Numer dziewiąty

Transkrypt

Numer dziewiąty
MG
MŁODZiEŻ i GOSPODARKA
Nr 3(9)/2014
Społeczna odpowiedzialność biznesu
w polskim wydaniu
Święta, czyli
marketingowy
zawrót głowy
Przedpremierowa
prezentacja wynalazku
firmy Mokate
2
Młodzież i Gospodarka
grudzień 2014
www.mercatus.rzeszow.pl
KONTAKT:
[email protected]
ul. Ćwiklińskiej 2,
35-601 Rzeszów
pokój 103a
WSZYSTKIE MATERIAŁY
CHRONIONE SĄ PRAWEM
AUTORSKIM. ROZPOWSZECHNIANIE
W JAKIEJKOLWIEK FORMIE BEZ
PISEMNEJ ZGODY WYDAWCY JEST
ZABRONIONE.
Każda opinia zawarta
w prezentowanych tekstach
jest prywatną opinią autora.
Redakcja MiG ani autorzy nie
ponoszą odpowiedzialności
za informacje oraz reklamy
zamieszczone na łamach
czasopisma.
Drodzy Czytelnicy,
Jest nam bardzo miło móc zaprezentować po dłuższej przerwie
nowy, dziewiąty już numer czasopisma "Młodzież i Gospodarka".
Wracamy z nowym składem redakcyjnym, świeżymi pomysłami
oraz zapałem do pracy. Czasopismo będzie się ukazywać jako
dwumiesięcznik, z wyłączeniem okresu wakacyjnego.
W tym numerze pokazujemy, jak żyje się w Polsce według raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w
porównaniu do innych krajów zrzeszonych w tej organizacji. Pomimo tego, że Święta kojarzą nam się z czymś miłym, radosnym
i przyjemnym, pamiętajmy że dla wielu firm jest to okres wzmożonej pracy, który ma na celu sprawić, abyśmy dali się ponieść
przedświątecznej gorączce i chętnie sięgnęli do naszych portfeli,
oszczędności, a nawet po pożyczki. Sprawdźcie jak się nie dać
ponieść sztucznie kreowanym emocjom. Sprawdziliśmy dla Was,
czy konto bankowe oferujące bankowość internetową może być
użytkowane zupełnie za darmo i czy nie musimy martwić się o
ukryte koszty oraz gwiazdki i kruczki prawne w regulaminach.
Na łamach MiGa znajdziecie również relację z projektu "Przedsiębiorczy student" zrealizowanego przez Stowarzyszenie Mercatus we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim. Wzięło
w nim udział sześćdziesięciu studentów z rzeszowskich uczelni.
W numerze także wywiad z przedstawicielem biznesu - Panem
Markiem Tarnowskim, prezesem firmy Mokate S.A., a także relacja ze spotkania, podczas którego mieliśmy okazję przetestować
prototypowe urządzenie firmy Mokate, które już wkrótce może
zrewolucjonizować nasze życie.
Serdecznie zapraszam do lektury.
SPIS TREŚCI
6
5
Kalendarium - czyli
co, gdzie i kiedy?
Jak dobrze pracuje
się w Polsce?
Święta, czyli
marketingowy
zawrót głowy
Porównanie kont
osobistych
Przedsiębiorczy
student
Przedpremierowa
prezentacja wynalazku
firmy Mokate
8
10
12
13
18
15
Wywiad z panem
Markiem Tarnowskim
prezesem Mokate S.A.
SKwP - forma dokształacania
dla wymagających
20
Społeczna
odpowiedzialność
biznesu w polskim
wydaniu
Przydatne aplikacje
na Androida
22
26
24
Czy da się wyżyć
z pisania książek?
English in BUSINESS
& ECONOMICS
27
Malcolm Gladwell "Błysk"
Xavier Dolan w Rzeszowie
28
29
Jubileusz COMY
www.mercatus.rzeszow.pl
3
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy wszystkim aby ten czas wypełniała
radość wspólnie spędzonych chwil, serdeczna, rodzinna atmosfera, a w nadchodzącym 2015 roku wszelkiej pomyślności i
wielu sukcesów.
grudzień 2014
4
Redakcja MiG
Kalendarium,
co, gdzie i kiedy?
25 - 26 września
Konferencja Naukowa „Człowiek,
ekonomia, system w modernizacji
dla zintegrowanego rozwoju”
Już po raz XIII na naszym Wydziale obyła się Międzynarodowa Konferencja z cyklu „Nierówności społeczne
a wzrost gospodarczy”. Organizatorem
jest Katedra Teorii Ekonomii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu
Rzeszowskiego oraz Katedra Ekonomii
Stosowanej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Prelegenci podczas swoich wystąpień poruszyli tematy dotyczące
m.in. rynków finansowych, innowacji, kapitału ludzkiego i społecznego w modernizacji dla zintegrowanego rozwoju czy modernizacji dla zintegrowanego rozwoju
w perspektywie międzynarodowej.
9 października Wykład otwarty
prof. Waymonda Rodgersa z USA
Prof. W. Rodgers’a wygłosił wykład pt. „Anatomy of a Throughput
Model” zarówno dla studentów jak
i racowników Wydziału Ekonomii.
Organizatorem wizyty gościa zza oceanu była Katedra Finansów Wydziału
Ekonomii.
Prof. W. Rodgers współpracuje z
kilkoma uczelniami wyższymi w USA
oraz Europie. Podstawowy obszar
jego zainteresowań badawczych to
podejmowanie decyzji kredytowych,
kapitał intelektualny, modelowanie
procesu decyzyjnego, audyt finansowy, zarządzanie wiedzą oraz etyka.
20 października
Wykład otwarty
Grzegorza W. Kołodko
Prof. Kołodko, który już po raz
kolejny gościł na naszym Wydziale na
zaproszenie prof. zw. dr hab. Michała G. Woźniaka wygłosił wykład pt.
„Ćwierćwiecze transformacji i co dalej?”. W swoim wystąpieniu podjął się
oceny okresu transformacji oraz wskazania kierunków przyszłej polityki gospodarczej. Odpowiadając na pytania
studentów prof. Kołodko odnosił się
do warunków wykorzystania korzyści
wynikających ze wstąpienia do strefy
euro, do kondycji polskiego systemu
emerytalnego oraz do znaczenia wiedzy
w pobudzaniu innowacji.
– gwiazdą wieczoru był zespół Power
Play.
21 października
„Przedsiębiorczy student”
Stowarzyszenie Przyjaciół Wydziału Ekonomii UR Mercatus wraz
z Narodowym Bankiem Polskim zorganizowało cykl warsztatów biznesowych
dla studentów.
Celem projektu "Przedsiębiorczy student" było pokazanie jak dzięki nowoczesnym narzędziom przy
wykorzystaniu kreatywności i ciekawych pomysłów odnieść sukces w biznesie. Podczas zajęć prowadzonych
w formule warsztatowej studenci pracując w grupach tworzyli modele biznesowe i biznesplany niezbędne do
funkcjonowania działalności gospodarczej. Kolejnym elementem było spotkanie eksperckie, na którym uczestnicy
dowiedzieli się, w jakich instytucjach
będą mogli poszukiwać dofinansowania
na zakładanie bądź rozwijanie działalności gospodarczej.
Wykład otwarty
Pana Marka Tarnowskiego
Pan M. Tarnowski, który jest Prezesem Zarządu MOKATE S.A wygłosił
wykład pt. „Jacy bogowie pomagają
w rozwoju biznesu?” W swoim wystąpieniu, ściśle związanym z filozofią
poruszył temat – nawiązując do panteonu grackich bogów – sposobu zarządzania nowoczesnymi organizacjami
gospodarczymi oraz możliwościami,
jakie tworzy podejście tego typu. Położył również nacisk na bardzo istotną
rzecz, jaką jest współpraca w zespołach
zadaniowych.
Dodatkowo bardzo interesująco
zapowiada się współpraca firmy
MOKATE S.A. z Centrum Marketingu
Produktów Spożywczych oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Wydziału Ekonomii UR Mercatus działających przy
Wydziale Ekonomii.
22 - 23 października
Dni Kampusu Akademickiego
Zalesie 2014
Wydarzenie już po raz kolejny zostało zorganizowane przez Samorządy
Studentów Wydziału Ekonomii oraz
Wydziału Biologiczno-Rolniczego.
Pierwszego dnia studenci mogli
uczestniczyć w szkoleniu pt. "Wystąpienia publiczne i autoprezentacja",
które poprowadził dr Grzegorz Hajduk.
Drugi dzień minął pod znakiem
rozgrywek sportowych, XV edycji konkursu URtalking oraz wspólnej zabawy
www.mercatus.rzeszow.pl
27 października –
10 grudnia 6 listopada
Wykład otwarty
Pana Staffana Herrströma
Kolejnym wykładem otwartym
było wystąpienie Ambasadora Szwecji
Pana Staffana Herrströma, który gościł
na naszym wydziale i któremu towarzyszył Attaché obrony płk Claes Nilsson.
Goście spotkali się z pracownikami
i studentami Wydziału Ekonomii oraz
Pan Staffan Herrström wygłosił wykład
pt. "Economic growth in troublesome
European times. Swedish thoughts and
experiences".
22 listopada Prezentacja wynalazkufirmy
Mokate S.A.
Wydział Ekonomii po raz drugi
gościł Prezesa Zarządu MOKATE S.A
Pana Marka Tarnowskiego. Szczegóły
spotkania zostały przedstawione w artykule pt. „Przedpremierowa prezentacja wynalazku firmy Mokate”.
Anna Niemiec
5
grudzień 2014
6
Jak dobrze pracuje
się w Polsce?
We wrześniu bieżącego roku ukazała się kolejna edycja raportu „OECD
Employment Outlook 2014”, mająca
za zadanie przybliżyć sytuację panującą na rynkach pracy w zrzeszonych
krajach. Pod uwagę wzięto m. in. wartość pensji, jakość pracy, miejsca pracy dla młodych, wskaźniki zatrudnienia
i bezrobocia czy formy zatrudnienia. Jak na tle innych państw wypada
Polska? Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju to międzynarodowa agencja o profilu ekonomicznym,
łącząca 34 kraje świata. Ma na celu
wspieranie państw członkowskich
w osiąganiu jak najwyższego poziomu wzrostu gospodarczego i stopy
życiowej obywateli. Została utworzona w 1960 roku, po przekształc e n i u z O rg a n i z a c j i E u r o p e j s k i e j
Wspólnoty Gospodarczej (OEEC).
We wprowadzeniu, analitycy zwracają uwagę na kilka kluczowych faktów
• Potrzebę zwiększenia ilościowego
i poprawy jakościowej miejsc pracy,
jako sposób na zwiększenie dobrobytu
• Priorytet walki z wysoką stopą
bezrobocia • Korekty płacy były pomocne
w walce z kryzysem, ale nie mogą
„na własną rękę” uzdrowić rynku pracy
• Wzmocnienie polityki konkurencji na
na rynku produktów i pracy, pro mowanie mobilności i integracyjności
• Zasady takie jak: płaca minimalna, progresywne opodatkowanie
i świadczenia pracownicze mogą
przyczynić się do bardziej sprawiedliwego podziału kosztu kryzysu
Mimo iż spostrzeżenia te wydają się oczywiste, organizacja skupia się na kreowaniu metod wprowadzenia ich w życie, co nie udaje
się wielu krajom od czasu kryzysu.
W dalszej części opracowania zawarte są zestawienia badanych krajów, pod względem zróżn i c o w a n y c h k r y t e r i ó w. C z ę ś ć
z nich przedstawiam poniżej:
Stopa bezrobocia - według metodologii OECD w Polsce w IV kwartale 2013
roku stopa bezrobocia kształtowała się
na poziomie 9,9% (8 wynik wśród 34
badanych krajów). Wartość ta jest o 2,2
punkty procentowe wyższa, niż średnia
krajów organizacji. Prognozy OECD
dla Polski sugerują, że pod koniec roku
2015 bezrobocie spadnie do poziomu
9,3%. Niechlubne, 1 miejsce zajmuje Grecja, ze stopą bezrobocia wynoszącą 27,3%, zaś najniższą w Europie
może pochwalić się Norwegia- 3,5%.
