W tym numerze - Unión de los Polacos en la República Argentina
Transkrypt
W tym numerze - Unión de los Polacos en la República Argentina
ORGAN PRASOWY ZWIĄZKU POLAKÓW W ARGENTYNIE – ZAŁOŻONY W 1922 ROKU Rok XCII Nr 08 (5192) Buenos Aires, agosto 31 sierpnia 2014 Nr pojedynczy $ 10,00.- W tym numerze 1939 1. września 2014 * Porozmawiajmy... * Córdoba... * Concordia... * Misiones... * Mar del Plata... * Konkurs ZHP... * Przegląd Prasy... i więcej... NUESTRO SITIO www.upranet.com.ar TU PÁGINA JAN HLEBOWICZ /FOTO GOŚĆ Pomnik Obrońców Wybrzeża na Westerplatte Str. 2 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 Na 70. rocznicę: wysyp książek o powstaniu warszawskim Okres powojenny. Dokumentacja zniszczeń - kościół pw. św. Augustyna przy ul. Nowolipki 48/50 wśród gruzów getta. Ujęcie ze skrzyżowania ul. Karmelickiej i Nowolipki w kierunku zachodnim. Na pierwszym planie, po lewej resztki budynku Karmelicka 17, 19-21 stycznia 1945, fot. Eugeniusz Haneman / MPW Janusz R. Kowalczyk 29/07/2014 Z okazji okrągłej rocznicy powstania warszawskiego wydawnictwa proponują: nowe opracowania historyczne autorów polskich i zagranicznych, dotąd niepublikowane wspomnienia uczestników i świadków. Oto najbardziej obiecujące nowe publikacje o powstaniu. Pamiętniki powstańcze Miron Białoszewski, „Pamiętnik z powstania warszawskiego”, Państwowy Instytut Wydawniczy PIW, Warszawa 2014 Książka miała wprawdzie wcześniejsze wydania, jednak dopiero to najnowsze, czternaste, jest kompletne. I dlatego zasługuje na ponowną, szczególną lekturę. Tom trzeci nowej edycji „Utworów zebranych” został – jak podaje wydawca – odcenzurowany, poprawiony i uzupełniony. Opracowany na podstawie maszynopisu oryginału oraz autorskiego nagrania z archiwum Polskiego Radia. Po 44 latach od pierwszego wydania przywrócono 63 skreślenia. W „Pamiętniku (5192) z powstania warszawskiego”, napisanym w 1967 roku (dwadzieścia trzy lata po powstańczym zrywie) Miron Białoszewski dał własne świadectwo tamtych sześćdziesięciu trzech dni, które zyskały sobie literaturę równie obfitą, co przekłamaną. Autora mierził w niej nieznośny patos i „hurrapatriotyczne” koloryzowanie faktów. Sam nie brał czynnego udziału w walce z przyczyn zdrowotnych. „Historia przyszła do mnie, nie ja do niej, i przeszła się po nas fest” – zapisał. Przeżycia tamtych dni ułożyły mu się w „rachunek piwniczny”. Bohaterowie jego opowieści, z autorem-narratorem włącznie, przebywali w piwnicach bloków Chłodnej i Leszna. Spisana post factum relacja tętni jędrnym życiem – warszawscy cywile organizowali sobie codzienny byt na miarę warunków. Przekuwali połączenia między piwnicami, organizowali posiłki, przekazywali sobie komunikaty o postępach walk. Dramatyzm budowały nie tylko odgłosy wybuchających w pobliżu bomb, ale też brak wody nadającej się do picia. Wskutek bombardowań powierzchnia mieszkaniowa stawała się coraz ciaśniejsza. Nie przeszkadzało to zarówno we wspólnych modłach, jak i… w partyjce brydża. Mieszkańcy piwnicy wyruszali na wyprawy po aprowizację i po schronienie do klasztoru sióstr Sakramentek, przeprawiali na Stare Miasto. „Pamiętnik” to prosty, surowy zapis powstańczej rzeczywistości, w której odnotowane są i chwile radości, jak choćby spotkanie Mirona z ojcem po przejściu kanałami. Janina Mikoleit–Köszeghy, „Między życiem a śmiercią. Pamiętnik z powstania warszawskiego”, Wydawnictwo Rytm, Warszawa 2014 Poruszające wspomnienie powstańczej łączniczki – kurierki Komendy Głównej AK Janiny Köszeghy o pseudonimie „Bronka”, która przed śmiercią przekazała je Grzegorzowi Łubczykowi, byłemu ambasadorowi RP w Budapeszcie. Główny walor książki to bezpośrednia relacja, dwukrotnie rannej podczas ciężkich walk młodej wówczas warszawianki, z