Krystyna Gutowska Odpowiedzialność artysty
Transkrypt
Krystyna Gutowska Odpowiedzialność artysty
Krystyna Gutowska Odpowiedzialność artysty Sztuka i Filozofia 10, 171-181 1995 K rystyna Gutowska ODPOWIEDZIALNOŚĆ ARTYSTY Czy i w jaki sposób artyści współcześni swymi działaniami odpowiadają na wyzwania stawiane przez rzeczywistość, w której żyjemy? W raz z rozwojem nauki i techniki znacznie wzrosły nie tylko możliwości ludzkiego działania, ale także zagrożenia. Zagrożenia te mają charakter globalny, dotyczą przyszłych pokoleń, w tym samym stopniu, co obecnych, a także samej przyrody. Ostatecz nym celem badań jest stwierdzenie, jakie wartości twórcy uznają za ważne i warte realizacji w swym świecie; służyć temu ma poniższy opis symptomów „ekologicznej wrażliwości” charakterystycznej dla naszej epoki; można je do strzec, przypatrując się rozmaitym zjawiskom artystycznym. Manifestowanie „wrażliwości ekologicznej” traktuję jako formę podejmowania odpowiedzial ności za spustoszenia środowiska czynione przez cywilizację; nie zawsze i nie do końca wiązać się to będzie z odpowiedzialnym działaniem artystów. ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA STAN ZIEMI Problematyka ekologiczna stanowi jeden z ważniejszych dylematów aksjo logicznych współczesności: nie można cofnąć się do naturalnej gospodarki pry mitywnej, ale długofalowe skutki ingerencji człowieka w jego środowisko natu ralne są zagrożeniem dla tego środowiska i gatunku ludzkiego. Można wyróżnić następujące formy wrażliwości „ekologicznej” w sztuce współczesnej: A. B. C. D. wizje pokazujące harmonijne zespolenie człowieka z przyrodą; katastroficzne wizje zagrożenia gatunku; działania artystyczne z kręgu „sztuki ziemi” i „sztuki ciała” ; „sztuka ekologiczna” — działania służące odnowie krajobrazu A. Mistycyzm przyrody Ten typ świadomości ekologicznej bywa szczególnie podatny na asymilowanie wątków filozofii buddyjskiej. Zaliczyć można do niego np. a. niektóre style fotografowania przyrody; b. literaturę, która jest zapisem mającym charak Krystyna Gutowska 172 ter mistyczny przeżyć wobec przyrody (np. utwory Edwarda Stachury); c. nie które typy architektury tzw. organicznej1. Charakterystyczne cechy: — docenianie przyrody, naturalnego i nieskażonego środowiska; — działanie na rzecz jej zachowania w stanie nieskażonym, utrwalania ta kiego stanu, minimalizowania ingerencji człowieka w środowisko; — przypisywanie olbrzymiej wagi poczuciu jedności psychicznej i fizycz nej człowieka ze środowiskiem; — znaczenie naturalnego środowiska widziane jest zarówno w perspekty wie jednostkowej egzystencji w przestrzeni, ja k i zbiorowej (architektura wtapiająca się w środowisko przyrodnicze), a także wspólnot o charak terze duchowym (np. przeżywanie wspólnego otoczenia przyrodnicze go, krajobrazu, jest traktowane jako jedno ze źródeł poczucia wspólnoty narodowej). B. Katastroficzne wizje zagrożenia przyrody i istnienia świata Istnieją one powszechnie w różnych typach sztuki współczesnej. Występują w twórczości artystów z grupy Fluxus, wyraźnie np. w twórczości Yoko Ono (instalacja rzeźbiarska Zagrożony gatunek). Ale w podobnie dramatycznych wizjach lubuje się często także science-fiction, środkami artystycznie tradycyj nymi malująca obrazy zdegenerowanego świata przyszłości albo jego zagłady; jest to nurt popularnej rozrywki, mniej interesującej z punktu widzenia zaga 1 W sp ó łc z e śn ie je d n y m z w y b itn y c h tw órcó w teg o nurtu je s t np. w ę g iersk i a rc h ite k t Im re M ak o v ecz, tw o rz ą cy p rz e d e w sz y stk im w d rew n ie i a k cen tu jący ja k o g łó w n ą w a rto ść w sw y ch re a liz ac ja c h h a rm o n ię z o to czen iem . N ie m o gąc inaczej realizo w ać sw ych k o n cep cji, w okresie b u d o w n ic tw a so cja listy c zn e g o sięg n ął po o biekty, k tó re ze sw ej n atu ry w y m a g ają pełn eg o p o w ią zan ia z. k rajo b razem , tzn. o b ie k ty tu ry sty czn e i rekreacy jne. Jeg o w ięk sze arch ite k to n ic zn e dzieła, ja k np. d o m k u ltu ry w S aro sp atak, m ają realizo w ać k ształty a n tro p o m o rficzn e c zy z o o m o rficzn e — z „o cz a m i” i „b rw iam i” , czy li o k n am i i nadp ro żam i galerii na p ie rw szy m p ię trz e b udynku (są to e le m en ty n ie ty le c zy raczej n ie tylko ek o lo g iczn e, ale