Darmowy fragment www.bezkartek.pl
Transkrypt
Darmowy fragment www.bezkartek.pl
Kwartalnik Literacki nr 4 (94) 2013 W numerze: POTENCJALNOŚĆ Anna Kałuża 3 Jak konstytuuje się dziś poezja? Katarzyna Szkaradnik 10 W obliczu pustki. Magdaleny Tulli poszukiwania transcendencji Maciej Jakubowiak 25 Nieskończona możliwość. O Dzieciństwie Jezusa Johna Maxwella Coetzeego Wit Pietrzak 33 Gdzie między ciałem a językiem wydarza się życie. O poezji Jerzego Jarniewicza Marek Mikołajec 48 Morfina, czyli o potencjalności 55 Recenzje Marta Syrwid: Bogactwo_Jan Szaket • Jerzy Pilch: Drugi dziennik. 21 czerwca 2012 – 20 czerwca 2013_Olga Knapek • Szczepan Twardoch: Wieczny Grunwald. Powieść zza końca czasów _ Ryszard Knapek • Marek Krajewski: W otchłani mroku_ Piotr Gorliński-Kucik • Orhan Pamuk: Pisarz naiwny i sentymentalny. Wykłady harwardzkie. Przeł. Tomasz Kunz_Grzegorz Tomicki • Grzegorz Kwiatkowski: Radości_ Eliza Kącka • Szymon Domagała-Jakuć: Hotel Jahwe_ Dawid Kujawa • Joanna Mueller: Powlekać rosnące. Apokryfy prenatalne_ Katarzyna Szopa • Roland Barthes: Dziennik żałobny. Przeł. Kajetan Maria Jaksender_ Paweł Jasnowski • Maryla Hopfinger: Literatura i media po 1989 roku_ Kinga Kasperek • Małgorzata Tusk: Między nami_ Kinga Kasperek nt e gm.pl a r y f artek w o zk m e r Daww.b w powstania kwartalnika literackiego„FA-art” – fotorelacja 93 25. rocznica 108 119 130 135 141 151 159 165 169 181 186 Krzysztof Uniłowski Fantastyka i realizm Piotr Gorliński-Kucik Jak zrobiony jest Lód Jacka Dukaja Ludmyła Taran Wiersze (z języka ukraińskiego przełożyła Aneta Kamińska) Marie Šťastná Wiersze (z języka czeskiego przełożyła Zofia Bałdyga) Lidija Dimkovska Wiersze (z języka macedońskiego przełożyła Agnieszka Będkowska-Kopczyk) Cezary K. Kęder Rurand. Prequel (fragment powieści) Marek K.E. Baczewski Kot mówi Krzysztof Uniłowski Karolina w mieście Grzegorz Tomicki Ameryka Adam Wiedemann Wiersze Noty o autorach • Nadesłano nam • Table of Contents 2 Rada: Bogdan Baran, Jacek Łukasiewicz, Tadeusz Komendant, Ewa Rewers, Jan Tomkowski. Redagują: Konrad C. Kęder (redaktor naczelny), Krzysztof Uniłowski (z–ca redaktora naczelnego), Marta Baron, Małgorzata Nadwadowska, Robert Ostaszewski. Współpracują: Marek K.E. Baczewski, Adam Dziadek, Tomasz Gerszberg, Anna Kałuża, Eliza Kącka, Agnieszka Kozłowska, Sabina Kwak, Marta Mizuro, Józef Olejniczak, Grzegorz Olszański, Karolina Pospiszil, Andrzej Szuba, Joanna Soćko, Dariusz Tkaczewski, Grzegorz Tomicki, Adam Ubertowski, Isabelle Vonlanthen, Andreas Volk, Anna Węgrzyniak. Projekt okładki: Monika Juroszek. Korekta i adiustacja: Małgorzata Nadwadowska. Redakcja tekstów w języku angielskim: Małgorzata Matyjasek, Aleksandra Pajda. Adres redakcji: 40–032 Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 1, pok. 012 tel. +48 32 203 64 31 Adres do korespondencji: 40–950 Katowice, skryt. poczt. 401 e–mail: FA–art@FA–art.pl, www: http://www.FA–art.pl nt e gm.pl a Prenumerata roczna krajowa i zagraniczna: r 64,– zł (wysyłka pocztą zwykłą). tek50 1020 5558 1111 1110 0870 0096. yCBEf Inteligo r w Konto Wydawnictwa FA–art: PKO BP S.A. a o zkzapłacenia kartą lub przelewem internetowym: Inne oferty prenumeraty, w tymm możliwość r http://www.FA-art.pl/sklepa .be Prenumeratę prowadząD także w firmy RUCH S.A., Kolporter S.A. oraz Garmond Press S.A ww Materiałów niezamówionych nie odsyłamy. Redakcja zastrzega sobie prawo ewentualnych skrótów w tekstach i zmian tytułów. Wydawca: Wydawnictwo FA–art Konrad C. Kęder, 40–032 Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2, p. 205 Współpraca: Towarzystwo Literackie im. Teodora Parnickiego, 40–032 Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 1, p. 409; Fundacja Otwarty Kod Kultury, Warszawa. Druk: TextPartner sp.j., Katowice ISSN 1231–0158 Nakład: 900 egz. Nr indeksu: 32227 Numer zamknięto: 14.12.2013 r. