Zmienił się model szkoły: wiedzy dostarczają korepetycje, a szkoła

Transkrypt

Zmienił się model szkoły: wiedzy dostarczają korepetycje, a szkoła
TYTUŁ
idziemy
Zmienił się model szkoły: wiedzy
dostarczają korepetycje, a szkoła
tylko certyfikuje. Czy wracamy do
modelu oświaty z dawnych wieków,
kiedy edukacją dzieci zajmowały się
guwernantki?
Żeby nie wiadomo jak ministerstwo
się prężyło, nakłady na oświatę nie ros­
ną. Jednocześnie uczelnie walczą o „czy­
stość" egzaminów wstępnych - selekcja
jest ostra, zwyciężą najlepsi. Niestety,
by być najlepszym, nie wystarcza już tyl­
ko chodzić do szkoły, bo ta - j a k zgodnie
twierdzą i uczniowie, i rodzice, a co naj­
ważniejsze: sami nauczyciele - nie prze­
kazuje wiedzy na poziomie wymaganym
przez szkoły wyższe. Nagminnym wyj­
ściem stały się korepetycje.
BIEDNI, BO NIEEDUKOWANI NIEEDUKOWANI, BO BIEDNI
Z badań Open Society Institute prze­
prowadzonych na studentach I roku trzy
lata temu wynika, że połowa polskich ma­
turzystów korzystała z prywatnych lekcji.
Z porównania tych badań z identycznymi
przeprowadzonymi w dziewięciu krajach
Europy Wschodniej wynika, że im trudniej­
sza sytuacja w kraju, tym większa skala ko­
repetycji. Nietrudno się domyślić, że w ich
wyniku sytuacja ta wcale się nie polepszy.
DATA
15-04-2007
NAKŁAD
CZYTELNICTWO
RODZAJ PISMA
20 000
110 000
- Korepetycje mają swoje plusy i mi­
nusy - mówi prof. Elżbieta Putkiewicz
z Instytutu Spraw Publicznych i pedagog
na UW. - ' Z jednej strony pozwalają na
poszerzanie umiejętności uczniów, z dru­
giej jednak przyczyniają się do pogłębia­
nia nierówności w dostępie do edukacji,
pełnią więc funkcję segregacyjną. Rocz­
nie dwie godziny korepetycji w tygodniu
kosztują rodziców blisko 3 tys. zł. Spo­
śród rodzin dobrze sytuowanych fundu­
je je dzieciom aż 2/3 z nich, ale wśród ro­
dzin ubogich prywatne lekcje pobiera już
tylko 1/3 dzieci. Sprawa kolejna - ciągnie
prof. Putkiewicz - ponieważ korepetycje
są przez szkoły wymuszane, są także for­
mą korupcji. Wreszcie kwestia ostatnia,
ale nie mniej ważna: ponieważ korepe­
tytorzy nie płacą podatków, zjawisko to
powoduje także rozszerzanie szarej stre­
fy gospodarki. W którą stronę idzie pań­
stwo, którego system edukacyjny jest tak
nieudolny?
PRYWATNE LEKCJE KORUPCJI
Niestety, wciąż są korepetycje, któ­
rych udzielają ci sami nauczyciele, któ­
rzy uczą dziecko w szkole. Do korzysta­
nia z nich przyznało się 26% polskich
gimnazjalistów! - Na lekcjach prywat­
nych pani od chemii wręcz dostaje skrzy­
deł. Nie rozumiem, czemu tak jasno i po-
Najlepszych korepetytorów szukać moż­
na na www.pogotowienaukowe.pl, pod
ten sam adres zgłaszać się mogą ci, któ­
rzy uczyć chcą legalnie. Stawki godzino­
we kształtują się na poziomie 20-40 zt.
Korepetytorowi od wypłaty potrącane
jest jej 10%, ale w zamian liczy już mu się
staż pracy, dostanie referencje i ma kom­
fort psychiczny uczciwej pracy.
rywająco nie potrafi tłumaczyć w szko­
le? - pyta retorycznie 17-letnia Magda.
- Polskie prawo tego nie zabrania - tłu­
maczy prof. Putkiewicz - ale, tak jak le­
karzy, nauczycieli powinien obowiązywać
kodeks honorowy, zgodnie z którym nie
mogliby uczyć uczniów ani swoich, ani
podesłanych przez koleżankę. Ani po­
magać w ściąganiu. To, co się dzieje, nie
tylko przynosi wstyd nauczycielowi, ale
także uczy dzieci korupcji - podsumo­
wuje. - W podstawówce miałem wycho­
wawczynię polonistkę, która po lekcjach
uczyła nas angielskiego - wspomina To­
mek, dziś licealista. - Wiadomo było, że
kto chodził do niej prywatnie, miał lep­
sze stopnie nie tylko z polskiego czy z za­
chowania, ale i z innych przedmiotów, co
wychowawczyni potrafiła wywalczyć u in­
nych nauczycieli.
- Problem z korepetycjami jest taki
sam, jak z łapówkami dla „kanarów" czy
NASZE
lAWY
ms^m^m'^^:^^^'-
wyprowadzaniem psów na trawnik - mó­
wi Maciej Chyż z Transparency Interna­
tional, dla którego najważniejszym aspek­
tem płatnych lekcji jest zasilenie przez
korepetytorów szarej strefy. - Te proble­
my są bagatelizowane; jeden ze studen­
tów stwierdził, że skoro o nielegalności
„korków" nikt nie mówi, to zjawiska nie
ma. Więc niby za co ma płacić podatki?!
