Warm Audio WA76

Transkrypt

Warm Audio WA76
TEST
3.299 zł
PRODUCENT
Warm Audio
www.warmaudio.com
DOSTARCZYŁ
Audiostacja
Warszawa
tel. 22-616-13-86
www. audiostacja.pl
Konstrukcja: analogowa, transformator wejściowy 600 Ω, tłumienie FET, wzmacniacz liniowy
w klasie A, z transformatorem
wyjściowym.
Czas ataku: 20–800 µs.
Czas powrotu: 50 ms–1 s.
Maksymalne tłumienie: 20 dB.
Wzmocnienie: 50 dB.
Pasmo przenoszenia:
20 Hz–20 kHz (±1 dB)
Odstęp od szumu: 74 dB dla
+25 dBm.
Równoważny poziom szumów własnych: –104,1 dBm.
Zasilanie: zewnętrzny transformator 24 V, wewnętrzny prostownik i stabilizator.
Wymiary: 483×151×90 mm
(rak 2U).
Waga: 2,6 kg.
ZAKRES ZASTOSOWAŃ
 jednokanałowy procesor
dynamiki do obróbki pojedynczych śladów, ze szczególnym uwzględnieniem instrumentów perkusyjnych,
basu i gitar
 możliwość wykorzystania
na etapie nagrywania oraz
miksu
 świetny dodatek do wejściowych torów sygnałowych w systemach nagłośnienia, pozwalający nadać
przetwarzanym sygnałom
interesujący charakter
brzmieniowy
56
Tomasz Wróblewski
Jak długo można robić kolejne wersje lub klony legendarnego kompresora UREI 1176? Tak długo, jak istnieje na nie zapotrzebowanie, czyli do ostatnich dni istnienia przemysłu pro-audio.
W
szystko dlatego, że wzmacniacz ograniczający typu 1176,
jeden ze stosunkowo nielicznych i relatywnie niedrogich urządzeń
do kontroli dynamiki dostępnych pod
koniec lat 60. i na początku lat 70.
minionego wieku, przy wszystkich
swoich wadach ma również wyjątkowe brzmienie, trudne do uzyskania innymi metodami. Ponadto był
w swoim czasie rozwiązaniem na
wskroś nowoczesnym – pozbawionym lamp, zbudowanym w całości
na tranzystorach i z wykorzystaniem
najnowszego wynalazku techniki
półprzewodnikowej tamtych czasów,
jakim był tranzystor z efektem polowym (FET). Ponadto miał wyjątkowo
krótki czas reakcji na sygnał i pozwalał uzyskać głębokość tłumienia
dochodzącą do 20 dB. W odróżnieniu
zatem od innych, dość nielicznych
kompresorów dostępnych na rynku,
pozwalał zaaplikować naprawdę
mocną kompresję i umożliwiał realną
kontrolę szczytów sygnału. A że trochę szumiał i zniekształcał – no cóż,
nie wszystko musi być doskonałe.
Konstrukcja
Firma Warm Audio ma opinię
producenta niedrogich, ale dobrze
wykonanych i brzmiących urządzeń
analogowych – przedwzmacniaczy,
procesorów dynamiki i korektorów.
Na ogół są one wzorowane na klasycznych rozwiązaniach takich firm
jak API, UREI czy Pultec, ale oferta
jest rozwojowa, więc osoby poszukujące relatywnie tanich odpowiedników „kultowych” urządzeń
powinny uważnie obserwować poczynania tej firmy z siedzibą w Teksasie, której założycielem i głównym
konstruktorem jest Bryce Young.
WA76 nie jest klonem 1176, choć
w ogólnym zarysie opiera się na jego
konstrukcji. Ma transformatorowe
wejście, wzmacniacz wyjściowy
w klasie A, także z transformatorem
na wyjściu, jak też układ tłumienia
bazujący na tranzystorze FET. Niemal
identyczny jak w oryginalnym 1176
Black Face jest też rozkład elementów na płycie czołowej. Mamy zatem
Tajemniczy otwór na przednim
panelu, znajdujący się między wyrazami Warm i Audio, to mechaniczny kalibrator położenia spoczynkowego wskazówki, obecny tu
raczej jako ozdoba niż rzeczywisty
manipulator, z jakimi mamy do
czynienia w wysokiej klasy ustrojach wskazówkowych, gdzie służy
do kompensacji efektu paralaksy.
Z tyłu mamy trymer kalibracji
wskaźnika (Meter), z którego co
jakiś czas trzeba będzie skorzystać.
