Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich

Transkrypt

Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich
104
Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112
Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec
nich arogancji i agresji
Medical doctors judicial experts – in the face growing to them arrogance
and aggression
Tadeusz Kaczmarek 1/, Jerzy T. Marcinkowski 2/
1/
2/
Wielkopolskie Centrum Medycyny Pracy – Oddział w Pile
Zakład Higieny Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Wielu lekarzy biegłych sądowych wskazuje na rosnącą w ostatnich latach
arogancję czy wręcz agresję stron procesu wobec biegłych, w tym także
podczas rozprawy na sali sądowej, niekiedy przy milczącym przyzwoleniu sądu. Podważa się nie tylko trafność i zasadność opinii biegłych,
ale także nawet ich kwalifikacje i kompetencje zawodowe. Rodzi to
często sytuacje ostrego konfliktu słownego na sali sądowej, którego
ofiarą staje się biegły, przedstawiający opinię sądowo-lekarską, która
nie zadawala jednej ze stron procesu. Rodzą się więc obawy, że lekarze
biegli sądowi – wobec tak niełatwej i „niepewnej” ich pozycji w sądzie,
na dodatek obawiający się skarg na swoje postępowanie – albo „ugną
się” pod presją strony procesu, wykazując brak obiektywizmu, tragiczny
w skutkach w aspekcie ogólnospołecznym, albo też dojdzie do paraliżu
wielu toczących się postępowań sądowych. Ale w grę może wchodzić
i taka możliwość, że to wskutek dużej liczby skarg (nawet całkowicie
nieuzasadnionych) na konkretnych biegłych lekarzy opiniujących niekorzystnie dla określonych stron procesu, sąd może skłaniać się do
negatywnej oceny ich pracy i w konsekwencji wnosić o skreślenie z listy
biegłych danego sądu okręgowego przez prezesa tego sądu.
Słowa kluczowe: lekarze biegli sądowi, agresja wobec biegłych
sądowych, skargi na lekarza biegłego
Many medical doctors judicial experts indicates a growing arrogance in
recent years and even aggression from the sides of the process, including
at the hearing in the courtroom, sometimes with the tacit acquiescence
of the court. It undermines not only the accuracy and validity of judicial expert opinion, but also even their qualifications and professional
competence. This creates a situation of acute conflict, often the word
in the courtroom, the victim becomes the expert, showing the forensic
medical opinion that is not satisfied one of the parties involved. Fears
are born so that the medical doctors judicial experts – in the face of
such challenging and „uncertain” of their position in court, in addition
fearful complaints of their behavior – or „bend” under the pressure of
the process, showing a lack of objectivity, tragic consequences in terms
of general public, or paralysis occurs several pending court proceedings.
But the game may include such a possibility and that is due to the
large number of complaints (even completely unjustified) for specific
judicial medical experts adversely consulting authorities for specific
pages of the process, the court may lead to a negative evaluation of
their work and consequently bring about the deletion from the list of
experts the court by the president of the district court.
Key words: medical doctors judicial experts, aggression against the
experts, complaints about the medical expert
© Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112
Adres do korespondencji / Address for correspondence
www.ol.21net.pl
Tadeusz Kaczmarek
Wielkopolskie Centrum Medycyny Pracy – Oddział w Pile
al. Wojska Polskiego 49, 64-920 Piła
e-mail: [email protected]
Nadesłano: 16.05.2011
Zakwalifikowano do druku: 25.07.2011
Fundamentum iustitiae est fides
(Podstawą sprawiedliwości jest rzetelność)
Cyceron – „O powinnościach” 1/
O tempora!, o mores!
(Co za czasy! Co za obyczaje!)
Cyceron – „Mowa przeciw Katylinie” 2/
Kalinkowski S. Aurea dicta. Wyd VEDA, Warszawa 1999 str. 85.
id. str. 166.
/
/
Historia sądów i sądownictwa łączy się bezpośrednio z historią ludzkości, gdyż ludzie od niepamiętnych czasów popadali w konflikty ze sobą
i próbowali je na różne sposoby rozwiązywać. Najbardziej prymitywnym sposobem rozwiązywania
konfliktów były rozwiązania siłowe, jak wojny czy
też stosowanie przemocy fizycznej wobec członków
danej społeczności. Z czasem, w miarę rozwoju myśli ludzkiej tego typu rozwiązania zostały zastąpione
przez próby rozwiązywania konfliktów i sporów na
drodze pokojowej.
Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich arogancji i agresji
I tak już w okresie wspólnoty pierwotnej,
w zależności od rodzaju plemienia oraz tradycji rodowych, władzę sądowniczą sprawował wódz albo
rada starszych, potem w miarę rozwoju cywilizacji
funkcję tę od wodza (króla) przejmowali specjalnie
wyznaczeni urzędnicy lub organy sądownicze, jak
np. w starożytnych Atenach Areopag, czy też w starożytnym Rzymie wybierani przez strony sędziowie,
nad którymi sprawował nadzór urząd pretora, od
których wyroku można było odwołać się w drodze
apelacji do urzędów wyższego stopnia a nawet do
samego cesarza.
W czasach nowożytnych następowało stopniowe
ograniczanie roli władców w sprawowaniu władzy
sądowniczej na rzecz organów samodzielnych, nie
podlegających władzy monarszej i w zasadniczej
części sądownictwo w Europie, w sporej mierze wzorowane na zasadach obowiązujących w pragmatyce
sądownictwa w starożytnym Rzymie, ostatecznie
ukształtowane zostało przede wszystkim w XVIII w.
We współczesnych demokratycznych systemach
prawnych sąd jest niezawisłym organem państwowym powołanym do stosowania prawa w zakresie
rozstrzygania sporów między podmiotami a także
decydowania o przysługujących uprawnieniach
oraz dokonywania innych czynności określonych
w ustawach lub umowach międzynarodowych. Sąd
funkcjonuje w szczególnej procesowej formie i jest
wyposażony w atrybut niezawisłości [1, 2].
Lekarzy, jako biegłych sądowych, sądy zaczęły
wzywać już w XVI wieku.
Pierwszy akt prawny dotyczący medycyny
sądowej ukazał się w Kodeksie Karnym Rzeszy
Niemieckiej 27 lipca 1532 roku za panowania cesarza Karola V, kiedy to została ogłoszona ustawa
(Constitutio Criminalis Carolina), która przewidywała zasięganie ekspertyzy sądowo-medycznej. Sąd
musiał przesłuchać rzeczoznawcę – lekarza w razie
podejrzenia morderstwa, otrucia, powieszenia,
zranienia, etc. Z biegiem czasu sądy w różnych określonych przypadkach zaczęły coraz częściej wzywać
lekarzy w charakterze biegłych sądowych.