Pierwszych legalnych korepetycji udzie­
lają studenci zrzeszeni w Pogotowiu Na­
ukowym. Tej swoistej „agencji korepety­
torów" prezesują dwaj Macieje: Gnyszka
i Jaszczuk, obaj na drugim roku UW. - Po­
nad rok temu skrzyknęliśmy się ze znajo­
mymi i założyliśmy firmę - mówi Maciek
Gnyszka. - Działamy jako serwis interne-
WNIOSKI NIEOPTYMISTYCZNE
Co przemawia za działaniem w le­
galnym gronie korepetytorów? - Udo­
kumentowanie doświadczeń i referencji,
którymi można zaimponować przyszłe­
mu pracodawcy - wylicza Maciek Gnysz­
ka. - Wejście w mechanizmy rynkowe, by
po studiach wyjść nie tylko z teoretycz­
ną, ale i praktyczną znajomością ich dzia­
łania. I co nie mniej ważne: spokojne su­
mienie - dodaje. - Uzależnianie ucznia
od korepetycji jest zgubne, a jeśli przyno-
towy, w którym prezentujemy bazę ponad
60 korepetytorów ze wszystkich dziedzin.
- Dobieramy ich bardzo starannie - doda­
je „współprezes". - Muszą wykazać się do­
brym CV, olimpiadami, kursami, stypen­
diami naukowymi, rozległymi zaintereso­
waniami - tłumaczy. Na razie są jedyną ta­
ką firmą, więc mają ostrą konkurencję ze
strony różnych forów czy serwisów inter­
netowych, na których swoje usługi oferują
„tradycyjni" korepetytorzy. Reklamują się
na gadu-gadu, gronie, czyH tam, gdzie naj­
częściej zaglądają uczniowie; najbardziej
owocny jest jednak marketing szeptany.
- Nie ma to jak referencja koleżanki są­
siadki, której córka miała świetnego kore-
si korzyści, to krótkodystansowo - tłuma­
czy Maciek Gnyszka. - O wiele większe
zaufanie mają do korepetytorów ci ro­
dzice, których dzieci czegoś się nauczyły,
a nie odbębnity lekcję z prywatnym na­
uczycielem i wciąż potrzebują pomocy.
Udowodniła nam to jedna mama, która
wzięła „na próbę" matematyka, a gdy się
sprawdził, poprosiła też o fizyka i chemi­
ka, bo zyskała do naszej instytucji zaufa­
nie. Inna mama tak doceniła umiejętno­
ści korepetytorki niemieckiego, że sama
zawyżyła proponowaną stawkę.
Zdarzają się telefony studentów, któ­
rzy chcą, by napisać za nich egzamin, czy
samych uczniów, którzy z klasówki wysy-
petytora - przekonuje Maciek Jaszczuk. Zgłaszają się do nas także ci studenci, któ­
rzy mają już swoich uczniów, ale chcą za­
legalizować swoją działalność!
łają SMS-a z zadaniami do rozwiązania. Takie „oferty" odrzucamy bez dyskusji mówią zgodnie Macieje.
HI *
*
Kiedyś były w szkole zajęcia wyrów­
nawcze i kółka zainteresowań. A teraz:
czy nauczyciele aż tak bardzo podkopa­
li zaufanie do siebie i instytucji szkoły, że
na takie lekcje nie ma już popytu ? Czy
Z badań przeprowadzonych przez
Akademickie Inkubatory Przedsiębior­
czości wynika, że aż 60% studentów
chciałoby założyć własną firmę, ale
już tylko 3% z nich deklaruje, że to zro­
bi. - Przerażają ich procedury i składki
- mówi Jakub Wronkowski z Akademi­
ckiego Inkubatora Przedsiębiorczości.
- Owszem, comiesięczne sktadki wy­
noszą 200-300 z) w pierwszym okre­
sie i 700-800 zt w kolejnych latach. Ale
wystarczy założyć firmę w AlP - tłuma­
czy - przez dwa lata będą duże ulgi.
Można też skorzystać z bezzwrotnej
dotacji UE, jeśli w ciągu miesięcznych
szkoleń firma wykaże się dobrym biznesplanem i równie dobrze wypad­
nie w rozmowie kwalifikacyjnej. „Biu­
rokracja" jest przereklamowana. - By
założyć firmę, wypełniłem jednostro- ^
nicowy wniosek i złożyłem dwie wi­
zyty w okienku - mówi Maciek Jasz­
czuk, współzałożyciel Pogotowia Na­
ukowego. - Nie demonizowałbym też
spotkań w ZUS, US czy GUS, bo to
nic strasznego. Warto dodać, że usłu­
gi edukacyjne są zwolnione z podatku
VAT, więc część opłat się zwraca.
może po prostu do nich nie zachęcają, bo
po szkole mają lepsze zajęcia niż użera­
nie się z głąbami za marny grosz?
I jeszcze jedno: gdzie w tym wszyst­
kim są rodzice? Trudno uwierzyć, że nie
potrafiliby pomóc w nauce dziecku na po­
ziomie podstawówki czy gimnazjum. Ane­
ta zajmuje się 11-letnim chłopcem od jego
pierwszej klasy. Codziennie odbiera go ze
szkoły, idą razem do domu, tam odgrzewa
mu zupę, po czym siadają do lekcji, a po
nich czekają na powrót mamy z pracy. Ale
ograniczanie roli rodzica do funkcji port­
fela to już temat na inną bajkę.
[email protected]

Podobne dokumenty