PDF: Transplantacja - ks. dr Grzegorz Chojnacki
Transkrypt
PDF: Transplantacja - ks. dr Grzegorz Chojnacki
z05 ks. dr Grzegotz Chojnacki prodziekan ds. studenckich Wydział Teologiczny lJniw er sy tet Szcze ciń ski TRANSPLANTACJA W ŚWIETLE cHRzEścIJANsKIEJ KoNcEpcJI CZYNU LUDZKIEGO Wprowadzenie potrzebne na zie_ ,,Nie zabieraj swoich organów do nieba, one są tu mi" _ jest znanlrm hasłem z wielu kampanii społecznych na rzecz 1Jpo_ wszechnienia i akceptacji procedury medycznej, jaką jest transplantacja, Możliwościtechniczno -medyczn e p ozw a|ają la cor az większe ingerencj e jakościowo. terapeuĘczne, czyniąc Ęcieladzl<le coraz dŁrlższym i lepszym Taki postęp stanowi zarazemwielkie wyzwanie w procesie ustalenia granic że badawczo_terapeuĘcznych zgodnie z myśląkongregacji Nauki wiary, nie wszystko to co jest technicznie możliwe, jest tym samym mo- .[...] ralnie dopuszczalnd'1. Eryka chrześcijańska, która jest eĘką normatywną, stawia opartą na oblawieniu Bożym i naturalnych źródłachpoznawczych, cel ukazanie integralnej wizjiczłowieka i jego rozwojuww;rmiarze .obi. "u jest zrozumieć osobowym. Bez pojmowania człowieka jako osoĘ trudno wszelkie nakazy i zakazy etyczfie, które mają swoje podstawy w metafi_ zycznej istocie człowieka, stworzonego i odkupionego przez Boga, W tę jest częścią istotę człowieka wpisane jest naturalne prawo moralne, które mocy swo_ całego prawa moralnego. wynika ztego, żekażdy człowiek na 'K""g..g*,"}.r."k'Wiary,Instrukcjaoszacunkudlarodzqcegosiężycialudzkiegoiogodności yitae", Wstęp t 4, rgłpńłi"yronia odpowieilzi na ńektóre aktuąlne zagadnienia ,,Donum 'ń tior* o źycie. Wybiane dokumenty stolicy Apostolskiej,red.SzczygiełKrzysztof, s. 364. |wl) Tarnów 1998, ks. dr Grzegorz Chojnacki ich naturalnych sił poznawczych, jest w stanie je rozpoznać i rea, swoich czynach. A wartośćczyn.o: dobra lab złajesi zależna od gólnych jego elemeltów. Dlatego ważnym aspektem podjętego ten w niniejszym arĘkule jest przedstawienie struńury rrynui.rart i.so, w ten sposób stała się klarowna ocena transplantacji z punktu etyki katolickiej. Struktura czynaludzkiego czynludzkto świadomy i dobrowolny akt działaniaczłowieka, jego przed*i9lo, okoliczności i subiektywnych :V_,:?:::prznaniu r.ror;ffiffi Ę ; wow Pr zez ronJm PraĘcznY,Poddany osądowi r"-i."iu, w życie. Czyn ludzl<t ;"rt ::,:::,:,::,ylł:y!-y^dzonej,następnie wyrazeniem całego człowieka jako osoby, rozumnej i wolnej ,ur'urr^,fi wnętrza, które nie jest aksjologi czną ,,próżni{', gdyż -człowiek bowiem m W swYm sercu wypisane przez Boga prawo, wobec którego posłuszeństw stanowi o jego godności i według którego będzie ,ądroiy:r. czyn lu.lz}; w sprzężeniu zwrotnym nie wyrażawnętrze rrio*i"źu,ale o nim strĘlko nowi, gdyż fandamentalna postawa człowieka wobec zła i dobrama wpłyrm na jego konkretne czyny a konkretne czyny potwierdzają lub zmieĘ to fundamentalne nastawienie. }an Paweł II wbardzo *uin"idla teolęfr, moralnej encyklice veritatis splendor vryraża to wzajemne powiązanie w następujący sposób: ,,Czynyludzkie są a\tami moralnymi, bo to one }vyrb żają i stanowi ?, c4 człowiek, który ich dokonuje, jest'dobry czy zły''3.7anim poddamy analizie strukturę czynuludzkiego, który jest aktem moralnym, należy zaaważyć, jaki jest ostateczny cel naszyc}r wszelkich dzińai*.,. Bez re_alizacji tego celu w każdym naszym konkretnym działaniu zatracamy odniesienie fundamentalne, co skutkuje długofaiowo utratę orientacii w gąszczu dylematów i wyborów moralnych. Dlatego warto przypomniec zaJana Pawłem II, co jest ostatecznym celem ,rurrjr.r, dziaŁań. Dziąłanie jest moralnie dobre, kiedy wybory ilokonywane l)rzez wolnośćsq zgodne z prawdziwym dobrem człowieką i tym samym wyrażajq dobrowilnJ podPorzqdkowanie osoby jej ostatecznemu celowi, to Bogu: naj"ńorry'rom,mtt 2 Konstytucja duszpasterska, !1sciae y lyiecie współczesnym ,,Gaudium et spes'' nrl6, [w:] Sohir Watykański II, Konstvtucje-Dekrety-Dektaracie,ńznań:isso, r. słs iJ"i;j-'órl 3 |an Paweł II, EncyHińa ńritatk Elendor, PoŹnań 1993, nr71 (dalej VS). o Transplantacj a w świetle chrześcijańskiej koncepcji czynu ludzkiego hyższemu dobru, w którym człowiek znajduje pełne i doskonałe szczęścić. l\'yrażona tu koherencja pomiędzy prawdzivrym dobrem człowieka a jego celem ostatecznym: Bogiem, najwyższym dobrem stanowi zasadniczą oś chrześcijańskiej, wokół której obracają się wszystkie normy moralne etrlki katolickiej. Bez zrozumienia i przylęcia tej koherencji trudno leginrnizować nakazy, zakazy i pouczenia wypływające z prawa naturalnego, n-lpisanego w sercu człowieka ptzez Boga lub przez