Podziękowanie za plony

Transkrypt

Podziękowanie za plony
wtorek | 23 sierpnia 2016 | nr 98 (LXXI) | cena: 7 kč
Plastycy spotkali
się z poetami
| s. 4
Ślub na
granicznym moście
| s. 3
Pismo ukazuje się we wtorki, czwartki i soboty. www.glosludu.cz
Druga młodość
170-latka
| s. 5
Podziękowanie za plony
WYDARZENIE: Dożynki Śląskie w Gutach otworzyły w niedzielę serię regionalnych imprez dziękczynnych za plony. Gazdami dożynek byli Irena i Jan Czudkowie. Ulewny deszcz zniechęcił co prawda część osób do udziału, lecz nie przekreślił planów
organizatorów z Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. Przyszłoroczne dożynki będą pięćdziesiąte,
a więc jubileuszowe.
Zespół Regionalny „Błędowice” przedstawił tańce rekruckie.
mówił pełnomocnik rządu, wyrażając nadzieję, że
nasz region – „ze wspaniałymi gorolami i gorolkami” – poradzi sobie nawet w trudnych czasach. Jan
Czudek, nawiązując do słów swego poprzednika,
żartował, że co prawda nie przyniósł czeku, bo
„eszcze nie naszporowoł”, lecz zapewnił obecnych,
że jako dyrektor Huty robi wszystko, by zarobione
przez przedsiębiorstwo pieniądze wykorzystywane
były na dalszy jego rozwój, dzięki czemu ludność
regionu dalej będzie miała pracę.
Zdjęcia: DANUTA CHLUP
„Plon niesiemy, plon, gospodarzom w dom” – te
słowa już po raz 49. zabrzmiały w ogrodzie PZKO
w Gutach. Jan Czudek, dyrektor generalny Huty
Trzynieckiej i jego żona Irena – pełniący role dożynkowych gospodarzy – przyjęli wieniec ze zboża
i chleb upieczony w oryginalnym guckim piekarniku z rąk tancerzy Zespołu Regionalnego „Oldrzychowice”. W popołudniowym programie wystąpiło
kilka zespołów PZKO-wskich: oprócz „Oldrzychowic” także „Suszanie”, „Błędowice” i „Trzanowice”. Zespół z Suchej Górnej pokazał dolański
folklor górniczy, tancerze z Błędowic widowisko
rekruckie, młody zespół z Trzanowic, który dopiero co wypływa na szersze wody, tańce góralskie i
cieszyńskie. Swoje umiejętności zaprezentowały także zespoły działające pod egidą Gminnego
Ośrodka Kultury w Jasienicy, który już od 2008
roku współpracuje z MK PZKO w Gutach. Tradycyjnym wykonawcą, którego nie może zabraknąć
na dożynkach, była orkiestra dęta „Jablunkovanka”.
Program prowadziła Zdenka Wałach, nauczycielka
PSP im. Jana Kubisza w Gnojniku.
W przerwie między jedną a drugą częścią programu prezes MK PZKO, Jan Kaleta, zaprosił na
scenę gospodarza dożynek i innych oficjalnych
gości. Věra Palkovská, burmistrz Trzyńca, była
gaździną w zeszłym roku, pełnomocnik rządu czeskiego, Jerzy Cieńciała, podczas jubileuszowych,
40. dożynek. Prezes ZG PZKO, Jan Ryłko, podobnie jak dyrektorka GOK w Jasienicy, Agnieszka
Bronowska, należą do stałych bywalców imprezy.
– Życzę tegorocznym gospodarzom, by sprawiało
im to taką samą radość, jak mnie w zeszłym roku,
bo dla mnie to była duża przyjemność i zaszczyt
– powiedziała Palkovská, dodając, że brakuje jej
w Gutach niedawno zmarłego pastora Bogusława
Kokotka, który co roku pojawiał się na dożynkach
i był także w przeszłości ich gospodarzem.
Cieńciała przekazał Miejscowemu Kołu czek o
wartości 10 tys. koron na dalszy rozwój imprezy.
– Zamiast słów będą pieniądze, ponieważ pieniądze zawsze są potrzebne, przede wszystkim
w takich kołach i społecznościach, gdzie jest tyle
imprez w ciągu roku. A te imprezy kosztują, bo
jeszcze nie żyjemy za „Bóg zapłać” – stwierdził
Cieńciała, przekazując dar na ręce prezesa Kalety.
Podkreślił, że jeszcze ważniejsze od pieniędzy są
stosunki międzyludzkie. – Obawiam się, czy Europa jest w stanie stawić czoła problemom, które
pojawiły się w ostatnich latach i miesiącach, ale
myślę, że nas gna siła, która jest ukryta w naszym
„gorolskim” genotypie i „werkowym” fenomenie –
Zdenka Wałach dziękowała wszystkim, których nie
zraził deszcz i przyszli na dożynki.
Ulewny deszcz pokrzyżował, co prawda, nieco
plany organizatorów, w przypadku słonecznej pogody gości z pewnością byłoby więcej. Niemniej
stoiska z kołaczami i potrawami, które PZKOwcy przez kilka dni pilnie przygotowywali, cieszyły się dużym wzięciem.
– Upiekłyśmy 210 blach kołaczy z posypką, zostało już tylko kilka – usłyszeliśmy po południu
w jednym ze stoisk. Bardzo przydatne okazało się
wybudowane w zeszłym roku zadaszenie, dzięki któremu połowa ławek chroniona była przed
deszczem. Dwa lata temu, kiedy pogoda była tak
samo niesprzyjająca, nie było jeszcze tego udogodnienia. Organizatorzy dziękowali wszystkim,
którzy przybyli na imprezę, nie bacząc na warunki.
– Co roku przychodzimy na dożynki, razem ze
znajomymi. Deszcz nas nie zraził, umówiliśmy się,
że idziemy, więc przyszliśmy. Program jest fajny,
można smacznie zjeść i posiedzieć z przyjaciółmi
– powiedziała naszej gazecie Jarmila Vavřičková
z sąsiednich Nieborów.
Ważnym elementem dożynek w Gutach jest
loteria, w której główne nagrody związane są
z rolnictwem. Pierwszą nagrodą był prosiak,
kolejne to 50-kilogramowe worki pszenicy, jęczmienia i owsa. Nagród było w sumie 55.
ZDARZYŁO SIĘ
SIEDEM
REKORDÓW ŚWIATA
Na Stadionie Miejskim w Ostrawie
odbył się w sobotę finał Mistrzostw
Świata w Sportach Pożarniczych.
Ostrawscy kibice byli świadkami
siedmiu rekordów świata. Ostatni
dzień mistrzostw poświęcony został
pożarniczemu atakowi. „Na pierwszy ogień” wystartowali mężczyźni, a
złoto trafiło do reprezentacji Słowacji. Następnie w szranki stanęły kobiety, wśród których zwyciężyła drużyna z Białorusi. Młodzieżowymi
mistrzyniami świata zostały dziewczyny ze Słowacji, czeska drużyna
uzyskała srebro, z kolei młodzieżowymi mistrzami świata zostali Białorusini. Najwięcej medali zdobyły
w Ostrawie reprezentacje Rosji (36
medali) i Białorusi (26), gospodarze
wywalczyli 16 krążków. Podczas mistrzostw w Ostrawie pobitych zostało siedem rekordów świata. W mistrzostwach wystartowali zawodnicy
z 16 krajów świata. Uroczystemu zakończeniu mistrzostw towarzyszyły
ogromna radość, wzruszenie i ulga. –
Cieszymy się niezmiernie, że podołaliśmy. Satysfakcją są również wyniki czterech czeskich drużyn, którym
udało się zdobyć podium. W konkurencji Rosji, Białorusi, Ukrainy,
Kazachstanu i Słowacji to ogromny
sukces – powiedział szef komitetu
organizacyjnego mistrzostw, Zdeněk
Nytra.
(maki)
Dziś i w czwartek
redakcja
z powodu remontu
będzie nieczynna.
Przepraszamy
za utrudnienia
POGODA
wtorek
środa
dzień: 16 do 23 0C dzień: 16 do 22 0C
noc: 16 do 14 0C noc: 18 do 15 0C
wiatr: 1-3 m/s
wiatr: 2-4 m/s
DANUTA CHLUP
MK PZKO W Hawierzowie-Błędowicach
zaprasza na
DOŻYNKI ŚLĄSKIE
sobota 27. 8. 2016, godz. 14.00 do ogrodu Domu PZKO
W programie:
Zespół Pieśni i Tańca »Suszanie", zespoły regionalne: »Błędowice«,
»Mali Błędowianie«, kapela »Kamraci«, »Kamratki z Kamratkami«,
mażoretki »Variace«.
GL-549
REKLAMA
REGION
KRÓTKO
wtorek | 23 sierpnia 2016
Będzie bezpieczniej
LOTÓW
NIE BĘDZIE
OSTRAWA (dc) – Nikt nie wziął
udziału w przetargu ogłoszonym
przez województwo morawsko-śląskie na obsługę połączeń lotniczych
z Mosznowa do Amsterdamu i
Helsinek. Warunki były tymczasem
korzystne dla przewoźników, województwo zobowiązało się przez
cztery lata pokrywać straty wynikające z obsługi tych linii. Na razie nie
zapadła decyzja, czy przetarg zostanie powtórzony. Loty do Holandii i
Finlandii miały się rozpocząć już w
październiku, władze wojewódzkie
musiały uzyskać zgodę Komisji Europejskiej i Ministerstwa Transportu
na ich wspieranie z funduszy publicznych.
Wzdłuż drogi wiodącej od wędryńskich podstawówek w kierunku Domu Kultury „Czytelnia” powstaje nowy chodnik
o długości 570 metrów. Jego
budowa pochłonie 1,2 mln koron, z czego 85 proc. pokrytych
zostanie z dotacji.
Chodnik służący zwiększeniu
bezpieczeństwa pieszych będzie
oświetlony. Władze gminy zdecydowały się na energooszczędne
oświetlenie ledowe. Koszty oświetlenia, które wyniosą ok. 500 tys.
koron, pokryte zostaną z budżetu
gminy. – Cieszę się, że udało nam
się uzyskać dotacje na budowę
chodnika. Na odcinku łączącym
szkoły z historyczną częścią gminy,
gdzie mieszczą się Dom Kultury,
remiza strażacka, kościół i budynek starej szkoły, jest coraz większy
ruch – powiedział wójt Wędryni,
Bogusław Raszka.
Według planów, chodnik ma
być oddany do użytku w połowie września. Będzie powiązany
z przejściem dla pieszych, które
umożliwi bezpieczne przejście na
nowy chodnik od strony wędryńskich szkół.
