W cieniu Krzyza nr 13

Transkrypt

W cieniu Krzyza nr 13
Od Nowego Roku nasza Kancelaria Parafialna
będzie miała stałe godziny urzędowania.
KANCELARIA
Gazetka Sanktuarium Krzyża świętego
przy Parafii pw. Nawrócenia św. Pawła Apostoła w Skórcu
Czynna:
w dni powszednie
od godz. 8-10
od godz. 16-17 (zimą)
od godz. 18-19 (latem)
•
w niedziele i święta
po Mszach świętych
•
•
•
Narzeczeni proszeni są o umawianie się
telefonicznie lub osobiście w godzinach
podanych wyżej (tel. 025 6312824)
W sprawie wezwania do chorego lub w
sprawie pogrzebu - o każdej porze.
Zapraszamy
i prosimy o stosowanie się do podanych terminów
NUMER PRZYGOTOWAŁ ZESPÓŁ REDAKCYJNY:
Aleksandra Królak- redaktor naczelny,
Paulina Piekart - zastępca redaktora,
Marta Jastrzębska, Anna Masiak, Joanna Skaruz,
Michał Wierzbicki, Olga Bajszczak
Wsparcie duchowe zespołu: ks. Sławomir Homoncik MIC
Wydano za zgodą ks. Proboszcza
24
„Maryja Panna Dzieciątko piastuje
i Józef święty Ono pielęgnuje
Chrystus się rodzi …”
4/2007 (13)
OD REDAKCJI
Przez cztery tygodnie adwentu pełni
radości ,ale też pewnej powagi i skupienia,
przygotowywaliśmy się na nadejście świąt
Bożego Narodzenia to najbardziej rodzinne
święta w całym roku liturgicznym, w czasie
których dzieją się prawdziwe cuda .Choćby
fakt, że sam Bóg przybiera ludzką postać i
przychodzi na ziemię do każdego z nas. Do
człowieka wiecznie pędzącego za karierą,
nowinkami technicznymi, który nie ma czasu
żeby na chwilę zatrzymać się i spokojnie
przyjrzeć się swojemu życiu. Najlepszą ku
temu okazją jest właśnie czas Bożego Narodzenia, kiedy to my mamy pochylić się nad
żłóbkiem w Betlejem i przyjąć Boga do swojego serca, który nie wzgardza sercem człowieka.
W tym pięknym czasie oddajemy
najnowszy numer gazetki "W cieniu Krzyża".
W numerze aż dwa wywiady: z ks. Józefem
Chaimem i z ks. rekolekcjonistą. Piszemy
także ,jak w tym roku wyglądać będzie kolęda w naszej parafii, w jakich godzinach
otwarta będzie od Nowego Roku kancelaria
parafialna oraz coś o nas- młodych, czasie
narzeczeństwa i "chodzeniu ze sobą", co opisane jest w bardzo ciekawym świadectwie!
Przełamanie się opłatkiem, radość,
miłość i pokój w sercu, cała rodzina przy
wspólnym stole, to za zwyczaj określenia,
które najbardziej kojarzą nam się ze świętami.
"Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory" jak mówi słynna piosenka.
Niech w tym czasie rzeczywiście
one zamilkną i niech nikt z tego powodu nie
czuje się samotny, odrzucony lub smutny. A
dostrzeżenie wśród tej nocnej ciszy wyciągniętej ręki nie powinno kończyć się odrzuceniem.
Po świętach czeka nas wejście w
nowy, już 2008 rok. Wejście z nowymi planami, marzeniami, postanowieniami, w którym
nie może zabraknąć Boga i wiary w niego.
Niech nie zabraknie również takiej niezachwianej wiary, pokoju serca i prawdziwej
radości Dziecka Bożego na nadchodzące
Święta Bożego Narodzenia i na Nowy Rok,
świadomości, że nawet jeśli w naszym życiu
pada deszcz lub śnieg, to gdzieś tam świeci
2słońce.
REDAKJCA
W tym numerze:
Od św. Bonifacego do Edisona
str. 3
Czyli rozmowa z ks. rekolekcjonistą str. 5
str.8
”...Wymagam zarówno od siebie
jak i od innych…”- czyli
rozmowa z ks. Józefem
str. 11
PROBLEMY MŁODYCH
Na czym polega przygotowanie
się do małżeństwa?
str. 17
Narzeczeństwo - co to za czas???
PLAN KOLĘDY 2007/2008
Święta Joanna Beretta Molla
str.18
str.20
str.21
Szczęśliwych, kojących,
wartych pamięci,
przeżytych w zgodzie ze światem
i z sobą samym,
pełnych życia i miłości świąt
Bożego Narodzenia
aby wszystkie dni w roku
były tak piękne i szczęśliwe,
jak ten jeden wigilijny wieczór,
aby Wasze twarze i twarze
Waszych najbliższych
zawsze rozpromieniał uśmiech,
a gwiazda Betlejemska
prowadziła Was ku szczytom.
Życzy: Cała Redakcja,
Księża Marianie
i Siostry Sercanki
str.22
ŻYCZENIA
str.23
Godziny otwarcia Kancelarii
str.24
23
Dopasuj każdemu prezent. Pokoloruj linie.
Zła zima
Konopnicka Maria
22
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa...
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima
Przygotowała Olga Bajszczak
Od św. Bonifacego do Edisona
Chyba nikt dziś nie wyobraża sobie świąt Bożego Narodzenia bez przystrojonego drzewka. Aż trudno uwierzyć,
że zwyczaj ubierania choinki rozpowszechnił się na Starym Kontynencie
dopiero ok. dwustu lat temu. W niektórych częściach Polski przyjął się stosunkowo niedawno, w II połowie XX wieku.
Zwyczaj ten początkowo traktowany nieufnie na dobre wszedł do tradycji chrześcijańskiej. Ubierając choinkę, wkraczamy jakby w lepszy, prawie czarodziejski
świat świąt Bożego Narodzenia, który pamiętamy z dzieciństwa.
Zwyczaj przystrajania
drzewka na Boże Narodzenie
zawdzięczamy Niemcom.
Tradycja każe uważać za
"wynalazcę" choinki św.
Bonifacego (zm. 754). Również bombki choinkowe wymyślili Niemcy.. Elektryczne
lampki i sztuczne drzewka to
już innowacje Amerykanów.
Nawracając pogańskie ludy niemieckie św.
Bonifacy ściął potężny dąb uważany przez
Germanów za święty Upadające drzewo
zniszczyło wszystkie rosnące obok krzaki.
Ocalała tylko mała jodełka. – Widzicie, ta
mała jodełka jest potężniejsza od waszego
dębu. I jest zawsze zielona, tak jak wieczny
jest Bóg dający nam wieczne życie. Niech
ona przypomina wam Chrystusa – zakończył swe kazanie misjonarz. To oczywiście
tylko legenda. A jak było naprawdę?
Misja świętego Bonifacego
Na początku VIII wieku cała Europa na zachód od Renu była już chrześcijańska. Wszędzie tam, gdzie wcześniej
istniało Cesarstwo Rzymskie, powstawały kościoły i klasztory. Na terenie dzisiejszych Niemiec środkowych i
wschodnich żyły natomiast plemiona
pogańskie. Odważni misjonarze zapuszczali się w niedostępne niemieckie lasy i
próbowali nawracać pogan. Największe
sukcesy odnosił mnich z Anglii, Winfryd, znany lepiej pod zakonnym imieniem Bonifacy. Po męczeńskiej śmierci
z rąk pogan został kanonizowany. Dziś
zwany jest Apostołem Niemców.
Ówczesny Kościół, nawracając pogan, chętnie korzystał z ich zwyczajów, nadając im nową, chrześcijańską
treść. Ewangelizacja przebiegała dzięki temu dużo
łatwiej. Kościoły budowano
więc często w miejscach
"świętych" gajów, a obchody chrześcijańskich świąt
łączono z pogańskimi tradycjami.
Ze Strasburga na cały świat
Pierwsze choinki w dzisiejszym
rozumieniu ubierano na początku XVII
w. w Strasburgu i okolicznych miejscowościach na francusko-niemieckim pograniczu. Miały symbolizować rajskie
drzewo życia. Wieszano na nich jabłka,
jako przypomnienie odkupienia grzechu
pierworodnego oraz świeczki, jako symbol światła Chrystusa.
Czubek wieńczyła gwiazda betlejemska,
zwiastun narodzenia Zbawiciela. Zwyczaj
przystrajania choinek stał się popularny w
innych regionach Europy w I połowie
XIX wieku.
3
Najpierw w całych Niemczech i Austrii (w
tym na ziemiach polskich zaboru pruskiego i
austriackiego), potem w Skandynawii i Francji.
Do Anglii przyniósł go niemiecki książę
Albert Sachsen-Coburg-Gotha, który w 1840
r. poślubił królową Wiktorię. Już w 1841 r.
pierwsza choinka stanęła w zamku Windsor.
