DEKALOG RODZICA

Transkrypt

DEKALOG RODZICA
DEKALOG RODZICA
1. Miłość daje miłość- uczę swoje dziecko otwartości, dobroci, bezinteresowności
względem drugiego człowieka.
2. Szanuję cudze poglądy– staram się spokojnie wysłuchać relacji mojego dziecka
zanim wyrażę ostateczną opinię
3. Lęk jest wrogiem zaufania– dążę do zapewnienia dziecku poczucia bezpieczeństwa,
atmosfery przychylności i aprobaty
4. Autorytety są drogowskazami w osiąganiu życiowych celów – podsuwam mojemu
dziecku przykłady wartościowych, zasłużonych ludzi– dla ojczyzny, kultury, nauki i
sportu.
5. Przykład własnego życia jest najlepszą nauką– unikam fałszu i dwuznaczności w
swoim postępowaniu.
6. Mówię dziecku, że jest dobre, że może, że potrafi– mobilizuję je do działania,
wskazuję jego mocne strony.
7. Umiem „czytać” swoje dziecko– znam jego psychikę, zachowanie, potrafię szybko
zareagować na pojawiające się zagrożenia.
8. Empatia to dar rozumienia bez słów– reaguję na przeżycia dziecka właściwą,
emocjonalną postawą.
9. Pochwała jest motorem dalszych sukcesów– rozsądnie nagradzam sukcesy swego,
dziecka, doceniam nawet najmniejsze starania.
10. Pomagam w granicach rozsądku– uczę dziecko samodzielności, odpowiedzialności
za własne czyny, podejmowania trafnych decyzji i wyborów.
Kary i nagrody w wychowaniu
Wykład dla rodziców prowadzony przez psychologa
 Jaka jest najbardziej skuteczna metoda wychowawcza?
Trudno jest wyodrębnić jeden sposób i oddzielić go od pozostałych. W wychowaniu
istotnych jest wiele czynników, ale gdybym musiał jednak coś szczególnie zaakcentować, to
wskazałbym na nagradzanie. Kłopotem dla wielu rodziców jest to, jak nagradzać. Gdy pytam
o to dorosłych zgłaszających się do poradni z problemami wychowawczymi, rodzice często
wymieniają słodycze lub nagrody rzeczowe czy wręcz finansowe. Taki sposób nagradzania
tworzy ryzyko wykształcenia u dziecka podstawy interesowności, coś za coś. Natomiast
dzieci, które otrzymywały zawsze w nagrodę smakołyki mają w dorosłym życiu częściej od
innych zaburzenia odżywiania, gdyż uczą się sami gratyfikować jedzeniem. Zapominamy
natomiast o najbardziej skutecznym sposobie- zawsze dostępnym, szybkim i łatwym- jakim
jest pochwała. Niestety, wielu z nas ma kłopoty z chwaleniem, bo sami nie byliśmy chwaleni.
U wielu rodziców pokutuje też przeświadczenie przekazywane przez pokolenia, żeby dziecka
nie przechwalić, czyli nie zepsuć w pochwałą, nie wbić w pychę. Badania psychologiczne od
dawna udowadniają, że tzw. wzmacnianie pozytywne, czyli nagradzanie jest bardziej
skutecznie i przynosi trwalsze zmiany w zachowaniu niż karanie. Paradoks polega na tym, że
większość rodziców bądź o tym nie wie, bądź w to nie wierzy lub o tym zapomina. Zło jest
też bardziej krzykliwe i łatwiej nam zauważyć niepokojące, niewłaściwe zachowania naszej
pociechy i na nie reagować niż dostrzegać te dobre, których chcielibyśmy widzieć więcej.
Kiedy dziecko zachowuje się w sposób przez nas oczekiwany traktujemy to, jak coś
normalnego- tak powinno być i nie zauważamy, czyli nie wzmacniamy dobrych nawyków.
Niechwalone dziecko rośnie w poczuciu, że nigdy nic nie robi dobrze. Kiedy zwracamy
uwagę na pozytywy chwaląc, budujemy w dziecku pozytywną samoocenę, jego zaufanie do
samego siebie i dajemy informację, czego oczekujemy. Natomiast kara nie pokazuje
rozwiązań.
 Czy chce pan przez to powiedzieć, że kary są niepotrzebne, że wystarczy
nagradzać? Co w takim razie robić, gdy dziecko zachowuje się umyślnie w
niewłaściwy sposób?
Oczywiście samo nagradzanie nie wystarczy, choć podtrzymuje, że umiejętną
pochwałą można zdziałać bardzo dużo. Natomiast w pewnym sensie faktycznie uznaję, że
kary są zbędne, bo nie przynoszą pożądanego skutku. Kara informuje jedynie o tym, jakich
zachowań tolerować nie zamierzamy, natomiast nie uczy dziecka, jak postępować, nie stawia
w sytuacji wyboru. W Specjalistycznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, gdzie pracuję,
zgodnie z wieloma praktykami wychowania wolimy mówić o stosowaniu konsekwencji niż o
karze. Wyjaśnię różnicę- przede wszystkim kara pojawia się po niewłaściwym zachowaniu,
niejako spada na dziecko, jest niespodziewana, często zależna od emocji rodzica- im bardziej
jest on zdenerwowany, tym kara surowsza. Natomiast konsekwencja jest wcześniej ustaloną
zasadą, informacją skierowaną do dziecka o tym, jakie będą następstwa jego zachowań.
Podam przykład- gdy dziecko wraca późno z podwórka, zaniepokojony i rozzłoszczony