(maki)
CIESZYN (wik) – Tegorocznym
cudzoziemskim mistrzem języka
polskiego został Yavor Vasilev z
Bulgarii. Sprawdzian z polskiego,
czyli międzynarodowy konkurs
ortograficzny, był kulminacyjnym
punktem Letniej Szkoły Języka,
Literatury i Kultury Polskiej, która
od początku sierpnia odbywa się na
Uniwersytecie Śląskim. Tego samego dnia co dyktando na cieszyńskim
rynku odbył się Wieczór Narodów.
W jego trakcie cudzoziemscy studenci zaprezentowali swoją kulturę
mieszkańcom i turystom.
Nowy chodnik zostanie oddany do użytku we wrześniu.
Wielkie sadzenie
W Bukowcu szykują się do sadzenia
drzew. W pierwszej kolejności, dzięki
wsparciu finansowemu Ministerstwa
Rolnictwa RC, posadzonych zostanie
dziewięć gatunków buków. Drzewa
wyrosną na działce w pobliżu sklepu
spożywczego obok Urzędu Gminy.
– Bukowiec ma w swojej nazwie
buk, dlatego pomyśleliśmy, że warto byłoby posadzić w naszej gminie
właśnie buki. Dzięki wsparciu ministerstwa posadzimy aż dziewięć
gatunków buków – powiedziała wójt
gminy, Monika Czepczorová. Buki
zostaną posadzone do końca września na działce, na której w przeszło-
LEKCJA TAŃCA
REKORDOWA
LICZBA GOŚCI
OSTRAWA (maki) – Blisko sto
pięćdziesiąt tysięcy osób odwiedziło Olimpijski Park w Ostrawie.
– Całkowita liczba odwiedzających
mile nas zaskoczyła, nasze pierwotne szacunki były o wiele niższe
– powiedziała rzecznik prasowa
Olimpijskiego Parku w Ostrawie,
Veronika Říčková. Największe zainteresowanie parkiem odnotowano
wśród rodzin z dziećmi, które korzystały przede wszystkim z nauki
zumby i samby, spróbowały także
sił w licznych dyscyplinach olimpijskich. Dorośli korzystali także z bogatej oferty programu kulturalnego.
Największą popularnością cieszył się
koncert grupy No Name i wokalistki
Ewy Farnej.
Fot. Dorota Havlíková
* * *
ŁOMNA DOLNA (maki) – Muzeum Ziemi Cieszyńskiej w Czeskim Cieszynie organizuje darmową
lekcję tańca pt. „Owiynziok”. Lekcja
dla wszystkich chętnych odbędzie
się przy okazji 47. edycji Śląskich
Dni w Łomnej Dolnej w piątek 2
września od godz. 17.00 do 19.30.
Wszyscy zainteresowani proszeni są
o wysłanie zgłoszenia do 30 sierpnia
na adres: [email protected].
* * *
Uczestniczył pan kiedyś czynnie
w żniwach?
Akcja strażników miała na celu oświatę rowerzystów.
Na rowerze
tylko z kaskiem
Czeskocieszyńscy strażnicy miejscy radzili w sobotę rowerzystom,
jak bezpiecznie korzystać z uroków
jazdy na jednośladzie. Akcja została
przeprowadzona w ramach projektu
„Na rowerze tylko z kaskiem”. Jak
podają statystyki, rośnie liczba wypadków drogowych z udziałem rowerzystów, a do najbardziej tragicznych zaliczane są urazy głowy.
– Ponieważ na terenie miasta w
ostatnim czasie przybyło tras rowerowych i rośnie zainteresowanie turystyką rowerową, chcemy naszych
mieszkańców przekonać do tego, że
korzystanie z kasków ochronnych
ma sens, i to nie tylko w przypadku
rowerzystów poniżej 18. roku życia,
dla których używanie kasków jest
obowiązkowe – stwierdził dyrektor
czeskocieszyńskiej Straży Miejskiej, Piotr Chroboczek. Strażnicy
sprawdzali obowiązkowe wyposażenie rowerów, sposób umocowania
kasków i przekazywali im materiały
wydane w ramach projektu „Na rowerze tylko z kaskiem”. Większość
dzieci miała kask zbyt luźno zamocowany.
– Rodzicom, którzy nie wyposażyli swojego dziecka w kask, nie dawaliśmy mandatów, ale staraliśmy się
ich przekonać do bezpiecznej jazdy.
Zainteresowanych poinformowaliśmy, jak dobrze wybrać kask i jak go
stosować – powiedział strażnik i menedżer profilaktyki kryminalistyki,
Petr Glac. Rowerzyści otrzymali w
dodatku bezpłatne mapy rowerowe
oraz akcesoria odblaskowe. (maki)
ści znajdował się budynek gospodarczy w złym stanie technicznym.
Kolejne sadzenie drzew w Bukowcu zaplanowano z okazji Dnia
Drzewa, czyli 10 października. – We
wrześniu powitamy dzieci, które
niedawno przyszły na świat. Ich rodzicom wręczymy bon na posadzenie czereśni. Chcemy w ten sposób
kontynuować pierwszy etap tzw.
Alei Życia, którą zapoczątkowaliśmy
w ubiegłym roku. Wówczas rodzice
i dziadkowie najmłodszych dzieci
posadzili pierwsze drzewa rosnące
wzdłuż naszej ścieżki – dodała wójt
Czepczorová.
(maki)
Rozsiane stojaki
Fot. MAGDALENA ĆMIEL
MISTRZ
POLSKIEGO
Fot. MAGDALENA ĆMIEL
MILIONY
NA REMONTY
* * *
Jana Czudka, gospodarza 49.
Dożynek Śląskich w Gutach
Oczywiście, rodzice mieli kawałek
pola, gdzie zawsze sialiśmy zboże. Latem wszyscy Czudkowie
mieszkający w Gródku na jednej
młockarni młócili zboże ze swoich pól. Dziadek zawsze kierował
pracą, mój ojciec i wujkowie mieli
rozdzielone obowiązki. Praca przy
żniwach była ciężka, zboże kłuło,
lecz my, dzieci, zawsze cieszyłyśmy
się na nasze małe rodzinne dożynki. Były placki, chleb ze „szpyrkami”, dzbanek piwa. Dziadek miał
konia i pozwalał nam, byśmy go
po żniwach zaprowadzili do Olzy
i umyli. To nam się bardzo podobało. Teraz mieszkamy z teściami
i hodujemy razem kilka owieczek,
które pasą się na łąkach, lecz zboża już od co najmniej dwudziestu
lat nie siejemy.
(dc)
* * *
KARWINA (maki) – Tegoroczne
wakacje letnie upłynęły pod znakiem remontów przedszkoli i szkół
podstawowych. Z budżetu miasta
przeznaczono na ten cel 25 mln
koron. Niespełna trzy mln wykorzystane zostaną na remonty i przebudowę ogrodów przy wybranych
przedszkolach.
PYTANIE DO...
Fot. DANUTA CHLUP
2
Trzynieccy rowerzyści mogą korzystać z nowych stojaków, które pojawiły się na
miejscowym Placu T.G.M. i w jego okolicy. Pierwotne stojaki nie odpowiadały
współczesnym potrzebom bezpiecznego parkowania rowerów, o czym świadczyła
m.in. spadająca liczba osób z nich korzystających. – Efekt był taki, że rowerzyści
zamiast korzystać ze stojaków, coraz częściej opierali swoje rowery o ławeczki
– powiedział koordynator miasta ds. ruchu rowerowego, Leszek Gryga. Powodów,
dla których na Placu T.G.M. pojawiły się nowe stojaki, jest kilka. – W pierwszej
kolejności stojaki nie były umieszczone tam, gdzie ludzie zostawiali swoje rowery,
dlatego nowe stojaki zostały rozmieszczone równomiernie na terenie całego
placu. Kolejnym powodem może być fakt, że do starych stojaków nie można było
tak przypiąć roweru, by zamkiem objąć koła i ramę – dodał Gryga.
(maki)
KULTURA
wtorek | 23 sierpnia 2016
|
REGION
3
Ślub na granicznym moście
Podczas gdy Anastazja i Konstanty
alias Dobrawa i Mieszko zbliżali się
do siebie, by na środku mostu wziąć
symboliczny ślub, narratorka przeczytała prawdopodobną historię zaślubin księcia Polan z czeską księżniczką oraz przyjęcia chrztu przez
Mieszka, przypominając, że wydarzenie to miało najprawdopodobniej
miejsce na Ostrowie Lednickim.
Następnie uczestnicy Letniej Szkoły
chóralnie odśpiewali „Bogurodzicę”,
której od tygodnia uczyli się podczas
zajęć. – Tegoroczna Letnia Szkoła
kręci się generalnie wokół tematów
historycznych, najważniejszym wydarzeniem związanym z chrztem był
sprawdzian z języka polskiego, który
co roku piszą cudzoziemcy w Cieszynie. Tegoroczny tekst dyktanda
był poświęcony zaślubinom Miesz-
ka i Dobrawy i wydarzeniu Chrztu
Polski – powiedziała naszej gazecie
Agnieszka Tambor z Uniwersytetu
Śląskiego.
Mini-performance, jak Tambor
nazwała wydarzenie na granicznym moście, należało potraktować
z przymrużeniem oka. Fakty historyczne mieszały się tu ze współczesną otoczką (studenci śpiewali młodej
parze „Sto lat” i skandowali „Gorzko, gorzko!”), muzyka towarzysząca scenie nie miała nic wspólnego
z zamierzchłym średniowieczem,
a na koniec zabrzmiał nielogiczny
z historycznego punktu widzenia
komentarz, że to tu, na granicznym
moście w Cieszynie, powinny były
się odbyć w 966 roku książęce zaślubiny.
Ukraińska studentka w roli Do-
Fot. DANUTA CHLUP
Kiedy w piątek zapadł zmrok, na graniczny most Przyjaźni łączący Czeski Cieszyn z Cieszynem z polskiej strony przybył książę Mieszko ze swoją świtą, z czeskiej – księżniczka Dobrawa
z orszakiem. W historyczne postacie, które przed 1050 laty dały
Polsce chrześcijaństwo, wcielili się studenci z Ukrainy, uczestnicy
międzynarodowej Szkoły Języka, Literatury i Kultury Polskiej,
odbywającej się od początku sierpnia w Cieszynie.
Mieszko i Dobrawa spotkali się w Cieszynie.
brawy, zapytana przez „Głos Ludu”,
czy zna Czechy, czy też po raz pierw-
szy znalazła się w tym kraju, odpowiedziała, że cztery lata temu była w
Pradze i Karlowych Warach, dlatego
Czechy nie są dla niej obce.
(dc)
Nasz akcent na Cepeliadzie Rowery na tory
Aleksandra Stanieczko ze swoim stoiskiem w Krakowie.
wistości mieszkają po sąsiedzku) z
koleżanką z Żywiecczyzny.
