Dłużnik do komornika: - Bo to zła kobieta była!
Transkrypt
Dłużnik do komornika: - Bo to zła kobieta była!
Czas seniora: Nie dajmy się przemijaniu. Każda chwila jest warta, by przeżyć ją lepiej! cena 2,40 (w tym 8% VAT) Sobota–niedziela 30–31.07.2016 www.pomorska.pl www.facebook.com/gazetapomorska Pokemonomania Z telefonem w ręku biegamy cały dzień za wirtualnymi stworami STR. 16-17 FOT. FACEBOOK FOT. MARCIO JOSE SANCHEZ/AP Włocławek, Toruń, Grudziądz, Grudziądz Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice Wydanie 2W96C538RA017TS4 2W96C538R STR. 11-14 Sport Wioślarze trenują w Rio. Pokoje są już czyste, tylko na tor daleko STR. 24 NAKŁAD 35.263 // ROK LXVIII // NUMER 177 (20.655) // ISSN 0867-4965 // NR INDEKSU 350184 Dłużnik do komornika: - Bo to zła kobieta była! Ekstra Zwierzęta: Nie wyobrażają sobie wakacji bez swojego pupila. A Najgorszy jest alimenciarz „Lisek Chytrusek”. Nie chce płacić na „byłe” dzieci I to wcale nie jest wypoczynek w odludwłaściwie chcę od jej synka. Drugi typ nym, spokojnym ka do zakładu, po tym jak kolejny mój Pieniądze to „Smerf Ciamajda”. Traktuje kancelamechanik wyjechał do Anglii - opowiarię komorniczą jak biuro pośrednictwa miejscu. a STR. 15 da przedsiębiorca. - Przyszedł młody Agnieszka Domka-Rybka [email protected] Rośnie liczba mieszkańców regionu, którzy uchylają się od płacenia alimentów. Mamy ich już ponad 20 tysięcy, a zadłużenie z tego tytułu sięga prawie 700 milionów złotych! - wynika z najnowszego raportu BIG InfoMonitor. Dlaczego ojcowie, bo w większości o nich mowa, nie płacą? Niestety, jest na to ciche przyzwolenie społeczne. Świadczy o tym m.in. ten przykład z bydgoskiej firmy. - Szukałem człowie- mężczyzna i powiedział, że chętnie weźmie tę robotę, ale bez żadnych papierów. Zalega z alimentami i, jeśli dostanie normalną umowę, „zaraz do jego pieniędzy dorwie się komornik”. Zgodziłem się, by zarabiał na czarno. Potrzebowałem pracownika. Sprawdził się. Takie sytuacje są znane Robertowi Damskiemu, komornikowi przy Sądzie Rejonowym w Lipnie, który twierdzi, że dłużników alimentacyjnych też chętnie wspiera rodzina. Damski stworzył nawet swego rodzaju typologię takich osób. Opowiada: - Pierwszy to „Piotruś 37 TYSIĘCY ZŁOTYCH tyle wynosi średnie zadłużenie alimentacyjne w naszym województwie Pan”, który ewidentnie nie dojrzał do tego, by zostać ojcem. Takiego nawet w wieku 40 lat często przyprowadza do kancelarii jego matka i tłumaczy, że „to na pewno nie jego dziecko”, że „to zła kobieta była”, a w ogóle, to czego zatrudnienia. Mówi, że on chętnie by zapłacił alimenty, gdybym tylko mu załatwił dobrą pracę. Trzeci to „Lisek Chytrusek“, czyli mówiąc wprost cwaniak, a raczej drobny cwaniaczek. Ten typ budzi moją szczególną niechęć. Do tej grupy zaliczam ludzi, którzy kombinują, jak ukryć majątek, jak poprzepisywać wszystko, co się da, by „nie zapłacić byłej”, i „nie dać się traktować jak bankomat”. Gdy ma nową rodzinę, czasem słyszę, że nie będzie utrzymywać „byłej żony” i... „byłych dzieci”. a ¹ Więcej a STR. 3 Reportaż: Przyszła moda na lata 50. i 60. we wzornictwie, urządzaniu mieszkań, kreowaniu barów i restauracji. Czy naprawdę tak było? a STR. 18 Zaduma Franciszka Papież odwiedził Auschwitz i chore dzieci Region Szkoła zawiesiła działalność STR. 6 TORUŃ. Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej nie uruchomi żadnego kierunku w roku akademickim 2016/2017. Na studia nikt się nie zgłosił. a STR. 7 FOT. CZAREK SOKOŁOWSKI WŁOCŁAWEK. Młodzież z Kowala połączyła naukę z turystyką. Uczniowie szkoły rolniczej spędzili letnie praktyki w zaprzyjaźnionym ośrodku w Lipsku w Niemczech. Przyszli mechanicy pracowali w serwisie VW. a STR. 8 b Wizyta papieża Franciszka w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau odbyła się w ciszy i skupieniu. Takie było życzenie Ojca Świętego, który podobnie jak jego poprzednicy w tym miejscu Jan Paweł II i Benedykt XVI, samotnie przeszedł przez obozową bramę „Arbeit macht frei“ b Po południu w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu Franciszek pobłogosławił pacjentów, ich najbliższych i personel. - Chciałbym zatrzymać się przy każdym chorym dziecku, przytulić je, posłuchać choć przez chwilę i razem milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowych odpowiedzi - wyznał BYDGOSZCZ. W tym roku rekonstrukcji w Ostromecku nie będzie. Organizatorzy nie mają pieniędzy na imprezę. Swoje argumenty przedstawiło też miasto. a STR. 9 Nr ISSN 0867-4965 Nr indeksu 350184 02// Druga strona Facebook Hanka Sowińska Koniec państwa w państwie? d czternastu lat „zdrowie” to moja zawodowa działka (tak to brzmi w redakcyjnym żargonie). Kiedy zaczynałam (2003), kasy chorych były likwidowane, bo nie pasowały ówczesnemu ministrowi zdrowia Mariuszowi Łapińskiemu. Zastąpił je NFZ. Twór okazał się wyjątkowo stabilny (co nie znaczy, że dobry), choć powinien przestać istnieć w 2004 r. Wtedy to Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zapisy ustawy o NFZ są sprzeczne z konstytucją. Wyrokiem TK jakoś nikt się nie przejął. Żył więc pacjent w dwóch państwach: polskim i funduszowym. Pierwsze - mocą konstytucji - głosiło, że „każdy ma prawo do ochrony zdrowia”, drugie - kazało obywatelowi pokazywać dowód ubezpieczenia (zanim pojawił się eWUŚ). Chory system trwał, choć po drodze kolejne rządy próbowały go reformować. Wprowadzane zmiany doli pacjenta nie poprawiły. zy to, co 26 lipca przedstawił minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, może przeorać system do kości? Poznaliśmy założenia i... zanosi się na rewolucję. Przynajmniej w jednej dziedzinie - każdy, kto żyje tu i teraz, będzie leczony. NFZ (owo państwo w państwie - jak mówi Radziwiłł) idzie pod nóż. Reszta punktów reformy wydaje się dużym eksperymentem to państwo ma zawiadywać sektorem, który jest w dużej części prywatny lub niepubliczny. Czy ta operacja się uda? ¹ C pomorska.pl w liczbach 326 769 odsłon DZIŚ IMIENINY OBCHODZĄ: DZISIAJ Piotr, Julita 24 JUTRO: Ignacy, Helena ŹRÓDŁO: GEMIUS Z 29.07.2016 MAX MIN 16 Rozmowa „Gazety Pomorskiej“ PAPIEŻ FRANCISZEK POTĘPIŁ NIEOFICJALNE STAWKI ZA SAKRAMENTY a W Gdańsku nie ma cennika od dawna. W jednej z większych parafii ksiądz zawsze pyta, czy starczy na życie, gdy wierni chcą dać po kolędzie lub na mszę, na chrzciny lub ślub. Często proboszcz nic nie bierze, albo faktycznie „co łaska”. Każe kupić leki dla chorych w rodzinie. Tak powinno być. I niech Franciszek to promuje. Rozumiem, że parafia się sama nie utrzyma. Są też i biedne, chcą mieć ogrzewanie zimą, a w dużym obiekcie to są megakoszty. Ale cennik to pojęcie, którego nie powinno być wcale. Gosia a Nasze kościoły, niestety, nie są kościołami ubogich. Obowiązują cenniki, ale paragonu z kasy fiskalnej nie uświadczysz. Bożena a U nas ślub jakiś tysiak, chrzciny, z tego co pamiętam, około 100 złotych. Ślub kościelny brałam z mężem w innej parafii, gdy tam zapytałam księdza, ile za wszystko, to odpowiedział, że nie jesteśmy w supermarkecie. Daliśmy na tacę tyle, ile uznaliśmy za stosowne. Monika a Jeszcze jest kwestia pochowania. Chowałem ojca w Bydgoszczy. Za miejsce na cmentarzu trzeba zapłacić, rozumiem to. Za pogrzeb też. Ale dać minimum 10% wartości pomnika dodatkowo na kościół to już jest kpina. W tym przypadku co łaska zaczęło się od kwoty minimalnej. Paragonu oczywiście brak. Kuba a Teraz pójdę do proboszcza i powiem, że trzeba pogrzeb odprawić i nic mu za to nie zapłacę, bo ledwo mi wystarczyło na zakład pogrzebowy. Jak się będzie ksiądz upierał, to napiszę list ze skargą do papieża. Zobaczymy teorię i praktykę. MB a Nowy papież jest naprawdę super. Mądrze mówi. Mateusz (zebr. S) B016005836A Z sercem pełnym bólu i smutku zawiadamiamy, że dnia 28 lipca 2016 roku odeszła od nas nasza kochana Mama, Teściowa, Babcia i Prababcia Łucja Pachulska lat 97 Pogrzeb poprzedzony mszą św. żałobną odbędzie się dnia 1 sierpnia 2016 r. o godz. 13.00 na cmentarzu św. Józefa przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy. W żalu pogrążona Rodzina 64 586 unikatowych użytkowników Klęski są emanacją zbiorowego ducha i honoru z dr. MICHAŁEM CICHORACKIM, socjologiem z UKW w Bydgoszczy, o pamięci historycznej Dlaczego czcimy pamięć o naszych klęskach? A może one nie są dla nas klęskami? Czy z Muzeum Powstania Warszawskiego wychodzimy ze świadomością, że to była klęska? Może dlatego czcimy klęski, że wcale ich za takie nie uważamy? Być może dla pewnej części społeczeństwa są one emanacją zbiorowego ducha i honoru. Instytut Pamięci Narodowej przygotował gadżety na rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, to m.in. naklejka z „kotwicą” Polski Walczącej i biało-czerwona opaska odblaskowa dla rowerzystów. To pielęgnowanie pamięci historycznej o konkretnym wydarzeniu, przydawanie im znaczeń, ma funkcję odwołującą się do wspólnej interpretacji historii, a przez to budującej spójność, więzi społeczne. Co do oceny powstania - spory historyków trwają do dziś. Pamięć historyczna o takich wydarzeniach może nas zjednoczyć? Więzi społeczne nie biorą się znikąd. Istnieje szereg mechanizmów, których funkcja po- FOT. ARCHIWUM Od redaktora O Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl bDr Michał Cichoracki: - Czy każdego interpretujemy przez pryzmat napisów na koszulkach? lega na ich budowaniu. Jednym z nich jest np. religia. Budowanie pamięci historycznej o tamtych wydarzeniach pewnie było celem IPN. Tylko mam wątpliwości, czy biało-czerwona opaska dla rowerzystów to najlepszy pomysł. Żyjemy w czasach, w których trzeba się pogodzić, że odwoływanie się do pamięci historycznej nie musi mieć kształtu, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Nasze pokolenie czy kolejne, odtwarzając pamięć historyczną, nie muszą tego robić w taki sam sposób, w jak robiły to poprzednie pokolenia. Śmiejemy się z Ame- rykanów, którzy potrafią wykorzystać motyw swojej flagi nawet na strojach kąpielowych. Czy w dzisiejszym, globalizującym się, świecie, w którym odwołujemy się do wydarzeń i znaczeń ponadnarodowych i ponadpaństwowych, takie działania dadzą efekt? Młode pokolenia działają w strukturach społecznych, które już nie mają charakteru ściśle etnicznego, narodowego czy religijnego. Od pewnego czasu panuje moda na odzież patriotyczną. Tymczasem komandosi z Lublińca, pielęgnujący pamięć „Cichociemnych”, przestrzegają, że paradowanie w takich strojach np. przy piciu piwa, to raczej kiepski pomysł. A czy każdego interpretujemy przez pryzmat napisów na koszulkach? Czy każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, co głoszą nadrukowane hasła i symbole? Każdy zna konteksty historyczne? One różnym ludziom w różny sposób się kojarzą. Można mieć wątpliwości, czy działania IPN są efektywne, ale nie wydaje mi się słuszne, żeby jakakolwiek grupa społeczna czy zawodowa próbowała narzucić monopol, jak należy rozumieć historię. Różne grupy społeczne i pokoleniowe muszą zrozumieć, że nawet jeśli wyznajemy te same wartości, to pokolenia młodsze mogą je interpretować w zupełnie inny sposób niż pokolenia obecne. Może dla młodego człowieka, który nosi odzież patriotyczną jest to tak ważne, jak dla kogoś, kto tę samą pamięć historyczną manifestuje w inny sposób. Tylko z zażenowaniem przysłuchiwałem się gwizdom na Powązkach towarzyszącym pojawianiu się prezydenta Komorowskiego. A jak nazwać wymuszanie na powstańcach apelu smoleńskiego czy planowany marsz ONR-u w rocznicę wybuchu powstania?! Nie ma akceptacji dla zachowań nieprzyzwoitych czy niezgodnych z prawem. To trzeba rozdzielić. Manifestacje polityczne, tym bardziej na cmentarzu, w obecności powstańców były po prostu nieprzyzwoite. Inną kwestią jest to, czy ktoś nosi biało-czerwoną opaskę. To mi nie przeszkadza. Tylko jeśli ktoś nosi koszulkę z napisem: śmierć wrogom ojczyzny, to oczywiście określone instytucje powinny się tym zająć. To, o czym mówiłem wcześniej, nie oznacza akceptacji dla takich haseł. Patriotyzm nie oznacza wrogości czy wrogich działań względem innych. a ¹ ROZMAWIAŁ ROMAN LAUDAŃSKI uchodźców, oczywiście zwracając baczną uwagę, komu dajemy schronienie i udzielamy pomocy. CZYTELNIK Z BYDGOSZCZY atakują obecny, demokratycznie wybrany rząd. W magazynie z 13 listopada 2015 roku red. Deptuła w rozmowie z profesorem w ironicznych wypowiedziach mówili, że gdy rząd da rodzinom po 500 zł na dziecko, to będzie już po naszej gospodarce. Te przepowiednie się nie spełniły. Gospodarka ma się dobrze, bezrobocie spada. Z kolei red. Laudański w felietonie z 26 lipca br. pisząc o zamachach we Francji i Niemczech wspomniał o tragedii w Koronowie, gdzie zwyrodnialec oblał żonę rozpuszczalnikiem i podpalił. Redaktor podejrzewa, że pewnie to zrobił jakiś katolik. Na koniec felietonu czytamy, że MON przygotowało żenujący spektakl dla powstańców warszawskich i Polaków z apelem smoleńskim. Redaktor dodaje „Po prostu wstyd”. Ja pytam: przed kim? Zastanawiam się, dlaczego przez osiem lat rządów PO-PSL im nie wytykano błędów. STAŁY CZYTELNIK NOT. (MAW) „Gazeta”, słucham: tel. 800 170 755 Dlaczego papieża nie powitał prymas Polski? A Wizyta papieża Franciszka w Polsce to wielkie wyróżnienie dla naszego kraju. Jednak jest to święto katolickie, a nie partyjne. Dlaczego papieża nie witał kardynał Polski oraz księża, jak to było za czasów Jana Pawła II? Papieża Franciszka witał prezydent Duda z małżonką. Obok było pełno VIP-ów z PIS-u. STANISŁAW Z TORUNIA Nie było nazistowskich obozów koncentracyjnych A W relacji z wizyty papieża Franciszka w Oświęcimiu pojawiło się określenie, że papież odwiedził nazistowski obóz koncentracyjny. Przecież to nieprawda! Był niemiecki obóz koncentracyjny, a nie nazistowski. CZYTELNIK Z GRUDZIĄDZA Popieram rejestrację telefonów na kartę A Cieszę się, że w życie weszła ustawa antyterrorystyczna. Uważam, że to kolejny krok na drodze do zapew- nienia większego bezpieczeństwa Polsce. Służby i tak robią wszystko, by udaremnić potencjalne zamachy terrorystyczne. Mój syn ma odmienne zdanie. Przekonywał mnie, że rejestracja telefonów na kartę to inwigilacja obywateli. Nie zgadzam się z tą opinią. Terroryści, gdy planowali zamachy, to posługiwali się telefonami na kartę. To logiczne, że nie używaliby tych na abonament, bo ich nazwiska widniałyby w bazie operatora. JAN Z KORONOWA Wstydzę się za wypowiedź pani premier Szydło A Pierwszymi słowami papieża Franciszka w Polsce był apel o solidarność z uchodźcami. Papież prosił o przyjmowanie ludzi, którzy uciekają z państw, w których trwają konflikty zbrojne. Premier Szydło odpowiedziała, że Polska przecież przyjmuje uchodźców z Ukrainy. Uważam, że to bardzo niefortunna wypowiedź. Jako Polak wstydzę się jej. Moim zdaniem należy pomagać potrzebującym. Powinniśmy przyjmować W powstaniu ludzie walczyli za Polskę A Uważam, że zamieszanie związane z obchodami kolejnej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego było niepotrzebne. Od początku było jasne, że odczytywanie apelu smoleńskiego podczas uroczystości to, delikatnie mówiąc, chybiony pomysł. Nie rozumiem, dlaczego PiS tak długo się przy tym upierał. Przecież w powstaniu śmierć ponieśli ludzie, którzy walczyli za Polskę. Natomiast katastrofa smoleńska była nieszczęśliwym wypadkiem lotniczym. Ci, którzy w niej zginęli, nie byli bohaterami. CELINA Z OKOLIC GRUDZIĄDZA Dlaczego rządowi PO-PSL nie wytykano błędów? A Dziwi mnie postawa redaktorów: Jacka Deptuły i Romana Laudańskiego, którzy z taką zajadliwością Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 //03 www.pomorska.pl Wydarzenia - On [Donald Trump, kandydat republikanów - red.] chce nas poróżnić z resztą świata i między sobą. Nie jest osobą, której można powierzyć bomby nuklearne. Nie zbudujemy żadnego muru. Zamiast tego zbudujemy gospodarkę, w której każdy, kto będzie chciał mieć dobrze płatną pracę, taką otrzyma. Hillary Clinton, kandydatka na prezydenta USA, na koniec Konwentu Demokratów Ciężarki są 60-letniej mamusi, a nie gościa bez szyi, to nie płaci Pieniądze 42% Robert Damski: - Komornikom trudniej jest poradzić sobie ze zorganizowaną grupą wspiera42% nia dłużników alimentacyjnych niż z samymi dłużnikami. Polscy rekordziści alimentacyjni - ile zalegają na dzieci? nie płaci alimentów: ojciec 48 46 41 33 48 50 53 42 42 42 32 matka 45 54 lata 470 602 448 020 Agnieszka Domka-Rybka 406 052 397 321 [email protected] 360 599 359 726 345 833 342 801 341 071 340 441 - Takim osobom często pomaga najbliższa rodzina - oburza się komornik Robert Damski. 324 281 319 924 Jak niesolidni rodzice ukrywają dochody? Lubelskie ódzkie Ma opolskie Wielkopolskie Podkarpackie Dolno ląskie Mazowieckie więtokrzyskie Podlaskie ląskie Pomorskie Opolskie Kujawsko-Pomorskie 20 TYSIĘCY tylu dłużników alimentacyjnych mieszka w naszym regionie W skrócie CIECHOCINEK WŁOCŁAWEK Zniszczył samochód i uciekł Zgłosił kradzież, której nie było Wczoraj, parę minut po północy, dyżurny ciechocińskiej policji otrzymał zgłoszenie o zniszczonym samochodzie. Z relacji poszkodowanej wynikało, że nieznany jej mężczyzna najpierw ją wyzywał, a później zaczął kopać jej zaparkowane auto. Następnie uciekł. Na miejsce natychmiast został wysłany policyjny patrol, który chwilę później zauważył odpowiadającego rysopisowi wandala spacerującego po pobliskiej ulicy. Sprawcą okazał się 28-letni mieszkaniec Suwałk, który za swoje zachowanie odpowie teraz przed sądem. Właścicielka samochodu oszacowała straty na co najmniej pięć tysięcy złotych. (KAD) Do trzech lat pozbawienia wolności grozi 38-latkowi za to, że zgłosił kradzież, której nie było. Kilka dni temu mundurowi z Włocławka otrzymali sygnał o skradzionym fordzie kuga. Poszkodowaną była 38-letnia kobieta, która tłumaczyła, że auto należy do jej męża. Pojazd miał zniknąć nocą z terenu posesji w jednej z podwłocławskich miejscowości. Policjanci jednak nabrali podejrzeń, że zgłaszająca mogła nie mówić prawdy. Okazało się, że właściciel forda kilka dni wcześniej wynajął garaż we Włocławku. Tam funkcjonariusze znaleźli rzekomo skradzione auto. 38-latek został zatrzymany. (KAD) Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych we współpracy z Instytutem Filozofii i Socjologii PAN i partnerstwie z BIG InfoMonitorem przeprowadziła badania: „Moralność finansowa Polaków”. a Wynika z nich, że niemal co czwarty Polak (23,2 proc.) jest gotów usprawiedliwić „częstą zmianę rachunków bankowych, aby uniknąć zajęcia pieniędzy przez komornika”. 28,3 proc. nie miałoby skrupułów, „przepisując majątek na rodzinę, by uciec przed wierzycielem” i aż 35,6 proc. mogłoby wytłumaczyć „pracę na czarno, aby uniknąć ściągania długów z pensji”. To powoduje, że egzekucja alimentów w Polsce nie przekracza 20 procent. Wyprowadził w pole komornika. Taki zaradny Tłumaczy, że idea rejestru jest prosta: - Wypływa z głębokiej niezgody na sytuację, gdy ktoś, kto jest winien kilka tysięcy złotych firmie pożyczkowej, to wiarygodny klient dla instytucji finansowej, zaś osoba, która nie zapłaciła kilkudziesięciu tysięcy złotych własnym dzieciom, korzysta z dobrodziejstwa anonimowości. Niekiedy jest wręcz hołubiona przez najbliższe otoczenie jako zaradny człowiek, ponieważ potrafi wyprowadzić w pole paskudnego komornika. Z najnowszych danych BIG InfoMonitora wynika, że w naszym regionie mieszka ponad 20 tysięcy dłużników alimentacyjnych. Średnio są winni po 37 tysięcy złotych. To więcej niż rok temu, gdy było to 33 tys. zł. Łącznie mają prawie 700 mln zł zaległości. a ¹ mentów, którego mam zaszczyt być członkiem. Podczas prac zespołu zgłosiłem kilka pomysłów, z których część ma duże szanse na realizację. Najważniejsze z nich to utworzenie Rejestru Uporczywych Dłużników Alimentacyjnych, w skrócie RUDA, wykorzystanie systemu dozoru wet najniższe wynagrodzenie, pomysłowość dłużników nie zna granic. Niesolidni rodzice chwytają się różnych sposobów, aby uniknąć płacenia na dzieci. Ukrywają dochody, pracując w szarej strefie, przepisują majątek na inne osoby, tak by komornik nie mógł nic wyegze- kwować, przekazują od czasu do czasu symboliczne sumy, aby uniknąć kary więzienia grożącej za uporczywe uchylanie się od alimentów. - Dlatego tak ważne są inicjatywy, jak powołany przez rzecznika praw obywatelskich i rzecznika praw dziecka Zespół ds. Ali- BYDGOSZCZ GMINA SADKI WŁOCŁAWEK Od ponad roku kradł prąd Dróżnik nie zamknął rogatek. Mogło dojść do tragedii na przejeździe w Anielinach Ojciec z synami wszczęli bójkę Policjanci z bydgoskiego Fordonu zatrzymali 49-latka podejrzanego o kradzież prądu. Kryminalni ustalili, że od lipca zeszłego roku nielegalnie korzystał on z energii elektrycznej. W czwartek mundurowi pojechali na ulicę Przemysłową. - Jeden z najemców lokalu przyznał, że podłączył przewody od mieszkania do tablicy podlicznikowej i w ten sposób kradł energię - mówi podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP Bydgoszcz. - Policjanci na miejsce wezwali pracownika energetyki, który potwierdził ten proceder. Do sprawy został zatrzymany 49-latek pochodzący z Bydgoszczy. Śledczy z Fordonu przedstawili mu zarzut kradzieży energii elektrycznej, za który może grozić nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. (KAD) w Toruniu - kawalerka - 80 - mieszkanie dw Do ośmiu lat pozbawienia wolmieszkanie trzy ność grozi trzem mężczyznom, FOT. MATERIAŁY POLICYJNE Wspomina: - Niedawno byłem w mieszkaniu dłużnika alimentacyjnego, w którym przeszło 60-letnia kobieta zapewniała gorliwie, że wszystko, łącznie z ciężarami i ławeczką do ćwiczeń, należy do niej. A stojący za nią kompletnie pozbawiony szyi młody mężczyzna tylko głupio się uśmiechał i potakiwał, że faktycznie to jest mamusi. Komornik podkreśla, że niestety - obecne rozwiązania prawne nie nadążają za zmieniającą się rzeczywistością. Choć w przypadku zalegania z alimentami może on zająć na- INFO MOW zł 381 760 elektronicznego, czyli tak zwanej „bransoletki elektronicznej”, jako alternatywy dla umieszczania uporczywych dłużników alimentacyjnych w zakładach karnych oraz większa automatyzacja współpracy komorników z ZUS - dodaje Damski. Ściągalność: 20 procent b Policjanci aresztowali 51-latka. Grozi mu do trzech lat więzienia 51-letni dróżnik usłyszy zarzut nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. W środę przed północą dyżurny nakielskiej policji otrzymał zgłoszenie o niezabezpieczonym przejeździe kolejowym w Anielinach. Mieszkanka tej miejscowości poinformowała mundurowych o tym, że za- pory były otwarte, a do przejazdu zbliżał się pociąg. Maszynista ostrzegał kierowców, sygnałami dźwiękowymi, a obsługa na pobliskiej stacji poszła sprawdzić, gdzie jest dróżnik i dlaczego nie opuścił rogatek. Okazało się, że był w pomieszczeniu