Płaca realna i wydajność pracy godzinowa płaca realna na przestrzeni
5 lat (2009-2013) wzrastała średnio
rocznie o 1,7%, zaś godzinowa wydajność pracy o 3,3%. Jesteśmy liderami
pod względem obu kategorii, co jest dobrym znakiem dla kraju rozwijającego
się, o wysokich aspiracjach, jakim jest
Polska. Warto zwrócić uwagę, na sytuację Słowacji, w której wysoka wydajność nie przekłada się na wzrost płac.
• Wskaźnik płacy minimalnej w stosunku do mediany zarobków- Polska plasuje się na 17 miejscu (wśród
27 badanych krajów) pod względem
danego wskaźnika brutto z wartością poniżej 50% (czyli wartość brutto
płacy minimalnej to mniej niż 50%
wartości mediany płacy). Jeśli jednak uwzględnimy wskaźnik netto,
okaże się, że jesteśmy wśród 3 najgorszych wynikowo krajów, z wartością nieznacznie przekraczającą 35%.
• Nierówność płac- Polska plasuje się
na 5 miejscu (wśród 26 krajów) w zestawieniu nierówności płac. W porównaniu z rokiem 2000 w 2007 wskaźnik
dla Polski wzrósł, zaś w zestawieniu
lat 2007-2012 pozostaje bez zmian.
• Ryzyko utraty pracy- W Polsce,
analitycy OECD ryzyko utraty pracy oszacowali na poziomie powyżej
10%. Oczekiwany czas bezrobocia to
ponad 12 miesięcy. Dla porównania,
w Hiszpanii, wyniki to kolejno ponad 25% i powyżej 3 lat, zaś w Norwegii- poniżej 5% i około 6 miesięcy.
• Jakość pracy- porównanie zostało
oparte o Europejski Sondaż Warunków Pracy (EWCS) i Międzynarodowy Program Badań Społecznych
(ISSP). Oceniane zostały poddane
otoczenie pracy (relacje w miejscu
pracy, możliwość szkoleń czy praktyki zarządzania), zabezpieczenie rynku pracy (pomoc w przypadku straty
pracy), oraz wartość zarobków. Niestety, Polska została sklasyfikowana
pośród 4 najniżej ocenionych krajów,
wraz z Turcją, Słowacją i Węgrami.
Na przeciwnym biegunie znalazły
się Norwegia, Holandia i Finlandia.
że lepszym (zdaję sobie sprawę, że
zarazem trudniejszym w realizacji)
pomysłem byłoby uzdrowienie sytuacji na rynku pracy- jestem pewien,
że pozytywne zmiany zatrzymałyby
exodus Polaków na zachód, a wielu
z nich z chęcią wróciłoby do Polski.
Link do całego raportu
http://www.oecd-ilibrary.org/employment/oecd-employment-outlook-2014_
empl_outlook-2014-en
Dla bardziej zapracowanych studentów- analiza poświęcona Polscehttp://www.oecd.org/poland/EMO-POL-EN.pdf
Mariusz Szczygieł
Jakie wnioski płyną z wyżej wymienionych kwestii? Polska, pomimo
rosnącej wydajności pracy i nieznacznego wzrostu płac nie jest idealnym
miejscem do pracy. Pomimo olbrzymich przemian od roku 1989 płacimy i będziemy płacić cenę za oparcie
przewagi konkurencyjnej rodzimej gospodarki o niskie koszty pracy. W obliczu dziury pokoleniowej, jaką czeka
nasz kraj w przyszłych latach, i planie
„ściągnięcia” siły roboczej z byłych
ziem wschodnich Polski, uważam,
www.mercatus.rzeszow.pl
7
grudzień 2014
8
Święta, czyli
marketingowy
zawrót głowy
Okres świąteczny już za pasem. Na pewno już dał Ci się
we znaki, z pewnością kupiłeś coś czego tak naprawdę nie
potrzebowałeś, masz już dość tych wszystkim reklam. Ale
mogę Cię „pocieszyć” – to dopiero początek marketingowego
szaleństwa. Myślisz, że po świętach to już się skończy?
„Święta, święta i po świętach”
– tymi słowami większość z nas podsumowuje okres świąteczny. Co roku,
dla nas – zwykłych zjadaczy chleba,
czas ten praktycznie niczym się nie
różni ale dla marketingowców jest
to okres, w którym mają po raz ko-
za pierwszą, wigilijną gwiazdką. Dlaczego tak jest? Mógłbyś się założyć
o cokolwiek, że ani razu świadomie
nie pomyślałeś o świętach! Odpowiedź jest prosta, wręcz banalna – Ty
o tym nie myślisz, za to inni myślą
tak, abyś właśnie Ty zaczął myśleć.
lejny ciężki orzech do zgryzienia.
Jak na pewno zauważyłeś z każdej
strony jesteś bombardowany tysiącami reklam, setkami promocji, które tak naprawdę Cię nie interesują
i oglądasz je tylko z jednego powodu –
bo musisz. Zapewne zadajesz sobie pytanie – „po co to wszystko, jak i tak na
mnie to nie działa?” Czy zastanawiałeś
się kiedyś dlaczego już w połowie listopada tak często przychodzą Ci na myśl
święta? Przecież nawet śniegu jeszcze
nie ma, na uczelni praca wre i nikt nie
ma czasu na przyjemne pogawędki,
a ledwo wejdziesz do sklepu, budzą
się w Tobie wspomnienia i tęsknota
Sprawa wydaje się trochę skomplikowana, ale tylko na pierwszy rzut oka.
Zresztą, od zmysłu wzroku zacznijmy.
Popularne powiedzenie, że jemy oczami, można sparafrazować, że również
oczami kupujemy. I jeśli nawet przyszedłeś do sklepu po konkretną, wcale nieświąteczną rzecz, to przeważnie
z choć jedną świąteczną rzeczą ze
sklepu wyjdziesz. W jaki sposób? Po
prostu nie zdołasz się powstrzymać
na widok przesłodkiego gwiazdkowego drobiazgu. Odpowiedz sobie teraz
na pytanie, ile razy tak się właśnie
stało i przyznaj, że jednak ten cały
marketingowy szał na Ciebie działa.
Marketingowcy wiedzą, jak działać. To nie takie trudne – wystarczy trochę świątecznych dekoracji, oczywiście
nie za bardzo natrętnych, ale takich, że
mimochodem, chcąc nie chcąc, wpadną
Ci w oko. Może nie kupisz od razu zestawu trzydziestu złotych bombek, ale
ten śliczny, delikatny stroik na drzwi
wejściowe – właściwie czemu nie?
I nieważne, że masz takich w piwnicy
już co najmniej kilka – przecież to tylko stroik, a kilkadziesiąt złotych to nie
jakiś wielki majątek... Podobnie jest na
stoiskach z pieczywem. Miałeś kupić
tylko chleb, po to tu przyszedłeś, no
w porywach jeszcze bułkę tartą, ale jakoś sam nie wiesz czemu, kupujesz dodatkowo cukier i milion innych rzeczy,
których tak naprawdę nie potrzebujesz.
Następnie zadajesz sobie pytanie po co mi one już teraz? No, nie wiesz,
jakoś tak wyszło, wcale nie planowałeś tego zakupu. To chyba ten zapach
był winny – woń świątecznych pierniczków unosząca się nad stoiskiem
z pieczywem, woń, którą starannie ktoś
z działu marketingu zaplanował
i przewidział, że Cię skusi... Tak, raczej nie ma milszych zakupów od
bożonarodzeniowych. Tylko niekoniecznie robionych ad hoc, bez zastanowienia, na żywioł. Chyba, że
mamy bardzo pełne portfele. Ale
wtedy to już całkiem inna sprawa.
Ale bez obaw, nie jesteś sam, każdy z nas daje się na to nabrać, a żeby
było jeszcze śmieszniej robi to praktycznie przy okazji każdych świąt.
Rzeczą pozytywną w tym wszystkim jest fakt, nie czasami być może
uda się kupić coś niepowtarzalnego, jedynego i po okazyjnej cenie.
Pewnie zastanawiasz się teraz
czy to wszystko jest prawdą? Owszem tak, na potwierdzenie przedstawiam Ci wykresy, który obrazują,
że w okresie listopad – grudzień następuje radykalny wzrost obrotów w
handlu detalicznym oraz sprzedaży..
Krzysztof Rąpała
www.mercatus.rzeszow.pl
9
grudzień 2014
10
Porównanie kont
osobistych
W dzisiejszym świecie technologii internetowych, trudno sobie
wyobrazić nie posiadanie konta internetowego, lecz nie wszyscy
się zdecydowali na jego założenie.
Ten artykuł pomoże Ci podjąć decyzje czy warto założyć takie
konto, a jeżeli już je posiadasz, to może zainteresuje Cię oferta
innego banku i przeniesiesz swoje pieniądze na konto
z lepszymi warunkami.
Bardzo trudno jest obiektywnie
ocenić konta osobiste, ponieważ dla
każdego z nas wyrażenie „najlepsze
konto osobiste” oznacza coś innego.
Zacznijmy od kosztów. Wydawać by
się mogło, że są one dość jednoznacznym kryterium wyboru konta – im
tańszy rachunek, tym lepiej. Jednak
także w kwestii opłat i prowizji Twoje indywidualne potrzeby będą niejako
determinowały atrakcyjność danego
konta. Powód jest prosty – wiele rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych jest darmowych pod warunkiem spełnienia zadanego warunku,
np. przeprowadzenia w ciągu danego
miesiąca transakcji bezgotówkowych
z a p o m o c ą k a r t y. I l o ś ć k o n t o s o bistych oferowanych przez
różne banki jest ogromna,
nie jesteśmy wstanie wszystkich
ich tutaj umieścić. Skupimy się
na najbardziej atrakcyjnych ofertach kont internetowych w popularnych bankach, ING, mBank
o r a z T- M o b i l e u s ł u g i b a n k o w e .
Konto z Lwem Direct z którego
korzystają osoby, które poszukują nowoczesnego rachunku osobistego, do
którego dostęp można uzyskać drogą
elektroniczną jak i odwiedzając jeden
z ponad 430 oddziałów tego banku.
Dodatkowo osoby oszczędne mogą
skorzystać z promocyjnej oferty Konta
Oszczędnościowego w ING.
Największe zalety konta: • konto z Lwem Direct jest darmowe
pod warunkiem wykonywania transakcji bezgotówkowych przy użyciu karty
na łączną kwotę min. 200 zł. Darmowe,
czyli nie poniesiesz opłat za prowadzenie rachunku, obsługę karty, przelewy międzybankowe, czy wypłaty ze
wszystkich bankomatów w Polsce,
• oprocentowanie Konta Oszczędnościowego dla nowych klientów ING
wynosi 3,0%
w skali roku i obowiązuje przez 4 miesiące,
• bardzo przejrzysty interfejs transakcyjny banku, zawierający m.in. finansometr,
czyli system do zarządzania domowymi
finansami
,
• aplikacja mobilna ING BankMobile.
Największe wady konta:
• stosunkowo wysoka opłata za wypłatę środków z bankomatów zagranicznych – bank pobiera opła tę w wysokości 3% kwoty wypłaty.
eKONTO w mBanku oferuje nowoczesny standard dla osób, które poszukują niezawodności
i prostoty w prowadzeniu konta. Najbardziej skorzystają osoby poszukujące nowoczesnego rachunku bankowego, które wykonują w ciągu mie-
siąca transakcje na kwotę min. 200 zł.
