Aurora - Łukasz Huculak

Transkrypt

Aurora - Łukasz Huculak
Łukasz Huculak
Galerie Brüderstraße
Görlitz 2014
Einleitung
Wstęp
Alles begann mit einem Zinngefäß.
Bei der Betrachtung des Zusammenspiels von Licht und Schatten auf einem Alltagsgegenstand erfuhr Böhme eine Erleuchtung. Man kann also
sagen, seine Ekstase entstand in der
Kontemplation eines Stilllebens, eines
scheinbar banalen Wirklichkeitsausschnittes. Was dachte, was empfand er?
Vielleicht erfuhr er die „Epiphanie des
Alltags“, die Leibniz in der Frage, warum
es eher Etwas als Nichts gibt formulierte,
und auf die Czesław Miłosz begeistert
reagierte: Das ist da, obwohl es auch nicht
sein könnte. Im Gedankengut Böhmes ist
diese Faszination für das Sichtbare zu
spüren, für die unabdingbare materielle Oberflächenschicht der unsichtbaren
„Wirklichkeit“: Jedes Element muss einem
Körper gehören. Vielleicht wurde ihm aber
auch der paradoxe Charakter der Wirklichkeit bewusst. Ein Ding ist ein Raum,
außerhalb dessen es dieses Ding nicht gibt,
schreibt Joseph Brodsky in einem seiner
Gedichte. Nicht weniger als das Sein faszinierte Böhme sein Pendant, das NichtSein, die Leere. Vielleicht verspürte er
die phänomenologische Epochē. Dieses
Gefühl der Einheit von Ich und Welt, das
die Trennung zwischen dem Bewusstsein
und der Welt, zwischen dem betrachtenden Subjekt und dem passiven Untersuchungsgegenstand aufhebt. Dieses Gefühl attestierte Merleau-Ponty auch der
künstlerischen Konzeption bei Cézanne,
in der Abstraktion und sinnliche Empfindung miteinander verbunden sind.
Letztendlich hätte er aber auch durch
Zaczęło się od cynowego naczynia:
Böhme doznał olśnienia obserwując grę światła i cienia na przedmiocie codziennego użytku. Można więc
powiedzieć, że ekstazę wywołała
w nim kontemplacja martwej natury – pozornie banalnego fragmentu
rzeczywistości. Co myślał, co czuł?
Być może doznał „epifanii codzienności”, którą Leibniz wyraził pytaniem: dlaczego jest raczej coś, niż nic,
zaś Czesław Miłosz zachwytem: to jest,
choć mogłoby nie być. Z myśli Böhmego przebija fascynacja widzialnością,
która stanowi niezbędną powłokę
„rzeczywistości” niewidzialnej: każdy
pierwiastek posiadać musi ciało, w które jest
wpisany. A może uświadomił sobie jej
paradoksalny charakter? Rzecz to przestrzeń, poza którą tej rzeczy brak - pisze
w jednym z wierszy Josif Brodski. Pustka fascynowała Böhmego nie mniej
niż istnienie, stanowiąc jego niezbędne dopełnienie. Mógł też doświadczyć
fenomenologicznego epochē – uczucia
jedności „ja” ze światem, znoszącego
podział na świadomy podmiot i bierny
przedmiot obserwacji, które MerleauPonty dostrzegł również w malarskiej
koncepcji Cézanne, łączącej abstrakcję
ze zmysłowym doznaniem. Ostatecznie, mogła poruszyć go też zmienność
wrażeń wywoływanych przez obiektywnie istniejący martwy przedmiot. Pojawiające się na błyszczącym naczyniu
refleksy i cienie stanowią świetną demonstrację całkowitej zależności tego,
co wiemy o rzeczywistości zewnętrznej,
die Wechselhaftigkeit der Wahrnehmung
des objektiv existierenden, unbelebten Gegenstandes berührt werden können. Das
Spiel der Lichtreflexe auf dem glänzenden
Gefäß demonstriert wunderbar die vollständige Abhängigkeit dessen, was wir über die
Wirklichkeit wissen, von unserer subjektiven
Wahrnehmung, von momentanen, situativ
geprägten, oft trügerischen Eindrücken.
Aus diesem Grund begann George Berkeley an der Existenz der Welt zu zweifeln.
Böhme hat nicht nur Dichter und Philosophen, sondern auch Maler fasziniert, am
deutlichsten vielleicht William Blake und
Otto Runge. Ein Denken in Bildern wird
ihm zugeschrieben, ein Denken in symbolischen Formen, die eher „verkörpern“ als
benennen. Die Ausstellung „Aurora“ nimmt
Bezug auf Böhme, indem sie der Frage der
mystischen Erfahrung, ihrem Charakter und
Potenzial nachgeht. Sie ist ein Versuch, die
Welt als Quelle dieser Erfahrung und das Bild
als Ergebnis des „Denkens in Vorstellungswelten“ darzustellen. Die Kunst scheint oft
an der Schnittstelle von Religion und Wissenschaft angesiedelt zu sein. Sie entspringt
manchmal der Begeisterung für die Wirklichkeit, manchmal aber dem Versuch, die Mechanismen dieser Welt zu entdecken und zu
verstehen, um sie in irgendeiner Form mindestens teilweise kontrollieren zu können.
Im Stillleben, der schweigenden Präsenz
der Gegenstände, wird das mystische Potenzial des Sichtbaren spürbar. Bilder mit Personengestalten, oft allegorisch, zeigen Menschen im Zustand der Ekstase, angesichts
der übernatürlichen Phänomene oder der als
Offenbarung eingestuften Erscheinungen.
od subiektywnych postrzeżeń naszego ciała, jego chwilowych, niekiedy złudnych wrażeń, co dla George’a Berkeley’a stało się powodem
dla zwątpienia w istnienie świata.
Böhme fascynował nie tylko poetów
i filozofów, również malarzy, najmocniej Williama Blake’a i Otto Runge.
Przypisuje się mu myślenie obrazami,
formami symbolicznymi, które raczej
„uobecniają” niż nazywają. Nawiązująca do jego postaci wystawa w najogólniejszym sensie odwołuje się do
kwestii doświadczenia mistycznego –
jego charakteru, potencjału. Jest próbą pokazania świata jako źródła tego
doświadczenia, a obrazu jako efektu
„myślenia wyobrażeniami”. Sztuka wydaje się często funkcjonować na styku
religii i nauki. Niekiedy jej źródłem
jest zachwyt rzeczywistością, czasem
jednak próba odkrycia i zrozumienia mechanizmów świata, nastawiona
przynajmniej częściowo na jakąś formę jego kontroli. W martwej naturze
– milczącej obecności przedmiotów,
mocno wyczuwalny jest mistyczny
potencjał widzialności. Obrazy z postaciami, niekiedy odwołując się do
alegoryczności, przedstawiają ludzi
w ekstazie, w obliczu zjawisk nadprzyrodzonych lub fenomenów uznawanych za objawienia. Wreszcie ostatnie
prace - przypadkowe chlapnięcia farby
zamknięte w obrysie zdecydowanego
konturu, ukazują wzajemną zależność
chaosu i porządku, rozmaite związki
łączące przypadek z koniecznością.
Und die letzten Arbeiten, willkürliche Farbenspritzer eingeschlossen im deutlichen
Rahmen einer Kontur, veranschaulichen
die gegenseitige Abhängigkeit von Chaos
und Ordnung, die vielfältigen Beziehungen zwischen Zufall und Notwendigkeit.
An der Grenze zwischen dem mystischen Mittelalter und der wissenschaftlicher Objektivierung zugewandten Neuzeit stehend, warf Böhme Fragen auf,
die mich seit Langem beschäftigen und
inspirieren. Es sind dies Pantheismus und
Theodizee, neoplatonische Mystik und
kabbalistische Kombinatorik, Astrologie
und die Naturphilosophie der Renaissance. In Böhmes „deterministischer Chaos-Konzeption“ sieht Jerzy Kosian einen
Vorboten der Quantenphysik, in der dynamischen Vision des ewig „werdenden“
Seins wiederum ein frühes Anzeichen der
Idee von Umberto Ecos offenem Kunstwerk. Bei seiner Analyse der Schriften
des berühmten Schusters betont Leszek
Kołakowski die Faszination für die Leere
und die Einführung des Prinzips der Gegensätze in die Konzeption des Absoluten. Auch das Unbegreifliche ist möglich,
denn die „übertriebenen Ansprüche des
Verstands“ sind lediglich Ambitionen des
Werkzeugs, das Meister werden möchte. Bei Böhme, wie auch im Bild, muss
nicht immer alles konsequent logisch sein.
