Miłujcie się!

Transkrypt

Miłujcie się!
ISSN 1231-7551
nr 5-2012
W tajemnicy Wcielenia
Syn Boży wziął na siebie
całe zło świata
W numerze:
W numerze:
3
7
11
14
16
19
22
25
28
29
30
31
32
35
37
38
43
44
46
50
52
53
Fot. Archiwum Ms!
Drodzy Czytelnicy!
„Dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia
zstąpił z nieba”
Z granicy życia i śmierci
A co człowiek sieje, to i żąć będzie
Gdzie cię zastanę, tam cię osądzę
W służbie Królowej Różańca
Nowenna pompejańska
Nie daj się zwyciężyć złu
Propagandą w Kościół (cz. 1)
Wiara rodzi się ze słuchania
„…sami siebie oszukują, którzy mówią:
nie ma wieczności” (Dz. 990)
Dotyk Miłosierdzia
Nie muszę się niczego obawiać…
Od proroków ogłoszony...
„Krew jest na ich rękach” (Ez 23,45)
Nieskończona godność i wartość
każdego człowieka
Światło na świeczniku krzyża
Co Bóg złączył, grzech niechaj nie
rozdziela...
Złudna radość
Ocalić miłość
„Dusza pierwsza do nieba”
On może wszystko!
O roli przyjemności w Twoim życiu
Tajemnica Bożego Narodzenia na nowo uświadamia nam,
do jakiego stopnia Pan Bóg ukochał nas wszystkich, grzeszników,
objawiając ogrom swojego Miłosierdzia. Prawdziwy Bóg staje się
prawdziwym człowiekiem i jednoczy się z każdym człowiekiem. Bierze na siebie wszystkie cierpienia i grzechy z historii życia każdego
człowieka. Czyni to, „aby zniszczyć dzieła diabła” (1 J 3,8) i przeprowadzić nas ze śmierci do pełni życia i miłości.
Tylko dzięki wierze w Jezusa Chrystusa i w zjednoczeniu z Nim
nasze życie ma sens, nasze cierpienie i śmierć stają się drogą do pełni
szczęścia w niebie. To jest główny powód naszej radości w święta
Bożego Narodzenia. Jezus Chrystus – prawdziwy Bóg, który stał się
prawdziwym człowiekiem – jest z nami i pozostanie z nami „przez
wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20).
Jest z nami, aby dawać nam siebie – szczególnie w sakramentach pokuty i Eucharystii. „»A Słowo stało się Ciałem« – to jest
prawda o stajence betlejemskiej, ale urzeczywistnia się ona pod inną
postacią” – pisze św. Edyta Stein. „»Kto spożywa moje ciało i pije
moją krew, ma życie wieczne« (J 6,54). Zbawiciel wie, że jesteśmy
i pozostaniemy ludźmi słabymi, zmuszonymi do codziennej walki
z własną niedoskonałością, dlatego ofiarowuje nam pomoc prawdziwie boską. Jak nasze ciało ziemskie potrzebuje chleba powszedniego, tak życie Boże w nas domaga się również pokarmu. »Jam
jest Chleb, który z nieba zstąpił« (J 6,41). Kto Go przyjmuje jako
swój chleb codzienny, w tym też codziennie wypełnia się tajemnica
Bożego Narodzenia, cud Słowa Bożego, które staje się ciałem”.
Niech radość tajemnicy Bożego Narodzenia ogarnia i przemienia
całe Wasze życie, abyście w codziennej wytrwałej modlitwie, w trudzie życia według wymagań Ewangelii, w sakramentach pokuty
i Eucharystii oraz w ofiarnej miłości bliźniego całym swoim sercem
kochali Chrystusa i byli radosnymi świadkami wiary w Niego.
Dziękujemy Wam z całego serca za duchowe i materialne
wspieranie dzieła ewangelizacji Polski i świata poprzez „Miłujcie się!”. To dzięki Waszej ofiarności drukujemy nasze czasopismo
już w 16 wersjach językowych i wysyłamy je do krajów misyjnych,
a ostatnio mogliśmy po raz pierwszy wydać numer w języku chińskim oraz portugalskim. Otaczamy Was każdego dnia modlitwą
różańcową, Koronką do miłosierdzia Bożego, a w każdy piątek
w Waszych intencjach odprawiana jest Msza św.
Prosimy, zdobywajcie nowych czytelników naszego pisma
i przesyłajcie nam do publikacji świadectwa swojego doświadczenia
wiary. Z serca wszystkim Wam błogosławię!
ks. M. Piotrowski TChr z zespołem redakcyjnym
„Miłujcie się!” – Katolicki Dwumiesięcznik Ewangelizacyjny
Imprimatur: Przełożony Generalny Towarzystwa Chrystusowego
ks. Tomasz Sielicki TChr, 20.11.2012
Redakcja: Sebastian Bednarowicz, Robert Bil, Magdalena Broniszewska,
Marie Cofta, Lilla Danilecka, Agata Dąbek, Małgorzata Fajfer, Tadeusz
Figiel, Paweł Fiszer (opracowanie graficzne), Piotr Gandecki, Dariusz
Janów, ks. Edward Janikowski TChr, Tomasz Kaźmierczak, Grzegorz
Krawiec, s. Maria Kwiek USJK, Grzegorz Kucharczyk, Tomasz Liszkowski,
o. Wojciech Mainka OFM, Jarosław Matecki, Anita Mazurek, Małgorzata
Nawrocka, Katarzyna i Robert Pilarscy, ks. Mieczysław Piotrowski TChr
(redaktor naczelny), Jacek Pulikowski, Małgorzata Radomska,
Mirosław Rucki, Mariusz Sonnak , ks. Andrzej Trojanowski TChr,
Cornelia i Tomasz Tuchowscy,Teresa Tyszkiewicz,
Eugenia i Julian Umławscy
Adres redakcji: Czasopismo „Miłujcie się!”, ul. Panny Marii 4, 60-962 Poznań,
tel./fax 61 852 32 82, tel. 61 647 26 86, 61 647 21 00
www.milujciesie.org.pl, e-mail: [email protected]
Wydawca: Wydawnictwo Agape sp. z o.o., 60-962 Poznań, ul. Panny Marii 4,
tel./fax 61 852 32 82, tel. 61 647 26 86
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów i zmian
w nadesłanych tekstach. Zdjęcia osób zamieszczone w sąsiedztwie
świadectw i artykułów są całkowicie przypadkowe.
Drodzy Czytelnicy!
Musimy stanowczo zaprotestować przeciwko decyzji Krajowej
Rady Radiofonii i Telewizji, która nie przyznała Telewizji Trwam
miejsca na multipleksie cyfrowym. Decyzja KRRiT narusza nie
tylko konstytucyjne prawo do wolnego wyboru mediów i do
wolności słowa, ale jest ona także brutalnym aktem dyskryminacji
wymierzonym w ludzi wierzących oraz w Kościół katolicki
w Polsce. Musimy zdecydowanie wyrazić swój sprzeciw wobec
tych totalitarnych praktyk ograniczania ewangelizacji przez
Telewizję Trwam. Wysyłajmy listy z żądaniem zaprzestania
dyskryminacji katolickich mediów na adres: Jan Dworak,
Przewodniczący KRRiT, skwer ks. kard. S. Wyszyńskiego 9, 01-015
Warszawa. Kopię protestu prosimy przesłać na adres:
Radio Maryja, ul. Żwirki i Wigury 80, 87-100 Toruń.
www.milujciesie.org.pl / aktualności / archiwum / sklep / prenumerata on-line / www.milujciesie.org.pl / aktualności
Gerard David: Pokłon Trzech Króli
Boże Narodzenie
„Dla nas, ludzi,
i dla naszego zbawienia
zstąpił z nieba”
Fot. Archiwum Ms!
