SPaDOcHRONiaRZ 57 - Związek Polskich Spadochroniarzy

Transkrypt

SPaDOcHRONiaRZ 57 - Związek Polskich Spadochroniarzy
SPADOCHRONIARZ
ISSN 1426-5168
Nr 57 (1/2010)
Magazyn Spadochroniarzy Polskich
Scenariusz ćwiczenia zakładał, że amerykańscy
żołnierze w trakcie wykonywania zadania wpadli
w zasadzkę i znaleźli się pod silnym ostrzałem
Szkolenie medyków
w afgańskich górach
VI Krajowy Zjazd
Delegatów tuż-tuż! s.1
Zimowe szkolenie
szwoleżerów
s.22
Uroczyste spotkanie
w Krakowskim
Kole ZPS
s.8
Paralotniarstwo czyli
latanie dla każdego
s.24
Mroźny desant s.18
Legia nasza ojczyzna
s.35
PROFESJONALNA SZKOLENIOWO-OCHRONNA
AGENCJA ZWIĄZKU POLSKICH
SPADOCHRONIARZY
Publikacja dofinansowana
ze środków Ministerstwa Obrony
Narodowej
Spis treści
Szanowne
Koleżanki i Koledzy!
Z ŻYCIA ZWIĄZKU SPADOCHRONIARZY POLSKICH
VI Krajowy Zjazd Delegatów tuż-tuż!..................................... 1
ZPS na sportowo w 2010 roku............................................... 3
Z głową w chmurach - stąpając twardo po ziemi................... 5
Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS
Zasłużeni jubilaci z Krakowa.................................................. 6
Uroczyste spotkanie w krakowskim Kole ZPS.......................... 8
Wigilia u spadochroniarzy XIV Oddziału w Pruszczu Gdn. ..... 10
Świąteczne spotkanie............................................................ 10
Świętowali spadochroniarze 10 bdsz..................................... 11
Spotkanie w areszcie............................................................. 12
Z życia wzięte........................................................................ 13
Opłatek u spadochroniarzy w Dziwnowie............................... 14
WOJSKO POLSKIE, Z ŻYCIA 6 BRYGADY
POWIETRZNO-DESANTOWEJ
Spadochroniarze 6 BPD powrócili z Afganistanu.................... 15
Szkolenie medyków w afgańskich górach............................... 16
Mroźny desant...................................................................... 18
Nadmorski sukces „CZASZY”.................................................. 19
Z ŻYCIA 25 BRYGADY KAWALERII POWIETRZNEJ
Zimowe szkolenie kawalerzystów........................................... 20
Zimowe szkolenie szwoleżerów.............................................. 21
Szkolenie zintegrowane w 25 BKP.......................................... 22
Pożegnanie z brygadą............................................................ 23
SZKOLENIE LOTNICZE:
Paralotniarstwo, czyli latanie dla każdego cz. IV i ostatnia...... 24
WSPOMNIENIA
Pamięć po latach................................................................... 26
Płk Ryszard PIWOWAR........................................................... 28
Pogrzeb Generała.................................................................. 28
SYLWETKI ZASŁUŻONYCH SPADOCHRONIARZY
Marian ZAPART...................................................................... 30
Marian MACIUSIWEICZ.......................................................... 32
REPORTAŻE I WYWIADY
Wywiad z Januszem Górnym - prezesem IV Oddziału ZPS....... 34
HISTORIA WOJSKOWOŚCI:
Legia – Ojczyzna Nasza.......................................................... 35
Wydawca:
ZWIĄZEK POLSKICH SPADOCHRONIARZY
6. BRYGADA DESANTOWO-SZTURMOWA
Rada Redakcyjna:
Leszek Chyła (przewodniczący)
Józef Bębenek (wiceprzewodniczący) Józef Kostecki
Zdzisław Kica
Janusz Micewski
Wiesław Iwański
Marian Brytan
Redakcja:
Wiesław Iwański (p.o. redaktora naczelnego)
Marcin Gil (z-ca redaktora naczelnego)
Sławomi Miszczuk
Tadeusz Pieńkowski
Adres Redakcji: ul. 11 listopada 17/19, 03-446 Warszawa
tel. 22 6/872 290; tel./fax 22 818 18 01
W statucie naszego związku wśród wielu
celów, dwa zasługują na szczególne podkreślenie (§8 pkt.1 ppkt. „c” i „j” ). Myślę,
że w tej dziedzinie ODDZIAŁY naszego
związku mają niekwestionowane osiągnięcia, do których
przyczynili się aktywnie działający Koledzy.
Wielu z nich zostało docenionych i wyróżnionych, zwłaszcza
w ramach obchodów 20-lecia. Sądzę jednak, że grono osób
aktywnie działających jest o wiele większe i proces ten należałoby kontynuować.
Jedną z dodatkowych form mogłoby być zainicjowana przed
kilku laty na łamach „Spadochroniarza” prezentacja sylwetek
aktywnie działających członków. Inicjatywę tą zaniechano,
a w ramach hasła PRZESZŁOŚĆ – to bogate doświadczenie,
warto byłoby do tego tematu wrócić i obok prezentacji osiągnięć oddziałów przedstawiać także biografie wybijających
się członków.
Drugim problemem pozostaje zabieganie o wyróżnianie odznaczeniami państwowymi .
Przyznawanie ich obwarowane jest wymogiem upływu lat
oraz wskazania konkretnych osiągnięć od ostatniego odznaczenia wraz ze wsparciem wniosku przez macierzystego
Wojewodę.
Oczywistym jest, że problemem pozostaje fakt, kogo, za co
i w jakiej kolejności przedstawiać i wyróżniać. Mimo tego
zachęcam Kolegów Prezesów do przedstawiania wniosków na
odznaczenia oraz prezentacji na łamach „Spadochroniarza”
sylwetek najbardziej zaangażowanych Kolegów.
PREZES
Leszek CHYŁA
Zgodnie z sugestia Rady Redakcyjnej proszę Prezesów Zarządów Oddziałów
spółek „KOMANDOS” oraz sympatyków spadochroniarstwa o podjęcie
działań marketingowych w regionie na rzecz pozyskiwania reklamodwców
dla zaprezentowania swoich wyrobów i produktów na łamach „SPADOCHRONIARZA” za wkład finansowy na pokrycie części kosztów jego wydania.
Wesołego Alleluja
Najserdeczniejsze życzenia zdrowych, radosnych
i spokojnych świąt Wielkiej Nocy,
smacznego jajka, mokrego dyngusa,
a także odpoczynku w rodzinnym gronie
życzą
Rada Redakcyjna i Redakcja
www.zwiazek-polskich-spadochroniarzy.pl
e-mail: [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania oraz adiustacji
tekstów, a także zmiany ich tytułów.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń.
Opracowanie graficzne i druk:
Adart-Project
Z życia związku
Uczestnicy Mistrzostw Spadochronowych
UEP w Szolnok (Węgry)
VI KRAJOWY ZJAZD
Głos w dyskusji nad pytaniem:
Czy jesteśmy już przygotowani do
merytorycznej dyskusji nad tezami
zjazdowymi i ich konstruktywnego
przeprowadzenia ?
Rozwijająca się dyskusja i wynikające
z niej wnioski przedstawiane w czerwcowym i październikowym Biuletynach
Informacyjnych oraz w dwóch ostatnich
„Spadochroniarzach”, jak również środowisko w jakim funkcjonujemy, skłania
mnie do stwierdzenia, że związek nasz
znalazł się w okresie przełomowym. Przemawia za tym fakt dorobku 20–lecia ale
również uwarunkowania lat 2009-2010,
w tym zwłaszcza zmniejszony dopływ
środków finansowych i drastycznie
ograniczenie wsparcia otrzymanego na
działalność spadochronową z resortu
obrony narodowej. Są i inne, do których
zaliczyłbym pogłębiające się zróżnicowanie w aktywności realizowanej działalności statutowej pomiędzy oddziałami ale
i spółkami „Komandos”.
Funkcjonują oddziały, które mimo występujących trudności konsekwentnie kontynuują swoją działalność dając wiele satysfakcji swoim członkom
i umacniają pozycję związku wśród innych
stowarzyszeń. Mamy jednak oddziały
w których działalności obserwuje się
zastój, natomiast zgłaszają pod adresem
władz statutowych postulaty roszczeniowe, same jednak nie przejawiają
inicjatywy w jej uaktywnieniu.
1/2010
DELEGATÓW tuż-tuż !
Szanowne Koleżanki i Koledzy!
Można także przyjąć punkt widzenia, że
to co się w naszym wewnętrznym środowisku dzieje oraz co nas otacza, nie ma
w tym nic nadzwyczajnego.
Przyjmując taki punkt widzenia nie
powinniśmy w zasadzie nic zmieniać,
ponieważ sprawdziło się to w minionym
20-leciu.
Decyzja w tej ocenie należy do Was
i przyszłe władze statutowe będą ją
realizowały stosownie do uchwał VI
Krajowego Zjazdu Delegatów.
Pytanie tylko czy taka ocena zagwaran-
Struktura organizacyjna ZPS od 1 stycznia 2009 r.
1
Z życia związku
tuje utrzymanie dotychczasowej pozycji
związku?
Wielokrotnie podkreślałem, jesteśmy
związkiem silnym, dobrze zorganizowanym o ugruntowanej pozycji i dlatego tą
pozycję należy podtrzymywać.
Jeżeli zgodzimy się z takim punktem
widzenia – to właśnie okres przełomu
jest dobrym czasem do przeobrażeń, na
które trudno byłoby się zdecydować w
innym czasie.
Stąd też opowiadam się za tendencją
rozwojową. Rozwój wiąże się zawsze
z pewnym ryzykiem ponieważ opiera
się na przewidywaniach i wiąże się
Zmniejszający się dopływ
środków finansowych oraz
drastycznie ograniczane
wsparcie z resortu obrony
narodowej, zmusza do
zdecydowania o wyborze
kierunków, na które
należałoby w tej sytuacji
kierować ograniczone
środki finansowe.
z przyjęciem przez inicjatorów na siebie
nowych zadań - dlatego tak potrzebni są
nam entuzjaści.
Zmniejszający się dopływ środków finansowych oraz drastycznie ograniczane
wsparcie z resortu obrony narodowej,
zmusza do zdecydowania o wyborze
kierunków, na które należałoby w tej
sytuacji kierować ograniczone środki
finansowe. Przy konieczności wyboru
opowiadam się za dawaniem maksymalnej satysfakcji członkom naszego związku
z przedsięwzięć integrujących środowisko
weteranów służby w elitarnych jednostkach wojskowych oraz innych strukturach
organizacyjnych.
Postawienie jednak na ten kierunek wiąże
się z koniecznością ograniczenia centralnych przedsięwzięć spadochronowych
do organizacji tylko Mistrzostw ZPS w
celności lądowania oraz udziału w jednym
przedsięwzięciu międzynarodowym jakim
są mistrzostwa UEP.
Pozostałe zamierzenia trzeba będzie
dostosować do możliwości finansowych
i organizacyjnych oddziałów związku i
wsparcia otrzymywanego z samorządów
oraz symbolicznego z resortu obrony
narodowej na działalność statutową.
2
Mistrzostwa Spadochronowe ZPS
w Inowrocławiu - nagrody
Dalszy rozwój wiąże się jednak również
z koniecznością uaktywnienia działalności wewnętrznej wszystkich oddziałów
z dokooptowaniem nowych osób do
składu zarządów i umocnieniem dyscypliny wewnętrznej na wzór stosowany w
innych stowarzyszeniach, dysponujących
często mniejszymi środkami a dobrze
funkcjonujących. Pomysłem, który mógłby przynieść wymierne korzyści w mojej
ocenie - pomimo pesymistycznego stanowiska niektórych kolegów – jest rozwój
Ośrodka Szkolenia Spadochronowego.
W dwuletnim kierowaniu związkiem nie
udało mi się znaleźć entuzjastów do jego
zrealizowania, ale wierzę, że jest to ciągle
możliwe.
Podobnie przedstawia się problem pozyskiwania środków finansowych z innych
źródeł - pieniądze są - choćby z ogłoszonej oferty na realizację zadań publicznych przez Departament Wychowania
i Promocji Obronności MON na 2010 r.
Biuro Krajowe ZG podjęło ten temat i go
realizuje, ale bez zaangażowania się
oddziałów związku samodzielnie go nie
udźwignie.
Odnosząc się do innych zgłaszanych
postulatów, mam wrażenie, że niektóre
mają charakter subiektywny. Każdy głos
jest jednak ważny, ponieważ zmusza do
myślenia - co zrobić aby go urealnić.
Kończąc moje wystąpienie, zdecydowanie
opowiadam się przeciwko zawieszeniu
wydawania magazynu „Spadochroniarz”,
ponieważ byłby to jego koniec.
Szanowne Koleżanki i Koledzy, ciągle liczę,
że nasza sprawność z lat młodzieńczych
pozwoli pokonać przejściowe trudności
i w wieku dojrzałym starczy nam sił na
dostosowanie działalności statutowej do
realiów w jakiej przychodzi nam funkcjonować, a tezy na VI Krajowy Zjazd
Delegatów będą konstruktywne.
PREZES
Leszek CHYŁA
Wielobój Zimowy Para-ski w Bielsku Białej
SPADOCHRONIARZ 57
Z życia związku
Wielobój Spadochronowy
Tomaszów Mazowiecki 2009
Kryzys finansowy, który niestety już od dwóch lat dotyka
ZG ZPS spowodował, że na każdą złotówkę wydawaną na
działalność sportową związku patrzy się z każdej strony,
a niekiedy nie ma co oglądać, bo nie wydaje się wcale. I tak
w 2009 roku między innymi z tego powodu oraz odmowy
zabezpieczenia skoków spadochronowych wojskowymi
statkami powietrznymi Prezes związku został zmuszony do
odwołania priorytetowych zawodów Para-Ski w Szczyrku
i Mistrzostw ZPS w celności lądowania w Rzeszowie.
ZPS
Jedyną imprezą, którą udało
nam się przeprowadzić na
bardzo dobrym poziomie
były Mistrzostwa ZPS w wieloboju spadochronowym
w Tomaszowie Mazowieckim
przy nieocenionej pomocy
25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Pozostałe zawody spadochronowe będące
w planie zamierzeń ZG ZPS
za wyjątkiem zawodów sportowo-obronnych w Mielcu,
spadochronowych w Toruniu i Białmstoku przeprowadziły oddziały związku
w Katowicach i Rzeszowie we
współpracy z miejscowymi
aeroklubami, a oddział Lubelski zorganizował zawody
samodzielnie. Na szczególną
1/2010
na sportowo
w 2010 roku
mógł przylecieć na kilka godzin wojskowy samolot AN-28, z
którego można by wykonać 2-3 wyloty z młodymi skoczkami z
rejonu świętokrzyskiego, co było by doskonałą zachętą do ich
wstąpienia w szeregi związku, bo póki, co lepszej nie mamy.
Komisja sportowa związku, którą mam przyjemność przewodniczyć, szukając oszczędności wystąpiła na początku 2009 roku
z wnioskiem o wstrzymanie wypłacania stypendium sportowego dla wytypowanych zawodników. Również pod dużym
znakiem zapytania stała kwestia wysłania naszej reprezentacji
na Mistrzostwa U.E.P., które organizował związek węgierskich
spadochroniarzy. Działania komisji spadochronowej związku
doprowadziły do znalezienia sponsora ( II oddział w Krakowie), co pozwoliło uczestniczyć w rywalizacji i integrowaniu
Prezes ZPS L. CHYŁA dekoruje
zwycięzców Wieloboju
Spadochronowego
Tomaszów Mazowiecki 2009
uwagę zasługują świętokrzyskie zwody „Para- Rura”
organizowane na lotnisku
aeroklubu Kieleckiego wspólnie z XXXVIII oddziałem
kierowanym przez kol. Bartłomieja Gąsiorka, gdzie 51
zawodników z Polski, Czech,
Rosji i Ukrainy rywalizowało
w celności lądowania. Jedyną
prośbą zarządu oddziału Kieleckiego po zakończeniu tych
bardzo dobrze zorganizowanych zawodów skierowaną
do władz związku jest by w
trakcie przyszłych zawodów
Spadochroniarki również
dobrze strzelają. Strzela Dorota
Gawrońska z I Oddziału ZPS
się ze spadochroniarzami 9 związków narodowych. Obszerny
artykuł o tej imprezie zamieszczony jest w 56 numerze „Spadochroniarza”.
W 2010 roku sytuacja finansowa związku, a także drastyczne
ograniczenie możliwości wykorzystania otrzymywanego dotychczas wsparcia z wojska nie napawa optymizmem. I oby
nie było gorzej. Mimo tej trudnej sytuacją chcemy się z nią
zmierzyć i przeprowadzić zaplanowane przedsięwzięcia.
I tak na pierwszy ogień wystawione są XV zawody w wieloboju
zimowym „Para-Ski” organizowane w dniach 10 -13 marca
3
Z życia związku
przez XIX Oddział w Bielsku Białej. Prezes tego oddziału kol.
Piotr Dziergas wraz z kolegami z zarządu oddziału jest zdeterminowany w poszukiwaniu środków finansowych od ewentualnych sponsorów, a ZG ZPS przeznaczył 5000 zł dotacji oraz
wystąpił z ofertą do Departamentu Wychowania i Promocji
Obronności MON o dofinansowanie tego przedsięwzięcia
w ramach tzw. „zadań zleconych”. Głównym obciążeniem
finansowym tych zawodów będzie pokrycie kosztów wynajęcia
śmigłowca cywilnego do zabezpieczenia konkurencji skoków
spadochronowych.
Podsumowując mam nadzieję, że poprzez
solidarne i przemyślane działania Zarządu
Głównego i Prezesów naszych spółek
kryzys finansowy związku odejdzie tak jak
przyszedł (...)
Drugą ważna imprezą będą XIII Mistrzostwa ZPS w celności
lądowania organizowane w dniach od 20 do 23 maja przez
XXII Oddział Lubelski na lotniku Depułtyczach Królewskich
koło Chełma.
Między innymi na potrzeby tych zawodów zostało podpisane
porozumienie pomiędzy ZPS a Państwową Wyższą Szkołą
Zawodową w Chełmie.
Tutaj również będzie konieczność wynajęcia samolotu cywilnego. Komisja sportowa związku na ten cel otrzymała obietnice
pomocy finansowej z części naszych spółek „Komandos” oraz
będzie potrzeba dofinansowania z funduszy statutowych ZG
oraz dotacja z MON.
Jednak wyżej wymieniona pomoc nie będzie wystarczająca na
wynajem samolotu z min. 15 godzinami nalotu na wywożenie
zawodników, co zmusza organizatora mistrzostw do poszukiwania dodatkowych środków finansowych między innymi
od sponsorów oraz cięcia kosztów imprezy.
Trzecimi zawodami z kategorii priorytetowych będą Mistrzostwa ZPS w wieloboju spadochronowym organizowane tradycyjnie przez XII Oddział w Łodzi w dniach 16-19
czerwca na lotnisku i obiektach wojskowych w Tomaszowie
Mazowieckim.