Pośród straganów słychać różne
języki. Kim więc najczęściej są klienci kupujący na wielkim cepeliowskim jarmarku? – Przeważają raczej
zagraniczni turyści – odpowiada
Stanieczko. A ponieważ sama wyłowiłam istebniankę dzięki tradycyjnemu ubiorowi, ciekawi mnie, czy często podchodzi ktoś spośród krajan
rozpoznając ją po stroju. – Bardzo
często. Ja to się śmieję że więcej zarobiłabym na zdjęciach. Ale niekoniecznie ludzie rozpoznają po stroju,
skąd jestem. Często myślą, że jestem
z Ukrainy... – dodaje istebnianka.
Dla Aleksandry Stanieczko krakowska Cepeliada jest właściwie
jedynym jarmarkiem, na który wyjeżdża. Na co dzień wraz z mężem
kowalem artystycznym prowadzą
pracownię w domu, w Istebnej, i
poza pracownią spotkać ich można właściwie jedynie na wiślańskim
Placu Hoffa.
Cepeliada, czyli 39. Międzynarodowe Targi Sztuki Ludowej, na krakowskim Rynku Głównym potrwają
do 30 sierpnia. Nasza rodaczka planuje zostać tam do 28.
(Ox.pl)
»Krzyżacy« po chińsku
Książka „Krzyżacy” Henryka Sienkiewicza ukazała się jako audiobook w
chińskiej wersji dźwiękowej. – Inspiracją była polska wersja serialu audio
„Krzyżacy”, która miała premierę w
kwietniu – powiedział Krzysztof Czeczot, reżyser i producent polskiego
audiobooka „Krzyżacy” oraz współtwórca wersji chińskiej.
2016 to Rok Henryka Sienkiewicza. Polska jest także gościem honorowym na tegorocznych Targach
Książki BIBF (Beijing International
Book Fair) w Pekinie. Instytut Książki i Audioteka chcą więc promować
polską kulturę poprzez dzieła tak wybitnej postaci, które dla Polaków są
niezwykle ważne.
Co ciekawe, „Krzyżacy” to pozycja
znana w Chinach. Pierwsze książki
Henryka Sienkiewicza przetłumaczono na język chiński na początku XX
wieku. W nagraniu najnowszej adaptacji wzięli udział znani chińscy aktorzy, specjaliści od dubbingu, m.in.:
Qi Kejian, Zhang Yunlong czy Jiji.
Narratorem jest aktor Zhan Ze, a reżyserem – Guo Zhengjian – ceniony
chiński artysta.
Prace nad projektem trwały kilka
miesięcy. Najpierw chińscy aktorzy
zapoznali się z polską adaptacją dzieła Sienkiewicza, a potem nagrano ją
w języku chińskim. Później cały materiał został poddany postprodukcji
i wzbogacony o efekty dźwiękowe i
muzykę. – Mam nadzieję, że „Krzyżacy” przetrą szlaki dla kolejnych takich
projektów – mówi Krzysztof Czeczot
i zapowiada, że pierwsze efekty polsko
-chińskiej współpracy będzie można
usłyszeć 24 sierpnia, natomiast całość
„Krzyżaków” po chińsku dostępna będzie m.in. na stronie Osorno.pl oraz
Audioteka.pl.
(wik)
Co wspólnego ma jazda na rowerze z
koleją? Na Śląsku nie tylko będziemy
mogli przewozić rower pociągiem, ale
także przejechać się na dwóch kółkach dawnymi szlakami kolejowymi.
Powstaną ścieżki rowerowe, którymi
będzie można przemieszczać się pomiędzy miastami regionu. Aglomeracja górnośląska zostanie połączona
między innymi z Jurą KrakowskoCzęstochowską, Rybnikiem i... Beskidami. Koszt przedsięwzięcia może
przekroczyć 100 mln złotych.
W województwie śląskim znajduje się ponad 300 km dawnych tras
kolejowych, którymi przewożono
materiały dla kopalń. Ich infrastruktura (torowiska, mosty i wiadukty)
obecnie niszczeje i zarasta krzewami.
Na razie rozpoczął się pierwszy etap
projektu – przegląd potencjalnych
szlaków. Przedstawiciele województwa śląskiego i lokalni społecznicy ze
stowarzyszenia „Rowerowe Katowice” przejechali jednym z odcinków i
zachwycili się potencjałem dawnych
torowisk. – Jechaliśmy jakby przez
środek lasu, a w rzeczywistości mijaliśmy centra miast. To nieprawdopodobny potencjał, najwyższy czas go
wykorzystać – powiedział jeden z pomysłodawców, Aleksander Kopia. Do
końca roku ma powstać dokument z
wynikami przeglądu oraz z mapą z
proponowanymi trasami.
Trasa rowerowa ma biec przez
miasta, a także tereny zielone. Ścieżki będą zlokalizowane daleko od ruchliwych ulic. Będzie to więc idealna
propozycja dla tych, którzy lubią jeździć na rowerze, ale boją się jeździć
po tej samej jezdni co samochody.
Trasa będzie też mogła posłużyć do
ekologicznego i zdrowego dojazdu
do pracy. Dawne tory kolei piaskowej
biegną także przez tereny przemysłowe. Możliwość podziwiania industrialnego charakteru regionu będzie
dodatkowym walorem turystycznym.
Niestety minie kilka lat zanim
fani dwóch kółek będą mogli wyruszyć malowniczymi trasami z Katowic i Rybnika w kierunku Beskidów.
Witold Trólka ze śląskiego Urzędu
Marszałkowskiego przyznał, że jest
to ogromne wyzwanie i budowa całej
sieci musi potrwać.
(aha)
Fot. UM WŚ
drewnie, obok pani pochylona nad
misterną wycinanką, a jej sąsiadka
mozolnie tłumaczy młodej dziewczynie tajniki robienia koronki klockowej. Jest też akcent ze Śląska
Cieszyńskiego.
– Przyjeżdżam na Cepeliadę co
roku – mówi Aleksandra Stanieczko z Istebnej. Oferuje misterne koniakowskie koronki oraz miedzianą
kutą biżuterię wykonaną przez męża
– kowala artystycznego. Swój stragan
dzieli po sąsiedzku (jak i w rzeczy-
Fot. Ox.pl
Pół krakowskiego Rynku Głównego
(od strony ulic Szczepańskiej, Szewskiej i św. Anny) zastawione jest
ciasno straganami Cepelii. W połowie spaceru powstałymi pomiędzy
stoiskami wąskimi uliczkami można
dostać oczopląsu i zawrotu głowy od
rozmaitych barw i wzorów. Malowane w ukraińskie wzory szmacianki,
obok wzory kurpiowskie, łemkowskie, huculskie, łowickie. Drewniane
i szmaciane zabawki, biżuteria, stroje i ich fragmenty. Pan coś struga w
Na takich dawnych torowiskach powstaną ścieżki rowerowe
Msza za trzy narody
W sobotę w miejscu, gdzie stykają
się granice Czech, Polski i Słowacji,
odbyła się uroczysta msza święta, w
której wzięli udział kapłani z trzech
przygranicznych diecezji. Sierpniowa eucharystia na Trójstyku to już
tradycja. Co roku wierni spotykają się w tym wyjątkowym miejscu,
by modlić się za żyjące obok siebie
narody. Sobotnie uroczystości rozpoczęły się trzema procesjami, które
niemal jednocześnie wyszły z czeskiej Herczawy, polskiego Trzycatka
i słowackiego Czernego w kierunku
granitowego słupa wyznaczającego
miejsce przecięcia się granic na Trójstyku.
W tym roku liturgii przewodniczył biskup diecezji żylińskiej, Tomáš Galis. Wzięli w niej udział wierni z trzech państw, kapłani, klerycy,
diakoni, siostry zakonne, parlamentarzyści, samorządowcy. O oprawę
muzyczną zadbały zespół śpiewaczy
ze Słowacji, orkiestra z Istebnej oraz
zespoły regionalne.
(wik)
REGION
4
wtorek | 23 sierpnia 2016
Plastycy spotkali się z poetami
W Domu PZKO w Gnojniku w sobotę i w niedzielę można było zwiedzać wystawę obrazów twórców z Gnojnika i najbliższej okolicy. Uroczysty wernisaż odbył się
w niedzielę po południu.
i Franciszka Szymczysko. Grzegorz
skończyła średnią szkołę artystyczną
w Ostrawie i jest studentką historii sztuki w Ołomuńcu, Szymczysko
kształcił się w Instytucie Sztuki na
Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie.
Na wystawie przedstawił nie tylko
klasyczne obrazy, ale także trójwymiarową malarską składankę, w której dowolnie można było łączyć fragmenty
postaci czterech portretowanych osób.
Malarz – amator Bronisław Folwarczny, z zawodu kierowca autobusu, wystawił pejzaże i martwe natury.
Z kolei jego żona Wanda zaprezentowała haftowane obrazy. Na wystawie znalazło się także miejsce na
Zdjęcia: DANUTA CHLUP
– Takiej wystawy jeszcze u nas nie
było. Pomysł zrodził się w zarządzie
Koła PZKO rok temu. Chcieliśmy
zaprosić do udziału rodzimych twórców – amatorów. Imprezę nazwaną „Spotkanie twórców ludowych”
przygotowaliśmy w porozumieniu z
komisją ds. kultury i przy wsparciu
finansowym gminy. Wystawiliśmy
zarówno obrazy autorów narodowości
polskiej, jak i czeskiej. Wydaliśmy nawet dwujęzyczny folder – powiedział
„Głosowi Ludu” prezes MK PZKO,
Paweł Pieter.
Jedna część wystawy została poświęcona nowoczesnej twórczości
młodych plastyków – Anety Grzegorz
Michał Zawadzki zaprezentował swoje wiersze.
twórczość nieżyjących już plastyków
– przypomniano rysowane portrety
Borisa Folvarčnego oraz obrazy o tematyce myśliwskiej Františka Musila, który przez całe życie pracował w
leśnictwie. Uzupełnieniem wystawy
były rysunki uczniów obu gnojnickich
podstawówek – polskiej i czeskiej –
wyłonione w konkursie pt.: „Jak znasz
gminę Gnojnik”.
Goście niedzielnego wernisażu nie
tylko zapoznali się z obrazami i ich
autorami, ale mogli także posłuchać
poezji trojga rodzimych autorów.
Swoje wiersze zaprezentowali Karol
Krzyżanek z Gnojnika i Michał Zawadzki z Trzycieża, poezję Ewy Furtek z Ligotki Kameralnej recytowały
jej bratanice. Była to bardzo różnorodna twórczość, bo też napisana przez
przedstawicieli różnych pokoleń.