Wiele kwestii wiążących się z postacią
Böhmego, stojącego na granicy mistycznego średniowiecza i zapatrzonej w naukową obiektywizację nowożytności,
od dawna znajduje się w kręgu moich
zainteresowań: panteizm i teodycea,
neoplatońska mistyka i kabalistyczna
kombinatoryka, astrologia i renesansowa filozofia przyrody. Jerzy Kosian jego
„deterministyczną koncepcję chaosu”
uznaje za zapowiedź fizyki kwantowej.
W dynamicznej wizji wiecznie „stającego
się” bytu widzi zalążek idei „otwartego
dzieła” Umberta Eco. Leszek Kołakowski analizując pisma słynnego szewca
kładzie akcent na fascynację pustką
i wprowadzenie zasady sprzeczności
do koncepcji absolutu. To co niepojmowalne jest możliwe, bo „przesadne
roszczenia rozumu” to tylko aspiracje
narzędzia, które chce być mistrzem.
U Böhme, jak w obrazie – nie wszystko musi być konsekwentnie logiczne.
Łukasz Huculak
INHALT
Natur
S. 10 – 19
Religion
S. 26 – 55
Stilleben
S. 62 – 87
SPIS RZECZY
Natura
S. 10 – 19
Religia
S. 26 – 55
Still life
S. 62 – 87
Natur/Natura
2 Natur 2
Ӧl auf Leinwand
100/40 cm
2013
Natura 2
olej na płótnie
100/40 cm
2013
1 Natur 1
Ӧl auf Leinwand
100/70 cm
2013
10
Natura 1
olej na płótnie
100/70 cm
2013
Natur/Natura
Natur/Natura
11
3 Natur 3
Ӧl auf Leinwand
140/80 cm
2013
Natura 3
olej na płótnie
140/80 cm
2013
4 Geo
Tempera auf Holz
30/24 cm
2013
12
Natur/Natura
Geo
tempera na desce
30/24cm
2013
Natur/Natura
13
5 Gebirge 1
Tempera auf Holz
28/35cm
2014
14
Góry 1
tempera na desce
28/35cm
2014
Natur/Natura
6 Gebirge 2
Tempera auf Holz
28/35 cm
2013
Góry 2
tempera na desce
28/35 cm
2013
Natur/Natura
15
16
Natur/Natura
Natur/Natura
17
7 Gebirge 3
Ӧl auf Leinwand
50/60 cm
2014
18
Góry 3
olej na płótnie
50/60 cm
2014
Natur/Natura
8 Meteor
Ӧl auf Leinwand
90/100 cm
2013
Meteor
olej na płótnie
90/100 cm
2013
Natur/Natura
19
Aurora
Zu Beginn des 17. Jahrhunderts, anno 1600,
erfuhr der am Neißer Tor in Görlitz wohnhafte, 25jährige Schuster Jacob Böhme ein überraschendes, mystisches Gefühl. Der „joviale
Schein“ an einem Zinngefäß in seiner Werkstatt, das „göttliche Licht“ führte ihn hin „zu
dem innersten Grund oder Centro der geheimen Natur“, wie der erste Böhme-Biograph,
Abraham von Franckenberg, schreibt. Die Betrachtung des Licht-Schatten-Spiels mündete
in der Überzeugung vom Kampf der gegensätzlichen Mächte und weiter in einer tieferen
philosophischen Reflexion. Diese führte Böhme zu der höchsten Bewusstseinsform, die
das „vorweltliche Chaos“ mit seinem Kampf
der Gegensätze, die er auch als „contraria“
oder „Gegenwürfe“ bezeichnet, in einem
„ewigen Spiel in der unendlichen Einheit“, in
„Einheit von Ja und Nein“, in „Einheit von
Gut und Böse“ überwindet. Diese Erfahrung
hat das Leben des Görlitzer Meisters nachhaltig verändert. „Neben seiner Berufsarbeit,
auch etwa in den Nachtstunden“, hielt er sie
nach zwölf Jahren in der Schrift Morgenröte im
Aufgang fest, später dank Balthasar Walther,
dem weltbewanderten Gelehrten und Kenner der Geheimlehren aus Glogau, besser
bekannt unter dem Titel Aurora. Das vom
Oberpfarrer Gregor Richter und dem Görlitzer Stadtrat gebrandmarkte Werk geriet in
Abschriften in Umlauf und gewann zahlreiche Anhänger. Um mehr Spielraum bei der
Erfüllung seiner Mission zu bekommen, um
besser „Gott und seinen Brüdern zu dienen“,
verkaufte der Autor 1613 seine Schusterbank
und nahm zusammen mit seiner Frau den
Zwirnhandel auf. Mit seiner späteren Tätigkeit, übersät von inneren Konflikten und von
Anfeindungen durch seine Gegner, mit seinen
in größter Konzentration und Abgeschiedenheit nacheinander entstandenen Büchern, hat
er nachhaltig die originäre mystische, intellektuelle und emotionale Landschaft geprägt,
die heutzutage als „schlesische Geistigkeit“
bezeichnet wird. Trotz der Zerstörungen
des Dreißigjährigen Krieges erblühte diese
Geisteslandschaft und wurde neben Böhme auch von jüngeren Autoren gestaltet
– etwa von Johannes Scheffler, bekannt als
Angelus Silesius, und dem Schweidnitzer
Dichter Daniel Czepko von Reigersfeld.
Die Lehre des frommen Schusters verbreitete sich in ganz Schlesien und fand viele
Gleichgesinnte. Sie inspirierte Philosophen
und Theologen, Mystiker, enthusiastische
Spiritualisten, Okkultisten, Schriftsteller
und Dichter. Zu Böhmes Geistesverwandten zählt sicherlich Johann Wolfgang von
Goethe. Auch Adam Mickiewicz war von
Böhmes Gedankengut beeinflusst; 1852
äußerte er gegenüber Aleksander Chodźko:
„Von den neueren Mystikern der Größte“.
Auch das Schaffen von Łukasz Huculak
steht in dieser Denktradition. Die in der Ausstellung präsentierten Arbeiten sind nicht als
Illustration oder malerischer Kommentar zu
Böhmes Werk entstanden. Sie betreffen aber
die Gedanken und Visionen des berühmten
Görlitzers, begünstigt durch den genius loci
seiner Heimatstadt. Auch wenn Huculak sich
erst kurz mit dem Werk Böhmes beschäftigt,
war der Künstler schon immer fasziniert von
geheimnisvollen Elementen der Wirklichkeit,
vom Grenzgebiet zwischen Wissenschaft
und Esoterik. In vielen ihn interessierenden
Bereichen wie Mystik und Magie, Mnemotechnik und Emblematik, Metaphysik und
Idealismus, die Philosophie der Renaissance
und späterer Zeiten sieht Huculak gemeinsame Nenner mit der Thematik eigener Arbeiten. In der Tat hat seine Vorstellungskraft,
nimmer müde auf der Suche nach correspondances zwischen Ideen und Emotionen auf
der einen und Bildern auf der anderen Seite,
unterstützt durch seine umfassende Bildung,
Gelehrsamkeit und kulturelle Kompetenz,
durch seine beeindruckende intellektuelle und
künstlerische Disziplin, die geistige Welt des
Philosophen längst gezähmt, bevor die Idee zu
der Ausstellung entstand. Die drei präsentierten
Bilderzyklen gehen weit über das Illustrative
hinaus. Es verwundert nicht, dass Huculak die
Morgenröte im Aufgang für sich entdeckt hat. Es
genügte, auf die früheren Arbeiten, auf die seit
Langem dokumentierten und idealisierten Landschaften und Innenräume, Figuren und Gegenstände zuzugreifen und sie die Rolle spielen zu
lassen, die ihnen in Böhmes Gedankenwelt zufällt. In der Mystik des Görlitzer Schusters gibt
es keinen Platz für Zerrissenheit, für Zwiespalt
in der Wirklichkeit. Fremd ist ihm auch eine geschlossene, Subjekte und Objekte abgrenzende
Identität. So richtet er seine Aufmerksamkeit
nicht nur auf Gott. Der Philosophus Teutonicus
geht weiter, zur „Kosmosophie”, also zur umfassenden Erkenntnis von Welt und Natur, und
auch zur Erkenntnis des Menschen. Theosophie, Kosmosophie und Anthroposophie bilden eine Einheit. Der spiralförmigen Sequenz
von Bildern und Gedanken, so charakteristisch
für Böhmes Denk- und Schreibstil, entspricht
die Repetition der Motive in Huculaks Arbeiten. Ihre starke, magnetische Form fügt sich
in die Konvention der metaphysischen Malerei
ein, bringt aber zugleich etwas Neues mit sich,
etwas Ungewöhnliches und Geheimnisvolles.
