Dawno temu w Londynie stał klub Blitz

Transkrypt

Dawno temu w Londynie stał klub Blitz
Natalia Julia Nowak
Dawno temu w Londynie stał klub Blitz
Pokolenie ma znaczenie
Dawno, dawno temu w Zjednoczonym Królestwie stał klub muzyczny o nazwie Blitz. Żeby
była jasność: nie mówimy o czasach skrajnie zamierzchłych. Okres historyczny, o którym
będziemy rozmawiać, to przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku. Dla
osób młodych, czyli dla nastolatków i dwudziestolatków, jest to jednak epoka odległa,
zupełnie jak średniowiecze lub starożytność. I właśnie dlatego ja, przedstawicielka rocznika
1991, zdecydowałam się użyć retorycznego wyrażenia “dawno, dawno temu”. Możliwe, że
niektóre informacje, zawarte w niniejszym tekście, będą banalne dla czytelników w średnim
wieku. Zapewniam jednak, że nie będą one banalne dla reprezentantów młodego pokolenia.
Dla kogoś, kto ma czterdzieści lub pięćdziesiąt lat, oczywista jest znajomość mód, gwiazd,
przebojów i tendencji sprzed kilku dekad. Nie jest ona jednak oczywista dla kogoś, kto ma lat
piętnaście, dwadzieścia lub dwadzieścia pięć.
Muzyczne samouctwo
Gdy współczesna młodzież włącza muzyczną stację telewizyjną, widzi Lady Gagę, Rihannę,
Katy Perry, Nicki Minaj… Skąd ci biedni, młodzi ludzie mają wiedzieć, co było “na topie”
trzydzieści lat temu?! Muszą się dokształcać we własnym zakresie - tak jak ja to robię. Ale
może się mylę? Może średnie pokolenie nie jest aż tak rozeznane w starej popkulturze
brytyjskiej, bo Polska przed 1989 rokiem znajdowała się za żelazną kurtyną i izolowała się od
Zachodu? Może, wbrew pozorom, to właśnie młodzi ludzie lepiej znają się na
zachodnioeuropejskich “starociach” niż osoby czterdziesto- i pięćdziesięcioletnie?
Niewątpliwie jest to temat godny zbadania i przedyskutowania. No, ale przejdźmy do
konkretów, czyli do klubu Blitz i jego fascynujących tajemnic. Co takiego było w tym klubie,
że zdecydowałam się napisać o nim artykuł? Mało to dyskotek było (i jest) na świecie?
Noce Davida Bowiego
Zacznijmy od danych geograficzno-administracyjnych. Klub Blitz mieścił się w Londynie, a
dokładniej w Covent Garden, czyli w części West Endu - obszaru kojarzącego się przede
wszystkim z musicalami, operami i innymi formami teatralnymi (zwłaszcza muzycznymi).
Pod koniec lat siedemdziesiątych gospodarzami klubu Blitz zostali Steven John Harrington
(Steve Strange) i Rusty Egan. Mimo młodego wieku, mieli oni już doświadczenie w tego typu
działalności. Steven i Rusty przenieśli do Blitz specjalne, wtorkowe imprezy (“David Bowie
nights” - “Noce Davida Bowiego”) organizowane początkowo w innym miejscu. Pod
przywództwem Harringtona i Egana klub prężnie się rozwinął, przede wszystkim dlatego, że
poświęcone Bowiemu imprezy zaczęły przyciągać ekscentrycznych artystów i buntowników
obyczajowych. Był to czas, kiedy młodzi Brytyjczycy odczuwali znużenie punkiem i szukali
czegoś świeżego. Potrzebna była nowa moda, nowa muzyka, nowa filozofia życia. Nic więc
dziwnego, że lubiany klub Blitz szybko stał się miejscem szalonych eksperymentów
artystycznych.
