Skafander nr 4, 28 października - 10 listopada
Transkrypt
Skafander nr 4, 28 października - 10 listopada
Nr 4, 28 października – 10 listopada 2010 r. r e d n a f a k S Nakład: 5000 sztuk www.skafander.info [email protected] Bezpłatna Gazeta Akademicka ZAMOŚĆ - BIŁGORAJ - HRUBIESZÓW - LUBACZÓW - JANÓW LUB. - KRASNYSTAW - TOMASZÓW LUB. Święto Edukacji w Hrubieszowie W sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie odbyły się uroczystości związane z Dniem Edukacji Narodowej. Wyróżniający się nauczyciele otrzymali Nagrody Starosty Hrubieszowskiego. str. 3 Sięgnij po swoją szansę Milionowe inwestycje na zamojskiej uczelni „Talk to me”, ,,Matematyka – reaktywacja”, ,,Równi na starcie”… To jedne z projektów, jakie realizuje Zespół Szkół nr 1 w Tomaszowie Lubelskim. str. 8 Staże, kredyty, konta... Co zrobić, gdy brakuje środków? Kredyt czy karta kredytowa? Jak dostać się na staż? Jak przekonać do siebie pracodawcę? str. 7 Dołącz do naszej redakcji! Jeśli piszesz, rysujesz, robisz zdjęcia, jeśli świat nie jest Ci obojętny i chcesz zrobić coś więcej, nie zwlekaj dłużej. Masz możliwość publikacji. Jeśli chcesz napisać list do redakcji, bądź zamieścić jakieś ogłoszenie, pozdrowienie dla kogoś, wystarczy, że wyślesz wiadomość na adres: [email protected] Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu rozwija się i działa coraz prężniej. W tym roku rozpoczęto realizację kilku ważnych projektów. Powstają nowoczesne laboratoria oraz następuje rozbudowa i modernizacja infrastruktury dydaktycznej. Zamojska uczelnia staje się wiodącą bazą edukacyjno-technologiczną w naszym regionie. str. 6 Uniwersytet Dziecięcy wystartował W październiku odbyły się pierwsze zajęcia w ramach Uniwersytetu Dziecięcego „Dzieci Przyszłości”. Mali adepci otrzymali indeksy. Teraz czas na wykłady. str. 3 Kociaki z Ekonomika „otrzęsione” Pierwszaki weszły w poczet uczniów Zespołu Szkół Nr 1 w Zamościu str.8 2 Listy do redakcji... www.skafander.info Felieton | Świat szybkich przyjemności A może zdrowy człowiek? Odpowiadając na prośbę Pana Stanisława Piro, pragnę zabrać głos na wywołany przez niego temat „Zamość – miasto bez chorób”. Przede wszystkim pragnę wyrazić ogromny szacunek dla Pana Stanisława za zainteresowanie się tym tematem, jego popularyzację i próbę włączenia do niego wielu osób. Uważam, że tylko poprzez pozyskiwanie pasjonatów i specjalistów z zakresu zdrowia, zdrowego stylu życia itp. może przynieść zakładany cel tzn. „aby mieszkańcy Zamościa i regionu osiągnęli w rozsądnym czasie pełnię zdrowia i sprawności”. Mówiąc o specjalistach mam na myśli nie tylko służbę zdrowia, ale też producentów żywności, począwszy od rolników, przetwórców, handlowców i restauratorów. Ważną rolę w tym temacie widzę dla szkół i uczelni zamojskich. Szczególną uwagę należy zwrócić na produkcję zdrowej ekologicznej żywności, zwłaszcza tu w naszym regionie, na Zamojszczyźnie, gdzie środowisko, a więc i ziemia, nie są skażone. Tak jak w innych regionach i gospodarstwach wysokotowarowych hodowla zwierząt oparta tu jest na paszach naturalnych. Można powiedzieć, że na Zamojszczyźnie jeszcze żyjemy w zgodzie z naturą. Mówiąc o produkcji zdrowej żywności należy stwierdzić, iż w ostatnim czasie notujemy postęp zwłaszcza w ofercie piekarniczej, mleczarskiej, ogrodniczej, pszczelarskiej, zielarskiej itp. Cieszy tak duża oferta – martwi zbyt wysoka cena, co stanowi barierę w ich nabyciu, zwłaszcza dla biedniejszych rodzin. A teraz co do nazwy tego programu. Jak go nazwać? „Zamość – miasto bez chorób”? „Zdrowy człowiek”? „Dbam o zdrowie”? A może nazwa nie jest najważniejsza, chociaż „Zamość – miasto bez chorób” to idea nie do spełnienia. Oprócz nazwy ważniejsi są ludzie, którzy wokół tego programu będą się gromadzić i jakie nadadzą mu formy organizacyjne np. ruch, stowarzyszenie itp., oraz gdzie będzie siedziba tego społecznego ruchu. Siedziba to miejsce spotkań i kontaktów. Z uznaniem i wdzięcznością należy się odnieść do propozycji Pana Wojciecha Olszewskiego właściciela lokalu gastronomicznego „Owca Cała” w starej Bramie Lubelskiej, który oferuje swój lokal do współpracy. Posiadanie takiej bazy to bardzo istotny warunek dla startu i realizacji założonych celów. mgr inż. Jan Hawrylak Legitymacja nr 1/Zamość 1987 r. Stowarzyszenia „Zdrowy Człowiek” Daniel Czubara filolog polski, dziennikarz Jeśli ktoś miał nadzieję na wyczerpanie wątku katastroficznego to mogę temu komuś pogratulować silnej wiary i… rozczarować. Tym razem jednak spawa dotyczy stagnacji kultury. Jest takie powiedzenie, że organ nieużywany zanika. Najczęściej słyszą je studenci (niekoniecznie medycyny) od swoich wykładowców, jako podsumowanie wypocin biednych żaków. Zaraz postaram się wytłumaczyć jak to działa w kulturze. Chyba każdy z nas włączając radio lub telewizor może odnieść wrażenie jakby czas nieco stanął w miejscu. Z odbiorników płyną znajome dźwięki coverów dawnych hitów, dziś przerobione w formule disco, techno czy Bóg wie jakiej elektroniki. W TV jak tasiemce ciągną się „Moda na sukces”, „Złotopolscy”, któraś już z kolei edycja „Tańca z gwiazdami”, „Idola”, czy „Mam talent” albo gwiazdy show-biznesu tańczące na lodzie bądź stabilniejszym gruncie. Albo programy, w których łysi pokazują języki kudłatym, blondynki – brunetkom, wysocy – niskim. Czyżby nasi spece od rozrywki nie mieli pomysłu na coś nowego lub mądrzejszego? A może nie potrafią stworzyć nic innego? Szczytem możliwości jest skopiowanie jakiegoś zagranicznego reality show i przeniesienie go na polskie warunki. Grunt by było głośne, kolorowe i kontrowersyjne, a co za tym idzie, również medialne. To samo dotyczy muzyki, której królową media obwołały gwiazdę pop o pseudonimie Lady Gaga. Pochodząca ze Szwecji wokalistka za priorytet swojej twórczości przyjęła szokowanie publiki. Szok niby korzystny jest dla zdrowia, bo co nie zabije to wzmocni… Jednak wulgarność i obsceniczność nie są już nawet kontrowersyjne, ale zwyczajnie niesmaczne. A sztuka, jak zauważył kiedyś Zbigniew Herbert, wymaga smaku. Tymczasem takie „gwiazdy” przypominają raczej dzieci jakiegoś toksycznego związku Muzyki z Pornografią. Podobny kryzys dotyka literatury, w której swój renesans przeżywają kryminały. Lecz tutaj również mało kogo obchodzi dochodzenie do wyjaśnienia zagadki, zawartej w powieści, a na pierwszy plan wysuwa się Felieton | Co w nas z krowy? Oczywiście nie ze świętej krowy, gdyż fakt, iż to czytacie świadczy o tym, że to jeszcze nie ostateczne wcielenie Waszej duszy. Mowa tutaj o popularnej krowie w kropki bordo, która żuła trawę kręcąc mordą. Nam natomiast „wyżuto’’ mózgi. Według badań przeprowadzonych przez amerykańskich uczonych człowiek żujący gumę wygląda 70% mniej inteligentnie niż gdy nie żuje. Podobnie sprawa ma się, co do ssania lizaków. Jak widać, na co dzień mało kto przywiązuje uwagę do tego, jak odbierają go inni. Nadal i wciąż mlaskamy, żujemy, ciamkamy, robimy balony. Jak wszystkim wiadomo, balonówki rządzą. Wszechobecna w naszym życiu mała drażetka, bądź pastylka, bądź listek, robi karierę. Co być może niejednokrotnie staje się przyczyną rozstroju psychicznego osób otaczających „gumo-żujca’’. W znanej reklamie przyszłość związku dwojga młodych ludzi zdaje się zależeć od tego czy zażyje on gumę czy nie. Chłopak, jak wiadomo, drażetkę bierze, czego rezultatem jest namiętny pocałunek. Swoją drogą ciekawe… Ona, on i… guma. A co do pocałunków, dlaczego całujemy się z zamkniętymi oczami? Według chińskich naukowców m. in., dlatego, że unikamy w ten sposób szoku, którego doznalibyśmy jakim autem jeździ główny bohater, w co się on ubiera, czy jakich perfum używa jego kochanka. No co się dziwicie? Teraz każdy szanujący się bohater kryminału powinien mieć kochankę, albo lepiej kilka, żeby było ciekawiej. Natomiast to, co mądre i wartościowe otrzymuje niestety etykietkę „wymagające za dużo wysiłku”, wobec czego odbiorca decyduje się na łatwiejszą i wygodniejszą formę rozrywki. Z czego wynika taki stan rzeczy? Podczas niedawnej dyskusji z pisarzem Krzysztofem Vargą, autor „Alei Niepodległości” określił tę sytuację jako „społeczeństwo szybkich przyjemności”. Szybkich i krótkotrwałych można dodać. Dają one iluzję wolności i pozytywnych złudzeń, nie zmuszają do zbytniego wysiłku intelektualnego, dostarczają mocnych doznań, a potem pryskają jak bańka mydlana. Kto nas w nim zamyka? Spece od reklamy i marketingu? A może my sami ulegając szybkim przyjemnościom? Mam nadzieję, że wchodzące dopiero w świat kultury to pokolenie i następne stawią opór obecnej sytuacji i wykażą się kreatywnością i pomysłowością, chociażby przez wartościowy underground kulturalny. W przeciwnym razie siadam przed laptopem i piszę mail do nieba: „Boże zatrzymaj świat. Ja wysiadam.” Pasowani na czytelników oglądając twarz ukochanej osoby z bardzo, bardzo bliska... (Aż taka brzydka czy co? Nie wnikam). Wracając do gumy, podczas jej żucia mimika twarzy silnie pracuje. Proroctwo dla zagorzale ciamkających to wczesne zmarszczki. Może by przerzucić się na tic-taki? W każdym razie kolejną zaletą mięty zawartej w gumach jest ponoć udowodniony fakt, że czyszczenie okularów mentolowo-eukaliptusowym oddechem jest równie skuteczne jak specjalnie przeznaczone do tego środki. Do ciekawostek należy także fakt że to cukier a nie mięta odpowiada za smak gumy. W związku z tym przekonaniem „wyżuta” i ponownie posłodzona powinna powrócić do stanu świetności. Być może stare przysłowie „poczuć do kogoś miętę’’ straci z czasem charakter metaforyczny na rzecz dosłowności: poczuć od kogoś miętę. A może przejdziemy na chipsy marchewkowe- tanie i zdrowe! MT uczennica II LO w Zamościu W piątek (22 października) odbyło się pasowanie na czytelnika w Filii Nr 2 Książnicy Zamojskiej. Do ceremonii przystąpili uczniowie klasy I „c” ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Zamościu, pod opieką wychowawczyni Marii Bojanowskiej. Zwyczaj ten trwa od ponad roku i jest nową świecką tradycją. Jednak przed uroczystym pasowaniem odbyła się lekcja biblioteczna, podczas której bibliotekarki Elżbieta Szczurek i Jadwiga Kucharska wprowadzały dzieci w sztukę obcowania z książką w bibliotece i czytelni. Urozmaiceniem wydarzenia były gry, kalambury, głośne czytanie utworów Jana Brzechwy. Po uroczystym ślubowaniu odbyło się pasowanie różą i wręczenie pamiątkowych dyplomów. Całości dopełnił słodki poczęstunek. Jest to ciekawa próba sposobienia dzieci od najmłodszych lat do czytania książek mimo pokus gier komputerowych, czy Internetu. Balfegor Serdecznie pozdrawiam moją kochaną klasę IH (profil biologiczno medyczna). Życzę Wam wszystkiego dobrego, zdrowia, szczęścia, samych dobrych ocen i spełnienia marzeń, nawet tych najskrytszych. I mam nadzieję, że ten czas spędzony razem pozostanie na długo w Waszej pamięci. Całuuję mocno. Wasza koleżanka Kinga Czochra :* ♥ 3 [email protected] INAUGURACJA UNIWERSYTETU DZIECIĘCEGO DZIECI PRZYSZŁOŚCI W niedzielę 10 października 2010 w ODK Okrąglak w Zamościu odbyła się uroczysta inauguracja pierwszego semestru naszego Uniwersytetu który rozpoczyna swoją działalność pod patronatem PWSZ. Już po godzinie 16 rozpoczęto rejestrację małych studentów, z których każdy otrzymał koszulkę, indeks oraz akademicki biret. Po części oficjalnej głos zabrał prof. Stanisław Bajtlik – kosmolog z Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Arcyciekawego wykładu o kosmosie i kometach wysłuchali z wypiekami na buziach mali adepci PLAN ZAJĘĆ Uniwersytet Dziecięcy semestr zimowy 2010/2011 21 listopada 2010 r. godz. 17.00 (niedziela) "WYPRAWA CZŁOWIEKA NA MARSA" Poprowadzi: dr Błażej Błażejewski 4 grudnia 2010 r. godz. 17.00 (sobota) "DLACZEGO KRÓLOWA NIE MLASKA PRZY JEDZENIU, CZYLI O TAJNIKACH MANIER" Poprowadzi: Henryk Ryszard Żuchowski -Zarewicz nauki, choć na twarzach rodziców również widać było ogromne zainteresowanie, gdy profesor opowiadał o kosmicznych wędrowcach. Pod koniec wykładu, mali adepci byli świadkami powstania komety. Z bryły suchego lodu oraz kilku prostych składników prof. Bajtlik stworzył najprawdziwszą kometę. Niestety nie udało się wyrzucić jej w kosmos, ale dzięki suszarce do włosów i lampce biurowej wyglądała ona jakby przed chwilą przyleciała z dalekiego kosmosu. Hrubieszów | Powiatowe Święto Edukacji 13 października 2010 r. w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie odbyły się uroczystości związane z Dniem Edukacji Narodowej. Spotkanie rozpoczęło się od oficjalnego powitanie wszystkich przybyłych gości. przez Starostę Powiatu, Józefa Kuropatwę. Całość uroczystości poprowadził Naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki – Dariusz Czujkowski. Część artystyczna bardzo mile zaskoczyła wszystkich gości, a wysoki poziom jej przygotowania oklaskiwany był licznymi brawami. Uczniów przygotowała mgr Joanna LisLenard, natomiast za sprzęt nagła- 12 grudnia 2010 r. godz. 17.00 (niedziela) "TO NIE MIEŚCI SIE W GŁOWIE... CO SIĘ W GŁOWIE ZMIEŚCIĆ MOŻE, CZYLI KOSMOS W MÓZGU" Poprowadzi: prof. dr hab. Marian H. Lewandowski. 