Pan Bóg jest jeden. Objawił się nam jako doskonała jedność trzech
Boskich Osób: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wiemy również, że Syn
Boży, druga Osoba Trójcy Świętej, „dla nas, ludzi, i dla naszego
zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało
z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”.
Tajemnica Bożego Narodzenia dotyczy
osobiście każdego z nas. Jezus Chrystus
„od Boga wyszedł” (J 13,3), „z nieba zstąpił” (J 3,13; 6,33), „przyszedł w ciele”
(1 J 4,2), urodził się w Betlejem, w okresie panowania króla Heroda Wielkiego
i Сezara Augusta I. Jest Boską Osobą
Słowa, która stała się prawdziwym człowiekiem, aby nas zbawić, wyzwolić ze strasznej niewoli szatana, grzechu
i śmierci, „abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4,5), aby doprowadzić każdego człowieka do pełni
szczęścia, do uczestnictwa w swojej
Boskiej naturze (por. 2 P 1,4).
Prawdziwy Bóg i prawdziwy
człowiek
Przychodząc na świat w ludzkim ciele,
Syn Boży staje się „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15), „odblaskiem
Jego chwały i odbiciem Jego istoty”
(Hbr 1,3). Staje się najpełniejszym,
doskonałym objawieniem Boga Ojca.
Ludzka natura Jezusa została przyjęta
przez Boską Osobę Syna Bożego. Jezus
Chrystus nie jest ludzką osobą, lecz Boską
Osobą Słowa, ale jest zarazem prawdziwym człowiekiem, ma prawdziwą Boską
naturę i prawdziwą ludzką naturę – a więc
ciało i duszę, ludzki rozum i wolę.
„Wszystko to, kim On jest, i to, co czyni
w niej, należy do «Jednego z Trójcy». Syn
Boży udziela więc swojemu człowieczeństwu swojego osobowego sposobu
istnienia w Trójcy. Zarówno w swojej duszy, jak w swoim ciele Chrystus
wyraża więc po ludzku Boskie życie
Trójcy (por. J 14,9-10)” (KKK 470).
Stając się prawdziwym człowiekiem,
„Syn Boży (...) ludzkimi rękoma pracował, ludzkim myślał umysłem, ludzką
działał wolą, ludzkim sercem kochał,
urodzony z Maryi Dziewicy, stał się
prawdziwie jednym z nas, we wszystkim do nas podobnym oprócz grzechu”
(Sobór Watykański II, konst. Gaudium
et spes, 22). Na soborze w Chalcedonie
w 451 r. została zdefiniowana objawiona
prawda wiary o tajemnicy Wcielenia:
Indywidualne cechy ciała
Chrystusa rzeczywiście
wyrażają Boską Osobę
Syna Bożego
nr 5-2012 •
3
25 grudnia 1997 r. bogaty
producent filmowy z Hollywood,
Marino Restrepo, został
porwany dla okupu przez
kolumbijską mafię i wywieziony
do amazońskiej dżungli.
Czekając na egzekucję,
przeżył doświadczenie, które
uświadomiło mu, co się dzieje
podczas sądu szczegółowego,
na jakim staje każdy człowiek
w chwili śmierci…
Fot. Archiwum Marino Restrepo
Nawrócenie Marina Restrepo
Marino Restrepo
Z granicy życia
i śmierci
Marino Restrepo urodził się w kolumbijskim miasteczku Anserma, w 1950 roku,
w zamożnej rodzinie właścicieli plantacji
kawy wysyłanej na eksport do Hiszpanii.
Miał dziewięcioro rodzeństwa. Potężny
klan żył wiarą katolicką, którą Marino
porzucił w wieku 15 lat, kiedy został
wysłany do szkoły w Bogocie. Po latach
wspomina, że chociaż od tamtej pory
przez 33 lata żył coraz dalej od Boga,
nigdy nie zapomniał widoku swojej babci
odmawiającej różaniec.
Były lata 60. XX w. Oderwany
od rodziny nastolatek w Bogocie zaczął
brać narkotyki i uprawiać tzw. wolny seks,
którym był zniewolony aż do czasu swojego nawrócenia się w 1997 r. W wieku 20
lat ożenił się z dziewczyną, która zaszła
z nim w ciążę. Ponieważ chciała wbrew
woli swoich rodziców urodzić dziecko,
młodzi uciekli do Niemiec i przez sześć
lat mieszkali w Hamburgu. Tam przyszli
na świat dwaj synowie Marina Restrepo.
Rodzina wyjechała do Stanów Zjednoczonych i osiedliła się najpierw w Nowym
Jorku, a następnie w Hollywood w Kalifornii, gdzie Marino zaczął robić karierę
w show-biznesie. Podróżował, zarabiał coraz większe pieniądze jako aktor,
kompozytor, producent filmowy, scenarzysta itp., regularnie odwiedzał swoich krewnych w Kolumbii i wspierał ich
finansowo. Czuł się spełnionym i zadowolonym panem swojego życia.
Marino Restrepo uważał siebie za
człowieka wierzącego, bo „wyznawał”
wszystko, co było modne: wierzył w reinkarnację, wywoływał duchy i stawiał
karty tarota, czytał literaturę New Age,
interesował się nowymi nurtami filozoficznymi i wydał krocie na urządzenie
domu według zasad feng shui. Jak wspomina: „Nie wiedziałem, a raczej zapomniałem, że w dzieciństwie uczono mnie,
iż nie wszystkie duchy przychodzą do nas
od Boga. Przez długie lata zadawałem się
z duchami ciemności, aż w końcu stałem
się kompletnym poganinem. «Ja» stało się
centrum mojego życia. Stworzyłem sobie
własną wiarę, własne wewnętrzne «królestwo», a ludzi wokół traktowałem jak
służbę. Jedynym, co się wówczas dla mnie
liczyło, było odniesienie sukcesu. Żyłem
zupełnie zawładnięty mentalnością tego
świata: zarobić jak najwięcej pieniędzy,
zostać sławnym i korzystać z życia. Nie
chcę przez to powiedzieć, że świat i to,
co się na nim znajduje, godne jest potępienia. Na świecie stworzonym przez Boga
jest wiele dobrych rzeczy. To moje
„Żyłem zupełnie
zawładnięty mentalnością
tego świata: zarobić
jak najwięcej pieniędzy,
zostać sławnym
i korzystać z życia”
(M. Restrepo)
nr 5-2012 •
7
Niebo i piekło
Lilla Danilecka
Polecamy książkę
ks. M. Piotrowskiego TChr
„Od niewiary do pełni Prawdy”
zawierającą artykuły o spektakularnych
nawróceniach znanych osobistości,
do nabycia w naszej księgarni:
sklep.milujciesie.org.pl,
tel. (+48) 61 852 32 80.
A co człowiek
sieje,
Fot. Archiwum Ms!
śmieje się ze mnie, bo mówię im,
że postanowiłem zostać świętym. Pukają
się w głowę, bo nie zdają sobie sprawy,
że do nieba wchodzą tylko święci. Jeśli
nie uświęcimy się na ziemi, nasze uświęcenie dokona się w czyśćcu, ale to będzie
o wiele bardziej bolało. Jeśli zaś nie
chcemy być święci, to sami dokonujemy
wyboru… I tyle”.