rodzic może dziecko skrzyczeć, spuścić lanie, dać tzw. „szlaban” na wychodzenie z domu i to
będzie kara. W emocjach reakcja rodzica często jest nieadekwatna do czynu dziecka i dziecko
czuje się skrzywdzone, jest bardziej skupione na swojej krzywdzie niż na tym, co złego
zrobił. Ustalając jednak z dzieckiem wcześniej zasady możemy uniknąć takiej sytuacji.
Możemy wyjaśnić, dlaczego chcemy, by dziecko wróciło punktualnie i dać mu możliwość
wyboru. Jeśli wróci w umówionym czasie, będzie mogło pójść na dwór przy najbliższej
okazji, jeżeli nie- będzie musiał ponieść konsekwencje- następnego dnia nie wyjdzie z domu
lub też będzie musiał wrócić o tyle wcześniej, o ile spóźnił się dzisiejszego dnia.
Konsekwencje można stosować do wielu sytuacji. Dzięki nim jesteśmy dla dziecka
przewidywalni, a przez pozostawienie dziecku wyboru uczą je odpowiedzialności.
 Podając przykład, wspomniał pan o biciu- w społeczeństwie spór o to, czy należy
stosować kary cielesne wzbudza wiele emocji.
Jak już wspomniałem, kary się są zbyt skuteczną strategią i tyczy się to również kar
fizycznych. Przede wszystkim nie uczą one dziecka nowych zachowań ani tego, jak zastąpić
zachowanie nieakceptowane. Badania pokazują, że nie jest to też użyteczne by
powstrzymywać podobne zachowania w przyszłości- częstość nieprawidłowych zachowań nie
spada nawet jeśli rodzice nasilają stosowanie kar. Dużo bardziej efektywne jest rozwijanie
pożądanych zachowań poprzez nagradzanie, o czym mówiłem wcześniej. Co do kar
fizycznych, to stosowanie ich niesie ryzyko wielu negatywnych konsekwencji dla dziecka.
Bicie wiąże się z doświadczeniem upokorzenia, co kształtuje niską samoocenę, dlatego bite
dzieci mają zazwyczaj problemy w nauce, mniejszą wiarę w swoje możliwości. Ponadto
dziecko uczy się, że posłuszeństwo najłatwiej wymusza się przemocą, stąd częściej samo staje
się agresywne i bywa sprawcą przemocy, lub też w drugą stronę- trwale przyzwyczajają się
do roli ofiary. Kara, która wywołuje w dziecku ból i uczucia strachu, gniewu, odbierana jest
jako niesprawiedliwość i prowadzi do chęci odwetu. Dziecko pamięta tylko swoje cierpienie i
nie doświadcza adekwatnego poczucia winy, a jedynie strach przed karą. Przez to nie
uwewnętrznia norm- uczy się, że skoro poniosło karę, to rachunki zostały wyrównane i może
dalej robić źle, byle rodzic się o tym nie dowiedział. Podobnie ma się z karami psychicznymi,
jak ośmieszanie, upokarzanie, zawstydzanie.
 Na początku naszej rozmowy wspomniał pan, że jest wiele czynników istotnych w
wychowaniu, nie tylko kary i nagrody.
To, co w pierwszej kolejności nasuwa mi się na myśl, to przede wszystkim spójność
postaw rodziców. Ważne, by dziecko miało jasność, czego się od niego oczekuje i jakie są
konsekwencje łamania zasad- to porządkuje świat dziecka i daje mu poczucie
bezpieczeństwa. Kiedy każde z rodziców postępuje inaczej, dziecko zaczyna się gubić, a
czasem wykorzystywać taką sytuację dla własnych, doraźnych korzyści.
Wracając natomiast do sytuacji, kiedy dziecko zachowuje się niewłaściwie, to warto,
zanim zaczniemy karać czy wyciągać konsekwencje, zastanowić się, dlaczego nasza pociecha
tak postępuje. Bardzo często złym zachowaniem dziecko chce zwrócić na siebie uwagę- jak
wspomniałem, zło jest bardziej krzykliwe. Może okazać się, że syn lub córka po prostu
potrzebuje naszego zainteresowania, rozmowy, wspólnego spędzania czasu. Wydaje się, że
zabawa z dzieckiem jest dziś, obok pochwały, najlepszą nagrodą, a przy okazji buduje
pozytywną więź z rodzicem.
Ważne jest też zrozumienie świata emocji dziecka, bo to one często kierują zachowaniem.
Rozmowa na temat tego, co dziecko przeżywa pozwala mu w bezpieczny sposób odreagować
przykre doznania, a nam daje szansę wytłumaczenia, w jaki lepszy sposób może sobie ono
poradzić z trudną emocjonalnie sytuacją.
 W jaki sposób można pomóc rodzicom, którzy mają trudności z wychowywaniem
swoich pociech?
Oczywiście najpierw muszą sami chcieć tej pomocy. Czasem w życzliwy sposób
można zasugerować, że są instytucje które mogą ulżyć w ich kłopotach. Bardzo skuteczną
formą są warsztaty umiejętności wychowawczych, prowadzone m.in. przez naszą poradnię,
zazwyczaj nazywane Szkołą dla Rodziców. Wiem, że też inne poradnie w Białymstoku
realizują ten program. Ponadto proponujemy dla rodziców grupowe zajęcia terapeutyczne z
dzieckiem, na których poprzez zabawę uczymy radzenia sobie z emocjami, a kiedy wymaga
tego sytuacja, zapraszamy całą rodzinę na terapię rodzinną.

Podobne dokumenty