Cudaczni i androgyniczni
Bywalcy Blitz wyróżniali się przede wszystkim niekonwencjonalnym wyglądem. Mocne
makijaże, dziwaczne fryzury, wyszukane dodatki, niecodzienne kreacje - oto ich znaki
rozpoznawcze. Klubowicze nierzadko starali się wyglądać androgynicznie. Oznacza to, że
łączyli w swoich wizerunkach elementy męskie i kobiece. Byli nawet tacy, którzy uprawiali
crossdressing, czyli przebierali się za przedstawicieli płci przeciwnej. Stroje i charakteryzacje
klubowiczów były niekiedy ciemne, choć nie aż tak ponure, jak w przypadku miłośników
heavy metalu. Artyści, odwiedzający Blitz, uwielbiali przepych, kolor i cudaczność. Należy
jednak podkreślić, że mimo skłonności do szokowania odziewali się w sposób spójny,
przemyślany i elegancki. Ich powierzchowność, chociaż niestandardowa, była miła dla oka i
akceptowalna. Czasem nawiązywała do tradycji, a czasem starała się wybiegać w przyszłość.
Gdybym miała ją porównać do czegoś współczesnego, wskazałabym - z ogromną
ostrożnością i licznymi wahaniami - style visual kei, emo i goth. Dlaczego? Ze względu na
umiejętność godzenia przeciwieństw (staroświeckości z nowoczesnością, barwności z
mrocznością, malowniczości z prowokacyjnością). Pośród tego wszystkiego blitzowcy
wykazywali podobieństwo do modernistycznych dandysów.
Nowy Romantyzm
Z imagem bywalców Blitz doskonale korespondowała tworzona przez nich muzyka:
syntetyczna, klimatyczna, czasem melancholijna, ale stosunkowo prosta, lekka i łatwo
przyswajalna. Była to muzyka o bardzo charakterystycznym brzmieniu: elektroniczna, oparta
na najnowszych technologiach, a zarazem rytmiczna, melodyjna i chwytliwa. Zaręczam, że
tych dźwięków nie dałoby się pomylić z żadnymi innymi. Nurtowi, który narodził się w
klubie Harringtona i Egana, nadano nazwę New Romanticism - Nowy Romantyzm. Kim
zatem byli przedstawiciele interesującego nas środowiska? Nowymi Romantykami - New
Romantics. Warto wiedzieć, że popularnym określeniem pierwszych Nowych Romantyków
jest termin The Blitz Kids (Dzieci Blitz). Do wielu osób z opisywanej grupy przylgnęła
również etykietka “gender bender”. Wyrażenie to jest bardzo trudne do przetłumaczenia na
język polski. Jego sens najlepiej oddawałaby definicja: “ktoś, kto umyślnie nagina stereotypy
związane z płcią społeczno-kulturową”. Według mnie, do Nowych Romantyków, Dzieci
Blitz, pasowałoby też określenie “cyganeria artystyczna”.
Cyganeria artystyczna
W “Słowniku terminów literackich”, opublikowanym w 2004 roku przez Wydawnictwo
GREG, znajdujemy następujące wyjaśnienie tego pojęcia: “Nieformalna grupa ludzi, złożona
zazwyczaj z artystów, których wspólną cechą jest postawa buntu wobec zastanych norm
społecznych i obyczajowych. Typowy dla cyganerii jest oryginalny, niekonwencjonalny i
ekscentryczny tryb życia i formy zachowania. Wyróżniają się strojem (np. długie czarne
peleryny i kapelusze). Pierwsza grupa cyganerii artystycznej, buntującej się przeciwko
mieszczańskim normom, uformowała się we Francji w latach 30. XIX wieku. (…)
Duchowym przywódcą cyganerii młodopolskiej, występującej przeciwko konserwatywnej
obyczajowości mieszczańskiej, był Stanisław Przybyszewski”. A kto był duchowym
przywódcą bywalców Blitz? Na poziomie organizacyjnym zapewne Steve Strange, ale na
poziomie mentalnym - wspomniany kilka akapitów wcześniej David Bowie. Piosenkarz ten
pojawił się kiedyś w klubie Harringtona i Egana. Zaprosił także grupę Nowych Romantyków
(ze Stevem na czele) do występu w jego teledysku “Ashes to Ashes”.
