⇒ Podstępna śmierć ⇒ Czy grozi nam III wojna światowa

Transkrypt

⇒ Podstępna śmierć ⇒ Czy grozi nam III wojna światowa
Rok 2014, numer 19
Data: 16.04.2014r.

Podstępna śmierć

Czy grozi nam III wojna
światowa?

Podstępny urok ekranu

Czwartoklasiści o przyjaźni...

Widok z mojego okna

Pszczółki z „Arkadii”

Dzień z życia nastolatki

Byłem na targach rolniczych…

Maluchy powitały wiosnę

Konkurs pięknego czytania

Teatr w szkole

Pani na Pobikrach

Chciałbym wrócić na
wieś.

Laureatem być…

Dziś i jutro polskiego
rolnika
Redakcja: Zuzanna Boguszewska, Natalia Koczewska, Rafał Kryński,
Dawid Maksimiuk, Katarzyna Rytel
Opiekun: Joanna Pura
Z okazji Świąt Wielkanocnych:
miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
I szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie
Życzy redakcja „Grodziszczanki”
Podstępna śmierć
Alkohol to najczęstszy problem występujący w XXI w. Występuje on u osób dorosłych, a w ostatnim
czasie również i młodzież zaczyna spożywać alkohol. Jakie są przyczyny i skutki związane ze spożywaniem alkoholu przez ludzi?
Na początek podam kolejne etapy rozwoju alkoholizmu. Na początku spożywamy alkohol by odreagować stres. Później musimy go wypić, żeby móc normalnie funkcjonować. Kolejną fazą uzależnienia jest
utrata kontroli nad spożywanym alkoholem, pojawia się również agresja, poczucie winy, złość, często występuje picie w samotności. Faza ta może trwać nawet dziesięć lat. Ostatnia faza jest najgorsza, objawia się
tym, że okresy spożywania alkoholu są bardzo długie, a przerwanie picia powoduje nieprzyjemne objawy
abstynencyjne. Często w tym czasie występuje degradacja społeczna, czyli jednostka może mieć zaburzenia
osobowości, silne paranoje. Jednym z najczęściej spotykanych przykładów paranoi może być zespół Otella
charakteryzujący się tym, że uzależnienie alkoholowe powoduje patologiczną zazdrość (np.
o współmałżonka), co może prowadzić nawet do uszkodzenia ciała lub zabójstwa.
Przyczyny alkoholizmu u dorosłych:

czynniki indywidualne - indywidualna skłonności do popadania w nałogi, stres, kryzysy w życiu, drażliwość;

czynniki demograficzne - płeć, wiek;

czynniki społeczno- kulturowe - miejsce zamieszkania, wykształcenie, pozycja społeczna.
Skutki alkoholizmu odczuwane przez dzieci uzależnionego:

bohater rodziny - jest to najczęściej najstarsze dziecko, które przybiera rolę "rodzica własnych rodziców" i musi funkcjonować, jako dorosły, często opiekuje się on rodzicami i rodzeństwem;

wyrzutek - dziecko, które buntuje się przeciwko otaczającej go rzeczywistości, najczęściej bywa narażone na agresję wynikającą z alkoholizmu;

maskotka - to dziecko, które za wszelką cenę próbuje być urocze i przypodobać się rodzicom;

dziecko zagubione - jest to najczęściej dziecko najmłodsze w rodzinie, które wycofuje się do nierealnego świata - świata marzeń, iluzji, bajek, próbuje się odizolować od życia rodzinnego;