Emigranci z Niemiec rozpropagowali choinki również w Stanach Zjednoczonych.
Pierwszą choinkę w Białym Domu udekorowano w 1856 r., za prezydentury Franklina
Pierce'a. Największa choinka na świecie
staje co roku w meksykańskim mieście Mérida, mimo że tam obyczaj ubierania drzewka
pojawił się dopiero w połowie XX wieku.
Ma ona aż 37 metrów wysokości i jest ozdobiona 70 tysiącami kolorowych lampek.
Druga pod względem wielkości jest 28metrowa choinka w Centrum Rockefellera w
Nowym Jorku.
Bombki ratują przed bankructwem
Dekorowanie choinki bombkami ze szkła stało się możliwe dzięki opracowaniu pod koniec
XVIII wieku w czeskich hutach szkła nowych
technologii wydmuchiwania bardzo cienkich
kul. Choinkowe szklane bombki wynaleziono
w małej wiosce Lauscha w Turyngii
(wschodnie Niemcy). Od 1597 r. istnieje tam
huta szkła. W 1848 roku po raz pierwszy wyprodukowała szklane ozdoby choinkowe.
Dość długo pozostawała jedynym ich producentem. Wynalezienie szklanych bombek uratowało hutę w Lauscha przed bankructwem,
które jej zagrażało. W latach siedemdziesiątych XIX wieku zaczęła nawet eksportować
choinkowe ozdoby do innych krajów. Ok.
1880 r. amerykański biznesmen F.W. Woolworth zaczął sprowadzać je na rynek USA.
Następne choinkowe "modyfikacje" są już
dziełem Amerykanów. W latach osiemdziesiątych XIX wieku słynny wynalazca Thomas
Alva Edison opatentował elektryczne oświetlenie na choinkę
www.wiara.pl
4
JAK CO ROKU PRZED ŚWIĘTAMI
ŚWIAT PRZYBRANY CHOINKAMI
KTÓRE MAJĄ BYĆ ZWIASTUNEM
PIEKNEJ CHWILI OPIEKUNEM.
MAJĄ SPEŁNIĆ TO ZADANIEPRZYGOTOWAĆ POWITANIE.
STWORZYĆ MIŁĄ ATMOSFERĘ
BY ODNOWIĆ ŻYCIA ERĘ.
DRZEWKO TERAZ PIEKNIE ŚWIECI
WIELKA RADOŚĆ MAJĄ DZIECI!
OBY W DUSZY ZAJAŚNIAŁOA TO WIELE JUŻ, NIE MAŁO.
CHCIEJMY TO ROZUMIEĆ TAK,
ŻE CHOINKA TO JEST -ZNAK,
KTÓRY MÓWI O RADOŚCIDO ODNOWY GOTOWOŚCI.
NIE MA TYLKO BYĆ DLA OKA
ANI TAKŻE NIE NA POKAZ.
PO TO CHCIEJMY JĄ UBIERAĆ
BY JUŻ NIGDY NIE UMIERAĆ!
DRZEWKO PIĘKNE JAK MARZENIE
-NA DZIECIATKA URODZENIE,
TYLE SERCA W TO WKŁADAMY
BO POKOCHAĆ GO JUŻ MAMY.
PIĘKNIE W DOMU WYSPRZĄTAMY
-GODNIE BOGA PRZYWITAMY!
BY ZAMIESZKAĆ U NAS CHCIAŁ
W NASZYM SERCU MIEJSCE MIAŁ.
ODTĄD DLA TEJ TAJEMNICY
NIE ZAPOMNIJ O ROCZNICY.
NIECH CHOINKA, STÓŁ ,RODZINA
-O TEJ CHWILI PRZYPOMINA.
mona
Święta Joanna Beretta Molla
Joanna Beretta Molla urodziła się 4
października 1922 r. w Magenta, w Lombardii. Była 10 dzieckiem Alberto i Marii,
małżeństwa, które dało jej przykład, jak
żyć pełnią wiary i ufnością w Boga. Cała
jej rodzina przepełniona była miłością.
Każdy dzień rozpoczynała od Mszy św. , a
kończyła różańcem.
Po skończeniu liceum i studiów
Joanna zdała egzaminy specjalizacyjne w
dziedzinie pediatrii i pracowała w zawodzie lekarza. Modlitwa poprzedzała i zawsze towarzyszyła jej czynnościom lekarskim. W tym czasie była już działaczką Akcji
Katolickiej, gdzie młodzi ludzie przez zasadę „Działanie modlitwa - ofiara” stawiali
sobie za cel przesycenie społeczeństwa moralnymi wartościami Ewangelii i uczynienie
na nowo z rodziny narzędzia
odnowy społecznej. Joanna
marzyła by zostać lekarką –
misjonarką. Był to rok 1949.
W tym właśnie roku spotkała
działacza Akcji Katolickiej –
inżyniera Pietro Molla. Zrodziła się między
nimi przyjaźń. Oboje podzielili te same
ideały życiowe (praca, rodzina, miłość bliźniego), chcą założyć rodzinę otwartą na
Boga i dzieci. W sercu Joanny pojawiło się
pytanie: wyjechać na misję czy wyjść za
mąż? Biskup Bernareggi uświadomił jej, że
jej powołaniem jest życie rodzinne gdyż
Bóg nie obdarzył jej dobrym zdrowiem,
tak potrzebnym do trudnego życia misyjnego.W 1955 r. Joanna i Pietro stanęli przed
ołtarzem. Ich małżeństwo powinno być dla
wszystkich wzorem prawdziwej,
chrześcijańskiej rodziny. W 1956 r. urodziło się ich pierwsze dziecko – Piotr Ludwik, w 1957 po dotkliwej ciąży na świat
przychodzi Maria Zyta. W 1965 urodziła
się Laura. Narodziny dziecka Joanna uważała za łaskę, której Pan udziela małżonkom. Dzieci chciała wychować metodą
przekonywania, nauczyć je, że wszystko
jest darem Boga i że ten dar trzeba szanować. W jej domu codziennie odmawiano
różaniec i uczęszczano na Mszę świętą.
Beretta Molla angażowała się całym sercem w pomoc potrzebującym,
motto Akcji Katolickiej uznawała za swoje. Będąc w
czwartej ciąży, lekarz odkrył
u niej nowotwór. Joanna stanęła przed dokonaniem trudnego wyboru: poświęcić
dziecko albo oddać własne
życie. Poświęciła swoje. Konając powtarzała : „Jezu kocham Cię” 28 kwietnia 1962
oddała swoją duszę Bogu. 30
lat po śmierci została beatyfikowana w Rzymie przez Jana
Pawła II.
Na końcu wsłuchajmy się w słowa męża
Joanny, który tak wypowiedział się o swojej żonie po jej śmierci: „ Joanna dała świadectwo heroicznej miłości macierzyńskiej.
Była świadoma swego macierzyństwa i
ufała Opatrzności. Miała silne przekonanie,
że dziecku, które nosiła w łonie, należy się
miłość i szacunek i że nie można decydować o jego życiu wg własnego uznania”.
Nie wolno nam o tym zapominać…
Michał Wierzbicki
21
PLAN KOLĘDY 2007/2008
27. 12. Czwartek (wszyscy)
Żelków Kierz 3 księży, Grala 3 księży, Skórzec ul. Reymonta 1 ksiądz – od 9.00
28. 12. Piątek (wszyscy)
Stany 6 księży, Skórzec ul. Kościelna i Wesoła 1 ksiądz – od 9.00
29. 12. Sobota (wszyscy)
Żelków ul. Spokojna i Siedlecka 4 księży,
Żelków Wieś 3 księży – od 9.00
2. 01. Środa
Żebrak 3 księży – od 9.00 i Nowaki 2 księży
od 11.00 (seniorzy), Skórzec ul. Cmentarna
2 księży od 17.00 (katecheci)
3. 01. Czwartek
D. Stara 2 księży – od 9.00 (seniorzy), Skórzec ul. Słoneczna 3 księży – od 16.00
(katecheci)
4. 01. Piątek (wszyscy)
Czerniejew 5 księży, Drupia 2 księży, Gołąbek Kolonie 1 ksiądz – od 9.00
5. 01. Sobota (wszyscy)
Ług ul. Żeromskiego, Leśna, Słowackiego i
Garwolińska 7 księży – od 9.00
7. 01. Poniedziałek
Cisie 2 księży, Kolonia Stany 1 ksiądz – od
9.00 (seniorzy)
8. 01. Wtorek
Wólka 3 księży, Boroszków 1 ksiądz – od
9.00 (seniorzy)
9. 01. Środa
Wyłazy Duże 2 księży,
Niwka Duża 1 ksiądz – od 9.00,
20
Niwka Mała 1 ksiądz – od 11.00
(seniorzy)
10. 01. Czwartek
D. Nowa 2 księży – od 9.00 (seniorzy),
Skórzec ul. Kameckiego 4 księży – od
16.00 (katecheci)
11. 01. Piątek (wszyscy)
Gołąbek 5 księży, Podlipniak 1 ksiądz,
Wyłazy Małe 1 ksiądz – od 9.00, Skórzec
ul. Ogrodowa 2 księży – od 16.00
12. 01. Sobota (wszyscy)
Skórzec ul. Bielna 1 ksiądz, Siedlecka,
Armii Krajowej, Wiatraczna 3 księży,
Ług ul. Słowackiego i Sosnowa 3 księży
– od 9.00
Uwaga!
