Przedsiębiorcy wystraszyli się skarbówki
Transkrypt
Przedsiębiorcy wystraszyli się skarbówki
Przedsiębiorcy wystraszyli się skarbówki Autor: Przemysław Wojtasik W artykule znajduje się komentarz Pawła Fałkowskiego, doradcy podatkowego, partnera w FL Tax Źródło: Rzeczpospolita, 16-02-2015 r. http://prawo.rp.pl/artykul/1179262-Przedsiebiorcy-wystraszyli-sie-skarbowki.html Tylko 65 tysięcy firm zdecydowało się na pełen odpis VAT od aut. Teraz są wzywani do urzędów. Fiskus od początku zniechęcał do pełnego odpisu podatku od służbowych samochodów. Większość firm wystraszyła się jego pogróżek. Z informacji Ministerstwa Finansów przesłanych „Rzeczpospolitej" wynika, że w zeszłym roku zaryzykowało około 65 tys. przedsiębiorców. Śmiałkowie są już sprawdzani. – Wielu moich klientów, którzy zadeklarowali, że będą odliczać 100 proc. VAT od samochodów, dostało wezwania do przedstawienia ewidencji przejazdów – mówi Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax. – Teraz czekają na następny ruch urzędników. Odliczenie tylko w połowie Przypomnijmy, że od 1 kwietnia 2014 r. przy zakupie samochodu osobowego można odliczyć 50 proc. VAT. Podobnie jest z wydatkami na benzynę i kosztami eksploatacji (przy czym prawo do odliczenia 50 proc. wydatków na paliwo ma obowiązywać dopiero od 1 lipca 2015 r.). Cały podatek naliczony (zarówno przy zakupie auta, jak i od kosztów eksploatacji) wolno odliczyć tylko od samochodów wykorzystywanych wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej. Fiskus od początku nie ukrywał – o pełen odpis będzie bardzo ciężko, a ci, którzy się odważą, muszą się liczyć z kontrolami. Na wielu firmach te zapowiedzi zrobiły wrażenie. – Żaden z moich 200 klientów nie zdecydował się na złożenie informacji VAT-26 i pełen odpis podatku – mówi Janusz Menkina, właściciel biura rachunkowego. – Nawet ci, którzy wykorzystują auto wyłącznie na potrzeby działalności, obawiają się sporu z fiskusem. Ewidencja postrachem księgowych Ekspert dodaje, że przedsiębiorców odstrasza przede wszystkim obowiązek prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu. Z przepisów wynika, że powinny się w niej znaleźć m.in. opis trasy, cel wyjazdu, stan licznika, liczba przejechanych kilometrów. Fiskus uważa, że te dane powinny być bardzo szczegółowe. To, że w opisie wyjazdów muszą się znaleźć konkretne miejsca i adresy, potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie (sygn. I SA/Rz 1073/14). Jego zdaniem tylko wtedy da się porównać trasy z liczbą przejechanych kilometrów. – Wśród przedsiębiorców krążą pogłoski, że urzędnicy jeżdżą po parkingach i robią zdjęcia samochodom z firmowymi oznaczeniami – mówi Beata Hudziak. – Trudno się dziwić, że księgowi odpowiedzialni za finanse firm nie chcą ryzykować kar za nieprawidłowe rozliczenie. Nie są przecież w stanie upilnować wszystkich pracowników dysponujących służbowymi samochodami. Jakie mogą być konsekwencje wykrycia błędu w rozliczeniu? W broszurze objaśniającej nowe przepisy Ministerstwo Finansów sugerowało, że jeden przejazd prywatny wyklucza 100-proc. odliczenie VAT za cały okres używania auta. Może z tego wyjść spora zaległość podatkowa (plus możliwość nałożenia grzywny z kodeksu karnego skarbowego). Restrykcyjne interpretacje Zdaniem skarbówki