Na początku XIX wieku medycyna sądowa
stała się już ważną specjalnością, której nauczanie
wdrażano w coraz liczniejszych krajach Europy. Ale
równocześnie uświadomiono sobie, że nie wystarczy od czasu do czasu wyznaczać dla potrzeb sądu
pewną liczbę lekarzy, lecz że biegłymi muszą być
nie tylko osoby godne zaufania, ale wszechstronnie
przygotowani i po odpowiednim przeszkoleniu urzędowi lekarze sądowi, specjaliści medycyny sądowej
[3, 6, 7, 8].
W Polsce kwestie dotyczące funkcjonowania
biegłych sądowych reguluje Rozporządzenie Mini-
105
stra Sprawiedliwości z dnia 24 stycznia 2005 roku
w sprawie biegłych sądowych (Dz. U. 2005, Nr
15, poz. 133). Biegłym sądowy może zostać osoba posiadająca bogate doświadczenie zawodowe
i uznana za eksperta w zakresie swojej działalności,
powoływana w postępowaniu sądowym w celu
przedstawiania fachowych opinii o okolicznościach
mających znaczenie dla wyniku sprawy sądowej,
a których wyjaśnienie wymaga specjalistycznej
wiedzy. Biegłymi sądowymi w danej sprawie mogą
być wyznaczone przez sąd:
•osoby figurujące na liście biegłych prowadzonej
przez prezesów sądów okręgowych (tzw. biegły
z listy),
•inna osoby, ale o których wiadomo, że posiadają
odpowiednią wiedzę w danej dziedzinie nauki
(tzw. biegły ad hoc),
•instytucje naukowe lub specjalistyczne (tzw.
biegły instytucjonalny).
Decyzje o ustanowieniu biegłym lub o odmowie
ustanowienia biegłym podejmuje prezes sądu okręgowego [2, 4, 12, 13].
Ustanowienie biegłym uprawnia – po złożeniu
przyrzeczenia – do wydawania opinii na zlecenie
sądu lub innego organu prowadzącego postępowanie
przygotowawcze w sprawach karnych w zakresie
tej gałęzi nauki, techniki, sztuki, rzemiosła, a także innych umiejętności, dla której ustanowienie
nastąpiło. Biegły wydając opinię używa tytułu biegłego sądowego z oznaczeniem specjalności oraz
sądu okręgowego, przy którym został ustanowiony.
Biegłych ustanawia się na okres 5 lat; a okres ustanowienia upływa z końcem roku kalendarzowego.
Listy biegłych sądowych są dostępne dla zainteresowanych w sekretariatach sądowych oraz punktach
informacyjnych sądu – w szczególności listy te są
udostępnia się stronom, uczestnikom postępowania
oraz organom prowadzącym postępowanie przygotowawcze w sprawach karnych i sądom wojskowym
[4, 10, 12, 13].
Dokumenty, które musi złożyć kandydat na
biegłego obejmują m.in. kserokopię dyplomu
ukończenia studiów wyższych ewentualnie innego
dokumentu stwierdzającego posiadanie zarówno
praktycznych, jak i teoretycznych wiadomości
z dziedziny, dla której kandydat ma być ustanowiony biegłym sądowym, opinię i zgodę zakładu
pracy, w którym biegły jest zatrudniony, aktualne
zaświadczenie o niekaralności, oświadczenie o korzystaniu z pełni praw cywilnych i obywatelskich
oraz ewentualnie listy referencyjne.
W przypadku osób wykonujących wolny zawód
wymagane jest zasięgnięcie opinii organizacji zawodowej, do której osoba ta należy, a w przypadku kandydata na biegłego sądowego z dziedziny medycyny
106
zaświadczenie o posiadaniu kwalifikacji w zakresie
określonego stopnia specjalizacji [4, 13].
Instytucja biegłego sądowego ustanowiona została dla zapewnienia należytego funkcjonowania
organów szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości i zabezpieczenia warunków prawidłowego wypełniania przez te organy ich ustawowych
zadań. Jest ona zatem instytucją prawa sądowego
procesowego. Wynika to z przepisów art. 8 i 126
Ustawy z dnia 20.06.1985 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. z 1994 r. Nr 7, poz. 25
z późn. zm.), art. 278-291 Kodeksu postępowania
cywilnego oraz art. 193-203 i art. 318 Kodeksu
postępowania karnego. Z przepisów tych wynika,
że od biegłego wymagane jest posiadanie nie tylko
niekwestionowanej wiedzy i najwyższych kwalifikacji zawodowych (art. 193 § 1 i 2, art. 195 oraz art.
200 § 2 pkt 1 kpk i art. 278 § 1 oraz art. 290-291
kpc), ale także: zaufania publicznego, sumienności
i bezstronności (art. 196 § 3 i art. 197 § 1 kpk oraz
art. 282 § 1 kpc), a ponadto zaufania sądu do osoby
biegłego (art. 198 § 1 kpk i art. 284 kpc).
Zgodnie z przepisami sąd zasięga opinii biegłego,
jeżeli rozstrzygnięcie sprawy wymaga wiadomości
specjalnych. Opinia powinna być zwięzła, prosta,
jasna i zrozumiała.
Tak więc jedną z przesłanek, na podstawie której dokonuje się wpisu, jest gwarantowanie przez
kandydata rękojmi należytego wykonywania obowiązków przez biegłego – bowiem zarówno przepisy
kodeksu postępowania cywilnego, jak i przepisy
kodeksu postępowania karnego wymagają od
biegłego nie tylko wiedzy i wysokich kwalifikacji,
ale także sumienności, rzetelności i bezstronności.
Biegły potwierdza to – przed objęciem tej funkcji
– w przyrzeczeniu składanym wobec prezesa sądu,
którego rota brzmi: „Świadomy znaczenia mych
słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam
uroczyście, że powierzone mi obowiązki biegłego
sądowego wykonywać będę z całą sumiennością
i bezstronnością”.
Zatem pojęcie rękojmi należytego wykonywania
obowiązków biegłego sądowego należy łączyć także
z okolicznościami dotyczącymi osoby biegłego sądowego, składającymi się na jego wizerunek, jako osoby zaufania publicznego, w tym głównie posiadanie
takich cech charakteru, jak: szlachetność, prawość,
uczciwość, sumienność i bezstronność łącznie.