W życiu Marina Restrepo dokonał
się radykalny zwrot, jak sam przyznaje,
dzięki niesłychanej łasce Bożego Miłosierdzia. Dostał drugą szansę, której
za nic na świecie nie chce zmarnować.
Głosi swoje świadectwo, ponieważ, jak
mówi, tak bardzo przyzwyczailiśmy się
rozmywać chrześcijaństwo, że w wielu
środowiskach jest dziś „politycznie
niepoprawne” przypominanie o kajdanach grzechu, o działaniu diabła,
o piekle itd. Tak zwani „porządni
ludzie” nie chcą o tym słyszeć, bo przecież „nic złego nie robią”.
Marino Restrepo postanowił być pielgrzymem miłości, jak bł. Jan Paweł II,
jak wielu innych, którzy odważyli się
przypominać prawdę o sprawach ostatecznych. Podjął trud życia w Bożym
świetle, gdyż po tym, czego doświadczył, wie, że tego światła żaden mrok
zgasić nie zdoła. Dlatego świadectwo
nawrócenia się Kolumbijczyka z Hollywood nie jest „straszeniem piekłem”,
tylko odwagą spojrzenia w niebo z miłością i ufnością w Boże Miłosierdzie,
które potrafi wyciągnąć człowieka z najgorszych tarapatów.
to i żąć będzie
Nasze życie na ziemi jest tylko jedno i jest ono niepowtarzalne.
Pan Bóg nam przypomina, że po śmierci człowiek nie ma już
żadnej możliwości powrotu na ziemię: „Nie zapominaj, że nie ma
on powrotu” (Syr 38,21); „Postanowione ludziom raz umrzeć,
a potem sąd” (Hbr 9,27).
Wielu ludzi, którzy – tak jak Marino
Restrepo – doświadczyli śmierci klinicznej, otrzymało od Boga dar poznania,
że w chwili śmierci czeka nas sąd i że
właśnie wtedy zadecyduje się nasze zbawienie (niebo lub czyściec) albo wieczne
potępienie w przerażających cierpieniach piekła. Marino zdobył pewność,
że w momencie śmierci „musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby
każdy otrzymał zapłatę za uczynki
dokonane w ciele, złe lub dobre”
(2 Kor 5,10). Dla Marina Restrepo stało
się oczywiste, że teoria reinkarnacji,
w którą dotychczas wierzył, jest jedną
z najbardziej podstępnych pokus złego
ducha, który fałszuje prawdę o Bogu,
o tajemnicy Jego Wcielenia, Męki,
Śmierci i Zmartwychwstania oraz o niepowtarzalności ludzkiego życia.
„Nie łudźcie się: Bóg nie dozwoli
z siebie szydzić. A co człowiek sieje,
to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim,
jako plon ciała zbierze zagładę; kto
sieje w duchu, jako plon ducha zbierze
życie wieczne” (Ga 6,7-8).
„Jak ścisła jest łączność
tych trzech etapów
życia dusz, to jest
ziemia, czyściec, niebo”
(Dz 594)
nr 5-2012 •
11
Niebo i piekło
Gdzie cię zastanę,
tam cię osądzę…
W 1937 roku Klara, młoda, wierząca dziewczyna, dowiaduje się
o nagłej śmierci swojej koleżanki z pracy – Anity, która niedawno
zawarła sakramentalne małżeństwo, lecz od roku dobrowolnie
porzuciła praktyki religijne.
Nazajurz po otrzymaniu wiadomości
Klara uczestniczyła we Mszy św., ofiarowała za Anitę Komunię św. i gorąco się
modliła. Późnym wieczorem, gdy rozmyślała jeszcze o tej śmierci i modliła się za
duszę swej koleżanki, w pewnym momencie zobaczyła Anitę w przerażającym stanie. Koleżanka mówiła do niej: „Klaro!
Nie módl się za mnie! Jestem potę­piona.
Przychodzę nie z własnej woli, ale tylko
dlatego, że zostałam zmuszona przez
Boga; nie myśl sobie, że czynię to z przy­
jaźni do ciebie. My nie kochamy już
tutaj ni­kogo. W rzeczywistości chciałabym, abyś i ty została strącona w to miejsce wieczne­go nieszczęścia, gdzie ja
jestem. Ach... Obym w ogóle nigdy się nie
narodziła! Tak, nienawidzę Boga z całym
zapałem dobrowolnie powziętego postanowienia by­cia oddzieloną od Niego,
postanowienia, które podjęłam w chwili
śmierci i którego nie chcę nigdy odwołać.
Rozumiesz teraz, dlaczego piekło jest
wieczne? Jest tak dla­tego, że mój upór
i moja nienawiść do Boga nie ustaną
nigdy! Zmuszona jestem dodać, że Bóg
jest mi­łosierny nawet dla nas. Dając
nam przed­wczesną śmierć, uniemożliwił
14
• nr 5-2012
nam popeł­nienie tego całego zła, do którego byliby­śmy zdolni. Powiększyłoby
to nasze winy i karę. Wszyscy ci, którzy płoną w piekle, nie mo­dlili się wcale
lub modlili się tylko o zaspo­kojenie swoich żądz. Modlitwa jest pierw­szym krokiem w kierunku Boga. Szczegól­nie
modlitwa do Tej, która jest Matką Chry­
stusa i której Imienia nie wymawiamy
tutaj nigdy!!! Pobożność wydziera demonowi nie­zliczoną ilość dusz, których grzechy nieuniknienie strąciłyby je w jego
ręce. Kiedy to do ciebie mówię, spalam
się ze złości, bo chociaż nie chcę, to jednak je­stem zmuszona o tych rzeczach
mówić. Modlitwa jest rzeczą najłatwiejszą, jaką człowiek może uczynić
na ziemi. I właśnie dlatego z tą rzeczą
Bóg związał zbawienie każdego. Nigdy
nie uwierzyłabym w działanie de­mona.
Lecz teraz zaświadczam, że ma on bardzo wielki wpływ na osoby, które znajdują się w takiej sytuacji, w jakiej ja
kie­dyś się znajdowałam. Jeśli ilość ludzi
opętanych w widoczny sposób jest niewielka, to ludzi wewnętrznie zniewolonych przez szatana jest bardzo wielu.
Ja sama nienawidzę demona, lecz mimo
Fot. Archiwum Ms!
wszystko podoba mi się dlatego, że usiłuje was zniszczyć. Nienawidzę go i jego
pomocników – duchów upadłych razem
z nim na początku czasów. Krążą oni
po ca­łej ziemi jak chmara much, lecz wy
w to nie wierzycie... To nie do nas, potępionych, na­leży uwodzenie was. Zarezerwowane jest to duchom upadłym. Prawdę
mówiąc, zwięk­sza się ich męka każdorazowo, gdy przycią­gają ze sobą na to miejsce kolejną duszę. Lecz czegóż nie uczyni
nienawiść! W czasie ziemskiego życia
stopniowo, po­woli tworzyłam sobie
własnego boga. Chęt­nie wierzy się w to,
co się podoba. Przez całe lata czułam
się usatysfakcjonowana moją «religią».
W ten sposób mogłam cie­szyć się życiem.
Jedna jedyna rzecz mo­głaby przełamać
mój upór: długie i dotkliwe cierpienie!
Lecz ono nie przyszło. Rozu­miesz teraz,
co oznaczają słowa: «Bóg ka­rze tych, których miłuje»?
