Pielęgnacja oddechu życia cz.2

Transkrypt

Pielęgnacja oddechu życia cz.2
QIGONG
Katarzyna Miernicka
Piel´gnacja oddechu (cz. II)
Fot. Piotr Kulikowski
Istnieje prawo najmniejszego wysiłku (niemajàce niczego wspólnego
z lenistwem), które jest niezb´dne do zachowania dynamicznej równowagi
mi´dzy napi´ciem a odpr´˝eniem, pomi´dzy yin i yang. Zasada ta jest
potrzebna do rozpoznawania przez nasze zmysły tego, co jest, a co nie jest
konieczne w podejmowanych przez nas wysiłkach i działaniach,
czyli do wydatkowania energii adekwatnie do swoich mo˝liwoÊci i celu.
z Grupa Tao w Chorwacji – çwiczenie gł´bokiego oddychania
Mistrzowie taoistyczni bardzo cenili to
prawo i radzili, by w praktykach çwiczebnych wykorzystywaç nie wi´cej ni˝ 60–70%
swoich mo˝liwoÊci.
I faktycznie, kiedy usilnie staramy si´ coÊ
zrobiç i zu˝ywamy nadmiernà iloÊç sił
do osiàgni´cia jakiegoÊ celu, całe nasze ciało
(gdybyÊmy tylko mogli to zaobserwowaç!)
staje si´ spi´te. A napi´cie utrudnia mózgowi
i układowi nerwowemu rozró˝nienie subtelnych wra˝eƒ i bodêców oraz dotarcie do rozwiàzaƒ najbardziej twórczych.
Doskonałym tego przykładem jest historia znanego niemieckiego chemika z XIX wieku, Friedricha Augusta Kekulé, który był
o krok od odkrycia modelu budowy czàsteczki benzenu. Zmagał si´ z tym od dłu˝szego czasu, bo wiedział, ˝e benzen musi
mieç budow´ zbli˝onà do pierÊcienia, ale nie
umiał znaleêç na to zapisu. I kiedy udr´czony zapadł w drzemk´, zmuszony w ten sposób przez własne ciało do rozluênienia
ogromnego napi´cia umysłu, dokładnie wtedy otrzymał genialnà podpowiedê, ujrzawszy
symboliczny obraz w´˝a połykajàcego swój
ogon. Naukowiec natychmiast znalazł roz-
54 CZWARTY WYMIAR
wiàzanie, przedstawiajàc budow´ struktury
benzenu jako szeÊç atomów w´gla koliÊcie
połàczonych w pierÊcieƒ.
W moim ˝yciu, nie tylko zawodowym,
niemiłosiernie doÊwiadczałam konsekwencji
tego prawa z powodu moich nawykowych
skłonnoÊci do działania radykalnego, by znajdowaç ostateczne rozwiàzanie i to z mety, jak
najszybciej, czyli zbyt intensywnie i za du˝o
naraz.
(OczywiÊcie, jak ze wszystkim, ma to
i swoje dobre strony. Na przykład kiedy siadam do pracy z horoskopem i potrzebuj´
w niego wniknàç umysłem jak laserem, ta
umiej´tnoÊç skondensowania energii mi
słu˝y).
Ale ju˝ np. w pracy w filmie, przed kamerà, ta sama właÊciwoÊç, czyli u˝ycie za du˝o
energii, zastosowana jako Êrodek wyrazu, wykluczała wszelkie subtelnoÊci i niuanse wyra˝ania stanów granej postaci. Przydatne to było
na scenie (bo w teatrze mimika nie wystarcza,
przecie˝ aktor wyra˝a emocje całym swoim
ciałem), jednak nie przed kamerà filmowà,
czujnà na najl˝ejsze drgnienie powieki czy
przełkni´cie Êliny (doÊç znany chwyt aktorski
znaczàcego zareagowania na coÊ wa˝nego
w dialogu). Kamera wykluczała mój rozmach
i szastanie energià w ekspresyjnym wyra˝aniu
emocji i uczuç bez właÊciwych proporcji.
Ale jak mówiła moja artystyczna opiekunka i mentorka, profesor Aleksandra Âlàska: „Lepiej jest zaproponowaç coÊ w nadmiarze ni˝ nic, bo z nadmiaru zawsze mo˝na
zdjàç”. Dlatego aktorzy teatralni, mniej doÊwiadczeni w filmie, łatwiej poradzà sobie
przed kamerà ni˝ odwrotnie: aktorzy filmowi
bez praktyki w teatrze, bo ci po prostu ginà
na scenie.
Przychodzi mi do głowy jeszcze jeden
przykład. W czasach studenckich oglàdałam
w londyƒskim teatrze sztuk´ Szekspira Kupiec wenecki z Dustinem Hoffmanem na goÊcinnych wyst´pach, specjalnie zaproszonym
do roli tytułowej. Temperamentem Hoffman
fantastycznie si´ nadaje do odtwarzania tej
postaci. Pami´tam moje wielkie rozczarowanie tym, ˝e aktor grał tak kameralnie i bez
wystarczajàcych Êrodków ekspresji, i˝ nie był
w stanie przebiç si´ przez znakomitych, fantastycznie grajàcych z nim angielskich partnerów. Został wr´cz przez nich zmieciony ze
sceny i w rezultacie w ogóle si´ go w tym
przedstawieniu nie pami´tało. To tylko jeden
z przykładów na brak właÊciwych proporcji
i ogromnà strat´ energii w dà˝eniu do zamierzonego celu.
