manipulacji
Transkrypt
manipulacji
SOCJOTECHNIKA>>S TAT Y S T Y K A na m a e t t y a k M iem a z d ę rz an ip ul acji m Nie daj się zwieść pozorom i nie ufaj intuicji. Pokochaj matematykę – pomaga unikać oszustów i oszukiwać samemu. PIOTR WOŁOWIK D F 3 ZAMAWIAM PIWO 66 NAUKA ZAMAWIAM COLĘ W I E D Z A I Ż Y C I E >> N U M E R S P E C J A L N Y MAM 25 LAT Można utopić się w strumieniu o średniej głębokości 15 cm. 7 Poprawna odpowiedź: karty oznaczone D i 7. Jeśli nie wiesz dlaczego, rozwiąż kolejny problem. Pomyśl teraz, że jesteś barmanem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie możesz sprzedawać piwa osobom poniżej 18 roku życia. Karty symbolizują klientów siedzących przy barze. Na jednej stronie karty jest wiek klienta, na drugiej zaś jego zamówienie. Ile kart (i które) musisz odwrócić, aby uniknąć złamania prawa? MAM 17 LAT Z pewnością bez trudu odgadniesz, że wystarczy odsłonić karty „Zamawiam piwo” i „Mam 17 lat”. Problem jest identyczny jak poprzedni, tylko treść inna. Z pierwszym zadaniem radzi sobie przeciętnie 25% badanych, z drugim aż 65%. Dlaczego? Ponieważ pierwsze przedstawia abstrakcyjny problem, drugie natomiast realną sytuację. Zgodnie z psychologią ewolucyjną, każdy z nas jest wyposażony w mechanizm ułatwiający wykrycie oszusta. Ludzie, jako gatunek, musieli nabyć tej umiejętności dość wcześnie, aby przetrwać. Podobne zadanie ujęte abstrakcyjnie, operujące liczbami i symbolami (jak w matematyce), jest dużo trudniejsze do zrozumienia, bo ten rodzaj myślenia jest potrzebny ludziom dopiero od niedawna. Nasze problemy z myśleniem abstrakcyjnym wykorzystuje się w praktyce – np. do manipulacji opinią publiczną. Jak się okazuje, metoda ta jest skuteczna. Wiedzą o tym doskonale choćby twórcy reklam, a także specjaliści od politycznego marketingu – odpowiednio operując liczbami, w szczególności danymi statystycznymi, kreują nową rzeczywistość. Gdy wyobrazisz sobie realną sytuację, że jesteś barmanem, test wyboru Wasona nie sprawi ci trudności. Wszechobecna statystyka Premier Wielkiej Brytanii Benjamin Disraeli rozróżniał trzy rodzaje kłamstwa – zwykłe, bezczelne i statystykę. Manipulując danymi statystycznymi, można udowod- Fot. Istockphoto.com (2x) R OZWIĄŻMY NASTĘPUJĄCE ZADANIE, zwane testem wyboru Wasona, służące do oceny zdolności logicznego myślenia. Wyobraź sobie, że masz sprawdzić, czy pokazane poniżej karty zostały oznaczone zgodnie z następującą regułą: jeśli karta jest opisana literą D, to musi być po drugiej stronie oznaczona liczbą 3. Jaką najmniejszą liczbę kart (i które) musisz odwrócić? nić niemal każdą z góry przyjętą tezę (nawet prawdziwą). Statystyka jest wszechobecna w reklamach, sondażach opinii publicznej, indeksach giełdowych, różnego typu prognozach zarówno pogody, jak i wyborczych. Jej nieznajomość może prowadzić do upowszechniania absurdalnych i irracjonalnych przesądów. Goebbels, mistrz hitlerowskiej propagandy, mawiał, że powtórzone tysiąc razy kłamstwo staje się prawdą. Weźmy choćby następujący przykład. Według autora artykułu opublikowanego w amerykańskim czasopiśmie „The Week” jest cztery razy bardziej prawdopodobne, że kierowca zginie w wypadku drogowym o siódmej wieczorem niż o siódmej rano, wieczorem bowiem zdarza się cztery razy więcej śmiertelnych wypadków. Rozumowanie to jest logiczne tylko z pozoru. Dziennikarz nie uwzględnił bowiem kierowców, którzy nie giną na drogach ani rano, ani po południu. Po południu wyjeżdża po prostu więcej samochodów niż rano. Jeśli weźmiemy to pod uwagę, okaże się być może, że ryzyko jest takie samo. Na podstawie mylnej interpretacji liczb i informacji często podejmuje się pochopne decyzje. Wyobraź sobie, że Statystyka jest jak bikini. To jesteś młody i bardzo lubisz jagody. Doco odkrywa, robi wrażenie, wiedziałeś się od lekarza (przykład oczywiście całkowicie zmyślony), że jedzenie jednak najważniejsze jest jagód zwiększa o 30%, czyli znacznie, ryzyko wystąpienia na twarzy fioletowych to, czego nie pokazuje. piegów w ciągu najbliższych 