Skafander nr 4, 28 października - 10 listopada

Transkrypt

Skafander nr 4, 28 października - 10 listopada
Nr 4, 28 października – 10 listopada 2010 r.
r
e
d
n
a
f
a
k
S
Nakład: 5000 sztuk
www.skafander.info
[email protected]
Bezpłatna
Gazeta Akademicka
ZAMOŚĆ - BIŁGORAJ - HRUBIESZÓW - LUBACZÓW - JANÓW LUB. - KRASNYSTAW - TOMASZÓW LUB.
Święto Edukacji
w Hrubieszowie
W sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego
w Hrubieszowie odbyły się uroczystości związane z Dniem Edukacji Narodowej. Wyróżniający się nauczyciele otrzymali Nagrody Starosty Hrubieszowskiego. str. 3
Sięgnij po swoją szansę
Milionowe inwestycje na zamojskiej uczelni
„Talk to me”, ,,Matematyka – reaktywacja”,
,,Równi na starcie”… To jedne z projektów,
jakie realizuje Zespół Szkół nr 1 w Tomaszowie Lubelskim. str. 8
Staże, kredyty, konta...
Co zrobić, gdy brakuje środków? Kredyt czy karta kredytowa? Jak dostać się
na staż? Jak przekonać do siebie pracodawcę? str. 7
Dołącz do naszej redakcji!
Jeśli piszesz, rysujesz, robisz zdjęcia, jeśli świat nie jest Ci
obojętny i chcesz zrobić coś więcej, nie zwlekaj dłużej.
Masz możliwość publikacji.
Jeśli chcesz napisać list do redakcji, bądź zamieścić jakieś
ogłoszenie, pozdrowienie dla kogoś, wystarczy, że wyślesz
wiadomość na adres:
[email protected]
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica
w Zamościu rozwija się i działa coraz prężniej. W tym roku rozpoczęto
realizację kilku ważnych projektów. Powstają nowoczesne laboratoria
oraz następuje rozbudowa i modernizacja infrastruktury dydaktycznej.
Zamojska uczelnia staje się wiodącą bazą edukacyjno-technologiczną
w naszym regionie. str. 6
Uniwersytet
Dziecięcy
wystartował
W październiku odbyły
się pierwsze zajęcia w
ramach Uniwersytetu Dziecięcego „Dzieci
Przyszłości”. Mali adepci otrzymali indeksy.
Teraz czas na wykłady. str. 3
Kociaki
z Ekonomika
„otrzęsione”
Pierwszaki weszły
w poczet uczniów
Zespołu Szkół Nr 1
w Zamościu str.8
2
Listy do redakcji...
www.skafander.info
Felieton | Świat szybkich przyjemności
A może zdrowy człowiek?
Odpowiadając na prośbę Pana
Stanisława Piro, pragnę zabrać głos
na wywołany przez niego temat
„Zamość – miasto bez chorób”.
Przede wszystkim pragnę wyrazić
ogromny szacunek dla Pana Stanisława za zainteresowanie się tym
tematem, jego popularyzację i próbę
włączenia do niego wielu osób.
Uważam, że tylko poprzez pozyskiwanie pasjonatów i specjalistów z
zakresu zdrowia, zdrowego stylu
życia itp. może przynieść zakładany
cel tzn. „aby mieszkańcy Zamościa i
regionu osiągnęli w rozsądnym czasie pełnię zdrowia i sprawności”.
Mówiąc o specjalistach mam na
myśli nie tylko służbę zdrowia, ale
też producentów żywności, począwszy od rolników, przetwórców, handlowców i restauratorów. Ważną
rolę w tym temacie widzę dla szkół i
uczelni zamojskich. Szczególną
uwagę należy zwrócić na produkcję
zdrowej ekologicznej żywności,
zwłaszcza tu w naszym regionie, na
Zamojszczyźnie, gdzie środowisko, a
więc i ziemia, nie są skażone. Tak
jak w innych regionach i gospodarstwach wysokotowarowych hodowla
zwierząt oparta tu jest na paszach
naturalnych.
Można powiedzieć, że na Zamojszczyźnie jeszcze żyjemy w zgodzie z
naturą. Mówiąc o produkcji zdrowej
żywności należy stwierdzić, iż w
ostatnim czasie notujemy postęp
zwłaszcza w ofercie piekarniczej,
mleczarskiej, ogrodniczej, pszczelarskiej, zielarskiej itp. Cieszy tak
duża oferta – martwi zbyt wysoka
cena, co stanowi barierę w ich nabyciu, zwłaszcza dla biedniejszych
rodzin.
A teraz co do nazwy tego programu. Jak go nazwać? „Zamość –
miasto bez chorób”? „Zdrowy człowiek”? „Dbam o zdrowie”? A może
nazwa nie jest najważniejsza, chociaż „Zamość – miasto bez chorób”
to idea nie do spełnienia. Oprócz
nazwy ważniejsi są ludzie, którzy
wokół tego programu będą się gromadzić i jakie nadadzą mu formy
organizacyjne np. ruch, stowarzyszenie itp., oraz gdzie będzie siedziba tego społecznego ruchu.
Siedziba to miejsce spotkań i kontaktów. Z uznaniem i wdzięcznością
należy się odnieść do propozycji
Pana Wojciecha Olszewskiego właściciela lokalu gastronomicznego
„Owca Cała” w starej Bramie Lubelskiej, który oferuje swój lokal do
współpracy. Posiadanie takiej bazy
to bardzo istotny warunek dla startu
i realizacji założonych celów.
mgr inż. Jan Hawrylak
Legitymacja nr 1/Zamość 1987 r.
Stowarzyszenia „Zdrowy Człowiek”
Daniel Czubara
filolog polski, dziennikarz
Jeśli ktoś miał nadzieję na wyczerpanie wątku katastroficznego to mogę temu komuś pogratulować silnej
wiary i… rozczarować. Tym razem
jednak spawa dotyczy stagnacji kultury. Jest takie powiedzenie, że organ nieużywany zanika. Najczęściej
słyszą je studenci (niekoniecznie
medycyny) od swoich wykładowców, jako podsumowanie wypocin
biednych żaków. Zaraz postaram się
wytłumaczyć jak to działa w kulturze.
Chyba każdy z nas włączając radio
lub telewizor może odnieść wrażenie
jakby czas nieco stanął w miejscu. Z
odbiorników płyną znajome dźwięki
coverów dawnych hitów, dziś przerobione w formule disco, techno czy
Bóg wie jakiej elektroniki. W TV
jak tasiemce ciągną się „Moda na
sukces”, „Złotopolscy”, któraś już z
kolei edycja „Tańca z gwiazdami”,
„Idola”, czy „Mam talent” albo
gwiazdy show-biznesu tańczące na
lodzie bądź stabilniejszym gruncie.
Albo programy, w których łysi pokazują języki kudłatym, blondynki –
brunetkom, wysocy – niskim. Czyżby nasi spece od rozrywki nie mieli
pomysłu na coś nowego lub mądrzejszego? A może nie potrafią
stworzyć nic innego? Szczytem
możliwości jest skopiowanie jakiegoś zagranicznego reality show i
przeniesienie go na polskie warunki.
Grunt by było głośne, kolorowe i
kontrowersyjne, a co za tym idzie,
również medialne. To samo dotyczy
muzyki, której królową media obwołały gwiazdę pop o pseudonimie
Lady Gaga. Pochodząca ze Szwecji
wokalistka za priorytet swojej twórczości przyjęła szokowanie publiki.
Szok niby korzystny jest dla zdrowia, bo co nie zabije to wzmocni…
Jednak wulgarność i obsceniczność
nie są już nawet kontrowersyjne, ale
zwyczajnie niesmaczne. A sztuka,
jak zauważył kiedyś Zbigniew Herbert, wymaga smaku. Tymczasem
takie „gwiazdy” przypominają raczej dzieci jakiegoś toksycznego
związku Muzyki z Pornografią. Podobny kryzys dotyka literatury, w
której swój renesans przeżywają
kryminały. Lecz tutaj również mało
kogo obchodzi dochodzenie do wyjaśnienia zagadki, zawartej w powieści, a na pierwszy plan wysuwa się
Felieton | Co w nas z krowy?
Oczywiście nie ze świętej krowy,
gdyż fakt, iż to czytacie świadczy o
tym, że to jeszcze nie ostateczne
wcielenie Waszej duszy. Mowa
tutaj o popularnej krowie w kropki
bordo, która żuła trawę kręcąc mordą. Nam natomiast „wyżuto’’ mózgi.
Według badań przeprowadzonych
przez amerykańskich uczonych
człowiek żujący gumę wygląda 70%
mniej inteligentnie niż gdy nie żuje.
Podobnie sprawa ma się, co do ssania lizaków. Jak widać, na co dzień
mało kto przywiązuje uwagę do tego, jak odbierają go inni. Nadal i
wciąż mlaskamy, żujemy, ciamkamy, robimy balony. Jak wszystkim
wiadomo, balonówki rządzą.
Wszechobecna w naszym życiu mała drażetka, bądź pastylka, bądź listek, robi karierę. Co być może niejednokrotnie staje się przyczyną
rozstroju psychicznego osób otaczających „gumo-żujca’’.
W znanej reklamie przyszłość
związku dwojga młodych ludzi zdaje się zależeć od tego czy zażyje on
gumę czy nie. Chłopak, jak wiadomo, drażetkę bierze, czego rezultatem jest namiętny pocałunek. Swoją
drogą ciekawe… Ona, on i… guma.
A co do pocałunków, dlaczego całujemy się z zamkniętymi oczami?
Według chińskich naukowców m.
in., dlatego, że unikamy w ten sposób szoku, którego doznalibyśmy
jakim autem jeździ główny bohater,
w co się on ubiera, czy jakich perfum używa jego kochanka. No co się
dziwicie? Teraz każdy szanujący się
bohater kryminału powinien mieć
kochankę, albo lepiej kilka, żeby
było ciekawiej. Natomiast to, co
mądre i wartościowe otrzymuje niestety etykietkę „wymagające za dużo
wysiłku”, wobec czego odbiorca
decyduje się na łatwiejszą i wygodniejszą formę rozrywki. Z czego
wynika taki stan rzeczy? Podczas
niedawnej dyskusji z pisarzem
Krzysztofem Vargą, autor „Alei
Niepodległości” określił tę sytuację
jako „społeczeństwo szybkich przyjemności”. Szybkich i krótkotrwałych można dodać. Dają one iluzję
wolności i pozytywnych złudzeń,
nie zmuszają do zbytniego wysiłku
intelektualnego, dostarczają mocnych doznań, a potem pryskają jak
bańka mydlana. Kto nas w nim zamyka? Spece od reklamy i marketingu? A może my sami ulegając szybkim przyjemnościom?
Mam nadzieję, że wchodzące dopiero w świat kultury to pokolenie i
następne stawią opór obecnej sytuacji i wykażą się kreatywnością i
pomysłowością, chociażby przez
wartościowy underground kulturalny. W przeciwnym razie siadam
przed laptopem i piszę mail do nieba: „Boże zatrzymaj świat. Ja wysiadam.”
Pasowani na czytelników
oglądając twarz ukochanej osoby z
bardzo, bardzo bliska... (Aż taka
brzydka czy co? Nie wnikam).
Wracając do gumy, podczas jej żucia mimika twarzy silnie pracuje.
Proroctwo dla zagorzale ciamkających to wczesne zmarszczki. Może
by przerzucić się na tic-taki? W każdym razie kolejną zaletą mięty zawartej w gumach jest ponoć udowodniony fakt, że czyszczenie okularów mentolowo-eukaliptusowym
oddechem jest równie skuteczne jak
specjalnie przeznaczone do tego
środki. Do ciekawostek należy także
fakt że to cukier a nie mięta odpowiada za smak gumy. W związku z
tym przekonaniem „wyżuta” i ponownie posłodzona powinna powrócić do stanu świetności.
Być może stare przysłowie
„poczuć do kogoś miętę’’ straci z
czasem charakter metaforyczny na
rzecz dosłowności: poczuć od kogoś
miętę. A może przejdziemy na chipsy marchewkowe- tanie i zdrowe!
MT
uczennica II LO w Zamościu
W piątek (22 października) odbyło
się pasowanie na czytelnika w Filii Nr
2 Książnicy Zamojskiej. Do ceremonii przystąpili uczniowie klasy I „c”
ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Zamościu, pod opieką wychowawczyni
Marii Bojanowskiej. Zwyczaj ten
trwa od ponad roku i jest nową świecką tradycją. Jednak przed uroczystym
pasowaniem odbyła się lekcja biblioteczna, podczas której bibliotekarki
Elżbieta Szczurek i Jadwiga Kucharska wprowadzały dzieci w sztukę obcowania z książką w bibliotece i
czytelni. Urozmaiceniem wydarzenia
były gry, kalambury, głośne czytanie
utworów Jana Brzechwy. Po uroczystym ślubowaniu odbyło się pasowanie różą i wręczenie pamiątkowych
dyplomów. Całości dopełnił słodki
poczęstunek. Jest to ciekawa próba
sposobienia dzieci od najmłodszych
lat do czytania książek mimo pokus
gier komputerowych, czy Internetu.
Balfegor
Serdecznie pozdrawiam moją kochaną
klasę IH (profil biologiczno medyczna). Życzę Wam wszystkiego
dobrego, zdrowia, szczęścia, samych
dobrych ocen i spełnienia marzeń,
nawet tych najskrytszych. I mam nadzieję, że ten czas spędzony razem
pozostanie na długo w Waszej pamięci. Całuuję mocno. Wasza koleżanka
Kinga Czochra :* ♥
3
[email protected]
INAUGURACJA UNIWERSYTETU DZIECIĘCEGO
DZIECI PRZYSZŁOŚCI
W niedzielę 10 października 2010 w ODK Okrąglak w Zamościu odbyła
się uroczysta inauguracja pierwszego semestru naszego Uniwersytetu
który rozpoczyna swoją działalność pod patronatem PWSZ. Już po godzinie 16 rozpoczęto rejestrację małych studentów, z których każdy
otrzymał koszulkę, indeks oraz akademicki biret.
Po części oficjalnej głos zabrał
prof. Stanisław Bajtlik – kosmolog
z Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Arcyciekawego wykładu o
kosmosie i kometach wysłuchali z
wypiekami na buziach mali adepci
PLAN ZAJĘĆ
Uniwersytet Dziecięcy
semestr zimowy 2010/2011
21 listopada 2010 r.
godz. 17.00 (niedziela)
"WYPRAWA CZŁOWIEKA NA MARSA"
Poprowadzi: dr Błażej Błażejewski
4 grudnia 2010 r.
godz. 17.00 (sobota)
"DLACZEGO KRÓLOWA NIE MLASKA PRZY JEDZENIU, CZYLI O TAJNIKACH MANIER"
Poprowadzi: Henryk Ryszard Żuchowski
-Zarewicz
nauki, choć na twarzach rodziców
również widać było ogromne zainteresowanie, gdy profesor opowiadał o
kosmicznych wędrowcach.
Pod koniec wykładu, mali adepci
byli świadkami powstania komety. Z
bryły suchego lodu oraz kilku prostych składników prof. Bajtlik stworzył najprawdziwszą kometę. Niestety nie udało się wyrzucić jej w kosmos, ale dzięki suszarce do włosów
i lampce biurowej wyglądała ona
jakby przed chwilą przyleciała z dalekiego kosmosu.
Hrubieszów |
Powiatowe Święto Edukacji
13 października 2010 r. w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w
Hrubieszowie odbyły się uroczystości
związane z Dniem Edukacji Narodowej.
