Jednodniówka - Europejskie Centrum Solidarności

Transkrypt

Jednodniówka - Europejskie Centrum Solidarności
J ed n o d n i ó w k a
ORGAN PRASOWY 9. ALL ABOUT FREEDOM FESTIVAL
SCENA CISZY: RELACJA
SZÓ STY DZI EŃ FESTI W A LU , 21. 10. 2015 R .
Z DEBATY
MARTA GRABOWSKA
Człowiek jest zdolny absolutnie do wszystkiego. Tymże mocnym akcentem Tomasz Snarski – adwokat, wykładowca
i poeta – otworzył dyskusję na temat wielokrotnie nagradzanego dokumentu
Joshui
Oppenheimera „Scena ciszy".
Fot. Grzegorz Mehring
Co jest grane?
DZIŚ, ŚRODA 21.10
18.00 ANIOŁY REWOLUCJI
(reż. Aleksiej Fedorczenko)
Rosja, 2014, 113 min
20.00 NAWET GÓRY PRZEMINĄ
(reż. Jua Zhangke)
Chiny, Japonia, Francja,
2015, 131 min
JUTRO, CZWARTEK, 22.10
Fot. Grzegorz Mehring
Gośćmi
spotkania
zorganizowanego po projekcji byli:
Grzegorz Brzozowski krytyk filmowy,
szef działu recenzji wizualnej
w „Kulturze Liberalnej” i doktorant
w Instytucie Socjologii UW oraz
wspomniany już Tomasz Snarski.
W roli moderatora wystąpił Jacek
Kołtan filozof i wicedyrektor
Europejskiego Centrum Solidarności
.
Rozmowa po projekcji
rozpoczęła się od przedstawienia
ważnego aspektu prawnego. Mecenas
Snarski podniósł istotną kwestię
podstawowego prawa człowieka
do obrony, zaznaczając przy tym, że
nie można jednoznacznie ocenić
postępowania bohaterów „Sceny
ciszy”. Zdaniem Tomasza Snarskiego
należy przyjrzeć się wydarzeniom
roku 1965 także z perspektywy
sprawców masowych mordów. Wedle
praw człowieka osoba dopuszczająca
się przestępstwa również posiada
przyrodzoną i niezbywalną godność
oraz wszelkie prawa do obrony
i sprawiedliwej oceny prawnej.
Ponadto Tomasz Snarski podkreślił,
iż ludzie zawsze stają w obliczu
sytuacji, w której pełnią narzuconą
z góry funkcję ofiary lub kata. Sprawcy
ludobójstwa w Indonezji w drugiej
połowie XX wieku stali się
paradoksalnie narzędziem zbrodni
systemu politycznego, wojska i praw
obowiązujących w ówczesnym
państwie. Nasuwa się zatem pytanie,
czy możemy obiektywnie ocenić
sytuację
prostego
obywatela
Indonezji związanego z krwawymi
rozrachunkami dyktatury generała
Suharto? Stanowisko prawne
12.00 WYKŁAD MISTRZOWSKI:
MARIJN POELS
(reżyser filmu KANTHARI:
U ŹRÓDEŁ ZMIAN)
18.00 KANTHARI:
U ŹRÓDEŁ ZMIAN
(reż. Marijn Poels),
Polska, Niemcy, Holandia,
2015, 52 min
ŚWIATOWA PREMIERA + SPOTKANIE
Z TWÓRCAMI
20.00 W OBJĘCIACH WĘŻA
(reż. Ciro Guerra),
Kolumbia, Wenezuale, Argentyna,
2015, 125 min
mecenasa Snarskiego podtrzymał
Jacek
Kołtan,
podkreślając
jednocześnie, że fenomenem filmu
Oppenheimera
jest
ukazanie
osaczenia przez machinę społeczną.