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Numer ukazał się dzięki wsparciu Samorządu Województwa Śląskiego 4 (94) 2013 Cena: 20 zł 3 Anna Kałuża Jak konstytuuje się dziś poezja? Od dawna, a szczególnie intensywnie po 1989 roku, mówimy o zmianie kulturowej, o procesach przeobrażania sztuki, które doprowadziły z jednej strony do impasu jej tradycyjnego ujmowania, a z drugiej – nie przyniosły, jak się wydaje, żadnych pozytywnych rozstrzygnięć. Próbując odpowiedzieć na pytanie o to, w jaki sposób aktualnie, na naszych oczach, ustanawia się poezja – lub lepiej: pewna forma kulturowa zwana tradycyjnie poezją – warto ponownie przemyśleć relacje między, najogólniej mówiąc, sztuką a kulturą, czyli między wytwarzaniem, produkcją a rozpowszechnianiem i komunikowaniem 1, procesami zwyczajowo rozdzielanymi, które stają się dziś coraz trudniejsze do odróżnienia. Chciałabym przedstawić scenariusz możliwego pozycjonowania się poezji we współczesnym uniwersum kulturowym. Do rozważań na ten temat szczególnie zachęciła mnie medialna przygoda duńskiego poety, która wydała mi się symptomatyczna dla współczesnej poezji i jej kulturowych kłopotów. W październiku 2013 roku w Danii rozpętała się medialna burza. Wywołała ją publikacja zbioru wierszy osiemnastoletniego muzułmanina – Yahyi Hassana. Książka sprzedała się w siedemnastu tysiącach egzemplarzy, przez tak zwaną lewicową i rdzennie duńską krytykę została przyjęta bardzo przychylnie głównie z tego powodu, że ostrze języka Hassana wymierzone było w jego własne, muzułmańsko-arabskie t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 1 W ten sposób Jean-Luc Godard sformułował różnicę między sztuką a kulturą. Zob. P. Mościcki: Wydarzenia i gramatyka. Polityka sztuki w dobie kapitalizmu kognitywnego. W zbiorze: Manifest nooawangardy. Sztuka w dobie kapitalizmu kognitywnego, posthumanizmu i nauk o złożoności. Red. Ł. Ronduda. Warszawa 2010, s. 57. 4 (94) 2013 4 środowisko 2. Hassan udzielał wywiadów, odpowiadał na polityczne pytania, a krytycy komentujący jego wystąpienie podzielili się na tych, którzy używali argumentów polityczno-społecznych, i tych, których interesowały kwestie literacko-estetyczne. Duńska krytyczka Lilian Munk Rösing pisała, że „otrzymujemy historię życia Yahyi Hassana: od wczesnego dzieciństwa wypełnionego obrazami ojcowskiej przemocy aż do obecnej sytuacji poety jako ucznia szkoły pisarskiej, który pozostaje cały czas na bakier z wymiarem sprawiedliwości” 3. Krytycy podkreślali, że to sytuacja bez precedensu: wypowiedź Hassana uznana za poetycką zapoczątkowała nowy etap w debacie dotyczącej tematów imigracyjnych, bo – jak wskazywała Sara Hornum Inanloo – „w przeszłości debata ta w dużej mierze pozostawała w rękach DF (Dansk Folkeparti) i pozostałych ugrupowań prawicowych, teraz jednak rozprzestrzeniła się poza ten krajobraz polityczny” 4. Bardzo szybko, niemal równocześnie, pojawiły się komentarze dotyczące spektakularnej widzialności tekstu w przestrzeni