niego ogłoszonego n- Objawieniu. Próby rozdzielenia tego związka pomiędzy dobrem członieka a jego celem ostatecznym są jedną z wielu trudności,z jakimi boryka nie eĘka katolicka, którą niesłusznie oskarża się o narzucanie treści, które m,ie służądobru człowieka, bo ograniczają jegowolność. |an Paweł II postuĘe byprzeciwstawić się Ęm oskarżeniom, wskazując na to, że [...] władza Kościoła,gdy wypowiada się w kwestiach moralnych, nie narusza w żąden ryosób wolności sumienia chrześcijan: nie tylko dlatego, że wolnośćsumienia wie jest nigdy wolnościq>od< prawdy, ale zawsze i wyłqcznie >w< prawdzie, brz także dlatego, iż Magisterium nie wprowadza do chrześcijańskiego surmienia prawd mu obcych, a tylko objawia prawdy, które sumienie powinno pź znać i rozwijać je, wychodzqc od pierwotnego aktu wiarys. Ta wypowiedź potwierdza wczeŚniejsze wywody na temat istnienia prawa naturalnego, hóre jest ogłaszane człowiekowi przezjego sumienie. A w akcie sumienia, tr jego osądzie dokonuje się najpierw anamnełczne uświadomienie tego porz4dku moralnego, by następnie w akcie aktualnym zogniskować treści §lrawa moralnego zapisanego we wnętrzu człowieka z treściami otrzymamrmi w objawieniu, które dociera do człowieka z zewnątrz dzięI<t nalczamirr Kościołai refleksji teologicznej. Wskazując na najwyższy cel, do którego powinien dążyćczłowiek, @ejmiemy refleksję na temat struktury czyn:u ludzkiego. EĘka katolicka mnrróżnia w nim przedmiot, podmiot i okoliczności. Podstawowym elementem każdego czyn:u ludzkiego jest jego przedmmiot i wpisany w niego cel,, działania (finis operis). A. Gtinthór opisuje cel ,daiałania jako działanie jako takie. Przedmiotem czynujest więc czyn sam m sobie, który angażuje człowieka jako ludzko-osobowy byt6. Nie można etl4<i ' -'ł5 nr 72. Tamźe, nr 64. * Snr, Giirrthór Anselm, Anruf und Antwort. Handbuch iler katholischen Moraltheologie. Der Christ Vallendar-Schónstatt 1993, s. 383. ,,Man kann mit Recht sagen: Das Ziel - gerufen zum Leben, t. 1, Handlung ist die Handlung selbst, insofern sie von der praktischen ethischen Vernunft erfasst, ilra:rteilt und gelenkt wird. Man kann dieses ZieI auch sittliche Finalitet, menschlich-personalen Óer ż07 20B les. dr Grzegorz Chojnacki oddzielictej sferyosobowej od jego czynów,tak jakby jego czyny nie miaĘ nic wspólnego z jego godnością, a miaĘ rylko zewnętrzny charakter. Bardzo ważną rolę w rozpoznaniu przedmiotu czynu i zawartego w nim nierozdzielnie cell działania ma rozrrm praktyczny, odpowiedzialny za rozpoznanie cela działania i sposobów do jego realizacji. Droga tozpoznania przez rozum praktyczny jest dwojaka. Może być to poznanie intuiĘwne. Cel działania objawia się rozumowi praktycznemu w sposób spontaniczny, łatwy do poznania, nie wymagający refleksji logicznej. Thka zasada moralna jak ,,nie czyń drugiemu tego, co tobie nie miłe'i jestprzykładem myśli zdtoworozsądkowej, która podpowiada człowiekowi, czy wybrane przez niego działanie nie jest moralnie złe. Ciekawe jest to, że rozumprakĘczny poznający intuiĘwnie może być skuteczną platformą Óo porozumienia na temat ocen moralnych czynów zaróvłno dla osób wierzących. jak i niewierzących. Warto podkreślić w dobie stawiania ar;i$ezy pomiędzy Ęrm, co racjonalne, a Ęrm co wydaje się związarte z normaĘrwnościąreligii czy wiary. Inną formą pracy rozumu praktycznego jest poznanie dyskursywne, które ĘImaga pracy poznawczej w odkrywaniu praw moralnych dzięki zastosowaniu podstawowych metod dedukcyjnych czy indukcyjnych lub otwarcia się na to, co nazryafiIy pouczeniem. Ponieważ poznanie dyskursywne wymaga większej afirmacji wolitywnej, może prowadzić to do rozciągnięcia w czasie afirmacji treścipouczenia czy refleksji. Ale także w takim przypadku możliwy jest dialog, dzięki wymianie myśli?. Lekceważenie udziału rozumu praktycznego w poznaniu i sprowadzenia wszystkiego do' aktu wolności może doprowadzić do dychotomii rozumu i wolności wraz zlekceważeniem roli sumienia jako świadkatej relacji. W kontekście historycznp zauważa W. Pietrzak ten rozwój szczególnie w myślioświeceniowej, podkreślającże Rozdwojenie, które u Schopenhauera było konJliktem woli i intelektu, z którego poczqł się Nietzsche, które u obu miało charakter kosmiczny w naturalizmie, jest konfliktem ludzkich potrzeb i możliwości nasycenia. Wobec tego konJliktu człowiek jest bezradny, ta bezradnośćprzeGehalt und Sinn einer Handlung nennen". 