i p o stm o d ern isty czn e prz e d e w szystkim ). M akovecz. lubi w łączać d o sw ej arc h ite k tu ry natu raln ie ro sn ą ce drzew a, na p rz y k ła d po to, aby k o n a ra m i sw y m i p o d p ie ra ły o k a p y c zę ści p rz e zn a c zo n e j do sp o ży w a n ia p o siłk ó w n a o tw a rty m p o w ietrzu p ro je k to w a n e g o przez, nieg o zespołu restau racy jn eg o w W y sz e h ra d zie (1980). Jesz cz e śm ie lsz y p ro je k t wież.y w id o k o w ej na g órze H as H egy (19 8 1) — zresztą c h y b a do tąd nie z re alizo w any, zaklad al, iż ro sn ą ce d rzew a są zasad n iczy m e lem en tem konstru k cy jn y m , a ich k o ro n y u trz y m u ją zad a sze n ie w ieży. Id eę d rzew i k o n aró w nio sący ch p rzy k ry cie d a ch o w e zn aleźć m o ż n a także w k o n stru k c ji k u lu a ró w D o m u K ultury w S aro spatak . T ru d n o nie sk o jarzy ć tego m o tyw u z sy m b o lem d rz e w a k o sm ic zn e g o , d rzew a życia. P ytanie o sk lep ien ie przy p o m n i się przy okazji ro zw ażań n a d e k sp e ry m e n ta m i C hristo. F aktem je st, że w Indiach m ożn a znaleźć św iąty n ie w pniu d rzew a b an an o w e g o . Odpowiedzialność artysty 173 dnień czysto artystycznych, ale bardzo ważnej ze względu na kształtowanie świa domości ekologicznej licznych odbiorców; C. „Sztuka ziem i" i „sztuka ciała” — niejasność przesłania i motywacji artystów W latach siedemdziesiątych pojawił się nowy nurt w sztuce, wykorzystują cy jako podstawowe tworzywo naturalny krajobraz. W łaściwym środkiem prze kazu jest fotografia czy film oraz sporządzana obszerna dokumentacja — gdyż samo dzieło nie ma formy trwałej (w tym sensie sztuka ziemi jest odmianą sztuki konceptualnej), a działania artystyczne odbywają się na rozległych i często odle głych od skupisk ludzkich obszarach. Ze względu na sposób realizacji wartości ekologicznych można zaobserwo wać w tym nurcie dwie rozbieżne tendencje: z jednej strony energiczne ingero wanie w pejzaż, ewidentny gwałt czyniony naturze, z drugiej uznawanie odręb ności i samoistności natury i przekształcanie jej w możliwie dyskretny sposób. Do grupy pierwszej można zaliczyć eksperymenty wywoływania sztucz nych burz piaskowych, formowania piaskowych pryzm za pomocą buldożera na mieliźnie tak, aby kamera mogła potem rejestrować w regularnych odstępach czasu wymywanie z nich wody, stawianie zupełnie nieużytecznych murów na pustyni2, różne monumentalne przedsięwzięcia, których autorem był Christo·'. Przykładem drugiej tendencji jest Richard Long, który ingeruje w krajo braz, czyli w „miejsce” — („miejsce” — to jedna z podstawowych kategorii w sztuce lat ostatnich) — przy użyciu zastanych materiałów (np. jeśli układa 2 D o k ład n iejsze in fo rm acje np. w: P. K rakow ski: O sztu c e n o w e j i n a jn o w sze j. W arszaw a 1981, s. 120. 3 Np. w d ziele O p a k o w a n y P o n t-N e u f 300 ro b o tn ik ó w n a o k re s 14 dn i o p a k o w a ło m o st łą c z n ie z. lam p am i i c h o d n ik a m i d la p ie sz y c h w 4 4 0 0 0 0 stó p k w a d ra to w y c h p rz y p o m in a ją ce j je d w a b tk an in y p o lam id o w ej k oloru z łotego piasku. P o ty m o k resie istn ien ia m oslu-rzcż.by p o z o s ta ła d o k u m e n ta c ja fo to g ra fic z n a z e b ra n a w a lb u m ie C hristo , T h e P o n t-N eu f, w ra p p e d . P aris 1975 - 85 z. fo to g rafia m i W o lfg a n g a Volz.a. A m sterd am 1990. Inna gtos'na re alizacja C h risto — . Z a sło n a w d o lin ie (R ille, C o lo ra d o ) z 2 0 0 0 00 stó p k w a d ra to w y ch p o m a ra ń c zo w e j tk a n in y n y lo now ej, m o co w an y ch za p o m o cą 27 lin, u k o ń c zo n a z o stala 10 sierp n ia 1972 roku. P rzez 28 m iesię c y p raco w ało n ad nią kilk u d ziesięciu ludzi. G o to w e d z ieło trw ało 28 g o dzin tylko, g d y ż zerw ała się b u rz a i tk a n in ę trz e b a b y ło zdjąć. W 1976 ro k u po 4 2 m iesiącach p ra c y u k o ń c zo n e zo stało N ie p rze rw a n e o g ro d ze n ie , n a zw a n e „ch iń sk im m u rem tw o rz y w sz tu c z n y c h ” . R o zc ią g a ło się na p ry w a tn y c h terenach 59 fa rm e ró w n a p ó łn o c od San F ran c isco aż do O ceanu S po k o jn eg o , m iało 18 stó p w y so k o ści i 24,5 m ili dłu go ści. W zw iązku z nim o d b y ło się 18 ro z p ra w sąd o w y c h i 3 sesje S ądu N ajw y ższeg o K alifornii, p o w stał też 4 5 0 -s tro n ic o w y ra p o rt na te m a t sp o d zie w a n eg o w p ły wu N ie p rzerw a n eg o o g ro d ze n ia n a środ o w isk o naturalne. Inne dzieło, pt. O p a ko w a n e w ybrzeże, p o leg ało n a tym , iż w 1971 roku w m alej zato cz c e k o ło S y d n e y w A ustralii o p a k o w an y w folię i z w iąz a n y szn urk am i zo sta ł 1,5 k m d łu g o ści kaw ał pięk nego , skalisteg o w y b rzeża nad oceanem . 