Największe zalety konta
• wykonujesz co miesiąc transakcje
kartą na kwotę min. 200 zł? Jeżeli tak,
to za konto, kartę, przelewy i wypłatę
ze wszystkich bankomatów w kraju zapłacisz 0 zł,
• mNAWIGACJA FINANSOWA – narzędzie do kontrolowania swoich wydatków. System automatycznie dodaje
wydatki do odpowiednich kategorii,
dzięki czemu możesz łatwiej kontrolować swój budżet i nim lepiej zarządzać,
• eMAKLER i Supermarket Funduszy
Inwestycyjnych to najtańszy sposób
na inwestowanie na giełdzie i w fundusze inwestycyjne,
• mOKAZJE – zwrot części wydatków za wybrane zakupy w ramach programu mOKAZJE (dotyczy tylko aktualnych ofert promocyjnych partnerów mBanku).
Największe wady konta
• wysoka opłata za wypłatę środków
z bankomatów zagranicznych (3% min.
9 zł).
Kto najbardziej skorzysta rachunku T-Mobile Konto?
Konto przyniesie wiele korzyści
osobom, które poszukują darmowego
i nowoczesnego rachunku bankowego.
Rachunek dobrze się spisze jako konto główne, na które przelewane będzie
Twoje wynagrodzenie, stypendium,
renta lub emerytura. Abonenci sieci
T-Mobile także będą zadowoleni.
klient jest abonentem T-Mobile, czy
nie),
• środki na rachunku są oprocentowane
w wysokości 3% w skali roku dla salda
do 5000 zł pod warunkiem wpływów
na konto z tytułu wynagrodzenia, stypendium, renty
lub emerytury,
• menedżer finansów – aplikacja do zarządzania domowymi finansami,
• 50 zł miesięcznie (maksymalnie 500
zł) za uruchomienie i regularne opłacanie abonamentu w sieci T-Mobile,
• atrakcyjne premie dla obecnych klientów sieci telefonii komórkowej T-Mobile.
Największe wady konta
• niektóre promocje ukierunkowane są
na abonentów jednej sieci komórkowej
(T-Mobile).
Które z nich jest dla Ciebie atrakcyjne? Może żadne, kont osobistych
jest bardzo wiele, o bardzo zróżnicowanych ofertach. Zestawienie wizualne, które pozwoli Ci szybko porównać
oferty wybranych przez nas kont oraz
ocenić, które najbardziej spełnia Twoje
oczekiwania.
Artur Mizera
Największe zalety konta
• bezpłatne konto osobiste dla wszystkich klientów (bez względu na to, czy
Konto z Lwem Direct
Sposób otwarcia
eKONTO z darmowymi
bankomatami
• Kurier
• Internet
• Elektronicznie
• Kurier
• Placówka mBanku
T-MOBILE konto
• Internet
• Kurier
Opłaty za konto
• 0 zł
Opłaty za kartę
• 7,00 zł
• 0 zł – karta MasterCard Debit
PaySIM
• 0 zł
Opłaty za przelew międzybankowy przez Internet
• 0 zł
• 0 zł
• 0 zł
• 5 zł za przelew
• 5 zł za przelew
• pierwsze 10 przelewów w miesiącu jest darmowych, kolejne kosztują 5 zł za przelew
Opłaty za przelew natychmiastowy
Oprocentowanie konta
• 0 zł
• 0 zł
• 7 zł – karty VISA i MasterCard
• 0%
• 0%
www.mercatus.rzeszow.pl
• 3% dla kwot do 5 000 zł pod warunkiem, że w poprzednim miesiącu konto zostanie zasilone kwotą
min. 1000 zł z tytułu wynagrodzenia, stypendium, renty/emerytury
• 0,1% dla nadwyżki ponad 5 000
zł oraz w przypadku braku stałych
wpływów
11
grudzień 2014
12
Przedsiębiorczy
student
Stowarzyszenie Mercatus w ramach Studenckiego Centrum
Symulacji Biznesowych realizowało w okresie od 20.10.2014 r.
do 19.12.2014 r. projekt „Przedsiębiorczy Student”
współfinansowany ze środków Narodowego Banku Polskiego.
W projekcie wzięło udział 60
studentów rzeszowskich uczelni wyższych. Celem głównym projektu było
zwiększenie wiedzy jego uczestników
z zakresu przedsiębiorczości. Cel ten
został zrealizowany poprzez realizację
następujących zadań:
• przeprowadzenie zajęć teoretycznych
oraz warsztatów praktycznych z zakresu budowania modeli biznesowych,
• przeprowadzenie warsztatów z zakresu zakładania działalności gospodarczej i tworzenia biznes planów,
• przeprowadzenie szkolenia z pozyskiwania źródeł finansowania na zakładanie działalności gospodarczej lub
zakładanie startupów.
Podsumowaniem projektu było
przeprowadzenie konkursu na najlepszy model biznesowy.
Do konkursu zgłoszono 11 modeli
przygotowanych przez czteroosobowe
zespoły. Prace zostały ocenione przez
jury w skład którego wchodziło trzech
ekspertów: dr Tomasz Hermaniuk –
przewodniczący, Monika Loryńska
oraz Wojciech Polar.
Poziom merytoryczny prac był
bardzo wysoki, na co wskazywały oceny projektów poszczególnych zespołów. Prace laureatów konkursu oprócz
wysokiego poziomu merytorycznego
wyróżniały się bardzo dobrym pomysłem biznesowym. Jury najwyżej oce-
Fot.Aleksandra Stasiewicz
niło pomysły związane z aplikacjami
mobilnymi, wśród, których znalazły
się:
1. Finmonster (1 miejsce) – aplikacja
oferująca łatwe i szybkie znalezienie
zakwaterowania, rozrywki, a także odnajdywanie urzędów i odnalezienie komunikacji skierowana do przedsiębiorców. Zwycięski zespół tworzyli: Paulina Czarnota, Karolina Michalcewicz,
Tymoteusz Sibiga, Izabela Woźniak.
2. Mobile (2 miejsce) – aplikacja pozwalająca na korzystanie z taniej komunikacji miejskiej.
3. Muzykalnia (3 miejsce) – portal dla
społeczności zrzeszającej zarówno zespoły muzyczne poszukujące współpra-
cowników jak i fanów muzyki.
Wszystkim uczestnikom dziękujemy, a
zwycięzcom serdecznie gratulujemy!!!
Podsumowując, projekt „Przedsiębiorczy Student” był bardzo dobrze
odebrany przez studentów. Uczestnicy
projektu odznaczali się dużym zaangażowaniem, pomysłowością oraz pracowitością podczas realizacji poszczególnych zadań bądź dyskusji.
Podczas spotkania podsumowującego, zaproszeni goście, wśród których
byli m.in. Pani Beata Rapa – dyrektor
Narodowego Banku Polskiego oddział
w Rzeszowie oraz Dziekan Wydziału
Ekonomii – dr hab. prof. UR Grzegorz
Ślusarz wskazywali na to, jak ważna
jest umiejętność pracy w zespole oraz
kreatywnego podejścia do powierzonych zadań.
W semestrze letnim Stowarzyszenie Przyjaciół Wydziału Ekonomii
„Mercatus” planuje realizację kolejnej
edycji niniejszego projektu uwzględniając uwagi i propozycje otrzymywane
od uczestników projektu.
Artur Kuliński
Sławomir Bździuch
Fot.Aleksandra Stasiewicz
Przedpremierowa
prezentacja wynalazku
firmy Mokate
W dniu 22 listopada 2014 r. na Wydziale Ekonomii w Centrum Marketingu Produktów Spożywczych odbyło się
wyjątkowe spotkanie z panem Markiem
Tarnowskim - Prezesem Zarządu firmy
Mokate S.A. Mokate to czołowy polski producent kaw, herbat i półproduktów dla przemysłu spożywczego. Jest
niekwestionowanym liderem polskiego
rynku kawy ziarnistej i cappuccino.
siłku intelektualnego, oparty na zasadzie K.I.S.S. (Keep It Simple Stupid).
Najlepiej aby był przy tym naturalny,
zdrowy i poprawiający funkcjonowanie organizmu. Po drugie, w ostatnich
10-20 latach miał miejsce dynamiczny
rozwój technologii pakowania i przechowywania żywności. Na rynku pojawiły się nowe materiały opakowaniowe zapewniające wysokie wskaź-
produktów spożywczych w postaci
płynnej. Koncepcja polega bowiem
na stworzeniu skoncentrowanej wersji tych produktów, czyli pozbawienia ich wody, która jest najcięższym
składnikiem o największej objętości.
Ponowne dodanie wody do koncentratu pozwala na przywrócenie pierwotnej postaci środka spożywczego.
Fot.Tomasz Hermaniuk
W trakcie spotkania łączącego świat nauki z biznesem został zaprezentowany wynalazek, który już
wkrótce ma szansę zrewolucjonizować
nasze życie. Jest nim „Matheus” - nowoczesne urządzenie do wytwarzania
napojów zimnych i gorących oraz
zup przy użyciu specjalnych kapsuł.
Koncepcja wynalazku oparta jest
na kilku istotnych przesłankach. Po
pierwsze współcześni konsumenci coraz mniej czasu poświęcają na przygotowywanie i zdobywanie żywności. Po
drugie, każdy produkt dąży do swojej
wersji instant – staje się coraz bardziej
wygodny w użyciu, smaczny, szybki,
łatwo dostępny, nie wymagający wy-
niki barierowości mikrobiologicznej
i gazowej. Po trzecie, bardzo istotnym
współczesnym problemem są rosnące
koszty logistyki – transportu i składowania żywności, a zwłaszcza napojów.
Wychodząc naprzeciw tym przesłankom, stworzona została koncepcja
urządzenia, które być może już niedługo zagości w naszych domach. Matheus daje możliwość rozlewu w biurach
i w domu wielu rodzajów kaw ale też
znacznie szerszej gamy produktów
z koncentratów (w postaci kapsuł) takich jak soki 100%, mleko, zupy, desery, czekolada do picia, a nawet piwo
deserowe. Możliwości techniczne
urządzenia obejmują wiele rodzajów
Wykorzystanie urządzenia pozwoli na osiągnięcie wielu korzyści ogólnospołecznych. Po pierwsze będą to
oszczędności w logistyce. Powszechne wykorzystanie systemu pozwoli
na redukcję dotychczasowych kosztów o około 50% - 60%. Dotyczy to
w szczególności transportu opakowań
kartonowych lub szklanych, ich składowania w magazynach, sklepach
i wreszcie w domu konsumenta, ułatwi również robienie zakupów poprzez
eliminację przenoszenia ciężkich,
gabarytowych produktów. Kolejne
korzyści wystąpią w obszarze ekologii. System Matheus pomoże chronić
środowisko ponieważ zmniejszony
www.mercatus.rzeszow.pl
13
grudzień 2014
14
zostanie ruch ciężarówek na drogach.
Ograniczeniu ulegnie zatem zużycie
energii na transport i emisję spalin. Dodatkowa korzyść to zmniejszenie ilości
marnowanej żywności. Kapsuły zakładają porcje „single to use”, czyli ilość
przeznaczoną do jednorazowego spożycia. Z jednej kapsuły o pojemności
około 55cm3 uzyskujemy 175ml zupy
lub soku. Materiał użyty do produkcji
kapsuł jest oparty wyłącznie na polimerach. To sprawia, że w przeciwieństwie
do opakowań kartonowych odpad jest
jednorodny (bez użycia folii aluminiowej jak w przypadku Tetra-pak), a więc
łatwy do recyklingu.
Kolejne korzyści związane są z
codzienną wygodą konsumentów. Ponieważ wszystkie produkty zostają
skoncentrowane do ok. 1/3 objętości,
konsumenci oszczędzają na własnym
transporcie i składowaniu. Ponadto ze
względu na fakt, iż urządzenia mają
możliwość instalacji łączności internetowej oraz przez telefony komórkowe,
to System Matheus wzmacnia trend
rozszerzania inteligentnego otoczenia
wokół współczesnego człowieka.
