MITY O „DOPALACZACH”

Transkrypt

MITY O „DOPALACZACH”
„Dopalacze”
MATERIAŁ OPRACOWANY M.IN. NA PODSTAWIE
AKCJI INFORMACYJNO – EDUKACYJNEJ
KRAJOWEGO BIURA DS. PRZECIWDZIAŁANIA NARKOMANII
"Dopalacze mogą cię wypalić. Poznaj fakty."
www.dopalaczeinfo.pl
Coraz popularniejsze wśród młodzieży są tzw. dopalacze. To rzekomo "legalne
narkotyki", sprzedawane tylko jako produkty kolekcjonerskie, jednak młodzi ludzie kupują
dopalacze głównie po to, by je zażywać. A skutki ich brania mogą być tragiczne! Czym są i jak
działają substancje zwane dopalaczami?
„Dopalacz”, czy „dopalacze” to termin nie posiadający charakteru naukowego. Używa się
go potocznie, dla nazwania grupy różnych substancji lub innych mieszanek o rzekomym bądź
faktycznym działaniu psychoaktywnym, nieznajdujących się na liście substancji kontrolowanych
przepisami o przeciwdziałaniu narkomanii. Sprzedaż ww. substancji i ich mieszanek odbywa się
za pośrednictwem wyspecjalizowanych sklepów tzw. „smart shops”, (można je kupić również
poprzez internet). W asortymencie sklepów pojawiają się zarówno specyfiki o działaniu
stymulującym, relaksującym, jak i psychodelicznym czy halucynogennym. Sklepy tego typu
działają od kilku lat w większości krajów Europy, głównie w Wielkiej Brytanii, Niemczech
i Holandii. W Polsce pierwszy sklep powstał w 2008r. Jak dotąd placówki te nie są
zdelegalizowane w żadnym z krajów Unii Europejskiej. Różnice pomiędzy krajami
w dopuszczalności do sprzedaży poszczególnych substancji związane są z zakresem kontroli
w ramach realizacji prawa krajowego dotyczącego narkotyków.
MITY O „DOPALACZACH”
„DOPALACZE SĄ BEZPIECZNĄ ALTERNATYWĄ DLA SUBSTANCJI NIELEGALNYCH”
„DOPALACZE SĄ WYROBAMI KOLECJONERSKIMI”
„DOPALACZE SĄ LEGALNE W CAŁEJ EUROPIE”
„POZA TABLETKAMI IMPREZOWYMI, DOPALACZE TO W WIĘKSZOŚCI ZIOŁA LUB ICH
MIESZANKI OD SETEK LAT WYKORZYSTYWANE W OBRZĘDACH RELIGIJNYCH.
WSZYSTKIE SĄ POCHODZENIA NATURALNEGO - ŻADNEJ CHEMII.”
„MITY” lub inaczej fałszywe przekonania można zweryfikować odwołując się do rzetelnej
wiedzy.
„DOPALACZE SĄ BEZPIECZNĄ ALTERNATYWĄ DLA SUBSTANCJI
NIELEGALNYCH”
Prawdą jest, że liczba wiarygodnych badań i analiz na temat tzw. dopalaczy,
w większości nowo zsyntetyzowanymi
substancjami, jest bardzo ograniczona. Informacje
z badań kryminalistycznych dotyczą jedynie faktu, że nie zawierają one substancji objętych
kontrolą prawną, co nie jest równoznaczne z tym, że oferowane produkty są bezpieczne dla
użytkowników. Nie ma zatem mowy o żadnym certyfikacie bezpieczeństwa używania.
Substancji tych nie obejmują badania kliniczne, czyli takie jakie musi przejść lek zanim zostanie
wprowadzony do powszechnego użytku. Badania takie trwają kilkanaście lat i obejmują
wszechstronne testy laboratoryjne, próby na zwierzętach doświadczalnych i trzy fazy badań
z udziałem ludzi.
„DOPALACZE SĄ WYROBAMI KOLECJONERSKIMI”
Producenci podają opis produktu, jego skład, wskazują dawkowanie, informują
o przeciwwskazaniach, a także przytaczają recenzję użytkowników. Na opakowaniach dopalaczy
widnieją jednak wyraźne ostrzeżenia; „nie do spożycia przez ludzi”. W sklepach sprzedawane są,
jako „produkty kolekcjonerskie”, co znaczy, że oferta adresowana jest do kolekcjonerów
tabletek, którzy umieszczają je w klaserach i trzymają na półkach, obok kolekcji znaczków czy
monet. Skoro produkty są bezpieczne, przebadane i legalne, dlaczego nie są zarejestrowane do
użytku przez ludzi.
„DOPALACZE SĄ LEGALNE W CAŁEJ EUROPIE”
Istnieją w Europie takie kraje jak Wielka Brytania czy Holandia, które prowadzą politykę
bardziej liberalną względem ww. substancji. Są także kraje, które prowadzą politykę bardziej
restrykcyjną, a lista substancji zakazanych obejmuje bardzo szerokie spektrum substancji, w tym
większość składników dopalaczy, np. Szwecja, Belgia czy Francja.
„POZA TABLETAKI IMPREZOWYMI, DOPALACZE TO W WIĘKSZOŚCI ZIOŁA LUB ICH