Wizerunek i status biegłego potwierdza swym
autorytetem prezes sądu okręgowego – zatem winien
on wzbudzać zarówno zaufanie sądu, jak i stron
procesowych. Jest to oczywiste zważywszy, iż biegły
sądowy jest organem pomocniczym sądu w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych,
a sporządzona przez niego opinia stanowi dowód
Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112
w postępowaniu przed sądami oraz innymi władzami i organami wymiaru sprawiedliwości – zatem
organy wymiaru sprawiedliwości, dla których biegły
ma sporządzać swoje opinie, muszą mieć absolutne
zaufanie do osoby biegłego w zakresie jego wiedzy.
Jednolite w tej kwestii stanowisko Sądu Najwyższego, jak i Naczelnego Sądu Administracyjnego
również nie pozostawia wątpliwości w tym względzie. Z przedstawionych powyżej zasad wynika, że
ponieważ biegły z chwilą wpisania na listę staje się
podmiotem zaufania publicznego, osoba biegłego sądowego nie może nasuwać jakichkolwiek podejrzeń
nierzetelności czy stronniczości, jego specjalistyczna
wiedza w zakresie ustanowienia musi być niepodważalna, a sporządzona przez niego opinia wyrazem
posiadania wiedzy specjalistycznej na najwyższym
zawodowym poziomie [4, 5, 10, 11, 12, 14].
Należy jednak podkreślić, że sąd nie może oczekiwać od biegłego opinii w jaki sposób rozstrzygnąć
sprawę, a może jedynie żądać oceny faktów niezbędnych do rozstrzygnięcia sądowego, przy czym
moc dowodowa opinii biegłego jest w zasadzie
uzależniona od oceny sądu, ta zaś nie sprowadza
się – jak to ma miejsce w przypadku oceny zeznań
świadków – do kwestii oceny ich wiarygodności,
lecz polega przede wszystkim na ocenie wartości
rozumowania biegłego. Ale, niestety, zbyt często
bywa tak, że sąd formułuje biegłym tezy dowodowe
i zadaje pytania tak formułowane, że odpowiedź
na nie stanowi wręcz propozycję wyroku – stąd też
w praktyce sądowej bardzo często zdarza się i tak,
że spory rozstrzygane są w oparciu o decydujące
opinie biegłych, zatwierdzone autorytetem sądu.
W przypadku, gdy opinia biegłego budzi zasadne wątpliwości sądu lub stron procesu, sąd może
powołać innego biegłego lub biegłych tej samej lub
innych specjalności.
Sąd może także zażądać od biegłych dodatkowych wyjaśnień, albo w formie pisemnej albo ustnej, w formie zeznań podczas rozprawy. Mając do
wyboru opinie biegłych tej samej specjalności, ale
o odmiennych wnioskach, sąd dokonuje wyboru na
podstawie swobodnej oceny dowodów, ale kryteriami, którymi powinien się posiłkować dokonując
takiego wyboru, winny być:
–ocena wartości rozumowania biegłego oraz analiza przesłanek, którymi kierował się biegły,
–wszechstronność przeprowadzonego badania
i ustalonego rozpoznania oraz ocena,
czy wniosek końcowy jest wynikiem logicznej
konsekwencji całości opinii,
–jasna, przekonywająca treść uzasadnienia opinii
biegłego [17].
W numerze 12 „Polityki” z 2002 roku zamieszczono artykuł o biegłych sądowych, zatytułowany
Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich arogancji i agresji
„Przebiegli”, którego pierwsze zdanie brzmi: „Czternastotysięczna armia biegłych rządzi sądami. To ich
opinie rozstrzygają o wynikach wielu procesów”.
Podkreśla się w nim, że choć teoretycznie „ostatecznym biegłym” powinien być sędzia, gdyż opinia
biegłego jest tylko dowodem w sprawie i jak każdy
dowód podlega „swobodnej ocenie” sądu, to jednak
– zdaniem przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, sędziego Włodzimierza Olszewskiego – ocena
specjalistycznej opinii jest trudna, coraz częściej więc
sędziowie rezygnują z jakiejkolwiek jej weryfikacji,
przywiązują do niej nadmierną wagę, niekiedy wręcz
fetyszyzują ją. W artykule zacytowano także opinię,
którą wyraził prof. Sehn: „Biegli nie mogą swoją
opinią wiązać sędziego. Nikt nie może powiedzieć
sądowi, co stanowi w danym wypadku prawdę,
a co prawdą nie jest. Do tego muszą dojść sędziowie
sami, według swego przekonania i sumienia oraz na
własną odpowiedzialność. Jednak owa swobodna
ocena opinii biegłego w praktyce jest ograniczona.
Sąd Najwyższy w jednym ze swoich orzeczeń stwierdza: ‘skoro biegły wydaje opinię o takich dziedzinach
życia, które wymagają wiadomości szczególnych, nie
może sąd postąpić z opinią w ten sposób, aby zastąpić
pewne dane z tej opinii swoimi ustaleniami, opartymi
nie na konkretnych faktach, ale na rozumowaniu,
które (...) w oderwaniu od wiadomości fachowych
może łatwo przekształcić się w dowolność’”.
Ale wskazuje się również, że za procedurą korzystania z biegłych przez sądy i prokuraturę kryje
się równocześnie potężna biurokratyczna machina,
związana z funkcjonowaniem urzędników sądowych, ustanawianiem i odwoływanie biegłych, jak
również związana z niemałymi środkami finansowymi, przeznaczonymi na ten cel. Sądy i prokuratura
– jak wskazuje w artykule sędzia Stanisław Łasocha
z Ministerstwa Sprawiedliwości – „…nie są zobowiązane do korzystania z biegłych wpisanych na listę
i do każdej sprawy mogą powołać biegłego spoza
niej. Przepisy pozwalają też zlecać wydanie opinii
„instytucji naukowej lub specjalistycznej”. Obok
szacownych instytucji – takich jak krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych czy Centralne Laboratorium
Kryminalistyczne, katedr kryminalistyki czy medycyny sądowej – działają setki prywatnych firm. Podstawowy atut takich biegłych i instytucji to szybkość
działania”. Podkreśla się przy tym, że sędzia, jeśli nie
ma do czynienia z pierwszoplanową, „medialną”
sprawą, a do takich zwykle powołuje się rzeczywiście
autorytety, woli mieć opinię szybką choć nie zawsze
na najwyższym profesjonalnym poziomie, gdyż za
przedłużający się w nieskończoność proces wini się
sąd. Jak przyznaje jeden z prokuratorów, cytowany
w artykule, korzysta on z usług takich prywatnych
„firm lub biur” biegłych, ponieważ zależy mu na
107
czasie – rozlicza się go bowiem „za wydajność”
i musi przestrzegać terminów procesowych. I dodaje,
że jeśli taka ekspresowa ekspertyza „padnie później
w sądzie, będzie to wina biegłego, nie moja”.
