Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich
Transkrypt
Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich
104 Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112 Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich arogancji i agresji Medical doctors judicial experts – in the face growing to them arrogance and aggression Tadeusz Kaczmarek 1/, Jerzy T. Marcinkowski 2/ 1/ 2/ Wielkopolskie Centrum Medycyny Pracy – Oddział w Pile Zakład Higieny Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu Wielu lekarzy biegłych sądowych wskazuje na rosnącą w ostatnich latach arogancję czy wręcz agresję stron procesu wobec biegłych, w tym także podczas rozprawy na sali sądowej, niekiedy przy milczącym przyzwoleniu sądu. Podważa się nie tylko trafność i zasadność opinii biegłych, ale także nawet ich kwalifikacje i kompetencje zawodowe. Rodzi to często sytuacje ostrego konfliktu słownego na sali sądowej, którego ofiarą staje się biegły, przedstawiający opinię sądowo-lekarską, która nie zadawala jednej ze stron procesu. Rodzą się więc obawy, że lekarze biegli sądowi – wobec tak niełatwej i „niepewnej” ich pozycji w sądzie, na dodatek obawiający się skarg na swoje postępowanie – albo „ugną się” pod presją strony procesu, wykazując brak obiektywizmu, tragiczny w skutkach w aspekcie ogólnospołecznym, albo też dojdzie do paraliżu wielu toczących się postępowań sądowych. Ale w grę może wchodzić i taka możliwość, że to wskutek dużej liczby skarg (nawet całkowicie nieuzasadnionych) na konkretnych biegłych lekarzy opiniujących niekorzystnie dla określonych stron procesu, sąd może skłaniać się do negatywnej oceny ich pracy i w konsekwencji wnosić o skreślenie z listy biegłych danego sądu okręgowego przez prezesa tego sądu. Słowa kluczowe: lekarze biegli sądowi, agresja wobec biegłych sądowych, skargi na lekarza biegłego Many medical doctors judicial experts indicates a growing arrogance in recent years and even aggression from the sides of the process, including at the hearing in the courtroom, sometimes with the tacit acquiescence of the court. It undermines not only the accuracy and validity of judicial expert opinion, but also even their qualifications and professional competence. This creates a situation of acute conflict, often the word in the courtroom, the victim becomes the expert, showing the forensic medical opinion that is not satisfied one of the parties involved. Fears are born so that the medical doctors judicial experts – in the face of such challenging and „uncertain” of their position in court, in addition fearful complaints of their behavior – or „bend” under the pressure of the process, showing a lack of objectivity, tragic consequences in terms of general public, or paralysis occurs several pending court proceedings. But the game may include such a possibility and that is due to the large number of complaints (even completely unjustified) for specific judicial medical experts adversely consulting authorities for specific pages of the process, the court may lead to a negative evaluation of their work and consequently bring about the deletion from the list of experts the court by the president of the district court. Key words: medical doctors judicial experts, aggression against the experts, complaints about the medical expert © Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112 Adres do korespondencji / Address for correspondence www.ol.21net.pl Tadeusz Kaczmarek Wielkopolskie Centrum Medycyny Pracy – Oddział w Pile al. Wojska Polskiego 49, 64-920 Piła e-mail: [email protected] Nadesłano: 16.05.2011 Zakwalifikowano do druku: 25.07.2011 Fundamentum iustitiae est fides (Podstawą sprawiedliwości jest rzetelność) Cyceron – „O powinnościach” 1/ O tempora!, o mores! (Co za czasy! Co za obyczaje!) Cyceron – „Mowa przeciw Katylinie” 2/ Kalinkowski S. Aurea dicta. Wyd VEDA, Warszawa 1999 str. 85. id. str. 166. / / Historia sądów i sądownictwa łączy się bezpośrednio z historią ludzkości, gdyż ludzie od niepamiętnych czasów popadali w konflikty ze sobą i próbowali je na różne sposoby rozwiązywać. Najbardziej prymitywnym sposobem rozwiązywania konfliktów były rozwiązania siłowe, jak wojny czy też stosowanie przemocy fizycznej wobec członków danej społeczności. Z czasem, w miarę rozwoju myśli ludzkiej tego typu rozwiązania zostały zastąpione przez próby rozwiązywania konfliktów i sporów na drodze pokojowej. Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich arogancji i agresji I tak już w okresie wspólnoty pierwotnej, w zależności od rodzaju plemienia oraz tradycji rodowych, władzę sądowniczą sprawował wódz albo rada starszych, potem w miarę rozwoju cywilizacji funkcję tę od wodza (króla) przejmowali specjalnie wyznaczeni urzędnicy lub organy sądownicze, jak np. w starożytnych Atenach Areopag, czy też w starożytnym Rzymie wybierani przez strony sędziowie, nad którymi sprawował nadzór urząd pretora, od których wyroku można było odwołać się w drodze apelacji do urzędów wyższego stopnia a nawet do samego cesarza. W czasach nowożytnych następowało stopniowe ograniczanie roli władców w sprawowaniu władzy sądowniczej na rzecz organów samodzielnych, nie podlegających władzy monarszej i w zasadniczej części sądownictwo w Europie, w sporej mierze wzorowane na zasadach obowiązujących w pragmatyce sądownictwa w starożytnym Rzymie, ostatecznie ukształtowane zostało przede wszystkim w XVIII w. We współczesnych demokratycznych systemach