Spotkanie rozpoczęło się od oficjalnego powitanie wszystkich przybyłych
gości. przez Starostę Powiatu, Józefa
Kuropatwę. Całość uroczystości poprowadził Naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki – Dariusz Czujkowski.
Część artystyczna bardzo mile zaskoczyła wszystkich gości, a wysoki
poziom jej przygotowania oklaskiwany był licznymi brawami. Uczniów
przygotowała mgr Joanna LisLenard, natomiast za sprzęt nagła-
12 grudnia 2010 r.
godz. 17.00 (niedziela)
"TO NIE MIEŚCI SIE W GŁOWIE...
CO SIĘ W GŁOWIE ZMIEŚCIĆ MOŻE, CZYLI KOSMOS W MÓZGU"
Poprowadzi: prof. dr hab. Marian H.
Lewandowski.
16 stycznia 2011 r.
godz. 17.00 (niedziela)
"PRZEZ PUSZCZE BAGNA I CHASZCZE, CZYLI GRZEŚKI NA TROPACH
DZIKICH
ZWIERZĄT"
poprowadzi: dr Grzegorz Leśniewski
śniający odpowiadał mgr Andrzej
Chwedczuk.
Po zakończonej części artystycznej
nadszedł czas na złożenie życzeń nauczycielom z okazji Międzynarodowego Dnia Edukacji. Wszelkiej pomyślności zarówno w życiu prywatnym,
jak i zawodowym złożył wszystkim
Starosta Hrubieszowski. Życzenia
przekazał także Przewodniczący Rady
Powiatu – Andrzej Barczuk oraz
przewodniczący ZNP – Czesław Podgórski.
Następnie odbyło się ślubowanie
nauczycieli oraz wręczenie aktów nadania stopnia nauczyciela mianowanego. Nauczycielom szczególnie wyróżnionym za pracę w minionym roku
szkolnym w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie
odbyły się uroczystości związane z
Dniem Edukacji
Narodowej.
Nagrodę rzeczową (przedmiot do
nauki
szkolnej
zawodu) otrzymał
Zespół Szkół nr 1
w Hrubieszowie.
Po zakończonej
części oficjalnej
można było skorzystać z poczęstunku przygotowanego
przez
uczniów z Zespołu Szkół Nr 1 w
Hrubieszowie.
Nagrody Starosty
Hrubieszowskiego 2010 otrzymali:
Anna Francuz – Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Hrubieszowie,
Grażyna Gumiela – Powiatowy Zespół Placówek SzkolnoWychowawczych w Hrubieszowie,
Agnieszka Jamroż – Zespół Szkół Nr
2 w Hrubieszowie,
Lech Jurczuk – Zespół Szkół w
Dołhobyczowie,
Iwona Korońska – Zespół Szkół Nr 1
w Hrubieszowie,
Krzysztof Lachowski – Zespół Szkół
Nr 1 w Hrubieszowie,
Tomasz Łuszczyński – Zespół Szkół
Nr 4 w Hrubieszowie,
Agata Malon – Powiatowy Zespół
Placówek Szkolno-Wychowawczych
w Hrubieszowie,
Mariusz Malon – Zespół Szkół Nr 3
w Hrubieszowie,
Czesław Mazek – Zespół Szkół Nr 1
w Hrubieszowie,
Janina Mirska – Zespół Szkół Nr 2 w
Hrubieszowie,
Ewa Otręba – Powiatowy Zespół
Placówek Szkolno-Wychowawczych
w Hrubieszowie,
Jan Pawłowski – Zespół Szkół Nr 3
w Hrubieszowie,
Zbigniew Petruczynik – Zespół
Szkół Nr 1 w Hrubieszowie,
Ewa Szeweńko – Zespół Szkół Nr 1 w
Hrubieszowie,
Urszula Wyszyńska – Zespół Szkół
Nr 1 w Hrubieszowie.
Autor tekstu: Starostwo Powiatowe
w Hrubieszowie
Fot. Alicja Zwolak
4
www.skafander.info
Gdzie ustawić zamojskie
lodowisko?
Nagrody prezydenta
Zamościa dla nauczycieli
Z okazji Dnia Edukacji Narodowej prezydent Marcin Zamoyski
wręczył 37 nauczycielom Nagrody
Prezydenta Miasta w uznaniu zasług
dla zamojskiej oświaty. Uroczystość
odbyła się 13 października w sali
Consulatus zamojskiego Ratusza.
Lista osób nagrodzonych z okazji
Dnia Edukacji Narodowej Nagrodą
Prezydenta Miasta Zamościa:
Katarzyna Ewa Bartosiewicz
(SOSW) – psycholog, oligofrenopedagog, szkolny doradca zawodowy,
Beata Bober (SOSW) – pedagog
szkolny, oligofrenopedagog,
Maria Bronikowska (Pogotowie
Opiekuńcze) – pedagog,
Katarzyna Bukowska (CKU) –
geografia,
Anna Maria Chadam (Gimnazjum
Nr 2) – język polski, język angielski,
Irena Chwiejczak (Gimnazjum Nr
5) – chemia, informatyka,
Jolanta Czochra (Zespół Szkół Ponad. Nr 3) – przedmioty informatyczne,
Małgorzata Dzida (Gimnazjum Nr
5) – geografia, wos, informatyka,
Anna Goryczka-Pietrasz (Szkoła
Podstawowa Nr 9) – matematyka,
Bożena Greszta (Szkoła Podstawowa Nr 7) – nauczanie zintegrowane,
Bożena Janicka (Przedszkole Miejskie Nr 5) – wychowanie przedszkolne,
Anna Kogut (Szkoła Podstawowa
Nr 6) – edukacja wczesnoszkolna,
Dorota Kolimaga (Szkoła Podstawowa Nr 2) – pedagog szkolny,
Jolanta Krywko (Gimnazjum Nr 1)
– matematyka,
Jolanta Kukiełka Szkoła Podstawowa Nr 4 – przyroda,
Krystyna Kułaj (Szkoła Podstawo-
Certyfikat Akredytacyjny
dla szpitala „papieskiego”
Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki im. Papieża Jana Pawła II w
Zamościu otrzymał 22 października Certyfikat Akredytacyjny.
Akredytacja formalnie
uznaje, że placówka
jest kompetentna w
leczeniu i opiece nad
c h o r y m i .
– Jednym z głównych
zespołów, które opracowują
zasady rankingowania jest
Centrum Monitorowania Jakości i to ono
przeprowadza akredytację, czyli sprawdza
setki różnych zdarzeń
w szpitalach. Chodzi tu
o leczenie i jego efekty, czyli tą część
medyczną – tłumaczy dyrektor szpitala
papieskiego Andrzej Mielcarek.
Dzięki uzyskanej akredytacji szpital
odniósł także duży sukces w rankingu
wa Nr 4) – edukacja wczesnoszkolna,
Barbara Kuter (Gimnazjum Nr 3) –
fizyka,
Rafał Lebiedowucz (II LO) –
wychowanie fizyczne,
Magdalena Magryta (MDK) –
zajęcia plastyczne,
Ewa Martynowska (ZSP Nr 1) –
przedmioty zawodowe,
Maria Mołdoch (Szkoła Podstawowa Nr 3) – nauczanie początkowe,
Elżbieta Teresa Mucha (Szkoła
Podstawowa Nr 8) – edukacja wczesnoszkolna,
Mirosława Podhajny (III LO) –
język łaciński,
Magdalena Podolak (I LO) –
bibliotekarka,
Anna Popławska (Gim Nr 7) – nauczyciel wspomagający,
Maria Reder (Zespół Szkół Ponad.
Nr 3) – język polski,
Janusz Sawczuk (CKP) – praktyczna nauka zawodu,
Bożena Ewa Sitarz (SOSW) –
oligofrenopedagog, wychowanie do
życia w rodzinie,
Grażyna Smyk (I LO) – biologia,
Marianna Sulowska (Przedszkole
Miejskie Nr 8) – wychowanie przedszkolne,
Stefania Szarowolec (Zespół Szkół
Ponad. Nr 1) – język polski,
Anna Maria Szczepańska
(Przedszkole Miejskie Nr 10) –
wychowanie przedszkolne,
Aneta Ścibak (Gimnazjum Nr 4) –
historia, wos,
Maria Typiak (SP Nr 10) – przyroda,
Agnieszka Zofia Zielińska (III LO)
– matematyka,
Irena Żółtak (Gimnazjum Nr 2)
religia,
Urszula Żyła (Przedszkole Miejskie
Nr 12) – kształcenie zintegrowane.
Rzeczpospolitej. Placówka znalazła się
na 6 miejscu najlepszych szpitali w Polsce. – Bez akredytacji ten sukces byłby
niemożliwy. Dostaliśmy dosyć dużą
punktację i to nam pozwoliło zostać w
10-tce – mówi dyrektor Mielcarek.
Uroczystość wręczenia Certyfikatu
Akredytacyjnego połączona będzie z
wręczeniem Certyfikatu Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji
(ISO 27001).
Z takim pytaniem zwrócił się
do mieszkańców miasta Ośrodek Sportu i Rekreacji w Zamościu. W poprzednich latach lodowisko działało przed zamojskim Ratuszem. W tym roku
OSiR proponuje alternatywne
miejsce na uruchomienie lodowisko tj. plac przed .budynkiem
OSiR-u przy ul. Królowej Jadwigi. Bezpośrednio przy tafli
lodowiska usytuowany jest
główny budynek, w którym znajdują się szatnie, węzeł sanitarny, kawiarnia i restauracja – czytamy o proponowanej alternatywie na stronie internetowej Ośrodka Sportu. Tam też dostępna
jest ankieta na temat lokalizacji lodowiska. Do wyboru są dwie opcje Rynek
Wielki i Plac OSiR. Innych miejsc do
lokalizacji płyty – według zarządcy
obiektu – z przyczyn technicznych nie
ma.
Zamość będzie miał
nowe przystanki i autobusy
zatoki autobusowej przy ulicy Zamoyskiego oraz wymianę lub postawienie 25
sztuk nowych wiat przystankowych.
Na ulice Zamościa wyjadą nowe autobusy zasilane gazem ziemnym. Dodatkowo zostaną wymienione przystanki autobusowe. W poniedziałek w Urzędzie
Marszałkowskim w Lublinie prezydent
Zamościa podpisał umowę na dofinansowanie projektu „Modernizacja systemu
transportu publicznego w mieście Zamość”.
Projekt obejmie budowę pętli autobusowej przy ulicy Lwowskiej, budowę
Zakupionych zostanie 12 sztuk nowych,
przystosowanych do transportu niepełnosprawnych, klimatyzowanych autobusów.
Do tej pory za pieniądze unijne zakupiono cztery autobusy CNG i zmodernizowano 10 starych. Łączna wartość projektu to 16 mln zł. Ponad 12 pochodzi ze
środków unijnych. Projekt realizowany
będzie do 2012 roku.
Wyjazd na koncert Jona Lorda i Zamojskiej Orkiestry Symfonicznej
Zamojska Orkiestra Symfoniczna
organizuje zbiorowy wyjazd na koncert Jona Lorda. Były członek legendarnej grupy Deep Purple wystąpi 10 listopada w Sali Kongresowej
w Warszawie.
Jon Lord jest współczesnym wirtuozem klawiszowców, mistrzem gry
na organach Hammonda i kompozytorem muzyki Deep Purple.
Osoby, które chcą skorzystać z opcji
zbiorowego wyjazdu na koncert proszone są o kontakt pod nr. telefonu
84-638-48-33. Koszt biletu to 120 zł.
Transport kosztować będzie około 40
zł. Ilość miejsc ograniczona.
5
[email protected]
Dotknąć…
W poniedziałek (18 października) w Książnicy Zamojskiej można
było spotkać się z biskupem Wacławem Depo, ordynariuszem diecezji zamojsko-lubaczowskiej.
Podczas spotkania odbyła się
prezentacja książek ordynariusza
zamojsko-lubaczowskiego:
„Dotknąć Chrystusa”, „Chrystus
kerygmatyczny”, „Raduj się twoją
wiarą”. Spotkanie prowadził ks. Jacek Rak z Katolickiego Radia Zamość. O problematyce twórczości
bpa Depo ciekawie mówił jeden z
przybyłych gości dr hab. ks.
Krzysztof Guzowski:
– „Chrystus kerygmatyczny” nie głosił haseł, idei. Oddał swoje życie. To
jest kerygmat. Miłość i Prawda spotkały się na krzyżu Chrystusa. Spotkanie z Chrystusem jest faktem i
charyzmatem. Jezusa dotykamy pomagając osobie, która utraciła sens
Jesień 2010
To tytuł wystawy, którą od 25
października można oglądać w Biłgorajskim Centrum Kultury. Autorami prac są gimnazjaliści uczęszczający na zajęcia plastyczne w Wiosce
Dziecięcej SOS w
Biłgoraju.
Na
wystawie
można
obejrzeć
około 20 pejzaży
wykonanych techniką pasteli. Są to
pejzaże przedstawiające nasz region, m.in. malownicze zakątki Zwierzyńca i Krasnobrodu. Impulsem do powstania prac
był majowy plener, podczas którego
powstały szkice i zdjęcia, na podstaMokotowskie spotkania z Japonią
Dnia 23 października 2010 roku w
Warszawie już po raz drugi odbyło się
Mokotowskie Spotkanie z Japonią.
Podczas imprezy zostały rozegrane
zawody w karate tradycyjnym, turniej
sprawnościowy „Pierwszy Krok”, konkurs kaligrafii, tańca na macie w rytm
muzyki japońskiej oraz turniej w łukach japońskich. W turnieju karate
wzięło udział około 150 karateków z
klubów z województwa lubelskiego
oraz mazowieckiego. Zamojski Klub
Karate Tradycyjnego reprezentowało
25 najmłodszych karateków. Najlepiej
zaprezentowali się następujący zawodnicy: 1 miejsce w kata Marta Czapka,
2 miejsce w kata Karen Dobrowolska
3 miejsce w kata Kacper Pańko
4 miejsce w kata Aleksandra Dorosz
4 miejsce w kata Wojciech Kowalczyk
4 miejsce w kata Jakub Batorski
Kontrowersyjna wystawa miała
miejsce na zamojskim Rynku od
poniedziałku do piątku (18-22 października). W ramach akcji „Stop
aborcji. Wybierz życie” pod ratuszem w Zamościu zawisły plakaty
przedstawiające martwe, ludzkie
płody. Przyrównuje się na nich
aborcję do eksperymentów na zwierzętach, zaś jej zwolenników do
Hitlera lub bolszewików. Wystawa
jest częścią ogólnopolskiej akcji
ruchów antyaborcyjnych, Fundacji
Pro Life. Podobne zdjęcia są przedstawione w centrum Rzeszowa,
Wodzisławia czy na Placu Litewskim w Lublinie. W każdym mieście Polski, w którym jest eksponowana wywołuje różne emocje, często skrajne. Bywało, że wystawa
była niszczona. Jak zwykle odżywa-
to aborcja – argumentuje swój pogląd. Jak jednak zastrzegają organizatorzy celem akcji jest trafienie do
jak najszerszej liczby osób, szokowanie odbiorcy, dlatego nie zgadzają się z propozycją umieszczenia
zdjęć w jakimś zamkniętym pomieszczeniu. Do władz Zamościa z
prośbą o zgodę na zorganizowanie
wystawy wystąpił Roztoczański
Związek
Drużyn
Harcerskich
„Żywioł”, którego komendantem
jest ks. Tomasz Bazan. Postulowali
oni o czas trzech tygodni na prezentowanie wystawy, lecz władze miasta zgodziły się tylko na 5 dni, od
poniedziałku do piątku. Fakt ten
również wzbudzał kontrowersje,
gdyż termin pokrywałby się z czasem kampanii do wyborów samorządowych. Ten argument podnosili
przeciwnicy akcji. Kontrowersji
dodawał fakt, że w niektórych mia-
ją światopoglądowe antagonizmy na
temat legalizacji aborcji bądź jej
całkowitego prawnego zakazu. Jej
celem według organizatorów jest
ochrona ludzkiego życia od momentu poczęcia do śmierci i ukazanie
zła aborcji. Jak piszą na swojej stronie internetowej, chcą ukazać światu, że aborcja jest najokrutniejszym
mordem na bezbronnych. Według
przeciwników wystawy zdjęcia są
drastyczne. Z tego powodu miejsce
ekspozycji budzi ich zdenerwowanie
– Powinni to oglądać tylko ci, którzy chcą, a wystawa powinna się
odbywać w jakiejś galerii albo zamkniętym pomieszczeniu – mówi
jedna z mieszkanek Zamościa –
przecież to mogą zobaczyć dzieci,
które jeszcze nawet nie wiedzą, co
stach Polski na zdjęciach obok scen
masakrowanych płodów pojawiały
się sylwetki polityków. Z tego powodu tłumaczenia organizatorów
wydawały się nieszczere. Jak podkreślają oni na swojej stronie internetowej www.stopaborcji.pl ich
celem jest propagowanie idei ochrony życia ludzkiego. Nie da się jednak ukryć, że kilka zdjęć z postaciami polityki wprowadziło tę ideę w
kłopotliwą sytuację.