Organizator tych zawodów ma sytuację bardziej komfortową i może liczyć na pomoc logistyczną z 25 BKPow. z którą
współpracuje z sukcesami od wielu lat.
Planowany również jest udział naszej reprezentacji w IX Mistrzostwa U.E.P., które zostaną rozegrane na Cyprze. Na dzień
dzisiejszy nie znamy dokładnej daty i kosztów uczestnictwa a
ZG ZPS nie zaplanował na ww. start żadnych środków finansowych i pewne jest, że komisja sportowa będzie zmuszona
poszukiwać rozwiązań tego problemu by nasi reprezentanci
mogli uczestniczyć w tych mistrzostwach.
Pozostałe zawody wpisane do planu zamierzeń ZPS na
2010 rok są organizowane w ścisłej współpracy za aeroklubami regionalnymi gdzie w praktyce można sprawdzić zakres
funkcjonowania porozumienia podpisanego z Aeroklubem
Polskim z dnia 27.11.2007 roku.
– V Międzynarodowe Regionalne Zawody Spadochronowo-Obronne „Podkarpacie 2010” które zorganizuje Oddział
4
Nagrody dla zwycięzców
w Wieloboju Spadochronowym
Tomaszów Mazowiecki 2009
w Rzeszowie;
– XXIX Świętokrzyskie Ogólnopolskie Zawody Spadochronowe „Para-Rura” w
celności lądowania organizowane przez Oddział
i Aeroklub Kielecki;
– VI Regionalne zawody
sportowo-obronne, które
organizuje XXXVI Oddział
w Mielcu;
– Regionalne Mistrzostwa
Spadochronowe Śląska
organizowane przez VII
Oddział w Katowicach na
lotnisku aeroklubu Gliwickiego;
– Regionalne zawody spadochronowo-obronne
Pomorza i Kujaw, które
organizuje IV Oddział na
lotnisku aeroklubu Inowrocławskiego;
– V Regionalne Zawody Spadochronowe „Świdnik 2010”
w celności lądowania organizowane wyłącznie przez
XXII Oddział w Lublinie.
Planowane też są zawody
pro-obronne:
– „Marsz Twardziela”, który
współorganizuje III Oddział w Dziwnowie;
– X Międzynarodowe Zawody Żołnierzy Rezerwy
w Toruniu (reprezentację
ZPS-u przygotowuje XI
Oddział w Bydgoszczy).
Ww. zawody planuje się
dofinansować niewielkimi kwotami przez ZG ZPS,
przy wsparciu finansowym
z MON, ale wymaga to złożenia w odpowiednim czasie
oferty o zadanie zlecone
i posiadanie przez organizatora środków finansowych na
tzw. udział własny.
Na 2010 rok ZG ZPS zaplanował na działalność sportową
17.000zł ! ale czy ta suma
będzie możliwa do wykorzystania w pełni okaże się niebawem. Myślę, że w świetle
tej sytuacji na razie należy
wstrzymać się z realizacją
niektórych pomysłów, które
ze wszech miar popieram
takich jak; obniżenia opłaty
startowej dla członków ZPS
czy zorganizowania Ligi ZPS
w celności lądowania i innych
propozycji.
Podsumowując mam nadzieję, że poprzez solidarne i przemyślane działania
Zarządu Głównego i Prezesów naszych spółek kryzys
finansowy związku odejdzie
tak jak przyszedł i, że w tym
okresie nie będą znikały z planu krajowych imprez spadochronowych nasze zawody
i, że w tym czasie nie stracą
zapału organizacyjnego nasi
koledzy działacze, którzy
z tak dużym wysiłkiem i bezinteresownie podejmują się
przeprowadzenia zawodów,
które promują Związek Polskich Spadochroniarzy i sport
spadochronowo-obronny, za
co należą im się najwyższe
słowa uznania i nie tylko.
Wiceprezes ZPS ds. Sportowych
Ryszard Olszowy
foto: Krystyna Pączkowska
SPADOCHRONIARZ 57
Z życia związku
Koleżanki i Koledzy!
Zimowy czas za oknem,
w otaczającej bieli w zetknięciu z szarą rzeczywistością
sprzyja przemyśleniom ale
również wyzwala narzekania
na występujące trudności.
Na łamach „Spadochroniarza” trwa ożywiona dyskusja
nad przyszłością naszego
Związku, w której to widać
szczególne, merytoryczne
zaangażowanie, ale i oddanie sprawie powiększania
W trosce o wzrost szeregów i integrowanie środowisk, cywilnego z wojskowym, wspólne spotkanie świąteczne IV. Oddziału ZPS i Klubu Płetwonurków „Perkoz-Pro” na terenie Klubu Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy. Od
lewej stoją Jerzy Jankowski – płetwonurek, ks. Mirosław Michalski – spadochroniarz oraz Andrzej Kowalski – sekretarz
IV Oddziału ZPS .Inicjatywa godna polecenia i naśladowania.
Z GŁOWĄ W CHMURACH
stąpając twardo po ziemi
grona entuzjastów „bujania
w obłokach”, w dobrym
tego słowa znaczeniu, kolegów braci spadochronowej, prezesa Leszka Chyły
i Józefa Kosteckiego, dzielnie
wspieranych przez koleżankę, utytułowaną sportowymi
osiągnięciami Mariannę Korolewską. Dyskusja ta wskazuje, że w wielu oddziałach
powiał wiatr przemian, niosący nowe siły do twórczego
działania, co również trzeba
z satysfakcją odnotować.
Należy jednak pamiętać,
aby radosna twórczość nie
spowodowała zejścia z obranego kursu, wytyczonego
w 1989 roku przez inicjatorów i założycieli Związku
Polskich Spadochroniarzy.
Upływający czas ma swoje
prawa, niesie nowe wyzwania, którym racjonalnie należy
sprostać, nie zapominając
o przeszłości, nawet tej odległej. O tym, jakże ważnym kryterium, pamięta się
również w IV Oddziale ZPS
w Inowrocławiu, którego
Koła Terenowe w Janikowie
i Bydgoszczy prowadzą aktywną działalność. Tworząc
Koło Nr 2 w strukturach
Oddziału PTTK przy Klubie Pomorskiego Okręgu
1/2010
Wojskowego, starałem się
pamiętać o rodowodzie ZPS,
mając na uwadze potrzeby
zainteresowanych i oczekiwania na przyszłość. Inicjując
powstanie Koła Terenowego
w środowisku wojskowym,
na terenie instytucji kultury
Wojska Polskiego, zakładałem jego atrakcyjność, dla
członków istniejących już
Klubów i Kół zainteresowań
oraz młodzieży szkolnej,
a przede wszystkim żołnierzy,
którzy nimi pozostają nawet
po zdjęciu munduru. Zamiar
ten udało się zrealizować
z pomocą Andrzeja Kowalskiego i za aprobatą prezesa
IV Oddziału ZPS Janusza
Górnego. Należy przyznać,
że dzisiaj większość w Kole
Nr 2 ZPS przy Klubie POW,
stanowią członkowie Oddziału Agencji „Komandos” oraz
osoby związane z aktywną
działalnością kolegi Jana
Jędrzejczaka, w strukturach
organizacyjnych obu Oddziałów. Przyjęto atrakcyjny plan
działania, ze szczególnym
uwzględnieniem szkolenia
spadochronowego i terminarzem spotkań terenowych,
również w miejscach naznaczonych historią z II Wojny
Światowej. Wspomnienia
z wycieczek do przeszłości,
będą dobrym uzupełnieniem
wiedzy, jaką można także
czerpać, z kart działu historii
naszego kwartalnika. Choć
od tamtego czasu, pełnego trwogi o własne życie
minęło sporo lat, to jeszcze
pozostaje do ujawnienia
wiele historii z ludzkiego
losu, ale i administracyjnych
decyzji. Jak choćby i z tych
przykładowych zdarzeń: - czy
wcieleni tuż po zakończeniu
działań wojennych w 1945
roku, do służby wojskowej w 7. zapasowym pułku
piechoty w Lublincu, mogli
przewidzieć, że w przyszłości, nad ich skrawkiem nieba,
zagości widok rozwiniętych
czasz spadochronów?, - czy
wcześniej, zabrani przez
okupanta z ulic, młodzi
chłopcy i dziewczęta, mogli
przewidzieć, że praca pod
przymusem, w zakładach
sztucznego jedwabiu I.P.
Bemberg A.G. w niemieckim
Wuppertalu, przysporzy im
również przykrości z produkcji materiału na spadochrony,
dla hitlerowskich pilotów,
siejących śmierć i zniszczenia.
Teraźniejszość uzupełniana
wspomnieniami przybliża
i łączy pokolenia, a to po-
Pamiętajmy o własnej historii, ale i o potrzebujących pomocy. XX LAT
– dojrzałość zobowiązuje ( 20-lecie
IV Oddziału – 18 czerwca 2010 r. )
woduje wzrost szeregów
w organizacjach pozbawionych służbowych sztywności.
Otwartość, wiedza i szczera
życzliwość, pomocna dłoń
potrzebującym, może przysporzyć oczekiwanych sympatyków, ale i zwolenników
nurkowania w nieba błękicie.
Dla kultywowania tradycji
i urealnienia wizji przyszłości,
nie wystarczy aktywność
weteranów.
Marek Kowalczyk
foto: Andrzej Kowalski,
Ryszard Henke
5
Z życia oddziałów
Zasłużeni jubilaci z Krakowa
W Kole Nr 1 Związku Polskich Spadochroniarzy działającym przy dowództwie 6 Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie, na specjalnym zebraniu świąteczno – noworocznym uhonorowano kolegów, którzy w 2009 roku obchodzili jubileuszową rocznicę urodzin. Należą do nich: płk (r) Czesław Mitkowski – 85 lat i 70 – latkowie: płk dypl.(r) Stanisław Balawender;
st. chor. sztab. (r) Jan Kajzer; płk (r) mgr Wiesław Nowakowski i ppłk (r) Marian Tkaczyk. Wszyscy jubilaci oprócz życzeń
i gratulacji, otrzymali specjalne dyplomy i upominki książkowe wydawnictwa „Bellona”.
Płk dypl. (r) Stanisław Balawender
Inicjator powstania, główny założyciel i 20-letni prezes Krakowskiego Oddziału
Związku Polskich Spadochroniarzy, wieloletni wiceprezes Zarządu Głównego ZPS,
inicjator i współorganizator
firmy Komandos – Kraków
oraz organizator wielu przedsięwzięć związkowych na
terenie regionu krakowskiego. Urodził się 3 listopada
1939 roku w Mikulicach.
W 1957 roku ukończył szkołę
średnią w m. Łańcut, a w kolejnym 1958 roku, ochotniczo
wstąpił do Oficerskiej Szkoły
Piechoty we Wrocławiu. Jako
młody oficer, skierowany został w 1961 roku do pełnienia
zawodowej służby wojskowej
w 1 Dywizji Zmechanizowanej.
W grudniu tego samego roku,
przybył do 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej.
Rozpoczynał ją jako dowódca plutonu, a następnie dowódca kompanii szturmowej
w 19 (późniejszy 18) bpd. Jako
absolwent Akademii Sztabu
Generalnego w 1970 roku
obejmuje stanowisko szefa
sztabu a następnie dowódcy
10 bpd. W 1985 r. zostaje
skierowany na szefa Wydziału
Operacyjnego dywizji. Swą
25 – letnią służbę w 6 PDPD
kończy na stanowisku zastępcy dowódcy ds. liniowych.
W międzyczasie w 1981 r.
dowodzi XVI zmianą Polskiego
Kontyngentu Wojskowego
Sił Zbrojnych ONZ ( UNDOF),
w Syrii. W 1995 roku przechodzi do pracy środowisku
cywilnym obejmując stanowisko Szefa Wojewódzkiego
Inspektoratu Obrony Cywilnej,
a następnie dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego
i Spraw Obronnych w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. Do rezerwy
odszedł w 1997 roku po 39
latach nienagannej służby
wojskowej i pracy zawodowej
na odcinku cywilnym. Był i pozostaje niedoścignionym społecznikiem zaangażowanym
w działalności związkowej
i społecznej, uczynny i koleżeń-
Płk (r) mgr Wiesław Nowakowski
Jeden z głównych organizatorów i wieloletni przodujący
prezes firmy Komandos –
Kraków Spółka z o.o., zdobywca 6 kolejnych „Certyfikatów Jakości Bezpieczny
Kraków” i innych certyfikatów
6
związanych z wymogami UE
w zakresie zarządzania jakością, niezwykle pracowity
i oddany pracy społecznej,
długoletni członek Zarządu
Głównego, a obecnie przewodniczący Głównej Komisji
Rewizyjnej ZPS. Urodził się 28
maja 1939 roku w Wojczy. Ojciec kol. Wiesława walczył jako
żołnierz 22 DPG w obronie
Ojczyzny w 1939 roku, a po
klęsce wrześniowej dalej kontynuował walkę z najeźdźcą,
dowodząc w stopniu podporucznika Oddziałem Specjalnym Batalionów Chłopskich,
działającym na terenie Polski.
Kol. W. Nowakowski po ukończeniu szkoły średniej, wstąpił
do Oficerskiej Szkoły Piechoty
we Wrocławiu i po jej ukończeniu, na własną prośbę,
został skierowany w 1962
roku do 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej,
w której przez okres 25 lat,
wykonywał zadania służbowe
na wielu odpowiedzialnych
stanowiskach. Rozpoczynał
jako dowódca plutonu w słynnej 1 kompanii szturmowej 16
batalionu powietrznodesantowego. Kompania ta, jako
ski. Był i jest inicjatorem oraz
organizatorem wielu cennych
przedsięwzięć o charakterze
patriotyczno – historycznym,
realizowanych w regionie
małopolskim oraz Związku
Polskich Spadochroniarzy,
głównie na terenie obiektów
krakowskiej brygady. Zawsze
stanowił i stanowi wzór żołnierza – spadochroniarza. Za
zasługi w służbie wojskowej
oraz działalności społecznej,
był wielokrotnie wyróżniany
i odznaczany. Otrzymał między innymi: Krzyż Komandorski, Oficerski i Kawalerski
Orderu Odrodzenia Polski,
Złoty Krzyż Zasługi, szereg
odznaczeń resortowych, za
zasługi dla 6 PDPD i 6 BDSz,
Medal Za Zasługi dla ZPS oraz
wiele różnych odznaczeń za
pracę społeczną na terenie
regionu krakowskiego.
najlepsza w Warszawskim
Okręgu Wojskowym, reprezentowała WOW na 3 – dniowych zawodach taktyczno
– ogniowych organizowanych
przez Główny Inspektorat
Szkolenia Bojowego, zajmując bezapelacyjnie 1 miejsce
w Wojsku Polskim. Jako młody
i niezwykle zdolny oficer, został skierowany na studia do
WAP i po ich ukończeniu dalej
pełnił służbę w 6 PDPD min.
na stanowiskach: zastępcy
dowódcy 16 bpd, a następnie
zastępca dowódcy 6 PDPD
i od 1987 do 1990 roku, pełnił
obowiązki zastępcy komendanta WSOWCh ds. społeczno
wychowawczych. Po przejściu
SPADOCHRONIARZ 57
Z życia oddziałów
do rezerwy, podjął się w 1991
roku organizacji, następnie
pełnienia obowiązków dyrektora i ostatnio prezesa
firmy „Komandos – Kraków
Sp. z o.o.” Jest także jednym
z założycieli i niezwykle aktywnym członkiem Krakowskiego
Oddziału ZPS.
Za wzorową i nienaganną
służbę, pracę zawodową,
związkową oraz społeczną,
uhonorowany został licznymi
odznaczeniami i wyróżnieniami w tym: Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski, Złotym
i Srebrnym Krzyżem Zasłu-
St. chor. szt. (r) Jan Kajzer
Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Krakowskiego Oddziału
ZPS i długoletni sekretarz Koła
Nr 1, żołnierz spadochroniarz, zasłużony dla wojsk
powietrznodesantowych
i organizacji związkowych.
Urodził się 27 grudnia 1939
roku w Fletnowie. Jest synem
kpr. Pawła Kajzera, żołnierza
- kombatanta walczącego
w składzie 18 pułku ułanów. Ojciec po klęsce wrześniowej i niewoli sowieckiej
przedostaje się do formującej się armii gen. Andersa.
W składzie II Korpusu brał
udział w całej kampanii włoskiej, w tym w bitwie pod
Monte Cassino, gdzie został
ranny. Po wojnie w 1957 roku
powraca do Kraju.
Nasz jubilat kol. Jan Kajzer po
ukończeniu szkoły średniej
i przeszkoleniu spadochronowym w Strzebielinie Morskim,
został 15. 10. 1959 roku
wcielony do 3 kompanii szturmowej 16 batalionu powietrznodesantowego w Krakowie.
W 1961 roku kończy szkołę
podoficerską oraz szereg kur-
sów kwalifikacyjnych. Przez
okres 32 lat pełnił służbę
w 6 PDPD i 6 BDSz na różnych, odpowiedzialnych
stanowiskach w tym jako:
magazynier MPS w 5 dam,
kierownik kancelarii tajnej
w 6 bzir i kierownik kancelarii
tajnej w sztabie 6 BDSz. Na
przełomie lat 1973, 1974
pełnił służbę jako kierownik
kancelarii tajnej w I zmianie
Polskiej Wojskowej Jednostki
Specjalnej w Siłach Zbrojnych
ONZ na Bliskim Wschodzie.
Po przejściu w 1991 roku
– ze względu na stan zdrowia – w stan spoczynku,
objął stanowisko st. referenta
w dowództwie Krakowskiego Okręgu Wojskowego,
Płk (r) Czesław Mitkowski
Kombatant II Wojny Światowej,
współorganizator Krakowskiego Oddziału ZPS, członek
pierwszej Komisji Rewizyjnej,
Ojciec Chrzestny sztandaru
II Oddziału ZPS, korespondent
czasopisma „Spadochroniarz”
i jeden z najstarszych spadochroniarzy wojskowych
okresu powojennego. Urodził
się 30 czerwca 1924 roku
w Łuszczanowie. Jako młody
chłopiec, w pierwszej połowie
1944 roku wywieziony został
1/2010
do niemieckiego obozu pracy
w m. Tetschen – Badenbach.
Po ucieczce, na początku
1945 roku wstąpił do Wojska
Polskiego i w składzie 40 pułku
piechoty 11 DP, brał udział
w końcowym rozgromieniu najeźdźcy niemieckiego.
Po wojnie pełnił obowiązki
dowódcy plutonu piechoty,
a następnie dowódcy plutonu
rozpoznawczego w 42 pp 11
DP. Po ukończeniu w 1951
roku kursu w Wyższej Szkole
Piechoty, kolejno wykonuje
zadania służbowe na stanowiskach: główny organizator
i dowódca 6 samodzielnego
plutonu rozpoznawczego
w Opolu, dowódca 10 samodzielnej kompanii rozpoznawczej we Wrocławiu, szef
sztabu 19 samodzielnego ba-
talionu rozpoznawczego (Oleśnica, Wrocław, Bielsko Biała)
i dowódca 26 samodzielnego
batalionu rozpoznawczego(Kraków – Wola Justowska).