Warto podkreślić, że wszystkie
prezentowane podczas spotkania produkty są smaczne i bezpieczne. Nie
zawierają sztucznych dodatków i chemicznych środków utrwalających. Ich
trwałość i przydatność do spożycia jest
zapewniona poprzez wykorzystanie
bezpiecznych i nowoczesnych opakowań kompozytowych.
Jak widać lista korzyści związanych z wykorzystaniem wynalazku jest bardzo duża. Liczymy, że już
wkrótce szerokie grono konsumentów
w Polsce i na świecie (bo takie są założenia rozwoju koncepcji) będzie mogło poznać walory tego niezwykłego
systemu. Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia twórcom Matheusa.
dr Tomasz Hermaniuk
Fot.Tomasz Hermaniuk
Wywiad z panem
Markiem Tarnowskim
- prezesem Mokate
W dniu 22 listopada 2014 r. na
Wydziale Ekonomii w Centrum Marketingu Produktów Spożywczych odbyło się wyjątkowe spotkanie z panem
Markiem Tarnowskim - prezesem firmy Mokate S.A. W trakcie spotkania
został zaprezentowany wynalazek,
który już wkrótce ma szansę zrewolucjonizować nasze życie. Jest nim
„Matheus”- nowoczesne urządzenie do
wytwarzania napojów i zup przy użyciu specjalnych kapsuł. Po prezentacji
prezes zgodził się na udzielenie wywiadu na temat swojej pracy, sukcesu
Mokate, a także nowego wynalazku.
ludzi. Najważniejsze jest uświadomienie sobie głównych zmiennych, które
są odpowiedzialne za sukces, a mnie
się to udało.
R: Tutaj nasuwa się pytanie: co jest
kluczem do tego sukcesu?
M.T.: Najważniejszy jest model kulturowy. Czy my w Polsce posiadamy
wzorce, działania na których możemy
się oprzeć? Raczej nie. Myślę, że najbardziej istotną kwestią jest wiedza,
z jakich wzorców kulturowych korzystać i na jakich działaniach się opierać.
To gwarantuje nam sukces.
R: Jest Pan prezesem Mokate już od
ponad 10 lat. Jakie czynniki zadecydowały o sukcesie firmy?
M.T.: Po pierwsze transfer aktywów,
czyli sytuacja, kiedy firma posiada organizacje sprzedażowe łącznie z produktem za granicą. Po drugie Mokate
osiąga sukces poprzez bardzo duże
przywiązywanie wagi do przewag konkurencyjnych. Staramy się bowiem,
aby nasze produkty były jak najlepsze.
Fot.Tomasz Hermaniuk
R: Na wstępie dziękujemy Panu za
możliwość rozmowy. Pierwsze nasze
pytanie: jak by Pan opisał swoje największe osiągnięcie w sferze zawodowej?
M . T. : N i e c h c i a ł b y m t u t a j m ó w i ć
o spektakularnych rozwiązaniach i wydarzeniach z życia. Myślę, że największym moim osiągnięciem przez wszystkie lata pracy było po prostu odszukanie tych czynników, które rozwijają
gospodarkę, poszczególne firmy oraz
R: Jak zaczęła się Pana przygoda
z biznesem?
M.T.: Wiele lat temu, po powrocie ze
stypendium zagranicznego, zacząłem
przygotowywać ekspertyzy dla banków.
Wdrażałem stworzone przez siebie modele w życie i w ten sposób wszedłem
do biznesu jako praktyk. Był to początek lat 90., kiedy w Polsce mieliśmy
niewielu specjalistów z zakresu analizy
rynku, czy konstrukcji biznesplanów.
www.mercatus.rzeszow.pl
R: Nawiązując do przewagi konkurencyjnej - jak firma Mokate buduje
tę przewagę?
M.T.: Nasze produkty z założenia mają
zachwycać konsumentów, więc to przede wszystkim dzięki jakości budujemy
przewagę konkurencyjną, nie dzięki
cenie. Ludzie w dzisiejszych czasach
za sprawianie sobie przyjemności są
w stanie zapłacić każdą cenę.
15
16
R: Proszę zatem powiedzieć, która
z nowości firmy Mokate przyjęła się
najlepiej w ostatnim czasie?
grudzień 2014
M.T.: W ciągu kilku ostatnich lat wprowadziliśmy wiele nowości. Jednak
w ostatnim czasie największe uznanie
zyskała herbata „Grzaniec”. Specyfika
tej herbaty polega na tym, że występuje wrażenie, iż w napoju jest alkohol,
ale w rzeczywistości go tam nie ma.
„Grzańce” to obecnie najszybciej rozwijająca się linia produktów w Mokate.
R: Czy uważa Pan, że nowy wynalazek „Matheus” zyska aprobatę konsumentów i przyczyni się do rozwoju
firmy?
M.T.: Jestem o tym zupełnie przekonany. Uważam, że urządzenie przyjmie
się nie tylko
w Polsce, ale i na całym świecie.
cyjną, potrzebuje niestety dłuższego
czasu na realizację. Uważam zatem, że
najważniejszą korzyścią w tym zakresie jest możliwość wprowadzania strategii długookresowych.
R: Dzisiaj Mokate to jeden z liderów polskiego eksportu. Proszę powiedzieć jak udało się osiągnąć taki
wynik.
M.T.: Nastąpiło to przede wszystkim
dzięki wytransferowaniu aktywów firmy za granicę. Za granicą również posiadamy własną sieć sprzedaży; inwestujemy w Czechach, na Słowacji czy
Węgrzech. Mamy tam własną organizację i zatrudniamy lokalnych pracowników. Jest to zjawisko powszechne na
arenie międzynarodowej. Największe
koncerny na świecie tak naprawdę mają
w swoich skonsolidowanych bilansach
mały procent aktywów, które wywodzą
Fot.Tomasz Hermaniuk
się z ich macierzystego kraju. To jest
R: Wiemy, że Mokate to firma ro- według mnie klucz do sukcesu firmy.
dzinna, która posiada wieloletnią
historię. Czy uważa Pan, że płyną R: Jakie są według Pana główne
z tego faktu dodatkowe korzyści?
bariery funkcjonowania przedsiębiorstw w Polsce?
M.T.: Stabilność struktury właścicielskiej jest bardzo ważna. Można wy- M.T.: Jeżeli wzięlibyśmy listę najmienić wiele plusów i minusów takich większych przedsiębiorstw z branży
firm. Jednak właśnie takie przedsię- spożywczej w Polsce, to znaleźlibybiorstwa dają nam stabilność wielolet- śmy przede wszystkim firmy, które są
niej perspektywy, w której można sto- oddziałami zachodnich koncernów, a są
sować długoletnie strategie. Nie można traktowane jako polskie przedsiębiortego czynić, kiedy właścicielami firmy stwa. Jest to według mnie absurd dlasą fundusze inwestycyjne, ponieważ tego, że powinno się brać pod uwagę
pracują one przeważnie na krótkich jedynie firmy, które mają swoją siedzi3-4 letnich okresach. Wiele projektów, bę w Polsce – centralę w Polsce. Gdzie
które mają zdobyć przewagę konkuren- jest optymalizowana strategia i wartość
dodana. Osobiście uważam, że istnieje
gigantyczne nieporozumienie między
tym, co nazywamy polskim przedsiębiorstwem, a tym co nazywamy polskim kapitałem. Fiat Polska to nie jest
polskie przedsiębiorstwo ale jeśli jakiś
fundusz zagraniczny założy tutaj od
zera biznes to będzie polskim przedsiębiorstwem. Poza tym uważam, że jedną
z największych barier w funkcjonowaniu przedsiębiorstw w Polsce jest rozbudowana biurokracja. Możemy tego
doświadczyć na przykład przez fakt,
w którym ciężko jest dostać pozwolenie na budowę zakładu produkcyjnego
w naszym kraju. Nie jest to oczywiście
jedyne utrudnienie związane z biurokracją. Ogólnie rzecz biorąc, bariery
funkcjonowania firm w Polsce nie są
związane z uwarunkowaniami wewnętrznymi firmy, lecz raczej dotyczy
to systemu, jaki panuje w kraju.
R: Jak widzi Pan przyszłość swojej
firmy. Jakie będą kierunki jej rozwoju?
M.T.: Obecnie oprócz kawy wiele inwestujemy w produkcję herbaty oraz
półproduktów dla przemysłu spożywczego. Poza tym jesteśmy wiodącym
producentem technologii spray dry,
czyli sprowadzania płynu do postaci
proszku. Myślę, że w głównej mierze,
to właśnie w tym kierunku chcemy się
rozwijać, jeśli mamy na myśli najbliższą przyszłość.
Fot.Tomasz Hermaniuk
R: Zatem jakie największe wyzwanie stoi przed firmą w przyszłości?
M.T.: Myślę, że takim wyzwaniem
jest pokonanie koncernów stanowiących dla nas konkurencję np. Nestle. Chcielibyśmy wygrać z „najw i ę k s z y m i ” i d o t e g o d ą ż y m y.
R: Jest to nie lada wyzwanie. Życzymy Pana firmie powodzenia
i trzymamy kciuki. Jako człowiek z wieloletnim doświadczeniem, jakich rad udzieliłby pan
przyszłym adeptom biznesu w zakresie prowadzenia działalności?
„Prosimy dokończyć wypowiedzi…”
M . T. : N a j w a ż n i e j s z ą k w e s t i ą j e s t
to, by nie zajmować się tym, czego sami nie jesteśmy w stanie pojąć. Zarządzający firmą muszą dokładnie rozumieć cały łańcuch
wartości biznesu, który prowadzą.
R: A czy rozważają państwo wejście firmy na giełdę w przyszłości?
M.T.: Myślę, że nie ma takiej potrzeby.
1. S u k c e s d l a m n i e t o …
wprowadzenie takiego produktu, który zmieni świat.
2. Przeciwnośxci losu... nie mają
wpływu na sukces firmy Mokate.
3. Cechy człowieka biznesu to…
kreatywność związana z tworzeniem nowych strategii przewagi
konkurencyjnej przede wszystkim
umiejętność zarządzania ludźmi.
4. Inspiruje mnie… książka Tomasza Sedlaczka pt. „Ekonomia dobra i
zła”, którą naprawdę warto przeczytać.
5. Chciałbym.. żeby nowe urządzenie
Matheus znalazło się w każdym domu.
Monika Samborska
Marzena Stachura
www.mercatus.rzeszow.pl
17
grudzień 2014
18
SKwP - forma
dokształcania dla
wymagających
W dzisiejszych czasach konkurencja na rynku pracy jest bardzo silna. A im
wyżej się pniemy tym trudniej o naprawdę atrakcyjne stanowisko, gdyż
konkurencja staje się coraz większa, coraz mniej stanowisk przypada
na jednego kandydata. Jak to mówią, im dalej w las tym więcej drzew.
Co więc decyduje o tym, że ta, a nie inna osoba dostaje posadę? Pewnie
część powie, że liczą się układy i zaprzestanie czytana artykułu wraz z
końcem pierwszego akapitu. Pewnie ułamek prawdy w tym jest, ale
jednak już poprzedni system mamy dawno za sobą i co innego decyduje
o naszym sukcesie.
Obecnie żyjemy w warunkach
gospodarki rynkowej. Co do tego nie
ma zaprzeczenia i nic odkrywczego
nie powiedziałem. Co więc w sferze
zatrudnienia pociąga za sobą system
rynkowy? Ano to, że o sukcesie potencjalnego pracownika decyduje jego
atrakcyjność dla potencjalnego pracodawcy. Wartość pracownika w tym
założeniu stanowią jego umiejętności.
dzo atrakcyjnej i skierowanej dla osób
wymagających, oczekujących zdobycia
konkretnej wiedzy.
