Jednodniówka - Europejskie Centrum Solidarności
Transkrypt
Jednodniówka - Europejskie Centrum Solidarności
J ed n o d n i ó w k a ORGAN PRASOWY 9. ALL ABOUT FREEDOM FESTIVAL SCENA CISZY: RELACJA SZÓ STY DZI EŃ FESTI W A LU , 21. 10. 2015 R . Z DEBATY MARTA GRABOWSKA Człowiek jest zdolny absolutnie do wszystkiego. Tymże mocnym akcentem Tomasz Snarski – adwokat, wykładowca i poeta – otworzył dyskusję na temat wielokrotnie nagradzanego dokumentu Joshui Oppenheimera „Scena ciszy". Fot. Grzegorz Mehring Co jest grane? DZIŚ, ŚRODA 21.10 18.00 ANIOŁY REWOLUCJI (reż. Aleksiej Fedorczenko) Rosja, 2014, 113 min 20.00 NAWET GÓRY PRZEMINĄ (reż. Jua Zhangke) Chiny, Japonia, Francja, 2015, 131 min JUTRO, CZWARTEK, 22.10 Fot. Grzegorz Mehring Gośćmi spotkania zorganizowanego po projekcji byli: Grzegorz Brzozowski krytyk filmowy, szef działu recenzji wizualnej w „Kulturze Liberalnej” i doktorant w Instytucie Socjologii UW oraz wspomniany już Tomasz Snarski. W roli moderatora wystąpił Jacek Kołtan filozof i wicedyrektor Europejskiego Centrum Solidarności . Rozmowa po projekcji rozpoczęła się od przedstawienia ważnego aspektu prawnego. Mecenas Snarski podniósł istotną kwestię podstawowego prawa człowieka do obrony, zaznaczając przy tym, że nie można jednoznacznie ocenić postępowania bohaterów „Sceny ciszy”. Zdaniem Tomasza Snarskiego należy przyjrzeć się wydarzeniom roku 1965 także z perspektywy sprawców masowych mordów. Wedle praw człowieka osoba dopuszczająca się przestępstwa również posiada przyrodzoną i niezbywalną godność oraz wszelkie prawa do obrony i sprawiedliwej oceny prawnej. Ponadto Tomasz Snarski podkreślił, iż ludzie zawsze stają w obliczu sytuacji, w której pełnią narzuconą z góry funkcję ofiary lub kata. Sprawcy ludobójstwa w Indonezji w drugiej połowie XX wieku stali się paradoksalnie narzędziem zbrodni systemu politycznego, wojska i praw obowiązujących w ówczesnym państwie. Nasuwa się zatem pytanie, czy możemy obiektywnie ocenić sytuację prostego obywatela Indonezji związanego z krwawymi rozrachunkami dyktatury generała Suharto? Stanowisko prawne 12.00 WYKŁAD MISTRZOWSKI: MARIJN POELS (reżyser filmu KANTHARI: U ŹRÓDEŁ ZMIAN) 18.00 KANTHARI: U ŹRÓDEŁ ZMIAN (reż. Marijn Poels), Polska, Niemcy, Holandia, 2015, 52 min ŚWIATOWA PREMIERA + SPOTKANIE Z TWÓRCAMI 20.00 W OBJĘCIACH WĘŻA (reż. Ciro Guerra), Kolumbia, Wenezuale, Argentyna, 2015, 125 min mecenasa Snarskiego podtrzymał Jacek Kołtan, podkreślając jednocześnie, że fenomenem filmu Oppenheimera jest ukazanie osaczenia przez machinę społeczną. Opresyjny system polityczny i prawny potrafi wyzwolić w człowieku najgorsze zachowania o charakterze dokończenie - s.2 stricte socjopatycznym. Grzegorz Brzozowski zauważył, że w wymiarze społecznym pojawił się w Indonezji mocny głos rozliczeniowy w postaci oficjalnych przeprosin prezydenta kraju za wydarzenia 1965 roku skierowanych w 2000 roku do osób represjonowanych oraz rodzin ofiar ludobójstwa, kilku publikacji i filmów. Redaktor Brzozowski podkreślił jednak, że żadne z tych działań nie zyskały tak silnego wydźwięku, jak dyptyk amerykańskiego dokumentalisty. Spośród uczestników dyskusji wybrzmiał głos dotyczący procesu terapeutyzacji bliskich ofiar antykomunistycznych czystek, których w filmie Joshui Oppenheimera reprezentuje Adi i jego rodzina. Rozmówcy zgodzili się, iż najważniejszym elementem leczenia traumy jest sam fakt A