i miał 0,08 promila. Został zatrzymany. (KAD) którzy pobili dwie osoby w jednym z barów w miejscowości Lubraniec. Sprawcami są członkowie jednej rodziny - ojciec i jego dwóch synów. W czwartek brzescy policjanci otrzymali zgłoszenie o bójce. Kiedy patrol pojawił się na miejscu, okazało się, że poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala. Mundurowi ustalili, że awanturę wszczął 53-latek, który o pomoc poprosił swoich synów. Mężczyźni postanowili „dozbroić się” w nóż, pałki bejsbolową i teleskopową. Cała trójka powróciła do baru i dała upust emocjom. Policjanci zatrzymali najstarszego ze sprawców kilka godzin po zajściu w Brześciu Kujawskim. Jego synowie trafili do aresztu już następnego dnia. (KAD) 04// Wydarzenia Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl Na tropie zabójcy prostytutki na obwodnicy w Stryszku ła, że wyjeżdża z Grudziądza do Bydgoszczy pracować w solarium. Mamy rejestr SMS-ów i wiemy dokładnie, kiedy jej telefon przestał odpowiadać. - Podejmujemy działania zmierzające do prześwietlenia środowiska znajomych zamordowanego mężczyzny - mówi prokurator Giełżecki. - Chcemy wiedzieć, czy to on był celem czy nie. To dość żmudna i czasochłonna praca. Za każdym razem, kiedy pojawia się osoba mogąca mieć związek ze zdarzeniem, jest badana wariografem, pobiera się od niej krew do badań DNA. Z archiwum X Prokuratura ma próbki kodu genetycznego, który jest śladem mordercy „tirówki“ i kierowcy tira. Głośna zbrodnia jest niewyjaśniona od 2009 roku. Po sześciu latach od brutalnego podwójnego zabójstwa w lesie w pobliżu południowej obwodnicy Bydgoszczy wciąż nie udało się zatrzymać mordercy. Jesienią 2009 roku grzybiarz znalazł tam zmasakrowane zwłoki 29 -letniego Przemysława S. i młodej, pracującej na obwodnicy w okolicy Stryszka prostytutki, Jowity K. Widok nie należał do przyjemnych. Ofiary leżały między drzewami, zadźgane nożem, miały poderżnięte gardła, w dodatku do mężczyzny strzelano. Samochodu Przemysława S., pracownika jednej z firm produkujących pod Bydgoszczą meble, jednak nikt nie ukradł. W stacyjce wciąż tkwił kluczyk... Fałszywy trop Policja i prokuratura zabrała się do roboty i już po trzech tygodniach zatrzymała dwóch podejrzanych - Wojciecha J. i Piotra D. Obaj pochodzili z Lubartowa, jechali wtedy do Szczecina po kupiony tam samochód. Zarejestrował ich monitoring pobliskiej stacji benzynowej. Piotr D. do 2002 roku był policjantem, ale został zwolniony za spowo- Akta sprawy badali i policjanci z Komendy Głównej Policji, którzy niegdyś rozwiązywali zagadkę śmierci Krzysztofa Olewnika. A także znani profilerzy. Jeden z nich stwierdził, że zabójcą może być pracownik rzeźni, na co wskazywać miał sposób poderżnięcia gardeł ofiar. Zatrzymano uprawiających ten zawód ojca i syna spod Poznania, którzy w październiku 2009 r. przejeżdżali przez Stryszek. Badania na wykrywaczem kłamstw nic nie dały, a porównania DNA ich wykluczyło. Sprawdzano także trop związany z bronią. - To gładkolufowa broń czarnoprochowa, do jej kupienia kiedyś, jako np. repliki broni wyprodukowanej przed 1851 rokiem, nie trzeba było zezwolenia - mówi prokurator Giełżecki. - To colt royal navy. Mieliśmy kilka śladów, ale egzemplarze te zostały albo sprzedane, albo się rozeszły... Czarnoprochowce były używane przez sutenerów. Mieliśmy takie zdarzenie pod Wrocławiem. Sutener chciał „osiodłać” prostytutkę, która weszła na jego teren. Jak ustalono, człowiek ów miał przy sobie właśnie taką broń. Oczywiście wszystko okazało się legalne, sprawę broni umorzono... a WM FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI Dopasować do osoby b Od początku śledztwa w sprawie zabójstwa w Stryszku przesłuchano ponad 800 osób. Sześć lat od śmierci prostytutki i mężczyzny jest wreszcie postęp w śledztwie dowanie wypadku samochodowego. Jak szybko podejrzanych zatrzymano i aresztowano, tak szybko zwolniono z braku dowodów. Na miejscu zbrodni zabezpieczono ponad sto próbek DNA - żadna nie pasowała do zatrzymanych, a ci po zwolnieniu poz- wali Skarb Państwa o odszkodowanie za nieuzasadniony areszt. Śledczych zastanawiał jeszcze jeden szczegół - na zapisach monitoringu widać, że w aucie obu mieszkańców Lubartowa siedzi młoda prostytutka. Tej - po morderstwie Jowity K. - już nikt nigdy nie widział. Fragmenty układanki - Śledztwo jest umorzone, ale wciąż staramy się dopasowywać fragmenty układanki - mówi prokurator Wiesław Giełżecki z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - O prostytutce, która zniknęła, wiemy już teraz więcej niż jej matka, której powiedzia- To właśnie ostatnie wyniki testów, przeprowadzonych w Bydgoszczy, rzucają nowe światło za przebieg zabójstwa. - Wiemy, że mężczyzna jako pierwszy otrzymał cios nożem, potem tym samym nożem uderzono prostytutkę - mówią. Dopiero potem oboje zostali wyciągnięci z samochodu. - Możemy bez wątpienia powiedzieć, że dysponujemy DNA sprawcy - mówi Wiesław Giełżecki. - Teraz trzeba je dopasować do konkretnej osoby. Setki przesłuchano Od początku śledztwa w sprawie zabójstwa w Stryszku przesłuchano ponad 800 osób i sprawdzono połączenia telefoniczne dwustu numerów. Więcej na naszej stronie O niewyjaśnionych zbrodniach w regionie czytaj też na www.pomorska.pl Pieniądze W ciągu trzech ostatnich miesięcy niemal 900 tysięcy złotych dziennie próbowano wyłudzić z banków za pomocą skradzionej tożsamości. Maciej Badowski [email protected] Kradzież albo zagubienie dowodu osobistego, prawa jazdy, paszportu czy innego dokumentu tożsamości to bardzo poważny problem, mogący doprowadzić do wielu trudnych do wyjaśnienia sytuacji, z wykorzystaniem naszych danych do celów przestępczych włącznie. W drugim kwartale 2016 roku próbowano, jak wynika z danych systemu Dokumenty Zastrzeżone (DZ), łącznie wyłudzić 81,8 mln zł. Jednak wykryto ponad 1,5 tys. przypadków wyko- rzystania kradzionej tożsamości przy tym procederze. Dla porównania, w całym 2015 r. próbowano wyłudzić aż 7,2 tys. kredytów na łączną kwotę 253 mln zł. Coraz więcej osób, które utraciły swoje dokumenty, korzysta z możliwości zastrzegania ich za pośrednictwem banków. Na łączną kwotę 81,8 mln zł, które próbowano wyłudzić za pomocą skradzionych dokumentów tożsamości, złożyło się 1529 prób wyłudzeń, z czego aż 13 dotyczyło bardzo wysokich kwot przekraczających 1 mln zł. Rekordowy przypadek odnotowano w województwie wielko- Skradzione lub zgubione dokumenty trzeba natychmiast zastrzec w banku polskim, gdzie na skradzione dokumenty próbowano wyłudzić blisko 5,5 mln zł. Baza Systemu DZ, w której można zgłaszać utracenie dokumentów tożsamości, w drugim kwartale br. wzrosła o ponad 35 tys. sztuk i zawiera obecnie ponad 1,6 mln sztuk dokumentów zastrzeżonych. Średnio w tym czasie, niezależnie od pory dnia i nocy, do systemu trafiało 16 dokumentów. - Liczba zagubień czy kradzieży dokumentów tożsamości w dalszym ciągu jest wysoka. W każdej populacji, czy to będzie w Polsce, czy w Niemczech, mamy określoną liczbę zagubień czy kradzieży. Każdego kwartału przyjmujemy około 35 tys. nowych zgłoszeń dotyczących skradzionych bądź zagubionych dokumentów. W ciągu ostatnich 12 miesięcy było to ponad 130 tysięcy przypadków - mówi dla Agencji Informacyjnej Polska Press Krzysztof Pie- FOT. 123RF Uważaj! Kradną dokumenty i wyłudzają kredyty b W drugim kwartale 2016 roku próbowano łącznie wyłudzić 81,8 milionów złotych - wynika z systemu Dokumenty Zastrzeżone traszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich. Szacuje się, że nawet kilkanaście tysięcy przypadków skutecznego wyłudzania środków finansowych w różnej postaci odnotowujemy w gospodarce pozabankowej. Niektóre osoby bez weryfikacji dokumentów wypożyczają różnego rodzaju sprzęt, począwszy od samochodów, na mieszkaniach kończąc. - Niestety, coraz częściej zdarza się, że na skradzione dokumenty wynajmowane są mieszkania tylko po to, żeby je okraść - mówi ekspert. - Po to budujemy systemy wymiany informacji czy rejestr dokumentów, czy biura informacji kredytowej i gospodarczej, żeby bezpieczeństwo obrotu gospodarczego w Polsce było jak najwyższe - dodaje. Każdy utracony dokument, np. dowód osobisty, paszport czy prawo jazdy, powinniśmy natychmiast zastrzec w banku. Możemy to zrobić nawet, jeżeli nie mamy własnego konta i nigdy nie korzystaliśmy z usług bankowych. Skradziony lub zagubiony dokument, zastrzeżony w jednym banku, natychmiast trafia do wszystkich innych banków oraz do innych firm i instytucji uczestniczących w tym systemie. - Jeżeli przytrafi nam się zagubienie czy kradzież dokumentów, trzeba je natychmiast zastrzec w banku. W ten sposób możemy się uchronić przed poważnymi konsekwencjami natury ekonomicznej, ale mogą to być również różnego rodzaju postępowania prawne - tłumaczy Pietraszkiewicz. a ¹ Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 Wydarzenia //05 www.pomorska.pl Poseł region zapromuje. Ponad podziałami Turystyka Członkami Zespołu Parlamentarnego na rzecz Rozwoju Turystyki i Promocji Regionu Kujawsko-Pomorskiego są parlamentarzyści z okręgów toruńsko-włocławskiego i bydgoskiego, z różnych ugrupowań politycznych. Przewodniczącym jest Paweł Szramka z Brodnicy (Kukiz’15), wiceprzewodniczącymi Arkadiusz Myrcha z Torunia (PO) i Paweł Skutecki z Bydgoszczy (Kukiz’15). Poseł Paweł Szramka zainicjował powstanie zespołu po sygnałach płynących z organizacji branżowych, m.in. Tury- FOT. MAREK WECKWERTH Nie liczy się przynależność partyjna i okręg. Poseł Szramka zaprasza na Pojezierze Brodnickie, a poseł Kłopotek zachwala Bory Tucholskie. b Parlamentarzyści chcą promować m.in. Pojezierze Brodnickie stycznego Stowarzyszenia Pojezierza Brodnickiego. - Celem zespołu jest przede wszystkim stworzenie płaszczyzny rozmów dla parlamentarzystów, samorządów, przedstawicieli stowarzyszeń i organizacji turystycznych. Chcemy, żeby to była szeroko pojęta współpraca. Czasem poszczególne środowiska rywalizują ze sobą, ale na turystyce, jeśli wypromuje- REKLAMA B016005796A my nasz region, zyskają wszyscy - mówi Paweł Szramka. Jego ulubione miejsce to, oczywiście, Pojezierze Brodnickie. - Staram się jak najczęściej jeździć rowerem, z siostrą, narzeczoną, znajomymi. Mogę polecić także Toruń, Ciechocinek, Nakło nad Notecią, Bory Tucholskie. Atrakcji mamy naprawdę wiele - mówi. W prace zespołu zaangażował się także poseł Eugeniusz Kłopotek z okręgu bydgoskiego. - Sport i turystyka łączą, a nie dzielą. Ponieważ jestem człowiekiem sportu, a moim ukochanym zakątkiem kraju są Bory Tucholskie, łatwo zrozumieć, dlaczego tutaj jestem - mówi polityk PSL. - Chociaż ja wcale nie jestem aż za taką wielką promocją walorów turystycznych naszego województwa. Proszę spojrzeć na Mazu- ry, one są zadeptane. Czy chcemy tego? Oczywiście, mówię to trochę żartem i z przekąsem. To, co w tej chwili jest najważniejsze, to poprawienie infrastruktury przy szlakach wodnych, przy jeziorach. Hoteli, hotelików, gospodarstw agroturystycznych jest dużo, jakość dróg też jest już lepsza, chociaż w rejonie Borów Tucholskich jeszcze trochę inwestycji brakuje. Zdaniem posła Kłopotka, aby przyciągnąć turystów z zewnątrz, powinniśmy także zakończyć w regionie spory, na przykład o to, jak ma nazywać się port lotniczy w Bydgoszczy. Turyści powinni zobaczyć w naszym regionie historię i piękno krajobrazu, a nie konflikty pomiędzy miastami. Beata Sawińska, prezes Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej, uważa, że turystyka w regionie będzie się rozwijać, a już teraz możemy pochwalić się sukcesami. - Najlepszym przykładem jest fakt, że Polska Organizacja Turystyczna zaproponowała naszej regionalnej organizacji, aby nasze ostatnie przedsięwzięcie, czyli paszport turystyczny, znalazło się na stoisku w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży. Czyli tworzymy produkty, które mogą zachęcić potencjalnych turystów, aby przyjechali do naszego regionu - mówi Beata Sawińska. To jednak dopiero początek tak aktywnej promocji. KPOT zrzesza stowarzyszenia i samorządy, które postrzegają turystykę jako ważny element, i proponuje Konstelacje Dobrych Miejsc - nowy sposób opowiadania o regionie. a LB REKLAMA B016005833A Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego jako Instytucja Zarządzająca Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014-2020 ogłasza nabór wniosków o doinansowanie projektów w ramach konkursu nr RPKP.06.01.02-IZ.00-04-029/16 dla Osi priorytetowej 6. Solidarne społeczeństwo i konkurencyjne kadry Działania 6.1 Inwestycje w infrastrukturę zdrowotną i społeczną Poddziałania 6.1.2 Inwestycje w infrastrukturę społeczną Schemat: Placówki opiekuńczo-wychowawcze i rodzinne domy dziecka Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego jako Instytucja Zarządzająca Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014-2020 ogłasza nabór wniosków o doinansowanie projektów w ramach konkursu Nr RPKP.01.03.01-IZ.00-04-033/16 dla Osi priorytetowej 1. Wzmocnienie innowacyjności i konkurencyjności gospodarki regionu Działania 1.3 Wsparcie przedsiębiorczości akademickiej Poddziałania 1.3.1 Wsparcie procesów badawczo-rozwojowych w przedsiębiorstwach akademickich Schemat: Wsparcie doradcze przedsiębiorstw akademickich Do wsparcia w ramach konkursu przewidziano: Projekty dotyczące przedsięwzięcia z zakresu inwestycji w infrastrukturę społeczną, w tym m.in.: budowa, rozbudowa, nadbudowa, przebudowa, adaptacja, remont, modernizacja oraz wyposażenie obiektów na potrzeby realizacji usług świadczonych w środowisku lokalnym, tj. placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz rodzinnych domów dziecka. Do wsparcia w ramach konkursu przewidziano projekty zakładające zakup wsparcia doradczego dotyczącego pobudzania transferu technologii i procesu komercjalizacji wyników prac badawczo-rozwojowych przedsiębiorstw odpryskowych, w szczególności: a) usługi doradcze w zakresie innowacji i usług wsparcia innowacji, w tym m.in. w zakresie zawierania umów np. licencyjnych, sprzedaży własności do wynalazku objętego zgłoszeniem patentowym, o wykonanie usług badawczych, o współpracę badawczo-rozwojową, przeniesienie autorskich praw majątkowych; b) usługi doradcze w zakresie budowania i utrzymywania sieci powiązań między środowiskiem naukowym a otoczeniem gospodarczym, w tym doradztwo w zakresie zawierania umów o powiązaniu kooperacyjnym; c) nawiązywanie kontaktów i organizacja spotkań z przedstawicielami środowiska naukowego i gospodarczego służących inicjowaniu procesów komercjalizacji wyników badań naukowych. Wniosek o doinansowanie projektu powinien zostać złożony przez uprawnionego wnioskodawcę, tj.: 1) jednostkę samorządu terytorialnego, 2) związek jednostek samorządu terytorialnego, 3) stowarzyszenie jednostek samorządu terytorialnego, 4) samorządową jednostkę organizacyjną, 5) organizację pozarządową, 6) kościół, 7) związek wyznaniowy, 8) osobę prawną kościoła, 9) osobę prawną związku wyznaniowego. Szczegółowe informacje, wzory dokumentów oraz wytyczne dotyczące naboru i oceny projektów zawiera Regulamin konkursu, dostępny na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu www.rpo.kujawsko-pomorskie.pl oraz na portalu www.funduszeeuropejskie.gov.pl. Informacji dotyczących konkursu udzielają pracownicy punktów informacyjnych. Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Toruniu Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego, pl. Teatralny 2, tel. (56) 621 83 41, (56) 621 84 09, (56) 621 82 68, (56) 621 84 86, 797 304 122, [email protected] Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Bydgoszczy Przedstawicielstwo Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, ul. Jagiellońska 9, tel. (52) 327 68 84, (52) 321 33 42, 797 304 123, [email protected] Lokalne Punkty Informacyjne w Przedstawicielstwach Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w: ✓ Grudziądzu, ul. Sienkiewicza 22, tel. (56) 462 45 15; 797 304 124, [email protected] ✓ Włocławku, ul. Bechiego 2, tel. (54) 235 67 21; (54) 235 67 12; 797 304 126, [email protected] ✓ Inowrocławiu, ul. Roosevelta 36/38, tel. (52) 355 91 95; 797 304 125, [email protected] O wsparcie w ramach konkursu mogą ubiegać się przedsiębiorstwa odpryskowe, tj. spółki spin off i spin out. Szczegółowe informacje, wzory dokumentów oraz wytyczne dotyczące naboru i oceny projektów zawiera Regulamin konkursu, dostępny na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu www.rpo.kujawsko-pomorskie.pl oraz na portalu www.funduszeeuropejskie.gov.pl. Informacji dotyczących konkursu udzielają pracownicy punktów informacyjnych. Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Toruniu Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego, pl. Teatralny 2, tel. (56) 621 83 41; (56) 621 84 09; (56) 621 82 68; (56) 621 84 86; 797 304 122; [email protected] Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich w Bydgoszczy Przedstawicielstwo Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, ul. Jagiellońska 9; tel. (52) 327 68 84; (52) 321 33 42; 797 304 123; [email protected]. Lokalne Punkty Informacyjne w Przedstawicielstwach Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w: Grudziądzu, ul. Sienkiewicz 22, tel. (56) 462 45 15; 797 304 124, [email protected] Włocławku, ul. Bechiego 2, tel. (54) 235 67 21; (54) 235 67 12; 797 304 126, [email protected] l Inowrocławiu, ul. Roosevelta 36/38, tel. (52) 355 91 95; 797 304 125, [email protected]. l l Więcej informacji na www.rpo.kujawsko-pomorskie.pl. Więcej informacji na www.rpo.kujawsko-pomorskie.pl Publikacja współfinansowana z Europejskiego Funduszu Społecznego. Publikacja współfinansowana z Europejskiego Funduszu Społecznego 06// Wydarzenia Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl Kraj Franciszek u małych pacjentów Kraków Po południu w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu Ojciec Święty pobłogosławił pacjentów, ich najbliższych i personel placówki. Joanna Dolna Papież Franciszek wyruszył z kurii po godzinie 16, po powrocie z Auschwitz, obiedzie i krótkim odpoczynku. Tym razem kilkunastokilometrową trasę przez miasto pokonał samochodem. W szpitalnym holu czekała na niego niecierpliwie 50-osobowa grupa małych pacjentów z rodzicami, lekarzami, pielęgniarkami i dyrekcją oraz kapelanem. Przy wejściu Ojca Świętego powitali dyrektor Maciej Kowalczyk oraz premier Beata Szydło. Gdy papież wszedł do środka, rozległy się oklaski i głośne okrzyki radości, a dzieci zaczęły machać papieskimi chorągiewkami. - W imieniu pacjentów i pracowników witam cię, Ojcze Święty, w tym szpitalu, który jest szpitalem ostatniej szansy dla wielu bardzo chorych dzieci. Wierzymy, że twoja obecność w tym miejscu, twoje słowa i modlitwa dodadzą naszym pacjentom i ich rodzicom sił i nadziei do pokona- FOT. WOJCIECH MATUSIK [email protected] b Franciszek podchodził kolejno do każdego z dzieci. Głaskał je po głowach i rękach i z uśmiechem witał się z nimi nia choroby, a pracowników wzmocnią w posłannictwie do służby dzieciom - mówił dyrektor Kowalczyk. Premier Beata Szydło zaznaczyła, że trudno znaleźć słowa, które oddają prawdziwy charakter miejsca, i to, co na co dzień się dzieje się w szpitalu. - Wiara, nadzieja i miłość jest tu odczuwalna na każdym kroku - mówiła premier. Słowa Ojca Świętego były bardzo osobiste i wzruszające, ale też niosły głęboką refleksję. - Chciałbym zatrzymać się trochę przy każdym chorym dziecku, przy jego łóżku, przytulić je jedno po drugim, posłuchać choćby przez chwilę każ- Wizyta papieża w byłym obozie Auschwitz w ciszy i skupieniu Oświęcim Wczorajsza wizyta papieża Franciszka w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau odbyła się w ciszy i skupieniu. Bogusław Kwiecień Takie było życzenie Ojca Świętego, który podobnie jak jego poprzednicy w tym miejscu Jan Paweł II i Benedykt XVI samotnie przeszedł przez obozową bramę „Arbeit macht frei”. Następnie zatrzymał się, by pomodlić się w miejscu, gdzie był obozowy plac apelowy. - To tutaj dokładnie 75 lat temu o. Maksymilian Kolbe zgłosił się iść na śmierć w zamian za jednego ze współwięźniów Franciszka Gajowniczka - przypom- FOT. AP PHOTO [email protected] b Ojciec Święty Franciszek w celi św. Maksymiliana niał franciszkanin o. Jan Maria Szewek. W samotności papież modlił się również w celi św. Maksymiliana i przed Ścianą Śmierci na dziedzińcu bloku 11. Podczas wizyty w Auschwitz spotkał się z byłymi więźniami obozu i Polakami uhonorowanymi tytułami Sprawiedliwych wśród Narodów Świata za to, że w czasie wojny bezinteresownie udzielali pomocy Żydom, ratując ich od zagłady. - Nie spodziewałem się, że doczekam się takiej chwili, to spotkanie z Ojcem Świętym było ogromnie wzruszające - powiedział Eugeniusz Szylar z Markowej na Podkarpaciu, który wraz z rodzicami przez 17 miesięcy ukrywał sześcioosobową żydowską rodzinę. W Birkenau papież przeszedł przed tablicami pamiątkowymi z napisami w językach narodów, których obywatele zginęli w Auschwitz, a następnie uczcił ich pamięć, kładąc zapalony znicz na Międzynarodowym Pomniku Ofiar Obozu. a dego z was i razem milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowych odpowiedzi. I modlić się - wyznał. Zwrócił uwagę, że obecnie społeczeństwo jest zanieczyszczone kulturą „odrzucenia”, która jest przeciwieństwem obecnej w Ewangelii kultury gościnności. REKLAMA - Ofiarami kultury odrzucenia są właśnie osoby najsłabsze, najbardziej kruche, a to jest okrucieństwem. Miło zaś widzieć, że w tym szpitalu najmniejsi i najbardziej potrzebujący są przyjmowani i otoczeni opieką. Dziękuję za ten znak miłości, jaki dajecie - mówił papież Franciszek. Na koniec poprosił zebranych o modlitwę za niego i udzielił błogosławieństwa. Następnie podchodził kolejno do każdego z dzieci. Głaskał je po głowach i rękach i z uśmiechem witał się z nimi. Rozmawiał także z ich rodzicami. Podczas rozmowy jedna z dziewczynek podarowała mu zrobioną własnoręcznie laurkę z sercem. Na pamiątkę spotkania dzieci dostały różańce. Darem dla papieża była kopia obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który znajduje się w szpitalnej kaplicy, oraz książka zawierająca ponad 200 rysunków i listów napisanych przez dzieci. Kolejnym punktem wizyty w klinice było prywatne spotkanie z ciężko chorymi pacjentami szpitalnego oddziału ratunkowego na parterze. Na zakończenie Franciszek podarował placówce obraz „Przed drzwiami” włoskiego malarza Piero Casentiniego. Przedstawia on Świętego Piotra z uczniami, który staje przed tłumem chorych, szukając Chrystusa, którego widać za drzwiami domu. Po modlitwie w kaplicy papież udał się na Błonia na Drogę Krzyżową z pielgrzymami. Szpital w Prokocimiu istnieje od 1965 r. i jest największą specjalistyczną placówką pediatryczną na południu Polski. a 006553843 Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 //07 www.pomorska.pl Grudziądz Chełmno Powiat świecki Na spacer śladami protestantyzmu w mieście wszystkich chętnych zaprasza Arkadiusz Zygmunt, przewodnik PTTK. Zbiórka chętnych w niedzielę o g. 10 na Rynku. Udział jest bezpłatny. W niedzielę o 10.30 wybrać się można na„Spacerek po Chełmnie”. Temat: życie codzinne w dawnych wiekach. W programie: rynek, fara, planty, Brama Grudziądzka, kościół podominikański, ul Dominikańska. Turniej piłki nożnej rozegranej na plaży będzie jedną z głównych atrakcji festynu w Branicy (gm. Bukowiec), który rozpocznie się dziś o g. 16. W programie także zabawy dla dzieci, tańce i teatr ognia. Toruń okolice Torunia/Brodnica/Golub-Dobrzyń Grudziądz Koniec studiowania w szkole hebrajskiej Mieszkańcy chcą, aby policja do nich wróciła A Co stanie się z budynkiem szkoły wybudowanym za 24 miliony? Powiat świecki Toruń (PB) „W związku z zaistniałymi trudnościami Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej w Toruniu podaje do wiadomości, że w roku akademickim 2016/2017 nie będą prowadzone ani studia stacjonarne, ani podyplomowe. Nie odbędą się również żadne kursy. Za niedogodności przepraszamy” - czytamy na stronie internetowej Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej w Toruniu. Informacja została podpisana przez rektora o. dr. Bernarda J. Marciniaka. Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej powstała w Toruniu siedem lat temu. Jej pierwszym rektorem był o. Maksymilian Tandek. Był także inicjatorem powstania WSFH. Uczelnia prowadziła płatne studia licencjackie na kierunku filologia hebrajska. Czesne za rok nauki wynosiło 4 tys. zł. Poza tym w ofercie były też studia podyplomowe m.in. ze sztuki żydowskiej, dialogu międzyreligijnego, epigrafiki i archeologii biblijnej oraz greckiej literatury żydowskiej, a także kursy dla przewodników po ziemi świętej oraz językowe. Poza angielskim, włoskim i francuskim można było wybrać arabski, hebrajski i chiński. Przewodniczący SLD w Toruniu - Marek Jopp, który jest też absolwentem Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej podkreśla, że już kilka lat temu, na jego roku studiowało zaledwie kilka osób. - Ta inwestycja kosztowała 24 miliony złotych. Franciszkanie 10 milionów dostali od marszałka z Regionalnego Programu Operacyjnego. Od miasta dostali 2,6 miliona złotych, a budżet państwa dołożył jeszcze 1,75 mln złotych. To ponad 14 Filologia hebrajska to na tyle niszowy kierunek, że nie zapewni bytu uczelni na wiele lat milionów złotych z publicznych środków. Czy wydaliśmy tyle pieniędzy po to, by przez kilka lat mogło postudiować kilkaset osób? A co teraz?- pyta Marek Jopp. Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej posiada świetnie wyposażone sale wykładowe i językowe laboratoria. Ma również bibliotekę i restaurację, ale mimo to nie zachęca do studiowania nawet absolwentów Liceum i Technikum Franciszkańskiego, które mieszczą się w tym samym budynku. Absolwenci uczelni chwalą ją za wysoki poziom nauczania Radni w gminie Jeżewo zdecydowali, że chcą powrotu posterunku do swojej miejscowości. Budynek wciąż stoi pusty. oraz komfortowe warunki nauki. Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej była pierwszą tego typu uczelnią w Europie Środkowo-Wschodniej, ale jak mówi Marek Jopp, filologia hebrajska to na tyle niszowy kierunek, że nie zapewni bytu uczelni na wiele lat. Problemy z rekrutacją pojawiły się znacznie wcześniej. W minionym roku akademickim na uczelni studiowało kilka osób. Mogą one kontynuować naukę na podobnej uczelni w Poznaniu. W budynku będą się jednak odbywały zajęcia dla uczniów liceum i technikum. Funkcjonuje tam także punkt przedszkolny. Próbowaliśmy skontaktować się z rektorem Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej, ale dr Bernard J. Marciniak jest w tej chwili nieobbecny - pojechał do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży. Do tematu wrócimy. a Maciej Ciemny [email protected] Dawny posterunek w Jeżewie znajduje się w centrum wsi. Budynek trzy lata temu przejęła gmina. Działo się to na fali likwidacji terenowych punktów policji w powiecie świeckim. W dawnym miejscu pracy mundurowych miała znaleźć się opieka społeczna. Dotychczas jej biura mieszczą się w urzędzie gminy. - Tam petenci mieliby więcej prywatności - tłumaczył trzy lata temu Mieczysław Pikuła, wójt Jeżewa. - Mogliby z urzędnikami rozmawiać na osobności. Jednak remont opóźniano. Budynek stał opuszczony. Wia- Zatoka rozkopana, przystanek przesunięto. Remonty w pełni GRUDZIĄDZ Uwaga kierowcy aut! Jadą kolarze FOT. PIOTR BILSKI b Budowlańcy remontują nawierzchnię zatoki autobusowej na ul. Rapackiego w Grudziądzu. Zwykle zatrzymujące się tutaj autobusy jadące w stronę al. 23 Stycznia podjeżdżają pod „słupek” tymczasowo ustawiony kilkadziesiąt metrów dalej, za wjazdem na stację paliw. b Jednocześnie w Grudziądzu trwają remonty dróg. Największy zakres prac ma kompleksowa modernizacja ulicy Kalinkowej. Drogowcy pracują także na ul. Kochanowskiego, która będzie miała nową nawierzchnię. A w najbliższych dniach rozpocząć się mają remonty ul. Droga Kurpiowska oraz fragmentu ul. Paderewskiego od ul. Konwaliowej do ul. Astrowej i odcinka Drogi Łąkowej od ul. Chełmińskiej do łącznicy z ul. Hallera. (DX) Więcejapomorska.pl/grudziadz W skrócie W niedzielę, od g. 10.30 do ok. 16 w Grudziądzu i okolicach ścigać się będą uczestnicy zawodów Mazovia MTB Marathon. Większość trasy, którą będą pokonywali, wytyczono po leśnych wertepach, ale utrudnień w ruchu trzeba się spodziewać na ulicach Grudziądza: Sportowców, Droga Kujawska, Malczewskiego, Spacerowej, Zielonej oraz w miejscowościach: Hanowo, Wiewórki Podlesie, Płąchawy, Pilewice, Sarnowo , Wałdowo Szlacheckie. Ze spóźnieniami autobusów jeżdżących w okolicach tych ulic i przejeżdżających przez wymienione miejscowości liczyć się muszą też pasażerowie MZK. (DX) domo już, że jest zgoda Komendy Wojewódzkiej na powrót posterunków do gminy Bukowiec i Dragacz, również znajdujących się w powiecie świeckim. W Jeżewie w tej sprawie zorganizowano specjalną sesję. Po dyskusji radni zdecydowali się napisać pismo, w którym również będą domagać się powrotu mundurowych na ulice gminy. - Zdecydowały argumenty o przestawianiu znaków przez wandali, z którymi musimy się borykać - mówi Pikuła. - Wielu narzekało także na prowadzących jednoślady, motory i motorowery, którzy poruszają się jak im wygodnie, nie bacząc na przepisy ruchu drogowego. Ostatecznie trzynastu radnych było za, a sześciu wstrzymało się od głosu. Teraz czas na ruch Komendy Wojewódzkiej, choć remont posterunku i tak pewnie przyjdzie sfinansować gminie. Tak dzieje się w Bukowcu i Dragaczu. a ¹ TORUŃ „Mały Powstaniec” 1 sierpnia, w 72. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego dzieci i młodzież mogą wziąć udział w grze miejskiej. W programie ścieżka sprawnościowo-historyczna złożona m.in. z sabotażu, łączności, kolportażu ulotek, tajnej podchorążówki. Dodatkowe punkty można zdobyć za ubiór nawiązujący do okresu okupacji i Powstania Warszawskiego. Zbiórka o godz. 11 przy siedzibie Fundacji Muzeum Historyczno-Wojskowego, ul. Zaułek Prosowy 1 (I LO). Obowiązują zapisy (do 31 lipca) - tel. 728 588 903. (JM) GRUDZIĄDZ Opel w ogniu Na 5 tys. złotych wstępnie oszacowano straty po pożarze opla vectry, który wybuchł w nocy z czwartku na piątek na ul. Moniuszki. W płomieniach stanęła tylna część auta. (DX) 08// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl Włocławek Lipno/Aleksandrów/Radziejów Inowrocław Kruszwica Inowrocław Włocławek W piątek, 5 sierpnia, na kruszwickim rynku zorganizowane zostanie pierwsze kino plenerowe. Zobaczymy komedię „Udając gliniarzy” i dreszczowiec „Most szpiegów”. Początek seansów o godzinie 20.30. Od piątku w kinach całej Polski możemy oglądać nagrodzony na festiwalu w Berlinie film „Zjednoczone stany miłości”. Reżyserem i scenarzystą filmu jest pochodzący z Inowrocławia Tomasz Wasilewski. Jutro, 31 bm. na Bulwarach kolejne spotkanie w ramach imprezy „Bulwar Sztuki”. Tym razem zaprasza Miejska Biblioteka Publiczna. W godzinach od 16 do 19 zaproponuje literackie zabawy animacyjne, ruchowe, manualne. Awanse i medale na ćwierćwiecze włocławskiej straży miejskiej b Wczoraj włocławska Straż Miejska obchodziła jubileusz 25lecia istnienia. Uroczystość z tej okazji zorganizowano w Urzędzie Miasta. Strażnikom zostały wręczone awanse i odznaczenia. Medale za długoletnią służbę wręczone włocławskim strażnikom zostaną podczas centralnych obchodów w Toruniu. Na zdjęciu: prezydent Marek Wojtkowski składa gratulacje Joachimowi Wojnarowskiemu, Piotrowi Mrówczyńskiemu i Dariuszowi Rębiałkowskiemu. Więcej zdjęć z uroczystości na www.pomorska.pl/wloclawek. CHOCEŃ FOT. WOJCIECH ALABRUDZIŃSKI Trwa V edycja Kujawskiego Zlotu Pojazdów Militarnych i Terenowych. Jutro parada! Połączyli naukę z turystyką Kowal Renata Kudeł FOT. WANAD [email protected] Grupa młodzieży szkoły rolniczej z Kowala miała praktyki w zaprzyjaźnionym ośrodku Vitalis w Lipsku, w Niemczech. Dwutygodniowy staż w ramach Erasmus Plus odbywało 12 chłopców, kształcących się w zawodzie technik mechanizacji rolnictwa, a trzytygodniowy staż był zorganizowany dla 18 uczniów zdobywających zawód technik żywienia i usług gastronomicznych. Przyszli mechanicy pracowali w serwisie Volkswagena, gdzie uczyli się zawodu u najlepszych mistrzów w tym fachu. Uczniowie klas żywieniowych pracowali w firmach cateringowych, stołówkach bStaż w programie Erasmus Plus to nie tylko nauka, ale i zwiedzanie akademickich i restauracjach w Lipsku. - Dla młodych ludzi wyjazd na staż do Niemiec to nie tylko zdobycie dodatkowych certyfikatów - mówi Arkadiusz Ciechalski, wicedyrektor ZE CKR w Kowalu. - To także zdobycie doświadczenia zawodowego, wielu nowych umiejętności, ale także sprawdzenie samych siebie w nowym miejscu, nauczenie się odpowiedzialności, samodzielności, „podkształcenia” języka. Był też czas na poznanie nowych ludzi i kultury innego kraju. Ośrodek Vitalis we współpracy ze szkołą stara się, aby mło- dzież w czasie wolnym miała możliwość zwiedzenia wielu ciekawych miejsc. Uczniowie byli dwa dni w Berlinie, gdzie zwiedzali nie tylko najciekawsze historycznie zabytki miasta, część rządową, uniwersytet w Berlinie. Odwiedzili także ofabrykę Mercedesa i fabrykę Porsche oraz Muzeum Techniki. Podczas pobytu w Lipsku poznali to miasto, dodatkową atrakcją był festiwal muzyki Bacha, tzw. Bachfest Leipzig. W Dreźnie, które pełni rolę gospodarczego i kulturalnego centrum Saksonii, zwiedzili m.in. rokokowy zespół pałacowy Zwinger, zamek królewski, operę Sempera, kościół Frauenkirche. W przyszłym roku młodzież z Kowala będzie gościć właśnie w pięknej Saksonii. Projekt czeka na akceptację. a ¹ Z pożółkłych łamów „Gazety Pomorskiej” Wieści z myszką Oto skrót wybranych wiadomości, jakie w 1966 r. o tej porze można było przeczytać w „Gazecie Kujawskiej” (dziś „Gazeta Pomorska”). Wybrał (JB) [email protected] a Pod koniec roku 1965 w województwie bydgoskim światło elektryczne miało prawie 100 tys. gospodarstw wiejskich, na 150 tys. istniejących (67 proc.). W 1966 r. do sieci podłączone zo- W skrócie staną 6.753 zagrody, a na koniec 1970 r. z elektryczności będzie korzystać 96 proc. gospodarstw w województwie. a W warszawskim instytucie skonstruowano pierwszy polski telewizor na tranzystorach. Dzięki zamianie psujących się i energochłonnych lamp na tranzystory, żywotność odbiorników przedłuży się z 1,5-2 tys. godzin do ponad 10 tys. Niestety, przemysłowa produkcja takich telewizorów, ze względu na brak i duże koszty wytwarzania tranzystorów w kraju, to jeszcze odległa przyszłość. a Bydgoska spółdzielnia „Fotorys”, wraz ze studiem fotograficznym, uruchomiła przy ul. Królowej Jadwigi w Inowrocławiu, także studio nagrań dźwiękowych. Każdy może na pocztówkę nagrać wybraną melodię i własne życzenia, a potem przesłać je pod adresem np. solenizanta. Nowy rodzaj usług spotkał się z żywym zainteresowaniem. a W Gniewkowie prowadzone są prace przy przebudowie ul. Toruńskiej, przebiegającej przez centrum miasta. Została poszerzona, otrzymała nowe krawężniki, złagodzono zakręt. Po wy- równaniu bruku będzie położony asfalt. a Nadeszły żniwa i potrzebni są traktorzyści. Do końca 1965 r. w powiecie inowrocławskim dla kółek rolniczych wyszkolono ich 625 oraz 25 dyspozytorów sprzętu. a We wrześniu lub październiku spodziewane jest w naszym kraju zrównanie ilości mieszkańców miast z ilością ludności wiejskiej. W końcu czerwca 1966 r. w miastach żyło około 15.810 tys. osób, a na wsi 15.910 tys. Na koniec roku proporcje się odwrócą i w miastach będzie kilka tysięcy więcej. a ¹ Wczoraj do Chocenia, nad jezioro Borzymowskie zjechali miłośnicy i posiadacze sprzętów militarnych i pojazdów terenowych. Okazją jest V edycja Kujawskiego Zlotu Pojazdów Militarnych i Terenowych. Również na zwiedzających czeka mnóstwo atrakcji. Wstęp wolny. Ciąg dalszy im- prezy jutro. Atrakcją będzie parada pojazdów militarnych. Uczestnicy wyruszą o godzinie 12 z Chocenia, w kierunku Kruszyna, następnie trasą przez Michelin, ul. Kruszyńską, Chopina, pl. Wolności, Brzeską dotrą do przystani przy ul. Piwnej, na finał zlotu. (ADA) INOWROCŁAW WŁOCŁAWEK Dziś wieczór z musicalem Zrobią ośmiorniczki dla wcześniaków W Teatrze Letnim trwa Inowrocławska Gala Operowo-Operetkowa. Dziś drugi, a zarazem ostatni koncert. Początek o godz. 19.30. Wstęp wolny. Dla melomanów przygotowano największe przeboje musicalowe. Spektakl zatytułowano „Revue, New York, New York”. (FI) Stowarzyszenie „Włocławskie Mamy” organizuje warsztaty dziergania ośmiorniczek z włóczki bawełnianej. To akcja, która ma na celu zrobienie ośmiorniczek przypominających pępowinę i przekazanie ich wcześniakom z włocławskiego szpitala. Jeśli chcesz dołączyć do akcji przyjdź na warsztaty. Będą jutro, 31 bm. o godzinie 11 w parku Łokietka. W razie niepogody zajęcia przeniesione zostaną do Gospody „U Młynarza”. Ważne, by przynieść ze sobą szydełko 2-2,5 mm oraz bawełnianą w 100-procentach włóczkę. (ADA) INOWROCŁAW W 72. rocznicę wybuchu powstania W poniedziałek, 1 sierpnia, pod pomnikiem ku czci żołnierzy Armii Krajowej na Skwerze Sybiraków w Inowrocławiu odbędzie się uroczystość patriotyczna w 72. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Wartę honorową zaciągną tam harcerze. Modlitwę za poległych powstańców poprowadzi ks. Prałat Leszek Kaczmarek. (FI) LUBOSTROŃ W pałacu trwa festiwal A mowa o XV edycji Festiwalu „Muzyka w świetle księżyca“. Dziś (30.07) o godz. 18 otwarcie wystawy obrazów Danuty Michałowskiej (Oranżeria Pałacowa), o godz. 19 – koncert Kwartetu S’IL VOUS PLAIT, o godz. 20 natomiast koncert zespołu „NA TAK”. Niedziela, 31 lipca, zapowiada się równie ciekawie: 17.00 – monodram Małgorzaty Witkowskiej, 18.30 – koncert zespołu Paweł Kaczmarczyk Audiofeeling Trio. Prowadzenie: Urszula Guźlecka. Wstęp na wydarzenia jest bezpłatny. WYDARZENIE Będzie Festiwal Smoczych Łodzi Wprawdzie to półmetek wakacji, ale już na ich zakończenie zaplanowany jest Festiwal Smoczych Łodzi we Włocławku. Będzie to już trzecia edycja wielkiego wydarzenia widowiskowego na wodzie. Warto wiedzieć, że tradycja smoczych łodzi, popularnego obecnie drużynowego sportu wodnego, wywodzi się ze starożytnych Chin, a we współczesnym kształcie istnieje od lat osiemdziesiątych XX wieku, kiedy to w Londynie, podczas chińskiego festiwalu, pojawiły się drewniane oryginały. Obecnie rozgrywane są mistrzostwa Europy i Świata w tej dyscyplinie. Zgłoszenia uczestników imprezy należy przesyłać na e-mail: portmanager@osir. wloclawek.pl. (ADA) Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 Za miasto Dla dzieci Muzyka Dziś i jutro warto się wybrać do Ostromecka na trwający tam VI Ogólnopolski Festiwal Tańców w Kręgu. W programie m.in. pokazy taneczne i wspólne tańce. Szczegóły na stronie Miejskiego Centrum Kultury. W niedzielę o godz. 17 w amfiteatrze przy ul. Grodzkiej czeka nas kolejna odsłona cyklu Przystań Teatr. Tym razem najmłodsi będą mogli obejrzeć spektakl „Mimi Czarodzieje” teatru Planeta M. W niedzielę po raz kolejny będzie można dać się porwać Rzece Muzyki. Kolejna część popularnego cyklu zacznie się o godz. 19 w amfiteatrze przy Operze Nova. Wystąpi tam pianista Piotr Nowak. Bydgoszcz okolice Bydgoszczy/Nakło Chojnice Rekonstrukcja bez dotacji. Dlaczego? Wracamy do sprawy Miasto tłumaczy, dlaczego nie wsparło organizatorów rekonstrukcji w Ostromecku. Przypominamy, że w tym roku imprezy nie będzie. Joanna Pluta FOT. FILIP KOWALKOWSKI [email protected] b W tym roku rekonstrukcji nie będzie - z braku pieniędzy. Organizatorzy zapowiadają, że chcą zorganizować ja za rok Urząd miasta tłumaczy, dlaczego nie wsparł organizacji rekonstrukcji. - W tym roku prezes stowarzyszenia „Sarmackie Dziedzictwo” zwrócił się jedynie pod koniec kwietnia pisemnie do urzędu z prośbą o wsparcie. W odpowiedzi został poinformowany, że dofinansowanie jest możliwe wyłącznie poprzez udział w konkursach - mówi An- na Strzelczyk-Frydrych z UMB. - Najbliższe zostaną ogłoszone pod koniec roku. Stowarzyszenie nie złożyło wniosku ani w konkursie promocyjnym, ani w ramach żadnego z pięciu konkursów na współfinansowanie przez miasto zadań publicznych w zakresie wspierania kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego. - Jedyny wniosek stowarzyszenie złożyło w zeszłym roku w ramach konkursu wieloletniego - mówi dalej Strzelczyk. Nie spełniał wymogów formalnych i z tego powodu musiał zostać odrzucony. Został złożony po czasie, ponadto organizator imprezy wnioskował o dotację w wysokości 70 proc. kosztów, deklarując jednocześnie wkład osobowy w wysokości 30 proc. - Wniosek rzeczywiście złożyliśmy... pół godziny po czasie - mówi Krzysztof Kozłowski z „Sarmackiego Dziedzictwa”. - A jeśli chodzi o wysokość dotacji, wnioskowaliśmy o maksymalną, zgodnie z zapisami w regulaminie. Na pewno będziemy startować w miejskich konkursach, które będą w najbliższym czasie ogłaszane. Poza tym staramy się też o inne granty, tak aby impreza za rok się odbyła - kończy. a + DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ Ekskluzywna wersja artykułu na plus.pomorska.pl Kochamy boogie woogie! Nadzwyczaj! Zwierzęta Policjanci, podczas wezwania do domowej awantury, zauważyli zaniedbanego mruczka. Zwierzę było wychudzone i nie mogło ustać na łapkach. Katarzyna Dworska [email protected] W czwartek po południu policyjny patrol, podczas interwencji domowej przy ul. Orlej, znalazł leżącego między meblami kota. Mieszkanie było bardzo zapuszczone, a na podłodze wszędzie walały się puste butelki po piwie i pobite szkło. Zwierzę było zaniedbane, wy- Mężczyzna stwierdził, że kot „śmierdział”, więc wrzucił go do miski z wodą głodzone, nie mogło poruszać się o własnych siłach i było całe mokre - relacjonuje podkom. Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Jego właściciel oznajmił, że kot „śmierdział”, więc postanowił go wykąpać w misce. Mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu. Na miejsce zostali wezwani strażnicy miejscy, którzy zaopiekowali się przestraszonym mruczkiem. Kot trafił do kliniki weterynaryjnej, gdzie na razie przebywa na obserwacji. - Patrol zatrzymał 43-latka i przewiózł go do policyjnego aresztu - dodaje Słomski. - Śledczy przedstawią podejrzanemu zarzut znęcania się nad czworonogiem. Ustawa o ochronie zwierząt przewiduje za to przestępstwo karę pozbawienia wolności do lat dwóch. a ¹ Więcej na naszej stronie Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe? www.pomorska.pl Folklor z całego świata The Blues Shacks (Niemcy), Jerry’s Fingers (Polska), Hot Lips (Polska) oraz tancerze z grupy SwingStep (Polska). O 23 rozpoczęło się otwarte jam session. Człuchów Maria Eichler [email protected] Miłośnicy boogie woogie, rockabilly i rock & rolla mogą przyjechać do Człuchowa. Trwa tam jeszcze Polish Boogie Festival. Jest on organizowany już po raz 12. Obecnie to największa tego typu impreza w Europie. FOT. ARCHIWUM MDK CZŁUCHÓW Szkoda, że to finał Klimat tamtych lat Polish Boogie Festival to nie tylko koncerty. To także mnóstwo imprez towarzyszących, tworzących klimat lat 40, 50 i 60 ubiegłego wieku. - Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Z roku na rok jest nas coraz więcej. Publiczność przychodzi całymi rodzinami - mówi Bartłomiej Szopiński, dyrektor artystyczny festiwalu. Wczoraj już od godz.10.30 na Polanie Rodzinnej w człu- Był kompletnie pijany i znęcał się nad kotem b Czyż nie piękne są stroje z tamtych lat? Takie przebieranki możecie uskutecznić w festiwalowym miasteczku Wstęp na finałowy koncert jest biletowany. Wydamy 50 zł. Warto! chowskim Lasku Luizy ruszyło miasteczko festiwalowe. W programie były między innymi: warsztaty taneczne, stylizacje retro, retro tatuaże oraz wystawa motocykli z epoki. Koncerty i pokazy taneczne rozpoczęły się o godz. 20. Wystąpili między innymi: B.B & Dziś przez cały dzień również działać będzie miasteczko festiwalowe. O godz. 11 na ul. Jerzego z Dąbrowy w Człuchowie odbędą się wyścigi Cafe Racerów, czyli zabytkowych motocykli. Koncerty na Polanie Rodzinnej ruszą o 19. Na scenie wystąpią: Lasse Jensen (Dania), Burnin’ Hearts (Polska), Rollin` Rocketeers (Niemcy), Dale Rocka and The Volcanoes (Włochy) oraz gospodarze Boggie Boys (Polska). Będą też tancerze z SwingStep oraz nocne jam session. Część wydarzeń jest biletowana. Informacje o cenach i szczegóły na: www.polishboogie.com. Zajrzyjcie tam koniecznie i przyjeżdżajcie! a FOT. ALEKSANDER KNITTER W tym tygodniu pisaliśmy, że ciesząca się każdego roku dużym zainteresowaniem impreza rekonstrukcyjna „Jak Szwed pod Bydgoszczą wojował”, jaka przez ostatnie cztery lata odbywała się w połowie sierpnia w Ostromecku, tym razem nie zostanie zorganizowana. Wszystko przez brak pieniędzy. Do tej pory organizatorzy imprezy finansowali ją ze środków własnych i pieniędzy sponsorów. Tym razem chcieli zdobyć wsparcie miasta, bo impreza się rozrasta, są większe oczekiwania, a zatem również koszty. Zgłosili się m.in. do biura promocji miasta. Nie udało się. //09 www.pomorska.pl b Wczoraj w Chojnicach gościły zespoły uczestniczące w tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Folkloru. Na Starym Rynku i w fosie wystąpiły ekipy m.in. z Czarnogóry, Grecji, Indonezji, Rumunii oraz kaszubskie. Więcej w poniedziałek 10// Zbliżenia Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl Pochwal się swoim kołem gospodyń. Napisz: strefaAGRO.pomorska.pl Smaki Kujaw i Pomorza Aktywne panie gotują i tworzą cudeńka