SKwP – co oznacza ten skrót? Jest
to Stowarzyszenie Księgowych w Polsce. Instytucja znamienita lecz jeszcze
mało znana. Jest to najstarsza i największa polska organizacja skupiająca
przedstawicieli środowiska zawodowego związanego z rachunkowością i fi-
Często studia są niewystarczające. Potrzebne są dodatkowe szkolenia, kursy,
czasem studia podyplomowe. Ale gdzie
warto szukać? Czy nie będzie to strata czasu? Nie powiem wam jak szukać
aby znaleźć. Opowiem wam drodzy
czytelnicy o jednej z możliwości. Bar-
nansami. Od 1907 roku Stowarzyszenie
dokłada starań, by jego członkowie odznaczali się najwyższej jakości kompetencjami i postępowali zgodnie ze standardami etyki. Jednym z elementów
działalności SKwP jest prowadzenie
kursów i szkoleń.
Czy ktoś z was myślał o tym by
zostać księgowym? Stowarzyszenie
właśnie to umożliwia. Prowadząc kursy z zakresu rachunkowości, znajomości prawa podatkowego, gospodarczego
i etyki pracy. Kursy są podzielone na
kilka stopni, zgodnych ze specjalizacją
zawodową. Pierwszym stopniem jest
kurs podstaw rachunkowości. Zakres
tego kursu jest mniej więcej zgodny
z materiałem jaki w zakresie rachunkowości realizują uczniowie technikum ekonomicznego. Najwyższym
stopniem w tym fachu według SKwP
jest dyplomowany księgowy. Poziom
ten jest porównywalny z doktoratem
w dziedzinie rachunkowości. Osoba posiadająca tytuł dyplomowanego
księgowego legitymuje się zakresem
wiedzy i umiejętności zawierającym
w sobie wszystko na temat Krajowych
Standardów Rachunkowości i Międzynarodowych Standardów Rachunkowości. Tytuł ten umożliwia już pracę księgowości we wszystkich jednostkach krajowych i zagranicznych,
nie wliczając niestety USA, gdzie te
standardy odbiegają od reszty świata.
Co do samych zajęć to zostawiają te które znacie z uczelni daleko w
tyle. Chociaż wielu z prowadzących
nie posiada tytułu doktora (lecz tacy
też się trafiają), a jedynie zakończyli swoją edukacje uniwersytecką na
stopniu licencjata, to biją nauczycieli
akademickich na głowę. Na czym polega ta przewaga? Na uczelni, chociaż
nie wiem jak byłaby dobra, w zakresie
nauk związanych z rachunkowością
i finansami, jest za mało praktyki. Nauczyciele wykładają wiedzę z książek,
przykłady są modelowe i w warunkach
ceteris paribus. Zupełnie oderwane od
rzeczywistości i nie mające odniesienia
do życia zawodowego. W stowarzyszeniu jest zupełnie inaczej. Wykładowcy
to osoby czynnie związane z rachunkowością, prawem, ubezpieczeniami
i prowadzeniem działalności gospodarczej. Nie znajdziemy tam nikogo
kto jest tylko i wyłącznie nauczycielem. Prowadzącymi zajęcia są czynni
zawodowo księgowi, główni księgowi,
poborcy podatkowi, biegli rewidenci,
prawnicy, przedsiębiorcy, audytorzy
i analitycy finansowi oraz wielu innych. Cała wiedza jaka jest podawana,
jest poparta osobistymi doświadczeniami. Wiedza nie płynie z teoretycznych
teorii a z przepisów prawa popartych
konkretnymi ustawami, z ich interpretacji i casusów sądowych.
Co do samej atmosfery na zajęciach, to prowadzący są bardzo mili
i otwarci. Nie ma formuły „pytania na
końcu”. Tam pytania zadaje się na bieżąco aby nic nie umknęło i pozostawiło niedosyt wiedzy. W relacji student
– tutor nie ma jakiejś skostniałości, jak
to ma często na uniwersytecie miejsce.
Tutaj relacje są partnerskie. Prowadzący zajęcia traktuje swoich uczniów jak
partnerów, z którymi być może będzie
kiedyś współpracował i chce przekazać
im swoją wiedzę aby móc na nich polegać.
Jeśli chodzi o kwestie techniczne,
to najbardziej szczegółowe kwestie
znajdziecie Państwo na stronie internetowej SKwP w Rzeszowie. Ja tylko
wspomnę o tym, że kurs pierwszego
stopnia (bo taki z pewnością zainteresuje najwięcej osób) trwa ponad pół
roku. Zajęcia odbywają się raz w tygodniu. W trakcie kursu należy przejść
kilka prac kontrolnych. Cały cykl
szkolenia kończy się egzaminem który jednocześnie stanowi certyfikację
zawodową na określonym poziomie w
zawodzie księgowego. Sprawa kursu
www.mercatus.rzeszow.pl
i prac kontrolnych tyczy się wszystkich
stopni. Co jest jeszcze bardzo fajne to
to, że idąc na pierwsze zajęcia nie trzeba być w ogóle przygotowanym. Miłym
zaskoczeniem jest to, że przychodząc
na kurs dostaje się: dwa podręczniki
(część teoretyczną i zestaw ćwiczeń),
oprawioną Ustawę o Rachunkowości,
firmowy kołozeszyt oraz długopis-oba
z logo SKwP. Co do cen kursów to jest
to kwestia czysto osobista, jedni powiedzą, że są bardzo drogie, a inni że całkiem tanie. Pierwszy stopień to koszt
rzędu tysiąca dwustu złotych. Czwarty
stopień, czyli wspomniany wcześniej
dyplomowany księgowy to trzy tysiące
złotych. Czy to dużo? Odpowiedzcie
sobie sami. Ja ze swojej strony dodam,
że 50% księgowych w Polsce zarabia
w przedziale 2900-4900 złotych brutto, a mediana zarobków to koło 3500.
Rachunek jest chyba prosty.
Mam nadzieje, że mój artykuł
pomógł chociaż paru osobom w znalezieniu pewnej ścieżki do wprawdzie
odległego jeszcze sukcesu na rynku
pracy. Za to zdecydowana większość
z was mam nadzieję zaczęła dzięki
mnie myśleć poważnie o dokształcaniu
się. Tą możliwość którą opisałem w artykule jest jedną z morza możliwości.
Ale jeżeli spodobała wam się myśl, aby
być księgowym to odsyłam po więcej
informacji do strony SKwP .
www.skwp.pl
Bartłomiej Bielaszewski
19
grudzień 2014
20
Społeczna
odpowiedzialność
biznesu w polskim
wydaniu
Święta Bożego Narodzenia oraz zbliżający się nieuchronnie Nowy Rok
z pewnością będą dla wielu czytelników MIG-a czasem podsumowań
i noworocznych postanowień. Oderwani od natłoku zajęć będziemy
mieli możliwość spojrzeć chłodnym okiem na nasze funkcjonowanie
w społeczeństwie w nieco szerszych niż zazwyczaj kontekstach. Być
może, część z nas zastanowi się, choć przez chwilę, także nad swoim
zaangażowaniem w szeroko rozumiane życie społeczne.
Odnośnie tematyki dotyczącej angażowania się obywateli w sprawy
społeczne napisano już wiele – jestem przekonany, że znaczna część
z Was, Drodzy Czytelnicy, bierze aktywny udział w takich przedsięwzięciach jak chociażby Wielka Orkiestra
Świątecznej Pomocy, czy Szlachetna
Paczka - jednak, wciąż stosunkowo
mało znanym tematem jest zagadnienie społecznego zaangażowania środowisk biznesowych. Ostatnich kilka
miesięcy zdaje się jednak wskazywać na coraz większe znaczenie polskiej społecznej odpowiedzialności
biznesu w perspektywie najbliższych
się do odpowiedzialności, nie tylko
za zachowanie należytej jakości swoich produktów i dbania o wizerunek
swojej marki, lecz także skłania się do
zarządzania przedsiębiorstwem w sposób świadomy, uwzględniający szeroko
rozumiane interesy społeczne, pracownicze i ekologiczne. Społeczna odpowiedzialność biznesu (ang. Corporate
Social Responsibility, w skrócie CSR)
definiowana jest jako koncepcja dzięki
której, firmy - całkowicie dobrowolnie - w swojej strategii marketingowej uwzględniają interesy społeczne,
aspekty ekologiczne oraz relacje z różnego rodzaju interesariuszami. Pojęcie
nie cenią przedsiębiorstw, dla których
istotny jest tylko zysk, dlatego też,
firmy powinny podejmować działania prospołeczne w celu podniesienia
poziomu lojalności swoich klientów
i pracowników, poziomu konkurencyjności na rynku lokalnym i globalnym.
W myśl Rolanda Roberstona, profesora
socjologii, twórcy idei glokalizacji, firmy pragnące odnieść sukces powinny
„myśleć globalnie, a działać lokalnie”.
CSR może być także postrzegany
jako efektywne narzędzie komunikacji
i budowy wizerunku przedsiębiorstwa.
Jest to jednak dość uproszczony obraz,
gdyż społeczna odpowiedzialność biznesu powinna być traktowana raczej
jako nowy model biznesowy. Prawdą
jest jednak, że wdrożenie przemyślanej
strategii działań z zakresu CSR niesie ze sobą szereg korzyści wizerunkowych, m.in. zwiększenie lojalności
klientów (zarówno indywidualnych, jak
i biznesowych), czy większą wiarygodność w oczach zagranicznych partnerów, którzy przywiązują dużą wagę do
transparentności raportowania danych
finansowych i pozafinansowych przez
przedsiębiorstwa (obecnie jest to de
facto powszechnie przyjęty, ogólnoświatowy standard).
lat, a być może i nawet miesięcy.
odpowiedzialności społecznej zaczęło
zyskiwać popularność w latach dziewięćdziesiątych, w głównej mierze
w USA, Europie Zachodniej i Japonii.
Obecnie, klienci oraz kontrahenci
Jaka jest kondycja CSR w Polsce?
Z roku na rok popularność zagadnienia społecznej odpowiedzialności
biznesu Polsce rośnie, a w przypadku
przedsiębiorstw nabiera wręcz strate-
CSR - a cóż to właściwie jest?
Zarówno na świecie, jak również
w Polsce, coraz więcej firm poczuwa
Stan „odpowiedzialności” polskiego
sektora prywatnego jest monitorowany przez coraz większą liczbę niezależnych ekspertów, jak i organizacji
(m.in. przez Forum Odpowiedzialnego Biznesu), a największe przedsiębiorstwa w kraju prześcigają się w
publikowaniu raportów ze swojej społecznie odpowiedzialnej działalności,
częstokroć swoje działania z zakresu
CSR nagłaśniając w mediach i czyniąc
z nich coraz potężniejsze narzędzie
komunikacji ze swoimi obecnymi i potencjalnymi klientami. Wyniki „Audytu polskich przedsiębiorstw w zakresie
CSR”, przeprowadzonego na przełomie października i listopada bieżącego
roku na zlecenie Agencji Komunikacji
JBcomm z Warszawy przez Agencję
Badawczo-Marketingową Fast Solutions z Rzeszowa, wskazują, że wśród
polskich przedsiębiorstw występują
jednak istotne rozbieżności w pojmowaniu istoty CSR. Okazuje się bowiem,
że dużym przedsiębiorstwom działania
odpowiedzialnie społecznie kojarzą się
najczęściej ze wsparciem społeczności lokalnej oraz rozwojem pracowników, a więc zagadnieniami będącymi
głównymi składowymi każdej definicji
społecznej odpowiedzialności biznesu.
Natomiast sektor MŚP utożsamia CSR
głównie z odpowiedzialnym kierowaniem firmą i uczciwością w prowadzeniu biznesu. Bynajmniej nie oznacza to
jednak, że małe i średnie przedsiębiorstwa wcale nie prowadzą działań z zakresu CSR.
wpływ swojej działalności na środowisko naturalne oraz angażują się w
działania na rzecz lokalnej społeczności). W odróżnieniu od dużych przedsiębiorstw, małe i średnie firmy jednak
nie promują należycie swoich działań
(nie czyni tego aż co trzecia przebadana firma z sektora MSP).