prawnych sąd jest niezawisłym organem państwowym powołanym do stosowania prawa w zakresie rozstrzygania sporów między podmiotami a także decydowania o przysługujących uprawnieniach oraz dokonywania innych czynności określonych w ustawach lub umowach międzynarodowych. Sąd funkcjonuje w szczególnej procesowej formie i jest wyposażony w atrybut niezawisłości [1, 2]. Lekarzy, jako biegłych sądowych, sądy zaczęły wzywać już w XVI wieku. Pierwszy akt prawny dotyczący medycyny sądowej ukazał się w Kodeksie Karnym Rzeszy Niemieckiej 27 lipca 1532 roku za panowania cesarza Karola V, kiedy to została ogłoszona ustawa (Constitutio Criminalis Carolina), która przewidywała zasięganie ekspertyzy sądowo-medycznej. Sąd musiał przesłuchać rzeczoznawcę – lekarza w razie podejrzenia morderstwa, otrucia, powieszenia, zranienia, etc. Z biegiem czasu sądy w różnych określonych przypadkach zaczęły coraz częściej wzywać lekarzy w charakterze biegłych sądowych. Na początku XIX wieku medycyna sądowa stała się już ważną specjalnością, której nauczanie wdrażano w coraz liczniejszych krajach Europy. Ale równocześnie uświadomiono sobie, że nie wystarczy od czasu do czasu wyznaczać dla potrzeb sądu pewną liczbę lekarzy, lecz że biegłymi muszą być nie tylko osoby godne zaufania, ale wszechstronnie przygotowani i po odpowiednim przeszkoleniu urzędowi lekarze sądowi, specjaliści medycyny sądowej [3, 6, 7, 8]. W Polsce kwestie dotyczące funkcjonowania biegłych sądowych reguluje Rozporządzenie Mini- 105 stra Sprawiedliwości z dnia 24 stycznia 2005 roku w sprawie biegłych sądowych (Dz. U. 2005, Nr 15, poz. 133). Biegłym sądowy może zostać osoba posiadająca bogate doświadczenie zawodowe i uznana za eksperta w zakresie swojej działalności, powoływana w postępowaniu sądowym w celu przedstawiania fachowych opinii o okolicznościach mających znaczenie dla wyniku sprawy sądowej, a których wyjaśnienie wymaga specjalistycznej wiedzy. Biegłymi sądowymi w danej sprawie mogą być wyznaczone przez sąd: •osoby figurujące na liście biegłych prowadzonej przez prezesów sądów okręgowych (tzw. biegły z listy), •inna osoby, ale o których wiadomo, że posiadają odpowiednią wiedzę w danej dziedzinie nauki (tzw. biegły ad hoc), •instytucje naukowe lub specjalistyczne (tzw. biegły instytucjonalny). Decyzje o ustanowieniu biegłym lub o odmowie ustanowienia biegłym podejmuje prezes sądu okręgowego [2, 4, 12, 13]. Ustanowienie biegłym uprawnia – po złożeniu przyrzeczenia – do wydawania opinii na zlecenie sądu lub innego organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze w sprawach karnych w zakresie tej gałęzi nauki, techniki, sztuki, rzemiosła, a także innych umiejętności, dla której ustanowienie nastąpiło. Biegły wydając opinię używa tytułu biegłego sądowego z oznaczeniem specjalności oraz sądu okręgowego, przy którym został ustanowiony. Biegłych ustanawia się na okres 5 lat; a okres ustanowienia upływa z końcem roku kalendarzowego. Listy biegłych sądowych są dostępne dla zainteresowanych w sekretariatach sądowych oraz punktach informacyjnych sądu – w szczególności listy te są udostępnia się stronom, uczestnikom postępowania oraz organom prowadzącym postępowanie przygotowawcze w sprawach karnych i sądom wojskowym [4, 10, 12, 13]. Dokumenty, które musi złożyć kandydat na biegłego obejmują m.in. kserokopię dyplomu ukończenia studiów wyższych ewentualnie innego dokumentu stwierdzającego posiadanie zarówno praktycznych, jak i teoretycznych wiadomości z dziedziny, dla której kandydat ma być ustanowiony biegłym sądowym, opinię i zgodę zakładu pracy, w którym biegły jest zatrudniony, aktualne zaświadczenie o niekaralności, oświadczenie o korzystaniu z pełni praw cywilnych i obywatelskich oraz ewentualnie listy referencyjne. W przypadku osób wykonujących wolny zawód wymagane jest zasięgnięcie opinii organizacji zawodowej, do której osoba ta należy, a w przypadku kandydata na biegłego sądowego z dziedziny medycyny 106 zaświadczenie o posiadaniu kwalifikacji w zakresie określonego stopnia specjalizacji [4, 13]. Instytucja biegłego sądowego ustanowiona została dla zapewnienia należytego funkcjonowania organów szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości i zabezpieczenia warunków prawidłowego wypełniania przez te organy ich ustawowych zadań. Jest ona zatem instytucją prawa sądowego procesowego. Wynika to z przepisów art. 8 i 126 Ustawy z dnia 20.06.1985 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. z 1994 r. Nr 7, poz. 25 z późn. zm.), art. 278-291 Kodeksu postępowania cywilnego oraz art. 193-203 i art. 318 Kodeksu postępowania karnego. Z przepisów tych wynika, że od biegłego wymagane jest posiadanie nie tylko niekwestionowanej wiedzy i najwyższych kwalifikacji zawodowych (art. 193 § 1 i 2, art. 195 oraz art. 200 § 2 pkt 1 kpk i art. 278 § 1 oraz art. 290-291 kpc), ale także: zaufania publicznego, sumienności i bezstronności (art. 196 § 3 i art. 197 § 1 kpk oraz art. 282 § 1 kpc), a ponadto zaufania sądu do osoby biegłego (art. 198 § 1 kpk i art. 284 kpc). Zgodnie z przepisami sąd zasięga opinii biegłego, jeżeli rozstrzygnięcie sprawy wymaga wiadomości specjalnych. Opinia powinna być zwięzła, prosta, jasna i zrozumiała. Tak więc jedną z przesłanek, na podstawie której dokonuje się wpisu, jest gwarantowanie przez kandydata rękojmi należytego wykonywania obowiązków przez biegłego – bowiem zarówno przepisy kodeksu postępowania cywilnego, jak i przepisy kodeksu postępowania karnego wymagają