ułatwiacz - dziecko czuje się odpowiedzialne za alkoholizm rodziców, obarcza ono siebie winą za to,
że rodzice nie potrafią wyjść z nałogu.
Młodzież w okresie dojrzewania jest bardzo podatna na otoczenie. Wiele spotkań, w których biorą udział
nie może obejść się bez alkoholu i innych używek. To wpływ grupy rówieśniczej sprawia, że pozbywają
się wszelkich hamulców i uprzedzeń odnośnie napojów alkoholowych. Spożywanie alkoholu w tym wieku
prowadzi do wielu zaburzeń w rozwoju a w konsekwencji do uzależnienia. Dlatego ważne jest, aby w sposób obiektywny podeszli do tego problemu.
Alkoholizm w ostatnich latach stał się bardzo często problemem wielu rodzin. Jego rozmiary powodują,
że jest to problem społeczny w wyniku, którego cierpi wiele rodzin. Dlatego nie możemy być obojętni, kiedy zauważymy ten problem. W miarę wcześniej wykryty problem alkoholizmu daje szansę tym osobom
wyjść z nałogu poprzez odpowiednią pomoc psychologiczną i wsparcie rodziny.
Julita Jarmuchowicz IIC
Czy grozi nam III wojna światowa ?
Wszystko zaczęło się na Majdanie Niepodległości w Kijowie. Na plac wyszli ludzie żądający podpisania
przez władze porozumienia o stowarzyszenie z Unią Europejską. Krwawa próba spacyfikowania demonstrantów spowodowała wybuch w innych państwach Ukrainy. Doprowadził on do obalenia prezydenta Wiktora Janukowycza i powołania nowego rządu. W wyniku walk między przeciwnikami władz Ukrainy, a siłami MSW na Majdanie Niepodległości w Kijowie zginęło kilkadziesiąt osób, wiele zostało rannych. Mieszkający na półwyspie Rosjanie przestali akceptować rząd w Kijowie i zaczęli manifestować swoją odrębność
od reszty Ukrainy. Pojawiły się tendencje separatystyczne, w tym chęć przyłączenia Krymu do Rosji. Wydarzenia te przyczyniły się do zwołania referendum. Zgodnie z oficjalnymi danymi większość głosujących
opowiedziała się za zjednoczeniem z Rosją. Decyzji tej nie uznał rząd w Kijowie, który opowiada się za
swoją integralnością terytorialną. Efektem referendum było ogłoszenie niepodległości Republiki Krymu i
inkorporacja Krymu przez Rosję. Działania Rosji nie podobają się innym krajom. Z tego powodu nakładają
na nią sankcje (społeczna reakcja na określone działania jednostki w postaci kary lub nagrody). Skutkiem
nałożenia ich na Rosję było świadczenie usług w zakresie transakcji płatniczych dla klientów banku Rossija. Natomiast sankcje z 20 marca zamroziły aktywa w USA 20 osób z kręgu Władimira Putina. Ponadto objęły kilku oligarchów oraz Bank Rossija. Mając świadomość problemów finansowych z jakimi boryka się
Ukraina, Komisja Europejska ogłosiła przyznanie jej 11 mld euro w ramach pomocy finansowej. Dodatkowo może ona też liczyć na kredyt z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Choć wydawać by się mogło, że my Polacy nie mamy się czego obawiać, wcale tak nie jest. Ukraina to nasi sąsiedzi, dlatego z niepokojem obserwujemy doniesienia o brutalnym ataku i zastanawiamy się, czy konflikt rozleje się na inne kraje. Jak i kiedy się to wszystko skończy? Czy grozi nam III wojna światowa? Te pytania zadaje sobie wielu,
lecz nikt nie potrafi udzielić na nie odpowiedzi. Mamy tylko nadzieję na pokojowe zakończenie konfliktu.
Natalia Koczewska-IIC
Ekran to symbol XXI wieku. Obecnie nasze życie zdominowały telewizory, komputery i telefony
komórkowe. Spędzając większość wolnego czasu przed telewizorem, zaniedbujemy relacje międzyludzkie.
Dlaczego nas to tak uzależnia? Jak się od tego uwolnić?
Bezgraniczne zaufanie
Poświęcając wiele czasu na oglądanie telewizji, nie zastanawiamy się nad tym, czy to jest wartościowe i wnosi coś do naszego życia. Ufamy naszemu ekranowi bezgranicznie. To jest wielkim błędem,
popełnianym przez miliony ludzi. Po namyśle, możemy dojść do wniosku, że spędziliśmy wiele godzin,
dni, a nawet lat na bezsensownym wpatrywaniu się w ekran. Przecież ten czas moglibyśmy spędzić aktywnie, z rodziną lub przyjaciółmi.
Krok do przodu
Przecież stać nas na krok do przodu. Krok, który uwolni nas od tego szklanego uzależnienia. Postarajmy się wstać z fotela i wyjść do ludzi. Przetrzyjmy oczy i zobaczmy, że świat jest piękny i nie warto, aby
całe życie „przeleciało nam koło nosa”.
Nowe życie
Gdy w końcu uda nam się odzyskać wolność, przekonamy się, że to była dobra decyzja. Nasze życie zacznie się od nowa. Wystarczy tylko ten jeden krok.
Moczulska Patrycja i Gryciuk Magdalena II A
Wyobrażam sobie, że mój prawdziwy przyjaciel jest jak brat powiernik. Nasza przyjaźń powinna przetrwać