Wy n i k i w s p o m n i a n y c h b a d a ń
są świetnym przykładem na to, że do
miana firmy odpowiedzialnej społecznie mogą aspirować nie tylko duże
przedsiębiorstwa zatrudniające kilkuset
pracowników, ale także mikro, małe
i średnie przedsiębiorstwa. Wystarczy,
że firma nie przywiązuje wagi jedynie
do uzyskiwanych przychodów ze swojej działalności, ale jest także otwarta
na sugestie płynące choćby od społeczności lokalnej, czy własnych pracowników, gdyż takie podejście w wielu
przypadkach będzie prostą drogą do
uwzględniania kwestii CSR
w swoim modelu biznesowym. Warto
zdać sobie bowiem sprawę, że stosowanie praktyk
z zakresu CSR jest pewnego rodzaju
miarą dojrzałości przedsiębiorstwa,
a także jego atrakcyjności z punktu
widzenia potencjalnych zagranicznych
klientów lub kooperantów, zatem im
wcześniej dana firma zacznie się stawać odpowiedzialna społecznie, tym
szybciej zbuduje swój stabilny, klarowny wizerunek, tak bardzo potrzebny do
dalszego rozwoju każdego przedsiębiorstwa.
miane jako zatrudniające powyżej 500
pracowników) m.in. do raportowania
danych pozafinansowych, a więc opisywania w swoich raportach finansowych
polityk i czynników ryzyka związanych
z kwestiami środowiskowymi i prawami człowieka.
Oznacza to, że tematyka CSR będzie musiała stać się niejako nieodłącznym elementem wpisanym w model
biznesowy dużych firm, co w dłuższej
perspektywie zapewne wpłynie także
na ogólne zwiększenie zainteresowania tą tematyką wśród wszystkich interesariuszy globalnej gospodarki, w tym
i polskiej. Do aktualnych trendów prędzej, czy później będą musieli dostosować się także przedstawiciele sektora
MSP oraz szeroko rozumianych środowiskach naukowych i eksperckich. Jest
to także dobra wiadomość dla studentów kierunków humanistycznych, którzy zyskają kolejną potencjalną ścieżkę rozwoju, umożliwiającą znalezienie
zatrudnienia. W sytuacji braku na rynku pracy wyspecjalizowanej kadry ds.
CSR, polskie firmy prawdopodobnie
zwrócą swoje oczy w kierunku specjalistów z dziedzin pokrewnych. Dlatego
absolwenci studiów związanych pośrednio z public relations, komunikacją
medialną, marketingiem czy socjologią,
mogą choć odrobinę odetchnąć z ulgą.
Prognozowana intensyfikacja działań
z zakresu społecznej odpowiedzialności
biznesu wydaje się być także szansą na
dalszy rozwój sektora organizacji pożytku publicznego.
Podsumowując, wyraźne zwiększenie
się znaczenia CSR w Polsce stanie się
niebawem faktem. Pytanie jak szybko
na taki obrót spraw, zareagują polskie
środowiska naukowe
i akademickie oraz sektor MSP?
Krzysztof Krudysz
Dyrektor agencji Fast Solutions,
Członek Zarządu Grupa
W&W sp. z o.o.
Okazuje się bowiem, że pomimo
częstej nieznajomości pojęcia CSR
przez małe i średnie przedsiębiorstwa
(blisko 40% firm z sektora MŚP), to
jednak, być może częstokroć nawet
nieświadomie, prowadzą one działania
z zakresu społecznej odpowiedzialności
biznesu (m.in. monitorują ewentualny
Nowa dyrektywa UE dot. raportowania pozafinansowego
Pewnego rodzaju sensacją w dziedzinie społecznej odpowiedzialności
biznesu było przyjęcie 29 września
2014 roku przez Radę Unii Europejskiej nowej dyrektywy zobowiązującej duże firmy (w tym wypadku rozuwww.mercatus.rzeszow.pl
21
grudzień 2014
22
Przydatne aplikacje
na Androida
Android to najpopularniejszy na świecie system operacyjny
dla urządzeń mobilnych tj. smartfony czy tablety. Cyklicznie
pojawiają się nowe wersje androida, a najnowsza
(5.0 Lollipop) ukazała się 3 listopada 2014r. System ten zrzesza
przy sobie dużą społeczność deweloperów piszących dla niego
aplikacje, których jest już ponad milion i możemy je odnaleźć
w internetowym sklepie Google Play. Dzielą się one na płatne
i bezpłatne. Ich szeroki zakres tematyczny sprawia, że każdy
znajdzie coś dla siebie.
Jedną z ciekawszych aplikacji dla
studentów (i nie tylko) jest Plan Lekcji.
Jest to program umożliwiający posiadanie kilku planów lekcji w jednym miejscu. Posiada on podział na tygodnie A
i B oraz możliwość podziału zajęć na
typy (wykłady, ćwiczenia itp.). Można
dodawać oceny oraz przypisywać wydarzenia do określonych zajęć. Ciekawą funkcją jest automatyczne wyciszanie dzwonków na czas trwania zajęć!
Aplikacja ta zdecydowanie pomoże
zorganizować się niejednemu uczniowi.
niać. Ważnym dodatkiem programu
jest możliwość synchronizacji danych
na wszystkich swoich urządzeniach
tak, aby o niczym nie zapomnieć.
Dla osób lubiących organizować
nie tylko czas, ale i swoje wydatki też
się coś znajdzie. Aplikacja Mój Budżet
pozwala kontrolować swoje wpływy
i wydatki i w rezultacie lepiej zarządzać swoimi pieniędzmi. Rejestrowane
są tu zarówno pojedyncze przepływy
pieniężne jak i stałe zlecenia. Jedna
z opcji programu umożliwia ustalanie
limitów miesięcznych na dane wydatki. W celu zwiększenia przejrzystości
przepływu kosztów mamy możliwość
tworzenia kolejnych kategorii i podkategorii. Istotną cechą aplikacji jest praca w trybie offline i ochrona danych w
postaci hasła.
Jeśli chodzi o organizację i produktywność, warto też zwrócić uwagę
na aplikację Evernote, która umożliwia
pisanie notatek, robienie zdjęć, tworzenie listy zadań, nagrywanie przypomnień audio - a następnie wszystko
to można przeszukiwać. Istnieje też
funkcja pisania odręcznego i dodawania własnych szkiców do notatek,
które można zapisywać i udostęp-
Inną ciekawą aplikacją finansową jest
Expense IQ, która łączy funkcje menadżera wydatków
z przypomnieniami o rachunkach, rejestrem książeczki czekowej i aplikacją
do planowania budżetu! Interaktywne
raporty i wykresy pozwalają analizować dochody, wydatki, przepływ gotówki i bieżące saldo w różnych przedziałach czasu i na różnych kontach.
Możemy również ustalać miesięczny
limity i monitorować je dzięki kolo-
rowym paskom, które ostrzegają nas
przed ich przekroczeniem. Dzięki funkcji przypomnień o rachunkach, nigdy
nie zapomnimy o ich uregulowaniu.
Możemy nawet zrobić zdjęcie swojego
rachunku lub faktury, aby zachować ich
cyfrowy zapis.
Kolejną aplikacją godną uwagi jest
Klawiatura SwiftKey- inteligentny program umożliwiający aktualizację ekranowej klawiatury w celu przyspieszenia i ułatwienia pisania. Wyposażony
jest w inteligentne funkcje autokorekty i przewidywania następnego słowa
w ponad 60 językach. Można doszukać
się w niej wiele opcji pozwalających
na dostosowanie jej do potrzeb użytkownika (kolorowe motywy, układy
przeznaczone do różnych rozmiarów
ekranów, szereg różnych emotikonów
itp.) I co najważniejsze - aplikacja jest
bezpłatna i nieustannie aktualizowana.
Inny sposobem komunikacji może
stać aplikacja Zelo, stanowiąca nowy
wymiar walkie talkie na tablecie czy
smartfonie! Możemy wysyłać wiadomości głosowe do naszych znajomych
lub dołączyć się do już trwających
rozmów. Zaletą programu jest istnienie publicznych i prywatnych kanałów
oraz możliwość wyboru swojego statusu (dostępny, zajęty itd.). Poza wiadomościami głosowymi możemy przesyłać także zdjęcia. Co ciekawe, możemy
odtwarzać wszystkie wiadomości od
samego początku! Użytkowanie tego
programu może okazać się świetną zabawą!
Interesującym programem jest także xGraphing- aplikacja oferująca tworzenie wykresów funkcji poprzez podanie jej wzoru. Ponadto umożliwia kreowanie wykresów i wyliczanie wzorów
z punktów podanych przez użytkownika. Funkcje można edytować, a nawet
przesuwać o wektor. Ze względu na
złożoność programu posiada on także
pomoc w postaci samouczka pokazującego podstawowe funkcji aplikacji.
Kolejnymi aplikacjami są te, które ułatwiają poruszanie się. W większych miastach bardzo użyteczny jest
MobileMPK. Zawiera rozkład jazdy
komunikacji miejskiej dla ponad 50
miast w Polsce. Dodatkowym atutem
jest fakt, że aplikacja po zainstalowaniu nie wymaga połączenia z Internetem i będąc offline w każdej chwili
można sprawdzić rozkład danej linii.
Dużym zainteresowaniem cieszy się
także aplikacja serwisu jakdojade.pl
umożliwiająca dostęp do wyszukiwarki
połączeń transportem publicznym
i aktualnych rozkładów jazdy
.
Dla kierowców pomocna może się okazać darmowa aplikacja Yanosik pełniąca funkcję asystenta kierowcy i umożliwiająca otrzymywanie informacji o aktualnej sytuacji na drogach dotyczących fotoradarów, kontroli drogowych,
patroli policji, wypadków, pomiarów
prędkości czy miejscach częstych kontroli i pomaga w ominięciu korków.
Na koniec chciałabym wyróżnić bardzo ciekawą aplikację TED dla systemu android. Umożliwia ona uzyskanie
dostępu do wykładów nietuzinkowych
prelegentów: od walczących radykalnie
o reformy edukacyjne przez geniuszy
technologii i guru biznesu po innowatorów w dziedzinie medycyny czy
legendy muzyki. Kolekcja powiększa
się co tydzień o ponad 1700 wykładów
w wersji wideo i audio. Dodatkową
atrakcją programu jest fakt, że najnowsze wydanie posiada wykłady w 21
wersjach językowych, w tym
w języku angielskim i polskim!
Jak widzimy system Android jest
jed nym z najbardziej dynamicznie
rozwijających się systemów mobilnych i posiadanie go umożliwia nam
szeroki dostęp do wszelkiego rodzaju
aplikacji. Każdy użytkownik ma szansę dostosowania swojego systemu do
własnych potrzeb zarówno poprzez
aplikacje ułatwiające codzienne funkcjonowanie, jak i poprzez takie, które
mogą stanowić pomysł na efektywniejsze i ciekawsze rozwijanie swoich zainteresowań.
Iwona Mazurek
www.mercatus.rzeszow.pl
23
Czy da się wyżyć
z pisania książek?
Prestiżowy magazyn gospodarczy
„Forbes” parę miesięcy temu opublikował artykuł o najlepiej zarabiających pisarzach na świecie. Przyznam
szczerze, że wątek mnie zaciekawił
i postanowiłem zająć się tematem, jak
również sprawdzić czy polscy pisarze
książki tej pani oprawione w różowe
okładki można dojrzeć na wystawach
kiosków w oczekiwaniu na spóźniające się autobusy. Dziesiątkę zamykał
Stephen King ze swoimi 20 milionami.
Wprawdzie to nie 95, ale wynik również całkiem niezły.
tez otrzymują tak wysokie wynagrodzenia. Otóż według tego rankingu w
2013 roku najlepiej zarabiającą pisarką była E. L. James, której „50 twarzy
Greya” stało się bestsellerem. Pewnie
zastanawiasz się drogi czytelniku ile
owa persona na tym zarobiła? 95 milionów dolarów, bagatela (Dane zostały przeszacowane bardzo dokładnie na podstawie wielkości sprzedaży
oraz źródeł branżowych). Jakkolwiek
na temat tej książki można mieć różne zdanie (bo w końcu każdy ma swój
gust) tak wynagrodzenie robi wrażenie.