od biegłego nie tylko wiedzy i wysokich kwalifikacji, ale także sumienności, rzetelności i bezstronności. Biegły potwierdza to – przed objęciem tej funkcji – w przyrzeczeniu składanym wobec prezesa sądu, którego rota brzmi: „Świadomy znaczenia mych słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam uroczyście, że powierzone mi obowiązki biegłego sądowego wykonywać będę z całą sumiennością i bezstronnością”. Zatem pojęcie rękojmi należytego wykonywania obowiązków biegłego sądowego należy łączyć także z okolicznościami dotyczącymi osoby biegłego sądowego, składającymi się na jego wizerunek, jako osoby zaufania publicznego, w tym głównie posiadanie takich cech charakteru, jak: szlachetność, prawość, uczciwość, sumienność i bezstronność łącznie. Wizerunek i status biegłego potwierdza swym autorytetem prezes sądu okręgowego – zatem winien on wzbudzać zarówno zaufanie sądu, jak i stron procesowych. Jest to oczywiste zważywszy, iż biegły sądowy jest organem pomocniczym sądu w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych, a sporządzona przez niego opinia stanowi dowód Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112 w postępowaniu przed sądami oraz innymi władzami i organami wymiaru sprawiedliwości – zatem organy wymiaru sprawiedliwości, dla których biegły ma sporządzać swoje opinie, muszą mieć absolutne zaufanie do osoby biegłego w zakresie jego wiedzy. Jednolite w tej kwestii stanowisko Sądu Najwyższego, jak i Naczelnego Sądu Administracyjnego również nie pozostawia wątpliwości w tym względzie. Z przedstawionych powyżej zasad wynika, że ponieważ biegły z chwilą wpisania na listę staje się podmiotem zaufania publicznego, osoba biegłego sądowego nie może nasuwać jakichkolwiek podejrzeń nierzetelności czy stronniczości, jego specjalistyczna wiedza w zakresie ustanowienia musi być niepodważalna, a sporządzona przez niego opinia wyrazem posiadania wiedzy specjalistycznej na najwyższym zawodowym poziomie [4, 5, 10, 11, 12, 14]. Należy jednak podkreślić, że sąd nie może oczekiwać od biegłego opinii w jaki sposób rozstrzygnąć sprawę, a może jedynie żądać oceny faktów niezbędnych do rozstrzygnięcia sądowego, przy czym moc dowodowa opinii biegłego jest w zasadzie uzależniona od oceny sądu, ta zaś nie sprowadza się – jak to ma miejsce w przypadku oceny zeznań świadków – do kwestii oceny ich wiarygodności, lecz polega przede wszystkim na ocenie wartości rozumowania biegłego. Ale, niestety, zbyt często bywa tak, że sąd formułuje biegłym tezy dowodowe i zadaje pytania tak formułowane, że odpowiedź na nie stanowi wręcz propozycję wyroku – stąd też w praktyce sądowej bardzo często zdarza się i tak, że spory rozstrzygane są w oparciu o decydujące opinie biegłych, zatwierdzone autorytetem sądu. W przypadku, gdy opinia biegłego budzi zasadne wątpliwości sądu lub stron procesu, sąd może powołać innego biegłego lub biegłych tej samej lub innych specjalności. Sąd może także zażądać od biegłych dodatkowych wyjaśnień, albo w formie pisemnej albo ustnej, w formie zeznań podczas rozprawy. Mając do wyboru opinie biegłych tej samej specjalności, ale o odmiennych wnioskach, sąd dokonuje wyboru na podstawie swobodnej oceny dowodów, ale kryteriami, którymi powinien się posiłkować dokonując takiego wyboru, winny być: –ocena wartości rozumowania biegłego oraz analiza przesłanek, którymi kierował się biegły, –wszechstronność przeprowadzonego badania i ustalonego rozpoznania oraz ocena, czy wniosek końcowy jest wynikiem logicznej konsekwencji całości opinii, –jasna, przekonywająca treść uzasadnienia opinii biegłego [17]. W numerze 12 „Polityki” z 2002 roku zamieszczono artykuł o biegłych sądowych, zatytułowany Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich arogancji i agresji „Przebiegli”, którego pierwsze zdanie brzmi: „Czternastotysięczna armia biegłych rządzi sądami. To ich opinie rozstrzygają o wynikach wielu procesów”. Podkreśla się w nim, że choć teoretycznie „ostatecznym biegłym” powinien być sędzia, gdyż opinia biegłego jest tylko dowodem w sprawie i jak każdy dowód podlega „swobodnej ocenie” sądu, to jednak – zdaniem przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, sędziego Włodzimierza Olszewskiego – ocena specjalistycznej opinii jest trudna, coraz częściej więc sędziowie rezygnują z jakiejkolwiek jej weryfikacji, przywiązują do niej nadmierną wagę, niekiedy wręcz fetyszyzują ją. W artykule zacytowano także opinię, którą wyraził prof. Sehn: „Biegli nie mogą swoją opinią wiązać sędziego. Nikt nie może powiedzieć sądowi, co stanowi w danym wypadku prawdę, a co prawdą nie jest. Do tego muszą dojść sędziowie sami, według swego przekonania i sumienia oraz na własną odpowiedzialność. Jednak owa swobodna ocena opinii biegłego w praktyce jest ograniczona. Sąd Najwyższy w jednym ze swoich orzeczeń stwierdza: ‘skoro biegły wydaje opinię o takich dziedzinach życia, które wymagają wiadomości szczególnych, nie może sąd postąpić z opinią w ten sposób, aby zastąpić pewne dane z tej opinii swoimi ustaleniami, opartymi nie na konkretnych faktach, ale na rozumowaniu, które (...) w oderwaniu od wiadomości fachowych może łatwo przekształcić się w dowolność’”. Ale wskazuje się również, że za procedurą korzystania z biegłych przez sądy i prokuraturę kryje się równocześnie potężna biurokratyczna machina, związana z funkcjonowaniem urzędników sądowych, ustanawianiem i odwoływanie biegłych, jak również związana z niemałymi środkami finansowymi, przeznaczonymi