N I O ŁY REWOLUCJI: PUTIN Fot. Grzegorz Mehring przyznania się przez sprawców do popełnionych czynów. Festiwalowej publiczności dane było obejrzeć film o jednej z największych zbrodni XX-wieku w miejscu kaźni stoczniowców, gdzie PŁ A K A Ł Z E Ś M I E C H U P O P R E M I E R Z E MONI KA WÓJTOWI CZ Niektóre historie, sięgające absurdu, nie da się opowiedzieć inaczej, jak tylko przez irracjonalność i sztukę. Jednak czy rolę sprawców zmian mogą przyjąć artyści? Czy sztuka może być narzędziem do walki z innowiercami? „Anioły rewolucji” w reżyserii Aleksieja Fedorczenki to adaptacja opowiadań jego stałego współpracownika, scenarzysty Denisa Osokina. Absurdalna satyra oparta o prawdziwą historię stalinowskiej Rosji, Syberii lat 30. Reżyser swój nowy projekt nazywa: zetknięciem świata rosyjskiej awangardy i szamanów. Sąd sowiecki wskazuje legendę rewolucji rosyjskiej, Poline Reyoluzia do ucywilizowania plemion w północnej części Związku Radzieckiego, Khanty. Dla rdzennych mieszkańców interakcja z cudzoziemcami jest zabroniona zarówno przez bogów, jak i sztukę. Polina przekonuje pięciu znajomych artystów, aby wraz z nią spróbowali pogodzić kulturę rosyjskiej awangardy ze starożytnym pogaństwem ludów, żyjących w puszczy wokół wielkiej syberyjskiej rzeki Ob. Po premierze obrazu w Rzymie twórca został okrzyknięty reżyserem przyszłości za niezwykły nowatorski język filmowy. Łączy on liczne alegorie, metafory i surrealistyczne zniekształcenia, tworząc naszpikowane symboliką rozmaite motywy. Ludowy Komisarz Zdrowia i wesołe anioły, miłość do cara i miłość do młodego sekretarza Annuszka, egzekucje i ciąże – wszystko w filmie staje się nierozłączne! Ostatecznie obraz ma bawić się pięknem, poruszać zmysły i wykorzystywać dokonania artystów do mówienia o historii, a w niej szukać komentarza do aktualnych wydarzeń. – jak celnie zauważył Tomasz Snarski – nadal znajduje się polska krew przelana za wolność. Podsumowując: narodom świata niezbędna jest prawda, katharsis, kultywowanie pamięci i solidarność. A LEKSEY FEDORCHENKO ur. w 1966 roku w Sol-Ileck na Syberii. Z wykształcenia jest ekonomem. Do 2000 roku, w wytwórni filmowej Swierdłowsku brał udział w tworzeniu ponad 80 filmów. Ukończył dramaturgię w Rosyjskim Narodowym Instytucie Filmowym. Od 2004 roku jest współwłaścicielem i dyrektorem generalnym wytwórni filmowej 29 lutego Film Company. Jego film „Pierwsi ludzie na Księżycu” zdobył uznanie na Festiwalu Filmowym w Wenecji „Niebiańskie żony” (2012) został wybrany w sekcji Vanguard na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto w 2013 r. D HEEPAN: I MIGRANCI UCZĄ ( SIĘ) ODPOWIEDZIALNOŚCI MACI EJ RUSI NOWI CZ W czasie, gdy przechodzimy kryzys imigrancki w Europie, Jacques Audiard stworzył dramat mówiący o uchodźcach ze Sri Lanki z ich własnego punktu widzenia. Ten temat to jednak tylko pretekst do refleksji nad problemem adaptacji, samodzielności, a nade wszystko – wsparcia i integracji. Nie tyle z nowym środowiskiem, co z własnymi towarzyszami niedoli. Dheepan to przybrane imię uciekiniera z ogarniętej wojną domową Sri Lanki. Bohater był jednym z Tamilskich Tygrysów – walczących o autonomię rebeliantów. Teraz, gdy porażka jest już nieunikniona, musi ratować własne życie. Wraz z udającymi jego żonę i córkę Yalini i Illayaal stara się we Francji o azyl polityczny. Gdy Dheepan dostaje pracę jako dozorca na przedmiejskim