AŁ £ ączy je pasja do gotowania. Wymieniają się przepisami, ale jeden, sprzed 70 lat, na piernik z kawą zbożową, strzegą jak oka w głowie. W naszym cyklu prezentujemy panie z KGW w Wiosce [email protected] Początki Koła Gospodyń Wiejskich w Wiosce (gmina Skępe, powiat lipnowski) sięgają lat 70. Wtedy przy Państwowym Gospodarstwie Rolnym powstało koło aktywnych pań, którym kierowała Adela Kretkowska. Niestety, gdy zlikwidowano PGR, koło również przestało istnieć. - Działałam w dawnym kole - wspomina Czesława Zielińska. - Wymieniałyśmy się przepisami i integrowałyśmy społeczeństwo. W 2012 roku, gdy powstało sołectwo Wioska, gospodynie postanowiły ponownie się zjednoczyć. - Chciałyśmy w pełni wykorzystać pieniądze z funduszu sołeckiego - wyjaśnia Aldona Grzędzicka, obecna przewodnicząca. - Na jednym ze spotkań to panowie namówili nas do działania. Namawiać długo nie musieli. Panie aktywnie chciały spędzać czas i przy okazji promować lokalnymi specjałami nowe sołectwo. - Chciałyśmy się spotykać, organizować imprezy i integro- Pochwalcie się! b Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Wiosce (gmina Skępe) łączy nie tylko pasja do gotowania, ale wspólna chęć do działania i integracja mieszkańców. Koło reaktywowano po kilku latach przerwy wymienia Aldona Grzędzicka. Ich popisowym daniem jest piernik z kawą zbożową - przepis na niego ma ponad 70 lat. - Wspólnie działamy także z miejscową Ochotnicza Strażą Pożarną - przyznają panie. A Składniki na pasztet regionalny: 0,5 kg mięsa wieprzowego, 0,5 kg mięsa z królika lub drobiowego, 5 drobiowych wątróbek, 1 cebula, 3 jaja, 5 jaj gotowanych na twardo, 1 czerstwa bułka, 2 łyżki majeranku, sól i pieprz do smaku. Mięso ugotować, a wątróbkę sparzyć. Następnie zemleć przez maszynkę, dodać surowe jajka i namoczoną w wodzie bułkę oraz przyprawy. Dokładnie wymieszać. Do wysmarowanej tłuszczem blachy wyłożyć połowę mięsnej masy . Na mięso wyłożyć ugotowane na twardo jaja i przykryć pozostałą częścią mięsnej masy. Wierzch posmarować jajkiem. Piec około godziny. A Składniki na karkówkę z aromatycznymi ziołami: Karkówka - dowolna ilość i przyprawy. Mięso przyprawiamy solą i pieprzem, obsypujemy słodką papryką, ziołami prowansalskimi, bazylią, polewamy oliwą i wkładamy do rękawa do pieczenia. Wlewamy przygotowany wcześniej bulion wołowy. Do środka możemy dodać także śliwki, morele lub jabłka. Pieczemy w zależności od wagi mięsa. Karkówka musi być miękka. towanie i pieczenie ciast. Wymieniamy się doświadczeniami i pomysłami - dodaje Czesława Zielińska. Swoje umiejętności szkolą także podczas warsztatów i współpracują z klasą gastronomiczną Zespołu Szkół w Skę- pem. Mają tylko jedno marzenie. Chcą podróżować. - Chcemy organizować wycieczki, by mieszkańcy zobaczyli coś więcej. Brakuje nam jednak środków, ale energii do działania nie zabraknie nigdy - dodają. a ¹ Torty skępskie z rzucanym biszkoptem FOT. KGW WIOSKA Pasztet regionalny i karkówka - Strażacy użyczyli nam swojego lokalu. Pomysłów i przepisów na regionalne smakołyki im nie brakuje. Wiele dań unowocześniły, ale także tworzą swoje pomysły na wytrawne potrawy. - Naszą wspólną pasją jest go- a W województwie kujawsko-pomorskim działa około 500 kół gospodyń wiejskich. Wykazują coraz większą aktywność. Pokazujemy je w naszym cyklu. a Czekamy na Was - napiszcie do nas i pokażcie swoje KGW: [email protected]. Czekamy na historie, wspomnienia, Wasze plany, marzenia i oczywiście zdjęcia. a „Gazeta Pomorska” przygotowuje wydanie książki promującej kulinarne dziedzictwo Kujaw i Pomorza. Gminy zainteresowane pokazaniem swoich KGW i ich przepisów, regionalnego dorobku zachęcamy do kontaktu: Krzysztof Smoliński, tel. 519 50 37 05, e-mail: [email protected]. FOT. KGW WIOSKA Ewelina Fuminkowska wać środowisko - tłumaczą panie. Pomocy w założeniu koła szukały u sąsiadek z Tłuchowa. Na początku myślały także o stworzeniu stowarzyszenia. Obecnie w kole działają 22 panie w różnym wieku. To już kilka pokoleń. Wiek nie ma znaczenia. - Mamy dzięki temu różne spojrzenie na wiele spraw mówią. - Najważniejsze są pomysły i chęci. A tych im nie brakuje. Choć KGW w Wiosce, istnieje dopiero cztery lata, już ma się czym pochwalić. W swojej kronice mają zapisanych wiele stronic. A na nich nie tylko pamiątkowe relacje z organizowanych imprez: dni dziecka, zabaw karnawałowych, wspólnych spotkań czy wigilii. Aktywne gospodynie wyjeżdżają na wiele konkursów i promują gminę Skępe. W ostatnim roku kilka razy zwyciężyły w konkursie na najpiękniejszą palmę wielkanocną. Bo prócz gotowania, panie lubią także ręczne robótki. Tworzą świąteczne i wiosenne ozdoby. Wyjeżdżając ze swoimi smakołykami, dumnie mówią skąd są. - Reprezentowałyśmy gminę w Rypinie, Sierpcu, ale także w gminie Wielgie podczas corocznego Festiwalu Smaku - FOT. EWELINA FUMINKOWSKA Wioska A Składniki: Biszkopt rzucany zawsze wychodzi! Ciasto: 5 jaj, 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków, 3/4 szklanki mąki pszennej (tortowej), 1/4 szklanka mąki ziemniaczanej. Frużelina owocowa: 250 g owoców, świeżych lub mrożonych, 1 łyżeczka żelatyny w proszku, 3 łyżki cukru (w zależności od owoców), 1 łyżka soku z cytryny, 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej rozpuszczona w 1 łyżce wody. Masa: 400 ml gęstego jogurtu, duże masło roślinne, 12 łyżek cukru pudru. Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę. Wykonanie: Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec dodawać partiami cukier, łyżka po łyżce, ubijając. Dodawać po kolei żółtka. Wsypać przesianą mąkę. Delikatnie wymieszać przy pomocy szpatułki, by składniki się połączyły. Dno tortownicy o średnicy 23 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Delikatnie przełożyć ciasto, wyrównać. Piec w temperaturze 160 - 170 stopni Celsjusza przez około 35 - 40 minut lub do „suchego patyczka”. Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 30 - 40 cm upuścić je (w formie) na podłogę, wystudzić w temperaturze pokojowej. Wystudzony, przekroić na 3 - 4 części. Frużelina: W małym garnuszku wymieszać owoce z cukrem. Postawić na palniku o średniej mocy i podgrzewać do rozpuszczenia się cukru (owoce puszczą sporo soku). Dodać cytrynę, wodę z mąką, dobrze wymieszać, zagotować, zdjąć z palnika. Napęczniałą żelatynę dodać do gorących owoców, wymieszać. Postawić na palniku i podgrzewać, mieszając, do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny. Nie doprowadzać do wrzenia! Zdjąć z palnika, pozostawić do wystudzenia. FOT. INTERNET Toksyczna para: leki i jedzenie, leki i zioła, leki i... leki. Efekty farmakoterapii zależą również od tego, co i kiedy jemy, jakie suplementy stosujemy Dla pracodawcy jesteś za stary, na emeryturę za młody? Sprawdź, czy masz prawo do świadczenia przedemerytalnego STR. 12 STR. 14 czas seniora 30 LIPCA 2016 www.pomorska.pl Wciągnęli starszych do działania A Trudno otworzyć seniorów, by opowiadali o sobie. Ale potem przekonują się, że warto było A Rozwijać się można nawet mając lat 80 z plusem. Każda chwila jest warta, by przeżyć ją lepiej Nasze sprawy Jolanta Zielazna [email protected] Poznali się w „Lustrach” Emilia Malczyk jest animatorem kultury i instruktorem improwizacji ruchu i i symboliki ciała, współpracuje z instytucjami kultury oraz organizacjami samorządowymi, należy do Fundacji Kultury Rozruch i nieformalnej grupy artystycznej Czarny Karzeł. Pracowała z grupami w różnym wieku, ostatecznie wybrała seniorów. Kordian poznał Emilię, kiedy uczestniczył w projekcie „Lustra” w Miejskim centrum Kultury w Bydgoszczy. Emilia b Emilia Malczyk i Kordian Kaniecki prowadzili projekt „Ruszamy w miasto”. Od najbliższego wtorku zapraszają chętnych na jego kontynuację. była tam asystentem koordynatora. - Emilia się buntuje, gdy to mówię, ale ona posiada umiejętność nawiązywania kontaktów z osobami starszymi. Jestem pełen podziwu - nie ukrywa Kaniecki. Sam po sobie wie, jak ważne jest, by starsi ludzie nie siedzieli w domu, włączali się w różne działania. Po śmierci żony szukał sposobu na zagospodarowanie wolnego czasu. Teraz uczestniczy w wielu różnych działaniach. Wie też, jak trudno namówić starszych, by przełamali rutynę, chcieli zrobić coś więcej, coś innego. Jest konkretny, zdecydowany, nie ma problemów z podejmowaniem decyzji. Emilia: - Trudno jest samemu sobie zbudować potrzebę działania. Starsi ludzie może i chcą, ale nie mają odwagi, nie mają z kim. Historie, że hej Ich projekt był jednym z 480 zgłoszonych, do realizacji zakwalifikowano 35. We wrześniu ubiegłego roku „ruszyli w miasto”. W projekcie były warsztaty twórczego rozwoju, prowadzone przez psychoterapeutkę. Kordian: - Trudno ludzi otworzyć, by opowiedzieli coś o sobie, jak żyją, czy czują się szczęśliwi. Ale gdy się przełamali, usłyszeliśmy takie historie, że hej! Problemy, które gryzą ludzi od lat, życiorysy niczym gotowy scenariusz do filmu lub książki. A potem... Potem, gdy spotkania się skończyły, wszyscy żałowali. FOT. KONRAD SCHMIDT FOT. JOLANTA ZIELAZNA O n 70 plus, ona 30 plus. Razem „Ruszyli w miasto” z seniorami. Tak właśnie Emilia Malczyk i Kordian Kaniecki nazwali swój projekt - „Ruszamy w miasto”. - Ja dodałem podtytuł „Wypędzamy emeryta z domu” - półżartem dodaje Kordian. Bo właśnie o to chodzi, by zachęcić i przekonać starsze osoby do aktywności, wyjścia z domu, spotkania z innymi ludźmi. Na realizacje swojego pomysłu w ubiegłym roku dostali grant z Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę” w ramach programu „Seniorzy w akcji”. Trwał od września ubiegłego roku do końca czerwca. Chyba się udało, bo w najbliższy wtorek, 2 sierpnia zaczyna się kontynuacja projektu, tym razem finansowana przez Urząd Miasta Bydgoszczy. Ale od początku. b Jedno z pierwszych spotkań warsztatów rozwoju osobistego. Grupa wspólnie ustaliła zasady i reguły, która mają wszystkich obowiązywać. Emilia prowadziła zajęcia z ciałem. Odbywały się w Teatrze Polskim, który był Współorganizatorem projektu. Na te ćwiczenia niektórzy uśmiechali się trochę pod nosem. Bo co to za zajęcia?! Chodzenie z zamkniętymi oczami, wolno, szybko, pokazanie złości, emocji. Ale podczas nich serbska reżyserka Anja Susa wypatrzyła sobie kilka osób, którym zaproponowała statystowanie w spektaklu „Krew na kocim gardle”, nad którym zaczynała pracę z bydgoskim zespołem. Życiowe sprawy Kordian prowadził dyskusje na różne życiowe tematy. Życiowym tematem były, np. sprawy damko-męskie po sześćdziesiątce. Okazało się, że nie chodzi bynajmniej o łóżko, ale o brak dru- giej bliskiej osoby. - O to, żeby było z kim wyjść, do kogo się przytulić, mieć z kim pójść kupić kurtkę, bo dla samotnych starych mężczyzn okazuje się to problemem. Kobiety lepiej sobie z tym radzą - opowiada Kaniecki. Oboje z Emilią nie ukrywają, że właśnie to, co działo się wewnątrz grupy, nawiązane znajomości, wspólne wyjścia, statystowanie w spektaklu czy filmie („Theatrum Magicum”, którego Fundacja Kultury Rozruch jest producentem) to ogromny sukces, wartość dodana. A choć wszyscy uczestnicy mieli ponad 60 lat, to najstarszy miał ich ponad 80 lat. Rozpiętość wieku była duża. Efektem projektu „Ruszamy w miasto” jest film - dokument kreacyjny „Poważne sprawy”, wkrótce będzie pokazywany. Możesz się zgłosić Ideą projektu było tworzenie wspólnej międzypokoleniowej przestrzeni, budowanie więzi, pomaganie sobie, zaprzyjaźnienie się. Kto chce się przekonać, ja to działa, jeszcze może się zgłosić na kontynuację projektu. We wtorek, 2 sierpnia o godz. 12 w Kamienicy 12 przy ul. Poznańskiej 12 w Bydgoszczy. Tym razem będą warsztaty pisania poezji, prozy, plastyczne, praca z ciałem - dla uwolnienia emocji. A efektem ma być książka z utworami, które podczas warsztatów powstaną. Warsztaty poetyckie prowadzić będzie Tomek Lipski, trójmiejski poeta. Kontakt: Emilia Malczyk tel. 662 060 026, mail: ruszamy [email protected] Facebook: Ruszamy w miasto a ¹ Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 Czas seniora www.pomorska.pl Ekstra 12// Leki nie są obojętne na jedzenie b Rośliny zawierające śluz, takie jak np. len czy prawoślaz lekarski mogą wpływać na osłabienie wchłaniania leku z jelita Zdrowie Hanka Sowińska [email protected] Z ażywając np. tabletkę przeciwbólową nie zastanawiamy się, czy napój, którym popijamy pigułkę może mieć jakiekolwiek znaczenie dla procesu terapii. Okazuje się, że ma i to bardzo duże. - Z badań wynika, że już 65latkowie codziennie zażywają sześć leków recepturowych, do tego jeszcze dochodzą suplementy i zioła - mówi dr n. med. Anna Wojtaszek, kierownik oddziału geriatrii w szpitalu MSW w Bydgoszczy. Tymczasem wiedza pacjentów stosujących kilka leków (na kilka różnych chorób) na temat interakcji leków z innymi specyfikami, żywnością i ziołami ciągle jest niewielka. Stąd błędy popełniane w farmakoterapii. REKLAMA B056003296B b Warzywa i owoce też mogą zaburzyć proces leczenia. Np. nie wolno popijać jakiegokolwiek leku sokiem z grejpfruta b Pacjenci z chorobami układu sercowo-naczyniowego, biorący leki moczopędne, muszą kontrolować potas w organizmie Przyjmując leki - w czasie nagłej choroby bądź na stałe - nigdy nie powinniśmy pić alkoholu. Tak popularny paracetamol, w połączeniu z procentowymi napojami, może powodować uszkodzenie wątroby. Łykając go w trakcie posiłku też postępujemy niewłaściwie - jedzenie ogranicza bowiem wchłanianie leku. Wiele niepożądanych reakcji (nadpobudliwość, nerwowość, zwiększona częstość rytmu serca) może pojawić się diklofenak, kwas acetylosalicylowy - mogą powodować podrażnienie błony śluzowej żołądka i krwawienie, dlatego sięgając po tabletkę, trzeba wpierw coś przekąsić. - Ci, którzy biorą leki obniżające ciśnienie (hipotensyjne), muszą wiedzieć, że wiele z nich wchodzi w interakcje z pożywieniem. Skutki są bardzo różne i zależne od stosowanego preparatu - może dochodzić do zmniejszania lub opóźnienia absorpcji leku, spowolnienia wchłaniania, Oferta Beyrouth Café została wyróżniona tytułem Gwiazda Konsumentów Groupon (100% zadowolonych klientów - na podstawie badania opinii Klientów w okresie 1.01.2013 - 15.03.2014). Najważniejsze wyróżnienie to 1. miejsce w plebiscycie Korona Smakosza w kategorii Smak potraw w 2014 roku. www.facebook.com/BeyrouthCafe Bydgoszcz, ul. Dworcowa 22 tel. 502 704 299 Zapraszamy do naszej akcji promocyjnej. Przy zebraniu dziewięciu pieczątek, dziesiąta kawa jest gratis! REKLAMA B056003236A u pacjentów, którzy biorąc leki stosowane w chorobach układu oddechowego nie odstawiają np. kawy czy napojów energetyzujących. Z kolei posiłki obfite w tłuszcze mogą zwiększać wchłanianie leku z przewodu pokarmowego, co objawia się różnego typu zaburzeniami (np. kurcze mięśni, obniżenie ciśnienia tętniczego, zaburzenia snu, pobudzenie psychoruchowe). Z kolei niesteroidowe leki przeciwzapalne - np. ibuprofen, hamowania metabolizmu i zmiany biodostępności - informuje Monika Ameryk, dietetyk z bydgoskiego „Biziela”. Aby uniknąć interakcji pomiędzy żywnością a lekami powinniśmy przestrzegać kilku zasad: a zażywać leki zgodnie z zalecaniami lekarza; a popijać leki wodą; a jeśli posiłek lub jakiś jego składnik może zaburzyć działanie leku trzeba go zażyć godzinę przed jedzeniem lub 2 godziny po; a informować lekarza o tym, że bierzemy inne leki. a ¹ Od 1 września będą leki z listy „S” Zdrowie seniorów Nasz lokal rekomendowany jest przez portal HolidayCheck. Kawiarnia zdobyła w roku 2013 trzecie miejsce w plebiscycie portalu MM Bydgoszcz oraz „Gazety Pomorskiej” „Gdzie zjeść najlepsze lody w Bydgoszczy”. FOT. INTERNET FOT. INTERNET FOT. NADESŁANE A Łączenie tabletek z niektórymi produktami, suplementami diety i ziołami może być niebezpieczne. Wkrótce powinniśmy poznać pierwszy projekt listy bezpłatnych medykamentów dla seniorów. Projekt powinien być na początku sierpnia. Andrzej Gębarowski (opr.) [email protected] Począwszy od 1 września br. każdy, kto ukończył 75 lat, bez względu na poziom dochodu, będzie miał prawo do bezpłatnych medykamentów wymienionych na specjalnej liście „S”, ogłoszonej wcześniej przez ministra zdrowia. Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych stanowi, że osoby po 75. roku życia będą miały prawo do bezpłatnych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Pierwszą listę minister ma ustalić najpóźniej 31 sierpnia br. Jej projekt powinien być zaprezentowany na początku sierpnia. Będzie aktualizowana co dwa miesiące. Kto może wystawić receptę Bezpłatne leki będą mogli pacjentowi przepisywać: a lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (wskazany w deklaracji wyboru), a niektóre pielęgniarki POZ, posiadające uprawnienia do wystawiania recept, a lekarze posiadający prawo wykonywania zawodu, którzy zaprzestali wykonywania zawodu i wystawili receptę dla siebie lub członków najbliższej rodziny (małżonka, wstępnych w linii prostej oraz rodzeństwa). Dotychczasowe uprawnienia do bezpłatnych leków zachowują inwalidzi wojenni, osoby represjonowane, ich małżonkowie pozostający na wyłącznym utrzymaniu tychże osób oraz wdowcy i wdowy po zmarłych inwalidach wojennych i osobach represjonowanych. UWAGA! Lekarze specjaliści, w tym również lekarze prowadzący pacjenta podczas leczenia w szpitalu, nie będą mieć prawa do wystawiania recept na bezpłatne leki. Jakie leki na jakie choroby Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł chce, aby na liście bezpłatnych medykamentów znalazły się leki stosowane w chorobach przewlekłych, na które najczęściej zapadają starsze osoby. W wykazie znajdą się więc m.in. leki na choroby sercowo-naczy- niowe i układu krążenia, cukrzycę, osteoporozę, choroby układu oddechowego i pokarmowego. Oprócz leków bezpłatna będzie też część wyrobów medycznych oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego (takie jak preparaty wspomagające działanie układu pokarmowego). Minister Radziwiłł zapowiedział, że wykaz będzie też zawierał droższe leki refundowane, do których obecnie pacjent dopłaca 30 i 50 proc. ceny albo są one sprzedawane na ryczałt. Na liście nie będzie jednak leków, które obecnie nie są refundowane oraz dostępnych bez recepty. Wystarczy PESEL Lekarzowi do wypisania recepty na lek z bezpłatnej listy wystarczy numer PESEL z dowodu osobistego, gdyż potwierdza on wiek pacjenta. Jeśli pacjent nie będzie w stanie odebrać recepty osobiście, może do odbioru upoważnić kogoś innego. Dozwolone są dwie formy: pisemnego upoważnienia konkretnej osoby albo oświadczenia złożonego w przychodni, że pacjent zgadza się na odbiór recepty przez osobę trzecią bez wskazania konkretnego nazwiska. Receptę na darmowe leki będzie można zrealizować w dowolnej aptece. Farmaceu- ta wyda pacjentowi lek wraz z paragonem potwierdzającym stuprocentową refundację. Koszty ze strony państwa Koszty bezpłatnych leków w pierwszym roku funkcjonowania ustawy (do 1 stycznia 2017 r.) ocenia się na 125 mln zł. W przyszłym roku wydatki sięgną 560 mln zł. Zakłada się stopniowy wzrost kwoty refundacji wraz z przyrostem liczby osób powyżej 75 roku życia oraz ewentualnym poszerzeniem liczby leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych wymienionych w wykazie. Wzrost ten wyniesie około 15 proc. rocznie w ciągu kolejnych 6-7 lat. Przewidziano mechanizm bieżącego monitorowania wydatków budżetu państwa wynikających z nowej ustawy. Poziom wydatków w danym roku będzie podlegał kwartalnej kontroli. W przypadku przekroczenia po pierwszym kwartale poziomu 25 proc. limitu rocznego, kolejny wykaz bezpłatnych medykamentów zostanie odpowiednio skorygowany. To oznacza, że minister zdrowia będzie mógł wtedy usunąć niektóre z pozycji na liście, albo zastąpić droższe leki tańszymi – co przyniesie oszczędności. a Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 Czas seniora www.pomorska.pl Ekstra REKLAMA B016005654A REKLAMA BÓLE KRĘGOSŁUPA Rewelacyjna metoda leczenia schorzeń kręgosłupa i stawów. Centrum Terapii kręgosłupa „KOCIŃSKI” leczy swoich pacjentów ponad 30 lat. Optymalnie dobrane zabiegi pozwalają na skrócenie czasu leczenia do minimum. Pacjent już po pierwszym zabiegu pozbywa się bólu. Specjalnie opracowany skład ziołowego balsamu regenerującego strukturę kręgosłupa i stawów pozwala na pracę z osobami w różnym wieku. Niejednokrotnie jesteśmy ostatnią deską ratunku przed operacją, pomagamy osobom, u których długie kuracje farmakologiczne i rehabilitacyjne nie przyniosły żadnych efektów. Jeżeli masz już dość bólu, dziesiątek zabiegów, kilogramów leków to powinieneś zgłosić się do jednego z naszych gabinetów. Leczymy takie schorzenia jak dyskopatie, kręgozmyki, rwy kulszowe, przepukliny międzykręgowe, skoliozy, wady postawy, zmiany zwyrodnieniowe i przeciążeniowe kręgosłupa i stawów. Patologiczne zmiany na kręgosłupie powodują następujące objawy: bóle, zawroty głowy, szumy usz- ne, bóle oczu to tylko niektóre dolegliwości spowodowane zmianami na odcinu szyjnym. Duszności, nerwice, zaburzenia pracy układu krążenia i pokarmowego, drętwienia rąk to dysfunkcja odcinka piersiowego. Jednym z najbardziej popularnych schorzeń są zmiany na odcinku lędźwiowym i towarzyszące im bóle: rwa kulszowa, zaburzenia pracy układu moczowego, bóle nóg i pośladków, prostatą, obrzęki itd. Wraz z długą listą dolegliwości z którymi radzą sobie panowie Kocińscy, równie długa jest lista podziękowań za pomoc i przywrócenie zdrowia. Pani Ewa.W. z Bydgoszczy przez 5 lat cierpiała na straszne bóle i zawroty głowy połączone z nudnościami i wymiotami. Korzystała z pomocy wielu specjalistów, jednak ból nie ustawał. Po trzecim zabiegu u Panów Konińskich bóle ustąpiły jak zły sen. Terapia manualna daje ulgę od razu i skutecznie. Marta P. – Toruń: Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu. Wielkie podziękowania. BYDGOSZCZ, ul. Kr. Jadwigi 18/210 (II p.) pon., wt., śr. 13.00-17.00 TORUŃ, ul. Targowa 21, czw. 13.00-17.00 TUCHOLA, ul. Pocztowa 15F, pon., wt., śr. 9.00-11.00 Rejestracja tel. 523 342 141, 601 985 300, 601 985 343 www.kocinski-kregoslup.pl REKLAMA //13 B056003299A TU ZNAJDZIESZ SWÓJ DRUGI DOM Dom Pomocy Społecznej im. Jana Pawła II w Szczutowie Dom jest placówką stacjonarną świadczącą usługi osobom w podeszłym wieku oraz osobom przewlekle somatycznie chorym. Nasz Dom jest położony w urokliwej okolicy. Budynek znajduje się nad brzegiem jeziora, otoczony naturalną leśną roślinnością. Cisza, czyste powietrze i czysta woda to niewątpliwe atuty tej lokalizacji. Nieopodal naszego Domu znajdują się lasy, w których możemy znaleźć owoce leśne (jagody, maliny), czy też grzyby (borowiki, podgrzybki, kozaki, kurki, maślaki). Jezioro zamieszkują liczne gatunki ryb. Jest to akwen wręcz wymarzony dla wędkarzy. Duży teren z ogrodem, wiele miejsc