Od piątku (22 października) wystawę przeniesiono w okolice kościoła św. Krzyża w Zamościu przy
ul. Partyzantów. Wszystkich chętnych do dyskusji nad wystawą, jej
cele i formą zapraszamy zabieranie
głosu na łamach „Skafandra” i na
stronie internetowej gazety.
lelek
Szok pod ratuszem
życia. Kiedy mówimy jej o Jezusie tak
by odzyskała w Nim sens i wiarę .
Zebrani mogli się również dowiedzieć, że biskup lubi spór, a także
wysoko ceni dramaty Karola Wojtyły. Ponadto bp Depo zdradził, że do
jego ulubionych poetów należą Jan
Twardowski i Roman Brandstaetter.
Sporo mówił o kerygmacie, jego istocie, czyli Dobrej Nowinie, dzięki
której Bóg wpływa na nasze życie.
Balfegor
wie których powstały następnie prace. Marian Łukasik – prowadzący
zajęcia plastyczne, na których powstały prace – zapowiada, że prace o
jesiennej tematyce stanowią pierwszy etap cyklu zaś cały cykl będzie
przedstawiał te same miejsca w różnych porach roku.
Agnieszka Tomaszewska-Skiba
3 miejsce w gimnastyce Wioleta Szerafin
1 miejsce konkursie tańca japońskiego
Arkadiusz Rozmus
Przybyli goście mogli podziwiać
pokaz strzelania z łuków japońskich
(kyudo), walki mieczami japońskimi
(kenjutsu) oraz pokaz mistrzowski karate tradycyjnego w wykonaniu członków
kadry narodowej PZKT. Atrakcją był
także kącik japoński w którym dzieci
mogły uczyć się kaligrafii oraz tańca na
macie w rytm muzyki japońskiej. Dla
dorosłych została przygotowana specjalna degustacja sushi.
Jakub Dąbek
Odnowa cmentarza
W dniu Wszystkich Świętych
(1 listopada) na Cmentarzu Parafialnym przy ul. Peowiaków w Zamościu odbędzie się kolejna już kwesta
na rzecz renowacji zabytkowych nagrobków. Akcja organizowana jest
przez Społeczny Komitet Odnowy
Cmentarza Parafialnego w Zamościu.
W zeszłym roku zebrano kwotę w
wysokości 13,625,86 zł . W tegorocznej kweście wezmą udział zamojscy dziennikarze, ludzie kultury i
polityki.
To piękne dzieło można również
wspierać wpłacając pieniądze na
konto bankowe:
PKO BP S.A. 44 1020 5356 0000 1802
0067 9753
6
www.skafander.info
Nowoczesna infrastruktura badawcza
Jeszcze w tym roku PWSZ w Zamościu zainauguruje działalność
Laboratorium Odnawialnych Źródeł Energii. Ośrodek prowadzić
będzie innowacyjne badania w zakresie ochrony środowiska. Ponad
2,5 mln złotych przeznaczonych na
zakup nowoczesnych technologicznie urządzeń oznacza, iż zamojska
uczelnia stanie się wiodącym laboratorium w regionie w dziedzinie
prac badawczo-rozwojowych dotyczących energii odnawialnej oraz
możliwości jej wszechstronnego
wykorzystania.
W ramach realizowanego przedsięwzięcia PWSZ Zamość otwiera
laboratorium oferujące m.in. badania
fizykochemiczne próbek wód, ścieków, odpadów, gleb, roślin, pozostałości pestycydów, pochodnych ropy
naftowej, metali ciężkich i siarki w
próbkach pasz, żywności, surowców
pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Ośrodek świadczyć będzie usługi
w zakresie prowadzenia oznaczeń
chemicznych i fizykochemicznych
paliw, biopaliw, popiołów i osadów
różnego pochodzenia. Nowoczesne
wyposażenie laboratorium umożliwi
między innymi przeprowadzenie
oznaczeń wskaźników wartości energetycznej i cieplnej biomasy (ciepła
spalania, wartości opałowej, substancji palnej, zawartości węgla, popiołu,
siarki i chloru), badanie roślin energetycznych, zrąbków, peletów, osadów ściekowych, materii organicz-
nej, odpadów stolarskich.
Zakupione wyposażenie, w tym
m.in. kalorymetr, termograwimetr,
makroanalizator elementarny CHNS
czy analizator do badania topliwości
popiołu służyć będzie prowadzeniu
prac badawczo-rozwojowych, których odbiorcami będą przedsiębiorstwa, producenci, odbiorcy działający na rynku biomasy i węgla, elektrociepłownie, elektrownie, importerzy, eksporterzy i dystrybutorzy zainteresowani oceną jakości paliw stałych takich jak węgiel kamienny,
węgiel brunatny, koks, torf. Aparatura badawcza służyć będzie także studentom kierunków technicznych
PWSZ w Zamościu oraz będzie wykorzystywana w realizowanych przez
uczelnię projektach europejskich.
Laboratorium Odnawialnych Źródeł
Energii (Sekcje Paliw i Energii oraz
Przyrodniczych Podstaw Energetyki)
mieścić się będzie w budynku Instytutu
Przyrodniczo-Technicznego
PWSZ przy ul. Zamoyskiego 64 w
Zamościu.
Laboratorium jest częścią projektu „Adaptacja i wyposażenie Centrum Badań i Transferu Technologii
PWSZ w Zamościu” współfinansowanego w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej,
Działania I.3 Wspieranie innowacji,
którego całkowity budżet wynosi
13,75 mln złotych.
JM
Kolejna inwestycja
zamojskiej PWSZ
30 września br. w Urzędzie Marszałkowskim w
Lublinie Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu
prof. dr hab. Waldemar
Martyn podpisał umowę o
dofinansowanie projektu
„Poprawa dostępu do wiedzy i wysokiej jakości
usług edukacyjnych poprzez przebudowę, rozbudowę oraz kompleksowe
wyposażenie infrastruktury
dydaktycznej Państwowej
Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu”.
Projekt otrzymał dofinansowanie w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego; całkowita wartość
projektu wynosi 6 767 434,45 zł.
Inwestycja będzie realizowana w
budynku zlokalizowanym przy ul.
Zamoyskiego 64, w którym obecnie
mieści się siedziba Instytutu Przyrodniczo–Technicznego oraz Instytutu Matematyki i Technologii Innowacyjnych PWSZ.
– Potrzeba realizacji projektu
wynika z konieczności stworzenia na
Zamojszczyźnie uczelni wspierającej
rozwój gospodarki opartej na wiedzy, będącej jednocześnie ośrodkiem
kształcącym w zawodach poszukiwanych przez rynek pracy – wyjaśnił
prof. dr hab. Waldemar Martyn, rektor uczelni. – Istotny wpływ na jakość szkolnictwa wyższego, oprócz
systemu kształcenia, mają warunki i
zaplecze techniczne, w jakich ono się
odbywa.
Celem głównym projektu jest
zwiększenie konkurencyjności i innowacyjności regionu Zamojszczyzny poprzez wsparcie sektora szkol-
nictwa wyższego (w szczególności w
obszarze kierunków technicznych i
przyrodniczych) oraz ścisła współpraca z przedstawicielami lokalnej
przedsiębiorczości celem ułatwionego transferu rozwiązań badawczorozwojowych.
Zakres rzeczowy robót obejmie
m.in. zmianę układu funkcjonalnego,
przebudowę oraz rozbudowę obiektu
o nowe pomieszczenia (sala audytoryjna dla 120 osób, atrium przy
głównym wejściu do budynku), wymianę i modernizację instalacji we-
wnętrznych budynku, instalację klimatyzacji, przebudowę i rozbudowę
dróg manewrowych na terenie inwestycji, parkingów i chodników
oraz wyposażenie całego obiektu
(pracownie dydaktyczne, laboratoria,
ciągi komunikacyjne) i zakup sprzętu naukowo – badawczego.
Prace inwestycyjne potrwają rok.
Początek robót zaplanowano na styczeń 2011 r.
JM
7
[email protected]
Staż – jak to wygląda w praktyce
Staż jest to nabywanie przez bezrobotnego umiejętności praktycznych
do wykonywania pracy przez realizowanie zadań w miejscu pracy bez
nawiązywania stosunku pracy z organizatorem. Jest to dobry sposób,
żeby po ukończeniu studiów lub szkoły wejść na rynek, zdobyć niezbędne doświadczenie i poznać specyfikę pracy.
Krok po kroku: co zrobić, żeby
dostać się na staż
Aby w ogóle można było starać
się o skierowanie na staż, należy
być zarejestrowanym w urzędzie
pracy jako osoba bezrobotna. Żeby
tego dokonać, na ogół wystarczy, że
udając się tam, zabierzemy ze sobą
następujące dokumenty: dowód
osobisty, numer NIP, dyplom lub
świadectwo ukończenia szkoły.
Chociaż zdarzają się sytuacje, że
niezbędne będą jeszcze inne dokumenty, dlatego wcześniej warto zadzwonić i zapytać, co powinniśmy
ze sobą zabrać.
Najważniejsze jest znalezienie
pracodawcy, który zechce przyjąć
nas na staż. Możemy zrobić to w
dwojaki sposób:
– poprzez przejrzenie ofert, które
pracodawcy sami złożyli w urzędzie
pracy (w takich wypadkach częściej
trafiają się oferty z możliwością
zatrudnienia po zakończeniu stażu),
– poprzez osobiste udanie się do
potencjalnych pracodawców z zapytaniem o staż. Wykorzystując ten
sposób należy wyposażyć się w dużą ilość CV i czasu na poszukiwania. Plusem tej metody jest to, że
mamy bezpośredni kontakt z pracodawcą, a wychodząc samemu
z inicjatywą, budujemy wokół siebie obraz osoby aktywnej i zmotywowanej do pracy.
Gdy znajdziemy już pracodawcę,
musimy uzbroić się w cierpliwość,
gdyż na tym etapie sprawy załatwiane są między pracodawcą i
urzędem pracy. Następują konsultacje co do zasadności skierowania na
staż, czasu jego trwania (3-12 miesięcy) oraz innych warunków.
Urząd pracy ma 30 dni na rozpatrzenie wniosku. Warto w tym czasie dowiadywać się bezpośrednio u
pracodawcy, na jakim etapie jest
nasza sprawa, gdyż w przypadku
negatywnej decyzji nie ma obowiązku powiadomienia nas o tym.
Jeżeli otrzymaliśmy zgodę na staż
u danego pracodawcy, następuje
etap wypełniania dokumentów.
Podpisywana jest umowa między
urzędem a pracodawcą, osoba skie-
rowana podpisuje również stosowne
oświadczenia o zgodzie na skierowanie na staż, o znajomości praw
i obowiązków przysługujących jej z
tego tytułu itp.
Po wypełnieniu formalności, jesteśmy kierowani na badania wstępne do odpowiedniej przychodni.
Koszty badań również pokrywa
urząd.
Krokiem ostatnim jest skierowanie na staż na określony czas, począwszy od dnia w nim wskazanego. Należy pamiętać o dostarczaniu
do urzędu po upływie każdego miesiąca oryginału listy obecności oraz
w przypadku korzystania z urlopu
zaaprobowanych przez pracodawcę
wniosków urlopowych.
Warto również pamiętać, że po
zakończeniu stażu należy rozliczyć
się z urzędem pracy. Pracodawca
wystawia opinię o przebiegu stażu a
osoba skierowana sprawozdanie z
odbycia stażu.
Wysokość stypendium
Za czas odbywania stażu osoba
otrzymuje stypendium w wysokości
890,60 zł brutto (765,45 zł netto)
miesięcznie. Można również starać
się o zwrot kosztów przejazdu, z
miejsca zamieszkania na miejsce
odbywania stażu. Chodzi zarówno o
przejazdy środkami transportu zbiorowego, jak i własnym lub użyczonym środkiem transportu (gdy nie
ma możliwości dogodnego przejazdu). Zwrot odbywa się (oczywiście
po wcześniejszym zaaprobowaniu
przez urząd pracy wniosku o dokonanie zwrotu) na podstawie składanego po każdym miesiącu wniosku
o refundację kosztów oraz stosownych dokumentów.
Podsumowując, należy uznać staż
za doskonałe rozwiązanie dla osób,
które nie mają pracy, ale bardzo
chciałyby ją podjąć. Pozwala na
praktyczne przygotowanie się do
wykonywania zawodu oraz stanowi
dla potencjalnych pracodawców
podstawę do stwierdzenia, że dana
osoba będzie dobrym pracownikiem
ze względu na to, że posiada doświadczenie oraz jest aktywna.
Jarosław Legieć
absolwent prawa
Przeciw przemocy
Młodzieżowy Dom Kultury w Zamościu zaprasza dzieci i młodzież z województwa lubelskiego, do udziału w IV
e d yc j i Ko n k u r s u P l a s tyc z n e g o
„Przemocy mówię NIE - Zamość 2010”. Celem konkursu jest zainicjowanie
artystycznej refleksji na temat otaczającej nas przemocy. Zdaniem organizatora konkursu, ważnym elementem działań profilaktycznych jest podkreślenie
wagi tzw. „pierwszego kroku”, czyli
dostrzeżenia problemu przemocy w
otoczeniu rówieśniczym, sytuacjach
rodzinnych, sąsiedzkich, szkolnych, a
także literaturze, telewizji oraz grach
multimedialnych.
Szczegółowy regulamin konkursu dostępny jest na stronie www.mdk.zam.pl
Kredyty, karty kredytowe i konta oszczędnościowe
dla studenta
Zainaugurowano kolejny rok akademicki, czyli kolejny rok wydatków. Bracie studencie, nie masz
kasy? Naprzeciw Twoim pieniężnym potrzebom wychodzą banki,
które mają w swojej ofercie kredyty studenckie oraz karty kredytowe.
Dla kogo jest kredyt?
Kredyt jest przyznawany dla studentów studiów I i II-go stopnia,
którzy rozpoczęli naukę przed 25
rokiem życia oraz dla studentów
studiów doktoranckich. Studentów
studiujących w systemie dziennym,
wieczorowym i zaocznym.