Illusionistische Darstellungen von Wirklichkeitsausschnitten, Zeichen des metaphysischen
Alphabets von Giorgio de Chirico weichen hier
abstrakten, organischen, mit Helldunkel zur
Verstärkung des gewünschten „realistischen“
Effekts modellierten Formen. Die von Huculak kreierte Welt ist sehr sinnlich, in jeder ihrer
Formen ausschließlich sich selbst ähnlich, „in
gewissem Sinne einzeln“, „geheimnisvoll und
bedrohlich“, wie kurz nach einer kosmischen
Katastrophe dargestellt. Seine undefinierten,
grenzen- und zeitlosen Räume mit fantastischen,
dunklen Landschaften oder auch die, teils mit
überraschenden
Architekturelementen
differenzierte, karge Leere widersprechen
nicht der in seiner Malerei unter dem
Schleier der Abstraktion versteckten mimetischen Intention. Der Künstler lässt die
Koexistenz des Imaginären und des Wirklichen, des Geistes und der Materie, zu. Er
widersetzt sich der voreiligen Dematerialisierung der Wirklichkeit, wie sie sowohl der
Wissenschaft als auch der Vernunft widerfährt. Deswegen greift er – wie in seinem
früheren Zyklus Hypostasen – zum fotografischen Dokument als einem Prototyp der
Realität. Indem er aber das Sehen erforscht,
die sinnliche Betrachtung an der Grenze
des Sichtbaren – was sein Werk in Richtung
selbstreflexiver Metamalerei rückt – verleiht
er dieser Wirklichkeit zugleich einen hypothetischen Charakter, formt sie zu einer
„subjektiven und unsicheren Vermutung“.
Ähnlich wie der von ihm verehrte Bischof
Berkeley verabsolutiert er das Sehen, das
Betrachten, die sinnliche Erfahrung. Dies
bedeutet, dass der Künstler, indem er
Schicht um Schicht weitere, tiefere Strukturen einer instabilen und unvorhersehbaren
Welt offen legt, gleichsam im Schwebezustand zwischen den konkreten, sinnlichen
Formen und den Konstruktionen des Geistes bleibt – und mit ihm der Betrachter seiner Arbeiten. Huculaks Bilder sind also voll
von Gegensätzen. Auch er selbst scheint,
wie Diderots „Rameaus Neffe“, die Verkörperung des Gegensätzlichen zu sein. „Ich
bemühe mich, so Huculak, möglichst viele
Kräfte aus dem Bereich außerhalb meiner
Kontrolle freizusetzen und den rationalen
Eingriff einzuschränken“. Gleichzeitig
betont er aber, dass „der Künstler darüber
entscheidet, was er zeigt und was er versteckt, was stehen bleibt und was er übermalt“. Auf diese Art und Weise stellt sich
Łukasz Huculak dem brisanten Problem
(Kantschen Ursprungs, seinerzeit revitalisiert
von Jean-François Lyotard), das Undarstellbare darzustellen und das Unausdrückbare
auszudrücken. Böhme war lange Zeit außerstande, das, was ihn „gleich einem verborgenen Feuer“ erfüllte und bewegte, auszudrücken, künstlerisch zu bearbeiten oder anderen
Menschen weiter zu geben. Dieser „erste
deutsche Philosoph“, wie ihn Hegel nannte,
bediente sich nicht methodischen Denkens,
nach dem sein Zeitgenosse Descartes verlangte. Die mehrdeutigen und interpretationsbedürftigen Bilder, die Böhmes Gedanken und Schriften so lebendig machen, lassen
sich nicht in eindeutig definierte und präzise
formulierte Begriffe übertragen. Bei Huculak
kann man von einem Misstrauen gegenüber
ganzheitlichen Doktrinen und ihrer einfachen, unmittelbaren Übertragung in visuelle
Formen sprechen. Wenn er die Arbeit an
einem Bild beginnt, hat er keine präzise Vorstellung. Auch das Ergebnis ist eher eine Art
Gefühl, das das Bild hervorrufen soll, als ein
konkretes visuelles Konstrukt. Ein Bild ist für
Huculak ein „Ding, das die Erfahrung von
etwas aufnimmt, ausstrahlt und ermöglicht”.
Dieses Etwas nennt er für den Eigengebrauch
ein „metaphysisches Gefühl“. Metaphysik
fehlt in der zeitgenössischen Kunst. Das sicherlich empfundene Bedürfnis, alles von
Anfang an zu beginnen, zu bauen, die Welt
aufs Neue zu denken, zu erfinden, hinterfragt
der zweifelnde Künstler klug und ehrlich: „Ist
es überhaupt möglich, ein Ding zu schaffen,
das imstande ist, metaphysische Emotionen
zu übertragen? Können Bilder solche Energie immanent besitzen?“. Er erwartet das
Unerwartete und lässt letztendlich das „von
jeder Intention befreite Material“ sprechen.
Denn die ungewöhnlichen Bewusstseinzustände – Gedanken, Gefühle, Obsessionen
– lassen sich nur durch Bilder entdecken.
Der Künstler zwingt den Betrachter zur
Dechiffrierung einer Natursprache, die sich
der Kompetenz der weisesten doctores entzieht
und neue Rätsel aufwirft. Seine Bilder kann
man als meditative Arbeiten betrachten. Sie
sind keine „Schnappschüsse“, sondern Ausgangspunkte und Ziele von Prozessen, die im
Betrachter ausgelöst werden; auch für Böhme
war der Menschen der jenige, der die Wirklichkeit mitbestimmt. Jede einzelne Darstellung
fordert zur Reflexion und Meditation auf. Wie
offenbart sich in dieser Malerei das Böhmsche
centrum naturae? Huculaks Welt ist verschwommen, dunkel und grau. Immer wieder wird sie
unterbrochen durch unwirklich erscheinende,
den Raum definierende Menschengestalten,
durch aus dem Nichts erscheinende Arme
und Hände, die wie in der ägyptischen Hieroglyphenlehre Stütze, Kraft, Geben und
Mühe bedeuten, durch einfache geometrische
Figuren, die wie Anspielungen auf Platonsche
Reflexionen oder auf suprematistische Kompositionen von Malewitsch wirken. Es ist dies
schließlich eine Welt der vereinheitlichten,
gewöhnlichen Dinge, die ihre geheimnisvolle
Präsenz zur Schau stellen, obwohl „es sie auch
nicht geben könnte“. Huculak ist, ähnlich wie
Böhme, visuell veranlagt. Er möchte zu der
ursprünglichen, elementaren, sinnlichen Erfahrung gelangen, die sich einfach ereignet, die
an die „natürliche“ Abstraktion grenzt. Durch
die Betrachtung gelangt er zur Vision, überschreitet die Schwelle des Bewusstseins, findet
in den reellen Ereignissen und Gegenständen
etwas Inneres, will in figurativen Szenen das
zeigen, was sich nicht zeigen lässt – die mystische Erfahrung und „Ekstase“. Das Erlebnis, welches bei Böhme der „lieblich joviale
Schein“ am Zinngefäß verursachte, nannten
die antiken Griechen ekstasis und verstanden
darunter das Verlassen des Alltagsbewusstseins. Der Zustand der Erleuchtung, in dem
sich der philosophus teutonicus viele Jahre befand
(auch wenn „nicht immerdar beharrlich“),
führte ihn zur übersinnlichen Wirklichkeit,
zur „Tiefe über der Erde“, die lediglich mit
den „Augen des Geistes“ zu sehen ist. Lässt
sich dies darstellen? Lässt es sich verstehen?
Huculaks Figuren verharren in Unbeweglichkeit, auch die in einer rituellen, anflehenden
oder betenden Geste dargestellten Gestalten
sind erstarrt. Träge Körper schweben beinahe über der Oberfläche der Bilder und driften gleichzeitig in einen endlosen Abgrund.