do zakwestionowania pełnego odliczenia wystarczy nawet to, że istnieje „potencjalna możliwość" użycia auta do celów osobistych. Spójrzmy przykładowo na interpretację Izby Skarbowej w Warszawie. Wystąpiła o nią spółka, która ma około 500 samochodów. Zważywszy na to, że każdy z nich może być użytkowany przez kilka osób, istnieje ryzyko, że w zapisach pojawią się błędy, np. brak właściwego opisu trasy czy nieprawidłowa liczba przejechanych kilometrów. Spółka zapewnia, że jest w stanie wykryć je po pewnym czasie (np. podczas wewnętrznej kontroli prawidłowości prowadzenia ewidencji). Zdaniem stołecznej Izby Skarbowej nie oznacza to, że wyeliminowała skutecznie możliwość wykorzystania pojazdów również do celów niezwiązanych z działalnością gospodarczą (interpretacja nr IPPP3/443-618/14-2/ISZ). Na łaskawość fiskusa nie mogą także liczyć małe firmy. Niekorzystna dla nich jest przykładowo interpretacja Izby Skarbowej w Łodzi (nr IPTPP4/443-304/14-4/UNR) dotycząca serwisanta sprzętu informatycznego. Prowadzi on ewidencję, w której wpisuje dojazdy do siedziby firmy i klientów. Zdaniem skarbówki jednak, ponieważ parkuje samochód w miejscu zamieszkania, nie można stwierdzić, że jest on wykorzystywany wyłącznie do działalności. – Nie mam wątpliwości, że celem fiskusa jest ograniczenie liczby firm, które odliczają cały VAT od wydatków na auta – mówi Janusz Menkina. – Z danych ministerstwa wynika, że udało się to osiągnąć. W sukurs przedsiębiorcom przychodzi wyrok WSA w Krakowie. Uznał on, że firmie przysługuje pełne odliczenie, chociaż pracownik teoretycznie może zboczyć ze służbowej trasy. Paweł Fałkowski, doradca podatkowy w FL Tax Przepisy ograniczające odliczenie VAT od aut mocno skomplikowały firmowe rozliczenia. Na przedsiębiorców, którzy wykorzystują samochody tylko do celów działalności gospodarczej i powinni mieć prawo do pełnego odpisu, ustawodawca nałożył uciążliwe i kosztowne obowiązki. Opisywanie każdego wyjazdu w ewidencji przebiegu, weryfikowanie jej (często za pomocą drogich systemów GPS), sprawdzanie rozliczeń przez księgowych, składanie informacji w urzędzie – to wszystko zajmuje dużo czasu i energii. Dlatego nie dziwi mnie, że wielu przedsiębiorców wolało machnąć ręką na pełne odliczenie i nie bawić się w dodatkową biurokrację. Choć stracili finansowo na tej decyzji, uznali, że ryzyko sporu z fiskusem jest zbyt duże. Trudno wykluczyć skok w bok Dopóki mamy do czynienia z człowiekiem, zawsze istnieje potencjalne zagrożenie, że pojazd może zostać wykorzystany do celów innych niż związane z działalnością spółki. Okoliczności tej nie da się całkowicie wyeliminować, powinno się jedynie wprowadzić takie zasady używania samochodów, które dadzą maksymalną gwarancję używania ich wyłącznie w firmie. Wydaje się, że sporządzenie stosownego regulaminu obwarowanego sankcjami za nieprzestrzeganie zapisów w nim zawartych, zapoznanie z nim użytkowników pojazdów, kontrola okresowa oraz kontrola w czasie rzeczywistym stanowią wystarczające i obiektywne środki dla zabezpieczenia wykorzystania pojazdów do celów działalności gospodarczej. Natomiast stanowisko skarbówki powoduje, że prawo do pełnego odliczenia nigdy nie mogłoby zostać zastosowane. Wyrok WSA w Krakowie z 20 stycznia 2015 r. (sygn. I SA/Kr1834/14)