WHO IS WHO - Krzysztof Sierant (1998)
Transkrypt
WHO IS WHO - Krzysztof Sierant (1998)
JERZY KULISKI – EGLARZ MORSKI Subiektywny Serwis Informacyjny Rok załoenia: 1998 Strona wyróniona nagrod im. Teligi Wtorek, listopad 06 [1998?] 17:49:13 CEST KRZYSZTOF SIERANT – REDAKTOR NOWOJORSKIEGO EGLARZA Jacek Pilchowski prezentuje sylwetk popularyzatora polonijnego eglarstwa. Krzysztof Sierant w Ameryce znalazł si od... niechcenia. Tak przypadkiem – po prostu wylosował prawo pobytu, a takiego papierka nie wolno zlekceway. Dla wielu to jakby szansa dana przez Boga. W Nowym Jorku nie tylko robi pienidze ale i działa... społecznie. Taka to ju jest ojczyzna kapitalizmu. Jeli chce korzysta z newsów www.kulinski.sail-ho.pl – zapraszam. Wywiad z Krzysztofem oraz reprodukcja skromnego biuletynu eglarz – po klikniciu „wicej”. yjcie wiecznie! Don Jorge Jerzy Jacek Pilchowski EGLARZ – REDAKTOR eglujemy. Fale i wiatr wskazuj nam drog do egzotycznych portów. Kady dzie witamy wraz ze wschodem słoca i egnamy szklaneczk rumu. Dookoła szumi wielka kolorowa przygoda. Tak bywa, ale najczciej tylko w „niedziel”. Na co dzie, pracujemy i mozolnie przygotowujemy si do nastpnego rejsu. Od eglarza wymaga bowiem naley nie tylko kolorowych marze, ale równie czarno-białej determinacji. Takiej własnie, jak od sierpnia 1993 roku demonstruje Krzysztof Sierant – redaktor i wydawca eglarza czyli biuletynu Polskiego Klubu eglarskiego w Nowym Jorku. Zaczniemy „od pocztku”. Opowiedz o twoich eglarskich przygodach. – Pierwsze eglarskie kroki stawiałem pod okiem instruktorów z Młodzieowego Klubu Morskiego „Szkwał” w rodzinnym Krakowie. Klub był biedny, nie miał wtedy adnej łódki, ale w zamian za prac moglimy korzysta z łódek harcerzy. Nazywało si to „wyjazd do kamieniołomu”, gdy budowalimy kamienne zabezpieczenie baraczku nad Jeziorem Ronowskim. Za pół dnia pracy – pół dnia szkolenia. Ta pierwsza cz zachwytu w nas nie wzbudzała, ale i tak były to wspaniałe dni, koczce si zwykle ogniskiem. W tamtych czasach brałem równie udział w organizowaniu krakowskich „Shanties”, które s teraz znanym na całym wiecie festiwalem piosenki eglarskiej. eglowałem po Bałtyku, po Morzu Północnym, Morzu ródziemnym i Karaibach. Cigle czekam na sposobno na dłuszy rejs. Kilka lat temu, opłynłem Long Island na katamaranie Hobie Cat 16. Podró ta obfitowała w wiele przygód. Mam nadziej, e uda mi si zrealizowa plan dopłynicia katamaranem na Floryd. 2 Bardzo udany był rejs zorganizowany w 1997 roku z okazji 1000-lecia Gdaska. Na wyczarterowanym w Polsce jachcie płynlimy wzdłu polskiego wybrzea ze winoujcia do Gdaska. Wspaniałe powitania w kadym porcie, poznawanie nowych ludzi, miejsc, niezapomniane wraenia. Jest jeszcze Horn do opłynicia i wokół wiata trzeba by si wybra... Jednym słowem wierz, e najciekawsze eglarskie przeycia jeszcze przede mn. Dlaczego przyjechałe do Stanów? – O wyjedzie na stałe do Stanów nie mylałem. Nawet nie chciałem stara si o wiz. „Pozwoliłem” jednak dołczy si do wyjedajcej do Stanów grupy studenckiej, ale zamiast sta w kolejce do ambasady wyjechałem na Cypr. Przeznaczenia jednak nie uniknłem. Gdy wróciłem, czekała ju na mnie informacja, e mam si zgłosi po odbiór wizy. Do USA przyjechałem jesieni 1990 roku. Planowałem roczny pobyt. Chciałem zwiedzi Ameryk i zarobi na wykoczenie budowanego w Polsce jachtu Mak 707BM [Maki s w Polsce bardzo popularne. Ten zbudowany przez Krzyka to BM czyli wersja balastowo-mieczowa, przystosowana do eglugi morskiej.] Jacht ten budowałem, aby móc eglowa bez potrzeby mozolnego przedzierania si przez biurokratyczne zakazy i utrudnienia. Z Krakowa nad Adriatyk jest przecie tylko niewiele dalej ni nad Bałtyk. Moje plany uległy zmianie, gdy wylosowałem prawo stałego pobytu w USA. W Nowym Jorku działał ju wtedy Polski Klub eglarski, skupiajcy ludzi którzy chcieli nie tylko mile spdza czas ale równie zarazi eglarstwem jak najwiksz grup. eglarska pasja i potrzeba społecznego działania spowodowały, e Krzysiek szybko si w tym rodowisku zaaklimatyzował. Jak powstał pierwszy numer biuletynu eglarz? – Działalno klubu szybko si rozwijała i kłopoty z przepływem informacji