Ähnlich wie im Gedicht Fotographie vom 11.
September von Wisława Szymborska: „Sie sind
immer noch im Bereich der Luft, / im Umkreis jener Stellen, / die sich soeben geöffnet
haben.“ Das ist eine malerische Darstellung
des Menschen. Das Festhalten eines Moments muss einhergehen mit seiner Öffnung
zur allumfassenden Einheit der Vielfalt. Der
Mensch als Mikrokosmos, als eine „kleine
Welt“, angeschlossen an das große Ganze des
Weltalls, sieht sich Dinge an und entdeckt ihr
Innenleben, in ihnen findet er seine eigene
Identität bestätigt. Huculak ist sich dieser Dialektik bewusst. In seiner früheren Schaffensphase von Chardin und Giorgio Morandis
„Metaphysik der einfachen Dinge“ fasziniert,
integriert er Stillleben und architektonische
Details in seine Arbeiten. Ihren Umfang reduziert er auf ein Minimum, vereinfacht die
Form. Durch den Kontrast zu der von den
Niederländern der Gegenreformationszeit so
beliebten überbordenden Üppigkeit und Fülle
des Sichtbaren, nähert sich Huculak der Banalitätsgrenze. Er engt die Farbvielfalt ein: „Die
Intensität, die Reinheit der Farbe stimmt mich
misstrauisch […], entfernt von der Wirklichkeit, reduziert die Greifbarkeit, den Realitätsbezu. Diese „Greifbarkeit“ wird durch
beinahe skulpturartige Struktureffekte an der
Oberfläche des Bildes intensiviert. Dadurch
gelingt es dem Künstler, paradoxerweise und
entgegen der Zeitlosigkeit seiner Arbeiten,
auch die Vergänglichkeit darzustellen (in der
Ausstellung insbesondere durch die symbolträchtigen Schädel), zu zeigen, dass sich „die
ganze Materie ihrem Untergang nähert“.
Nur ein Mystiker schafft es, diesen Teufelskreis der Widersprüche und Gegensätze
aufzubrechen. Nur ein mit besonderer Sehfähigkeit und ausgeprägtem Scharfsinn ausgestattetes Individuum ist imstande, geheime
Aspekte der Dinge zu entdecken. Wer, wie
Paracelsus es bezeichnet, die signatura rerum,
die Symbole und Zeichen der Dinge kennt,
der wird ihre Sprache verstehen. Um dieses
Wissen weiter geben zu können, bedient sich
Huculak einer der Wortwörtlichkeit fernen
Symbolik. Nach Böhmes Botschaft aus einer
der späteren Schriften tendiert alles Verborgene zur Offenbarung: „Und ist kein Ding
der Natur, das geschaffen oder geboren ist,
es offenbart denn seine innere Gestalt auch
äußerlich, denn das Innerliche arbeitet stets
zur Offenbarung […]. Darum ist in der Signatur der größte Verstand, darinnen sich
der Mensch nicht allein lernt selber kennen,
sondern er mag auch darinnen das Wesen
aller Wesen lernen erkennen“. Franz Xaver von Baader, ein Münchener Philosoph
und Theologe, der sich selbst die Rolle als
„Testamentvollstrecker“ des Gedankengutes
Böhmes zugeschrieben hatte, stellte seinerzeit fest: „Wenn Sie einmal mit Böhme gut
vertraut sind, so werden Sie finden, dass er
der ganzen Weltzeit voran gelaufen, dass
er alles Wissen dieser Welt, freilich in der
Enge, enthält“. Zu Łukasz Huculak passt
die Bezeichnung, mit der August Wilhelm
Schlegel seinerzeit von Baader beschrieb:
„Böhmius redivivus”. Baader pflegte zu
sagen: „Mein Meister Jacob Böhme” und
fügte hinzu, dass er nur den Saum seines
Mantels berühre. Auch Huculak scheint
diesen Mantel der Materie zu berühren.
Ryszard Różanowski
Religion/Religia
9 Erde
Ӧl auf Leinwand
130/110 cm
2011
26
Ziemia
olej na płótnie
130/110 cm
2011
Religion/Religia
10 Plötzliche
Helligkeit
Ӧl auf Leinwand
111/91 cm
2013
Nagła jasność
olej na płótnie
111/91 cm
2013
Religion/Religia
27
28
Religion/Religia
Religion/Religia
29
11 Unwetter
Ӧl auf Leinwand
30/30 cm
2013
30
Burza
olej na płótnie
30/30 cm
2013
Religion/Religia
12 Demut
Ӧl auf Leinwand
50/50 cm
2014
Pokora
olej na płótnie
50/50 cm
2014
Religion/Religia
31
Koniec
Ӧl auf Leinwand olej na płótnie
100/150 cm
100/150 cm
2014
2014
13 Das Ende
32
Religion/Religia
14 Verdammnis
Ӧl auf Leinwand
24/30 cm
2013
Potępienie
olej na płótnie
24/30 cm
2013
Religion/Religia
33
15 Ufo
Ӧl auf Leinwand
40/120 cm
2013
34
Ufo
olej na płótnie
40/120 cm
2013
Religion/Religia
16 Phänomen
Ӧl auf Leinwand
25/70 cm
2013
Fenomen
olej na płótnie
25/70 cm
2013
Religion/Religia
35
18 Das Rätsel
Tempera
auf Papier
26/70 cm
2009
17 Gebet
Tempera auf Papier
36/51 cm
2013
36
Conundrum
tempera
na papierze
26/70 cm
2009
Modlitwa
tempera na papierze
36/51 cm
2013
Religion/Religia
Religion/Religia
37
19 Mal
denke ich,
mal bin ich
Tempera
auf Papier
30/98 cm
2013
Raz myślę,
raz jestem
tempera
na papierze
30/98 cm
2013
20 Sehschwäche
Tempera auf Papier
31/52 cm
2013
38
Religion/Religia
Kłopoty ze wzrokiem
tempera na papierze
31/52 cm
2013
Religion/Religia
39
22 Unumstößlich
Tempera
auf Papier
15/67 cm
2014
21 Durchgang
Tempera auf Papier
28/50 cm
2008
42
Nieodwracalne
tempera
na papierze
15/67 cm
2014
Korytarz
tempera na papierze
28/50 cm
2008
Religion/Religia
Religion/Religia
43
23 Zu spät
Tempera
auf Papier
30/100 cm
2008
44
Za późno
tempera
na papierze
30/100 cm
2008
Religion/Religia
24 Belauer
Tempera
auf Papier
16/63 cm
2009
Podglądacze
tempera
na papierze
16/63 cm
2009
Religion/Religia
45
25 Brauch
Tempera auf Holz
30/90 cm
2014
46
Obrzęd
tempera na desce
30/90 cm
2014
Religion/Religia
26 Transmutation
Tempera auf Holz
30/90 cm
2014
Transmutacja
tempera na desce
30/90 cm
2014
Religion/Religia
47
27 Transmutation 2
Tempera auf Holz
40/50 cm
2014
48
Religion/Religia
Transmutacja 2
tempera na desce
40/50 cm
2014
28 Die Mitte
Tempera auf Holz
50/60 cm
2014
Środek
tempera na desce
50/60 cm
2014
Religion/Religia
49
29 Explosion
Tempera auf Holz
40/50 cm
2014
50
Eksplozja
tempera na desce
40/50 cm
2014
Religion/Religia
30 Ekstraktion
Tempera
auf Holz
40/50 cm
2014
Ekstrakcja
tempera na desce
40/50 cm
2014
Religion/Religia
51
31 Flüchtigkeit
Tempera auf Holz
50/70 cm
2014
52
Kruchość
tempera na desce
50/70 cm
2014
Religion/Religia
32 Die Sonde
Tempera
auf Leinwand
60/80 cm
2014
Sonda
tempera na płótnie
60/80 cm
2014
Religion/Religia
53
54
Religion/Religia
Religion/Religia
55
Aurora
U progu siedemnastego wieku, anno 1600,
mieszkający w domu przy Bramie Nyskiej
w Görlitz dwudziestopięcioletni szewc Jakob
Böhme doznał w swym warsztacie niespodziewanego mistycznego uczucia na widok
cynowego naczynia. „Jowialny blask” na
jego krawędzi, „boskie światło” – jak podaje pierwszy biograf Böhmego Abraham
von Franckenberg – poprowadziło go ku
„największej głębi, czyli centrum, tajemnej natury”. Iskrząca się krawędź, przy powtórnej obserwacji zacieniona, dała asumpt
