Ćwiczenie internetowe

Transkrypt

Ćwiczenie internetowe
Ćwiczenie internetowe
Dopasuj wyrażone poniżej myśli i odczucia rodziców (1 - 21) do stanowiących
odpowiedź myśli, uczuć, potrzeb dzieci (A - U). Jeśli poprawnie przyporządkujesz 17
lub więcej par, możesz uważać się za znawcę psychiki i potrzeb rozwojowych dzieci.
Myśli i odczucia rodziców
1. Wracam z pracy zmęczony/zmęczona, a on dręczy mnie pytaniami: co, jak, gdzie,
dlaczego... Wolę, żeby pograł na komputerze.
2. To śmieszne, żeby duży chłopak nie mógł załatwić sprawy pod nieobecność
wychowawcy z dyrektorką szkoły. Mówi, że się boi, wstydzi. Przecież wystarczy tylko
powiedzieć, że chciałby wziąć udział w tym głupim konkursie. Zachowuje się zupełnie
jak mała dziewczynka z przedszkola.
3. Uczyłem się, byłem odpowiedzialny, posłuszny... Nigdy nie robiłem takich głupstw,
jak on. Muszę mu pokazać, że może mieć we mnie doskonały wzór.
4. Ostatnio obcięła swoje długie, piękne włosy i pofarbowała na rudo. Pocięła też
najnowsze spodnie. Do reszty zwariowała.
5. Czasem muszę się wstydzić za niego przy ludziach, kiedy nie „mówi dzień dobry”
lub trzyma ręce w kieszeniach podczas rozmowy. Muszę mu zwracać uwagę
i przepraszać za niego ludzi.
6. Moja córka popchnęła koleżankę w szkole, a potem trzasnęła drzwiami szafki tak,
że zepsuł się zamek. Musiałam pójść za nią przeprosić, bo sama zaparła się i nie
chciała.
7. Jak tak mogłeś. To grzech oszukiwać rodziców. Jesteś podły. Co z ciebie
wyrośnie?!
8. Często boli ją głowa. Ponieważ zaczęła miesiączkować i czuła się niekomfortowo,
jak zwykle pozwoliłam jej zostać w domu. Nie chcę, żeby cierpiała. Powinna
odpocząć.
9. Powiedziała, że mnie nienawidzi, bo nie pozwoliłam, by poszła wieczorem do
klubu. Zaczęła płakać i krzyczeć, że żadna z koleżanek nie ma tak okropnej matki.
Też zaczęłam krzyczeć. Zrobiła się straszna awantura. W końcu pozwoliłam jej pójść,
ale kazałam nie wracać zbyt późno. Przyszła pijana nad ranem! Jest wstrętna, głupia,
nieodpowiedzialna. Znów doprowadziła mnie do szału.
10. Wyrzuć śmieci, umyj ręce, posprzątaj pokój, ubierz się ciepło... Mogę powtarzać
tysiąc razy, a on nie słyszy.
11. Często obiecuję wspólny weekend, a potem nic z tego nie wychodzi, bo szef
zlecił mi dodatkową pracę. Muszę ją przyjąć, żeby mieć pieniądze na wakacje i żeby
zapewnić synowi dobry start. On jednak nie chce tego zrozumieć, obraża się, a ja
chodzę rozdrażniony.
12. Nie rozumie podstawowych norm. Nie chce robić tego, o co proszę, chociaż
wielokrotnie mu powtarzam. Traktuje mnie niepoważnie, nie szanuje zasad.
Doprowadza mnie do złości, aż nie wytrzymuję - wrzeszczę, wyłączam tę piekielną
muzykę i odcinam Internet na parę dni.
13. Tyle dzieciaków sięga po narkotyki, kradnie i zadaje się z łobuzami, że muszę
wszystko sprawdzać. Dzwonię do jego kolegów, chodzę za nim do szkoły,
przeglądam jego szuflady. Nie chcę, żeby wpadł w złe towarzystwo, a on i tak chodzi
na wagary i popala papierosy.
14. Ustępuję jej dla świętego spokoju. Ale zaczyna mnie wykorzystywać, za dobra
jestem dla niej. Zaczyna sobie wyobrażać, że to ona tu rządzi.
15. Jak mogę odmówić własnej córce? To tylko drobna przyjemność, na którą moich
rodziców nigdy nie było stać. Żebym miała suchy chleb jeść, kupię jej ten ciuch.
Przecież moje dziecko nie może chodzić w niemodnych ubraniach.
16. Nie mogę wytrzymać, gdy chodzi smutny, ze spuszczoną głową i zmniejszam mu
karę, albo w ogóle odwołuję. To w końcu tylko dziecko.
17. Kiedy po przyjściu z pracy poczułem zapach dymu i piwa, przestraszyłam się i
zdenerwowałam. Nie wiedziałam, co zrobić. Kiedyś też czułam zapach tytoniu, ale
nie chciałam robić awantury. To pewnie któryś z jego kolegów. Mój syn przecież nie
pali i nie pije.
18. Chyba za daleko się posunęłam, obrażając ją, ale nie mogę się już wycofać.
Trudno, trzeba być silnym, konsekwentnym.
19. Patrzę na niego, ten wzrost, wąsy pod nosem... Dla mnie zawsze będzie małym
chłopcem.
20. Naprawdę nie wiem, czemu się tak złości, gdy mówię do niego „dziecko” lub
„synku”, albo poprawiam mu kołnierzyk. Przecież to dla jego dobra przypominam:
„Załóż czapkę”, „Umyj uszy”, „Nie biegnij do szkoły, bo się zgrzejesz”.