publicznej. Niektórzy twierdzili, że Hassan stał się „częścią gry medialnej, gdzie wszystkie role są z góry zdefiniowane” 5. Obawy te były formułowane w związku z literackim aspektem jego wierszy: „Można jednak się zastanowić, czy uczestnicy debaty dbają o literacki wydźwięk tych utworów – pisała jedna z recenzentek, jednocześnie uznając, że – Yahya Hassan nie napisał pamfletu, nie napisał manifestu, dał nam za to słowa i obrazy, opowiedział, jak to jest być Yahyą Hassanem, synem uchodźców z bliskowschodniego Langeland, synem dwóch języków, synem Danii” 6. Członkini kolegium redakcyjnego duńskiego czasopisma „Politiken” – tu jako jedna z rozgrywających tak zwaną dramaturgię mediów – stwierdziła, że „Liczy się to, że jego sztuka otwiera zupełnie nowy kanał w publicznej dyskusji i że musimy się do tego jakoś ustosunkować” 7. t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 2 Zob. Digter: Jeg er fucking vred på mine forældres generation. Dostęp online: http://politiken.dk/debat/ECE2095547/digter-jeg-er-fucking-vred-paa-mine-foraeldres-generation (data dostępu: 28.10.2013). Korzystam z przekładu Grzegorza Wróblewskiego: Poeta: jestem wkurwiony na generację moich rodziców. Wywiad z Y. Hassanem. W wywiadzie osiemnastoletni poeta z Aarhus Yahya Hassan wyjaśnia, że jest częścią „pokolenia osieroconego” – generacji, która zawiodła się na własnych rodzicach. Bardzo ostro krytykuje islam i środowiska imigranckie, atakuje poprawność polityczną lewicy, naiwnych utopistów kultury, Kościoła i biznesu. 3 L.M. Rösing: Yahya Hassans digte er fyldt med ild og nyskabelse. Dostęp online: http://politiken. dk/kultur/boger/ECE2102413/yahya-hassans-digte-er-fyldt-med-ild-og-nyskabelse/ (data dostępu: 28.10.2013). Korzystam z przekładu Grzegorza Wróblewskiego: Wiersze Hassana to ogień i inwencja. Wspomniany w cytowanym tekście Langeland to jedna z duńskich wysp, będąca popularnym miejscem wakacyjnych wyjazdów. 4 S.H. Inanloo: Digteren som urban legend. Dostęp online: http://www.vagant.no/digteren-som-urban-legend/ (data dostępu: 28.10.2013). Korzystam z przekładu Grzegorza Wróblewskiego: Poeta jako legenda miejska. 5 Tamże. 6 L.M. Rösing: Wiersze Hassana to ogień i inwencja, dz. cyt. 7 S.H. Inanloo: Poeta jako legenda miejska, dz. cyt. 4 (94) 2013 5 No właśnie, spróbujmy zatem „jakoś się ustosunkować”. Oczywiście można powiedzieć, że gdyby lewicowa prasa nie wprowadziła w przestrzeń publiczną wypowiedzi antyislamskich skonstruowanych przez reprezentanta arabskiej mniejszości, chcąc wykorzystać jego krytykę do swojej imigranckiej polityki, to wzmocniony tym poparciem głos Hassana nie byłby słyszalny i w efekcie on sam nie stałby się ofiarą przemocy. Potraktujmy tę historię jednak w mniej dosłowny sposób, czyli uwolnijmy ją od kontekstu muzułmańsko-imigranckiego. I zastanówmy się, co z niej wynika: czy to, że „jak zwykle” media uniemożliwiły zaistnienie „estetycznie niewinnej” narracji o literaturze? I że „jak zwykle” literatura przegrała z polityką? Wydaje się, że to podwójne związanie – jeśli w przestrzeni publicznej pojawia się informacja o poezji, to źle, bo na pewno zostanie zredukowana do doraźnej politycznej agitki, źle także, gdy poezja w przestrzeni publicznej się nie pojawia, bo to skazuje ją na nieistotność – nie tłumaczy w pełni historii muzułmańskiego poety. Sytuacja ta pozwala nam, jak sądzę, na innego rodzaju opowieść. Na razie powiedzmy tylko tyle, że obserwując