– Zaprezentuję poezję abstrakcyjną,
to będą nowe wiersze, lecz temat taki,
jak zawsze – polityka, awangarda. To
raczej wiersze trudniejsze w odbiorze
– powiedział naszej gazecie przed wernisażem Michał Zawadzki, student
historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Przyznał, że studia w Krakowie
całkowicie zmieniły jego podejście do
takich spraw, jak patriotyzm, nacjonalizm, stosunek do naszego regionu, dlatego będą to inne wiersze niż
te, które pisał w gimnazjum. – Także
historia, którą studiuję, ma zasadniczy
Paweł Pieter demonstruje obrazową układankę Franciszka Szymczysko.
wpływ na moje postrzeganie świata
– dodał młody poeta.
Wernisaż cieszył się dużym zain-
teresowaniem, goście wypełnili do
ostatniego miejsca salę Domu PZKO.
(dc)
Owce już ostrzyżone
o żołądki uczestników zatroszczyły się MK PZKO w Nydku
oraz Związek Hodowców Owiec i Kóz. Głównym punktem
programu był tradycyjny konkurs w strzyżeniu owiec. Po jego
zakończeniu widownia usadowiona w słomianym „amfiteatrze”
słuchała muzyki i oglądała pokazy taneczne z różnych części
Karpat. Na drewnianym podium pojawiło się wielu wykonawców. Program prowadził nydecki „łowczorz” Michał Milerski.
(dc)
Zdjęcia: DANUTA CHLUP
W słonecznej pogodzie, w otoczeniu gór, na pastwiskach pod
Ostrym w Nydku – odbyło się w sobotę „Strzigani owiec”. Organizacji imprezy podjęły się stowarzyszenie „Koliba” i Ognisko
Górali Śląskich w Koszarzyskach przy wsparciu gminy Nydek,
Konkurs w strzyżeniu owiec był głównym punktem programu.
Słomiany tor przeszkód dla dzieci.
Owce w ogrodzeniu czekały na swoją kolej.
Dźwięk trombity rozlegał się daleko.
Tancerze ZPiT „Olza” pokazali tańce wołoskie.
PUBLICYSTYKA
wtorek | 23 sierpnia 2016
5
Druga młodość 170-latka
Specjaliści od lat uważają cieszyński
browar za perłę polskiego piwowarstwa. Choć trudno w to uwierzyć,
jego historia jest o 10 lat starsza od
browaru żywieckiego. Zaczęła się zaś
wraz ze zmianami, jakie nastąpiły
na Śląsku Cieszyńskim w pierwszej
połowie XIX wieku. Wtedy to do
Cieszyna zaczęły docierać pierwsze
partie piw typu pilzneńskiego warzonych nową metodą i szybko zaczęły
wypierać z rynku tradycyjne piwa
warzone w miastach, dworach czy
folwarkach. Jednocześnie nad Olzą
zaczęły się rozwijać przemysł drzewny, metalowy, poligraficzny, garbarski
i spożywczy. Inicjatorem wszystkich
tych zmian była Komora Cieszyńska
zarządzająca dobrami habsburskimi
na Śląsku Cieszyńskim. I właśnie
habsburscy urzędnicy pod koniec
1845 roku podjęli decyzję o budowie w Cieszynie przemysłowego
browaru. Powstały znacznym nakładem sił i funduszy był on jednym z
pierwszych browarów na obecnych
ziemiach polskich typu fabrycznego
stosującym obok nowoczesnych maszyn i urządzeń, także siłę maszyny
parowej. Istotą zmian był jednak
przełom technologiczny polegający
na zastosowaniu w produkcji piwa
procesu tzw. fermentacji dolnej.
»JASNE«
Z PIASTOWSKĄ WIEŻĄ
Widok na Wieżę Piastowską i browar.
ZAMIAST PILZNERA
MASTNE
Sytuacja zaczęła się zmieniać w latach 80. XX, kiedy to sprywatyzowano w Polsce pierwsze dwa browary,
Żywiec i Okocim. – Przekształcenia gospodarcze spowodowały, że w
końcu zaczęto mocno inwestować
w browary, w konsekwencji polski
przemysł piwowarski jest dziś najnowocześniejszym w Europie i jednym
z najnowocześniejszych w świecie.
Wszystko zaś dlatego, że kiedy zaczęto go modernizować, trzeba to
było robić niemal od zera. A skoro tak, to nikt nie kupował starych
technologii, lecz wybierał rozwiązania najnowocześniejsze – mówi
Gerula.
Piwo szybko też zdobyło polski
rynek, systematycznie wypierając
dominującą na nim wcześniej wódkę. Na przełomie XX i XXI wieku
w sklepach królowały piwa typu pilzneńskiego, na których wychowało
się kilka pokoleń polskich konsumentów, jednak w ostatnich latach
obserwuje się nowe mody i tendencje.
– Na rynku pojawiły się bowiem
inne piwa. Okazuje się, że konsumenci nad Wisłą coraz częściej chcą
się napić czegoś innego niż typowy
Pilzner, w efekcie w ofercie pojawi-
Fot. WITOLD KOŻDOŃ
W 1846 roku kamień węgielny pod
budowę nowego browaru wmurował sam arcyksiążę Albrecht Fryderyk Habsburg (późniejszy słynny
zwycięzca w bitwie pod Custozą,
1866). Zakład zbudowany w formie
czworoboku został zlokalizowany na
Wzgórzu Zamkowym. – Zrobiono
to, by w trakcie produkcji piwa nie
trzeba było przepompowywać. By
jego spływ od warzelni do piwnic
następował grawitacyjnie. Na owe
czasy cieszyński browar był zakładem na wskroś nowoczesnym, a
interes okazał się niezwykle dochodowy. Dlatego, gdy Habsburgowie
namacalnie się o tym fakcie przekonali, zdecydowali o budowie jeszcze
większego, przemysłowego browaru
w Żywcu – mówi Gerula.
Nowy cieszyński lager w krótkim czasie zyskał ogromne uznanie
wśród mieszkańców Śląska Cieszyńskiego. Piwo arcyksiążęce sprzedawano w mieście i okolicy, trafiało
ono również na stoły mieszkańców
Galicji. Lagera znad Olzy można się
było napić także w dworcowych kantynach c.k. Uprzywilejowanej Kolei
Północnej Cesarza Ferdynanda.
Na przełomie XIX i XX wieku
browar zdobył dominującą pozycję
na piwnym rynku Śląska Cieszyńskiego, a znaczne ilości piwa eksportowano także na Górny Śląsk i wysyłano do Galicji. Jego jakość doceniali
mieszkańcy Wiednia, Krakowa i
Lwowa. Znaczne inwestycje pozwoliły na zwiększenie mocy produkcyjnych zakładu do 150 tys. hektolitrów
rocznie. W miejsce wysłużonego napędu parowego pojawiły się motory
Diesela. Okres prosperity przerwała
jednak I wojna światowa. Z wojennej
zawieruchy cieszyński browar wyszedł wprawdzie bez szwanku, ale w
odrodzonej Rzeczpospolitej zupełnej
dezorganizacji uległy rynki zbytu.
Zakład stał się też własnością skarbu
państwa. Sytuacja uległa poprawie w
1924 roku, kiedy ustabilizowała się
polska gospodarka. Główną marką został Zdrój Zamkowy, warzono
również piwo lagrowe, Porter, Marcowe. W latach 20. XX wieku symbolem browaru została piastowska wieża, a warzelnia znad Olzy pomimo
rozlicznych trudności ugruntowała
swoją pozycję wśród polskich browarów okresu międzywojnia.
Kolejne gwałtowne zmiany przyniosły lata okupacji.
– Okazuje się jednak, że żadna
armia nie niszczy browarów, ponieważ żołnierze lubią piwo. W efekcie cieszyński browar ponownie nie
ucierpiał, a po zakończeniu II wojny światowej przestój trwał jedynie
kilka dni. Produkcja piwa nad Olzą
trwa więc nieprzerwanie od 170 lat,
co stanowi prawdziwy ewenement
nie tylko na polską skalę – podkreśla
Gerula.
Prezes Browaru Zamkowego przyznaje jednak, że zaraz po wojnie jakość polskiego piwa była kiepska,
a przemysł spożywczy z różnych
względów był mocno niedoinwestowany. – W PRL budowało się huty,
kopalnie, inwestowało się w przemysł
ciężki, natomiast przemysł spożywczy kulał. Dodatkowo piwo czasami
źle się kojarzyło, na przykład z szemranym towarzystwem spod przysłowiowej budki z piwem. W efekcie
browary traktowano po macoszemu,
bardziej troszcząc się o produkcję
wódki – wspomina Gerula.
Fot. ARC
Nigdy nie będziemy rywalizowali z takimi browarami jak Żywiec czy Tychy, ponieważ są to giganty produkujące piwo na skalę przemysłową. My natomiast robimy
piwo w dużo mniejszej skali i przede wszystkim inaczej. Ilość ludzkiej pracy włożonej w produkcję naszego piwa jest przy tym znacznie większa niż w nowoczesnych,
dużych browarach – tłumaczy Jacek Gerula, prezes Browaru Zamkowego Cieszyn, który w tym roku obchodzi jubileusz 170-lecia istnienia.
W Browarze Zamkowym do dziś zachowała się większa część dawnego wyposażenia
ły się piwa górnej fermentacji, piwa
o spontanicznej fermentacji, piwa
smakowe, chmielowe czy mocno
chmielowe. Ta paleta jest bardzo
szeroka i my w Browarze Zamkowym w Cieszynie wychodzimy naprzeciw tym oczekiwaniom i robimy
różnego rodzaju piwa smakowe czy
mocno chmielowe – mówi prezes
Gerula.
Kierowany przez niego browar
w ostatnich latach przeżywa swoją
drugą młodość. Nadal główną piwną marką produkowaną nad Olzą
jest Brackie, pojawiły się też jednak
również inne trunki. W tej chwili
to już 10 różnych piw. W ofercie są
Pszeniczne, Lager, uwielbiane przez
cieszynian Mastne, czy słynny Porter. Do tego Witiber, Stout, bardzo
specyficzny ze względu na dodatki
(kakao, papryczka chili, wanilia),
dość charakterystyczne West Coast
IPA czy Double IPA.
– Staramy się podążać za oczekiwaniami i wyczuć, co może smakować konsumentom. Opieramy się
przy tym na naszych doświadczeniach i intuicji. Uważnie obserwujemy trendy i czekamy na moment,
kiedy sami możemy dodać do nich
coś ciekawego, autorskiego. Przykładem może być Stout czy właśnie
Witiber – mówi Dominik Szczodry, naczelny piwowar cieszyńskiego
browaru.
Co ciekawe, nad Olzą proces produkcji piwa jest nadal podobny do
tego, jaki obowiązywał za czasów arcyksięcia Albrechta Fryderyka. Podobnych miejsc jest już w Europie
bardzo mało.