osiedlu, okazuje się, że bohaterowie zamieszkali w środowisku przestępczym trafili w sam środek wojny gangów. Protagonista znów będzie musiał walczyć, tym razem w obronie przyszywanej rodziny. Wielkie uznanie należy się aktorom. Ich gra jest wyjątkowo przekonująca i prawdziwa. Zwłaszcza Jesuthasan Antonythasan, odtwórca roli tytułowej, kreuje bardzo misternie swą postać i tworzy niejednoznacznego bohatera. Obserwujemy zaskakującą zmianę w postawie Dheepana – widz przyzwyczaja się do wizerunku ospałego dozorcy, sprzątającego klatkę schodową. Zdążył już zapomnieć, że protagonista jest bojownikiem, a walka i śmierć nie są mu obce. Nieświadomość tę wzmaga na przykład scena, w której Dheepan przeciwstawia się generałowi Tamilskich Tygrysów i nie chce już uczestniczyć w żaden sposób w rebelii. Tymczasem wojownicza natura bohatera powraca z wielką siłą i film w ostatnich minutach poka- zuje Dheepana ponownie w skórze Tygrysa. Dzieje się to jednak z pełnym realizmem, reżyserowi udało się uniknąć mezaliansu z kinem akcji. Jedynie samo zakończenie filmu budzi moje wątpliwości. Zastosowano tu dużą elipsę czasową – widzimy Dheepana, Yalini i Illayaal po dłuższym czasie; domyślamy się, co zaszło między nimi, ale ciężko stwierdzić, gdzie i na skutek jakich wydarzeń są teraz w tym miejscu. Ta niejasność pozostaje w głowie widza, a nie sądzę, by było to zamysłem twórców. Obraz Audiarda porusza bardzo wiele aspektów i problemów. W warstwie dosłownej dotyczy emigracji i imigracji, mówi o wykluczeniu, naznaczeniu i kastowości rodem z hinduizmu, który wyznają główni bohaterowie. Zadaje też pytania o wojnę domową na Sri Lance. Europa uosobioS T R O N A 3 na jest w miejscowych gangsterach, mamy zatem zrozumieć, że wojna i przemoc są nie tylko daleko w egzotycznych krajach, ale też na naszym własnym podwórku – dosłownie i w przenośni. W rzeczywistości jednak to nie film o imigracji, ale o odpowiedzialności za ludzi, których na naszej drodze postawił los. Dheepan i jego nowa rodzina oswajają się ze sobą nawzajem, a jak mówił lis z „Małego Księcia”, jak kogoś oswoisz, to jesteś za niego odpowiedzialny. Przekonujemy się o tym razem z bohaterami niemal boleśnie. NAWET GÓRY PRZEMINĄ: W SPÓŁCZESNE CHINY OCZAMI Z. MONI KA WÓJTOWI CZ Wyświetlany na tegorocznym AAFF film pt. „Nawet góry przeminą” to najnowsza ekranizacja wybitnego chińskiego reżysera, Jia Zhangke. Twórca posługuje się historią, trwającego dwadzieścia pięć lat, trójkąta miłosnego, by ukazać jak globalizacja, kapitalizm i pragnienie wzbogacenia się wpływa na relacje międzyludzkie we współczesnych Chinach. Urodzony w 1970 roku w Fen Yang, Jia Zhangke, w jednym z wywiadów opowiada: „Gdy miałem siedem, osiem lat, ojciec często opowiadał nam o tym, jak chodził podpatrywać kręcenie filmów. (…) opowiadając mi co jakiś czas tę historię, też z pewnością nie zdawał sobie sprawy, że zasiał w sercu syna pierwsze ziarna fascynacji filmem. W 1997 roku kręcąc swój pierwszy film „Xiao Wu” powracałem do korzeni. Wtedy też nagle uświadomiłem sobie, że chcę być reżyserem i że to pragnienie ma silny związek z historią opowiedzianą przez ojca.”