W oparach mitologii

Transkrypt

W oparach mitologii
Rozdział 5. Mity na temat miłości i związków
W oparach mitologii
Niewiele obszarów ludzkiego życia jest tak przesiąkniętych mitami jak miłość i związki.
Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu wiążą się z życiem wewnętrznym ludzi, a to otwiera
przestrzeń na ogromną ilość mitów i fantazji. Fantazji, trzeba dodać, często wzmacnianych
przez kulturę popularną. Od wieków romanse stanowią jedną z najsilniej reprezentowanych odmian literatury, jednocześnie kształtują kulturę i są przez nią kształtowane.
W efekcie ludzka wizja związku jest bardzo złożona i często mocno oderwana od rzeczywistości. Na oczekiwania wobec związku wpływa nie tylko związek naszych rodziców,
lecz także wszystkie związki znajomych, związki przedstawione w bajkach, filmach,
książkach, a nawet w żartach, z którymi się zetknęliśmy. Oczywiście pewne wzorce są
silniejsze i wywierają na nas większy wpływ niż inne, potrafią też wprowadzić sporo
zamieszania w postrzeganiu związków. Wiele osób jest w stanie łączyć tak sprzeczne
wizje na ich temat, jak np. patologiczny wzór relacji rodziców połączony z bajkowym
scenariuszem à la Kopciuszek czy Pretty Woman, w którym kobieta jest jedynie dodatkiem mężczyzny, zmieszany z wizją równouprawnienia i partnerskiego związku, w który
po równo angażują się obydwie osoby. Te wizje nie są spójne i m.in. dlatego pierwsza
część tej książki poświęcona była klarowaniu własnej opinii i próbie dostrzeżenia ewentualnych problemów i sprzeczności z nią związanych.
Jednocześnie funkcjonują pewne mity dotyczące związków, które powtarzają się tak
często i tak silnie wpływają na życie ludzi, że należy je omówić i skonfrontować z rzeczywistością. Im właśnie poświęcony jest ten rozdział.
Jak grom z jasnego nieba
Idealistyczno-romantyczna wizja miłości jako czegoś, co nagle spada na człowieka,
uderza go niczym grom z jasnego nieba i całkowicie pochłania, niewątpliwie jest
atrakcyjna. Nic dziwnego, że stała się podstawą ogromnej liczby powieści i filmów
romantycznych.
Rzeczywistość jest zwykle nieco inna. Owszem, zauroczenie – ten bardziej prymitywny,
chemiczny aspekt miłości może spaść na nas nagle, ale rzadko prowadzi do czegoś
dobrego. W dodatku wraz z wiekiem prawdopodobieństwo zauroczenia staje się coraz
mniejsze, ustępując miejsca miłości biorącej się z przywiązania i bliskości.
65
zwiazki_Edgard_roboczy.indd 65
2012-10-31 14:10:09
Jak zbudować szczęśliwy związek?
Większość osób, które doświadczyły miłości spadającej „jak grom z jasnego nieba”, nie
była w stanie stworzyć długotrwałego związku. Ma to solidne uzasadnienie ewolucyjne
– zauroczenie opiera się zwykle na podświadomej ocenie kilku czynników związanych
z tym, jak wartościowe genetycznie byłoby potomstwo poczęte z drugą osobą. Czynniki
te nie informują jednak o tym, jak dopasowaną parą byliby rodzice takiego dziecka.
Sto tysięcy lat temu kwestia osobowościowego dopasowania nie miała specjalnego
znaczenia, dziś jest jednak kluczowa, jeśli chodzi o trwałość związku. Co więcej, spadek
ilości „nagłych zakochań” wraz z wiekiem jest prawdopodobnie związany ze spadkiem
płodności, a więc z sytuacją, w której dobrze dobrane geny partnera mają coraz
mniejsze znaczenie.
Dlatego warto wyzwolić się z tego mitu i przygotować się na to, że miłość nie musi
uderzyć nagle, że może być budowana stopniowo wraz z pogłębianiem znajomości
z drugą osobą.