Opresyjny system polityczny i prawny
potrafi wyzwolić w człowieku
najgorsze zachowania o charakterze
dokończenie - s.2
stricte socjopatycznym. Grzegorz
Brzozowski zauważył, że w wymiarze
społecznym pojawił się w Indonezji
mocny głos rozliczeniowy w postaci
oficjalnych przeprosin prezydenta
kraju za wydarzenia 1965 roku
skierowanych w 2000 roku do osób
represjonowanych oraz rodzin ofiar
ludobójstwa, kilku publikacji i filmów.
Redaktor Brzozowski podkreślił
jednak, że żadne z tych działań nie
zyskały tak silnego wydźwięku, jak
dyptyk amerykańskiego dokumentalisty.
Spośród
uczestników
dyskusji wybrzmiał głos dotyczący
procesu terapeutyzacji bliskich ofiar
antykomunistycznych
czystek,
których
w
filmie
Joshui
Oppenheimera reprezentuje Adi
i jego rodzina. Rozmówcy zgodzili się,
iż
najważniejszym
elementem
leczenia traumy jest sam fakt
A N I O ŁY
REWOLUCJI:
PUTIN
Fot. Grzegorz Mehring
przyznania się przez sprawców
do popełnionych czynów.
Festiwalowej publiczności dane
było obejrzeć film o jednej
z największych zbrodni XX-wieku
w miejscu kaźni stoczniowców, gdzie
PŁ A K A Ł Z E Ś M I E C H U P O P R E M I E R Z E
MONI KA WÓJTOWI CZ
Niektóre historie, sięgające absurdu, nie da się opowiedzieć inaczej, jak tylko
przez irracjonalność i sztukę. Jednak czy rolę sprawców zmian mogą przyjąć
artyści? Czy sztuka może być narzędziem do walki z innowiercami?
„Anioły rewolucji” w reżyserii
Aleksieja Fedorczenki to adaptacja
opowiadań
jego
stałego
współpracownika,
scenarzysty
Denisa Osokina. Absurdalna satyra
oparta o prawdziwą historię
stalinowskiej Rosji, Syberii lat 30.
Reżyser swój nowy projekt nazywa:
zetknięciem
świata
rosyjskiej
awangardy i szamanów. Sąd sowiecki
wskazuje legendę rewolucji rosyjskiej,
Poline Reyoluzia do ucywilizowania
plemion w północnej części Związku
Radzieckiego, Khanty.
Dla rdzennych mieszkańców
interakcja z cudzoziemcami jest
zabroniona zarówno przez bogów, jak
i sztukę. Polina przekonuje pięciu
znajomych artystów, aby wraz z nią
spróbowali
pogodzić
kulturę
rosyjskiej awangardy ze starożytnym
pogaństwem
ludów,
żyjących
w puszczy wokół wielkiej syberyjskiej
rzeki Ob.
Po premierze obrazu w Rzymie
twórca został okrzyknięty reżyserem
przyszłości za niezwykły nowatorski
język filmowy. Łączy on liczne
alegorie, metafory i surrealistyczne
zniekształcenia,
tworząc
naszpikowane symboliką rozmaite
motywy. Ludowy Komisarz Zdrowia
i wesołe anioły, miłość do cara i
miłość do młodego sekretarza
Annuszka, egzekucje i ciąże –
wszystko w filmie staje się
nierozłączne! Ostatecznie obraz
ma bawić się pięknem, poruszać
zmysły i wykorzystywać dokonania
artystów do mówienia o historii,
a w niej szukać komentarza
do aktualnych wydarzeń.
– jak celnie zauważył Tomasz Snarski
– nadal znajduje się polska krew
przelana za wolność. Podsumowując:
narodom
świata
niezbędna
jest prawda, katharsis, kultywowanie
pamięci i solidarność.
A LEKSEY FEDORCHENKO
ur. w 1966 roku w Sol-Ileck
na Syberii. Z wykształcenia jest
ekonomem. Do 2000 roku,
w wytwórni
filmowej
Swierdłowsku
brał
udział
w tworzeniu ponad 80 filmów.