7 Tamże, s. 382. ,,Die praktische ethische Vernunft spielt bei der Feststellung des finis operis eine entscheidende Rolle. Sie mu3 fiir die objektive Wahrheit aufgeschlo§sen sein. Sie erkennt das Ziel als moralisches infuitiv, wenn es um Handlungen geht, die das personale Menschsein zutiefst betrefien. Oder sie erfasst das Ziel einer Handlung in einer Sittlichkeit diskursiv aufgrund erworbener moralischer Kenntnis oder durch Belehrung, durch die iibernatiirliche Offenbarung und die Lehre der Kirche, wobei es zum Teil um solche menschliche Handlungen geht, deren wahres Ziel in seiner sittlichen Qualitat nicht jedem sofort einleuchtet". Transplantacja w świetlechrześcijańskiej koncepcji czynu ludzkiego jakby równoległe obok powstajqcego i nie zażegnanego konfliktu spo. Konflikt wewnętrzny w człowieku ma wpływ na jego relacje inmogąc doprowadzić do konfrontacji wolnościjednej osoby wolnością innej aż do skrajnychrozwiązań, jak np. niczym nieskrępowaliberalizm czy zinnej strony totalitaryzm. Należy też dopowiedzieć, że właściwerozpoznanie celowości dziaia może dopomóc we właściwejocenie danej czynności.Samo lżycie śprzedmiotu materialnego lub użyciejakiśsił fizycznychnie oznajeszcze czy dana czynnośćjest moralnie dobra lub zła. Samo ażycie jako materialnego przedmiotu bez określeniacelowościużycia iędzy skutkowałoby usprawiedliwieniem użycia pieniędzy j ako łapówDlatego nie pytanie ,,czy" ażywam jakiejśrzlcĘl lecz,;w jakim celu" ma konotacji moralnej, która pozwala na jego użycie lub zaniechanie9. Podobne ustawienie celowościodnosi się do użyciajakiśsił fizyczh człowieka. Obdarzony popędem i zdolnościądo aktów seksualnych nie może usprawiedliwiać ich użyciem jedynie argumentacją, że posiada. Akt seksualny jest aktem wyrażającymprzymierze dwojga ludzi wymiarze duchowo - cielesnym, a b ez r ozw ażenia j ego celowości mógłby że wyrażać zdtadę bez jakichkolwiek skutków moralnychlo. Przedmiot jest tak ważnym elementem w jego strukturze, że może wpłynąć to, że niezależnie od subiektywnych motywów osoby działającej oraz i dany akt moralny ze swej natury może być sam w sobie zĘ malum). Aborcja np. jest takim czynem samym w sobie zWm, wszelkie próby jej usprawiedliwienia mogą prowadzić do zmniejszewiny moralnej osób jej dokonuj ącej: przypadek aborcji po czynie zaka, jakim jest gwałt, nie może doprowadzić do przekonania, że aborcja rymprzpadku jest jakimśdobrem. Kolejnym ważnym elementem ptzy rozważaniu struktury aktu mojest omówienie znaczenia podmiotu i jego moĘwów oraz intendo ogólnej oceny czyrrlJ ludzkiego. Odchodząc od przedmiotu czynu fietrzak Włodzimierz, Literatura sumieniem narodu, Warszawa 2012, s.46. Sor. Gi.inthór Anselm, Anruf unćl Antwort, s. 383. ,,Finis operis ist im sittlichen Sinn das Ziel, das der Mensch als Mensch durch die Handlung, zumeist unter Beniitzung einer materiellen Sache, wrfolg und anstrebt, niemals aber diese Sache in sich'. Eor. tamże, s. 383 i 385. ,,Mit finis operis ist auch nicht das ZieI der blo3en physischen Betżitigung dner Fihigkeit des Menschen gemeint. [.. .] An dem Beispiel der Ehe und des ihr Ępischen Ausdrucks der ehelichen Liebe wird in besonderer Weise deutlich, daf3 der finis operis menschlichen I,hndels nie die isolierte Betitigung einer menschlichen Potenz sein kann'. ż09 Zrc ks. dr Grzegorz Chojnacki nim celu działania, dochodzimy do sferyrc_ wnętrznej człowieka, która stanowi kompleks duchowo_zmysłowo_wqr mnogościąo& tat[wny. Oznacza to głębię personalną, która v,ryraża się ,o.hó*, zachowań, ińpulsów i moĘwów zarówno uświadomionych, i* sposób zajmo*{ i nieuświadomionych. ćłętiątą personalnąw szczególny nowożytną psyóosię św.Augustyn, i.tO.y wyprzedziŁswoimi poglądami krytyczno_my{r analizę,,. óna bowiem, korzyst ając z własnego aparatu uporządkowane elemen_ wego, Ldsłania nam całą jaźń człowieka, w której sytuacje rm_ ty iy.tęp"ją obok Ęch spontanicznych, powodując często poszczególnydl wnętrznegó tonfliktu, *yrrikulą," go z napięcia pomiędzy motywań. Dlatego tak ważną rolę w dziedzinie czynLlludzkiego odgrynr podei_ psyńologia mora*lności, która ukazuje całe bogactwo i złożoność osobisĘó _o*arrl"-p rzez człowieka decyzjil2. W przypadku motywów celem w danyn podmiotu-d ziałającegomamy do czynienia z dodatkowym gd7 czynie,który,rury*u-y celem działającego:finis operantis. W sytuacji jego przedmiot, cd mamy do czynienia z czynem dobrym ze wzg|ędu na podkreślającnp. szle_ działającego dobry wzmacnia dobro całego czwll, i wewnętrznie związanego z .h.t,,.pobudkiosobydziałającej.Inaczejjestwprzypadkuzłegoceludzir jest nieznaczng, łającegi.Gdy mamy do cąmienia z celem, któryw skali zła zato nie niszczy on czynu ze swej natury dobrego, lecz go negaĘwnie poważnej wadrc barwia. Natomiast gdy rozważamy zŁy cel działającego o