Fetysz miłości
Osoby najbardziej cierpiące z powodu nieszczęśliwego zakochania, złamanego serca itp.
to takie, które w pewnym sensie idealizują i fetyszyzują samą ideę miłości. W efekcie
zakochują się nie tyle w prawdziwej osobie, ile w swoim wyobrażeniu na temat tego,
jaka powinna być miłość. Mają również tendencję do projektowania swojego wyobrażenia miłości na dowolną osobę okazującą im choćby odrobinę ciepła lub zainteresowania. Rzeczywistość nigdy jednak nie sprosta fantazji, dlatego zwykle kończy się
to rozczarowaniem lub nawet paraliżującym lękiem przed podjęciem działania w celu
zdobycia wymarzonej osoby. Skoro bowiem utożsamiają ją z idealną miłością, to jeśli
związek się nie uda, nie uda się też miłość.
Jeśli należysz do osób, które w ten sposób fetyszyzują miłość, wróć do ćwiczeń nt. przekonań zawartych w poprzednim rozdziale i dokładnie przeanalizuj przekonania dotyczące
miłości i związków.
Moja bratnia dusza
Kolejny mit nt. miłości mówi o „bratniej duszy”, „drugiej połówce” i podobnych wyobrażeniach. Owszem, dobrze, jeśli druga osoba w związku jest do nas podobna.
66
www.samosedno.com.pl
zwiazki_Edgard_roboczy.indd 66
2012-10-31 14:10:09
Rozdział 5. Mity na temat miłości i związków
Zdecydowanie ułatwia i uprzyjemnia wspólne życie to, jeśli mamy o czym porozmawiać
z partnerem i możemy razem spędzać czas.
Rzadko się jednak zdarza, aby ktoś był z drugą osobą doskonale dobrany i nie było
między nimi żadnych różnic. Co więcej, jeśli tak jest, relacja zwykle wydaje się nieco
zaburzona, ponieważ obydwie osoby w pewnym sensie rozmywają się w niej, tracąc
swoją indywidualność.
Dlatego zamiast osoby idealnie podobnej, szukaj kogoś na tyle podobnego, żebyście
mieli wspólne tematy, a jednocześnie na tyle odmiennego, by każde miało własne
życie. Zagwarantuje to pewien obszar niezależności, który, wbrew pozorom, może
jedynie zwiększyć atrakcyjność związku.
Zresztą bądźmy ze sobą szczerzy. Znasz swoje słabe strony, wiesz, co cię w sobie
denerwuje, co przeszkadza innym ludziom. Czy byłbyś w stanie długo wytrzymać
z kimś dokładnie takim jak ty? Związek dwóch klonów nie jest zdrowy, lecz jest nim
związek osób, które są w stanie się wzajemnie tolerować, a nawet akceptować swoje
słabostki. Skoro twoje ci przeszkadzają, jak mógłbyś je tolerować u drugiej osoby?
Miłość prawdziwa
Innym popularnym mitem dotyczącym związków jest ten o miłości, nad którą nie
trzeba pracować. Dużą odpowiedzialność za niego ponoszą prawdopodobnie bajki,
które niemal zawsze kończą się słowami: „I żyli długo i szczęśliwie…”, ignorują tym
samym fakt, że to „długo i szczęśliwie” było pełne mniejszych lub większych nieporozumień, wyzwań, które trzeba było pokonać, czy pokus, jakim należało się oprzeć.
W rzeczywistości nawet największa i najsilniejsza miłość nie sprawi, że w związku nie
będzie problemów. Miłość może dać więcej siły i determinacji do radzenia sobie
z przeciwnościami, może sprawić, że trudniej będzie im ulec, ale nie spowoduje, że
w magiczny sposób znikną.