Ukończył dramaturgię w Rosyjskim
Narodowym Instytucie Filmowym.
Od
2004
roku
jest
współwłaścicielem i dyrektorem
generalnym wytwórni filmowej
29 lutego Film Company. Jego film
„Pierwsi ludzie na Księżycu” zdobył
uznanie na Festiwalu Filmowym
w Wenecji „Niebiańskie żony”
(2012) został wybrany w sekcji
Vanguard na Międzynarodowym
Festiwalu Filmowym w Toronto
w 2013 r.
D HEEPAN: I MIGRANCI
UCZĄ
( SIĘ)
ODPOWIEDZIALNOŚCI
MACI EJ RUSI NOWI CZ
W czasie, gdy przechodzimy kryzys imigrancki w Europie, Jacques Audiard stworzył dramat mówiący o uchodźcach
ze Sri Lanki z ich własnego punktu widzenia. Ten temat to jednak tylko pretekst do refleksji nad problemem
adaptacji, samodzielności, a nade wszystko – wsparcia i integracji. Nie tyle z nowym środowiskiem, co z własnymi
towarzyszami niedoli.
Dheepan to przybrane
imię uciekiniera z ogarniętej wojną domową Sri Lanki. Bohater był
jednym z Tamilskich Tygrysów –
walczących o autonomię rebeliantów. Teraz, gdy porażka jest już
nieunikniona, musi ratować własne życie. Wraz z udającymi jego
żonę i córkę Yalini i Illayaal stara
się we Francji o azyl polityczny.
Gdy Dheepan dostaje pracę jako
dozorca na przedmiejskim osiedlu, okazuje się, że bohaterowie
zamieszkali w środowisku przestępczym trafili w sam środek
wojny gangów. Protagonista
znów będzie musiał walczyć, tym
razem w obronie przyszywanej
rodziny.
Wielkie uznanie należy się
aktorom. Ich gra jest wyjątkowo
przekonująca
i
prawdziwa.
Zwłaszcza Jesuthasan Antonythasan, odtwórca roli tytułowej,
kreuje bardzo misternie swą postać i tworzy niejednoznacznego
bohatera. Obserwujemy zaskakującą zmianę w postawie Dheepana – widz przyzwyczaja się do wizerunku
ospałego
dozorcy,
sprzątającego klatkę schodową.
Zdążył już zapomnieć, że protagonista jest bojownikiem, a walka i
śmierć nie są mu obce. Nieświadomość tę wzmaga na przykład
scena, w której Dheepan przeciwstawia się generałowi Tamilskich
Tygrysów i nie chce już uczestniczyć w żaden sposób w rebelii.
Tymczasem wojownicza natura
bohatera powraca z wielką siłą i
film w ostatnich minutach poka-
zuje Dheepana ponownie w skórze Tygrysa. Dzieje się to jednak z
pełnym realizmem, reżyserowi
udało się uniknąć mezaliansu z kinem
akcji.
Jedynie samo zakończenie filmu
budzi moje wątpliwości. Zastosowano tu dużą elipsę czasową – widzimy Dheepana, Yalini i Illayaal
po dłuższym czasie; domyślamy
się, co zaszło między nimi, ale
ciężko stwierdzić, gdzie i na skutek jakich wydarzeń są teraz
w tym miejscu. Ta niejasność pozostaje w głowie widza, a nie sądzę, by było to zamysłem twórców.
Obraz Audiarda porusza
bardzo wiele aspektów i problemów. W warstwie dosłownej dotyczy emigracji i imigracji, mówi
o wykluczeniu, naznaczeniu i kastowości rodem z hinduizmu, który wyznają główni bohaterowie.
Zadaje też pytania o wojnę domową na Sri Lance. Europa uosobioS T R O N A
3
na jest w miejscowych gangsterach, mamy zatem zrozumieć,
że wojna i przemoc są nie tylko
daleko w egzotycznych krajach,
ale też na naszym własnym podwórku – dosłownie i w przenośni.