Jak dostać?
Należy dostarczyć szereg dokumentów, aczkolwiek nie ma z tym
większego problemu. Są to przede
wszystkim:
– wniosek do danego banku o udzielenie kredytu,
– zaświadczenie z uczelni o tym, iż
jesteście studentami,
– dokumenty związane z wysokością dochodu na osobę (dochody
członków rodziny za ubiegły rok z
urzędu skarbowego),
– dokumenty będące zabezpieczeniem kredytu, czyli podpisy poręczycieli.
Wszystko to należy dostarczyć do
banku, w którym ubiegacie się o
kredyt w terminie od 1 października
do 15 listopada każdego roku. Największym zainteresowaniem cieszy
się PKO S.A., choć oczywiście warto zapoznać się z ofertami innych
placówek bankowych i wybrać dla
siebie tą najlepszą. Po uzyskaniu
kredytu należy pamiętać o ciągłym
dostarczaniu zaświadczeń z uczelni,
potwierdzających wpis na kolejny
semestr w terminach do 31 marca i
31 października.
Wysokość kredytu zależy od nas i
naszych potrzeb. Bank oferuje nam
dwie opcje: 400 zł oraz 600 zł.
Transza, czyli część kwoty kredytu,
wypłacana jest przez 10 miesięcy.
Po podpisaniu umowy nie ma już
możliwości zmiany wysokości transzy i sposobu jej wypłacania, aczkolwiek możemy napisać aneks do
umowy z prośbą o przerwanie wypłacania transz. Spłata kredytu następuje 2 lata od planowanego
ukończenia studiów. Jeżeli znajdujecie się w grupie 5% najlepszych
absolwentów pożyczka zostanie
umorzona w wysokości 20% kwoty
pobranego kredytu.
Inną formą pomocy finansowej
dla studentów są karty kredytowe.
Pomimo nazwy nie są one dostępne
dla wszystkich studentów. Wynika
to z ograniczeń wprowadzonych
przez banki co do ukończonego etapu studiów. Jedynie w jednym banku możemy się ubiegać o kartę, ale
pod warunkiem posiadania regularnych wpływów na rachunek.
W wyborze karty należy przejrzeć wszystkie oferty, jakie oferują
nam banki, tak, aby zostało to dopasowane do naszych indywidualnych potrzeb. Zaletą posiadania karty jest korzystanie z bezpłatnego
kredytu, który trwa w zależności od
banku od 52 do 55 dni. Karta może
nam pomóc w chwilowym braku
gotówki, ale trzeba posługiwać się
nią rozważnie i pamiętać o tym, iż
bank nie jest instytucją charytatywną i jest to normalny kredyt, który
trzeba spłacić. Nieprzestrzeganie
terminów może skutkować potraktowaniem przez bank tego jako kredytu, którego oprocentowanie może
wzrosnąć aż do 20%.
Moim zdaniem trzeba być osobą
odważną, aby skusić się na kartę
kredytową. Nie ukrywajmy (!), banki na nas zarabiają. Jeżeli chodzi o
kredyt studencki możecie się pokusić, gdyż oprocentowanie nie jest
wysokie. Możecie te pieniądze zainwestować nie tylko na poprawę
kondycji finansowej Waszego portfela, ale przede wszystkim na konto
oszczędnościowe, czyli po prostu
„obracać” tymi pieniędzmi. W porównaniu z kartami jest to o wiele
wygodniejsza forma. Przede wszystkim przy tej opcji istnieje możliwość uzyskania kredytu przez studentów nie osiągających dochodów,
a więc mających zbyt niską zdolność kredytową (właściwie żadną),
do uzyskania jakiegokolwiek innego
kredytu. Nie jesteśmy zbytnio obciążeni dodatkowymi opłatami.
Studenci! Przed podjęciem jakiekolwiek decyzji związanej z polepszeniem swojej sytuacji finansowej
przemyślcie ją. Rozważcie za i przeciw. W razie wątpliwości udajcie się
do banku, gdzie osoby zajmujące się
tym pomogą Wam w wybraniu najlepszej opcji.
Katarzyna K.
studentka politologii PWSZ
Żadnemu słowu nie pozwól upaść...
„Dla innych mogę być nikim.
Ale dla siebie jestem człowiekiem tu i teraz”.
„Ci, co cię odrzucą, nie mają mocy wyobraźni.
Gdy otworzysz szampana, twe imię będzie ich drażnić”.
„Niebo można sobie zrobić wszędzie”.
Szymon Łyciuk
8
Kociaki z Ekonomika
1 października, jak nakazuje
tradycja, w zamojskim Ekonomiku odbyły się otrzęsiny. Wszyscy
uczniowie klas pierwszych obowiązkowo musieli wziąć udział w
imprezie, by stać się pełnoprawnymi członkami społeczności szkolnej.
Od czasów żaków krakowskich
otrzęsiny to obrzęd, podczas którego
starsi koledzy sprawdzają umysł
i tężyznę fizyczną „pierwszaków”.
Początki „otrząsania” sięgają jeszcze średniowiecza. Do Polski zwy-
czaj ten przywędrował najprawdopodobniej z Europy Zachodniej, nie
wiadomo czy rozpowszechnił się
Sięgnij po swoją szansę
Liceum Ogólnokształcące im. Bartosza Głowackiego w Tomaszowie
Lubelskim pomaga swoim uczniom
w rozwijaniu umiejętności intelektualnych i sportowych.
W roku 2010/2011 szkoła pozyskała wiele funduszy ze środków Unii
Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Od ubiegłego roku działa projekt ,,Talk to
me”.
Jest to projekt dla uczniów klas II,
rozwijający umiejętności języka angielskiego. Projekt zakłada przygotowanie do matury i egzaminu certyfikującego FCE. Dla uczniów z najlepszymi wynikami organizowane są
obozy językowe. W tym roku
uczniowie udali się do Muszyny.
Projekt realizowany jest w dwóch
TEATR W ZAMOŚCIU „GRIGA”
Wg opowiadań Antoniego Czechowa
Adaptacja i reżyseria: Piotr Sieklucki
Światło: Marek Kutnik
Obsada: Dominik Nowak (jako Griga)
Piotr Sieklucki (jako Pietia)
Barbara Sambor (jako Sonia)
22 października w Zamojskim
Domu Kultury odbył się spektakl pt.
„Griga” wg opowiadań Antoniego
Czechowa w wykonaniu Teatru Nowego z Krakowa.
Na scenie, oprócz przemyślanej
scenografii przedstawiającej rosyjską chałupę, znalazło się troje aktorów. Jednakże, zanim spektakl zaczął się na dobre, główny bohater
puścił między publiczność butelkę
czystej. Ku zaskoczeniu widowni
butelka nie zawierała wody, jakby
niektórzy przepuszczali, lecz prawdziwą wódkę. Owy zabieg zapewne
miał poprawić efekt widowiska albo
www.skafander.info
najpierw w środowisku uniwersyteckim czy rękodzielniczym. Uroczystość rozpoczynała wystawna kolacja na koszt nowicjuszy. Około północy formowano korowód prowadzony przez czeladników na czele ze
st ar szymi c zel adni ka mi . Na
„egzamin” prowadzano pojedynczo
do izby, gdzie nowicjusza sadzano
na „kulawym” stołku
i dokonywano „egzorcyzmów”
wśród przyśpiewek, docinków i
przeróżnych błazeńskich sztuczek,
polegających na szczypaniu, tarmoszeniu, kłuciu, zwalaniu delikwenta
ze stołka, malowaniu obrzydliwymi
smarami i farbami, goleniu drewnianą brzytwą. Kolejnym etapem był
egzamin sprawdzający przytomność
umysłu, podczas którego uczeń udowadniał, że umie czytać pisać i rachować. Następnie przyprawiano mu
wielkie uszy, a do ust wkładano kieł
świński. Owe uszy (symbol głupoty i
nieokrzesania) obcinano drewnianym mieczem, kieł zaś wyrywano
olbrzymimi kleszczami. Ofiarę kładziono na stole, ciosano i heblowano, czyszczono uszy i twarz roztworem z soli i polewano winem. Po
zakończeniu obrzędów nowicjusz
mył się i zostawał przyjęty w szeregi
grupach po 15 osób. Prowadzącymi zajęcia są: Maria Zusin i
Urszula Cybulska. Czuję, że
zrobiłam postępy. Łatwiej mi jest
mówić po angielsku, rozszerzyłam zasób słownictwa. Każde
zajęcia dają mi satysfakcję. Nie
żałuję podjętej rok temu decyzji,
o przystąpieniu do tego projektu
– powiedziała Justyna, jedna z
uczestniczek projektu.
W tym roku nasza szkoła może poszczycić się wielością nowych i interesujących przedsięwzięć.
Jednym
z
projektów
jest ,,Matematyka – reaktywacja”. Są
to zajęcia przeznaczone dla osób,
które chcą rozwijać się w kierunku
matematycznym posługując się technologią informatyczną. Projekt koordynowany prowadzony jest przez
Robert a Wojci echow skiego .
Uczniowie uczą się w domu, korzywprowadzić widownię w klimat
przedstawienia.
Klimat urodzinowej libacji alkoholowej w Rosji. Trójka przyjaciół
(dwóch mężczyzn i kobieta) mówiąc
językiem potocznym rozpijają flaszkę. W czasie spożywania alkoholu
bohaterowie poruszają wiele tematów dotyczących np. miłości, języków innych narodowości, Żydów,
Francuzów, Polaków, itp.
Przy końcu przedstawienia jeden
z bohaterów dowiaduje się o śmierci
swej żony - scena, w której bohater
trzyma pistolet zostaje pozbawiona
światła. W ciemności słyszymy
strzał… Reflektory zostają ponownie włączone. Widzimy jednak, że
zamiast użycia broni, bohater postanowił otworzyć szampana.
Pierwszą sprawą godną oklasków
była dobra gra aktorów! Ja sam
uważam, że w swojej butelce mieli
braci czeladniczej.
Współczesne otrzęsiny niewiele
przypominają te z czasów średniowiecza, jednak są obrzędem, który
przejść musi każdy nowy uczeń
szkoły.
W Ekonomiku zwyczajem jest
organizowanie otrzęsin przez ubiegłorocznych zwycięzców tej imprezy. W tym roku zaszczyt ten przypadł klasie 2 al pod kierunkiem wychowawczyni, Ewy Kowalewskiej.
W związku z niesprzyjającą aurą
pogodową, zabawa miała miejsce
w świetlicy szkolnej, co nie zniweczyło planów dobrej zabawy. Jury w
składzie: przewodnicząca – dyrektor Alicja Ciupa; czuwający nad
poprawnością przebiegu konkurencji
– Piotr Czechoński; opiekun Samo-
stając ze swych komputerów, natomiast ich wiedza jest sprawdzana w
szkole za pomocą sprawdzianów.
Jednak największym zainteresowaniem cieszy się projekt pt.
,,Równi na starcie”. Są to zajęcia
wyrównawcze, które maja za zadanie
pomóc słabszym uczniom w zrozumieniu materiału, a także rozwijać
prawdziwy alkohol, bo gra „meneli”
nad wyraz dobrze im wychodziła.
Drugą rzeczą wartą pochwały uważam humor prezentowany w przedstawieniu. Choć fabuła spektaklu nie
wydała mi się w żaden sposób górnolotna, to uważam go za udany.
Artur „Harnaś” Harasim
„Griga” to zabawne ponadgodzinne widowisko, w którym mamy do
czynienia z solenizantem Grigą oraz
jego gośćmi. Jednym z nich jest Pie-
rządu Uczniowskiego – Łukasz Kołodziejczyk, reprezentanci Samorządu Uczniowskiego – Katarzyna
Trykacz i Mateusz Hołowiński;
oraz uczennica klasy organizującej
otrzęsiny – Beata Bielska – oceniało
poczucie humoru, muzykalność,
zdolności aktorskie, talent plastyczny, wiedzę ogólną pierwszaków jak i
ich wychowawców.
Po zaciętej walce, a przede
wszystkim dobrej zabawie zakończonej dogrywką, zwycięstwo przypadło klasie 1gt, której wychowawczynią jest Gabriela Kostrubała.
Drugie miejsce zajęła klasa 1ct z
wychowawczynią Aleksandrą Szarowolec, a 1ht Mariusza Szczuchniaka uplasowała się na trzeciej pozycji.
Klasy, które znalazły się na podium, otrzymały pamiątkowe dyplomy oraz drobne upominki, a wszyscy biorący udział w zabawie opuszczali świetlicę w doskonałych humorach. Dopełnieniem obr zędu
„otrząsania” było uroczyste ślubowanie, które miało miej sce
8 października. Każdy pierwszak stał
się pełnoprawnym uczniem Ekonomika.
Zu
zainteresowania lepszych uczniów.
Zajęcia prowadzone są z takich
przedmiotów jak: matematyka, fizyka, biologia, chemia i język angielski. Myślę, że zajęcia te są niezwykle
potrzebne, ponieważ pomogą nam
dorównać tym najlepszym w szkole,
a także w przyszłości bardzo dobrze
zdać maturę – powiedziała Magda,
jedna z uczestniczek zajęć.
Szkoła dała niezwykłą szansę swoim uczniom na rozwijanie swych
umiejętności, dlatego mamy nadzieję, że jak najwięcej z nich z niej skorzysta.
Nauka w szkołach powinna być
prowadzona w taki sposób, aby
uczniowie uważali ją za cenny dar, a
nie za ciężki obowiązek (Albert Einstein).
Justyna Oberda, Magdalena Walczak
klasa II e Zespół Szkół nr 1
w Tomaszowie Lubelskim
tia, urzędnik rozwiedziony ze swoją
żoną, drugą osobą jest aktorka Sonia. Cała trójka pije, rozmawia, płacze, śmieje się i tańczy. Wszyscy
rozmyślają o życiu w mniej lub bardziej poważny sposób. Przedstawienie Griga ma charakter komediowy,
choć pojawia się w nim również nutka dramatyzmu. Opowieść ta zdaje
się nie mieć jednoznacznego zakończenia, a mimo to bawi i pokazuje,
że jesteśmy cały czas uwikłani w to,
czym jest życie. W tragifarsę.
Piotr Sieklucki zapytany o to,
skąd pomysł na taki spektakl, skomentował krótko: Na studiach natknęliśmy się na bardzo dowcipne
opowiadania Czechowa i postanowiliśmy zrobić adaptację i spektakl w
maleńkiej salce w knajpie w Krakowie. Potem dostaliśmy swoją scenę,
gdzie gramy już od 10 lat.
mk
9
[email protected]
WYWIAD Z PREZYDENTEM ZAMOŚCIA MARCINEM ZAMOYSKIM
Z okazji 5-lecia Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu prezentujemy wywiad z
prezydentem Zamościa Marcinem Zamoyskim. O tym, co myśli o uczelni, o wizji jego miasta i kilku innych sprawach dowiecie się z poniższego wywiadu.
Panie Prezydencie, w tym roku PWSZ
w Zamościu obchodzi jubileusz 5lecia. Pan był jednym z inicjatorów
powstania uczelni. Wiemy, że nie było
to łatwe, ale udało się. Jak dziś ocenia
Pan funkcjonowanie tej uczelni w
mieście przez 5 lat?