W omawianym artykule dotyczącym biegłych
sądowych zacytowano także opinię prof. Piotra
Kruszyńskiego, wykładowcy prawa i obrońcy
w wielu głośnych procesach, który uważa, że biegli
– świadomi swej kluczowej pozycji w sądzie – stają
się niekiedy wręcz aroganccy: „Bardzo pewni siebie.
Świadomi swojego wpływu na proces. Zachowują
się, jakby byli najwyższą instancją, jakby do nich
należało ostatnie słowo. Obrażają się, kiedy się ich
pyta o kompetencje, podaje w wątpliwość ich opinie” [16].
„Biegli sądowi najbardziej skorumpowani” – pod
takim tytułem z dnia 24 maja 2007 roku można
znaleźć wypowiedź wiceprezesa polskiego oddziału
Transparency International Pawła Kamińskiego,
w której wskazuje on, że – jak wynika z raportu tej
międzynarodowej organizacji – najważniejszą ze sfer
w polskim sądownictwie dotkniętych patologiami
korupcyjnymi jest działalność biegłych sądowych.
Oprócz tego do najbardziej korupcjogennych sfer
występujących w działaniu polskiego wymiaru
sprawiedliwości zaliczono działalność adwokatów,
radców prawnych i pracowników obsługi sądowej,
a także sposób protokołowania czynności procesowych. Transparency International swoje wnioski
oparła na ankietach przeprowadzonych w 62 krajach oraz na kontroli procedur mianowania sędziów.
Autorzy raportu wyróżnili dwa rodzaje korupcji
w sądownictwie: 1) przekupywanie pracowników
wymiaru sprawiedliwości i 2) polityczne naciski na
sądy. Pod tą krótką notką zamieszczone są uwagi
i komentarze internautów sądownictwa w Polsce,
a w szczególności różnego rodzaju biegłych sądowych.
Oto fragmenty niektórych z nich: „Korupcja
w Polsce jest obustronna, jedni dają drudzy biorą.
Nie ulegamy korupcji dopóki nie mamy takiej
potrzeby, daje się lekarzowi za spokój sumienia,
biegłemu za dobrą dla nas opinię, urzędnikowi za
przyśpieszenie naszej sprawy i innym za potrzebę
danej chwili. Cóż z tego, że się buntujemy i mówimy na to bagno. Wystarczy się rozglądnąć dookoła
i posłuchać”.
Albo inny wpis: „…gdzie teraz nie ma korupcji…. np. w szpitalach bez dodatkowej gotówki ani
rusz. To smutne, zanika uczciwość, a w sądownictwie to chyba podstawa”. Taką uwagą czuje się
dotknięty jeden z biegłych, który wpisuje: „…jestem
biegłym sądowym w zakresie rachunkowości 9 lat.
Sporządziłem około 80 opinii. Powyższymi słowami
zostałem obrażony”.
108
W odpowiedzi ktoś zamieszcza następujący wpis:
„Obrażać się, to najprostsze wyjście! Może biegli powinni sami zrobić porządek wśród biegłych? Sami
wiedzą doskonale który z nich ,,bierze” a pomimo
to milczą… Na przykład biegli od nieruchomości
w Gdańskich sądach sporządzą ,,dowolną opinię”
za ,,odpowiednią kwotę” i są na usługach oszustów
i bandziorów (o których wszyscy wiedzą włącznie
z wymiarem sprawiedliwości…”.
Broni reputacji biegłych inny internauta, pisząc :
„Byłem biegłym przez wiele lat aż do 75 r.ż. i mogę
powiedzieć że człowiek prawy zawsze bez względu
na spełnianą funkcję, stanowisko będzie człowiekiem prawym”, ale też obiektywnie przyznaje, że
„...żaden zawód nie ma monopolu na uczciwość”.
A oto inny krytyczny wpis o biegłych sądowych:
„Biegli sądowi są najbardziej skorumpowani ale są
wygodni dla adwokatów, sędziów i klientów. Mogą
wydać opinię pod zamówienie a w miarę potrzeby
będzie ona dla sędziego wyrocznią. Ciekawe dlaczego nie zostali objęci oni lustracją, przecież biegłymi
są do dzisiaj współpracownicy SB i pachołki komuny. Przecież to najbardziej nieuczciwi świadkowie
w procesach sądowych, a ich opinie są bezkarne”.
Podobną opinię wyraża jeden z biegłych: „Nie
widzę obecnie poprawy tego stanu. Jestem biegłym.
Jestem wyłączany z rozpraw. Proszę nie winić o to
Sędziów, większość z nich są to ludzie bardzo uczciwi i porządni. Co może zrobić sędzia jak dwóch
biegłych napisze nieprawdziwą opinię, jeden przekupiony a drugi nie ma wystarczającej wiedzy w tym
temacie. Drugą plagą w Sądownictwie są obrońcy,
adwokaci i radcy prawni, którzy kłamią, przedstawiają nieprawdziwe dokumenty. Ze względów
ochrony danych biegły nie może ich sprostować
przed sądami”.
Znaleźć można także i opinię pracownika Instytut
Ekspertyz Sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości
w Krakowie, który pisze: „Biegły sądowy jako organ
procesowy jest w systemie sądowym pod szczególną
ochroną sądu i prokuratury. Instytut Ekspertyz Sądowych z Krakowa Ministerstwa Sprawiedliwości
jako organ mogący wykonać ocenę dowodu jakim
jest OPINIA biegłego sądowego – jest w znikomym
stopniu wykorzystywany przez Sąd lub Prokuraturę,
ponieważ jego ocena może być niezgodna z układem
prokurator – sędzia. Prokuratorzy i sędziowie bezgranicznie ufają biegłemu a ten z kolei może to wykorzystać do działań korupcyjnych pod przykryciem
organów procesowych. Brak kontroli biegłych przez
IES w Krakowie rodzi patologie [...]. Jestem gotów
to udowodnić, jak zajdzie taka potrzeba” [19].