W rzeczywistości jednak
to nie film o imigracji, ale o odpowiedzialności za ludzi, których na
naszej drodze postawił los. Dheepan i jego nowa rodzina oswajają
się ze sobą nawzajem, a jak mówił
lis z „Małego Księcia”, jak kogoś
oswoisz, to jesteś za niego odpowiedzialny. Przekonujemy się
o tym razem z bohaterami niemal
boleśnie.
NAWET
GÓRY PRZEMINĄ:
W SPÓŁCZESNE CHINY
OCZAMI
Z.
MONI KA WÓJTOWI CZ
Wyświetlany na tegorocznym AAFF film pt. „Nawet góry przeminą” to najnowsza ekranizacja wybitnego chińskiego
reżysera, Jia Zhangke. Twórca posługuje się historią, trwającego dwadzieścia pięć lat, trójkąta miłosnego, by ukazać
jak globalizacja, kapitalizm i pragnienie wzbogacenia się wpływa na relacje międzyludzkie we współczesnych
Chinach.
Urodzony w 1970 roku w Fen
Yang, Jia Zhangke, w jednym
z wywiadów opowiada: „Gdy miałem
siedem, osiem lat, ojciec często
opowiadał nam o tym, jak chodził
podpatrywać kręcenie filmów. (…)
opowiadając mi co jakiś czas
tę historię, też z pewnością nie
zdawał sobie sprawy, że zasiał
w sercu syna pierwsze ziarna
fascynacji filmem. W 1997 roku
kręcąc swój pierwszy film „Xiao Wu”
powracałem do korzeni. Wtedy też
nagle uświadomiłem sobie, że chcę
być reżyserem i że to pragnienie
ma silny związek z historią
opowiedzianą
przez
ojca.”.
Wielbicielom twórczości artysty
(a jest ich wielu) nie pozostaje nic innego, jak dziękować ojcu Jia
Zhangke za wpływ jaki nieświadomie
wywarł na swego syna.
Dziś reżyser, zaliczany
do tzw. szóstej generacji chińskich
filmowców,
jest
uważany
za największego kronikarza czasów
przemian w Chinach - zarówno tych,
które już miały miejsce, jak i tych,
które wciąż trwają. Już jego pierwszy
pełnometrażowy film, nakręcony
w 1997 roku (czyli zaraz po tym, jak
Zhangke ukończył Pekiński Instytut
Filmowy), pt. „Kieszonkowiec” zdobył
uznanie wśród widzów. Zaś jednym
z pierwszych wielkich sukcesów
reżysera było zdobycie nagrody
Złotego Lwa na festiwalu w Wenecji
w 2006 roku za film pt. „Martwa
Natura”. Następnie w 2013 roku
otrzymał nagrodę za najlepszy
scenariusz za ekranizację „ Dotyk
grzechu” na festiwalu w Cannes.
W swoich późniejszych
filmach Zhangke coraz odważniej
ukazuje zagubienie ludzi w czasach
po Rewolucji Kulturalnej, a także
otwarcie porusza tematy takie jak
prostytucja, korupcja, czy bezrobocie.
Najnowsze dzieło Jia pt. „Nawet góry
przeminą” przedstawia życie, miłość,
rozczarowania, a także nadzieje
postaci. Akcja filmu rozgrywa się
w 1999, 2014 i 2025 roku,
a w każdym z tych trzech okresów
widz może poznać losy bohaterów
z innej perspektywy. Tłem tej
opowieści są współczesne Chiny,
w których zachodzą gwałtowne
przemiany gospodarczo – społeczne.
Twórca, podobnie jak w swoich
poprzednich produkcjach, stara się
pokazać wpływ rozwoju państwa
na życie jednostki. Zwykle, niestety,
jest to oddziaływanie negatywne,
gdyż wiele osób, szczególnie starszych,
nie potrafi zaaklimatyzować się
S T R O N A
4
w rozpędzonej machinie rozwoju.