Niezmiernie się cieszyłem od momentu,
kiedy narodził się pomysł, aby utworzyć
Państwową Wyższą Szkołę Zawodową,
bo Zamościowi należy się taka uczelnia,
by mogła kształcić młodzież, którą nie
zawsze stać na to, by studiować w prywatnych szkołach. A dzisiaj jestem podwójnie dumny, bo nie dość, że uczelnia
ma blisko 1000 studentów, to jeszcze
rozwija kierunki techniczne, które są
bardzo potrzebne w naszym regionie.
Uważam, że PWSZ jest na dobrej drodze
by kiedyś stać się uniwersytetem.
Uczelnia zorganizowała szereg przedsięwzięć – konferencje, seminaria,
koncerty – nad którymi objął Pan
Prezydent patronat honorowy. Która
z inicjatyw PWSZ utknęła Panu najbardziej w pamięci i dlaczego?
Myślę, że młodzież powinna się bawić,
bo profesorowie są od tego, żeby wymagać i oceniać poziom naukowy, a my,
jako miasto, chcemy pomagać w tych
momentach, kiedy młodzi mają chwilę
wolną i chcą przeznaczyć ją na rozrywkę. Dlatego uważam, że studenckie juwenalia zasługują na wsparcie ze strony
władz miasta. Dodam, że bardzo podobały mi się tegoroczne juwenalia.
W tym roku zamojska PWSZ została
nominowana do finałowej czwórki w
plebiscycie Lotnicze Orły 2010 w kategorii Promotor Roku. Komisja konkursowa zdecydowała się wyróżnić
uczelnię za organizację Zamojskiego
Festynu Lotniczego Zamość-Mokre,
który był największą imprezą lotniczą
w regionie. Branża lotnicza to zauważyła i doceniła. Czy według Pana jest
to ważne dla Zamościa i w jaki sposób
można to wykorzystać?
Dla wielu osób było to pierwsze zetknięcie się z samolotami, z pokazami lotniczymi. Tego rodzaju piknik pozwala na
pokazanie całej gamy samolotów z po-
Andrzej Stasiuk
w Książnicy Zamojskiej
Wtorkowe popołudnie 19 października miałam przyjemność razem z wiernymi czytelnikami spędzić w towarzystwie Andrzeja Stasiuka. Ponieważ pisarz przedstawił
się nam jako człowiek nieprzeciętny,
pełen wewnętrznego bogactwa, upoważniona jestem do bardziej osobistej refleksji. Pominę informacje o
autorze mówiące o jego dorobku
literackim i nagrodach jakie otrzymał, a skupię się bardziej na powodach dla których jawi się nam jako
człowiek nieobojętny na rzeczywistość.
Właściciel niekonwencjonalnego
życiorysu, opuścił miejskie klimaty
na rzecz ciszy, spokoju, prostoty i
pełnego kontaktu z naturą. W małej
kazami, akrobacjami, a wszystko to dla
szerszej publiczności. To działa na wyobraźnię młodego człowieka. Skąd brali
się najlepsi nasi lotnicy podczas drugiej
wojny światowej? Byli to ludzie, którzy
mieli pasję. Myślę, że wśród tych tysięcy ludzi, którzy byli na festynie znajdą
się doskonali konstruktorzy samolotów
czy piloci.
Wkrótce powstanie Centrum Badań i
Transferu Technologii PWSZ w Zamościu. Wówczas nie tylko studenci,
ale także przedsiębiorcy i pracownicy
firm Lubelszczyzny oraz instytucje
edukacji technicznej będą mogły korzystać z innowacyjnych możliwości
stworzonych w ramach nowopowstałych laboratoriów. W jaki sposób
można to połączyć z Podstrefą Ekonomiczną w Zamościu?
Jestem bardzo dumny, że szkoła napisała
tak doskonały projekt i dostała duże dofinansowanie. Laboratoria będą służyły
całej społeczności lokalnej oraz przedsiębiorstwom, które już działają. Dzięki
nim będzie można robić badania, a Podstrefa, mam nadzieję, będzie miejscem
innowacyjności. Moje marzenie to rozwój tej dziedziny oświaty zawodowej,
która da szansę młodzieży, by znalazła
tu zatrudnienie. Chodzi mi o młodych
ludzi uzdolnionych technicznie. Co ciekawe, mamy już czwarte zgłoszenie inwestora, a strefa funkcjonuje dopiero 3-4
miesiące.
Ile środków unijnych udało się wykorzystać procentowo na renowację Zamościa?
43% wydatków przeznaczono na zespół
staromiejski, 57% środków trafiło na
rzecz reszty miasta. Nasi pracownicy
napisali bardzo dobre projekty, na które
udało się uzyskać dofinansowanie. W
ten sposób wygraliśmy m.in. z Malborkiem czy Toruniem.
Kwestia biletów MZK. Ostatnio do
naszej redakcji wpłynął list z oburzeniem czytelniczki – chodziło o 9letniego chłopca jadącego z Kalinowic
do Zamościa na zajęcia sportowe. Został on „spisany” przez kontrolę, ponieważ posiadał bilet ulgowy. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami,
ale czy nie uważa Pan, że młode zdolne osoby, które dojeżdżają na zajęcia
dodatkowe do Zamościa powinny
mieć zniżki? Czy Rada Miasta może
pomóc takim osobom?
Uważam, że jest to niedopatrzenie. Myśmy szli dalej, był projekt ustawy, żeby
młodzież szkolna miała przejazd za darmo. Sądzę, że na pewno zostanie poprawiona. Dodam, że warto kupować bilety
miesięczne, ponieważ ich cena jest niższa niż przy zakupie biletów normalnych.
A jak się ma sprawa kolei i LHS-u?
Zobaczymy, marszałek zobowiązywał
się, że jeszcze w tym roku będzie kursował szynobus do Zamościa. Smutne jest
to, że państwo zapomniało o naszych
regionie. Mamy okres zaniedbań, jeżeli z
Zamościa do Lublina jedzie się ok. 3,5
godz. to jest to stanowczo za długo. My
mamy porozumienie z ministrem transportu, który będzie się starał w przy-
wsi Czarne w Beskidzie Niskim,
wspólnie z rodziną prowadzi wydawnictwo specjalizujące się w literaturze środkowoeuropejskiej. Tam,
z dala od zgiełku rodzą się piękne
refleksje pisarza nad życiem, przemijaniem, samotnością. To właśnie
w tej ostatniej Stasiuk widzi sens
życia. Jak sam pisze o sobie: Nie na
darmo wyprowadziłem się tutaj. To
nie jest fiu-bździu, że chciałem pokowboić w Bieszczadach, tylko potrzebowałem samotności, żeby nie
być rozpraszanym. Prawdziwa wolność jest samotnością. Bez poglądów, bez niczego. Pustka. I definiujesz swoją samotność wobec świata,
wobec śmierci.
Jest człowiekiem wyjątkowo wrażliwym, w sobie poszukuje prawdy,
dialog prowadzi ze sobą, nie potrzebuje interlokutora. Podróżując po
Europie Środkowowschodniej i Azji poszukuje tam właśnie spokoju jako dobrego
gruntu do życia w zgodzie ze sobą. Obserwator życia, zachowań
ludzkich,
przyrody,
zwierząt. Podróż do
Zamościa też była okazją do wnikliwej analizy mijanych przyulicznych sklepików z towarami pełnymi barw,
kształtów i zapachów.
Pobyt w naszym lubelskim zakątku to również czas promocji jego
najnowszej książki „Dziennik pisany
później”, w której po raz kolejny w
stylu wielkiego rozleniwienia wraca
do Europy spokojnej, sielskiej, pełnej nostalgii i zatrzymania. Andrzej
szłym roku przywrócić połączenie z
Krakowem i Wrocławiem. Różne miasta
w Polsce podpisały petycję, aby przywrócić potrzebne nam połączenia kolejowe.
Jakie ma Pan plany na przyszłość?
Jakie wizje dla miasta?
Pomoc i rozbudowa szkolnictwa wyższego, promocja i rozwój naszej strefy
ekonomicznej, ściągnięcie przemysłu i
zatrudnianie inżynierów, fachowców.
Chciałbym większych wpływów, żeby
przeznaczać więcej na sport i na kulturę.
Uważam, że jesteśmy na dobrej drodze i
poprzez otworzenie rynku wschodniego
Zamość wraca do swojej historycznej
funkcji na szlaku handlowym. Musimy
przywracać ten szlak Morze Bałtyckie –
Morze Czarne, na którym nasze miasto
jest ulokowane. Drugi szlak to Kijów –
Zamościa – Kraków . Musimy ożywić
wymianę handlową, by Zamość stał się
centrum, gdzie będzie warto mieszkać i
żyć.
EK
Stasiuk to pisarz emanujący osobowością, niekoniecznie słowem mówionym. Na pytanie o jego manifest
literacki powiedział: Pisać, skreślać,
myśleć, patrzeć, słuchać, pisać i
skreślać, skreślać, skreślać…
Iwona Proczka
10
www.skafander.info
Historia | Zamość w powstaniu listopadowym (cz. 1)
Jacek Feduszka
historyk, historyk wojskowości XVI-XIX
w., muzealnik, wykładowca, publicysta,
starszy kustosz w Muzeum Zamojskim w
Zamościu, członek honorowy International Napoleonic Society (INS), członek
Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego
Powstanie listopadowe 1830-1831 r. w
dziejach polskich zmagań o niepodległość w XIX wieku zajmuje miejsce
szczególne i wyjątkowe. Jak pisał w
1881 roku Juliusz Falkowski: Małe Królestwo Kongresowe, zaledwie pięć milionów ludności liczące, podniosło oręż
przeciw potędze panującej nad siódmą
częścią lądów na kuli ziemskiej, ażeby
jej jarzmo zrzucić. Hasło powstania dała
garstka młodzieży, ale w trzech dniach
cały naród podniósł się jak jeden człowiek i rzucił wyzwanie carowi – Rewolucja, bowiem jeżeli nie była w myśli
wszystkich, jak słusznie powiada Mochnacki, była we wszystkich sercach i wybuch jej nastąpić musiał koniecznie –
fatalnie trochę prędzej – lub trochę później”.
W ocenie największego badacza dziejów militarnych powstania 1830-1831 r.,
Wacława Tokarza, wyrażonej w 1930
roku w stulecie wybuchu powstania, na
łamach „Słowa Zamojskiego”: Powstanie roku 1830 i 1831 było niewątpliwie
najsilniejszą z naszych rozpraw orężnych w Rosją w XVIII i XIX wieku. Wojsko nasze w roku 1831 rozporządzało
niezwykle licznemi kadrami, posiadało
żołnierza, który już w pierwszej bitwie
pod Wawrem o mało, co wbrew swemu
dowództwu nie wyrwał nieprzyjacielowi
z rąk zwycięstwa i wydobył tak gorące
wyrazy uznania z ust mało skłonnego do
nich wodza nieprzyjacielskiego. Posiadał wśród oficerów wyższych bądź służących w wojnie czynnie, bądź też zgłaszających się ponownie do służby po wybuchu, prawdziwą obfitość talentów zdolnych do rozwoju w razie dłuższej wojny.
Dla mieszkańców ziemi zamojskiej,
właśnie źródłem tradycji i wspomnień o
bohaterach zrywu, utrwalonych w pamięci historycznej przez cały XIX i XX
wiek stała się bohaterska obrona twierdzy zamojskiej w 1830-1831 roku, wpisująca się w całości w sławne dzieje
militarne Zamościa, bowiem jak pisał,
znany zamojski regionalista, historyk i
geograf Michał Marian Pieszko (18921969): Wszak tu w Zamościu organizowały się coraz to nowe zastępy żołnierza
podążające do tej placówki z dalekich
ziem wschodnich i zaboru austriackiego.
Ten Zamość był przecież tą redutą, której obrońcy najdłużej wytrwali z bronią
w ręku.
Tradycja sławnej obrony twierdzy
zamojskiej w powstaniu listopadowym
podtrzymywana była także w literaturze
owego czasu, jak i późniejszej, podejmującej temat powstania 1830-31 r.
Między innymi poeta Wincenty Pol w
„Pieśni nad Bugiem”, odtwarza słowa
ochotników, którzy z Wołynia przeprawili się przez Bug: O ! jak z Huty ujrzą
gościa/ Zagrzmi okrzyk nam z Zamościa/
I uderzą z dział (...). Znana jest także
twórczość poetycka uczestników obrony
Zamościa w 1831 roku, Franciszka Kowalskiego (1799-1862) – ze zbioru jego
utworów pt. „Miecz i lutnia” Maurycego
1831 r., oraz Maurycego Gosławskiego
(1802-1834) – z tomu „Poezja ułana
polskiego poświęcona Polakom” (1833).
Lata 1815-1830 to zupełnie nowy
okres w historii twierdzy zamojskiej i
samego Zamościa. Czas ten przyniósł
twierdzy rozbudowę i unowocześnienie,
a miastu, będącemu właściwie
„dodatkiem” do fortecy, gruntowną
przebudowę. Równocześnie po ponad
dwustu latach świetności jako miasto
Piro prezentuje | Technologia zdrowia i sprawności
Stanisław Piro
artysta malarz, rysownik, rzeźbiarz,
animator kultury, społecznik; autor
Technologii Zdrowia „Faust”; współczesny człowiek renesansu
Drodzy Czytelnicy „Skafandra”,
informuję Was z wielką radością, że
w BWA Galerii Zamojskiej na stole,
przy którym codziennie rysuję bądź
prowadzę seanse rysunkowe, obok
egzemplarzy „Skafandra” ustawiłem
kasetę z kilkunastoma rysunkami,
które czekają na uczestników konkursu „Zamość – Miasto bez Chorób”. Każdy opisany przez Was pomysł, w tej niezwykle ważnej dla
Zamościa sprawie, zostanie nagrodzony jednym moim dziełem rysunkowym. Ponadto pomysł zostanie
wykorzystany w realizacji przedsięwzięcia, które złoży się na unikalne
dzieło przekształcenia Zamościa w
miasto idealne XXI wieku.
Przysyłajcie swoje pomysły, pytania, uwagi, wątpliwości – przybądźcie do Galerii BWA na spotkania,
konsultacje, dyskusję, seanse rysunkowe.
Czekam na Was codziennie w
godz. 12.00-16.00
handlowe i do 1821 roku siedziba znakomitego rodu Zamoyskich, Zamość
zdobył sobie w latach 1818-1830 złą i
ponurą sławę, stanowił bowiem największe na ziemiach polskich pod panowaniem rosyjskim, ciężkie więzienie, przeznaczone przede wszystkim dla więźniów politycznych. Równolegle z wybuchem powstania w 1830 roku charakter i
rola twierdzy zamojskiej uległy radykalnej zmianie.
Większość obiektów nowych i przebudowę starych ukończono w latach
1826-1831. Wewnątrz twierdzy garnizon
zajmował 11 gmachów, m.in. w pałacu
Zamoyskich umieszczono lazaret,
mieszkanie komendanta twierdzy, sztab
twierdzy i przejściowo cerkiew
(zlikwidowaną już w czasie powstania w
1831 roku), w Ratuszu zamojskim
umieszczono odwach i więzienie, w
dawnym seminarium duchownym stworzono „pawilon inżynierii”. Ponadto
bramy: Szczebrzeska, Stara Brama Lubelska i Lwowska zostały zamienione na
obiekty więzienne. W dawnym szpitalu
z przytułkiem urządzono koszary artylerii, zaś w zabudowaniach probostwa
ormiańskiego i dawnej Akademii Zamojskiej koszary piechoty, a w klasztorze i kościele Panien Miłosierdzia, lazarety.