– Faktycznie jesteśmy bardzo tradycyjnym browarem, a zmiany, jakie
u nas zachodzą, są niewielkie. Na
przykład dawniej rozlewano piwo
do beczek dębowych, a obecnie robi
się to do beczek ze stali nierdzewnej.
Mamy nową linię rozlewniczą, ponieważ zmianie uległ również proces
butelkowania. Inne jest więc przede
wszystkim współczesne opakowanie
piwa, natomiast technologia jego
produkcji niewiele się u nas zmieniła
i można powiedzieć, że nadal produkujemy go tak, jak robiono to przed
150 laty – mówi prezes.
KULTOWA BRACKA JESIEŃ
W browarze zapewniają przy tym,
że każdy może się o tym przekonać.
– Jesteśmy małym browarem i nie
stać nas na reklamę w mediach. Odwiedza nas natomiast bardzo dużo
wycieczek. Po wcześniejszym umówieniu pod opieką przewodnika każda grupa może zwiedzić nasz zakład
i przekonać się, w jaki sposób powstaje tutaj piwo. Przywiązujemy do
tego wagę, ponieważ zależy nam na
zaufaniu konsumentów. Kiedy więc
mówimy, że zachowaliśmy dawny
proces fermentacji, a piwo nadal leżakuje u nas w otwartych kadziach,
to chcemy, by każdy mógł się o tym
naocznie przekonać – mówi Marek
Tracz, kierownik Browaru Zamkowego Cieszyn.
Dodatkowo, już 2 i 3 września
nad Olzą odbędzie się kolejna edycja
Brackiej Jesieni – kultowego wydarzenia, na które czekają miłośnicy
piwa nie tylko ze Śląska Cieszyńskiego. Tegoroczny jubileusz 170-lecia istnienia browaru będzie okazją
do zaprezentowania sukcesów, jakie
cieszyńskie piwa odnoszą ostatnimi
czasy i w Polsce i na świecie, ale stoiska ze swoimi produktami wystawi
również kilkanaście polskich browarów rzemieślniczych. Nie zabraknie
też piw z różnych zakątków świata. Dodatkowo, jak zwykle, będzie
okazja do bezpłatnego zwiedzenia
browaru, odbędą się też eliminacje
VI Cieszyńskiego Konkursu Piw
Domowych oraz Konkursu Piw
Pracowniczych. Wydarzeniu będzie
towarzyszyć giełda birofilów oraz
panele edukacyjno-degustacyjne dla
początkujących i zaawansowanych
piwowarów domowych prowadzone
przez ekspertów z Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych i
znanych blogerów piwnych.
– Ponieważ w tym roku świętujemy nasze 170-lecie, przygotowaliśmy także limitowaną, jubileuszową
serię specjalnego piwa. Jest to porter jubileuszowy, którego produkcja
trwała aż 17 miesięcy, a który właśnie podczas Brackiej Jesieni będzie
miał swój debiut – zapowiada prezes.
WITOLD KOŻDOŃ
PUBLICYSTYKA
6
wtorek | 23 sierpnia 2016
20
Czy cena wody znów wzrośnie? Na
razie nie wiadomo. Nie można wykluczyć takiej możliwości. Ale przecież na przestrzeni ostatnich 26 lat
woda podrożała już prawie sto razy!
Podczas gdy w 1990 roku metr sześcienny wody kosztował w całym kraju ok. 80 halerzy, dziś w niektórych
regionach za taką samą ilość ludziom
przyjdzie zapłacić nawet ponad 100
koron. I paradoksalnie – im bardziej
ludzie przykładają się do jej oszczędzania, tym ceny wody rosną szybciej. W ubiegłym roku w całym kraju
statystyczny obywatel zużywał 131
litrów na dzień. Ilość ta uwzględnia
także zużycie przemysłowe (przed
pięciu laty było to 138 litrów, a w
roku 1965 – 300 litrów), przy czym
w gospodarstwach domowych zużywaliśmy w ub. roku 87,9 litrów wody
na osobę w ciągu dnia (przed pięciu
laty – o niespełna 2 litry więcej). Ok.
84 proc. obywateli korzysta u nas z
dobrodziejstw sieci kanalizacyjnej.
W kraju z roku na rok przybywa
oczyszczalni ścieków.
Podczas gdy dostawcę i producenta prądu eletrycznego możemy sobie
wybrać sami, na dostawcę wody jesteśmy niejako skazani. Chyba że
mamy na podwórku własną studnię.
Tak czy owak – oszczędzanie wody
jest nakazem dnia. Także dlatego, iż
jej zasoby są przecież ograniczone, a
i wyjątkowo suche lata zdarzają się
coraz częściej.
Fot. ARC
Oszczędzanie wody nakazem dnia
Każda kropla się liczy...
kłada na 700-1000 koron w ciągu
12 miesięcy. Taniej kupić uszczelkę i
naprawić kran. Nieszczelny zbiornik
w toalecie to nawet 60 litrów wody
zmarnowanej w ciągu jednej godziny. Za miesiąc możemy zapłacić w
konsekwencji nawet o 3000 koron
więcej.
– Dziesięć kąpieli w pełnej wannie
kosztuje dziś ok. 120 koron. Jeżeli
lubimy kąpać się codziennie, a reszta
domowników ma podobne upodobania, łatwo obliczyć, ile miesięcznie
taka przyjemność może kosztować.
Lepiej więc brać codziennie szybki
prysznic. Do kąpieli zaś warto napełniać wannę w 1/3, zatykając oczywiście wcześniej odpływ wody. Podczas
gdy w trakcie kąpieli zużywamy jednorazowo nawet 160 litrów ciepłej
wody, to pod prysznicem zaledwie
30-50. Warto starannie wybierać
głowicę baterii prysznicowej – z
oszczędnej wycieknie w ciągu minuty o kilka litrów wody mniej, aniżeli
z tradycyjnej. Zużycie wody obniżają
WARTO WIĘC
WIEDZIEĆ, ŻE:
– Kapiący kran jest nie tylko denerwujący, ale także powoduje niemałe
straty. Jeżeli kapie w tempie 1 kropla
na sekundę, to stracimy w ten sposób
11 tys. litrów rocznie. A to się prze-
też baterie jednouchwytowe. Regulacja temperatury za pomocą dwóch
kurków to strata zarówno czasu,
jak i wody. Kran jednouchwytowy
reguluje temperaturę natychmiast.
Przydać się mogą baterie termostatyczne, które najlepiej sprawdzają się
w miejscach, gdzie woda o określonej temperaturze ma płynąć przez
dłuższy czas – najlepiej przy natryskach lub wannach. Zmniejszają
niebezpieczeństwo poparzenia się w
czasie kąpieli, przede wszystkim zaś
pomagają oszczędzać wodę. Głowica termostatyczna, która jest sercem
baterii, miesza wodę gorącą z zimną,
dzięki czemu woda, która zaczyna
płynąć z kranu, ma od razu odpowiedną temperaturę.
– Kiedy myjemy zęby, kran powinien być zakręcony. To nawyk, który
naprawdę można łatwo przyswoić.
Zarówno w kuchni, jak i w łazience
sprawdza się tzw. perlator, który napowietrza wodę wyciekającą z kranu.
Działanie nasadki – perlatora polega
na wytworzeniu mieszaniny wody i
powietrza, która zmniejsza udział
wody w całkowitym strumieniu
wypływającym z baterii. Perlatory
montuje się na wylewkach baterii
umywalkowych i zlewozmywakowych. Można kupić gotową baterię z
perlatorem lub zamontować nasadkę
na baterii, która nie była w nią wyposażona. Z baterii umywalkowej bez
perlatora wypływa 10-12 l wody na
minutę, z perlatorem tylko 7-8 l.
– Zmywarkę do naczyń i pralkę
należy włączać tylko wtedy, gdy
są pełne. Można też korzystać z
programów
oszczędnościowych,
które zużywają mniej wody. Takie
rozwiązanie jednak nie wszystkim
odpowiada, na przykład oszczędne pralki mogą mieć problem z
porządnym płukaniem bielizny.
Jeżeli zmywamy naczynia ręcznie,
powinniśmy napełnić wodą jedną
komorę zlewu, a następnie spłukiwać wszystko pod niewielkim strumieniem bieżącej wody. Nie należy
rozmrażać mięsa lub mrożonek pod
bieżącą wodą.
– Warto też wiedzieć, że jedno
umycie auta kosztuje ok. 14 koron,
a napełnienie basenu ogrodowego
– ponad 200 koron. Jedno mycie w
zmywarce naczyń to ok. 2 korony,
pranie w pralce to wydatek rzędu 4-5
koron. Woda, którą wypijamy w ciągu jednego dnia, kosztuje zaledwie
kilkanaście halerzy...
– Kiedy decydujemy się na wymianę toalety, warto pomyśleć o zainstalowaniu spłuczki z przyciskiem
regulującym ilość spłukiwanej wody.
Dzięki takiemu rozwiązaniu można
naprawdę sporo zaoszczędzić. No i
koniecznie trzeba unikać zbędnego
spłukiwania toalety. Martwe owady,
chusteczki higieniczne i inne tego
typu śmieci lepiej wyrzucić do kosza
na odpadki, zamiast zużywać do ich
likwidacji wielu litrów wody.
– Nigdy nie wylewamy niepotrzebnie wody, kiedy można użyć jej
np. do podlewania kwiatów, grządek
czy do sprzątania.
Właściciele ogrodu wiedzą, że
trawnik należy podlewać oszczędnie,
wczesnym rankiem lub wieczorem,
kiedy temperatura powietrza jest najniższa. Ziemię można okrywać korą
dla zachowania wilgotności. Niektóre
trawy czy krzewy nie wymagają częstego podlewania, mogą przetrwać
nawet długie okresy suszy. Warto
jednak sadzić razem rośliny o podobnym zapotrzebowaniu na wodę.
Setki litrów wody można zaoszczędzić, myjąc chodnik czy wjazd
do domu za pomocą szczotki i wiadra z wodą. Obfite polewanie kamiennej czy betonowej nawierzchni
wodą z węża to istne marnotrawstwo
wody. Warto zastanowić się też nad
możliwością wykorzystania zbiornika na wodę deszczową. Z powodzeniem można podlewać nią ogródek.
U NAS I GDZIE INDZIEJ
Podczas gdy w naszym kraju zużywa
się w ciągu jednego dnia ok. 130 litrów wody na osobę, w USA ilość ta
jest ponaddwukrotnie wyższa i wynosi ok. 300 litrów. W najbogatszych
krajach Europy Zachodniej dzienne
zużycie wody wynosi ok. 200 litrów
na osobę. W niektórych krajach trzeciego świata ludzie muszą zadowolić
się przeciętnie 10 (!) litrami wody
dziennie. Według zaleceń Światowej
Organizacji Zdrowia, minimum higieniczne dla jednego człowieka to
100 litrów wody dziennie.