Jakimi nowymi, odnoszącymi
się do współczesnych Chin,
konkluzjami reżyser uraczy widzów
w swojej najnowszej ekranizacji
pt. „Nawet góry przeminą”?
O tym trzeba będzie przekonać się
osobiście. Jedno jest pewne – widz
musi być przygotowany na wizualnie
piękne,
aczkolwiek
osadzone
w brutalnych realiach życia bohaterów,
ujęcia zindustrializowanych miast
Chin .
POKAZ FILMU
"NAWET GÓRY PRZEMINĄ"
DZIŚ O 20.00
BAJKI
LUDÓW PÓŁNOCY
KATARZYNA JĘDRZEJEWSKA
„Popatrzyli Ewenkowie, dwoje ludzi zniknęło, a na ich miejscu siedzą orły, które poderwały stalowe skrzydła,
wzniosły się i zniknęły w oddali. Zmartwili się Ewenkowie. Poszli do starego mędrca z prośbą o odpowiedź. Kim były
te orły? - Orły te - odpowiedział mędrzec - to Lenin i Stalin. Daleko poleciały, aby złych kupców i carskich ludzi
przegnać. Nowe życie budować.”
Szamanizm jest religią występującą na niemal cały globie ziemskim.
Interesujące jest to, że praktyki szamańskie, bez względu na kulturę,
w której są opisywane, kryją w sobie
wiele analogii. Obecnie pierwotne formy szamanizmu możemy obserwować
wśród mieszkańców Syberii i Azji Centralnej. Niemal wszyscy badacze zgodni są co do tego, że jest to najstarsza
i najbardziej archaiczna religia. Większość kosmogonii opartych jest na akcie podziału pewnej praistoty. Dopiero
polaryzacja bóstwa staje się impulsem
wyłaniającym świat z prajedni. Tymczasem bóstwa szamańskie są dualistyczne, a ich ambiwalentna natura
jest istotą religii. Można zatem przyjąć,
że bóstwa te mają naturę amoralną.
Są absolutne, nieokiełznane, poza dobrem i złem. Jedyną osobą, mającą dostęp do tych niejednoznacznych istot,
jest obdarzony nadnaturalnymi mocami szaman. Szaman przemieszcza się
pomiędzy dwoma światami, duchowym i materialnym, podczas kamłania
– rytualnych technik wprowadzających go w trans. Ta umiejętność sytuuje szamana wśród innych postaci liminalnych: aniołów, proroków czy
świętych, których wspólną cechą jest
pośredniczenie pomiędzy ludźmi a bogami, duchami, demonami i duszami.
Antropolodzy uważają szamanizm
za najstarszy zawód świata. Zdolność
nawiązywania kontaktu z bytami nadprzyrodzonymi oraz czynienie świata
materialnego pozbawionym własnej
woli pozwala szamanowi ochraniać życie członków swojej społeczności oraz
przywracać im zdrowie. Piastuje zatem szaman funkcje przewodnika
dusz, kapłana, uzdrawiacza i wieszcza.
Mimo pięćsetletniego panowania Rosjan na Syberii, szamanizm
wykazał się zdumiewającą trwałością.
Mieszkańcy Syberii, poddawani wpływom obcych wierzeń i kultur, dzięki
szamanizmowi zachowali etniczną
i kulturową tożsamość. Rosyjską eksplorację Syberii rozpoczęli kupcy moskiewscy, wsparci oddziałami Kozaków. Początkowo zainteresowani
wyłącznie ściąganiem daniny – jasaku
– nie indoktrynowali miejscowych. Sytuacja uległa zmianie na początku XVII
w. Na Syberię zaczęli napływać pierwsi popi, którzy wymuszali na Kozakach
przeprowadzenie chrystianizacji podległej im ludności. Obok nowego poczucia przynależności zaoferowano
tubylcom korzyści materialne. Ten sposób wykorzenienia szamanizmu
nie przyniósł oczekiwanych efektów.