wszystkie trudności. W przyjaźni ważna jest szczerość. Gdy potrzebuję pomocy, to ona powinna być bezinteresowna. Na moim przyjacielu nie powinnam nigdy się zawieźć. Prawdziwy przyjaciel to taki, który
lubi nas pomimo naszych wszystkich wad. Powinien wybaczać nasze błędy, bo każdy je czasem popełnia.
Prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko, nawet najgorętszą kłótnię.
Kamila Zaremba
Prawdziwy przyjaciel to taki, który zawsze jest przy mnie w trudnych chwilach, podtrzymuje mnie na duchu. Prawdziwej przyjaciółce mogę powiedzieć sekrety i wiem, że nikomu ich nie zdradzi. Mam nadzieję,
że nasza przyjaźń jest szczera i będzie trwała do grobowej deski.
Wiktoria Kryńska
Moją najlepszą przyjaciółką jest Ola. Chodzimy do jednej klasy i siedzimy razem w ławce. Czasami się
kłócimy, ale i tak zaraz rozmawiamy, zawsze mogę na nią liczyć. Choć jesteśmy przyjaciółkami, to słuchamy innych piosenek, ubieramy się inaczej i mamy swoje zainteresowania. Jednak uważam, że te wszystkie
różnice nie zniszczą naszej przyjaźni.
Wiktoria Kryńska
Wyobrażam sobie prawdziwego przyjaciela, jako dobrego kumpla i szczerego powiernika. Przyjaciel zawsze jest ze mną, wspiera mnie w trudnych chwilach, a kiedy jest dobrze, śmiejemy się razem do łez. Zawsze mogę liczyć na jego pomoc i okazane mi troski. Wierzę w przyjaźń na śmierć i życie.
Karol Kalinowski
Prawdziwy przyjaciel powinien być wierny, serdeczny i bezinteresowny. Dobry kolega potrafi dochować
każdej tajemnicy. Mój przyjaciel jest serdeczny i życzliwy, nigdy się nie kłócimy. Człowiek powinien wyciągać do każdego przyjazną dłoń i każdemu okazywać szacunek.
Bartek Moczulski
Mieszkam na wsi w domu jednorodzinnym. Mój pokój znajduje się na poddaszu.
Z okna rozciąga się piękny widok pól uprawnych. Na pierwszym planie dostrzegam łąkę, która coraz bardziej staje się zielona. W oddali znajduje się staw, na którym niedawno był jeszcze lód. W głębi jest
rzeka, która rozciąga się wzdłuż łąki. Na niej znajduje się tama zrobiona przez mądre bobry. Po lewej stronie mojego widoku zwraca uwagę opuszczone gospodarstwo. Obok dostrzegam rząd rozłożystych wierzb
ciągnących się aż do rzeki. Po prawej stronie stoi żółty budynek, w którym znajduje się warsztat samochodowy. Na horyzoncie można dostrzec zielone drzewa.
Lubię mój widok z okna, bo jest piękny i mogę na niego codziennie patrzeć.
Bartek Moczulski, klasa IV b
Okno mojego pokoju mieści się na piętrze naszego domu. Jest ono duże, więc widok rozciąga się
daleko. W wolnych chwilach lubię patrzeć przez nie, co zmienia się dookoła.
Na pierwszym planie widać drewnianą ośmiokątną altanę wykonaną przez mojego tatę. Obok rosną
dwie duże tuje, pomiędzy nimi jest zielona ławka, na której często wylegują się rudo-biały kot Tuning i
długowłosa perska Pusia. Pośrodku jest położony szary chodnik obsadzony różnymi krzewami. Dalej znajduje się ciemnobrązowy płot, za którym przyciąga wzrok huśtawka. Blisko rosną drzewka owocowe i porzeczki. Na dalszym planie mieści się garaż, w którym zaparkowany jest samochód. Na horyzoncie widnieje świerkowy las.
Bardzo lubię patrzeć przez moje okno, szczególnie wiosną, jak zielenieją krzewy i pięknie zakwitają drzewka owocowe.
Aleksandra Harkiewicz, klasa IV b
Mieszkam na wsi w jednopiętrowym domu. Mój pokój znajduje się na górze, więc z okna mam rozległy widok.
Na pierwszym planie znajduje się podwórko sąsiadów. Po prawej stronie stoi parterowy, drewniany,
brązowy dom z czerwonym dachem. Po lewej stronie jest zielony trawnik, pośrodku którego znajduje się
duża, okrągła rabata. Na niej wiosną rozkwitają żółte narcyzy i czerwone tulipany. Tuż za trawnikiem jest
ogród warzywny. Na końcu podwórka stoi stodoła, a obok garaż na samochód. Dalej widać wysokie drzewa. Między konarami można dostrzec pola uprawne. W oddali, na linii horyzontu widać zabudowania.
Krajobraz widoczny z okna bardzo mi się podoba, zwłaszcza, że zmienia się w zależności od pory
roku.
Michał Karolczuk, kl. IV b
"Arkadia" to unijne przedszkole w Grodzisku, które istnieje tu od niedawna. Uczy, bawi, wychowuje dzieci a także dostarcza im wiele zabawy. Pozwala rodzicom na podjęcie pracy oraz na to, aby mieli trochę
czasu dla siebie. Dzięki niemu nie muszą się martwić o swoje pociechy, ponieważ są w dobrych rękach.
Teraz dowiemy się trochę o grupie 3-4 latków.
" Bierzemy misia w teczkę, jedziemy na wycieczkę"
Unia Europejska jest fundatorem naszego