Już po wybuchu powstania w województwie lubelskim główny nacisk położono na zaopatrzenie twierdzy zamojskiej. Magazyny twierdzy stały się podstawą i bazą zaopatrzenia korpusów
Wojska Polskiego działających w lubelskim. Zamość zaopatrywany był z trzech
zasadniczych kierunków: z obwodu hrubieszowskiego, z okolic Goraja i Krzemienia w obwodzie zamojskim i z obwodu krasnostawskiego. Miejscowości
położne bezpośrednio w bliskości twierdzy zamojskiej a mianowicie: Karpie,
Jarosławiec, Łabuńki, Żdanów, Deszkowice, Chomęciska, Wysokie i Dębowiec, dostarczały produktów i furażu na
bieżąco. Ważne dla zaopatrzenia i gromadzenia zapasów dla twierdzy były
również osady w Zwierzyńcu i Józefowie, gdzie znajdowały się wzmocnione
placówki wojskowe, podległe komendantowi twierdzy nadzorujące m.in.
obok poboru rekrutów, organizacje i
transport zaopatrzenia dla Zamościa.
Dla twierdzy jedną z najważniejszych dróg, którą dostarczano zarówno
zaopatrzenie, jak i utrzymywano komunikację, był trakt w kierunku granicy z
Austrią. Tą drogą w kierunku na Tarnogród przechodziły transporty broni z
Austrii i ochotnicy do powstania. Transporty broni kierowane z terenu Austrii
m.in. na Podole i do twierdzy zamojskiej
organizował m.in. Izydor Pietruski, reprezentant Rządu Narodowego na Galicję, który np. 14 V 1831 r. raportował
Rządowi: Mam już kontrakt na 2000
karabinów; 95 sztuk do Kamieńca
[Podolskiego] posłałem Wereszczyńskiemu, a 52 sztuki do Zamościa (...), a 17 V
potwierdzał, że: Co kilka dni idą transporty po 40-50 sztuk karabinów na Podole i do Zamościa (...). To samo stwierdzał również w raportach z czerwca
1831 roku. Izydor Pietruski jako główny
organizator pomocy i organizacji zaopatrzenia z Galicji na tereny objęte powstaniem regularnie informował Rząd Narodowy zasadniczo od już od marca 1831
roku, wyrażał także w swych raportach
opinię, że gdyby Francja i Anglia uznały
Polskę, dostawa byłaby łatwiejszą, obecnie trzeba by było więcej pieniędzy, bo
nasze fundusze nie wystarczają. Zasadnicza część broni kupowanej przez reprezentanta Rządu i kierowanej na Podole, Wołyń i do twierdzy zamojskiej
pochodziła z magazynów austriackich i
nabywana była przez pośredników.
Oprócz broni długiej (karabinów), Izydor Pietruski nabywał także pistolety i
pałasze. Przy każdej takiej transakcji
zachowywał daleko posuniętą ostrożność: (...) aby – jak pisał – policja nie
wykryła, albowiem za każdym razem
obchodził urzędowy zakaz wywozu broni z Austrii. Jedyny transport, jaki nie
dotarł na miejsce przeznaczenia w maju
i czerwcu 1831 roku to dostawa pik,
które zostały zatrzymane przez policję
austriacką w Stryju.
cdn...
11
[email protected]
Porozmawiajmy o… | Rozmowa z dr Ireną Kurzępą o przemijaniu
W dziale Porozmawiajmy o… za cel obraliśmy sobie poruszać tematy uniwersalne, które nigdy się nie zatrą, nie przeterminują,
takie, do których warto nieustannie powracać. Mamy nadzieję, że nasze rozmowy będą impulsem do rozwijania przedstawionych zagadnień, będą dla Was pretekstem do własnych przemyśleń bądź ciekawych dyskusji.
W tym numerze, w związku z dniem Wszystkich Świętych, podjęliśmy temat przemijania, który nasunął nam się pod wpływem
jesiennej aury. Do naszej rozmowy zaprosiliśmy doktora nauk humanistycznych Irenę Kurzępę, która jest pracownikiem naukowym Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu oraz jednym z jej założycieli. Ma za sobą wieloletnią praktykę pedagogiczną, w latach 2001-2005 zasiadała w Senacie RP, a ponadto z pasją angażuje się w wiele inicjatyw społecznych.
Pani Doktor, przemijanie to temat
trudny, często pomijany, a mimo
to obecny w naszym życiu przez
cały czas, od narodzin aż do
śmierci. Mało tego, jedno pokolenie odchodzi, nadchodzi drugie,
więc jest to proces bardzo rozległy. W takim razie możemy mówić
o przemijaniu jednego człowieka,
jak również o przemijaniu dziejowym. Ale czym jest to przemijanie? Jaka jest jego istota? Co to za
zjawisko?
Czas i przemijanie to podstawowe
pojęcia filozoficzne. Przemija młodość, bezpowrotnie mijają chwile
szczęśliwe i to napawa nas smutkiem, ale w przemijaniu jest coś
optymistycznego, gdyż „czas goi
rany”, wspomnieniami rekompensuje nam to, co straciliśmy. W codziennym życiu towarzyszy nam
pośpiech, rzadko znajdujemy czas
na refleksję nad życiem i jego przemijaniem. Warto zastanowić się, czy
potrafimy docenić to, co mamy, zanim czas sprawi, że cenimy to, co
mieliśmy.
Życie przemija – to fakt. Ale czy
życie to „marność nad marnościami” jak chce tego biblijny Kohelet?
Życie jest wartością. To od nas zależy, jak je przeżyjemy. Czy umiemy
określić cele życiowe? Czy wystarczy nam determinacji w dążeniu do
ich realizacji? Jaką przyjęliśmy hierarchię wartości? Stefan Kisielewski powiedział: Czas to bogactwo,
którego nie można zaoszczędzić,
trzeba je wydawać.
Czesław Miłosz w swoim wierszu z
1969 r., pt. „Tak mało” napisał
następujące słowa: Tak mało powiedziałem / Krótkie dni // Krótkie
dni / Krótkie noce / Krótkie lata //
Tak mało powiedziałem / Nie zdążyłem. Gdy pisał ten wiersz miał
wtedy 57 lat, czyli już kawał życia
za sobą. Z czym nie wolno nam
zwlekać, aby nie powiedzieć kiedyś tak jak Miłosz: Nie zdążyłem?
Jeśli człowiek ma pasje życiowe,
jasno określone cele, to ciągle odczuwa niedosyt. Towarzyszy mu
obawa, że nie zdąży wszystkich
swoich planów zrealizować. Życie
niesie wiele niespodzianek. Nikt z
ludzi nie wie, jakim czasem dysponuje. Ks. Jan Twardowski powiedział: Nie bądź pewny, że masz czas,
bo pewność niepewna.
Chyba inaczej niż Miłosz na problem przemijania spoglądał Lew
Tołstoj, który mówił: Czas się nie
śpieszy, to my nie nadążamy. Czy
miał rację?
Nie dostrzegam sprzeczności w wypowiedziach obydwu literatów. Mogę dodać słowa Stanisława Jachowicza: Bije zegar godziny, my wtedy
mawiamy: „Jak ten czas szybko mija
– a to my mijamy”. I tak przemijają
pokolenia, epoki, cywilizacje. Świat
się przeobraża. Musimy zdawać sobie sprawę, że zmieniając rzeczywistość, korzystamy z dorobku minionych pokoleń, a z naszych dokonań
będą korzystać nasi następcy.
Pytanie z obserwacji globalnego
życia społecznego: co w najbliższych latach przeminie, a co może
się pojawić? Co przemija już dziś?
Przemiany zachodzące we współczesnym świecie mają niezwykle
dynamiczny charakter. Za życia mojego pokolenia tak wiele się dokonało. Świat rozwija się w zaskakującym tempie, dzięki nowoczesnym
technologiom. Bardzo szybko starzeje się wiedza. Stąd konieczność
kształcenia ustawicznego. Jednostki,
a nawet kraje, które nie nadążają za
nowoczesnością, zagrożone są wykluczeniem.
Trudno przewidzieć, co może wydarzyć się w różnych obszarach życia
we współczesnym świecie. Niewątpliwie pojawią się nowe odkrycia
naukowe. Ciągle poszukuje się sposobów na przedłużenie życia człowieka, poprawy jego jakości. Nie
można wykluczyć, że pojawią się
eksperymenty o szkodliwych dla
człowieka skutkach.
W warunkach globalizacji następuje
zacieranie różnic kulturowych. Z
pewnością zaginą unikalne kultury.
Naukowcy prowadzą badania, aby
ocalić je od zapomnienia.
Dlaczego jest tak, że człowiek zaczyna doceniać coś, dopiero gdy to
straci?
Taka jest natura człowieka, że jest w
stanie zrozumieć jaką wartość miało
dla niego coś, co przeminęło. Taką
wartością jest młodość, której nie da
się zatrzymać, ale można ją przeżyć
godnie. Każda chwila, każdy dzień
przemija bezpowrotnie. Mamy tylko
jedno życie. To my jesteśmy kowalami swojego losu. Jakże wymowne
są słowa Alberta Einsteina: Znane są
tysiące sposobów zabijania czasu,
ale nikt nie zna sposobu, aby go
wskrzesić.
Czy mogłaby Pani podzielić się z
nami interesującymi sentencjami
dotyczącymi przemijania? Czy
można wskazać jakichś filozofów,
którzy mieli nietuzinkowe poglądy
na ten temat? A może jacyś reprezentanci literatury pięknej mieli
coś ważnego do powiedzenia w tej
materii?
Filozofowie różnych epok podejmowali temat przemijania. Motyw ten
obecny jest także w literaturze. Naj-
bardziej bliskie są mi sentencje:
Nie otrzymujemy krótkiego życia,
lecz je takim czynimy. Nie brakuje
nam czasu, lecz go trwonimy.
(Seneka Młodszy )
Przyszłości się nie poznaje, lecz się
ją tworzy. (Stanisław Brzozowski)
Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią się im płaci.
(Wisława Szymborska)
I na koniec pytanie, które może
trapić współczesnego człowieka
myślącego… Jaki powinien być
nasz stosunek do przemijania?
Przemijanie jest procesem nieuchronnym. Stefan Kisielewski powiedział: Nikomu jeszcze, prócz
śmierci, nie udało się zatrzymać czasu. Świadomość przemijania uczy
pokory, ale nie może przerażać
współczesnego człowieka. Powinna
wyzwalać szacunek dla dorobku
minionych pokoleń, motywować do
aktywnego udziału w kreowaniu
rzeczywistości. Tyle jesteśmy warci,
ile możemy innym przekazać.
Dziękujemy za interesującą rozmowę.
Rozmawiali Naczelni
Historie zasłyszane |
Mit o powstaniu deszczu
Pewnego razu żyła sobie bogini
chmur. Bardzo chciała mieć syna. Któregoś dnia przyszedł do niej bóg dzieci i
powiedział jej, że urodzi syna i znikł.
Bogini bardzo się uradowała i czekała
na przyjście syna. Niestety bóg zapomniał powiedzieć jej, że syn którego
urodzi, będzie żył tylko tydzień.
Bogini czekała ze zniecierpliwieniem
na nadejście swojego synka. Nie mogła
doczekać się, kiedy to nastąpi, więc
czekała, i czekała, i czekała... Aż wreszcie nadszedł ten dzień, kiedy urodziła
syna, który był bardzo piękny. Matka
bardzo się uradowała, że ma wreszcie
swojego synka.
Pierwszego dnia zaczął mówić, jego
mama była zdziwiona. Drugiego dnia
zaczął chodzić, czego bogini się nie
spodziewała i była jeszcze bardziej
zdziwiona. Trzeciego dnia urósł o dziesięć centymetrów. Bogini bardzo się
zaniepokoiła, więc poszła do boga dzieci. I wtedy bóg powiedział jej o wszystkim. Bogini ze smutkiem wróciła na
swoją chmurę.
Czwartego dnia był już dorosły, tak
jak jego matka, wtedy bogini zrozumiała, że to, co mówił bóg jest prawdą.
Piątego dnia zmalał o dziesięć centymetrów i zgarbił się trochę. Bogini myśli
sobie, już się robi stary, jeszcze tylko
dwa dni i umrze. Szóstego dnia zrobił
się już z niego staruszek, ale matka kochała go nadal, chociaż wiedziała, że
jeszcze tylko jeden dzień będzie żył,
czego on sam nie wiedział. Siódmego
dnia zmarł. Matka wyprawiła mu pogrzeb i pochowała go. Bardzo płakała.
I od tej pory kiedy bogini przypomni
sobie o synku płacze, a że mieszka na
chmurze, wydaje nam się jakby padał
deszcz.
Autor: Michał Wagner, pierwszy podopieczny Hospicjum im. Małego Księcia
w Lublinie
12
www.skafander.info
SYSTEMY ZASILANIA I PODTRZYMYWANIA ŻYCIA
NA STATKACH I STACJACH KOSMICZNYCH
Przestrzeń kosmiczna to niegościnne miejsce dla człowieka. Aby w niej przebywać zostaliśmy zmuszeni do wypracowania
pewnych metod przetrwania za pośrednictwem technologii, które umożliwiają bezpieczne funkcjonowanie w zabójczym środowisku otwartej próżni.
Pojazdy i stacje kosmiczne już od
dawna zapewniają możliwość prowadzenia badań naukowych przez
ludzi, jak również wymianę potrzebnych materiałów eksploatacyjnych w trakcie lotów w
kosmos i funkcjonowania instalacji na orbicie.
Jednym z najważniejszych elementów w
takich pojazdach i stacjach jest zapewnienie
stałych dostaw energii
elektrycznej, tlenu, wody oraz zapewnienie
osłony antyradiacyjnej i
izolacji termicznej załogi.
Prąd
Tradycyjną i najbardziej rozpowszechnioną formą pozyskiwania
energii elektrycznej w kosmosie są
baterie słoneczne (fot.1. Stacja ISS),
które wykorzystują fakt dużego nasłonecznienia przestrzeni kosmicznej, znacznie większego niż występuje na powierzchni Ziemi.
Baterie te zwane inaczej ogniwami fotowoltaicznymi wykorzystują
zjawisko fotoelektryczne w procesie
uzysku energii. Innym źródłem są
oparte o efekt Seebecka termogeneratory elektryczne wytwarzające
prąd przez długi czas (nawet kilkanaście lat). W tej metodzie uzyskuje
się prąd stały z wykorzystaniem powolnego rozpadu połowicznego materiału rozszczepialnego (najczęściej
plutonu, ale stosuje się też izotopy
innych pierwiastków), który oddaje
ciepło do jednego z końców termopary złożonej z dwóch stykających
się metali. Zasilanie to zastosowano
z powodzeniem w misjach odległych
od Słońca w amerykańskich próbnikach bezzałogowych typu Pionieer i
Cassini oraz misji załogowych Apollo 12-17. Do zasilania w energię
elektryczną stacji kosmicznych stosuje się także baterie jądrowe wykorzystujące rozpad beta z udziałem
trytu lub innych izotopów emitujących promieniowanie. Technologia
ta jest jeszcze mało zaawansowana –
obecnie prowadzone są prace nad
zwiększeniem mocy tego typu bate-
rii.
Tlen, woda i żywność
Zapewnienie tlenu dla załogi odbywa się zazwyczaj w drodze elektrolizy wody za pomocą generatorów czerpiących prąd z ogniw słonecznych. Problem utylizacji dwutlenku węgla pochodzącego z płuc
załogi rozwiązują pochłaniacze i
filtry CO-2 (fot.2. Słynny filtr z
Apollo 13).
Do przeżycia człowieka w kosmosie potrzeba czystej wody pitnej
oraz pożywienia w dostatecznym
stopniu. W tym celu stosuje się gotowe zestawy witaminizowane oraz
gotowy pokarm liofilizowany (fot.3.