Plan może ulec zmianie
„Moje życie jest to jeden wielki Adwent...”
czyli rozmowa z ks. Karolem Klewkiem
Czy mógłby nam Ksiądz powie- łem tytuł magistra. Drugą pasję realizowałem na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika
dzieć kilka słów o sobie?
w Toruniu na wydziale sztuk pięknych.
Pochodzę z Siedlec. Tam się urodzi- Studiowałem tam zabytkoznawstwo, konłem, chodziłem do szkoły. Ukończyłem serwatorstwo sztuki sakralnej. Obecnie
szkołę średnią-Technikum Mechaniczne. pracuję w parafii dwu wyznaniowej w ŻeliZanim wstąpiłem do seminarium byłem szewie. Jest tam kościół rzymskokatolicki,
związany z muzyką. Grałem na perkusji, w którym od czterech lat pełnię funkcję
zdarzyło mi się nawet występować publicz- proboszcza oraz starokatolicki- Mariawitów. Wcześniej również pranie. Chodząc do szkoły
cowałem w parafii dwu wygrałem w zespole. Potem
znaniowej. Była to parafia
razem ze swoim bratem
Jabłeczna. Tam katolicy byli
pasjonowałem się sportem.
mniejszością, a większość
Brat chodził na siłownię, a
stanowił kościół prawosławja na treningi piłki nożnej.
ny.
Mieliśmy pewne sukcesy w
tej dziedzinie, jednak ciągle
nie było to to, czego szukaInteresuje się Ksiądz
łem. Ważnym wydarzehistorią i architekturą. Skąd
niem w moim życiu był
to zainteresowanie?
Bardzo mnie pociąga
wybór Polaka na Papieża.
Jako ludzie młodzi szukalisztuka, malarstwo, rzeźba a
śmy wyjścia z tego maraobecnie konserwatorstwo,
zmu, jaki wtedy panował, szukaliśmy war- zabytkoznawstwo. Ta pasja dotyka różtości, treści, które mogłyby zaspokoić na- nych aspektów funkcjonowania. Jest tu:
sze młodzieńcze pragnienia. Te pragnienia dusza człowieka, talent, piękna muzyka,
wyzwolił we mnie właśnie Papież. Zdecy- piękny kształt, wszystko, co może człodowałem się na studiowanie filozofii i teo- wieka zachwycać, inspirować, dawać mu
logii, a co za tym idzie, wstąpiłem do semi- natchnienie. Szukałem jakiś treści, którynarium. Chociaż na początku długo spy- mi człowiek może wyrażać swoje wnętrze
chałem tę myśl gdzieś na bok, to atmosfera i znalazłem je właśnie w sztuce.
tak się zagęszczała, że została mi tak naprawdę tylko ta jedna droga- kapłańska.
Jakie widzi Ksiądz probleStudiowałem również psychologię na my wynikające ze współżycia kościoła
KUL-u (jest to jedna z moich pasji). Tytuł Rzymskokatolickiego i kościoła Mariamojej pracy magisterskiej pamiętam do witów?
dziś. Brzmi on: „Koncepcja sumienia we
Bardzo dobre pytanie. Problemy te
współczesnej psychologii humanistycznej
na tle klasycznej psychoanalizy”. Obroni- nieraz są naprawdę bardzo poważne.
łem ją bardzo dobrze i tym samym uzyska5
„Moje życie jest to jeden wielki Adwent…”
Przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy, że przejście do innego kościoła może
ciągnąć za sobą różne konsekwencje. Nawiąże może do najnowszej sytuacji, jaką
w tej chwili próbujemy rozwiązać. Mianowicie: dziewczyna, studentka wyszła za
mąż za chłopaka, który jest wyznania Mariawickiego. Ona pochodziła z domu
dziecka, nie miała wsparcia ze strony rodziny, ale była wychowana
przez siostry zakonne. Kiedy
oboje rozważali gdzie zawrzeć ślub, przyszła o poradę do mnie. Decydujący głos
leżał jednak po stronie rodziców chłopca. W rezultacie
dziewczyna przeszła na wiarę mariawicką, zawarła związek małżeński i po kilku
miesiącach rozpoczął się
dramat. Kobieta czuje się
rozdarta z tego powodu, że
wyrzekła się kościoła, w
którym przyjęła chrzest,
pierwszą komunię, bierzmowanie. Nie wyobraża sobie,
że jej dziecko mogłoby być
ochrzczone w innym kościele niż ona. Jest
to bardzo poważny problem. Skierowałem
prośbę do Księdza Biskupa w tej sprawie,
aby w jakiś sposób zdjął konsekwencje
przejścia tej osoby na drugą wiarę. Jako
duszpasterz przeżywam ten problem tak
samo jak ona, bo niestety nie byłem w
stanie jej przekonać o pozostaniu przy
swojej wierze, chociaż podejmowałem
próby. Odczytałem jej obecność u mnie,
jako znak, że potrzebuje wsparcia. Sadzę,
że miała je z mojej strony zapewnione.
Pomimo zaistniałej sytuacji wierzę, że
będą z tego jeszcze dobre owoce.
6
Czy ma Ksiądz jakąś dewizę życia kapłańskiego? Co dla Księdza wydaje się w życiu najistotniejsze?
Na pewno taką dewizą życia duchowego jest motto, które umieściłem na
obrazku prymicyjnym. Chodzi o to, aby
Bóg był mi światłem na mojej drodze
życia.
Czym dla Księdza
jest Adwent i Święta Bożego Narodzenia? Jak je
Ksiądz przeżywa?
Moje życie jest to
jeden wielki Adwent, jedno
wielkie oczekiwanie na spotkanie z Bogiem. Jako dla
duszpasterza jest to czas wytężonej pracy, ale i satysfakcji, że ludzie powracają do
Boga, stają się miejscem
Jego narodzenia. Kościół
wtedy żyje i chociaż to krótki
okres, jest to bardzo piękny
radosny czas poprzedzający
święta Bożego Narodzenia.
Same Święta są ukoronowaniem tego
krótkiego czasu. Bardzo mocno przeżywam szczególnie Wigilię. Kilkakrotnie
spędzałem ją już w Reymontówce, w
Chlewiskach, na terenie mojej parafii.
Przychodzą tam ludzie, którzy zagubili
się w życiu, którym jest ciężko, którzy
nie mają takiego stołu jak inni. Przeżywanie z nimi Wigilii jest bardzo wzruszające i niepowtarzalne. W tym czasie
dzielimy się opłatkiem, rozmawiamy,
śpiewamy kolędy. Kiedy jesteśmy wszyscy razem nie ma lepszych ani gorszych,
wszyscy jesteśmy tacy sami przed Panem.
Narzeczeństwo - co to za czas???
A wyżej wspomniana sytuacja jest wspaniałą okazją ,by dokonać kontaktu seksualnego, jakże często niechcianego przez któregoś z partnerów. Jeśli w narzeczeństwie
jest zaufanie, to również nie powinno zabraknąć szacunku. Ten ostatni nie wiąże
się tylko z uprzejmością, ale w nadzwyczajny sposób z poszanowaniem piękna
ciała- przede wszystkim partnerki. Dlaczego partnerki a nie partnera?
Odpowiedź nie jest prosta. Gdy
dwoje ludzi przysięga sobie przed Bogiem
miłość na dobre i na złe, to czy robią to
tylko po to, by móc uprawiać seks bez
żadnych ograniczeń i konsekwencji?
Śmiem stwierdzić, że tak nie jest. Gdyby
tak było, to związki takie "rozpadały" by
się po paru latach. Czemu może dojść do
takiej sytuacji? Partnerzy zaczynają być
znudzeni sobą. Miłość oparta wyłącznie na
relacji seksualnej nie ma przyszłości. Pociąg fizyczny kończy się w momencie znudzenia pięknem ciał partnerów. W prawdziwym sprzężeniu pary małżeńskiej stosunek seksualny jest tylko dopełnieniem
miłości. Wracając do poszanowania piękna
ciała kobiety-mężczyzna jest tylko dopełnieniem aktu miłosnego a całe zajście odbywa się w kobiecie. Wówczas traci ona
swoje piękno a tym samym szacunek mężczyzny. Z czasem czuje się wykorzystana i
odtrącana przez partnera, by zaprzeczyć
temu faktowi i poczuć się chociaż na chwilę potrzebną, nie stawia oporu, a czasem
nawet sama może doprowadzić do aktu
miłosnego. Partner który "kradnie piękno"
kobiecego ciała ,jest swoistym przykładem
egocentryka, który pragnie zaspokoić tylko
i wyłącznie swoje tymczasowe potrzeby.
