Wojciech Fallach - Rzecznik Finansowy
Transkrypt
Wojciech Fallach - Rzecznik Finansowy
O kancelariach i doradcach odszkodowawczych okiem praktyki w 15-stą rocznicę działalności Rzecznika Ubezpieczonych w Polsce. Wojciech Fallach Sekcja Wykonania Umowy Ubezpieczenia przy IGUiOR Społeczny wymiar biznesu i zrównoważony rozwój z poszanowaniem zdrowych zasad konkurencji wśród kancelarii i doradców odszkodowawczych to, hasło które musimy wprowadzić w życie, jeśli chcemy rozmawiać i wspólnie decydować o nas samych. Szanowni Państwo. Symbolicznie w tym dniu obchodzimy 15 rocznicę narodzin instytucji Rzecznika Ubezpieczonych w Polsce (faktycznie Rzecznik rozpoczął działalność 22 października 1995 roku mocą ustawy z 8 czerwca 1995 roku o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej). Także dzisiaj po raz pierwszy spotykają się przedstawiciele kancelarii i doradców odszkodowawczych na wspólnej z Rzecznikiem konferencji. Proszę zatem Panią Rzecznik o przyjęcie słów uznania i podziękowania za pracę na rzecz wszystkich podmiotów, które korzystają z instytucji ubezpieczenia prywatnego, jako ubezpieczeni, czy też jako uprawnieni. Bardzo się cieszę, że upływ 15 lat od dnia zainicjowania działalności Rzecznika Ubezpieczonych i 27 lat od zainicjowania działalności kancelarii odszkodowawczych pozwala na wspólne podejmowanie działań na rzecz rozwoju ubezpieczeń, będących wyrazem realizacji postulatów osób, które faktycznie odczuwają działania podmiotów rynku ubezpieczeniowego. Ten głos i te doświadczenia są po pierwsze prawdziwe, a po drugie bezcenne. Dzięki codziennym kontaktom z osobami uprawnionymi do odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia, staliśmy się pewnego rodzaju skarbnicą doświadczeń i wiedzy o ułomności tego rynku. Tej wiedzy, danej nam przez naszych klientów nie możemy zmarnować. Poszkodowani powierzyli nam ją z ufnością, że ją wykorzystamy dla dobra ich samych oraz następnych, znajdujących się w podobnej sytuacji osób. Wierzę, że między innymi to spotkanie pozwoli sformułować propozycje zmian, które poprawią dramatyczną sytuację na runku, z jaką musimy się dziś borykać. Niezbędna jest analiza rynku, jego uczestników i ich zachowań. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że dzisiejsze spotkanie, poprzedzone powstaniem kilku organizacji skupiających podmioty rynku doradców i kancelarii odszkodowawczych, kilku kodeksów etyki jest olbrzymim krokiem świadczącym o rozwoju tego segmentu rynku ubezpieczeń prywatnych w Polsce. Zaczęliśmy w 2006 roku i po 4 latach jesteśmy gotowi do przekazywania sobie doświadczeń w cywilizowany, konstruktywny sposób. Wielu z nas umieszcza artykuły o bieżących problemach w prasie branżowej. To dobry kierunek i dobra robota. Wszystkim nam należą się słowa podziękowania, że dziś w takiej formie możemy świętować z Rzecznikiem Ubezpieczonych. Muszę przypomnieć, że głównym motywem organizacji rynku były publiczne opinie o nieetycznych metodach działalności niektórych kancelarii i ich handlowców. Jak wspomniałem musimy głośno powiedzieć sobie o problemach naszego rynku. Po pierwsze, chcę się odnieść do form działalności kancelarii. Pierwsza historycznie i działająca obecnie w znacznej liczbie kancelarii jest forma polegająca na indywidualnej obsłudze klientów. Przeważa tutaj docieranie do nowych klientów z tzw. polecenia, reklamy w Internecie i nie tylko. Prowadzący taką kancelarię znają swoich klientów osobiście. Znają wszystkie nazwiska osób, którym pomagają. Występują na rynku także, tak zwane kancelarie sieciowe, które wykorzystują sieci handlowców w celu pozyskania klientów. Nie chcę mówić, która z tych forma jest lepsza, chcę wskazać na ich występowanie i podnieść te elementy, które w moim odczuciu nie służą rozwojowi rynku. Do tych elementów należy masowość pozyskiwania klientów, która niesie za sobą taki sam charakter ich obsługi. Wystarczy przytoczyć dane przekazywane na dotychczasowych spotkaniach, czy to w ramach Stowarzyszenia ProMotor, czy organizacji samorządowych, z których wynika, że różny jest odsetek klientów, których obie wymienione formy kancelarii obsługują w postępowaniu cywilnym. Z danych tych wynika, że postępowanie cywilne dla tak zwanych kancelarii sieciowych nie jest standardową kontynuacją świadczonej pomocy. Co więcej z rynku dochodzą sygnały, że kontynuowanie dochodzenia odszkodowania na drodze postępowania cywilnego jest