Moje ówczesne podÊwiadome szukanie
wiedzy, jak dysponowaç i dawkowaç własnà
energi´, sprawiło, ˝e przyciàgn´ła mnie filozofia zen i jego zdumiewajàca skromnoÊç,
prostota i oszcz´dnoÊç Êrodków wyrazu,
a tak˝e tao, ze swym genialnie prostym konceptem równowagi yin-yang, który pokazuje,
˝e ka˝dy nadmiar lub niedobór prowadzi
do swojego przeciwieƒstwa. Zrozumienie
prawa to jedno, ale zastosowanie go to drugie. Wiele lat praktyki qigong i tai-chi zaj´ło
mi wdra˝anie go w ˝ycie.
Czytelników, którzy chcieliby zgł´biaç temat równowagi yin-yang i zasady najmniejszego wysiłku odsyłam do inspirujàcej, choç
niepozornej ksià˝eczki Herrigela Eugena Zen
w sztuce łucznictwa.
„Bł´dnie skierowany wysiłek ogranicza
oddech, odcina nas od własnej energii i powoduje niezamierzone działania.
Nasze odczuwanie wysiłku jest subiektywnym odczuciem zmarnowanego ruchu
i wykonania jakiegoÊ działania poza tym, któM. Feldenkrais
re zamierzaliÊmy wykonaç”.
QIGONG
Spróbujmy zatem dostrzec, ˝e wi´kszoÊç naszych wysiłków opiera si´ na sile
i na woli, a nie umiej´tnoÊci czy wra˝liwoÊci.
I robi to niemal ka˝dy codziennie, tylko
w innych dziedzinach ˝ycia. W przejadaniu
si´, w ambicjonalnym podejÊciu do zadaƒ,
w rywalizacji i konkurowaniu z innymi itd. Ile
to razy stłukliÊmy coÊ cennego albo coÊ rozlaliÊmy, albo usilnie próbujàc trafiç w dziesiàtk´
w tarczy, chybialiÊmy tyle razy, ilekroç chcieliÊmy „za bardzo”. Doskonale wyposa˝one
w takie czujniki bezpieczeƒstwa i regulacji
w oszcz´dzaniu sił i energii sà zwierz´ta. Wie
o tym cała natura. Od roÊlin, które przy nadmiarze palàcego słoƒca zwijajà liÊcie, do mrówek, które jak si´ okazuje, zamiast biç si´
z całych sił, boksujà si´ czułkami. Nale˝y szanowaç swojà ˝ywotnà energi´, to jasne. A co
potrzebne jest do skutecznego działania?
Otó˝ umiej´tnoÊç odpr´˝enia. Odpr´˝enie
nie polega na rozleniwieniu, psychicznym i fizycznym, ale na „czujnym odpr´˝eniu kota”.
Ka˝dy na pewno podziwia swojego domowego kota i nieraz widział, jak pi´kne, dzikie,
du˝e koty, z gracjà relaksujà si´, a jednoczeÊnie sà czujne i gotowe do działania.
Nasze ciało nie powinno byç ani zbyt długo spi´te, ani rozluênione.
Napi´cie jest tak samo potrzebnà siłà, jak
przeciwstawne do niego rozluênienie. Problem polega na tym, ˝e u ludzi, którzy nie słyszà informacji płynàcych z ciała, ba, nawet
tłamszà te odczucia, faza napi´cia przedłu˝a
si´ tak cz´sto, ˝e staje si´ przyzwyczajeniem
do silnego stresu i negatywnych postaw.
W naszej tzw. wysoko rozwini´tej cywilizacji
uwa˝a si´ to za normalne.
Jest pewna legenda o mistrzu tai-chi, który
był odpr´˝ony i wra˝liwy na wszelkie siły
w nim i wokół niego. Pewnego razu na dłoni
usiadł mu ptak. Za ka˝dym razem, gdy mistrz
czuł, ˝e ten zbiera si´ do odlotu, po prostu rozluêniał dłoƒ tak, ˝e ptak nie miał pod sobà niczego twardego, od czego mógłby si´ odbiç.
Wdech i wydech
– ˝ywe tao w nas
A jakà rol´ odgrywa w tym właÊciwy, czyli
naturalny oddech? Jest całoÊcià, jak koło yin
i yang, najwa˝niejszym łàcznikiem powrotu
do siebie, równowagi i… jest zawsze pod r´kà. „Naturalne oddychanie prowadzi do Êwiadomego niwelowania agresywnych funkcji
układu nerwowego, masuje nasze wewn´trzne organy i usuwa napi´cia w krzy˝u, gdzie
mieszczà si´ główne neurony układu nerwowego. Ten sam korzystny wpływ majà çwiczenia qigong i tai-chi, które wr´cz wymagajà spowolnionego i zrównowa˝onego oddychania”.