W 1963 roku obejmuje stanowisko st. pomocnika szefa
sztabu ds. mobilizacyjnych
w 6 PDPD. W 1964 roku po
ukończeniu WKDO, wyznaczony zostaje na stanowisko
zastępcy dowódcy Ośrodka
ds. Mobilizacyjnych w sztabie
6 PDPD, a następnie dowódcy 6 batalionu zaopatrzenia
i remontu. Na przełomie 1973
i 1974 roku pełni obowiązki
szefa logistyki w pierwszej
zmianie Polskiej Wojskowej
Jednostki Specjalnej Sił Zbrojnych ONZ na Bliskim Wschodzie. W całokształcie wieloletniej i zaszczytnej służby
gi, odznaką za zasługi dla
6 PDPD, 6 BDSz i ZPS, oraz
szeregiem odznaczeń resortowych i związkowych.
a następnie w 2000 roku stanowisko archiwisty – kierownika kancelarii w Archiwum
Wojsk Lądowych w Krakowie. W całokształcie służby
wojskowej i pracy zawodowej, wyróżniał się solidnością
i dokładnością w wykonywaniu zadań. Za wybitne
zasługi podczas służby i pracy
zawodowej oraz działalności
społecznej, był wielokrotnie
odznaczany i wyróżniany
m.in.: Krzyżem Kawalerskim
Orderu Odrodzenia Polski,
Złotym Krzyżem Zasługi,
Medalem w Służbie Pokoju
ONZ, wieloma odznaczeniami
resortowymi i związkowymi, za zasługi dla 6 PDPD
i 6 BDSz i pracę społeczną oraz
otrzymał szereg dyplomów
i nagród rzeczowych.
wojskowej, może poszczycić
się wzorowym wykonywaniem
obowiązków służbowych na
każdym z zajmowanych stanowisk. W 1976 roku ze względu
na wiek i stan zdrowia, po
31 latach nienagannej służby
wojskowej (w tym 16 latach
w 6 PDPD), przeniesiony został w stan spoczynku. Na
odcinku cywilnym, od samego
początku włączył się w nurt
działalności związkowej i społecznej. Za całokształt służby
i działalność społeczną otrzymał ogromną ilość odznaczeń
i wyróżnień w tym: Krzyż
Oficerski i Kawalerski Orderu
Odrodzenia Polski. Srebrny
Krzyż Zasługi, wiele odznaczeń
państwowych, resortowych,
za zasługi dla 6 PDPD, 6 BDSz
i ZPS, Za Udział w Czynie
Zbrojnym oraz szereg nagród
i dyplomów uznania.
7
Z życia oddziałów
Ppłk (r) Marian Tkaczyk
Zasłużony żołnierz spadochroniarz 6 Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej,
aktywny członek ZPS i innych
organizacji związkowych. Urodził się 7 maja 1939 roku
w m. Niemce. Po ukończeniu szkoły średniej powołany został w 1959 roku do
pełnienia służby wojskowej
w 5 dywizjonie artylerii mieszanej 6 PDPD. W następnym
roku ukończył szkołę podoficerską i objął stanowisko
dowódcy działonu moździerzy 120 mm w 2 plutonie
ogniowym 1 baterii 5 dam.
Po ukończeniu zasadniczej
służby wojskowej pozostał
w dywizjonie i dalej wykonywał zadania służbowe,
już jako podoficer nadterminowy. W 1964 roku został
przeniesiony do formującego
się batalionu zabezpieczenia
i remontu, na stanowisko
pomocnika szefa służby żywnościowej. Wraz z batalionem
uczestniczył w ćwiczeniach
„Burza Październikowa”, po
których za wzorowe wykony-
Wszyscy koledzy jubilaci wnieśli i wnoszą liczący się wkład w
organizację i rozwój wojsk powietrznodesantowych, ale również
w rozwój naszego związku. W związku z pięknym jubileuszem,
członkowie Koła Nr 1, kierują do naszych kolegów jubilatów
słowa najwyższego uznania, za aktywną działalność w szere-
Z uwagi na likwidację kasyna Klubu Garnizonowego,
uroczyste spotkanie przeprowadzono w gościnnej restauracji „Lunch Bar” przy ul.
Olszewskiego 2 w Krakowie.
We wspaniale, świątecznie
udekorowanej sali i odświętnie przygotowanych stołach,
zasiedli spadochroniarze
członkowie naszego Koła
i zaproszeni dostojni goście
w osobach: gen. bryg.(r) Jerzy Wójcik – prezes Zarządu
Wojewódzkiego ZBŻZ i OR
WP i prezes Krakowskiego
Oddziału ZPS płk dypl. (r)
Stanisław Balawender. Spotkanie prowadził osobiście
wiceprezes Koła kol. Mieczysław Lenartowicz.
Zgodnie z programem,
w pierwszej części spotkania, sekretarz Koła kol. Jan
Kajzer zapoznał zebranych
8
wanie zadań otrzymał medal
i został mianowany na kolejny
stopień wojskowy. Jako zasłużony i zdolny podoficer, został
skierowany w 1970 roku do
Wyższej Szkoły Oficerskiej
Wojsk Kwatermistrzowskich
w Poznaniu i po jej ukończeniu,
powrócił na stanowisko szefa
służby żywnościowej 6 bzir. Na
przełomie 1973 i 1974 roku
realizował zadania w pododdziale logistycznym pierwszej
zmiany, Polskiej Wojskowej
Jednostki Specjalnej na Bliskim
Wschodzie. Po powrocie pełnił
dalszą służbę na stanowiskach
jako: pomocnik szefa służby
żywnościowej 6 PDPD, kwatermistrz – zastępca dowódcy
5 dam, a następnie 10 bpd
i zakończył na stanowisku szefa służby żywnościowej dywizji. W 1990 roku po 31 latach
nienagannej służby w Czerwonych Beretach”, przeniesiony
został – ze względu na stan
zdrowia – w stan spoczynku.
Na odcinku cywilnym, w latach 1993 – 2004 pracował
w Kopalni Soli w Wieliczce, na
stanowisku kierownika kancelarii tajnej, pełnomocnika ds.
niejawnych.
Za wzorową i nienaganną
służbę w jednostkach 6 PDPD,
był wielokrotnie wyróżniany
i nagradzany. Uhonorowany
został min.: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia
Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi, wieloma odznaczeniami
resortowymi, za zasługi dla
6 PDPD oraz medalem ONZ
„W Służbie Pokoju”.
gach naszych organizacji i życzą dalszych, osiągnięć w pracy
społecznej oraz wspaniałego zdrowia i wszelkiej pomyślności
w życiu osobistym.
Zdzisław Kica
foto: Tadeusz Pieńkowski
Uroczyste spotkanie
w Krakowskim Kole ZPS
Uroczyste spotkanie Świąteczno – Noworoczne w Kole Nr 1 Związku Polskich
Spadochroniarzy i Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy WP
działającym przy Dowództwie 6 Brygady Powietrznodesantowej, połączone zostało
z kończącymi się jubileuszowymi obchodami powstania ZPS.
z głównymi ustaleniami VIII
Krajowego Zjazdu Delegatów ZBŻZ i OR WP, odbytego
w dniach 22-23 września
2009 roku. Przypomniał także, że prezesem wybrano
ponownie na drugą kadencję
gen. dyw. Adama Rębacza
oraz, że w skład Zarządu
Uroczyste, ŚwiątecznoNoworoczne spotkanie Koła
prowadził wiceprezes kol.
Mieczysław Lenartowicz
SPADOCHRONIARZ 57
Z życia oddziałów
Głównego wszedł nasz spadochroniarz
gen. bryg. Jerzy Wójcik. W swoim wystąpieniu kol. M. Lenartowicz zwrócił
uwagę, iż jednym z elementów obchodów 20 – lecia powstania ZPS były
zawody strzeleckie, przeprowadzone
20 września 2009 roku na strzelnicy
„Pasternik” oraz zaprezentował nagrody
i wyróżnienia zdobyte przez kolegów
naszego Koła. Zgodnie z opracowanym
programem, trzy najlepsze zespoły
z każdej konkurencji strzeleckiej otrzymały nagrody pieniężne, a pierwsza
trójka najlepszych strzelców nagrody
rzeczowe. Reprezentacja naszego Koła
w składzie koledzy: Bolesław Bojdak,
Uroczyste spotkanie najstarszych spadochroniarzy
Koła Nr 1 trwało do późnych godzin wieczornych
Chećko oraz Listem Gratulacyjnym od
prezesa ZG ZPS kolegów : Zbigniewa
Badowskiego, Bolesława Bojdaka,
Czesława Mitkowskiego, Włodzimierza
Lipeńskiego, Mariana Pajora i Stanisława
Wasilewskiego. Wymienione wyróżnienia wręczył przewodniczący Głównej
Wyróżnienia przyznane przez Zarząd Główny ZPS
dla zasłużonych kolegów w działalności związkowej
wręczał przewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej
kol. Wiesław Nowakowski, a gratulacje składał
prezes Krakowskiego Oddziału kol. S. Balawender
Z okazji obchodów 20-lecia powstania ZPS i stosownie
do tradycji naszego Koła, wręczono wyróżnienia dla
zasłużonych członków oraz kolegów obchodzących w 2009
roku jubileuszową rocznicę urodzin.
Zdzisław Kica, Jan Kajzer, Krzysztof
Mawlichanów i Piotr Kielec, zajęła
w jednej z konkurencji 3 miejsce, zdobywając dyplom i nagrodę pieniężną,
którą przeznaczono na sfinansowanie
uroczystego spotkania.
Z okazji obchodów 20-lecia powstania
ZPS i stosownie do tradycji naszego
Koła, wręczono wyróżnienia dla zasłużonych członków oraz kolegów obchodzących w 2009 roku jubileuszową
rocznicę urodzin. Na podstawie uchwały
Zarządu Głównego ZPS uhonorowano:
„Medalem Za Zasługi dla ZPS kolegów:
Czesława Mitkowskiego – współorganizatora Krakowskiego Oddziału ZPS,
członka pierwszej Komisji Rewizyjnej
i Ojca chrzestnego sztandaru II Oddziału
ZPS oraz Bolesława Bojdaka – współzałożyciela II Oddziału i wiceprezesa
pierwszego Zarządu ZPS; Złotą Odznaką Honorową ZPS kol. Kazimierza
1/2010
Komisji Rewizyjnej ZPS kol. Wiesław
Nowakowski. Jubileuszową rocznicę
urodzin obchodzili koledzy: Czesław
Mitkowski – 85 lat i 70 – latkowie:
Stanisław Balawender, Jan Kajzer, Wiesław Nowakowski oraz Marian Tkaczyk
. Wszyscy jubilaci oprócz gratulacji,
otrzymali specjalne dyplomy uznania
i upominki książkowe przyznane przez
Zarząd Koła. Wyróżnienia jubilatom
wręczył wiceprezes Koła kol. Mieczysław
Lenartowicz.
W dynamice całego spotkania panowała
wspaniała, nieprzemijająca spadochroniarska atmosfera. W czasie wystąpień gości i członków Koła, mówiono
o pięknych osiągnięciach w pracy
związkowej na przestrzeni 20 lat istnienia naszej organizacji. W tym miejscu
należy podkreślić, iż Koło Nr 1 skupia
w sobie najstarszych spadochroniarzy 6 Pomorskiej Dywizji Powietrzno-
desantowej i 6 Brygady Desantowo
Szturmowej i szereg z nich od wielu lat
pełniło lub pełni odpowiedzialne funkcje
w organach ZPS i innych związkach oraz
stowarzyszeniach służb mundurowych
na terenie Krakowa. Podczas uroczystej
kolacji i spożywania smakowitych potraw przygotowanych przez niezwykle
gościnną restaurację, składano gratulację wyróżnionym oraz najlepsze życzenia
świąteczno noworoczne.
Wesołe, spadochroniarskie spotkanie
trwało do późnych godzin wieczornych.
Za jego przygotowanie, a szczególnie piękną, świąteczną dekorację sali
i smakowite potrawy, należą się słowa
najwyższego uznania i podziękowanie
dla kierownictwa i personelu restauracji, w tym głównie dla kierownika pana
Zbigniewa Niechaja. Jestem zdania, iż
w przyszłości także inne Koła ZPS będą
korzystać z tego niezwykle gościnnego
lokalu gastronomicznego „Lunch Bar”
w Krakowie.
Zdzisław Kica
foto T. Pieńkowski
Kol. Bolesław Bojdak i kol. Czesław Mitkowski
prezentują otrzymane „Medale Za Zasługi
dla Związku Polskich Spadochroniarzy”.
9
Z życia oddziałów
Wigilia u spadochroniarzy
XIV Gdańskiego Oddziału ZPS
W pięknej zimowej scenerii 19 grudnia 2009 roku odbyło się Spotkanie Wigilijne
XIV Gdańskiego Oddziału ZPS. W Ciepielowie, w naszej obecnej siedzibie, spotkali
się spadochroniarze z rodzinami i sympatycy tego sportu. Dzieliliśmy się opłatkiem składając sobie najserdeczniejsze życzenia świąteczne i noworoczne. Miłą
niespodzianką było nadanie niektórym Kolegom naszej nowej odznaki „Zasłużony
dla XIV Oddziału ZPS”.
Prezes M. Maciusiewicz składa życzenia
świąteczne uczestnikom spotkania
Prezes Oddziału, Kol. Marian Maciusiewicz, w krótkim wystąpieniu podsumował odchodzący rok. Podziękował
Zarządowi i Komisji Rewizyjnej za prace
w 2009 r. Poinformował też o smutnym
obowiązku, którym było wykreślenie
z listy członków koleżanek i kolegów,
którzy od dawna, mimo licznych zaproszeń, nie uczestniczyli w życiu naszego
oddziału.
Na Wigilię, ze względu na pobyt
w szpitalu, nie dojechał z Elbląga nasz
kolega Zbyszek Poniewozik, ps. Parowóz. Byliśmy z nim myślami i w kontakcie telefonicznym. Na szczęście czuje
się już lepiej i spotkamy się w Cieplewie
09.01.2010 roku na comiesięcznym
Zebraniu XIV Oddziału i wtedy osobiście
złożymy sobie życzenia.
Przy wigilijnym stole, racząc się barszczem z uszkami i innymi tradycyjnymi
potrawami przyrządzonymi własnoręcznie przez spadochroniarzy, wspominaliśmy mijający rok. Zawody strzeleckie,
które zorganizowaliśmy z okazji otwarcia sezonu, a w których uczestniczyła
również młodzież z Cieplewa i obchody
Dnia Spadochroniarza, które świętowaliśmy na lądowisku u zaprzyjaźnionego
motolotniarza, kol. M. Smolarskiego.
Odchodzący stary rok skłonił nas też do
snucia planów na przyszłość: może by
tak powtórzyć zeszłoroczną wyprawę
kajakami, tym razem rzeką Motławą,
może zorganizować skoki spadochronowe dla naszych drogich Seniorów?
Co zrobić, by jeszcze więcej dzieci
i młodzieży zarazić entuzjazmem do
spadochroniarstwa, by nie siedziały
bezmyślnie przed telewizorami, czy
komputerami, ale aktywnie i mądrze
spędzały czas?
Wkroczyliśmy już w nowy 2010 rok,
cóż on przyniesie- nie wiemy, ale na
pewno spędzimy go pracowicie, by
tradycja ZPS- u była żywa, by cnoty
Braci Spadochroniarskiej propagować
wśród dzieci i młodzieży. Oby było nas
coraz więcej!
Z Okazji Nowego Roku, w imieniu XIV
Oddziału ZPS, Spadochroniarzom, Ich
Rodzinom i Wszystkim Sympatykom,
Życzę Zdrowia, Szczęścia i Spełnienia
Najskrytszych Marzeń! Do Siego Roku!
mgr Anita Kammer
Rzecznik Prasowy
XIV Oddziału ZPS w Gdańsku.
Świąteczne
spotkanie
Grudniowe, Świąteczne spotkania mają w naszym, bydgoskim oddziale ZPS długą
tradycję. W zasadzie już od
pierwszego roku działalności,
czyli od 18. lat spotykamy się
na zakończenie roku, przed
Świętami Bożego Narodzenia. Jest okazja aby pobiesiadować przy choince w gronie
przyjaciół – spadochroniarzy,
złożyć sobie życzenia na nadchodzący Nowy Rok. Jest też
czas refleksji nad mijającym
rokiem, czas podsumowań,
czas na zastanowienie się,
10
Jest też czas
refleksji nad
mijającym rokiem,
czas podsumowań,
czas na
zastanowienie się,
co można jeszcze
zrobić, aby było
lepiej.
co można jeszcze zrobić, aby
było lepiej. Obecny, trudny
czas nie sprzyja działalności społecznej. Trzeba jednak działać, być aktywnym
na miarę możliwości, aby
nie zmarnować tego, co
osiągnęliśmy dotąd. I tego
właśnie życzyliśmy sobie na
Spotkanie przyjaciół
– członkowie XI Oddziału na
spotkaniu z okazji Świąt
Bożego Narodzenia
spotkaniu 15 grudnia 2009
roku w świetlicy Aeroklubu
Bydgoskiego.
Piotr Dombrowski
foto: autor
SPADOCHRONIARZ 57
Z życia oddziałów
Mija 20 lat powołania do życia Związku
Polskich Spadochroniarzy oraz 10 lat
włączenia nas do Europejskiej Wspólnoty Spadochronowej.. Gdy słucha się
ludzi, którzy pamiętają ten dzień to
odnosi się wrażenie, że jego godziny
zatrzymały się we wspomnieniach jak
obraz w zwolnionym kadrze.
20 i 10 lat historii to za mało by wydawać jakiekolwiek sądy ostateczne
a jednocześnie zbyt wiele by rezygnować z prób syntezy.
Uroczystego otwarcia spotkania dokonał
prezes Koła ppłk (r) Adam Piszczek
w obecności dwóch zaproszonych prezesów
II Oddziału płk dypl. (r) Stanisława
Balawendera oraz ZW ZBŻZiORWP
gen. bryg. Jerzego Wójcika.
Świętowali spadochroniarze z 10 bdsz
Rocznicowe powroty do wydarzeń sprzed lat mają doniosłe znaczenie
jako środek świadomości historyczno-patriotycznych.
O ile historyczne, punkty odniesienia i
kryteria zależeć będą od przejściowych
koniunktur o tyle wartościami niezmiennymi są osobiste doświadczenia i przeżycia ludzi uwikłanych w tę wieloletnią
historię. Ich obraz odnosi się do tego, co
najcenniejsze i ukryte w człowieku.
Żaden człowiek nie może żyć, nawet
przeżyć bez ludzkiej wspólnoty. W historii
naszej łączyły się rody, plemiona, państwa, wspólnoty oraz łączą się współcześnie pod względem społecznym, ekonomicznym i militarnym, powstają związki,
stowarzyszenia i federacje. Podobnie jest
w naszych warunkach funkcjonowania
Związku Polskich Spadochroniarzy i innych związków służb mundurowych.