20 lat. Nie lubisz piegów, a już szczególnie fioletoW I E D Z A I Ż Y C I E >> N U M E R S P E C J A L N Y NAUKA 67 Przeciętnie człowiek ma jedną pierś i jedno jądro. mniej niż 1750 zł, połowa więcej. Związki zawodowe walczące zawsze o wyższe zarobki dla najmniej zarabiających, posłużyły się wartością modalną (modą, dominantą). Moda to wartość najczęściej się powtarzająca. Nie trzeba urządzać wielkiej imprezy, żeby znalazły się na niej dwie osoby obchodzące urodziny tego samego dnia. Wystarczy zaprosić 23 znajonych, a prawdopodobieństwo takiego zdarzenia będzie większe niż 50%. Zwodnicza intuicja Nie tylko dane statystyczne wprowadzają nas w błąd. Figle płata również nasza własna intuicja. Zwykle inne odpowiedzi, niż by nam się wydawało, wynikają z rachunku prawdopodobieństwa. Przykład najpospolitszy to gra w totka – wydaje nam się, że kulki „w jakiś sposób wiedzą”, że już dawno nie wypadła np. szóstka – oczywiście tak nie jest i prawdopodobieństwo wygranej jest za każdym razem takie samo, niezależne od historii losowań. Rozważmy jednak problem mniej banalny: ile osób musi się zgromadzić na jednej imprezie, aby prawdopodobieństwo, że dwie z nich mają urodziny tego samego dnia roku, było większe niż 50%? Rok ma 365 dni, wydaje się więc, że trzeba zaprosić co najmniej 182 osoby (prawie połowę z 365), tzn. urządzić nie prywatkę, ale raczej spore wesele. Faktycznie jednak, wystarczy, aby spotkały się co najmniej 23. Czasem podpowiedzi naszej intuicji mają bardziej praktyczne znaczenie. W teleturnieju „Idź na całość” prowadzonym przez Zygmunta Chajzera uczestnik pod koniec gry wskazywał jedną z trzech bram, za którą znajdowała się główna nagroda. Potem następował dramatyczny moment. Prowadzący teleturniej otwierał jedną z dwóch pozostałych – o której wiedział, że jest pusta – i dawał uczestnikowi możliwość zmiany pierwotnej decyzji. Wielu pozostawało przy dotychczasowym wyborze, a jednak z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że opłacalna była zmiana bramy. Szansa, że główna wygrana znajduje się za pierwotnie wybraną bramą, wynosi bowiem tylko 1/3 (a nie 50% jak myślą uczestnicy teleturnieju), po zmianie bramy prawdopodobieństwo wygranej, choć wydaje się to niemożliwe, wzrasta do 2/3. Paradoks ten jest znany pod nazwą Monty Hall. Najłatwiej go zrozumieć albo wypisując wszystkie możliwości i porównując liczby wygranych i przegranych, albo rozszerzając zadanie na 1000 bram. Wybieramy jedną – szansa, że za nią znajduje się nagroda wynosi 0,001, a za którąś z pozostałych aż 0,999. Teraz prowadzący odsłania 998 z pozostałych 999 bram – odsłania te, o których wie, że są puste. Tym razem nie ma już wątpliwości, że bramę opłaca się zmienić. Myli się też kto sądzi, że powierzając kupno lub sprzedaż domu agentowi nieruchomości, zyska więcej, niż jakby sam się tym zajął. Wydaje się nam bowiem, że agent powinien starać się sprzedać nasze mieszkanie jak najdrożej. Nic bardziej mylnego. Agent zarabia na obrocie, zależy mu więc tylko na tym, aby nasze mieszkanie sprzedać jak najszybciej i zająć się kolejnym. Wyobraźmy sobie, że zgłaszamy do agencji nieruchomości mieszkanie. Chcemy uzyskać minimalnie 100 tys. zł i zgadzamy się na zapłacenie prowizji 5% od kwoty sprzedaży. Jeżeli agentowi udałoby się zbyć je za 100 tys. zł, zyskalibyśmy 95 tys. zł, a agent 5 tys. zł. Gdyby udało mu się sprzedać mieszkanie za kwotę 105 tys. zł, nasz zysk wzrósłby o 4750 zł, ale zysk agenta zaledwie o 250 zł. Śmierć jednego człowieka jest tragedią. Śmierć milionów to statystyka. Fałszowanie zeznań podatkowych nie jest wcale proste. Gdy nieuczciwy podatnik nie zna odpowiednich wzorów, łatwo zdemaskuje go program komputerowy. Krętaczyć inteligentnie Fot. East News (2x); scx.hu wych, i unikasz jagód jak ognia. Tymczasem ryzyko wystąpienia takich piegów u jagodowych abstynentów, wynosi 0,0001%. Jeśli będziesz jadał swoje ulubione owoce wzrośnie do 0,00013%. Czy i wtedy przestaniesz jeść swoje ulubione owoce? Sondaże wyborcze przeprowadza się