Tak jak było to już podkreślane wcześniej, związek jest procesem i trzeba go aktywnie
tworzyć i budować. Miłość sprawia, że motywacja, aby się angażować w ten proces,
jest większa. Natomiast wiele osób wierzy, że miłość zastąpi zaangażowanie i sprawi,
że nie będzie ono w ogóle potrzebne, bo związek będzie się rozwijał sam. A jeśli tak
się nie stanie, to znaczy, że brakowało miłości.
67
zwiazki_Edgard_roboczy.indd 67
2012-10-31 14:10:09
Jak zbudować szczęśliwy związek?
Może przypominać to trochę założenie, że skoro ktoś kocha malować, to obraz mu
się sam namaluje, a on nie będzie musiał ani razu machnąć pędzlem, by mieć gotowy,
piękny obraz. Gdybyśmy usłyszeli, że ktoś tak mówi, uznalibyśmy go za szaleńca.
A jednak takie właśnie zachowanie bywa akceptowane, a nawet promowane w przypadku związków. Oczywiście nie ma ono sensu. Miłość może dać energię potrzebną
do pracy nad związkiem oraz cierpliwość, gdy ta praca zdaje się nadmiernie wydłużać
i nie przynosić efektów. Samą pracę natomiast musimy wykonać sami. W końcu to
nasz związek.
Miłość poświęcająca się
Często pojawia się również mit „poświęcenia się dla miłości”. Osoby wyznające go zwykle
uważają, że skoro kochają, powinny zrezygnować ze swoich ambicji, marzeń itp.
dla drugiej osoby. (Trzeba dodać, że dużo rzadziej spotyka się ten mit w drugiej wersji,
czyli: „Skoro kocha, to powinien się dla mnie poświęcić”).
W praktyce takie poświęcenie prowadzi zwykle do wewnętrznego rozkładu związku,
choć jednocześnie poprzez budowanie silnego poczucia winy zamyka obie osoby
w zepsutej relacji.
Skąd to zepsucie przy tak szlachetnych, zdawałoby się, intencjach? Przede wszystkim
bierze się stąd, że intencje nie są tak do końca szlachetne. Niepisanym założeniem
jest bowiem: „Skoro ja się tak poświęcam, to w zamian oczekuję wdzięczności i docenienia”. A wdzięczność i docenienie za jedno i to samo mogą mieć miejsce przez
kilka czy kilkanaście dni, ale nie dzień po dniu przez całe lata. W pewnym momencie
następuje automatyczne przyzwyczajenie się do danej sytuacji. Oczywiście poświęcający się nie jest z tego zadowolony i zaczyna mniej lub bardziej otwarcie przypominać o swoim poświęceniu i oczekiwaniu wdzięczności. To budzi w partnerze
niechęć, opór, czasem również agresję lub pogardę dla poświęcającego się. Prowadzi
też zwykle do poczucia winy, dlatego, mimo ogromnego nagromadzenia takich
negatywnych emocji, para zostaje razem, coraz bardziej męcząc się ze sobą.
Jak rozwiązać taki problem? Są dwa wyjścia, z których jedno jest zdecydowanie trudniejsze.
Proste rozwiązanie polega na tym, żeby nie poświęcać się i nie rezygnować ze swoich
pragnień na rzecz związku. Jeśli ma być zdrowy, powinny go tworzyć dwie pełnoprawne
osoby. Gdy nie da się tego zrealizować, może warto przemyśleć układ, w jakim się jest.
68
www.samosedno.com.pl
zwiazki_Edgard_roboczy.indd 68
2012-10-31 14:10:09
Rozdział 5. Mity na temat miłości i związków
Czasem któreś z partnerów będzie musiało ograniczyć swoje ambicje na rzecz drugiego
i relacja nie będzie symetryczna, np. oboje pracują i jedno dostaje bardzo atrakcyjną
propozycję pracy w innym kraju. W takiej sytuacji ich kariera zwykle będzie zdominowana przez jedną osobę, kosztem drugiej, chyba że wybiorą związek na odległość.