174 Krystyna Gutowska krąg z kamieni, to znalezionych w pobliżu), bądź naturalnych śladów (np. w y deptywanie ścieżki)4. Do tej grupy można zaliczyć także działania na znacznie mniejszą skalę — wykadrowane fragmenty leśnego runa, wylęgające się pisklę ta, rośliny wyrastające w donicach. Działania tego typu w Polsce zapoczątkowa ła w 1974 roku Teresa Murak5. Zasiała ona rzeżuchę na koszuli, pielęgnowała ją, a potem założyła koszulę w celu osiągnięcia pełnej jedności z przyrodą. W tego rodzaju działaniach można dostrzec wiele elementów egocentryzmu i megalomanii twórców. Posługują się autoreklamą, gdyż jednorazowy i nie trwały charakter dzieł wymaga przyciągnięcia uwagi odbiorców. Po „wydarze niu” pozostaje dokumentacja i legenda — wspomnienie, tym silniejsze, im moc niej wydarzenie to zaistniało podczas swego „dziania się” . Można jednak dostrzec i inspiracje „ekologiczne” tych działań. Brutalna ingerencja w pejzaż, nie uspra wiedliwione względami funkcjonalnymi wprowadzanie do niego jawnie i rażą co obcych elementów, jak np. kolorowy plastik, szokuje odbiorcę, epatuje uży tymi ostrymi środkami artystycznymi, wywołuje bunt, reakcję typu: „tego nie wolno robić” . Twórca, działając nie wprost, świadomie i w sposób zamierzony zmusza odbiorcę do określenia się po stronie samoistnej wartości środowiska nieprzetworzonego przez człowieka, nieujarzmionego. Jeśli jednak traktuje on specyficzne tworzywo, którym jest krajobraz, wyłącznie jako środek wyrazowy własnego języka artystycznego, jego działania określilibyśmy jako nieznośnie nieodpowiedzialne (zakłócające funkcjonowanie naturalnego środowiska) i za to ponosiłby odpowiedzialność. Natomiast „łagodny” typ działań artysty w pejzażu wzbudza respekt wobec natury, poczucie jej tajemniczości, wywołuje skojarzenia religijne. Niektórzy twórcy z tego nurtu sztuki, korzystając z takiego samego tworzywa i tych sa mych sposobów jego kształtowania, odżegnują się od jakichkolwiek zaangażo wań (Robert Smithson, twórca m.in. Spiralnej grobli na W ielkim Słonym Jezio rze: „Nie m a potrzeby nawiązywania do pejzażu. Ja zajmuję się wyłącznie robieniem sztuki”; Michael Heizer, autor drążonych w ziemi na płaskowyżu w stanie Nevada olbrzymich obrazów z piasku, nawiązujący do motywów in diańskiej ornamentyki: „To co robię, dotyczy sztuki, nie pejzażu”)6. Elementem składowym działań podejmowanych przez twórców w rodzaju Christo jest niewątpliwie zafascynowanie technologią, bez względu na to, czy zafascynowanie to zinterpretujemy jako współ wy stępujące z aprobatą i zachwy4 In n y p rzy k ład — n o w o jo rczy k D en is O p p en heim , któ ry m ierzy ł w zim ie czas p o trz e b n y na p rz e b y cie St. Jo h n R iv er m ięd zy K an adą a S ta n a m i Z jed n o c z o n y m i przy uż.yciu po jazd u sn o w m o b il. 5 J. B rach-C zaina: E to s n o w e j sztuki. W arsz a w a 1984, s. 201 - 2 0 1 . 6 C y tu ję za: J.F. C h ev rier: La p h o to g ra p h ie d ans la cu ltu re du p a y sa g e . F rag m en t tłu m a c zo ny w: 6 x 9 (fo to g ra fia ), n r 1/6, 1992, s. 16. Odpowiedzialność artysty 175 tem, czy też z dezaprobatą i przerażeniem. Czy traktując glob ziemski jako pacz kę, „którą można dowolnie dysponować, przesiać gdzieś", wyrzucić”7, Christo manifestuje po prostu amerykańską gigantomanię, wywodzące się z techniki upajanie się przekraczaniem ludzkiej miary, niepartnerski, eksploatatorski sto sunek do świata, traktowanego jako rzecz do zużycia? A może należałoby jego działania traktować jako formę eksperymentu artystycznego i interpretować jako pytanie o możliwości i granice sztuki? Bez względu na interpretację przesłania, zawartego w jego twórczości, na pewno pojawia się wokół jego działań wątpli wość: w jakim stopniu wartość estetyczna osiągnięta dzięki użyciu takich wła śnie a nie innych środków modyfikuje ich wartość