na ten cel. Sądy i prokuratura – jak wskazuje w artykule sędzia Stanisław Łasocha z Ministerstwa Sprawiedliwości – „…nie są zobowiązane do korzystania z biegłych wpisanych na listę i do każdej sprawy mogą powołać biegłego spoza niej. Przepisy pozwalają też zlecać wydanie opinii „instytucji naukowej lub specjalistycznej”. Obok szacownych instytucji – takich jak krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych czy Centralne Laboratorium Kryminalistyczne, katedr kryminalistyki czy medycyny sądowej – działają setki prywatnych firm. Podstawowy atut takich biegłych i instytucji to szybkość działania”. Podkreśla się przy tym, że sędzia, jeśli nie ma do czynienia z pierwszoplanową, „medialną” sprawą, a do takich zwykle powołuje się rzeczywiście autorytety, woli mieć opinię szybką choć nie zawsze na najwyższym profesjonalnym poziomie, gdyż za przedłużający się w nieskończoność proces wini się sąd. Jak przyznaje jeden z prokuratorów, cytowany w artykule, korzysta on z usług takich prywatnych „firm lub biur” biegłych, ponieważ zależy mu na 107 czasie – rozlicza się go bowiem „za wydajność” i musi przestrzegać terminów procesowych. I dodaje, że jeśli taka ekspresowa ekspertyza „padnie później w sądzie, będzie to wina biegłego, nie moja”. W omawianym artykule dotyczącym biegłych sądowych zacytowano także opinię prof. Piotra Kruszyńskiego, wykładowcy prawa i obrońcy w wielu głośnych procesach, który uważa, że biegli – świadomi swej kluczowej pozycji w sądzie – stają się niekiedy wręcz aroganccy: „Bardzo pewni siebie. Świadomi swojego wpływu na proces. Zachowują się, jakby byli najwyższą instancją, jakby do nich należało ostatnie słowo. Obrażają się, kiedy się ich pyta o kompetencje, podaje w wątpliwość ich opinie” [16]. „Biegli sądowi najbardziej skorumpowani” – pod takim tytułem z dnia 24 maja 2007 roku można znaleźć wypowiedź wiceprezesa polskiego oddziału Transparency International Pawła Kamińskiego, w której wskazuje on, że – jak wynika z raportu tej międzynarodowej organizacji – najważniejszą ze sfer w polskim sądownictwie dotkniętych patologiami korupcyjnymi jest działalność biegłych sądowych. Oprócz tego do najbardziej korupcjogennych sfer występujących w działaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości zaliczono działalność adwokatów, radców prawnych i pracowników obsługi sądowej, a także sposób protokołowania czynności procesowych. Transparency International swoje wnioski oparła na ankietach przeprowadzonych w 62 krajach oraz na kontroli procedur mianowania sędziów. Autorzy raportu wyróżnili dwa rodzaje korupcji w sądownictwie: 1) przekupywanie pracowników wymiaru sprawiedliwości i 2) polityczne naciski na sądy. Pod tą krótką notką zamieszczone są uwagi i komentarze internautów sądownictwa w Polsce, a w szczególności różnego rodzaju biegłych sądowych. Oto fragmenty niektórych z nich: „Korupcja w Polsce jest obustronna, jedni dają drudzy biorą. Nie ulegamy korupcji dopóki nie mamy takiej potrzeby, daje się lekarzowi za spokój sumienia, biegłemu za dobrą dla nas opinię, urzędnikowi za przyśpieszenie naszej sprawy i innym za potrzebę danej chwili. Cóż z tego, że się buntujemy i mówimy na to bagno. Wystarczy się rozglądnąć dookoła i posłuchać”. Albo inny wpis: „…gdzie teraz nie ma korupcji…. np. w szpitalach bez dodatkowej gotówki ani rusz. To smutne, zanika uczciwość, a w sądownictwie to chyba podstawa”. Taką uwagą czuje się dotknięty jeden z biegłych, który wpisuje: „…jestem biegłym sądowym w zakresie rachunkowości 9 lat. Sporządziłem około 80 opinii. Powyższymi słowami zostałem obrażony”. 108 W odpowiedzi ktoś zamieszcza następujący wpis: „Obrażać się, to najprostsze wyjście! Może biegli powinni sami zrobić porządek wśród biegłych? Sami wiedzą doskonale który z nich ,,bierze” a pomimo to milczą… Na przykład biegli od nieruchomości w Gdańskich sądach sporządzą ,,dowolną opinię” za ,,odpowiednią kwotę” i są na usługach oszustów i bandziorów (o których wszyscy wiedzą włącznie z wymiarem sprawiedliwości…”. Broni reputacji biegłych inny internauta, pisząc : „Byłem biegłym przez wiele lat aż do 75 r.ż. i mogę powiedzieć że człowiek prawy zawsze bez względu na spełnianą funkcję, stanowisko będzie człowiekiem prawym”, ale też obiektywnie przyznaje, że „...żaden zawód nie ma monopolu na uczciwość”. A oto inny krytyczny wpis o biegłych sądowych: „Biegli sądowi są najbardziej skorumpowani ale są wygodni dla adwokatów, sędziów i klientów. Mogą wydać opinię pod zamówienie a w miarę potrzeby będzie ona dla sędziego wyrocznią. Ciekawe dlaczego nie zostali objęci oni lustracją, przecież biegłymi są do dzisiaj współpracownicy SB i pachołki komuny. Przecież to najbardziej nieuczciwi świadkowie w procesach sądowych, a ich opinie są bezkarne”. Podobną opinię wyraża jeden z biegłych: „Nie widzę obecnie poprawy tego stanu. Jestem biegłym. Jestem wyłączany z rozpraw. Proszę nie winić o to Sędziów, większość z nich są to ludzie bardzo uczciwi i porządni. Co może zrobić sędzia jak dwóch biegłych napisze nieprawdziwą opinię, jeden przekupiony a drugi nie ma wystarczającej wiedzy w tym temacie. Drugą plagą w Sądownictwie są obrońcy, adwokaci i radcy prawni, którzy kłamią, przedstawiają nieprawdziwe dokumenty. Ze względów ochrony danych biegły nie może ich sprostować przed sądami”. Znaleźć można także i opinię pracownika Instytut Ekspertyz Sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości w Krakowie, który pisze: „Biegły sądowy jako organ procesowy jest w systemie sądowym pod szczególną ochroną sądu i prokuratury. Instytut Ekspertyz Sądowych z Krakowa Ministerstwa Sprawiedliwości jako organ mogący wykonać ocenę dowodu jakim jest OPINIA biegłego sądowego – jest w znikomym stopniu wykorzystywany przez Sąd lub Prokuraturę, ponieważ jego ocena może być niezgodna z układem prokurator – sędzia. Prokuratorzy i sędziowie bezgranicznie ufają biegłemu a ten z kolei może to wykorzystać do działań korupcyjnych pod przykryciem organów procesowych. Brak kontroli biegłych przez IES w Krakowie rodzi patologie [...]