Moje odstępstwo od Boga polegało
na rzeczy następującej: uczyniłam sobie
ze swojego mężczyzny bożka. Taka rzecz
może zda­rzyć się w pełni tylko wtedy,
gdy miłość polega jedy­nie na cielesnych
Diabłu nade wszystko
zależy na tym, aby
człowiek pokochał swój
grzech, oswoił się
z nim, czuł się z nim jak
najlepiej
Niebo i piekło
Błogosławiony Bartolo Longo
Nienawidzenie
własnego grzechu,
nawet najmniejszego,
powinno być naszym
nieustannym
ćwiczeniem serca
W służbie
ks. Andrzej Trojanowski TChr
16
• nr 5-2012
Kiedy 26 października 1980 r. papież Jan Paweł II ogłosił
błogosławionym włoskiego prawnika Bartola Longo, mało kto
wiedział, kim jest beatyfikowany. Mało kto słyszał także, co to jest
sanktuarium Różańca Świętego w Nowych Pompejach.
W służbie zła
Bartolo urodził się 10 lutego 1841 r.
w Latiano we Włoszech, w rodzinie inteligenckiej, bardzo religijnej. Zadbano
o religijne i wszechstronne wykształcenie zdolnego i utalentowanego syna. Gdy
w 1858 r. Bartolo rozpoczął studia prawnicze na uniwersytecie w Neapolu, jego
wiara wyniesiona z bezpiecznego, pełnego ładu środowiska rodzinnego poddana została ciężkiej próbie, z której
młody człowiek nie wyszedł zwycięsko.
Był to czas wielkiego fermentu ideowego w całej Europie, ale szczególnie
ostro zarysowującego się we Włoszech.
Szkoły wyższe były wówczas wylęgarniami nowych, wywrotowych poglądów
filozoficznych i społecznych: szerzyły się
ateizm, liberalizm i antyklerykalizm.
Obok mody na krytykowanie
i wyśmiewanie Kościoła rozpowszechniała się moda na praktyki okultystyczne,
w tym najczęściej na seanse spirytystyczne. Młody student prawa uczestniczył w nich często, zadając „duchom”
poważne pytania, jego pasją było bowiem
szukanie prawdy.
Bartolo uczestniczył też w bujnym
życiu studenckim, ale w dwóch dziedzinach pozostawał wierny raz przyjętym
wartościom: obowiązkom nauki i szacunkowi dla kobiety. Jednak coraz bardziej pochłaniał go spirytyzm, który
przybierał w tym czasie formę nowej
religii z jej specyficznym rytuałem i obowiązkowymi zebraniami. Młodego, inteligentnego człowieka zaczęto zauważać,
słuchać, a nawet powierzać mu prowadzenie zebrań. Bartolo coraz głębiej
wsiąkał w ten świat przeciwny Bogu,
stawał się też coraz bardziej aktywny
w zwalczaniu religii chrześcijańskiej.
Zaproponowano mu okres formacji
i inicjację jako kapłana nowej religii.
Fot. Wydawnictwo ROSEMARIA
Od teraźniejszości mego życia zależy,
co za tym progiem będzie na mnie czekać: niebo, czyściec – który jest bolesną drogą ku niebu, lub piekło. Święta
Katarzyna zwraca się do chrześcijan
z gorzkim upomnieniem: „szukacie
schronienia w nadziei nieskończonego
miłosierdzia Bożego, które wychwalacie bez końca, nie widząc jednak,
że to wasz opór wobec tej najwyższej Dobroci stanie się waszym oskarżeniem” (Traktat o czyśćcu, XV).
Wyznawanie tego oporu Chrystusowi
na spowiedzi to doskonały sposób
kosztowania już dzisiaj Jego miłosierdzia i krok w kierunku nieba. Nienawidzenie własnego grzechu, nawet
najmniejszego, powinno być naszym
nieustannym ćwiczeniem serca
w wolności, aby w momencie śmierci
potrafiło niepodzielnie wyrwać się ku
Umiłowanemu!
W Katechizmie Kościoła katolickiego czytamy: „Nie możemy być
zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego
miłości. Nie możemy jednak kochać
Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw
Niemu, przeciw naszemu bliźniemu
lub przeciw nam samym: «Kto (...)
nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto
nienawidzi swego brata, jest zabójcą,
a wiecie, że żaden zabójca nie nosi
w sobie życia wiecznego» (1 J 3,14c15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie
wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy
są Jego braćmi (por. Mt 25,31-46).
Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie
żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze
oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności
z Bogiem i świętymi określa się słowem «piekło»” (KKK 1033).
Królowej Różańca
Błogosławiony Bartolo Longo
Bartolo po okresie przygotowania, podczas tajemnej ceremonii, złożył przysięgę, że będzie odtąd służył „nowej
religii”. Rozumiał, że jest to służba szatanowi, ale tak był opanowany nienawiścią
do Kościoła, a zarazem zafascynowany
atmosferą wieców domagających się
likwidacji Kościoła i wypędzenia papieża
z Włoch, że ta świadomość nie była dla
niego przeszkodą.
Nie znalazł jednak w tym zaangażowaniu w służbie zła tego, czego najbardziej szukał: prawdy. Nie przyszło też
– bardzo mu potrzebne – poczucie ładu
i spokoju wewnętrznego. Przeciwnie,
podupadł na zdrowiu, chudł i mizerniał;
w nocy jego system nerwowy, napięty
do maksimum, przynosił zamiast snu
wizje diabelskie i pokusy samobójstwa.
Coraz bardziej pochłaniał
go spirytyzm, który
przybierał w tym czasie
formę nowej religii
Nowenna pompejańska
Beatyfikacja Bartola Longo, twórcy
sanktuarium
Różańca
Świętego
w Dolinie Pompejańskiej, trzykrotne
pielgrzymki papieży Jana Pawła II
i Benedykta XVI do tego sanktuarium,
list apostolski Jana Pawła II Rosarium Virginis Mariae, ogłaszający
Rok Różańca (październik 2002 – październik 2003) – wszystko to dowodzi, że właśnie w dzisiejszych czasach
modlitwa różańcowa ma odegrać szczególną rolę.
Tej roli nie można przeoczyć, znaków zachęcających do brania różańca
do ręki nie można zlekceważyć. Świat
jest nabrzmiały problemami; Maryja
w swoich orędziach i Kościół w swym
nauczaniu wskazują na różaniec jako
na ratunek dla ludzkości. Apostoł
różańca Bartolo Longo zaufał natchnieniu, które dostał: „Kto propaguje różaniec, będzie zbawiony”. Zaufał tym
słowom, dokonał wielkich rzeczy i osiągnął chwałę ołtarzy, zgodnie z obietnicą Pisma św.: „Sam Bóg pokoju niech
was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez
zarzutu zachowały się na przyjście Pana
naszego Jezusa Chrystusa” (1 Tes 5,23).
Teresa Tyszkiewicz
Źródła: Bartolo Longo, Cuda i łaski
Królowej Różańca Świętego w Pompejach, Poznań 2011; Marek Woś: Bartolo Longo. Od kapłana szatana do
Apostoła Różańca, Poznań 2012.
Polecamy biografię Bartola Longo.
Do nabycia w naszej księgarni:
sklep.milujciesie.org.pl,
tel. (+48) 61 852 32 80.
Nowenna
pompejańska
Maryja obiecała: „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech
odprawi na moją cześć tę nowennę”… I rzeczywiście, od tej pory
rozpoczęła się fala łask, cudownych uzdrowień. Tak jest do dziś –
z całego świata wciąż napływają piękne świadectwa, dowody
mocy wstawiennictwa Maryi…
„Gdzie wzmógł się grzech,
tam jeszcze obficiej rozlała
się łaska” (Rz 5,20)
We wschodnich Włoszech jest miejsce,
które znane jest chyba wszystkim miłośnikom starożytnego świata. Corocznie 16 milionów turystów ze wszystkich
stron ziemi zwiedza ruiny w Pompejach.