Gdy znajomość nastolatków opiera
się nie tylko na samym zauroczeniu
wówczas nie powinno dojść do owej
sytuacji. Partner świadomy tego, że
uczucie, jakim darzy swoją partnerkę
czyni go najszczęśliwszym człowiekiem
pod słońcem ,nigdy nie narzuci jej presji
kontaktu seksualnego.
Jak ważną rzeczą w narzeczeństwie jest
rozmowa, to już powinniśmy wiedzieć.
Dzięki niej unikniemy wielu niesfornych
sytuacji.
Pamiętajmy, że piękno ciała to nie
wszystko!
Tak przeżywam narzeczeństwo
19
„Moje życie jest to jeden wielki Adwent…”
Narzeczeństwo - co to za czas???
W życiu każdego młodego człowieka
przychodzi czas, kiedy to zainteresowanie
płcią przeciwną zyskuje miano rutyny. Z
tego też powodu niejednokrotnie zapomina
się o codziennych obowiązkach i jak mawiają starsi "chodzimy z głową w chmurach". Ludzki organizm jest tak doskonale
zbudowany ,że niezależnie od naszej woli
nadejdzie czas nowych znajomości a wraz z
nimi flirtów i pierwszych sympatii.
Dojrzewając emocjonalnie, młody
człowiek dostrzega potrzebę bliskości drugiej osoby. Zaczyna się zastanawiać, jak
powinna ona wyglądać, jakie posiadać cechy charakteru czy też z jak daleka powinna
pochodzić. Na pewnym etapie naszego życia spotykamy osobę bliżej spełniającą nasze kryteria. Wówczas czujemy, jak nasza
"pustka" wypełniana jest przez szczęście.
Zaczyna się od pierwszego spotkania,
wspólnej zabawy na imprezach u znajomych
i tych najbardziej oczekiwanych odwiedzin
w domu naszej sympatii.
Spędzając wspólnie czas, możemy
poznać bliżej swoje osobowości. Sympatia
przeradza się z czasem w pierwszą miłość.
Ale czy to jest prawdziwa miłość? Tu warto
się zastanowić. Otóż moim zdaniem prawdziwe i szczere uczucie dostrzegam pomiędzy moimi rodzicami. To oni przysięgali
sobie przed Bogiem, że będą ze sobą na
dobre i na złe aż do końca swoich
dni. Uczucie dwojga młodych ludzi
opiera się jedynie na wspólnych
relacjach między sobą wynikających ze spotkań, wspólnej zabawie
i unikaniu problemów, bo przecież
nikt z nas nie lubi kłopotów, a
przecież są one "ozdobą" naszej
codzienności.
18
Zazwyczaj w związku nastolatków
jedna z osób dominuje. Na czym polega ta
przewaga? Zasada jest prosta. Rządzi ta
osoba, która potrafi użyć na tyle trafnych
argumentów. by przekonać partnera czy
też partnerkę do swoich poglądów. Jeśli
uda się to raz. wówczas zyskuje ona przewagę, która w przyszłości zadecyduje często o podjęciu decyzji. Jeśli jednak żadna
ze stron nie pójdzie na kompromis.
"miłość" się kończy. A więc czy to była
miłość? Odpowiedź znamy chyba już
wszyscy. Miłość nigdy nie ustaje. Również
może być tak, że decyzje są podejmowane
wspólnie. Ale przecież wiemy ,że światem
żądzą mężczyźni, a mężczyznami kobiety.
Jak wyglądają nasze wspólne relacje?
Każdy człowiek pragnie czułości. Dzięki
temu stajemy się bardziej wrażliwi na to,
co nas otacza i czego doświadczamy. Młodzi dostarczają sobie tego poprzez wspólne
rozmowy, przytulanie i niewinne pocałunki. Jest jednak pewna granica tych ostatnich. Narzeczeństwo powinno zachować
świadomość, że sytuacje, kiedy są sami ze
sobą, mogą przerodzić się z czasem w silną
pokusę seksualną. Zapanowanie nad nią
jest w dzisiejszych czasach ogromnym
wyzwaniem. Jako młodzi partnerzy powinniśmy rozmawiać na ten temat. Powinniśmy poznać zdanie "drugiej naszej połowy". Dla niektórych może być
to krępujące, ale nie wolno nam
młodym tego lekceważyć . Dzisiejszy świat na każdym kroku
przepełniony jest erotyką i pornografią. Wyzwala to w nas
emocje i chęć rozładowania tego
impulsu.
Jaką główną treść, prawdę
chciałby Ksiądz przekazać naszym parafianom i dlaczego?
Treści takich na pewno jest dużo.
Jednak patrząc na Wasz krzyż w kościele,
który jest największą inspiracją dla człowieka, chciałbym powiedzieć tylko tyle,
ażebyście byli odważni w wyznawaniu
swojej wiary. Wprawdzie człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.
Jak Ksiądz ocenia naszą parafię
patrząc na nią niejako z boku? Jakie są
jej mocne i słabe strony?
Parafia to przede wszystkim
wspólnota i tę wspólnotę u was widać.
Centrum parafii stanowią duszpasterze.
Da się zauważyć, że przygotowują oni
swoich animatorów a ci dalej posuwają
się do rodzin, do młodzieży, do dzieci.
Wspólnota ta się rozwija. Zauważam, że
istnieje pewien taki margines, pewne
cmentarzysko, jak w każdej parafii, gdzie
ludzie są zagubieni, poplątani, nie potrafią
sami sobie poradzić ze swoimi problemami, uwikłani są w nałogi, itd. I mimo to,
potraficie z tego marginesu wybierać osoby i dołączać je do wspólnoty. Nie zauważa się tej odwrotnej sytuacji, że to cmentarzysko zabiera ludzi z kościoła. Jest to
uważam bardzo pozytywny znak tej
wspólnoty parafialnej, nad którą czuwają
tu Księża Marianie. Robią to profesjonalnie.
ta. Przewodnik prosił, aby dotknąć
serca dzwonu i pomyśleć marzenie, a
wtedy ono się spełni. Kolega zapytał
mnie, jakie miałem marzenie. Odpowiedziałem mu, że chciałbym po prostu być
dobrym Księdzem. Zapytałem się o jego
pragnienia i w odpowiedzi usłyszałem :
„ chciałbym być księdzem, a w przyszłości może i biskupem”. Po latach dowiaduje się, że jest kapłanem. W tej chwili
pracuje w Kamerunie i daj mu Boże by
został biskupem.
Moje obecne marzenie się nie
zmienia. Na miarę możliwości chciałbym dość dobrze pełnić swoją posługę.
Bardzo polubiłem swój drewniany XVIII
w. kościółek. Obecnie przeprowadzam
tam prace konserwatorskie. Chciałbym ,żeby był on piękny i zachwycał
swym blaskiem innych ludzi. To jest
moje marzenie. Staram się je zrealizować i myślę, że Pan Bóg mnie w tym
wesprze.
Tego Księdzu, zatem życzymy z okazji
świąt i dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiały:
Anna Masiak
i Paulina Piekart
Jakie ma Ksiądz marzenia?