Kosmiczne jabłka i truskawki).
Osłona przed promieniowaniem
Trudną do zrealizowania od strony technicznej jest sprawa właściwej
ochrony antyradiacyjnej stacji przeznaczonych na pobyt ludzi
przez dłuższy czas,
bowiem astronauci narażeni są zarówno na
promieniowanie pochodzące od Słońca, jak i
na twarde promieniowanie z głębi kosmosu.
Wszystkie stosowane
osłony to osłony pasywne polegające na
filtrowaniu i tłumieniu
Fot. 1
promieniowania korpu-
Fot. 3
skularnego, gamma oraz rentgenowskiego. Na promieniowanie korpuskularne składają się cząstki alfa,
neutrony pochodzące od
przemian jądrowych w
gwiazdach, oraz inne cząstki
o niezerowej masie spoczynkowej. Trzeba jednak zaznaczyć, że wszystkie produkowane osłony nie są stuprocentowo skuteczne. W porach szczególnie nasilonej
aktywności Słońca, załoga
poza magnetosferą ziemską
(np. w czasie misji na Księżycu lub Marsie) w ciągu 15
minut może pochłonąć nieFot. 2
bezpieczną dla życia dawkę
Przystosowanie do życia w kosmosie
Zasadniczą sprawą jest zapobiegnięcie chorobom załogi spowodowanym nieważkością i odizolowaniem jej od cykli dobowych i pór
roku – jakże oczywistych na naszej
planecie. Stacje i pojazdy kosmiczne
nie potrafią zapewnić tego podstawowego dla człowieka elementu i
chociaż od dawna wiadomo jak wytworzyć sztuczną grawitację wykorzystując siłę odśrodkową (fot.4.
Projekt stacji Verhnera Von Brauna), to na razie należy ją potraktować jako fikcję naukową. Będzie to
możliwe w niedalekiej przyszłości.
Brak grawitacji skutkuje odwapnieniem kości i spadkiem siły mięśni u
Fot. 4
promieniowania. Osłony z gęstych,
ciężkich materiałów, takich jak
ołów, ważą bardzo dużo, więc ciężko jest wynieść je na orbitę, dlatego
nie zostały one zastosowane na stacjach i statkach kosmicznych.
Osłona termiczna i przeciwuderzeniowa
Komfort termiczny zapewnić powinna klimatyzacja oraz izolacja
termiczna znajdująca się w poszyciu
stacji kosmicznej oraz pojazdów
kosmicznych. Płaszcz zewnętrzny
pojazdu lub stacji kosmicznej musi
wytrzymywać uderzenia drobin
śmieci pozostawionych przez aktywność człowieka na orbicie i małych
odłamków gruzu kosmicznego znajdującego się w przestrzeni kosmicznej.
załogi. Brak osłony pola magnetycznego wiąże się ze stałą ekspozycją
na twarde promieniowanie kosmiczne, a pozbawienie ludzi zmienności
dnia i nocy oraz zmian pór roku wiąże się zaburzeniami w układzie nerwowym u załogi.
Dlatego rozwiązanie aspektu psychicznego przystosowania się załogi
do warunków przebywania w przestrzeni kosmicznej – uzmysłowienie
złożoności problemu i właściwego
potraktowania – może okazać się
jednym z największych sukcesów
przy planowaniu długotrwałych lotów załogowych oraz długiego przebywania na stacjach kosmicznych.
Szymon Howorus
www.zsma.pl
13
[email protected]
Czerwony Smok poleca:
Jacek Dukaj „Inne pieśni”
Ostatecznym celem każdego Zwycięstwa jest Porażka – tak jak celem Życia
jest Śmierć
„Inne pieśni” to, razem z „Lodem”,
najbardziej znana książka Jacka Dukaja. Dla tych nielicznych, którzy nie słyszeli jeszcze o tym autorze, wspomnę
krótko, że jest on wielokrotnie nagradzanym (Zajdel, Sfinks, Śląkfa, Angelus i
inne prestiżowe nagrody), współczesnym, polskim pisarzem science fiction i
fantasy, przez wielu uważanym za najlepszego polskiego prozaika. Pisał opowiadania dla „Fantastyki”, „Fenixa”,
Hip-hop |
O.S.T.R. i SLOW na koncercie
w Zamościu
W sobotę 16 października do Zamościa zawitał O.S.T.R – producent, raper, reprezentant łódzkiej sceny hiphopowej. Koncert odbył się w klubie
Stara Elektrownia przy ulicy Sienkiewicza 22.
Przed występem Ostrego wystąpiły
dwie rapowe ekipy: Głuchy Telefon i
SLOW. Przed rozpoczęciem supportu
oba składy prezentowały swoje freestylowe umiejętności przy beatbox’ie.
Wielkie uznanie dla obu ekip, bo poziom
ich rymowania był powalający. O tym,
że chłopaki byli dobrzy, świadczyło za-
„Nowej Fantastyki” i innych czasopism
lub antologii. Obecnie znany jest głównie z powieści, wydanych przez Wydawnictwo Literackie. Wierzcie mi – kto
nie zna choć jednego z jego opowiadań
lub jednej z jego powieści – nie wie nic
o science fiction.
Akcja „Innych pieśni” toczy się w
starogreckim świecie. Nie jest to jednak
zwyczajna starożytna rzeczywistość –
Dukaj przedstawia w swoim dziele świat
zbudowany z pięciu żywiołów, w którym każdy człowiek (lub inna istota)
wpływa na otoczenie, narzucając mu
swoją Formę. Owa Forma jest nierozłącznym elementem materii i jest podstawą wszelkiego bytu, niejako emanuje
od każdego w postaci swoistej aury.
Aura ta, nazywana anthosem, jest zależna od każdego osobiście, jednak nie jest
niezmienna – anthos silniejszy dominuje
nad słabszym, narzucając temu drugiemu swoją Formę i doprowadzając do
podobnej postaci. Kto choć raz słyszał o
teoriach Arystotelesa dotyczących formy
i materii, na pewno dostrzegł, że świat
„Innych Pieśni” oparty jest o te tezy.
W tym fantastycznym świecie, gdzie
potężni kratistosi (władcy o olbrzymim
anthosie, obejmującym całe państwa)
nieustannie toczą ze sobą wojny, próbując narzucić innym swoją Formę; gdzie
odpowiednio silna aura potrafi przekształcić Księżyc w powierzchnię zdat-
ną do życia dla ludzi; gdzie wspaniałe
Perpetua mobilia nie są niczym nadzwyczajnym, poznaje Czytelnik Hieronima
Berbeleka – wielkiego niegdyś strategosa, który uległ anthosowi Maksyma Roga, zwanego Czarnoksiężnikiem. Berbelek prowadzi teraz ze swoim znajomym
Nikitą interes handlowy i żyje jak przeciętny człowiek o przeciętnej Formie.
Jego życie zmienia się gwałtownie w
chwili, gdy przyjeżdżają do niego dzieci.
Nieoczekiwanie wielka ambicja syna
Hieronima zaczyna zmieniać jego osobowość; bardzo szybko również Berbelek staje się pionkiem w grze kratistosów. Nie chcę zdradzać zbyt wiele fabuły, wspomnę tylko, że moim zdaniem
jest perfekcyjnie ułożona, wielowątkowa, obfituje w liczne zaskoczenia i poznawanie jej jest ogromną przyjemnością. Dodam jeszcze, że Dukaj oferuje
ogromną różnorodność krajobrazów i
zdarzeń (np. Afryka, Księżyc, Kosmos i
miejsca możliwe jedynie do wyobrażenia). Początkowo nie są to zdarzenia
wielkie, jednak z czasem urastają do
rozmiarów iście epickich i dosłownie
zapierających dech w piersiach. Niejednokrotnie autor stawia czytelnika w położeniu, gdzie niczego nie można być
pewnym, a rozwiązania większości problemów nie da się przewidzieć. Bohaterowie są świetnie wykreowani, psychologię poszczególnych postaci można
bardzo łatwo zrozumieć, jednak na najwyższą uwagę zasługuje świat przedstawiony. Jest to wizja tak oryginalna,
barwna, niespotykana i jednocześnie
wspaniała, że naprawdę nie da się opisać
jej wartości w krótkiej recenzji. Świat
„Innych pieśni” jest przy tym kompletny
i konsekwentny – skoro są inne warunki,
jest inne zachowanie ludzi, inna hierar-
chia itp. Po raz kolejny Dukaj udowadnia również, że potrafi opisać nieopisywalne i wyjaśnić rzeczy niemożliwe do
wyjaśnienia.
Jak na Dukaja przystało, styl jest
odpowiednio dostosowany do treści,
mamy więc liczne zapożyczenia z języka greckiego, słowa stworzone na potrzeby książki i oczywiście dużą porcję
filozofii. Wiele tutaj też klimatycznych
smaczków, jak np. numerowanie poszczególnych rozdziałów według liter
alfabetu greckiego (wnikliwsi zauważą,
że brakuje dwóch rozdziałów, jednak
autor wyjaśnia, że jest to zabieg, mający
nadać książce charakter starego, odnalezionego po latach dzieła).
Książka została wydana dwukrotnie:
pierwsze wydanie dostępne jest już tylko
na aukcjach, natomiast drugie, „lodowe”
wydanie jest dostępne co prawda po
niemałej cenie, jednak w jakiej formie!
Otrzymujemy porządne tomisko, z grubą
okładką, mocnym i żółtawym papierem
oraz fantastycznymi grafikami Tomasza
Bagińskiego.
Gorąco zachęcam do kupna i czytania
„Innych pieśni” – według mnie będą to
najlepiej wydane pieniądze i najlepiej
zagospodarowany czas.
Książka recenzowana w tym artykule
uważana jest przez wielu za najlepszą
powieść Jacka Dukaja. Ja osobiście nie
użyłbym stwierdzenia „najlepsza”, ponieważ jest to krzywdzące dla innych,
równie genialnych dzieł Dukaja. Z drugiej strony nie ukrywam, że jest to
książka, która zaintrygowała i oczarowała mnie szczególnie i na pewno będę
powracał do niej niejednokrotnie.
Ocena:10/10
Czeros
belskie i mieszkający obecnie w Lublinie – SLOW. Jego występ jeszcze bardziej podkręcił atmosferę koncertu. Slow
na występ zaprosił do pomocy swoich
znajomych z branży. Na scenie wspierał
go ziomek i wokalistka. Wszyscy popisali się niesamowitym flow, czystym
rapowaniem, a szczególności sam
SLOW. Ten uzdolniony producent i MC
nie musiał nawet prosić publiki, aby ta
zrobiła hałas. Jego kawałki to mieszanka
dobrego rapu z elementami reagee, ragga
i dancehall’u. Wszyscy krzyczeli, a nawet znali teksty utworów SLOW i rapowali razem z nim. SLOW został bardzo
ciepło przyjęty przez publikę, nic dziwnego, bo chłopak jest naprawdę bardzo
dobry. Dla tych, który nie byli na koncercie, a chcą usłyszeć utwory SLOW
zapraszam na:
www.myspace.com/zetbeats Naprawdę
warto!
Kolejnym występem był już sam
O.S.T.R. Publika po występie SLOW
była już rozgrzana prawie do czerwoności, lecz Ostry rozgrzał ją jeszcze bardziej. Raper zaprezentował swoje niesamowite flow, jakie posiada. Podczas
występu mogliśmy usłyszeć utwory z
nowych płyt, ale i nie zabrakło starszych
kawałków. A jak przystało na koncercie
Ostrego, nie zabrakło także jego freestylu, który tak na marginesie był powalający. Po występie Ostrego można było
zrobić sobie fotkę z wykonawcą albo
podpisać płytę. Osobiście uważam cały
koncert za udany i jeden z lepszych jaki
był w Zamościu. Big up!!!
Jakub Główka
chowanie publiki, która przez cały występ Mistrzów Ceremonii, jak to bywa
na koncertach hiphopowych, miała ręce
uniesione w górę.
Następnie rozpoczęła się część koncertowa. Pierwszy był Głuchy Telefon.
W skład ekipy wchodzi 2 chłopaków i
jedna dziewczyna. Poziom zadowolenia
publiki z ich występu był duży. Jedni
stali pod sceną z rękami w górze, inni
nawet tańczyli. Chłopaki wiedzieli, że
kontakt werbalny z publicznością na
koncercie jest potrzebny i tego się trzymali. Gdy wołali „zróbcie hałas!!!”, publika krzyczała tak głośno, że nie było
słychać bitów lecących z gramofonów
przez głośniki.
Drugi gościem supportowym był
raper reprezentujący województwo lu-
14
www.skafander.info
BUDO – wojenna ścieżka mądrości
W poprzednim numerze „Skafandra” opisana została krótka historia Hrubieszowskiego Stowarzyszenia Kendo Zanshin, a o
samym kendo Czytelnik dowiedział się zupełnie nic. W tym i przyszłych numerach postaram się przybliżyć tę tradycyjną, japońską dyscyplinę Budo. Całość tekstu podzieliłem na cztery części: I Budo – Wojenna ścieżka mądrości, II Kendo – Droga
miecza, III Umysł w Budo oraz IV Keiko – Trening. Celowo pomijam w tym artykule historię i rozwój sztuk walki, oraz kształtowanie się tzw. shin budo, czyli nowoczesnego budo, ponieważ skupiam się wyłącznie na tym, z czym mamy do czynienia w
dzisiejszych czasach.
Wojownik nie pochyla głowy
przed nikim, ale jednocześnie
nie pozwala nikomu chylić
głowy przed samym sobą.
Zacznę od kilku słów o budo, pojęciu
szerszym niż kendo. Budo tłumaczy się
jako wojenna ścieżka mądrości, droga
wojownika, droga wojennego męstwa.
Aikidoka Bartosz Łuniewski w swojej
książce „Elementy Aikido”, że budo to
droga rozwoju człowieka poprzez praktykę sztuk walki; życie poświęcone rozwojowi osobistemu. Celem „do” jest
ukształtowanie „zwykłego człowieka”
pozbawionego ostentacji i zadufania ale
i nieśmiałości czy też skrępowania, co
powinno umożliwić mu pełniejsze i doskonalsze relacje z innymi ludźmi i
światem. Jest nim również zachęcenie
praktyków do poszukiwania prawdy o
całym życiu, drogą studiowania jego
określonego wycinka – tego, w którym
bije wyczuwalny puls natury.
Poświęcenie się wybranej dyscyplinie
do i wytrwałe jej praktykowanie prowadzi do mistrzostwa będącego równoznacznego z osiągnięciem mądrości.
Chiński filozof, neokonfucjanista, Wang
Yang-Ming powiadał: Mistrzostwo w
„do” oznacza mądrość, podczas gdy
nauce podejmowanej wyłącznie z pędu
do wiedzy, mądrości nie przybywa.
Pomimo tego, że budo nierozerwalnie
połączone jest z buddyzmem zen i czerpie z niego metody, prowadzące do rozwoju specyficznych stanów umysłu
(fudoshin, shoshin, zanshin – ich charakterystykę znajdzie Czytelnik w części
III), to samo religią z pewnością nie jest.
Na zakończenie I Międzynarodowej
Konferencji Budo, która odbyła się 5
października 2007 r. w Warszawie powiedziano: Budo jest skarbem kultury i
bezcennym dziedzictwem przekazywanym od stuleci z pokolenia na pokolenie.
Dzięki tej wartościowej wiedzy poznajemy drogę do samodoskonalenia poprzez
fizyczny, umysłowy oraz duchowy trening.