Wulkan Wezuwiusz zniszczył to miasto w 79 r. po Chr., okrywając wszystko
swoimi popiołami niczym całunem
śmierci. Pozostałości odkopano dzięki
mozolnej pracy archeologów. I to im
turyści zawdzięczają możliwość podziwiania szczątków dawnej architektury
i piękno dawnej sztuki. Jednak jest coś,
co musi budzić zastanowienie, szczególnie w sercu chrześcijanina. Otóż wśród
tych wszystkich wspaniałości znajduje
się wiele miejsc kultów pogańskich
i domów rozpusty. Pewne jest, że jeśli
do Pompejów dotarli chrześcijanie,
to musieli działać w ukryciu.
Po wybuchu Wezuwiusza pamięć
o Pompejach przechowywały tylko starożytne księgi. W okolicy dawnego miasta
położone były małe wioski, które nie cieszyły się dobrą sławą z powodu wysokiej
przestępczości i zdziczenia obyczajów.
Choć Włochy zaliczane są do krajów
katolickich, w tych okolicach panowały
zabobony i kwitło pogaństwo. Półtora
wieku temu, kiedy zaczęto odkopywać
miasto, odkryto tam co prawda kościółek, lecz mały i zniszczony, a starszy
proboszcz miał niewielki wpływ na swoich parafian. Wielu z tych, którzy chodzili na coniedzielną Mszę, nie znało
podstawowych prawd wiary katolickiej.
Powszechną praktyką, receptą na każdy
problem było udawanie się po poradę
do czarownic i magiczne zaklęcia.
Fot. Wydawnictwo ROSEMARIA
Maryja w swoich
orędziach i Kościół
w swym nauczaniu
wskazują na różaniec
jako na ratunek dla
ludzkości
Wizerunek Matki Bożej Różańcowej z Pompejów
Któregoś dnia w tych okolicach pojawił się młody adwokat, Bartolo Longo.
Choć przyjechał tylko w sprawach
administracyjnych, coś spowodowało,
że zatrzymał się na dłużej. Widząc spustoszenie duchowe wśród mieszkańców
Doliny Pompejańskiej, postanowił przy
okazji swojej pracy rozmawiać z ludźmi
o wierze. Z różańcem w ręku chodził
od chaty do chaty i w prostych słowach
mówił o pięknie modlitwy różańcowej. Choć wkładał w to sporo serca,
efekt był dość mizerny. Bartolo zdawał
sobie sprawę, że trzeba czegoś więcej:
sakramentów świętych i trwałej formacji duchowej. Wciąż nasuwało się pytanie, jak skłonić tych ludzi do pójścia
do kościoła, by tam, obcując z Bogiem,
doznawali przemiany dusz.
Pomysłów było wiele, lecz kościółek nie mógł pomieścić nawet jednej
nr 5-2012 •
19
Nowenna pompejańska
Nie daj się zwyciężyć złu
życiem i wkrótce zaczęły promieniować
na cały świat. Tak jak objawiona Fortunatinie Nowenna pompejańska.
Marek Woś
Nowenna pompejańska trwa 54 dni. Każdego dnia odmawiamy trzy części różańca
świętego (radosną, bolesną i chwalebną).
Można także odmawiać czwartą część
z tajemnicami światła. Przed rozpoczęciem każdej z trzech części różańca
wymieniamy najpierw intencję (tylko
jedną), a następnie mówimy: „Ten różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo
Różańca Świętego”.
Przez pierwsze 27 dni odmawiamy
część błagalną Nowenny pompejańskiej
i codziennie, po ukończeniu każdej części
różańca, odmawiamy następującą modlitwę: „Pomnij, o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie
słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z różańcem Twoim, pomocy Twojej
wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko
Słowa Przedwiecznego, ale przez święty
Twój różaniec i przez upodobanie, jakie
okazujesz dla Twojej świątyni w Pompejach, wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen”.
Przez pozostałe 27 dni odmawiamy
część dziękczynną Nowenny pompejańskiej i codziennie, po ukończeniu każdej z trzech części różańca, odmawiamy
następującą modlitwę: „Cóż Ci mogę
dać, o Królowo pełna miłości? Swoje
całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił
starczy, będę rozszerzać cześć Twoją,
o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy wezwałem Twojej pomocy,
nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie
będę opowiadać o miłosierdziu, które mi
wyświadczyłaś. Ile zdołam, będę rozszerzać nabożeństwo do różańca świętego.
Wszystkim będę głosić, jak dobrotliwie
obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak
jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie
się udawali. O, gdyby cały świat wiedział,
jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen”.
Niezależnie od modlitw końcowych
każdą z trzech części różańca kończymy
po jej odmówieniu trzykrotnym westchnieniem do Matki Bożej: „Królowo
Różańca Świętego, módl się za nami!”.
22
• nr 5-2012
Archiwum Ms!
Jak odmawiać Nowennę
pompejańską?
Nie daj się
zwyciężyć złu
Przeżywamy obecnie jeden z najtrudniejszych okresów w historii
naszej Ojczyzny. Jesteśmy świadkami tego, jak środki masowego
przekazu głównego nurtu, poprzez pełną nienawiści agresję
medialną oraz inicjatywy legislacyjne rządu, dążą do likwidacji
ogólnopolskich mediów katolickich: Radia Maryja i Telewizji Trwam.
Jest to zamach na wolność słowa i próba
zniszczenia niezwykle ważnego narzędzia ewangelizacji, które jest wielkim
skarbem danym przez Boga Kościołowi w Polsce.
Spotkałem pewnego ateistę, który
mi powiedział, że uwierzył propagandzie medialnej i dlatego znienawidził
Radio Maryja, chociaż nigdy tego radia
nie słuchał. Pewnego dnia postanowił
jednak osobiście je ocenić i zaczął słuchać tej rozgłośni oraz oglądać Telewizję Trwam. Ku swojemu wielkiemu
zdumieniu przekonał się, że są to jedne
z najbardziej obiektywnych, przekazujących prawdę mediów w Polsce.
„Nie wracajcie do Barbarii”
W artykule Nie wracajcie do Barbarii, opublikowanym w tygodniku „Plus
Minus” (11.11.2012 r.), Ewa Thompson,
profesor literatury i slawistyki na amerykańskich uczelniach, pisze: „Polskie
elity winny wiedzieć z doświadczenia swoich własnych rodzin, że granica
pomiędzy barbarzyństwem a cywilizacją jest słabiutka i łatwo ją przekroczyć.
(...) Cywilizacja zaczyna się tam, gdzie
znaczny procent ludności (i elit) rozumie, że starożytni Grecy nie przedawnili się, pisząc o tym, że bez cnót
nasze działania schodzą na zbrodnicze i samobójcze manowce. Barbaria zaczyna się tam, gdzie większość
społeczeństwa (włączając elity) daje
wiarę maksymie «róbta, co chceta»,
bawmy się wszystkim tak długo, jak
się da. Bo wreszcie, po komunizmie,
jest wolność”.