Szczególnie specyficzna i niełatwa jest sytuacja
i rola biegłych sądowych lekarzy i psychologów.
Zwraca się uwagę, że zasadniczo role terapeuty
Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112
(lekarzy różnych specjalności i psychologów) i biegłego są nie do pogodzenia, gdyż zaangażowanie
w proces terapeutyczny wyklucza obojętność, rodzi
konflikt interesów m.in. z powodu grożącej im
ewentualnej odpowiedzialności zawodowej, karnej
bądź cywilistycznej w razie popełnionych błędów
w rozpoznawaniu i leczeniu pacjenta i rodzi ryzyko
wydania opinii niekiedy stronniczych, czy wręcz
błędnych [8].
Słuszna skądinąd zasada kontradyktoryjności,
rodzi często w postępowaniu sądowym sytuacje
konfliktowe nie tylko między lekarzami biegłymi
sądowymi a stronami procesu nie będącymi lekarzami, ale także niekiedy bardzo ostre spory z lekarzami
orzecznikami nie tylko ZUS i KRUS ale także innych
firm ubezpieczeniowych, przy czym większość z nich
rozgrywała się na tle różnicy kompetencji oraz odmiennych standardów orzeczniczych, respektowanych przez lekarzy biegłych i lekarzy orzeczników.
Stąd też w badaniach ankietowych przeprowadzonych w 2006 r. podczas V Ogólnopolskiego Sympozjum Naukowego „Dni Orzecznictwa Lekarskiego
– Poznań 2006” podkreślano konieczność opracowania jednolitych, obowiązujących w orzecznictwie
ubezpieczeniowym standardów orzeczniczych po to,
by uniknąć antagonizowania lekarzy orzeczników
i lekarzy biegłych sądowych, wskutek stosowania
przez nich różnych orzeczniczych kryteriów. Zdarza się bowiem nawet i tak, że w aktach sądowych
znajdują się już uprzednio wydane opinie sądowolekarskie różnych biegłych z tego samego sądu, ale
z przeciwstawnymi wnioskami końcowymi, gdyż
biegli nie mogą ustalić jednolitego stanowiska.
Standardy orzecznicze winny być określone przez
wysokiej klasy specjalistów z danych dziedzin, ze
znajomością orzecznictwa i medycyny pracy a także
lekarzy biegłych sądowych.
Wskazywano równocześnie, że konieczna jest
okresowa weryfikacja wiedzy orzeczniczej biegłych
oraz ich udział w cyklicznych szkoleniach. Jest to
szczególnie ważne w sprawach toczących się wskutek
odwołań od decyzji organów rentowych, bowiem
Sąd Ubezpieczeń Społecznych w przypadku kwestionowania orzeczeń lekarskich lekarzy orzeczników
ustala stan faktyczny wyłącznie na podstawie opinii
biegłych lekarzy i nie może tego dowodu zastąpić
żadnym innym. Stąd też oczekiwania sądu wobec
lekarzy biegłych sądowych w tej kategorii spraw,
muszą być najwyższe – obejmując zarówno poziom
ich kompetencji, jakość sporządzanych przez nich
opinii i ich uzasadnień oraz zawodowego autorytetu
biegłych, wyznaczanego przez posiadane przez niego
tytuły zawodowe i naukowe, lata nienagannej praktyki zawodowej i znajomość kryteriów orzecznictwa
lekarskiego [20, 21].
Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich arogancji i agresji
Podkreśla się, że wyjątkowo trudna sytuacja
dotyczy opinii psychiatrycznych, których wydanie
zajmuje dużo czasu (studiowania całej dokumentacji medycznej, obszernych akt sprawy, niekiedy
konieczność dodatkowego przeprowadzenia wywiadów z rodziną etc.) oraz wymaga szczególnie wielkiej
odpowiedzialności, a narzucane biegłym przez sąd
ścisłe ograniczenie czasowe badań w celu skrócenia
czasu postępowania procesowego, stwarzają dla nich
dodatkowy dyskomfort. A ta olbrzymia odpowiedzialność, połączona ze żmudną pracą oraz niskimi
stawkami wynagrodzeń sprawiają, że w Polsce coraz
trudniej o najwyższej jakości ekspertyzy biegłych
z zakresu psychiatrii [18].
Na specyficzną problematykę psychiatrii sądowej
zwraca uwagę prof. Bartosz Łoza, kierownik Kliniki
Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego,
w wywiadzie zatytułowanym „Wysoki Sądzie, mamy
problem: psychiatrzy nie garną się do pracy dla
wymiaru sprawiedliwości” [portal: Rynek Zdrowia
22-10-2010]. Zwraca w nim uwagę, że dodatkowo
wybitnych psychiatrów zniechęca do przyjęcia roli
biegłego fakt, że w kontakcie z badanym, który często
okazuję się być groźnym przestępcą, pozostają zdani
wyłącznie na siebie. Badania sądowo-psychiatryczne
swoim przebiegiem nie różnią się od każdego innego
badania psychiatrycznego. Jego specyfika ogranicza się
praktycznie do uniemożliwienia ucieczki badanym,
ale w żaden sposób nie chroni to lekarzy. W trakcie
wywiadu przeważnie nie dopuszcza się osób trzecich,
np. funkcjonariuszy policji i lekarze psychiatrzy mający bezpośredni osobisty kontakt z takimi pacjentami,
dość często narażeni są na przejawy agresji i wręcz
ataki fizyczne z ich strony. Stąd też coraz częściej
opinie na potrzeby postępowań sądowych wydają
lekarze bez większego doświadczenia klinicznego,
a dla sądu przy wyborze biegłych istotne jest jedynie,
aby miał specjalizację z psychiatrii. I choć w Polsce
pracuje około 2 tys. psychiatrów, to z wymiarem
sprawiedliwości współpracuje zaledwie ok. 25 proc.
z nich, przy czym duży odsetek tych biegłych stanowią emeryci, którzy nie prowadzą czynnej praktyki
oraz ci lekarze, którzy – ze względu na brak renomy
– nie mogą liczyć na dodatkowe dochody za opiekę
nad prywatnymi pacjentami. Stąd – jak podkreśla
prof. Bartosz Łoza – bierze się problem dotyczący
jakości ich opinii, które w wielu wypadkach należałoby określić jako nie najlepsze albo wręcz błędne,
a przecież od takiej opinii zależy, czy i jaką karę wymierzy sąd. Dlatego uważa on, że obserwacje psychiatryczne powinny odbywać się jedynie w placówkach
klinicznych, pod nadzorem tamtejszych specjalistów.