(h)
WYDANO NAD WISŁĄ
JORGE FRANCO
ogarnia mnie wzruszenie, bo myślę,
że to znak od niej, ale gwizd oddala
się, niknie gdzieś między drzewami
i dochodzi z coraz to innego miejsca”.
Izolda mieszka w dziwacznym i
zarazem fascynującym zamku. Przytłoczona nierealnością otaczającego
ją świata, ucieka przed samotnością
w gęstwinę zamkowego lasu. Jorge
Franco kreuje w swojej powieści
mroczną baśń, która przeradza się w
obłąkańczą historię pewnego porwania. Zarówno w twierdzy, jak i poza
nią, miłość, „ta dzika bestia”, przybiera postać obsesji, uzurpuje sobie
prawo do sprawowania kontroli nad
drugim człowiekiem, rozpala żądzę
zemsty. Można się od niej uwolnić,
jedynie akceptując śmierć jako przeznaczenie.
Dzika
bestia
Prószyński i Spółka
„Każdego popołudnia sterczę pod
ogrodzeniem w nadziei, że zjawi się
znowu. Czekam na nią do szóstej,
licząc, że wyjdzie do lasu. Ale nie
ujrzałem jej już nigdy więcej, choćby wyglądającej przez okno. Czasem słyszę jakieś gwizdy i wtedy
* * *
YAA GYASI
Zdjęcia: ARC
Droga
do domu
Wydawnictwo Literackie
XVIII wiek, Ghana, zachodnie wybrzeże Afryki. Dwie przyrodnie siostry mieszkają w odległych wioskach,
nigdy się nie spotkały, nie wiedzą nawet o swoim istnieniu.
Pierwsza z nich, Effia, poślubia
angielskiego kolonizatora, dowódcę
twierdzy Cape Coast Castle i żyje
u boku kochającego męża. Druga,
Esi, trafia do twierdzy w dramatycznych okolicznościach. Uprowadzona,
wrzucona do lochu, zostaje następnie
wysłana za ocean i sprzedana jako
niewolnica.
Yaa Gyasi, nowa gwiazda literatury amerykańskiej, z ogromnym
wyczuciem i talentem opowiada
dalsze losy bohaterek i ich potomków. Efektem jest niezwykła
powieść, rozciągnięta w czasie na
niemal 300 lat. Mroczne czasy
niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, europejska kolonizacja
Afryki, walka Afroamerykanów
o równouprawnienie, marzenie
o awansie społecznym, rodzinne
tragedie, zawiść, zazdrość, chwile
szczęścia i w końcu miłość. „Droga do domu” to wciągająca saga i
prawdziwa eksplozja emocji. Powieść bardzo amerykańska, a jednocześnie pełna afrykańskiej magii.
„Droga do domu” to debiut literacki Yaa Gyasi. Na pomysł napisania
książki wpadła, gdy szukała swych
korzeni w Afryce. Podczas podróży
po Ghanie odwiedziła Cape Coast Castle i jak później wyznała, od
razu wiedziała, że to złowrogie miejsce stanie się centrum jej opowieści.
Książka wzbudziła prawdziwą sensację na Targach Książki w Londynie
– prawa do wydania na podstawie
samego zarysu książki zakupiło kilkanaście krajów.
Powieść „Droga do domu” ukazała
się jednocześnie w Stanach Zjednoczonych i w Polsce.
* * *
GUILLAUME MUSSO
Ta chwila
Albatros
Lisa marzy o tym, by zostać aktorką. Żeby opłacić zajęcia w szkole
teatralnej, pracuje w barze na Manhattanie. Pewnego wieczoru poznaje
Arthura Costello, młodego lekarzaratownika. Od razu coś między nimi
iskrzy. Żeby go oczarować, Lisa jest
gotowa na wszystko. W mieścielabiryncie, które nie daje ani chwili
wytchnienia, Lisa jest w stanie podjąć każde ryzyko. Ale Arthur nie jest
taki, jak inni. Już wkrótce ujawni
Lisie przerażającą prawdę, która
sprawia, że nie może odwzajemnić
jej uczucia: „To, co się ze mną dzieje
jest niewyobrażalne, a jednak jest jak
najbardziej realne...”.
W Nowym Jorku, mieście pełnym
niespodzianek, Arthur i Lisa wspólnie będą unikać pułapek, które zastawia na nich nieubłagany przeciwnik,
jakim jest czas.
(r)
INFORMATOR
wtorek | 23 sierpnia 2016
7
NEKROLOGI
WSPOMNIENIA
Dnia 24. 8. mija dziesiąta rocznica śmierci
W głębokim żalu pogrążeni zawiadamiamy wszystkich krewnych, przyjaciół i znajomych, że dnia 22 sierpnia 2016 roku w wieku 93 lat zmarła
nasza Kochana Mamusia, Teściowa, Babcia, Prababcia, Bratowa, Ciocia,
Kuzynka, Sąsiadka
śp. ANNY PRIBULOWEJ
śp. MARIA KOWALCZYK
ze Stonawy
O modlitwę i chwilę zadumy proszą najbliżsi.
GL-585
Dnia 22. 8. minęła 1. rocznica śmierci naszej Kochanej
z domu Gaszczyk
zamieszkała w Trzyńcu na ulicy Beskidzkiej. Pogrzeb Drogiej Zmarłej
odbędzie się w czwartek 25 sierpnia 2016 o godzinie 13.00 w kościele
rzymskokatolickim w Trzyńcu. Po obrzędzie udamy się na cmentarz w
GL-587
Oldrzychowicach. W smutku pogrążona rodzina.
śp. JADWIGI SZNAPKI
z Karwiny-Frysztatu
Z miłością i szacunkiem wspominają brat Józef z rodziną.
GL-584
CO W KINACH
POLSKIE WIADOMOŚCI: ČT1
SM, niedziela, wiadomości regionalne od godz. 6.00; powtórka na antenie ČT2, niedziela od godz. 19.20.
POLSKIE AUDYCJE: po-pt:
godz. 19.05 Ostrawa 107,3 MHz i
Trzyniec 105,3 MHz.
i Seniora MK PZKO zapraszają
na spotkanie w środę 24. 8. o godz.
15.00 do Domu PZKO.
CIERLICKO – Kluby Kobiet i
Seniora MK PZKO Cierlicko zawiadamiają swych członków zgłoszonych na wycieczkę do Chybia, że
zbiórka uczestników jest w czwartek
25. 8. już o godz. 6.00 na rynku w
Cierlicku i zaraz odjazd!
KARWINA-RAJ – Klub Seniora
MK PZKO zaprasza członków na
spotkanie 23. 8. o godz. 15.30.
DARKÓW – Chór „Lira” zaprasza
wszystkich śpiewaków na pierwszą
powakacyjną próbę, która odbędzie się
we wtorek, 23. 8. o godz. 17.15. Pierwszy występ już 10. 9. we Frydku.
PTTS „BŚ” – Informuje, że są jeszcze wolne miejsca na tygodniową
wycieczkę autokarową w dniach
4-11. 9. na Spisz (Słowacja). Cena
tygodniowego pobytu 4000 kc (noclegi, wyżywienie, przejazdy autokarem). Informacje na stronie PTTS
„Beskid Śląski” lub pod nr. tel.: 776
046 326.
CO W TERENIE
OFERTY
BŁĘDOWICE – Kluby Kobiet
NÁTĚRY STŘECH – FASÁD
HAWIERZÓW
–
Centrum:
Strašidla (23, 24, godz. 19.00); Zanim się pojawiłeś (24, godz. 9.30);
KARWINA – Centrum: Star Trek:
W nieznane (23, 24, godz. 20.00);
Sekretne życie zwierzaków domowych (23, 24, godz. 17.45); Księga
dżungli (24, godz. 10.00); TRZYNIEC – Kosmos: Pogromcy duchów
(23, 24, godz. 17.30); Sezn@mka (23,
24, godz. 20.00); Zwierzogród (24,
godz. 10.00); Captain America: Wojna bohaterów (24, godz. 15.00); CIESZYN – Piast: Legion samobójców
(23, 24, godz. 16.00, 20.15); Facet na
miarę (23, 24, godz. 18.15).
CO NA ANTENIE
ruční nátěry i vysokotlaké nástříky
střech pozink, hliník, trapéz plech,
vlnitý eternit, eternit, pálené tašky
atd. Vše je provedeno odborně
s nejvyšší kvalitou. Prodloužená
záruka. Zajímavé smluvní ceny. Tel.
775 524 815,
www.stresnirekonstrukce.cz
GL-223
IPA – STŘECHY novinka na trhu
– bezešvá technologie. Konec se zatékáním. Tel. 776 051 335.
GL-223
WYSTAWY
CZYTELNIA I KAWIARNIA
„AVION”, Główna 2061, Cz. Cieszyn: do 1. 9. wystawa prac Edwarda
Kaima. Czynna: po-pt: godz. 9.0018.00; so: godz. 9.00-14.00.
MUZEUM HUTY TRZYNIECKIEJ I MIASTA TRZYNIEC,
Frydecka 387, Trzyniec: do 16. 10.
wystawa pt. „Lalka i jej historia”.
Czynna: wt-pt: godz. 9.00-17.00,
nie: godz. 13.00-17.00.
do 16. 10. wystawa pt. „Z historii
mody”. Czynna: wt-pt: godz. 9.0017.00; nie: godz. 13.00-17.00.
p do 27. 9. wystawa pt. „Piękno biżuterii”. Czynna: wt-pt: godz. 9.0017.00, nie: godz. 13.00-17.00.
do 28. 9. wystawa pt. „Echa –
Otilie Demelovej-Šuterovej”. Czynna: wt-pt: godz. 9.00-17.00, nie:
godz. 13.00-17.00.
MUZEUM ZIEMI CIESZYŃ-
SKIEJ, SALA WYSTAW w Cz.
Cieszynie, Praska 3/14: stała ekspozycja pt. „Obrazki z przeszłości Śląska
Cieszyńskiego”. Czynna: po-pt: godz.
8.00-16.00; nie: godz. 13.00-17.00.
SALA WYSTAW w Jabłonkowie, Rynek Mariacki 14: stała ekspozycja pt. „Z przeszłości Jabłonkowa i okolicy”; do 31. 12. wystawa pt:
„Z historii piwowarstwa”. Czynne:
po-pt: godz. 8.00-16.00; nie: godz.
13.00-17.00.
SALA WYSTAW w Karwinie,
Rynek Masaryka 10, KarwinaFrysztat: do 18. 9. wystawa pt. „Když
Evropou nesla se secese”. Czynna:
po-pt: godz. 8.00-16.00, nie: godz.