. Jestem gotów to udowodnić, jak zajdzie taka potrzeba” [19]. Szczególnie specyficzna i niełatwa jest sytuacja i rola biegłych sądowych lekarzy i psychologów. Zwraca się uwagę, że zasadniczo role terapeuty Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112 (lekarzy różnych specjalności i psychologów) i biegłego są nie do pogodzenia, gdyż zaangażowanie w proces terapeutyczny wyklucza obojętność, rodzi konflikt interesów m.in. z powodu grożącej im ewentualnej odpowiedzialności zawodowej, karnej bądź cywilistycznej w razie popełnionych błędów w rozpoznawaniu i leczeniu pacjenta i rodzi ryzyko wydania opinii niekiedy stronniczych, czy wręcz błędnych [8]. Słuszna skądinąd zasada kontradyktoryjności, rodzi często w postępowaniu sądowym sytuacje konfliktowe nie tylko między lekarzami biegłymi sądowymi a stronami procesu nie będącymi lekarzami, ale także niekiedy bardzo ostre spory z lekarzami orzecznikami nie tylko ZUS i KRUS ale także innych firm ubezpieczeniowych, przy czym większość z nich rozgrywała się na tle różnicy kompetencji oraz odmiennych standardów orzeczniczych, respektowanych przez lekarzy biegłych i lekarzy orzeczników. Stąd też w badaniach ankietowych przeprowadzonych w 2006 r. podczas V Ogólnopolskiego Sympozjum Naukowego „Dni Orzecznictwa Lekarskiego – Poznań 2006” podkreślano konieczność opracowania jednolitych, obowiązujących w orzecznictwie ubezpieczeniowym standardów orzeczniczych po to, by uniknąć antagonizowania lekarzy orzeczników i lekarzy biegłych sądowych, wskutek stosowania przez nich różnych orzeczniczych kryteriów. Zdarza się bowiem nawet i tak, że w aktach sądowych znajdują się już uprzednio wydane opinie sądowolekarskie różnych biegłych z tego samego sądu, ale z przeciwstawnymi wnioskami końcowymi, gdyż biegli nie mogą ustalić jednolitego stanowiska. Standardy orzecznicze winny być określone przez wysokiej klasy specjalistów z danych dziedzin, ze znajomością orzecznictwa i medycyny pracy a także lekarzy biegłych sądowych. Wskazywano równocześnie, że konieczna jest okresowa weryfikacja wiedzy orzeczniczej biegłych oraz ich udział w cyklicznych szkoleniach. Jest to szczególnie ważne w sprawach toczących się wskutek odwołań od decyzji organów rentowych, bowiem Sąd Ubezpieczeń Społecznych w przypadku kwestionowania orzeczeń lekarskich lekarzy orzeczników ustala stan faktyczny wyłącznie na podstawie opinii biegłych lekarzy i nie może tego dowodu zastąpić żadnym innym. Stąd też oczekiwania sądu wobec lekarzy biegłych sądowych w tej kategorii spraw, muszą być najwyższe – obejmując zarówno poziom ich kompetencji, jakość sporządzanych przez nich opinii i ich uzasadnień oraz zawodowego autorytetu biegłych, wyznaczanego przez posiadane przez niego tytuły zawodowe i naukowe, lata nienagannej praktyki zawodowej i znajomość kryteriów orzecznictwa lekarskiego [20, 21]. Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich arogancji i agresji Podkreśla się, że wyjątkowo trudna sytuacja dotyczy opinii psychiatrycznych, których wydanie zajmuje dużo czasu (studiowania całej dokumentacji medycznej, obszernych akt sprawy, niekiedy konieczność dodatkowego przeprowadzenia wywiadów z rodziną etc.) oraz wymaga szczególnie wielkiej odpowiedzialności, a narzucane biegłym przez sąd ścisłe ograniczenie czasowe badań w celu skrócenia czasu postępowania procesowego, stwarzają dla nich dodatkowy dyskomfort. A ta olbrzymia odpowiedzialność, połączona ze żmudną pracą oraz niskimi stawkami wynagrodzeń sprawiają, że w Polsce coraz trudniej o najwyższej jakości ekspertyzy biegłych z zakresu psychiatrii [18]. Na specyficzną problematykę psychiatrii sądowej zwraca uwagę prof. Bartosz Łoza, kierownik Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w wywiadzie zatytułowanym „Wysoki Sądzie, mamy problem: psychiatrzy nie garną się do pracy dla wymiaru sprawiedliwości” [portal: Rynek Zdrowia 22-10-2010]. Zwraca w nim uwagę, że dodatkowo wybitnych psychiatrów zniechęca do przyjęcia roli biegłego fakt, że w kontakcie z badanym, który często okazuję się być groźnym przestępcą, pozostają zdani wyłącznie na siebie. Badania sądowo-psychiatryczne swoim przebiegiem nie różnią się od każdego innego badania psychiatrycznego. Jego specyfika ogranicza się praktycznie do uniemożliwienia ucieczki badanym, ale w żaden sposób nie chroni to lekarzy. W trakcie wywiadu przeważnie nie dopuszcza się osób trzecich, np. funkcjonariuszy policji i lekarze psychiatrzy mający bezpośredni osobisty kontakt z takimi pacjentami, dość często narażeni są na przejawy agresji i wręcz ataki fizyczne z ich strony. Stąd też coraz częściej opinie na potrzeby postępowań sądowych wydają lekarze bez większego doświadczenia klinicznego, a dla sądu przy wyborze biegłych istotne jest jedynie, aby miał specjalizację z psychiatrii. I choć w Polsce pracuje około 2 tys. psychiatrów, to z wymiarem sprawiedliwości współpracuje zaledwie ok. 25 proc. z nich, przy czym duży odsetek tych biegłych stanowią emeryci, którzy nie prowadzą czynnej praktyki oraz ci lekarze, którzy – ze względu na brak renomy – nie mogą liczyć na dodatkowe dochody za opiekę nad prywatnymi pacjentami. Stąd – jak podkreśla prof. Bartosz Łoza – bierze się problem dotyczący jakości ich opinii, które w wielu wypadkach należałoby określić jako nie najlepsze albo wręcz błędne, a przecież od takiej opinii zależy, czy i jaką karę wymierzy sąd. Dlatego uważa on, że obserwacje psychiatryczne powinny odbywać się jedynie w placówkach klinicznych, pod nadzorem tamtejszych specjalistów. Dodaje, że w Polsce, w przeciwieństwie do wielu innych krajów, nie ma podspecjalizacji w psychiatrii sądowej toteż biegłym może zostać każdy psychiatra. 