. Wielbicielom twórczości artysty (a jest ich wielu) nie pozostaje nic innego, jak dziękować ojcu Jia Zhangke za wpływ jaki nieświadomie wywarł na swego syna. Dziś reżyser, zaliczany do tzw. szóstej generacji chińskich filmowców, jest uważany za największego kronikarza czasów przemian w Chinach - zarówno tych, które już miały miejsce, jak i tych, które wciąż trwają. Już jego pierwszy pełnometrażowy film, nakręcony w 1997 roku (czyli zaraz po tym, jak Zhangke ukończył Pekiński Instytut Filmowy), pt. „Kieszonkowiec” zdobył uznanie wśród widzów. Zaś jednym z pierwszych wielkich sukcesów reżysera było zdobycie nagrody Złotego Lwa na festiwalu w Wenecji w 2006 roku za film pt. „Martwa Natura”. Następnie w 2013 roku otrzymał nagrodę za najlepszy scenariusz za ekranizację „ Dotyk grzechu” na festiwalu w Cannes. W swoich późniejszych filmach Zhangke coraz odważniej ukazuje zagubienie ludzi w czasach po Rewolucji Kulturalnej, a także otwarcie porusza tematy takie jak prostytucja, korupcja, czy bezrobocie. Najnowsze dzieło Jia pt. „Nawet góry przeminą” przedstawia życie, miłość, rozczarowania, a także nadzieje postaci. Akcja filmu rozgrywa się w 1999, 2014 i 2025 roku, a w każdym z tych trzech okresów widz może poznać losy bohaterów z innej perspektywy. Tłem tej opowieści są współczesne Chiny, w których zachodzą gwałtowne przemiany gospodarczo – społeczne. Twórca, podobnie jak w swoich poprzednich produkcjach, stara się pokazać wpływ rozwoju państwa na życie jednostki. Zwykle, niestety, jest to oddziaływanie negatywne, gdyż wiele osób, szczególnie starszych, nie potrafi zaaklimatyzować się S T R O N A 4 w rozpędzonej machinie rozwoju. Jakimi nowymi, odnoszącymi się do współczesnych Chin, konkluzjami reżyser uraczy widzów w swojej najnowszej ekranizacji pt. „Nawet góry przeminą”? O tym trzeba będzie przekonać się osobiście. Jedno jest pewne – widz musi być przygotowany na wizualnie piękne, aczkolwiek osadzone w brutalnych realiach życia bohaterów, ujęcia zindustrializowanych miast Chin . POKAZ FILMU "NAWET GÓRY PRZEMINĄ" DZIŚ O 20.00 BAJKI LUDÓW PÓŁNOCY KATARZYNA JĘDRZEJEWSKA „Popatrzyli Ewenkowie, dwoje ludzi zniknęło, a na ich miejscu siedzą orły, które poderwały stalowe skrzydła, wzniosły się i zniknęły w oddali. Zmartwili się Ewenkowie. Poszli do starego mędrca z prośbą o odpowiedź. Kim były te orły? - Orły te - odpowiedział mędrzec - to Lenin i Stalin. Daleko poleciały, aby złych kupców i carskich ludzi przegnać. Nowe życie budować.” Szamanizm jest religią występującą na niemal cały globie ziemskim. Interesujące jest to, że praktyki szamańskie, bez względu na kulturę, w której są opisywane, kryją w sobie wiele analogii. Obecnie pierwotne formy szamanizmu możemy obserwować wśród mieszkańców Syberii i Azji Centralnej. Niemal wszyscy badacze zgodni są co do tego, że jest to najstarsza i najbardziej archaiczna religia. Większość kosmogonii opartych jest na akcie podziału pewnej praistoty. Dopiero polaryzacja bóstwa staje się impulsem wyłaniającym świat z prajedni. Tymczasem bóstwa szamańskie są dualistyczne, a ich ambiwalentna natura jest istotą religii. Można zatem przyjąć, że bóstwa te mają naturę amoralną. Są absolutne, nieokiełznane, poza dobrem i złem. Jedyną osobą, mającą dostęp do tych niejednoznacznych istot, jest obdarzony nadnaturalnymi mocami szaman. Szaman przemieszcza się pomiędzy dwoma światami, duchowym i materialnym, podczas kamłania – rytualnych technik wprowadzających go w trans. Ta umiejętność sytuuje szamana wśród innych postaci liminalnych: aniołów, proroków czy świętych, których wspólną cechą jest pośredniczenie pomiędzy ludźmi a bogami, duchami, demonami i duszami. Antropolodzy