przeświadczeniu o zmaganiu się ze sobą sił
światła i ciemności, a następnie głębszej filozoficznej refleksji prowadzącej do najwyższej
postaci świadomości, która „przedświatowy
chaos” oraz rozgrywający się w nim spór
sprzeczności, określanych przez Böhmego
jako „contraria” lub „Gegenwürfe”, przezwycięża w „wiecznej grze w nieskończonej
Jedności”, w „jedności Tak i Nie”, „jedności
dobra i zła”. Doświadczenie to odmieniło
życie zgorzeleckiego mistrza. „W wolnych
godzinach i w nocy” utrwalił je po dwunastu
latach w rękopisie Morgenröte im Aufgang, opatrzonym później przez Balthasara Walthera,
bywałego w świecie doktora z Głogowa,
znawcy tajemnych nauk, bardziej znanym
tytułem Aurora. Dzieło, napiętnowane przez
głównego pastora, Gregora Richtera, i radę
miejską Görlitz, krążyło w odpisach zyskując
licznych zwolenników. Autor, chcąc zyskać
większą swobodę w wypełnianiu swej misji,
„służby Bogu i braciom”, sprzedał w marcu 1613 kram szewski i zajął się wraz z żoną
handlem nićmi. Późniejszą działalnością,
pełną duchowych zmagań wyostrzających się
wobec krytyki ze strony jego przeciwników,
spisywanymi w wielkim skupieniu kolejnymi
księgami, wpisał się w trwały, przekonujący
sposób w oryginalny, mistyczny, intelektualny i emocjonalny pejzaż nazywany dzisiaj „duchowością śląską”, współtworzony
w jego czasach, owocnych pomimo spustoszeń wojny trzydziestoletniej, przez
nieco młodszych – Johannesa Schefflera, znanego jako Angelus Silesius, oraz
świdnickiego poetę Daniela Czepko von
Reigersfelda. Nauka pobożnego szewca rozpowszechniła się na całym Śląsku
znajdując oddźwięk w wielu pokrewnych
mu duchem osobach. Inspirowała filozofów i teologów, mistyków, entuzjastycznych spirytualistów, okultystów, pisarzy
i poetów. Do jego duchowych uczniów
z pewnością zaliczał się Johann Wolfgang Goethe. Myśl Böhmego wywarła
też wpływ na Adama Mickiewicza, który z podziwem mówił o nim w 1852
roku do Aleksandra Chodźki: „Z mistyków nowocześniejszych największy”.
W pejzaż ten wpisuje się również twórczość Łukasza Huculaka. Obrazy prezentowane na wystawie nie powstawały jako
ilustracja czy malarski komentarz dzieła
Böhmego. Spotykają się jednak z myślą
oraz wizjami zgorzelczanina, czemu niewątpliwie sprzyja genius loci rodzinnego
miasta pobożnego szewca. Choć samym
Böhmem artysta zainteresował się stosunkowo niedawno, zawsze fascynowały go
tajemnicze elementy rzeczywistości, pogranicze nauki i ezoteryki, pociągała mistyka
i magia, mnemotechnika i emblematyka,
metafizyka i idealizm, renesansowa (a także późniejsza) filozofia, w której potrafił
dostrzec wiele wątków wspólnych z tematyką własnych prac. W istocie wyobraźnia
Huculaka, nie ustająca w poszukiwaniu
correspondances między ideami i emocjami
a obrazami, wspomagana rozległą erudycją
i kulturową kompetencją, wyjątkową dyscypliną intelektualną oraz twórczą, zdążyła oswoić duchowy świat filozofa zanim
pojawiła się idea jego ekspozycji. Nie dziwi, że pokusiła Huculaka Zorza o poranku.
Trzy cykle obrazów przerastają ilustrację,
gdyż wystarczyło mu sięgnąć do kształtów
wcześniej wypracowanych, do krajobrazów
i wnętrz, postaci i przedmiotów od dawna
dokumentowanych i idealizowanych i dać
im do odegrania rolę podyktowaną wizjonerskim myśleniem oraz parabolicznym językiem Böhmego. W mistyce zgorzeleckiego
szewca nie ma miejsca na rozdarcie i rozbicie rzeczywistości, obca jest mu zamknięta
tożsamość izolująca podmioty i przedmioty.
Swą uwagę kieruje więc nie tylko na Boga.
Philosophus Teutonicus (tak również go nazywano) sięga dalej – ku „kosmozofii”, czyli poznaniu świata i natury, a także ku poznaniu
człowieka. Teozofia, kosmozofia i antropozofia stanowią jedność. Spiralnej sekwencji
obrazów i myśli, charakterystycznej dla stylu
myślenia i sposobu wyrażania się Böhmego,
odpowiada powtarzalność motywów w obrazach Huculaka. Ich silna, magnetyczna
forma mieści się w konwencji malarstwa metafizycznego, wnosząc zarazem coś nowego,
niezwykłego i tajemniczego. Iluzjonistyczne
przedstawienia fragmentów rzeczywistości,
znaki metafizycznego alfabetu Giorgia de
Chirico, ustępują tutaj miejsca abstrakcyjnym formom organicznym, modelowanym
światłocieniowo tak, by wzmocnić pożądany
efekt realistyczny. Świat wykreowany przez
Huculaka, w każdej swojej odsłonie podobny wyłącznie do siebie, „w jakimś sensie
osobny”, „tajemniczy i groźny”, jakby chwilę po kosmicznej katastrofie, nieokreślone,
bezkresne i pozbawione wymiaru czasowego przestrzenie, jałowa pustka różnicowana
fantastycznymi, mrocznymi krajobrazami,
niekiedy i zaskakująco fragmentami architektury, nie tracą nic ze swej zmysłowości,
nie przeczą ukrytej w jego malarstwie pod
pozorem abstrakcji intencji mimetycznej. Artysta pozwala współistnieć temu,
co urojone, z tym, co rzeczywiste, ducha
z materią. Przeciwstawia się pochopnej
dematerializacji rzeczywistości, która przydarza się zarówno nauce, jak i zdrowemu
rozsądkowi. Pewnie dlatego sięga – jak
we wcześniejszym cyklu Hipostazy – do
fotograficznego dokumentu jako pierwowzoru realności. Ale eksplorując widzenie, zmysłową obserwację, pogranicza
widzialności, co sytuuje – nota bene – jego
twórczość na poziomie autorefleksyjnego
metamalarstwa, nadaje tej rzeczywistości
zarazem charakter hipotetyczny, czyni ją –
jak sam mówi – „subiektywnym i niepewnym domysłem”. Podobnie jak uwielbiany
przezeń biskup Berkeley absolutyzuje postrzeganie, wyosabnia sensualne doznania. A to oznacza, że odkrywając kolejne,
coraz głębsze struktury niestabilnego
i nieprzewidywalnego świata pozostaje
jednocześnie (i pozostawia widza) w stanie
zawieszenia pomiędzy konkretnymi, zmysłowymi formami a konstruktami umysłu.
Obrazy Huculaka są więc pełne sprzeczności. Także on sam wydaje się być, podobnie jak bohater Diderota, „kuzynek
mistrza Rameau”, uosobioną sprzecznością. „Staram się uwolnić – wyznaje – jak
najwięcej sił z obszaru spoza mojej kontroli, a racjonalną ingerencję ograniczyć”,
zarazem przecież podkreśla, że „artysta
decyduje, co wydobywa, co skrywa, co pozostawia, a co zamalowuje”. W ten sposób
Łukasz Huculak z całą ostrością staje wobec problemu (o rewitalizowanym w swoim czasie przez Jean-François Lyotarda
Kantowskim rodowodzie) przedstawienia
tego, co nieprzedstawialne, wyrażenia tego,
co niewyrażalne. Böhme przez długie lata
nie był w stanie nadać twórczego kształtu
temu, co „niby ukryty ogień” przepełniało
go i poruszało, ani przekazać go innym.
