chełmno: dzień weterana nad zalewem

Transkrypt

chełmno: dzień weterana nad zalewem
z życia związku
piotrków trybunalski: świąteczna
Z okazji Święta Wojska Polskiego Zarząd Rejonowy ZŻWP w Piotrkowie Trybunalskim zorganizował wycieczkę turystyczno-historyczną w okolice
Tomaszowa Mazowieckiego. Zwiedzano słynny
bunkier z okresu II wojny światowej w Konewce koło
Spały. To tu w lasach spalskich pod koniec 1939
roku zbudowano siedzibę niemieckiego dowództwa
wojskowego „Oberost” oraz ogromne schrony
kolejowe. Jeden z nich, ten w Konewce, o długości
380 m był przeznaczony dla pociągów sztabowych
dowództwa Grupy Armii „Środek” w ramach przygotowania do wojny ze Związkiem Radzieckim. Wokół
mniejsze schrony stanowiły zaplecze techniczne.
Powstał także 80-metrowy odcinek podziemnych
kanałów, które łączyły schrony techniczne. W głównym bunkrze kolejowym można oglądać militaria,
mapy sytuacyjne, plansze z opisami, a przed nim
wozy bojowe i działa różnego typu. Wszystko to
robi ogromne wrażenie.
Następny punkt wycieczki to Skansen Rzeki Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim. Można tu podziwiać drewniany młyn wodny z 1925 roku, a w nim
makiety młynów z dorzecza Pilicy. W skansenie
zgromadzono eksponaty związane z tradycjami
wioślarskimi i szkutnictwem ludowym z czasów,
chełmno: dzień
wycieczka
gdy miejscowość pełniła funkcję rezydencji rosyjskich carów. Jest także dział militariów z okresu II
wojny światowej – „Wojenne trofea Pilicy”, a wśród
nich opancerzony ciągnik artyleryjski Luftwaffe
zatopiony w 1945, a wydobyty z rzeki w 1999 roku.
Kolejna atrakcja wycieczki to spacer po „Rezerwacie Niebieskich Źródeł” o powierzchni 29 ha.
Wśród leśnej ciszy i pięknej przyrody w dorzeczu
Pilicy żyje około 75 gatunków ptaków oraz prawie 400 gatunków roślin naczyniowych. Dużym
zainteresowaniem cieszyły się Groty Nagórzyckie – pozostałość po podziemnej kopalni piasku
przeznaczonego dla hut szkła od końca XVIII do
początku XX wieku. Groty składają się z licznych
korytarzy, wnęk i sal powstałych w trakcie procesu
wydobywania piasku.
Wycieczkę zakończyło towarzyskie spotkanie
przy kiełbasce i kaszance z rożna nad Zalewem
Sulejowskim u sympatyka naszego Związku,
zwanego „Łysym”.
Zarząd Rejonowy ZŻWP czuje się w obowiązku podziękować za pomoc w zorganizowaniu
wycieczki żołnierzom-górnikom oraz sponsorom:
Włodzimierzowi Bieńkowi za wyroby wędliniarskie
i Lidii Midgał-Nowak z cukierni „Migdał” za smakowite jabłeczniki.
Trudności, jakie trzeba pokonać podczas
organizowania tego typu imprez, nie idzie na
marne, lecz przynosi satysfakcję tym, którzy podejmują związany z tym wysiłek. Do grona tych,
którzy zasługują na wyróżnienie za przygotowanie
wycieczki, należą: płk Zbigniew Suplicki, ppłk
Bronisław Gołąbczak, mjr Ryszard Pstrokoński,
por. Marian Cocotka, sierż. Irena Lewandowska
i chor. sztab. Andrzej Czerepko.
Władysław WĘGRZYNIAK
weterana nad zalewem
Po raz szesnasty prezes Koła nr 10 ZŻWP
w Chełmnie (ZR w Toruniu) kol. Henryk Bodzianowski wraz z zarządem, w którego skład
wchodzą wiceprezesi Roman Wartała i Eugeniusz Konieczka oraz skarbnik Mieczysław
Derdowski, zorganizowali święto Związku
– Dzień Weterana nad Zalewem Koronowskim
w m. Samociążek.
Wzięło w nim udział 46 związkowców, głównie
z Chełmna oraz Torunia, Grudziądza i Bydgoszczy. Dzięki finansowej pomocy starosty powiatu
chełmińskiego oraz Zarządu Rejonowego w Toruniu, a także rzeczowemu wsparciu marszałka