stawanie się faktem kulturowym „pewnej wiązki słów i obrazów”, nie sposób uznać za ustanawiającą ów fakt kulturowy ani narracji promującej literackość tych tekstów, ani narracji stawiającej na polityczną debatę, choć ani jednego, ani drugiego wymiaru nie należy lekceważyć. Chodzi o to, że z perspektywy przygody medialnej Hassana trudno byłoby uzasadnić ważność jego poezji rewolucyjnymi rozwiązaniami językowymi, doskonaleniem medium języka i wiersza, doniosłością kulturową dla imigranckich środowisk, bo imigranckie środowiska odczytały publikację zbioru jako plemienną zdradę. Nie można się godzić na gest ustanawiania poezji za sprawą debat politycznych czy też medialno-towarowej obróbki. Nie należy jednak ani jednego, ani drugiego sposobu konstytuowania faktów kulturowych bagatelizować, żadnego z nich nie można także uczynić rozstrzygającym. Zwróćmy uwagę na to, iż poezja Hassana zyskała rozgłos z tego powodu, że bardzo wyraźnie prezentowała ideologiczne stanowisko, że eksponowała jednoznacznie pewne wartości, krytykowała inne – zachowywała się więc dokładnie tak jak system, w ramach którego operowała. Tymczasem najbardziej znane sposoby konstytuowania się tego, co nazywamy sztuką w nowoczesnej kulturze, polegały na zupełnie odwrotnych procesach: na wywłaszczaniu obiektów z macierzystych kontekstów. Wystarczy odwołać się do zainteresowania sztuką pierwotną i przyjrzeć się jej „przyswajaniu” w społeczeństwach nowoczesnych. Shelly Errington w The Death of Authentic Primitive Art And Other Tales of Progress, rozważając sposoby konstruowania przez nowoczesność narracji o sztuce prymitywnej, podkreśla w tym procesie „przywłaszczania” sobie pewnych obiektów jako t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 4 (94) 2013 6 dzieł sztuki ważne rozróżnienie między tym, co zostaje uznane za przedmiot zainteresowania antropologii, a tym, co staje się dziedziną badań estetyki: „W galeriach pokazywano konkretne obiekty z uwagi na ich walory formalne i estetyczne, zmieniając w ten sposób dawne »fetysze« w »rzeźby«. W muzeach etnograficznych prezentowano je przede wszystkim w kontekście kulturowym, »fetysz« zyskiwał dzięki temu miano obiektu rytualnego (»artefaktu«) należącego do konkretnej grupy tubylczej. (…) Jasne zatem staje się to, że aby konkretny obiekt mógł wejść w przestrzeń ocen estetycznych, musiał być uprzednio pozbawiony śladów tożsamości swojego naturalnego środowiska społecznego” 8. To praktyka arcynowoczesna: obiekt staje się dziełem sztuki za cenę odcięcia go od kulturowych odniesień i „wyłączenia” ze sfery kulturowej praktyczności. Dopiero po tym wyłączeniu może on pełnić rozmaite funkcje społeczno-polityczne. Przypadek Hassana świadczy nie tylko o tym, że nastąpiło odwrócenie porządku konstytuowania się przedmiotu sztuki: najpierw obiekt, „wiązka słów i znaków”, wchodzi w przestrzeń kulturowej praktyczności, najpierw jest komunikowany i dystrybuowany, a późnej produkowany (w sensie ustanawiania jego estetycznej postaci); przypadek Hassana świadczy raczej o tym, że w procesie dystrybucji obiekt uznawany za przedmiot sztuki może być utylizowany i dlatego może nie zdążyć się ukonstytuować. Znaczące wydaje się, że historia Hassana skończyła się jego pobiciem, i jest to niestety również symptomatyczne, jeśli pamiętamy o płonących tęczach czy innych aktach wandalizmu dokonywanych na dziełach sztuki. Czy więc ta historia dowodzi, że