Dodaje, że w Polsce, w przeciwieństwie do wielu
innych krajów, nie ma podspecjalizacji w psychiatrii
sądowej toteż biegłym może zostać każdy psychiatra.
109
Stąd też powinna być rozważona możliwość wprowadzenia szczególnych uprawnień do wydawania
opinii sądowych z równoczesnym zobowiązaniem
sądów do korzystania wyłącznie z usług biegłych
posiadających stosowny certyfikat – gwarantowałoby
to nie tylko lepszej jakości opinie sądowo-lekarskie
ale również znacznie podniosłoby autorytet lekarzy
biegłych sądowych.
W przeciwnym wypadku – podkreśla prof.
Łoza – przy braku odpowiedniej motywacji, także
finansowej, oraz skuteczniejszych rozwiązań organizacyjnych, nasze sądy będą miały coraz większy
problem z uzyskiwaniem opinii psychiatrycznych
na dobrym poziomie [18].
Należy przyjąć, że rozważana powyżej problematyka nie dotyczy wyłącznie biegłych lekarzy z zakresu psychiatrii. Wielu lekarzy biegłych sądowych
wskazuje na rosnącą w ostatnich latach arogancję
czy wręcz agresję stron procesu wobec biegłych,
w tym także podczas rozprawy na sali sądowej,
niekiedy przy milczącym przyzwoleniu sądu.
Podważa się nie tylko trafność i zasadność opinii
biegłych, ale także nawet ich kwalifikacje i kompetencje zawodowe. Rodzi to często sytuacje ostrego
konfliktu słownego na sali sądowej, którego ofiarą
staje się biegły, przedstawiający opinię sądowo-lekarską, która nie zadawala jednej ze stron procesu;
ale bywa także i tak – że to sąd, który powołał
biegłego i potwierdził zaufanie do jego osoby i jego
kompetencji zawodowych autorytetem prezes sądu
okręgowego – również publicznie, w trakcie rozprawy sądowej ten wizerunek biegłego podważa.
Szczególnie często na agresję nie tylko słowną ale
wręcz fizyczną, narażeni są lekarze biegli przeprowadzający badania sądowo-lekarskie w bezpośrednich kontaktach z osobami badanymi i to zarówno
w gabinecie lekarskim w siedzibie sądu jak i poza
nim, a zwłaszcza podczas przeprowadzania badań
domowych zleconych przez sąd.
Opisywanym zjawiskom podważania trafności
opinii lekarzy biegłych sądowych oraz towarzyszącym im zjawiskom arogancji i agresji wobec
biegłych, towarzyszy narastająca liczba skarg kierowanych do rzeczników odpowiedzialności zawodowej na lekarzy biegłych sądowych (a także i lekarzy
orzeczników ZUS). Zwraca się przy tym uwagę, że
niemalże każdorazowo równocześnie sygnalizowane
są zastrzeżenia natury proceduralnej [9].
Rodzą się więc obawy, że lekarze biegli sądowi
– wobec tak niełatwej i „niepewnej” ich pozycji
w sądzie, na dodatek obawiający się skarg na swoje
postępowanie – albo „ugną się” pod presją strony
procesu, wykazując brak obiektywizmu, tragiczny
w skutkach w aspekcie ogólnospołecznym, albo też
110
dojdzie do paraliżu wielu toczących się postępowań
sądowych. Ale rodzą się też obawy innego rodzaju
– czy lekarze, nawet pod groźbą zastosowania w procesie karnym surowych kar porządkowych (z karą 30
dni aresztu – art. 287§2 k.p.k. włącznie) i wszczęcia
postępowania karnego przeciwko nim jako biegłym,
będą chcieli opiniować w sprawie, odczuwając
zewnętrzną presję zainteresowanej strony (groźby
skarg i odpowiedzialności korporacyjnej)? [9].
Ale w grę może wchodzić i taka możliwość, że
to wskutek dużej liczby skarg (nawet całkowicie
nieuzasadnionych) na konkretnych biegłych lekarzy
opiniujących niekorzystnie dla określonych stron
procesu, sąd może skłaniać się do negatywnej oceny ich pracy i w konsekwencji wnosić o skreślenie
z listy biegłych danego sądu okręgowego przez prezesa tego sądu [9].
Zgodnie z § 6.1. Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 stycznia 2005 r. w sprawie
biegłych sądowych (Dz.U. z 2005 r. nr 15, poz. 133),
prezes sądu okręgowego może zwolnić biegłego
z pełnionej przez niego funkcji w następujących
przypadkach:
1) na jego prośbę;
2) jeżeli biegły utracił warunki do pełnienia tej
funkcji albo gdy zostanie stwierdzone, że w chwili ustanowienia warunkom tym nie odpowiadał
i nadal im nie odpowiada.
2. Prezes może zwolnić z funkcji biegłego z ważnych
powodów, w szczególności jeżeli nienależycie wykonuje on swoje czynności.
3. W wypadkach, o których mowa w ust. 1 pkt 2 lub
w ust. 2, prezes jest obowiązany wysłuchać biegłego,
chyba że jest to niemożliwe.
Natomiast prezes skreśla biegłego z listy oraz
usuwa jego kartę z wykazu biegłych w następujących
przypadkach:
1) z chwilą zwolnienia z funkcji;
2) w razie śmierci;
3) z upływem okresu ustanowienia biegłego [12].
Ale równocześnie podkreśla się, że w rozważaniach dotyczących roli, autorytetu i wiarygodności
lekarzy biegłych sądowych i lekarzy orzeczników,
nie można jednak pominąć dwóch rodzajów faktycznie występujących przewinień zawodowych,
z jakimi zdarza się spotykać w codziennej procedurze sądowej:
–pierwsza grupa dotyczy tzw. fałszu intelektualnego, czyli niezgodności wydawanej opinii bądź
zaświadczenia z rzeczywistym stanem rzeczy,
przy czym, w ramach tej grupy, również może
wystąpić kilka odmiennych sytuacji. Zasadniczo
lekarz może pozostawać w błędzie co do poprawności wydanej w sprawie opinii czy zaświadcze-
Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112
nia wskutek zastosowania złej metody badania
pacjenta, niezastosowania żadnej metody bądź
nie poświęcenia należytej uwagi i odpowiedniej
ilości czasu pacjentowi (brak należytej staranności przy wykonywaniu zawodu),
–całkiem odmienny będzie jednak przypadek celowego spreparowania opinii czy orzeczenia na potrzeby konkretnej osoby, w zamian za udzielenie
jakiejś korzyści majątkowej. Takie postępowanie
lekarza, oprócz poważnego przewinienia zawodowego, stanowi także czyn karalny na gruncie
prawa karnego [9].