spacerowych i świeże powietrze stwarzają wyjątkowo korzystny mikroklimat, sprzyjający dobremu samopoczuciu naszych Mieszkańców. Dom zapewnia całodobową opiekę oraz zaspokaja niezbędne potrzeby bytowe, świadczy potrzeby opiekuńcze i wspomagające na poziomie obowiązującego standardu. Zapewniamy: ✿ całodobową opiekę pielęgniarską ✿ opiekę lekarza rodzinnego i lekarzy specjalistów ✿ terapię zajęciową ✿ zabiegi fizykoterapeutyczne ✿ pomoc psychologa ✿ korzystanie z opieki duszpasterskiej ✿ smaczne i zdrowe posiłki (także diety indywidualne) ✿ warunki do realizacji potrzeb kulturalnych ✿ wsparcie podczas kontaktów z rodziną (coroczny zjazd rodzin w DPS) ✿ nawiązywanie znajomości ze społecznością lokalną ✿ dostęp do TV, radia i internetu Adres: ul. 3 Maja 116, 09-227 Szczutowo tel./fax: 24 276 74 74, tel. 24 276 74 75, e-mail: [email protected], strona internetowa: www.dps-szczutowo.cba.pl www.facebook.com/dpsszczutowo B056003329A Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 Czas seniora www.pomorska.pl Ekstra 14// Jak dołączyć do rzeszy osób, które mają świadczenie z ZUS Patrycja Wacławska [email protected] Plany dotyczące obniżenia wieku emerytalnego, to wciąż tylko plany. Obowiązujące obecnie prawo sukcesywnie podnosi ten wiek – od początku 2013 roku jest on zrównywany i podnoszony co 4 miesiące o 1 miesiąc – do roku 2040 ma być równy dla kobiet i mężczyzn i wynosić 67 lat. To dużo, biorąc pod uwagę pojawiające się wraz z latami kłopoty ze zdrowiem, wypalenie zawodowe oraz – co ma szczególne znaczenie – problem ze znalezieniem nowej pracy przez osoby, które w dojrzałym wieku utraciły dotychczasowe zatrudnienie. Remedium może być tu przejście na świadczenie przedemerytalne. I wiele osób decyduje się na wybór tej ścieżki, jako sposobu dotrwania do wieku emerytalnego. Obecnie na świadczeniu są niemal 172 tysiące osób, podczas gdy w grudniu 2009 roku było to niespełna 67 tysięcy Polaków. Pamiętajmy jednak, że nie wystarczy sama chęć przejścia na świadczenie przedemerytalne. Prawo do niego może nabyć jedynie osoba, która spełni wszystkie warunki opisane w ustawie z 30 kwietnia 2004 roku o świadczeniach przedemerytalnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2013 roku poz. 170 z późniejszymi zmianami). Warunki te wiążą się z przyczyną rozwiązania stosunku pracy (bądź też utraty innego źródła utrzymania), wiekiem, stażem oraz rodzajem ostatniego źródła utrzymania i okresem korzystania z tego źródła. Należy także wiedzieć, że ze świadczenia można korzystać dopiero po upływie półrocznego okresu karencji. Oto szczegóły: Przypadek pierwszy Świadczenie zostanie przyznane osobom, które ostatnio minimum przez 6 miesięcy były zatrudnione w ramach stosunku pracy lub stosunku służbowego i straciły zatrudnienie w wyniku likwidacji zakładu pracy bądź z powodu niewypłacalności pracodawcy. Wymagany w tej sytuacji wiek to 56 lat w przypadku kobiet i 61 lat w przypadku mężczyzn. Minimalny staż wynosi 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. Przypadek drugi Osoby, które ostatnio przez co najmniej 6 miesięcy były zatrudnione w ramach stosunku pracy bądź stosunku służbowego i straciły zatrudnienie w wyniku likwidacji zakładu pracy lub z powodu niewypłacalności pracodawcy, mają szansę przejść na świadczenie niezależnie od wieku. Dotyczy to kobiet, które mają nie mniej niż 34 lata stażu i mężczyzn ze stażem nie krótszym niż 39 lat. Staż pracy liczy się tu do 31 grudnia roku poprzedzającego rozwiązanie stosunku pracy lub stosunku służbowego. Liczba osób pobierających świadczenia przedemerytalne w analogicznych okresach lat 2012–2016 (w tysiącach) 98,6 122,8 157,8 167,2 171,3 Styczeń – lata 2012 - 2016 98,5 126,7 160,9 166,4 170,9 Luty – lata 2012 - 2016 Przypadek trzeci Osobom zwolnionym z przyczyn dotyczących zakładu pracy, które mają 30-letni staż pracy (kobieta) lub 35-letni staż (mężczyzna), świadczenie może być przyznane pod warunkiem, że mają ukończony 55. rok życia (kobieta) bądź 60. rok życia (mężczyzna). Dodatkowym wymogiem jest to, by osoby takie przez co najmniej 6 ostatnich miesięcy przed utratą źródła utrzymania były zatrudnione w ramach stosunku pracy lub stosunku służbowego. Przypadek czwarty Osoby zatrudnione ostatnio nie krócej niż przez 6 miesięcy w ramach stosunku pracy, które zostały zwolnione z przyczyn dotyczących zakładu pracy, mogą dostać świadczenie niezależnie od wieku, jeśli mają co najmniej 35-letni staż pracy w przypadku kobiet lub 40-letni w przypadku mężczyzn. Przypadek piąty Świadczenie może zostać przyznane tym, którzy ostatnio przez co najmniej 24 miesiące bez przerwy prowadzili własną działalność gospodarczą, a dodatkowo spełniają wymogi związane z wiekiem i stażem. W przypadku kobiet wymagany wiek wynosi 56 lat, a staż – 20 lat. Od mężczyzn przepisy wymagają ukończenia 61. roku życia i 25 lat stażu. Wymaga się także, aby przyczyną utraty źródła dochodów z prowadzenia własnej działalności gospodarczej było ogłoszenie upadłości. Przypadek szósty Świadczenie przedemerytalne może otrzymać osoba, która ostatnio przez minimum 5 lat bez przerwy pobierała rentę z tytułu niezdolności do pracy, po czym utraciła do niej prawo. Pierwszym warunkiem jest legitymo- 150 100 50 100,2 130,1 164,0 168,7 173,2 101,7 132,3 166,7 167,4 172,7 0 Marzec – lata 2012 - 2016 Kwiecień – lata 2012 - 2016 200 150 100 50 103,2 134,5 168,9 166,6 171,8 0 Maj – lata 2012 - 2016 FOT. 123RF Temat tygodnia Rok 2012 Rok 2013 Rok 2014 Rok 2015 Rok 2016 wanie się w dniu utraty prawa do renty odpowiednim wiekiem i stażem. Wiek to 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn. Wymagany staż wynosi odpowiednio 20 i 25 lat. Drugi warunek związany jest z zarejestrowaniem się w powiatowym urzędzie pracy. Były rencista ma szansę na świadczenie przedemerytalne, jeśli zarejestruje się w ciągu 30 dni od dnia utraty renty. Poczekasz pól roku Należy wiedzieć, że świadczenie przedemerytalne nie będzie wypłacane bezpośrednio po utracie pracy, prawa do renty bądź po doprowadzeniu do końca procedury upadłościowej przedsiębiorstwa. Zgodnie z przepisami, rozpoczęcie wypłat poprzedza półroczna karencja. W jej trakcie należy być zarejestrowanym jako bezrobotny w powia- towym urzędzie pracy i pobierać zasiłek dla bezrobotnych. Dopiero po upływie półrocznego okresu można złożyć w ZUS wniosek o świadczenie przedemerytalne. Świadczenie nie zostanie przyznane osobom, które: a w trakcie pobierania zasiłku dla bezrobotnych odmówiły bez uzasadnionej przyczyny przyjęcia propozycji zatrudnienia (a także innej pracy zarobkowej) lub udziału w pracach interwencyjnych albo robotach publicznych, a przez pół roku pobierały zasiłek dla bezrobotnych, ale po upływie tego okresu straciły status bezrobotnego (na przykład znalazły zatrudnienie). Po 6 miesiącach od zarejestrowania w powiatowym urzędzie pracy, wystawiony zostanie dokument poświadczający, jak długo osoba zainteresowana skorzystaniem ze świadczenia przedemerytalnego korzystała z zasiłku dla bezrobotnych. Od daty wystawienia tego dokumentu zaczyna się liczyć 30dniowy termin, w którym trzeba wystąpić do ZUS z wnioskiem o świadczenie przedemerytalne. Wyjątek związany z terminem wystąpienia z wnioskiem dotyczy jedynie osób, które przed upływem 6-miesięcznego okresu karencji zostały zatrudnione, skierowane do pracy interwencyjnej lub robót publicznych (chodzi o okresy zatrudnienia, prac i robót, które są wliczane do karencji) i wykonywały wymienione zajęcia akurat wówczas, gdy mijał półroczny okres. One na złożenie wniosku mają 14 dni od zakończenia zatrudnienia, prac interwencyjnych lub robót publicznych. Świadczenie przedemerytalne przyznawane jest na wniosek zgłoszony przez osobę ubiegającą się o to świadczenie. Wniosek ten powinien być złożony w oddziale ZUS właściwym ze względu na miejsce zamieszkania tej osoby, przy czym za miejsce zamieszkania uważa się miejsce ostatniego zameldowania na pobyt stały. Do wniosku muszą być dołączone odpowiednie dokumenty lub oświadczenia, stwierdzające okoliczności uzasadniające przyznanie świadczenia i pozwalające na ustalenie jego wysokości. Prawo do świadczenia ustaje m.in.: w dniu poprzedzającym dzień nabycia prawa do emerytury, która jest ustalona decyzją organu rentowego lub z dniem osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego. a ekstra 30-31 LIPCA 2016 www.pomorska.pl dodatek (nie tylko) dla prenumeratorów Na wakacje bez psa? Nie ma mowy! a My jedziemy na urlop, pies – do hotelu. Albo do schroniska – będzie taniej. No, można jeszcze wywieźć go do lasu – po powrocie weźmie się nowego... Jeśli jednak naprawdę kochasz psiaka, weź go ze sobą Zwierzęta Maciej Sas [email protected] b Deską po Jeziorze Maltańskim w Poznaniu: Ada Raczak, jej syn Janek i pilnująca ich Tośka FOT. TOMASZ MACALIK FOT. ARCHIWUM ADY RACZAK T o będą piękne wakacje – jeszcze tylko wymyślmy, co zrobić z psem. Przecież nie weźmiemy go ze sobą. No bo jak?! – masz taki dylemat? Jeśli tak, zamiast psa powinieneś/powinnaś sprawić sobie raczej pluszowego misia. Ale nie o tym jest ten tekst. Chcemy pokazać, że wakacje z naszym psiakiem wcale nie są gorsze od tych bez niego. Ba, ci, o których zaraz przeczytacie, twierdzą, że taki urlop jest o wiele lepszy. I że wcale nie wymaga wielkiego wysiłku czy wyrzeczeń. b Dominika Macalik z Gają w czasie rowerowej wyprawy w Karpaty na Ukrainie Wakacje z naszym psiakiem wcale nie są gorsze od tych bez niego FOT. TOMASZ MACALIK Dominika i Tomasz Macalikowie mieszkają we Wrocławiu ze swoimi dwoma psami – 7-letnią, wielorasową Gają oraz z 3,5-letnią suczką boarder collie Bletką. Żeby odpocząć od wielkomiejskiego gwaru, urlop spędzają zawsze w głuszy – podróżują rowerami, wędrują po górach albo pływają kajakiem. Jak często wybierają się gdzieś bez psów? Po chwili zastanowienia pan Tomek odpowiada. – Ostatnio pojechaliśmy bez nich na wesele do kuzyna – uśmiecha się. Wszystko zaczęło się, gdy nie mieli jeszcze Bletki. Wybrali się z Gają na wyprawę rowerową po Ukrainie, Rumunii, Węgrzech i Słowacji. – Wybieramy trasy z myślą o psie, te mniej tłoczne – mówi wrocławianin. Za pierwszym razem zrobili ok. dwóch tysięcy kilometrów, z czego Gaja przebiegła ok. 700. Odwiedzili już kilka krajów, m.in. Czarnogórę i Albanię. Pan Tomasz mówi, że psy ułatwiają komunikację z obcymi ludźmi. FOT. DOMINIKA MACALIK Ludzie, psy i... rowery b Nad jeziorem w Słowenii Dominika Macalik odpoczywa ze swoimi psami: Gają i Bletką oraz Tomasz Macalik z Bletką zdobywa szczyty w Górach Północnoalbańskich - W Czarnogórze, kiedy przekroczyliśmy prędkość, zatrzymał nas policjant. Akurat zepsuła się klimatyzacja - tuż po przekroczeniu granicy tego kraju - opowiada. Gdy policjant podszedł, Gaja go oszczekała. Popatrzył, uśmiechnął się i powiedział: „Proszę jechać wolniej. Do widzenia”. Pani Dominika zastrzega, że do wyprawy rowerami trzeba psa przygotować – nauczyć, kiedy ma wskoczyć do przyczepki, kiedy może biec obok i z której strony jest bezpieczniej. A wspólna nauka to sama przyjemność... Ona, on, ich synek i jeszcze Tośka A co, jeśli oprócz psa mamy małe dziecko? Nic – bierzemy oboje i ruszamy w świat. Jak mieszkań- cy Poznania, Ada i Maciej Raczakowie oraz Janek, ich 5-letni syn. Jeszcze przed czasami Jaśka do domu trafiła Tośka, dziś dojrzała suczka. Zaopiekowali się nią po śmierci mamy pani Ady. Podobnie jak w przypadku dwójki wrocławian, Racza-kowie nie podróżują z psem samolotem. To oznaczałoby bowiem, że Tośka musiałaby lecieć w luku bagażowym, a tego właściciele chcą jej oszczędzić. Jeździ więc samochodem, przypięta do siedzenia specjalnymi szelkami. Nie gardzą też wygodnym pociągiem. Właścicielka psa podkreśla, że takie wyprawy nie są problemem. Zawsze, gdy chce wejść do restauracji, pyta, czy nikomu z obecnych tam to nie będzie przeszkadzało. Czasem zdarza się, że ktoś nie lubi psiego towarzystwa. Ale i w takiej sytuacji można sobie poradzić. – Ostatnio w restauracji w Kazimierzu Dolnym ktoś taki się zdarzył. Pan kelner zaproponował, by ta osoba przeniosła się do innej sali. My zostaliśmy w środku, a nikt inny nie miał nic przeciw temu – mówi. Jeszcze łatwiej, jak podkreśla, jest za granicami Polski, szczególnie we Włoszech, gdzie często bywają. Zapewnia, że nigdy nie spotkali się tam z odmową, gdy chcieli wejść z Tośką do restauracji, hotelu czy sklepu. Uczula też tych, którzy chcieliby zakosztować podróży ze swoim psem, na zasady savoir vivre’u. – Zwierzę trzeba nauczyć podstawowych zasad obowiązujących w miejscach publicznych – mówi. Ada Raczak nie ma wątpliwości: pies nie stanowi problemu. – Ludzie często szukają wymówek: że się nie da, że to kłopot. Ale wszystko jest do zrobienia – zapewnia. – Poza tym dzieci wychowują się o wiele lepiej ze zwierzętami – mój syn ma 5 lat i nigdy dotąd poważnie nie chorował. A ciągle śpi z psem, je z nim z jednej miski... Wyprawy Raczaków można podpatrzyć na ich domowym blogu: www.crazyjtravel.pl Luśka, instruktorka podróży Żyją w Warszawie, podróżują po całej Europie – zawsze z przygarniętą ze schroniska Luśką. Doświadczeniami z wypraw dzielą się na swoim blogu: ma- kulscy.com. Wcześniej wszędzie jeździli we dwójkę. Teraz, mając psa, musieli zmienić sposób podróżowania – przede wszystkim to oznaczało koniec z samolotami. Zwiedzanie zabytków, jak zapewniają, to żaden problem – wystarczy odpowiednio się zorganizować. Kiedy są w dużym mieście, w którym np. chcą zwiedzić kościół czy muzeum, znajdują w pobliżu park, w którym jedno może poczekać z Lusią, a drugie zwiedza. Potem się zmieniają. Sporym problemem bywa szukanie noclegu. – Niektórzy piszą, że przyjmują psy w pensjonacie, ale gdy dzwonię i dopytuję, to się okazuje, że owszem, przyjmują, ale tylko takie do 5 kilogramów – tłumaczy pani Aleksandra. – My nigdy nie mówimy na blogu, ile Luśka waży, żeby informacje były wiarygodne. Jeśli więc hotel pisze, że przyjmuje psy i my tam jedziemy, to znaczy, że przyjmują tam wszystkie, a nie np. tylko te do 7 kilogramów – dodaje. Bez problemów zabierają psa na spływy kajakowe – zwierzę ma swój specjalny kapok – na wypadek, gdyby gdzieś daleko od brzegu wpadło do wody. Jak podkreśla warszawianka, czas spędzony z Luśką to arcyważne chwile: oboje z mężem pracują, więc na co dzień pies jest 5-6 godzin sam. Taki wyjazd to więc dla całego stada możliwość pobycia razem. Jest jeszcze jedna zaleta takich wspólnych podróży: dzięki nim Makulscy „zwolnili tempo”. – Wcześniej staraliśmy się „zaliczać” kolejne atrakcje: kiedy gdzieś byliśmy, chcieliśmy jak najwięcej zobaczyć. Teraz jest selekcja – planujemy jeden szlak odpowiedni na jej łapki – to ok. 14-15 km dziennie, chociaż sami moglibyśmy iść dalej. Nie robimy tego jednak, bo ona nie może – podkreśla moja rozmówczyni. Dodam, że w czasie wyjazdu Luśka nigdy nie zostaje sama w hotelu czy pensjonacie – wszędzie chodzi ze swoimi ludźmi. I kto nadal uważa, że na wakacje psa trzeba oddać do hotelu/schroniska/wywieźć do lasu (niepotrzebne skreślić)? a ¹ 16// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl Ekstra Inwazja pokemonomaniaków. Na a Nieprzewidywalny Donald Trump startuje Fenomen Anita Czupryn [email protected] W ostatnich tygodniach życie milionów ludzi zostało zdominowane przez grę Pokemon Go zaprojektowaną w gruncie rzeczy dla 10latków. Dla młodych ludzi, biegających po ulicach i polujących na pokemony jasnym jest, że świat stanął w decydującym momencie, jeśli chodzi o historię techniki. Dla mnie to kompletne szaleństwo, ale jeśli już mam ignorować to zjawisko, postanawiam spróbować je zrozumieć. Spotykam się z parą pokemonmaniaków – Martą Benicką i Mateuszem Lindenbergiem. Marta kończy biotechnologię na SGGW, Mateusz mówi, że zarabia pieniądze przez internet – kupuje, sprzedaje i z tego się utrzymuje. Ostatnio jednak, zamiast siedzieć w domu przy komputerze, oboje ruszają w miasto, by za pomocą telefonu łapać pokemony. Telefon jest Marty, bo Mateusz dysponuje starym aparatem, na który nie może ściągnąć aplikacji gry. Z Martą i Mateuszem spotykam się w centrum Warszawy, przed Pałacem Kultury i Nauki. - Jak to się zaczęło? - pytam. - Dostałam wiadomość od brata: „Marta, słyszałaś o Pokemon Go?” Myślałam, że chodzi o inną grę, bo gier z pokemonami już trochę wyszło. Brat wytłumaczył, że gra polega na tym, że cho- dzi się z telefonem, który ma GPS, po mieście i łapie pokemony. To był drugi dzień po tym, kiedy gra pojawiła się na świecie – najpierw w Australii i Nowej Zelandii, potem w Stanach Zjednoczonych. Do Polski trafiła tydzień później. Ale wielu Polaków, podobnie jak Marta, odkryło, że jeśli ustawią region zamieszkania na Australię bądź Nową Zelandię, mogą ściągnąć aplikację gry i grać wcześniej niż oficjalnie. - Przez tydzień byłam więc obywatelką Australii – śmieje się Marta. A ja nadal nic nie rozumiem. Mateusz robi krótkie wprowadzenie: - Za stworzenie Pokemon Go odpowiada firma Niantic Inc., na zlecenie Nintendo, właściciela marki. Ta firma ma już na koncie podobny - bądź nawet bliźniaczy - projekt z czasów kiedy była jeszcze googlowskim startupem – Ingress – oto dwie drużyny, które przejmują punkty w mieście i walczą z przeciwną frakcją. Między końcem 2012 roku (listopad) a 2015 rokiem gra rozrosła się od pół miliona do podobno siedmiu milionów graczy. Google Play pokazuje obecnie 10 do 50 milionów instalacji, jednak na przestrzeni lat faktyczny procent prawdopodobnie malał. Za stosunkowo niewielką popularnością - wówczas - aplikacji stały ograniczenia techniczne; brak powerbanków (przenośne ładowarki do telefonów) bardzo ograniczone pakiety internetowe (pomijając USA) i słabe baterie (gra pozwalała na godzinę, może półtorej zabawy zanim telefon odmawiał posłuszeństwa). Poza tym jej motyw przewodni (globalna konspi- racja kontra antyglobaliści) nie był czymś szczególnie interesującym z perspektywy żadnej konkretnej grupy graczy - dzieci w wieku 10-16 lat nie obchodziły wojny korporacji a mając 2025-30 lat trochę głupio było powiedzieć znajomym, że biega się za wirtualnymi portalami na mapie telefonu – mówi Mateusz. Z pokemonami jest inaczej. Po pierwsze aplikacja trafia do obu grup, zarówno dzieci - bo kto nie chciałby biegać i łapać małych słodkich zwierzątek? - jak i dorosłych 20-30 latków, którzy pokemony pamiętają z czasów dzieciństwa bądź wczesnej młodości. Najpierw oglądali bajki na Polsacie. Był trener Ash - 10-letni chłopiec, który wyruszał w świat, aby łapać i trenować pokemony. Pokemony rozwijało się na zasadzie walki z innymi pokemonami, zdobywania lepszego poziomu i coraz lepszych ataków. Teraz, w grze zostało to uproszczone do tego, żeby chodzić po mieście i je łapać. Z kolei rodzice biegają po mieście z dziećmi zbyt małymi, by puścić je same - słowem Niantic trafił w gusta wszystkich. - Sama aplikacja należy do kategorii Augmented Reality - czyli po prostu Rozszerzonej Rzeczywistości – mówi dalej Mateusz, a ja otwieram oczy i pytam: - Co to jest rozszerzona rzeczywistość? Okazuje się, że rozszerzona rzeczywistość to coś, czego nie widzimy oczami, tylko przez ekran smartfona albo przez wirtualne okulary, jakie oferuje Google. Telefon sam wibruje, kiedy w miejscu, obok którego prze- FOT. MARCIO JOSE SANCHEZ/AP na prezydenta USA, Unia Europejska w posadach drży, islamscy terroryści atakują, a ludzie na całym świecie… gonią wirtualne potwory zwane pokemonami. Czy świat oszalał? b Pokemonowe szaleństwo ogarnęło cały świat. W Warszawie też już widać ludzi chodzących z telefonami w dłoni. Jak nic łapią pokemony chodzimy, pojawia się pokemon. A pojawić mogą się wszędzie. Normalnie jednak tego nie widać – tłumaczy Mateusz. Gracze Pokeman Go to w istocie trenerzy pokemonów, należący do jednej z trzech drużyn (są drużyny Czerwonych, Niebieskich i Żółtych), które walczą o kontrolę nad Gymami – w Polsce nieoficjalnie przetłumaczonymi jako Areny. Nieoficjalnie, bo aplikacja nie doczekała się i wątpliwe, by doczekała się w przyszłości polskiej wersji językowej. - Jednak w grze wszystko jest na tyle intuicyjne, że nawet dziecko zrozumie o co chodzi – dodaje Mateusz. Areny też są rozmieszczone w wielu miejscach (np. jedna z aren Czerwonych mieści się na warszawskiej Rotundzie). Jako trenerzy łapiemy więc pokemony, które pojawiają się w naszym zasięgu na mapie telefonu. A łapiemy je za pomocą kulek, tak zwanych pokeballi. Pokeballe zdobywamy dzięki tzw. Pokestops. Pokestopy umieszczone są najczęściej w popularnych miejscach, jak pomniki, ulice, parki, tablice. Firma Niantic była w stanie tak szybko uruchomić grę na całym świecie dzięki Pokestopom, które zostały wzięte z Ingress – rzec można, zanim zainaugurowali Pokeman GO, mieli już infrastrukturę. - Mieszkamy na Saskiej Kępie, na której istnieje nasza farma pokeballi, czyli znaczna liczba pokestopów – pomniki, tablice pamiątkowe, dom kultury. Jest w czym wybierać – mówi Mateusz. Przechodzimy do instrukcji łapania pokemonów – samo łapanie zależy od modelu telefonu. Do pokemona, który pojawia się przed nami na ekranie telefonu, można podejść, obejść, zajść od tyłu. Często pojawiają się w zabawnych miejscach. Na przykład pokemon wodny jak Squirtl pojawił się jednemu z graczy w łazience, a innemu - Magikarp (pokemon ryba) objawił się na patelni. Stąd też niektóre sklepy, knajpy czy firmy już wykorzystują popularność Pokemon Go, by samemu się przy okazji zareklamować. - Wracając do samej gry – czynnikiem, który wzmacnia popularność tej aplikacji jest aspekt społeczności, rywalizacja schodzi na dalszy plan. Chodzi o to, o czym mówi słynny Do poczytania dla starszych Roz jest samotną matką, fizjoterapeutką, siostrą, przyjaciółką. Właśnie znalazła się w rozpaczliwej sytuacji. Jej gabinet splajtował, niespłacone długi wciąż rosną. I nagle praktycznie obcy człowiek składa jej pewną propozycję. Za jedną wspólną noc zapłaci jej tyle, by mogła wreszcie wyjść z finansowego dołka. Roz musi podjąć ważną decyzję. Paula Daly, „Mój największy błąd”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2016, 37 zł Jeżeli masz problem z małym niejadkiem, ta książka pomoże uporać się z problemem. Pokaże, że zarówno przygotowanie, jak i samo jedzenie może być świetną zabawą! Oprócz smacznych pomysłów na posiłki znajdziesz w niej ciekawostki dotyczące produktów. Przepisom towarzyszą bohaterowie z filmu „Kraina Lodu”. „Katarzyna Błażejewska-Stuhr, „Gotujemy pełną parą”, Wydawnictwo Zielona Sowa, Warszawa 2016, 29,90 zł Lolly na urodziny dostawała od matki zawieszki do bransoletki, a wraz z nimi przypomnienie, że nic nie jest ważniejsze od zachowania rodzinnej historii. Bransoletka miała też przypominać córce o matczynej miłości. Siedemdziesięcioletnia teraz i tracąca pamięć Lolly