poezja/sztuka skazana jest na utylizację, jeśli nie zgodzi się na istnienie na tak zwanych cudzych warunkach, wyznaczanych przez polityczno-medialne konteksty? Spróbujmy spojrzeć na ten problem z perspektywy historycznej. Do tej pory mogliśmy mówić przynajmniej o dwóch wielkich narracjach źródłowych, które ustalały zespół przeświadczeń konstytuujących poezję: metafizycznej i estetycznej. Nie zawsze były one odrębne, choć nowoczesność dążyła do ich odróżnienia, nie zawsze też metafizyczna górowała nad estetyczną, bo ta druga zdobywała przewagę zwłaszcza w awangardowych koncepcjach poezji. Pierwsza narracja ustalała zespól odniesień dla poezji najpierw w rytuale, a następnie w – rozmaicie rozumianej – sferze transcendentnej. W ramach drugiej narracji poezja była definiowana przede wszystkim poprzez odnoszenie jej do funkcjonujących w danym czasie przekonań na temat sztuki: stanowiła ich zaprzeczenie (anty-poezja i anty-sztuka), najwyższe spełnienie (i zarazem zniesienie w filozofii Hegla), uzgadniała się z nimi etc. t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 8 S. Errington: The Death of Authentic Primitive Art And Other Tales of Progress. London 1998. Cyt. za: C. Freeland: Czy to jest sztuka? Wprowadzenie do teorii sztuki. Przeł. R. Bartołd. Poznań 2004, s. 166. 4 (94) 2013 7 Te dwie narracje nie tyle się wyczerpały, ile zmieniły swoją postać pod koniec XX wieku. Proces zmiany postaci trwał dosyć długo. Składały się na niego różne przetasowania koncepcyjne dotyczące idei sztuki estetycznej, będące reakcją także na postępujące zeświecczenie idei sztuki. Ich punkt kulminacyjny stanowiły gesty samozaprzeczania sztuki, objawiające się w dążeniu przedmiotów i znaków do bycia anty-sztuką, nie-sztuką, a-sztuką, w pozbywaniu się patosu i powagi, ponownym ustanawianiu się poprzez ironię i komizm, które są nakierowane na samą ideę sztuki. Doprowadziły one do kryzysu rozumienia sztuki jako estetycznej. Ale też – na co chciałabym szczególnie zwrócić uwagę – wyłoniły nową postać estetyki i przede wszystkim estetyczności. I odnowiona postać estetyczności wydaje się tym, czego poezja – po wyczerpaniu się narracji tradycyjnie metafizycznych i tradycyjnie estetycznych – może się uchwycić jako swojej szansy. Na czym jednak miałaby ona polegać? Trzeba pamiętać, że estetyczny porządek wiąże się przede wszystkim z dystrybucją widzialności, słyszalności i odpowiednio ustrukturyzowanej postrzeżeniowości 9. Ponieważ dzisiaj „pewna wiązka znaków i słów” konstytuuje się jako poezja nie tyle w procesach produkcji czy wytwarzania, ile w procesach dystrybucji, które niekoniecznie są tożsame z medialnością, nie możemy zapominać, że nie tylko dystrybuowana jest ich estetyczność (to tradycyjne ujęcie) – estetyczny jest również sam proces dystrybuowania. Teksty Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, Szczepana Kopyta, Konrada Góry, Kiry Pietrek lub Ilony Witkowskiej – poetów i poetek niezwykle wyrazistych – wyłaniają się jako forma kulturowa nie dlatego, że można odebrać im antropologiczno-etnograficzne czy polityczne podłoże, ale dlatego że konstytuują się one właśnie za sprawą etnograficznie, antropologicznie, politycznie dystrybuowanego porządku estetycznego. Ta dystrybucja sprawia, że teksty mogą działać w rozmaitych kontekstach: politycznych, społecznych. Chodzi mi o to, że, mówiąc ostrożnie, „wiązka znaków” coraz rzadziej staje się wierszem zgodnie z