Takie pytanie postawił mi już kiedyś kolega, wtedy uczeń. Obecnie jest w
zgromadzeniu Księży Marianów. Gdy był
w klasie maturalnej byliśmy razem na
wycieczce w Krakowie. Tam
przechodziliśmy obok Dzwonu Zygmun7
PROBLEMY MŁODYCH
ZMARLI W 2007 ROKU
1. Marek Prokurat, lat54, Skórzec
2. Feliks Bareja, lat80, Skórzec
3. Marian Bogusław Reda, lat73,
Dąbrówka Stany
4. Jan Pycek, lat70, Dąbrówka Ług
5. Henryk Łuka, lat71, Dąbrówka Ług
6. Stanisława Burgs, lat88, Wólka Kobyla
7. Tadeusz Niedziałek, lat70, Kotuń
8. Krystyna Jastrzębska, lat77, Siedlce
9. Bolesława Wereda, lat90, Dąbrówka Ług
10. Kazimiera Kleszcz,lat73, Nowaki
11. Jadwiga Kosyl, lat76,
Dąbrówka Wyłazy
12. Irena Jarocka, lat82, Siedlce
13. Jan Bruc, lat74, Puszcza Mariańska
14. Bronisława Jędrzejewska, lat83,
Czerniejew
15. Witold Potyra, lat48, Grala
16. Marcel Wiśniewski, niemowlę, Drupia
17. Szczepan Jończak, lat71, Skórzec
18. Józef Sadowski, lat74, Drupia
19. Zygmunt Olszewski, lat78, Skórzec
20. Antoni Zwierzyński, lat75,
Dąbrówka Ług
21. Janina Stolarzak, lat78, Żebrak
22. Mieczysław Paciorek, lat65, Grala
23. Marianna Franczak, lat80, Żebrak
24. Wanda Wereda, lat84, Dąbrówka Stara
25. Jadwiga Kulikowska,lat66, Drupia
26. Regina Świderska, lat89, Skórzec
27. Czesław Dołęga, lat85, Dąbrówka Ług
28. Helena Olszewska, lat86,
Dąbrówka Ług
29. Janina Piekart, lat97, Dąbrówka Ług
30. Apolonia Pieńkowska, lat89, Gołąbek
31. Janina Kosyl, lat78, Dąbrówka Nowa
32. Elżbieta Świderska, lat36, Gołąbek
33. Marianna Brodowska, lat90, Siedlce
34. Tadeusz Marciniak, lat76, Nowaki
35. Stanisław Marian Janczak, lat69, Nowaki
8
36. Stanisława Magdziak, lat56,
Dąbrówka Stany
37. Helena Jastrzębska, lat70, Tuszyn
38. Feliks Śledź, lat92, Dąbrówka Ług
39. Cecylia Wiśniewska, lat92,
Teodorów
40. Czesław Gil, lat64, Siedlce
41. Ryszard Prachnio, lat57,
Drezden(Niemcy)
42. Czesława Kosieradzka, lat86,
Nowaki
43. Czesława Sosinowska, lat78, Otwock
44. Zbigniew Wyrębek, lat65,
Żelków Wieś
45. Halina Pawlik, lat56, Gołąbek
46. Marian Sitarz, lat72, Boroszków
47. Czesław Magdziak, lat77, Czerniejew
48. Czesław Bareja, lat87, Gołąbek
49. Teresa Wysocka, lat71,
Dąbrówka Stany
50. Henryk Marciniak, lat59, Barczewo
51. Kazimiera Chilińska, lat93, Cisie
52. Genowefa Mikus, lat89, Nowe Iganie
53. Jerzy Kleszcz, lat37, Skórzec
54. Barbara Jastrzębska, lat65, Drupia
55. Ludwik Jastrzębski, lat79, Nowaki
56. Jadwiga Jastrzębska, lat80, Skórzec
57. Julian Piekart, lat71, Dąbrówka Stany
58. Roman Potera, lat43,
Dąbrówka Stany
59. Halina Niedziółka, lat51,
Wólka Kobyla
60. Jan Andrzej Dębowski, lat58,
Żelków Kolonia
61. Stanisław Henryk Zabłocki, lat79,
Dąbrówka Stany
62. Aleksandra Bakal, lat54, Siedlce
63. Sylwester Szczepanik, lat61,
Dąbrówka Stara
64. Antoni Biernacki, lat80, Siedlce
Na czym polega przygotowanie się do małżeństwa?
Zagrożeniem w wyrabianiu podobnej umiejętności może być uprawianie samogwałtu
oraz innych form autoerotyzmu, w którym
cała uwaga człowieka skoncentrowana jest
na sobie, na swoi przeżywaniu, na szukaniu
samozadowolenia, np. poprzez myśli i spojrzenia o charakterze erotycznym, pożądliwym. Miłość wymaga dawania i dzielenia
się. Nie rozwija jej zadowalanie siebie samego „przy pomocy drugiego”, nawet, jeśli
dzieje się to tylko w sferze wyobrażeń.
Miłość rozwija natomiast modlitwa
za osoby płci przeciwnej, myślenie z szacunkiem o funkcji macierzyństwa i ojcostwa, uwielbianie Boga za piękno człowieka
i jego ciała, np. za piękno osób spotykanych
na ulicy, które nam się podobają. Taka modlitwa jest formą dawania, czyli miłości, i
chroni przed konsumpcyjnym podejściem
do drugiej osoby, zwłaszcza do jej ciała.
Jest miłość trudna
Jak sól czy po prostu kamień do zjedzenia
Jest przewidująca
Taka co grób zamawia ciągle na
dwie osoby
Niedokładna jak uczeń co ciągle czyta po łebkach
Jest cienka
Jak opłatek bo wewnątrz wzruszenie
Jest miłość wariatka, egoistka, gapa
Jak jesień
Lekko chora z księżycem kłamczuchem
Jest miłość
Co była ciałem a stała się duchem
I ta co nie dojdzie
Bo znów niemożliwa
Marta Jastrzębska
Los przyszłego małżeństwa w dużej
mierze zależeć będzie od wychowania, jakie
przyszli małżonkowie otrzymali w swoim
domu rodzinnym, od wzorów zachowań,
jakie zaobserwowali u swoich rodziców.
Dlatego też oni to właśnie powinni tak wychowywać swoje dzieci, aby formował się
w nich duch miłości, odpowiedzialności za
innych, umiejętność ponoszenia ofiar, a
także zdolność współodczuwania z innymi.
W ten sposób dobrze przygotują swe dzieci
do życia w małżeństwie.
17
PROBLEMY MŁODYCH
Na czym polega przygotowanie się do małżeństwa?
W małżeństwo każdy wnosi swoją
osobowość, wychowanie, a przede wszystkim to, kim jest, dzięki współdziałaniu z
łaską Bożą i pracy nad sobą. Dobrze przygotuje się do życia małżeńskiego i rodzinnego ten, kto ciągle troszczy się o wzrost
swojej miłości, kto ustawicznie uwrażliwia
się na potrzeby drugiego człowieka, stara
się mu służyć i uszczęśliwiać go. „Jak
chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie
wy im czyńcie” (Łk 6,31) - to jedna z tych
zasad podanych przez
Chrystusa, których
stosowanie w życiu
umożliwi prawidłowe
przygotowanie się do
wspólnotowego życia
małżeńskiego. Cenną
wskazówkę daje św.
Paweł
mówiąc:
„Niech każdy z nas
stara się o to, co dla
bliźniego dogodne dla jego dobra, dla
zbudowania. Przecież i Chrystus nie szukał
tego, co było dogodne dla Niego” (Rz 15,23). Tak, więc przygotowuje się do małżeństwa ten, kto otwiera się ustawicznie na
innych, wyzbywa się egoizmu, bierze odpowiedzialność za los drugiego człowieka,
jego szczęście i zbawienie.
W życiu codziennym, a w szczególności w małżeństwie, ważna jest też umiejętność odczytywania przeżyć drugiej osoby, jej uczuć, współodczuwanie z innymi, o
czym wspomina św. Paweł: „Weselcie się
tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi,
którzy płaczą. Bądźcie zgodni we
16
wzajemnych uczuciach” (Rz 12,15-16).
Tę umiejętność trzeba w sobie ciągle rozwijać przez zastanawianie się nad tym, co
inni przeżywają, jakie mają radości i kłopoty oraz jakie uczucia my sami w nich
wywołujemy przez nasz sposób traktowania ich, mówienia, bycia, ton mówienia
itp. Rodzice powinni rozwijać w swoich
dzieciach umiejętność wczuwania się w
innych, czyli tzw. zdolność empatii.
Małżeństwo
jest związkiem miłości osób równych
sobie, jest związkiem partnerskim, w
który każdy winien
coś wnieść. Przygotowanie do tak pojętego małżeństwa
wymaga wyrobienia
w sobie poczucia
wartości dla płci
przeciwnej, wyzbycia się poczucia wyższości i różnych form
niedoceniania drugiego. Trwałości przyszłej rodziny zagraża wniesienie w nią
mentalności „pana”, który wymaga obsługiwania ze strony innych. Przeciwnie,
wyrabianie w sobie od dzieciństwa postawy zaradności życiowej, troskliwości o
innych sprzyjać będzie szczęściu przyszłego małżeństwa.
Prawidłowe, wyrażające miłość,
seksualne współżycie małżeńskie wymaga
umiejętności koncentrowania się na drugiej osobie, odczytywania jej przeżyć.