Włączamy wówczas kompresor
w trybie wskazań GR i bez żadnego
sygnału, a następnie ustawiamy
trymer tak, by wskazówka miernika pokazywała dokładnie zero.
Obok znajduje się przycisk Pad,
którego wciśnięcie zmniejsza czułość o 23 dB. Jest on przydatny, gdy
Jeśli szukasz w miarę taniego
odpowiednika klasycznego
kompresora typu FET, WA76 wydaje
się jedną z najciekawszych opcji
regulatory poziomu wejściowego
i wyjściowego (oba to potencjometry
z 42 punktami spoczynkowymi), tradycyjnie działające wspak regulatory
czasów ataku i powrotu, monostabilny przełącznik Ratio (4:1, 8:1, 12:1
i 20:1, ze słynną opcją wciśnięcia
wszystkich przycisków jednocześnie),
duży wskaźnik wychyłowy, towarzyszące mu przyciski trybu wskazań
(głębokość tłumienia, dwa zakresy
wskazań poziomu wyjściowego) oraz
wyłączający urządzenie przycisk Off.
Warm Audio WA76
jednokanałowy kompresor FET
posiadany przedwzmacniacz ma
na wyjściu napięcie i prąd zdolne
zasilić głośniki (są takowe...), ale
za to nie ma regulacji poziomu
wyjściowego. Domyślnie wejście
kompresora przystosowane jest do
współpracy z przedwzmacniaczem
Warm Audio WA12, który takiej regulacji nie ma, charakteryzując się
jednocześnie wysokim poziomem
sygnału wyjściowego.
Z pewnym zdziwieniem przyjąłem fakt, że urządzenie ma zewnętrzny zasilacz, a w zasadzie
sam transformator. Skoro jednak
pozwala to obniżyć cenę i wyprowadzić potencjalne źródło zakłóceń
poza obudowę, to niech już tak
będzie – w studiu można z tym
dość komfortowo żyć. Ponadto na
Estrada i Studio • maj 2016
tylnym panelu umiejscowiono wejście i wyjście – oba w formatach
XLR i TRS 6,3 mm. Z wejść można
korzystać zamiennie, zaś wyjścia
mogą być użyte jednocześnie, co
pozwala skierować ten sam sygnał
do dwóch różnych torów audio.
Całość zbudowana jest solidnie,
w oparciu o dobrej klasy elementy
(w tym doskonałe transformatory
CineMag i tranzystor mocy 2N3055,
jak na porządną klasę A przystało),
a układ prostownika i stabilizatora
napięcia zasilania gwarantuje nam,
że prąd będzie czysty i nic nie zakłóci pracy układów audio.
W praktyce
WA76, poza podobieństwem
nazwy, charakteru i wyglądu do
UREI 1176, pod względem brzmienia raczej nie jest jego klonem. Ponadto pozostaje pytanie, do jakiego
modelu 1176 możemy się odnieść
(producent sugeruje, że jest to
wersja D), ale poszczególne egzemplarze też potrafiły się znacząco
różnić. Dla uproszczenia przyjąłem,
że punktem odniesienia będzie dla
mnie wersja E pod postacią wtyczki
Universal Audio. Producent oryginalnego urządzenia (marki UREI
i Teletronix należały do Billa Putnama i jego firmy Universal Audio)
zdecydowanie najlepiej je odwzorował w wersji wirtualnej, co jednym
głosem potwierdzają najlepsi realizatorzy na całym świecie.
Regulator Input w 1176 jest na
dobrą sprawę regulatorem progu
zadziałania kompresji. I tutaj już
przy jakiejkolwiek próbie porównania napotkamy problem, bo WA76
ma zdecydowanie mniejszą czułość
niż 1176. Trzeba mu podać na wejście solidne +4 dBu, żeby pojawiła
się jakakolwiek kompresja, a i tak
ustawienia Input będą na ogół powyżej połowy zakresu regulacji.
Czasy reakcji kompresji funkcjonują podobnie, ale o idealnym przełożeniu jeden do jednego raczej mówić nie możemy. Inaczej brzmi też
klasyczne ustawienie z wszystkimi
wciśniętymi przyciskami Ratio.
Wskazówka w trybie GR, podobnie
jak w sprzętowym oryginale, całkowicie szaleje, czego z kolei nie ma
już w wirtualnym 1176.
Tak czy owak, o jakiejkolwiek
próbie porównania brzmienia przy
takich samych ustawieniach gałek
raczej nie ma mowy i trzeba to robić
na słuch. Na DVD i online zamieściłem pliki, w nazwie których znajduje się ustawiona głębokość kompresji Ratio oraz informacja, czy
Estrada i Studio • maj 2016
jest to WA76, czy 1176. Jak można
usłyszeć, finalne efekty nie są takie
same, choć starałem się uzyskać jak
najbardziej zbliżony dźwięk.