moralną, pragmatyczną, ich skutki prawne? Czy chęć uwrażliwiania odbiorców na wartości ekologiczne jest wystarczającym uzasadnieniem dla podejmowania działań gwałcących to śro dowisko? I czy rzeczywiście taka jest intencja artysty? Jak pisze F. Zawadzki: „Odpowiedzialność polega na świadomym i aktywnym reagowaniu człowieka na wartości rozpoznawane przez niego w otaczającym go świecie (...) brak od powiedzialności (nieodpowiedzialność) tłumaczyć należy obojętnością (brakiem jakiegokolwiek zaangażowania) wobec określonych wartości. Obojętność ta może mieć dwa źródła: brak wiedzy w ogóle o określonych wartościach lub brak wła ściwego ich rozeznania”8. Problem niebrania pod uwagę wartości dla innych ludzi ważnych, stwarza nie zagrożenia dla tych wartości a nawet ich niszczenie pojawia się z całą ostro ścią przy eksperymentowaniu ze stosownym tworzywem w licznych współcze snych dziełach, instalacjach i działaniach artystycznych. D. Sztuka ekologiczna Od dzieł i działań opisanych wyżej odróżnić także trzeba te wszystkie sytu acje, gdy artyści zostali zaangażowani w celu zniwelowania zniszczeń natural nego środowiska, dokonanych przez przemysł, gdy np. mają oni przywrócić do życia opuszczone kopalnie czy obszary znajdujące się w pobliżu wielkich me tropolii. Te misje artystyczne trudno odróżnić od działań czysto utylitarnych, zadań rozwiązywanych przez planistów czy architektów. Powierzanie ich twór com jest odzwierciedleniem nowych, prośrodowiskowych postaw, pojawiają cych się wśród polityków i ekonomistów9. 7 J. B rach-C zain a: op. cit., s. 39. 8 F. Z aw adzki: P yta n ie o o d p o w ie d zia ln o ść . W : C zło w ie k i św ia t w artości. K rak ó w 1982, s. 381; n a ten tem at teg o ż autora: P ro b le m o d p o w ie d zia ln o śc i. K rak ów 1989. 9 Z a g a d n ie n iu tem u p o św ięc o n a je s t k siąż k a B .C . M atilsky : F ra g ile E cologies. C o n te m p o ra ry A rtists In te rp re ta tio n s a n d S olu tion s. R izzoli. N ew Y o rk 1992 (rec e n zja K. W ilk o sze w sk iej: S ztu ka eko lo g iczna . „S z tu k a i F ilo zo fia” n r 7, s. 2 65 - 275). Krystyna Gutowska 176 TW ORZYW O: PE Ł N A SW O B O D A A R T Y ST Y , D O W O L N O ŚĆ I B R A K T A B U C Z Y PRZEDM IOT D Z IA Ł A Ń N IEO D PO W IED Z IA L N Y C H ? Problem tworzywa stanowi jeden z kluczy w rozważaniach dotyczących sztuki współczesnej. Aż do końca osiemnastego wieku właściwości tworzywa starano się przezwyciężyć, a ślady obróbki rzemieślniczej — zatrzeć (np. ślady cięcia drewnianej rzeźby czy nierówności ciosania kamienia). Fryderyk Schiller w 1795 twierdzi: „Właściwa tajemnica sztuki mistrza polega na tym, że tworzy wu przeczy on formą”. Jeśli zwracano uwagę na właściwości tworzywa, to ze względu na ich znaczenie metaforyczne — np. nieskazitelność kości słoniowej, siłę i zawartość kamienia, trwałość brązu, przezroczystość i świetlistość szkła. Postawa wobec tworzywa w nowszych czasach zaczęła się zmieniać; przejawiło się to w jego odsłanianiu, wydobywaniu, potęgowaniu jego działania10. Sporadyczne pojawianie się nowych tworzyw zaczęło się wraz z wiekiem XX. Futuryści obmalowywali żywe drzewa, w 1920 roku Marcel Duchamp po traktował jako tworzywo artystyczne kurz na szklanych płytkach, dadaiści, a potem przedstaw iciele pop-artu w swych collage’ach zaczęli montować przedmioty codziennego użytku, informel było to „uaktywnienie materii” — „i to nie tylko poprzez zagęszczenie i różnicowanie grubości tworzywa farby, ale poprzez wprowadzanie do obrazu ciał obcych, czerpanych z rzeczywistości pozamalarskiej (...) farba złączona z ciałami obcymi takimi jak piasek, pył, żu żel itp,, a przede wszystkim ... kawałki desek, szmat, blach, tynk, asfalt, żużle wszelkiego rodzaju, przy czym zostają ujawnione strukturalne jakości owych materii — chropowatość i surowość deski, ostrość dartej blachy, charakter uszko dzeń powierzchni zajętej rdzą, lepkość gliny, strzępiastość naddartej tkaniny. Poszukuje się więc materii jawnie antyestetycznych i to znajdujących się w sta nie zniszczenia, branej z pobliża śmietnika (...) zdegradowanej, będącej chao tycznym śladem jakiejś poprzedniej zorganizowanej egzystencji” 11. Wszystko, cokolwiek istnieje, zaczęto uważać za potencjalne tworzywo dla działań artysty: otoczenie człowieka, jego zachowania, postawy, nawet życie wewnętrzne. Tworzywa te poddawane są zabiegom kompozycji i aranżacji arty stycznej, na przykład w teatralnych warsztatach treningu osobowości. Komuni katy artystyczne przestały być formułowane w „sztucznym” języku ekspresji artystycznej, regulowanym konwencjami, symbolicznym; formułuje się je teraz 10 G . B an d m an n : P rzem ia n y w o cen ie tw o rzyw a w te o rii sztu k i X IX w. W : P ojęcia, p ro b lem y , m e to d y w sp ó łc zesn e j n a u k i o sztu ce. W arsz a w a 1976, s. 4 6 - 7 9 . 