Muzyka na wodzie
Transkrypt
Muzyka na wodzie
MUZYKA NA WODZIE W NIESZAWIE Koncert z Wis∏à w tle Nieszawa muzykà stoi. Potwierdzi to ka˝dy meloman. Koncerty w wykonaniu filharmoników bydgoskich - i nie tylko - odbywajà si´ w miasteczku kilka razy w roku. Tradycjà sta∏y si´ zarówno te wielkanocne, jak i poÊwi´cone patronkom: Nieszawy, Êw. Jadwidze Królowej (8 czerwca), i parafii, Êw. Jadwidze Âlàskiej (16 paêdziernika). Chocia˝ ka˝dy z nich jest wydarzeniem, najbardziej przyciàgajà koncerty plenerowe z cyklu „Muzyka na wodzie”. Pomys∏odawcà tych wszystkich imprez jest ks. kan. Wojciech Sowa, proboszcz parafii nieszawskiej, aktywnie wspierany w swej muzycznej dzia∏alnoÊci przez w∏adze miasta. W tegorocznej, szóstej ju˝ edycji koncertu z królowà polskich rzek w tle wystàpi∏a Orkiestra Kameralna Capella Bydgostiensis z Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy pod dyrekcjà Jana Walczyƒskiego. Ten znany muzyk i dyrygent poprowadzi∏ jà w Nieszawie na przystani promowej ju˝ po raz drugi. Patrzàc na bardzo licznie zgromadzonych s∏uchaczy Jan Walczyƒski, powiedzia∏: - Widz´, ˝e to nadwiÊlaƒskie miasteczko przyciàga zarówno artystów, jak i publicznoÊç. Istotnym elementem ka˝dej imprezy plenerowej jest miejsce. Oddzia∏ywuje ono dodatkowo na widza. Przypomnijmy zatem, i˝ w Nieszawie scenà jest prom przycumowany do brzegu, na t´ okolicznoÊç pi´knie przyozdobiony, widownià zaÊ nabrze˝e. Melomani majà do dyspozycji ∏awki lub krzes∏a, w tym roku przyniesione z koÊcio∏a parafialnego, chocia˝ cz´sto wybierajà tak˝e muraw´. Bywa, ˝e ca∏e rodziny przybywajà na czas tego muzycznego Êwi´ta. Sà to nieszawianie, ale równie˝ mieszkaƒcy bli˝szych, a nawet bardziej odleg∏ych stron (Ciechocinek, Aleksandrów Kujawski, Toruƒ, W∏oc∏awek, Lipno). W przypadku ciechociƒskich kuracjuszy sà to goÊcie z ca∏ego kraju, tak˝e zza granicy, polonusi, ale te˝ cudzoziemcy. Niektórym s∏uchaczom towarzyszy∏y czworonogi. Z zachowania psów mo˝na by∏o wnosiç, ˝e nieszawski koncert nie by∏ ich pierwszym. Bardzo licznie zgromadzona w tym roku publicznoÊç (rekord frekwencji) us∏ysza∏a przeboje z dawnych lat. Piosenki, m.in. Henryka Warsa i W∏adys∏awa Szpilmana wykona∏a sopranistka Magdalena Gruszczyƒska, uczestniczàca po raz pierwszy w tym muzycznym przedsi´wzi´ciu. Artystka po zejÊciu z promu powiedzia∏a: - Miejsce magiczne. Z uwagi jednak na nie do koƒca dajàcà si´ przewidzieç pogod´ naszemu wyst´powi towarzyszy∏ pewien dreszczyk emocji. Poza moim g∏osem do mikrofonu dociera∏ tak˝e huczàcy wiatr. I to by∏ ten dodatkowy efekt. Repertuar koncertu by∏ bardzo pogodny w stosunku do kapryÊnej aury. O∏owiane chmury wisia∏y nad miejscem imprezy niemal˝e przez ca∏y czas jej trwania. Niebo okaza∏o si´ jednak ∏askawe i nie lun´∏o deszczem. - Na tym polega urok koncertów plenerowych. Do koƒca nie wiadomo, jaka b´dzie pogoda, jak natura odniesie si´ do sztuki - skonstatowa∏ Andrzej Nawrocki, burmistrz Nieszawy. Przez t´ niepewnoÊç zwiàzanà z aurà za ka˝dym razem mamy inny koncert. W tym roku towarzyszy∏ nam tak˝e po- 17 rywisty wiatr - doda∏ w∏odarz miasta. Ksiàdz proboszcz, podsumowujàc osadzonà ju˝ w tradycji imprez´, zauwa˝y∏: - Koncerty z roku na rok ewoluujà od muzyki bardzo powa˝nej do rozrywkowej, ale równie˝ klasycznej. Wiele wra˝eƒ dostarcza w czasie s∏uchania muzyki obserwacja przyrody. Ks. Wojciech Sowa tak opisa∏ swoje prze˝ycia z tym zwiàzane: - Widzia∏em, jak podczas koncertu zmienia∏ si´ kolor Wis∏y. Pod wp∏ywem chmur, które nap∏ywa∏y, z rzeki wy∏ania∏y si´ coraz to inne barwy. Dostrzeg∏em równie˝ girlandy jaskó∏ek, a nawet zauwa˝y∏em, jak ryby chwyta∏y sunàce po wodzie owady. Imprez´ poprowadzi∏ po raz drugi w ciàgu jej szeÊcioletniej historii Zdzis∏aw Pruss. Uwag´ tego znanego dziennikarza, pisarza i poety zwróci∏a przede wszystkim „walka” muzyków z nutami, które trzeba by∏o mocno przytwierdzaç za ka˝dym razem do pulpitu. Czyniono to przy pomocy klamerek do zawieszania bielizny, po˝yczonymi od nieszawian. Z tego te˝ powodu przerwy mi´dzy utworami by∏y d∏u˝sze. Izabela Michalska, która po raz pierwszy bra∏a udzia∏ w koncercie, podkreÊli∏a: - To wielkie szcz´Êcie móc uczestniczyç w tak niepowtarzalnej imprezie. Muzyka wspaniale splata si´ w tym miejscu z przyrodà i to si´ czuje. Ida Górska, znana ze swojego zaanga˝owania w proces pojednania polsko niemieckiego na gruncie ciechociƒsko - nieszawskim, przyjecha∏a na koncert w towarzystwie szeÊciu Niemców: - Troch´ zmarzliÊmy i niektórzy z nas zdrowotnie nie czuli si´ najlepiej, ale to, co us∏yszeliÊmy i zobaczyliÊmy, w pe∏ni nam to wszystko zrekompensowa∏o. Marta Luber z Ciechocinka, na koncert przyje˝d˝a rokrocznie: - Nie wyobra˝am sobie, aby mnie tutaj nie by∏o. Pi´tnasty sierpnia zawsze mam zarezerwowany na Nieszaw´. Tekst i fot. Wanda Wasicka Przedruk z „NowoÊci” fot. Wanda Wasicka ZDRÓJ CIECHOCI¡SKI sierpieƒ 2006