"grodziskiego" przedszkola
Arkadia. Nie tylko uczy, ale
również zabiera na darmowe wycieczki, których jest
pięć. Dzieci były już m.in.
w Białymstoku w Fikolandzie, w Teatrze Lalek oraz
w Ciechanowcu w Muzeum
Rolnictwa. Poprzez takie
wyjazdy szkraby miło spędzają czas w gronie przyjaciół.
A co robią Pszczółki?
W grupie 3-4 latki jest 25 uroczych dzieci. Maluchami zajmują się dwie panie opiekunki, oraz jedna pani
do pomocy. Zajęcia rozpoczynają się od godziny 7.30 a kończą o 15.30. W godzinach porannych dzieci
bawią się zabawkami, są organizowane zabawy oraz ćwiczenia ruchowe. Nadchodzi czas nauki. Mali uczniowie dostają obrazki do malowania, nauczyciele używają pomocy naukowych, które pomagają im zrozumieć pewne rzeczy. Następnie jest pora na śniadanie. Maluchy myją rączki po czym zasiadają do swoich
stolików. Jeśli jest ładna pogoda, dzieci wychodzą na podwórko pobawić się na placu zabaw. One to
uwielbiają!
Jest to najbardziej wyczekiwany moment w ciągu całego dnia w przedszkolu. Kiedy nadchodzi czas obiadu, smyki grzecznie czekają przy swoich stolikach. Gdy dzieci są już najedzone, przebierają się w swoje
piżamki i nadchodzi pora leżakowania, która trwa 1,5 godziny. Następnie jest podwieczorek, a po nim są
organizowane zabawy.
Mimo wyżej wypisanych rzeczy, dzieci mają jeszcze lekcje języka angielskiego, rytmiki oraz zajęcia wychowania fizycznego. Na języku obcym maluchy uczą się nowych słówek, nazw zwierząt, kolorów, mają
zabawy, poprzez które się nie nudzą. Języka angielskiego w grupie 3-4 latków uczy pani Dorota Niewiarowska. Piękne śpiewy również dochodzą z sali przedszkolnej. Zajęciami dowodzi pan Mariusz Obrycki.
Poprzez zajęcia wychowania fizycznego dzieci mogą rozładować swoją energię, nauczyć się podstawowych ćwiczeń oraz miło spędzić czas pod opieką nauczyciela Mikołaja Goduna. Nie zapominajmy również o pani logopedzie, która uczy dzieci poprawnej wymowy i tego, aby w przyszłości nie mieli problemów z dykcją. Pani przyjeżdża do dzieci raz w tygodniu.
Każdy człowiek chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Pragnie, by wyrosło na dobrego, mądrego człowieka. Przedszkole w Grodzisku umożliwia rozwój dzieciom, uczy ich samodzielności, pomaga rodzicom
i zmienia ich życie na lepsze .
Paulina Moczulska kl IIC
Godzina 7:00 rano. Wszyscy są na miejscu w Kielcach. Dookoła tłok i ścisk. Równo o godzinie 8:00
kasa z biletami została otwarta. Bilety rozeszły się bardzo szybko, a po chwili ludzie znaleźli się na
placu. Uczestnicy imprezy po długiej podróży udali się na poczęstunek. Ludzie z chęcią zamawiali
szaszłyki, kiełbaski, kebaby, karkówkę i frytki. Kucharze w pocie czoła starali się sprostać zamówieniom. Po spożyciu posiłku wszyscy byli pełni energii i chęci zwiedzania. Pierwszą atrakcja był Ursus
C-360 ze wspomaganiem i nową maską. Przechodząc przez kolejne stanowiska różnych maszyn, doszliśmy do producentów czołowych marek. Każdy z nich wystawił najlepsze produkty. Firma New
Holland zaprezentowała ciągnik z najnowszej serii T8.420. Wyróżniał się on 420 konnym silnikiem
oraz przestronnym wnętrzem. Nie zabrakło również kombajnów zbożowych oraz ładowarek teleskopowych. Przechodzimy do kolejnego stanowiska, gdzie były rozstawione maszyny firmy Claas. Od
sieczkarni Jaguar 980 o mocy 880km, której cena wynosi milion złotych, do Claasa Xeriona 5000. Zapytamy o zalety tego ciągnika:
- Zainteresował nas ciągnik ten marki. Chcielibyśmy o nim porozmawiać.
- Oczywiście, chętnie odpowiem na wszystkie pytania.
- Ile ten traktor ma koni?
- Ciągnik dysponuje 500 KM.
-Posiadamy taką informację, że Xerion ma obracaną kabinę oraz skrętne wszystkie koła, czy mógłby
pan przedstawić, na czym to polega?
-Kabina jest przestronna i obraca się o 360 stopni wokół własnej osi. Skręt na cztery koła zapewnia
lepszą zwrotność traktora. Wyposażony jest w tzw.
psi chód.
-Co to oznacza?
-Psi chód jest bardzo dobrym zastosowaniem do
gniecenia kiszonki lub jeżdżenia po łąkach. Polega
to na tym, że ciągnik w linii prostej porusza się
bokiem, zostawiając za sobą cztery ślady kół, a co
za tym idzie mniejszy nacisk na glebę.
-Dziękujemy za poświęcony czas i życzymy udanych transakcji.
-Ja również dziękuję i zapraszam za rok.
Idąc dalej, ujrzeliśmy flagowy model marki Deutz-Fahr TTV 7250, który został nagrodzony Tractor of
the year 2013, a także Golden Tractor for the desing. Wyposażony w bezstopniową skrzynię 0-50km/h