11 A . K ęp iń ska: N o w a sztuka. S ztu ka p o ls k a w ia ta c h 1 945 - 1978. W arsz a w a 1981, s. 61 - 5 2 i inne. Odpowiedzialność artysty І77 z materii bezpośrednio wziętej z rzeczywistości. Tyle, że ta rzeczywistość cywi lizowanego człowieka jest rzeczywistością właściwie w całości „nienaturalną”, jest albo zanieczyszczona, przetworzona, uformowana przez niego, albo wręcz całkowicie stworzona. Gdy dzieła sztuki coraz częściej są instalacjami wykorzystującymi tworzy wa nietradycyjne, pojawia się pytanie, czy artysta ma nieograniczone prawo do wyboru tworzywa, czy też przy wyborze tworzywa powinien respektować ogól nie przyjmowane normy; i czy intencja wywołania u widzów wstrząsu, który drogą „nie wprost” ma prowadzić do respektowania naruszanych norm, jest wystarczającym powodem użycia drastycznych środków? Czy są tworzywa, które posiadają szczególne sacrum i nigdy tworzywem artystycznym w sposób bezpo średni być nie mogą? Jeśli szczególny charakter sacrum będziemy rozumieć jako związek z tym, co zabronione, gwałtowne, niebezpieczne, może się okazać, iż obraz artystyczny pełni funkcję oswajającą tę niebezpieczną m oc12. WNIOSKI Powyższy opis form przejawiania się w sztuce naszej epoki „ekologicznej odpowiedzialności”, skłania do wstępnej diagnozy istotnych rysów współcze snej kultury, a zwłaszcza charakterystycznej dla niej swoistej „filozofii nowej wrażliwości” na problematykę przyrody i miejsca człowieka w środowisku na turalnym. Składać się na nią będzie szereg elementów: a. Dotychczas niepodważalna była zapośredniczająca rola tzw. „przedsta wienia w sztuce”, rola iluzji. Eksponowanie faktycznie ukrzyżowanego czło wieka zniweczyłoby wszelkie estetyczne aspekty tego „wydarzenia” . Odwzoro wanie tego faktu w tworzywie obrazu artystycznego, „odrealnienie go”, stanowiło źródło percepcyjnego zadowolenia13. Bataille mówi o sztuce Baudelaire’a, iż „znakomite połączenie ekstazy i przerażenia”, poprzez przedstawienie w formu12 G . van d e r Leeuw : F e n o m e n o lo g ia religii. W arsz a w a 1978, s. 7 8 - 8 7 pisze: „ Ś w ię to ść ja k ie jś rzeczy c zy o so b y nie o z n acza ( ...) , że je s t ona d o sk o n ale m o ra ln a c z y też b e z re szty g o dna p o ż ąd a n ia lub p o c h w ały ( . .. ) św ięto ść m oże być to ż sa m a z n ieczy sto ścią ( . .. ) R zecz c z y o so b a o b d a rz o n a m ocą je s t ( . . . ) n ie b e zp ie c zn a ” . V an d e r L eeu w p isze też o a m b iw a len tn y m sto su n k u d o m o cy tk w ią c y m w b o ja ź n i — sk ład a ją się n a n ią lęk i po c ią g ró w nocześnie. 13 W K ościele M ariack im w G d ań sku w k ap licy je d e n a stu ty sięcy d z ie w ic o k o ło 1600 roku u m ie szc z o n o k ru cy fik s, k tó ry c ec h u je realizm w z ach o w an iu n a jd ro b n ie jszy c h szczeg ó łó w . Z k ru c y fik sem ty m zw iąz a n a je s t stara g d a ń sk a legenda. Jeg o tw órca, ch cą c ja k n ajlep iej z realizo w ać sw e dzieło, n am ó w ił n a rz ec z o n eg o w łasnej c ó rk i do pozo w an ia. P o p o łożeniu i p rz y w ią za n iu d o k rz y ż a , p o d stę p n ie i n ie sp o d z ie w a n ie p rz y b ił g o g w o ź d zia m i i o b se rw u ją c je g o zg o n , tw o rz y ł z p o śp iec h e m sw e n ad zw y c z ajn e dzieło. Stąd w ięc w e d łu g leg en d y poch o d zi n ie z w y k ła e k sp re sja rzeźb y. 178 Krystyna Gutowska le tradycyjnej poezji, „z bezgranicznego występku, nienawiści i nieokiełznanej wolności” wydobyło „formy łagodne, spokojne, nieruchome” 14. Bezpośrednie eksponowanie tego, co drastyczne, powoduje, iż nie można osiągnąć owej bo skiej mocy pozwalającej „patrzeć, jak pogrążają się natury tragiczne i móc się z tego śmiać, pomimo głębokiego zrozumienia, wzruszenia i sympatii, którą się odczuwa” 15. b. Rezygnacja z zapośredniczającej roli tradycyjnie artystycznych