„Nie osiągniemy szczęścia ani
zwyczajnej stabilizacji, nie licząc się
z prawem Bożym” – ostrzegał nas
bł. Jan Paweł II. Tylko ten system wartości, który przyniósł Chrystus, w pełni
gwarantuje każdej bez wyjątku ludzkiej osobie prawdziwą wolność, a społeczności, w której żyje, autentyczną
Fot. Materiały promocyjne filmu
Historia Kościoła
Propagandą
w Kościół
Antykatolicka propaganda jest tak długa, jak długa jest historia
Kościoła. Zawsze tak było, że okresom wzmożonej walki
z Kościołem towarzyszyła – lub też je poprzedzała – wymierzona
w katolików propaganda. Zapowiedział to zresztą sam Zbawiciel,
mówiąc do apostołów, że „ludzie będą mówić przeciw nim rzeczy
kłamliwe”. Cała historia Kościoła jest potwierdzeniem tych słów
jego Założyciela.
Już w okresie rzymskich prześladowań, gdy Kościół został zmuszony do zejścia do katakumb, rozsiewano pogłoski,
że chrześcijanie oddają się tam ludożerstwu, tak bowiem – na użytek propagandowy – przedstawiano istotę Mszy św.
i spożywania podczas niej Ciała i Krwi
Chrystusa.
W epoce nowożytnej okresem prawdziwej eksplozji antykatolickiej propagandy stał się czas reformacji (XVI wiek).
Propaganda ta staje się wówczas wielowątkowa, a jednocześnie dysponuje
na swój użytek wsparciem władzy
świeckiej (władcy, którzy przyjęli protestantyzm) oraz szybko upowszechniającego się wówczas przełomowego
wynalazku – druku.
Protestancka propaganda zohydzała
Kościół zarówno w jego „Głowie, jak
i w członkach”, to znaczy atakowano
papieża, biskupów, ale również świeckich
wiernych. Atakowano zarówno Kościół
współczesny protestanckim reformatorom,
jak i poddawano szczególnej, propagandowej właśnie, „obróbce” historię Kościoła.
Kadr z filmu Apocalypto
cz. 1
Od wieków stałym elementem propagandy antykatolickiej były „sensacyjne
odkrycia”. Najczęściej dotyczyły one rzekomego upadku moralnego duchowieństwa. Odkrywanie „mrocznych tajemnic”
katolickich klasztorów rozpoczęło się
na masową skalę w okresie reformacji.
Gdy angielski król Henryk VIII przystąpił do konfiskaty majątków należących do pracujących na Wyspach
zakonów, jego minister odpowiedzialny
za konstruowanie antykatolickiej propagandy, Thomas Cromwell, za pomocą
Propagandyści mówili
prawdę (były nadużycia
i zbrodnie), ale nie mówili
całej prawdy (np. o tym,
że Kościół zdecydowanie
potępiał prześladowanie
Indian i obracanie ich
w niewolników)
nr 5-2012 •
25
świadectwo
„Wiara rodzi się
Fot. Archiwum Ms!
ze słuchania”
Stały kontakt ze słowem Bożym jest konieczny, byśmy mogli
prowadzić prawdziwe życie chrześcijańskie. Nasi Czytelnicy, którzy
zaczęli regularnie słuchać Nowego Testamentu, dzielą się tym, jak
w ich życiu rozpoczęła się niesamowita przygoda... Bóg do nas
przemawia – zechciejmy posłuchać, co ma nam do powiedzenia!
Miałam wczoraj bardzo trudny dzień,
byłam cała roztrzęsiona. Ciało dosłownie
odmawiało mi posłuszeństwa, nie byłam
zdolna do jakiejkolwiek pracy. Trzęsłam się
w środku i na zewnątrz. Nawet nie mogłam
się modlić, o czytaniu Pisma św. nie było
nawet mowy – trzęsłam się wtedy jeszcze
bardziej. Poszłam się położyć i powiedziałam sobie, że i tak mnie szatan nie odłączy
od słowa Bożego (bo jemu o to chodziło).
Zgrałam sobie Nowy Testament z płyty
na telefon. Włączyłam rozdziały codziennej lektury (Hbr 11-13). Stwierdziłam,
że chcę słyszeć tylko słowa Pisma, a nie
hałasy z ulicy. Wzięłam słuchawki.
Prawie fizycznie odczuwałam, jak
Słowo rozlewało się przez uszy po całym
moim ciele. Przez godzinę powtarzałam
te rozdziały, ich treść też była dla mnie
bardzo ważna. To była godzina odpoczynku. Trochę odtajałam. Pan postawił
mnie na nogi – duchowe również.
s. Bogusława
Jestem
kierowcą tira, ostatnio otrzymałem nowy samochód z supergłośnikami.
Zacząłem słuchać Nowego Testamentu
i byłem pod wrażeniem. Pierwsze wrażenie było takie, że Bóg wypomina mi
wszystkie moje grzechy. Poczułem się tak
złym człowiekiem jak nigdy dotąd! Cała
moja dusza pragnęła wyzwolić się z grzechu i błagać Boga o przebaczenie. W miarę
jak słuchałem, doznawałem ukojenia,
Słuchając słowa Bożego na każdej Mszy św., stajemy się
uczestnikami błogosławieństwa. Teraz możemy słuchać tekstów Nowego Testamentu w każdej chwili – „przebywając
w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu”
(Pwt 6,9).
Czas nagrania:
CD 1 – 12 godz. 21 min cena: 34,95 29 zł
CD 2 – 11 godz. 12 min oferta dla osób niewidomych: 18 zł
Do nabycia w naszej księgarni:
sklep.milujciesie.org.pl, tel. (+48) 61 852 32 80.
ponieważ całym sercem odczuwałem,
jak bardzo Bóg kocha mnie, grzesznika,
i jak bardzo pragnie mojego zbawienia.
Jest nadzieja dla grzesznika! I tą nadzieją
jest Jezus Chrystus, który daje nam siebie
całego: zabity na krzyżu, zmartwychwstały
i obecny w Eucharystii na ołtarzach całego
świata, gotowy przebaczać, kiedy tylko
zapragniemy poprawy i zdobędziemy się
na wyznawanie swoich grzechów. Ale najbardziej przerażające było słuchanie tekstu
Apokalipsy św. Jana, aż ciarki przechodziły mi po skórze! Uwierzyłem na serio,
że wszystkie moje niepowodzenia nic
nie znaczą, bo Jezus Chrystus zwyciężył
definitywnie i mogę mieć udział w tym
zwycięstwie przez modlitwę i życie sakramentalne. Przekonałem się, że słuchanie
słowa Bożego ma naprawdę ogromną moc!
Mateusz
Jestem osobą niewidomą i nigdy nie mia-
łem możliwości czytania Pisma Świętego.
Audiobook z tekstem Nowego Testamentu, który ostatnio ukazał się na rynku,
jest dla mnie czymś niesamowitym. Nie
mogę nawet wyrazić, co to dla mnie znaczy – przecież nigdy dotąd nie miałem
możliwości poznać tej wspaniałej księgi
w całości. Oczywiście, fragmenty słyszałem na Mszy lub w radiu internetowym,
ale teraz zacząłem pojmować, jak wiele
skarbów duchowych zawiera Nowy Testament. Dziękuję Bogu za ten dar i pragnę,
by to nagranie było dostępne we wszystkich środowiskach osób niewidomych.
Darek
Miłosierdzie Boże
świadectwo
Dotyk
Miłosierdzia
Jesteśmy małżeństwem
od dwudziestu kilku lat,
mamy dwójkę dzieci.
W swoim otoczeniu od
zawsze uchodziliśmy za
dobre, chrześcijańskie
małżeństwo. To dobre
małżeństwo przechodziło
jednak swoje wzloty
i upadki i nie było wolne
od kryzysów...
Jak się modlić Koronką
do Miłosierdzia Bożego?