województwa kujawsko-pomorskiego i dowódcy
garnizonu chełmińskiego uroczystość została
przygotowana na wysokim poziomie, za co wszyscy jej uczestnicy serdecznie dziękują.
Organizatorzy szczególnie zadbali o program
patriotyczno-historyczny, krajoznawczy i sportowo-towarzyski.
Na początku uroczystości złożono kwiaty
pod pomnikiem Niepodległości, wystawionym
w Chełmnie ku czci weteranów II wojny światowej,
a następnie pod pomnikiem upamiętniającym
bitwę z Krzyżakami w Koronowie, stoczoną 10
października 1410 roku. Wysłuchano krótkiej
prelekcji na temat tego historycznego wydarzenia. Następnie zwiedzano ostatni wielki obiekt
hydrotechniczny zalewu – elektrownię wodną
w Samociążku, po czym udano się do ośrodka
wypoczynkowego „Julia”, gdzie po smacznym
przewidziano wycieczkę statkiem.
W programie obchodów święta Związku znalazły się zawody sportowo-towarzyskie. Rozegrano
następujące konkurencje: wyścigi kajakami i rowerami turystycznymi oraz rzut granatem i ringo.
GWiR gościem Stowarzyszenia Polaków
Poszkodowanych przez III Rzeszę
Po zakończeniu koleżeńskiego spotkania
członków Lubelskiego Oddziału Wojewódzkiego
Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez
III Rzeszę odbyłem krótką rozmowę z dwoma
koleżankami z Zarządu Oddziału Stowarzyszenia – panią prezes i księgową. Podczas rozmowy
poinformowałem koleżanki, iż zamierzam napisać
artykuł o naszym spotkaniu z zamiarem przesłania
go do „Głosu Weterana i Rezerwisty”.
– Mam nadzieję – kontynuowałem – że zostanie
opublikowany we wrześniu.
Jednocześnie chciałem się zorientować, czy
są one zainteresowane kupnem GWiR z moim
artykułem. Jego kopie nie wchodziły w rachubę.
Zależało mi na tym, by kupiły nasz miesięcznik
w celu jego popularyzowania poza wojskiem.
– Czy chcecie mieć panie „Głos Weterana
i Rezerwisty” z moim artykułem na pamiątkę?
– zwróciłem się do koleżanek. – Myślę, że
warto. Może was zainteresuje także tematyka
czasopisma? Celem nadrzędnym GWiR jest integracja byłego środowiska wojskowego i rodzin byłych żołnierzy zawodowych – podkreśliłem.
czytaj –
Spotykacie się z nimi w miejscu zamieszkania.
na jestem
s. 6
Ja również należę do tego środowiska,
oficerem. Zastanawiałem się, jak zareagują
Na wieczornym spotkaniu prezes Koła wręczył
nagrody zwycięzcom. Za zajęcie pierwszego
miejsca kryształowe pucharki z dedykacją od
marszałka województwa kujawsko-pomorskiego otrzymali: Eugeniusz Konieczka, Henryk
Bodzianowski, Renata Wysińska, Krzysztof
Jarmużek, Małgorzata Poćwiardowska, Marek Melkowski, Maria Przybylska i Tadeusz
Grzebyta. Święto ZŻWP zakończyło się wesołą
biesiadą, w czasie której dzielono się wspomnieniami ze służby wojskowej.
Henryk BODZIANOWSKI
na moją propozycję kupna „Głosu Weterana
i Rezerwisty”. Nie zawiodły. Chciały nabyć dwa
egzemplarze. Zapytały o to, gdzie można kupić
pismo i jaka jest jego cena. Chętnie podjąłem się
pomocy. Wysłałem zamówienie i należność do
redakcji. W ciągu kilku dni GWiR dotarł pod mój
adres. W poniedziałek 17 września osobiście go
doręczyłem... Koleżanki były zadowolone. Mam
satysfakcję.
– Pierwsza strona czasopisma jest ładna –
przyglądając się przez chwilę, stwierdziła prezes
Oddziału Stowarzyszenia.
– Trzeba przeczytać całość, żeby można było
podyskutować – dodała księgowa.
Mam nadzieję, że wkrótce się dowiem, co je
zainteresowało w naszym piśmie.
Zygmunt ZIĘBOWICZ

Podobne dokumenty