W dniu 11.12.2009 r. zebrało się 72 spadochroniarzy z byłego 10 bdsz w efektownie udekorowanym – świątecznie lokalu
„ADESSO” w Krakowie. W uroczystym
spotkaniu uczestniczyli zaproszeni goście
– prezes II Oddziału ZPS Kraków płk dypl (r)
Stanisław Balawender oraz prezes Zarządu
Wojewódzkiego ZBŻZ i ORWP gen. bryg. (r)
Jerzy Wójcik. Licznie też przybyła delegacja
kolegów z m. Oświęcim na czele z kol.
Bonifacym Dudką oraz Kazimierzem Karskim. W spotkaniu również wzięła udział
delegacja z m. Bielsko Biała z kol. Leszkiem
Kowalskim, Janem Ruszkiewiczem oraz
Januszem Walczakiem.
Uroczystemu spotkaniu przewodniczył
1/2010
prezes Koła ZPS ppłk (r) Adam Piszczek.
Bardzo interesujący referat nt. „Rysu historycznego spadochroniarstwa” przedstawił
ppłk (r) Stefan Sobol. W referacie tym
wspomniał, że najstarszy przekaz spadochroniarski w historii dotyczył chińskiego
cesarza, który skoczył z dachu płonącego
domu, wykorzystując dwa duże słomiane
kapelusze celem zamortyzowania lądowania, jak się okazało o dziwo cesarz przeżył
a było to w 2200 r. p.n.e.
Dorobek 20 lecia Krakowskiego Oddziału ZPS oraz zadania na przyszłość
Związku w roku sprawozdawczo-wyborczym przedstawił prezes II Oddziału
ZPS płk dypl (r) Stanisław Balawender.
Złotą odznaką Honorową ZPS zostali
wyróżnieni kol. kol. Zbigniew Wójcik,
Andrzej Piejut, Emil Juda.
Prezes ZW ZBŻZiORWP Kraków gen. bryg.
(r) Jerzy Wójcik podzielił się wrażeniami
oraz zadaniami z uroczystych obchodów
20 – lecia Europejskiej Federacji Spadochroniarzy (UEP), które odbyły się we wrześniu
2009 r. na Węgrzech w m. Szolnok.
Główne przesłanie tych uroczystych obchodów to „Teraźniejszość i przyszłość
Związków Spadochronowych w Europie. W uroczystych obchodach wzięły
udział delegacje spadochroniarzy z 10
państw europejskich.
Na zakończenie części merytorycznej
spotkania – spadochroniarzy 10 bdsz
Świąteczno-wigilijny stół towarzyszył
spadochroniarzom do wymiany wspomnień
i dyskusji.
życzenia świąteczno – noworoczne
złożył uczestnikom prezes Koła ZPS
ppłk (r) Adam Piszczek. Dalszej dyskusji
oraz wystąpieniom indywidualnym
towarzyszył świątecznie przygotowany
„szwedzki stół” z daniami wigilijnymi
przygotowany przes kierownictwo
lokalu „ADESSO” oraz kol. Mariana Polakowskiego – skarbnika Koła ZPS.
Wszystkich uczestników uroczystości łączyła historia, tradycja, człowieczeństwo oraz
wierność ideałom spadochroniarskiej rodziny. Widać było wyraźnie, że byli spadochroniarze z 10 bdsz są dumni z przynależności
do tej spadochronowej rodziny.
Wspólne więzy koleżeństwa, przyjaźni,
pasji, miłości i wzajemnej lojalności pozwalają byłym spadochroniarzom świętować
wspólnie, kolejne jubileusze w dobrym
zdrowiu, kreatywności i pomyślności.
Adam Piszczek
11
Z życia oddziałów
To, że pora zimowa niezbyt sprzyja skokom spadochronowym, wie
każdy spadochroniarz. Jednak
śnieg i mróz nie są w stanie przeszkodzić w mówieniu o skokach,
o spadochroniarstwie, przeszkodzić w dzieleniu się podniebnymi
przygodami i przeżyciami.
Spotkanie
Pokaz działania spadochronu zgromadził
liczną grupę ciekawskich
Spotkanie w areszcie
I tak właśnie zrobiliśmy! Na zaproszenie wychowawcy z Zakładu Karnego
w Bydgoszczy – Fordonie udaliśmy się
10 grudnia 2009 roku jako spadochroniarze reprezentujący XI Oddział
Związku Polskich Spadochroniarzy
w Bydgoszczy – na spotkanie z osadzonymi w areszcie. Tego typu spotkania
organizowane w ramach godzin wychowawczych mają dla odsiadujących kary
Tego typu spotkania
organizowane w ramach
godzin wychowawczych
mają dla odsiadujących
kary więzienia duże
znaczenie.
więzienia duże znaczenie. Nie tylko są
„powiewem” wolności, ale rozszerzają
wiedzę o świecie, przybliżają nieznane
dotąd dziedziny życia, pozwalają poznać i zainteresować się czymś nowym
– w tym przypadku jednym z ekstremalnych sportów. Przed nami gościli tam
również w roli prelegentów piłkarze,
aktorzy, muzycy, poeci.
Spotkanie zaplanowane było na ok.
dwie godziny. W tym czasie przedstawiliśmy historię i rozwój spadochroniarstwa, zarówno sportowego jak
i wojskowego. Dużym zainteresowaniem
cieszyła się prezentacja sprzętu – spadochronów, kombinezonów, kasków.
Omówiliśmy także zasady filmowania
i fotografowania w powietrzu oraz proces otwarcia spadochronu. Dużo pytań
nasunęło się uczestnikom spotkania po
prezentacji filmów spadochronowych.
Musieliśmy np. wytłumaczyć, na czym
polega sterowanie ciałem podczas wolnego spadania, aby przemieszczać się
w poziomie i w pionie.
Mimo naszych początkowych obaw
o frekwencję (obecność była dobrowolKol. M. Tarczykowski objaśnia
budowę spadochronu
na) i zainteresowanie, sala była pełna,
a czasu na pokazanie i omówienie
wszystkiego – oczywiście zabrakło!
W spotkaniu wzięli udział: Marek Tar-
czykowski, Andrzej Strauss oraz Piotr
Dombrowski.
Piotr Dombrowski
foto: autor
Prezes XI Oddziału ZPS w Bydgoszczy omawia
technikę skoków spadochronowych
12
SPADOCHRONIARZ 57
Z życia oddziałów
Kolejny rok intensywnych
działań Zarządu Głównego ZPS
nad ożywieniem działalności
spadochronowej braci w terenie,
obfituje w budujące sprawozdania,
relacje i prognozy prezentowane na
łamach „Spadochroniarza”.
Z życia wzięte
Za sprawą redakcyjnego trudu i wojskowego wsparcia, Magazyn Spadochroniarzy Polskich w swej atrakcyjnej szacie
dociera do licznej rzeszy przedstawicieli
elitarnej służby, jej sympatyków i entuzjastów podniebnych wrażeń. Niezatarte wspomnienia delikatnego dotyku
czaszy spadochronu, spływającej często
na skoczka po lądowaniu na murawie
lotniska lub u celu zadania specjalnego, czy też po prostu w przygodnym
terenie, pozostawia wrażenie muśnięcia
uwolnionego nagle wiatru, zabranego
spod chmur. To i wiele innych wrażeń,
a przede wszystkim specyfika służby,
wymóg partnerstwa, działania bez
rozgłosu, perfekcja i obowiązkowość,
profesjonalizm, stanowią o przywiązaniu do wspomnień ale i dążeniu do
podejmowania trudnych wyzwań. To
również zaczyn dążeń do bujania w
obłokach z przynależnością do różnych
struktur organizacyjnych, środowiska
twardo stąpającego po ziemi, choć z
głową w chmurach. IV Oddział ZPS za
1/2010
IV Oddział ZPS za sprawą
kol. prezesa Janusza
Górnego nie poprzestaje
na kultywowaniu tradycji
i pielęgnowaniu
wspomnień weteranów
zaszczytnej służby
w charakterystycznych
beretach
sprawą kol. prezesa Janusza Górnego
nie poprzestaje na kultywowaniu tradycji i pielęgnowaniu wspomnień weteranów zaszczytnej służby w charaktery-
stycznych beretach. Wspólnie działanie
z dyrektorem Aeroklubu Kujawskiego
pilotem Jarosławem Rogowskim, sprzyjają organizacji przedsięwzięć mających
na celu propagowanie sportów lotniczych, jak i pozyskiwanie następców
trudnej sztuki podniebnych sukcesów.
Rozbudzanie zamiłowania do służby
wojskowej i lotniczego rzemiosła, jak
w każdej dziedzinie i tu odbywa się od
najmłodszych lat. Bywa bowiem tak, że
brak odpowiedniego bodźca, powoduje
rezygnację z życiowych planów na rzecz
wykonywania obowiązków z przypadku,
a przygoda z lotnictwem pozostaje w
sferze marzeń. Wielu turystów ze szlaku
lotnisk Ziemi Bydgoskiej przyznaje, że
choć przyszło im mieszkać w pobliżu
lotniska, to fascynacja spadochroniarstwem, kończyła się na podziwianiu koW IV Oddziale ZPS spadochroniarze dbają
o rozwój tężyzny fizycznej dzieci i młodzieży,
o kontakty członków i ich rodzin z Wojskiem
Polskim a także a dobre kontakty
z Aeroklubem Kujawskim
13
Z życia oddziałów
Członkowie IV Oddziału z rodzinami na
Lotnisku Aeroklubu Kujawskiego
lorowych czasz, rozwiniętych w oddali
i szybko niknących za terenowymi,
urbanistycznymi przeszkodami. Koło
Nr 2 IV. Oddziału ZPS wraz z Klubem
Pomorskiego Okręgu Wojskowego
w Bydgoszczy, od lat stwarza możliwość
do realizacji marzeń jak również nadrabiania straconego czasu tym, dla których
aktywne życie milsze od telewizyjnego
fotela. Miło jest widzieć uśmiechnięte
miny zadowolonych z wizyty na lotnisku, zwłaszcza jeśli to wizyta pierwsza,
podczas której z wielką ciekawością
słucha się ofert szefa szkolenia. Dla
ciekawych i żądnych mocnych wrażeń,
niezmiennie, oczekiwaną rekompensatę
stanowi możliwość bliskiego kontaktu
ze śmigłowcami i personelem latającym
56. Pułku Śmigłowców Bojowych w Latkowie. Niekłamany zachwyt wzbudzają
Mi-24 i opowieści uczestników misji
realizowanych poza krajem. Dowódca
56 pułku śmigłowców bojowych płk
Zbigniew Rakoczy, jak i dyrektor Aeroklubu Kujawskiego Jarosław Rogowski
są twórcami klimatu sprzyjającego two-
rzeniu osobistych, lotniczych planów jak
i wizji bycia spadochroniarzem. Dalej
nad rozwojem zainteresowań czuwają
już instruktorzy m.in.: Bogumił Hering,
Roman Czerwiński, Henryk Kucharski, Tomasz Biegała i Jan Hankiewicz.
Członkowie sekcji spadochronowej
rozwijają swoje umiejętności uczestnicząc również w skokach oddawanych
poza macierzystym aeroklubem, skąd
pozdrawiają i zapraszają jeszcze wahających się: Roman Cnotalski, Marcin
Laskowski i autor. Pozostaje czas decyzji
z perspektywą ciekawego, pełnego
wrażeń sezonu. Do zobaczenia na
turystycznym, lotniczym, obfitującym
w skoki spadochronowe szlaku.
Marek Kowalczyk
Opłatek u spadochroniarzy w Dziwnowie
19 grudnia z inicjatywy
zarządu oddziału wspólnie ze
Stowarzyszeniem Saperów
Polskich i Sołectwem Dziwna
zorganizowano uroczyste
spotkanie wigilijne dla wszystkich
byłych żołnierzy zawodowych.
Pani Agnieszka Tomczak prezentuje
fanty na licytację
Gośćmi uroczystości byli zaproszeni:
Szef Inżynierii Morskiej kmdr Andrzej
Walor, Szef Inż. Mor. 8 FOW kmdr
Lucjan Mazur, proboszczowie parafii
kmdr por. Mirosław Biernacki i Karol
Wilczyński. Organizatorzy zapewnili
gorący poczęstunek: kiełbaski, grochówkę wojskową i dla podniesienia ducha
gorący „grzaniec galicyjski”. Spotkanie
przebiegło w miłej atmosferze. A my
podpisujemy się pod najlepszymi życzeniami Świątecznymi.
Niech w Nowym Roku spełnią się
wszystkie… !
Także w tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagrała dla dzieci z chorobami onkologicznymi. Do akcji W.O.
Ś.P. Przyłączył się także nasz oddział
ze wsparciem, przekazując dla loterii
eksponaty do licytacji fantowej.
Członkowie III Oddziału ZPS z zaproszonymi
gośćmi przy ognisku wigilijnym
14
Prezes III Oddziału w Dziwnowie
Zbigniew Jeszka
SPADOCHRONIARZ 57
Wojsko 6 bPD
Na przełomie października
i listopada, przybywały na lotnisko
Kraków – Balice kolejne transporty
żołnierzy – spadochroniarzy
powracających z Afganistanu.
Oficjalną uroczystość powitania zorganizowano w dniu 02 listopada. Na
uroczystość przybyli: Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Minister
Dostojni goscie na trybunie honorowej.
Przemawia plk Rajmund Andrzejczak
powrócili
Spadochroniarze powrócili
z Afganistanu
Szef BBN Min. Aleksader SZCZYGLO i gen.
broni Bronislaw Kwiatkowski na spotkaniu
towarzyskim w kasynie polowym
Aleksander SZCZYGŁO, Minister Obrony
Narodowej p. Bogdan KLICH, Dowódca
Wojsk Lądowych, gen.dyw. Tadeusz
BUK, Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych,
gen. broni Bronisław KWIATKOWSKI. W
powitaniu uczestniczyli Wojewoda Małopolski Stanisław KRACIK oraz Senator RP
Stanisław BISZTYGA. Obecni byli także
dowódcy związków taktycznych oraz
jednostek i instytucji, które wchodziły
w skład V zmiany PKW ISAF: Centralnej
Grupy Współpracy Cywilno – Wojskowej
z Kielc, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej,
5 pułku inżynieryjnego, Oddziału Specjalnego ŻW z Gliwic, 2 Mazowieckiej Brygady
Saperów, 1 Mazurskiej Brygady Artylerii,
2 Hrubieszowskiego pułku rozpoznawczego, 49 pułku śmigłowców bojowych,
1 Pomorskiej Brygady Logistycznej oraz
Centralnej Grupy Działań Psychologicznych. W powitaniu uczestniczyły również
rodziny powracających żołnierzy.
Przy trapie samolotu, powitał żołnierzy
Minister Obrony Narodowej. Pierwszy
1/2010
Powitanie z rodzina
opuścił statek powietrzny Dowódca
Polskich Sił Zadaniowych płk Rajmund
ANDRZEJCZAK. W oficjalnej części uroczystości powitania z udziałem kompanii
honorowej płk Rajmund ANDRZEJCZAK
złożył Ministrowi Klichowi meldunek
o zakończeniu zadań w misji. Minister
dokonał przeglądu pododdziałów, oddał honory sztandarom i przywitał się
z żołnierzami. Wraz z zaproszonymi gości
honorowymi zajął miejsce na trybunie.
Podniesienia flagi państwowej na maszt
dokonał poczet flagowy wystawiony
przez 16 bpd im. gen. bryg. Mariana
ZDRZAŁKI w składzie:
Dowódca: ppor. Dariusz KUNDERA, Flagowy: st. kpr. Tomasz TYŃSKI, Asystujący: st.
kpr. Maciej MALINOWSKI
Po podniesieniu flagi i odegraniu hymnu
narodowego, minutą ciszy uczczono
żołnierzy poległych w czasie wykonywania
zadań przez V zmianę PKW Afganistan,
z których dwóch (kpr. Artur PYC, kpr. Piotr
MARCINIAK) służyło w naszej Brygadzie.
Kolejnym punktem ceremonii było przekazanie V zmiany PKW w ponowne
podporządkowanie Dowódcy Wojsk
Lądowych. Stosowny protokół podpisali:
Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych, gen.
broni Bronisław KWIATKOWSKI
i Dowódca Wojsk Lądowych, gen. dyw.
Tadeusz BUK,
Po dopełnieniu tej formalności, głos zabrał
Dowódca PKW płk Rajmund ANDRZEJCZAK, a następnie Minister Aleksander
SZCZYGŁO i Minister Obrony Narodowej
Bogdan KLICH. Mówcy w swoich wystąpieniach podkreślili odpowiedzialność
z jaką żołnierze V Zmiany wypełniali swoje
zadania pomnażając dorobek poprzednich zmian oraz ugruntowując pozycje
naszej armii wśród uczestników misji
i w innych armiach NATO. Po przemówieniach odegrano Pieśń Reprezentacyjną
Wojska Polskiego, a następnie pododdziały przemaszerowały przed trybuną przy
dźwiękach „Warszawianki”. Uroczystość
uświetniła orkiestra Garnizonu Rzeszów.
Ceremonię powitania zakończyło spotkanie witających, zaproszonych gości, żołnierzy i ich rodzin w kasynie polowym.
W dniu 20 listopada, w godzinach wieczornych, powrócił także z Afganistanu,
Dowódca 6BDSz, gen. bryg. Andrzej
KNAP, którego powitali na lotnisku
przedstawiciele Dowództwa i Sztabu,
z zastępcą Dowódcy, płk. Tomaszem
PIEKARSKIM na czele.
Janusz MICEWSKI
foto: Marian DULEWICZ
15
Wojsko 6 BPD
Podsumowaniem 10 dniowego intensywnego
szkolenia było kompleksowe ćwiczenie
praktyczne, przeprowadzone w górach,
kilkanaście kilometrów od polskiej bazy
w Ghazni.
Szkolenie medyków
w afgańskich górach
Ratownicy z Grupy Ewakuacji Medycznej ze składu Grupy Zabezpieczenia
Medycznego (GZM) wspólnie z pilotami Samodzielnej Grupy Powietrznej
(SGP) doskonalili znajomość procedur ewakuacji rannego żołnierza
z pola walki przy użyciu śmigłowca, tzw. CASEVAC (ang. casualty
evacuation). Plan szkolenia obejmował zajęcia teoretyczne, ale przede
wszystkim praktyczne działanie w terenie.
„Jednym z najważniejszych elementów
szkolenia było desantowanie na tzw.
„grubej” linie oraz linie alpinistycznej,
z oporządzeniem i sprzętem medycznym.