oraz w dwa komputery pokładowe, które dają wygodę operatorowi, przednia oś i kabina są amortyzowane. Moc ciągnika wynosi 270KM z systemem PowerBoost. Środek kabiny jest wykonany ze skóry,
światła są ledowe. Cena wynosi 700 tys. zł.
Na tych targach jest jeszcze więcej wspaniałych maszyn. Po prostu trzeba tam być i zobaczyć to na
własne oczy. Naprawdę warto!
Damian Jaszczołt, Adrian Jastrzębski,
Piotr Porzeziński, Paweł Sałata- kl. IIB
Pierwszy dzień wiosny zainspirował nauczycieli i uczniów klas 0, I-III do połączenia zabawy ze zdrowym odżywianiem. Uroczystość przebiegała pod hasłem: „W zdrowym ciele zdrowy duch”.
Podczas zabawy uczniowie zmagali się z wieloma owocowo-warzywnymi konkurencjami tj. najdłuższa
łupina, wykonanie wiosennej sałatki, zaśpiewanie wiersza o warzywach do dowolnie wybranej melodii,
picie soku owocowego na czas, ułożenie jadłospisu dla chorego kotka z wiersza Stanisława Jachowicza
„Pan kotek był chory”
Wszystkie dzieci z wielkim zaangażowaniem brały udział w witaminowej zabawie. Całość uzupełniały żółto-zielone barwy przypominające nadchodzącą wiosnę.
27.02.2014 r. w Zespole Szkół w Grodzisku odbył się Konkurs Pięknego Czytania dla uczniów
uczęszczających na zajęcia rewalidacyjne.
Uczniowie zaprezentowali sztukę pięknego czytania z dowolnie wybranej legendy polskiej.
Konkursowi towarzyszyła miła i spokojna atmosfera, w której dzieci czuły się swobodnie.
Za trud podjęty w naukę i przygotowanie tekstów wszyscy uczniowie zostali nagrodzeni upominkami w
postaci książki.
Powrót do przeszłości,
zaproponowali uczniowie klasy IIIA, przedstawiając fragment tragedii antycznej Sofoklesa Antygona. Widzowie usłyszeli w wykonaniu chóru starców tebańskich (Anna Drobotko, Magdalena Zimin, Luiza Dobrogowska, Izabela Kłopotowska, Anita Kobus) fragment parodosu, nawiązujący do wyprawy Polinika
przeciw Tebom. Przewodnik chóru (Bartłomiej Kobus) zapowiedział przybycie Kreona ( Kamil Borowicz). Despotyczny władca przypomniał w epejsodionie I o ustanowionym zakazie chowania zwłok Polinika, uznanego za zdrajcę. Jednak strażnik (Damian Błaszczuk) poinformował króla, iż zakaz został złamany. Przeciw prawom ludzkim, racjom rozumu i dobru państwa reprezentowanym przez władcę ( w epejsodionie II Michał Jaszczołt i Ernest Obniski) wystąpiła obrończyni praw boskich, racji serca i wolności jednostki Antygona (Martyna Górecka), doprowadzona przed oblicze Kreona przez strażnika, czyli Rafała
Boguszewskiego. Ismenę, siostrę Antygony, zagrała Marlena Plichta.
W inscenizacji wzięli również udział Maciej Majewski, Wojciech Niemyjski. Młodzi aktorzy,
chcąc nawiązać do klimatu teatru antycznego, zadbali o scenografię i stroje, czyli długi chitony.
Na szczególne uznanie w opinii widzów zasłużyli Ernest Obniski i Kamil Borowicz, którzy zachwycili grą aktorską, swobodą poruszania się na scenie i świetną interpretacją wygłaszanych kwestii.
Inscenizację przygotowano pod kierunkiem nauczycielki języka polskiego Joanny Iwanowskiej.
Dziady cz.II A. Mickiewicza
Swoje pierwsze kroki ,, na scenie” stawiali także uczniowie klasy IA, którzy przedstawili fragment
Dziadów cz.II. Skupili się na zaprezentowaniu sceny przywołania przez Guślarza ( Monika Jaszczołt) Widma Złego Pana, które zagrał Kamil Daniluk.
W inscenizacji wystąpił również chór ptaków nocnych, czyli Dominika Wojciuk, Sylwia Czapiuk,
Adam Oleszczuk i Daniel Morzy, zaś Weronika Leszko, Weronika Niemyjska, Kasia Derewońko reprezentowały, przybyłych na obrzęd dziadów, mieszkańców wsi.
Na całością czuwała Joanna Iwanowska.
Wywiad z Panią Różą Grocholską– spadkobierczynią majątku Jezierskich w Pobikrach
- Kiedy została wybudowana oficyna w Pobikrach?
- Została ona zbudowana w pierwszej połowie XIX wieku pierwotnie zapewne jako dwór Ciecierskich, następnie po wzniesieniu ( w 1900 roku) murowanego pałacu zniszczonego podczas II drugiej wojny światowej ), użytkowana jako oficyna klasycystyczna. Była drewniana o konstrukcji zrębowej, tynkowana, parterowa, na planie wydłużonego prostokąta- dziewięcioosiowa. Od frontu dwa ganki na parach drewnianych
kolumn toksańskich wspierających trójkąty szczytu. Na osiach ganków sień z belkowym stropem, w pozostałych pomieszczeniach tynkowany sufit. Dach naczółkowy kryty dachówką.
- Czy hrabstwo było dużym majątkiem rolnym?
- Był to duży majątek rolny, liczący około 600-700 ha użytków rolnych i kilkakrotnie więcej lasów.
- Jakie rody były właścicielami majątku hrabskiego?