Drugie miejsce przypadło James’owi
Pattersonowi -autorowi bardzo popularnych thrillerów i kryminałów, który
dzięki swoim pisarskim umiejętnościom otrzymał gażę rzędu 91 milionów
dolarów. Trzecie miejsce w rankingu
przyznano Suzanne Collins autorce
„Igrzysk Śmierci”, która zarobiła 55
mln USD. 28 milionów zgarnął Bill
O’Reilly pisząc o morderstwie prezydenta Lincolna a później o zabójstwie
Kennedy’iego. 5 miejsce- Danielle
Steel i jej 26 milionów zarobionych na
tzw. „literaturze kobiecej”. To właśnie
A jak sytuacja wygląda w Polsce?
Czy polscy pisarze również zarabiają
dziesiątki milionów dolarów, złotych?
Otóż nie, chociaż numer 1 przekroczył
próg miliona PLN. Dane z ubiegłych
lat na zwycięzcę wskazują Wojciecha
Cejrowskiego, który zarobił według
szacunków prawie 2 miliony złotych.
Dalej w rankingu jest Katarzyna Grochola, Małgorzata Kalicińska (obie
prawie milion zł), Wojciech Mann,
Monika Szwaja, Szymon Hołownia
i Kinga Rusin, która zarobiła ponad
200 tys. Jako, że 200 tysięcy piechotą nie chodzi i trzeba na to pracować
długie lata można spokojnie pomyśleć
„O, może by tak coś napisał i wydał
a potem zgarnął gażę i żył nic nie robiąc”. Niestety nie licząc tej niewielkiej grupki polskich pisarzy, którym
na swoich dziełach udało się zarobić,
większość polskich literatów mówiąc
wprost – klepie biedę. Nie tak dawno
temu młoda pisarka Kaja Malanowska
pożaliła się na Facebooku, że zarobiła
na swojej książce podobno 6800 zł pisząc ją aż 14 miesięcy. Pani Kaja była
nominowana zarówno do „Paszportu
grudzień 2014
24
Polityki” jak i do nagrody literackiej
NIKE, a to już coś znaczy. Wpis na
portalu społecznościowym wywołał
spore oburzenie wśród polskiego środowiska literackiego, bo jak się okazało 6800 za 14 miesięcy pracy to wcale
nie jest zły wynik. Co ciekawsze samo
to, że na książce udało się zarobić stanowi spory wyczyn.
Przyczyn takiego stanu jest wiele.
Po pierwsze, społeczeństwo nie czyta
książek, czyta niewiele lub woli po
prostu obejrzeć film, serial albo coś
na kształt serialu co przyjęto nazywać „paradokumentem”. Oczywiście
zdarzają się także osoby, które bardzo
chętnie kupiłyby sobie od czasu do czasu książkę lecz po prostu- nie stać ich.
Po drugie, pisarze nie zarabiają, ponieważ większość zysków zgarniają wydawnictwa i sieci księgarń. Pewna znana ogólnopolska sieć salonów narzuca
45% marżę, co sprawia, że książka jest
droga a autor i tak niewiele zarobi. Jak
się okazuje, kiedy książka zostanie
sprzedana za 30 zł do kieszeni autora trafia tylko około 6 zł. Na polskim
rynku również trudno się wybić. Trend
jest bardzo prosty- ludzie wolą znanych
pisarzy i jeżeli już kupują książkę to
właśnie ich, co powoduje, że ci mniej
znani, nieznani lub początkujący nie
mogą się wybić. Inną kwestią jest również fakt, że aby wyżyć z pisania należy robić to regularnie. Pieniądze ze
sprzedaży jednej książki, nawet jeżeli
będzie dość znana szybko się skończą.
Chcesz żyć tylko z pisania? Pisz regularnie. Ale jak wiadomo wena raz jest,
raz jej nie ma.
Istnieją jednak szanse dla pisarzy.
Są nimi np. programy stypendialne,
pozwalające przeżyć „od pierwszego
do pierwszego”. Wprawdzie nie są to
duże kwoty, ale od czegoś przecież
trzeba zacząć. Drugą opcją, która pozwala zarobić są spotkania autorskie.
Wg różnych źródeł, nawet mniej znani
pisarze mogą zarobić na tym kilkaset
złotych. Oczywiście, zakładając, że
dany pisarz ma grupę fanów, którzy na
takie zorganizowane spotkanie przyjdą.
I wreszcie, trzecia opcja to pisanie sce-
Dużą szansą są e-booki, które ostatnimi
czasy sprzedają się naprawdę dobrze,
przy czym koszty poniesione przez
autora są znikome. Prężnie rozwijający się rynek tabletów, smartfonów itp.
umożliwia dostęp do książek poprzez
aplikacje, co dużej części społeczeństwa się podoba, gdyż zapewnia m.in.
anonimowość „tego co czytam”. Jadąc
pociągiem lub autobusem możemy
spokojnie wgłębić się w lekturę naszej
książki a żadna starsza pani nie zarzuci
nam nieobyczajowości.
nariuszy. Jeżeli dany pomysł na serial,
miniserial lub film się spodoba, wynagrodzenie za taką pracę pozwala w zupełności „godnie żyć”. W tym miejscu
należy poruszyć sprawę sprzedawania
prawa do ekranizacji książki. Jest to
kolejna możliwość na zarobek, którego
sama sprzedaż książki nie gwarantuje.
A jak nowoczesna technika może wpływać na wyniki finansowe literatów?
Kończąc ten artykuł chciałbym
jeszcze dodać, że jeśli ktoś naprawdę
chce pisać to nie powinien przejmować
się zarobkami, gdyż największa satysfakcja jest wtedy (a może i tylko wtedy), kiedy robimy to co chcemy robić.
Nawet filmowy Hank Moody z „Californication” miewał problemy finansowe a pisarzem był znanym. Zresztą,
postać jest wzorowana na prawdziwym
www.mercatus.rzeszow.pl
pisarzu, niekoniecznie bogatym, ale na
pewno bardziej charyzmatycznym niż
Hank. Ale zarówno o tym, jak i o alternatywnym sposobie pisania i zarabiania
na nim jakim jest prowadzenie bloga
przeczytacie w następnym numerze.
Tomasz Medygrał
25
26
English in BUSINESS
& ECONOMICS
grudzień 2014
Intellectual property in China
Are ambitious bureaucrats fomenting or feigning innovation?
“WHAT has long been predicted
has now become a reality: China is leading the world in innovation.” So declares a press release promoting a new
report by Thomson Reuters, a research
firm, called “China’s IQ (Innovation
Quotient)”. The report highlights the
astonishing increase in patents filed in
the country. In 2010 Chinese firms filed
roughly the same number of applications for “invention” patents (the most
rigorous sort) as their counterparts in
Japan and America. By 2013 the Chinese figure had nearly doubled even as
the rates in the other two countries held
steady (see chart).
suggest that even in the latter category,
many Chinese filings fall short of global standards.
That is why it is useful to see
what percentage of Chinese invention
patents are also filed at foreign patent
offices, which tend to be more rigorous
and transparent. (When a firm goes to
the trouble of filing for patents globally, it is usually a sign that it believes
its invention to be genuinely valuable.)
Only about 5% of patents filed by local
firms in China last year were also filed
abroad, whereas over a third of patents
originally filed by local firms in Japan
were also filed elsewhere.
Some scepticism is in order, however.
For one thing, the explosion of patent
filings is not the result of local researchers suddenly coming up with twice as many ingenious inventions: it is
a response to a government order. As
the report acknowledges, “the growth
in output is driven by the 12th Five-Year Plan and the associated Chinese
National Patent Development Strategy”. Bureaucrats have decreed that
local firms will apply for 2m patents
by 2015. Thanks to various subsidies
and incentives, China looks set to hit
that target.
The quality of many of these patents is in doubt. Of the desired 2m filings, many will be for “utility” or “design” patents, which are less substantial than “invention” patents. Critics
Almost all of the growth in
China’s invention patents over the past
three years has come from local firms,
not from the Chinese divisions of multinationals. That suggests that the bureaucrats’ orders are responsible, rather
than the emergence of a local ecosystem of innovation as seen in Silicon
Valley. Intellectual-property rights do
matter, but merely churning out patents
does little to advance innovation.
From The Economist December 13th
2014 print edition
Selected and adapted by
dr Damian S. Pyrkosz
• press release – informacja, notatka
prasowa;
• quotient /'kw ∫nt/ współczynnik, iloraz, poziom, np. Intelligence Quotient;
• highlight /'haılaıt/ podkreślić, zwracać uwagę na coś;
• astonishing / 'st nı∫ıŋ/zadziwiający,
zaskakujący;
• counterpart /'ka nt p t/ odpowiednik
• in order – na miejscu, ale order - rozkaz
• acknowledge / k'n lıd / przyznać, że
• decree /dı'kri / zarządzić
• by 2015 – do roku 2015
• the latter – drugi, później wspomniany
• incentive /ın'sentıv/ bodziec
• transparent /træns'pær nt/ przejrzysty,
jasny
• genuinely /'d enj ınlı/ autentycznie
• emergence /ı'm d ns/ pojawienie się,
powstanie
• churn /t∫ n/ ~ out – produkować masowo
• figure … nearly doubled – liczba prawie się podwoiła
• the rates held steady – tempo (wzrostu) było stałe
• come up with … – wpaść na (np. pomysł)
• look set to … – być gotowym na zrobienie czegoś
• hit the/that target – osiągnąć cel
• fall short of – nie sprostać
• do matter – naprawdę się liczyć
Malcolm Gladwell "Błysk"
W tym dziale będą publikowane recenzje książek o szeroko rozumianej tematyce
biznesowej. Jeżeli chcecie podzielić się z innymi opinią o książce, która was zachwyciła,
a niekoniecznie jest na liście literatury obowiązkowej na studiach - zapraszamy do
przesyłania recenzji na adres [email protected]
W pierwszej recenzji książka nie
najnowsza, jednak warta przeczytania dla tych, którzy do niej nie dotarli mimo, że wydana została w Polsce
w 2007 (w Stanach Zjednoczonych
w 2005). Książka nosi tytuł „Błysk”
(Blink) i jej premiera przeszła w naszym kraju bez większego echa. Autorem jest zamieszkały w USA Kanadyjczyk Malcolm Gladwell, publicysta
New Yorkera a wcześniej The Washington Post. Zaliczka na jego pierwszą
książkę wynosiła 1 mln $, a za wykład
(prowadzi ich ok. 30 rocznie) kasuje
kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Magazyn
Time uznaje go jednym ze 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie,
a inni guru zarządzania. Czym sobie na
to zasłużył? Ciekawym połączeniem
socjologii, psychologii i marketingu,
a także umiejętnością zręcznego łączenia opowieści z badaniami naukowymi.
Źródło: http://www.wheatandtares.org/wp-content/uploads/2012/07/malcolm-gladwell1.png
„Błysk” opowiada o intuicji, zresztą podtytuł książki to potęga przeczucia. Chodzi o te pierwsze kilka sekund,
w trakcie których wyrabiamy sobie
opinię o osobie, produkcie, pomyśle
czy sytuacji. I bardzo często okazuje
się, że to natychmiastowe poznanie
(rapid cognition) jest warte tyle samo
(lub więcej) niż drobiazgowe analizy
i poleganie na racjonalnych przesłankach. Książka wywołała spore zamieszanie w branży badań marketingowych. Autor podkreśla, że nie można
jednak wykluczyć błędów postępując
w ten sposób odnosząc się chociażby
do emocji. Stara się znaleźć odpowiedź
na te i wiele innych pytań przytaczając
całą masę przykładów i analiz. Widać
erudycję i łatwość pisania, czyta się to
znakomicie. Jednocześnie jednak to dobór przykładów powoduje, że Gladwell
jest krytykowany i część jego przeciwników uznaje, że upraszcza pewne
zagadnienia, a wręcz manipuluje fakwww.mercatus.rzeszow.pl
tami aby udowodnić z góry postawioną tezę. The New Republic nadał mu
tytuł "Najlepiej opłacanego bajkopisarza Ameryki”. Jak więc jest naprawdę z tą książką – warta przeczytania
i dająca myślenia pozycja (w Top 50
dekady Amazona) czy obliczony na
zrobienie zamieszania sprytny zlepek różnych ciekawostek i opowieści (jak chcą krytycy). Każdy może
sobie wyrobić swoją opinię, a w kolejce mogą czekać pozostałe książki Gladwella, w tym dopiero co w
Polsce wydana „Dawid i Goliat”.
dr Tomasz Surmacz
27
grudzień 2014
28
Xavier Dolan
w Rzeszowie
O Xavierze Dolanie świat usłyszał w roku 2009, kiedy jego reżyserski debiut wzbudził
sensację na festiwalu filmowym w Cannes. Film pt. „Zabiłem swoją matkę” to
obraz autobiograficzny, boleśnie szczery, ukazujący trudną relację matki z synem.