16 stycznia 2011 r. godz. 17.00 (niedziela) "PRZEZ PUSZCZE BAGNA I CHASZCZE, CZYLI GRZEŚKI NA TROPACH DZIKICH ZWIERZĄT" poprowadzi: dr Grzegorz Leśniewski śniający odpowiadał mgr Andrzej Chwedczuk. Po zakończonej części artystycznej nadszedł czas na złożenie życzeń nauczycielom z okazji Międzynarodowego Dnia Edukacji. Wszelkiej pomyślności zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym złożył wszystkim Starosta Hrubieszowski. Życzenia przekazał także Przewodniczący Rady Powiatu – Andrzej Barczuk oraz przewodniczący ZNP – Czesław Podgórski. Następnie odbyło się ślubowanie nauczycieli oraz wręczenie aktów nadania stopnia nauczyciela mianowanego. Nauczycielom szczególnie wyróżnionym za pracę w minionym roku szkolnym w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Hrubieszowie odbyły się uroczystości związane z Dniem Edukacji Narodowej. Nagrodę rzeczową (przedmiot do nauki szkolnej zawodu) otrzymał Zespół Szkół nr 1 w Hrubieszowie. Po zakończonej części oficjalnej można było skorzystać z poczęstunku przygotowanego przez uczniów z Zespołu Szkół Nr 1 w Hrubieszowie. Nagrody Starosty Hrubieszowskiego 2010 otrzymali: Anna Francuz – Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Hrubieszowie, Grażyna Gumiela – Powiatowy Zespół Placówek SzkolnoWychowawczych w Hrubieszowie, Agnieszka Jamroż – Zespół Szkół Nr 2 w Hrubieszowie, Lech Jurczuk – Zespół Szkół w Dołhobyczowie, Iwona Korońska – Zespół Szkół Nr 1 w Hrubieszowie, Krzysztof Lachowski – Zespół Szkół Nr 1 w Hrubieszowie, Tomasz Łuszczyński – Zespół Szkół Nr 4 w Hrubieszowie, Agata Malon – Powiatowy Zespół Placówek Szkolno-Wychowawczych w Hrubieszowie, Mariusz Malon – Zespół Szkół Nr 3 w Hrubieszowie, Czesław Mazek – Zespół Szkół Nr 1 w Hrubieszowie, Janina Mirska – Zespół Szkół Nr 2 w Hrubieszowie, Ewa Otręba – Powiatowy Zespół Placówek Szkolno-Wychowawczych w Hrubieszowie, Jan Pawłowski – Zespół Szkół Nr 3 w Hrubieszowie, Zbigniew Petruczynik – Zespół Szkół Nr 1 w Hrubieszowie, Ewa Szeweńko – Zespół Szkół Nr 1 w Hrubieszowie, Urszula Wyszyńska – Zespół Szkół Nr 1 w Hrubieszowie. Autor tekstu: Starostwo Powiatowe w Hrubieszowie Fot. Alicja Zwolak 4 www.skafander.info Gdzie ustawić zamojskie lodowisko? Nagrody prezydenta Zamościa dla nauczycieli Z okazji Dnia Edukacji Narodowej prezydent Marcin Zamoyski wręczył 37 nauczycielom Nagrody Prezydenta Miasta w uznaniu zasług dla zamojskiej oświaty. Uroczystość odbyła się 13 października w sali Consulatus zamojskiego Ratusza. Lista osób nagrodzonych z okazji Dnia Edukacji Narodowej Nagrodą Prezydenta Miasta Zamościa: Katarzyna Ewa Bartosiewicz (SOSW) – psycholog, oligofrenopedagog, szkolny doradca zawodowy, Beata Bober (SOSW) – pedagog szkolny, oligofrenopedagog, Maria Bronikowska (Pogotowie Opiekuńcze) – pedagog, Katarzyna Bukowska (CKU) – geografia, Anna Maria Chadam (Gimnazjum Nr 2) – język polski, język angielski, Irena Chwiejczak (Gimnazjum Nr 5) – chemia, informatyka, Jolanta Czochra (Zespół Szkół Ponad. Nr 3) – przedmioty informatyczne, Małgorzata Dzida (Gimnazjum Nr 5) – geografia, wos, informatyka, Anna Goryczka-Pietrasz (Szkoła Podstawowa Nr 9) – matematyka, Bożena Greszta (Szkoła Podstawowa Nr 7) – nauczanie zintegrowane, Bożena Janicka (Przedszkole Miejskie Nr 5) – wychowanie przedszkolne, Anna Kogut (Szkoła Podstawowa Nr 6) – edukacja wczesnoszkolna, Dorota Kolimaga (Szkoła Podstawowa Nr 2) – pedagog szkolny, Jolanta Krywko (Gimnazjum Nr 1) – matematyka, Jolanta Kukiełka Szkoła Podstawowa Nr 4 – przyroda, Krystyna Kułaj (Szkoła Podstawo- Certyfikat Akredytacyjny dla szpitala „papieskiego” Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu otrzymał 22 października Certyfikat Akredytacyjny. Akredytacja formalnie uznaje, że placówka jest kompetentna w leczeniu i opiece nad c h o r y m i . – Jednym z głównych zespołów, które opracowują zasady rankingowania jest Centrum Monitorowania Jakości i to ono przeprowadza akredytację, czyli sprawdza setki różnych zdarzeń w szpitalach. Chodzi tu o leczenie i jego efekty, czyli tą część medyczną – tłumaczy dyrektor szpitala papieskiego Andrzej Mielcarek. Dzięki uzyskanej akredytacji szpital odniósł także duży sukces w rankingu wa Nr 4) – edukacja wczesnoszkolna, Barbara Kuter (Gimnazjum Nr 3) – fizyka, Rafał Lebiedowucz (II LO) – wychowanie fizyczne, Magdalena Magryta (MDK) – zajęcia plastyczne, Ewa Martynowska (ZSP Nr 1) – przedmioty zawodowe, Maria Mołdoch (Szkoła Podstawowa Nr 3) – nauczanie początkowe, Elżbieta Teresa Mucha (Szkoła Podstawowa Nr 8) – edukacja wczesnoszkolna, Mirosława Podhajny (III LO) – język łaciński, Magdalena Podolak (I LO) – bibliotekarka, Anna Popławska (Gim Nr 7) – nauczyciel wspomagający, Maria Reder (Zespół Szkół Ponad. Nr 3) – język polski, Janusz Sawczuk (CKP) – praktyczna nauka zawodu, Bożena Ewa Sitarz (SOSW) – oligofrenopedagog, wychowanie do życia w rodzinie, Grażyna Smyk (I LO) – biologia, Marianna Sulowska (Przedszkole Miejskie Nr 8) – wychowanie przedszkolne, Stefania Szarowolec (Zespół Szkół Ponad. Nr 1) – język polski, Anna Maria Szczepańska (Przedszkole Miejskie Nr 10) – wychowanie przedszkolne, Aneta Ścibak (Gimnazjum Nr 4) – historia, wos, Maria Typiak (SP Nr 10) – przyroda, Agnieszka Zofia Zielińska (III LO) – matematyka, Irena Żółtak (Gimnazjum Nr 2) religia, Urszula Żyła (Przedszkole Miejskie Nr 12) – kształcenie zintegrowane. Rzeczpospolitej. Placówka znalazła się na 6 miejscu najlepszych szpitali w Polsce. – Bez akredytacji ten sukces byłby niemożliwy. Dostaliśmy dosyć dużą punktację i to nam pozwoliło zostać w 10-tce – mówi dyrektor Mielcarek. Uroczystość wręczenia Certyfikatu Akredytacyjnego połączona będzie z wręczeniem Certyfikatu Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji (ISO 27001). Z takim pytaniem zwrócił się do mieszkańców miasta Ośrodek Sportu i Rekreacji w Zamościu. W poprzednich latach lodowisko działało przed zamojskim Ratuszem. W tym roku OSiR proponuje alternatywne miejsce na uruchomienie lodowisko tj. plac przed .budynkiem OSiR-u przy ul. Królowej Jadwigi. Bezpośrednio przy tafli lodowiska usytuowany jest główny budynek, w którym znajdują się szatnie, węzeł sanitarny, kawiarnia i restauracja – czytamy o proponowanej alternatywie na stronie internetowej Ośrodka Sportu. Tam też dostępna jest ankieta na temat lokalizacji lodowiska. Do wyboru są dwie opcje Rynek Wielki i Plac OSiR. Innych miejsc do lokalizacji płyty – według zarządcy obiektu – z przyczyn technicznych nie ma. Zamość będzie miał nowe przystanki i autobusy zatoki autobusowej przy ulicy Zamoyskiego oraz wymianę lub postawienie 25 sztuk nowych wiat przystankowych. Na ulice Zamościa wyjadą nowe autobusy zasilane gazem ziemnym. Dodatkowo zostaną wymienione przystanki autobusowe. W poniedziałek w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie prezydent Zamościa podpisał umowę na dofinansowanie projektu „Modernizacja systemu transportu publicznego w mieście Zamość”. Projekt obejmie budowę pętli autobusowej przy ulicy Lwowskiej, budowę Zakupionych zostanie 12 sztuk nowych, przystosowanych do transportu niepełnosprawnych, klimatyzowanych autobusów. Do tej pory za pieniądze unijne zakupiono cztery autobusy CNG i zmodernizowano 10 starych. Łączna wartość projektu to 16 mln zł. Ponad 12 pochodzi ze środków unijnych. Projekt realizowany będzie do 2012 roku. Wyjazd na koncert Jona Lorda i Zamojskiej Orkiestry Symfonicznej Zamojska Orkiestra Symfoniczna organizuje zbiorowy wyjazd na koncert Jona Lorda. Były członek legendarnej grupy Deep Purple wystąpi 10 listopada w Sali Kongresowej w Warszawie. Jon Lord jest współczesnym wirtuozem klawiszowców, mistrzem gry na organach Hammonda i kompozytorem muzyki Deep Purple. Osoby, które chcą skorzystać z opcji zbiorowego wyjazdu na koncert proszone są o kontakt pod nr. telefonu 84-638-48-33. Koszt biletu to 120 zł. Transport kosztować będzie około 40 zł. Ilość miejsc ograniczona. 5 [email protected] Dotknąć… W poniedziałek (18 października) w Książnicy Zamojskiej można było spotkać się z biskupem Wacławem Depo, ordynariuszem diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Podczas spotkania odbyła się prezentacja książek ordynariusza zamojsko-lubaczowskiego: „Dotknąć Chrystusa”, „Chrystus kerygmatyczny”, „Raduj się twoją wiarą”. Spotkanie prowadził ks. Jacek Rak z Katolickiego Radia Zamość. O problematyce twórczości bpa Depo ciekawie mówił jeden z przybyłych gości dr hab. ks. Krzysztof Guzowski: – „Chrystus kerygmatyczny” nie głosił haseł, idei. Oddał swoje życie. To jest kerygmat. Miłość i Prawda spotkały się na krzyżu Chrystusa. Spotkanie z Chrystusem jest faktem i charyzmatem. Jezusa dotykamy pomagając osobie, która utraciła sens Jesień 2010 To tytuł wystawy, którą od 25 października można oglądać w Biłgorajskim Centrum Kultury. Autorami prac są gimnazjaliści uczęszczający na zajęcia plastyczne w Wiosce Dziecięcej SOS w Biłgoraju. Na wystawie można obejrzeć około 20 pejzaży wykonanych techniką pasteli. Są to pejzaże przedstawiające nasz region, m.in. malownicze zakątki Zwierzyńca i Krasnobrodu. Impulsem do powstania prac był majowy plener, podczas którego powstały szkice i zdjęcia, na podstaMokotowskie spotkania z Japonią Dnia 23 października 2010 roku w Warszawie już po raz drugi odbyło się Mokotowskie Spotkanie z Japonią. Podczas imprezy zostały rozegrane zawody w karate tradycyjnym, turniej sprawnościowy „Pierwszy Krok”, konkurs kaligrafii, tańca na macie w rytm muzyki japońskiej oraz turniej w łukach japońskich. W turnieju karate wzięło udział około 150 karateków z klubów z województwa lubelskiego oraz mazowieckiego. Zamojski Klub Karate Tradycyjnego reprezentowało 25 najmłodszych karateków. Najlepiej zaprezentowali się następujący zawodnicy: 1 miejsce w kata Marta Czapka, 2 miejsce w kata Karen Dobrowolska 3 miejsce w kata Kacper Pańko 4 miejsce w kata Aleksandra Dorosz 4 miejsce w kata Wojciech Kowalczyk 4 miejsce w kata Jakub Batorski Kontrowersyjna wystawa miała miejsce na zamojskim Rynku od poniedziałku do piątku (18-22 października). W ramach akcji „Stop aborcji. Wybierz życie” pod ratuszem w Zamościu zawisły plakaty przedstawiające martwe, ludzkie płody. Przyrównuje się na nich aborcję do eksperymentów na zwierzętach, zaś jej zwolenników do Hitlera lub bolszewików. Wystawa jest częścią ogólnopolskiej akcji ruchów antyaborcyjnych, Fundacji Pro Life. Podobne zdjęcia są przedstawione w centrum Rzeszowa, Wodzisławia czy na Placu Litewskim w Lublinie. W każdym mieście Polski, w którym jest eksponowana wywołuje różne emocje, często skrajne. Bywało, że wystawa była niszczona. Jak zwykle odżywa- to aborcja – argumentuje swój pogląd. Jak jednak zastrzegają organizatorzy celem akcji jest trafienie do jak najszerszej liczby osób, szokowanie odbiorcy, dlatego nie zgadzają się z propozycją umieszczenia zdjęć w jakimś zamkniętym pomieszczeniu. Do władz Zamościa z prośbą o zgodę na zorganizowanie wystawy wystąpił Roztoczański Związek Drużyn Harcerskich „Żywioł”, którego komendantem jest ks. Tomasz Bazan. Postulowali oni o czas trzech tygodni na prezentowanie wystawy, lecz władze miasta zgodziły się tylko na 5 dni, od poniedziałku do piątku. Fakt ten również wzbudzał kontrowersje, gdyż termin pokrywałby się z czasem kampanii do wyborów samorządowych. Ten argument podnosili przeciwnicy akcji. Kontrowersji dodawał fakt, że w niektórych mia- ją światopoglądowe antagonizmy na temat legalizacji aborcji bądź jej całkowitego prawnego zakazu. Jej celem według organizatorów jest ochrona ludzkiego życia od momentu poczęcia do śmierci i ukazanie zła aborcji. Jak piszą na swojej stronie internetowej, chcą ukazać światu, że aborcja jest najokrutniejszym mordem na bezbronnych. Według przeciwników wystawy zdjęcia są drastyczne. Z tego powodu miejsce ekspozycji budzi ich zdenerwowanie – Powinni to oglądać tylko ci, którzy chcą, a wystawa powinna się odbywać w jakiejś galerii albo zamkniętym pomieszczeniu – mówi jedna z mieszkanek Zamościa – przecież to mogą zobaczyć dzieci, które jeszcze nawet nie wiedzą, co stach Polski na zdjęciach obok scen