Ten „pierwszy niemiecki filozof ” – a za takiego uznał go Hegel – nie posługiwał się
metodycznym myśleniem, jakiego domagał
się współczesny mu Kartezjusz. Wieloznaczne i wymagające interpretacji obrazy, ożywiające myśl i pisma Böhmego, nie dają się
przekształcić w wyraźnie zarysowane, precyzyjne pojęcia. W przypadku Huculaka można
mówić o nieufności, podejrzliwości wobec
całościowych doktryn i ich prostego, bezpośredniego przekładu na formy wizualne. Kiedy rozpoczyna pracę, nie ma – jak przyznaje
– skrystalizowanej wizji. Także efekt końcowy
to bardziej specyficzny rodzaj uczucia, jakie
obraz ma wywołać, niż konkretny konstrukt
wizualny. Obraz w jego rozumieniu to „rzecz,
która pochwytuje, emituje i umożliwia doświadczenie czegoś”, co na własny użytek
nazywa „uczuciem metafizycznym”. Sztuce
nowoczesnej brakuje metafizyki. Odczuwaną
zapewne potrzebę zaczynania wszystkiego
od początku, budowania, wymyślania świata
na nowo, mądrze i szczerze artysta opatruje
wątpliwościami: „czy jest w ogóle możliwe,
żeby wykonać rzecz, która zawiera możliwość
przekazywania emocji metafizycznych, czy
obrazy immanentnie mogą w sobie zawierać
taką energię”. Oczekuje nieoczekiwanego
i ostatecznie pozwala mówić „uwolnionemu od intencji materiałowi”. Bo przecież
niezwykłych stanów świadomości – myśli,
uczuć i obsesji – nie sposób odkryć inaczej
niż poprzez obrazowanie. Artysta zmusza
widza do rozszyfrowania mowy natury, która nie mieści się w kompetencji najmądrzejszych doctores, ustanawia nowe zagadki.
Jego obrazy można traktować jako obrazy
medytacyjne – to nie „migawkowe” ujęcia,
lecz punkty wyjścia i cele procesów inicjowanych w tych, którzy je oglądają (również
Böhme pojmował człowieka jako kogoś,
kto współokreśla kształt rzeczywistości).
Każde pojedyncze przedstawienie nie tylko
wzywa do refleksji, ale samo jest refleksją
i medytacją. Jak objawia się w tym malarstwie Böhmowskie „centrum natury”? To
świat ledwie zarysowany, ciemny i szary,
przerywany wtargnięciami odrealnionych,
zebranych w sobie postaci ludzkich, które
definiują przestrzeń, wyłaniających się z nicości rąk i dłoni, jak w hieroglifice egipskiej
oznaczających podporę i siłę, dawanie oraz
trud, niekiedy prostych figur geometrycznych przywołanych jako cytat z refleksji
Platona albo suprematycznych kompozycji
Kazimierza Malewicza, świat – wreszcie –
zunifikowanych, zwykłych przedmiotów,
akcentujących swą tajemniczą obecność,
choć „mogłoby ich nie być”. Huculak,
podobnie jak szewc–myśliciel, jest wzrokowcem. Pragnie dotrzeć do pierwotnego, elementarnego doznania zmysłowego,
które graniczy – jak powiada – z „naturalną” abstrakcją. Do tego, co się po prostu
„zdarza”. Przez ogląd dochodzi do wizji,
przekracza próg świadomości, w realnych
zdarzeniach i przedmiotach odnajduje
coś wewnętrznego, w scenach figuralnych
chce pokazać to, czego pokazać nie sposób – doświadczenie mistyczne i „ekstazę”. Przeżycie, które w Böhmem wzbudził
„miły, jowialny blask” cynowego naczynia,
starożytni Grecy nazywali ekstasis i rozumieli przez nie wyjście ze świadomości
codzienności. Stan oświecenia, w którym
„teutoński filozof ” trwał przez wiele lat
(choć „nie zawsze i nieustannie”), prowadził go do nadzmysłowej rzeczywistości,
„głębi nad ziemią”, którą ujrzeć mogły
jedynie „oczy duchowe”. Czy to można
przedstawić? Czy to można zrozumieć?
Figury Huculaka trwają w bezruchu, nawet
te ukazane w rytualnym, błagalnym lub
modlitewnym geście są zastygłe, zakrzepłe. Bezwładne ciała unoszą się nieomal nad powierzchnią obrazów osuwając jednocześnie
w bezkresną otchłań. Jak w wierszu Fotografia z 11 września Wisławy Szymborskiej:
„są ciągle jeszcze w zasięgu powietrza,/
w To malarski sposób organizowania wizji
człowieka. Takie zatrzymanie chwili musi
oznaczać otwarcie na wszechogarniającą
jedność różnorodności. Człowiek jako mikrokosmos, „mały świat” włączony w wielką całość wszechświata przygląda się rzeczom i w nich odkrywa to, co wewnętrzne,
w nich potwierdza własną tożsamość.
Świadom takiej dialektyki Huculak, zafascynowany we wcześniejszej fazie twórczości
Chardinem i „metafizyką zwykłych przedmiotów” Giorgio Morandiego, wprowadza
je w swe przedstawienia jako martwe natury
i detale architektoniczne. Ich zasób redukuje
co prawda do minimum, upraszcza formę –
w kontraście do wspaniałości i przepychu
rzeczy widzialnych, w których upodobali
sobie Niderlandczycy doby kontrreformacji
– zbliżając się do granic banalności. Zawęża tonację i gamę barw: „Intensywność,
czystość koloru – wyznaje – wzbudza we
mnie jakieś podejrzenia […], odsuwa od
rzeczywistości, redukuje namacalność, realność”. Przywracaniu i intensyfikowaniu
owej „namacalności” służyć mają efekty
fakturowe, rzeźbiarskie niemal traktowanie
powierzchni obrazu. To dzięki nim udaje się
mu uchwycić, paradoksalnie i wbrew usytuowaniu poza czasowością, także przemijalność, pokazać, że „cała materia zmierza do
zatraty” (idea przemijania i marności wyraźnie sugerowana jest w prezentowanych
na wystawie, emblematycznie traktowanych
Czaszkach). Tylko mistyk jest w stanie wydostać się z tej kwadratury koła sprzeczności
i przeciwieństw. Tylko jednostka obdarzona
szczególnym sposobem widzenia i przenikliwością potrafi odkryć tajemnicze aspekty rzeczy. Kto, jak powiada Paracelsus, zna
signatura rerum, symbole i znaki rzeczy, do
tego przemawiają one swym własnym językiem. Chcąc przekazać tę wiedzę innym
Huculak posługuje się symboliką wymagającą odejścia od dosłowności. Zgodnie
z przesłaniem Böhmego zawartym w jednej z późniejszych jego ksiąg: „I nie ma
rzeczy w naturze, stworzonej czy zrodzonej, która nie objawia swej wewnętrznej
postaci również zewnętrznie, albowiem
to, co wewnętrzne, zmierza ciągle do objawienia się […]. Dlatego w sygnaturze
tkwi największe rozumienie, w niej to lecz
także poznawać istotę wszystkich istot”. Franz Xaver von Baader, monachijski
filozof i teolog, który przypisał sobie rolę
„wykonawcy testamentu” myśli Böhmego, stwierdził swego czasu: „Jeżeli kiedyś
spoufalicie się bardzo z myślą Böhmego,
stwierdzicie, iż ubiegł on już cały czas świata, że objął – oczywiście w sposób skondensowany – całą wiedzę tego świata”.
Łukaszowi Huculakowi można przypisać
miano, którym August Wilhelm Schlegel
określił Baadera: „Böhmius redivivus”.
Baader zwykł był mawiać: „Mój mistrz
Jakob Böhme”, dodając skromnie, iż dotknął jedynie skraju jego płaszcza. Huculak zdaje się dotykać tego płaszcza materii.