uważają szamanizm za najstarszy zawód świata. Zdolność nawiązywania kontaktu z bytami nadprzyrodzonymi oraz czynienie świata materialnego pozbawionym własnej woli pozwala szamanowi ochraniać życie członków swojej społeczności oraz przywracać im zdrowie. Piastuje zatem szaman funkcje przewodnika dusz, kapłana, uzdrawiacza i wieszcza. Mimo pięćsetletniego panowania Rosjan na Syberii, szamanizm wykazał się zdumiewającą trwałością. Mieszkańcy Syberii, poddawani wpływom obcych wierzeń i kultur, dzięki szamanizmowi zachowali etniczną i kulturową tożsamość. Rosyjską eksplorację Syberii rozpoczęli kupcy moskiewscy, wsparci oddziałami Kozaków. Początkowo zainteresowani wyłącznie ściąganiem daniny – jasaku – nie indoktrynowali miejscowych. Sytuacja uległa zmianie na początku XVII w. Na Syberię zaczęli napływać pierwsi popi, którzy wymuszali na Kozakach przeprowadzenie chrystianizacji podległej im ludności. Obok nowego poczucia przynależności zaoferowano tubylcom korzyści materialne. Ten sposób wykorzenienia szamanizmu nie przyniósł oczekiwanych efektów. Autochtoni przyjmowali chrzest pro forma. Unikali w ten sposób zbrojnych nacisków, nadal zachowując dawne wierzenia. W 1855 roku lokalna cerkiew przetłumaczyła święte księgi prawosławia na język jakucki. Z czasem indoktrynacja zaowocowała swoistą hybrydą religii – ochrzczeni mieszkańcy Syberii nadal czcili dawne bóstwa i szukali pomocy u szamanów. Zupełnie inną formę walki z rdzenną religią zastosowali komuniści. W wyniku rewolucji październikowej dokonano rozdziału Kościoła od państwa. Likwidując wszelkie formy religii dano ludziom nowych bogów – przywódców rewolucji. Korzystając z pomocy etnografów wypierano ze świadomości lokalną mitologię. Implementowano w to miejsce bajki, czyniące z przyS T R O N A 5 wódców reżimu bohaterów, zwalczających – w osobie cara – wspólnego wroga. Nadawano też nowe nazwy szczytom, wsiom i ulicom. Innym działaniem, które przyniosło pozytywne efekty, była kolektywizacja. Nieobce tubylcom tradycje wspólnotowe, ułatwiły kolektywną pracę. Z kolei działaniami, których miejscowa ludność nie rozumiała, były represje wobec szamanów. Pomimo uznania ich przez władze za wrogów rewolucji, miejscowi nadal otaczali ich szacunkiem i kultywowali dawne tradycje. Lata kulturowej kolonizacji spowodowały, że na terenach Syberii nadal zamieszkują rdzenne ludy, jednak jest ich już bardzo niewiele. Obecnie, szamanizm dawniej konsekwentnie zwalczany przez komunistów, rekonstruowany jest przez etnografów i organizacje zrzeszające szamanów. FENOMEN NOWEGO KINA CHIŃSKIEGO MONI KA WÓJTOWI CZ Filmy japońskie, chińskie, a ostatnimi czasy także tajwańskie i koreańskie, cieszą się sporym zainteresowaniem wśród widzów z całego świata, a także święcą triumfy na europejskich festiwalach filmowych. Skąd tak nagły sukces kina Dalekiego Wschodu? Czemu kino chińskie zawdzięcza tak ogromną rzeszę wielbicieli na całym świecie? Czy chodzi o sposób, w jaki przedstawia ludzkie namiętności: miłości, rozczarowania, gniew, frustracje czy zagubienie? A może przyczyną jest przepiękna strona wizualna, oddająca z niesłychanym realizmem charakter przemian, jakie zaszły i wciąż zachodzą w Chinach? Współczesna kinematografia chińska, podobnie zresztą jak kultura Chin, jest niezmiernie bogata i różnorodna. Gatunki i idee, w kierunku których podążają chińscy filmowcy bywają rozmaite. Choć oczywiście