Reżyser- scenarzysta, wcielił się w postać głównego bohatera, który walczy o wolność
i przełamuje tabu braku rodzicielskiej miłości.
Po głośnej premierze zaledwie
dwudziestoletniego Kanadyjczyka,
na dużym ekranie pojawiło się kolejne jego dzieło pt. „Mommy”, pozycja
obowiązkowa dla każdego wielbicie-
prawa dają rodzicom możliwość zamknięcia zagrażającemu zdrowiu, bądź
życiu bliskich dziecka, z pominięciem
papierkowej roboty oraz opinii instytucji pośredniczących. Wydawać by się
la dobrego kina. Dolan łamie w nim
pewną narzucaną regułę stylistyczną,
ukazując losy bohaterów w formacie
4x4. Nie jest to zabieg przypadkowy,
lecz szczegółowo opracowany. Pozwala bowiem widzowi poczuć to, co
oglądane przez niego postaci: skrępowanie i brak przestrzeni, która potrzebna jest przecież w każdej relacji.
Z formatu tego rezygnuje tylko w sytuacjach złudnej nadziei na szczęśliwsze
życie, co potęguje efekt fenomenalnej
gry aktorskiej. Sam reżyser usunął się
z kadru tworząc swój film dojrzalszym
i niewątpliwie innym od pozostałych,
nie rezygnując jednak ze współpracy z Anne Dorval i Suzanne Clément.
Na wstępnie wiemy już, że akcja
toczy się w niedalekiej przyszłości
w Kanadzie. Zmiany obowiązującego
mogło, że nowa ustawa da możliwość
wygodniejszego życia wielu ludziom,
jednak Diane (Anne Dorval) postanawia stawić czoła problemom i znowu zamieszkać z chorym na ADHD
Steve’m (Antoine-Olivier Pilon). Bliska relacja matka-syn jest pełna wielowymiarowej miłości, ale także bólu,
agresji i wzajemnej niechęci. Wolność
chłopca wyklucza poczucie swobody
narcystycznej, egzaltowanej Diane.
„Mommy” jest kolejnym rozdziałem Dolanowskiej autoterapii, pełnej
przeprosin i pokory, w przeciwieństwie
do oskarżycielskiego portretu młodości
„Zabiłem moją matkę”. Oglądając filmy tego młodego twórcy ma się wrażenie, iż każdy jest kontynuacją poprzedniego, jednak wraz z dojrzewaniem
„nastolatka z kamerą”, dojrzewa forma
jego sztuki i narracji bez zbędnych refleksji i patosu. Dolan bezbłędnie balansuje teledyskowym stylem, pokazując postrzeganie świata jak wideoklip.
Karmi nasze zmysły kolorami, kształtami, fakturami oraz perfekcyjnie dobraną muzyką nie tylko pop kultury,
ale także dziełem Ludovico Einaudi
„Experience”. Utwór towarzyszy jednej z najlepszych moim zdaniem scen,
kiedy onirystyczna sekwencja fantazji
matki ukazuje przyszłość syna. Dolan
wykroczył poza granice wieku i jego
praca niewątpliwie zasługuje na najwyższe nagrody.
Film można było zobaczyć 20 października w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie w ramach projektu
Klaps. Klub ten jest jednym z najstarszych w Polsce, powstał bowiem w
1959 roku. Oferuje cotygodniowe spotkania poświęcone prelekcjom oraz dyskusjom na temat emitowanej produkcji.
Uczestniczyć w nich można w każdy
poniedziałkowy wieczór za niewielką
opłatą 10 zł. Proponowane pozycje to
często filmy nieanglojęzyczne prawdziwych mistrzów kina, klasyki gatunku oraz najnowsze produkcje, których
nie obejrzymy w Multikinie. Na pewno
jest to ciekawy sposób spędzenia czasu
wolnego nie tylko dla koneserów.
Ewa Majewska
Jubileusz COMY
Tego roku Łódzka COMA obchodziła dziesiąte urodziny swojego
najstarszego dziecka, albumu „Pierwsze Wyjście z Mroku”. Płyty
wyjątkowej, bo pierwszej, nagranej w dziewięćdziesięciu procentach
w garażu i od razu obsypanej nagrodami, w tym Fryderykiem (w 2004
roku ta nagroda miała jeszcze jakieś znaczenie). Fryderyk ten jest
o tyle wartościowszy, że nie został przyznany w kategorii debiutu
fonograficznego, a od razu w kategorii „Najlepsza płyta roku rock”.
W tym roku organizatorzy festiwalu w Jarocinie postanowili uczcić jubileusz COMY specjalnym koncertem
z okazji dekady premiery debiutanckiego albumu. Chłopaki z Łodzi wykorzystali owy event i na podstawie materiału zarejestrowanego w trakcie występu, zmontowali „DVD” koncertowe.
Dnia trzeciego listopada 2014 miała miejsce premiera COMA – „LIVE in
Jarocin 2014”. Wydawnictwa szczególnego z wielu powodów. Dla tego, że
to moja ulubiona COMA – to raz. Dla
tego, że to „Pierwsze Wyjście z Mroku” – to dwa. A po trzecie i najważniejsze w tym artykule, to fakt, iż jest to
pierwsze takie wydawnictwo w Polsce.
W pełni wirtualne. Nie ma możliwości
kupienia go na tradycyjnym nośniku
w postaci płyty. Jedyna opcja to pobranie albumu ze strony NuPays. Zasada
jest bajecznie prosta. Logujemy się
na stronie, wyszukujemy COMĘ, wybieramy album (obecni dostępny jest
tylko jeden) i tyle. Mamy do pobrania
album w jakości HD za naprawdę symboliczną opłatą. Jedyne 8,99 polskich
nowych złotych. To cena mała, a nawet
śmiesznie mała, w porównaniu z płytami COMY i zespołów jej podobnych,
za które trzeba zapłacić w Empiku od
czterdziestu do nawet stu złotych.
Działania COMY oznaczają jed-
noznacznie, że wieje nam nowym. Winyle i taśmy odeszły już w niepamięć.
Sporadycznie gdzieś się pojawiają, ale
bardziej jako gratka dla maniaków którzy chcą mieć piękne gabloty i manifestować swoje oddanie idolom. Nośniku
typu CD i DVD dogorywają. W prawdzie już od dawna można na różnych
portalach kupować pojedyncze piosenki (cena w granicy 2 – 2,5 za jeden
numer), ale nigdy nie było całego wydawnictwa tylko i wyłącznie w Inter-
stach (w takim jak ja się wychowałem)
nie mają dostępu do na przykład Empiku, MediaMarkt, Saturna, czy gdzie
tam jeszcze można dostać nowości
muzyczne. Zwyczajnie nie mają gdzie
kupić. Jest co prawda sprzedaż internetowa, ale to znów zwiększa koszt
związany z wysyłką i błędne koło się
zamyka. Możliwe, że nadszedł już czas
aby CD pozostawić kolekcjonerom?
Sama „płyta” jest już, o ile moje
obliczenia są prawidłowe, dziewią-
necie. Mówię tu oczywiście o polskim
rynku. Wiadomo, wiele undergrandowych zespołów udostępnia swoje płyty za darmo w sieci, ale nie prowadzą
regularnej sprzedaży. To co zrobili Łodzianie jest ewidentnie czymś zupełnie
wyjątkowym i pionierskim. Pokazuje
nowoczesną metodę rozprowadzania
swojej twórczości. I w mojej opinii jest
świetnym sposobem na zmniejszenie
piractwa. Moim zdanie piractwo jest
spowodowane przede wszystkim wysokimi cenami płyt. Gdyby wszystkie
kosztowały około 10 zł i były wydawane przez same zespoły przyniosły by
im z pewnością dużo większe przychody niż teraz osiągają. Po wtóre, duża
liczba nielegalnie pobieranych utworów wynika nie z faktu finansowego,
ale z dostępności punktów sprzedaży.
Dzieciaki mieszkające w małych mia-
tym wydawnictwem COMY. Wydawnictwo prezentuje cały oryginalny
materiał odegrany w pierwotnej kolejności. Części utworów zostały nadane aranżacja. Kawałki „Sierpień”
i „Ocalenie” jak powiedział sam Piotr
Rogucki zespół zagrał po raz pierwszy od ośmiu lat. Moim zdaniem wydawnictwo to raczej nie przysporzy
zespołowi nowych fanów. Jest ono
bardziej prezentem uhonorowują cym zasłużonych COMO-maniaków
(do których ja się zaliczam). Nie
mniej jednak koncertówka wyjątkowa
i w stu procentach godna polecenia.
Bartłomiej Bielaszewski
www.mercatus.rzeszow.pl
29
30
grudzień 2014
Szukasz wyzwań?
Jesteś ambitną osobą?
Chcesz wykorzystać swój
potencjał?
Dołącz do nas!
Poszukujemy nieprzeciętnych osób, które wiedzą, jak osiągać swoje
cele. Zapraszamy Cię do współtworzenia czasopisma Młodzież i Gospodarka (MIG). Jeżeli interesuje Cię biznes i ekonomia, masz coś do powiedzenia, masz lekką rękę do pisania, jesteś otwarty na wyzwania i nowe doświadczenia - ZAPRASZAMY - dołącz do zespołu.
Pamiętaj - Stowarzyszenie Mercatus to nie tylko czasopismo MIG. To
również wiele innych ciekawych i inspirujących projektów, w których możesz brać udział, rozwijając swoje zainteresowania, wiedzę i kompetencje.
Przed nami wiele z nich. Liczymy, że wykorzystasz tę szansę. Jeśli masz
jakiekolwiek pytania lub wątpliwości, skontaktuj się z nami. Chętnie na
nie odpowiemy.
Zapraszamy do współpracy
Zespół MiGa.
REDAKCJA
KONRAD PRZYBYŁOWICZ
REDAKTOR NACZELNY
DZIAŁY: FINANSE OSOBISTE,
EKONOMIA
MONIKA SAMBORSKA
DZIAŁY: WYWIAD,
DOBRE WZORCE
KRZYSZTOF RĄPAŁA
ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO
DZIAŁY: MARKETING,
IT I TECHNOLOGIE
TOMASZ MEDYGRAŁ
KOREKTA
DZIAŁY: KULTURA,
STUDENCKIE PISANIE
DR TOMASZ HERMANIUK
OPIEKUN MERYTORYCZNY
PREZES STOWARZYSZENIA
MERCATUS
ANNA NIEMIEC
DZIAŁY: AKTUALNOŚCI,
TRENDY W GOSPODARCE
DR TOMASZ SURMACZ
OPIEKUN MERYTORYCZNY
V-CE PREZES STOWARZYSZENIA MERCATUS
www.mercatus.rzeszow.pl
31
w
w
w
M
ŁO
D
Z
iE
Ż
iG
O
S
P
O
D
A
R
K
A
ow
.p
l
.r
ze
sz
tu
s
ca
er
.m