pełna treść dokumentu

Transkrypt

pełna treść dokumentu
Nowy system wsparcia OZE zostanie przetestowany podczas
symulacji aukcji jeszcze w maju.
Autor: Grzegorz Skarżyński
Ustawa o OZE właśnie weszła w życie. System aukcyjny dla zielonej energii ma więc
już swoje ramy prawne na poziomie ustawowym, ale wciąż niewiadomą pozostają
regulacje zawarte w aktach wykonawczych, które w zasadniczy sposób będą wpływać na
to jak ten nowy mechanizm wsparcia OZE zadziała w praktyce.
Pierwsza z ważnych dat to 31 maja 2015 roku – do tego czasu powinno zostać
opublikowane rozporządzenie Rady Ministrów zawierające ilość i wartość MWh które będą
przedmiotem aukcji w 2016 roku. Będzie także określona ilość MWh które będą
przeznaczone na aukcje dla instalacji poniżej 1 MW, a także ilość MWh które będą dostępne
w aukcji dla technologii pracujących poniżej 4000 godzin rocznie. Projekt stosownego
rozporządzenia ukazał się 14 kwietnia 2014 roku. Z dołączonego uzasadnienia można
wywnioskować sposób podejścia Ministerstwa Gospodarki do określania parametrów aukcji.
NOWY SYSTEM WSPARCIA A CELE OZE NA 2020 ROK
Punktem wyjścia dla zaproponowanej ilości MWh w pierwszej aukcji jest ocena luki
jaka wciąż jest do wypełnienia poprzez zbudowanie nowych mocy wytwórczych by spełnić
cele zakładane w Krajowym Planie Działań (KPD) w zakresie energii z OZE na rok 2020.
Brakujące MWh podzielono na trzy części, by aukcje przeprowadzone w latach 2016, 2017 i
2018 zapewniły realizacje celów z KPD. Założeniem dość optymistycznym (patrząc na
doświadczenia innych krajów europejskich, które wprowadziły systemy aukcyjne) jest
skuteczność w wybudowaniu nowych mocy - 30% w rok po wygraniu aukcji, a 100% w trzy
lata po wygraniu aukcji. Jak może wyglądać to realnie pokazuje m.in. przykład Włoch, które
są jednym z pierwszych krajów w Europie, gdzie wprowadzono system aukcyjny. W wyniku
aukcji przeprowadzonych w 2012 i 2013 roku aukcje wygrały projekty o łącznej mocy 907
MW. Na koniec 2014 roku powstało z nich jednak zaledwie 100 MW, czyli dużo mniej, niż
założenie leżące u podstaw projektu polskiego rozporządzenia.
Bardzo kontrowersyjne w projekcie rozporządzenia Ministra Gospodarki jest również
przydzielenie blisko 40% ogólnej ilości MWh, dla technologii pracujących powyżej 4000
godzin, czyli w praktyce wyłącznie dla biomasy. Wydaje się, że istnieje tylko ograniczona ilość
projektów biomasowych spełniających kryteria nowej ustawy. Spowoduje to, że projekty w
tym koszyku nie będą poddane presji konkurencyjnej i będą mogły składać oferty blisko ceny
referencyjnej, a najbardziej konkurencyjna technologia wiatrowa, nawet gdy wygra cenowo z
technologiami biomasowymi i technologiami poniżej 1 MW, to i tak przegra w aukcji. Nie ma
też gwarancji, że wszystkie dostępne w tym koszyku MWh zostaną rozdysponowane w
trakcie aukcji, podczas gdy pozostałe technologie, w innych koszykach, będą musiały twardo
1
ze sobą konkurować. W tym kontekście zasadne wydawałoby się, aby przynajmniej w
pierwszej aukcji nie stosować owego ograniczenia 4000 godzin.
Istotne znaczenie będzie też miała data 31 grudnia, ponieważ do tego dnia
opublikowane będą ceny referencyjne. Relatywnie wyższa cena referencyjna np. projektów
biomasowych niż wiatrowych (w połączeniu z wprowadzonym progiem 4000 godzin)
oznaczać będzie istotne uprzywilejowanie tej pierwszej technologii OZE. Z kolei poziom ceny
referencyjnej dla fotowoltaiki będzie miał zasadnicze znaczenie dla tempa jej rozwoju. Im
wyższa będzie ta cena, tym większa szansa, że projekty fotowoltaiczne będą wygrywać w
kategorii projektów do 1 MW i to pomimo, że oferowane ceny będą wyższe niż dla
projektów o mocy powyżej 1MW.
Ustawa nałożyła także obowiązek, by 25% łącznej ilości MWh było rozdysponowane
na aukcjach dotyczących projektów poniżej 1 MW. Bardzo wątpliwe, że znajdzie się tyle
instalacji spełniających to kryterium. Tym bardziej, że tu też obowiązuje podział na
technologie pracujące poniżej i powyżej 4000 godzin. Takie ustawienie parametrów aukcji
już w pierwszym roku sprawia, że bardzo trudno jest wierzyć w zrealizowanie celu
dotyczącego OZE na 2020 rok.