Sposób ten stosowany jest w sytuacji,
w której śmigłowiec nie będzie mógł
wylądować, na przykład w terenie zurbanizowanym lub w górzystym. Wówczas
lina jest jedynym sposobem szybkiego
dotarcia do poszkodowanego” – wyjaśnia
starszy chorąży Paweł Jankowski, dowódca Grupy Ewakuacji Medycznej, a zarazem
starszy ratownik medyczny. To właśnie
on i jego ludzie wzięli udział w szkoleniu
z pilotami. „Ćwiczyliśmy również wnoszenie noszy z rannym na pokład śmigłowca,
a także ewakuację rannego przy użyciu
trójkąta PETZLA i wciągarki” - dodaje chorąży Jankowski, który w Afganistanie jest
już po raz drugi. W czasie poprzedniej misji
brał udział w kilku akcjach ratowniczych,
i jak podkreśla, CASEVAC jest niezbędny
16
w afgańskich realiach. „Kołowy pojazd
medyczny ma ograniczone możliwości
dotarcia w rejon zdarzenia w górach,
a gdy chodzi o ratowanie ludzkiego życia
to każda sekunda jest cenna. Poza tym
CASEVAC w przeciwieństwie do standardowego, nieuzbrojonego śmigłowca
medycznego, poleci nawet wtedy, gdy
na miejscu akcji trwa kontakt ogniowy
z przeciwnikiem, a strefa lądowania nie
jest bezpieczna” – wyjaśnia chorąży.
Wspólne działanie ratowników medycznych i pilotów wymaga koordynacji i niesamowitej precyzji w prowadzonej akcji
ratowniczej w terenie górzystym. Polskie
Mi –17 ze składu SGP są przystosowane
do realizacji zadań CASEVAC, jednak
będąc w zawisie - tak jak wszystkie śmigłowce - są narażone na ostrzał oraz na
silne powiewy wiatru. Dlatego ważne jest
sprawne zabranie rannego na pokład, i jak
najszybsze opuszczenie pola walki. Mając
to na uwadze, uczestnicy szkolenia każdy
element ćwiczyli kilkakrotnie, zarówno
Ochrona ewakuacji medycznej
SPADOCHRONIARZ 57
Wojsko 6 bPD
Wspólne działanie ratowników medycznych i pilotów
wymaga koordynacji i niesamowitej precyzji
w prowadzonej akcji ratowniczej w terenie górzystym.
Ze względu na trudny teren oraz nieustający
ostrzał, jedynym sposobem szybkiej i sprawnej
ewakuacji poszkodowanych był CASEVAC.
Scenariusz ćwiczenia zakładał, że
amerykańscy żołnierze w trakcie wykonywania
zadania wpadli w zasadzkę i znaleźli się pod
silnym ostrzałem
w dzień jak i w nocy, aż do pełnego opanowania poszczególnych technik.
Podsumowaniem 10 dniowego intensywnego szkolenia było kompleksowe
ćwiczenie praktyczne, przeprowadzone
w górach, kilkanaście kilometrów od polskiej bazy w Ghazni. Scenariusz ćwiczenia
zakładał, że amerykańscy żołnierze w trakcie wykonywania zadania wpadli w zasadzkę i znaleźli się pod silnym ostrzałem.
Kilku z nich zostało poważnie rannych.
Podczas wykonywania zadania wpadli
w zasadzkę i wymagało to specjalistycznej
pomocy medycznej. Ze względu na trudny
teren oraz nieustający ostrzał, jedynym
sposobem szybkiej i sprawnej ewakuacji
poszkodowanych był CASEVAC. Śmigłowiec w kilka minut po otrzymaniu sygnału
dotarł na miejsce zdarzenia. Śmigłowiec
zawisł nad grupą otoczonych żołnierzy, a
polscy ratownicy medyczni desantowali
się przy użyciu lin. Ranny żołnierz został
wciągnięty na pokład za pomocą trójkąta
PETZLA oraz wciągarki, a następnie przetransportowany do bazy, gdzie szybko
trafił w ręce wojskowych lekarzy.
W tym czasie kolejni poszkodowani zostali
zaopatrzeni medycznie i przygotowani do
1/2010
ewakuacji przy użyciu noszy. Śmigłowiec
ponownie pojawił się w wyznaczonym
miejscu, i już kilka minut później wracał z rannymi do Ghazni. „Szkolenie
szkoleniem, ale dopiero w ćwiczeniu
kompleksowym adrenalina naprawdę
podskoczyła – wspomina starszy chorąży
Paweł Jankowski, bo przecież ćwiczyliśmy
w realnych warunkach, w prawdziwych
górach.
Wszystko poszło szybko i sprawie, dokładnie tak jak zakładaliśmy.
Jesteśmy dobrze przygotowani do podobnych zadań, a drobne niedociągnięcia, które dziś wyszły poprawimy
w trakcie kolejnych szkoleń.” – powiedział
po zakończeniu akcji Tomasz Sanak,
ratownik medyczny z grupy chorążego
Jankowskiego.
Wszyscy uczestnicy szkolenia, zarówno ratownicy z GZM jak i piloci z SGP,
świetnie wywiązali się z otrzymanych
zadań. Pozostaje im życzyć, żeby zdobyte
umiejętności mogli wykorzystywać jedynie
w ćwiczeniach.
Śmigłowiec zawisł nad grupą otoczonych
żołnierzy, a polscy ratownicy medyczni
desantowali się przy użyciu lin.
kpt. Michał Romańczuk
foto: autor
17
Wojsko 6 BPD
Ćwiczeniem taktycznym plutonów
zabezpieczenia desantowania rozpoczęli wykonywanie skoków spadochronowych żołnierze 6 Brygady
Powietrznodesantowej w 2010
roku. Prawie 70 spadochroniarzy
desantowało się z samolotów CASA-295 na ośnieżone i zmrożone
lotnisko w Nowym Targu.
Jak określił to kierownik skoków kpt.
Dariusz Zoń celem szkolenia było
„praktyczne przyjęcie zrzutu na spadochronach o małej sterowności”. W
pierwszej kolejności desantowały się
na spadochronach AD-2000 z wysokości 4000 m plutony zabezpieczenia
MROŹNY DESANT
desantowania, które miały za zadanie
przygotować lądowanie sił głównych.
Żołnierze skakali z całym niezbędnym
wyposażeniem do oznakowania i zabezpieczenia miejsca zrzutu obejmującym
m.in. butle z helem, balony meteorologiczne czy panele do oznakowania
zrzutowiska. Po jego przygotowaniu
rozpoczęto desantowanie elementu
szturmowego na spadochronach AD95. W tym konkretnym przypadku skakali żołnierze z 2 kompanii szturmowej
18 batalionu powietrznodesantowego
z Bielska-Białej.
Skoki realizowano w zimowej scenerii
lotniska w Nowym Targu przy temperaturze bliskiej – 10oC ale jak twierdzi
mjr Jan Ekiert pomocnik dowódcy ds.
zabezpieczenia spadochronowo – desantowego „Brygada wykonuje skoki
w każdych warunkach o każdej porze
dnia i nocy gdyż nigdy nie będziemy
wiedzieć w jakich warunkach przyjdzie
nam wykonywać zadanie bojowe”. Wykonywanie skoków spadochronowych w
takich warunkach wymaga też bardzo
dobrego przygotowania fizycznego
gdyż jak zauważył kierownik zrzutowiska ppor. Marek Nowak „ziemia jest
zmrożona co powoduje zwiększone
18
(...) celem szkolenia było praktyczne przyjęcie
zrzutu na spadochronach o małej sterowności
ryzyko powstania urazu”. Potwierdził
to także jeden ze skoczków zwracając
uwagę, że inny problem to „pokrywa
śnieżna pod którą nic nie widać”. Trudne
W tym przypadku
cel szkolenia został
osiągnięty - element
szturmowy bezpiecznie
wylądował na
zrzutowisku i mógł
wykonywać swoje
zadanie (...)
warunki nie sprawiły jednak spadochroniarzom żadnych problemów i wszyscy
wylądowali bezpiecznie.
„Skok spadochronowy jest tylko elementem zadania – pozostałą część żołnierz
wykonuje na ziemi. W tym przypadku
cel szkolenia został osiągnięty - element
szturmowy bezpiecznie wylądował na
zrzutowisku i mógł wykonywać swoje
zadanie” podsumował zajęcia mjr
Ekiert.
Skoki realizowano w zimowej scenerii lotniska
w Nowym Targu przy
temperaturze bliskiej – 10oC
Żołnierze skakali z całym niezbędnym
wyposażeniem do oznakowania i zabezpieczenia
miejsca zrzutu obejmującym m.in. butle
z helem, balony meteorologiczne czy panele
do oznakowania zrzutowiska.
kpt. Marcin Gil
foto: Paweł Ćwikła
SPADOCHRONIARZ 57
Wojsko 6 bPD
Konkurs zorganizowany przez Dowództwo
Marynarki Wojennej, Dziekanat MW i Klub MW
„Riwiera” odbywał się w Kinoteatrze „Grom”
w Gdyni-Oksywiu
NADMORSKI
sukces „CZASZY”
W dniach 22-23 stycznia 2010 r. w Gdyni odbył się Konkurs Kolęd i Pastorałek „Nadmorska kolęda 2010”. W konkursie, w którym udział wzięło
ponad 50 artystów-amatorów wywodzących się ze środowiska wojskowego I miejsce w kategorii zespołów wokalnych i wokalno-instrumentalnych zajął Zespół Estradowy 6 Brygady Powietrznodesantowej „Czasza”.
W konkursie każdy z uczestników prezentował dwa utwory o tematyce świątecznej, przy czym jeden z nich musiał
być tradycyjną kolędą lub pastorałką. W
werdykcie Komisji Konkursowej najwyżej
zostali ocenieni spadochroniarze wyko-
nując dwie kolędy: „Oj maluśki, maluśki”
i „Pastuszkowie, bracia mili”.
Tak trzymać koledzy spadochroniarze!
Szerszej publiczności zwycięzcy zaprezentowali się w sobotę, 23 stycznia br.
w Kościele Garnizonowym Marynarki
Wojennej pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdyni, gdzie odbył się
Koncert Galowy z udziałem wszystkich
laureatów konkursu.
Konkurs zorganizowany przez Dowództwo Marynarki Wojennej, Dziekanat MW
i Klub MW „Riwiera” odbywał się w
Szerszej publiczności zwycięzcy zaprezentowali
się w sobotę, 23 stycznia br. w Kościele
Garnizonowym Marynarki Wojennej pw. Matki
Boskiej Częstochowskiej w Gdyni, gdzie odbył
się Koncert Galowy
1/2010
Zespół „Czasza” oddaje honory banderze
Marynarki Wojennej RP
Kinoteatrze „Grom” w Gdyni - Oksywiu.
Tegoroczny Konkurs Kolęd i Pastorałek
„Nadmorska kolęda” był przygotowaniem do I Festiwalu Kolęd i Pastorałek
Wojska Polskiego – Gdynia 2011”.
kpt. Marcin Gil
foto: Marian Dulewicz
19
Wojsko 25 BKPow.
Mróz, śnieg i wszędobylski wiatr utrudniały
ale nie przeszkodziły żołnierzom 25 batalionu
dowodzenia i 7 batalionu kawalerii powietrznej
w realizacji zaplanowanego w dniu 17 grudnia
szkolenia zintegrowanego
Ważnym elementem szkolenia było ponadto
sprawdzenie żołnierskich umiejętności
maskowania w warunkach zimowych
Zimowe szkolenie
kawalerzystów
Mimo trudnych zimowych warunków, żołnierze 25 Brygady Kawalerii
Powietrznej doskonalili swe umiejętności, przygotowujące ich do wykonywania zadań w składzie PKW w Afganistanie.
Mróz, śnieg i wszędobylski wiatr utrudniały ale nie przeszkodziły żołnierzom
25 batalionu dowodzenia i 7 batalionu kawalerii powietrznej w realizacji
zaplanowanego w dniu 17 grudnia
szkolenia zintegrowanego. Kawalerzyści
przygotowują się do realizacji zadań
w każdych warunkach, w tym w niesprzyjających czy wręcz ekstremalnych
sytuacjach pogodowych. Tym razem
poza rozwijaniem systemów łączności,
żołnierze doskonalili umiejętności walki
20
w terenie zurbanizowanym, ćwiczyli
przeszukiwanie pomieszczeń, pokonywanie przeszkód terenowych, udzielanie
pierwszej pomocy medycznej oraz działanie patrolu, w tym zrywanie kontaktu
ogniowego z przeciwnikiem. Ważnym
elementem szkolenia było ponadto
sprawdzenie żołnierskich umiejętności
maskowania w warunkach zimowych.
Mimo mroźnej pogody zajęcia przebiegały dynamicznie a kolejne grupy
kawalerzystów sprawnie zmieniały
(...) żołnierze doskonalili umiejętności
walki w terenie zurbanizowanym, ćwiczyli
przeszukiwanie pomieszczeń (...)
punkty nauczania. Jak zwykle podczas
tego typu szkolenia nie zapomniano
o doskonaleniu zgrywania bojowego
żołnierzy oraz przestrzeganiu zasad
bezpieczeństwa. Doskonale spisała się
również brygadowa logistyka przygotowując szkolącym się żołnierzom ciepły
posiłek. Grochówka i ciepła kawa, chyba
nigdy nie smakowały tak bardzo, jak
w ten mroźny zimowy żołnierski dzień.
kpt. Sławomir MISZCZUK
foto: autor
SPADOCHRONIARZ 57
Wojsko 25 BKPow.
Szkolenie zintegrowane
w 25 BKPow
Wykorzystując do maskowania kombinezony
zimowe, niewidoczni dla przeciwnika, sprawnie
i szybko realizują kolejne etapy szkolenia
Początek roku to czas intensywnego szkolenia pododdziałów 25 Brygady
Kawalerii Powietrznej. Trudne warunki atmosferyczne tegorocznej zimy,
to świetny czas na wypracowanie umiejętności działania kawalerzystów,
także w warunkach zbliżonych do ekstremalnych.
Właśnie w takich warunkach szkolili się
żołnierze 25 batalionu dowodzenia.
Głównym tematem szkolenia było prowadzenie akcji ratowniczej w rejonie
objętym klęską żywiołową oraz zasady
naprowadzania śmigłowców na lądowisko oraz wykryte cele. Wykorzystując
do maskowania kombinezony zimowe,
niewidoczni dla przeciwnika, sprawnie
i szybko realizują kolejne etapy szkolenia. Rozwijanie systemów dowodzenia
i łączności, walka w terenie zurbanizowanym, pokonywanie przeszkód
terenowych, to tylko niektóre elementy
ćwiczone przez żołnierzy. Ważnym
elementem w szkoleniu kawalerzystów
stało się niesienie pomocy medycznej i
doskonalenie procedur ewakuacji rannych z pola walki. Tu prym wiedli żołnierze dowodzeni przez kpt. Sebastiana
SURMANA. Równolegle do ćwiczących
na obiektach szkoleniowych brygady
kawalerzystów 25 batalionu dowodzenia, w pobliskich Smardzewicach
szkolili się batalionowi saperzy. Wymóg
pozostawania w gotowości legł u pod1/2010
staw szkolenia żołnierzy kapitana Piotra
DROZDELA. Doskonalili umiejętności w
zakresie likwidacji zatorów lodowych
– to jedno z priorytetowych zadań
naszych saperów. W ramach szkolenia
zapoznani zostali również przez instruktorów z warunkami bezpieczeństwa
podczas prowadzenia akcji przeciwpowodziowej. Dowodzący
szkoleniem dowódca
batalionu ppłk Paweł
KWIECIŃSKI był tego
dnia szczególnie zadowolony z wyników jakie
osiągnęli jego żołnierze.
Jak stwierdził „biorąc
pod uwagę panujące
warunki jakie szkolącym
zgotowała tegoroczna
mroźna zima, kawalerzyści zdali egzamin
na piątkę. Widać było
nie tylko bardzo dobre
przygotowanie do zajęć,
wysoki poziom prezentowanych umiejętności,
ale również zaangażowanie podczas
szkolenia. Nikt nie odpuszczał”. Organizując tego typu zajęcia chodzi właśnie
o to, aby poza elementami szkolenia
wyzwolić u szkolących się żołnierzy tę
iskrę, którą można określić jako swoistą
wolę walki.
kpt. Sławomir MISZCZUK
foto: autor
Szkolących się żołnierzy 25 batalionu
dowodzenia przed atakami z powietrza osłaniali
przeciwlotnicy
21
Wojsko 25 BKPow.
Zimowe szkolenie
szwoleżerów
W szkoleniu zorganizowanym na
terenie garnizonu Leźnica Wielka ćwiczyły pododdziały 1 batalionu kawalerii powietrznej 25 Brygady Kawalerii
Powietrznej. Trzon przedsięwzięcia
stanowiły zajęcia realizowane przez
żołnierzy przygotowujących się do wyjazdu w ramach kolejnej zmiany PKW
Afganistan wspieranych przez pododdziały szturmowe, kompanię wsparcia
i baterię przeciwlotniczą 1 bkpow. W
ramach wspólnych działań, którymi
osobiście kierował dowódca batalionu
ppłk Jarosław Niemiec, szwoleżerowie
zrealizowali treningi strzeleckie oraz
zajęcia taktyczne na szczeblu drużyny,
plutonu i szwadronu. Głównym celem
szkolenia było osiągnięcie przez żołnierzy zdolności do czekającego ich wkrótce szkolenia poligonowego i realizacji
zadań w ramach planowanych misji
wojskowych. Szwoleżerowie z kompanii dowodzonej przez kpt. Piotra Dudę
ćwiczyli ponadto wykonywanie zadań
o charakterze zbliżonym do scenariusza
prowadzonej przez NATO operacji ISAF
w Afganistanie.
Prawdziwie zimowa aura, której towarzyszył duży mróz
i obfite opady śniegu, nie przeszkodziły szwoleżerom
1 bkpow z Leźnicy Wielkiej, w przeprowadzeniu
intensywnego szkolenia pododdziałów, które stanowiło
jeden z elementów, mających na celu przygotowanie
kawalerzystów, do realizacji zadań prowadzonych
w ramach PKW w Afganistanie.
Głównym celem szkolenia było osiągnięcie
przez żołnierzy zdolności do czekającego
ich wkrótce szkolenia poligonowego i
realizacji zadań w ramach planowanych misji
wojskowych
st. sierż. Tomasz KUPIS
foto: plut. Waldemar LATAŃSKI
22
SPADOCHRONIARZ 57
Wojsko 25 BKPow.
Pożegnanie
z brygadą
Po dziesięciu latach służby w 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej w dniu 28
stycznia br. pożegnano dotychczasowego szefa sekcji wychowawczej brygady mjr
Jacka MELĘ odchodzącego do Dowództwa Wojsk Lądowych. To kolejne uznanie
ze strony przełożonych, dla osobistych dokonań i osiągnięć żołnierza 25 BKPow.
Mjr. Jacek MELA
żanki i koledzy odchodzącego oficera.