masakrowanych płodów pojawiały się sylwetki polityków. Z tego powodu tłumaczenia organizatorów wydawały się nieszczere. Jak podkreślają oni na swojej stronie internetowej www.stopaborcji.pl ich celem jest propagowanie idei ochrony życia ludzkiego. Nie da się jednak ukryć, że kilka zdjęć z postaciami polityki wprowadziło tę ideę w kłopotliwą sytuację. Od piątku (22 października) wystawę przeniesiono w okolice kościoła św. Krzyża w Zamościu przy ul. Partyzantów. Wszystkich chętnych do dyskusji nad wystawą, jej cele i formą zapraszamy zabieranie głosu na łamach „Skafandra” i na stronie internetowej gazety. lelek Szok pod ratuszem życia. Kiedy mówimy jej o Jezusie tak by odzyskała w Nim sens i wiarę . Zebrani mogli się również dowiedzieć, że biskup lubi spór, a także wysoko ceni dramaty Karola Wojtyły. Ponadto bp Depo zdradził, że do jego ulubionych poetów należą Jan Twardowski i Roman Brandstaetter. Sporo mówił o kerygmacie, jego istocie, czyli Dobrej Nowinie, dzięki której Bóg wpływa na nasze życie. Balfegor wie których powstały następnie prace. Marian Łukasik – prowadzący zajęcia plastyczne, na których powstały prace – zapowiada, że prace o jesiennej tematyce stanowią pierwszy etap cyklu zaś cały cykl będzie przedstawiał te same miejsca w różnych porach roku. Agnieszka Tomaszewska-Skiba 3 miejsce w gimnastyce Wioleta Szerafin 1 miejsce konkursie tańca japońskiego Arkadiusz Rozmus Przybyli goście mogli podziwiać pokaz strzelania z łuków japońskich (kyudo), walki mieczami japońskimi (kenjutsu) oraz pokaz mistrzowski karate tradycyjnego w wykonaniu członków kadry narodowej PZKT. Atrakcją był także kącik japoński w którym dzieci mogły uczyć się kaligrafii oraz tańca na macie w rytm muzyki japońskiej. Dla dorosłych została przygotowana specjalna degustacja sushi. Jakub Dąbek Odnowa cmentarza W dniu Wszystkich Świętych (1 listopada) na Cmentarzu Parafialnym przy ul. Peowiaków w Zamościu odbędzie się kolejna już kwesta na rzecz renowacji zabytkowych nagrobków. Akcja organizowana jest przez Społeczny Komitet Odnowy Cmentarza Parafialnego w Zamościu. W zeszłym roku zebrano kwotę w wysokości 13,625,86 zł . W tegorocznej kweście wezmą udział zamojscy dziennikarze, ludzie kultury i polityki. To piękne dzieło można również wspierać wpłacając pieniądze na konto bankowe: PKO BP S.A. 44 1020 5356 0000 1802 0067 9753 6 www.skafander.info Nowoczesna infrastruktura badawcza Jeszcze w tym roku PWSZ w Zamościu zainauguruje działalność Laboratorium Odnawialnych Źródeł Energii. Ośrodek prowadzić będzie innowacyjne badania w zakresie ochrony środowiska. Ponad 2,5 mln złotych przeznaczonych na zakup nowoczesnych technologicznie urządzeń oznacza, iż zamojska uczelnia stanie się wiodącym laboratorium w regionie w dziedzinie prac badawczo-rozwojowych dotyczących energii odnawialnej oraz możliwości jej wszechstronnego wykorzystania. W ramach realizowanego przedsięwzięcia PWSZ Zamość otwiera laboratorium oferujące m.in. badania fizykochemiczne próbek wód, ścieków, odpadów, gleb, roślin, pozostałości pestycydów, pochodnych ropy naftowej, metali ciężkich i siarki w próbkach pasz, żywności, surowców pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Ośrodek świadczyć będzie usługi w zakresie prowadzenia oznaczeń chemicznych i fizykochemicznych paliw, biopaliw, popiołów i osadów różnego pochodzenia. Nowoczesne wyposażenie laboratorium umożliwi między innymi przeprowadzenie oznaczeń wskaźników wartości energetycznej i cieplnej biomasy (ciepła spalania, wartości opałowej, substancji palnej, zawartości węgla, popiołu, siarki i chloru), badanie roślin energetycznych, zrąbków, peletów, osadów ściekowych, materii organicz- nej, odpadów stolarskich. Zakupione wyposażenie, w tym m.in. kalorymetr, termograwimetr, makroanalizator elementarny CHNS czy analizator do badania topliwości popiołu służyć będzie prowadzeniu prac badawczo-rozwojowych, których odbiorcami będą przedsiębiorstwa, producenci, odbiorcy działający na rynku biomasy i węgla, elektrociepłownie, elektrownie, importerzy, eksporterzy i dystrybutorzy zainteresowani oceną jakości paliw stałych takich jak węgiel kamienny, węgiel brunatny, koks, torf. Aparatura badawcza służyć będzie także studentom kierunków technicznych PWSZ w Zamościu oraz będzie wykorzystywana w realizowanych przez uczelnię projektach europejskich. Laboratorium Odnawialnych Źródeł Energii (Sekcje Paliw i Energii oraz Przyrodniczych Podstaw Energetyki) mieścić się będzie w budynku Instytutu Przyrodniczo-Technicznego PWSZ przy ul. Zamoyskiego 64 w Zamościu. Laboratorium jest częścią projektu „Adaptacja i wyposażenie Centrum Badań i Transferu Technologii PWSZ w Zamościu” współfinansowanego w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej, Działania I.3 Wspieranie innowacji, którego całkowity budżet wynosi 13,75 mln złotych. JM Kolejna inwestycja zamojskiej PWSZ 30 września br. w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu prof. dr hab. Waldemar Martyn podpisał umowę o dofinansowanie projektu „Poprawa dostępu do wiedzy i wysokiej jakości usług edukacyjnych poprzez przebudowę, rozbudowę oraz kompleksowe wyposażenie infrastruktury dydaktycznej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu”. Projekt otrzymał dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego; całkowita wartość projektu wynosi 6 767 434,45 zł. Inwestycja będzie realizowana w budynku zlokalizowanym przy ul. Zamoyskiego 64, w którym obecnie mieści się siedziba Instytutu Przyrodniczo–Technicznego oraz Instytutu Matematyki i Technologii Innowacyjnych PWSZ. – Potrzeba realizacji projektu wynika z konieczności stworzenia na Zamojszczyźnie uczelni wspierającej rozwój gospodarki opartej na wiedzy, będącej jednocześnie ośrodkiem kształcącym w zawodach poszukiwanych przez rynek pracy – wyjaśnił prof. dr hab. Waldemar Martyn, rektor uczelni. – Istotny wpływ na jakość szkolnictwa wyższego, oprócz systemu kształcenia, mają warunki i zaplecze techniczne, w jakich ono się odbywa. Celem głównym projektu jest zwiększenie konkurencyjności i innowacyjności regionu Zamojszczyzny poprzez wsparcie sektora szkol- nictwa wyższego (w szczególności w obszarze kierunków technicznych i przyrodniczych) oraz ścisła współpraca z przedstawicielami lokalnej przedsiębiorczości celem ułatwionego transferu rozwiązań badawczorozwojowych. Zakres rzeczowy robót obejmie m.in. zmianę układu funkcjonalnego, przebudowę oraz rozbudowę obiektu o nowe pomieszczenia (sala audytoryjna dla 120 osób, atrium przy głównym wejściu do budynku), wymianę i modernizację instalacji we- wnętrznych budynku, instalację klimatyzacji, przebudowę i rozbudowę dróg manewrowych na terenie inwestycji, parkingów i chodników oraz wyposażenie całego obiektu (pracownie dydaktyczne, laboratoria, ciągi komunikacyjne) i zakup sprzętu naukowo – badawczego. Prace inwestycyjne potrwają rok. Początek robót zaplanowano na styczeń 2011 r. JM 7 [email protected] Staż – jak to wygląda w praktyce Staż jest to nabywanie przez bezrobotnego umiejętności praktycznych do wykonywania pracy przez realizowanie zadań w miejscu pracy bez nawiązywania stosunku pracy z organizatorem. Jest to dobry sposób, żeby po ukończeniu studiów lub szkoły wejść na rynek, zdobyć niezbędne doświadczenie i poznać specyfikę pracy. Krok po kroku: co zrobić, żeby dostać się na staż Aby w ogóle można było starać się o skierowanie na staż, należy być zarejestrowanym w urzędzie pracy jako osoba bezrobotna. Żeby tego dokonać, na ogół wystarczy, że udając się tam, zabierzemy ze sobą następujące dokumenty: dowód osobisty, numer NIP, dyplom lub świadectwo ukończenia szkoły. Chociaż zdarzają się sytuacje, że niezbędne będą jeszcze inne dokumenty, dlatego wcześniej warto zadzwonić i zapytać, co powinniśmy ze sobą zabrać. Najważniejsze jest znalezienie pracodawcy, który zechce przyjąć nas na staż. Możemy zrobić to w dwojaki sposób: – poprzez przejrzenie ofert, które pracodawcy sami złożyli w urzędzie pracy (w takich wypadkach częściej trafiają się oferty z możliwością zatrudnienia po zakończeniu stażu), – poprzez osobiste udanie się do potencjalnych pracodawców z zapytaniem o staż. Wykorzystując ten sposób należy wyposażyć się w dużą ilość CV i czasu na poszukiwania. Plusem tej metody jest to, że mamy bezpośredni kontakt z pracodawcą, a wychodząc samemu z inicjatywą, budujemy wokół siebie obraz osoby aktywnej i zmotywowanej do pracy. Gdy znajdziemy już pracodawcę, musimy uzbroić się w cierpliwość, gdyż na tym etapie sprawy załatwiane są między pracodawcą i urzędem pracy. Następują konsultacje co do zasadności skierowania na staż, czasu jego trwania (3-12 miesięcy) oraz innych warunków. Urząd pracy ma 30 dni na rozpatrzenie wniosku. Warto w tym czasie dowiadywać się bezpośrednio u pracodawcy, na jakim etapie jest nasza sprawa, gdyż w przypadku negatywnej decyzji nie ma obowiązku powiadomienia nas o tym. Jeżeli otrzymaliśmy zgodę na staż u danego pracodawcy, następuje etap wypełniania dokumentów. Podpisywana jest umowa między urzędem a pracodawcą, osoba skie- rowana podpisuje również stosowne oświadczenia o zgodzie na skierowanie na staż, o znajomości praw i obowiązków przysługujących jej z tego tytułu itp. Po wypełnieniu formalności, jesteśmy kierowani na badania wstępne do odpowiedniej przychodni. Koszty badań również pokrywa urząd. Krokiem ostatnim jest skierowanie na staż na określony czas, począwszy od dnia w nim wskazanego. Należy pamiętać o dostarczaniu do urzędu po upływie każdego miesiąca oryginału listy obecności oraz w przypadku korzystania z urlopu zaaprobowanych przez pracodawcę wniosków urlopowych. Warto również pamiętać, że po zakończeniu stażu należy rozliczyć się z urzędem pracy. Pracodawca wystawia opinię o przebiegu stażu a osoba skierowana sprawozdanie z odbycia stażu. Wysokość stypendium Za czas odbywania stażu osoba otrzymuje stypendium w wysokości 890,60 zł brutto (765,45 zł netto) miesięcznie. Można również starać się o zwrot kosztów przejazdu, z miejsca zamieszkania na miejsce odbywania stażu. Chodzi zarówno o przejazdy środkami transportu zbiorowego, jak i własnym lub użyczonym środkiem transportu (gdy nie ma możliwości dogodnego przejazdu). Zwrot odbywa się (oczywiście po wcześniejszym zaaprobowaniu przez urząd pracy wniosku o dokonanie zwrotu) na podstawie składanego po każdym miesiącu wniosku o refundację kosztów oraz stosownych dokumentów. Podsumowując, należy uznać staż za doskonałe rozwiązanie dla osób, które nie mają pracy, ale bardzo chciałyby ją podjąć. Pozwala na praktyczne przygotowanie się do wykonywania zawodu oraz stanowi dla potencjalnych pracodawców podstawę do stwierdzenia, że dana osoba będzie dobrym pracownikiem ze względu na to, że posiada doświadczenie oraz jest aktywna. Jarosław Legieć absolwent prawa Przeciw przemocy Młodzieżowy Dom Kultury w Zamościu zaprasza dzieci i młodzież z województwa lubelskiego, do udziału w IV e d yc j i Ko n k u r s u P l a s tyc z n e g o „Przemocy mówię NIE - Zamość 2010”. Celem konkursu jest zainicjowanie artystycznej refleksji na temat otaczającej nas przemocy. Zdaniem organizatora konkursu, ważnym elementem działań profilaktycznych jest podkreślenie wagi tzw. „pierwszego kroku”, czyli dostrzeżenia problemu przemocy w otoczeniu rówieśniczym, sytuacjach rodzinnych, sąsiedzkich, szkolnych, a także literaturze, telewizji oraz grach multimedialnych. Szczegółowy regulamin konkursu dostępny jest na stronie www.mdk.zam.pl Kredyty, karty kredytowe i konta oszczędnościowe dla studenta Zainaugurowano kolejny rok akademicki, czyli kolejny rok wydatków. Bracie studencie, nie masz kasy? Naprzeciw Twoim pieniężnym potrzebom wychodzą banki, które mają w swojej ofercie kredyty studenckie oraz karty kredytowe. Dla kogo jest kredyt? Kredyt jest przyznawany dla studentów studiów I i II-go stopnia, którzy rozpoczęli naukę przed 25 rokiem życia oraz dla studentów studiów doktoranckich. Studentów studiujących w systemie dziennym, wieczorowym i zaocznym. Jak dostać? Należy dostarczyć szereg dokumentów, aczkolwiek nie ma z tym większego problemu. Są to przede wszystkim: – wniosek do danego banku o udzielenie kredytu, – zaświadczenie z uczelni o tym, iż jesteście studentami, – dokumenty związane z wysokością dochodu na osobę (dochody członków rodziny za ubiegły rok z urzędu skarbowego), – dokumenty będące zabezpieczeniem kredytu, czyli podpisy poręczycieli. Wszystko to należy dostarczyć do banku, w którym ubiegacie się o kredyt w terminie od 1 października do 15 listopada każdego roku. Największym zainteresowaniem