Jeśli się nie zdecydują na takie rozwiązanie, możliwe jest wciąż to trudniejsze, czyli
zaakceptowanie układu przez obie strony i nietraktowanie tego jako poświęcenia
przez żadną z nich. Nie jest to, wbrew pozorom, łatwe, zwłaszcza że duża część emocji
typu „należy mi się wdzięczność” nie jest otwarcie wyrażana i stanowi bardziej wewnętrzne przekonanie danej osoby.
Miłość odmieniająca
Ten mit idzie zwykle w parze z tym o „miłości poświęcającej się”. Opiera się na wierze
w to, że miłość wystarczy do cudownej odmiany partnera. Pił, ćpał i bił, ale kocha, więc
się zmieni. W końcu. Minęło już wprawdzie piętnaście lat bez żadnej zmiany, ale lada
chwila i…
Być może zdarzają się pojedyncze przypadki, w których po dziesięciu latach partner
nagle zmienia się z miłości do tej samej osoby, którą wcześniej poniewierał. Nie da się
tego wykluczyć, choć jest to mało prawdopodobne. Zwykle nie dzieje się to spontanicznie i jest wynikiem tego, że ktoś lub coś uświadamia tej osobie, że jeśli będzie tak
dalej postępować, to zrani lub straci człowieka, którego kocha.
W większości przypadków miłość jednak nie wystarcza, by ktoś się zmienił. Realna
groźba utraty miłości, gdy ukochany odchodzi, nie mogąc dalej tolerować naszych
wad – to co innego. Sama miłość nie daje siły do zmiany z takich samych powodów,
z jakich wdzięczność wobec osoby poświęcającej się nie może trwać zbyt długo.
Po prostu staje się ona czymś oczywistym i codziennym. Trudno więc, by nagle stanowiła motywację do wielkiej przemiany.
Nie znaczy to, że ludzie nie zmieniają się dla miłości i ukochanego. Sęk w tym, że albo
dzieje się tak przed rozpoczęciem związku, albo od samego jego początku dokonują
mniejszych lub większych korekt. Wtedy można liczyć na to, że z czasem dokonają
również kolejnej. Nie warto jednak tracić czasu, mając nadzieję, że druga osoba nagle
zmieni się w imię miłości.
69
zwiazki_Edgard_roboczy.indd 69
2012-10-31 14:10:09
Jak zbudować szczęśliwy związek?
Ćwiczenie
Pogromcy mitów
Zastanów się nad opisanymi powyżej mitami i twoim podejściem do nich. Czy
zgadzasz się z nimi? Jak mogą wpływać na twoje życie? Jak mógłbyś ograniczyć
ich wpływ i im przeciwdziałać?
Zanotuj wnioski.
Fakt: Miłość jest czymś, co się tworzy
Skoro przekonałeś się już, jakie mity zwykle wpływają na postrzeganie związków
i dlaczego lepiej nie wierzyć w nie, pozostaje pytanie, jaką masz alternatywę? Ludzie
potrzebują mitów, więc co można im zaproponować, by znalazło to oparcie w rzeczywistości i przyniosło realne korzyści?
Miłość nie spada z nieba. Nie jest idealna. Nie napędza się sama. A jednocześnie jest
czymś cudownym i niezwykle wzbogacającym codzienność. Pozwala doświadczyć
lepszego, bogatszego i przyjemniejszego życia. Jest nie tylko czymś, nad czym trzeba
pracować, w co trzeba wkładać wysiłek i energię, lecz także czymś, co pozwala po
wielokroć odzyskać włożoną w nią pracę. Może być dynamiczna, może być stabilna
– to zależy już tylko od partnerów, od tego, jak ją ukształtują. Związki są w naszych
rękach, nadajemy im postać, przy okazji tworząc też własne życie.
Zachęcam do przyjęcia takiego podejścia do związku.
Co jednak zrobić, jeśli nie znalazło się jeszcze odpowiedniej osoby? Pomoc znajdziesz
w kolejnym rozdziale.
70
www.samosedno.com.pl
zwiazki_Edgard_roboczy.indd 70
2012-10-31 14:10:09

Podobne dokumenty