wie, że musi się spieszyć, jeśli chce odnowić i zacieśnić więzy z własną córką i wnuczką. Viola Shipman, „Bransoletka pełna wspomnień”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2016, 35 zł Ta książka to opowieść o miłości. Jennifer Lopez pisze tak: zaczęło się od jej utraty. Czułam, jakby mój świat nagle się rozsypał. Potem nastąpiła podróż, która mnie odmieniła. Dzięki moim niezwykłym dzieciom wyszłam z tego silniejsza niż kiedykolwiek. To historia o tym, jak odkryłam najprawdziwszą ze wszystkich miłości”. Jennifer Lopez, „Prawdziwa miłość”, Wydawnictwo Edipresse Polska, Warszawa 2016, 49,90 zł Kiedy dotychczasowe życie Claire legło w gruzach, kobieta decyduje się wrócić do rodzinnego Millcreek Valley. Cukiernia, którą tam otwiera, to cudowny, kameralny lokal, dokładnie taki, o jakim zawsze marzyła – a jednak każdy z jej nowych klientów nosi w sobie jakiś sekret, czasem mroczny, innym razem wyjątkowo intrygujący. Judith Fertig, „Życie ma smak pomarańczy”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2016, 33 zł Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 //17 www.pomorska.pl Ekstra tropie wirtualnych stworów slogan z bajki o pokemonach, aby „złapać je wszystkie” (catch’em all). I to właśnie robią ludzie, zwołując się głównie przez media społecznościowe w internecie, doradzając sobie gdzie szukać pokemonów. Fajne jest też to, że aplikacja nie wymaga, byśmy cały czas wlepiali oczy w ekran. Gdy obok nas pojawi się pokemon, telefon zawibruje dając nam o tym znać - spędzamy więc przyjemnie czas spacerując i korzystając z ładnej pogody a przy tym dobrze się bawimy - a na pytanie, co robiliśmy odpowiadamy zgodnie: - ŁAPALIŚMY POKEMONY!. Pierwszego dnia, kiedy Marta ściągnęła aplikację (w Warszawie trwał akurat szczyt NATO), przeszła z Mateuszem 10 kilometrów. Obliczyli, że na jednym ładowaniu telefonu są w stanie zrobić 5 km. - Poszliśmy nad Wisłę, chcieliśmy złapać wodnego pokemona, ale daleko nie doszliśmy, plaża była odcięta, przez szczyt NATO – mówi Marta. - Zresztą tego dnia pokemony w Polsce pojawiały się w naprawdę dziwnych miejscach – wodnego pokemona złapaliśmy na osiedlu. Teraz miejsce jest dopasowane do typu pokemona: polne łapie się na łąkach, miastowe w mieście, wodne nad wodą. Czas na zalogowanie się do gry. - Najpierw wybierz pokemona. Podstawowe typy to ognisty, trawiasty i wodny. Ale pokemonów jest wiele: są też robaki, trujące, latające, wróżki, psychiczne, czy duchy. Doświadczeni gracze wiedzą, czego można się spodziewać po danym pokemonie – instruuje Marta. Ruszamy. Po kilkudziesięciu metrach na ekranie telefonu pojawia się Pokeman gołąb. W dole ekranu pojawia się pockeball. Za pomocą ruchu kciukiem na ekranie rzucam pockeballem w pokemona. Trafiam. Pokemon zostaje zamknięty. - Idąc dalej, łapiesz kolejne pokemony, zdobywasz kolejne poziomy. Dość wcześnie, bo już na 5 poziomie, czyli gdzieś po 3 godzinach gry, można wybrać drużynę – mówi Marta, kiedy przed nami na chodniku znów pojawia się pokemon. Nie trafiam. Marta, która jest zaawansowana w grze, ma opcje cukierków. Częstuje pokemona cukierkami, aby wprawić go w dobry humor, a potem trafia w niego kulką. Na ekranie pokazują się gwiazdki – złapany! - Widać, że są tu pokemony zostawione przez innych graczy, które bronią Areny – mówi Marta. Jeśli Arenę podbiją inni graczy, pokemony wracają do właścicieli, ale trzeba je wyleczyć za pomocą sprayu do leczenia pokemonów. Taki spray, podobnie jak pockeballe zdobywa się podchodząc do pockestopów. Choć pokemony pojawiają się niezależnie od pokestopów, to jednak zazwyczaj można spotkać je tam, gdzie jest spore zagęszczenie pokestopów. - Na wsiach nie ma zbyt wielu pokestopów, za to jest dużo wiejskich pokemonów. Tylko, żeby je złapać, trzeba mieć pockeballa. Jeśli się go nie ma – można kupić w aplikacji. Ale skąd, do cholery, biorą się te pokemony? Otóż pojawiają się samoistni lub zostają zwabione. - Chyba ktoś odpalił lury, bo pojawia się wiele pokemonów – mówi Marta. Lury to specjalne wabiki na pokemony. Gracz odpala lurę przy pokestopie i wtedy w tym miejscu zjawiają się pokemony. Ale skąd wziąć lury? - Część dostaje się za nabicie poziomu, co piąty poziom zdobywasz lura. Taki lur działa 30 minut przy pokestopie. Ale można je też kupić. To, że ktoś odpala lu- ry, oznacza szczodrość. Zwłaszcza, że w pewnym momencie lury się skończą i trzeba będzie je kupować, albo dostawać zdobywając areny. Lury i dodatkowe inkubatory można też kupić za złoto. A złoto można zdobyć na dwa sposoby – kupić za gotówkę, lub podczas obrony areny. Im arena ma wyższy status (im dłużej jest broniona), tym można zdobyć więcej złota, a za nie kupić więcej lur. Miejsc, gdzie gracze „lurują” jest w Warszawie sporo. - Nawet kiedy jechaliśmy na spotkanie z tobą, widzieliśmy kilka miejsc, gdzie lurują – mówi Mateusz. - Kilka dni temu w Parku nad Balatonem na Gocławiu odpalono trzy lury. Przyszły tłumy. W sobotę jeden gość zapowiedział w internecie, że pod Kolumną Zygmunta na Starówce będzie przez 4 godziny, zostawi osiem lur. Tu będzie podobnie – mówi Marta. Ruszamy do wejścia Muzeum Techniki w PKiN. I rzeczywiście - kilkadziesiąt ludzi siedzi na schodach, wszyscy z telefonami. - Czy jest tu ktoś, kto nie gra w Pokemony? - woła Marta. - Łapiemy! Jest Lapras! O Jezu Chryste, jest Lapras! - słyszę nagle podekscytowane okrzyki. Lapras to typ pokemona, który wygląda jak duży żółw. Marta, która osiągnęła już ponad 15 poziomów gry, ma lepsze od innych pockeballe, bez trudu więc łapie Laprasa. - To rzadko spotykany pokemon, głównie wykluwa się z jajek – tłumaczy. Bo też kolejną możliwością zdobywania pokemonów jest wykluwanie jajek, które można dostać w pokestopach. Jajka wykluwa się po dwóch, pięciu czy dziesięciu kilometrach. - Czy ta gra nie jest takim słomianym zapałem, który nagle zapłonął i równie szybko spłonie? - pytam. Mateusz przecząco kręci głową. - Akcje Nintendo po wypuszczeniu gry skoczyły o 25 procent. To oznacza, że będą chcieli włożyć w grę pieniądze, aby ściągnąć zarówno starych graczy, którzy już z game boyem nie chodzą po mieście, jak i młodych, aby zachęcić ich do wyjścia z domu. Ludzie umawiają się na wspólne wyjścia przez internet, są już grupy na Facebooku, jest też wspólna grupa warszawska. - Staramy się socjalizować przychodzić tam, gdzie będzie dużo ludzi. Umawiamy się na piwo na Starówce, rozmawiamy, ktoś odpala lurę i łapiemy pokemony. Może i jest to trochę upośledzona relacja społeczna, bo ludzie siedzą z nosami w telefonach, ale są razem, wychodzą z domu. No i łapanie nie wymaga stałej uwagi, jak pokaże się pokemon, to telefon zawibruje, no i pokemony nie znikają od razu. Jest czas na to, aby go złapać. Na dodatek tego samego pokemona może złapać wiele ludzi. I to jest fajne. Zastanawiam się, czy w Sejmie przy Wiejskiej też można złapać pokemony. - Nie próbowaliśmy – śmieje się Marta, ale wysyła wiadomość do swojej grupy na Facebooku. Zaraz też dostaje odpowiedzi. Głownie żartobliwe: „ Jest Kaczozaur”. „Widziałem trochę Snorlaksów: sapią, chrapią i dłubią w nosie”. „Legendarne na Wiejskiej pojawiają się kilka razy do roku”. Media sporo piszą o ciemnych stronach tej gry, bo taka też istnieje. O tym, że zginęło już kilka osób, łapiąc pokemony. Ktoś spadł z mostu, ktoś z klifu, było parę stłuczek, ktoś łapiąc pokemona znalazł trupa, ktoś zakłócił program telewizyjny, przechodząc jak zombie z komórką. - Grupa przestępców w Stanach śledziła graczy Pokemon Go i okradała ich gdy oddalali się od “cywilizacji” - robili to ustawiając “lure” - przedmiot który ściąga pokemony do danego pokestopu w pokestopach w oddalonych miejscach (parkingi hipermarketów o dziwnych godzinach, etc). Coś takiego jest problemem tyle, że nie bardzo rozwiązywalnym. Tak samo jak Tinder pozwala dwójce ludzi się umówić i jedna z nich może być oszustem tak i tu możemy się tego spodziewać. Należy zachować zdrowy rozsądek żyjąc w dużo bezpieczniejszym miejscu niż okradzione ofiary i tak zabieram ze sobą gaz pieprzowy jeśli wychodzę w nocy. Warto być w grupie, warto dać komuś znać - rodzinie, przyjaciołom, komukolwiek - dokąd idziemy, kiedy wrócimy. Po prostu należy zachować zdrowy rozsądek. Nie zgadzam się więc z oskarżeniami o to, że „to wina aplikacji”. Przy uruchamianiu aplikacji jesteśmy informowani żeby cały czas uważać na to, co się dzieje dookoła. Jeśli ktoś ignoruje ostrzeżenia, chce ryzykować, to żadne ostrzeżenia mu nie pomogą – mówi Mateusz. Razem z Martą są jednak zgodni co do jednego: czasem pokestopy umieszczone są w niewłaściwych miejscach, chociaż Niantic pracuje już nad ich usunięciem. Głośno było o pokestopie w Auschwitz i innych obozach śmierci, w muzeach, czy na terenach cmentarzy. Tam nie wypada łapać pokemonów. - Generalnie jednak widzimy więcej pozytywnych niż negatywnych stron aplikacji - tak, dzieciaki i młodzież biegają z twarzami w telefonach. Ale przy okazji spędzają dużo czasu na świeżym powietrzu. W ciągu ostatniego tygodnia widzieliśmy więcej młodych ludzi na dworze niż w ciągu ostatniego roku - i to nie bezmózgie zombie, ale ludzi do których można zagadać. Zza oceanu dochodzą do nas informacje o pierwszych randkach i związkach ludzi, których połączyło Pokemon Go - ciężko nazwać to problemem. Oczywiście, możemy mówić „lepiej żeby dzieciaki biegały bez telefonów niż z nimi!” ale będąc realistą mówię: „Lepiej żeby dzieciaki biegały z telefonami niż siedziały z ipadem w domu”. No dobrze, ale co dalej? Co, jeśli wyłapie się już wszystkie pokemony? Jaki jest sens tej gry? Słyszę, że satysfakcję daje świadomość, że jest się dobrym trenerem. Bo też i nie jest tak, że jak masz 30 pokemonów, to jesteś lepszy od kogoś, kto złapał ich dopiero 6. Poza tym, im dalej, tym trudniej. Sam brak ostatecznego celu w grze sprawia, że aspekt rywalizacji jest dużo mniej ważny niż aspekt dobrej zabawy. - Jasne, możesz kupić 10 inkubatorów, a później zapłacić komuś żeby chodził z telefonem za ciebie i pochwalić się wyklutymi pokemonami w internecie – mówi Mateusz.Ale nikogo nie obchodzi, że masz silniejszego pokemona niż ja. Chodzi o dobrą zabawę. W Łazienkach, gdzie łapaliśmy pokemony, pogłaskaliśmy sarenkę. Gołębie siadały nam na dłoni, wyjadając jedzenie dla kaczek. Tego nie kupisz za żadne pieniądze. Jeśli uważasz inaczej, siedź dalej w domu. a Do poczytania dla starszych George Weigel, autor cenionej na całym świecie biografii Karola Wojtyły, zabiera czytelników na niezwykły spacer po Krakowie. To przede wszystkim pełna pasji i cennych informacji wędrówka po miejscach, które ukształtowały Jana Pawła II, wpłynęły na jego pontyfikat i zdecydowały o obliczu współczesnego Kościoła. George Weigel, Carie Gress, Stephen Weigel, „Miasto świętych”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016, 34,90 zł Czy wydarzenia, które wstrząsnęły Kielcami 4 lipca 1946 roku mają związek z zaginięciem małej Laury? Czy za zaginięciem dziewczynki stoi jej chory psychicznie ojciec? Jeśli myślisz, że możesz zapomnieć o trudnej przeszłości, jesteś w błędzie. Ona powróci. Ta książka to powieść łącząca burzliwą historię Polski ze współczesnym wątkiem kryminalnym. Maja Wolny, „Czarne liście”, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2016, 34,99 zł Marzysz o roli w serialu, który oglądają miliony widzów? Wszystko przed Tobą! Stawiasz sobie za cel przebiegnięcie maratonu? Nic trudnego! A może pociąga cię kariera gwiazdy piosenki? To też da się zrobić. Historia zwykłej dziewczyny, która dzięki przebojowości, sprytowi i urokowi, nie wie, co to nuda i przekonuje, że jak się chce, wszystko jest możliwe. Joanna Jabłczyńska, „Nigdy dość”, Wydawnictwo Edipresse Polska, Warszawa 2016, 39,90 zł Sexy soki to propozycja dla wszystkich, którzy pragną zachować zdrowie, piękno i energię przez całe życie. Ich codzienne picie wpływa korzystnie nie tylko na ciało, ale na cały organizm. Wystarczy, że włączysz je do jadłospisu, a poczujesz jak łyk po łyku przejmujesz kontrolę nad swoim zdrowiem. Wznieś toast za swoje zdrowie! Kris Carr, „Sexy soki. Piękno, zdrowie, energia” Wydawnictwo Vital, Białystok 2016, 59,50 zł Istnieje wiele różnych opowieści o stworzeniu. Ta książka przedstawia wersję, którą opowiada nam współczesna nauka. Jest to wersja powstała dzięki tysiącom naukowców, z mozołem składających elementy skomplikowanej mozaiki, budujących teoretyczne rozważania, stawiających hipotezy i wykonujących doświadczenia. Jim Baggott, „Początek. Naukowa historia stworzenia”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2016, 46 zł 18// Socjalizm wiecznie żywy, czyli wraca moda na PRL a Aż się nie chce wierzyć, ale przyszła moda na lata 50. i 60. we wzornictwie, urządzaniu mieszkań, kreowaniu barów i restauracji. Dla młodych to czas prawdziwej egzotyki. a Dla starszych nostalgia i pytanie: czy to naprawdę tak było? kupić coś o wiele ładniejszego i nowego. Marta, 26-letnia córka Grochowiaków, uważa natomiast, że styl lansowany przez Ikeę, który młodzi pokochali, po prostu się im przejadł. Wszystkie mieszkania jej rówieśników są do siebie podobne, więc ona chce mieszkać oryginalnie i stylowo. Taki pogląd na wnętrza podzielają jej koledzy i stąd moda na eklektyzm – zestawianie starego z nowym, a to „stare” to dziś nie tylko antyki – drogie i wymagające renowacji – lecz właśnie meble i przedmioty z lat 60. Miejscowość Lina Szejner [email protected] A Trwałość wyrobów była jednym z wymogów Jedno z pism wnętrzarskich zrobiło listę przedmiotów kultowych z tamtych lat. Znalazł się na niej stolik w kształcie ner- ki, na chudych nóżkach, fotele z drewnianymi podłokietnikami, kredensy i „pomocniki” (podłużne szafki do stołowego pokoju) na wysoki połysk, a także m.in. fajansowe talerze z Włocławka. Ręcznie malowane w okresie transformacji zostały wypchnięte z rynku przez czerwone chińskie plastyki do kuchni. Entuzjaści zbieracze trzymają w domu pieska kiwającego główką do samochodu, syfon Moda na eklektyzm - zestawianie starego z nowym - a to „stare” to dziś nie tylko antyki na naboje do wody, adapter „Bam-bino” i niestrudzenie naprawiają motorynkę Komar. Duży fiat jest reliktem, który młodzi wypożyczają, by jechać nim do ślubu. – To nieprawda, że wszystko, co wtedy produkowano, było beznadziejne – uważa Cezary Marek, opolski artysta plastyk i projektant wnętrz. – Mieliśmy już wówczas doskonałych fachowców, którzy na potrzeby rynku proponowali naprawdę bardzo atrakcyjne projekty, ale rynek nie dawał naturalnego podłoża dla projektowania. Jednym z wymogów była wówczas trwałość wyrobów, bo biednego społeczeństwa nie stać było na częste wymiany mebli czy ubiorów. Zamiast różnorodności mieliśmy więc skromność w ofercie. Ale potencjał naszych projektantów został dostrzeżone przez zachodnie firmy i wielu z nich do dziś projektuje dla nich, choć często polski klient wcale nie wie, kto jest autorem pięknego, współczesnego przedmiotu. „Pewex” w internecie Moda na pamiątki po PRL-u, która trwa w najlepsze, jest lansowana przez młodych ludzi, ale ich ocena tamtego dizajnu bywa bardzo powierzchowna. Wystarczy im „metryka urodzenia” mebla i to jest główna zachęta do zakupu. Dobrą decyzją jest przechowanie mebli z lat 70., ponieważ one stanowiły wyposażenie mieszkań naszych rodziców i choć u dzieci nie budzą sentymentu, za jakiś czas bębą nimi zainteresowane wnuki obecnych właścicieli, bo moda wraca co drugie pokolenie. Obecnie, mimo tak ogromnej oferty rynkowej, współcześni projektanci nawiązują do pomysłów z tamtych lat lub wręcz proponują handlowcom repliki. Wyprodukowane teraz stoliki na chudych, toczonych nóżkach cieszą się bardzo dużym powodzeniem, a jedyne kiedyś na polskim rynku zimowe buty „Relaks”, których produkcję rozpoczęła w ubiegłym roku jedna z polskich firm, spodobały sie młodym ludziom. W Warszawie kilku zapaleńcow otworzyło galerię i sklep z kultowymi przedmiotami z lat 50. i 60. Zgromadzili kilka tysięcy eksponatów. Reakcją na modę rodem z PRL stały się też aukcje internetowe. Ktoś wpadł na pomysł, by otworzyć w internecie sklep o nazwie dobrze znanej starszej generacji – „Pewex”. Artur Ciechociński, organizator Opolskich Targów Budownictwa „Mój dom”, gromadzi od lat piękne przedmioty z czasów PRL – głównie porcelanę i szkło. – Jako plastyk z wykształcenia nie czekałem na modowy peerelowski boom, ale starałem się zachować w domu przedmioty, które charakteryzowały się dobrym, ponadczasowym wzornictwem, bo takie – wbrew obiegowej opinii – też wtedy powstawały, sygnowane przez znane nazwiska – opowiada Ciechociński. – Część wzorów było zapożyczonych z Zachodu, bo związki polskich projetantów ze światem były duże, a ich wpływ na to, co pójdzie do produkcji, był wtedy większy niż teraz, kiedy obowiązuje masówka i dyktat niskiej ceny. Niektóre przedmioty użytkowe, takie jak sztućce, radio czy telewizor z tamtych lat przechowuję, bo są to pamiątki z czasów, do których dorośli nie chcieliby wracać. Moda na trumniaki a W latach 50. modny był styl ubierania się na czarno. Młodzi zapaleńcy farbowali więc na ten kolor co się dało : swetry, spodnie i buty. Dziewczyny wycinały wierzchnią część kolorowych, sznurowanych tenisówek i farbowały je na czarno, uzyskując tzw. trumniaki. To były czasy! FOT. MARCIN OSMAN lina i Marek Grochowiakowie dziesięć lat temu dorobili się własnego domu. Przeprowadzili się do niego z segmentem „Rega” i kompletem wypoczynkowym „Mieszko”. To były w latach 70. meble z wyższej półki, bardzo dobrze zresztą wykonane przez niegdysiejsze Opolskie Fabryki Mebli. Ich córka długo czekała, aż rodziców stać będzie wreszcie na wymianę „gratów” na nowoczesne meble z Ikei, ale doczekała się tego dopiero wtedy, gdy opuściła rodzinny dom i urządzała własne mieszkanie. – Może chciałabyś na pewien czas wstawić nasze meble, zanim będzie cię stać na te wymarzone? – zapytali rodzice, ale córka tylko wzruszyła ramionami: Napatrzyłam się już na nie. Teraz mam pomysł na to, by urządzić mieszkanie tanio i ciekawie. Muszę tylko pogrzebać u babci na strychu. – Koncepcję podejrzała w jednym z wnętrzarskich pism. Projektant podpowiadał, w jaki sposób zestawić z nowoczesnymi odnalezione meble z lat 50. i 60. Te ostatnie stały na poddaszu domu babci. Młoda kobieta wyniosła je na podwórko i z dezaprobatą patrzyła na to, jak rodzice wnoszą na ich miejsce „Regę” i „Mieszka”, bo przecież takie porządne. Jej zabiegi z nie mniejszym zdumieniem obserwowali rodzice, którym nie mieściło się w głowie, że komuś młodemu może się podobać to, co wyprodukowano w PRL, do którego – mimo czasowego dystansu– mieli jednoznaczny stosunek. Meble i przedmioty, które wtedy kupili, oceniali jako siermiężne i brzydkie. Zdumiewało ich, że młodzi ludzie chcą mieć w domu takie wyposażenie i to teraz, kiedy w sklepach za niewielkie pieniądze można Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl Ekstra b Lokal o nazwie PRL we Wrocławiu jako jeden z pierwszych w Polsce nawiązuje wystrojem, muzyką i kartą dań do atmosfery czasów Polski Ludowej Marta: - Wszystkie mieszkania moich rówieśników są do siebie podobne. Moje ma być inne Śniadanie przodownika pracy Moda na PRL dotyczy także gastronomii. Jak grzyby po deszczu powstają lokale gastronomiczne, których wystrój i menu przenoszą konsumentów w czasy młodsze o kilkadziesiąt lat. Ludziom, ktorzy dziwią się, co też może mieć do zaoferowania lokal, który chce bazować na czasach postnych i siermiężnych, odpowiada Jacek Malik – handlowiec, który często odwiedza różne miasta i szuka w centrum właśnie lokali „rodem z PRL”. – Ich wspólna cecha to krótka karta dań, wszystkie znane, swojskie, bez wydziwiania – wyjaśnia. – Mam dość tych wyszukanych, „wielkoświatowych” nazw, pod którymi nie wiadomo co się kryje. Najczęściej zresztą byle co, i jeszcze w mikroskopijnej ilości. Schabowy, gulasz, żeberka są przeciwwagą dla kuchni chińskiej, tajskiej czy meksykańskiej, które z oryginalnymi mają tyle wspólnego, co krewetka z pasikonikiem. Jednym z pierwszych w kraju tego typu lokali jest Bar Polski Ludowej „Setka” w centrum Wrocławia. Na czas posiłku konsumenci przenoszą się tam w odległą atmosferę PRL za sprawą muzyki z tamtych lat i scenografii jako żywo wyjętej z okresu rządów Gomółki. Bar przykryty czerwonym skajem, ściany wytapetowane stronami „Trybuny Ludu” z okresu zjazdu PZPR i zdjęcia ówczesnych notabli w towarzystwie reklamy kawy „Marago”. Na stołach białe serwetki, aluminiowe sztućce i fajansowe talerze. Mapa Polski z tamtego okresu przypomina o istnieniu ZSRR i NRD. W karcie dań lekkie „śniadanie dla pracownika umysłowego”( twarożek, grzanki z masłem czosnkowym, szczypiorek i salsa ( 10 zł). Tyle samo trzeba zapłacic za „śniadanie dla przodownika pracy” (dwa jaja sadzone, kiełbaska na ciepło, salsa). Na zakąskę można sobie przypomnieć, jak smakuje „galareta z nóżek wystanych w kolejce” (5 zł), zwana kiedyś meduzą. Na obiad propozycje dobrze wszystkim znane: schabowy, żeberka, gulasz – za kilkanaście złotych. – Od momentu otwarcia odwiedziło nas ponad milion gości – mówi Marek Wąsik, prezes zarządu „Setki”. – Przyciąga ich do nas wystrój i atmosfera tamtych lat, którą starsi wspominają, a młodzi poznają, jednak stałych bywalców zachęca do powrotu tradycyjne, polskie menu i potrawy z naturalnych surowców w dostępnych cenach. a ¹ Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 //19 www.pomorska.pl Ekstra Mateusz Damięcki - czarujący amant, który ciągle łamie damskie serca A Ponieważ pochodzi z aktorskiego klanu, był od początku skazany na filmową karierę. I ją zrobił. Ale rodziny nie założył, bo ciągle zmienia partnerki 63 dni, trzema mercedesami G młodzi ludzie przebyli 25 tysięcy kilometrów. Samochód aktora, który zmierzył się z trudnościami dróg tundry i tajgi, został potem oddany na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – W moim zawodzie potrzebny jest zarówno psychiczny spokój, jak i siła fizyczna, żeby dać sobie z tym wszystkim radę, żeby o godzinie czternastej przed drugą próbą nie być tak zmęczonym, żeby się chciało pójść na tę drugą próbę. Wiem, że muszę o siebie dbać. I to, że siedzę czasem na siłowni, że biegam, to nie jest moje widzimisię, to nie znaczy, jak to kiedyś ktoś nazwał, że jestem próżny, bo sobie chodzę i rzeźbię mięśnie. Bez fizycznej zdolności, bez trzymania formy, ja po prostu nie dałbym rady – tłumaczy na blogu Psi Anioł. Gwiazda Paweł Gzyl [email protected] J Kobiety jak rękawiczki FOT. ARCHIWUM AIP est synem Macieja i Joanny Damięckiej, wnukiem Dobiesława Damięckiego i Ireny Górskiej-Damięckiej oraz bratem Matyldy Damięckiej. Zawód aktora uprawia także jego stryj Damian Damięcki i brat stryjeczny – Grzegorz. Dorastanie w takim