przedmiotowego gatunkowej, ,.rurrry do czynienia ze zniszczeniem dobra na to Ćrynoi ostatecznie z jego całościowąnegafiną oceną, Przykładem z moĘ_ m'ożebyć dokonywanii dzieł miłosierdzia wobec osób starszych wem uśpienia ich ostrożnościi zamiarem rabunkowym, 1987, Człowiek i Bóg w nauce świętego Augustyna, Warszawa oPeris den łrefinis Ausdruck der 390. s, ,,Wiihrend lnńrt, und ńruf eigen ist, einc zuinnerst Tun menschlichen sentlichen sinngehalt b"ragt, d", einem gewissen -Handlung ihr immanem sondern wird., herangetragen Zielsetzung,di;ichtl,* ul,rb"r, u., diese die modernc Durch zielsetzunc, oder [",] Absicht zusdtzliche ist, besagt der finis operantis eine des menschlichen Hande]nc Motive der Bereich hat der Psychoanalyse, die lr}.rrorJgi", *r allem einer Vielfalt von Motiven, die jedoch nicM an Bedeutung gewonnen_ Der Mensch handelt oft aus oder Grundmotiv.und Nebenmotile, Haupt_ das alle in derselben Weise *i.t rum sind. Es gibt ist es móglich, da8 sie sogar in einem sind, angesiedelt Person der Weil sie nicht alle im Innersten Motive und solche, die nicht_reflq gewissen Gegensatz zueirr*d.. rt.h..r. Es gŃ reflexbewu3te sich iiber seine Motive, soweit Menschen, des bewu8 wirksam sind. Es gehórt zu den Aufgaben der Motive an Harmonisierung und ł"lrrigung di. sich,rń ń.de1 und dies móglich ist, k]ar "o bemiiherf'. " z"b 1, *ę*i K",*lczyk por. Giinthór Anselm, S., Transplantacja w świetle chrześcijańskiej koncepcji czynu ludzkiego Trzecim elementem w strukturze czyn:u ludzkiego są okoliczności, w jakich jest on dokonywany. Okoliczności mogą w szczególny sposób wzmacniać dobro lub zło danego czynlt, gdyż są z nim związane dzięki rasadzie całościowości aktu moralnegol3. Bardzo często mamy do czynienia zwzmocnieniem zła danego aktu, gdy okoliczności działają na niekorzyśćpodmiota działającego. I tak np. okolicznośćbycia osobą publiczną hb osobą, od której qrmaga się szczególnego zachowania ze względu na icj funkcję czy autotlltet, powoduj e, że jej złe zachowanie jest w szczegó|ny ryosób źle oceniania, gdyżwywołujetym samym większe zgorszenie|a. Wszystkie te uwagi na temat struktury aktu ludzkiego: przedmiotu, podmiotu i okoliczności mają sens, jeśliich znaczenie dla oceny całościorej czynu rozważa się w kontekście osoby ludzkiej, a nie w jakiejśbezosoborrrej próżni, jakby nie doĘczyŁy one człowieka w jego podmiotowości. Slusznie zaaważa |. Wróbel, że wszelkie techniki medyczne, ich dopuszjed"re'lnośćnależykonfrontować z faktem, żeprzedmiotemtych działań, a wześnieostatecznym i decydujqcym punktem ich odniesienia jest człowiek ,w s*,ojej osobowej godności oraz istotne dla niego wartościls. Do tego należy dDdać, że przedmiotem Ęch działań nie są jakieśdobra przedmoralne, któmmożna rozważaćw oderwaniu od człowieka, jakbyw ogóle mogły istnieć bczosobowo, np. wartoś ć życia ludzkiego w oderwan ia od żylącej osoby16. '|B hr tamże, s. 388. ,,Daftił da3 die Umstiinde moralisches Gewicht haben, geniigt nicht die Tatda3 sie auf der physischen Ebene irgendwie mit einer Handlung verbunden sind. wie fiir Konstituierung des wesentlichen sittlichen Zieles oder Objektes eines Aktes spielt auch fiir crńą db dm sittlichen Charakter der Umstżinde die gesamtmenschliche Schau durch die praktische Tu- nrnĄ die den Menschen gerade auch zur Ubersicht iiber die Umstiinde des Handelns und zu ńrer mrłrti8en sittlichen Einschdtzung beflihig. Da sie in der heutigen Zeit stindig komplizierter und &cdeutsamer werden, tut die Klugheit in besonderer Weise not". mUŃ- tamże, s. 389. ,,Die Umstdnde kónnen die sittliche Qualitat des konkreten Handelns wesentMentscheiden. Dies gilt nur fiir die nicht sehr zahlreichen menschlichen Handlungen, die in der etbakten Betrachtung sittlich indifferent sind, jedoch in der konkreten Verwirklichung durch dbt]mstiinde (und das Motiv) moralisch geprdgt werden. [...] Die Umstdnde verdndern das momfuóe Geprźge des Objektes, des Zieles der Handlung. Dies kann jedoch im strengen Sinn nur &6 \t'andel vom Guten zum Bósen geschehen: ein an sich dem Objekt nach guter Akt kann durch óc Eibettrrng in gewisse Umstdnde schlecht werden. [,..] Der Umstand kann der artmi8igen Ltsimmung, welche der Handlung aus dem Objekt zukommt, eine weitere hinzuftigen. [.. .] Das (fitryiót einer guten oder bósen Tat wird durch einen Umstand wesentlich oder doch bedeutend mirkt". |. Czlowiek i medycyna, Teologicznomoralne podstawy ingerencji medycznych, Kraków fiF99, s- 133. Gónthór Anselm, Anruf und Antwort, s. 385-386. ,,Es wurde die These geóuf3ert, der Mensch der Beurteilung der sittlichkeit seines