Ryszard Różanowski
Stilleben/Still life
33 Tiefschwarz
Tempera auf Papier
27/53 cm
2012
62
Czerń
tempera na papierze
27/53 cm
2012
Stilleben/Still life
34 Hände
Tempera auf Papier
25/42 cm
2006
Ręce
tempera na papierze
25/42 cm
2006
Stilleben/Still life
63
35 Hände 2
Tempera auf Papier
28/52 cm
2007
64
Ręce 2
tempera na papierze
28/52 cm
2007
Stilleben/Still life
36 Hände 3
Tempera auf Papier
34/67 cm
2013
Ręce 3
tempera na papierze
34/67 cm
2013
Stilleben/Still life
65
37 Idealismus
Tempera auf Papier
28/41 cm
2008
66
Idealizm
tempera na papierze
28/41 cm
2008
Stilleben/Still life
38 Ohne Titel
Tempera auf Papier
28/41 cm
2007
Bez tytułu
tempera na papierze
28/41 cm
2007
Stilleben/Still life
67
39 Vanitas
Tempera
auf Papier
20/30 cm
2010
Vanitas
tempera
na papierze
20/30 cm
2010
40 Ohne Titel
(Tischdecke)
Tempera auf Papier
24/30 cm
2006
68
Stilleben/Still life
Bez tytułu (obrus)
tempera na
papierze
24/30 cm
2006
Stilleben/Still life
69
41 0G
Ӧl auf Leinwand
90/200 cm
2007
0G
olej na płótnie
90/200 cm
2007
42 90 Grad
Tempera
auf Papier
21/30 cm
2009
90 stopni
tempera
na papierze
21/30 cm
2009
72
Stilleben/Still life
Stilleben/Still life
73
43 Duns
Tempera
auf Papier
27/37 cm
2008
Duns
tempera
na papierze
27/37 cm
2008
44 Platon
Tempera
auf Papier
35/43 cm
2008
74
Stilleben/Still life
Platon
tempera
na papierze
35/43 cm
2008
Stilleben/Still life
75
45 Hund
Tempera
auf Papier
70/19 cm
2013
Pies
tempera
na papierze
70/19 cm
2013
46 St. Odulphus
Tempera
auf Papier
30/69 cm
2013
76
Stilleben/Still life
St Odolphus
tempera
na papierze
30/69 cm
2013
Stilleben/Still life
77
47 Baavokerk
Tempera
auf Papier
35/50 cm
2013
78
Baavokerk
tempera
na papierze
35/50 cm
2013
Stilleben/Still life
48 Strich
Tempera
auf Papier
28/38 cm
2007
Kreska
tempera
na papierze
28/38 cm
2007
Stilleben/Still life
79
49 Pascal
Tempera
auf Papier
27/36 cm
2010
Pascal
tempera
na papierze
27/36 cm
2010
50 Tinte
Tempera
auf Holz
30/24 cm
2014
80
Stilleben/Still life
Atrament
tempera
na desce
30/24 cm
2014
Stilleben/Still life
81
82
Stilleben/Still life
Stilleben/Still life
83
51 Schädel 1
Ӧl auf Leinwand
24/30 cm
2014
84
Czaszka 1
olej na płótnie
24/30 cm
2014
Stilleben/Still life
52 Schädel 2
Temperaauf Papier
21/23 cm
2013
Czaszka 2
tempera na papierze
21/23 cm
2013
Stilleben/Still life
85
53 Schädel 3
Tempera auf Papier
23/25 cm
2012
86
Czaszka 3
tempera na papierze
23/25 cm
2012
Stilleben/Still life
54 Schädel 4
Ӧl auf Leinwand
24/30 cm
2014
Czaszka 4
olej na płótnie
24/30 cm
2014
Stilleben/Still life
87
Ł
ukasz Huculak (Jg. 1977), Maler und Dozent an der E.-Geppert-Kunstakademie (Akademia Sztuk Pięknych im. E. Gepperta) in Wrocław. Stipendiat des polnischen Ministeriums für Kultur und Nationales Erbe, des
Bezirks Oberbayern und einiger NGOs. Grand Prix des Malerfestivals in
Szczecin und Auszeichnung auf dem Malerbiennale „Bielska Jesień“. Zahlreiche individuelle Ausstellungen und Teilnahme an über 100 Gruppenausstellungen. Charakteristisch für Huculaks Malstil sind die reduzierte Farbpalette, deutlich herausgearbeitete Oberflächenstrukturen, Destruktion und
malerischer Einfall. Kurator (Ausstellungsreihe Hallo Wrocław 2016!), veröffentlicht Texte über Kunst (Format, Dwutygodnik, Art&Business). 2012
wurde Huculak in die Breslauer Akademie der Jungen Gelehrten und Künstler aufgenommen. Er wohnt in Oborniki Śląskie und Wrocław.
Ł
ukasz Huculak (ur. 1977), malarz, pracuje w Akademii Sztuk Pięknych
im. E. Gepperta we Wrocławiu. Stypendysta Ministerstwa Kultury
i Dziedzictwa Narodowego RP, Rządu Górnej Bawarii (Bezirk Oberbayern)
oraz organizacji pozarządowych. Laureat Grand Prix Festiwalu Malarstwa
w Szczecinie i wyróżnienia na Biennale Malarstwa „Bielska Jesień”. Autor
kilkadziesięciu wystaw indywidualnych i uczestnik ponad stu pokazów zbiorowych. O specyficznym charakterze jego prac decyduje wąska gama kolorystyczna, fakturalna wyrazistość oraz wykorzystanie destrukcji i malarskiego
przypadku. Bywa kuratorem (cykl wystaw Hallo Wrocław 2016!), publikuje
teksty o sztuce (Format, Dwutygodnik, Art&Business). W 2012 roku został
powołany do wrocławskiej Akademii Młodych Uczonych i Artystów. Mieszka w Obornikach Śląskich i Wrocławiu.
Einzelausstellungen (Auswahl)
Wystawy indywidualne (wybrane):
2003 „Geheimnis” Galeria ART., Warszawa
2006 „Grau, Horizont, Welt” Galeria 72, Chełm
2006 „MMVI” Galeria Art., Warszawa
2007 „Ultima Thule”, Galeria Kościelak, Wrocław
2009 „Daneben ist das Fehlen”, Miejska Galeria Sztuki, Częstochowa
2009 „Hygiene”, Latająca Galeria, Warszawa
2011 „Zur Abstraktion. Odysee”, Galeria Socato, Wrocław
2012 „Hypothesen und Hypostasen”, Miejska Galeria Sztuki, Łódź
2013 „Explosion in der Galerie”, BWA Krosno
2013 „Unbekannte Räume”, Galerie Drei Eichen, Emern
2014 „Die Verursacher”, Domek Miedziorytnika, Wrocław
2003 „Wybrał, ułożył sekret”, Galeria Art., Warszawa
2006 „Szarość, horyzont, świat”, Galeria 72, Chełm
2006 „MMVI”, Galeria Art., Warszawa
2007 „Ultima Thule”, Galeria Kościelak, Wrocław
2009 „Obok jest brak”, Miejska Galeria Sztuki, Częstochowa
2009 „Higiena”, Latająca Galeria, Warszawa
2011 „Q Abstrakcji. Odyseja”, Galeria Socato, Wrocław
2012 „Hipotezy i hipostazy”, Miejska Galeria Sztuki, Łódź
2013 „Eksplozja w galerii”, BWA Krosno
2013 „Unbekannte Räume”, Galerie Drei Eichen, Emern, Niemcy
2014 „Sprawcy”, Domek Miedziorytnika, Wrocław
Gruppenausstellungen (Auswahl)
Wystawy zbiorowe (wybrane):
2005 „Falsche Erwartung”, Kunsthalle Darmstadt, Kunsthalle Koblenz
2005 „Sechs Richtige”, Schafhof Europäisches Künstlerhaus, Freising/München
2006 „Hochhäuser von Wrocław”, Nationalmuseum Wrocław
2006 „Polnische Malerei des 21. Jahrhunderts”, Nationale Kunstgalerie Zachęta, Warszawa
2008 „Artefakte”, Städtische Kunstgalerie, Przemyśl
2009 „Junge Polnische Malerei – Kunst aus Niederschlesien”, Ostrale, Dresden
2010 „Die Struktur der Emotionen, die Struktur der Dinge, die Struktur”, BWA Bydgoszcz
2012 „Zazracne mesto”, Galeria Cvernovka, Bratislava, im Rahmen von „Hallo Wrocław 2016!”