cieszy się PKO S.A., choć oczywiście warto zapoznać się z ofertami innych placówek bankowych i wybrać dla siebie tą najlepszą. Po uzyskaniu kredytu należy pamiętać o ciągłym dostarczaniu zaświadczeń z uczelni, potwierdzających wpis na kolejny semestr w terminach do 31 marca i 31 października. Wysokość kredytu zależy od nas i naszych potrzeb. Bank oferuje nam dwie opcje: 400 zł oraz 600 zł. Transza, czyli część kwoty kredytu, wypłacana jest przez 10 miesięcy. Po podpisaniu umowy nie ma już możliwości zmiany wysokości transzy i sposobu jej wypłacania, aczkolwiek możemy napisać aneks do umowy z prośbą o przerwanie wypłacania transz. Spłata kredytu następuje 2 lata od planowanego ukończenia studiów. Jeżeli znajdujecie się w grupie 5% najlepszych absolwentów pożyczka zostanie umorzona w wysokości 20% kwoty pobranego kredytu. Inną formą pomocy finansowej dla studentów są karty kredytowe. Pomimo nazwy nie są one dostępne dla wszystkich studentów. Wynika to z ograniczeń wprowadzonych przez banki co do ukończonego etapu studiów. Jedynie w jednym banku możemy się ubiegać o kartę, ale pod warunkiem posiadania regularnych wpływów na rachunek. W wyborze karty należy przejrzeć wszystkie oferty, jakie oferują nam banki, tak, aby zostało to dopasowane do naszych indywidualnych potrzeb. Zaletą posiadania karty jest korzystanie z bezpłatnego kredytu, który trwa w zależności od banku od 52 do 55 dni. Karta może nam pomóc w chwilowym braku gotówki, ale trzeba posługiwać się nią rozważnie i pamiętać o tym, iż bank nie jest instytucją charytatywną i jest to normalny kredyt, który trzeba spłacić. Nieprzestrzeganie terminów może skutkować potraktowaniem przez bank tego jako kredytu, którego oprocentowanie może wzrosnąć aż do 20%. Moim zdaniem trzeba być osobą odważną, aby skusić się na kartę kredytową. Nie ukrywajmy (!), banki na nas zarabiają. Jeżeli chodzi o kredyt studencki możecie się pokusić, gdyż oprocentowanie nie jest wysokie. Możecie te pieniądze zainwestować nie tylko na poprawę kondycji finansowej Waszego portfela, ale przede wszystkim na konto oszczędnościowe, czyli po prostu „obracać” tymi pieniędzmi. W porównaniu z kartami jest to o wiele wygodniejsza forma. Przede wszystkim przy tej opcji istnieje możliwość uzyskania kredytu przez studentów nie osiągających dochodów, a więc mających zbyt niską zdolność kredytową (właściwie żadną), do uzyskania jakiegokolwiek innego kredytu. Nie jesteśmy zbytnio obciążeni dodatkowymi opłatami. Studenci! Przed podjęciem jakiekolwiek decyzji związanej z polepszeniem swojej sytuacji finansowej przemyślcie ją. Rozważcie za i przeciw. W razie wątpliwości udajcie się do banku, gdzie osoby zajmujące się tym pomogą Wam w wybraniu najlepszej opcji. Katarzyna K. studentka politologii PWSZ Żadnemu słowu nie pozwól upaść... „Dla innych mogę być nikim. Ale dla siebie jestem człowiekiem tu i teraz”. „Ci, co cię odrzucą, nie mają mocy wyobraźni. Gdy otworzysz szampana, twe imię będzie ich drażnić”. „Niebo można sobie zrobić wszędzie”. Szymon Łyciuk 8 Kociaki z Ekonomika 1 października, jak nakazuje tradycja, w zamojskim Ekonomiku odbyły się otrzęsiny. Wszyscy uczniowie klas pierwszych obowiązkowo musieli wziąć udział w imprezie, by stać się pełnoprawnymi członkami społeczności szkolnej. Od czasów żaków krakowskich otrzęsiny to obrzęd, podczas którego starsi koledzy sprawdzają umysł i tężyznę fizyczną „pierwszaków”. Początki „otrząsania” sięgają jeszcze średniowiecza. Do Polski zwy- czaj ten przywędrował najprawdopodobniej z Europy Zachodniej, nie wiadomo czy rozpowszechnił się Sięgnij po swoją szansę Liceum Ogólnokształcące im. Bartosza Głowackiego w Tomaszowie Lubelskim pomaga swoim uczniom w rozwijaniu umiejętności intelektualnych i sportowych. W roku 2010/2011 szkoła pozyskała wiele funduszy ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Od ubiegłego roku działa projekt ,,Talk to me”. Jest to projekt dla uczniów klas II, rozwijający umiejętności języka angielskiego. Projekt zakłada przygotowanie do matury i egzaminu certyfikującego FCE. Dla uczniów z najlepszymi wynikami organizowane są obozy językowe. W tym roku uczniowie udali się do Muszyny. Projekt realizowany jest w dwóch TEATR W ZAMOŚCIU „GRIGA” Wg opowiadań Antoniego Czechowa Adaptacja i reżyseria: Piotr Sieklucki Światło: Marek Kutnik Obsada: Dominik Nowak (jako Griga) Piotr Sieklucki (jako Pietia) Barbara Sambor (jako Sonia) 22 października w Zamojskim Domu Kultury odbył się spektakl pt. „Griga” wg opowiadań Antoniego Czechowa w wykonaniu Teatru Nowego z Krakowa. Na scenie, oprócz przemyślanej scenografii przedstawiającej rosyjską chałupę, znalazło się troje aktorów. Jednakże, zanim spektakl zaczął się na dobre, główny bohater puścił między publiczność butelkę czystej. Ku zaskoczeniu widowni butelka nie zawierała wody, jakby niektórzy przepuszczali, lecz prawdziwą wódkę. Owy zabieg zapewne miał poprawić efekt widowiska albo www.skafander.info najpierw w środowisku uniwersyteckim czy rękodzielniczym. Uroczystość rozpoczynała wystawna kolacja na koszt nowicjuszy. Około północy formowano korowód prowadzony przez czeladników na czele ze st ar szymi c zel adni ka mi . Na „egzamin” prowadzano pojedynczo do izby, gdzie nowicjusza sadzano na „kulawym” stołku i dokonywano „egzorcyzmów” wśród przyśpiewek, docinków i przeróżnych błazeńskich sztuczek, polegających na szczypaniu, tarmoszeniu, kłuciu, zwalaniu delikwenta ze stołka, malowaniu obrzydliwymi smarami i farbami, goleniu drewnianą brzytwą. Kolejnym etapem był egzamin sprawdzający przytomność umysłu, podczas którego uczeń udowadniał, że umie czytać pisać i rachować. Następnie przyprawiano mu wielkie uszy, a do ust wkładano kieł świński. Owe uszy (symbol głupoty i nieokrzesania) obcinano drewnianym mieczem, kieł zaś wyrywano olbrzymimi kleszczami. Ofiarę kładziono na stole, ciosano i heblowano, czyszczono uszy i twarz roztworem z soli i polewano winem. Po zakończeniu obrzędów nowicjusz mył się i zostawał przyjęty w szeregi grupach po 15 osób. Prowadzącymi zajęcia są: Maria Zusin i Urszula Cybulska. Czuję, że zrobiłam postępy. Łatwiej mi jest mówić po angielsku, rozszerzyłam zasób słownictwa. Każde zajęcia dają mi satysfakcję. Nie żałuję podjętej rok temu decyzji, o przystąpieniu do tego projektu – powiedziała Justyna, jedna z uczestniczek projektu. W tym roku nasza szkoła może poszczycić się wielością nowych i interesujących przedsięwzięć. Jednym z projektów jest ,,Matematyka – reaktywacja”. Są to zajęcia przeznaczone dla osób, które chcą rozwijać się w kierunku matematycznym posługując się technologią informatyczną. Projekt koordynowany prowadzony jest przez Robert a Wojci echow skiego . Uczniowie uczą się w domu, korzywprowadzić widownię w klimat przedstawienia. Klimat urodzinowej libacji alkoholowej w Rosji. Trójka przyjaciół (dwóch mężczyzn i kobieta) mówiąc językiem potocznym rozpijają flaszkę. W czasie spożywania alkoholu bohaterowie poruszają wiele tematów dotyczących np. miłości, języków innych narodowości, Żydów, Francuzów, Polaków, itp. Przy końcu przedstawienia jeden z bohaterów dowiaduje się o śmierci swej żony - scena, w której bohater trzyma pistolet zostaje pozbawiona światła. W ciemności słyszymy strzał… Reflektory zostają ponownie włączone. Widzimy jednak, że zamiast użycia broni, bohater postanowił otworzyć szampana. Pierwszą sprawą godną oklasków była dobra gra aktorów! Ja sam uważam, że w swojej butelce mieli braci czeladniczej. Współczesne otrzęsiny niewiele przypominają te z czasów średniowiecza, jednak są obrzędem, który przejść musi każdy nowy uczeń szkoły. W Ekonomiku zwyczajem jest organizowanie otrzęsin przez ubiegłorocznych zwycięzców tej imprezy. W tym roku zaszczyt ten przypadł klasie 2 al pod kierunkiem wychowawczyni, Ewy Kowalewskiej. W związku z niesprzyjającą aurą pogodową, zabawa miała miejsce w świetlicy szkolnej, co nie zniweczyło planów dobrej zabawy. Jury w składzie: przewodnicząca – dyrektor Alicja Ciupa; czuwający nad poprawnością przebiegu konkurencji – Piotr Czechoński; opiekun Samo- stając ze swych komputerów, natomiast ich wiedza jest sprawdzana w szkole za pomocą sprawdzianów. Jednak największym zainteresowaniem cieszy się projekt pt. ,,Równi na starcie”. Są to zajęcia wyrównawcze, które maja za zadanie pomóc słabszym uczniom w zrozumieniu materiału, a także rozwijać prawdziwy alkohol, bo gra „meneli” nad wyraz dobrze im wychodziła. Drugą rzeczą wartą pochwały uważam humor prezentowany w przedstawieniu. Choć fabuła spektaklu nie wydała mi się w żaden sposób górnolotna, to uważam go za udany. Artur „Harnaś” Harasim „Griga” to zabawne ponadgodzinne widowisko, w którym mamy do czynienia z solenizantem Grigą oraz jego gośćmi. Jednym z nich jest Pie- rządu Uczniowskiego – Łukasz Kołodziejczyk, reprezentanci Samorządu Uczniowskiego – Katarzyna Trykacz i Mateusz Hołowiński; oraz uczennica klasy organizującej otrzęsiny – Beata Bielska – oceniało poczucie humoru, muzykalność, zdolności aktorskie, talent plastyczny, wiedzę ogólną pierwszaków jak i ich wychowawców. Po zaciętej walce, a przede wszystkim dobrej zabawie zakończonej dogrywką, zwycięstwo przypadło klasie 1gt, której wychowawczynią jest Gabriela Kostrubała. Drugie miejsce zajęła klasa 1ct z wychowawczynią Aleksandrą Szarowolec, a 1ht Mariusza Szczuchniaka uplasowała się na trzeciej pozycji. Klasy, które znalazły się na podium, otrzymały pamiątkowe dyplomy oraz drobne upominki, a wszyscy biorący udział w zabawie opuszczali świetlicę w doskonałych humorach. Dopełnieniem obr zędu „otrząsania” było uroczyste ślubowanie, które miało miej sce 8 października. Każdy pierwszak stał się pełnoprawnym uczniem Ekonomika. Zu zainteresowania lepszych uczniów. Zajęcia prowadzone są z takich przedmiotów jak: matematyka, fizyka, biologia, chemia i język angielski. Myślę, że zajęcia te są niezwykle potrzebne, ponieważ pomogą nam dorównać tym najlepszym w szkole, a także w przyszłości bardzo dobrze zdać maturę – powiedziała Magda, jedna z uczestniczek zajęć. Szkoła dała niezwykłą szansę swoim uczniom na rozwijanie swych umiejętności, dlatego mamy nadzieję, że jak najwięcej z nich z niej skorzysta. Nauka w szkołach powinna być prowadzona w taki sposób, aby uczniowie uważali ją za cenny dar, a nie za ciężki obowiązek (Albert Einstein). Justyna Oberda, Magdalena Walczak klasa II e Zespół Szkół nr 1 w Tomaszowie Lubelskim tia, urzędnik rozwiedziony ze swoją żoną, drugą osobą jest aktorka Sonia. Cała trójka pije, rozmawia, płacze, śmieje się i tańczy. Wszyscy rozmyślają o życiu w mniej lub bardziej poważny sposób. Przedstawienie Griga ma charakter komediowy, choć pojawia się w nim również nutka dramatyzmu. Opowieść ta zdaje się nie mieć jednoznacznego zakończenia, a mimo to bawi i pokazuje, że jesteśmy cały czas uwikłani w to, czym jest życie. W tragifarsę. Piotr Sieklucki zapytany o to, skąd pomysł na taki spektakl, skomentował krótko: Na studiach natknęliśmy się na bardzo dowcipne opowiadania Czechowa i postanowiliśmy zrobić adaptację i spektakl w maleńkiej salce w knajpie w Krakowie. Potem dostaliśmy swoją scenę, gdzie gramy już od 10 lat. mk 9 [email protected] WYWIAD Z PREZYDENTEM ZAMOŚCIA MARCINEM ZAMOYSKIM Z okazji 5-lecia Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu prezentujemy wywiad z prezydentem Zamościa Marcinem Zamoyskim. O tym, co myśli o uczelni, o wizji jego miasta i kilku innych sprawach dowiecie się z poniższego wywiadu. Panie Prezydencie, w tym roku PWSZ w Zamościu obchodzi jubileusz 5lecia. Pan był jednym z inicjatorów powstania uczelni. Wiemy, że nie było to łatwe, ale udało się. Jak dziś ocenia Pan funkcjonowanie tej uczelni w mieście przez 5 lat? Niezmiernie się cieszyłem od momentu, kiedy narodził się pomysł, aby utworzyć Państwową Wyższą Szkołę Zawodową, bo Zamościowi należy się taka uczelnia, by mogła kształcić młodzież, którą nie zawsze stać na to, by studiować w prywatnych szkołach. A dzisiaj jestem podwójnie dumny, bo nie dość, że uczelnia ma blisko 1000 studentów, to jeszcze rozwija kierunki techniczne, które są bardzo potrzebne w naszym regionie. Uważam, że PWSZ jest na dobrej drodze by kiedyś stać się uniwersytetem. Uczelnia zorganizowała szereg przedsięwzięć – konferencje, seminaria, koncerty – nad którymi objął Pan Prezydent patronat honorowy. Która z inicjatyw PWSZ utknęła Panu najbardziej w pamięci i dlaczego? Myślę, że młodzież powinna się bawić, bo profesorowie są od tego, żeby wymagać i oceniać poziom naukowy, a my, jako miasto, chcemy pomagać w tych momentach, kiedy młodzi