• Ojcze nasz...
• Zdrowaś Mario...
• Wierzę w Boga...
Na dużych paciorkach różańca:
• Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało
i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna
Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa –
na przebłaganie
za grzechy nasze i całego świata
Na małych paciorkach:
• Dla Jego bolesnej Męki – miej miłosierdzie
dla nas i całego świata! (10 razy)
Na zakończenie:
• Święty Boże, Święty Mocny, Święty
Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami
i nad całym światem! (3 razy)
• Jezu, ufam Tobie! (3 razy)
30
• nr 5-2012
3-2008
Bardzo bolesny i poważny kryzys
(mam nadzieję, że ostatni) przeżyliśmy kilka lat temu. Kiedy teraz patrzę
wstecz i pytam, dlaczego tak się stało,
widzę jasno, że powodem tej sytuacji był
grzech – grzech egoizmu, nieuporządkowania i zniewolenia. To, co się wtedy
działo, było dla mnie czymś strasznym;
nie wierzyłam, że dzieje się to w moim
małżeństwie, że dotyka to właśnie mnie,
moje małżeństwo i moją rodzinę. Cierpieliśmy strasznie, raniliśmy się strasznie, nie byliśmy zdolni do rozmowy,
do jakichkolwiek kompromisów. Z czasem nie mieliśmy nawet siły i odwagi, by
na siebie patrzeć. Wołałam wtedy w bólu
i niedowierzaniu do Pana: „Dlaczego ja?
Przecież zawsze byłam przy Tobie!…”.
To cierpienie i doświadczenie powaliło nas na kolana. Zaczęliśmy codziennie odmawiać Koronkę do miłosierdzia
Bożego, dołączyłam do tego piękną
modlitwę o uzdrowienie małżeństwa,
którą znalazłam w czasopiśmie „Miłujcie
się!”. Bywało tak, że nie mogliśmy już
razem się modlić; wtedy sama padałam
na kolana i wyłam, błagając o miłosierdzie. To był dosłowny szturm do nieba;
poruszyłam niebo i ziemię – przez internet
wysłałam kilkadziesiąt próśb o modlitwę
do znajomych i nieznajomych, do księży
i wspólnot modlitewnych.
W międzyczasie podzieliliśmy się
swoim nieszczęściem ze Znajomymi.
Ci pokierowali nas do pewnego kapłana,
ten znowu do pewnej wspólnoty i pewnego małżeństwa. Było dużo rozmów,
były rekolekcje małżeńskie, ale przede
wszystkim cały czas była modlitwa…
I choć czasem wydawało się, że nic już
nie da się zrobić, była ogromna ufność
w miłosierdzie Boże.
Nie wiem dokładnie, jak długo
to trwało, wiem tylko, że uwolnienie
od grzechu i uzdrowienie naszego małżeństwa nastąpiło nagle, w jeden dzień.
Nie musieliśmy rozmawiać, nikt nikomu
nie musiał ustępować, nie potrzebowaliśmy kompromisów, bo wszystko stało
się jasne, proste i czyste. Otwieraliśmy
razem z mężem szeroko oczy na to,
co się działo. Nawet w najpiękniejszym
dla małżonków okresie – w miesiącu
miodowym – nie było nam tak dobrze
ze sobą jak właśnie wtedy. Z wielką czułością i tęsknotą wspominamy z mężem
ten przepiękny okres naszego życia.
Nigdy nie zdołamy odwdzięczyć się
Panu za tę Jego cudowną interwencję
w nasze życie, za cudowne uzdrowienie
i przemianę naszych serc i ciał.
Niech więc to świadectwo będzie
jakąś formą wdzięczności i jednocześnie zachętą dla innych, by codziennie,
tak jak my, odmawiali Koronkę do miłosierdzia Bożego, powierzając Jezusowi
trudne sprawy swoje, swoich bliskich,
znajomych, przyjaciół, kapłanów.
Pan Jezus powiedział siostrze Faustynie, a poprzez nią każdemu z nas:
Cierpieliśmy strasznie,
raniliśmy się strasznie,
nie byliśmy zdolni do
rozmowy, do jakichkolwiek
kompromisów. Z czasem
nie mieliśmy nawet siły
i odwagi, by na siebie
patrzeć
ogłoszony...
Czy możesz wskazać jakiegokolwiek człowieka, który spełniłby
przynajmniej kilkanaście biblijnych proroctw opisujących Mesjasza?
Czy przypadkowo w osobie Jezusa spełniły się aż 332 proroctwa?
Bóg w swojej nieskończonej miłości nie
mógł patrzeć obojętnie na cierpienie człowieka, który wybrał grzech i śmierć. Bóg
zapragnął przyjąć człowieka z powrotem, przebaczając i naprawiając całe zło,
jakiego człowiek kiedykolwiek się dopuścił. Ale jak miał umożliwić człowiekowi
poznanie siebie, kiedy spotkanie grzesznego człowieka ze świętym Bogiem niechybnie musiało się skończyć śmiercią
człowieka? Jak miał przekonać człowieka, która droga prowadzi do Niego?
Jak miał wyeliminować oszustów – fałszywych bogów i ich głosicieli?
Uczynił to w sposób niezwykły i niesamowity: przez prawie 2000 lat realizował swój plan, zapowiadając narodziny,
mękę i śmierć Jezusa Chrystusa, który miał
umożliwić każdemu człowiekowi pojednanie się z Bogiem i powrót do Niego.
32
• nr 5-2012
Rola proroka
W naszym społeczeństwie utarło się rozumienie, że prorok to ten, kto przepowiada
przyszłość. Jednak biblijni prorocy mieli
powierzone przez Boga zadanie napominać ludzi tkwiących w grzechach, nawoływać do pokuty i nawrócenia, wskazywać
drogę uwolnienia z grzechu i przestrzegać
o tragicznych konsekwencjach nieposłuszeństwa Bogu. Wskazując drogę do Boga,
prorocy nieustannie zapowiadali nadejście
Kogoś, kto umożliwi każdemu zbawienie.
Księgi Biblii zawierają kilkaset proroctw, które miały pomóc narodowi
żydowskiemu rozpoznać w Jezusie Chrystusie prawdziwego Boga, który dla
naszego zbawienia stał się prawdziwym
człowiekiem. Pierwsze rozdziały Ewangelii Mateusza co chwila przywołują
Fot. Archiwum Ms!
Od proroków
wypowiedź jakiegoś proroka, która się
spełniła w Jezusie Chrystusie. Wielu
Żydów uwierzyło w Niego właśnie
dlatego, że nikt inny nie odpowiada
obrazowi Mesjasza, nakreślonemu
z polecenia Boga przez proroków. Bóg
konsekwentnie realizował swój plan zbawienia ludzkości, stopniowo objawiając
swoje zamiary przez swoje sługi – proroków żydowskich. A Jezus ten plan
zrealizował w tak zdumiewających szczegółach, że przypadek po prostu jest niemożliwy. Same z siebie wydarzenia
z życia Jezusa Chrystusa są dowodem
na to, że właśnie On jest kulminacją
Bożego planu zbawienia.
W Nim spełnił się
zamysł Boga i tylko
w Nim mamy zbawienie,
„gdyż nie dano ludziom
pod niebem żadnego
innego imienia,
w którym moglibyśmy
być zbawieni” (Dz 4,12)
Polecamy książki przygotowane na Rok Wiary
Racjonalne
ks. Mieczysław
podstawy wiary
Książka, zawierająca
teksty publikowane na
łamach „Miłujcie się!”,
dostarcza racjonalnych
argumentów, że rzetelna
wiedza naukowa prowadzi do odkrycia w przyrodzie niepodważalnych
dowodów na istnienie
nieskończenie mądrego
Stwórcy, jak również
wskazuje na wiarygodność Pisma św. oraz na
historyczność Jezusa
Chrystusa, Syna Bożego.
