Niebezpieczne zabawyHit!

Transkrypt

Niebezpieczne zabawyHit!
Niebezpieczne zabawy
Janusz Wojciechowski
W Unii Europejskiej wszystkiego jest za dużo, a zwłaszcza produktów rolniczych. Rolnicy europejscy produkują tak wiele, że unijna biurokracja nie może sobie już z tym poradzić, więc co rusz wymyśla, co by tu zrobić, żeby produkcję rolniczą ograniczyć. Mniej produkcji ­ mniej kłopotów dla biurokracji. Cała tak zwana reforma Wspólnej Polityki Rolnej, realizowana w Unii od kilku lat ma właśnie taki cel ­ produkować mniej. Likwidowane są dopłaty do eksportu, dotychczasowe dopłaty do produkcji zastępowane są dopłatami bezpośrednimi, mającymi charakter pomocy społecznej, a nie gospodarczej. W wyniku tak zwanej reformy rynku cukru już ograniczono jego produkcję w Europie. Przygotowywana obecnie reforma rynku owoców i warzyw również zmierza do ograniczenia ich produkcji. Komisja Europejska dobrała się ostatnio do beczek z winem, których też podobno jest za dużo i w związku z tym proponowane są rozwiązania które mają ograniczyć produkcję tego szlachetnego trunku w Unii Europejskiej. Reformą rynku wina zajmował się ostatnio Parlament Europejski, który w przyjetej rezolucji nie zgodził się na propozycje Komisji, zwłąszcza te zmierzające do drastycznego obniżenia produkcji wina w Europie. Problem wina dotyczy Polski w minimalnym stopniu, ale piszę o nim żeby unaocznić Państwu, że z Unią nie tylko my Polacy mamy problemy. Południowa Europa też jest wściekła, bo winnice to znaczna część tamtejszego rolnictwa, żyje z nich ponad półtora miliona rolniczych rodzin.
Unia każe swoim rolnikom zaorywać plantacje, a konkurencja spoza Europy pcha swoje produkty drzwiami i oknami na coraz bardziej otwarty europejski rynek. Już wkrótce w Europie, ojczyźnie win, import wina przewyższy eksport. I tak się dzieje po kolei ze wszystkim ­ z cukrem, z owocami, z mięsem, ze zbożem. Rolnictwo europejskie likwidowane jest po kawałku.
I tylko w jednej sprawie słyszymy zgodny chór głosów, że w Europie powinno się produkować więcej żywności ­ gdy chodzi o uprawy roślin genetycznie modyfikowanych. Trwa presja, żeby Europa otworzyła się szeroko na te podejrzane wynalazki, na tę zabawę w Pana Boga, groźną dla zdrowia ludzi, niebezpieczną dla środowiska, szkodzącą interesom gospodarczym naszych rolników. Tu słyszymy, że Europa jest głodna i trzeba ją szybko nakarmić zmutowaną genetycznie żywnością. Musimy im przerwać te zabawy, bo źle się one dla nas skończą.