mają chwilę wolną i chcą przeznaczyć ją na rozrywkę. Dlatego uważam, że studenckie juwenalia zasługują na wsparcie ze strony władz miasta. Dodam, że bardzo podobały mi się tegoroczne juwenalia. W tym roku zamojska PWSZ została nominowana do finałowej czwórki w plebiscycie Lotnicze Orły 2010 w kategorii Promotor Roku. Komisja konkursowa zdecydowała się wyróżnić uczelnię za organizację Zamojskiego Festynu Lotniczego Zamość-Mokre, który był największą imprezą lotniczą w regionie. Branża lotnicza to zauważyła i doceniła. Czy według Pana jest to ważne dla Zamościa i w jaki sposób można to wykorzystać? Dla wielu osób było to pierwsze zetknięcie się z samolotami, z pokazami lotniczymi. Tego rodzaju piknik pozwala na pokazanie całej gamy samolotów z po- Andrzej Stasiuk w Książnicy Zamojskiej Wtorkowe popołudnie 19 października miałam przyjemność razem z wiernymi czytelnikami spędzić w towarzystwie Andrzeja Stasiuka. Ponieważ pisarz przedstawił się nam jako człowiek nieprzeciętny, pełen wewnętrznego bogactwa, upoważniona jestem do bardziej osobistej refleksji. Pominę informacje o autorze mówiące o jego dorobku literackim i nagrodach jakie otrzymał, a skupię się bardziej na powodach dla których jawi się nam jako człowiek nieobojętny na rzeczywistość. Właściciel niekonwencjonalnego życiorysu, opuścił miejskie klimaty na rzecz ciszy, spokoju, prostoty i pełnego kontaktu z naturą. W małej kazami, akrobacjami, a wszystko to dla szerszej publiczności. To działa na wyobraźnię młodego człowieka. Skąd brali się najlepsi nasi lotnicy podczas drugiej wojny światowej? Byli to ludzie, którzy mieli pasję. Myślę, że wśród tych tysięcy ludzi, którzy byli na festynie znajdą się doskonali konstruktorzy samolotów czy piloci. Wkrótce powstanie Centrum Badań i Transferu Technologii PWSZ w Zamościu. Wówczas nie tylko studenci, ale także przedsiębiorcy i pracownicy firm Lubelszczyzny oraz instytucje edukacji technicznej będą mogły korzystać z innowacyjnych możliwości stworzonych w ramach nowopowstałych laboratoriów. W jaki sposób można to połączyć z Podstrefą Ekonomiczną w Zamościu? Jestem bardzo dumny, że szkoła napisała tak doskonały projekt i dostała duże dofinansowanie. Laboratoria będą służyły całej społeczności lokalnej oraz przedsiębiorstwom, które już działają. Dzięki nim będzie można robić badania, a Podstrefa, mam nadzieję, będzie miejscem innowacyjności. Moje marzenie to rozwój tej dziedziny oświaty zawodowej, która da szansę młodzieży, by znalazła tu zatrudnienie. Chodzi mi o młodych ludzi uzdolnionych technicznie. Co ciekawe, mamy już czwarte zgłoszenie inwestora, a strefa funkcjonuje dopiero 3-4 miesiące. Ile środków unijnych udało się wykorzystać procentowo na renowację Zamościa? 43% wydatków przeznaczono na zespół staromiejski, 57% środków trafiło na rzecz reszty miasta. Nasi pracownicy napisali bardzo dobre projekty, na które udało się uzyskać dofinansowanie. W ten sposób wygraliśmy m.in. z Malborkiem czy Toruniem. Kwestia biletów MZK. Ostatnio do naszej redakcji wpłynął list z oburzeniem czytelniczki – chodziło o 9letniego chłopca jadącego z Kalinowic do Zamościa na zajęcia sportowe. Został on „spisany” przez kontrolę, ponieważ posiadał bilet ulgowy. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami, ale czy nie uważa Pan, że młode zdolne osoby, które dojeżdżają na zajęcia dodatkowe do Zamościa powinny mieć zniżki? Czy Rada Miasta może pomóc takim osobom? Uważam, że jest to niedopatrzenie. Myśmy szli dalej, był projekt ustawy, żeby młodzież szkolna miała przejazd za darmo. Sądzę, że na pewno zostanie poprawiona. Dodam, że warto kupować bilety miesięczne, ponieważ ich cena jest niższa niż przy zakupie biletów normalnych. A jak się ma sprawa kolei i LHS-u? Zobaczymy, marszałek zobowiązywał się, że jeszcze w tym roku będzie kursował szynobus do Zamościa. Smutne jest to, że państwo zapomniało o naszych regionie. Mamy okres zaniedbań, jeżeli z Zamościa do Lublina jedzie się ok. 3,5 godz. to jest to stanowczo za długo. My mamy porozumienie z ministrem transportu, który będzie się starał w przy- wsi Czarne w Beskidzie Niskim, wspólnie z rodziną prowadzi wydawnictwo specjalizujące się w literaturze środkowoeuropejskiej. Tam, z dala od zgiełku rodzą się piękne refleksje pisarza nad życiem, przemijaniem, samotnością. To właśnie w tej ostatniej Stasiuk widzi sens życia. Jak sam pisze o sobie: Nie na darmo wyprowadziłem się tutaj. To nie jest fiu-bździu, że chciałem pokowboić w Bieszczadach, tylko potrzebowałem samotności, żeby nie być rozpraszanym. Prawdziwa wolność jest samotnością. Bez poglądów, bez niczego. Pustka. I definiujesz swoją samotność wobec świata, wobec śmierci. Jest człowiekiem wyjątkowo wrażliwym, w sobie poszukuje prawdy, dialog prowadzi ze sobą, nie potrzebuje interlokutora. Podróżując po Europie Środkowowschodniej i Azji poszukuje tam właśnie spokoju jako dobrego gruntu do życia w zgodzie ze sobą. Obserwator życia, zachowań ludzkich, przyrody, zwierząt. Podróż do Zamościa też była okazją do wnikliwej analizy mijanych przyulicznych sklepików z towarami pełnymi barw, kształtów i zapachów. Pobyt w naszym lubelskim zakątku to również czas promocji jego najnowszej książki „Dziennik pisany później”, w której po raz kolejny w stylu wielkiego rozleniwienia wraca do Europy spokojnej, sielskiej, pełnej nostalgii i zatrzymania. Andrzej szłym roku przywrócić połączenie z Krakowem i Wrocławiem. Różne miasta w Polsce podpisały petycję, aby przywrócić potrzebne nam połączenia kolejowe. Jakie ma Pan plany na przyszłość? Jakie wizje dla miasta? Pomoc i rozbudowa szkolnictwa wyższego, promocja i rozwój naszej strefy ekonomicznej, ściągnięcie przemysłu i zatrudnianie inżynierów, fachowców. Chciałbym większych wpływów, żeby przeznaczać więcej na sport i na kulturę. Uważam, że jesteśmy na dobrej drodze i poprzez otworzenie rynku wschodniego Zamość wraca do swojej historycznej funkcji na szlaku handlowym. Musimy przywracać ten szlak Morze Bałtyckie – Morze Czarne, na którym nasze miasto jest ulokowane. Drugi szlak to Kijów – Zamościa – Kraków . Musimy ożywić wymianę handlową, by Zamość stał się centrum, gdzie będzie warto mieszkać i żyć. EK Stasiuk to pisarz emanujący osobowością, niekoniecznie słowem mówionym. Na pytanie o jego manifest literacki powiedział: Pisać, skreślać, myśleć, patrzeć, słuchać, pisać i skreślać, skreślać, skreślać… Iwona Proczka 10 www.skafander.info Historia | Zamość w powstaniu listopadowym (cz. 1) Jacek Feduszka historyk, historyk wojskowości XVI-XIX w., muzealnik, wykładowca, publicysta, starszy kustosz w Muzeum Zamojskim w Zamościu, członek honorowy International Napoleonic Society (INS), członek Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego Powstanie listopadowe 1830-1831 r. w dziejach polskich zmagań o niepodległość w XIX wieku zajmuje miejsce szczególne i wyjątkowe. Jak pisał w 1881 roku Juliusz Falkowski: Małe Królestwo Kongresowe, zaledwie pięć milionów ludności liczące, podniosło oręż przeciw potędze panującej nad siódmą częścią lądów na kuli ziemskiej, ażeby jej jarzmo zrzucić. Hasło powstania dała garstka młodzieży, ale w trzech dniach cały naród podniósł się jak jeden człowiek i rzucił wyzwanie carowi – Rewolucja, bowiem jeżeli nie była w myśli wszystkich, jak słusznie powiada Mochnacki, była we wszystkich sercach i wybuch jej nastąpić musiał koniecznie – fatalnie trochę prędzej – lub trochę później”. W ocenie największego badacza dziejów militarnych powstania 1830-1831 r., Wacława Tokarza, wyrażonej w 1930 roku w stulecie wybuchu powstania, na łamach „Słowa Zamojskiego”: Powstanie roku 1830 i 1831 było niewątpliwie najsilniejszą z naszych rozpraw orężnych w Rosją w XVIII i XIX wieku. Wojsko nasze w roku 1831 rozporządzało niezwykle licznemi kadrami, posiadało żołnierza, który już w pierwszej bitwie pod Wawrem o mało, co wbrew swemu dowództwu nie wyrwał nieprzyjacielowi z rąk zwycięstwa i wydobył tak gorące wyrazy uznania z ust mało skłonnego do nich wodza nieprzyjacielskiego. Posiadał wśród oficerów wyższych bądź służących w wojnie czynnie, bądź też zgłaszających się ponownie do służby po wybuchu, prawdziwą obfitość talentów zdolnych do rozwoju w razie dłuższej wojny. Dla mieszkańców ziemi zamojskiej, właśnie źródłem tradycji i wspomnień o bohaterach zrywu, utrwalonych w pamięci historycznej przez cały XIX i XX wiek stała się bohaterska obrona twierdzy zamojskiej w 1830-1831 roku, wpisująca się w całości w sławne dzieje militarne Zamościa, bowiem jak pisał, znany zamojski regionalista, historyk i geograf Michał Marian Pieszko (18921969): Wszak tu w Zamościu organizowały się coraz to nowe zastępy żołnierza podążające do tej placówki z dalekich ziem wschodnich i zaboru austriackiego. Ten Zamość był przecież tą redutą, której obrońcy najdłużej wytrwali z bronią w ręku. Tradycja sławnej obrony twierdzy zamojskiej w powstaniu listopadowym podtrzymywana była także w literaturze owego czasu, jak i późniejszej, podejmującej temat powstania 1830-31 r. Między innymi poeta Wincenty Pol w „Pieśni nad Bugiem”, odtwarza słowa ochotników, którzy z Wołynia przeprawili się przez Bug: O ! jak z Huty ujrzą gościa/ Zagrzmi okrzyk nam z Zamościa/ I uderzą z dział (...). Znana jest także twórczość poetycka uczestników obrony Zamościa w 1831 roku, Franciszka Kowalskiego (1799-1862) – ze zbioru jego utworów pt. „Miecz i lutnia” Maurycego 1831 r., oraz Maurycego Gosławskiego (1802-1834) – z tomu „Poezja ułana polskiego poświęcona Polakom” (1833). Lata 1815-1830 to zupełnie nowy okres w historii twierdzy zamojskiej i samego Zamościa. Czas ten przyniósł twierdzy rozbudowę i unowocześnienie, a miastu, będącemu właściwie „dodatkiem” do fortecy, gruntowną przebudowę. Równocześnie po ponad dwustu latach świetności jako miasto Piro prezentuje | Technologia zdrowia i sprawności Stanisław Piro artysta malarz, rysownik, rzeźbiarz, animator kultury, społecznik; autor Technologii Zdrowia „Faust”; współczesny człowiek renesansu Drodzy Czytelnicy „Skafandra”, informuję Was z wielką radością, że w BWA Galerii Zamojskiej na stole, przy którym codziennie rysuję bądź prowadzę seanse rysunkowe, obok egzemplarzy „Skafandra” ustawiłem kasetę z kilkunastoma rysunkami, które czekają na uczestników konkursu „Zamość – Miasto bez Chorób”. Każdy opisany przez Was pomysł, w tej niezwykle ważnej dla Zamościa sprawie, zostanie nagrodzony jednym moim dziełem rysunkowym. Ponadto pomysł zostanie wykorzystany w realizacji przedsięwzięcia, które złoży się na unikalne dzieło przekształcenia Zamościa w miasto idealne XXI wieku. Przysyłajcie swoje pomysły, pytania, uwagi, wątpliwości – przybądźcie do Galerii BWA na spotkania, konsultacje, dyskusję, seanse rysunkowe. Czekam na Was codziennie w godz. 12.00-16.00 handlowe i do 1821 roku siedziba znakomitego rodu Zamoyskich, Zamość zdobył sobie w latach 1818-1830 złą i ponurą sławę, stanowił bowiem największe na ziemiach polskich pod panowaniem rosyjskim, ciężkie więzienie, przeznaczone przede wszystkim dla więźniów politycznych. Równolegle z wybuchem powstania w 1830 roku charakter i rola twierdzy zamojskiej uległy radykalnej zmianie. Większość obiektów nowych i przebudowę starych ukończono w latach 1826-1831. Wewnątrz twierdzy garnizon zajmował 11 gmachów, m.in. w pałacu Zamoyskich umieszczono lazaret, mieszkanie komendanta twierdzy, sztab twierdzy i przejściowo cerkiew (zlikwidowaną już w czasie powstania w 1831 roku), w Ratuszu zamojskim umieszczono odwach i więzienie, w dawnym seminarium duchownym stworzono „pawilon inżynierii”. Ponadto bramy: Szczebrzeska, Stara Brama Lubelska i Lwowska zostały zamienione na obiekty więzienne. W dawnym szpitalu z przytułkiem urządzono koszary artylerii, zaś w zabudowaniach probostwa ormiańskiego i dawnej Akademii Zamojskiej koszary piechoty, a w klasztorze i kościele Panien Miłosierdzia, lazarety. Już po wybuchu powstania w województwie lubelskim główny nacisk położono na zaopatrzenie twierdzy zamojskiej. Magazyny twierdzy stały się podstawą i bazą zaopatrzenia korpusów Wojska Polskiego działających w lubelskim. Zamość zaopatrywany był z trzech zasadniczych kierunków: z obwodu hrubieszowskiego, z okolic Goraja i Krzemienia w obwodzie zamojskim i z obwodu krasnostawskiego. Miejscowości położne bezpośrednio w bliskości twierdzy zamojskiej a mianowicie: Karpie, Jarosławiec, Łabuńki, Żdanów, Deszkowice, Chomęciska, Wysokie i Dębowiec, dostarczały produktów i furażu na bieżąco. Ważne dla zaopatrzenia i gromadzenia zapasów dla twierdzy były również osady w Zwierzyńcu i