13.00-17.00.
SALA WYSTAW w Pietwałdzie, K Muzeu 89: stała ekspozycja
pt. „Tradycje górnictwa”; do 31. 12.
wystawa pt. „Meble historyczne”.
Czynne: po-pt: godz. 8.00-16.00,
nie: godz. 13.00-17.00.
CO ZA OLZĄ
KSIĄŻNICA CIESZYŃSKA,
Mennicza 46, Cieszyn: do 1. 10.
wystawa pt. „Miejsca wyobrażane,
miejsca odkrywane – Obraz świata w
dawnej książce ilustrowanej”. Czynna: wt-pt: godz. 8.00-18.00, so: godz.
9.00-15.00.
MUZEUM DRUKARST WA,
Galeria „Przystanek Grafika”, Głę-
Ogłoszenia do
»Głosu Ludu«
przyjmowane są
w dni powszednie:
W redakcji „Głosu Ludu“ przy
ul. Komeńskiego 4, Czeski Cieszyn
w godz. 8.30-15.30, tel. 558 731 766
e-mail: [email protected]
W firmie Hudeczek Service,
sp. z o.o. – Studio Graficzne,
Hudeczek Service sp. z o.o.,
Olbrachcice, Stonawska 340,
w godz. 8.00-15.00.
e-mail: [email protected].
W Odd. Literatury Polskiej
Biblioteki w Karwinie-Frysztacie
(przy rynku) w po: 13.00-18.00,
wt: 8.00-12.30, 13.00-18.00,
czw: 8.00-12.30, 13.00-18.00,
pt: 8.00-12.30, 13.00-17.00.
Poza godzinami otwarcia podanie
ogłoszenia można uzgodnić
telefonicznie pod nr.:
596 312 477 lub 724 751 002
e-mail: [email protected]
UWAGA
Ogłoszenia do „Kroniki rodzinnej”
należy przysyłać bądź przynosić
osobiście do redakcji do godz. 12.00
dnia poprzedzającego wydanie gazety. W przypadku nekrologów czekamy do godz. 13.30, prosimy jednak wcześniej zgłosić telefonicznie
fakt zamówienia ogłoszenia.
boka 50, Cieszyn: do 6. 9. wystawa
Dwa spojrzenia na ekslibris: „Kolorowy ekslibris Agnieszki Lipskiej”
oraz „Ornament w kontraście czerni
i bieli – ekslibris Ewelina Rivillo”.
Od 9.9. do 15.9. wystawa “Grafika
południowych sąsiadów”. Czynna:
wt-pt: godz. 10.00-17.00; so i nie:
godz. 14.00-18.00.
WIEŻA PIASTOWSKA I ROTUNDA św. Mikołaja, Cieszyn:
Czynna codziennie w godz. 9.0019.00.
Będą wspominać Morcinka Słodki dzień
Zbliża się 125. rocznica urodzin Gustawa Morcinka (1891-1963), prozaika, publicysty i działacza społecznego. W dniu jubileuszu, w czwartek,
25 sierpnia o godzinie 12.00 na
cmentarzu komunalnym w Cieszynie przy ul. Katowickiej 34 rozpocznie się uroczystość wspomnienio-
wa o artyście. Poprowadzi ją Rozalia
Wawronowicz, kierownik Muzeum
Gustawa Morcinka w Skoczowie.
Najbardziej znanego śląskiego
pisarza będą też wspominać w Skoczowie, z którym Morcinek związał
większą część swego życia. W czwartek o godz. 10.00 tamtejsza Biblio-
W czwartek w Drzewionce „Na Fojstwiu” w Mostach koło Jabłonkowa
odbędzie się ostatni w tym roku
dzień z rzemiosłem. Tym razem
uczestnicy będą mogli zapoznać
się z zawodem pszczelarza, dlatego
spotkanie nazwano „Miodowym
dniem”. Każdy z uczestników będzie mógł zrobić własną woskową
świeczkę, pomalować pierniczki i
teka Publiczna zaprasza dzieci i dorosłych na rodzinne czytanie baśni i
legend Gustawa Morcinka oraz konkurs plastyczny dla najmłodszych.
Godzinę wcześniej władze samorządowe Skoczowa wraz z mieszkańcami złożą kwiaty pod pomnikiem
pisarza przy ul. Mickiewicza. (wik)
upiec opłatek z miodem. Zaplanowano także wspólne budowanie
„hotelu” dla trzmieli i poznawanie
leczniczych ziół. Doświadczony
pszczelarz opowie o swoim ciekawym zawodzie.
W planie są także konkursy i
kosztowanie regionalnych smakołyków. Spotkanie zaczyna się o 10.00
i potrwa aż do 15.30.
(aha)
Konserwacji archiwaliów Polskiego
Towarzystwa Ludoznawczego poświęcone będzie kolejne spotkanie z
cyklu „Cymelia i osobliwości Książnicy Cieszyńskiej”. Poprowadzi je
Łucja Brzeżycka, a odbędzie się ono
w najbliższy piątek o godz. 17.00 w
sali konferencyjnej Książnicy przy
ul. Menniczej 46.
Specjalistka zaprezentuje dokumenty przed i po zabiegach
konserwatorskich oraz omówi
specyfikę różnych rodzajów konserwacji w odniesieniu do tak dużego
i różnorodnego zespołu. W ramach
niewielkiej wystawy uczestnicy
spotkania zobaczą też kilka najcenniejszych obiektów zgromadzonych
przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, zachowanych w Książnicy
Cieszyńskiej.
PTL powstało w 1901 r. z inicjatywy ks. Józefa Londzina, jako
instytucja badająca i popularyzująca
wiedzę o kulturze ludowej Śląska
Cieszyńskiego oraz gromadząca pamiątki związane z jego dziejami. Archiwalia, datowane na czas od XVI
do XX wieku, obejmują tak ważne
dokumenty, jak akta Rady Narodowej dla Księstwa Cieszyńskiego
czy „Rozmaitości szląskie” Józefa
Lompy. Bezcenne archiwum cudem
uniknęło zniszczenia podczas ostatniej wojny i dziś w zbiorach Książnicy zajmuje miejsce szczególne.
Jego restauracja trwała sukcesywnie od 2002 r. Do zabezpieczenia i
konserwacji przeznaczono ok. 5060 tys. kart. Wszystkie zostały poddane dezynfekcji, przepakowano je
do specjalnych kartonów i umieszczono w klimatyzowanym magazynie. Archiwalia PTL nie są jednak
jeszcze zdigitalizowane, m.in. dlatego, że ich stan często nie pozwala na
przeprowadzenie tej operacji.
(wik)
Fot. ARC
Jak ratowano archiwa Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego
Dzień z rzemiosłem upłynie pod znakiem pszczelarstwa.
Przy wsparciu finansowym Ministerstwa Kultury RC wydaje Kongres Polaków w RC, ul. Komeńskiego 4, 737 01 Czeski Cieszyn, IČO: 00535613, w wydawnictwie POL–PRESS, s.r.o. IČO: 26792575 
Adres redakcji: Redakcja „Głos LuRedaktor naczelny: Tomasz Wolff, [email protected] 
Zastępca redaktora naczelnego, redaktor sportowy: Janusz Bittmar, [email protected] 
Redaktorzy terenowi: Danuta
du”, ul. Komeńskiego 4, Czeski Cieszyn 737 01 
Witold Kożdoń, [email protected]
Magdalena Ćmiel, [email protected] Fotoreporter: Norbert Dąbkowski, [email protected]  Doradca ds. reklamy: Beata SchönChlup, [email protected] 
Telefony: sekretariat/centrala 558 731 766, fax: 558 740 044, e-mail: [email protected] 
www.glosludu.cz 
Pismo wychodzi we wtorki, czwartki i soboty 
Dostawę prenumeratorom
wald, [email protected] 
Reklamacje tel. 800 300 302 Kolportaż: PNS, a.s.Druk: SAMAB PRESS GROUP, a.s., Cyrilská 357/14, 602
prowadzi Česká pošta, s.p., oddělení periodického tisku, Olšanská 38-9, 225 99 Praha 3. Zamówienia: www.periodik.cz, e-mail: [email protected]
Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo ich redagowania i skracania 
Numer ewidencyjny Ministerstwa Kultury RC: MK ČR E 588, nr Indeksu 42501, ISSN 1212-4222.
00 Brno 
SPORT
8
wtorek | 23 sierpnia 2016
Klątwa odczarowana,
niedosyt pozostał
Wszystko wskazuje na to, że w polskim sporcie olimpijskim feminizacja wzięła górę. Aż osiem z jedenastu medali w Rio wywalczyły dla
Polski kobiety. I to właśnie jedna z
kobiecych bohaterek, młociarka Anita Włodarczyk, sięgnęła po jeden z
dwóch złotych medali, które udało
się zdobyć Polakom w tych igrzyskach. Drugi złoty kruszec wywalczyła wioślarska dwójka Magdalena
Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj. Anita Włodarczyk do złotego
medalu dołączyła również nowy rekord świata w rzucie młotem, który
wynosi obecnie 82,29 m. Pomijając
smrodek unoszący się w powietrzu
po aferze dopingowej z udziałem
polskich sztangistów – braci Zielińskich, o dużym rozczarowaniu
można mówić też w przypadku zapaśników, a także siatkarzy. Honor
sportów zespołowych obronili w
Rio polscy szczypiorniści, którzy po
słabym początku i męczarniach w
fazie grupowej wzięli się w garść w
najważniejszej części drabinki turniejowej, przebijając się aż do walki o
Fot. ARC
Jedenaście medali przywieźli z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro polscy sportowcy. Klątwa „10”, bo tyle dokładnie kruszców
zdobyli Polacy w Londynie i Pekinie, została odczarowana, niemniej rozbudzone apetyty nie do końca udało się poskromić. Dziesięć
medali zdobyli w Rio reprezentanci RC – na zakończenie igrzysk do „dziesiątki” documował srebrny Jaroslav Kulhavý w wyścigu
rowerów górskich.
Anita Włodarczyk wróciła z Rio z nowym rekordem świata.
strefę medalową. W półfinale Polacy
przegrali dopiero w dogrywce z Danią, w meczu o trzecie miejsce ulegli
niestety Niemcom. Z kolei siatkarze
pasowani na jednego z murowanych
kandydatów do medalu zaczęli turniej olimpijski wybornie, ale w kluczowym ćwierćfinale z USA kompletnie się rozkleili. Oczekiwaniom,
presji otoczenia i własnym ambicjom
nie zdołał sprostać młociarz Paweł
Fajdek, ale to temat na osobny artykuł, bądź też pracę magisterską.
Igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro były jednak przede wszystkim
wyliczanką nowych rekordów świata.