tradycyjnie pomyślanym reżimem estetycznym (jako dzieło sztuki). Nie do utrzymania jest także etyczny porządek rozumienia poezji jako wspólnotowego rytuału w znaczeniu, jakie nadaje mu Jacques Rancière – chodzi o poszukiwanie kontaktu poprzez sztukę z tak zwaną wyższą rzeczywistością, bóstwami czy duchami przodków. Choć oczywiście taka postać poezji nie jest wykluczona i nie należy jej lekceważyć, co dobitnie pokazuje przykład Jarosława Marka Rymkiewicza. To, że sztuka konstytuuje się nie tylko w ramach tych dwóch wielkich narracji, teoretycznie wiedzieliśmy od lat sześćdziesiątych, kiedy okazało się, że teorie tworzą sztukę (teoria przemienia, jak pisał Arthur t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 9 Odwołuję się tu oczywiście i przede wszystkim do koncepcji estetyki i estetyczności Jacques’a Rancière’a. 4 (94) 2013 8 C. Danto, zwykłe przedmioty w przedmioty sztuki) 1 0. Taką teorią tworzącą poezję mógł być na przykład strukturalizm (w przypadku nurtu lingwistycznego), a potem dekonstrukcja (tu na przykład wczesna poezja Andrzeja Sosnowskiego, późniejsza Krzysztofa Siwczyka). Pewne teksty stają się wierszami także za sprawą instytucji sztuki, czyli „zinternalizowanej w nas wiedzy na temat sztuki” 11. Wypada chyba się jednak zgodzić na to, że poezja „staje się” coraz częściej zgodnie z porządkiem produkowania innych znaków (także jako towar). „Ta wiązka znaków” konstytuuje się jako poezja, będąc przedmiotem cyrkulacji, przechodząc przez różne sfery: materialne, społeczne, polityczne, psychiczne. Dopiero cyrkulacja – taka właśnie, jaka uwidoczniła się w przypadku tekstów Hassana – wytwarza wartość dodatkową dzięki przemieszczaniu się, wymianie, funkcjonowaniu w różnych kanałach komunikacyjnych. W polu mediacji i translacji „wiązka znaków” nabiera znaczeń. Należy więc najpierw przyglądać się temu, jak ta materialność języka staje się czymś innym niż „wiązką znaków”, zanim uzna się, że w określony sposób postrzegane znaki są tym, czym są, czyli najogólniej – jak proponuje etnoestetyk Richard Anderson w swojej książce Calliope’s Sisters – „kulturowo istotnym znaczeniem, umiejętnie zakodowanym w poruszającym, oddziałującym na zmysły medium” 12. To, że poezja przestaje być odnoszona do idei sztuki czy idei religijno-metafizycznych – co oczywiście nie przeczy istnieniu poezji metafizycznej czy religijnej (Wojciech Bonowicz) lub tradycyjnie estetycznej (Jacek Dehnel) – nie oznacza, że doszło do ujednolicenia poszczególnych sztuk, w dalszym ciągu bowiem trwa proces różnicowania praktyki artystycznej i w dalszym ciągu dzieje się to w porządku estetycznym, co chciałabym mocno podkreślić. Zmiana polega na tym, że przy uzasadnianiu ważności takiej czy innej propozycji trudno się odwoływać wyłącznie do wartości estetycznych; co więcej, estetyczna redukcja do mniej lub bardziej wyrafinowanej formy wizualnej (na przykład zbiór Hassana odczytany jako niezwykle błyskotliwe eksperymenty językowe) może być rozpoznana jako próba dostosowania tekstu do wypracowanych przez określone środowiska kryteriów wartościowania, słowem: może świadczyć o protekcjonalnym stosunku. Oznacza to, że poezja przestała być pojmowana jako ponadczasowa, niezmiennie wartościowa idea, a stała się medium, które podlega rozmaitym użyciom i którego nic nie zabezpiecza przed tymi użyciami. W procesie konstytuowania się poezji nadal biorą udział właściwości samego obiektu, ale nie t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 10 Na temat koncepcji transfiguracji u A.C. Danto zob. T. Załuski: Modernizm artystyczny i powtórzenie. Próba reinterpretacji. Kraków 2012, s. 182. 