DZIECI OCHRZCZONE
1. Wiktoria Leonarda Ostrzycka
2. Mikołaj Karol Kazanecki
3. Emilia Aryż
4. Bartłomiej Konrad Komar
5. Larysa Kruk
6. Mateusz Więckowski
7. Marta Kanicka
8. Nicola Weronika Lewandowska
9. Aleksandra Brodzik
10. Maciej Zwierzyński
11. Filip Kosyl
12. Zuzanna Banasiewicz
13. Olga Masiak
14. Aleksandra Rybak
15. Kacper Oleg Kępkowicz
16. Julia Gil
17. Maja Wiktoria Pszczel
18. Oliwia Miazga
19. Bartosz Przewłocki
20. Dominika Wiechetek
21. Bartosz Jastrzębski
22. Jakub Bulik
23. Natalia Strzalińska
24. Alicja Oliwia Tkaczyk
25. Filip Kacper Dąbrowski
26. Bartosz Izdebski
27. Julia Wróbel
28. Sebastian Serowiec
29. Wiktoria Cabaj
30. Jakub Chęciński
31. Wiktor Marek Kowieszko
32. Aleksandra Monika Malinowska
33. Dawid Selwiak
34. Kacper Żak
35. Fabian Wojewódzki
36. Anna Cabaj
37. Amelia Maria Piekart
38. Bartosz Gil
39. Julia Paczek
40. Wiktoria Świerczewska
41. Nikola Gabriela Jastrzębska
42. Bartosz Pypowski
43. Dominik Kwiatkowski
44. Mateusz Perchuć
45. Jakub Zbigniew Troć
46. Jesica Anna Niedziałek
47. Piotr Piekart
48. Adrian Potera
49. Krystian Potera
50. Wiktoria Czeluścińska
51. Zuzanna Guzek
52. Franciszek Bareja
53. Oliwia Lęsińska
54. Karolina Pilarska
55. Aneta Włodarczyk
56. Szymon Mateusz Dąbrowski
57. Aleksander Kloczek
58. Bartosz Łukasz Soczewka
59. Jakub Dominik Cibor
60. Maja Karwowska
61. Maja Dudek
62. Zuzanna Szalej
63. Kamil Niedziałek
64. Maja Borkowska
65. Kacper Bartosz Guzek
66. Karol Olszewski
67. Amelia Iwańska
68. Adam Paweł Strzaliński
69. Bartosz Świderski
70. Aleksandra Maria Grabowska
71. Zuzanna Nikola Lech
72. Bartłomiej Patryk Wierzbicki
73. Aleksandra Magdalena Wiśniewska
74. Kacper Jankowski
75. Bartosz Cała
76. Mateusz Magdziak
77. Julia Bąbiak
78. Adam Izdebski
79. Alicja Surowiec
80. Sylwia Bareja
81. Sebastian Bareja
82. Eryk Kisieliński
83. Oliwia Długosz
84. Maciej Długosz
85. Zuzanna Biernacka
86. Maciej Pływacz
87. Piotr Sebastian Brancewicz
9
”...Wymagam zarówno od siebie jak i od innych…”
NOWE MAŁŻEŃSTWA
1.Artur Piotr Bednarczyk i Magdalena Irena
Piekart
2.Jacek Świerczewski i Anna Natalia Śledź
3.Michał Piekart i Paulina Kleszcz
4.Łukasz Wiśniewski i Wioletta Anna Wyrębek
5.Piotr Andrzej Kalisiewicz i Ewa Kunka
6.Dariusz Stanisław Matejczuk i Agnieszka
Prokurat
7.Marcin Niedziałek i Magdalena Pietrzak
8.Zbigniew Sylwester Borkowski i Małgorzat
Skarus
9.Krzysztof Szalej i Renata Świderska
10.Tomasz Jan Kacprowicz i Marzena Zwierzyńska
11.Piotr Swiniarski i Anna Lesińska
12.Robert Kopczyk i Edyta Paczuska
13.Zbigniew Burakow i Maria Krystyna Burakow
14.Arkadiusz Andrzej Kubaś i Marta Monika
Wysocka
15.Piotr Daniel Witczak i Anna Maciak
16.Krzysztof Trojanowski i Wioletta Magdalena Ciołecka
17.Paweł Bulak i Magda Bednarczyk
18.Piotr Maciej Piekart i Ewa Jastrzębska
19.Leszek Karol Gil i Anita Beata Zwierzyńska
20.Grzegorz Wysocki i Marzena Wyrębiak
21.Mariusz Jan Kopeć i Monika Modrzewska
22.Marcin Krasuski i Monika Katarzyna
Gawryś
23.Robert Zalewski i Małgorzata Jarocka
24.Marcin Sulej i Marlena Świątek
25.Karol Piotr Miłosz i Sylwia Prokurat
26.Daniel Harasim i Magda Rusiniak
27.Paweł Domański i Anna Taraszewska
28.Mariusz Świderski i Agnieszka Reda
10
29.Krzysztof Potera i Anna Marzena Potera
30.Stanisław Wójcik i Anna Świerczewska
31.Przemysław Andrzej Rewiński i Monika
Kaczorek
32.Sylwester Andrzej Chmielak i Marzena
Teresa Marchel
33.Kamil Kacper Posiadała i Marzena Bareja
34.Paweł Szupiluk i Magdalena Katarzyna
Szupiluk
35.Rafał Myrcha i Beata Pilarska
36.Sebastian Kadej i Anna Soczewka
37.Mariusz Karol Bieniek i Anna Mrozowska
38.Piotr Olszewski i Edyta Olszewska
39.Radosław Łukasz Witt i Agnieszka Stelmach
40.Marek Niedziółka i Aleksandra Dąbrowska
41.Janusz Andrzej Wróbel i Agnieszka Plichta
42.Tomasz Gil i Sylwia Anielak
43.Wojciech Zając i Magdalena Strzalińska
44.Jarosław Dąbrowski i Agnieszka Zubek
45.Paweł Bednarczyk i Monika Anna Guzek
46.Wojciech Soszyński i Joanna Plichta
47.Andrzej Szymański i Monika Szymańska
48.Karol Olszewski i Paulina Piekart
49.Michał Grzegorz Przygoda i Agnieszka
Małgorzata Zgierun
50.Paweł Kępkowicz i Marta Świderska
51.Radosław Matus i Magdalena Ługowska
52.Daniel Mariusz Lech i Katarzyna Serowiec
53.Adam Świderski i Jolanta Bąbiak
54.Grzegorz Grzybowski i Kinga Świderska
55.Robert Redosz i Urszula Chojecka
56.Tomasz Piekarz i Katarzyna Wereda
57.Tadeusz Derdeniak i Iwona Piesio
CO JEST DLA KS NAJWIĘKSZĄ RADOŚCIĄ ŻYCIA KAPŁAŃSKIEGO I DLACZEGO?
Muszę powiedzieć, że dwie rzeczy
bardzo lubię. Lubię przewodniczyć we
Mszy Św. i spowiadać ludzi, którzy są do
spowiedzi dobrze przygotowani, kiedy mogę kogoś tylko podnieść na duchu i powiedzieć żeby żył tak dalej, bo jest na dobrej
drodze. Lubię mówić o Bożym Miłosierdziu, bo każdy jest człowiekiem grzesznym.
Ja też. Tylko że trzeba zapraszać w nasze
chore miejsca Jezusa Chrystusa. Dla mnie to
też swojego rodzaju światło, że nie jest ze
mną tak źle. Na katechezie mówię młodzieży, że nie mogą się bać spowiedzi i część z
nich przychodzi do mnie i prosi o spowiedź.
Często jest tak, że oni płaczą i ja płaczę.
Wszak jestem tylko człowiekiem. Płacz jest
oznaką naszej wspólnej radości, gdyż przeze
mnie, człowieka grzesznego, ktoś doświadczy Bożego Miłosierdzia. Drugą rzeczą jest
przewodniczenie Eucharystii. Kiedy kapłan
wypowiada słowa konsekracji, kiedy Bóg
mną się posługuje, rodzi się na tym ołtarzu
umiera za mnie i za innych ludzi, mogę
uczestniczyć i wypraszać dar Bożego Miłosierdzia tą modlitwą jaką, jest Eucharystia.
To jest dla mnie bardzo ważne jako kapłana.
J E S T
K S
Z N A N Y
Z ,,MOCNYCH" KAZAŃ, O KTÓRYCH DYSKUTUJE SIĘ PO WYJŚCIU
Z KOŚCIOŁA I W WIELU DOMACH.
SKĄD KS. CZERPIE POMYSŁY, JAK
JE KS. PRZYGOTOWUJE I JAKI JEST
ICH CEL?
Przede wszystkim bardzo odpowiada
mi system kazań w naszej parafii, dlatego że
wiem, kiedy mam następną homilię. Wtedy
wcześniej czytam sobie Ewangelię, czytania
i przepuszczam to przez filtr własnego serca, słucham, co to do mnie mówi. To nie
jest tak, że wychodzę na ambonę i mówię to
kazanie jak z rękawa bo to tak nie wygląda. Myślę, co chcę przekazać parafianom,
bo wiele rzeczy trzeba ponawiać. Trzeba to
pokrzepić, pochwalić, a jeśli trzeba, udzielić reprymendy. Wzorcami dla mnie w
głoszeniu homilii był kard. Stefan Wyszyński, Jan Paweł II i oni potrafili powiedzieć wszystko, „tak jak jest”. Na ile mi
się to udaje, nie wiem. Staram się mówić o
parafii, bo wtedy wszyscy słuchają i zastanawiają się, „o kim on dziś mówi.” Cel jest
taki: ja mam się zbawić i do tego zbawienia doprowadzić innych. To jest moim
celem, kiedy mówię homilię. Będę to kontynuował i jestem wdzięczny parafianom,
że to doceniają. Przychodzą i mówią, żebym poruszyć taki problem w kazaniu. Ja
to poruszam. Ale najpierw przefiltruję to
przez filtr mojego serca, żeby wiedzieć,
jak to powiedzieć i jak w trakcie kazania
nie powiedzieć nazwiska co jest bardzo
trudne. Grzesznych należy upominać ,bo
taka jest moja rola.
