07052013 Szymon Sapeta o Pucharze Energetyków-1

Transkrypt

07052013 Szymon Sapeta o Pucharze Energetyków-1
7 maja 2013, Warszawa
Szymon Sapeta o Pucharze Energetyków.
Rozmowa ze zwycięzcą klasyfikacji generalnej kategorii open cyklu
zawodów dla pracowników sektora energetycznego.
Skąd wzięło się u Pana zainteresowanie narciarstwem alpejskim?
Mój pierwszy kontakt z nartami kojarzę ze zdjęć z dzieciństwa – ledwo odstający
od ziemi 4 - latek, na plastikowych nartkach. Z racji miejsca zamieszkania
(okolice Żywca) dostęp do stoków narciarskich miałem ułatwiony - zimą czas
wolny zazwyczaj spędzałem na śniegu. Od kilku lat poza turystyką narciarską
interesuję się także jazdą sportową. Staram się przynajmniej raz do roku
pojechać w Alpy. Nie jest to dużo, ale pod okiem doświadczonych trenerów, czy
zawodników, da się znacznie poprawić technikę jazdy. Od kilku sezonów jeżdżę z
GO4ADVENTURE, gdzie Aga Schwenk (tegoroczna mistrzyni polski amatorów i
była zawodniczka reprezentacji polski) pomaga doskonalić technikę i pokazuje
jak wycisnąć z dwóch desek jeszcze większą prędkość nie tracąc przy tym głowy.
Do tego dochodzą weekendowe treningi na tyczkach w Polsce, Czechach i na
Słowacji. Na więcej nie starcza czasu.
Nie był to Pana pierwszy sezon w zawodach o Puchar Energetyków.
Tak, już drugi rok z rzędu miałem przyjemność uczestniczyć w zawodach z tego
cyklu. Zarówno zeszłoroczna edycja, jak i rozegrana w sezonie 2012/2013 były
zawsze świetnie przygotowane. W porównaniu do poprzedniego sezonu
nastąpiło kilka zmian regulaminowych. Stworzone zostały dwie klasyfikacje open
i super slalom oraz kategoria handy. Dzięki temu więcej osób mogło powalczyć o
laury i cieszyć się z zajęcia miejsca na podium. W mojej opinii najlepsze w tym
roku były zawody na stoku Harenda w Zakopanem, gdzie w okolicach mety
rozłożona była scena, na której wszystkich uczestników do rywalizacji i zabawy
rozgrzewał zespół Jazzowy! W zawodach o Puchar Energetyków startuje kilka
osób jeżdżących bardzo dobrze, więc i poziom rywalizacja sportowej jest wysoki.
Poprzedni sezon pokazał, że myśleć o zwycięstwie można wyłącznie jadąc
szybko nie popełniając przy tym błędów. Jednak ze względu na formułę
zawodów (eliminacje i slalom równoległy), trzeba też czasem do przejazdów
podejść taktycznie. W ubiegłym sezonie chciałem w każdym przejeździe
pojechać na maksimum moich możliwości, co niestety nie zawsze pozwalało
dojechać do mety i końcowy efekt nie był zadowalający.... Celem na ten sezon
było podejście do startów z „chłodną głową”. Jechać szybko, gdy trzeba i
zachować margines bezpieczeństwa, gdy miałem przewagę (głównie w slalomie
równoległym). Wesoła atmosfera, bardzo fajna formuła rozgrywania zawodów
oraz spotkania z pracownikami sektora energetycznego, którzy też pasjonują się
narciarstwem powodują, że z niecierpliwością oczekuję następnego sezonu.
Ciekawym rozwiązaniem mogłoby być dopuszczenie do startu rodzin. Na pewno
jeszcze więcej osób z chęcią przyjechałoby na takie „rodzinne” zawody. Według
mnie miałoby to podwójnie pozytywny wpływ: podniesienie poziomu rywalizacji
sportowej i na pewno jeszcze lepsza zabawa podczas rozgrywania zawodów z
krówkami TAURONA. Tak czy inaczej wielkie podziękowania należą się firmie
TAURON za pomysł i organizację cyklu Pucharu Energetyków!
Czy narciarstwo, a tym samym inicjatywa stworzona przez firmę TAURON
oraz Pana Andrzej Bachledę - Curusia jest popularna wśród Pana kolegów
oraz koleżanek w firmie?