Autochtoni przyjmowali chrzest pro
forma. Unikali w ten sposób zbrojnych
nacisków, nadal zachowując dawne
wierzenia. W 1855 roku lokalna cerkiew przetłumaczyła święte księgi
prawosławia na język jakucki. Z czasem indoktrynacja zaowocowała swoistą hybrydą religii – ochrzczeni mieszkańcy Syberii nadal czcili dawne
bóstwa i szukali pomocy u szamanów.
Zupełnie inną formę walki z rdzenną
religią zastosowali komuniści. W wyniku rewolucji październikowej dokonano rozdziału Kościoła od państwa. Likwidując wszelkie formy religii dano
ludziom nowych bogów – przywódców
rewolucji. Korzystając z pomocy etnografów wypierano ze świadomości lokalną mitologię. Implementowano
w to miejsce bajki, czyniące z przyS T R O N A
5
wódców reżimu bohaterów, zwalczających – w osobie cara – wspólnego
wroga. Nadawano też nowe nazwy
szczytom, wsiom i ulicom. Innym działaniem, które przyniosło pozytywne
efekty, była kolektywizacja. Nieobce
tubylcom tradycje wspólnotowe, ułatwiły kolektywną pracę. Z kolei działaniami, których miejscowa ludność
nie rozumiała, były represje wobec
szamanów. Pomimo uznania ich przez
władze za wrogów rewolucji, miejscowi nadal otaczali ich szacunkiem i kultywowali dawne tradycje. Lata kulturowej kolonizacji spowodowały, że na
terenach Syberii nadal zamieszkują
rdzenne ludy, jednak jest ich już bardzo niewiele. Obecnie, szamanizm
dawniej konsekwentnie zwalczany
przez komunistów, rekonstruowany
jest przez etnografów i organizacje
zrzeszające szamanów.
FENOMEN NOWEGO KINA CHIŃSKIEGO
MONI KA WÓJTOWI CZ
Filmy japońskie, chińskie, a ostatnimi czasy także tajwańskie i koreańskie, cieszą się sporym zainteresowaniem
wśród widzów z całego świata, a także święcą triumfy na europejskich festiwalach filmowych. Skąd tak nagły
sukces kina Dalekiego Wschodu?
Czemu
kino
chińskie
zawdzięcza tak ogromną rzeszę
wielbicieli na całym świecie? Czy chodzi
o sposób, w jaki przedstawia ludzkie
namiętności: miłości, rozczarowania,
gniew, frustracje czy zagubienie?
A może przyczyną jest przepiękna
strona
wizualna,
oddająca
z niesłychanym realizmem charakter
przemian, jakie zaszły i wciąż zachodzą
w Chinach?
Współczesna kinematografia chińska,
podobnie zresztą jak kultura Chin, jest
niezmiernie bogata i różnorodna.
Gatunki i idee, w kierunku których
podążają chińscy filmowcy bywają
rozmaite. Choć oczywiście filmy z nurtu
kung-fu, wciąż pozostają najbardziej
znanymi ekranizacjami chińskimi. „Hero”
Zhanga Yimousa, będący urzekającą
realizacją, wynosi na piedestał
wojowników praktykujących sztuki
walki, a tym samym żyjących zgodnie
z tradycją Chin. Jest to również
demonstracja tego, jak sztuki walki
przekształcają przemoc, w poezję, balet
i filozofię. Jednak tym, co zdaje się
fascynować coraz większą grupę
reżyserów, jest opowiadanie historii
o życiu wielkich miast oraz zubożałych
prowincji,
gdzie
dochodzi
do konfrontacji tradycji ze zmianami
politycznymi i społecznymi.
W licznych ekranizacjach,
bohaterowie
nie
potrafiący
zaakceptować wciąż postępujących
zmian, ani funkcjonować w nowych
realiach życia, toczą walkę z postępową
technologią
i
współczesnością.