tworzyw jest świadomym wyborem i zawiera w sobie podstawowe przesłanie twórców współczesnych. Piramida zwierząt namalowana16 przywodzi na myśl wszystkie symboliczne znaczenia związane z przedstawionymi zwierzętami. Ustawienie pomnika z wypchanych zwierząt jest „rzeczą o śmierci” — jej zadawaniu, jej przeżywaniu. Jest to niewątpliwie inne dzieło. W bluźnierczym akcie Serrana17 ważna jest informacja o tworzywie — bluźnierstwo dokonuje się na poziomie materiału, a nie obrazu artystycznego. c. W życiu codziennym zabijanie zwierząt jest faktem banalnym — niszczy się insekty za pomocą specjalnych preparatów sprzedawanych w ogólnodostęp nych sklepach, zwierzęta służą jako pożywienie, ich skóry wykorzystywane są do ochrony przed zimnem, ale i do zapewnienia trwałości i komfortu przedmio tom użytkowym, takim jak torby i instrumentów (klawisze z kości słoniowej, struny itd). Trofea myśliwskie — wypchane łby zwierząt łownych wraz z poro żami — jako część instalacji Davida Macha Podwójne trofea, będącej pochwałą lub krytyką, a może po prostu opisem kultury pop, nie budziły żadnych obiekcji natury moralnej. Były przedmiotami, obiektami takimi jak wspólwystępujące z nimi w tej samej instalacji pralki, fortepian czy telewizor; przedmioty te w postaci gotowej dotarły do artysty, by stać się elementem jego dzieła. Nato miast w przypadku dzieła K. Kozyry opis przygotowywania tworzywa artystycz nego — procesu uśmiercania i preparowania zwierząt, należącego do sfery w naszej kulturze nie eksponowanej, spychanej w nieistnienie, okazało się szo 14 K .G . B ataille: L itera tu ra a zlo. K raków 1992, s. 44. 15 N ietsch e, cy tu ję za G . B ataille, op. cit., s. 47. 16 K o z y ra w 1993 ro k u p rzy realizacji p racy d yp lom ow ej w W arszaw skiej A k a d em ii S z tu k P ięk ny ch , zaty tu ło w an ej P ira m id a zw ierzą t, u ż y w a w y b ran y ch w cześniej, zab ity ch i w y p c h an y c h zw ierzą t: k o n ia , k o ta, p sa i k o guta. P ro ces tw o rz e n ia tej p racy tra k tu je ja k o in te g ra ln y e le m e n t dzielą. P o dczas u sy p ian ia k o n ia i ob d z ie ra n ia go ze sk ó ry z o stal zre alizo w a n y film. 17 C . A n d e re as S e rran o w y k o n u je w 1987 roku fo to g rafię S zc za ć na C h rystu sa (P iss C hrist). J e s t n a niej w id o c zn y k ru cy fik s, ro zśw ietlo n y i ro zm azan y w p a d ając y m nań św ietle: tytu ł i to w a rz y szą c a fo to g rafii le g e n d a (w sensie: o pisu, h isto rii) w y jaśn iają, iż k ru c y fik s z ostal zan u rzo n y w u ry n ie ; ro k p ó źn iej a rty sta w y k o n a t a n alo g icz n ą p racę pt. S z c z a ć n a p a p ie ża - I, a trzy lata p ó źn iej — C ze rw o n e g o p a p ie ż a — w iz eru n ek k tó re g o z o sta l z an u rzo n y z kolei w m ie sza n in ie u ry n y i k rw i p o no ć p o ch o d zącej z lokalnej rzeźni. W cześniej zaś, w 1986, n a w iz eru n ek krucy fik su S e rran o n ało ży ! o b ra z k rw a w eg o szkieletu zw ierzęcia, do kładniej — m ałpy. Odpowiedzialność artysty 179 kujące i obrażające moralne uczucia odbiorców. Kulturowe tabu bywa przekra czane w życiu codziennym, obowiązuje jednak rodzaj „umowy społecznej”, zgo dnie z którą transgresje te nie bywają utrwalane, nie mogą być przekształcane we wzory. Nie jest akceptowane społecznie pojawianie się takich transgresji w sztuce. Fakt ten ma dwa możliwe wyjas'nienia: sztukę ceni się wyżej niż co dzienność, stąd ostrzej przestrzegana hierarchia wartości moralnych w odniesie niu do działań artystycznych, lub odw rotnie— jeśli działania artystyczne usytu ujem y w k ateg o rii działań ludycznych, rozryw kow ych, rek reacy jn y ch , nieużytecznych, to żadne rzeczywiste odstępstwo od obowiązujących w społe czeństwie norm nie zostanie zaakceptowane, cel „uświęcający środki” jest wów czas zbyt blahy. d. W ykroczenia poza normy estetyczne18 bywają dużo bardziej tolerowane i akceptowane niż wykroczenia poza normy moralne, religijne czy prawne, poza podstawowe wartości społeczeństw, naruszając je bowiem podważa się godność człowieka, jego człowieczeństwo. Graniczną wartością jest życie (ludzkie, ale i życie zwierzęcia) — każde przekroczenie normy biologii, zadanie gwałtu ży ciu, jest traktowane jako występek, nawet jeśli nie mieści się wśród czynów karanych prze prawo. W tych granicznych przypadkach