2012 „Space beetween us”, Kunsthaus, Wiesbaden
2014 „Figurama”, Galeria GASK, Kutná Hora, Tschechische Republik
2005 „Falsche Erwartung”, Kunsthalle Darmstadt, Kunsthalle Koblencja, Niemcy
2005 „Sechs Richtige”, Schafhof Europäisches Künstlerhaus, Freising/Monachium, Niemcy
2006 „Wieżowce Wrocławia”, Muzeum Narodowe, Wrocław
2006 „Malarstwo Polskie XXI”, Narodowa Galeria Sztuki Zachęta, Warszawa
2008 „Artefakty”, Miejska Galeria Sztuki, Przemyśl
2009 „Junge Polnische Malerei – Kunst aus Niederschlesien”, Ostrale, Drezno, Niemcy
2010 „Struktura emocji, struktura rzeczy, struktura” , BWA Bydgoszcz
2012 „Zazracne mesto”, Galeria Cvernovka, Bratislava, w ramach „Hallo Wrocław 2016”
2012 „Space beetween us”, Kunsthaus, Wiesbaden, Niemcy
2014 „Figurama”, Galeria GASK, Kutná Hora, Czechy
Preise und Auszeichnungen
Nagrody i wyróżnienia:
2002 Ehrenauszeichnung beim 11. Salon Plastyki Egeria, Ostrów Wielkopolski
2002 Grand Prix beim 19. Festival der Zeitgenössischen Polnischen Malerei, Szczecin
2003 Auszeichnung bei der 5. Biennale der Kleinen Form in der Malerei, Toruń
2003 Preis der Millenium-Bank im Wettbewerb des Präsidenten der Republik Polen um das beste Diplom an Kunstakademien, Warszawa
2004 Preis des Stadtpräsedenten von Częstochow beim 2. Malerei -Triennale, Częstochowa
2004 Netia-Preis „Malerei Fortsetzung”, Wrocław
2005 1. Preis bei 4. Internationalen Malworkshops, Pienków
2005 Preis der BPH-Bank bei der 6.Biennale der Kleinen Form in der Malerei, Toruń
2005 Auszeichnung im Festival der Malerei Bielska Jesień, Bielsko-Biała
2006 Ehrenauszeichnung im Wettbewerb der Franciszka-Eibisch-Stiftung, Warszawa
2009 Nominierung für den „Arteon”-Preis
2002
2002
2003
2003
2004
2004
2005
2005
2005
2006
2009
Stipenden
2000 Stipendium des Ministers der Republik Polen für Kultur und Nationales Erbe
2000 Preis der Bank WBK Bank Zachodni
2001 Stipendium des Kiwanis Klub Wratislavia
2003 Stipendium der Millenium-Bank
2003 Stipendium des polnischen Kulturministers für junge Künstler
2005 Künstlerstipendium des Bezirk Oberbayern
Wyróżnienie honorowe, XI Salon Plastyki Egeria, Ostrów Wielkopolski
Grand Prix, XIX Festiwal Współczesnego Malarstwa Polskiego, Szczecin
Wyróżnienie, V Biennale Małej Formy Malarskiej, Toruń
Nagroda Banku Millenium, Konkurs Prezydenta RP na Najlepszy Dyplom ASP, Warszawa
Nagroda Prezydenta Częstochowy, II Triennale Malarstwa im. M. Michalika, Częstochowa
Nagroda Netia „Malarstwo c.d.”, Wrocław
Pierwsza Nagroda, IV Międzynarodowe Warsztaty Malarskie, Pieńków
Nagroda Banku BPH, VI Biennale Małej Formy Malarskiej, Toruń
Wyróżnienie, Festiwal Malarstwa Bielska Jesień, Bielsko-Biała
Wyróżnienie Honorowe, Konkurs Fundacji im. Franciszki Eibisch, Warszawa
Nominacja do nagrody „Arteonu”
Stypendia:
2000
2000
2001
2003
2003
2005
Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP
Nagroda Banku Zachodniego WBK
Stypendium Kiwanis Klub Wratislavia
Stypendium Banku Millenium
Stypendium Ministra Kultury RP dla młodych twórców
Stypendium twórcze Bezirk Oberbayern
WERKE / SPIS PRAC
Natur/Natura
Stillleben/Still life
1. Natur 1/Natura 1, 100/90 cm, 2013
2. Natur 2/Natura 2, 100/40 cm, 2014
3. Natur 3/Natura 3, 140/80 cm, 2014
4. Geo/Geo, 30/24 cm, 2013
5. Gebirge 1/Góry 1, 28/35 cm, 2014
6. Gebirge 2/Góry 2, 28/35 cm, 2014
7. Gebirge 3/Góry 3, 50/60 cm, 2014
8. Meteor/Meteor, 90/100 cm, 2013
33. Tiefschwarz/Czerń, 27/53 cm, 2012
34. Hände/Ręce, 25/42 cm, 2006
35. Hände 2/Ręce 2, 28/52 cm, 2007
36. Hände 3/Ręce 3, 34/67 cm, 2013
37. Idealismus/Idealizm, 28/41 cm, 2008
38. Ohne Titel/Bez tytułu, 28/41 cm, 2007
39. Vanitas/Vanitas, 20/30 cm, 2010
40. Ohne Titel (Tischdecke)/Bez tytułu (obrus), 24/30 cm, 2006
41. 0G/0G, 90/200 cm, 2007
42. 90 Grad/90 stopni, 21/30 cm, 2009
43. Duns/Duns, 27/37 cm, 2008
44. Platon/Platon, 35/43 cm, 2008
45. Hund/Pies, 70/19 cm, 2013
46. St. Odulphus/St Odolphus, 30/69 cm, 2013
47. Baavokerk/Baavokerk, 35/50 cm, 2013
48. Strich/Kreska, 28/38 cm, 2007
49. Pascal/Pascal, 27/36 cm, 2010
50. Tinte/Atrament, 30/24 cm, 2014
51. Schädel 1/Czaszka 1, 24/30 cm, 2014
52. Schädel 2/Czaszka 2, 21/23 cm, 2013
53. Schädel 3/Czaszka 3, 23/25 cm, 2012
54. Schädel 4/Czaszka 4, 24/30 cm, 2014
Religion/Religia
9. Erde/Ziemia, 130/110 cm, 2011
10. Plötzliche Helligkeit/Nagła jasność, 111/91 cm, 2013
11. Unwetter/Burza, 30/30 cm, 2013
12. Demut/Pokora, 50/50 cm, 2014
13. Das Ende/Koniec, 100/150 cm, 2014
14. Verdammnis/Potępienie, 24/30 cm, 2013
15. Ufo/Ufo, 40/120 cm, 2013
16. Phänomen/Fenomen, 25/70 cm, 2013
17. Gebet/Modlitwa, 36/51 cm, 2013
18. Das Rätsel /Conundrum, 26/70 cm, 2009
19. Mal denke ich, mal bin ich/Raz myślę raz jestem, 30/98 cm, 2013
20. Sehschwäche/Kłopoty ze wzrokiem, 32/52 cm, 2013
21. Durchgang/Korytarz, 28/50 cm, 2008
22. Unumstößlich/Nieodwracalne, 15/67 cm, 2014
23. Zu spät/Za późno, 30/100 cm, 2008
24. Belauer/Podglądacze, 16/63 cm, 2009
25. Brauch/Obrzęd, 30/90 cm, 2014
26. Transmutation/Transmutacja, 30/90 cm, 2014
27. Transmutation 2/Transmutacja 2, 40/50 cm, 2014
28. Die Mitte/Środek, 50/60 cm, 2014
29. Explosion/Eksplozja, 40/50 cm, 2014
30. Ekstraktion/Ekstrakcja, 40/50 cm, 2014
31. Flüchtigkeit/Kruchość, 50/70 cm, 2014
32. Die Sonde/Sonda, 60/80 cm, 2014
Herausgeber /Wydawca katalogu
Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu
Eugeniusz –Geppert–Akademie der Schönen Künste in Wrocław
Görlitzer Kultursevicegesellschaft mbH
Redaktion/Redakcja
Agnieszka Bormann, Łukasz Huculak
Texte /Teksty
Ryszard Różanowski
Łukasz Huculak
Übersetzung /Tłumaczenie
Agnieszka Bormann
Graphic layout /Projekt graficzny
Łukasz Gierlak
Fotos /Fotografie
Łukasz Huculak
Druck /Druk
Jaks/ www.jaks.net.pl
Auflage 300 Exemplare /Nakład 300 egzemplarzy
Copyright:
Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu,
Eugeniusz –Geppert–Akademie der Schönen Künste in Wrocław
Görlitzer Kulturservicegesellschaft mbH
Die Ausstellung „Aurora“ ist eine Gemeinschaftsproduktion der Görlitzer Kulturservicegesellschaft mbH und der Eugeniusz Geppert Akademie der Schönen Künste in Wrocław.
Wystawa „Aurora“ powstała we współpracy Görlitzer Kulturservicegesellschaft mbH
i Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu.
ISBN 978-83-64419-28-7

Podobne dokumenty