Visage - historia
Przyjrzyjmy się teraz zespołowi Visage, który działał w latach 1978-1985, a następnie
odrodził się z popiołów na początku XXI wieku. Formacja ta jest bardzo ważna, ponieważ
założyli ją Steven John Harrington (Steve Strange) i Rusty Egan. Styl muzyczny grupy jest
właśnie taki, jaki New Romanticism być powinien: nieziemski, syntetyczny, obdarzony
specyficznym klimatem i łatwo wpadający w ucho. Zespół Visage wydał trzy płyty, z których
dwie pierwsze odniosły sukces, a trzecia okazała się totalną porażką. Niedługo, bo już 20
maja 2013 roku, ukaże się czwarte długogrające CD formacji. Będzie to pierwszy krążek
Visage od prawie trzydziestu lat! Grupa skrupulatnie przygotowuje opinię publiczną na swój
powrót. Prowadzi stronę internetową, działa w serwisach społecznościowych, kontaktuje się z
mediami i lansuje swoją nową piosenkę “Shameless Fashion“. Utwór jest dostępny w serwisie
YouTube na profilu “therealvisage”. Materiał, promujący niewydaną jeszcze płytę, brzmi
współcześnie, chociaż wyraźnie nawiązuje do muzyki z czasów klubu Blitz. Mimo to, nie
dorównuje największym przebojom zespołu (tym z okresu Nowego Romantyzmu). Zajmijmy
się więc starymi kawałkami i teledyskami Visage.
Visage - twórczość
Najbardziej znaną piosenką formacji jest “Fade To Grey” - kawałek elektroniczny i
wprowadzający słuchacza w specyficzny nastrój. W tekście utworu fragmenty anglojęzyczne
przeplatają się z francuskojęzycznymi. Video clip, chociaż prosty, odznacza się wysokimi
walorami artystycznymi. Inne dziełko, na które warto zwrócić uwagę, to pełne tajemniczości i
niesamowitości “The Damned Don’t Cry”. Filmik, przygotowany z myślą o tej piosence, jest
odrobinę mroczny i romantyczny (w tradycyjnym tego słowa znaczeniu). Widzimy w nim, jak
do banalnej rzeczywistości wkrada się odrobina grozy, metafizyki i niezwykłości. W
teledysku “Visage” zostaje pokazany (zarówno na zewnątrz, jak i w środku) klub Blitz. Video
clipem innym niż wszystkie jest “Mind of a Toy”. Steve Strange jawi się w nim jako mały
chłopiec, jako wczesny nastolatek, jako dwudziestokilkuletni mężczyzna i jako starzec.
Szerokie pole do interpretacji stwarzają symbole pojawiające się w filmiku. Oto niektóre z
nich: schody, lalki, zegar, maska, wyeksponowane oko i marionetka będąca sobowtórem
Strange’a. Grupa ma na swoim koncie teledyski, których akcja rozgrywa się w Egipcie (“The
Horseman“, “Love Glove”) i Afryce Środkowej (“Beat Boy“). Oczywiście, opisane przeze
mnie piosenki i video clipy to tylko część twórczości formacji Visage.
Kto bywał w klubie?
Wszystkich ludzi, którzy przewinęli się przez Blitz, nie dałoby się wymienić w krótkim
artykule. Jest jednak kilka osób, o których wypada wspomnieć. Na przykład George Alan
O’Dowd, czyli późniejszy Boy George, wokalista zespołu Culture Club. Przyszły gwiazdor
był w klubie skromnym szatniarzem. Gdyby nie regularny kontakt z przychodzącymi do Blitz
artystami, życie tego (młodziutkiego wówczas) człowieka potoczyłoby się zupełnie inaczej.
Jednym z Dzieci Blitz był także Pete Burns, który później zdobył sławę jako frontman grupy
Dead or Alive. To właśnie Burns śpiewał takie przeboje, jak “You Spin Me Round”,
“Something In My House” czy “Brand New Lover”. Do najbardziej wyrazistych osobowości
Blitz należał Peter Robinson - crossdresser wcielający się w postać Marylin, chodzącej kopii
Marilyn Monroe. Robinson, podobnie jak jego koledzy, starał się zrobić karierę muzyczną.