W Rio ustanowiono aż dziewiętnaście rekordów planety, zaś najbardziej
spektakularne zostały poprawione w
sektorach lekkoatletycznych. Oprócz
Anity Włodarczyk i jej fenomenalnego rzutu na 82,29, rekord należą-
cy od 17 lat do Michaela Johnsona
(USA) pobił reprezentant RPA Wayde van Niekerk, uzyskując w biegu na
400 metrów czas 43,03 s. To o 0,15
szybciej od Johnsona, którego rekord
stawiany był na równi z innym galaktycznym wyczynem – biegiem niepokonanej dotąd Czeszki Jarmili Kratochvílowej na 800 m z Monachium w
1983 roku (1:53,28).
Następne letnie igrzyska olimpijskie zorganizuje Tokio. Zgodnie z
trendami możemy się spodziewać
kolejnych niesamowitych wyczynów
sportowych, a przy okazji kolejnych
afer dopingowych (w tej drugiej grupie miejmy nadzieję, że tym razem
bez polskich akcentów). Najbliższy,
czteroletni cykl przygotowawczy do
Tokio 2020, zaliczy m.in. utalentowany pięcioboista nowoczesny z
klubu SC Bystrzyca, młodzieżowy
reprezentant RC Marek Grycz. Niewykluczone więc, że w kraju Kwitnącej Wiśni zobaczymy również Zaolziaka z krwi i kości, obecnie ucznia
Polskiego Gimnazjum w Czeskim
Cieszynie. JANUSZ BITTMAR
MEDALE DLA POLSKI
Złoto – Anita Włodarczyk
(młot), Magdalena Fularczyk
-Kozłowska i Natalia Madaj
(wioślarstwo)
Srebro – Piotr Małachowski
(dysk), Maja Włoszczowska
(kolarstwo górskie), Marta Walczykiewicz (kajakarstwo)
Brąz – Monika Michalik (zapasy), Oktawia Nowacka (pięciobój now.), Beata Mikołajczyk/
Karolina Naja (kajakarstwo),
Monika Ciaciuch, Agnieszka
Kobus, Joanna Leszczyńska,
Maria Springwald (wioślarstwo), Rafał Majka (kolarstwo),
Wojciech Nowicki (młot)
MEDALE DLA RC
Złoto – Lukáš Krpálek (judo)
Srebro – Josef Dostál (kajakarstwo), Jaroslav Kulhavý (kolarstwo górskie)
Brąz – Jiří Prskavec (kajakarstwo), Ondřej Synek (wioślarstwo), Petra Kvitová, Lucie
Šafařová/Barbora
Strýcová,
Radek Štěpánek/Lucie Hradecká (tenis), Barbora Špotáková
(oszczep), Jan Štěrba, Josef Dostál, Daniel Havel, Lukáš Trefil
(kajakarstwo)
Piłkarski weekend: druga wygrana Karwiny
I LIGA PIŁKARSKA
TRZYNIEC – ŻIŻKÓW
4:4
Do przerwy: 2:0. Bramki: 17. Hošek, 32.
Málek, 55. Bedecs, 81. Krišto – 47., 57. i 64.
Engelmann, 73. Dočekal. Trzyniec: Paleček
– Vengřinek (66. Joukl), Čelůstka, Bedecs, Janoščín – Málek, Motyčka, Krišto, Ižvolt – Dedič (46. Malcharek), Hošek (75. Janošík).
Zwariowany wynik 4:4 świadczy bardziej o
słabych defensywach, niż pomysłowych ofensywach. Trzyńczanie w tym sezonie jeszcze nie
zasmakowali wygranej. – Takie mecze zostają w
pamięci długo. My trenerzy nie przepadamy za
zwariowaną wymianą ciosów. A właśnie do takiej
strzelaniny sprowadził się niestety ten pojedynek
– stwierdził trener Trzyńca, Martin Zbončák.
Lokaty: 1. Opawa, 2. Ostrawa, 3. Cz. Budziejowice po 7 pkt.,… 14. Trzyniec 1 pkt.
KARWINA – DUKLA PRAGA
2:1
Do przerwy: 0:0. Bramki: 57. Dreksa, 85.
Galuška – 90. Hanousek. Karwina: Laštůvka
– Holík, Dreksa, Hošek, Eismann – Šisler, Janečka – Moravec (82. Galuška), Budínský (78.
Okleštěk), Zelený – Jurčo (89. Panák).
Świetna druga połowa zadecydowała o zwycięstwie piłkarzy Karwiny w meczu z Duklą
Praga. Karwiniacy, którzy tydzień temu sensacyjnie pokonali na wyjeździe Mladą Bolesław,
rozkręcali się z Duklą powoli. Sygnał do ataku
dał w 57. minucie strzałem głową Pavel Dreksa, ale prawdziwy majstersztyk udał się gospodarzom (włącznie z trenerem) w 85. minucie,
kiedy to zmiennik Petr Galuška poprawił na
2:0. Dla Galuški było to premierowe trafienie w
barwach Karwiny. Meksykańskie fale na nowym
stadionie w Raju zaszumiały również po bramce Hanouska, który w 90. minucie wykrzesał
dla Dukli (na dosłownie kilka sekund) nadzieję
na korzystny wynik. To piękne, że euforycznie
reagujący karwińscy kibice cieszyli się również
z namiastki radości w drużynie przyjezdnej. –
Mecz ustawiła pierwsza bramka Dreksy. Jestem
niezmiernie szczęśliwy, bo mamy siedem punktów po czterech kolejkach, a więc jest nieźle –
stwierdził szkoleniowiec Karwiny, Jozef Weber.
Lokaty: 1. Sparta Praga, 2. Zlin po 10 pkt., 3.
Ml. Bolesław 9,… 6. Karwina 7 pkt.
DYWIZJA
W. KARLOWICE – HAWIERZÓW 0:0
Hawierzów: Směták – Omasta, K. Skoupý
(77. Wojnar),Cigánek,L.Skoupý – Cenek,Zupko –
L. PIOTROWICE – N. JICZYN
1:2
Do przerwy: 0:0. Bramki: 74. Hanusek – 56. i
77. Lokša. Piotrowice: Mrozek – Hoffmann,
Szkuta, Leibl, Bajzath – Puškáč – Lukan
(61. Paduch), Klimas, Urban, Miko (70. Hilbert) – Hanusek.
Lokomotywę zaatakowała korozja. Piotrowiczanie w trzech meczach wywalczyli zaledwie
punkt, co daje im przedostatnie miejsce w tabeli. – To koszmar i warto się zastanowić, co dalej.
Trzeba szybko zmienić nasz futbol na bardziej
efektywny – skomentował fatalny start do sezonu Pavel Bernatík, drugi trener Piotrowic.
Lokaty: 1. Hranice, 2. W. Międzyrzecze po
9 pkt., 3. Rymarzów 7, 4. Hawierzów 7,… 15.
Piotrowice 1 pkt.
M. WOJEWÓDZTWA
Cz. Cieszyn – Czeladna 1:3 (79. Fizek – 47.
Walder, 54. Váňa, 69. Baran), Orłowa – Dziećmorowice 2:4 (26. Široký, 32. Tomáš – 54.
Hrtánek, 63. Kovář, 64. Skotnica, 84. Ristovský), Karniów – Wędrynia 3:0, Bogumin –
Bruntal 4:2 (22. Ferenc, 41. P. Poštulka, 68. L.
Poštulka, 92. Socha – 14. Orság, 47. Češek).
Lokaty: 1. Herzmanice, 2. Czeladna, 3. Dziećmorowice, 4. Bogumin po 6 pkt.,... 8. Wędrynia
4, 9. Cz. Cieszyn 4, 15. Orłowa 2 pkt.
IA KLASA – GR. B
Stonawa – Stare Miasto 1:1 (Kisel – Papaj),
Bruszperk – Bystrzyca 1:0, Datynie Dolne –
Sedliszcze 1:0 (Baláž), Petřvald n. Morawach –
Olbrachcice 1:2 ( J. Huvar – Klus, Chumchal).
Lokaty: 1. Datynie Dolne, 2. Olbrachcice po 6
pkt.,... 5. Bystrzyca 3, 11. Stonawa 1 pkt.
IB KLASA – GR. C
Luczina – Śmiłowice 4:0, Gnojnik – Toszonowice 3:6, Pietwałd – Lutynia Dolna 3:1, L.
Piotrowice B – Raszkowice 3:2, Nydek – Sucha Górna 1:3, Wierzniowice – Rzepiszcze
1:1, mecz Inter Piotrowice – Jabłonków został
przesunięty na termin zastępczy. Lokaty: 1. Sucha Górna 6, 2. Rzepiszcze 4, 3. Wierzniowice
4 pkt.
MP KARWIŃSKIEGO
Hawierzów B – F. Orłowa 0:1, G. Błędowice –
B. Rychwałd 6:1, Cierlicko – Hawierzów 0:4,
V. Bogumin – Żuków Górny 1:5, L. Łąki – Sn
Hawierzów 12:0, Sj Pietwałd – Zabłocie 0:8.
FNL
MP FRYDEK-MISTEK
Gródek – Piosek 1:2, Nawsie – Metylowice
1:4, Mosty – Baszka 6:1, Oldrzychowice – Starzicz 3:0, Wojkowice – Bukowiec 3:1. Lokaty:
1. Hukwaldy 6, 2. Oldrzychowice 6, 3. Mosty
4 pkt.
Fot. IVO DUDEK
UJŚCIE n. ŁABĄ – OSTRAWA
0:3
Do przerwy: 0:2. Bramki: 24. i 45. Stáňa, 54.
Urgela. Ostrawa: Vašek – Sus, Zápotočný, Pokorný, Hučko – Ožvolda (22. Nerad), Hlinka
– Lupták, Mičola (46. Malý), Stáňa – Urgela
(71. O. Šašinka).
Banik po spadku do drugiej ligi wywiązuje
się – w odróżnieniu od Sigmy Ołomuniec – z
roli faworyta rozgrywek. Nad Łabą podopieczni Vlastimila Petrželi mieli łatwą przeprawę
i już na wstępie drugiej odsłony można było
zwinąć kurtynę.
Švábík, Matušovič, Uher – Gomola (85. Rozsíval).
Indianie mieli więcej szans podbramkowych, ale
albo strzelali w pobliskie drzewa, albo okazje już
w zarodku zatrzymywał sędzia Běhal, który nie
uznał też pięknej bramki Matušoviča z połowy
boiska.
RP FRYDEK-MISTEK
Tak uderza napastnik Karwiny, Pavol Jurčo.
Wędrynia B – Niebory 3:6, Śmiłowice B – Milików 1:4. Lokaty: 1. Niebory 6, 2. Janowice 6,
3. Frydlant B 3 pkt.
(jb)

Podobne dokumenty