MIESZANKI OD SETEK LAT
WYKORZYSTYWANE W OBRZĘDACH RELIGIJNYCH.
WSZYSTKIE SĄ POCHODZENIA NATURALNEGO - ŻADNEJ CHEMII.”
Ostatnie badania przeprowadzone przez ekspertów chemii, między innymi w Austrii,
Niemczech, a także w Polsce wykazały, że w składzie niektórych dostępnych na rynku
mieszanek ziołowych znajduje się przynajmniej kilka syntetycznych agonistów receptorów
kanabinoidowych takich jak: JWH-018 czy CP-47,487. Wedle posiadanej obecnie wiedzy, żadna
z tych syntetycznych substancji nie występuje w naturze.
W organizmie czynią spustoszenie jak narkotyki.
Dlaczego więc młodzież po nie sięga? Bo ufa sprzedawcom. Użytkownicy nie posiadają
wiarygodnych informacji na temat skutków używania dopalaczy. Nie zdają sobie sprawy jakie
zagrożenie dla zdrowia stanowią wchodzące w ich skład substancje psychoaktywne.
“Dopalacze”
Mogą być pochodzenia naturalnego, a są wśród nich preparaty ziołowe, zawierające
głównie związki halucynogenne, np. te oparte na wyciągach z muchomora czerwonego lub
plamistego, szałwii wieszczej, powoju hawajskiego, kratoma (liście drzewa Mitragyna
Speciosa). Są dostępne pod postacią suszu lub ekstraktu. Najczęściej jest tak, że jeden dopalacz
zawiera w sobie związki pochodzące nie z jednej, ale kilku, a nawet kilkunastu roślin!
A ponieważ każda z nich może (i zwykle ma) po kilka substancji o działaniu psychoaktywnym,
alkaloidy, nietrudno sobie wyobrazić, jak działa taki dopalacz. Po spożyciu takiej piorunującej
mieszanki pojawia się nadwrażliwość zmysłowa, zmienne nastroje, charakteryzujące się nagłym
przejściem od euforii do depresji, omamy.
Dopalacze mogą być także pochodzenia syntetycznego. Mają działanie podobne do
tego, jakie wykazują znane narkotyki. Np. BZP (N-benzylopiperazyna) i TFMPP (3Triflurometylofenylpiperazyna) działają podobnie jak amfetamina czy metamfetamina, a JWH018 (1-pentylindol-3-yl) podobnie jak marihuana i haszysz. Wyjątkowo niebezpieczny jest
mefedron, substancja będąca pochodną efedryny, działająca podobnie do kokainy, która
błyskawicznie wchłania się do organizmu, powodując szybki wzrost temperatury ciała (choć
chwilę po spożyciu jest uczucie zimna). W rezultacie dochodzi do przegrzania tkanek, zwłaszcza
mózgu i serca. Wszystkie te dopalacze stanowią zagrożenie życia, a lista niepożądanych
objawów, jakie mogą wywoływać, jest bardzo długa. Właściwie nie ma narządu, którego nie
mogą uszkodzić. Stopień ich szkodliwości jest oczywiście zróżnicowany i zależy od wielu
czynników – rodzaju dopalacza, ilości zawartych w nim toksycznych substancji, wieku, wagi
i stanu zdrowia osoby zażywającej, okoliczności, jakie towarzyszą zażywaniu dopalacza. Często
spożywa się je wraz z alkoholem, lekami czy innymi narkotykami, co znacznie zwiększa ryzyko
poważnych interakcji i zatrucia organizmu.
Do najmniej groźnych objawów zatrucia dopalaczami należą bóle głowy, bóle w klatce
piersiowej, zaburzenia rytmu serca, bezsenność, problemy z koncentracją, stany lękowe. Do
poważniejszych, stanowiących już zagrożenie życia: zawał serca, udar mózgu, stany agresji,
które mogą zakończyć się próbą samobójstwa lub zabójstwa, śpiączka, niewydolność nerek,
wątroby. Dopalacze są szczególnie niebezpieczne dla osób, które cierpią na schorzenia
przewlekłe – np. alergików, cukrzyków, dla osób z osłabionym układem odpornościowym i dla
tych wszystkich, którzy znajdują się jeszcze w okresie rozwojowym, a więc dla dzieci
i młodzieży.
Wśród objawów, które mogą świadczyć o zażyciu dopalaczy, można wymienić ponadto:
nadmierną potliwość, oczopląs, szczękościsk, nudności, wymioty, omamy słuchowe i wzrokowe,
stany lękowe, nagły wzrost ciśnienia tętniczego, rozrywający ból głowy, migotanie
przedsionków.
Następstwa wieloletniego przyjmowania dopalaczy nie są do końca
zbadane. Ale już dziś wiadomo, że na pewno są szkodliwe.
Oprac.
PEDAGOG SZKOLNY
mgr Joanna Ering

Podobne dokumenty