zaś mniej oburza, gdy artysta dysponuje swoją własną osobą19, niż osobami innych — swoich bliskich20, zwierząt czy ciał zmarłych, które są w naszej kulturze przedmiotem szczególne go szacunku. Kluczem do zrozumienia takich granicznych przypadków może być teza Bataille’a, iż sztuka często pełni dzisiaj funkcję dawnych obrzędów ofiarnych. Obrzędy te wiązały się z unicestwieniem tego, co cenne dla danej wspólnoty, z dokonaniem rytualnej zbrodni, pełniącym funkcję jednoczącą spo l# w 1992 w N o w y m Jo rk u p o k azan o in stalację A v y G erb er, z ło ż o n ą z ta k ic h o b ie k tó w rz e ź b iarsk ich , ja k stare g o rsety , m ajtk i, a grafki, p a p ie ro w e to rb y, szn u rk i, p a p ie r to a le to w y , w ło sy , p la stik o w e to rb y p e łn e m o czu o ra z p o d u szk i. S tanow i to d o sad n ą w y p o w ie d ź na te m a t słab o śc i c ia ła i in nych p o tw o rn o śc i zw iązan y ch z tzw . losem k ob iety. .J e ś li c o ś n ie je s t b ru d n e i p o d arte, to ju ż n ie trak tu je się teg o p o w a żn ie ja k o tw o rz y w a sztu k i” — je s t to je d e n z liczn y ch p rz y k ła d ó w tw o rz e n ia d z ie l z bru d u , zgn ilizn y , z teg o c o n ieistotn e, ro zk ład ające się, nied o sk o n ale. W y k o rz y s tu je s ię m a te ria ły p o c h o d z ą c e z o d z y sk u , o d p a d k i m ie js k ie , o d p a d y p ro d u k c y jn e , u ż y w a n e p rz e d m io ty — śm ieci: p u d e lk a po z ap ałk ach, p o g n ie c io n e karton y , to rb y p la stik o w e, p ły n y fizjo lo g iczn e, butelk i, g u m k i-recep tu rk i. 19 G d y np. R. S c h w a rz k o g ler p o p ełnił n a raty sam o b ó jstw o — kaleczy! sieb ie, a b y w y w o łać w strz ąs u innych, fin a ln y m a ktem b y ło sam o b ó jstw o . Jo h n D uncan, k tó ry z ad e m o n stro w a ł e k stre m alną, p a to lo g ic zn ą o d m ia n ę e k sp e ry m e n to w a n ia w ła sn y m cia łem — odb y ł, n a g ra n y n a taśm ę, sto su n e k sek su a ln y ze z m a rłą w p rzed d zień ko b ietą, a p o tem p o dd ał się ka strac ji. M o ra w sk i u p a tru je w c zy n ie ty m in te n c ji w y p ró b o w a n ia g ra n ic m o ż liw o ści lu d zk ich (m . in. p rz e zw y c ię że n ie lę k u i o d ra z y o ra z s am o o b rzy d z e n ia — ch o ć m o że b y ło to po p ro stu p o szu k iw a n ie n o w o śc i za w sz e lk ą cenę). 20 E. D en is O p p e n h eim w p ro w a d za k o n c ep c ję c ia ła g e n ety czn eg o ja k o n o śn ik a sztu k i (je s t to ciało je g o b lisk ich — ro d z ic ó w i d zieci). 180 Krystyna Gutowska łeczność. Hekatomby azteckie osiągały „absolutne szczyty możliwych do znie sienia potworności (...)· Konieczne było ustanowienie prawa nakazującego ka ranie tych, którzy na widok dzieci prowadzonych do świątyni odwracali się od ofiarnego orszaku”21. e. Poszukiwanie momentów szczególnej intensywności życia poprzez mani pulowanie doświadczeniem czy symulowanie doświadczenia, można określić jako sięganie w Zło w celu osiągnięcia Dobra. Intensywność istnienia rozumia na jako wartość domaga się, „byśmy szli możliwie jak najdalej” . Niebezpieczne ryzykowanie artystów w przekraczaniu uznawanych norm społecznych, moral nych i prawnych można potraktować jako działania, realizujące w nadmiarze wartość intensywności w celu rozszerzenia pojemności naszej wrażliwości. Odby wa się to poprzez docieranie do męki, bólu, zla, brudu, na dno egzystencji. Dzia łania te mogą stanowić szczególną wartość, jednoczącą wspólnotę, a równocze śnie formę społecznie kontrolowanego uwalniania niszczących i zbrodniczych popędów ludzkich, jak określa Bataille — „rozpętanie, uwalnianie z p ęt”, z których najprostszym jest obnażenie jako przekroczenie ograniczeń nakłada nych przez tzw. przyzwoitość. Generalnie — w rozważaniu, czy artysta, podej mując pewne działania w wybranych przez siebie tworzywach, działa odpowie dzialnie, należy uwzględnić ten punkt widzenia, który jednorazowe czy okresowe przekroczenia jakiegoś prawa, nawet prawa świętego, nie traktuje jako unice stwienia tego prawa, lecz jego potwierdzenie, umocnienie poprzez danie ujścia wrogich temu prawu w psychice ludzkiej sil. f. Tendencja do unikania fikcji, iluzji oraz tendencja do eksponowania nie przetworzonych elementów rzeczywistości sprawiły, iż problem własnej warto ści i własnego znaczenia