Duchowość
judaizmu
Od niewiary
do pełni Prawdy
Książka zawiera
kilkanaście porywających
artykułów publikowanych
na łamach „Miłujcie się!”
o znanych osobistościach
ze środowisk ateistów,
masonów, żydów,
muzułmanów, a także
przedstawicieli Kościołów
protestanckich, którzy
odkryli pełnię Prawdy
w Kościele katolickim.
format: B5 | 200 stron|oprawa twarda | cena: 24 zł
ks. Adam Prozorowski
Piotrowski TChr
Mirosław Rucki
Uczeń Jezusa
rozmawia z rabinem
format: B5 | 24 8 stron |oprawa twarda | cena: 29 zł
Michael Coren
Dlaczego Kościół
katolicki ma rację
Grzegorz Kucharczyk
Mity i fakty
Zeszyty historii Kościoła
PROMOCJA, kupując obie
książki płacisz 31 26 zł
format: B5 | 80 stron |
oprawa miękka | cena: 12 zł
format: A5 | 116 stron
oprawa twarda | cena: 19 zł
Zamówienia można dokonać na stronie:
sklep.milujciesie.org.pl,
telefonicznie (61 852 32 80, 61 647 26 86)
lub listownie na adres redakcji:
„Miłujcie się!”, ul. Panny Marii 4,
60-962 Poznań. Koszt przesyłki 12 zł
format: A5 | 224 strony
oprawa twarda | cena: 29 zł
Bez względu
na cenę
format: A5 | 120 stron
oprawa miękka| cena: 19 zł
Bez względu
na cenę
NOWOŚĆ
ks. Stanisław Ormanty TChr
Żywe jest słowo Boże,
skuteczne... Hbr 4,12
Znakomita pomoc w lekturze
Pisma Świętego.
format: B5 | 704 strony| cena: 52 zł
Książka |25 zł
format: A5 | 224 strony |
oprawa twarda
Płyta audiobook | 24 zł
polecamy książki z naszej księgarni:
Recepta
na życie wieczne
Najnowsze, poszerzone wydanie, w którym zostały
zebrane najciekawsze artykuły o tajemnicy Eucharystii
opublikowane w naszym dwumiesięczniku w latach 1997
– 2012. Czytelnik znajdzie w niej m.in.: teksty mistyczki
Cataliny Rivas, artykuły o cudach eucharystycznych
w Sokółce, Buenos Aires, Lanciano oraz wiele świadectw,
które pomogą mu doświadczyć prawdziwej obecności
Jezusa w Eucharystii...
Nowe wydanie
format: B5 | 272 strony | oprawa twarda | cena: 25 zł
Zamówienia można dokonać na stronie: sklep.milujciesie.org.pl, telefonicznie (61 852 32 82, 61 647 26 86) lub listownie
na adres redakcji: „Miłujcie się!”, ul. Panny Marii 4, 60-962 Poznań. Koszt przesyłki 12 zł
PRENUMERATA „MIŁUJCIE SIĘ!”
Roczniki „Miłujcie się!“
„Miłujcie się!” jest czasopismem wydawanym 5 razy w roku.
Prenumeratę dla siebie oraz prenumeratę jako prezent można rozpocząć
od dowolnego numeru, kontaktując się z redakcją:
• listownie: Redakcja „Miłujcie się!”, ul. Panny Marii 4, 60-962 Poznań
• telefonicznie: +48 61 852 32 82; +48 61 647 26 86; +48 797 00
25 38 (Orange), lub faxem: +48 61 852 32 82
• pocztą elektroniczną: [email protected]
• poprzez formularz na naszej stronie www.milujciesie.org.pl
Wszystkie numery
„Miłujcie się!”
z roku, w twardej
oprawie.
rocznik 2009 – cena: 35 zł
rocznik 2010 – cena: 35 zł
rocznik 2011 – cena: 35 zł
rocznik 2012 – cena: 35 zł*
E-PRENUMERATA – na stronie internetowej można zamówić również
elektroniczną wersję jednego lub pięciu kolejnych numerów w formacie PDF.
Zachęcamy również do zamawiania dostępnych wersji obcojęzycznych.
Opłata za prenumeratę jest dobrowolną ofiarą. Przesyłając nawet
najmniejszą kwotę, wspomagasz nasze działania ewangelizacyjne, druk
i wysyłkę „Miłujcie się!” do najdalszych zakątków świata.
*dostepny od stycznia 2013
PROMOCJA
komplet roczników:
2009, 2010, 2011
15% taniej – tylko 89 zł
RAZEM EWANGELIZUJEMY ŚWIAT!
KONTO EURO: PL 52 1240 1750 1978 0000 1905 0388
KONTO USD: PL 39 1240 1750 1787 0000 1905 0375
SWIFT CODE: PKOPPLPW
nazwa odbiorcy
nr rachunku odbiorcy
TOWARZYSTWO CHRYSTUSOWE
26 1240 1750 1111
nazwa odbiorcy cd.
nr rachunku odbiorcy cd.
60–962 POZNA
0000 1905 0362
kwota
zleceniodawca:
Polecenie przelewu / wpłata gotówkowa
odbiorca:
Towarzystwo Chrystusowe
ul. Panny Marii 4, 60-962 Poznań
UL. PANNY MARII 4
nr rachunku odbiorcy
waluta
kwota
nr rachunku zleceniodawcy (przelew) / kwota słownie
(wpłata)
zleceniodawca
zleceniodawca cd.
tytu em
OFIARA NA CELE KULTU RELIGIJNEGO – ewangelizacja poprzez Miłujcie się!
tytu em cd.
Op ata
stempel
dzienny
op ata
pieczęć, data i podpis(y) zleceniodawcy
nr 5-2010 •
42
Społecznej Krucjaty Miłości
1.
Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje.
Bądź wrażliwy na drugiego człowieka,
twojego brata.
2.
Myśl dobrze o wszystkich – nie myśl źle o nikim.
Staraj się nawet w najgorszym znaleźć coś dobrego.
3.
Mów zawsze życzliwie o drugich –
nie mów źle o bliźnich.
Napraw krzywdę wyrządzoną słowem.
Nie czyń rozdźwięku między ludźmi.
4.
Rozmawiaj z każdym językiem miłości.
Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj.
Nie rób przykrości. Nie wyciskaj łez.
Uspokajaj i okazuj dobroć.
5.
Przebaczaj wszystko – wszystkim.
Nie chowaj w sercu urazy.
Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody.
6.
Działaj zawsze na korzyść bliźniego.
Czyń dobrze każdemu, jak byś pragnął,
aby tobie czyniono.
Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien,
ale co ty jesteś winien innym.
7.
Czynnie współczuj w cierpieniu.
Chętnie spiesz z pociechą, radą, pomocą, sercem.
8.
Pracuj rzetelnie, bo z owoców
twej pracy korzystają inni,
jak ty korzystasz z pracy drugich.
9.
Włącz się w społeczną pomoc bliźnim.
Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczaj ze swego.
Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie.
10.
Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.
kard. Stefan Wyszyński
ul. Panny Marii 4
PL 60-962 Poznań
e-mail: [email protected]
tałeś
•przeczy eś
aż
•rozw ył
l się
•pomód iłość
m
ną
m
je
o wza
alej
d
aj
od
p
•