Wskazuje się przy tym, że problem ogromnej
skali możliwości wykorzystania nieuczciwych, fałszywych opinii jest niedostrzegany i bagatelizowany,
a przecież współczesne osiągnięcia nauki pozwalają
na skuteczną weryfikację stawianych hipotez. Sugeruje się zatem, by w każdym przypadku, gdy skarga
dotyczy celowego fałszu intelektualnego zawartego
w opinii biegłego bądź orzecznika ZUS, przesyłać
ją do odpowiedniej jednostki organizacyjnej prokuratury, zgodnie z właściwością rzeczową. Można
też rozważyć, zamiast pierwszego rozwiązania, inne:
przekazanie skargi właściwemu organowi sądowemu, prokuratorskiemu bądź emerytalno-rentowemu,
przed którym sprawa akurat się toczy [9].
Wyrazem wagi problemu, jaki stanowi zachowanie odpowiednich standardów przez ogół biegłych
sądowych, była realizacja przez Ministerstwo Sprawiedliwości unijnego projektu „Wsparcie polskiego
systemu sprawiedliwości. Biegły sądowy. Analiza
porównawcza systemów prawnych: polskiego, brytyjskiego, hiszpańskiego, francuskiego i austriackiego”.
W trakcie prac zostały przeprowadzone spotkania z biegłymi, rozesłano ankiety do 48 sądów
okręgowych a odpowiedzi na zadane w ankietach
pytania udzielali prezesi sądów w porozumieniu
z sędziami. Ustalono, że obecnie w Polsce jest ustanowionych ogółem 19 tys. biegłych sądowych przy
czym polscy biegli sądowi, poza kilkoma specjalnościami, nie są zrzeszeni. Z ankiety rozesłanej do
polskich sądów wynika, że aż 80% sędziów uznało
za sensowne stworzenie jednej organizacji polskich
biegłych sądowych.
Równocześnie 96% sędziów uważało za sensowne weryfikowanie fachowości biegłych sporządzających opinie dla sądu poprzez stosowną ich
certyfikację, przy czym 83% było za okresową recertyfikacją. Należy podkreślić, że fachowość opinii
biegłych została uznana przez sędziów zaledwie jako
średnia. Podobne oceny spotkał sposób prezentacji
opinii przez biegłego przed sądem, jego zdolność
komunikatywna. Jako przyczynę niedociągnięć jakościowych w opiniach biegłych wskazano w 54%
niedostateczne dokształcenie, w 28% wady w pro-
Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Lekarze biegli sądowi – w obliczu narastającej wobec nich arogancji i agresji
cedurze wpisywania na listę biegłych, w 13% brak
odpowiedniego wynagrodzenia. Podkreślić należy
fakt, że w przeprowadzonej ankiecie aż 88% sędziów
deklarowało, że ma kłopoty ze zrozumieniem opinii
biegłego [15].
Ale wskazuje się także na konieczność większej
powściągliwości biegłych w wydawanych opiniach
oraz wypowiedziach ustnych, skupiając się wyłącznie na kwestiach merytorycznych, odrzucając
wszelkie emocje towarzyszące często biegłemu,
zwłaszcza w sytuacji próby zakwestionowania treści
opinii bądź kompetencji biegłego na sali sądowej
przez jedną ze stron postępowania [9].
Na zakończenie wspomnianego unijnego projektu, w dniu 22.1.2008 r. w siedzibie Ministerstwa
Sprawiedliwości, odbyło się spotkanie, podczas
którego strona austriacka sformułowała rekomendacje w kierunku ulepszania procedur w ramach
współpracy z biegłymi sądowymi.
Najważniejsze z nich to:
•zachowanie zdecentralizowanego prowadzenia
list biegłych przez prezesów sądów okręgowych,
•bardziej skuteczne sprawdzanie kwalifikacji kandydatów na biegłych pod kątem wiedzy sądowej
i merytorycznej
•wprowadzenie egzaminów komisyjnych z udziałem przedstawicieli organów sprawiedliwości
i specjalistów danej branży;
•stworzenie procesu recertyfikacji – w systematycznych okresach sprawdzenie wykonanych
opinii, uczestnictwa w kursach doszkalających,
ewentualnie złożenie ponowne egzaminu z wiedzy merytorycznej i sądowej;
•kształcenie doskonalące biegłych;
•wspieranie ekspertów w organizowaniu ich
reprezentacji zawodowej – stworzeniu jednego
stowarzyszenia biegłych sądowych;
•stworzenie list biegłych o jednolitej strukturze
w całym kraju;
•zwiększenie zakresu informacji zawartych na
listach biegłych;
•prowadzenie list w sądach, ale także utrzymanie
elektronicznej listy biegłych w Ministerstwie
Sprawiedliwości, zwiększenie dostępności list
biegłych dla społeczeństwa poprzez publikację
wpisu na listę biegłych w Internecie;
•możliwość zamieszczenia we wpisie linku odsyłającego do strony biegłego;
•wprowadzenie elektronicznego dowodu biegłego
z podpisem elektronicznym;
•wprowadzenie odpowiedzialności osobistej cywilnoprawnej za wydaną opinię wraz z obowiązkiem
ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej;
•dążenie do podnoszenia stawek za pracę biegłych;
111
•wprowadzenie szczególnej ochrony karno- i cywilnoprawnej biegłego;
•marginalizacja powołań „ad hoc”;
•bieżące informowanie biegłego o dotyczącym
specyfiki jego zawodu orzecznictwie i rozwoju
prawa;
•rygorystyczne przestrzeganie terminów;
•stworzenie Kodeksu etyki biegłych [15].
