Bezsennie Gęsta mgła spowiła niebo Przez nią nic nie widać Jasne
Transkrypt
Bezsennie Gęsta mgła spowiła niebo Przez nią nic nie widać Jasne
Bezsennie muzyka: Dagmara Czechura, Marian Zych słowa. Mateusz Krautwurst Gęsta mgła spowiła niebo Przez nią nic nie widać Jasne umysły nie zbledną Dobrze że mamy światła miast Strachu nie niesie tu ciemność Noc nie przyjdzie nigdy Budynki w blasku się piętrzą I drapią chmury Powtarza się Te kilka scen Jak zapętlony film Wciąż czujny sen Przykrótki dzień Zbyt nierealni my Ślepnie nadzieja neony jak brzask gwiazd konstelacje gubią noc... w snach W głowach od myśli zbyt gęsto Nic ich nie nie zatrzyma Szybko zamienią się w przeszłość – uwolnią umysł Blask mnie oślepia Przez okna się wkradł I jest niezmiennie – wprawia nas w szał Choć bezpieczniej tak to nierealnie zbyt To noc miała rozdzielać dni Powtarza się Te kilka scen Jak zapętlony film Wciąż czujny sen Przykrótki dzień Zbyt nierealni my Labirynt wnętrz Jak echo serc Odbija się od ścian gonimy sens marszczymy brew nad kalkulacją zmian Brzmi miejski szum przebiegły tłum przewija się wśród nas tracimy łzy walcząc o sny chcemy oszukać czas