Zaobserwowałam (nie tylko u siebie), ˝e
doÊç cz´sto ludzie skar˝àcy si´ na bóle kr´gosłupa majà kłopoty z odpr´˝eniem si´, a co
wi´cej, z przyznaniem si´ do tego, ˝e potrzebujà odpr´˝enia, lub w ogóle nie zdajà sobie
z tego sprawy.
Pełny wdech i wydech sà tak naprawd´
mo˝liwe, gdy uda nam si´ Êwiadomie rozluêniç kurczowy chwyt, którym trzymamy
si´ wszystkiego, co znane i cz´sto niepo-
åWICZENIE PŁUC
Leczy wszystkie problemy zwiàzane z płucami, nawet zwykły katar. Wzmacnia
układ oddechowy, a tak˝e skór´, zwanà trzecim płucem. W çwiczeniu tym
rozszerzanie i kurczenie płuc pozwala na pełnà ich wentylacj´ i słu˝y pozbyciu
si´ wszelkich czynników chorobotwórczych.
trzebne. Przy pełnym wydechu oczyszczamy si´ nie tylko z toksyn fizycznych, ale
i z psychicznych: emocjonalnych napi´ç
czy starych koncepcji. Przy pełnym wdechu
odÊwie˝amy ciało i wprowadzamy nowà
przestrzeƒ i mo˝liwoÊci. Oddychajàc w ten
sposób regularnie i gł´boko, zaczniesz uwalniaç własne ograniczenia, lepiej odczuwaç
siebie i doÊwiadczysz spójnoÊci ze wszechÊwiatem. Nie b´dziesz ju˝ tylko człowiekiem
˝yjàcym mi´dzy Niebem a Ziemià, połàczysz
jedno i drugie w sobie.
O znaczeniu „wysiłku bez wysiłku” i nierozłàcznym odczuwaniu całym ciałem mówià wszyscy taoistyczni m´drcy. Mo˝na by
przytaczaç niesamowite historie i legendy
o nich oraz przykłady z naszego współczesnego ˝ycia bez koƒca. Tu jednak postanawiam si´ zatrzymaç i pozwoliç swojemu ciału na odpoczynek i czujny relaks, oddychajàc
i cieszàc si´ Êwie˝ym powietrzem dzi´ki długo oczekiwanej burzy i deszczowi po wielu
dniach ekstremalnie wysokich temperatur.
(Pisz´ ten tekst na poczàtku sierpnia). Pozostawiam Paƒstwa z jednym tylko çwiczeniem
oddechowym, prostym i skutecznym. I prosz´ nie zapominaç o uwa˝nym i gł´bokim
odczuwaniu siebie.
www.taichi.waw.pl
Fot. z archiwum autorki
Korzystałam m.in. z:
Moshe Feldenkrais, The Potent Self. A Guide
to Spontaneity, 1985.
Dennis Lewis, Tao naturalnego oddychania,
wyd. Limbus, 1998.
Wikipedia i inne êródła internetowe
Rys. Robert Mertens
Gł´bokie odczuwanie siebie
– czujne odpr´˝enie kota
åwiczenie płuc
W tym çwiczeniu najwa˝niejsze jest rozciàganie klatki piersiowej. Powtarzamy
je 7 razy.
Stajemy w rozkroku na szerokoÊç ramion. Plecy proste. Broda lekko wysuni´ta.
Głow´ trzymamy prosto, z poczuciem wyciàgni´cia szyi w gór´.
Wydychamy całe powietrze z płuc i łàczymy dłonie za plecami.
Robimy bardzo wolny wdech, rozszerzajàc płuca i odciàgajàc połàczone dłoƒmi ramiona do tyłu. Broda spoczywa na piersiach. (W trakcie tej fazy najwa˝niejsze jest wypchni´cie i maksymalne rozciàgni´cie na boki klatki piersiowej,
stàd taka pozycja ràk).
Przy wydechu opuszczamy r´ce i przenosimy je do przodu, po czym wznoszàc
je dalej, zataczamy r´kami koło na zewnàtrz. Palce w czasie całego obrotu sà
złàczone i wyprostowane.
Łàczymy dłonie za plecami i ponownie zaczynamy çwiczenie od wdechu.
Wraz z wdechem starajmy si´ czuç, jak energia o˝ywia nasze płuca i jak oczyszczamy je wraz z wydechem z wszelkich zarazków, toksyn i zanieczyszczonego
powietrza.
z pozycja wyjÊciowa z dłonie z tyłu, połàczone,
odciàgni´te ramiona, broda
– wydech
do klatki – wdech
z pełny ruch okr´˝ny
ramion – wydech
UWAGA: åwiczenia oddechowe, zwłaszcza manipulowanie oddechem
bez przygotowania i niedopasowania ich do indywidualnych potrzeb przez
doÊwiadczonego nauczyciela, mogà byç szkodliwe.
åwiczenie przedstawione w artykule jest bezpieczne i mo˝e byç stosowane
przez poczàtkujàcych. Nale˝y zachowaç podanà kolejnoÊç.
CZWARTY WYMIAR 55

Podobne dokumenty