Józefowie, gdzie znajdowały się wzmocnione placówki wojskowe, podległe komendantowi twierdzy nadzorujące m.in. obok poboru rekrutów, organizacje i transport zaopatrzenia dla Zamościa. Dla twierdzy jedną z najważniejszych dróg, którą dostarczano zarówno zaopatrzenie, jak i utrzymywano komunikację, był trakt w kierunku granicy z Austrią. Tą drogą w kierunku na Tarnogród przechodziły transporty broni z Austrii i ochotnicy do powstania. Transporty broni kierowane z terenu Austrii m.in. na Podole i do twierdzy zamojskiej organizował m.in. Izydor Pietruski, reprezentant Rządu Narodowego na Galicję, który np. 14 V 1831 r. raportował Rządowi: Mam już kontrakt na 2000 karabinów; 95 sztuk do Kamieńca [Podolskiego] posłałem Wereszczyńskiemu, a 52 sztuki do Zamościa (...), a 17 V potwierdzał, że: Co kilka dni idą transporty po 40-50 sztuk karabinów na Podole i do Zamościa (...). To samo stwierdzał również w raportach z czerwca 1831 roku. Izydor Pietruski jako główny organizator pomocy i organizacji zaopatrzenia z Galicji na tereny objęte powstaniem regularnie informował Rząd Narodowy zasadniczo od już od marca 1831 roku, wyrażał także w swych raportach opinię, że gdyby Francja i Anglia uznały Polskę, dostawa byłaby łatwiejszą, obecnie trzeba by było więcej pieniędzy, bo nasze fundusze nie wystarczają. Zasadnicza część broni kupowanej przez reprezentanta Rządu i kierowanej na Podole, Wołyń i do twierdzy zamojskiej pochodziła z magazynów austriackich i nabywana była przez pośredników. Oprócz broni długiej (karabinów), Izydor Pietruski nabywał także pistolety i pałasze. Przy każdej takiej transakcji zachowywał daleko posuniętą ostrożność: (...) aby – jak pisał – policja nie wykryła, albowiem za każdym razem obchodził urzędowy zakaz wywozu broni z Austrii. Jedyny transport, jaki nie dotarł na miejsce przeznaczenia w maju i czerwcu 1831 roku to dostawa pik, które zostały zatrzymane przez policję austriacką w Stryju. cdn... 11 [email protected] Porozmawiajmy o… | Rozmowa z dr Ireną Kurzępą o przemijaniu W dziale Porozmawiajmy o… za cel obraliśmy sobie poruszać tematy uniwersalne, które nigdy się nie zatrą, nie przeterminują, takie, do których warto nieustannie powracać. Mamy nadzieję, że nasze rozmowy będą impulsem do rozwijania przedstawionych zagadnień, będą dla Was pretekstem do własnych przemyśleń bądź ciekawych dyskusji. W tym numerze, w związku z dniem Wszystkich Świętych, podjęliśmy temat przemijania, który nasunął nam się pod wpływem jesiennej aury. Do naszej rozmowy zaprosiliśmy doktora nauk humanistycznych Irenę Kurzępę, która jest pracownikiem naukowym Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu oraz jednym z jej założycieli. Ma za sobą wieloletnią praktykę pedagogiczną, w latach 2001-2005 zasiadała w Senacie RP, a ponadto z pasją angażuje się w wiele inicjatyw społecznych. Pani Doktor, przemijanie to temat trudny, często pomijany, a mimo to obecny w naszym życiu przez cały czas, od narodzin aż do śmierci. Mało tego, jedno pokolenie odchodzi, nadchodzi drugie, więc jest to proces bardzo rozległy. W takim razie możemy mówić o przemijaniu jednego człowieka, jak również o przemijaniu dziejowym. Ale czym jest to przemijanie? Jaka jest jego istota? Co to za zjawisko? Czas i przemijanie to podstawowe pojęcia filozoficzne. Przemija młodość, bezpowrotnie mijają chwile szczęśliwe i to napawa nas smutkiem, ale w przemijaniu jest coś optymistycznego, gdyż „czas goi rany”, wspomnieniami rekompensuje nam to, co straciliśmy. W codziennym życiu towarzyszy nam pośpiech, rzadko znajdujemy czas na refleksję nad życiem i jego przemijaniem. Warto zastanowić się, czy potrafimy docenić to, co mamy, zanim czas sprawi, że cenimy to, co mieliśmy. Życie przemija – to fakt. Ale czy życie to „marność nad marnościami” jak chce tego biblijny Kohelet? Życie jest wartością. To od nas zależy, jak je przeżyjemy. Czy umiemy określić cele życiowe? Czy wystarczy nam determinacji w dążeniu do ich realizacji? Jaką przyjęliśmy hierarchię wartości? Stefan Kisielewski powiedział: Czas to bogactwo, którego nie można zaoszczędzić, trzeba je wydawać. Czesław Miłosz w swoim wierszu z 1969 r., pt. „Tak mało” napisał następujące słowa: Tak mało powiedziałem / Krótkie dni // Krótkie dni / Krótkie noce / Krótkie lata // Tak mało powiedziałem / Nie zdążyłem. Gdy pisał ten wiersz miał wtedy 57 lat, czyli już kawał życia za sobą. Z czym nie wolno nam zwlekać, aby nie powiedzieć kiedyś tak jak Miłosz: Nie zdążyłem? Jeśli człowiek ma pasje życiowe, jasno określone cele, to ciągle odczuwa niedosyt. Towarzyszy mu obawa, że nie zdąży wszystkich swoich planów zrealizować. Życie niesie wiele niespodzianek. Nikt z ludzi nie wie, jakim czasem dysponuje. Ks. Jan Twardowski powiedział: Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna. Chyba inaczej niż Miłosz na problem przemijania spoglądał Lew Tołstoj, który mówił: Czas się nie śpieszy, to my nie nadążamy. Czy miał rację? Nie dostrzegam sprzeczności w wypowiedziach obydwu literatów. Mogę dodać słowa Stanisława Jachowicza: Bije zegar godziny, my wtedy mawiamy: „Jak ten czas szybko mija – a to my mijamy”. I tak przemijają pokolenia, epoki, cywilizacje. Świat się przeobraża. Musimy zdawać sobie sprawę, że zmieniając rzeczywistość, korzystamy z dorobku minionych pokoleń, a z naszych dokonań będą korzystać nasi następcy. Pytanie z obserwacji globalnego życia społecznego: co w najbliższych latach przeminie, a co może się pojawić? Co przemija już dziś? Przemiany zachodzące we współczesnym świecie mają niezwykle dynamiczny charakter. Za życia mojego pokolenia tak wiele się dokonało. Świat rozwija się w zaskakującym tempie, dzięki nowoczesnym technologiom. Bardzo szybko starzeje się wiedza. Stąd konieczność kształcenia ustawicznego. Jednostki, a nawet kraje, które nie nadążają za nowoczesnością, zagrożone są wykluczeniem. Trudno przewidzieć, co może wydarzyć się w różnych obszarach życia we współczesnym świecie. Niewątpliwie pojawią się nowe odkrycia naukowe. Ciągle poszukuje się sposobów na przedłużenie życia człowieka, poprawy jego jakości. Nie można wykluczyć, że pojawią się eksperymenty o szkodliwych dla człowieka skutkach. W warunkach globalizacji następuje zacieranie różnic kulturowych. Z pewnością zaginą unikalne kultury. Naukowcy prowadzą badania, aby ocalić je od zapomnienia. Dlaczego jest tak, że człowiek zaczyna doceniać coś, dopiero gdy to straci? Taka jest natura człowieka, że jest w stanie zrozumieć jaką wartość miało dla niego coś, co przeminęło. Taką wartością jest młodość, której nie da się zatrzymać, ale można ją przeżyć godnie. Każda chwila, każdy dzień przemija bezpowrotnie. Mamy tylko jedno życie. To my jesteśmy kowalami swojego losu. Jakże wymowne są słowa Alberta Einsteina: Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie zna sposobu, aby go wskrzesić. Czy mogłaby Pani podzielić się z nami interesującymi sentencjami dotyczącymi przemijania? Czy można wskazać jakichś filozofów, którzy mieli nietuzinkowe poglądy na ten temat? A może jacyś reprezentanci literatury pięknej mieli coś ważnego do powiedzenia w tej materii? Filozofowie różnych epok podejmowali temat przemijania. Motyw ten obecny jest także w literaturze. Naj- bardziej bliskie są mi sentencje: Nie otrzymujemy krótkiego życia, lecz je takim czynimy. Nie brakuje nam czasu, lecz go trwonimy. (Seneka Młodszy ) Przyszłości się nie poznaje, lecz się ją tworzy. (Stanisław Brzozowski) Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci. (Wisława Szymborska) I na koniec pytanie, które może trapić współczesnego człowieka myślącego… Jaki powinien być nasz stosunek do przemijania? Przemijanie jest procesem nieuchronnym. Stefan Kisielewski powiedział: Nikomu jeszcze, prócz śmierci, nie udało się zatrzymać czasu. Świadomość przemijania uczy pokory, ale nie może przerażać współczesnego człowieka. Powinna wyzwalać szacunek dla dorobku minionych pokoleń, motywować do aktywnego udziału w kreowaniu rzeczywistości. Tyle jesteśmy warci, ile możemy innym przekazać. Dziękujemy za interesującą rozmowę. Rozmawiali Naczelni Historie zasłyszane | Mit o powstaniu deszczu Pewnego razu żyła sobie bogini chmur. Bardzo chciała mieć syna. Któregoś dnia przyszedł do niej bóg dzieci i powiedział jej, że urodzi syna i znikł. Bogini bardzo się uradowała i czekała na przyjście syna. Niestety bóg zapomniał powiedzieć jej, że syn którego urodzi, będzie żył tylko tydzień. Bogini czekała ze zniecierpliwieniem na nadejście swojego synka. Nie mogła doczekać się, kiedy to nastąpi, więc czekała, i czekała, i czekała... Aż wreszcie nadszedł ten dzień, kiedy urodziła syna, który był bardzo piękny. Matka bardzo się uradowała, że ma wreszcie swojego synka. Pierwszego dnia zaczął mówić, jego mama była zdziwiona. Drugiego dnia zaczął chodzić, czego bogini się nie spodziewała i była jeszcze bardziej zdziwiona. Trzeciego dnia urósł o dziesięć centymetrów. Bogini bardzo się zaniepokoiła, więc poszła do boga dzieci. I wtedy bóg powiedział jej o wszystkim. Bogini ze smutkiem wróciła na swoją chmurę. Czwartego dnia był już dorosły, tak jak jego matka, wtedy bogini zrozumiała, że to, co mówił bóg jest prawdą. Piątego dnia zmalał o dziesięć centymetrów i zgarbił się trochę. Bogini myśli sobie, już się robi stary, jeszcze tylko dwa dni i umrze. Szóstego dnia zrobił się już z niego staruszek, ale matka kochała go nadal, chociaż wiedziała, że jeszcze tylko jeden dzień będzie żył, czego on sam nie wiedział. Siódmego dnia zmarł. Matka wyprawiła mu pogrzeb i pochowała go. Bardzo płakała. I od tej pory kiedy bogini przypomni sobie o synku płacze, a że mieszka na chmurze, wydaje nam się jakby padał deszcz. Autor: Michał Wagner, pierwszy podopieczny Hospicjum im. Małego Księcia w Lublinie 12 www.skafander.info SYSTEMY ZASILANIA I PODTRZYMYWANIA ŻYCIA NA STATKACH I STACJACH KOSMICZNYCH Przestrzeń kosmiczna to niegościnne miejsce dla człowieka. Aby w niej przebywać zostaliśmy zmuszeni do wypracowania pewnych metod przetrwania za pośrednictwem technologii, które umożliwiają bezpieczne funkcjonowanie w zabójczym środowisku otwartej próżni. Pojazdy i stacje kosmiczne już od dawna zapewniają możliwość prowadzenia badań naukowych przez ludzi, jak również wymianę potrzebnych materiałów eksploatacyjnych w trakcie lotów w kosmos i funkcjonowania instalacji na orbicie. Jednym z najważniejszych elementów w takich pojazdach i stacjach jest zapewnienie stałych dostaw energii elektrycznej, tlenu, wody oraz zapewnienie osłony antyradiacyjnej i izolacji termicznej załogi. Prąd Tradycyjną i najbardziej rozpowszechnioną formą pozyskiwania energii elektrycznej w kosmosie są baterie słoneczne (fot.1. Stacja ISS), które wykorzystują fakt dużego nasłonecznienia przestrzeni kosmicznej, znacznie większego niż występuje na powierzchni Ziemi. Baterie te zwane inaczej ogniwami fotowoltaicznymi wykorzystują zjawisko fotoelektryczne w procesie uzysku energii. Innym źródłem są oparte o efekt Seebecka termogeneratory elektryczne wytwarzające prąd przez długi czas (nawet kilkanaście lat). W tej metodzie uzyskuje się prąd stały z wykorzystaniem powolnego rozpadu połowicznego materiału rozszczepialnego (najczęściej plutonu, ale stosuje się też izotopy innych pierwiastków), który oddaje ciepło do jednego z końców termopary złożonej z dwóch stykających się metali. Zasilanie to zastosowano z powodzeniem w misjach odległych od Słońca w amerykańskich próbnikach bezzałogowych typu Pionieer i Cassini oraz misji załogowych Apollo 12-17. Do zasilania w energię elektryczną stacji kosmicznych stosuje się także baterie jądrowe wykorzystujące rozpad beta z udziałem trytu lub innych izotopów emitujących promieniowanie. Technologia ta jest jeszcze mało zaawansowana – obecnie prowadzone są prace nad zwiększeniem mocy tego typu bate- rii. Tlen, woda i żywność Zapewnienie tlenu dla załogi odbywa się zazwyczaj w drodze elektrolizy wody za pomocą generatorów czerpiących prąd z ogniw słonecznych. Problem utylizacji dwutlenku węgla pochodzącego z płuc załogi rozwiązują pochłaniacze i filtry CO-2 (fot.2. Słynny filtr z Apollo 13). Do przeżycia człowieka w kosmosie potrzeba czystej wody pitnej oraz pożywienia w dostatecznym stopniu. W tym celu stosuje się gotowe zestawy witaminizowane oraz gotowy pokarm liofilizowany (fot.3. Kosmiczne jabłka i truskawki). Osłona przed promieniowaniem Trudną do zrealizowania od strony technicznej jest sprawa właściwej ochrony antyradiacyjnej stacji przeznaczonych na pobyt ludzi przez dłuższy czas, bowiem astronauci narażeni są zarówno na promieniowanie pochodzące od Słońca, jak i na twarde promieniowanie z głębi kosmosu. Wszystkie stosowane osłony to osłony pasywne polegające na filtrowaniu i tłumieniu Fot. 1 promieniowania korpu- Fot. 3 skularnego, gamma oraz rentgenowskiego. Na promieniowanie korpuskularne składają się cząstki alfa, neutrony pochodzące od przemian jądrowych w gwiazdach, oraz inne cząstki o niezerowej masie spoczynkowej. Trzeba jednak zaznaczyć, że wszystkie produkowane osłony nie są stuprocentowo skuteczne. W porach szczególnie nasilonej aktywności Słońca, załoga poza magnetosferą ziemską (np. w czasie misji na Księżycu lub Marsie) w ciągu 15 minut może pochłonąć nieFot. 