11 G. Dziamski: Przełom konceptualny i jego wpływ na praktykę i teorię sztuki. Poznań 2010, s. 272. 12 Cyt. za C. Freeland: Czy to jest sztuka?, dz. cyt., s. 96. 4 (94) 2013 9 możemy się odwołać do ustanawiającej, absolutnej idei (sztuki jako prawdy, jako zwierciadła życia, pośredniczki w kontaktach z bogami, pięknej formy etc.), żeby uwiarygodnić pewne obiekty jako kulturowo istotne. Częściej – co najbardziej zauważalne, choć to inna kwestia – pewne obiekty są a priori uznane za dzieła sztuki. Być może to właśnie dogłębne zdanie sobie sprawy z tego, jak dziś społecznie i politycznie pracują estetyzacja oraz estetyczność i jakie reguły rządzą porządkiem estetycznym (lub jakie reguły widzialności i słyszalności on wspiera), ułatwi interpretację wielu problemów, przede wszystkim: lokalnych polityczno-ekonomicznych wydarzeń, ewolucji znaczeń kulturowych i wartości estetycznych, oraz uniemożliwi (powstrzyma) całkowitą adaptację procesów konstytuowania się sztuki do istniejących warunków globalnego rynku i globalnej kultury. t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 4 (94) 2013 10 Katarzyna Szkaradnik W obliczu pustki Magdaleny Tulli poszukiwania transcendencji t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w Zachwytowi części krytyki nad kolejnymi mikropowieściami Magdaleny Tulli od początku towarzyszyły także opinie sceptyczne 1, sytuujące jej książki w kręgu autotematycznej i pastiszowej twórczości postmodernistycznej, skupionej na igraszkach konceptami i kliszami literackimi, a w rezultacie jak gdyby zasklepionej w immanencji 2. Jednak abstrahowanie od rzeczywistości nie wydaje się tutaj pustą grą z mimesis, lecz konsekwencją zdiagnozowania rzeczywistości jako pustki (znaczącego braku) 3, a konstatacja ta przekłada się na specyficzne ukształtowanie motywacji postaci: ich dążenia wydobywają się z pustki i zwracają przeciwko niej. Ona właśnie okazuje się absolutnie realna dla postaci oraz dla narratora „zwierzającego 1 Zob. np. M. Mizuro: Śmieszne ruchy. „FA-art” 2003, nr 1-2, s. 112-113; D. Nowacki: Raz lepiej, raz gorzej. W: tegoż: Zawód: czytelnik. Notatki o prozie polskiej lat 90. Kraków 1999. 2 Najnowszy zbiór opowiadań Włoskie szpilki (2011) znacząco zmienił nastawienie do Tulli także bardziej nieufnych krytyków, odsłoniwszy autobiograficzne (również w znaczeniu pokoleniowym) zaplecze tego, co uznawano za literackie rekwizyty czy jałowe igraszki z formą. Zasadniczy trzon niniejszego tekstu powstał jednak przed ukazaniem się tej książki i postanowiłam nie włączać do swojej analizy bardziej „antyfikcyjnych” Włoskich szpilek, gdyż akurat do podejmowanej tu problematyki nie wnoszą one zbyt wiele, przeciwnie – właśnie w „autonomicznych” światach pierwszych opowieści kwestia poszukiwania transcendencji wydaje się szczególnie intrygująca. Uprzedzając dalsze rozważania, warto jednak dodać, iż nowa proza Tulli potwierdza tezy, że wszyscy naznaczeni są brakiem i że opowiadanie daje szansę spożytkowania owego braku. 3 Najpełniejszy przegląd znaczeń i konotacji pojęcia „pustki” oraz pokrewnych („próżnia”, „nicość” etc.) zawierają teksty z tomu: Człowiek i pustka. Problemy wakuumologii. Red. Z. Hull, W. Tulibacki. Olsztyn 2000. 4 (94) 2013