tworzywa pojawił się z całą ostrością. Reportaż i esej zastąpiły powieść, ustępując miejsca z kolei eksponowaniu rzeczywistości sa mej bez żadnej „obróbki artystycznej” . Jenny Holzer swój protest przeciwko obojętności świata wobec gwałtów popełnianych na kobietach w byłej Jugosła wii, wyraziła poprzez wypisanie na nagiej ludzkiej skórze kilkudziesięciu sen tencji. Zdjęcia fragmentów ludzkiego ciała z napisami zajęły prawie 30 stron magazynu „Suddeutsche Zeitung” z listopada 1993 roku. Do farby drukarskej dodano litr krwi ośmiu kobiet, w tym Jugosłowianek. „Dopiero kiedy krew przy kleja się do naszych rąk, jesteśm y zaszokowani” — mówi Holzer22. Jest to cha rakterystyczny przykład nowej wrażliwości — wymaga ona środków mocnych i odrzuca wszelką „sztuczność”, poruszanie się wśród otaczającej człowieka ikonosfery. W ydaje się, iż cechę tę można potraktować jako swego rodzaju signum temporis. 21 G . B ataille: op. cit., s. 57 - 58. 22 W . K ostyrko: K rw ią o krw i. „ G azeta W y b o rc za ” z d n ia 20 listo p ad a 1993, s. 1. Odpowiedzialność artysty 181 g. Artyści współcześni chętnie demonstrują przełamywanie różnorodnych tabu, nie lękają się brzydoty, brudu, okrucieństwa. Fascynacja tą sferą życia ludz kiego jest silnie zakorzeniona w psychice człowieka i znajdowała swe odzwier ciedlenie i ujście w sztuce różnych czasów23. „Jasna” sfera naszej psychiki unika tego, co się wiąże z nieczystością, brudem, rozkładem. Sztuka pełni funkcję przy pominania o istnieniu tej sfery, utrzymywania nas w najbardziej intensywnym niepokoju. Ujawnia fascynacje „ciemnej” strony naszej psychiki. Bataille pow o łuje się na bardziej intymny fakt z życia M icheleta, opisany w jego dzienniku — gdy pisarz tracił natchnienie, „udawał się do szaletu przepełnionego nieznośnym zapachem. Wdychał ten zapach głęboko i zbliżywszy się możliwie jak najbliżej do przedmiotu swojej odrazy, wracał do pracy”24. h. Rozróżnić należy „odpowiedzialność za przesłanie” od „odpowiedzial ności za środki” użyte przez artystę do wyrażenia tego przesłania. Zastosowanie przez artystę drastycznych środków może zniszczyć przesłanie bądź zaprzeczyć jego intencjom (np. wywołując zbyt silne uczucie obrzydzenia, by nastąpił jaki kolwiek dialog między artystą a odbiorcą). Poniekąd odwrotną sytuację obser wujemy w przypadku twórczości Andresa Serrano. Jego fotografie są nienagan ne technicznie, w ykorzystują w szelkie najnow sze m ożliw ości aparatury fotograficznej, pięknie kolorowe, jak foldery reklamowe. Fotografowane obiek ty (np. zmarli z nowojorskiej kostnicy), ujęte chłodnym okiem wspaniałej kam e ry, stają się tylko formami, na tyle odrealnionymi, iż blokują wszelkie doznania poza zmysłowymi. Mamy tu do czynienia z sytuacją paradoksalną — Serrano usiłuje włączyć się w nurt dominującej „wrażliwości ekologicznej”, charaktery stycznej dla sztuki współczesnej, zwraca się do tworzyw naturalnych i drastycz nych, nie ujawnianych zazwyczaj, jak mocz, sperma, krew, ciało nieboszczyka; technika fotograficzna, jaką się posługuje, technika niegdyś niosąca w sobie re alizm i naturalizm odzwierciedlenia rzeczywistości, technika, której przypisuje się czasem odpowiedzialność za odejście sztuki w kierunku abstrakcji, w tym przypadku okazała się zabójcza dla przesłania; „uśliczniła” obraz, kpiąc z cuch nących i budzących obrzydzenie fotografowanych materii. M ożna podejrzewać, iż jest to przejaw wyczerpania się tego, co współcześni artyści mieli nam aktual nie do powiedzenia o tworzywach „naturalnych”. 23 M ich elan g elo M erisi d a C arav a g g io ( 1 5 7 3 - 1610) m aluje dla rzy m sk ie g o k o śc io ła S an ta M aria d ella S cala o b ra z Ś m ie rć M a rii, k tó ry n ie zaw isn ą! w K ościele — o d rz u c o n o go z p o w o d u p o sp o lite g o , b e z n a le ży te g o d o sto je ń stw a p o tra k to w a n ia tem atu. P ro to ty p e m z m a rłe j M a d o n n y m iała by ć m ło d a p ro sty tu tk a, to p ie lic a w y ło w io n a z T y bru, d o p a try w a n o się w je j ry sa ch „ o p u ch li z n y ”, „ro z d ęc ia ” w y w o ła n eg o p rz e b y w an ie m ciała p od w o dą (nb. w o d czuciu w sp ó łcz e sn y m je s t to je d e n z. n ajb ard ziej w z ru szający ch , n ajau ten ty czn iej re lig ijn y c h o b razó w w łoskich). 24 B. B ataille: op. c it., s. 63 o ra z s. 55 - 56.