środowisku sprawiło, że w naturalny sposób od dziecka ciągnęło go w stronę filmu. – Wydaje mi się, że jest wiele ważnych ról, ale gdybym miał wybierać taką jedną prawdziwą najważniejszą, to jest to rola małego powstańca warszawskiego w przedstawieniu pt. „Pastorałki” w reżyserii Mieczysława Gajdy – wspomina Mateusz w wywiadzie dla bloga Psi Anioł. – Bez tej roli nie wiedziałbym prawdopodobnie, jak bardzo kocham aktorstwo. Był rok 1986. Miałem 5 lat, byłem dzieckiem. Można powiedzieć nieświadomym człowiekiem, ale już wtedy poczułem, że scena mnie nie przeraża, że kocham scenę, a ta odrobina stresu, która nazywa się w języku aktorskim tremą, spowodowała, że czułem się, jakbym unosił się na skrzydłach, a nie opadał. Wiedział, że jeśli chce zostać aktorem, musi polegać przede wszystkim na sobie. Ojciec mógł jedynie po znajomości zaproponować Mateusza jako kandydata do danej roli, ale jeśli chłopak wypadłby kiepsko na castingu, nie miałby szans na otrzymanie angażu. – Ani rodzice, ani tym bardziej moi przodkowie nic by mi nie pomogli – śmieje się dzisiaj Mateusz. Od najmłodszych lat pojawiał się na ekranie. Kiedy dorósł, postanowił zdawać do szkoły aktorskiej. – Do połowy osób z komisji egzaminacyjnej mogłem powiedzieć ,,Witajcie” zamiast ,,Dzień dobry”. Pani Anna Seniuk – mój przyszły opiekun roku – wcześniej trzykrotnie była moją filmową babcią. Z panem Janem Englertem występowaliśmy w „Matkach, żonach i kochankach”. Panią Maję Komorowską znałem z Teatru Dramatycznego w Warszawie, do którego przychodziłem z tatą na próby. Pan Andrzej Łapicki bardzo dobrze b Niedawno zagrał w serialu „Bodo”, bo jego specjalnością są role przedwojennych przystojniaków znał się z moim dziadkiem Dobiesławem Damięckim. Mimo to byłem lekko przerażony. Czułem na sobie ich palący wzrok – opowiada w czasopiśmie „Klaudia”. Na rosyjskim stepie Już na studiach upomniały się o niego warszawskie sceny. Jedną z pierwszych ról zagrał w „Kordianie” wyreżyserowanym przez Adama Hanuszkiewicza w Teatrze Nowym. Tym samym znowu trafił na znajomego rodziny. – O, to już rozumiem, co twój dziadek, Dobiesław Damięcki, miał na myśli, jak ostatni raz piliśmy razem wódkę 56 lat temu. Powiedział wtedy: „Nazwisko Damięcki nigdy nie zginie” – usłyszał od słynnego twórcy na powitanie. Szybko trafił też do telewizji i kina. Po sukcesie w „Przedwiośniu” reżyserzy widzieli go przede wszystkim w rolach amanta – nic więc dziwnego, że taki image aktora utrwalił się do dzisiaj, co zaowocowało choćby niedawno występem w serialu „Bodo”. – Jedną z pierwszych takich ról zaproponowano mi, kiedy miałem 17 lat. To była „Córka kapitana” – adaptacja dwóch opowiadań Aleksandra Puszkina. Zagrałem Piotra Grinjowa, oficera armii carskiej w służbie Katarzyny II, sztandarową postać rosyjskiej literatury. To było trochę tak, jakby Rosjanin zagrał tytułową rolę w „Panu Tadeuszu”. Ten film przyniósł mi wiele cen- nych doświadczeń, w zasadzie mnie ukształtował. Nie tylko jako aktora, choć było to dla mnie oczywiście fantastyczne i niezapomniane przeżycie, ale też jako człowieka. Miałem 17 lat, serce otwarte, a tu stawiają mnie nagle na stepie rosyjskim, minus 40 stopni, wokół śnieg i nieskończona Syberia. Dzięki takim ekstremalnym, skrajnym doświadczeniom człowiek się zmienia i ja akurat Rosji za to bardzo dziękuję – wyznaje w serwisie Kreatywna Polska. Jego fascynacja krajem naszych wschodnich sąsiadów przełożyła się kilka lat później na zaskakującą przygodę. W sierpniu 2009 roku, wraz z pięcioma przyjaciółmi, wyruszył w podróż na Syberię. Przez Przystojny i wysportowany aktor nie miał nigdy problemów z kobietami. Nic więc dziwnego, że od kiedy zdał sobie sprawę ze swej urody, zmieniał partnerki jedną za drugą. Ale podobno tak naprawdę zakochany był tylko kilka razy. Najpierw spotykał się z Anną Burhart, potem z koleżanką po fachu – Magdaleną Kizinkiewicz. Ale dopiero związek z gwiazdą Teatru Roma Katarzyną Łaską stał się głośny w mediach. Zakochani opowiadali w kolorowej prasie o początkach swojej miłości, o tym, jak żyją, o relacjach z rodzicami. Wydawało się więc, że Kasia i Mateusz skończą na ślubnym kobiercu. On jednak postanowił wybrać się na samotny wyjazd do Stanów Zjednoczonych. – Moim marzeniem jest zagrać w chamskiej, bezczelnej amerykańskiej produkcji, z pistoletem w dłoni i trzema laskami u boku – tłumaczył. Związek z Kasią nie przetrzymał tej próby. Mateusz nie był jednak długo sam. Pewnego dnia zadzwoniła do niego tłumaczka Patrycja Krogulska, żeby poprosić o pomoc w pracy przy filmie „Bagatela”. I od razu między nimi zaiskrzyło. Tym razem nawet wypad aktora na Syberię nie zniszczył ich relacji. Nic więc dziwnego, że w 2010 roku para wzięła ślub w warszawskim kościele św. Anny. – Nigdy od niej nie ucieknę. Już prędzej ona ode mnie – pod- kreślał aktor. Sielanka trwała jednak tylko rok i skończyła się rozwodem. I tym razem Mateusz nie musiał długo celebrować samotności. Podczas pracy nad nowymi spektaklami poznał piękną choreografkę – Paulinę Andrzejewską. I szybko oboje zostali parą. Ale na jak długo? – Paula jest doskonałą choreografką, a ja jestem w niej zakochany nie tylko jako w kobiecie i człowieku, ale podziwiam ją też jako profesjonalistkę. Jest prawdziwą artystką, wizjonerką. A poza pracą – to bardzo ważne: mieć do kogo wracać – osobę, która rozumie i zna z własnego doświadczenia blaski i cienie zawodu artystycznego – deklaruje aktor w „Claudii”. Pod obstrzałem mediów Bycie częścią znanej rodziny nie zawsze pomaga w karierze. Mateusz doświadczył tego na własnej skórze. Tak było choćby po śmierci jego babci. Starsza pani zaplanowała odejście z tego świata z hukiem. Zmarła jakby na własne życzenie w... Sylwestra, w godzinę po przywitaniu nowego roku w Dom Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Ponieważ Mateusz na pogrzebie się uśmiechał – media oskarżyły go o niestosowne zachowanie i wypomniały, że oddał babcię do domu starców. Więcej szacunku internetowe portale okazały młodemu aktorowi, kiedy jego ojciec zachorował na raka prostaty. Natychmiast razem z siostrą i mamą zaczęli działać. Maciej Damięcki spędził pięć tygodni w szpitalu. Po długiej walce nowotwór udało się pokonać. Nierozłączne rodzeństwo Najbliższe relacje z całej rodziny Mateusz ma z siostrą Matyldą. Zawsze mogą na siebie liczyć i wspomagają się w karierze, bo ona też została aktorką. Starają się jednak budować swoje pozycje zawodowe osobno i nawet do rzadkości należą zdjęcia, na których widać ich razem. Za to oboje wsparli swojego ojca, kiedy do opinii publicznej przedostała się informacja, że Maciej Damięcki był tajnym współpracownikiem SB za czasów Peerelu. – To oczywiste. Jesteśmy bardzo związany z rodzicami. Jesteśmy blisko siebie, jak tylko tego potrzebujemy – mówi Mateusz w piśmie „Świat i ludzie”. a ¹ 20// Promocja Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl AUTOPROMOCJA B016005725A Głosuj na lekarza, pielęgniarkę, położną i ratownika medycznego w Ślij SMS-a pod numer 72355 w treści przypisany prefiks (patrz tabela poniżej) 2016 Każdy SMS = kod do e-wydania Gazety Pomorskiej! Głosując otrzymujesz kod do elektronicznego wydania dziennika. Pełny ranking oraz listę placówek medycznych biorących udział w plebiscycie znajdziesz na www.pomorska.pl/Medyczny LEKARZ Magdalena Andrzejewska, Klinika stomatologiczna Dental One, Bydgoszcz Kazimierz Baniewicz, Poradnia Zdrowia Psychicznego A-MED, Aleksandrów Kujawski Marcin Bania, Indywidualna Praktyka Lekarska, Toruń Barbara Kulas, Specjalista Chorób Oczu, Tuchola Szymon Bednarek, Praktyka Lekarska, Lubicz Górny Jan Bieliński, Specjalistyczny gabinet neurochirurgiczny, Włocławek Maciej Bilicki, „Medix”, Piotrków Kujawski Maria Boińska, Indywidualna Praktyka Lekarska Lekarz Chorób Dzieci, Brodnica Dorota Borowska, NZOZ „Salus”, Bydgoszcz Jerzy Brazowski, Lekarz-Pediatra, Sicienko Elżbieta Buczyńska, Przychodnia Lekarska Pro-Med., Choceń Joanna Chałasińska, Prywatna Praktyka Lekarska, Bydgoszcz Piotr Chodkiewicz, „EPOKA”, Żnin Aleksandra Ciach, NZOZ Al-med w Jabłonowie Pomorskim Małgorzata Ciomek, Gabinet Stomatologiczny, Inowrocław Cecylia Ciszewska, NZOZ Ośrodek Zdrowia w Brzoziu Bogdan Czajka, PROFESMED, Lubraniec Maciej Cześnin, NZOZ”Elumed”, Chodecz Marcin Derwich, Lekarz Dent., Grudziądzu Elżbieta Donderowicz, Praktyka Lekarska, Bydgoszcz Wiesława Dziarnowska, NZOZ „Rodzinny”, Inowrocław Elżbieta Szczepańska, Eladent, Włocławek Joanna Flinik, Stomatologia, Bydgoszcz Piotr Foremski, Gabinet Ortopedyczny, Inowrocław Stanisław Frankowski, Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im dr. Emila Warmińskiego, Bydgoszcz Waldemar Gajewski, Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska, Dolne Wymiary Laura Gorczyńska, NZOZ im. Lucjana Kwiatkowskiego, Dąbrowa Biskupia Ryszard Górkiewicz, Klonko-Dent, Bydgoszcz Marek Grzegorowski, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Włocławku Marta Grzegorzewicz, Perfect Dent, Bydgoszcz Maciej Jackowiak, NOVAMED Gabinety Onkologiczno-Ortopedyczne, Toruń Martyna Janik, Ma-Dent, Bydgoszcz Maria Kopaczewska, Centrum Stomatologincze dr. Bernarda Szyduczyńskiego, Chełmża i Denmed, Toruń Joanna Jarmuż-Marek, Indywidualna Praktyka Stomatologiczna, Żnin Alina Jefimow-Gżyl, Gabinet Ginekologiczno-Położniczy, Bydgoszcz Bogumiła Kabata, NZOZ „Ośrodek Zdrowia”, Wójcin Marek Kaczmarczyk, NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego Marek Kaczmarczyk Wiesława Kaczorowska, „Primed” , Brześć Kujawski Adrian Kaczyński, Prywatna Praktyka Stomatologiczna, Janikowo Agata Kalicka, Specjalistyczna Praktyka Lekarska Choroby Płuc, Bydgoszcz Iwona Karaszewska, Praktyka Lekarska, Bydgoszcz Barbara Kaszak, NZOZ „Zdrowie”, Janikowo Gabriela Kasztelewicz-Rujna, Złotoria Marek Kawiński, „MAR-MED”, Wieniec Małgorzata Kikel, Rehabilitacja Medyczna, Grudziądz Alicja Kłosek, Indywidualna Praktyka Lekarska, Tuchola Przemysław Korzybski, Lekarz Psychiatra, Bydgoszcz Krzysztof Kruszczyński, NZOZ „Puls”, Fabianki Grzegorz Krychowiak, Lekarz Neurolog, Włocławek Hanna Kryńska, NZOZ „Medico” w Bobrownikach Alicja Krzemińska, NZOZ Poradnia Chorób Płuc Dzieci, Aleksandrów Kuj. Rafał Krzemiński, Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika Rydygiera, Toruń Michał Kułakowski, Gabinet Ortus Med. Dom Zdrowia, Toruń Remigiusz Kusiewicz, Praktyka Lekarska, Bydgoszcz ORGANIZATOR: SMS o treści Marcin Kusz, Indywidualna Praktyka Stomatologiczna, Dobrzejewice Krystyna Kusz, NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego, Złotoria LEK.1 Maria Lorek, NZOZ Lekarz Domowy, Szubin Agnieszka Łasecka, AGAMED, Łabiszyn LEK.2 Teresa Łukasiewicz, Consilium, Toruń LEK.3 Aleksandra Majchrowicz, Gabinet Stomatologiczny, Włocławek LEK.4 Krzysztof Mrówczyński, NZOZ Przychodnia Medycyny LEK.5 Rodzinnej, Aleksandrów Kujawski Karol Najs, Gabinet Stomatologiczny, Nakło LEK.6 Marta Nowak, Indywidualna Praktyka Lekarska, Bydgoszcz LEK.7 Paweł Ochociński, Źrenica Gabinet Okulistyczny, Bydgoszcz Adam Ochociński, Rehabilitacja, Bydgoszcz LEK.8 Agnieszka Ogrodowska-Gwardiak, Gabinet Stomatologiczny, LEK.9 Włocławek LEK.10 Tomasz Ołtarzewski, NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego w Grębocinie LEK.11 Marianna Patorska, NZOZ „Zespół lekarski” w Osięcinach LEK.12 Karol Piechocki, Gabinet Lekarski, LEK.13 lek. med. Karol Piechocki, Inowrocław LEK.14 Krzysztof Pisuk, NZOZ Goc-Goc , Żnin LEK.15 Kazimierz Piszczatowski, Praktyka Lekarska, Grudządz LEK.16 Bożena Płatuska, Przychodnia Rodzinna na Skarpie, Toruń LEK.17 Małgorzata Płocka-Lewandowska, Gabinet Prywatny, Bydgoszcz LEK.18 Błażej Przybysławski, Praktyka Lekarska, Bydgoszcz LEK.19 Maciej Rudzki, Poradnia Chirugiczna Manus LEK.20 Paweł Sadłecki, Gabinet Ginekologiczno-Położniczy, Grudziądz LEK.21 Anna Słomska, Praktyka Lekarska, Świątkowice LEK.22 Jolanta Smól, NZOZ Praktyka Lekarza Rodzinnego, Brodnica LEK.23 Agnieszka Sobczyńska, Indywidualna Praktyka Lekarska, Grudziądz LEK.24 Mariusz Strupiechowski, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, Włocławek LEK.25 Joanna Szkolnicka, lek. medycyny rodzinnej, Bydgoszcz Monika Szkudlińska-Jakubowska, NZOZ„Rodzina” Filia, Inowrocław LEK.26 Barbara Szulist, Prywatna Praktyka Lekarska, Bydgoszcz Krystyna Tausz , Prywatny Gabinet Okulistyczny, Koronowo LEK.27 Ewa Winczyk, NZOZ Praktyka Lekarska, Ciechocinek LEK.28 Marcin Włodarczyk, 10 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką, Bydgoszcz LEK.29 Ewa Zamiatała-Grzelak, Przychodnia GEMED, Sicienko LEK.30 Ewa Zapałowicz, NZOZ Przychodnia Specjalistyczna Remedium, Wabrzeźno LEK.32 Iwona Zielińska, Praktyka Lekarska, Lipno LEK.33 Dorota Zielińska, Stomatologia, Bydgoszcz Danuta Żurek, Regionalny Szpital Specjalistyczny LEK.34 im. dr. Wł. Biegańskiego, Grudziądz Magdalena Czekień, Indywidualna Praktyka Lekarska, Grudziądz LEK.35 Tomasz Lisiak , SPZOZ Radziejów LEK.36 Magdalena Klatkowska, „Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław LEK.37 Małgorzata Lewandowska ,„Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław LEK.38 Jolanta Piaskowska „Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław Halina Nowakowska, „Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław LEK.39 RATOWNIK MEDYCZNY LEK.40 Piotr Babiak, Wojewódzka Stacja Pogotowia LEK.41 Ratunkowego, Bydgoszcz Dariusz Betlej, Szpital Wielospecjalistyczny LEK.42 im. dr. Ludwika Błażka, Inowrocław LEK.43 Arkadiusz Budka, Zespół Opieki Zdrowotnej, Brodnica LEK.44 Karol Ciesielski, Wojewódzka Stacja Pogotowia LEK.45 Ratunkowego, Bydgoszcz LEK.46 Adrianna Czajkowska, Szpital Uniwersytecki nr 1 LEK.48 im. dr. Antoniego Jurasza, Bydgoszcz LEK.49 Daniel Gościński, Szpital Uniwersytecki im. Jurasza, Bydgoszcz LEK.50 Bartłomiej Hauke, Pałuckie Centrum Zdrowia, Żnin LEK.51 Klajn Jacek, Regionalny Szpital Specjalistyczny LEK.52 im. dr. Wł. Biegańskiego, Grudziądz Michał Jankowski, Specjalistyczny Szpital Miejski, Toruń LEK.53 Leszek Jankowski, Pogotowie Ratunkowe, Inowrocław Mariusz Juszczyk, Wojewódzka Stacja Pogotowia LEK.54 Ratunkowego, Bydgoszcz LEK.55 Bartosz Kalwat, Szpital Uniwersytecki nr 2 LEK.56 im. dr. Jana Biziela, Bydgoszcz SPONSORZY: LEK.57 LEK.58 LEK.59 LEK.60 LEK.61 LEK.62 Michał klucznik, Szpitalny Oddział Ratunkowy, Grudziądz Grzegorz Kulikowski, Pogotowie Ratunkowe NZOZ Nowy Szpital, Świecie Kamil Kwela, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera, Toruń Łukasz Leśniak, Szpital Tucholski sp. z o.o. Piotr Lewandowski, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera, Toruń LEK.63 Andrzej Lubiński, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera, Toruń LEK.64 Mariusz Molenda, Med-Mar, Włocławek LEK.65 Piotr Olszewski, Regionalny Szpital Specjalistyczny LEK.66 im. dr Władysława Biegańskiego w Grudziądzu LEK.67 Damian Pasturczak, Pogotowie Ratunkowe, Inowrocław LEK.68 Bartłomiej Porczek, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego, Bydgoszczy LEK.69 Krzysztof Sadowski, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny LEK.70 we Włocławku LEK.71 Daniel Stawicki, Zespół Opieki Zdrowotnej w Brodnicy Michał Stefański, Wojewódzka Stacja Pogotowia LEK.72 Ratunkowego, Bydgoszczy LEK.73 Arkadiusz Szefler, Wojewódzki Szpital Zespolony LEK.74 im. L. Rydygiera w Toruniu LEK.75 Jarosław Sztankowski, Wojewódzki Szpital Zespolony LEK.76 im. L. Rydygiera w Toruniu LEK.77 Maciej Biskupiak, Wojewódzki Szpital Zespolony SOR, LEK.78 Włocławek LEK.79 Robert Zając, Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 4, Bydgoszcz LEK.80 Krzysztof Misiewicz, Regionalny Szpitalu Specjalistyczny LEK.81 im. Wł. Biegańskiego, Grudziądz Paweł Syrowski, Szpital Powiatowy, Chełmża LEK.82 Justyna Szklanko, Ciupak Transport Medyczny LEK.83 PIELĘGNIARKA LEK.84 Hanna Balewska, NZOZ Praktyka Lekarska, Ciechocinek LEK.85 Ilona Banaszak, Praktyka Pielęgniarska, Bydgoszcz LEK.86 Adriana Błaszczak, Szpital Wielospecjalistyczny LEK.87 im. dr. Ludwika Błażka w Inowrocławiu, Inowrocław Karolina Brzostowska, Wojewódzki Szpital Zespolony LEK.88 im. L. Rydygiera w Toruniu LEK.89 Katarzyna Chojnacka, Szpital Uniwersytecki nr 2 im dr. Jana Biziela, Bydgoszcz LEK.90 Maria Dworek, Indywidualna Praktyka Pielęgniarska, Inowrocław LEK.91 Alina Fijałkowska, Indywidualna Praktyka Pielęgniarska, Inowrocław LEK.92 Katarzyna Firmanty, Indywidualna Praktyka Pielęgniarska, Toruń Violetta Gehrke, NZOZ Almach, Bydgoszcz LEK.93 Barbara Gołębiowska, Ośrodek Szkolno LEK.94 - Wychowawczy nr 2, Bydgoszcz LEK.95 Hanna Grobelna, NZOZ Centrum Zdrowia „Błonie”, Bydoszcz LEK.96 Marzena Grzegorzewska, Prywatna Praktyka Pielęgniarska, Sośno LEK.97 Dorota Holec, Praktyka Pielęgniarska, Nakło LEK.98 Ewa Jabłońska, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera w Toruniu LEK.99 SMS o treści Małgorzata Kamińska, NZOZ „Przychodnia Rodzinna”, Aleksandrów Kuj. RAT.1 Halina Karaś, Pałuckie Centrum Zdrowia, Żnin Teresa Kołodziejska, Specjalistyczny Szpital Miejski RAT.2 im. M. Kopernika w Toruniu Dorota Kowalczyk, Wielospecjalistyczny Szpital Miejski RAT.3 im. dr. Emila Warmińskiego SPZOZ, Bydgoszcz RAT.4 Małgorzata Kowalczyk, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera, Toruń RAT.5 Małgorzata Kruczek, Regionalny Szpital Specjalistyczny, Grudziądz RAT.6 Mariola Kupczak, Medic Klinika, Bydgoszcz RAT.7 Tamara Kusch, Praktyka Pielęgniarska, Bydgoszcz RAT.8 Zofia Leszczyńska, Pielgniarka Środowiskowa w Skępem RAT.9 Elżbieta Lewicka, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera, Toruń RAT.10 Ewa Łopato, Praktyka Pielęgniarek i Położnych, Inowrocław RAT.11 Małgorzata Moszakowska, Szpital Biziela, Bydgoszcz Wioleta Nowak, Wojewódzki Szpital Zespolony RAT.12 im. L. Rydygiera w Toruniu PATRONI: Alicja Pietrzykowska, Indywidualna Praktyka Pielęgniarki, Kruszwica Aleksandra Porusiewicz, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera w Toruniu Beata Przekwas, NZOZ PRIMED, Brześć Kuj. RAT.15 Jadwiga Puls, Wojewódzki Szpital Zespolony RAT.16 im. L. Rydygiera, Toruń RAT.17 Magdalena Rohde, Regionalny Szpital Specjalistyczny, Grudziądz Hanna Sikorska, Szpital Uniwersytecki im. Jurasza, Bydgoszcz RAT.18 Anita Sitkowska, Regionalny Szpital Specjalistyczny im. dr. Wł. Biegańskiego, Grudziądz RAT.19 Iwona Skumiewska, Zespół Szkół Medycznych, Bydgoszcz RAT.20 Grażyna Smorowska, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera, Toruń RAT.21 Danuta Strychalska, Wojewódzki Szpital Zespolony RAT.22 im. L. Rydygiera, Toruń Dorota Szymańska, Intercor, Bydgoszcz RAT.23 Cecylia Filipska, Gminny Ośrodek Zdrowia, Świedziebnia RAT.24 Aleksandra Furtak, Specjalistyczny Szpital Miejski, Toruń Barbara Trojanowska, NZOZ Remedium RAT.25 Brygida Krzyżanowska, Szpital Tucholski Sp. z o.o Barbara Kłodowska, Anmed RAT.26 Jolanta Lipińska, przychodnia Górzyskowo, Bydgoszcz Agnieszka Brzezińska, Szpital im. Jurasza, Bydgoszcz RAT.27 Elżbieta Huszczo, MZOZ Przychodnia nr 6, Włocławek RAT.28 Aleksandra Kochalska, Regionalny Szpital Specjalistyczny, Grudziądz Ewa Lewandowska, „OAZA”, Inowrocław RAT.29 Katarzyna Ihma-Drozdowska, „NOVUM - MED”, Więcbork RAT.30 Danuta Ucińska, Pałuckie Centrum Zdrowia, Żnin Henryka Górska, Szpital Wielospecjalistyczny RAT.31 im. dr. Ludwika Błażka, Inowrocław RAT.32 Beata Kowalska, Regionalny Szpital Specjalistyczny, Grudziądz SMS o treści Beata Derkowska, Samodzielny Publiczny Zakład Opieki PIE.1 Medycznej, Rypin PIE.2 Bogusława Jagiełło, NZOZ „ESKULAP, Kowalewo Pomorskie PIE.3 Danuta Kamycka, Nowy Szpital, Wąbrzeźno Joanna Dworek, szpital im. Jurasza, Bydgoszcz PIE.4 Wioletta Luberadzka, Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika Rydygiera, Toruń PIE.5 Anna łukaszewska, Nowy Szpital, Wąbrzeźno Urszula Leszczyńska, szpital im. Jurasza, Bydgoszcz PIE.6 Elżbieta Bielicka, Zespół Opieki Zdrowotnej, Brodnica PIE.7 Danuta Kutrzuba, „Solanki” Uzdrowisko, Inowroclaw PIE.8 Mariola Daroszewska, „Solanki” Uzdrowisko, Inowrocław PIE.9 POŁOŻNA PIE.10 Małgorzata Dudek, Szpital Uniwersytecki nr 2 im dr. Jana Biziela, Bydgoszcz PIE.11 Hanna Golubińska, Połozna Środowiskowo - Rodzinna, Lipno PIE.12 Beata Kalinowska, Szpital Powiatowy Sp. z o.o, Chełmża PIE.13 Karina Kilińska, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz PIE.14 Anna Kulmaga, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz Angelika Lewandowska, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz PIE.15 Magdalena Lewandowska, Szpital Powiatowy Sp. z o.o, Chełmża Anna Ozga, Przychodnia Akademicka, Bydgoszcz PIE.16 Iwona Pachoń, Szpital Powiatowy Sp. z o.o, Chełmża PIE.17 Sylwia Pawłowicz, Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera, Toruń PIE.18 Janina Przedborska, Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Położnicza, Janowiec Wlkp. PIE.19 Marta Rucińska, Szpital Uniwersytecki nr 2 im dr. Jana Biziela, Bydgoszcz PIE.20 Katarzyna Siutkowska, Szpital Powiatowy Sp. z o.o, Chełmża PIE.21 Marta Stanecka, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz Anna Walczak, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz PIE.22 Dominika Wietrzyńska, SPWZOZ MSW, Bydgoszcz PIE.23 Maria Zielińska, Indywidualna Praktyka Położnicza, Sicienko PIE.24 Ewa Kowalska, „Krajna Zdrowie MD” Nakło, SPW ZOZ MSW Bydgoszcz PIE.25 Beata Szczęsna, NZOZ „Medico”, Bobrowniki PIE.26 RAT.13 PIE.28 RAT.14 PIE.29 PIE.30 PIE.31 PIE.32 PIE.33 PIE.34 PIE.35 PIE.36 PIE.37 PIE.38 PIE.39 PIE.40 PIE.41 PIE.42 PIE.43 PIE.44 PIE.45 PIE.46 PIE.47 PIE.48 PIE.49 PIE.50 PIE.51 PIE.52 PIE.53 PIE.54 PIE.55 PIE.56 PIE.57 PIE.58 PIE.59 PIE.60 PIE.61 PIE.62 SMS o treści PO.1 PO.2 PO.3 PO.4 PO.5 PO.6 PO.7 PO.9 PO.10 PO.11 PO.12 PO.13 PO.14 PO.15 PO.16 PO.17 PO.18 PO.19 PO.20 koszt SMS-a 2,46 zł z VAT PIE.27 OPIEKUN MEDIALNY: PATRON MEDIALNY: Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 Dieta życia Rzecz o języku Anna Kaczanowska, specjalista dietetyk Miłe głaski A Proszę o kilka przepisów na przetwory owocowo-warzywne. Profesor Jan Miodek W jednym z felietonów literackich czytam: „Szczególnie niebezpieczna jest sytuacja, w której ostatnie opublikowane dzieło uzyskało miłe głaski od krytyków”, a mój komputer, do którego przed chwilą to zdanie wbiłem, podkreślił – oczywiście – czerwoną kursywą formę głaski, tak jak to uczynił przed paroma miesiącami z rzeczownikiem ziew. W innym felietonie napisano: „Komunizm wychowywał ludzi serioznych do urzygu”, a komputer uruchomił korektorską czerwień przy słowach seriozny i urzyg. acznijmy od głasków i urzygu. Kiedy patrzę na tego typu formacje słowotwórcze, zawsze przypomina mi się „odsap dla uszu” z „Przekrojowej” krzyżówki sprzed kilkudziesięciu lat – dowcipna parafraza znaczeniowa