ZAGROŻENIE UNDERBIDDINGU
Poważnym problemem w systemie aukcyjnym może też być zjawisko underbiddingu,
czyli składania ofert na poziomie niższym niż możliwość ich realizacji. O ile dla instalacji
biomasowych (koszyk z technologiami pracującymi powyżej 4000 godzin) nie należy się
spodziewać tego zjawiska, bo ilość projektów jest tu ograniczona, o tyle dla pozostałych
technologii to zjawisko jest bardzo prawdopodobne, gdyż przy dużej ilości projektów
dostępne ilości MWh będą relatywnie mniejsze. Na skalę problemu wskazują m.in.
doświadczenia płynące z aukcji przeprowadzonych w 2015 roku w Wielkiej Brytanii. Dwa
duże projekty fotowoltaiczne wycofały się tam tuż po wygraniu aukcji. Powodem były
właśnie zbyt niskie ceny – niższe o ok. 60% od ofert, które były następne w kolejności.
Oprócz ilości MWh istotny jest też budżet aukcji, co oznacza, że jeżeli zaoferowane ceny
przekroczą średnią cenę, to pomimo że będą jeszcze niewykorzystane megawatogodziny, to
nie wszystkie oferty zostaną zaakceptowane. Dla projektów o mocy powyżej 1 MW średnią
cenę wyznaczono na poziomie 360 zł, a dla projektów poniżej tego progu na poziomie 470
złotych. Są to stosunkowo niskie kwoty, które mogą sprawić problemy szczególnie w tym
najbardziej konkurencyjnym koszyku, czyli dla technologii powyżej 1 MW i o produkcji
poniżej 4000 godzin. Skłaniać one będą do agresywnego ofertowania, co w konsekwencji
może doprowadzić do ofert, których realizacja będzie pod znakiem zapytania.
SCENARIUSZE AWARYJNE
Możemy zatem mieć sytuację, w której albo będą oferowane zbyt niskie ceny, by
projekty zostały zbudowane, bądź też przy relatywnie wyższych zaoferowanych cenach
szybciej wyczerpie się budżet niż ilość megawatogodzin dostępnych w aukcji. To w
2
połączeniu z dość prawdopodobnym brakiem dostatecznej ilości projektów biomasowych
powyżej 1 MW oraz bardzo prawdopodobnym niewykorzystaniem ilości MWh w aukcji dla
projektów poniżej 1 MW, będzie oznaczać, że pierwsza aukcja nie przybliży nas do realizacji
celów 2020 w takim stopniu jak zakłada to Ministerstwo Gospodarki.
Jeśli Polska na krótko przed 2020 rokiem stanęłaby przed problemem
niezrealizowania założonych celów, można oczywiście znacznie zwiększyć udział
współspalania w ramach produkcji energii z OZE. To też będzie nas jednak kosztować, a w
zamian za pieniądze nie otrzymamy żadnej wartości dodanej w postaci nowych mocy w
sektorze OZE. Możliwy też będzie transfer statystyczny, ale to z kolei byłoby pozbawione już
jakiegokolwiek sensu ekonomicznego.
STRATEGIE OFERTOWANIA
Samo przygotowanie oferty aukcyjnej przez inwestorów też nie będzie proste. Poza
spełnieniem wielu wymogów formalnych, których zwieńczeniem jest pozwolenie na budowę,
oferowana w aukcji cena, musi uwzględniać wiele ryzyk związanych z niedotrzymaniem
dostaw zadeklarowanej ilości megawatogodzin, pod sankcją bardzo dolegliwych kar
finansowych. To w połączeniu z presją konkurencyjną stwarza dla inwestorów szczególnie
mało komfortową sytuację. Może ona przekładać się na nietrafione oferty, które zablokują
moce dostępne w aukcji, podczas gdy wykonalne projekty nie wygrają aukcji.
PRÓBNA AUKCJA
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki przyznał, że chciałby, by testy systemu aukcyjnego
ruszyły na jesieni. Wszyscy, którzy chcą inwestować w polskim sektorze OZE w najbliższych
latach sprawdzić mogą jednak swoje oferty już teraz. Zapisy na pierwszą w Polsce symulację
aukcji organizowaną przez PSEW, firmę doradczą PwC oraz kancelarię prawną DZP już się
rozpoczęły. W symulacji aukcji mogą wziąć udział reprezentanci wszystkich technologii
odnawialnych objętych nowym systemem wsparcia. Szczegóły aukcji dostępne są na stronie
www.zieloneaukcje.pl oraz na stronach internetowych partnerów projektu.
Grzegorz Skarżyński – Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Od 2008 roku
dyrektor inwestycyjny funduszu inwestycyjnego Taiga Mistral. Z sektorem energii odnawialnej
związany od 2000 roku, a z energetyką wiatrową od 2003. W latach 1997 – 2006 współzałożyciel i
wiceprezes Polish Energy Partners SA.
3