Radary lotnicze
Transkrypt
Radary lotnicze
Oznakowanie Samolot na ilustracji, należący do 7./NJG2 (7. Dywizjonu 2. Pułku Myśliwców Nocnych), jednostki operującej z bazy w Gilze-Rijen, został przejęty przez aliantów, gdy jego załoga pomyłkowo wylądowała w lipcu 1944 roku na lotnisku RAF w Woodbridge. Radary lotnicze W 1942 roku brytyjskie stacje nasłuchowe odnotowały, iż załogi niemieckich myśliwców nocnych wspominały o urządzeniu o nazwie „Emil-Emil”. Zrodziło się podejrzenie, że mogło chodzić o jakiś rodzaj radaru lotniczego, chociaż w RAF nie wiedziano, na jakich częstotliwościach może pracować taki radar. W jednej ze stacji w Norfolk zarejestrowano coś, co wydawało się przekazem transmisyjnym, a 3 grudnia bombowiec Wellington, wyekwipowany w odpowiedni odbiornik, wystartował do lotu będącego pierwszą w historii akcją lotniczego wywiadu elektronicznego. Wspomniany samolot został zaatakowany i poważnie uszkodzony przez niemiecki myśliwiec nocny Ju 88, jednak zdołał przekazać do bazy najważniejsze dane, nim wodował przymusowo na morzu u wybrzeży hrabstwa Kent. Pół roku później zbiegła z Niemiec do Wielkiej Brytanii jedna z załóg Nachtgjagd, lądując swoim Ju 88R w Dyce koło Aberdeen. Na pokładzie tej maszyny znajdował się „Emil-Emil”, czyli radar lotniczy z FuG 212 Lichtenstein C1, instalowany w myśliwcach przechwytujących. Stanowiło to wstęp do dwuletnich, zaciętych powietrznych zmagań nocnych w eterze, w których trakcie Brytyjczycy wprowadzali przeciwśrodki wkrótce po zastosowaniu przez Luftwaffe coraz to nowych urządzeń radarowych, natomiast Niemcy pilnie opracowywali kolejne systemy radarowe, usiłując zneutralizować działania strony brytyjskiej na tym polu. podczerwień, przeznaczony do wykrywania rozgrzanych spalin z dyszy wylotowych silników lecących w oddali bombowców i ułatwiający pilotowi myśliwca celowanie przy użyciu specjalnego celownika. Urządzenie tego rodzaju, wprowadzone na wyposażenie w czerwcu 1940 roku, okazało się jednak niepraktyczne, gdyż jego zasięg nie przekraczał 200 metrów. LOTNICZY RADAR POKŁADOWY W Do 17Z-10 zainstalowano również radar lotniczy Funk Gerät (FuG) Lichtenstein C1. Urządzenie to pracowało na falach o częstotliwości 490 MHz i długości 620 mm. Z dziobu samolotu wystawały cztery pary dipolowych anten, co naturalnie redukowało prędkość płatowca. Radar ten miał zasięg od 200 metrów do 3000–5000 metrów (w zależności od panujących 184 Radar Ju 88G-1 był wyposażony w radar FuG 220 Lichtenstein SN-2, z charakterystycznymi antenami Hirschgeweihe („Poroże jelenia”). Pracujący na częstotliwości 90 MHz SN-2 był tylko nieznacznie zakłócany przez stosowany przez RAF system antyradarowy „Window”. Osiągi Powyżej z lewej: Dornier Do 217N-2 z antenami starszego typu, zastosowanymi w prototypowym radarze FuG 202 oraz seryjnym FuG 212 Lichtenstein. W idealnych warunkach radary te miały zasięg od 200 do 4000 metrów. Powyżej: Ustawiona ukośnie dipolowa antena tego samolotu Heinkel He 219 wskazuje na radar Lichtenstein SN-2d – ostatnią wersję radaru FuG 220 użytą na większą skalę w działaniach bojowych. Napędzany dwoma silnikami gwiazdowymi BMW 801 samolot Ju 88G rozwijał prędkość maksymalna ponad 600 km/h, jednak anteny radaru SN-2 zredukowały tę prędkość do około 570 km/h. Załoga Myśliwskie Ju 88 miały trzyosobową załogę, złożoną z pilota, mechanika i radiooperatora (obsługującego też radar). Pod koniec wojny załogi tych maszyn powiększono o dodatkowego operatora coraz liczniejszych i bardziej skomplikowanych pokładowych urządzeń radarowych. Uzbrojenie W myśliwskich Ju 88 zastąpiono podkadłubową gondolę, znaną z wersji bombowych, gondolą z poczwórnym działkiem MG 151 kal. 20 mm. Z lewej: Bf 110G-4 z ulepszonym radarem FuG 220 Lichtenstein SN-2B. Choć urządzenie to wyróżniało się dużą precyzją, to penetrowało przestrzeń powietrzną w odległości ponad 500 metrów od samolotu, więc do pracy na bliższych dystansach wykorzystywano mniejszy radar FuG 212 C-1. warunków), a zakres penetrowanej przez jego fale przestrzeni powietrznej przed samolotem ograniczony był do 24-stopniowego wycinka, przy możliwości wyznaczania azymutu i regulacji zasięgu i kąta podniesienia radaru. Urządzenie to bynajmniej nie było łatwe w obsłudze, jednak doświadczony operator potrafił na podstawie wskazań radaru nakierować pilota na nieprzyjacielski bombowiec, pod warunkiem, że naziemna kontrola lotów uprzednio naprowadziła myśliwiec na odpowiedni