Dowódca brygady gen. bryg. pil. Dariusz
WROŃSKI podziękował zmieniającemu
miejsce służby majorowi za wzorowe
wypełnianie obowiązków na dotychczasowym stanowisku oraz życzył mu
kolejnych sukcesów w nowym miejscu
służby.
kpt. Sławomir MISZCZUK
foto: autor
Dowódca 25 BKPow. gen. bryg. Dariusz Wroński
wręcza mjr. J. Meli pamiątkowy grawerton
Major Jacek MELA służbę wojskową
pełni od 1984 roku, kolejno w 41
Ośrodku Szkolenia Służb Samochodowych w Tomaszowie Mazowieckim,
a od 2000 roku w 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej. Przez cały okres służby
wypełniał zadania związane z działalnością wychowawczą, jako kierownik
klubu żołnierskiego, instruktor sekcji
wychowawczej, oficer ds. społecznowychowawczych i szef sekcji wychowawczej brygady. Od 1 lutego decyzją
wyższych przełożonych, dotychczasowy
major już jako podpułkownik Jacek
MELA rozpocznie służbę na stanowisku
szefa wydziału w oddziale wychowawczym Dowództwa Wojsk Lądowych.
W ceremonii pożegnania uczestniczyła kadra kierownicza dowództwa
25 BKPow z prałatem ks. kapelanem
Wiesławem OKONIEM, a także kole-
1/2010
W ceremonii pożegnania uczestniczyła kadra
kierownicza dowództwa 25 BKPow z prałatem
ks. kapelanem Wiesławem OKONIEM, a także
koleżanki i koledzy (...)
Do gratulacji dołącza się Redakcja „Spadochroniarza” z podziękowaniem za dotychczasową współpracę z równoczesną nadzieją na jej
kontynuowanie na nowym stanowisku służbowym.
23
szkolenie lotnicze
Troche Srodziemnomorskich klimatow.
Liguria - Wlochy.
Paralotniarstwo,
czyli latanie dla każdego cz. IV
Zakończyliśmy szkolenie podstawowe, i stanęliśmy przed problemem –
co dalej. Oczywiście latamy! Ale..do latania potrzebny jest sprzęt. I o tym
opowiem w tym – ostatnim już – odcinku.
Od chwili powstania paralotniarstwa,
a dokładnie od chwili wyszkolenia
pierwszych adeptów, wśród instruktorów ścierają się dwie teorie dotyczące
zakupu sprzętu. Jedna to taka, gdzie
uczeń nabywa sprzęt wyeksploatowany,
częściowo zużyty, o niskiej sprawności,
ale za to tani. Druga – uczeń nabywa
nowy sprzęt.
Przyjrzyjmy się pierwszej opcji. Wiemy
już, że sprawność i bezpieczeństwo
wykonywania lotów na paralotni zależy
bezpośrednio od stanu tkaniny z jakiej
jest wykonana. Tkanina nowej paralotni
posiada przewiewność na poziomie
bliskim zera. W trakcie eksploatacji
substancje użyte do uszczelnienia tkaniny ulegają zniszczeniu, co powoduje
zwiększenie jej przepuszczalności. Do
24
czego to prowadzi? Otóż następstwem
tego stanu jest zmniejszenie ciśnienia w
komorach skrzydła, a to już bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo
wykonywanych lotów. Bez specjalnego badania przyrządem zwanym
porozymetrem, możemy rozpoznać
że tkanina jest zużyta, jeśli w trakcie
startu, w fazie napełniania skrzydła,
mamy problemy z jego wyniesieniem
nad głowę. Z doświadczenia wiem,
że gdy uczeń otrzyma do treningu
naziemnego takie przewiane skrzydło,
jego postępy szkoleniowe są mierne.
I odwrotnie. Skrzydło o wysokim współczynniku nieprzepuszczalności - lub
nowe - przynosi w krótkim czasie sukces
szkoleniowy. Znając te zależności, w
swojej szkole którą prowadzę od 16
i ostatnia
lat, używam do szkolenia tylko nowego
sprzętu o bardzo wysokich parametrach
technicznych. Reasumując, jako pierwsze skrzydło po kursie zalecam zakup
nowej paralotni. Oczywiście, jeżeli nie
posiadamy wolnych środków na zakup
nowego sprzętu, to kupujemy używany.
Ale wówczas koniecznie przed zakupem
należy upewnić się co do jego stanu
technicznego. Każda paralotnia podlega
przeglądowi technicznemu, wykonanemu przez uprawnionego mechanika raz
na rok lub dwa lata - w zależności od
stanu technicznego. Wykonanie przeglądu mechanik potwierdza wpisem do
metryki paralotni, oraz ewidencji wykonanych przeglądów. Jeśli kupowane
skrzydło nie posiada takiej metryki lub
aktualnego przeglądu, należy zapropoSPADOCHRONIARZ 57
szkolenie lotnicze
nować właścicielowi wykonanie go. Jeśli
paralotnia w wyniku przeglądu będzie
sprawna, śmiało możemy ją zakupić.
Na świecie działa kilka organizacji zajmujących się certyfikacją paralotni. Najpopularniejsze i najbardziej prestiżowe
certyfikaty to: niemiecki Gutesiegel DHV,
francuski AFNOR, czy też najnowszy,
wspólnotowy LTF.
Przyjrzyjmy się niemieckiemu DHV.
Rozróżnia on pięć klas skrzydeł. Są to
1, 1-2, 2, 2-3, 3. W tej skali jedynki
to skrzydła szkolne, odznaczające się
wysokim bezpieczeństwem pasywnym,
lecz o stosunkowo niskich osiągach. 1-2
to skrzydła przeznaczone dla pilotów
po kursie, którzy posiadają umiejętność samodzielnego latania, ale ich
doświadczenie jest niewielkie. Dwójki to
już skrzydła sportowe, dla jeszcze mało
doświadczonych pilotów, ale z dużymi
ambicjami sportowymi. 2-3 to skrzydła najczęściej latające w zawodach,
używane przez zawodników którzy nie
lubią często składających się skrzydeł.
I wreszcie trójki. Te są dla „kilerów”
którzy stawiają w lataniu zawodniczym
wszystko na jedną kartę. Skrzydła te
posiadają wydłużenia przekraczające
6 jednostek, i bardzo wysokie – jak na
paralotnie – doskonałości. Niestety są
najmniej bezpieczne. Tak więc zauważamy pewną zależność. Skrzydła bezpieczne mają przeciętne osiągi, a orchidee
co prawda wspaniale latają, ale tylko
z doświadczonym pilotem. Wniosek jest
jeden. Jeśli na kursie byłeś orłem, latanie
ci leży, i je czujesz, możesz śmiało zakupić sprzęt klasy DHV 1-2, lub AFNOR
standard. Jeśli czujesz, że chciałbyś
mieć większy komfort wyrażony przez
wyższe bezpieczeństwo – kupuj jedynkę. Po jakimś czasie, kiedy umiejętności
wzrosną, takie skrzydło łatwo będzie
odsprzedać. Dużo łatwiej niż skrzydła
zawodnicze. Tak więc – nie przeceniaj
swoich możliwości i na początek nie
kupuj skrzydeł sportowych.
Jak wcześniej napisałem, sprawność
paralotni zależy od stanu tkaniny.
Można by więc nabyć paralotnie np.
dwudziestoletnią, na której nikt nie
latał. Otóż nie! Teraz taka paralotnia
potraktowana byłaby jako niebezpieczna w użyciu. Dlaczego. Mniej więcej co
trzy lata podnoszona jest poprzeczka
bezpieczeństwa, czyli warunki jakim
odpowiadać ma zachowanie paralotni
1/2010
Polscy paralotniarze nad polskich paralotniach
nad zbiornikiem na Syryjskiej pustyni
po wprowadzeniu jej w niebezpieczne
stany lotu. Dość powiedzieć, że aktualne dwójki mają teraz takie wymagania
bezpieczeństwa, jak kilka lat temu paralotnie szkolne. Tak więc jeśli kupujemy
sprzęt używany, starajmy się kupować
nie starszy jak 6-7 lat. W 2003 roku zaczęto wprowadzać do produkcji skrzydeł
tkaninę Skytex Aquatec która ma wysoką
odporność na mechaniczne zużycie,
a tym samym przez długi czas eksploatacji odpowiada normom dopuszczalnej
przewiewności.
Kolejny problem jaki musimy rozwiązać, to czy skrzydło ma być krajowe
czy zagraniczne. W Polsce aktualnie
mamy trzech producentów paralotni.
Każdy z nich reprezentuje inną wielkość produkcji. Wszyscy produkują
paralotnie nowoczesne, w niczym nie
ustępujące paralotniom zagranicznym.
Na przykład paralotnie firmy Dudek
Paragliders – oficjalnego sponsora Polskiej Kadry Narodowej PPG, należą do
najlepszych na świecie. Na przestrzeni
ostatnich lat zdobyto na nich wiele
tytułów mistrzów świata, Europy i narodowych. Oczywiście, to jest tak jak
z samochodami. Każda marka ma swoich wielbicieli. Podobnie w paralotniarstwie - marek i modeli skrzydeł jest bez
liku. Koronny argument przemawiający
za rodzimymi produktami to taki, że w
razie zniszczenia sprzętu, mamy łatwo
dostępny, fabryczny serwis, co w przypadku skrzydeł zagranicznych jest raczej
problematyczne.
Uprzęże i kaski mają być przede wszystkim wygodne. I tutaj producentów jest
wielu, a ceny podobne. Podobnie jest
na rynku spadochronów ratowniczych.
O ile w przypadku zakupu nowych spadochronów większych problemów nie
ma, o tyle kupując spadochron używany
musimy pamiętać o metryce i dacie
produkcji. Resurs niemal wszystkich
użytkowanych w Polsce spadochronów
wynosi 10 lat, a okres przekładania od
4 m-cy do jednego roku. Warto to
sprawdzić, bo może się okazać, że
kupimy tani spadochron, ale koszty
eksploatacji będą wysokie.
Jakiego wydatku związanego z zakupem
sprzętu paralotniowego możemy się
spodziewać. Nowa paralotnia kosztuje
6-10 tys. zł, uprząż 1100-2000zł, spadochron ratowniczy 1100-2300zł, kask
200-600zł, wariometr z wysokościomierzem 800-1200zł. Kupując nowy sprzęt
możemy zmieścić się w 10 tys. zł, odpowiednio, kompletny sprzęt używany, ale
w dobrym stanie technicznym, możemy
nabyć za około 40% wartości nowego.
Napędy paralotniowe PPG oraz motoparalotnie PPGG to zupełnie osobny temat.
Zastanawiałem się, czy rozwijać go
w ramach tego cyklu. Doszedłem jednak
do wniosku, ze jest to wyższy etap wtajemniczenia lotniczego. Kto przejdzie
etap podstawowy, złapie paralotniowego bakcyla, ten już w bezpośrednich
rozmowach ze swoimi instruktorami
i kolegami będzie uzupełniał wiedzę na
temat latania silnikowego.
Kończąc - pragnę podziękować redakcji
Magazynu Spadochroniarz za możliwość zaprezentowania na jego łamach
tej stosunkowo nowej gałęzi lotnictwa
ultralekkiego, a Tadeuszowi Pieńkowskiego za poddanie pomysłu napisania
tego cyklu.
Leszek Mańkowski
foto: autor
25
wspomnienia
Pamięć po latach
Młodzież pamiętała
Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci. Chwiejna waluta. Nie ma dnia, by ktoś
pamięci swej nie stracił – te słowa wiersza Wisławy Szymborskiej jak ulał pasują do bohaterów, uczczonych
w Górach Dębowych leżących na północy Mazowsza w gminie Chorzele. W uroczystym przywracaniu
pamięci bohaterów tego regionu wzięli udział także przedstawiciele Związku Polskich Spadochroniarzy.
5 września 2009 roku w Górach Dębowych odbyła się niezwykła uroczystość
o charakterze patriotycznym. Jej bohaterami stali się: żołnierz AK Zacheusz
Nowowiejski, ps. „Jeż” a także wojskowi
z powiatu przasnyskiego, którzy zostali
zamordowani w Katyniu w 1940 roku.
W tej uroczystości wzięli udział przedstawiciele wielu środowisk, których
połączyła chęć oddania hołdu poległym
za wolną Polskę. Wśród nich znaleźli się
przedstawiciele rządu z minister Julią
Piterą na czele, posłowie i senatorowie,
starostowie kilku powiatów, kombatanci, żołnierze, harcerze, uczniowie i społeczeństwo. W tym gronie nie zabrakło
również delegacji I Oddziału Związku
Polskich Spadochroniarzy. Co więcej,
jednym z najbardziej aktywnych organizatorów całej uroczystości był członek
ZPS Sławomir Mikulak, mieszkający w
Starej Wsi, niedaleko Gór Dębowych.
Duży wkład w przygotowaniu terenu
dla upamiętnienia ofiar wniosło Nadleśnictwo Przasnysz.
26
Historia „Jeża”
Zacheusz Nowowiejski pochodził ze
wsi Zembrzus, (gm. Janowo), która
obecnie leży w województwie warmińsko-mazurskim, jednakże przed wojną
znajdowała się w strefie województwa
mazowieckiego. Przed wybuchem II
wojny światowej Nowowiejski pracował
jako nauczyciel. Gdy rozpoczęły się działania wojenne, został zmobilizowany i
wziął udział w kampanii wrześniowej.
Później szybko przeszedł do działalności
Poczet sztandarowy I Oddziału ZPS
SPADOCHRONIARZ 57
wspomnienia
Jako członek Armii
Krajowej organizował
na tych terenach ruch
oporu i przyczyniał się
do dezorganizacji wojsk
niemieckich
Pierwszy dąb posadziła młodzież
konspiracyjnej. Jako członek Armii Krajowej organizował na tych terenach ruch
oporu i przyczyniał się do dezorganizacji
wojsk niemieckich.
Jednak nie to stało się źródłem legendy
Nowowiejskiego. W 1945 roku, gdy na
te tereny wkroczyła Armia Czerwona,
„Jeż” nie złożył broni. Nieufny wobec
nowej władzy, przeszedł do czynnego
oporu. Z tego też powodu został wyklętym – na „Jeża” rozpoczęto regularne
polowanie. Ten jednak przez półtora
roku potrafił wymykać się z wielu zastawianych pułapek. Dopiero 6 grudnia
1946 roku został osaczony w rodzinnej
wsi. Ranny w potyczce Nowowiejski
schronił się we własnym domu. Tu też
odebrał sobie życie ostatnim nabojem,
by nie dostać się w ręce oprawców.
Do dziś nie wiadomo, gdzie pochowano
ciało Zacheusza Nowowiejskiego. Po
1/2010
jego śmierci rodzina żołnierza doznała
wielu szykan ze strony władz, samego
zaś „Jeża” skazano także na śmierć
moralną. I tylko w rodzinnych tradycjach
przechowywano pamięć o jego niezwykłych czynach.
Po zmianie ustroju sytuacja zmieniła
się. Trzeba było jednak 20 lat, by „Jeż”
doczekał się własnego pomnika. Latem
2009 roku m.in. Sławomir Mikulak
rozpoczął trudne dzieło zbierania funduszy na pomnik. Dzięki determinacji
i hojności wielu ludzi w krótkim czasie
udało się zebrać środki na ufundowanie popiersia Nowowiejskiego. Pomnik
stanął w Górach Dębowych, bliskich
sercu „Jeża”. Dzięki temu miejscowa
społeczność zachowała o nim pamięć,
a jednocześnie region zyskał dodatkową
atrakcję historyczną.
Poświęcenie pomnika
Dęby Pamięci
Tego dnia świętowano tu jeszcze jedno ważne wydarzenie o charakterze
patriotycznym: w Górach Dębowych
posadzono 18 Dębów Pamięci, symbolizujących tyle właśnie ofiar zbrodni katyńskiej, które wywodziły się z powiatu
przasnyskiego. To wydarzenie wpisało
się w ogólnopolską akcję „Katyń... ocalić
od zapomnienia”. Jej ideą przewodnią
jest zasadzenie do kwietnia 2010 roku
dokładnie 21 473 sadzonek dębowych.
Każda z nich będzie symbolizować jedną
ofiarę Katynia.
Zanim jednak dokonano uroczystego
posadzenia dębów, odbył się jeszcze
Apel Pamięci i salwa honorowa oddziału
reprezentacyjnego z jednostki wojskowej w Przasnyszu. Ze specjalnym referatem wystąpił natomiast prof. Ryszard
Juszkiewicz, znany historyk, który nota
bene urodził się w Zembrzusie jeszcze
przed wybuchem wojny i znał osobiście
Zacheusza Nowowiejskiego.
Uroczystość na Górach Dębowych była
efektem współpracy wielu instytucji
i środowisk. Formalnym organizatorem
obchodów było Starostwo Powiatowe
w Przasnyszu przy współpracy Nadleśnictwa Przasnysz i ZPS; patronat nad
uroczystością sprawowali starostowie
przasnyski i nidzicki. Cieszyć może to,
że wśród wielu pocztów sztandarowych
znalazł się również poczet Związku
Polskich Spadochroniarzy, wystawiony
przez I Oddział.
Michał Wiśnicki
27
wspomnienia
POŻEGNANIE
płk. Ryszard Piwowar
W dniu 25 kwietnia 2009
roku odszedł na wieczną
wartę płk Ryszard Piwowar.
W Domu Pogrzebowym jak
również podczas konduktu
pogrzebowego, asystę honorową pełnili żołnierze-spadochroniarze 6 BDSz. Nad grobem pożegnał zmarłego Jego
najbliższy towarzysz służby
w 6 Pomorskiej Dywizji Po-
wietrzno-Desantowej Ignacy
Nejman. Salwa honorowa,
złożenie wieńców i kwiatów
na grobie zakończyły pożegnanie wspaniałego przyjaciela i towarzysza wspólnej
służby.
Płk Ryszard Piwowar urodził się 4 kwietnia 1928 r.
w Rzeszowie. Po ukończeniu
szkoły średniej w Rzeszowie, w 1949 r. został powołany do Szkoły Oficerów
Rezerwy – artylerii, po jej
ukończeniu został skierowany do jednostki wojskowej
w Strachowie na stanowisko
dowódcy plutonu artylerii.
Następnie zawodową służbę
wojskową pełnił w Głogowie,
w brygadzie artylerii na stanowiskach dowódcy baterii
i szefa sztabu dywizjonu.
W miesiącu wrześniu 1957 r.
– na własną prośbę – zostaje
skierowany do tworzącej się
6 PDPD w Krakowie i obejmuje stanowisko dowódcy
baterii moździerzy w 10 batalionie powietrzno-desantowym. Po kilku miesiącach
obejmuje stanowisko szefa
sztabu 5 dywizjonu artylerii,
aby w 1963 roku zostać jego
dowódcą. Z dywizjonem
związał się na cały okres
służby w 6 PDPD.
W czasie służby w dywizji
wykonał 167 skoków ze spadochronem z różnych typów
samolotów transportowych
i w różnych warunkach terenowych, atmosferycznych,
w dzień i w nocy oraz na
wodę. Dowodzony przez płk
Ryszarda Piwowara dywizjon
zaliczany był do przodujących i uzyskiwał w szkoleniu
i strzelaniach artyleryjskich
dobre i bardzo dobre wyniki.
Ze względu na stan zdrowia
przechodzi na emeryturę 17
czerwca 1975r. Jako emeryt
podejmuje pracę w OHP oraz
OC. Angażuje się w pracę
społeczną, szczególnie na
rzecz TKKF w dzielnicy Śródmieście w Krakowie, ZBŻZ
i ORWP i Związku Polskich
Spadochroniarzy.
