legendy polskie
Transkrypt
legendy polskie
„Legendy polskie bliskie dzieciom” „Polish legends close to children” 1 Wars i Sawa Przed wieloma wiekami nad brzegami rzeki Wisły żył piękny i młody rybak o imieniu Wars. Uważał on, że wspaniale jest mieszkać tak blisko rzeki i cieszyć się jej łagodnym szumem. Cieszył się swoim skromnym gospodarstwem, a w samotności grał na fujarce. Pewnego razu postanowił wypłynąć na nocny połów. Nagle usłyszał przepiękny śpiew. Oczom chłopca ukazała się niezwykła postać. Była to pół – kobieta, pół – ryba z jasnymi włosami i niebieskimi, smutnymi oczami. Dziewczyna na jego widok uciekła do wody. Rybak całymi dniami i nocami myślał o cudownej dziewczynie i nie mógł bez niej żyć. Pewnego dnia bracia przyprowadzili do niego pustelnika. Staruszek od razu domyślił się o co chodzi. Wyjaśnił Warsowi, że ten, który zakocha się w syrenie musi wiele nacierpieć. Dał mu też drugą szansę. Musi sprawić, aby syrena go pokochała i o wschodzie słońca opuściła wodne mieszkanie. Gdy otrzyma ludzkie imię wówczas stanie się kobietą. Kolejnej nocy, kiedy groźne, ciemne chmury i błyskawice pojawiły się na niebie Wars wypłynął łódką na drugi brzeg. Fale przewróciły łódkę i młody rybak zaczął tonąć. Nagle czyjeś ramiona pochwyciły i uniosły go. Kiedy się ocknął leżał na piasku, a syrena się nim opiekowała. Był właśnie wschód słońca. Wars nazwał syrenę Sawą i stał się cud. Łuski odpadły z ciała dziewczyny i ukazała się piękna kobieta. Odtąd żyli w miłości i szczęściu. Na brzegu Wisły wyrosła duża osada – Warszawa. Biała dama Dawno temu, na zamku w Szczecinie żyła piękna księżniczka Ludgarda. Była prawie sierotą: ojciec jej zginął podczas rycerskiej wyprawy, a matka – księżna Anna – nie interesowała się jej losem. Ludgarda wychowywała się na zamku swojego dziadka w Szczecinie. Bardzo tęskniła za swoimi rodzicami. Kiedy dziewczyna skończyła czternaście lat, na zamku zaczęli pojawiać się adoratorzy. Pewnego dnia zawitał tam książę Przemko z Poznania w otoczeniu licznej świty. Ludgarda zachwyciła się jego urodą, ale i przestraszyła hardości, która biła z jego oczu. 2 Wkrótce odbył się skromny ślub w kaplicy zamkowej. Uroczyste gody miały się odbyć w katedrze poznańskiej. Przemko wrócił do Poznania, aby przygotować się do przyjęcia swojej małżonki. Wyjechał po nią w towarzystwie poznańskich dostojników. W Poznaniu witali ją wszyscy zebrani na dworze książęcym oraz wiwatujący i szczęśliwy tłum. Na zakończenie uroczystości weselnych postanowiono urządzić turniej rycerski. Sam książę Przemko zgłosił swój udział w turnieju, gdyż spodziewał się wygranej. Nagrody miała wręczać sama księżniczka Ludgarda. Widzowie z zapartym tchem obserwowali potyczki mężnych bohaterów na pięknych rumakach. Po paru godzinach walk, pozostało już tylko dwóch odważnych. Jednym z nich był książę Przemko w złotej zbroi. Kim był drugi młodzieniec nikt nie wiedział. Przez długi czas nie można było wyłonić zwycięzcy. Nagle czarny rycerz zrzucił rywala z konia. Przemko przegrał z niegodnym siebie przeciwnikiem. Zwycięzca zbliżył się do trybuny, na której siedziała księżna. Rycerz zdjął przyłbicę, aby Ludgarda mogła uhonorować go wieńcem zwycięstwa. Wszyscy rozpoznali w nim dzielnego Dobiesława ze szlachetnego wielkopolskiego rodu Zarębów. Dobek pokornie skłonił się i przyrzekł bronić Ludgardy w niebezpieczeństwie