- Był w posiadaniu przed 1939r. już drugiego pokolenia rodziny Jezierskich, wcześniej przez dwa pokolenia był on w posiadaniu rodziny Ciecierskich, a jeszcze wcześniej w wieku XVIII i na początku XIX wieku
stanowił własność rodziny Godlewskich, prawdopodobnie tych samych, do których należał majątek Bralion Kostki, leżący w parafii Czyżew. Ostatnia Godlewska sukcesorka Pobikier wyszła za Ciecierskiego,
później pod koniec XIX wieku hrabia Stanisław Jezierski z Sobieni Jezior, ze znanej w czasach Stanisława
Augusta rodziny Jezierskich , wśród której byli między innymi posłowie do Petersburga po wybuchu powstania listopadowego, ożenił się z Wandą Ciecierską i otrzymał dobra Pobikier i Malca. Do 27 września
1939r. wszyscy okoliczni rolnicy, zarówno więksi właściciele ziemscy, jak i również drobni gospodarze
bardzo wysoko oceniali gospodarowanie hrabiego Józefa Jezierskiego.
Czy mogłaby Pani opowiedzieć
nam o Józefie Jezierskim i jego rodzinie?
- Józef Jezierski poślubił Marię
Gabrielę z domu Horwat i mieli
pięcioro dzieci. Dwóch synów
zginęło w pierwszych dniach
Powstania Warszawskiego, natomiast jeden z synów walczył
w bitwie o Anglię, gdzie uległ
katastrofie i był ciężko ranny i
pozostał w Anglii już na zawsze.
Natomiast dwie córki mieszkały
w Polsce. Pani Krystyna często
przyjeżdżała do Pobikier, mając
nadzieję na odzyskanie chociaż
Makieta dawnego pałacu w Pobikrach
części majątku. Niestety, tej
chwili nie dożyła. Z jej dzieci
szczególnie Róża przejęła po niej starania odzyskania zespołu pałacowo-parkowego, co w końcu się udało i
od maja 2013 zespół pałacowo-parkowy wrócił do spadkobierców w stanie opłakanym.
- Co robili ludzie, gdy wkroczyli Niemcy?
- Wszyscy ludzie uciekali, cała nasz rodzina musiała uciekać i kryć się. Bardzo dużo ludzi pomagało mojej
babci, rodzeństwu mojej mamy. W Perlejewie są państwo Leszczyńscy, którzy ukrywali naszą rodzinę, która u nich mieszkała w szopie. Chodzili w pole. Przebierali się w ubrania przystosowane do pracy na roli.
Nosili chustki na głowach, ubrania typowo na pole i tak ubrani chodzili kopać ziemniaki, póki nie było
wojny na całego. Gdy Niemcy zaczęli strzelać, to moja rodzina chowała się, gdzie się dało.
- Czy Pani babcia była w obozach? Jeżeli tak, to jak tam traktowano ludzi?
- Moja babcia podczas ucieczki kierowała się w stronę Warszawy, jednak to był zły wybór, gdyż Warszawa
była bez przerwy atakowana przez Niemców. Podczas pobytu w Warszawie babcia została przewieziona do
Oświęcimia, natomiast z Oświęcimia została przewieziona do Rawenzbrik. To był już obóz na terenie Niemiec, straszny obóz. Tam Niemka pastwiła się nad babcią.
- W jaki sposób Pani babci udało się uwolnić z obozu?
- Moją babcię uratowało to, że umiała rozpoznać, jaką arię gwiżdże Niemka. Ta Niemka niesamowicie się
tym przejęła, że babcia jest taka edukowana i taka na poziomie, że wypuściła babcię. Dzięki temu babcia
przeżyła ten obóz i pojechała do Anglii szukać swojego syna. Jak babcia uciekała, psy niemieckie ją goniły,
ale jakoś nadzwyczajnie z tymi psami nawiązała kontakt, a pies przez noc, gdy było bardzo zimno, położył
się obok babci i nawzajem się ogrzewali. W ten sposób babcia przeżyła.
- Co podczas wojny robiła Pani siostra?
- Moja siostra zgłosiła się jako sanitariuszka i ratowała uciekinierów w kanałach.
- Czy ktoś z pani rodziny został odznaczony w zamian za poświęcenie się w obronie innych i kraju?
- Wszyscy- i moja babcia, bracia i siostry mojej mamy zostali oznaczeni krzyżami zasługi.
-Serdecznie dziękujemy za wywiad.
Karolina Barańczuk, Natalia Gostkowska IIB
Mam 15 lat. Jestem uczniem klasy drugiej gimnazjum. Czasem zastanawiam się, co będę robił w
przyszłości. Moi starsi koledzy po skończeniu szkoły wyjeżdżają do miast, by tam kontynuować naukę,
a w przyszłości znaleźć pracę. Ja natomiast, po zdobyciu odpowiedniego wykształcenia, chciałbym
wrócić na wieś. To jest moje miejsce na Ziemi. W przyszłości chciałbym zostać rolnikiem. Nasze gospodarstwo przekazywane jest z pokolenia na pokolenie. Wcześniej zajmowano się głównie hodowlą
trzody chlewnej, lecz teraz głównym źródłem dochodu są krowy. Obecnie produkcja mleka jest opłacalna. Ceny utrzymują się na wysokim poziomie. Jeśli mleko dalej byłoby drogie, w przyszłości chciałbym
gruntownie rozbudować gospodarstwo. Obecnie największym problemem są fundusze. Unijne dotacje
na razie są niedostępne, choć będzie można niedługo się o nie ubiegać, tak jak i o premię dla młodego