109 Stąd też powinna być rozważona możliwość wprowadzenia szczególnych uprawnień do wydawania opinii sądowych z równoczesnym zobowiązaniem sądów do korzystania wyłącznie z usług biegłych posiadających stosowny certyfikat – gwarantowałoby to nie tylko lepszej jakości opinie sądowo-lekarskie ale również znacznie podniosłoby autorytet lekarzy biegłych sądowych. W przeciwnym wypadku – podkreśla prof. Łoza – przy braku odpowiedniej motywacji, także finansowej, oraz skuteczniejszych rozwiązań organizacyjnych, nasze sądy będą miały coraz większy problem z uzyskiwaniem opinii psychiatrycznych na dobrym poziomie [18]. Należy przyjąć, że rozważana powyżej problematyka nie dotyczy wyłącznie biegłych lekarzy z zakresu psychiatrii. Wielu lekarzy biegłych sądowych wskazuje na rosnącą w ostatnich latach arogancję czy wręcz agresję stron procesu wobec biegłych, w tym także podczas rozprawy na sali sądowej, niekiedy przy milczącym przyzwoleniu sądu. Podważa się nie tylko trafność i zasadność opinii biegłych, ale także nawet ich kwalifikacje i kompetencje zawodowe. Rodzi to często sytuacje ostrego konfliktu słownego na sali sądowej, którego ofiarą staje się biegły, przedstawiający opinię sądowo-lekarską, która nie zadawala jednej ze stron procesu; ale bywa także i tak – że to sąd, który powołał biegłego i potwierdził zaufanie do jego osoby i jego kompetencji zawodowych autorytetem prezes sądu okręgowego – również publicznie, w trakcie rozprawy sądowej ten wizerunek biegłego podważa. Szczególnie często na agresję nie tylko słowną ale wręcz fizyczną, narażeni są lekarze biegli przeprowadzający badania sądowo-lekarskie w bezpośrednich kontaktach z osobami badanymi i to zarówno w gabinecie lekarskim w siedzibie sądu jak i poza nim, a zwłaszcza podczas przeprowadzania badań domowych zleconych przez sąd. Opisywanym zjawiskom podważania trafności opinii lekarzy biegłych sądowych oraz towarzyszącym im zjawiskom arogancji i agresji wobec biegłych, towarzyszy narastająca liczba skarg kierowanych do rzeczników odpowiedzialności zawodowej na lekarzy biegłych sądowych (a także i lekarzy orzeczników ZUS). Zwraca się przy tym uwagę, że niemalże każdorazowo równocześnie sygnalizowane są zastrzeżenia natury proceduralnej [9]. Rodzą się więc obawy, że lekarze biegli sądowi – wobec tak niełatwej i „niepewnej” ich pozycji w sądzie, na dodatek obawiający się skarg na swoje postępowanie – albo „ugną się” pod presją strony procesu, wykazując brak obiektywizmu, tragiczny w skutkach w aspekcie ogólnospołecznym, albo też 110 dojdzie do paraliżu wielu toczących się postępowań sądowych. Ale rodzą się też obawy innego rodzaju – czy lekarze, nawet pod groźbą zastosowania w procesie karnym surowych kar porządkowych (z karą 30 dni aresztu – art. 287§2 k.p.k. włącznie) i wszczęcia postępowania karnego przeciwko nim jako biegłym, będą chcieli opiniować w sprawie, odczuwając zewnętrzną presję zainteresowanej strony (groźby skarg i odpowiedzialności korporacyjnej)? [9]. Ale w grę może wchodzić i taka możliwość, że to wskutek dużej liczby skarg (nawet całkowicie nieuzasadnionych) na konkretnych biegłych lekarzy opiniujących niekorzystnie dla określonych stron procesu, sąd może skłaniać się do negatywnej oceny ich pracy i w konsekwencji wnosić o skreślenie z listy biegłych danego sądu okręgowego przez prezesa tego sądu [9]. Zgodnie z § 6.1. Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 stycznia 2005 r. w sprawie biegłych sądowych (Dz.U. z 2005 r. nr 15, poz. 133), prezes sądu okręgowego może zwolnić biegłego z pełnionej przez niego funkcji w następujących przypadkach: 1) na jego prośbę; 2) jeżeli biegły utracił warunki do pełnienia tej funkcji albo gdy zostanie stwierdzone, że w chwili ustanowienia warunkom tym nie odpowiadał i nadal im nie odpowiada. 2. Prezes może zwolnić z funkcji biegłego z ważnych powodów, w szczególności jeżeli nienależycie wykonuje on swoje czynności. 