Ogólny charakter brzmienia jest
jednak zachowany, czyli przy gałce
Attack ustawionej na minimum
(najdłuższym czasie ataku) uzyskujemy charakterystyczne „kląskanie”
na bębnach i wyraziste podkreślanie
transjentów, a przy Release na maksimum (najkrótszym czasie powrotu)
pojawiają się typowe dla kompresorów FET zniekształcenia i eksponowanie cichszych elementów dźwięku.
W każdym ustawieniu WA76
brzmi ciekawie, a na pewno dobrze
sprawdzi się z mocną kompresją
i pracą w trybie równoległym. Nie
mamy możliwości szybkiego porównania dźwięku z kompresją i bez,
co w późniejszych wersjach 1176
można było uzyskać wyłącznikiem
w potencjometrze Attack. Można
wówczas przetworzyć sygnał bez
kompresji, ale za to z udziałem
transformatorów i wzmacniacza
liniowego pracującego w klasie A,
z której to funkcji wielu realizatorów
korzysta nagminnie. Szkoda, bo
od strony elektronicznej jest to dość
proste w realizacji.
Korzystną cechą WA76 jest natomiast to, że ma niski poziom szumów, o czym posiadacze oryginałów,
zwłaszcza w ich pierwszych edycjach,
mogą jedynie pomarzyć. Urządzenie
ma też duży zapas dynamiki, bez
problemu daje sobie radę z mocnymi
sygnałami i jest w stanie wysterować
nawet najbardziej toporny tor sygnałowy. Można mieć zastrzeżenia do
wskazań w trybie GR, które trochę
kapryszą przy różnych ustawieniach
Ratio. Podejrzewam jednak, że to
tylko indywidualna cecha egzemplarza, jaki dostałem do testów.
Podsumowanie
Z ceną 3.299 zł WA76 praktycznie
nie ma żadnej konkurencji na rynku
w zakresie kompresorów sprzętowych
typu 1176, a nawet szerzej rozumianych procesorów dynamiki typu FET,
wyposażonych w transformatory. Np.
Wes Audio Beta76 kosztuje 1.100 euro
netto, a IGS Volfram 1.500 euro netto,
ale jest stereofoniczny i ma znacząco
więcej możliwości niż wszystkie inne
kompresory tego typu.
WA76 wygląda jak UREI i brzmi
podobnie jak on. Tak naprawdę jego
realnym rywalem może być tylko...
UAD 1176, czyli wtyczka Universal Audio. Wcale nie żartuję. Za
3.190 zł można już kupić interfejs
Apollo Twin Solo, wraz z którym
(będącym już wartością samą w sobie) otrzymamy nie tylko 1176, ale
też szereg innych zwirtualizowanych i świetnie brzmiących klasyków – do tego stereo i z możliwością uruchomienia więcej niż jednej
instancji.
Gdy jednak ktoś chce mieć
w raku relatywnie niedrogiego odpowiednika tego klasycznego kompresora FET, to WA76 wydaje się
jednym z najciekawszych rozwiązań. Nie oczekujmy, że będzie taki
sam jak 1176 – w wielu widzianych
przeze mnie recenzjach spotkałem się z takimi opiniami, jednak
pozwolę sobie zachować zdanie
odrębne. Mimo to jest mu do oryginału stosunkowo blisko.
Urządzenie zasilane jest
z zewnętrznego transformatora napięcia przemiennego 24 V,
a cały układ prostownika i stabilizatora napięcia znajduje się
już w samym kompresorze.
NASZE SPOSTRZEŻENIA
k lasyczna konstrukcja
z transformatorami CineMag, tranzystorem FET
i wzmacniaczem liniowym
w klasie A
duży poziom wyjściowy sygnału
niski poziom szumów i szeroki zakres dynamiki
relatywnie atrakcyjny cenowo
wejścia i wyjścia symetryczne w formatach XLR
i TRS
potencjometry Input i Output z wyraźnymi pozycjami
spoczynkowymi
n ie zawsze przewidywalna
praca wskaźnika GR
wymaga dostarczenia silnego sygnału na wejście
brak funkcji ominięcia samej
kompresji
W środku – generalnie rzecz
ujmując – klasyka, z tą różnicą,
że w oryginalnym 1176 Rev. D
nie było ani jednego układu
operacyjnego – cały tor sygnałowy i sterowania został zbudowany wyłącznie w oparciu
o tranzystory.
57