CZYM SIĘ KSIĄDZ INTERESUJE I CO LUBI ROBIĆ W WOLNYM
CZASIE?
Za dużo czasu wolnego to ja nie
mam. Lubię czytać dokumenty kościoła,
homilie papieskie, śledzić aktualne życie
kościoła. Lubię słuchać muzyki poważnej,
ale także weselnej i biesiadnej. Kocham
pójść w zaciszne miejsce. gdzie nikt mnie
nie widzi i tam przebywać i odpoczywać.
Dziękuję.
Rozmawiała Paulina Piekart
15
”...Wymagam zarówno od siebie jak i od innych…”
”...Wymagam zarówno od siebie jak i od innych…”
- czyli rozmowa z ks. Józefem Chaimem
jest tu ks. Henryk, że będzie ks. Sławek.
Trochę żałowałem, że nie będzie ks. Piotra,
ale w końcu przyszedłem na jego miejsce.
Nie nakreśliłem sobie żadnych konkretnych
celów. One wyszły ,kiedy zacząłem wchodzić w tę parafię skórzecką. Start miałem
ułatwiony, bo część osób już mnie znała.
Cele wyszły w czasie bierzmowania, w trakcie rozmów i spotkań. Kiedy wyszło na jaw
jak duża liczba młodzieży jest uzależniona
od papierosów i alkoholu, zacząłem się zastanawiać, co można z tym zrobić. Wyszło
na jaw, że problemem numer jeden jest
sprzedaż nieletnim papierosów w sklepach,
co sprzyja temu, że tyle młodych ludzi sięga
po nie. Wtedy z panem Wójtem i z Proboszczem, a także z Dyrekcją szkoły i Komendantem policji napisaliśmy pismo i objechaliśmy wszystkie sklepy. Problemem nr 2 jest
pijaństwo. Ktoś powie, że się czepiam, a ja
po prostu chcę, aby naszym parafianom żyło
się lepiej, bo szkoda mi tych matek, żon i
dzieci. Chcę mówić o tym, co mi się w jakiś
sposób nie podoba, co dzieli ludzi, ale lubię
też ludzi pochwalić i po to jestem księdzem,
takie jest moje zadanie.
JAKIE WIDZI KS NAJWIĘKSZE
TRUDNOŚCI DUSZPASTERSKIE W
PRACY W SKÓRCU?
Przede wszystkim ciasny kościół.
Mogę podziwiać ludzi, którzy przychodzą
do kościoła na mszę w niedzielę o 9.00 czy
o 10.30 lub na inne nabożeństwa i stoją w
tym tłoku. Kolejna sprawa to odległość wiosek od kościoła, co nie ułatwia uczestnictwa
w Eucharystii. Zaniedbany jest sakrament
namaszczenia chorych ( mam na uwadze
nagłe zachorowania i wypadki). Świadczy o
tym fakt, że nigdy jak jestem w tej parafii,
do wypadku nie został wezwany kapłan z
Najświętszym Sakramentem i udzieleniem
sakramentu namaszczenia chorych. W moich rodzinnych stronach ksiądz zawsze jest
14
wcześniej niż policja, pogotowie czy też
straż pożarna. Mnie udało się dotrzeć do
trzech wypadków, od kiedy tutaj jestem.
Ważną rzeczą jest uczestnictwo we mszy
św. w niedzielę. Czasami winą jest odległość ale coraz częściej zwykłe lenistwo.
Poza tym wiele par żyje w konkubinacie i
mimo że nie ma przeszkód, nie śpieszy im
się do zawarcia małżeństwa przed Bogiem.
Słabe jest zaangażowanie świeckich w
liturgię. Kolejna sprawa to małe uczestnictwo w Eucharystii. Czasami Kościół jest
wypełniony. a tak naprawdę mało osób
odpowiada, śpiewa, włącza się w liturgię.
ZAJMUJE SIĘ KS MŁODZIEŻĄ
PRZYGOTOWUJĄCĄ SIĘ DO SAKRAMENTU BIERZMOWANIA I
PRACUJE KS W GIMNAZJUM.
WŚRÓD MŁODYCH JEST KS POSTRZEGANY JAKO WYMAGAJĄCY
A NAWET OSTRY. CZY FAKTYCZNIE TAK JEST I JAK KS TO UZASADNI?
Trzeba rozróżniać, co znaczy ostry a
co wymagający. Ja osobiście wiem, że jestem wymagający. Wymagam zarówno od
siebie jak i od innych w różnym stopniu.
Nie jest tak, że od wszystkich jednakowo.
Często, jeśli chodzi o młodzież bierzmowaną, ja ją rozumiem: kiedy się śmiejemy, to
możemy się pośmiać, ale kiedy trzeba być
poważnym, to należy tą powagę utrzymać.
Lenistwa nie toleruję i nie mogę tolerować.
To jest głównie postrzegane jako wymagania, a myślą tak rodzice, którzy zazwyczaj
nie interesują się przygotowaniem dziecka
do bierzmowania. Jan Paweł II mówił ,,Uczcie się wymagać od siebie choćby
nikt od was nie wymagał". Dzisiaj każdy
ma tylko prawo a nikt nie ma obowiązku.
Co to znaczy ostry? Osty może być nóż,
papryka, zupa itd. Trzeba od siebie wymagać.
JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE ZOSTAŁ KS. MARIANINEM?
Myśl o życiu zakonnym, kapłańskim
nie była mi obca. Mogę powiedzieć, że myślałem o tym przez większość mojego życia.
To w dniu mojej Pierwszej Komunii Św.
moja chrzestna powiedziała mi, że ma
dwóch chrześniaków i chce ,żeby jeden został księdzem i o to się modli. Zapamiętałem
te słowa na całe moje życie. One ciągle do
mnie wracały, jako do dziecka i młodego
człowieka. Wychowywałem się w parafii,
gdzie pracują księża
diecezjalni, natomiast
zawsze
podziwiałem
prace ojców Redemptorystów w Tuchowie.
Kiedy
szedłem
do
pierwszej
spowiedzi,
moja babcia kazała mi
iść do zakonnika, a nie
do księży diecezjalnych.
W moich rodzinnych
stronach, ludzie z dużym szacunkiem odnoszą się do księży zakonnych. Nie mówią na
nich ksiądz, tylko ojciec, co jest bardziej
szlachetne, wzniosłe co oznacza, że to jest
ktoś więcej niż ksiądz diecezjalny. Byłem w
domu najstarszy, mam brata i pięć sióstr. Nie
opływaliśmy w dostatki, można nawet powiedzieć, że sytuacja materialna nie była
najlepsza, ale jedno ,co zapamiętałem, to
fakt, że nie zaszła sytuacja, by moi rodzice
nie byli na mszy św. niedzielnej. Później w
czasie obiadu rodzice pytali ,o czym była
ewangelia i co powiedział ksiądz, jakie były
przykłady, do czego się odwoływał, jakich
używał porównań. Długo o tym dyskutowaliśmy. Po szkole podstawowej podjąłem naukę
w zasadniczej szkole zawodowej potem
rozpocząłem służbę wojskową. Przez ten
czas ciągle towarzyszyło mi pragnienie
wstąpienia do zakonu, bo nigdy nie widziałem się jako ksiądz diecezjalny. W życiu
zakonnym pociągało mnie braterstwo,
wspólne życie, świadomość wspólnoty,
gromadzenie się na wspólnych modlitwach.
Wzór czerpałem od księży Redemptorystów, ale żeby Chaimów tam nie było za
dużo (byłbym już piątym), dlatego wybrałem inne zgromadzenie.
W Licheniu byłem po
raz pierwszy po zakończeniu służby wojskowej. Miało to miejsce 11
listopada 1986, było tam
wtedy dużo pielgrzymek
z diecezji tarnowskiej.
Mszy Św. wieczornej
przewodniczył ks. kustosz Eugeniusz Machulski. Wtedy powiedział,
żeby diecezja tarnowska,
która obfituje w powołania, zasiliła szeregi
Zgromadzenia
Księży
Marianów. W tym momencie poczułem się
przedziwnie zaproszony
do wspólnoty ks. marianów, ponadto zauroczył mnie styl ,w jakim mówił ks. Makulski i to, że gdy błogosławił, kładł na
każdego indywidualnie ręce. Obok mnie
przy ołtarzu stał mój kolega i wtedy pomyślałem że to on zastanie księdzem a nie ja.
Kidy ks. kustosz błogosławił mnie, zrobił
znak krzyża na mojej piersi, co odczytałem
jako szczególne zaproszenie do tej wspólnoty. Do tych wspomnień i do Sanktuarium
z cudownym obrazem w Kościele św. Doroty często wracałem i chyba to zdecydowało o moim wyborze Marianów..
