Na użytek - NGI24.pl

Transkrypt

Na użytek - NGI24.pl
Na użytek
Mira Wszelaka
Autorski przegląd prasy. Ulga i satysfakcja, światełko w tunelu, wysublimowana prowokacja, czy cyniczna i
pokrętna polityczna retoryka? Wszystko w jednym.
70 rocznicę wybuchu II Wojny Światowej gazety upamiętniają specjalnymi okładkami, szeregiem zdjęć z pierwszych dni wojny,
wspomnieniami, a także atmosferą wokół uroczystości na Westerplatte.
Szczególnie zdjęcia i relacje, a także przedrukowane w całości przez „Rzeczpospolitą” wydanie Kuriera Warszawskiego z pierwszego dnia
wojny dają wymowne świadectwo.
W prasie także sporo komentarzy po opublikowanym na łamach „Gazety Wyborczej” liście Putina do Polaków. Sama „GW” pochwaliła się, że
artykuł cytowało wczoraj prawie 600 gazet, portali, stacji radiowych i telewizyjnych.
Reakcje są jednak różne. B. Komorowski, marszałek sejmu list Putina przyjął „ z ogromną ulgą i satysfakcją”. „Wyważony artykuł uspokoił
też premiera Tuska”, który ponoć obawiał się jakiegoś zaskoczenia ze strony Putina na Westerplatte. Jako światełko w tunelu widzi go A.
Rotfeld, były minister spraw zagranicznych, obecnie szef polsko – rosyjskiej grupy ds. trudnych.
Na stonowaną polemikę z premierem Putinem pozwolił sobie na drugiej stronie „GW” A. Michnik. Tymczasem oświadczenie J. Kurtyki,
prezesa IPN, ustalone jako element reakcji Polski na rosyjskie fałszerstwa historii zamieszczono dopiero na stronie 16 – tej. Dobre i to.
Z kolei na łamach „Rz” Bogdan Musiał, historyk IPN pracujący w Niemczech przestrzega, że „list Putina, to bardzo wysublimowana
prowokacja”. Jego zdaniem roi się tam od historycznych kłamstw, a Putin mówi Stalinem. Przekonuje też, że Polacy nie powinni się nabierać
na podobne „pojednawcze gesty”.
Prezydent L. Kaczyński także w „Rz” przypomina, słowa Jana Pawła II o tym, że „pojednanie jest możliwe tylko dzięki prawdzie”. – Nie da się
zbudować Europy wspólnych wartości, jeśli wszyscy nie odrzucimy wersji historii pisanej kiedyś przez totalitaryzmy zgodnie z ich celami i
antywartościami”.
Piotr Zaremba w „Dzienniku” podsuwa pomysł, by tekst Putina dawać studentom jako przykład cynicznej i pokrętnej politycznej retoryki, w
której trudno doszukiwać się logiki i spójności.
Maria Lipman, rosyjska politolog przypomina na łamach „Polski”, że Putin jest pojednawczy wobec Polski tylko na użytek Zachodu. Co więcej,
zwraca uwagę, że gra nie toczy się o Polskę, lecz o to, jak postrzegają rząd Putina sami Rosjanie.
Tymczasem widzowie państwowej telewizji Rossija dowiedzieli się, że premier wzywając do pojednania z Polakami dzielnie bronił tez o tym,
że ZSRR w przeddzień wybuchu wojny był osamotniony, a przez to musiał zawrzeć układ z Hitlerem, by zyskać na czasie i lepiej przygotować
się do odparcia nieuchronnego ataku Niemiec. Podkreślano, że Putin wypomniał nam zajęcie Zaolzia w 1938 r., a Francji i Wlk. Brytanii –
hańbiący układ w Monachium.
Zdaniem Konstantina Kosaczowa, szefa komisji zagranicznej Dumy list Putina był „jednolity i wyważony”, a „Polska jest podatna na infekcje
nacjonalizmu”, bo „jednostronnie interpretuje historię”.
Doradca Putina J. Uszakow zorganizował konferencję prasową, na której ogłosił, że Polska nie może liczyć na odtajnienie dokumentów
zbrodni katyńskiej. Co więcej, nie zaproszono na nią korespondentów z Polski.
Wieczorem 1 kanał telewizji rosyjskiej pokazał film „Czy Stalin mógł powstrzymać Hitlera?”, gdzie rozwijano tezę, jakoby w latach 30-tych
Polska była najbliższym sojusznikiem Hitlera, a armia czerwona weszła na teren Polski 17 września dopiero po tym, jak państwo polskie
przestało istnieć. Przed nami jeszcze prezentacja przez służbę wywiadu rosyjskiego zbioru dokumentów o sekretach polityki polskiej 1935 1945.
Trudno przypuszczać, by te manipulacje i prowokacje działy się bez wcześniej zaplanowanej strategii Kremla. Historia się nie powtarza, ale te
same przyczyny, wywołują takie same skutki.
1 września 2009 17:10

Podobne dokumenty