filmy z nurtu kung-fu, wciąż pozostają najbardziej znanymi ekranizacjami chińskimi. „Hero” Zhanga Yimousa, będący urzekającą realizacją, wynosi na piedestał wojowników praktykujących sztuki walki, a tym samym żyjących zgodnie z tradycją Chin. Jest to również demonstracja tego, jak sztuki walki przekształcają przemoc, w poezję, balet i filozofię. Jednak tym, co zdaje się fascynować coraz większą grupę reżyserów, jest opowiadanie historii o życiu wielkich miast oraz zubożałych prowincji, gdzie dochodzi do konfrontacji tradycji ze zmianami politycznymi i społecznymi. W licznych ekranizacjach, bohaterowie nie potrafiący zaakceptować wciąż postępujących zmian, ani funkcjonować w nowych realiach życia, toczą walkę z postępową technologią i współczesnością. Przykładem takiej postaci może być wykreowana przez Jia Zhangke w filmie pt. „Platform” (2000) jednostka aspołeczna, którą cechuje niezdolność do zaangażowania w rozwój kraju. Reżyser, będący również twórcą, prezentowanej przez All About Freedom Festival, ekranizacji „Nawet góry przeminą”, przedstawił w tym trzygodzinnym dokumencie zmiany jakie zachodziły w Chinach na przestrzeni dwudziestu lat od ok. 1970 do 1990. Podobnie „Dotyk Grzechu” Jia, jest niczym podróż przez współczesne Chiny, przez prymitywne wsie i zindustrializowane metropolie, a także przez pozostałości historii i gigantyczny przemysł, produkujący ogromne ilości spalin. Kolejnym dziełem, opowiadającym o zmianach gospodarczych i przemianach jakie S T R O N A 6 wywołują one w mentalności Chińczyków (tym razem na wesoło) jest komedia obyczajowa pt. „25 dzieciaków i jeden tata” w reżyserii Huang Honga. Opowiada ona losy wiejskiego sieroty Zhao Guanga, który wzbogaca się swoją ciężką pracą, a metaforyczną wypowiedzią w telewizji o chęci adoptowania wszystkich sierot, ściąga na siebie lawinę niekoniecznie przyjemnych wydarzeń. Na uwagę zasługuje również film Xiaolian Peng pt. „Kobiety z Szanghaju” , który szkicuje psychologiczny portret trzech kobiet z jednej, robotniczej rodziny. Na przykładzie różnic ideologicznych babki, matki i córki widz obserwuje jak zmiana obyczajów i odchodzenie od dawnych wartości, wpływa na podejście do kwestii małżeństwa, istoty miłości, a nawet emancypacji. Są to jedynie przykłady kilku filmów z całego spektrum, jakie czeka na widza, który postanowi zaznajomić się z ekranizacjami reżyserów Dalekiego Wschodu. A jest to wachlarz szeroki i różnorodny, gdyż na sukces kina chińskiego składają się czynniki takie jak urzekająca strona wizualna, przepiękne tło muzyczne, ludzkie namiętności, poezja ukryta w brutalnych, aczkolwiek osadzonych głęboko w tradycji scenach walk, a także realizm w oddawaniu obrazu współczesnych Chin i fascynujące tło historyczno – społeczne. Te cechy przyczyniły się do wzrostu zainteresowania kinematografią Dalekiego Wschodu, zapewniając dziełom tamtejszych reżyserów nagrody na europejskich festiwalach. Wedłu g niektórych jest to dopiero początek ogromnej przemiany, rozwoju i ekspansji w kinematografii, jaka stanie się udziałem chińskich filmowców. SCENA CISZY: W STRZĄSAJĄCE POSZUKIWANIE UKOJENIA EWELI NA CZECHOWSKA Widz, wybierający się na film „Scena ciszy”, powinien zostać uprzedzony. Po nim perspektywa ulega zmianie. Obraz zmusza do przemyśleń: o granice zła, prawdziwym wybaczeniu, niewypowiedzianej traumie. Przyglądamy się sile ciszy, która łączy zrozumienie i