Wielokrotnie wyróżniany
min. Krzyżem Kawalerskim
OOP, Złotym Krzyżem Zasługi, medalami państwowymi
i resortowymi min. XXX-lecia
i XL-lecia, za Zasługi dla
Wojsk Rakietowych i innymi. Za aktywną działalność
społeczną: medalem za Zasługi dla ZBŻZ i medalem
XX – lecia tego związku,
Złotą Odznaką i dyplomem
ZPS, złotą i srebrną odznaką
za pracę społeczną dla m.
Krakowa i za Zasługi dla woj.
krakowskiego. Na zawsze
pozostanie w naszych wspomnieniach.
Cześć Jego pamięci.
Ignacy Nejman
Pogrzeb Generała
04 stycznia 2010 roku
w wieku 92 lat zmarł
w Świdniku Tadeusz
Góra, światowej sławy
pilot.
W piątek, 8 stycznia, w Świdniku odbył się pogrzeb polskiego lotnika wojskowego
oraz szybownika, kawalera
Orderu Wojennego Virtuti
Militari, generała brygady pilota Tadeusza Góry. Podczas
II wojny światowej Tadeusz
Góra odbył 883 loty, na
„Liście Bajana”, znajduje się
na 220 pozycji z jednym nieprzyjacielskim samolotem zestrzelonym i potwierdzonym,
dwoma zestrzeleniami praw-
28
SPADOCHRONIARZ 57
wspomnienia
Jako pierwszy lotnik
na świecie odznaczony
został szybowcowym
Medalem Lilienthala,
równiż jako pierwszy
Polak i drugi człowiek
na świecie zdobył Złotą
Odznakę Szybowcową
z Trzema Diamentami.
Zmarłego pożegnała delegacja XXII
Oddziału ZPS w Lublinie z prezesem Zarządu
Romualdem Talerkiem na czele
dopodobnymi oraz jednym uszkodzonym. Za męstwo i odwagę odznaczony
został trzykrotnie Krzyżem Walecznych
oraz Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari. Po wojnie poświęcił
się pracy na rzecz polskiego lotnictwa.
Posiadał licencję pilota samolotowego,
szybowcowego oraz śmigłowcowego,
był też instruktorem oraz oblatywaczem.
Jednak największą jego pasją pozostały
szybowce. Jako pierwszy lotnik na świecie odznaczony został szybowcowym
Medalem Lilienthala, równiż jako pierwszy Polak i drugi człowiek na świecie
zdobył Złotą Odznakę Szybowcową
z Trzema Diamentami. W 1962 roku
został Szybowcowym Mistrzem Polski
oraz posiadaczem trzech krajowych
rekordów szybowcowych.
Tadeusz Góra miał ponad 10 000 godzin
nalotu na szybowcach, samolotach i
śmigłowcach, z tego ok. 1000 godzin
to loty bojowe.
19 stycznia 2006 roku Tadeusz Góra odznaczony został Krzyżem Komandorskim
Orderu Odrodzenia Polski, a 15 sierpnia
2007 roku Prezydent Lech Kaczyński
awansował go na stopień generała
brygady pilota w stanie spoczynku.
W uroczystościach pogrzebowych nie
zabrakło Związku Polskich Spadochroniarzy. Członkowie naszego oddziału:
Józef Kokowicz, Piotr Brendler, Andrzej
Dziobal, Lucjan Siczek, Ludwik Pawlik,
Zdzisław Chyliński, Dariusz ObuchWoszczatyński i Romuald Talarek to-
1/2010
warzyszyli w ostatniej drodze generała.
Podczas ceremonii pogrzebowej pomimo złych warunków pogodowych nadleciały dwa „Sokoły” oddając lotniczy
hołd Wielkiemu Pilotowi.
Poszybował w niebieskie przestworza... Na zawsze pozostanie w naszych
sercach!
Poszybował w niebieskie przestworza... Na
zawsze pozostanie w naszych sercach!
Cześć Jego Pamięci.
Romuald Talarek
29
sylwetki spadochroniarzy
Sylwetki zasłużonych Spadochroniarzy
Drodzy Czytelnicy!
Wielu naszych Kolegów zostało uhonorowanych za działalność związkową w różnej formie, w tym w „Albumie 20 – lecia” i „Spadochroniarzu”, ale nie wszyscy.
Wychodząc naprzeciw postulatom z dyskusji nad przyszłością ZPS postanowiliśmy
stworzyć swoistą galerię zasłużonych. Stąd też Redakcja wznawia dział poświecony
tym Kolegom spadochroniarzom. Dotychczas przybliżyliśmy takie postacie jak:
Marianna Korolewska, Waldemar Bałotowicz, Jan Cierniak, Janusz Niewęgłowski.
W tym numerze przestawimy kolegów: Mariana Zaparta – do niedawna prezesa
zarządu XXXVIII Oddziału ZPS w Kielcach i Mariana Maciusiewicza – prezesa zarządu
XIV Oddziału w Pruszczu Gdańskim.
Marian ZAPART
Szkolenie spadochronowe rozpoczął w
Aeroklubie Kieleckim. Jego pierwszymi
instruktorami byli Leokadia i Kazimierz
Pelowie. Pierwszy skok wykonał 18. 06.
1961 r. na lotnisku Masów, z samolotu
CSS- 13 ze spadochronem PD- 47, z
wysokości 800 m. Marian Zapart kocha
samoloty i spadochrony. Już w 1963 r.
uzyskuje licencję pilota szybowcowego
trzeciej klasy. Rok później jest już pilo-
Koledzy do boju!
tem szybowcowym drugiej klasy, a na
Mistrzostwach Polski Juniorów (skoki
na spadochronach ST-5-214) zajmuje
trzecie miejsce. W tym samym 1964 r.
kończy Technikum Budowlane w Kielcach. Warto podkreślić – szczególnie
młodym adeptom spadochroniarstwafakt, że kolega Zapart rozwijając swoje
pasje samolotowe i spadochronowe,
nie zapominał o nauce. Jest żywym
„dowodem”, że sport spadochronowy
i naukę można pogodzić. Trzeba tylko
być konsekwentnym w dążeniu do
30
wytyczonego sobie celu. Ukończył studia wyższe na Wydziale Budownictwa
Lądowego na Politechnice Wrocławskiej. Nie sposób wymienić wszystkich
sportowych osiągnięć kolegi Zaparta.
Zamieszczamy „Kalendarium”, w którym
odzwierciedlone są jego sukcesy. Reasumując kol. Marian Zapart wykonał 2617
skoków, łączny czas spadania to ponad
7 godzin. Łączny nalot na szybowcach
W sam środek - brawo!
ponad 100 godzin, a na samolotach
ok. 15 godzin. Skakał ze spadochronem
ze statków powietrznych takich jak:
CSS-13, Li2, Bocian, JAK 18, Junak-3,
Gawron, Wilga, An-2 oraz śmigłowców:
Mi-2, Mi-4, Mi-8, na ponad 20-stu
typach spadochronów.Najwyższy skok
spadochronowy wykonał z wysokości
5300 m, z samolotu Li-2 na lotnisku
w Dęblinie, z opóźnieniem 90 sekund.
Najniższy skok z wysokości ok. 200 m,
na pokazach lotniczych w Ostrowiu
Świętokrzyskim.
Pisali o nim w prasie
SPADOCHRONIARZ 57
sylwetki spadochroniarzy
Spadochron sam sobie przygotuję
Umiem to zrobić !!!
Kalendarium
Marian Zapart jest nadal czynnym skoczkiem, skacze na własnym spadochronie
typu PARA FOIL 252. W styczniu 2006 r.
na wspólnym zebraniu XXXVIII. Oddziału ZPS w Kielcach i sekcji spadochronowej Aeroklubu Kieleckiego, wybrano kol.
Zaparta na Prezesa Zarządu Oddziału.
Mimo dużych obciążeń zawodowych,
znajduje czas na społeczną działalność,
zyskując autorytet w środowisku Kieleckich Spadochroniarzy. Pod koniec 2008
r. przekazuje „prezesostwo” Oddziału,
skupiając się na pracy zawodowej. Nie
rezygnuje ze skakania, ale robi to już
tylko dla przyjemności.
Tak trzymać kolego Marianie!
W. Iwański
foto: Stanisław Krześniak
1/2010
Rok 1963
•I-sze miejsce w Pierwszych Ogólnopolskich Zawodach Spadochronowych
Ziemi Kieleckiej (miałem wtedy 80 skoków )
•Szkolenie szybowcowe- 3 klasa Pilota Szybowcowego
Rok 1964
•3 miejsce w I Spadochronowych Mistrzostwach Polski Juniorów (skoki na
spadochronach typu ST5-ZM)
•Uzyskanie 2 klasy Pilota Szybowcowego- Srebrna Odznaka Szybowcowa nr
2758
Rok 1965
•3 miejsce w Spadochronowych Mistrzostwach Wrocławia
Rok 1967
•3 miejsce w I Międzynarodowych Mistrzostwach Spadochronowych
O Błękitną Wstęgę Odry we Wrocławiu
Rok 1969
•Drużynowy Wicemistrz Spadochronowy Budapesztu
Rok 1970
•ukończenie studiów na Politechnice Wrocławskiej –mgr inż. budownictwa
lądowego, spec. budowa mostów
•udział w wielu zawodach spadochronowych: Lublin, Łódź, Gliwice, Zalew
Zegrzyński
Rok 1971
•I-sze miejsce w Międzynarodowych Mistrzostwach Spadochronowych
O Błękitną Wstęgę Odry we Wrocławiu
•I-sze miejsce w Międzynarodowych Zawodach Sportowych o Puchar Zatoki
Gdańskiej (skoki do morza)
Rok 1972
•2 miejsce drużynowo w Zimowych Zawodach Spadochronowych o Puchar
Żołnierza Polskiego- Jelenia Góra
•I miejsce w Międzynarodowych Zawodach Sportowych o Puchar Zatoki
Gdańskiej
•I miejsce w Zawodach Spadochronowych w skokach na stadion Aeroklub
Lubelski
•Udział w wielu zawodach spadochronowych klubowych i międzynarodowych
Rok 1978
•Szkolenie samolotowe- ZLIN-42m
31
sylwetki spadochroniarzy
Marian MACIUSIEWICZ
Przygodę ze spadochronem rozpoczął w 1960 r. w Aeroklubie Toruńskim.
W tym czasie wykonał 30 skoków z samolotu CSS-13 na spadochronie
PD-47 oraz uzyskał II klasę pilota.
Wychowany w rodzinie wojskowej,
swoje dorosłe życie również związał
z wojskiem. W 1961 r. wstępuje do Podoficerskiej Szkoły Zawodowej im. Rodziny Nalazków. Równocześnie doskonali
swoje umiejętności lotnicze w Oficerskiej
Szkole Lotniczej w Dęblinie. Pełniąc służbę w 41 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego
w Malborku oraz w Pruszczu Gdańskim,
nie zapomniał o spadochroniarstwie.
Będąc członkiem w Aeroklubie Gdańskim, skakał ze spadochronem wyczynowo. W 1979 r. uzyskał tytuł instrukPrzed skokiem z motolotni
Nie czuję się stary,
a koledzy nie dają mi
odczuć, że jestem już
zbyteczny. Skakanie dalej
mnie pociąga.
(...) nie wyszkoliłem
wybitnych zawodników,
ale za to wielu
młodym ludziom
zaszczepiłem bakcyla
spadochroniarza”.
Z kolegami z oddziału
tora spadochronowego II, a następnie
I klasy. Spadochroniarstwo pochłonęło
go całkowicie. Wyszkolił setki młodych
spadochroniarzy. Szkolił również pluton
antyterrorystyczny policji z Gdańska. Jak
sam podkreślił - nie było boiska, plaży
32
czy też jeziora w Trójmieście, na które
by nie skakał ze spadochronem. Był
to okres pełen pasji i poświęcenia dla
spadochroniarstwa. W 1988 r. przechodzi na emeryturę. Kontynuuje swoją
spadochroniarską misję w Aeroklubie
SPADOCHRONIARZ 57
sylwetki spadochroniarzy
Gdańskim. Obejmuje etatowe stanowisko instruktora spadochronowego i
bierze ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo lotników na swoje barki.
Organizuje zawody spadochronowe o
Puchar Zatoki Gdańskiej. Osobiście bierze również udział w zawodach spadochronowych w kraju i zagranicą. Skakał
Obserwacja pogody przed skokiem
na zawodach w Kalingradzie, Bremie,
Koszycach, Budapeszcie, Pradze, a także
w Finlandii i na Bornholmie. Skoki ze
spadochronem z wysokości 3500 m na
Bornholmie do dzisiaj żywo wspomina.
Z jego inicjatywy utworzono w 1992 r.
Oddział ZPS. Wybrany został Prezesem.
Funkcję tę pełni nieprzerwanie do dnia
dzisiejszego. Był również przez dwie
kadencje członkiem Zarządu Głównego
ZPS. Oprócz funkcji prezesa zarządu XIV
Oddziału ZPS w Pruszczu Gdańskim, pełni funkcję zastępcy członka Głównej Komisji Rewizyjnej ZPS. Szukając środków
finansowych na działalność statutową
oddziału zakłada spółkę „KOMANDOS”.
Pokonywanie trudności to kolejna
specjalność naszego Kolegi. Mimo, że
oddział nie posiada własnej siedziby,
spadochroniarze regularnie spotykają
się, integrując swoje środowisko. Prezes Maciusiewicz ma również zasługi
w tworzeniu Ośrodka Szkolenia Spadochronowego w Pile. Prowadził tam
pierwsze szkolenia spadochronowe. W
1/2010
Po lądowaniu
Od lewej stoją : Andrzej Kuzior
– wiceprezes zarządu, Prezes
ZPS Leszek Chyła, Krzysztof
Bartochowski – sekretarz zarządu
i Marian Maciusiewicz – Prezes
Zarządu XIV Oddziału ZPS
Piknik - spływ kajajowy
latach 2005- 2007 na zlecenie Aeroklubu Elbląskiego wyszkolił kilkudziesięciu
młodych adeptów na spadochronach
szybujących. Kierowany oddział i jego
Prezes należą do aktywnych w Związku. Sprawne zarządzanie oddziałem,
umiejętnie łączy z pełnieniem funkcji
korespondenta „Spadochroniarza”. Jak
sam powiedział: „Nie czuję się stary, a
koledzy nie dają mi odczuć, że jestem
już zbyteczny. Skakanie dalej mnie
pociąga. Obecnie skaczę z motolotni,
głównie na pokazach i podczas otwarcia
sezonu spadochronowego. Mam na
koncie 2050 skoków na różnego typu
spadochronach i z różnych statków
powietrznych. Kilkakrotnie ratowałem
się oraz doznałem urazów. Myślę, że
spełniłem się jako instruktor spadochronowy, co prawda nie wyszkoliłem
wybitnych zawodników, ale za to wielu
młodym ludziom zaszczepiłem bakcyla
spadochroniarza”.
Tak trzymać Kolego Prezesie- Spadochroniarzu!
Wiesław Iwański
foto: Marian Maciusiewicz
33
Reportaże i wywiady
Wywiad z Januszem Górnym
Prezes Zarządu IV Oddziału ZPS w Inowrocławiu
zwłaszcza w kontaktach z przedstawicielami władz i organizacji społecznych.
Jaki był znaczący efekt w działalności
IV Oddziału ZPS w Inowrocławiu w 2009
roku?
Prezes Górny: IV Oddział ZPS w Inowrocławiu podsumowując działalność
za 2009 r., poza realizacją planowych
przedsięwzięć, organizowanych zgodnie
ze Statutem ZPS w ramach popularyzacji
spadochroniarstwa i kultywowania tradycji, stanowiących o rodowodzie Związku,
przyjmuje jako znaczący efekt- wypracowanie bardzo dobrej współpracy z przedstawicielami władz regionu i instytucjami
gminy, powiatu a także województwa.
Szczególnie dobry i przychylny stosunek
władz na różnym szczeblu organizacji
życia społecznego, dotyczy zwłaszcza
organizowanych przedsięwzięć o charakterze masowym.
Jakie przedsięwzięcia cieszą się najlepszym uznaniem?
Uznaniem cieszą się imprezy otwarte dla
mieszkańców miasta, które to popularyzują nie tylko ZPS i sporty lotnicze, ale
przede wszystkim – wysiłek oraz zaangażowanie na rzecz rozwoju Kujaw.
Z kim od lat współpracuje Oddział?
Oddział nasz poprzez wieloletnią współpracę z 56. Pułkiem Śmigłowców
Bojowych i Aeroklubem Kujawskim,
wypracował podstawy do przyjęcia
ZPS w szeregi znaczących organizacji
dla miasta Inowrocławia i regionu kujawsko- pomorskiego. W tym miejscu
należy wyróżnić bardzo dobrą współpracę z byłym już dowódcą 56. pśb- płk.
Zbigniewem Rakoczym oraz dyrektorem
Aeroklubu Kujawskiego pil. Jarosławem
Rogowskim, wspieranym przez Prezesa
Aeroklubu Stanisława Kowalewskiego,
34
Kto wspiera w dużej mierze przedsięwzięcia Oddziału?
Godzi się zauważyć, że przyjmowane z
zadowoleniem i uznaniem, przedsięwzięcia
IV. Oddziału ZPS realizowane w 2009 roku,
w dużej mierze możliwe były przy wsparciu
marszałka województwa kujawsko- pomorskiego, starosty powiatu inowrocławskiego oraz osobistemu zaangażowaniu
prezydenta miasta Inowrocławia, pana
Ryszarda Brejzy.
Jakie są plany i priorytety Oddziału na
rok 2010?
Rozważając potrzeby Oddziału na 2010 rok
postanowiono za priorytetowe uznać pozyskiwanie sił i środków na zabezpieczenie
planowych przedsięwzięć m.in.:
– w kwietniu współorganizujemy z Aeroklubem Kujawskim i Klubem Płetwonurków „Perkoz-Pro” Oddziału PTTK przy
klubie POW w Bydgoszczy, rozpoczęcie
sezonu lotniczo- turystycznego „TURLOT”, na lotniskach 56. pśb i Aeroklubu
Kujawskiego;
– 8 maja na strzelnicy w Kobylnikach k/
Kruszwicy odbędą się XI Zawody Strzeleckie o Puchar Prezesa IV Oddziału ZPS
w Inowrocławiu;
– 18 czerwca o godz. 16.00 w Kruszwicy
na statku „RUSAŁKA” odbędzie się
uroczyste spotkanie dla zaproszonych
gości i członków ZPS z okazji XX. Lat
istnienia IV. Oddziału ZPS w Inowrocławiu;
– w sierpniu na lotnisku sportowym
Aeroklubu Kujawskiego odbędą się
Regionalne Zawody Spadochronowe
dla zrzeszonych w strukturach organizacyjnych ZPS;
– we wrześniu z okazji Dnia Spadochroniarza przewidujemy wyjazd członków
Oddziału wraz z rodzinami, na zbieranie
Prezes Janusz Górny wśród uczestników
spotkania integracyjnego. Z tyłu statek
„Rusałka”.
runa leśnego w Borach Tucholskich.