obszar. Chociaż osiągi samolotów Do 17Z-10 były zbliżone do tych prezentowanych przez alianckie bombowce, ale rezultaty nocnych ataków z użyciem FuG Lichtenstein okazały się na tyle zachęcające, aby doprowadzić do opracowania wersji myśliwca nocnego większego Dorniera Do 217. W Do 217N zastosowano dziób Do 217J-2 w kadłubie bombowca dla lotnictwa morskiego – Do 217M. Główną wersją produkcyjną był Do 217N-2, w którym zrezygnowano z grzbietowej wieżyczki strzeleckiej dla zmniejszenia masy samolotu. Właśnie za sterami maszyny Do 217 Oberleutnant (porucznik) Ludwig Becker (z 4/NJG1) uzyskał pierwsze w historii Luftwaffe zestrzelenie z wykorzystaniem naprowadzania naziemnego i wskazań radaru lotniczego. Nocą 16 października 1940 roku zestrzelił opodal wybrzeża holenderskiego bombowiec Wellington. W OBRONIE RZESZY Tzw. Linia Kammhubera, czyli system nocnej obrony powietrznej, miała stanowić tarczę Niemiec do lata 1943 roku. Do tego czasu wymieniono Dorniery na Ju 88 i Bf 110. Dornier już „Kiedy nadchodzą trudne czasy dla was i waszego kraju, wy, lotnicy z NJG4, musicie być pewni, że uczyniliście wszystko, co w ludzkiej mocy, aby doprowadzić do zwycięstwa Niemiec w tej wojnie”. – Z ostatniego rozkazu, wydanego 8 maja 1945 roku przez Heinza-Wolfganga Schnaufera, czołowego pilota myśliwskiego lotnictwa nocnego Luftwaffe wcześniej uznano za maszynę z silnikami o niedostatecznej mocy, co czyniło ewentualną awarię jednego z silników przy starcie albo lądowanie nadzwyczaj niebezpieczną, a dodatkowa masa radaru, sprzętu radiowego i działek zwiększała jeszcze zagrożenie. „Cieplarniana” osłona kabiny niekiedy oślepiała załogę, Junkers Ju 88G-1 kiedy przesuwał się po niej snop światła reflektorów przeciwlotniczych. Inny typ niemieckiego bombowca okazał się bardziej udany w roli myśliwca nocnego. Oryginalny Schnellbomber Ju 88 stał się podstawą do budowy różnych wersji i wariantów. Ju 88C-2 był myśliwcem dalekiego zasięgu, znajdującym się na wyposażeniu jednego z dywizjonów w składzie KG30 podczas kampanii norweskiej. W jego zabudowanym dziobie znalazły się działko kal. 20 mm i trzy km kal. 7,92 mm. W lipcu 1940 roku wspomniany Staffel dostał rozkaz powrotu do Niemiec i wejścia w skład nocnego lotnictwa myśliwskiego jako 4./NJG1. Z czasem pojawiły się kolejne warianty przeznaczone do działań nocnych, aż w końcu Ju 88 stał się podstawowym typem niemieckiego myśliwca nocnego. Cięższy i większy sprzęt radarowy i radiowy oraz wzmocnione uzbrojenie spowodowały problemy ze stabilnością w locie, przezwyciężone dopiero w wersji Ju 88G, w której wprowadzono większe usterzenie ogonowe z bombowca Ju 188. Starsze, chłodzone cieczą silniki Jumo 211 zastąpiono chłodzonymi powietrzem BMW 801D. Myśliwce nocne Ju 88 zapuszczały się nad Wielką Brytanię w czasie kampanii niemieckich nalotów na Anglię w 1940 roku. Powodem tego był fakt, że brytyjskie bombowce łatwiej było przechwycić w pobliżu ich baz, aniżeli w mrokach nocy ponad kontynentalną Europą, dlatego jednostka NJG1 kontynuowała wspomniane wypady aż po rok 1941. Wtedy właśnie doszło do pierwszych walk powietrznych stoczonych przez myśliwce nocne obu stron. STARCIA MYŚLIWCÓW 18 sierpnia 1940 roku jeden z Ju 88C został przechwycony ponad Chester i zestrzelony nad Morzem Północnym po długim pościgu przez Blenheima Mk 1F, pilotowanego przez podporucznika Rhodesa. Jednakże jeden z niemieckich nocnych „intruzów” nieomal nie zabił najsławniejszego pilota brytyjskiego lotnictwa bombowego Guy’a Gibsona. Gibson, latający w tym czasie na nocnym myśliwcu Beaufighter, wpadł w zasadzkę 8 kwietnia, podchodząc do lądowania w Wellingore. Beaufighter z uszkodzonymi hamulcami zjechał z pasa startowego; operator radaru w tej maszynie został ranny, ale sam Gibson wyszedł z tego zdarzenia bez szwanku. PUŁAPKA Nocne myśliwce ścierały się też nad Niemcami, gdy powietrzna ofensywa Bomber Command RAF zaczęła się nasilać. W nocy, podczas której miał miejsce nalot na Peenemünde, as brytyjskiego nocnego lotnictwa myśliwskiego Bob Braham leciał na czele czterech Beaufighterów w pobliżu formacji bombowców. I oczywiście operatorzy niemieckich radarów uznali te cztery samoloty za maruderów – najdogodniejszy cel do ataku – kierując pięć Bf 110 z IV/NJG1 nad Wyspy Fryzyjskie, by tam przechwyciły Brytyjczyków. Rezultat tego starcia był katastrofalny dla Luftwaffe. Braham zestrzelił dwie niemieckie maszyny, a inny pilot z jego klucza 185