przed każdymi wyborami. Rozważmy prosty przykład. Media podają, że partia A ma 52-procentowe poparcie, a partia B 48-procentowe. Czy ten sondaż mówi coś istotnego? Nie, bo trzeba uwzględnić błąd statystyczny, dochodzący w takich sytuacjach do kilku procent. Mimo to wyniki sondażu mogą wykorzystywać specjaliści od politycznego marketingu – partia A będzie nagłaśniała posiadanie sporej przewagi prowadzącej do zwycięstwa, partia B zaś twierdziła, że jej poparcie stale rośnie i że niedługo wyprzedzi partię A. Każdy głosujący chciałby po wyborach poczuć się zwycięzcą, a nie przegranym – dlatego w walce o niezdecydowanych marketing polityczny wykorzystujący przedwyborcze sondaże jest tak ważny. A oto inny przypadek manipulacji danymi. Pewna spółka giełdowa ogłosiła w swoim sprawozdaniu finansowym przeznaczonym dla akcjonariuszy oficjalny raport, że średnia płaca w firmie wynosi 2700 zł. Całkiem nieźle jak na polskie realia. Raport z działu płac przygotowany na wewnętrzny użytek mówił już o 1750 zł, natomiast przedstawiciele związków zawodowych twierdzili, że obydwie kwoty są zawyżone, bo typowa pensja w zakładzie to zaledwie 1000 zł. Kto mówi prawdę, a kto kłamie? Rację mają w pewnym sensie obie strony. W raporcie przygotowanym dla akcjonariuszy (od nich zależy cena akcji i stabilność firmy) podano kwotę najwyższą, aby podkreślić dobrą kondycję przedsiębiorstwa. Była to średnia arytmetyczna wszystkich zarobków w firmie, łącznie z wysokim wynagrodzeniem prezesa i całego zarządu. Dział płac na użytek wewnętrzny, do wyznaczeniu poborów wykorzystał wartość środkową (medianę), czyli graniczną – połowa pracowników zarabia Fałszować też trzeba umieć i dotyczy to nie tylko pieniędzy czy dzieł sztuki. Dr Theodore Hill z Georgia Institute of Technology prosił swoich studentów, aby w domu rzucili 200 razy monetą i zapisali wyniki. Nie wszystkim się chciało, bo to żmudne zajęcie, i wyniki wzięli z głowy. Profesor poznawał prace leniwych studentów na pierwszy rzut oka – unikali oni długich ciągów orłów i reszek (występujących po kolei sześć i więcej razy). A ciągi takie oczywiście się zdarzają. Z podobnym problemem mamy do czynienia w przypadku tzw. rozkładu Benforda dotyczącego danych tabelarycznych. Okazuje się, że rozkład znaczących cyfr (częstość ich występowania) w różnego rodzaju liczbach kilkucyfrowych nie jest jednakowy (nieważne czy są to złotówki, dolary, punkty, kilowaty). Dotyczy to wszystkich danych tabelarycznych występujących w przyrodzie, takich, jakie spotykamy w tablicach matematycznych, fizycznych, geograficznych, tabelach wyników sportowych oraz raportów płatniczych lub zeznań podatkowych. Dostrzegł to przypadkowo w latach 30. ubiegłego wieku dr Frank Benford, amerykański fizyk, kiedy przeglądał w bibliotece tabele logarytmów. Zauważył, że strony z logarytmami, które odpowiadają liczbom zaczynającym Wyniki sondaży przedwyborczych nieraz wprowadzają wyborców w błąd, wpływając na ich decyzje. się od cyfry 1, są dużo bardziej wytarte – czyli częściej przeglądane. Doszedł do wniosku, że fizycy i inżynierowie posługujący się tymi tabelami w codziennych rachunkach, częściej mają do czynienia z danymi, w których na pierwszym miejscu występuje cyfra 1. Później Benford znalazł wzór, który wyjaśniał tę z pozoru dziwną prawidłowość. Dziś jest on wykorzystywany przez programy komputerowe do wykrywania liczb które nie są wynikiem obliczeń ale zostały wyssane z palca. W Kalifornii od kilku już lat podobne programy są na usługach urzędów skarbowych i sprawdzają, czy dane z zeznań podatkowych spełniają zależność opisaną wzorem Benforda. Oszust doskonały – oprócz znajomości księgowości i prawa podatkowego – powinien więc zaznajomić się również z tym wzorem. Oczywiście, w żadnym razie nie zachęcamy do oszukiwania fiskusa. Ale jak w całym artykule – do uczenia się matematyki. PIOTR WOŁOWIK jest doktorantem w Instytucie Elektorniki i Telekomunikacji Politechniki Poznańskiej. W I E D Z A I Ż Y C I E >> N U M E R S P E C J A L N Y NAUKA 69