rolnika. Niedawno park maszynowy naszego gospodarstwa został wzbogacony o nowy ciągnik i kilka
maszyn w celu usprawnienia pracy. Jednak w dalszym ciągu pozostaje wiele do zrobienia. Jedną z
głównych inwestycji w przyszłości będzie na pewno budowa nowej obory. Obecna ma już swoje lata i
większość prac związanych z bydłem trzeba wykonywać ręcznie. Dzięki nowemu budynkowi czas pracy i obowiązki przy krowach zostaną zredukowane do minimum. Nowa obora będzie mogła pomieścić
około 70-80 sztuk bydła, dzięki czemu wzrośnie także opłacalność hodowli. Na pewno jednak będę
zmuszony zwiększyć po głowie bydła, by w miarę szybko zapełnić nowy budynek, co zwiększy koszty.
Będę zmuszony zakupić także ziemię, żeby zapewnić pożywienie zwierzętom. W naszej okolicy są
trudności z kupnem ziemi, a poza tym jest droga. Średnia cena za hektar wynosi około 20 tysięcy złotych. Jednak starsi gospodarze z powodu braku następcy sprzedają ziemię taniej i to może być dobra
okazja na powiększenie gospodarstwa niższym kosztem. Jednak wiadomo, że przy większym areale do
sprawnej pracy potrzebne są także większe i silniejsze maszyny. W przyszłości chciałbym jeszcze zakupić przynajmniej jeden większy ciągnik do ciężkich prac polowych, a także jeden mniejszy ciągnik pomocniczy do usprawnienia pracy przy krowach i lżejszych obowiązkach. Na pewno przydałby się większy siewnik lub agregat uprawowo-siewny, kosiarka do trawy i wóz paszowy. Jedną z kolejnych inwestycji byłoby utwardzenie podwórza. Wyłożyłbym je kostką brukową, ponieważ teraz po roztopach lub
większych opadach na całym podwórku pojawia się błoto i ciężko jest utrzymać porządek w gospodarstwie, a czasem trudno nawet przejechać. Ostatnią inwestycją z mojej listy byłyby jeszcze garaże i wiaty na maszyny oraz magazyny na paszę dla bydła, by wszystko miało swoje miejsce.
Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować moje śmiałe plany i marzenia.
Dawid Maksimiuk– IIC
Nazywam się Estera Mioduszewska i jestem uczennicą klasy VI b. Chcę opowiedzieć o tym, jak
spełniło się moje marzenie – zostałam laureatką Wojewódzkiego Konkursu Przedmiotowego. Lubię się
uczyć i uważam, że nauka może być nie tylko pożyteczna, ale też przyjemna. W szóstej klasie skupiłam się
szczególnie na przygotowaniach do konkursów przedmiotowych. Uczestniczyłam w pięciu: z języka polskiego, angielskiego, przyrody, historii i matematyki. Najdalej doszłam z języka polskiego.
Udział w poszczególnych etapach był dla mnie dużym wyzwaniem i formą sprawdzenia nie tylko
wiedzy, ale też reakcji na stres. Niezwykle ciekawe okazały się lektury proponowane do kolejnych poziomów. Były to nowości czytelnicze i pozycje trudne do zdobycia. Niektóre z nich sprowadziła nasza bibliotekarka, inne pani od polskiego. Polecam wszystkim tytuły: „Na przykład Małgośka”, „Chłopak Beaty”,
„Najwyższa góra świata”, „Morze ciche”. Są dostępne w naszej bibliotece. Ostatnia z nich została wycofana na dwa tygodnie przed ostatnim etapem konkursu z powodu niedostępności.
Przeszłam przez poszczególne poziomy konkursu. Decydujący był oczywiście etap wojewódzki.
Zadania z literatury i nauki o języku nie sprawiły mi trudności, ponieważ byłam dobrze przygotowana.
Spodobał mi się również temat do rozwinięcia: Zakończenie opowiadania o babci, która jeździ na hulajnodze po Mlecznej Drodze. Można było się wykazać wyobraźnią.
Uroczystość podsumowania Wojewódzkich
Konkursów Przedmiotowych była dla mnie
dużym przeżyciem. Przestronną salę wypełnili
laureaci konkursów ze wszystkich przedmiotów z całego niemal województwa. Niektórzy
otrzymywali wyróżnienia z różnych przedmiotów. Szkoda tylko, że pan Kurator nie gratulował wszystkim osobiście.
Tak wyglądała moja droga do celu. Zapewniam wszystkich, że warto marzyć oraz zmierzać w oznaczonym kierunku. Trzeba też mieć
nadzieję i oczywiście odrobinę szczęścia.
Dnia 12 marca 2014
roku nasza klasa, czyli
IC, przedstawiła scenę I
aktu III tragedii Juliusza
Słowackiego pod tytułem "Balladyna". Do
obejrzenia inscenizacji
zaprosiliśmy kolegów i
koleżanki z klas IA i
IIB gimnazjum.
Nasz występ zapowiedział Kamil. Na samym
początku dostaliśmy
gromkie brawa, po których nadeszła chwila
prawdy – wejście ,,na
scenę”. Pierwsze pojawiły się na niej dwie
Kobiety, czyli Justyna
Osiniak i Dominika Kosk oraz Starzec, którego zagrał Karol Zdzichowski. Do rozmowy kobiet dotyczącej sytuacji głównej bohaterki włączyły się przyjaciółki Balladyny