i strzec jej spokoju. Książę Przemko słysząc te słowa odszedł zagniewany. Ludgarda stawała się coraz smutniejsza, gdyż Przemko robił się coraz bardziej obojętny na jej słowa. Coraz częściej opuszczał gród i szukał uciech w świecie. Pewnego razu do komnaty Ludgardy wdarł się w przebraniu Dobek. Próbował on ostrzec księżniczkę przed niebezpieczeństwem, które czyha na nią ze strony jej męża. Po powrocie do grodu, Przemko dowiedział się o wizycie rycerza u Ludgardy. Następnego dnia znaleziono ją martwą. Przemko nigdy już później nie zaznał szczęścia. Natomiast mężny rycerz Dobek nie potrafił wybaczyć mu śmierci Ludgardy. Wkrótce potem Dobiesław wezwał Przemka na pojedynek, w którym ten został ranny. W pokonaniu okrutnego i niesprawiedliwego władcy pomógł mu miecz – nagroda w turnieju rycerskim otrzymana z rąk Ludgardy. Nieprawego króla zgładzili wkrótce jego wrogowie. Natomiast duch Ludgardy spowity w białą szatę nadal odwiedza zamek Przemysłów w Poznaniu. 3 O smoku wawelskim W Krakowie na wzgórzu Wawel stoi ogromny zamek. Panował w nim stary, mądry i dobry król Krak, który pragnął szczęścia swoich poddanych. Nagle smok przebudzony z głębokiego snu, zaczął gnębić mieszkańców grodu. Napadał on na gospodarstwa, porywał owce, straszył pastuszków i porywał młode dziewczęta. Strach padł na mieszkańców Krakowa. Król Krak zebrał wszystkich mędrców i radził z nimi, jak pokonać groźnego gada. Niestety nikt nie potrafił pomóc. Aż pewnego dnia przed obliczem króla stanął krakowski szewczyk – Dratewka. Oznajmił on, że znalazł sposób na pokonanie potwora. Król w zamian obiecał oddać mu swoją ukochaną córkę za żonę. Szewczyk, usłyszawszy obietnicę króla, szybko wziął się do pracy. Pozszywał ze sobą owcze skóry, tak że wyglądały jak prawdziwa owca. Do jej wnętrza wlał mnóstwo gorącej siarki i smoły. Kiedy skończył, spuścił owcę ze skały wprost do wejścia do smoczej jaskini. Smok spostrzegł owcę i pożarł ją natychmiast. W jego wnętrzu zaczął palić gorący ogień. Rycząc biegł w kierunku Wisły, aby ugasić pragnienie. Tak długo pił wodę, aż w końcu pękł. Król, tak jak wcześniej obiecał, oddał Dratewce swoją córkę za żonę. Księżniczka cieszyła się, że będzie miała tak mądrego, odważnego i przystojnego męża. Wszyscy żyli długo i szczęśliwie. O Popielu i Mysiej Wieży Dawno temu, nad jeziorem Gopło, w starym grodzie Kruszwica panował zły i podstępny władca – Popiel. Okoliczna ludność nie miała dobrze. Popiel bowiem trwonił wszystkie oszczędności ze skarbca na drogie wina i często urządzał wielkie uczty. Równie niegospodarna była jego żona. Zła to była kobieta. Nie dbała o biedny lud. Myślała tylko o tym, aby się stroić i przebierać. Kupcy przywozili jej piękne tkaniny, cudne olejki i bogate ozdoby. Szeptano również, że królowa potrafi czarować i rzucać klątwy. Krewni Popiela widząc co się dzieje, postanowili pojechać do Kruszwicy i pozbawić go władzy. Jednak chciwa i przebiegła małżonka władcy szybko zorientowała się w ich planach i postanowiła ich przechytrzyć. Zaprosiła ich na ucztę, planując dla nich okrutną śmierć. Postanowiła szybko się ich pozbyć. Podczas uczty sama nalała gościom wina. Do każdego kielicha wpuściła kropelkę trucizny. Trucizna jednak, w połączeniu z czarami, dała nieoczekiwane efekty. Goście bowiem zamienili się w myszy. Przerażony Popiel uciekł na zamkową wieżę i skoczył do Gopła. 4