wybaczenie, ale jednak wymaga nazywania rzeczy po imieniu. Arcydzieło z prawdziwego zdarzenia, dokument interwencyjny, ukazujący nienamacalną siłę pomiędzy obrazem, a słowem. Liryczny ton nowego obrazu Oppenheimera wyznacza rytm całkowicie inny od poprzednich "Scen zbrodni" (2012). Autor sam mówi, że taka estetyka filmu nie ma łagodzić kruszenia człowieczeństwa i emocjonalnego oddziaływania, a wpływ historii na winnych i nie winnych jest podobny. Obserwujemy mord opowiadany z pierwszej ręki, widz otrzymuje informacje zarówno jako osobiste świadectwo, ale też przeformułowaną historię. Wiele z najbardziej pamiętnych zdjęć w tym filmie utrzymywało na twarzach widzów minę zbliżoną do tytułu filmu. Ekran służy jako swego rodzaju lustro dla publiczności. Oppenheimer skonstruował narrację skupioną na łagodnym bohaterze, 44-letnim optyku Adim. Syn ubogich, stuletnich rodziców, którzy stracili starszego syna, Ramli, w rzezi w 1966 roku. Adi urodził się wkrótce po tragedii, jego życie obciążone jest odpowiedzialnością - miał zastąpić rodzicom brata, o czym nigdy nie wiedział. Tłumione przez wydarzenia, które trwale zmieniły losy jego rodziny. Z Oppenheimerem, jako swoim przewodnikiem, Adi ma na celu identyfikację morderców Ramli i konfrontacje z katami swojego brata. Na uwagę zasługują zdjęcia Larsa Skreea. Operator jest prawdziwą "gwiazdą" w świecie kina doku- mentalnego, i to widać w każdym jego kadrze. Obraz tworzy dysonans pomiędzy mordem, a estetycznym pięknem. Począwszy od krajobrazów, po bliskie zbliżenia twarzy bohaterów - uwydatniają przesłanie, jaki niesie film. Głęboko wzruszające są sceny, w których widzimy matki Adiego, prezentującego kluczowym zabójcom suche fakty na temat zbrodni. Świadomość jest przekazywana, jednak nie wszyscy są gotowi, aby zmierzyć się z otrzymaną wiedzą. Reżyser przyjmuje jednak za swój obowiązek podążanie w kierunku uwolnienia prawdy. Angażujący jest przekaz "Scen ciszy”, pozbawiający wątpliwości, że niektórzy mogą nie widzieć swojego wkładu w okrutną zbrodnię. Rodzina Adiego nie walczy o zemstę, czy odszkodowanie, a jedynie o to, żeby morderstwa wreszcie zacząć nazywać S T R O N A 7 po imieniu. „Sceny ciszy”, dają możliwość obserwacji, jak zmienia się poczucie moralności w zależności od perspektywy, którą narzuca na nas rola społeczna. W takim kontekście, jakże kojące jest stwierdzenie, że „w życiu nie można nic zmienić, dopóki nie rozprawimy się do końca z przeszłością, nawet, gdy nasza codzienność zbudowana jest na terrorze i kłamstwach”. ZGADNIJ K TO TO ?! Rozpoznaj, który ze stałych bywalców AAFF jest na zdjęciu. Prawidłowe odpowiedzi wpisz w puste pola. Skonsultuj wyniki z ochroniarzem. TWARZ AAFF NA DZIŚ Jedyny kosmita na festiwalu. Pół-Wolkan, pół-człowiek. Żył długo i prosperował. Redaktorki prowadzące: Paulina Pohl, Krystyna Weiher Korekta : Nie ma, oglądaliśmy finał Konkursu Chopinowskiego Redakcja: Anna Balkiewicz, Kamil Bryl, Paulina Radke, Maciej Rusinowicz Wydawca: EuropejskieCentrum Solidarności Jednodniówka festiwalowa jest współtworzona przez studentów I i II roku Wiedzy o filmie oraz Kulturoznawstwa S POTTED AAFF OD BLIŹNIACZKI: Poznałam tego krępego dyrektora, mówi, że jest zajęty - co karty na to? OD MELOMANA: Mehring, powinieneś być na podium. Świetne wykonanie koncertu e-moll! OD DZIEWCZYNY SZAMANA: Nie zaznacie nigdy snu! Nasz organ - Waszym organem! [email protected]