PPo lekturze

Transkrypt

PPo lekturze
PPo lekturze
Andrzej Bąkowski
Krakauer Burg. Wawel jako ośrodek władzy
Generalnego Gubernatora Hansa Franka
w latach 1939–1945
– nowe dzieło dietera Schenka
Książka o wskazanym wyżej tytule w ogromnym stopniu uzupełniła mój ogląd
okupacji niemieckiej w Polsce w latach 1939–1945. Autorem jej jest Dieter Schenk
(ur. w 1937 r.), emerytowany dyrektor kryminalny w Federalnym Urzędzie Kryminalnym Republiki Niemiec (NRF). Autor z imponującą naukową uczciwością od 1993 r.
zajmuje się badaniem historii okupacji niemieckiej w Polsce. Opracował i wydał kilka
znaczących książek historycznych, w tym: Noc morderców. Kaźń polskich profesorów we
Lwowie i holocaust w Galicji Wschodniej. Książka ta została uznana za Książkę Historyczną Roku 2012, zyskując uznanie Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Instytutu Pamięci
Narodowej, co jest może najważniejszym elementem jej oceny. Dieter Schenk to także
autor książki o dramacie Poczty Polskiej w Gdańsku w 1939 r. i mordu dokonanego
na polskich pocztowcach. Pisał też o rządach Alberta Forstera, namiestnika Hitlera
w Gdańsku i na Pomorzu. Schenk jest honorowym obywatelem Gdańska, profesorem honorowym Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie wykłada historię narodowego socja­
lizmu.
Ostatnia pozycja Autora to właśnie Krakauer Burg. Wywarła ona na mnie szczególne
wrażenie, ponieważ ukazała szczyty władzy hitlerowskiej w okupowanej Polsce, czyli
dwór generalnego gubernatora.
Okres okupacji przeżyłem w tzw. dystrykcie warszawskim. Dotychczas zachowałem
z tamtych ponurych lat świadectwo ukończenia siedmiu klas szkoły powszechnej, napisane w językach polskim i niemieckim. Dotychczas przechowuję je jako kuriozalną
„pamiątkę” owych lat narodowego zniewolenia. Posiadam również kennkartę i arbeits­
kartę, decydujące w jakiś sposób o możliwości przeżycia okupacji. Dokumenty te trzeba
było natychmiast okazać przedstawicielowi władzy niemieckiej na żądanie. Nie zawsze
owe dokumenty skutkowały pozytywnie dla ich posiadacza. Zależało to od widzimisię
226
1–2/2014
Krakauer Burg...
żądającego, a zakres jego władztwa na ogół był absolutny. Wojnę przeżyłem zatem jako
schlosserlehrling-mechaniker.
Wracając do lektury Krakauer Burg, wypada mi dodać, że wydawnictwo „Wysoki Zamek”, z którego inicjatywy ukazała się polska wersja książki, zadbało o merytoryczną
przedmowę, którą napisał dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Jan K. Ostrowski, który podkreślił, że mimo bogatej literatury II wojny światowej i okupacji niemieckiej w Polsce do mało znanych należą dzieje Wawelu w tym czasie, zamienionego
na siedzibę centralnych władz Generalnego Gubernatorstwa i rezydencję Hansa Franka. Na ten stan rzeczy wpłynął fakt, że przez ponad pięć lat Wawel był praktycznie
zamknięty dla Polaków. A nadto, że na ogół po ustaniu działalności władz niemieckich
zniszczono większość dokumentów wytworzonych i gromadzonych przez Niemców na
Wawelu, które zapewne zawierały istotne informacje historyczne, dotyczące zbrodni
niemieckich lub strat kulturowych poniesionych przez Polskę na skutek okupacji.
Wartością oczywistą staje się fakt, że dopiero Dieter Schenk podjął się, z sukcesem, odszukania tzw. dokumentów zewnętrznych, które znalazły się w archiwach i bibliotekach
niemieckich – i stąd walor jego dzieła dla historii owych dramatycznych dla Polaków
lat. Sam Autor we Wstępie wskazał, że jego celem było ukazanie Franka jako sprawcy
okrutnych zbrodni w centralnej Polsce, rzeźnika Polski, ale również tego, jak wyglądał
Kraków w cieniu powiewającej nad nim swastyki. Jak funkcjonowała władza niemiecka
w Generalnej Guberni, której centrum stanowił Kraków z jego Zamkiem.