Przykładem takiej postaci może być
wykreowana przez Jia Zhangke w filmie
pt. „Platform” (2000) jednostka
aspołeczna, którą cechuje niezdolność
do zaangażowania w rozwój kraju.
Reżyser, będący również twórcą,
prezentowanej przez All About
Freedom Festival, ekranizacji „Nawet
góry przeminą”, przedstawił w tym
trzygodzinnym dokumencie zmiany
jakie
zachodziły
w
Chinach
na przestrzeni dwudziestu lat od ok. 1970 do 1990. Podobnie „Dotyk
Grzechu” Jia, jest niczym podróż przez
współczesne Chiny, przez prymitywne
wsie i zindustrializowane metropolie,
a także przez pozostałości historii
i gigantyczny przemysł, produkujący
ogromne ilości spalin. Kolejnym dziełem,
opowiadającym
o
zmianach
gospodarczych i przemianach jakie
S T R O N A
6
wywołują one w mentalności Chińczyków
(tym razem na wesoło) jest komedia
obyczajowa pt. „25 dzieciaków i jeden
tata” w reżyserii Huang Honga. Opowiada
ona losy wiejskiego sieroty Zhao Guanga,
który wzbogaca się swoją ciężką pracą,
a metaforyczną wypowiedzią w telewizji
o chęci adoptowania wszystkich sierot,
ściąga na siebie lawinę niekoniecznie
przyjemnych wydarzeń. Na uwagę
zasługuje również film Xiaolian Peng
pt. „Kobiety z Szanghaju” , który szkicuje
psychologiczny portret trzech kobiet
z jednej, robotniczej rodziny.
Na przykładzie różnic ideologicznych
babki, matki i córki widz obserwuje jak
zmiana obyczajów i odchodzenie
od dawnych wartości, wpływa
na podejście do kwestii małżeństwa,
istoty miłości, a nawet emancypacji.
Są to jedynie przykłady kilku
filmów z całego spektrum, jakie czeka na
widza, który postanowi zaznajomić się
z ekranizacjami reżyserów Dalekiego
Wschodu. A jest to wachlarz szeroki
i różnorodny, gdyż na sukces kina
chińskiego składają się czynniki takie jak
urzekająca strona wizualna, przepiękne
tło muzyczne, ludzkie namiętności,
poezja ukryta w brutalnych, aczkolwiek
osadzonych głęboko w tradycji scenach
walk, a także realizm w oddawaniu
obrazu współczesnych Chin i fascynujące
tło historyczno – społeczne.
Te cechy przyczyniły się do
wzrostu zainteresowania kinematografią
Dalekiego Wschodu,
zapewniając
dziełom tamtejszych reżyserów nagrody
na europejskich festiwalach. Wedłu g niektórych jest to dopiero początek
ogromnej przemiany, rozwoju i ekspansji
w kinematografii, jaka stanie
się udziałem chińskich filmowców.
SCENA
CISZY:
W STRZĄSAJĄCE
POSZUKIWANIE UKOJENIA
EWELI NA CZECHOWSKA
Widz, wybierający się na film „Scena ciszy”, powinien zostać uprzedzony. Po nim perspektywa ulega zmianie.
Obraz zmusza do przemyśleń: o granice zła, prawdziwym wybaczeniu, niewypowiedzianej traumie. Przyglądamy się
sile ciszy, która łączy zrozumienie i wybaczenie, ale jednak wymaga nazywania rzeczy po imieniu. Arcydzieło
z prawdziwego zdarzenia, dokument interwencyjny, ukazujący nienamacalną siłę pomiędzy obrazem, a słowem.
Liryczny ton nowego
obrazu Oppenheimera wyznacza rytm całkowicie inny od poprzednich
"Scen
zbrodni"
(2012). Autor sam mówi, że taka
estetyka filmu nie ma łagodzić
kruszenia
człowieczeństwa
i emocjonalnego oddziaływania,
a wpływ historii na winnych i nie
winnych jest podobny. Obserwujemy mord opowiadany
z pierwszej ręki, widz otrzymuje
informacje zarówno jako osobiste świadectwo, ale też przeformułowaną historię. Wiele z najbardziej pamiętnych zdjęć
w tym filmie utrzymywało na
twarzach widzów minę zbliżoną
do tytułu filmu. Ekran służy jako
swego rodzaju lustro dla publiczności.