2 bezpieczną dla życia dawkę Przystosowanie do życia w kosmosie Zasadniczą sprawą jest zapobiegnięcie chorobom załogi spowodowanym nieważkością i odizolowaniem jej od cykli dobowych i pór roku – jakże oczywistych na naszej planecie. Stacje i pojazdy kosmiczne nie potrafią zapewnić tego podstawowego dla człowieka elementu i chociaż od dawna wiadomo jak wytworzyć sztuczną grawitację wykorzystując siłę odśrodkową (fot.4. Projekt stacji Verhnera Von Brauna), to na razie należy ją potraktować jako fikcję naukową. Będzie to możliwe w niedalekiej przyszłości. Brak grawitacji skutkuje odwapnieniem kości i spadkiem siły mięśni u Fot. 4 promieniowania. Osłony z gęstych, ciężkich materiałów, takich jak ołów, ważą bardzo dużo, więc ciężko jest wynieść je na orbitę, dlatego nie zostały one zastosowane na stacjach i statkach kosmicznych. Osłona termiczna i przeciwuderzeniowa Komfort termiczny zapewnić powinna klimatyzacja oraz izolacja termiczna znajdująca się w poszyciu stacji kosmicznej oraz pojazdów kosmicznych. Płaszcz zewnętrzny pojazdu lub stacji kosmicznej musi wytrzymywać uderzenia drobin śmieci pozostawionych przez aktywność człowieka na orbicie i małych odłamków gruzu kosmicznego znajdującego się w przestrzeni kosmicznej. załogi. Brak osłony pola magnetycznego wiąże się ze stałą ekspozycją na twarde promieniowanie kosmiczne, a pozbawienie ludzi zmienności dnia i nocy oraz zmian pór roku wiąże się zaburzeniami w układzie nerwowym u załogi. Dlatego rozwiązanie aspektu psychicznego przystosowania się załogi do warunków przebywania w przestrzeni kosmicznej – uzmysłowienie złożoności problemu i właściwego potraktowania – może okazać się jednym z największych sukcesów przy planowaniu długotrwałych lotów załogowych oraz długiego przebywania na stacjach kosmicznych. Szymon Howorus www.zsma.pl 13 [email protected] Czerwony Smok poleca: Jacek Dukaj „Inne pieśni” Ostatecznym celem każdego Zwycięstwa jest Porażka – tak jak celem Życia jest Śmierć „Inne pieśni” to, razem z „Lodem”, najbardziej znana książka Jacka Dukaja. Dla tych nielicznych, którzy nie słyszeli jeszcze o tym autorze, wspomnę krótko, że jest on wielokrotnie nagradzanym (Zajdel, Sfinks, Śląkfa, Angelus i inne prestiżowe nagrody), współczesnym, polskim pisarzem science fiction i fantasy, przez wielu uważanym za najlepszego polskiego prozaika. Pisał opowiadania dla „Fantastyki”, „Fenixa”, Hip-hop | O.S.T.R. i SLOW na koncercie w Zamościu W sobotę 16 października do Zamościa zawitał O.S.T.R – producent, raper, reprezentant łódzkiej sceny hiphopowej. Koncert odbył się w klubie Stara Elektrownia przy ulicy Sienkiewicza 22. Przed występem Ostrego wystąpiły dwie rapowe ekipy: Głuchy Telefon i SLOW. Przed rozpoczęciem supportu oba składy prezentowały swoje freestylowe umiejętności przy beatbox’ie. Wielkie uznanie dla obu ekip, bo poziom ich rymowania był powalający. O tym, że chłopaki byli dobrzy, świadczyło za- „Nowej Fantastyki” i innych czasopism lub antologii. Obecnie znany jest głównie z powieści, wydanych przez Wydawnictwo Literackie. Wierzcie mi – kto nie zna choć jednego z jego opowiadań lub jednej z jego powieści – nie wie nic o science fiction. Akcja „Innych pieśni” toczy się w starogreckim świecie. Nie jest to jednak zwyczajna starożytna rzeczywistość – Dukaj przedstawia w swoim dziele świat zbudowany z pięciu żywiołów, w którym każdy człowiek (lub inna istota) wpływa na otoczenie, narzucając mu swoją Formę. Owa Forma jest nierozłącznym elementem materii i jest podstawą wszelkiego bytu, niejako emanuje od każdego w postaci swoistej aury. Aura ta, nazywana anthosem, jest zależna od każdego osobiście, jednak nie jest niezmienna – anthos silniejszy dominuje nad słabszym, narzucając temu drugiemu swoją Formę i doprowadzając do podobnej postaci. Kto choć raz słyszał o teoriach Arystotelesa dotyczących formy i materii, na pewno dostrzegł, że świat „Innych Pieśni” oparty jest o te tezy. W tym fantastycznym świecie, gdzie potężni kratistosi (władcy o olbrzymim anthosie, obejmującym całe państwa) nieustannie toczą ze sobą wojny, próbując narzucić innym swoją Formę; gdzie odpowiednio silna aura potrafi przekształcić Księżyc w powierzchnię zdat- ną do życia dla ludzi; gdzie wspaniałe Perpetua mobilia nie są niczym nadzwyczajnym, poznaje Czytelnik Hieronima Berbeleka – wielkiego niegdyś strategosa, który uległ anthosowi Maksyma Roga, zwanego Czarnoksiężnikiem. Berbelek prowadzi teraz ze swoim znajomym Nikitą interes handlowy i żyje jak przeciętny człowiek o przeciętnej Formie. Jego życie zmienia się gwałtownie w chwili, gdy przyjeżdżają do niego dzieci. Nieoczekiwanie wielka ambicja syna Hieronima zaczyna zmieniać jego osobowość; bardzo szybko również Berbelek staje się pionkiem w grze kratistosów. Nie chcę zdradzać zbyt wiele fabuły, wspomnę tylko, że moim zdaniem jest perfekcyjnie ułożona, wielowątkowa, obfituje w liczne zaskoczenia i poznawanie jej jest ogromną przyjemnością. Dodam jeszcze, że Dukaj oferuje ogromną różnorodność krajobrazów i zdarzeń (np. Afryka, Księżyc, Kosmos i miejsca możliwe jedynie do wyobrażenia). Początkowo nie są to zdarzenia wielkie, jednak z czasem urastają do rozmiarów iście epickich i dosłownie zapierających dech w piersiach. Niejednokrotnie autor stawia czytelnika w położeniu, gdzie niczego nie można być pewnym, a rozwiązania większości problemów nie da się przewidzieć. Bohaterowie są świetnie wykreowani, psychologię poszczególnych postaci można bardzo łatwo zrozumieć, jednak na najwyższą uwagę zasługuje świat przedstawiony. Jest to wizja tak oryginalna, barwna, niespotykana i jednocześnie wspaniała, że naprawdę nie da się opisać jej wartości w krótkiej recenzji. Świat „Innych pieśni” jest przy tym kompletny i konsekwentny – skoro są inne warunki, jest inne zachowanie ludzi, inna hierar- chia itp. Po raz kolejny Dukaj udowadnia również, że potrafi opisać nieopisywalne i wyjaśnić rzeczy niemożliwe do wyjaśnienia. Jak na Dukaja przystało, styl jest odpowiednio dostosowany do treści, mamy więc liczne zapożyczenia z języka greckiego, słowa stworzone na potrzeby książki i oczywiście dużą porcję filozofii. Wiele tutaj też klimatycznych smaczków, jak np. numerowanie poszczególnych rozdziałów według liter alfabetu greckiego (wnikliwsi zauważą, że brakuje dwóch rozdziałów, jednak autor wyjaśnia, że jest to zabieg, mający nadać książce charakter starego, odnalezionego po latach dzieła). Książka została wydana dwukrotnie: pierwsze wydanie dostępne jest już tylko na aukcjach, natomiast drugie, „lodowe” wydanie jest dostępne co prawda po niemałej cenie, jednak w jakiej formie! Otrzymujemy porządne tomisko, z grubą okładką, mocnym i żółtawym papierem oraz fantastycznymi grafikami Tomasza Bagińskiego. Gorąco zachęcam do kupna i czytania „Innych pieśni” – według mnie będą to najlepiej wydane pieniądze i najlepiej zagospodarowany czas. Książka recenzowana w tym artykule uważana jest przez wielu za najlepszą powieść Jacka Dukaja. Ja osobiście nie użyłbym stwierdzenia „najlepsza”, ponieważ jest to krzywdzące dla innych, równie genialnych dzieł Dukaja. Z drugiej strony nie ukrywam, że jest to książka, która zaintrygowała i oczarowała mnie szczególnie i na pewno będę powracał do niej niejednokrotnie. Ocena:10/10 Czeros belskie i mieszkający obecnie w Lublinie – SLOW. Jego występ jeszcze bardziej podkręcił atmosferę koncertu. Slow na występ zaprosił do pomocy swoich znajomych z branży. Na scenie wspierał go ziomek i wokalistka. Wszyscy popisali się niesamowitym flow, czystym rapowaniem, a szczególności sam SLOW. Ten uzdolniony producent i MC nie musiał nawet prosić publiki, aby ta zrobiła hałas. Jego kawałki to mieszanka dobrego rapu z elementami reagee, ragga i dancehall’u. Wszyscy krzyczeli, a nawet znali teksty utworów SLOW i rapowali razem z nim. SLOW został bardzo ciepło przyjęty przez publikę, nic dziwnego, bo chłopak jest naprawdę bardzo dobry. Dla tych, który nie byli na koncercie, a chcą usłyszeć utwory SLOW zapraszam na: www.myspace.com/zetbeats Naprawdę warto! Kolejnym występem był już sam O.S.T.R. Publika po występie SLOW była już rozgrzana prawie do czerwoności, lecz Ostry rozgrzał ją jeszcze bardziej. Raper zaprezentował swoje niesamowite flow, jakie posiada. Podczas występu mogliśmy usłyszeć utwory z nowych płyt, ale i nie zabrakło starszych kawałków. A jak przystało na koncercie Ostrego, nie zabrakło także jego freestylu, który tak na marginesie był powalający. Po występie Ostrego można było zrobić sobie fotkę z wykonawcą albo podpisać płytę. Osobiście uważam cały koncert za udany i jeden z lepszych jaki był w Zamościu. Big up!!! Jakub Główka chowanie publiki, która przez cały występ Mistrzów Ceremonii, jak to bywa na koncertach hiphopowych, miała ręce uniesione w górę. Następnie rozpoczęła się część koncertowa. Pierwszy był Głuchy Telefon. W skład ekipy wchodzi 2 chłopaków i jedna dziewczyna. Poziom zadowolenia publiki z ich występu był duży. Jedni stali pod sceną z rękami w górze, inni nawet tańczyli. Chłopaki wiedzieli, że kontakt werbalny z publicznością na koncercie jest potrzebny i tego się trzymali. Gdy wołali „zróbcie hałas!!!”, publika krzyczała tak głośno, że nie było słychać bitów lecących z gramofonów przez głośniki. Drugi gościem supportowym był raper reprezentujący województwo lu- 14 www.skafander.info BUDO – wojenna ścieżka mądrości W poprzednim numerze „Skafandra” opisana została krótka historia Hrubieszowskiego Stowarzyszenia Kendo Zanshin, a o samym kendo Czytelnik dowiedział się zupełnie nic. W tym i przyszłych numerach postaram się przybliżyć tę tradycyjną, japońską dyscyplinę Budo. Całość tekstu podzieliłem na cztery części: I Budo – Wojenna ścieżka mądrości, II Kendo – Droga miecza, III Umysł w Budo oraz IV Keiko – Trening. Celowo pomijam w tym artykule historię i rozwój sztuk walki, oraz kształtowanie się tzw. shin budo, czyli nowoczesnego budo, ponieważ skupiam się wyłącznie na tym, z czym mamy do czynienia w dzisiejszych czasach. Wojownik nie pochyla głowy przed nikim, ale jednocześnie nie pozwala nikomu chylić głowy przed samym sobą. Zacznę od kilku słów o budo, pojęciu szerszym niż kendo. Budo tłumaczy się jako wojenna ścieżka mądrości, droga wojownika, droga wojennego męstwa. Aikidoka Bartosz Łuniewski w swojej książce „Elementy Aikido”, że budo to droga rozwoju człowieka poprzez praktykę sztuk walki; życie poświęcone rozwojowi osobistemu. Celem „do” jest ukształtowanie „zwykłego człowieka” pozbawionego ostentacji i zadufania ale i nieśmiałości czy też skrępowania, co powinno umożliwić mu pełniejsze i doskonalsze relacje z innymi ludźmi i światem. Jest nim również zachęcenie praktyków do poszukiwania prawdy o całym życiu, drogą studiowania jego określonego wycinka – tego, w którym bije wyczuwalny puls natury. Poświęcenie się wybranej dyscyplinie do i wytrwałe jej praktykowanie prowadzi do mistrzostwa będącego równoznacznego z osiągnięciem mądrości. Chiński filozof, neokonfucjanista, Wang Yang-Ming powiadał: Mistrzostwo w „do” oznacza mądrość, podczas gdy nauce podejmowanej wyłącznie z pędu do wiedzy, mądrości nie przybywa. Pomimo tego, że budo nierozerwalnie połączone jest z buddyzmem zen i czerpie z niego metody, prowadzące do rozwoju specyficznych stanów umysłu (fudoshin, shoshin, zanshin – ich charakterystykę znajdzie Czytelnik w części III), to samo religią z pewnością nie jest. Na zakończenie I Międzynarodowej Konferencji Budo, która odbyła się 5 października 2007 r. w Warszawie powiedziano: Budo jest skarbem kultury i bezcennym dziedzictwem przekazywanym od stuleci z pokolenia na pokolenie. Dzięki tej wartościowej wiedzy poznajemy drogę do samodoskonalenia poprzez fizyczny, umysłowy oraz duchowy trening. Budo to sztuka życia, ciągłe nabieranie doświadczenia w obchodzeniu się z samym sobą, które czyni człowieka wolnym, zdrowszym i bardziej zrównoważonym. Na tej drodze