Oczywiście nie sposób jest w krótkim w założeniu felietonie dokonać przeglądu
wszystkich zagadnień, które występują w książce Schenka. Dotyczy to programowego
ludobójstwa Żydów, AB-Aktion, czyli uwięzienia polskich profesorów wykładających na
uczelniach w Krakowie, mordowania duchowieństwa, grabieży dzieł sztuki, która prowadzona była przez cały okres istnienia GG. W bagażu Franka, gdy uciekał 17 stycznia
1945 r. z Krakowa przez Śląsk do Górnej Bawarii, znalazły się obrazy Leonarda da Vinci,
Rembrandta, Rubensa, Lucasa Cranacha Starszego, Jana Brueghela i Albrechta Dürera.
Wtedy, jak pisze Schenk, urywa się ślad po rafaelowskim Portrecie młodzieńca. Istnieje
domniemanie, że Brigitte Frank, żona gubernatora, która znacznie wcześniej wyjechała
do Bawarii z dziećmi (najstarszy syn został przy ojcu w Krakowie), w warunkach braku
mięsa i tłuszczów w Niemczech wymieniła obraz Młodzieńca na czarnym rynku na kawał słoniny. I tak do dziś, być może, jak pisze Autor, obraz wisi sobie w chłopskiej izbie
gdzieś w Górnej Bawarii.
W dniu 24 lutego 1940 r. Frank pojawił się na Jasnej Górze, by zobaczyć w klasztorze
o.o. Palotynów obraz Czarnej Madonny, świętość absolutną dla wszystkich Polaków.
Frank chwalił się, że obraz dzięki niemu ocalał. Dlaczego Niemcy podczas okupacji
Polski nie zrabowali skarbca jasnogórskiego – nie wiadomo. Mogli to zrobić całkowicie
bezkarnie. Przecież grabież dzieł sztuki w Polsce przybrała niesłychane rozmiary. I to
zarówno z muzeów, galerii, jak i z zasobów prywatnych. Frank ogłosił 26 października
1942 r. bilans swoich „sukcesów” na powyższym polu. Na terenie Generalnego Gubernatorstwa „zabezpieczono” około 90% wszystkich zasobów sztuki z dawnej Polski.
Na stronie 134. książki znajduje się fotografia Hansa Franka w otoczeniu jego paladynów, siedzącego przed cudownym obrazem Matki Boskiej w klasztorze jasnogórskim.
Jak widać, cudowny obraz nie tylko od wieków uzdrawia chorych, ale i w pewnych
momentach paraliżował wolę grabieżców. Książka Schenka – co jest ogromną zasłu-
227
Andrzej Bąkowski
PALESTRA
gą wydawcy książki – zawiera wielką liczbę znakomitych fotografii przedstawiających
Franka w różnych sytuacjach, w których pełnił rolę Generalnego Gubernatora. Wielokrotnie w swoich tekstach podkreślałem rolę ilustrujących tekst fotografii. Dzięki nim
bowiem niejednokrotnie można lepiej uchwycić istotę opisywanych zdarzeń.
Frank prowadził przez cały okres swego „panowania” w Krakowie dziennik służbowy, do którego protokolanci dokonywali wpisów dziejących się na Zamku wydarzeń.
Dziennik ten, mimo innych licznych dowodów zbrodni popełnionych przez Generalnego Gubernatora, stał się głównym elementem aktu oskarżenia skierowanego między innymi przeciwko niemu w procesie norymberskim. Znana niemiecka dokładność
doprowadziła go wprost pod szubienicę. Odmawiał prawa do życia Żydom, Polaków
traktował z ogromną pogardą i nienawiścią. Nienawidził katolicyzmu, ale ksiądz arcybiskup Adam Sapieha wymusił na nim szacunek. Mógł nawet mówić mu o wszystkich
nieprawościach, których dopuszczał się w Polsce.
Frank chciał w swej bezgranicznej pysze zachować urdeutsche Stadt Krakau dla Niemiec na zawsze. Skończyło się na pięcioletniej okupacji.
228