( Anna Kozakiewicz i Paulina Mularczuk), ujawniając jej związek z Grabcem. W tej roli podziwialiśmy
znakomicie ucharakteryzowanego Kubę Pikulińskiego, któremu towarzyszył tłumek wiejskich dzieci.
Scenografię stanowiła obszerna ilustracja dopalającego się domu Wdowy oraz płotek przed chatą, przy
którym rozgrywała się przedstawiana scena.
Fragment, który wybraliśmy, był śmieszny, dlatego chwilami słyszeliśmy szepty
i śmiech.
Po zakończeniu przyjęliśmy gratulacje i brawa od publiczności. Nasze starania
i przygotowania wspierała p. Joanna Iwanowska.
D. Kosk, J. Pikuliński- IC
Wywiad z Jarosławem Maksimiukiem– rolnikiem wsi Czarna Wielka
-Witam. Czy mógłbym zadać panu kilka pytań dotyczących rolnictwa?
-Proszę bardzo, chętnie na nie odpowiem.
-Zacznijmy od Pańskiego gospodarstwa. Jak
duże jest ono aktualnie?
-Aktualnie posiadam 25 hektarów gruntów
własnych oraz 13 hektarów dzierżawy, co daje
razem 38 hektarów ziemi. Bydła dojnego posiadam 20 sztuk, a młodzieży 13.
-Czy praca w gospodarstwie jest ciężka?
-Praca w gospodarstwie jest ciężka, ponieważ
bydło mleczne jest pracochłonne i wymaga
dużo czasu. Trzeba je doić dwa razy dziennie,
a także karmić kilka razy w ciągu dnia. Uprawa ziemi, czyli oranie, sianie, nawożenie oraz
zbiór plonów też jest pracochłonne i potrzeba
na to dużo czasu.
-Jakie maszyny są niezbędne do pracy w gospodarstwie?
-Podstawową maszyną jest ciągnik rolniczy. Potrzebne są także: pług i agregat do uprawy ziemi, siewnik
do zboża, rozsiewacz nawozów, rozrzutnik obornika, opryskiwacz, kosiarka i przetrząsacz do traw oraz
prasa belująca. Użyteczna jest zgrabiarka do trawy, a także prasoowijarka.
-Czy aktualnie warto inwestować w rozwój gospodarstwa?
-Warto inwestować, np. w lepsze pasze, ponieważ obecnie krowy muszą mieć coraz większą wydajność,
bynajmniej jeśli chodzi o zakup maszyn lub budowę nowych budynków. Aktualnie nie ma żadnego wsparcia z UE.
-Czy zastanawia się Pan nad rozbudową swojego gospodarstwa?
-Tak, ponieważ stado się rozrasta i przydałoby się więcej miejsca, np. nowa obora. Wtedy można by było
pomyśleć także o dodatkowych hektarach ziemi, lecz w naszych okolicach jest o nią bardzo ciężko. Bardziej popularna jest dzierżawa ziem, ale jest ona niepewna.
-Jaki kierunek produkcji rolnej jest obecnie według Pana najbardziej opłacalny?
-Obecnie najbardziej opłacalnym kierunkiem produkcji rolnej jest hodowla bydła mlecznego. Aktualnie
mamy zbyt na mleko a jego cena jest atrakcyjna.
-Co jest najlepszym pokarmem dla bydła i dlaczego?
-Najlepszym pokarmem dla bydła są kiszonka z kukurydzy oraz sianokiszonka, ponieważ podczas zakiszania tracą one bardzo mało składników odżywczych i można karmić nimi krowy przez cały rok. Dobry pokarmem jest też siano.
-Jak ocenia Pan tegoroczne zbiory?
-Zbiory zbóż, traw oraz kukurydzy oceniam średnio, ponieważ ten rok nie był zbyt obfity w opady. Nie
urósł trzeci pokos traw, a kolby kukurydzy były słabe. Ogólnie było gorzej, niż się spodziewałem.
-Jaka była średnia wydajność mleka od sztuki w Pańskim stadzie w poprzednim roku kwotowym?
-Poprzedni rok kwotowy uważam za udany, wydajność od sztuki wyniosła około 7000 kg.
-Zakończmy jeszcze pytaniem wybiegającym w niedaleką przyszłość. Czy według Pana sytuacja na
rynku mleka zmieni się po zniesieniu kwot mlecznych w 2015 roku?
-Według mnie sytuacja na rynku mleka nie zmieni się znacznie, ponieważ mleka nie jest aż tak dużo, by
ceny mogły mocno spaść w dół.
-Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!
-Proszę bardzo i również dziękuję!
Rozmawiał Dawid Maksimiuk
Świąteczne ozdoby wykonane przez uczniów pod kierunkiem pań- Aliny Kośińskiej i Janiny Tymińskiej
Rysunki i zdjęcia:
1. Kartka świąteczna na stronie tytułowej- praca zbiorowa kl. IIIa
2. Zdjęcie str. 3- http://wiadomosci.gazeta.pl/
wiadomosci/5,114944,15314768,W_Kijowie_trwaja_zamieszki__Co_najmniej_piec_osob.html
3. Zdjęcie str. 4- http://www.it.mo99.biz/tag/nalog-komputerowy
4. Zdjęcie str. 5- Dawid Maksimiuk
5. Ozdoby świąteczne str. 6– uczniowie kl. IIIa
6. Zdjęcie str. 7- Patrycja Cieślińska
7. Zdjęcia str. 8– http://www.tractorfan.nl
8. Zdjęcia str. 9- Sylwia Niewiarowska
9. Zdjęcia str. 10- Sylwia Niewiarowska, Joanna Jaszczłt
10. Zdjęcia str.11– Joanna Jaszczołt
11. Zdjęcia str. 12 - Karolina Barańczuk
12. Zdjęcia str. 13- Natalia Gostkowska
13. Zdjęcia str. 15 - Agnieszka Mędrycka
14. Zdjęcia str. 16- Joanna Iwanowska
15. Zdjęcia str. 17 - Dawid Maksimiuk

Podobne dokumenty