21. Brakuje mi czasu, a ona niczego nie umie porządnie zrobić, zawsze muszę ją
poprawiać. A to nie ułoży szklanek jak trzeba, a to ubrań... Poza tym tak się guzdrze,
że musze ją wyręczać, a ona ma jeszcze humory i pretensje.
Myśli, uczucia, potrzeby dzieci
A. Gdy atakuję, ty w końcu ulegasz i pozwalasz bym decydowała, a to dla mnie zbyt
wielki ciężar. To ty go musisz unieść. Potrzebuję jasno określonych zasad. Bądź
stanowcza, konsekwentna. Nie dawaj mi odpowiedzialności, na którą nie jestem
gotowa.
B. Czuję się osaczony i dlatego uciekam ze szkoły, palę. Zaufaj mi, pozwól być
odpowiedzialnym nastolatkiem. Nie sprawdzaj mnie na każdym kroku.
C. Mówisz, że moje lęki są nieistotne. Wyśmiewasz je. One po prostu są i oczekuję
od ciebie wsparcia, pomocy.
D. Bądź stanowcza. Kiedy mi ustępujesz, jeszcze bardziej wykorzystuję sytuację i
tracę do ciebie zaufanie, jestem zdezorientowana. To ty powinnaś ustalać granice,
być szefem.
E. Odtrącasz mnie, kiedy chcę porozmawiać. Jeśli tak będzie dalej, odpowiedzi
poszukam gdzie indziej i przestaniemy rozmawiać.
F. Rozpieszczasz mnie. Nie muszę mieć tylu ciuchów. Chcę cię wypróbować,
sprawdzić jak daleko mogę się posunąć. Gdy zwyciężę, będę nieszczęśliwa, bo
jestem jeszcze zbyt młoda, żeby ponosić za siebie pełną odpowiedzialność.
G. Oczekujesz czegoś, ale nie na poważnie, bo pozwalasz bym zajmował się nadal
swoimi sprawami. Prosisz, mówisz o zasadach, lecz ich nie egzekwujesz, a potem
się wściekasz. Nie wiem, o co ci chodzi! Jeśli mam coś zrobić, daj mi jasne
polecenie, upewnij się, czy zrozumiałem i sprawdź zaraz, czy wykonałem. Tylko
wtedy będę wiedział, jakie zasady „na poważnie” obowiązują.
H. Kiedy tak mówisz, czuję się gorszy, głupszy. Nigdy ci nie dorównam, więc po co
się starać. Jeśli naprawdę byłeś taki wspaniały, to nigdy mnie nie zrozumiesz.
I. Gdy mnie przeprosisz, tylko zyskasz w moich oczach. Wciąż będziesz autorytetem,
a za uczciwość odpłacę ci miłością.
J. Dajesz obietnice bez pokrycia. Czuję się zlekceważony i oszukany. Jeśli nie jesteś
pewien, że dotrzymasz słowa, nie obiecuj.
K. Pozwól mi robić rożne prace po swojemu i w swoim tempie. Nie wyręczaj mnie w
trakcie ich wykonywania i nie pouczaj ciągle, bo czuję się nic nie warta. Swoim
„wyręczaniem” i ciągłym pouczaniem sprawiasz, że przestaję wierzyć w siebie. Staję
się bezradna także poza domem.
L. Bądź stanowczy. Właśnie tego potrzebuję dla poczucia bezpieczeństwa, jakie dają
jasne przekazy, wyraźne granice.
Ł. Zwracaj się do mnie jak do nastolatka – nie jestem małym dzieckiem. Twoja
nadopiekuńczość mnie ogranicza, krępuje.
M. Dostrzeż moje złe nawyki. Tylko ty możesz pomóc mi zwalczyć zło, póki nie jest
za późno.
N. Upokarzasz mnie, zwracając uwagę przy ludziach. Dlatego nie będę cię słuchał i
rozmawiał z tobą. Powiedz mi to w cztery oczy, to posłucham.
O. Przez nadopiekuńczość pozwalasz sobą manipulować. Wykorzystuję moje drobne
dolegliwości, żeby przyciągnąć twoją uwagę albo żeby uzyskać to co chcę. Poczuję
się lepiej, gdy wytyczysz sztywne, nieprzekraczalne granice. Wtedy będę
bezpieczna, nawet poza domem.
P. Popatrz jak rosnę, dojrzewam. Powiedz mi o tym, że nie jestem już małym
dzieckiem. Traktuj mnie poważnie.
R. Przestań mnie chronić przed konsekwencjami moich własnych zachowań. Sam
muszę poznać rzeczy nieprzyjemne, a nawet bolesne.
S. Wmawiając mi, że błędy, które popełniam, są grzechem, osłabiasz moje poczucie
wartości. To zagraża rozwojowi – zaczynam myśleć, że jestem zły i nic nie osiągnę.
Jeśli chcesz wyrazić krytykę, odnoś się wyłącznie do mojego zachowania.
T. Kiedy mi rozkazujesz i dyrygujesz mną, muszę się bronić, przestaję cię słyszeć,
buntuję się i czasem robię na przekór.
U. Pozwól mi czasem na eksperymenty, żebym później mogła świadomie wybrać
sposób na życie. Tylko w ten sposób nauczę się, co jest dla mnie odpowiednie, a z
czego powinnam zrezygnować.