Słowo Arcybiskupa Warszawskiego na Święto Dziękczynienia

Transkrypt

Słowo Arcybiskupa Warszawskiego na Święto Dziękczynienia
Słowo Metropolity Warszawskiego
Ks. Kazimierza Kardynała Nycza
na VII Święto Dziękczynienia
1 czerwca 2014 r.
Dziś Kościół warszawski przeżywa Święto Dziękczynienia Bogu za jego opiekę
nad nami i nad całym światem. Przy wznoszonej świątyni Bożej Opatrzności
w Warszawie-Wilanowie chcemy dziękować Bogu za dar papieża Jana Pawła II
i za jego kanonizację. Pragniemy też powierzyć Bożej Opatrzności wszystkie polskie
rodziny, od których tak wiele zależy w życiu Kościoła i całego społeczeństwa.
Jest moim gorącym pragnieniem, aby to święto i to dziękczynienie objęło wszystkie
parafie i wspólnoty naszej Ojczyzny.
Bracia i siostry!
W tym roku świętujemy nasze dziękczynienie w Uroczystość Wniebowstąpienia
Pańskiego. Słyszymy dziś w Ewangelii słowa Jezusa skierowane do apostołów i do
nas: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie
wszystkie narody, (…). Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto
Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,18-20).
Apostołowie bardzo potrzebowali wtedy tych słów, gdyż radość ze Zmartwychwstania
Pana mieszała się w nich ze smutkiem rozstania.
My także bardzo potrzebujemy tych słów Chrystusa – tak w życiu osobistym, jak
i społecznym. Często bowiem doświadczamy momentów równie dramatycznych, jak
te, które przeżywali dwaj uczniowie Jezusa w drodze do Emaus. Wiara apostołów
została najpierw poddana ciężkiej próbie, potem doznali oni olśnienia, gdy zobaczyli
i uwierzyli, że Jezus żyje i towarzyszy im w drodze. Zawołali wówczas: Zostań z nami,
Panie… (Łk 24,29). To ciekawe, że list o takim samym tytule zostawił nam święty Jan
Paweł II, na kilka miesięcy przed swoim odejściem do domu Ojca. Wszyscy
przeżywaliśmy głęboko ten czas początku 2005 roku. Jednocześnie przeczuwaliśmy,
że jesteśmy świadkami umierania świętego człowieka, jesteśmy świadkami
wniebowstępowania. Dziś, po kanonizacji, otrzymaliśmy ostateczne potwierdzenie
tego powszechnego w dniu pogrzebu przekonania o świętości Jana Pawła II.
Dziękując Bogu za nowego świętego rodaka, szukamy miary dla naszej własnej
świętości. Bo święci są po to, by nas zawstydzać – zdrowym zawstydzeniem, po
którym pojawia się pragnienie: ja też chcę przeżyć moje życie pięknie! Chcę, by ktoś
kiedyś podsumował je prostym zdaniem: przeszedł przez ziemię, dobrze czyniąc.
Chcę tak żyć, by nie bać się umierać.
W roku kanonizacji Jana Pawła II i w roku jubileuszu 25-lecia odrodzenia wolnej
Polski przypomnijmy, co ten prorok mówił do nas 35 lat temu, gdy jeszcze nie
śmieliśmy marzyć o Polsce w pełni suwerennej: Kościół przyniósł Polsce Chrystusa
– to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest
człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej:
człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może
zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego
powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez
Chrystusa. I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski (…).
(Warszawa, 2 czerwca 1979 roku).
Związek pielgrzymki z roku 1979, związek całego pontyfikatu świętego
Jana Pawła II z odzyskaną 25 lat temu wolnością jest oczywisty. To papież
przygotowywał nas do życia w wolności, to on prostował nas – przygniecionych
ciężarem okresu komunizmu. To jego postawa w czasie stanu wojennego w dużej
mierze przyczyniła się do wolności Polski i innych krajów Europy. Cały jego pontyfikat
był wielką lekcją dla Kościoła i świata. Była to lekcja wiary i modlitwy, troski o prawdę,
sprawiedliwość i godność człowieka. Była to lekcja zatroskania o godność małżeństwa
i rodziny.
Zapytajmy dzisiaj samych siebie, czy odrobiliśmy tę daną nam przez Świętego
Jana Pawła II lekcję. Czy dopuszczamy Chrystusa do głosu, gdy mówimy o Polsce?
Czy dopuszczamy Jego zdanie, gdy myślimy o własnym szczęściu, gdy tęsknimy za
miłością? Czy dopuszczamy Chrystusa, gdy mówimy o małżeństwie i rodzinie?
Czy wierzymy, że człowieka nie da się zrozumieć bez Chrystusa? Niestety, dziś
kwestionuje się to rozumienie człowieka, które wynika z ewangelii Jezusa Chrystusa.