Budo to sztuka życia, ciągłe nabieranie doświadczenia w obchodzeniu się z
samym sobą, które czyni człowieka
wolnym, zdrowszym i bardziej zrównoważonym. Na tej drodze człowiek nie
uczy się techniki dla jakiegokolwiek
celu, ale ćwiczy się w dążeniu do osiągnięcia doskonałości. Umiejętność walki będzie naturalnym produktem tych
ćwiczeń. Oswobodzenie się z pułapki
swojego ja i życie w harmonii – jest
celem sztuk walki.
Rozwój w budo odbywa się na wielu
poziomach: fizycznym, mentalnym,
społecznym etc. Poziomy rozwoju w
Budo:
I FIZYCZNY
Na poziomie fizycznym, celem budo
jest ukształtowanie silnego, sprawnego,
zdrowego ciała. Rozwój na tym poziomie zapewniają różnorodne zestawy
ćwiczeń ogólnorozwojowych oraz specjalistycznych, które – siłą rzeczy – różnią się w poszczególnych dyscyplinach
(na co innego kładzie się nacisk w kara-
te-do, kendo, aikido, judo etc.). Rozwój
na tym poziomie to ćwiczenie ciała i
nabieranie biegłości technicznej.
II EMOCJONALNY
Zadaniem budo na poziomie emocjonalnym jest zdobywanie zdolności do
kierowania własnymi emocjami i uczuciami. Będzie to „trenowanie” lub też
„ćwiczenie się” w zdolności do: opanowania, spokoju, wyciszenia, skutkujące
możliwością swobodnego działania we
wszystkich okolicznościach, bez zakłóceń ze strony (zwykle negatywnych)
emocji. Długotrwałe praktykowanie
budo skutkuje zdobyciem zdolności do
radzenia sobie ze stresem i kreatywnym
wykorzystaniem emocji, np. przekształcaniem gniewu w euforię/zapał, radości
w pewność siebie, desperacji w odwagę
etc. Rozwój na tym etapie polega na
zbieraniu doświadczenia na i poza polem walki, wystawianiem się na sytuacje
stresogenne (pojedynki, egzaminy, pokazy etc.), obserwacji samego siebie,
autorefleksji.
III MENTALNY
Na poziomie mentalnym, poznaw-
czym, kształtuje się zgodność między
ciałem a umysłem. Warunkiem koniecznym do rozwoju na tym poziomie są
zdolności koordynacyjne (równowaga,
szybkość reakcji, rytmizacja etc.), które
muszą zostać rozwinięte, aby technika
była poprawna – to warunek fizyczny
(rozwinięcie poziomu I). Warunkiem
mentalnym jest rozwój koncentracji,
uwagi, kreatywności, szybkości podejmowania decyzji etc. (rozwinięcie poziomu II). Rozwój umiejętności poznawczych, mentalnych, poszerza zdolność uczenia się. Może to być również
zdobywanie wiedzy, poznawanie teorii
– zakres jest nieograniczony, ale zwykle
dotyczy filozofii, etyki, idei lub wyobrażenia świata. Wiedza sama w sobie nie
ma w budo jakieś określonej wartości,
stanowi raczej narzędzie pomocnicze w
rozwoju na dalszych etapach drogi.
IV SPOŁECZNY
Podstawą dalszej drogi jest rozwój na
poziomie osobowym i społecznym, który oznacza przyjęcie, zrozumienie i zachowanie określonych norm postępowania. Sztuki walki łączą się tutaj z moralnością, etyką i prawem (dla samuraja
był nim słynny kodeks bushido kładący
nacisk na rozwój takich cech jak: męstwo, odwaga, prawość, dobroć i współczucie, odpowiedzialność, wytrwałość.)
Łuniewski pisze: Praktyka sztuk walki
na tym poziomie przekracza dalece swoją konkretną dyscyplinę i rządzące nią
zasady, które zwykle sprowadzają się
jedynie do bezpośredniej konfrontacji.
Zaczyna obejmować całe życie, porządkuje je, wyznacza cele, wprowadza ład i
porządek. Staje się życiową dyscypliną
(tzw. shugyo), drogowskazem i podporą.
V INTERPERSONALNY
Tutaj budo wchodzi w obszar relacji
z konkretną osobą. Będzie to zdolności
do właściwej reakcji w każdych okolicznościach, rozwój takich cech i zdolności
jak: zrozumienie, wzajemność, adekwatność, współdziałanie, szacunek, asertywność, empatia etc. Jest tutaj również
przekraczany poziom społeczny – polega to na zdobyciu zdolności do mądrego
godzenia zasad z konkretnymi sytuacjami, pojawiającymi się w codziennym
życiu.
VI DUCHOWY
Rozwój na poziomie duchowym
polega na harmonijnym połączeniu osiągnięć z wszystkich poprzednich etapów
– wzrasta integracja sfery wewnętrznej
(indywidualnej, psychologicznej), jak i
zewnętrznej (relacje z ludźmi, światem).
Całość, jaką tworzy połączenie wszystkich w.w. poziomów rozwoju pozwala
na właściwe i skuteczne działanie w
różnych okolicznościach. Pewność łączy
się z otwartością, akceptacją i gotowością na zmiany. Zgoda i harmonia sprawiają, że znikają konflikty: fizyczność
nie jest ograniczeniem, emocje nie rządzą, zasady nie zniewalają, druga osoba
nie jest przeciwnikiem tylko partnerem.
Na tym etapie budo powraca do swojego pierwotnego znaczenia i staje się
wyrazem idei pokoju.
Na koniec, pozwolę jeszcze raz zacytować autora książki pt. „Elementy Aikido”, który dokonał w niej bardzo
szczegółowej analizy i obszernego opisu
poszczególnych pojęć występujących w
sztukach walki. O budo pisze na koniec
tak: Budo stwarza warunki do pełnego
rozwoju potencjału człowieka. Obejmuje
wszystkie podstawowe obszary ludzkiej
egzystencji i wskazuje drogę postępowania. O ile ostateczny cel, jakim jest harmonijne życie, może być osiągany na
różne sposoby, o tyle w budo narzędziami, punktem wyjścia i polem działania
będą zawsze sztuki walki. (…) Budo
rozszerza wąską dziedzinę „walki” o
możliwość osiągnięcia szczytów ludzkiej
kondycji.
Kwintesencja – trudno dodać coś
więcej. O budo – w najszerszym znaczeniu, jak też o konkretnych dyscyplinach
– można by pisać i pisać, ale najważniejsze jest nie to, ile o budo wiemy,
tylko z jakim zaangażowaniem praktykujemy naszą wybraną sztukę walki.
Jacek Zygadło
przedstawiciel HSKZ
www.kendo.hrub.eu
15
[email protected]
Szafirowa Twierdza | Sklep Apiko
Szafir to kamień szlachetny, wysoko ceniony
przez kolekcjonerów i wykorzystywany do
wyrobu drogiej biżuterii. Ale ten artykuł czy
nawet seria artykułów nie będzie poświęcona
kamieniom szlachetnym ani wyrobom jubilerskim. Skąd pomysł na tytuł „Szafirowa
Twierdza”? Otóż, Zamość ma wiele takich
„szafirów”, a ja postaram się przedstawić je
na łamach naszej gazety.
Kto z was nie szukał kiedyś jakiegoś wyjątkowego prezentu dla ukochanej czy przyjaciela? Kto nie poszukiwał sklepów, które mogą zaoferować coś nowego, wyjątkowego,
niecodziennego? A teraz zadajcie
sobie pytanie: jak często omijamy
takie sklepy w drodze do supermarketów, w których kupujemy to samo
co wszyscy? W Szafirowej Twierdzy
będę prezentował właśnie takie
„szafiry” naszej Twierdzy Zamość.
Nie chcąc przedłużać słowa wstępnego zapraszam do odkrycia sklepu
Apiko! Nasz pierwszy „kamień szlachetny” znajduje się na ulicy Staszica
35 w Zamościu, dla nierozgarniętych
jest to boczna ulica przy starówce.
Wchodząc do tego małego, lecz bogatego sklepu, ukrytego na podcieniach, od razu poczujemy jego klimat. To po prostu sklep z duszą! Tak
można go określić w dwóch słowach!
Co nadaje ten klimat?
Po pierwsze Apiko to sklep z tzw.
sprzedażą tradycyjną, czyli bezpośrednim kontaktem sprzedawcy z
klientem. Brak w tym miejscu tego
„bezosobowego bezklimacia” co w
marketach! Tutaj nad wyraz przyjemna pani odpowie nam na wszystkie pytania, doradzi czy też miło z
nami porozmawia, a jej „dzień dobry” i „do widzenia” nie są wyuczoną
formułką lecz wypowiedzianymi z
uśmiechem na twarzy miłymi słowami! Wielki plus dla pani sprzedającej
w tym „szafirze”!
Po drugie wyjątkowy klimat sklepu tworzy jego zapach. Zapach miodu i wosku pszczelego jest delikatny
a zarazem niewymownie przyjemny!
Miód i wosk?! A tak, gdyż Apiko
to sklep z wyrobami z miodu. Zapytacie, co takiego ciekawego można
zakupić w takim sklepie? A można,
można! I to dużo!
Pierwszym produktem, na którym
warto zahaczyć oko, idealnie nadającym się na prezent, jest Miód Pitny.
Tak, ten starosłowiański napitek to
wymarzony prezent dla początkującego jak i doświadczonego konesera
trunków! Tworzenie miodu pitnego
to długa i bogata tradycja zapoczątkowana ponad tysiąc lat temu przez
plemiona słowiańskie! Od razu człowiekowi robi się lepiej zakupując taki
miodek z myślą o wsparciu naszej
kultury staropolskiej! Nasz miód
pitny dzieli się na trzy kategorie: półtorak, dwójniak i trójniak. Półtorak
to najszlachetniejszy typ miodów
pitnych (1objetośc miodu + 0,5 objętości wody ). Dojrzewa około 6 lat i
uzyskuje zawartość alkoholu 16%.
Półtorak jest uznawany za najsmaczniejszy miód pitny. Dwójniak powstaje w wyniku naturalnej fermentacji alkoholowej brzeczki miodowej (1
objętość miodu+ 1 objętość wody),
dojrzewa około 4 lata i zawiera 16%
alkoholu. Dodatkowo jest bardzo
aromatyczny. Trójniak to typ miodu
pitnego o zawartości 13% alkoholu
(1objętośc miodu+2 objętości wody)
dojrzewający 2 lata, jego smak najbardziej przypomina wino. Ceny wahają się od 20 zł do 54zł.
Co jeszcze znajdziemy oprócz trunku w postaci miodu pitnego w Apiko? Wszelkie rodzaje miodów np.
wielokwiatowy, fasolowy, akacjowy,
lipowy, gryczany, spadziowy i wiele
więcej. Dla waszej wiadomości dodam jeszcze, że miody są bardzo
zdrowe, a także miód jest jedynym
produktem, który się nie psuje! (w
piramidach egipskich znaleziono
miód zdatny do spożycia!). Sklep
oferuje także wszelakie akcesoria
specjalistyczne, świeczki z pszczelego wosku wykonywane ręcznie, wyroby wiklinowe, naturalne kosmetyki
na bazie miodu, jak i słodycze.
Od miłej sprzedawczyni usłyszałem, że właściciel sklepu to wielki
pasjonat, który dzieli się swą piękną
pasją poprzez swój sklep! Czyż nie
jest to piękne? Czy nie warto odwiedzić ten miły sklep i rozprzestrzenić
tę pasję? Pasję łączącą ze sobą setki
lat tradycji słowiańskiej, czyli naszej
polskiej! Według mnie warto!
Na koniec małe ogłoszenie. Jeśli
znasz podobne miejsca na terenie
Zamościa i uważasz, że zasługują one
na to, żebym je opisał, to proszę o
kontakt na adres mailowy:
[email protected].
Artur „Harnaś” Harasim
16
www.skafander.info
W Osiedlowym Domu Kultury „Okrąglak” w Zamościu można
obejrzeć wystawę fotografii autorstwa Damiana Łuszczyńskiego, zatytułowaną „Subkultury”.
Zdjęcia z wystawy do obejrzenia na stronie:
www.skafander.info
OGŁOSZENIA DROBNE
FOTO / VIDEO
Potrzebujesz najwyższej klasy foto i video reportażu
ze studniówki, ślubu, bądź imprezy firmowej? Oferujemy profesjonalne usługi, pracujemy na topowym
sprzęcie foto-video. Zapraszamy do współpracy. Więcej informacji pod telefonem 501-101-237
FRYZJERSTWO
Pani po kursie fryzjerskim chętnie zetnie włosy osobom starszym i dzieciom. Gwarantuje dojazd do klienta na terenie Zamościa i okazyjne ceny.
Kontakt: Krystyna Harasim
Tel. kom: 500-696-218
Tel. stacjonarny 84-639-63-69
KOMPUTERY / DOMOFONY
Naprawy Komputerów u klienta. Konfiguracja urządzeń peryferyjnych. Sieci kablowe i radiowe. Systemy
domofonowe.
www.multi.tl.pl , tel. 501-688-273
KUPNO
Kupię stare motocykle, mogą być do remontu w cenie
1000 zł, tel. 692-396-482
MUZYKA
Poszukuję:
1.Perkusisty – posiadam perkusję, wystarczy umieć
grać.
2.Gitarzysty (gitara elektryczna)
Tworzę zespół Amatorów. Gram muzykę: pop, rock,
punk rock, metal. Mam miejsce do prób.
Będziemy mieli perkusję wystarczy ze umiesz grać.
Wiek 10-13 lat!
Nr. kom. 722-172-862
Robię casting! Zadzwońcie!
ROLNICTWO
Poszukuję instrukcji w języku polskim do obsługi
siewnika Saksonia 200, 2.5 m.
STANCJA
Wynajmę mieszkanie lub stancję w Zamościu,
tel. 601-280-300. Szczegóły telefonicznie.
Chcesz sprzedać traktor, poznać nową dziewczynę, odkupić komiksy, wynająć mieszkanie, pozdrowić kogoś...
Napisz do nas, wytnij kupon i dostarcz do redakcji
„Skafandra”.
Ogłoszenia można również przesyłać drogą elektroniczną na podany adres:
[email protected]
Czy wiesz , że…
Skafander – Bezpłatna Gazeta Akademicka
W Nowym Jorku znajduje się pomnik
Władysława II Jagiełły, odsłonięty
15 lipca 1945.
Naczelni: Michał Karchut, Mateusz Sawczuk
Redakcja: na stronie internetowej
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 10,
22-400 Zamość, tel. 663-188-005
Strona w sieci: www.skafander.info
E-mail: [email protected]
ISSN: 2081-2981
Druk: Drukarnia Zamdruk, ul. Kościuszki 2a,
22-400 Zamość
Nakład: 5000 sztuk
BEZPŁATNE OGŁOSZENIE
………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………...
………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………….
……………………………………………………………………………………….
………………………………………………………………………………………
Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowywania, skracania i redagowania nadesłanych
tekstów. Naczelni nie ponoszą odpowiedzialności za treść tekstów, które nie są ich autorstwa.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Za niezauważone
błędy przepraszamy.

Podobne dokumenty

Skafander nr 1 - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im

Skafander nr 1 - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im co Cię stać i zmierz się z innymi w konkursowych potyczkach. str. 3 Dołącz do naszej redakcji! Jeśli piszesz, rysujesz, robisz zdjęcia, jeśli świat nie jest Ci obojętny i chcesz zrobić coś więcej, ...

Bardziej szczegółowo