Pośród zadań na 2010 rok, właśnie wymienione powyżej uznano za najistotniejsze,
ze szczególnym uwzględnieniem rocznicowych obchodów Oddziału.
Życzymy Panu Prezesowi wiele sukcesów
w realizacji zaplanowanych przedsięwzięć
Wywiad przeprowadził: W. Iwański
SPADOCHRONIARZ 57
historia wojskowości
Francuski król, Ludwik Filip absolutnie
nie należy do wielkich monarchów
tego kraju. Historycy oceniają go
dość jednoznacznie- jako drobnego
intryganta i miernego polityka.
W ciągu swego panowania zrobił jednak
przynajmniej jedną dobrą rzecz. Było to
niewątpliwie powołanie Legii Cudzoziemskiej. Rzeczywiście zarówno w latach
trzydziestych dziewiętnastego stulecia,
LEGIA NASZA OJCZYZNA
czyli wtedy gdy została powołana, jak i
obecnie, Legia okazała się bardzo skutecznym instrumentem polityki.
Ludwik Filip działał oczywiście pod wpływem sytuacji i potrzeb swojego okresu.
W jego epoce, kiedy to właśnie Francja
stawała się schronieniem dla wielu przegranych rewolucjonistów (powstańców
w tym polskich, a czasem pospolitych
awanturników) zorganizowanie formacji
wojskowej, która przygarnęłaby te osoby
wydawało się rozwiązaniem wręcz doskonałym. Jednostki Legii Cudzoziemskiej
kierowano przede wszystkim do kolonii
francuskich. Żołnierze tej formacji umieli
przywrócić ład i porządek. Najczęściej
cmentarny, ale takie były prawa wojny.
Do Legii przyjmowano w zasadzie
wszystkich cudzoziemców. Wymagano
tylko jednej umiejętności, a mianowicie
walki bez względu na sytuacje i położenie. Utarła się też pragmatyka, że przymykano oczy na wszystkie przestępstwa,
nawet te najcięższe popełnione poza
terytorium Francji. Natomiast, co do
czynów popełnionych na terenie państwa francuskiego stosowano już pewną
selekcję. W XIX wieku przyjmowano
do tej formacji raczej „białych”. Nieco
przed pierwszą wojną światową pojawili
się też wśród legionistów: Arabowie i
Murzyni, najczęściej Marokańczycy i Senegalczycy. Byli oni jednak w ogromnej
mniejszości.
Przed pierwszą wojną światową, Legia
była poważną i liczną formacją wojskową. Mimo, ze ogrom jej sił pozostawał
1/2010
w koloniach, około 25 tyś. legionistów
brało udział w walkach na froncie europejskim. Uzbrojeni w nowoczesne na
owe czasy karabiny-„Lebel”, zadawali
ogromne straty swym bezpośrednim
przeciwnikom.
(...) Legia okazała się
bardzo skutecznym
instrumentem polityki.
W okresie międzywojennym wypracowano w stosunku do tej formacji pewną
pragmatykę, której część po modyfikacji pozostała do dziś. Legionista po
okresie wstępnym podpisywał kontrakt
najczęściej na 20 lat. Po odsłużeniu
otrzymywał nowe nazwisko, paszport
i prawo osiedlenia się we Francji. To
było coś, tymbardziej że skromny żołd
był odkładany na konto bankowe i na
start w nowym już francuskim życiu
cywilnym. Były legionista miał niewielki,
ale znaczący kapitał. W Dwudziestoleciu
międzywojennym w dalszym ciągu Legia
była formacją dość liczną, ale maksymalna liczba wynosiła 28 tysięcy w różnych
brygadach, najczęściej kolonialnych.
Wybuch drugiej wojny światowej zastał
większość legionistów poza metropolią.
Najczęściej na odcinkach frontu gdzie się
bronili, Niemcy ponosili ogromne straty.
W petinowskiej Francji mówiono później,
że w roku 1940 bronili jej tylko Legioniści,
Polacy i Marokańczycy.
Legionista po okresie wstępnym podpisywał
kontrakt najczęściej na 20 lat. Po odsłużeniu
otrzymywał nowe nazwisko, paszport i prawo
osiedlenia się we Francji.
Znacząca część legionistów pozostających w koloniach przyłączyła się w
efekcie do sił Wolnej Francji gen. Ch. de
Gaullea, ale nie decydował o tym szeregowy legionista. Oficerowie Legii byli to
bez wyjątku obywatele Francji. Pózniej w
dalszych fazach wojny legioniści dumnie
nieśli też francuskie sztandary w wielu
ważnych operacjach drugiej wojny światowej. Między innymi walczyli w ramach
francuskiego korpusu ekspedycyjnego w
wielkiej operacji pod Monte Casino obok
korpusu polskiego.
Po wojnie rozpoczął się już na dobre rozpad francuskiego systemu kolonialnego.
Do jego obrony wstrząsana kryzysami
wewnętrznymi Francja używała w znacznej mierze oddziałów Legii Cudzoziemskiej. Trudno się zresztą dziwić. Byli to
najtańsi, a jednocześnie najlepiej wyszkoleni żołnierze. Z tych czasów pochodzi
też wielka klęska Francji, a największa w
dziejach Legii. Była to słynna, trwająca
kilka miesięcy operacja pod Dien-Bien
-Fu, w Wietnamie. Klęska Francuzów
była poniesiona po prostu na własne
życzenie, jak większość wojennych porażek. Francuscy generałowie w swych
„ciasnych umysłach” nie zdawali sobie
sprawy, że umieszczenie wielkiej bazy
w dolinie to już głupota „Vietmich”, bo
tak wtedy nazywała się organizacja wyzwoleńcza Wietnamu z Cho-czi-Minem
35
Historia Wojskowości
i gen. Nguen Giapiem, umieścił artylerię
na otaczających bazę wzgórzach...
Fakt iż Wietnamczycy przenieśli armaty
w częściach, po bezdrożach dżungli
to już inna sprawa. Legioniści i Marokańczycy stawiali jednak twardy opór.
Zginęło ok. 2000 legionistów i drugie tyle
Marokańczyków. Francuzów zaś ok. 200.
Była to tylko kadra oficerska oddziałów
kolonialnych. Wietnamczycy ponieśli
natomiast znacznie większe straty sięgające ok. 12 tyś. zabitych. Wielką bitwę i
niepodległość wygrali. Nieco później pojawiły się jeszcze inne problemy. Francuzi
nie „palili” się wcale żeby legionistów i
Marokańczyków wykupywać z niewoli.
Wietnamczycy bowiem postawili pewne
warunki ekonomiczne, które się do tego
przyczyniły.
Kolejną plamą na honorze Legii była
częściowo postawa w konflikcie algierskim. Prezydent de Gaulle podjął decyzje
o niepodległości dla tego wielkiego
i zasobnego w surowce kraju. Duża
liczba oficerów pochodząca zresztą z
tzw. ”czarnych stóp”, czyli francuskich
osadników w tym kraju zbuntowała się
powołując słynną: ”OAS” . Do zbuntowanych jednostek należała: sztandarowa
Dziesiąta Kolonialna Dywizja Spadochronowa oraz niemniej słynny Pierwszy Pułk
Spadochronowy Legii Cudzoziemskiej .
W rezultacie trwającego prawie tydzień
puczu rozwiązano obie te jednostki.
W latach 60-tych i 70-tych zreformowano Legię Cudzoziemską, redukując
równocześnie jej liczebność do ok. 12
tyś. żołnierzy. Taka liczba z niewielkimi
poprawkami jest utrzymywana do dzisiaj.
System rekrutacji pozostał tradycyjny.
Teoretycznie do Legii może zgłosić się
każdy cudzoziemiec, który chce walczyć
za Francję. Rocznie do punktów rekrutacyjnych zgłasza się ok. 8-10 tysięcy
kandydatów. Po pierwszych testach odbywanych w ciągu tygodnia pozostaje
ok. 6500 kandydatów. Podpisują oni kontrakty wstępne na czteromiesięczny cykl
szkolenia. Jest to morderczy etap. Ciągłe
ćwiczenia: elementy taktyki w rodzaju
marszobiegów, tory przeszkód, walki
wręcz, strzelanie, górskie wspinaczki itp.
Tego typu konkurencje eliminują nie tylko
słabszych, ale i średniaków. Pierwszy
pięcioletni kontrakt podpisuje się co roku,
zaledwie 850-ciu, ale już legionistów.
Wszyscy znają już język francuski, bo w
etapie wstępnym szkolonych łączy się ich
w dwójki, w której choć jeden zna język.
Na pięcioletni kontrakt przydziela się le36
W okresie pierwszego kontraktu podstawowy żołd legionisty wynosi tylko 460
euro, ale również są to liczne dodatki
za umiejętności oraz za udział w walce.
Żołd praktycznie w całości idzie na konto
osobiste, to tworzy z czasem pokaźny
kapitał. Po pięciu latach legionista, który
w tym okresie może być najwyżej starszym szeregowcem, podpisuje następny
pięcioletni kontrakt. Tu już jest mniej
szkoleń, a więcej walki . Francja bowiem
z reguły nie oszczędza legionistów. Straty
bezpowrotne sięgają aktualnie ok. 4-6
procent rocznie. Część oczywiście ginie
w wypadkach. Legionista w tym okresie
może zostać kapralem i wtedy jego
żołd systematycznie wzrasta. Ostatni,
trzeci pięcioletni okres służby, to już
Bardziej złożone są losy legionistów
z regimentu spadochroniarzy. Jeden
pełny batalion walczy w Afganistanie,
kolejny w Czadzie, następny w Republice
Środkowoafrykańskiej.
gionistę do jednej z trzech jednostek: pułku piechoty zmotoryzowanej, pułku pancernego oraz pułku spadochronowego.
O ile dwa pierwsze to normalne pułki w
rozumieniu Natowskim, pułk spadochroniarzy to praktycznie brygada złożona z
lekkiej piechoty, oddziałów szturmowych
oraz jednostek specjalistycznych typu:
saperzy, płetwonurkowie, chemicy itd. W
dalszym ciągu legionista jest intensywnie
doszkalany, jednak zwykle w miejscu stacjonowania swojej jednostki. Pułk zmechanizowany pełni służbę na płaskowyżu
Albion w Masywie Centralnym. Pilnuje
tam pozostających w stałej gotowości
francuskich rakiet strategicznych, które
obok tych umieszczonych na atomowych
okrętach podwodnych składają się na
francuską siłę odstraszania nuklearnego.
Pułk pancerny Legii z kolei stacjonuje na
ziemi niemieckiej, w rejonie Koblencji
i Moguncji w ramach francuskiego 3
korpusu armijnego.
Bardziej złożone są losy legionistów z
regimentu spadochroniarzy. Jeden pełny
batalion walczy w Afganistanie, kolejny
w Czadzie, następny w Republice Środkowoafrykańskiej. Mniejsze pododdziały
stacjonują w Gabonie, Senegalu oraz na
francuskich wyspach Pacyfiku. Baza macierzysta tej wielkiej jednostki znajduje się
natomiast w rejonie Marsylii. Legioniści
uzbrojeni są aktualnie w pistolety automatyczne „Famas”, które pozostają tylko
w sferze marzeń dla naszych żołnierzy.
obejmowanie funkcji instruktorskich
i dowódczych, ale tylko do starszego
sierżanta (włącznie). Opuszczający legię
starszy sierżant otrzymuje francuskie
obywatelstwo, wybiera najczęściej nową
tożsamość, posiada też oczywiście prawo
do emerytury na normalnych zasadach
francuskiego żołnierza zawodowego.
Nieliczni zostają w armii na stanowiskach
szkoleniowych, ale mimo, że posiadają
już obywatelstwo, dostęp do stopni
oficerskich jest dla nich zamknięty. Tu
już tradycyjnie stosuje się pragmatykę,
że oficerami również w Legii mogą być
tylko rdzenni Francuzi. Zresztą francuscy
oficerowie przedkładają służbę w Legii
nad inne formacje. Po prostu awanse,
uposażenie i elitarność służby ma swoją
wymowę.
Koleżeństwo, wzajemna pomoc - szczególnie na polu walki oraz odwaga i honor
to podstawowe aspekty służby w Legii.
Od legionisty wymaga się ścisłego wykonywania rozkazów i poleceń. Tradycją
jest też, chociaż na pewno nie w stu
procentach, iż Legia nigdy nie ustępuje z
pola walki. Stąd jej hasło i dewiza: LegioPatria- Nostra.
Ciekawostką niewątpliwie jest to, iż w
latach ‘80 i ‘90 tych ubiegłego wieku
w Legii służyło ok. 25 procent Polaków.
Obecnie jednak liczba ochotników z naszego kraju w strukturze nie przekracza
od 6 do 8 procent.
Eugeniusz Januła
SPADOCHRONIARZ 57
www.wojsko-polskie.pl
Zostań
szeregowym zawodowym
Jako żołnierz będę mógł:
– zdobyć dodatkowe kwalifikacje poszukiwane również na cywilnym rynku pracy,
– podwyższać kategorie prawa jazdy,
– ubiegać się o skierowanie do szkoły podoficerskiej,
– zdobywać doświadczenie wojskowe,
– wziąć udział w misjach poza granicami
kraju.
Otrzymam:
– bezpłatne zakwaterowanie,
– bezpłatne wyżywienie podczas ćwiczeń,
poligonów, kursów, praktyk i podróży
służbowych,
– bezpłatne umundurowanie
i wyekwipowanie,
– urlop wypoczynkowy w wymiarze 26 dni
roboczych oraz dodatkowe urlopy wynikające ze specyfiki służby wojskowej,
– coroczny jednorazowy zwrot kosztów za
przejazd,
– comiesięczny dodatek za rozłąkę dla
żołnierzy pozostających w związku małżeńskim lub zwrot kosztów za przejazd do
miejscowości pobliskiej,
– zapomogi w przypadkach zdarzeń losowych,
– nagrody uznaniowe,
– odprawę pieniężną po zakończeniu służby.
Wojska Lądowe
Są zasadniczym komponentem Sił Zbrojnych
RP przeznaczonym do odparcia lądowo-powietrznych uderzeń przeciwnika aktywnymi
działaniami obronnymi. Za funkcjonowanie
wojsk lądowych odpowiada Dowództwo Wojsk
Lądowych (DWLąd.) z siedzibą w Warszawie.
Siły Powietrzne
Są rodzajem sił zbrojnych przeznaczonym
głównie do obrony przestrzeni powietrznej
kraju. Działają w ramach narodowego systemu
obrony powietrznej, który jest zintegrowany z
systemem sojuszniczym oraz z właściwym
europejskim systemem cywilno-wojskowym.
Za funkcjonowanie Sił Powietrznych odpowiada Dowództwo Sił Powietrznych.
Marynarka Wojenna
Marynarka Wojenna jest rodzajem sił zbrojnych przeznaczonym do obrony morskiej granicy państwowej, ochrony żeglugi i interesów
w polskich obszarach morskich oraz obrony
wybrzeża.
Ponadto wspiera Straż Graniczną w ochronie
morskiej granicy państwowej i polskiej strefy
ekonomicznej, bierze udział w ratowaniu życia
w polskiej strefie ratownictwa oraz ratownictwie załóg samolotów – poszukiwanie i ratownictwo (Serach and Rescue). Organem odpowiedzialnym za funkcjonowanie Marynarki Wojennej jest Dowództwo Marynarki Wojennej.
Dowództwo Wojsk Lądowych
ul. Dymińska 1, Warszawa 01-793, tel. 22/687 88 78, fax 22/687 86 04, CA MON 87 88 78,
e-mail: [email protected], www.army.mil.pl
Dowództwo Sił Powietrznych
ul. Żwirki i Wigury 103, 00-912 Warszawa 69, tel. 22/682 50 60, CA MON 82 57 50, 82 51 60,
e-mail: [email protected], www.sp.mil.pl
Dowództwo Marynarki Wojennej
Skwer Kościuszki 12, Gdynia 81-912, tel. 58/626 34 49, CA MON 26 39 19,
e-mail: [email protected], www.mw.mil.pl
Dowództwo Sił Specjalnych
ul. Tyniecka 45, 30-901 Kraków 50, tel. 12/455 23 23, fax 12/455 23 23, CA MON 13 23 00,
fax 13 23 23, www.wojskaspecjalne.mil.pl
Wojska Specjalne
Są rodzajem sił zbrojnych przeznaczonym do
prowadzenia działań specjalnych o znaczeniu
strategicznym poza granicami kraju, głównie
w warunkach, gdy użycie sił konwencjonalnych nie jest możliwe z przyczyn operacyjnych, technicznych lub pozamilitarnych.
Wojska Specjalne tworzą samodzielne oddziały złożone z wyselekcjonowanych, specjalnie
wyszkolonych i wyposażonych żołnierzy,
przygotowanych do działań w niewielkich grupach o różnym składzie, w środowisku podwyższonego ryzyka.
Agencja „Komandos” Sp. z o.o.
Lider Grupy „CENTRUM”
ul. Pontonierów 7
00-910 WARSZAWA
www.komandos.pl
„KOMANDOS” – Podlasie Sp. z o.o.
ul. 1 Armii Wojska Polskiego 9
15-102 BIAŁYSTOK
www.komandos.org
„KOMANDOS” – Szczecin Sp. z o.o.
ul. Bytomska11
70-603 SZCZECIN
www.komandos-sz.pl
„KOMANDOS” – Kraków Sp. z o.o.
Lider Grupy „POŁUDNIE”
ul. Podchorążych 3
30-084 KRAKÓW
www.komandos.krakow.pl
„KOMANDOS” – Łódź Sp. z o.o.
ul. Brzeźna 3
90-303 ŁÓDŹ
www.komandos.lodz.pl
„KOMANDOS” – Wrocław Sp. z o.o.
ul. Pretficza 8
53-328 WROCŁAW
www.komandos-wroclaw.pl
Oddziały Agencji „KOMANDOS” Sp. z o.o.:
BIELSKO-BIAŁA – tel/fax (0-33) 814-05-05;
BYDGOSZCZ – tel/fax (0-52) 361-50-15;
GDYNIA – tel/fax (0-58) 300-07-73;
POZNAŃ tel/fax (0-61) 851-04-77
Gwarancja Bezpieczeństwa

Podobne dokumenty

Magazyn Spadochroniarzy Polskich

Magazyn Spadochroniarzy Polskich omówienia na XXI KONGRESIE w KRAKOWIE zaplanowanym w dniach 20-24 września wpisując go w obchody DNIA SPADOCHRONIARZA. Mistrzostwa UEP połączyć z Mistrzostwami ZPS w skokach na celność lądowania i ...

Bardziej szczegółowo

spadochroniarz 78/79 - Związek Polskich Spadochroniarzy

spadochroniarz 78/79 - Związek Polskich Spadochroniarzy Piknik Lotniczy w Bielsku-Białej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • 32. Świętokrzyskie Międzynarodowe Zawody Spadochronowe na Celność Lądowania . . . . . . . . ...

Bardziej szczegółowo