Twierdzi się, że rewolucji przemysłowej, naukowo-technicznej i kulturowej musi
towarzyszyć „rewolucja człowieka”, rozumiana jako odrzucenie dotychczasowych
sposobów rozumienia jego natury i przeznaczenia. Szukamy nowych dróg do
szczęścia, próbujemy nowych form życia społecznego. Próbujemy też redefiniować
małżeństwo i rodzinę. Czy wolno nam jednak to czynić? Współczesny człowiek
kuszony jest już nie tylko do zerwania owocu z drzewa poznania dobrego i złego, ale
wręcz do ścięcia tego drzewa. Chce sam ustanawiać i – niestety – ustanawia kryteria
dobra i zła. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że nie pozostaje to bez konsekwencji, że
może nas za to spotkać najsurowsza kara. Zastanówmy się, czy zapaść
demograficzna Polski nie jest poważnym skutkiem owej manipulacji prawem Boga,
które zostało zapisane w ludzkich sercach?
Gdy dziękujemy Opatrzności za ćwierćwiecze wolnej Polski, w trosce o kolejne
pokolenia musimy również wołać: nie czas na ideologicznie motywowane
eksperymenty na człowieku, gdy zagrożone jest proste następstwo pokoleń Polaków!
Nie eksperymentujmy z edukacją, z małżeństwem, z rodziną. Jeśli chcemy z dumą
świętować kolejne polskie jubileusze, musimy już dziś przywrócić właściwe miejsce
prostym wartościom: wiernej miłości, zdolności do poświęceń, uczciwej pracy
i międzyludzkiej solidarności.
Bracia i Siostry!
Dziś we wszystkich polskich parafiach przeprowadzana jest zbiórka do puszek
na dokończenie budowy świątyni Opatrzności. Dziękuję za to biskupom, kapłanom
i wszystkim ofiarodawcom. Jest to votum całego narodu, realizowana obietnica
twórców konstytucji sprzed ponad 200 lat. W ramach tego dzieła został zbudowany
Panteon Wielkich Polaków oraz Muzeum Jana Pawła II i kardynała Stefana
Wyszyńskiego. W budowie Muzeum, jako instytucji kultury, pomaga Ministerstwo
Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które od początku chce wspierać to dzieło. Resztę,
a więc świątynię, panteon i zaplecze buduje cała Polska. Są to przede wszystkim
wasze ofiary, za które dziś pragnę Wam gorąco podziękować. Dziękuję też za
utrzymywanie stałego kontaktu z Centrum Opatrzności Bożej, które prowadzi to
wilanowskie dzieło w Archidiecezji Warszawskiej.
Bracia i Siostry, módlmy się w całej Polsce do Bożej Opatrzności, dziękujmy
za świętego Jana Pawła II, zawierzajmy Bogu wszystkie rodziny, zawierzajmy naszą
Ojczyznę. Wszystkim z serca błogosławię.
Warszawa, 1 czerwca 2014 roku
+ Kazimierz Kardynał Nycz
Arcybiskup Metropolita Warszawski
Zarządzenie:
List Metropolity Warszawskiego na Święto Dziękczynienia należy odczytać
we wszystkich parafiach Archidiecezji w niedzielę, 1 czerwca br.
Akt Zawierzenia Opatrzności Bożej, zawarty poniżej, należy odmówić z wiernymi
podczas wspólnotowego wystawienia Najświętszego Sakramentu w niedzielę
adoracyjną, 1 czerwca br.
WIKARIUSZ BISKUPI
Ks. kan. Piotr Skiba
AKT ZAWIERZENIA OPATRZNOŚCI BOŻEJ
K: Boże naszych ojców.
Boże Patriarchów i Proroków, Apostołów i Męczenników.
Boże wszystkich świętych.
Dziękujemy Ci za Twoją miłosierną miłość, która nigdy się nie nuży i nie zniechęca.
Dziękujemy za to, że w Jezusie obiecałeś być z nami przez wszystkie dni - aż do
skończenia świata.
Dziękujemy za to, że w Matce Twojego Syna dałeś Kościołowi Matkę.
Dziękujemy za to, że byłeś z nami w radosnych i trudnych chwilach naszego życia.
Dziękujemy za to, że w Twoich świętych dałeś nam opatrznościowych przewodników
na drodze do świętości.
Boże pełen majestatu i miłosierdzia, Tobie oddajemy nasze trudne dziś i tajemnicze
jutro.
Twojej Opatrzności zawierzamy siebie - cząstkę Twojego Kościoła - byśmy byli solą
ziemi, w prostocie żyjąc Ewangelią byli świadkami prawdy, która wyzwala.
Zawierzamy Ci siebie, byśmy nie bali się przyjąć powołania do pójścia za Chrystusem
na każdej drodze życia.
Byśmy niosąc swój krzyż, zachowali ufność, że na naszej drodze krzyżowej nie
jesteśmy sami.
Zawierzamy Ci nasze rodziny, by były silne wiarą i bogate w miłość, która nie szuka
swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; która wszystko znosi i wszystko
przetrzyma.
Zawierzamy wszystko i z serca wołamy: Opiekuj się nami, Opatrzności nasza!
Boże przedwieczny. Do Ciebie należy czas i wieczność. Powierzamy Twojej
Opatrzności losy nasze i naszych bliskich.
Nie opuszczaj nas - nawet wtedy, gdy my opuszczamy Ciebie.
Prowadź nas - nawet wtedy, gdy nasze drogi nie są Twoimi drogami. Mów do nas nawet wtedy, gdy nasze serca są nieskore do słuchania.
Boże w Trójcy Jedyny, Ojcze, Synu i Duchu Święty, bądź uwielbiony teraz i zawsze.
W: Amen.