3. W wypadkach, o których mowa w ust. 1 pkt 2 lub w ust. 2, prezes jest obowiązany wysłuchać biegłego, chyba że jest to niemożliwe. Natomiast prezes skreśla biegłego z listy oraz usuwa jego kartę z wykazu biegłych w następujących przypadkach: 1) z chwilą zwolnienia z funkcji; 2) w razie śmierci; 3) z upływem okresu ustanowienia biegłego [12]. Ale równocześnie podkreśla się, że w rozważaniach dotyczących roli, autorytetu i wiarygodności lekarzy biegłych sądowych i lekarzy orzeczników, nie można jednak pominąć dwóch rodzajów faktycznie występujących przewinień zawodowych, z jakimi zdarza się spotykać w codziennej procedurze sądowej: –pierwsza grupa dotyczy tzw. fałszu intelektualnego, czyli niezgodności wydawanej opinii bądź zaświadczenia z rzeczywistym stanem rzeczy, przy czym, w ramach tej grupy, również może wystąpić kilka odmiennych sytuacji. Zasadniczo lekarz może pozostawać w błędzie co do poprawności wydanej w sprawie opinii czy zaświadcze- Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112 nia wskutek zastosowania złej metody badania pacjenta, niezastosowania żadnej metody bądź nie poświęcenia należytej uwagi i odpowiedniej ilości czasu pacjentowi (brak należytej staranności przy wykonywaniu zawodu), –całkiem odmienny będzie jednak przypadek celowego spreparowania opinii czy orzeczenia na potrzeby konkretnej osoby, w zamian za udzielenie jakiejś korzyści majątkowej. Takie postępowanie lekarza, oprócz poważnego przewinienia zawodowego, stanowi także czyn karalny na gruncie prawa karnego [9]. Wskazuje się przy tym, że problem ogromnej skali możliwości wykorzystania nieuczciwych, fałszywych opinii jest niedostrzegany i bagatelizowany, a przecież współczesne osiągnięcia nauki pozwalają na skuteczną weryfikację stawianych hipotez. Sugeruje się zatem, by w każdym przypadku, gdy skarga dotyczy celowego fałszu intelektualnego zawartego w opinii biegłego bądź orzecznika ZUS, przesyłać ją do odpowiedniej jednostki organizacyjnej prokuratury, zgodnie z właściwością rzeczową. Można też rozważyć, zamiast pierwszego rozwiązania, inne: przekazanie skargi właściwemu organowi sądowemu, prokuratorskiemu bądź emerytalno-rentowemu, przed którym sprawa akurat się toczy [9]. Wyrazem wagi problemu, jaki stanowi zachowanie odpowiednich standardów przez ogół biegłych sądowych, była realizacja przez Ministerstwo Sprawiedliwości unijnego projektu „Wsparcie polskiego systemu sprawiedliwości. Biegły sądowy. Analiza porównawcza systemów prawnych: polskiego, brytyjskiego, hiszpańskiego, francuskiego i austriackiego”. W trakcie prac zostały przeprowadzone spotkania z biegłymi, rozesłano ankiety do 48 sądów okręgowych a odpowiedzi na zadane w ankietach pytania udzielali prezesi sądów w porozumieniu z sędziami. Ustalono, że obecnie w Polsce jest ustanowionych ogółem 19 tys. biegłych sądowych przy czym polscy biegli sądowi, poza kilkoma specjalnościami, nie są zrzeszeni. Z ankiety rozesłanej do polskich sądów wynika, że aż 80% sędziów uznało za sensowne stworzenie jednej organizacji polskich biegłych sądowych. Równocześnie 96% sędziów uważało za sensowne weryfikowanie fachowości biegłych sporządzających opinie dla sądu poprzez stosowną ich certyfikację, przy czym 83% było za okresową recertyfikacją. Należy podkreślić, że fachowość opinii biegłych została uznana przez sędziów zaledwie jako średnia. Podobne oceny spotkał sposób prezentacji opinii przez biegłego przed sądem, jego zdolność komunikatywna. Jako przyczynę niedociągnięć jakościowych w opiniach biegłych wskazano w 54% niedostateczne dokształcenie, w 28% wady w pro- Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich arogancji i agresji cedurze wpisywania na listę biegłych, w 13% brak odpowiedniego wynagrodzenia. Podkreślić należy fakt, że w przeprowadzonej ankiecie aż 88% sędziów deklarowało, że ma kłopoty ze zrozumieniem opinii biegłego [15]. Ale wskazuje się także na konieczność większej powściągliwości biegłych w wydawanych opiniach oraz wypowiedziach ustnych, skupiając się wyłącznie na kwestiach merytorycznych, odrzucając wszelkie emocje towarzyszące często biegłemu, zwłaszcza w sytuacji próby zakwestionowania treści opinii bądź kompetencji biegłego na sali sądowej przez jedną ze stron postępowania [9]. Na zakończenie wspomnianego unijnego projektu, w dniu 22.1.2008 r. w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości, odbyło się spotkanie, podczas którego strona austriacka sformułowała rekomendacje w kierunku ulepszania procedur w ramach współpracy z biegłymi sądowymi. Najważniejsze z nich to: •zachowanie zdecentralizowanego prowadzenia list biegłych przez prezesów sądów okręgowych, •bardziej skuteczne sprawdzanie kwalifikacji kandydatów na biegłych pod kątem wiedzy sądowej i merytorycznej •wprowadzenie egzaminów komisyjnych z udziałem przedstawicieli organów sprawiedliwości i specjalistów danej branży; •stworzenie procesu recertyfikacji – w systematycznych okresach sprawdzenie wykonanych opinii, uczestnictwa w kursach doszkalających, ewentualnie złożenie ponowne egzaminu z wiedzy merytorycznej i sądowej; •kształcenie doskonalące biegłych; •wspieranie ekspertów w organizowaniu ich reprezentacji zawodowej – stworzeniu jednego stowarzyszenia biegłych sądowych; •stworzenie list biegłych o jednolitej strukturze w całym kraju; •zwiększenie zakresu informacji zawartych na listach biegłych; •prowadzenie list w sądach, ale także utrzymanie elektronicznej listy biegłych w Ministerstwie Sprawiedliwości, zwiększenie dostępności list biegłych dla społeczeństwa poprzez publikację wpisu na listę biegłych w Internecie; •możliwość zamieszczenia we wpisie linku odsyłającego do strony biegłego; •wprowadzenie elektronicznego dowodu biegłego z podpisem elektronicznym; •wprowadzenie odpowiedzialności osobistej cywilnoprawnej za wydaną opinię wraz z obowiązkiem ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej; •dążenie do podnoszenia stawek za pracę biegłych; 111 •wprowadzenie szczególnej ochrony karno- i cywilnoprawnej biegłego; •marginalizacja powołań „ad hoc”; •bieżące informowanie biegłego o dotyczącym specyfiki jego zawodu orzecznictwie i rozwoju prawa; •rygorystyczne przestrzeganie terminów; •stworzenie Kodeksu etyki biegłych [15]. Jak podaje „Gazeta