Wydał jeden album długogrający i kilka singli, wystąpił w paru teledyskach. Nie miał jednak
uzdolnień wokalnych i szybko został zapomniany przez opinię publiczną. Zespołem,
związanym z Blitz, był Spandau Ballet. Formacja “dojrzewała“ w klubie Harringtona i Egana,
a kilka lat później zdobyła międzynarodową popularność. Dużo osiągnęła także “wychowana”
w Blitz didżejka Princess Julia. W latach dwutysięcznych nawiązała ona współpracę z
australijską piosenkarką i aktorką Kylie Minogue.
Film dokumentalny o Blitz
Jak widać, klub Blitz był prawdziwą kuźnią talentów. Niemal wszyscy artyści, którzy
odwiedzali to miejsce, otrzymywali realną szansę na sukces. O tym, jak to dokładnie było z
Nowymi Romantykami, możemy się przekonać, oglądając film dokumentalny “Whatever
Happened To The Gender Benders?” (“Co się stało z gender benderami?”). Został on
wyprodukowany w 2005 roku przez brytyjską stację Channel 4. W rzeczonej produkcji nieco
już podstarzałe Dzieci Blitz opisują swoją młodość i teraźniejszość. Wypowiedzi głównych
bohaterów są uzupełniane opiniami ekspertów: znawców brytyjskiej popkultury. Z filmu
dowiadujemy się, że styl, wypracowany przez bywalców Blitz, wywarł wpływ na całą modę
lat osiemdziesiątych. Przeniknął do różnych dziedzin sztuki, pozostając w nich aż do czasów
współczesnych. Jeden nocny klub, rozkręcony przez dwóch zapaleńców, na zawsze zmienił
bieg historii. Ale produkcja nie jest tylko zbiorem zachwytów nad twórcami Nowego
Romantyzmu. Przeciwnie: ukazuje również ich ciemną stronę. Dzieci Blitz nie były bowiem
święte, popełniały wiele błędów, a z konsekwencjami niektórych uczynków musiały się
zmagać przez lata. Ich życie wcale nie było tak kolorowe, jak sugerowałyby stroje, dodatki i
makijaże. Jakież to grzechy mieli na sumieniu artyści spod znaku New Romanticism? Trochę
podobne do tych, które nosili członkowie modernistycznych cyganerii artystycznych.
Niewolnicy chemii
Głównym problemem, dręczącym noworomantyczne środowisko, była narkomania. Wielu
bywalców klubu Blitz nie wyobrażało sobie życia bez kokainy. Groźniejszy narkotyk,
heroina, także był przez nich zażywany. W krajach, w których drugi są zakazane, uzależnienie
od substancji odurzających nieuchronnie prowadzi do kłopotów z prawem. Nic więc
dziwnego, że część Dzieci Blitz musiała się zmierzyć z brytyjskim wymiarem
sprawiedliwości. Do tego wszystkiego dochodziły problemy zdrowotne, niepewność jutra i
destabilizacja codziennego życia. Przykład szedł z góry: narkomanem, który stracił kontrolę
nad własną egzystencją, był lider bohemy, Steve Strange. Boy George miał nieprzyjemność
doświadczyć czegoś naprawdę zatrważającego. W jego domu umarł młody człowiek (Michael
Rudetsky), który przedawkował narkotyki. Co gorsza, istniało ryzyko, że kolejną ofiarą
Thanatosa będzie sam George - kokainista i heroinista. Ówczesne gazety pisały, że
nieszczęsnemu Boyowi zostało tylko osiem tygodni życia. Na szczęście, artysta wywinął się
Aniołowi Śmierci i obecnie ma się bardzo dobrze. W filmie “Whatever Happened…” nie ma
mowy o Pecie Burnsie z zespołu Dead or Alive. Trzeba jednak wyjaśnić, że on również się
uzależnił, ale nie od drugów, tylko od operacji plastycznych. Podczas jednej z nich zaraził się
gronkowcem, co zrujnowało mu wygląd, zdrowie, karierę, psychikę i budżet.