Handelns vor begrenzten und vor-moralischen, ,mus€hen, physischen Gtitern. [...] Gegen diese Theorie sei hier folgendes bemerkt, wobei wir Fłip b€i zIl Transplantacja j"ko akt solidarności międzyludzkiej Na tle dokonanej ana|izy struktury aktu moralnego łatwiej jest zru, zumieć podejście eĘki katolickiej do złożonego problemu, juki- jest tramplantacja. EĘka ta nie ma w pierwszym rzędzie na celu dociekania, w iah sposób dokonuje się od strony technicznej transplantacja, nie ma też zamiarr podawania rozwiązńściślemedyc znych. Analizując procedury i możliwo&i transplantacyjne, chce ocenić proponowane modele rczvłiązań,skonfronb wać z innymi modelami eĘcznymi i wydać ostateczny werdykt. Przykładem takiego sposobu postępowania jest książka P. Morcincą który w przlpadku chorób neurozwyrodnieniowych kompleksowo oG nia ich terapię w aspekcie możliwościtransplantacyjnych, proponując żt Zwieńczeniem rozważań będzie skonfrontowanie proponowanych ocen i razwiqzań etycznych z nauczaniem Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.Sform* łowane w tym rozdziale normy majq wskazać etyczne granice nowej stratąii terapeutycznej oraz analogicznych procedur medycznych|7 . To, że eĘka katolicka nie chce wypowiadać się w materii, która przeWacza jej kompetencje, jest pozostawienie do ustaleń medycyny wskaźnikórr śmierci człowieka, pokazującjednocześnie, że śmierć mózgunie wyczerpĘ kompleksowości zagadnienia śmierci człowieka. W odniesieniu do stosowanych dzisiaj wskaźników które pozwalajq stwierdzić, że nastqpiła śmierć- ey to zwiqzanych ze zjawiskami mózgowymi, czy teżbardziej tradycyjnie z czynnikami krqżeniowo-oddechowymi - Kościółnie formułuje opinii technicznydtOgranicza sie do ewangelicznej powinności zestawienia informacji dostarczanych przez nauki medyczne z chrześcijańskq wizjq jedności osoby, wskazujqc na zbieżnościoraz na ewentualne sprzeczności, mogqce zagrażać szacunkowi die in der vorhergehenden Nummer ausgefiihrte Argumentation wieder aufirehmen und weitgfiihren. Die Theorie seziert das lebendige Ganze des sittlichen Aktes, wenn sie behauptet, es góc in der moralischen Entscheidung und Handlung zunżichst um vor-sittliche, physische Gi.iter z. B. menschliches Leben, physische Integritet des ehelichen Aktes, Richtigkeit einer Aussa3c Ehre eines Menschen; das Objekt des sittlichen Aktes ergebe sich durch Abwógung der Giiter llnd Wahl der wichtigeren. Es geht aber in der konkreten sittlichen Entscheidung und im Handeln vm Anfang an um die menschliche Person, die eigene und/oder die des anderen, nicht nur um Gfrtet Nicht das Gut des Lebens steht im Blickpunkt, sondern diese lebende Person; nicht das physisóc Gut der biologischen Integritdt des ehelichen Aktes, sondern diese Per§onen, die sich aufintimstc Weise begegnen; nicht nur das ontische Gut der Richtigkeit einer Aussage, sondern diese Perso_ nen, die sich im Wort begegnen; nicht das nur ontische Gut des óffentlichen Ansehens, sondern diese Person, die zum Zusammenleben der Achtung von seiten anderer bedarf'. '7 Morciniec Piotr, Etyczne aspekty transplantacyjnej terapii chorób neurozwyrodnieniowych. Studium teologicznomoralne, Opole 2000, s. 21. Transplantacja w świetle chrześcijańskiej koncepcji czynu ludzkiego u ludzkiej godnościL8. Ewangeliczna powinność, vryrażona przez Pawła II, wskazuje na potrzebę oczyszczania rozumu ludzkiego, który b jest wolny od błędu, a który uznaćmusi, idąc zamyśląKanta, że spoĘka szczególny|os: dręczq go Pytania, których nie może uchylić, albowiem zamu je własna jego natura, ale na które nie może również odpowiedzieć, przewyższajq one wszelkq jego możnośćlg.Owo zestawianie infornie musi prowadzić do wrogiego nastawiania przeciwko sobie wiary f,|$zulTlu,lecz akcentuje fakt, że są one na siebie skazane, gdyżw prąrpadku icy śmierci człowieka jej komplelrsowośćmogą wyjaśnićtylko rozum miara na siebie skierowane . Aby jeszcze lepiej uwydatnić ten kontekst wia- i rozumu w przypadku ustalenia momentu śmierci jako bardzo ważnewyznacznika dopuszczalności transplantacji od zmarłego dawcy, należy papie_ ać wypowiedź zawartąw karcie pracownika służbyzdrowia: Akademia nauk wniosła w interesujqcym nas zakresie znaczqcy wkład. tu przede wszystkim o biomedycznq definicję śmierci: >Osobę uznaje zn zmarłq, gdy doznała nieodwracalnej utraty wszelkiej zdolności utrzy'n c4tnnościustrojow integracyjnych i koordynacyjnych - takfizycznych, i umysłowychn. [...] W rzeczywistości to >śmierćmózgu jest prawdziwym um Śmierci, bowiem ostateczne ustanie czynności krqżenia i oddychaprowadzi bardzo szybko do śmierci, bowiem