człowiek nie uczy się techniki dla jakiegokolwiek celu, ale ćwiczy się w dążeniu do osiągnięcia doskonałości. Umiejętność walki będzie naturalnym produktem tych ćwiczeń. Oswobodzenie się z pułapki swojego ja i życie w harmonii – jest celem sztuk walki. Rozwój w budo odbywa się na wielu poziomach: fizycznym, mentalnym, społecznym etc. Poziomy rozwoju w Budo: I FIZYCZNY Na poziomie fizycznym, celem budo jest ukształtowanie silnego, sprawnego, zdrowego ciała. Rozwój na tym poziomie zapewniają różnorodne zestawy ćwiczeń ogólnorozwojowych oraz specjalistycznych, które – siłą rzeczy – różnią się w poszczególnych dyscyplinach (na co innego kładzie się nacisk w kara- te-do, kendo, aikido, judo etc.). Rozwój na tym poziomie to ćwiczenie ciała i nabieranie biegłości technicznej. II EMOCJONALNY Zadaniem budo na poziomie emocjonalnym jest zdobywanie zdolności do kierowania własnymi emocjami i uczuciami. Będzie to „trenowanie” lub też „ćwiczenie się” w zdolności do: opanowania, spokoju, wyciszenia, skutkujące możliwością swobodnego działania we wszystkich okolicznościach, bez zakłóceń ze strony (zwykle negatywnych) emocji. Długotrwałe praktykowanie budo skutkuje zdobyciem zdolności do radzenia sobie ze stresem i kreatywnym wykorzystaniem emocji, np. przekształcaniem gniewu w euforię/zapał, radości w pewność siebie, desperacji w odwagę etc. Rozwój na tym etapie polega na zbieraniu doświadczenia na i poza polem walki, wystawianiem się na sytuacje stresogenne (pojedynki, egzaminy, pokazy etc.), obserwacji samego siebie, autorefleksji. III MENTALNY Na poziomie mentalnym, poznaw- czym, kształtuje się zgodność między ciałem a umysłem. Warunkiem koniecznym do rozwoju na tym poziomie są zdolności koordynacyjne (równowaga, szybkość reakcji, rytmizacja etc.), które muszą zostać rozwinięte, aby technika była poprawna – to warunek fizyczny (rozwinięcie poziomu I). Warunkiem mentalnym jest rozwój koncentracji, uwagi, kreatywności, szybkości podejmowania decyzji etc. (rozwinięcie poziomu II). Rozwój umiejętności poznawczych, mentalnych, poszerza zdolność uczenia się. Może to być również zdobywanie wiedzy, poznawanie teorii – zakres jest nieograniczony, ale zwykle dotyczy filozofii, etyki, idei lub wyobrażenia świata. Wiedza sama w sobie nie ma w budo jakieś określonej wartości, stanowi raczej narzędzie pomocnicze w rozwoju na dalszych etapach drogi. IV SPOŁECZNY Podstawą dalszej drogi jest rozwój na poziomie osobowym i społecznym, który oznacza przyjęcie, zrozumienie i zachowanie określonych norm postępowania. Sztuki walki łączą się tutaj z moralnością, etyką i prawem (dla samuraja był nim słynny kodeks bushido kładący nacisk na rozwój takich cech jak: męstwo, odwaga, prawość, dobroć i współczucie, odpowiedzialność, wytrwałość.) Łuniewski pisze: Praktyka sztuk walki na tym poziomie przekracza dalece swoją konkretną dyscyplinę i rządzące nią zasady, które zwykle sprowadzają się jedynie do bezpośredniej konfrontacji. Zaczyna obejmować całe życie, porządkuje je, wyznacza cele, wprowadza ład i porządek. Staje się życiową dyscypliną (tzw. shugyo), drogowskazem i podporą. V INTERPERSONALNY Tutaj budo wchodzi w obszar relacji z konkretną osobą. Będzie to zdolności do właściwej reakcji w każdych okolicznościach, rozwój takich cech i zdolności jak: zrozumienie, wzajemność, adekwatność, współdziałanie, szacunek, asertywność, empatia etc. Jest tutaj również przekraczany poziom społeczny – polega to na zdobyciu zdolności do mądrego godzenia zasad z konkretnymi sytuacjami, pojawiającymi się w codziennym życiu. VI DUCHOWY Rozwój na poziomie duchowym polega na harmonijnym połączeniu osiągnięć z wszystkich poprzednich etapów – wzrasta integracja sfery wewnętrznej (indywidualnej, psychologicznej), jak i zewnętrznej (relacje z ludźmi, światem). Całość, jaką tworzy połączenie wszystkich w.w. poziomów rozwoju pozwala na właściwe i skuteczne działanie w różnych okolicznościach. Pewność łączy się z otwartością, akceptacją i gotowością na zmiany. Zgoda i harmonia sprawiają, że znikają konflikty: fizyczność nie jest ograniczeniem, emocje nie rządzą, zasady nie zniewalają, druga osoba nie jest przeciwnikiem tylko partnerem. Na tym etapie budo powraca do swojego pierwotnego znaczenia i staje się wyrazem idei pokoju. Na koniec, pozwolę jeszcze raz zacytować autora książki pt. „Elementy Aikido”, który dokonał w niej bardzo szczegółowej analizy i obszernego opisu poszczególnych pojęć występujących w sztukach walki. O budo pisze na koniec tak: Budo stwarza warunki do pełnego rozwoju potencjału człowieka. Obejmuje wszystkie podstawowe obszary ludzkiej egzystencji i wskazuje drogę postępowania. O ile ostateczny cel, jakim jest harmonijne życie, może być osiągany na różne sposoby, o tyle w budo narzędziami, punktem wyjścia i polem działania będą zawsze sztuki walki. (…) Budo rozszerza wąską dziedzinę „walki” o możliwość osiągnięcia szczytów ludzkiej kondycji. Kwintesencja – trudno dodać coś więcej. O budo – w najszerszym znaczeniu, jak też o konkretnych dyscyplinach – można by pisać i pisać, ale najważniejsze jest nie to, ile o budo wiemy, tylko z jakim zaangażowaniem praktykujemy naszą wybraną sztukę walki. Jacek Zygadło przedstawiciel HSKZ www.kendo.hrub.eu 15 [email protected] Szafirowa Twierdza | Sklep Apiko Szafir to kamień szlachetny, wysoko ceniony przez kolekcjonerów i wykorzystywany do wyrobu drogiej biżuterii. Ale ten artykuł czy nawet seria artykułów nie będzie poświęcona kamieniom szlachetnym ani wyrobom jubilerskim. Skąd pomysł na tytuł „Szafirowa Twierdza”? Otóż, Zamość ma wiele takich „szafirów”, a ja postaram się przedstawić je na łamach naszej gazety. Kto z was nie szukał kiedyś jakiegoś wyjątkowego prezentu dla ukochanej czy przyjaciela? Kto nie poszukiwał sklepów, które mogą zaoferować coś nowego, wyjątkowego, niecodziennego? A teraz zadajcie sobie pytanie: jak często omijamy takie sklepy w drodze do supermarketów, w których kupujemy to samo co wszyscy? W Szafirowej Twierdzy będę prezentował właśnie takie „szafiry” naszej Twierdzy Zamość. Nie chcąc przedłużać słowa wstępnego zapraszam do odkrycia sklepu Apiko! Nasz pierwszy „kamień szlachetny” znajduje się na ulicy Staszica 35 w Zamościu, dla nierozgarniętych jest to boczna ulica przy starówce. Wchodząc do tego małego, lecz bogatego sklepu, ukrytego na podcieniach, od razu poczujemy jego klimat. To po prostu sklep z duszą! Tak można go określić w dwóch słowach! Co nadaje ten klimat? Po pierwsze Apiko to sklep z tzw. sprzedażą tradycyjną, czyli bezpośrednim kontaktem sprzedawcy z klientem. Brak w tym miejscu tego „bezosobowego bezklimacia” co w marketach! Tutaj nad wyraz przyjemna pani odpowie nam na wszystkie pytania, doradzi czy też miło z nami porozmawia, a jej „dzień dobry” i „do widzenia” nie są wyuczoną formułką lecz wypowiedzianymi z uśmiechem na twarzy miłymi słowami! Wielki plus dla pani sprzedającej w tym „szafirze”! Po drugie wyjątkowy klimat sklepu tworzy jego zapach. Zapach miodu i wosku pszczelego jest delikatny a zarazem niewymownie przyjemny! Miód i wosk?! A tak, gdyż Apiko to sklep z wyrobami z miodu. Zapytacie, co takiego ciekawego można zakupić w takim sklepie? A można, można! I to dużo! Pierwszym produktem, na którym warto zahaczyć oko, idealnie nadającym się na prezent, jest Miód Pitny. Tak, ten starosłowiański napitek to wymarzony prezent dla początkującego jak i doświadczonego konesera trunków! Tworzenie miodu pitnego to długa i bogata tradycja zapoczątkowana ponad tysiąc lat temu przez plemiona słowiańskie! Od razu człowiekowi robi się lepiej zakupując taki miodek z myślą o wsparciu naszej kultury staropolskiej! Nasz miód pitny dzieli się na trzy kategorie: półtorak, dwójniak i trójniak. Półtorak to najszlachetniejszy typ miodów pitnych (1objetośc miodu + 0,5 objętości wody ). Dojrzewa około 6 lat i uzyskuje zawartość alkoholu 16%. Półtorak jest uznawany za najsmaczniejszy miód pitny. Dwójniak powstaje w wyniku naturalnej fermentacji alkoholowej brzeczki miodowej (1 objętość miodu+ 1 objętość wody), dojrzewa około 4 lata i zawiera 16% alkoholu. Dodatkowo jest bardzo aromatyczny. Trójniak to typ miodu pitnego o zawartości 13% alkoholu (1objętośc miodu+2 objętości wody) dojrzewający 2 lata, jego smak najbardziej przypomina wino. Ceny wahają się od 20 zł do 54zł. Co jeszcze znajdziemy oprócz trunku w postaci miodu pitnego w Apiko? Wszelkie rodzaje miodów np. wielokwiatowy, fasolowy, akacjowy, lipowy, gryczany, spadziowy i wiele więcej. Dla waszej wiadomości dodam jeszcze, że miody są bardzo zdrowe, a także miód jest jedynym produktem, który się nie psuje! (w piramidach egipskich znaleziono miód zdatny do spożycia!). Sklep oferuje także wszelakie akcesoria specjalistyczne, świeczki z pszczelego wosku wykonywane ręcznie, wyroby wiklinowe, naturalne kosmetyki na bazie miodu, jak i słodycze. Od miłej sprzedawczyni usłyszałem, że właściciel sklepu to wielki pasjonat, który dzieli się swą piękną pasją poprzez swój sklep! Czyż nie jest to piękne? Czy nie warto odwiedzić ten miły sklep i rozprzestrzenić tę pasję? Pasję łączącą ze sobą setki lat tradycji słowiańskiej, czyli naszej polskiej! Według mnie warto! Na koniec małe ogłoszenie. Jeśli znasz podobne miejsca na terenie Zamościa i uważasz, że zasługują one na to, żebym je opisał, to proszę o kontakt na adres mailowy: [email protected]. Artur „Harnaś” Harasim 16 www.skafander.info W Osiedlowym Domu Kultury „Okrąglak” w Zamościu można obejrzeć wystawę fotografii autorstwa Damiana Łuszczyńskiego, zatytułowaną „Subkultury”. Zdjęcia z wystawy do obejrzenia na stronie: www.skafander.info OGŁOSZENIA DROBNE FOTO / VIDEO Potrzebujesz najwyższej klasy foto i video reportażu ze studniówki, ślubu, bądź imprezy firmowej? Oferujemy profesjonalne usługi, pracujemy na topowym sprzęcie foto-video. Zapraszamy do współpracy. Więcej informacji pod telefonem 501-101-237 FRYZJERSTWO Pani po kursie fryzjerskim chętnie zetnie włosy osobom starszym i dzieciom. Gwarantuje dojazd do klienta na terenie Zamościa i okazyjne ceny. Kontakt: Krystyna Harasim Tel. kom: 500-696-218 Tel. stacjonarny 84-639-63-69 KOMPUTERY / DOMOFONY Naprawy Komputerów u klienta. Konfiguracja urządzeń peryferyjnych. Sieci kablowe i radiowe. Systemy domofonowe. www.multi.tl.pl , tel. 501-688-273 KUPNO Kupię stare motocykle, mogą być do remontu w cenie 1000 zł, tel. 692-396-482 MUZYKA Poszukuję: 1.Perkusisty – posiadam perkusję, wystarczy umieć grać. 2.Gitarzysty (gitara elektryczna) Tworzę zespół Amatorów. Gram muzykę: pop, rock, punk rock, metal. Mam miejsce do prób. Będziemy mieli perkusję wystarczy ze umiesz grać. Wiek 10-13 lat! Nr. kom. 722-172-862 Robię casting! Zadzwońcie! ROLNICTWO Poszukuję instrukcji w języku polskim do obsługi siewnika Saksonia 200, 2.5 m. STANCJA Wynajmę mieszkanie lub stancję w Zamościu, tel. 601-280-300. Szczegóły telefonicznie. Chcesz sprzedać traktor, poznać nową dziewczynę, odkupić komiksy, wynająć mieszkanie, pozdrowić kogoś... Napisz do nas, wytnij kupon i dostarcz do redakcji „Skafandra”. Ogłoszenia można również przesyłać drogą elektroniczną na podany adres: [email protected] Czy wiesz , że… Skafander – Bezpłatna Gazeta Akademicka W Nowym Jorku znajduje się pomnik Władysława II Jagiełły, odsłonięty 15 lipca 1945. Naczelni: Michał Karchut, Mateusz Sawczuk Redakcja: na stronie internetowej Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 10, 22-400 Zamość, tel. 663-188-005 Strona w sieci: www.skafander.info E-mail: [email protected] ISSN: 2081-2981 Druk: Drukarnia Zamdruk, ul. Kościuszki 2a, 22-400 Zamość Nakład: 5000 sztuk BEZPŁATNE OGŁOSZENIE ……………………………………………………………………………………… ……………………………………………………………………………………... ……………………………………………………………………………………… ……………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………. ………………………………………………………………………………………. ……………………………………………………………………………………… Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowywania, skracania i redagowania nadesłanych tekstów. Naczelni nie ponoszą odpowiedzialności za treść tekstów, które nie są ich autorstwa. Wszelkie prawa zastrzeżone. Za niezauważone błędy przepraszamy.
Podobne dokumenty
Skafander nr 1 - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im
co Cię stać i zmierz się z innymi w konkursowych potyczkach. str. 3 Dołącz do naszej redakcji! Jeśli piszesz, rysujesz, robisz zdjęcia, jeśli świat nie jest Ci obojętny i chcesz zrobić coś więcej, ...
Bardziej szczegółowoSkafander - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona
Nr 1 (38), 17 stycznia – 5 lutego 2012 r.
Bardziej szczegółowo