11
”...Wymagam zarówno od siebie jak i od innych…”
Jednak później dostałem pracę w zakładach
przetwórstwa owoców i warzyw w Tarnowie.
Tam jako kiper przepracowałem 8 lat i 3
miesiące. Kochałem swoją pracę. Kiedy pracowałem w zakładzie ,Pan Bóg wielokrotnie
upominał się o mnie, żebym podjął jakieś
kroki co do wstąpienia do zgromadzenia. U
mnie w domu był kalendarz Zgromadzenia
ks Marianów i adres na końcu kalendarz,
który wielokrotnie przekładałem, czasami
każdego dnia. Ale czekałem na znak, że Bóg
chce mnie w tym zgromadzeniu, że to jest
moja droga. O modlitwie zawsze pamiętałem. Kiedy pracowałem na pierwsze zmiany,
starałem się uczestniczyć w roratach, co często było dla mnie dużym wsparciem. Kiedy
byłem sam w kościele, prosiłem Pana Jezusa , aby kiwną mi chociaż palcem, żeby dał
mi znak, żeby potwierdził, że to ,co przekazuje nam kościół, to żaden mit i legenda.
Kiedy w roku 1990 po raz kolejny byłem w
Licheniu, to powołanie ponownie we mnie
odżyło, ponownie poczułem się zaproszony
do Marianów. Ale decydującą role we wstąpieniu do Marianów odegrała moja trzeci
wizyta w Licheniu. Wtedy postanowiłem
wyspowiadać się z całego życia. Bardzo długo szukałem konfesjonału i księdza, który by
mi odpowiadał. Z Lichenia wróciłem zupełnie inny, bo przed wyjazdem była msza św.
powołaniowa celebrowana przez ks. Rafała
Gniazdowskiego i tam padły słowa, że młodzi ludzie tak bardzo boją się powołania i
pójścia za Jezusem. Przez cały czas myślałem, że ksiądz mówi o mnie. Do domu wróciłem spokojny, wyciszony, przemieniony.
Kiedy pracowałem w zakładzie, zaczęły ropieć mi trzy palce: 2 kciuki i palec serdeczny.
Nie pomógł mi żaden z lekarzy, u których
byłem ani lekarstwo sprowadzane z Francji.
Jedyną radą lekarza była zmiana pracy i przeprowadzenie operacji. W tym samym czasie
napisałem list do ks. Rafała, do Lichenia o
12
tym ,co przeżywam. Po pewnym czasie
dostałem dwa listy: jeden z Lichenia, a drugi od ks. Rafała, w którym napisał, że chce
się ze mną spotkać. Więc pojechałem do
Lichenia na rekolekcje powołaniowe. Tam
długo modliłem się w kościele św. Doroty i
kiedy wychodziłem z tego Kościoła, zanurzyłem moje 3 chore palce w kropielnicy. O
dziwo, natychmiast jeden z moich kciuków
stał się zdrowy. Na początku myślałem, że
to chwilowe ,ale później zastanowiło mnie
czy to możliwe, że tak nagle wszystko minęło. O tym nikomu nie mówiłem, ale pomyślałem: jeden palec jest już zdrowy ale
dwa jeszcze zostały, więc muszę jeszcze do
Lichenia przyjechać. Pojechałem kolejny
raz, również na rekolekcje i sytuacja się
powtórzyła! Był to dla mnie duży znak: dwa
palce zdrowe, ale trzeci został. Pojechałem
po raz kolejny i po raz trzeci zostałem już
całkowicie uzdrowiony. Później już nie
kombinowałem, tylko od razu złożyłem
papiery i tak zostałem marianinem.
CO CENI SOBIE KS NAJBARDZIEJ W
CHARYZMACIE MARIANÓW?
W charyzmacie Marianów najbliższa
jest mi modlitwa za zmarłych cierpiących w
czyśćcu. Nie wiem kiedy zacząłem się za
niech modlić ale doskonale pamiętam ,jak z
moją babcią siadaliśmy na progu domu i
modliliśmy się o powołania kapłańskie i
zakonne, a także za cierpiących w czyśćcu.
Można powiedzieć, że to właśnie babcia ,,zaraziła" mnie tą modlitwą. Pamiętam,
że wielu kaznodziei powtarzało, że zmarli
nic nie mogą człowiekowi zrobić, mogą
tylko wspierać, jeśli człowiek się za nich
modli. Jeśli jest jakiś problem, żeby modlić
się za cierpiących w czyśćcu a oni nam
pomogą. Zawsze lubiłem chodzić na cmentarz i czytać nekrologi. Kiedy wstąpiłem do
Marianów, nie wiedziałem, że istnieje
”...Wymagam zarówno od siebie jak i od innych…”
taki charyzmat i dopiero po pewnym czasie
to sobie uświadomiłem. Ten charyzmat jest
mi bardzo bliski i dziwnie to zabrzmi ale
bardzo lubię pogrzeby. Modlę się za tych,
których odprowadziłem w ostatnią drogę i
kiedy jestem na cmentarzu (gdzie lubię chodzić, co niektórzy parafianie mogli zauważyć) ,odwiedzam ich groby i powoli, przemierzając cmentarz, różańcem modlę się za
nich. Bo kiedy jestem na cmentarzu, czuję
się jakbym chodził po relikwiach świętych
CZYM IMPONUJE KS POSTAĆ
BŁOGOSŁAWIONEGO OJCA PAPCZYŃSKIEGO?
Ojciec Papczyński najbardziej zaimponował mi tym, że jest
on synem tarnowskiej
ziemi. Urodził się 60
km od mojej miejscowości (Zalasowa) i
założył pierwsze polskie zgromadzenie
maryjne. To było i jest
dla mnie bardzo bliskie. Kolejną rzeczą
jest modlitwa i troska
o cierpiących w czyśćcu.
POCHODZI KS Z DIECEZJI
TARNOWSKIEJ Z POŁUDNIOWEJ
POLSKI, KTÓRA OBFITUJE W DUŻĄ
LICZBĘ POWOŁAŃ. CO KS. ZDANIEM WPŁYWA NA TĘ DUŻĄ ICH
LICZBĘ?
Przede wszystkim rodzina. U nas jest
takie powiedzenie, że to sołtys wyznacza ,kto ma iść do jakiego zgromadzenia.
Kiedy tak się nad tym zastanawiam, to
stwierdzam, że u nas jest jakiś inny duch.
Był taki czas, że w ciągu roku było święconych trzech księży pochodzących z mojej
parafii, a będących w różnych
zgromadzeniach. Obecnie jest z mojej
rodzinnej parafii 14 księży i 35 sióstr
zakonnych. Ludzie szanują księży i zakonnice. Tak naprawdę trudno powiedzieć
skąd w diecezji tyle powołań. kiedyś biskup Leon Wałęga pielgrzymował do
sanktuarium Matki Bożej w Tuchowskiej
tam wypraszał powołania kapłańskie i
zakonne. Po tej modlitwie, tym tak jakby
zawierzeniu seminarium zaczęło się zapełniać. W mojej rodzinnej parafii pracowali duszpasterze którzy zawsze pamiętali
w modlitwie za kapłanów, siostry zakonne i o nowe powołania. W każdy pierwszy
czwartek miesiąca była Godzina święta z
adoracją Najświętszego
Sakramentu, a w każdą
środę nowenna do Matki Bożej Nieustającej
Pomocy. Podczas tej
nowenny jest właśnie
modlitwa o powołania
kapłańskie i zakonne, o
utwierdzenie w wierze
kapłanów i siostry zakonne. To jest tak jakby impuls i bodziec do
pójścia za Chrystusem.
Nie ma też czegoś takiego, żeby ktoś komuś zabraniał lub mówił, że się nie nadaje. Myślę, że jednak największą rolę odgrywają tutaj rodzice.
SKÓRZEC JEST KS. PIERWSZĄ
PLACÓWKĄ JAKO KAPŁANA. JAKIE CELE WYZNACZAŁ SOBIE KS,
KIEDY DO NAS PRZYCHODZIŁ I
JAK UDAJE SIĘ JE REALIZOWAĆ?
Przychodząc do parafii skórzeckiej,
trudno było mówić o jakichś celach.. Tak
naprawdę ucieszyłem się kiedy mi ks.
prowincjał odczytał dekret, że idę do
Skórca. Wiedziałem, że proboszczem
13

Podobne dokumenty

Numer 51 POKŁON TRZECH KRÓLI (544)

Numer 51  POKŁON TRZECH KRÓLI (544) „Wierność jest najbardziej wymownym świadectwem życia małżeńskiego” - tak mówi „Karta Equipes Notre Dame”. Jest ona aktem założycielskim Ruchu, skupiającego małżeństwa chrześcijańskie, które chcą p...

Bardziej szczegółowo