ostateczne ustanie czynności i odĄchania prowadzi bardzo szybko do śmiercimózgowej<. wiara rcralnośćprzyjmujq na własny użytek te naukowe konkluzje. Wymagajq od pracowników służbyzdrowia starannego zastosowania różnych 'enia klinicznych i odpowiedniej aparatury stwierdzajqcej śmierćw sposób celem uniknięcia sytuacji, w której wydaje się orzeczenie o śmierciosoby, wciqż jeszcze żyje i trakĘe się takq osobę jako zmarłq2o. Droga w t}rm biegnie najpierw od rozumu do moralności, ńy następnie obrać odwrotny, wskazując na moralny obowiązek staranności wypływanie Ęlko zprawamedycznego, ale i z własnego sumienia, którego impeosąd jest ponad wszelkim zewnętrznpPrawem. W tej samej Karcie Paweł II, ,,posz ukiwąnia naukowe muszq szanować godnośćkażdej ludzkiej istotY". Przemówie- ab vygloszone do uczestników Kongresu Światowego Towarzystwa TransPlantologicznego ludzkiej Wy (zs,irrpria 2000) nr 5, [w:] http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel-ii/Przemwienia/transplantologia_29082000,htm1 ( 1 0.09.20 1 2) Immanuel, Krytyka czyśego rozulnu, Warszawa |957 , s. 7 U$e§ka Rada ds. Duszpasterstwa SłużĘZdrowia, Karta pracowników słuŻby zdrowia nr I29, ifu!:l w trosce o życie. Wybrane dokumenty Stolicy Apostolskiej, red. Szczygieł K., Tarnów 1998, 7I3 7,I4 ks. dr Grzegorz Chojnacki ten zuftązekpomiędzy wiarą i rozumem jest ukazany na podstawie moralnego prawa naturalnego, o którego istnieniu daje świadectwo nia. |eżelipodejmujemy jakiekolwiek ingerencje medyczne w imię p nia miłościbliźniego, to nie mogą one naruszać granic ludzkiej natury, oznaczametafizyczną istotę człowieka. |esteśmywezwani do miłości w nowy sposób; w jęzŃu Ewangelii: do miłości,,dokońct", jednak wew pewnych granic, ktorych nie można przekroczyć, granic wyznaczonych samq naturę ludzkqŻ|. Celowość przedmiotowa dokonyw ania przeszczepu organów ga obok rzetelnego zastosowania kryterium śmierci człowieka uw nia takich wartości,jak miłość,komunia, solidarnośći absolutny szac dla osoby ludzkiej. Te ogólne założenia dla dopuszczalności i god transplantacjiwyraża fan paweł II w ważnym przemówieniu skierow do specjalistów transplantologii: Miłość,komunia, solidarność i szacunek dla godnościosoby ludzkiej stanowiq jedyny słuszny kontekst szczepiania narzqdów. |est sprawq istotnq, aby nie lekceważyć moraln i duchowych wartości,jakie wchodzq w grę wtedy, gdy jednostki gajqc norm etycznych, które gwarantujq godność osoby ludzkiej i dzajq jq do doskonałości - w sposób wolny i świadomy decydujq się dać siebie samych, częśćwłasnego ciała, aby ratować życie drugiego człowiek*, zwłaszcza zasadasolidarności pozwala zrozamiećsiebie samego w rze dara. otrzymując od Boga dar życia wraz zjednością duchowo-ci sną, możemy, zachowując podstawowe zasady własnej integralności, nić z siebie samego dar dla innego człowieka. |. Wróbel zalważa, że [,..] Idea i zasada solidarności jest podyktowana przez braterstwo wszyłkich ludzi, przez jednośćrodzaju kiego, naturę społecznq, godnośćosobowq każdego człowieka i jego pra a także przez specyficzne ludzkq naturę więzi międzyosobowej, której jest obca współzależnośći wspołdziałanie oparte na wspólnocie przyjm cej niekiedy wprost kształt komunii23. Ęko w świetlekomunii osób, ma niedościgniony wzór w komunii osób Boskich, można zrozumieć j w sp ołzależnościi wsp ółdziałania. 2' 22 Jan Paweł II, ,,Najwyższy akt miłości".Przemówienie do uczestników I Międzynarodowego Towarzystwa Transplantacji Narzqdów (20.06.1991) m 2. Tamże, nr 3. T Wróbel |., Człowiek i medycyna. Teologicznomoralne podstawy ingerencji medycznych, 1999, s.311. Kongrry Klakó', żI5 Transplantacja w świetlechrześcijańskiej koncepcji czynu ludzkiego szcze r1ainny aspekt komunii osób, któ_ nechęca do postawy wobec drugiego realinĄącej się w codziennym heie. 1an paweł II mówi w tym kontekście o gestach bezinteresowności, znanych dają nadziej9 ,,wbrew nadziei": Oprócz faktów powszechnie składajq się małe lub Ęe jeszcze heroizm dnia codziennego, na który po, kie ge§y bezinteresowności, umacniajqce autentycznq kulturę życia. ltyin gesttw na szczególne uznanie zasługuje oddawanie organów, zgodetyki, ń celu ratowania zdrowia, a nawet życia chorym, Idea solidarnościwskazuje je ,'nyńogo*i ńonym niekiedy w szelkiej nadzieiza. transplantaIdea solidarności stawia też jeszcze inne pytanie wobec iilóre można być wyrazic a|ternatryąi czy chodzi tu o dlr czy obowiązastąpić . D. Mikoda słusznie zaaważa, że pojęcie,,obowiązek" lepiej lzem ,,odpowiedzialn ość",gdyżwtedy imperatyw obowiązku przechor stwierdzenie odpowiedzialnego dara, czyniąc