Jak podaje „Gazeta Prawna” z dnia 25 lutego
2011 r., minister sprawiedliwości ma powołać specjalny zespół do spraw przygotowania projektu ustawy o biegłych sądowych, która ma kompleksowo
uregulować status biegłych sądowych. W jego skład
wejdą pracownicy resortu sprawiedliwości oraz
przedstawiciele środowiska biegłych. Celem zespołu
będzie przygotowanie aktu prawnego, adekwatnego
do nowych warunków społeczno-gospodarczych,
który musi na nowo określić status i pozycję biegłego, zasady ich powoływania, odwoływania oraz
nadzoru, nakierowanego na zwiększenie wymagań
oraz efektywności weryfikacji kwalifikacji kandydatów, przy jednoczesnym pozostawieniu tych
kompetencji w gestii prezesów sądów okręgowych
jako organów I instancji [14].
Wydaje się, że wiedza o nieefektywności dotychczasowego modelu orzecznictwa sądowego jest
powszechna, a lekarze – tak orzecznicy jak i biegli
– oczekują zmian legislacyjnych pozwalających na
usprawnienie i podniesienie poziomu merytorycznego orzecznictwa. Podkreśla się także, konieczność
okresowej weryfikacji wiedzy orzeczniczej lekarzy
biegłych sądowych i konieczność ich ustawicznego
szkolenia, w tym także przez sędziów w zakresie
prawidłowej interpretacji przepisów.
Należy zatem zorganizować system obsługi
sądów ubezpieczeń przez wyspecjalizowanych biegłych szkolonych w zakresie znajomości przepisów
orzecznictwa lekarskiego, a biegłym podejmującym
współpracę z sądem ubezpieczeń zagwarantować
atrakcyjne wynagrodzenie i taką organizację współpracy z sądem, która uprości obsługę ubezpieczonych, pozwalając im na poddanie się badaniom
nawet przez kilku biegłych w ciągu jednej wizyty
w jednej placówce medycznej [20, 21].
Nie ulega wszakże wątpliwości, że – jak dotąd
– od biegłego wymagać się będzie posiadania nie
tylko niekwestionowanej wiedzy i najwyższych
kwalifikacji zawodowych ale także sumienności,
rzetelności i bezstronności. A jako osoba zaufania
publicznego, którego wizerunek i status potwierdzać
będzie swym autorytetem prezes sądu okręgowego,
biegły sądowy musi dawać rękojmię należytego
wykonywania obowiązków i zapewniać zarówno
zaufanie sądu, jak i stron procesowych.
112
Orzecznictwo Lekarskie 2011, 8(2): 104-112
Piśmiennictwo
1. ***Biegły sądowy. http://pl.wikipedia.org/wiki/
Bieg%C5%82y_s%C4%85dowy
2. ***Sąd. http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C4%85d
3. Seyda B. Dzieje medycyny w zarysie. PZWL, Warszawa
1977: 345-346.
4. ***Prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu. Lista biegłych
sądowych. http://www.poznan.so.gov.pl/strony/1/i/47.
php
5. Sąd Okręgowy we Wrocławiu. Dokumenty, które powinien
złożyć kandydat na biegłego. http://www.wroclaw.so.gov.
pl/index.php?option=com_content&view=article&id=10
4&Itemid=123
6. ***Constitutio Criminalis Carolina. Kodeks karny Rzeszy
wydany w 1532 roku przez cesarza Karola V. http://www.
zgapa.pl/zgapedia/Constitutio_Criminalis_Carolina.
html
7. Uruszczak A. Constitutio Criminalis Carolina z 1532
ro k u . h t t p : / / w w w. e du k a c j ap ra w n i c z a . p l / i n d ex .
php?cid=8&id=33&mod=m_artykuly
8. Gurgul J. Biegli i specjaliści w procesie karnym w sprawach
z tłem obrony koniecznej w świetle wyników badań
akt. Problemy Kryminalistyki 2002, II(236). http://lex.
pl/czasopisma/pk/tekst236.html
9. ***Odpowiedzialność zawodowa lekarza z tytułu
wykonywanych czynności orzeczniczych oraz czynności
biegłego. Aspekty procesowe. http://www.prawoimedycyna.
pl/index.php?str=artykul&id=149
10. ***Problem posługiwania się tytułem „biegły sądowy”
www.profinfo.pl/img/401/pdf40122150_5.pdf
11. http://www.legeo.pl/prawo/ii-sa-992-98/
12. Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 24
stycznia 2005 r. w sprawie biegłych sądowych. Dz. U.
z 2005 r. Nr 15 poz. 133.
13. ***Biegli sądowi – jak zostać biegłym sądowym. http://
prawoity.pl/wiadomosci/biegli-sadowi-jak-zostac-bieglymsadowym
14. ***Zmienią się zasady wynagradzania biegłych sądowych.
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/490545,zmienia_
sie_zasady_wynagradzania_bieglych_sadowych.html,
Gazeta Prawna 25 lutego 2011 r.
15. Skąpska M. Problemy biegłych sądowych, nie tylko z zakresu
wyceny nieruchomości. http://www.nieruchomosci.beck.
pl/index.php?cid=16&id=1266&mod=m_artykuly
16. Chećko A, Miecik IT. Przebiegli. Raport. Polityka – nr
12 (2342) z dnia 2002-03-23. http://archiwum.polityka.
pl/art/przebiegli,373112.html
17. Bilski D. O roli lekarzy biegłych sądowych w Sądach
Pracy i Ubezpieczeń Społecznych – inaczej. Orzecznictwo
Lekarskie 2006, 3(2): 162-168.
18. Lisowska K. Wysoki Sądzie, mamy problem: psychiatrzy
nie garną się do pracy dla wymiaru sprawiedliwości.
Rynek Zdrowia 22-10-2010 05:44. http://www.
rynekzdrowia.pl/Psychiatria/Wysoki-Sadzie-mamyproblem-psychiatrzy-nie-garna-sie-do-pracy-dla-wymiarusprawiedliwosci,102899,16.html
19. ***Biegli sądowi najbardziej skorumpowani. http://prawo.
money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/biegli;sadowi;
najbardziej;skorumpowani,216,0,243416.html
20. K a c z m a re k T, M a rc i n k o w s k i J T. B a d a n i a n a d
funkcjonowaniem systemu orzecznictwa rentowego
w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych oraz możliwościami
jego optymalizacji. Orzecznictwo Lekarskie 2006, 3(1):
45-58.
21. Kaczmarek T, Czapracka A, Marcinkowski JT. Status
biegłych w ustawodawstwie polskim w opiniach de lege
lata i de lege ferenda lekarzy i prawników zajmujących
się orzecznictwem. Orzecznictwo Lekarskie 2006, 3(1):
59‑76.

Podobne dokumenty