w sieciowej kancelarii dodatkowo płatne. Niestety masowość obsługi, nakierowana w dużej mierze na realizacje polityki sprzedażowej spółki nie służy podnoszeniu jakości świadczonej usługi. W tym miejscu nie można pominąć także efektów konkurencji, jaka zachodzi pomiędzy handlowcami kancelarii, a czasem także tej samej firmy. Wspomniana przeze mnie masowość obsługi, tworzy efekt w postaci ugody, która w przeważających przypadkach szkód na osobie staje się zwieńczeniem dochodzenia odszkodowania. Źródłem ugodowej formy wykonania umowy ubezpieczenia, na fatalnych warunkach finansowych, jest w mojej ocenie akceptowanie stawianego przez ubezpieczycieli warunku wypłaty odszkodowania, między innymi w imię realizacji przez kancelarie sieciowe planów finansowych. Tak w istocie jest, że zły pieniądz wypiera dobry, złe ugody wypierają te dobre. Akceptowanie przez kancelarie sieciowe ugód na złych warunkach realizuje interes ubezpieczycieli i samej kancelarii, dla której plan finansowy jest ważniejszy niż dobro klientów. Przy takiej masowej ugodowości na marnych warunkach można postawić pytanie czy kancelarie te działają w interesie ubezpieczycieli celowo? Nawet jeśli dziś tak nie jest to, jak będzie wyglądał rynek, na którym większość akcji kancelarii sieciowej, poprzez np. giełdę nabędą sami ubezpieczyciele? Ten scenariusz jest niestety realny. Po drugie trzeba wspomnieć o metodach pozyskiwania klientów. Piękne słowa wypowiadane przez przedstawicieli niektórych kancelarii i organizacji samorządowych, których zadania zdają się dyktować partykularne interesy inicjatorów przyfirmowych izb gospodarczych, są niestety zasłoną dymną faktycznie podejmowanych działań. Pozyskiwanie do sieci handlowej policjantów, lekarzy i sanitariuszy to kropla, którą powiększono o księży i proboszczów. Co więcej, zdarzają się przypadki wykorzystania własnej kliniki, która pod obietnicą wyzdrowienia, np. ze stanu wegetatywnego poszkodowanego za jedyne 17 tysięcy złotych za miesięczny pobyt, doprowadza do zawarcia umowy na dochodzenie odszkodowania z opiekunem prawnym. Słyszane są naganne przypadki zdobywania danych osobowych poszkodowanych w sposób bezprawny, za wynagrodzeniem. Opisane prze ze mnie w wielkim skrócie metody muszą zostać wyeliminowane. Nie chodzi tu tylko o prawo, o etykę ale także o zdrowe zasady konkurencji pomiędzy kancelariami. Jeśli tego nie zatrzymamy będziemy wyglądali jak dwa światy: - świat małych kancelarii, które przy mniejszych obrotach dają poszkodowanym jakość i zakres usługi, jakiego kancelarie sieciowe nigdy nie będą świadczyć oraz świat podmiotów, dla których tylko zasobność portfela albo cena akcji ma znaczenie, których zachowania staną się dla prasy cyklicznym tematem na negatywny artykuł o rynku. Podkreślam, że to nie wszystkie kancelarie stosują zasady pracy dalekie od norm etycznych. Musimy przecież pamiętać o tych ludziach i przeważającej większości firm, których działalność realizowana jest wg pożądanych standardów etycznych, standardów, których większość kancelarii sieciowych nie jest w stanie zaakceptować bez uszczerbku dla swoich finansów. Podkreślam, że poziom merytoryczny oraz zasad etycznych stosowanych przez te kancelarie jest daleko wyższy od działalności niejednego ubezpieczyciela. To nie my mamy się wstydzić, musimy sobie uświadomić, że wiele kancelarii lepiej pomaga poszkodowanym niż sami ubezpieczyciele. Wrzucanie przez ubezpieczycieli wszystkich kancelarii do jednego worka zła, jakie rzekomo przez nas jest na rynku, to próba odwrócenia uwagi od łatania dziur w kasach ubezpieczycieli. Nie mniej jednak, tym bardziej musimy być wyczuleni na oceny rynkowe działalności kancelarii odszkodowawczych. Dlatego jeszcze raz podkreślam, musimy rozwiązać problem etycznego postępowania na gruncie świadczonych usług i co ważne zachowania równowagi konkurencyjnej także dla nas samych. Musimy wziąć bowiem pod uwagę to, że ten drugi powód, brak równowagi konkurencyjnej będzie determinował wytykanie nieetycznej akwizycji i obsługi klientów. Po trzecie, wiem że należy zacząć rozmowę o metodach traktowania handlowców i zasad rozliczania ich pracy. Jeśli chcemy cywilizować rynek, nie można zapomnieć o agentach kancelarii, którzy muszą mieć możliwość pracy na uregulowanych prawnie warunkach z poszanowaniem ich praw przez kancelarie odszkodowawcze. Po czwarte, odnosząc się do funkcjonowania ubezpieczycieli musimy