jeszczebardziej czy_ pobudki dawcy. Pojęcie >obowiqzek<< i >>dar<< nie łqczq się ze sobq 'fupośrednio, aby pow§rzymać się od wyjaśnień, Kategoria_powinnonabiera ,iqzrk, jakko[wiek umiejscowiona tak w perspektywie etyki, jako zo_ ,izrrgó znaczenia. ponieważ sqdownicze pojęcie obowiqzku zromia porusza się w obrębie systemu imperatywów, nie pomaga znaczenia praktyki transplantacji w odniesieniu antropologicznym . Powinno się ono raczej opierać na idei odpowiedzialności, jako prze_ -lry^ jqdrze kwestii etycznej. [...] Idea odpowiedzialności które knie idŹi obowiqzku, czyni nas uważnymi na wybór tych działań, pm ko n s ekw en ii a dobr a25 ch m o gq w y tw or zy ć w y ższy st o p i eń m o żliw ego . przychyla.ię do argumentu o dobrowoln)rm darze, wskazując, jako dawcy, -. oto*iąrt o udzielania zgody la przeszczep organów oddania do wie wtedy, gdy potencjalny diwra wyrazi za życia gotowość zachowany zostaje ii swoich organów w przypadku swojej śmierci, jednak moral_ transplanńcji jako iobrówolnego daru. Nie istnieje wiqzek dawstwa organólł6. musi to wyrazić w odpowiedni |eślijednak ktośsię nato zgadza, to WśródwielusposobówwyrażeniawolidonacjiwyróżniamyZgowyraź_ alną i domniemaną. w pierwszym konieczne jest uprzednie ń* ll, rrryt lika Evangelium że yitae, Poznań L97 5, nr 86 (dalej EV), D.,Eseje etyczne, Legnica 2003, s. 61. kresu ludzkiego życia, kM.,ŚmiŹrć w dyspozycji człowieka, Wybrane probleny etyczne u tilnqn2004, s.50. 2I6 les. dr Grzegorz Chojnacki ne ujawnienie woli oddania organów do przeszczepu, natomiast w domniemywa się takq wole przy braku wyraźnego sprzeciwuL7. leszczn i formą zgody formalnej jest zgoda rozszerzona, polegająca na ptzpaszczalnej woli zmarłego odnośnie donacji organów. Odmiana wiqzania zgody formalnej (zgoda rozszerzona) jest jej uzyskanie od nych potencjalnego dawcy w przypadku braku jego przedśmiertelnego strzygnięcia. Krewni zmarłego postawieni zostajq przed wymogiem rzenia przypuszczalnej woli bliskiej osoby, nie zaśzwerbalizowania przekonania czy emocj onalnego nastąwieniaz8. Etyka katolicka ustawodawcy wolne pole do ustalenia formy zgody donacji, wskazując tym na najlepsze rozwiązanie, jakim jest zgodaformalna. B. Hóring ża, że jasnośćw kwestii wyboru formy zgody, służy na pewno kla ścii odpowiedniemu porządkowi w procedurach. (Jstąwodawca rozstrzygnqć kwestię, czy lekarzowi wolno pobierać narzqdy ze zwłok wtedy, gdy takrozporzqdzi sam zmarły w swojej ostatniej wolilub gdy ni wyraźnie się na to zgodzq, czy też we wszystkich tych przypadkach, brak jest wyraźnej odmowy z jednej czy drugiej stronlPg. Biorąc pod uwagę zasadę celowości dziaŁania człowieka, nie stracić z ocz:u celowościprzeszczepu, która jest zawartaw racjach tera Ęcznych. łlko w celach terapeuĘcznych dopuszczalna jest cja, wszelkie moĘwy i zamiary subiektywne niepodporządkowane c terapeuĘcznemu należy odrzucić. Przypomina o tym )an Paweł II, jako pierwszy z papieży podjął się tak kompleksowego opisu godziwości transplanta cji. W śró d wielu znaczqcy ch o siqgnięć medycyny postępy na polu immunologii i techniki chirurgicznej umożli użycie dla celow terapeutycznych przeszczepów narzqdów i tkanek3|. Celowośćprzeszczepu z punktu widzenia eĘki katotickiej leży w proporcjonalności pomiędzy ewentualnymi niebezpieczeństwami zanpizingerencjąmedyczną a dobrem zarówno biorcy, jak i dawcy. ,, techizm KościołaKatolickiego' podkreślaokoliczności przesz czep:u, 27 Morciniec 30 |an Paweł II, ,,Najwyższy akt miłości".Przemówienie do uczestników I Międzynarodowego P. , Przeszczep organów, [w:] Encyklopedia bioetyki. Personalizm chrześcijański, red. Muszala A., Radom 2007, s. 470. 28 Morciniec P., Przeszczep organóą s.470 29 Hiiring B., W służbieczłowieką. Teologia moralna a etyczne problemy medycyny, Warszawa 197i s, 128-129. Kongreu Towarzystwa Transplantacji Narzqdów (20.06.1991), nr 1, [w:j W trosce o Ącie. Wybrane dolatmenty Stolicy Apostolskiej, red. Szczygieł Krzysztof, Tarnów 1998, s. 2l9. ż17 Transplantacja w świetle chrześcijańskiej koncepcji czynu ludzkiego -na być zachowana proporcja zvłiązana z pov{ażnpi przyczynalrti, dla ja- lich biorca prĄmtĄe donację organów. Przeszczep narzqdów zgodny jest E|nawem moralnym, jeślifizyczne i psychiczne niebezpieczeństwa, jakie porcsi dawcą, sq proporcjonalne do pożqdanego dobra biorcfl. W przypadku dałcy proporcja w ocenie okolicznoś cileĘ w fakcie ewentualnego trwałe3o kalectwa lub śmierci.Nie ma takich proporcjonalnych przyczyn,ktore L7 t"ką sytuację mogty usprawiedl iwić. Oidawanie narzqdów po śmierci iat czymśszlachetnym i godnym pochwały; należy