Zazdrość i medycyna
Innym grzechem Nowych Romantyków, o którym dowiadujemy się z dokumentu
przygotowanego przez Channel 4, była wzajemna zazdrość. Dzieci Blitz teoretycznie były
przyjaciółmi, połączonymi wspólnotą upodobań i zamiłowań. Nie zmienia to jednak faktu, że
każdy z artystów chciał być najlepszy, najpiękniejszy i najsławniejszy. Przyjaźń i umiejętność
cieszenia się cudzym sukcesem stawały pod znakiem zapytania, kiedy w grę wchodziły takie
wartości, jak rozgłos, obecność w mediach, podziw opinii publicznej czy wysoka pozycja na
listach przebojów. O pieniądzach nawet nie wypada wspominać. Rytualna rywalizacja między
Nowymi Romantykami zaczynała się jeszcze przed przekroczeniem progu Blitz. Do klubu nie
było bowiem łatwo się dostać, a selekcja odbywała się na podstawie wyglądu kandydatów.
Skoro jesteśmy już przy temacie zawiści, powinniśmy przypomnieć sobie mój artykuł “Pete
Burns i Boy George. Kongenialność czy konkurencja?”. Zasugerowałam w nim, że to właśnie
niezdrowa rywalizacja z Boyem Georgem mogła doprowadzić wokalistę Dead or Alive do
uzależnienia od operacji plastycznych, a co za tym idzie - do utraty zdrowia i urody.
Zakażenie gronkowcem, którego doświadczył Burns, było niebezpieczne dla jego życia i
wymagało długotrwałego leczenia. Więcej na ten temat można przeczytać w moim tekście
“Wielkousty Michael Jackson z Port Sunlight”.
Do obejrzenia
Jeśli ktoś chce obejrzeć film dokumentalny “Whatever Happened To The Gender Benders?”,
może to zrobić w serwisie YouTube. Materiał jest tam dostępny pod nazwą “The Blitz Kids
Documentary”. Opublikowano go na profilu “macneilhomevideo”. Oprócz wspomnianego
dokumentu, warto zobaczyć film fabularny “Worried About the Boy” (znany w Polsce jako
“Kłopotliwy chłopak”). Produkcja ukazuje klub Blitz i środowisko Nowych Romantyków
przez pryzmat doświadczeń życiowych Boya George’a. Nie jest to, w żadnym wypadku,
arcydzieło filmowe, ale naprawdę może naprowadzić widza na właściwe tory. “Worried
About the Boy” podpowiada, jakimi postaciami, zespołami i zjawiskami powinien się
zainteresować każdy człowiek pretendujący do miana znawcy popkultury. Film na pewno
przyda się osobom, które nie mogą sobie wyobrazić, jak wyglądali blitzowcy i ówczesna
Wielka Brytania. Treść produkcji “Worried…” opisałam w tekście “Krótka recenzja filmowa.
’Kłopotliwy chłopak’ Julliana Jarrolda”.
Do poczytania
Jeżeli chodzi o strony internetowe, warto odwiedzić witryny TheBlitzClub.com i
TheBlitzKids.com. Są one poświęcone wiadomemu klubowi i jego ekscentrycznym
bywalcom. Na stronie TheBlitzClub.com znajduje się artykuł “The Blitz Club. Our version of
the story” (“Klub Blitz. Nasza wersja opowieści”), w którym Steve Strange i Rusty Egan
opisują dyskotekę z punktu widzenia jej gospodarzy. Inne witryny, na które wypada zerknąć:
Shapersofthe80s.com i Visage.cc. W wirtualnym wydaniu dziennika “The Guardian” znajduje
się ciekawa publikacja (“przedruk” z pisma “The Observer”) zatytułowana “Spandau Ballet,
the Blitz kids and the birth of the New Romantics” - “Spandau Ballet, dzieci Blitz i narodziny
Nowych Romantyków”. Jest to długi, dziennikarski tekst z października 2009 roku.
Informacje o poszczególnych grupach muzycznych, artystach i zjawiskach można znaleźć w
polsko- i anglojęzycznej Wikipedii. Zachęcam także do poszukania oficjalnych profili/stron
muzyków w różnorakich serwisach społecznościowych.
Natalia Julia Nowak,
7-15 maja 2013 roku

Podobne dokumenty