Inicjatywa Pucharu Energetyków na pewno jest pozytywnie odbierana przez
pracowników. Nawet osoby, które nie jeżdżą na nartach, ale mają w swoim
zespole kogoś startującego zwracają uwagę na poszczególne edycje. Ci, którzy
startują planują wspólne narciarskie wyjazdy wybiegające nawet poza
poszczególne edycje i śledzą na bieżąco wyniki zawodów. Nie raz, w
poniedziałek rano podczas przygotowywania porannej kawy, padało pytanie – no
i co, jak poszło? Dotarłeś do mety? Bardzo fajna jest klasyfikacja drużynowa,
która pozwala stanąć na podium najrówniej jeżdżącej drużynie. Na pewno po
relacjach publikowanych na łamach miesięcznika TAURON kilka osób więcej
poznaje mnie na korytarzach, ale nie o to w tym wszystkim chodzi.
Najważniejsza jest dobra zabawa i aktywne spędzenie wolnego czasu w miłym
towarzystwie, nowe znajomości i wspólna jazda na nartach.
Czy zachęcał Pan swoich współpracowników do spróbowania sił i startu w
zawodach?
Do wyjazdu na każdą z edycji staram się zachęcić jak najwięcej osób. Uważam
że nie są to mistrzostwa świata i każdy jeżdżący dla przyjemności pracownik
sektora powinien wziąć w nich udział. Jest to super zabawa, a dla tych ambitniej
podchodzących do tematu dobra możliwość sprawdzenia się. Zawody zawsze
przygotowane są od A do Z – trzeba jedynie dojechać na miejsce, a tam czekają
karnety, przygotowane stoki, dobre jedzenie oraz na 100% dobra zabawa. Niech
żałują Ci, którzy jeszcze nie byli!
Gdzie postawił Pan zwycięski puchar?
Puchar stoi w domu. Narciarstwo nie jest jedynym sportem jaki staram się
uprawiać (polecam również wszystkim paralotnie) – tegoroczne trofea dołączyły
do kilku innych, wcześniej zdobytych „wazonów” obciążających jedną z
domowych szaf.
Czy zamierza Pan wziąć udział w przyszłych edycjach?
Zdecydowanie tak! Można powiedzieć narciarstwo jest moim zimowym
sposobem na życie. Kończąc tydzień pracy człowiek z przyjemnością pakuje się
i pomimo zimna, często trudnych warunków drogowych, jedzie aby móc cieszyć
się białym szaleństwem. Przyznam, że już teraz nie mogę doczekać kolejnej
edycji!
Więcej informacji:
Andrzej Lesiewski
[email protected]
+48 512 348 232
TAURON Polska Energia SA jest spółką holdingową w grupie kapitałowej, która zajmuje się wydobyciem
węgla, wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą energii. Grupa TAURON wraz z GZE obejmuje swoim
działaniem 18 proc. powierzchni kraju i jest jednym z największych podmiotów gospodarczych w Polsce,
posiadającym 5,2 mln klientów. W skład Grupy TAURON wchodzą m.in. TAURON Wytwarzanie, TAURON
Dystrybucja, TAURON Sprzedaż, TAURON Obsługa Klienta, Południowy Koncern Węglowy, TAURON
Ciepło, TAURON Ekoenergia oraz spółki należące do GZE.
Andrzej Bachleda-Curuś II – (ur. 2 stycznia 1947 roku w Zakopanem) to najbardziej utytułowany polski
narciarz alpejski. Dwukrotnie reprezentował Polskę na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich – w 1968 roku w
Grenoble, gdzie zdobył 6. lokatę w slalomie specjalnym oraz w Sapporo w roku 1972, plasując się na 9.
pozycji w slalomie gigancie. W jego kolekcji znajdują się też medale narciarskich mistrzostw świata - brąz za
kombinację alpejską w Val Gardena w 1970 roku oraz srebro zdobyte w 1974 w St. Moritz w tej samej
konkurencji. Wybitnym wynikiem było też 2. miejsce w slalomowej klasyfikacji pucharu świata i 6. miejsce w
klasyfikacji generalnej w sezonie 1971/1972. Andrzej Bachleda-Curuś wielokrotnie tryumfował też na
zimowych uniwersjadach i spartakiadach armii zaprzyjaźnionych. Na najwyższym podium mistrzostw Polski
stawał aż 14 razy. W trakcie swojej kariery ścigał się z największymi legendami narciarstwa alpejskiego,
takimi jak Jean Claude Killy czy Gustavo Thöni. Jest pierwszym Polakiem uhonorowanym prestiżową
nagrodą „Fair Play” przyznawaną przez UNESCO. W 2009 roku otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu
Odrodzenia Polski.