do niego zachęcać, polieważ jest przejawem wielkodusznej solidarności.Moralnie nie do przyjęcia pobranie narzqdóą jeślidawcalub jego bliscy, majqcy do tego prawo, nie dzielajq na to wyraźnej zgody. |est rzeczq moralnie niedopuszczalnq bezpowodowanie trwałego kalectwa lub śmiercijednej istoty ludzkiej, l,et gdyby to miało przedłużyćżycie innych osób32. W podobny sposób |an Paweł II kładzie nacisk na proporcjonalność f EycTyn dokonania pr zeszczepu, do daj ąc j eszcze kwe sti ę zachow ania tożmościosobowej (płciowej) zarówno dawcy, jak i biorcy. Najnowsze osiąmedycyny w tej materii, jak np. próba przeszczepu macicy stawia wiele wątpliwościi zastrzeżeń eĘcznych: [...] osobą może podaro:ać tylko to, czego może pozbawić się bez poważnego niebezpieczeństwa lub dla własnego życia bqdź tożsamościosobowej, i to dla słusznej i pronej racji. |est oczywiste, że narzqdy niezbędne dla życia mogq być ne tylko po śmierci33. Bardzo ważnym aspektem eĘcznymtransplantacji jest problem prób jalizacjiprzeszczepów. Różne są tu pobudki, aby sprzedawać organy lub też innych osób. W jednym i drugim przypadku takie praktyki eĘcznie niedopuszczalne. Zaprzeczają one istocie daru z siebie w imię rnościi odpowiedzialności. Przede wszystkim ta forma leczenia jest zwiqzana z ludzkim aktem daru. W istocie transplantacja uprzedniq, wyraźnq, wolnq i świadomq decyzję ze strony dawcy lub kto ma prawo go reprezentować, najczęściejsq to najbliżsi krewni. |est decyzja ofarowania, bez zapłaty, częściswego własnego ciała ze wzgĘna zdrowie i dobro innej osoby. W tym sensie medyczny akt przeszczepu a akt ofiarowania siebie przez dawcę; umożliwia ów szczery dar siebie samego, który wyraża nasze istotne powołanie do miłościi komufKK, nr 2298. Trmże. hn Paweł II, ,,Najwyższy akt miłości",nr 4. żlB k, dr Grzegorz Chojnacki z drugiej zaśstrony pogłębiają one proces dehumanizacji, w którym człowiek staje się przedmiotem. W konsekwencji jakiekolwiek postępowanie prowadzqce do komercjalizacji ludzkich organów lub do traktowania iń jako przedmiotów wymiany lub handlu musi być uznane za moralnie niedopuszczalne, ponieważ wykorzystywanie ciała jako <przedmiotu> poniżn godnośćludzkiej osobfs. Procesy uprzedmiotowienia człowieka dokonują się w wielu dziedzinach życia. }eśliistniej e przyzwolenie w jednej, trudno się dziwić, że tak<te próby podejmuje się w innych. Oprócz kwestii prób komercjalizacji transplantacji bardzo ważą okolicznością ich dokonywania jest ustalenie kolejności otrzymywania organów. Niebezpieczeństwo patologii w tworzeniu list osób oczekujących jest dlże, a przykłady afer, np. wydarzenia w klinice uniwersyteckiei w GeĘmdze z roku 2oI2, pokazują, że problem jest realny, a nie fikcyjny. Dlatego z całą stanowczością należy przlpomnieć nalczanie }ana pawła II, który w dobie prób forsowania uĘlitaryzmui promowania lansowania poglądu o Ęciu,,niegodnym i niewartym Ęciti'(P. Singer) uwypukla, ze Z moralnego punktu widzenia oczywistym wymogiem sprawiedliwości jart stosowanie tąkich kryteriów przyznawania darowanych organów, które nie majq charakteru <dyskryminujqcego, (tzn. opartych na wieku, płci, rasią religii, pozycji społecznej itp.) ani <utylitarnego> (tzn. opartych na zdolności do pracy, przydatności społecznej itp.). Decyzja o tym, kto powinien mić pierwszeństwo jako odbiorcą danego organu, winna natomiast być podejmowanA na podstawie kryteriów immunologicznych i klinicznych. |akiekolwiek. inne kryterium byłoby cąłkowicie arbitralne i subiektywne, oznaczułoby tź brak uznania wewnętrznej wartościkażdej ludzkiej osoby jako takiej, wartościniezależnej od j akichkolwiek okoliczności zewnętrznych3'. nii34. zakończenie Wykazany ścisĘzwiązek pomiędzy katolicką koncepcją czynu ludzkiego i zasadami jego oceny a eĘcznymi normami dopuszczalności przeszczepl narządów pomaga lepiej zrozumieĆ stanowisko KoŚcioła katolickiego wobec tak ważnej dziedziny medycyny, jaką jest transplantologia. EĘka katolicka zgadza się i zachęca do oddawania swoich organów za 3a |an Paweł II, ,,Najwyższy akt miłości",nr 3, }an Paweł II, ,,Poszukiwania naukowe muszq szanowąć godnośćkażdej ludzkiej istoty'', ]6 Tamże, nr 6. 35 t 3. Transphntacja w świetle chrześcijańskiej koncepcji czynu ludzkiego Ęcia, jak i po śmierci przy zachowaniu zasad, które opisują granice godziwości takiego zabiegu terapeuĘcznego. Bez przesbze9ania tych zasad pr zeszczep organów może by ć eĘ cznie nie dopus zczalny, cho ć techn icznie ; możliwy. Ten związek pomiędzy możliwościąa dopuszczalnością eĘczną i musi być rzetelnie rozpatrywany, aĘ w imię nieuprawnionej ,,twórczej"