wypracować metody aktywizacji własnych działań, które stałyby się odpowiedzią na bezprawne i nieetyczne działania tych podmiotów rynku. Jeśli naszą siłą ma być świadome podejmowanie działań na rzecz rozwoju jakości usług ubezpieczeniowych, niezbędne jest wypracowanie mechanizmów wspólnego podejmowania działań w interesie wszystkich kancelarii i doradców. Tym bardziej współpraca z Rzecznikiem jest na tym polu bardzo cenna. Nie możemy przejść do porządku dziennego nad, zdawałoby się realizacją wspólnych porozumień ubezpieczycieli, w kwestiach zaniżania świadczeń, przedłużania procesów likwidacji szkód, namawiania poszkodowanych poza nami do zawierania rażąco zaniżanych umów ugód, do wypłacania kwot bezspornych w wysokościach, które niekiedy uwłaczają ludzkiej godności. I wreszcie po piąte, niezbędna zdaje się być platforma, na której wypracowywane będą propozycje legislacyjne w obszarze praw podmiotowych osób poszkodowanych. Te działania w mojej ocenie powinny być przemyślane i skoordynowane, gdyż wówczas możemy osiągnąć więcej, szybciej i co podkreślam, dla całego rynku kancelarii. Musimy reagować na pomysły ograniczenia roszczeń poprzez tabelki określające ile jest warte cierpienie po śmierci osoby bliskiej albo błędzie w sztuce medycznej. Ten ostatni pomysł, którego wykorzystanie ma pozbawiać poszkodowanego prawa do sądu, jest absurdalny, choćby na gruncie uprawnień konstytucyjnych każdego z nas. W tym miejscu wspomnę o potrzebie choćby standaryzacji szacowania szkód majątkowych, gdyż ich wartość obecnie zależy już tylko od samopoczucia likwidatora z zakładu ubezpieczeń. Biorąc powyższe pod uwagę, wydaje się być niezbędne: 1. ubranie w ramy prawne działalności kancelarii i doradców odszkodowawczych. Klęską kancelarii sieciowych byłoby zastrzeżenie tej działalności na rzecz doradców prawnych. Osobiście uważam, że możliwe jest usystematyzowanie tej działalności w ramach pośrednictwa ubezpieczeniowego, jednak gdy mówimy o świadczeniach wyłącznie z umowy ubezpieczenia. W tym wariancie niezbędne jest także objęcie regulacją prawną pośredników kancelarii. W tym miejscu przypominam swoją propozycję włączenia kancelarii w ramy wykonania umowy ubezpieczenia wraz z licencjonowanymi rzeczoznawcami opiniującymi wysokość szkody, jako dobrowolne dla poszkodowanego prawo wyboru pomocy doradcy odszkodowawczego w procesie likwidacji szkody, 2. wprowadzenie obowiązkowego systemu edukacji w celu nabywania uprawnień i doskonalenia zawodowego dla doradców odszkodowawczych. Podobne rozwiązania ustawodawca wprowadził dla pośredników ubezpieczeniowych, 3. uzgodnienie zasad zabezpieczenia prowadzonej działalności. Wymaga dyskusji, w jaki sposób wprowadzić element zabezpieczenia, na bazie na przykład umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, jednak w sposób, który uniemożliwi ubezpieczycielom wykorzystanie warunków umowy do eliminowania kancelarii z rynku, 4. podwójnego podkreślenia wymaga potrzeba uzgodnienia zasad zdrowej konkurencji, pomiędzy kancelariami. Musi się zakończyć etap stosowania niedozwolonych chwytów. Jestem przekonany, że tylko uzgodnienie zasad zdrowej konkurencji będzie płaszczyzną pozwalającą wypracować wspólne rozwiązania w innych sferach naszej działalności. Nie uda się zebrać do wspólnego stołu ludzi godzących się na zdobywanie klientów w byle sposób, z osobami, dla których misja i etyka są na poziomie równym z potrzebą zarabiania pieniędzy. Społeczny wymiar biznesu i zrównoważony rozwój z poszanowaniem zdrowych zasad konkurencji wśród kancelarii i doradców odszkodowawczych to, hasło które musimy wprowadzić w życie, jeśli chcemy rozmawiać i wspólnie decydować o nas samych, 5. ważnym jest także postulat zwiększenia uprawnień dla Rzecznika Ubezpieczonych, którego rola opiniodawcza powinna zostać wpleciona w proces analizy spraw spornych, tak żeby wypłata odszkodowania następowała w okresie krótszym niż 2 – 3 lata, w jakim dzisiaj trwa postępowanie cywilne w sądzie. Jeszcze raz namawiam, zacznijmy realizować proponowane hasło, a znajdzie się miejsce na wspólne rozmowy z poszanowaniem wszystkich uczestników. Obserwując rynek jestem przekonany, że dzisiaj jesteśmy jedynie na etapie wyobrażania sobie, czy można tak działać? Uważam jednak, że zadawanie sobie pytań, czy pojęcia społecznego wymiaru biznesu i zdrowych zasad konkurencji są realistyczne, będzie już sporym sukcesem. Wojciech Fallach