stawały si coraz wyraniej widoczne. Zawsze fascynowała mnie technika, komputery oraz astronomia i astronautyka. [Krzysztof do dzi bardzo lubi czyta ksiki science-fiction.] Krótko po przyjedzie do Stanów kupiłem pierwszego PCeta i zaczłem uczy si jego obsługi, w tym pisania tekstów. Wykombinowałem wic, e przy tej okazji mog zaj si rozpowszechnianiem eglarskich informacji. W sierpniu 1993 roku, w porcie koło Verrazano Bridge rozdałem po zakoczeniu klubowych regat pierwszy numer eglarza. Nie mylałem, e wzbudzi to tak due zainteresowanie kolegów. Kopii miałem kilkadziesit ale szybko okazało si, e za mało. Drukujc nastepny numer, musiałem zwiekszy nakład. We wrzeniu, podczas tegorocznego zlotu Polonia Rendezvous, komandor PK Andrzej Gruszka wrczył Krzykowi Honorow Odznak Polonijnego eglarza nadan mu przez Polish Yachting Asociation of North America czyli Stowarzyszenie Polonijnych Klubów eglarskich USA i Kanady. Jacek Sołtys tak uzasadnił decyzj przyznajc HOP: – Krzysztof Sierant od ponad omiu lat wydaje miesiczny biuletyn eglarz, którego istnienie przyczynia si do integracji rodowiska eglarskiego i jest znakomit form informacji o nas samych. Moe brzmi to lakonicznie ale prosz sobie wyobrazi comiesiczny trud zbierania informacji, redagowania, drukowania i wysyłania biuletynu. I tak ju prawie 100 miesicy. 3 A jak ty widzisz ten swój „comiesiczny trud”? – Gdy 9 lat temu zaczło si ukazywa pisemko bdce wynikiem społecznej pracy, wielu ludzi pukało si w czoło: w Ameryce robi si pienidze, a nie jak tam „działalno społeczn” – mówili. By moe wci si w te czoła pukaj, ale powodzenie pisemka udowodniło, e mona robi nie tylko pienidze ale równie działa społecznie. Gdy 20 lat temu rozpoczynałem w Polsce swoj przygod z eglarstwem, zetknłem si z wieloma oddanymi eglarstwu ludmi, którzy w róny sposób propagowali eglarstwo nie ogldajc si na efekty finansowe. Ciesz si, e podobnych ludzi spotkałem po tej stronie Atlantyku. Wielu z nich skupiło si w polonijnych klubach eglarskich, by sw ide „eglarstwo dla kadego” szerzy wród Polonii. Fałszywe jest oczywicie twierdzenie, e eglarstwo jest tylko dla elit. Biuletyn, jako platforma wymiany informacji, jest jednym z wielu czynników, które spowodowały duy wzrost popularnoci eglarstwa w rodowisku polonijnym. W 1997 roku eglarz znalazł si równie w Internecie, ale wtedy jeszcze niewielu eglarzy korzystało z tego rodka przekazu informacji. Sytuacja zmieniła si jednak zdecydowanie w ostatnich latach i w zwizku z tym, jeeli czas na to pozwoli, biuletyn wkrótce powróci do sieci. eglarz, z oczywistych powodów, nie jest wydawany w kolorze. Jednoczenie, zgromadziło si duo informacji, zdj i filmów. Postanowiłem udostpni je wszystkim czytelnikom za porednictwem eglarza multimedialnego, który ukazuje si cztery razy w roku. Jak wyglda twoje ycie „w domowych kapciach”? – Mam wspaniał wyrozumiał on, która z cierpliwoci znosi, a nawet potajemnie wspiera moj eglarsk działalno. Jestem szczliwym ojcem najsłodszych, najukochaszych dziewczynek we wszechwiecie. Córeczki daj mi niezapomniane chwile radoci i szczcia, nawet gdy trzeba wstawa w rodku nocy, by spełni jak ich zachciank (ksiniczki od urodzenia...). Przygody z wydawaniem biuletynu mno si, odkd „pomagaj” mi córeczki. Bardzo lubi przykleja znaczki (gdzie popadnie, jak najwicej na kopert), albo skaka lub tarza si w stercie przygotowanych do wysłania kopert. A praca? Pracuj w banku Wachovia. Jestem Novell Certified Engineer i zajmuj si obsług sieci komputerowych. Chc skorzysta z okazji by podzikowac wszystkim tym eglarzom, którzy znajduj czas, by napisa do biuletynu. To naprawd wielka pomoc i takie te – albo jeszcze wiksze – s moje podzikowania. To miłe, e Krzysiek tak włanie chce zakoczy nasz rozmow. Ostatnie słowo, naley si jednak nam – czytelnikom eglarza: Dzikujemy, wicej chcemy! Jerzy Jacek Pilchowski [email protected] (Tekst ten został ju opublikowany w weekendowym dodatku do wydawanego w Nowym Jorku pisma Nowy Dziennik) Artykuł i zdjcia pierwotnie publikowane 6 listopada 1998 (?), w portalu eglarskim Jerzego Kuliskiego <http://www.kulinski.sail-ho.pl/article.php?sid=250> 4