Oppenheimer skonstruował narrację skupioną na łagodnym bohaterze, 44-letnim
optyku Adim. Syn ubogich, stuletnich rodziców, którzy stracili
starszego syna, Ramli, w rzezi
w 1966 roku. Adi urodził się
wkrótce po tragedii, jego życie
obciążone jest odpowiedzialnością - miał zastąpić rodzicom
brata, o czym nigdy nie wiedział.
Tłumione przez wydarzenia,
które trwale zmieniły losy jego
rodziny. Z Oppenheimerem, jako swoim przewodnikiem, Adi
ma na celu identyfikację morderców Ramli i konfrontacje
z katami swojego brata. Na uwagę zasługują zdjęcia Larsa Skreea. Operator jest prawdziwą
"gwiazdą" w świecie kina doku-
mentalnego, i to widać w każdym jego kadrze. Obraz tworzy
dysonans pomiędzy mordem,
a estetycznym pięknem. Począwszy od krajobrazów, po bliskie zbliżenia twarzy bohaterów
- uwydatniają przesłanie, jaki
niesie film.
Głęboko
wzruszające
są sceny, w których widzimy
matki Adiego, prezentującego
kluczowym zabójcom suche fakty na temat zbrodni. Świadomość jest przekazywana, jednak
nie wszyscy są gotowi, aby zmierzyć się z otrzymaną wiedzą. Reżyser przyjmuje jednak za swój
obowiązek podążanie w kierunku uwolnienia prawdy. Angażujący jest przekaz "Scen ciszy”,
pozbawiający
wątpliwości,
że niektórzy mogą nie widzieć
swojego wkładu w okrutną
zbrodnię.
Rodzina Adiego nie walczy o zemstę, czy odszkodowanie, a jedynie o to, żeby morderstwa wreszcie zacząć nazywać
S T R O N A
7
po imieniu. „Sceny ciszy”, dają
możliwość obserwacji, jak zmienia się poczucie moralności
w zależności od perspektywy,
którą narzuca na nas rola społeczna. W takim kontekście, jakże kojące jest stwierdzenie, że „w życiu nie można nic zmienić,
dopóki nie rozprawimy się
do końca z przeszłością, nawet,
gdy nasza codzienność zbudowana
jest
na
terrorze
i kłamstwach”.
ZGADNIJ K
TO
TO
?!
Rozpoznaj, który ze stałych bywalców AAFF jest na zdjęciu.
Prawidłowe odpowiedzi wpisz w puste pola. Skonsultuj wyniki z ochroniarzem.
TWARZ AAFF
NA DZIŚ
Jedyny kosmita na festiwalu.
Pół-Wolkan, pół-człowiek.
Żył długo i prosperował.
Redaktorki prowadzące: Paulina
Pohl, Krystyna Weiher
Korekta : Nie ma, oglądaliśmy finał
Konkursu Chopinowskiego
Redakcja: Anna Balkiewicz, Kamil
Bryl, Paulina Radke, Maciej
Rusinowicz
Wydawca: EuropejskieCentrum Solidarności
Jednodniówka festiwalowa jest
współtworzona przez studentów I i II
roku Wiedzy o filmie oraz
Kulturoznawstwa
S POTTED AAFF
OD BLIŹNIACZKI: Poznałam tego krępego dyrektora, mówi, że jest zajęty - co
karty na to?
OD MELOMANA: Mehring, powinieneś być na podium. Świetne wykonanie
koncertu e-moll!
OD DZIEWCZYNY SZAMANA: Nie zaznacie nigdy snu!
Nasz organ - Waszym organem!
[email protected]

Podobne dokumenty