Prawna” z dnia 25 lutego 2011 r., minister sprawiedliwości ma powołać specjalny zespół do spraw przygotowania projektu ustawy o biegłych sądowych, która ma kompleksowo uregulować status biegłych sądowych. W jego skład wejdą pracownicy resortu sprawiedliwości oraz przedstawiciele środowiska biegłych. Celem zespołu będzie przygotowanie aktu prawnego, adekwatnego do nowych warunków społeczno-gospodarczych, który musi na nowo określić status i pozycję biegłego, zasady ich powoływania, odwoływania oraz nadzoru, nakierowanego na zwiększenie wymagań oraz efektywności weryfikacji kwalifikacji kandydatów, przy jednoczesnym pozostawieniu tych kompetencji w gestii prezesów sądów okręgowych jako organów I instancji [14]. Wydaje się, że wiedza o nieefektywności dotychczasowego modelu orzecznictwa sądowego jest powszechna, a lekarze – tak orzecznicy jak i biegli – oczekują zmian legislacyjnych pozwalających na usprawnienie i podniesienie poziomu merytorycznego orzecznictwa. Podkreśla się także, konieczność okresowej weryfikacji wiedzy orzeczniczej lekarzy biegłych sądowych i konieczność ich ustawicznego szkolenia, w tym także przez sędziów w zakresie prawidłowej interpretacji przepisów. Należy zatem zorganizować system obsługi sądów ubezpieczeń przez wyspecjalizowanych biegłych szkolonych w zakresie znajomości przepisów orzecznictwa lekarskiego, a biegłym podejmującym współpracę z sądem ubezpieczeń zagwarantować atrakcyjne wynagrodzenie i taką organizację współpracy z sądem, która uprości obsługę ubezpieczonych, pozwalając im na poddanie się badaniom nawet przez kilku biegłych w ciągu jednej wizyty w jednej placówce medycznej [20, 21]. Nie ulega wszakże wątpliwości, że – jak dotąd – od biegłego wymagać się będzie posiadania nie tylko niekwestionowanej wiedzy i najwyższych kwalifikacji zawodowych ale także sumienności, rzetelności i bezstronności. A jako osoba zaufania publicznego, którego wizerunek i status potwierdzać będzie swym autorytetem prezes sądu okręgowego, biegły sądowy musi dawać rękojmię należytego wykonywania obowiązków i zapewniać zarówno zaufanie sądu, jak i stron procesowych. 112 Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112 Piśmiennictwo 1. ***Biegły sądowy. http://pl.wikipedia.org/wiki/ Bieg%C5%82y_s%C4%85dowy 2. ***Sąd. http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C4%85d 3. Seyda B. Dzieje medycyny w zarysie. PZWL, Warszawa 1977: 345-346. 4. ***Prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu. Lista biegłych sądowych. http://www.poznan.so.gov.pl/strony/1/i/47. php 5. Sąd Okręgowy we Wrocławiu. Dokumenty, które powinien złożyć kandydat na biegłego. http://www.wroclaw.so.gov. pl/index.php?option=com_content&view=article&id=10 4&Itemid=123 6. ***Constitutio Criminalis Carolina. Kodeks karny Rzeszy wydany w 1532 roku przez cesarza Karola V. http://www. zgapa.pl/zgapedia/Constitutio_Criminalis_Carolina. html 7. Uruszczak A. Constitutio Criminalis Carolina z 1532 ro k u . h t t p : / / w w w. e du k a c j ap ra w n i c z a . p l / i n d ex . php?cid=8&id=33&mod=m_artykuly 8. Gurgul J. Biegli i specjaliści w procesie karnym w sprawach z tłem obrony koniecznej w świetle wyników badań akt. Problemy Kryminalistyki 2002, II(236). http://lex. pl/czasopisma/pk/tekst236.html 9. ***Odpowiedzialność zawodowa lekarza z tytułu wykonywanych czynności orzeczniczych oraz czynności biegłego. Aspekty procesowe. http://www.prawoimedycyna. pl/index.php?str=artykul&id=149 10. ***Problem posługiwania się tytułem „biegły sądowy” www.profinfo.pl/img/401/pdf40122150_5.pdf 11. http://www.legeo.pl/prawo/ii-sa-992-98/ 12. Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 stycznia 2005 r. w sprawie biegłych sądowych. Dz. U. z 2005 r. Nr 15 poz. 133. 13. ***Biegli sądowi – jak zostać biegłym sądowym. http:// prawoity.pl/wiadomosci/biegli-sadowi-jak-zostac-bieglymsadowym 14. ***Zmienią się zasady wynagradzania biegłych sądowych. http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/490545,zmienia_ sie_zasady_wynagradzania_bieglych_sadowych.html, Gazeta Prawna 25 lutego 2011 r. 15. Skąpska M. Problemy biegłych sądowych, nie tylko z zakresu wyceny nieruchomości. http://www.nieruchomosci.beck. pl/index.php?cid=16&id=1266&mod=m_artykuly 16. Chećko A, Miecik IT. Przebiegli. Raport. Polityka – nr 12 (2342) z dnia 2002-03-23. http://archiwum.polityka. pl/art/przebiegli,373112.html 17. Bilski D. O roli lekarzy biegłych sądowych w Sądach Pracy i Ubezpieczeń Społecznych – inaczej. Orzecznictwo Lekarskie 2006, 3(2): 162-168. 18. Lisowska K. Wysoki Sądzie, mamy problem: psychiatrzy nie garną się do pracy dla wymiaru sprawiedliwości. Rynek Zdrowia 22-10-2010 05:44. http://www. rynekzdrowia.pl/Psychiatria/Wysoki-Sadzie-mamyproblem-psychiatrzy-nie-garna-sie-do-pracy-dla-wymiarusprawiedliwosci,102899,16.html 19. ***Biegli sądowi najbardziej skorumpowani. http://prawo. money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/biegli;sadowi; najbardziej;skorumpowani,216,0,243416.html 20. K a c z m a re k T, M a rc i n k o w s k i J T. B a d a n i a n a d funkcjonowaniem systemu orzecznictwa rentowego w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych oraz możliwościami jego optymalizacji. Orzecznictwo Lekarskie 2006, 3(1): 45-58. 21. Kaczmarek T, Czapracka A, Marcinkowski JT. Status biegłych w ustawodawstwie polskim w opiniach de lege lata i de lege ferenda lekarzy i prawników zajmujących się orzecznictwem. Orzecznictwo Lekarskie 2006, 3(1): 59‑76.