pięcioliterowego hasła cisza. Stworzono w niej od czasownika odsapnąć przez odcięcie wygłosowego „-nąć” żartobliwy – ale strukturalnie możliwy – rzeczownik odsap. Na drodze identycznego zabiegu formalnego – ucięcia wygłosowych cząstek podstaw słowotwórczych – powstały przywołane derywaty wsteczne głask (od głaskać) Z //21 www.pomorska.pl Ekstra stworzono nie tylko ekspresyjny urzyg, ale wzmocniono natężenie emocjonalne całej konstrukcji przez sięgnięcie po rosyjski wyraz seriozny – rosyjski, ale od dawna używany w polszczyźnie jako wariant naszych określeń poważny, biorący wszystko na serio, ponury. Czy zgodzą się Państwo ze mną, że gdyby autor przywołanego felietonu posłużył się „spokojną”, tradycyjną konstrukcją „ludzie przesadnie poważni”, osiągnąłby o wiele słabszy efekt stylistyczny? O ileż ekspresyjniejsza i silniejsza pod względem emocjonalnego natężenia jest stworzona przez niego zbitka wyrazowa „ludzie seriozni do urzygu”! o taką właśnie funkcję pełnią słowa obce wplatane do naszych wypowiedzi, o czym jakże przekonująco pisał w swoim „Dzienniku” Jan Lechoń. A każdy z nas do formy seriozny mógłby dopisać całą serię rosyjskich słów zasilających codzienną komunikację językową: chwatit, ruki po szwam, prikaz, wsio, wperiod na zapad, po wsech, po połam, choroszo, wsego choroszego, skolko ugodno, na wsegda, mołodec, krasawica, bolsze, naplewat’ itd., itd. a ¹ „W innym felietonie napisano: »Komunizm wychowywał ludzi serioznych do urzygu«, a komputer uruchomił korektorską czerwień” „Amerykański językoznawca Noam Chomsky powiedziałby, że potwierdził tym pełną znajomość polszczyzny” i urzyg (od urzygać) – kojarzący się z rejestrowanym przez słowniki rzeczownikiem urzyn wywiedzionym od czasownika urzynać. Oczywiście, to okazjonalizmy, które nie roszczą sobie prawa do obecności w powszechnym obiegu komunikacyjnym. Ich twórca skorzy- B stał jednak, i chwała mu za to, z jednej z możliwości tworzenia słów w naszym języku. Amerykański językoznawca Noam Chomsky powiedziałby, że potwierdził tym pełną znajomość polszczyzny. wyrażeniu „ludzie seriozni do urzygu” W Lato obdarowuje nas swoimi wspaniałymi darami tylko przez kilka miesięcy, dlatego warto spróbować zamknąć nieco smaków lata w słoikach i cieszyć się nimi przez cały rok. Zawsze powtarzam swoim pacjentom, że to, co zrobimy sami , będzie nie tylko lepiej smakować, ale jest dużo zdrowsze, bo pozbawione sztucznych dodatków. Bardzo smaczne i przydatne w kuchni np. jako dodatek do tarty czy zapiekanek jest czatney z papryki. Oto proporcje na 4-5 słoiczków: 1 kg żółtej papryki, 30 dag jabłek, papryczka chili, płaska łyżeczka soli, 150 ml octu winnego, 2 łyżeczki ziarenek kolorowego pieprzu. Paprykę i jabłka umyć, obrać, usunąć gniazdka nasienne, zmiksować. Przecier przekładamy do garnka, dodajemy przyprawy, gotujemy około 5 minut, doprawiamy pieprzem, po czym gotujemy jeszcze 2 minuty. Gotowy przecier przekładamy do słoiczków. Oryginalne w smaku i idealne do obiadu są ogórki goździkowe. Podaję prosty przepis na trzy 500 ml słoiki: 1 kg ogórków, 4 łyżki soli, pół szklanki octu winnego lub jabłkowego, 3 łyżki cukru trzcinowego, garstka goździków, 3 listki laurowe, 3 ząbki czosnku, marchewka. Wszystkie ogórki układamy w jednym słoju, przesy- pujemy solą, dociskamy talerzem z obciążeniem i odstawiamy na dobę. Następnego dnia przekładamy do mniejszych słoików, dodajemy obrany czosnek. Ocet gotujemy z 1,5 szklanki wody, cukrem, plastrami marchewki i listkiem, przelewamy zalewę do słoików, pasteryzujemy 20 minut. Z soczystych pomidorów warto zrobić domowe przeciery, passaty. Polecam szybki przepis: pomidory kroimy w kostkę, dusimy na oleju lub maśle klarowanym do momentu odparowania soku, następnie doprawiamy solą i czosnkiem, po przestudzeniu przekładamy do woreczków i mrozimy. Taki zapas letnich pomidorów będzie doskonałą bazą do pomidorówki czy pomidorowego sosu do makaronu, gulaszu. A coś na słodko? Bardzo zdrową alternatywą dla słodkich jak ulepek dżemów i konfitur będzie domowy dżem z pigwy. Pigwa ma dobroczynny wpływ na stawy, pomaga chorym na dnę moczanową. Oto przepis: bierzemy około 2 kg pigwy, myjemy i dokładnie osuszamy, przekładamy na blachę i pieczemy około 40-50 minut w 180 stopniach. Studzimy przez noc, następnie miksujemy na mus. Na około 1 kg musu dodajemy 750 g cukru trzcinowego (nierafinowanego), filiżankę wody, sok z dwóch cytryn. Całość gotujemy, ciągle mieszając około 10 minut. Przekładamy do sterylnych słoiczków. Taki dżem nie potrzebuje dodatku sztucznego żel fixu - obecne w pigwie pektyny zapewniają odpowiednią konsystencję, a więc sama natura! Smacznego! a Floksy, czyli płomyki naszych tradycyjnych, polskich ogrodów Porady Andrzej Gębarowski [email protected] FOT.123RF Z estaw lipcowych i sierpniowych bylin nie może się obejść bez floksów. Mało kto wie, że te klejnoty naszych tradycyjnych ogrodów należą do rodziny wiesiołkowatych i pochodzą z Ameryki Północnej, podobnie zresztą jak nawłocie. Kwiaty najpóźniejszych odmian przetrwają do końca sierpnia. Bywają jednobarwne, ale ostatnio częściej dostępne są od- b Wczesne odmiany floksów właśnie zakwitły miany z oczkiem w innym kolorze, zwykle ciemniejszym. Pięciopłatkowe kwiaty floksów wydzielaja miły i subtelny zapach. Łodygi są gęsto ulistnione, liście podłużne i jajowate. Uprawa floksów nie jest zbyt trudna, choć w czasie suszy powinny być podlewane. Mogą rosnąć przez wiele lat w jednym miejscu, jednak warto zasilić je dwa, trzy razy w ciągu lata nawozem mineralnym lub naturalnym. Floks to po grecku płomyk, dlatego w wielu krajach kwiaty te nazywane są również płomykami. Płomyki rozmnaża się przez podział w kwietniu lub sierpniu. Dość łatwo się rozrastają i dlatego dobrze jest dzielić je i przesadzać przynajmniej raz na 6 - 7 lat. Przekwitłe kwiatostany należy od razu ścinać, co przedłuża kwitnienie rośliny. Floksy nadają się do obsadzania dużych rabat bylinowych; można z nich również tworzyć grupy na trawniku lub szpalery wzdłuż ścieżek czy przy ogrodzeniach. Wśród dostępnych odmian znajdziemy zarówno rośliny niskie, niespełna 40-centymetrowe miniaturki, jak i dorastające do 120 cm dorodne okazy. Zupełnie innym gatunkiem jest floks szydlasty (Phlox subu- lata). Jest to bylina tworząca zwarte, gęste poduchy, do 10 cm wysokości. Pokrywają ją liczne, przypominające kształtem igły liście; niektóre z nich pozostają zielone również zimą. Ze względu na swoją „poduchowatość”, floks szydlasty doskonale się nadaje do obsadzania skalniaków i niskich murków. Najpiękniej prezentuje się w okresie kwitnienia, od maja do czerwca – jego niewielkie pięciopłatkowe kwiaty mogą być białe lub w odcieniach różu, fioletu, czerwieni i błękitu. Spotkać można również odmiany o kwiatach wielobarwnych. a 22// Nekrologi/Ogłoszenia drobne Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl AUTOPROMOCJA B016005786A do plebiscytu Zestawy kosmetyków sponsoruje Wygraj zestaw kosmetyków i pobyt w hotelu i SPA Szczegóły plebiscytu na www.pomorska.pl/Dziewczyna NIERUCHOMOŚCI AUTOKASACJA - złomowanie pojazdów, skup, dojazd do klienta tel. 509-788-844. SPECJALISTĘ ds. obrotu płodami rolnymi i materiałami budowlanymi zatrudnię w punkcie handlowym. Wymagane prawo jazdy kat. B, wykształcenie min. średnie, okolice Inowrocławia, 502580289, 517728637. AUTOKASACJA, płacimy ! 605-424-609. SZEWCA doświadczonego zatrudnię, tel. 510 715 503 INNE INNE GARAŻE GARAŻE Blaszane www. partnerstal.pl tel. 52/5228136, 54/281-01-31, 56/696-92-86, 698-230-205 HANDLOWE MASZYNY URZĄDZENIA ZŁOM, Żeliwo i Akumulatory skupujemy w dobrej cenie. Możliwy odbiór od klienta . Firma GOMB-ZŁOM, Krusza Zamkowa 4, Inowrocław, 602 726 894. MATERIAŁY BUDOWLANE !TANIE konstrukcje z demontażu kratownica 6m ocynk 160 zł. 726909070 TARTAK Suchatówka - więźby, tarcica, podbitka, płyty OSB, tel. 601-231-363. FINANSE BIZNES KREDYTY, POŻYCZKI KREDYT 50 tys. rata 549 zł, tel. 792-115-113. POŻYCZKI z komornikiem 506-852-003 PRYWATNA pożyczka bez sprawdzania z dowozem 708-870-880 (7,69/min) SZYBKA pożyczka bez BIK, z komornikiem, dojazd, codziennie 8-20 tel. 600-500-626. PRACA MOTORYZACJA ZATRUDNIĘ SAMOCHODY OSOBOWE KUPIĘ !AUTA skupuję wszystkie 790-486-798. CAŁE i uszkodzone chętnie 600232400 KUPIĘ Mercedesa 190-tkę, 668-480-004 ZŁOMOWANIE - Autokasacja. OSOBOWE -DOSTAWCZE -CIĘŻAROWE Zaświadczenie do wyrejestrowania PŁACIMY!!! ODBIÓR GRATIS! 510-503-510 KIEROWCĘ kat. C E w transporcie międzynarodowym, z okolic Inowrocławia zatrudnię. 601-99-42-81 Nowe miejsca pracy na produkcji, Grudziądz, 696 077 710 OPIEKUNKI do Niemiec netto do 1500 euro wymag. j. niem. komunikatywny od zaraz 737-488-914 lub 737-499-812 . PRACA na produkcji oraz na magazynie w Bydgoszczy. Atrakcyjne wynagrodzenie. Tel. 52/523-90-45. ZATRUDNIĘ kierowcę kat. C+E w ruchu międzynarodowym, tel. 603-530-775, 697-866-818. ZATRUDNIĘ ślusarza, złotą rączkę, prawo jazdy kat. B tel. 600552608. ZDROWIE ROLNICZE TRANSPORTOWE DO wynajęcia bus 1,5 tony oraz samochód osobowy, tel. 575-385-439. MASZYNY ROLNICZE INNE - - - ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! Gazowanie zboża, bielenie wapnem budynków, mycie hal i obiektów, tel. 600-137-410. TURYSTYKA KISZONKĘ z żyta przedam. Turlejewo k/Inowrocławia, tel. 600-231-022. KRAJ - MORZE PSZENICĘ, pszenżyto, suchą i mokrą kukurydzę, tel. 600969485. GĄSKI pokoje z łazienkami, 609-046-677 CIELAKI sprzedam, tel. 660331212. GINEKOLOG, tel. 724-080-245. USŁUGI BUDOWLANO-REMONTOWE STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48 ZWIERZĘTA HODOWLANE BYDŁO pourazowe kupię, gotówka 24 h, tel. 535670934 ZWIERZĘTA -515-417-467 Ginekolog -farmakologia GINEKOLOGIA - pełen zakres, tel. 606-929-911. INNE PŁODY ROLNE USTKA - wczasy, pokoje 59/81-44-789 GINEKOLOGIA KOMBAJN Claas Dominator VX 88 - 2500 mtg, serwisowany, zadbany, z adapterem do rzepaku 510 cm, tel. 602-754-428. WPOZH WAGANIEC prowadzi skup trzody chlewnej, oraz bydła rzeźnego, konkurencyjne ceny, szybkie płatności 54/2830083, 601841047, 607038549, oraz sprzedaż cieląt krzyżówek ras mięsnych w wadze do 80kg/szt, tel. 784052582, www.wpozh.pl GRANROS oferuje siew pasowy aku i zbóż agregatem VADERSTAD rzepaku aplik StripDrill z aplikacją nawozu. Tel. 501 726 216 Młócenie zbóż, koszenie kukurydzy AGRO ROLAS, tel. 601 843 133. Wapno Dowo 601863937, 915786733 B056003365A USŁUGI - - - BYDŁO wybrakowane 789478714 !CIELĘTA mięsne, Skulsk, 726-909-060. Krowy, Bydło chude, wybrakowane, faktura, wyrejestrowanie, gotówka, tel. 516-875-955. INNE - - - -Bydło rzeźne, tel. 605 533 481. B014009440A Wszystkie nekrologi z ostatniego tygodnia znajdziesz na naszej stronie internetowej. Uczcij pamięć bliskiej osoby zapalając świeczkę na www.pomorska.pl/nekrologi Żyłeś dla nas i dla innych, kochaliśmy Cię wszyscy. Z sercem pełnym bólu i smutku zawiadamiamy, że dnia 26 lipca 2016 roku odszedł mój kochany Mąż, Tata, Syn, Zięć, Brat, Szwagier i Wujek Paweł Musiał lat 43 Msza św. żałobna odprawiona zostanie dnia 30.07.2016 roku o godz. 11.00 w kościele parafii pw. św. Antoniego w Szymborzu. Po mszy św. ceremonia pogrzebowa na cmentarzu parafialnym. Pogrążeni w smutku Żona, Syn i Rodzina Proszę o nieskładanie kondolencji. Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 //23 FOT. MAREK WECKWERTH www.pomorska.pl Ekstra b Wzgórze Tumskie (po prawej katedra, po lewej dawny zamek i opactwo) i przystań żeglarska widziane z pomostu na Zalewie Włocławskim. Wzgórze znajduje się 50 metrów nad taflą wody FOT. MAREK WECKWERTH FOT. MAREK WECKWERTH b Katedrę zbudowano w roku 1144. Przeszła wiele rekonstrukcji b Fragment kopii Drzwi Płockich z wizerunkiem biskupa Aleksandra - fundatora drzwi, a także samej katedry Tajemnice Wzgórza Tumskiego A Co łączy Płock, odległy o 50 kilometrów od Włocławka z Kujawami i Pomorzem? A To geografia, historia, organizacja Kościoła katolickiego, kilka dróg i Zalew Włocławski Turystyka Marek Weckwerth proponuje Ł FOT. MAREK WECKWERTH ączy nas geografia, bo północna, główna i historyczna część Płocka, położona jest na Pojezierzu Dobrzyńskim, zatem leżącym w zdecydowanej większości w Kujawsko-Pomorskiem. Historia też nas łączy, bo przecież z Płocka - historycznej stolicy i najstarszego miasta Mazowsza - pochodził książę Konrad Mazowiecki, który w roku 1228 przekazał w dzierżawę Krzyżakom znajdującą się w naszym regionie ziemię chełmińską, która posłużyła im do budowy podstaw państwa zakonnego. Ziemia chełmińska, łęczycko-sieradzka, Kujawy i Mazowsze stanowiły wtedy jedną dzielnicę naszego kraju. Kościół katolicki też jest łącznikiem, bo Płock jest stolicą jednej z sześciu diecezji obejmujących parafie naszego regionu. Dokładniej chodzi o wschodnią część terenów na północ od Wisły. To m.in. dekanaty rypiński, tłuchowski, dobrzyński nad Wisłą i dobrzyński nad Drwęcą (Dobrzyń położony na lewym brzegu tej rzeki to dzielnica GolubiaDobrzynia). Drogi to zwłaszcza położone na obu brzegach Zalewu Włocławskiego krajowa nr 62 i wojewódzkie 562, 559. W zależności od wybranego wariantu z Włocławska do Płocka jest od 50 do 63 km. Podróżować można też wodą. Powstały w roku 1970 przez spiętrzenie Wisły Zalew Włocławski ma 58 km długości i jest największym sztucznym zbior- b Spojrzenie ze staromiejskiego wzgórza na amfiteatr, przystań i molo. W tle jeden z dwóch płockich mostów nikiem w Polsce (70,4 km), stanowi drogę żeglowną. Co zatem jest ciekawego w 122-tysięcznym Płocku, by polecić go Wam drodzy Czytelnicy? Wyliczę: wyjątkowo malownicze położenie na prawobrzeżnych wzgórzach, katedra i pozostałości zamku, starówka, przystań nad zalewem. Najciekawsze zabytki znajdują się na Wzgórzu Tumskim (katedralnym) wznoszącym się 50 m nad poziomem wody Zalewu Włocławskiego. Bazylika katedralna była wielokrotnie przebudowywana i dziś przechodzi kolejny remont, ale zachowała niektóre romańskie elementy. Wzniesiona została w roku 1144 z funduszy biskupa płockiego Aleksandra z Malonne na miejscu starej katedry księcia Władysława Hermana. Biskup Aleksander ufundował prowadzące do wnętrza katedry słynne brązowe Drzwi Płockie. Wykonano je w latach 1152-1154 w jednej z magdeburskich ludwisarni. Niestety już w średniowieczu w tajemniczych okolicznościach wywieziono je na Litwę (prawdopodobnie podczas najazdu pogańskich jeszcze Litwinów). Inna teoria głosi, że zostały przekazane do Nowogrodu jako dar Kościoła polskiego bądź książąt płockich dla księcia nowogrodzkiego, Szymona Lingwena, brata Władysława Jagiełły. Tam są do dziś - w soborze pw. Mądrości Bożej. W katedrze płockiej zamontowano w roku 1982 ich wierną kopię. Katedralna kaplica to miejsce pochówku władców Polski Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego. W sąsiedztwie katedry znajduje się dawny zamek książęcy wzniesiony w XIV wieku, przebudowany dwa stulecia później na opactwo benedyktynów. O pierwotnym charakterze tej budowli świadczą dwie masywne wieże. W roku 1085 na zamku urodził się Bolesław Krzywousty. Teraz w tych murach znajduje się Muzeum Diecezjalne, w którym PROMOCJA można oglądać m.in. najcenniejsze zabytki skarbca. Ciekawy jest Stary Rynek i okoliczne kwartały, które pochodzą z połowy XIX wieku. Znajdują się tu kawiarenki, restauracje, bary. Warto zajść na płocką przystań, na ogromne molo. a ¹ 150587234 Poleca PODRĘCZNIKI SZKOLNE z NTRNEOWEJ KSIEGRNI >> ww.ksiegrnia.expesilutrowny.pl Wszytkie podeczniki w jdnym miejscu Tytuły w przyjaznych cnach Krótki czs ealizacji zamówinia Duzy wybór sposobu dotawy 24// Sport Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 30–31 lipca 2016 www.pomorska.pl Już w poniedziałek w„Pomorskiej” Rusza piłkarska I liga. Komplet wyników i relacje z meczów Olimpii Grudziądz i Chojniczanki Get Well Toruń i MrGarden GKM Grudziądz walczą w PGE Ekstralidze. Jak im pójdzie w niedzielę? Polska najlepszą drużyną żużlową świata? Relacja z finału Drużynowego Pucharu Świata W Rio już trwa odliczanie W skrócie PIŁKA NOŻNA Zagłębie daleko od Ligi Europy Igrzyska w Rio W pierwszym meczu 3. rundy eliminacji Ligi Europy Zagłębie Lubin przegrało na własnym stadionie z wicemistrzem Danii SonderjyskE 1:2. Gole zdobywali Łukasz Janoszka (dla Zagłębia) oraz Simon Kroon i Marc Dal Hende.Rewanż rozegrany zostanie za tydzień. Został już tylko tydzień. Wielkie gwiazdy powoli zjeżdżają do Rio. Jako jedni z pierwszych dotarli tam nasi wioślarze. Jak im mija czas w Brazylii? KF, JP b Można i tak. Zaprawa olimpijska wioślarzy Miłosza Jankowskiego i Artura Mikołajczewskiego KOSZYKÓWKA Tauron Basket Liga bez mistrza Polski? Anwil Włocławek Polski Cukier Toruń znalazły się w gronie 15 klubów, które otrzymały licencje na grę w kolejnym sezonie w ekstraklasie koszykarzy. PZKosz odrzucił wnioski Stelmetu Zielona Góra i Polfarmeksu Kutno. Oba kluby mają tydzień na odwołanie. FOT. FACEBOOK KOLARSTWO FOT. AP PHOTO O problemach, zwłaszcza z czystością, informowali już wcześniej inni polscy sportowcy. Hitem internetu stały się zdjęcia Artura Mikołajczewskiego. Teraz wioślarz Gopła Kruszwica informuje, że jest zdecydowanie lepiej. - Nieszczęsne pokoje, o których zrobiło się tak bardzo głośno zostały dzisiaj oficjalnie posprzątane - pisze na facebooku. - Jest sukces, teraz czekamy na kolejne postępy :) Wracając do posta, w którym przedstawiałem stan pokoi chciałem wyjaśnić, że nie oczekiwałem żadnych luksusów czy hotelu 5 gwiazdkowego a jedynie czystość i gotowości pokoi na przyjecie zawodników i tyle (Niemcy przed przyjazdem zawodników wynajeli ekipę sprzątająca na własny koszt) - dodał. Dariusz Radosz w korespondencji specjalnie na „Gazety Pomorskiej” warunki zakwaterowania w wiosce olimpijskich opisuje nam tak: - Mieszkamy w jednym z 31 nowych wieżowców. Nie ma luksusów, ale są to warunki w których można spokojnie odpoczywać, a zatem wystarczające. Do dyspozycji mamy m.in. namiot fitness. Na posiłki udajemy się do stołówki, znajdującej się blisko budynków mieszkalnych, mogącej pomieścić w jednym momencie około FOT. FACEBOOK dzial [email protected] b W czwartek w Rio de Janeiro pojawił się Usain Bolt. Dla wielu kibiców to własnie Jamajczyk jest największą gwiazdą igrzysk 6000 osób. Otwarta jest przez całą dobę, a podawane są dania z różnych części świata. My staramy się wybierać pewne dania, które spożywamy w naszym kraju, na eksperymenty pozwolimy sobie po startach. Pewnym utrudnieniem dla wioślarzy jest odległość wioski od toru regatowego. Podróż autokarem w jedną stronę trwa cza- sami 1,5 godziny. - Tor położony jest w pięknym miejscu, na jednym z wierzchołków gór widać posąg Chrystusa Odkupiciela. Obawy o czystość wody okazały się płonne. Woda i owszem jest słona, lecz nie wygląda na zanieczyszczoną - opisuje Radosz. Warunki na torze na którym trenujemy, codziennie są inne. Wiatr jest nieregularny i często b Po ciężkim treningu chwila odpoczywanu w cieniu Magdaleny Fularczyk-Kozłowskiej. W Rio temperatura przekracza 30 stopni zmienia kierunek. Dzisiaj trening odbywał się jedynie od mety do 1000 metrów. Pierwszą część dystansu organizatorzy zamknęli z powodu trudnych warunków (fala i wiatr). Mamy nadzieję, że olimpijskie zmagania odbędą się w sprawiedliwych i równych dla wszystkich warunkach. Wioska olimpijska powoli się zaludnia. W najbliższych dniach do Rio będą docierać kolejni sportowcy: w niedzielę wylatuje ekipa kolarska z mocną kadrą z Torunia i Grudziądza, w drodze są tenisiści stołowi z Jakubem Dyjasem na czele. a Zapraszamy do internetu Nasze dwa Michały sprawdzą formę W jakiej formie przed Rio są Michał Kwiatkowski i Michał Gołaś? W sobotę torunianie zaliczą ostatni sprawdzian hiszpański wyścig Clasica San Sebastian. Na starcie wielu innych kandydatów do olimpijskiego podium: Alejandro Valverde, Richie Porte, Philippe Gilbert, Daniel Martin czy Joaquim Rodriguez. Transmisja w Eurosporcie 1 od g. 15.30. (JP) Informacje na bieżąco z Rio w naszym serwisie olimpijskim www.pomorska.pl/sport LOTTO CZWARTEK - 28.07 Niemiec do Polonii Żużel Niemiec Kai Huckenbek został nowym żużlowcem Polonii Bydgoszcz. Niewykluczone, że zadebiutuje w jej barwach już 5 sierpnia. Joachim Przybył [email protected] 23-latek w piątek podpisał kontrakt do końca sezonu. Bydgoszczanie wierzą, że Niemiec w lidze będzie prezentował się tak jak w perwszym turnieju SEC na turze w Gustrow, w któ- rym zajął 3. miejsce. W przyszłym tygodniu ma pojawić się na treningach i wtedy zapadnie decyzja o ewentualnym debiucie w meczu z Polonią Piła 5 sierpnia. 23-latek debiutował w polskiej lidze dwa lata temu, odjechał wtedy 7 meczów w barwach Kolejarza Opole w II lidze. W tym sezonie jeździ w Elite League w barwach Kings Lynn Stars, w niemieckiej Bundes-lidze w MSC Brokstedt oraz w Olching w niemieckim Speedway Team Cup. W latach 2013-14 zdobywał mistrzostwo swojego kraju. a Turniej 3x3 - dobry sposób na wakacje Kosszykówka 6-7 sierpni a w Bydgoszczy zostaną rozegrane pierwsze mistrzostwa województwa kujawsko-pomorskiego 3x3. Zapisy trwają do 3 sierpnia. Joachim Przybył [email protected] Areną zmagań , która będzie ostatnią eliminacją cyklu Bosch Grand Prix Polski 2016, będzie plac przy Stadionie Zawiszy im. Zdzisława Krzyszkowiaka przy ul. Gdańskiej 163. Rozgrywki prowadzone będą w trzech kategoriach wiekowych dla kobiet i mężczyzn. Organizatorzy przewidują możliwość rywalizacji dla 15latków i młodszych (rocznik 2001), 18-latków i młodszych (rocznik 1998) oraz w kategorii OPEN (urodzeni w 2002 roku i starsi). Dla uczestników przygotowano atrakcyjne nagrody. - Będzie to pierwsza w historii impreza tej ciągle rozwijającej się odmiany koszykówki, która wyłoni mistrzów województwa kujawsko-pomorskiego. Przygotowaliśmy kate- gorie wiekowe, które zaspokoją zarówno młodszych, jak i tych starszych graczy. Liczymy, że bydgoszczanie, a także osoby z całego województwa kujawsko-pomorskiego aktywnie włączą się do udziału w naszej imprezie i wspólnie będziemy mogli promować koszykówkę w naszym regionie - mówi Przemysław Lipka, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Koszykówki. Szczegółowe informacje na temat zapisów na www. streetballpolska.pl oraz na portalu regionalnego związku koszykówki www.kpzkosz. a Multi Multi - godz. 21.40 2, 13, 14, 17, 20, 24, [32], 33, 39, 44, 49, 52, 53, 54, 59, 65, 67, 68, 70, 79 Lotto - godz. 21.40 1, 7, 9, 22, 29, 41 Lotto plus - godz. 21.40 7, 16, 21, 24, 29, 46 Mini lotto - godz. 21.40 2, 5, 14, 25, 32 Kaskada - godz. 21.40 2, 3, 5, 7, 8, 9, 12, 13, 17, 18, 19, 24 Super szansa - godz. 21.40 6589053 PIĄTEK - 29.07 Multi Multi - godz. 14.40 7, 8, 12, 15, 20, 24, 28, 29, 32, 35, 40, [42], 45, 51, 52, 59, 65, 68, 72, 77 Kaskada - godz. 14.00 1, 2, 3, 4, 5, 6, 9, 12, 13, 15, 21, 22 Super szansa - godz. 14.00 8868743