sześćdziesięciu trzech dni powstania. Okiem historyka z Zachodu Alexandra Richie, „Warszawa 1944. Tragiczne powstanie”, tłumaczenie Zofia Kunert, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2014 Powstanie warszawskie – błędna kalkulacja, romantyczny zryw czy bohaterska walka o wol( c.d. na str. 3) (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 ( ze str. 2) ność, której efektem było zrównanie z ziemią stolicy Polski? Publikacja powstała na podstawie zeznań świadków i uczestników walk. Wykorzystano w niej imponującą dokumentację m.in. z prywatnych zbiorów prof. Władysława Bartoszewskiego, a także archiwów brytyjskich i niemieckich. Autorka korzystała w znacznym stopniu również z niemieckich zbiorów archiwalnych. Te dokumenty i świadectwa uczestników walk oraz świadków, spointowane przenikliwymi refleksjami uznanej historyczki, pozwalają spojrzeć na powstańczy zryw z nowej perspektywy. Richie krytycznie ocenia postawę aliantów i błędy polskiego dowództwa. Nie feruje jednak łatwych sądów, a jej talent pisarski sprawia, że „Warszawę 1944” czyta się niczym trzymającą w napięciu powieść. „Znakomita książka, chyba najlepsza, jaką o powstaniu czytałem – ocenia prof. Włodzimierz Borodziej. – Autorka imponuje erudycją, wplata powstanie warszawskie w historię powszechną drugiej wojny światowej, sprawnie wykorzystuje źródła, jest doskonale zorientowana w stanie badań i przede wszystkim znakomicie opowiada.” W sukienkach na barykady Anna Herbich, „Dziewczyny z powstania”, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2014 Sławka do dziś żałuje, że nie pocałowała młodego powstańca, który się w niej kochał. Halina urodziła synka tuż przed godziną „W” i cudem ocaliła mu życie. Zosia złamała konspiracyjne zasady i zdradziła swoje imię ukochanemu. Godzina „W” zastała kobiety w codziennych sytuacjach: na ulicach, w szkołach, w domach. Walczyły wszystkie, każda na swój sposób. Ratowały rannych, chroniły swoje dzieci, chwyciły za broń. Umawiały się na randki w cieniu spadających bomb, brały śluby w białych kitlach sanitariuszek zamiast sukien. Odniosły największe zwycięstwo – przeżyły. Anna Herbich w przejmujący sposób pokazuje, jak naprawdę wyglądało życie w czasie heroicznej bitwy. Pozwala nam zobaczyć powstanie warszawskie z zupełnie innej perspektywy: oczami kobiet. Weronika Grzebalska, „Płeć powstania warszawskiego”, Wydawnictwo IBL PAN, NCK, Warszawa 2014 Str. 3 Na podstawie dokumentów historycznych i materiałów biograficznych autorka próbuje ustalić politykę płci powstania warszawskiego. Choć kobiety stanowiły około 22 proc. uczestników powstania i były zaangażowane niemal we wszystkie sfery podziemnej działalności, ich wysiłek wojenny został w niewielkim stopniu zauważony w głównym nurcie powstańczej historiografii. W podręcznikach szkolnych powstanki są całkowicie nieobecne, a w najważniejszych monografiach pojawiają się zazwyczaj w rolach drugoplanowych. Książka jest próbą przywrócenia kobietom należnego im miejsca w historii powstania warszawskiego, jednak nie tyle przez proste uzupełnienie informacji o nich w ogólnie znanej narracji o zrywie, ile przez zmianę kategorii, w jakich jest on opisywany i analizowany. Barbara Wachowicz, „Bohaterki powstańczej Warszawy. My musimy być mocne i jasne”, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2014 W momencie wybuchu powstania w stolicy znajdowało się pół miliona kobiet. Z wielu bohaterek tych dni autorka wybrała nieliczne. Słynne – jak Krystyna Krahelska – warszawska Syrena. Aktorki tak popularne, jak Danuta Szaflarska i Alina Janowska, których powstańcze bohaterstwo przyćmiła późniejsza sceniczna kariera. Wpisane w literaturę i legendę – jak Krysia Wańkowiczówna z „Ziela na kraterze”. Brawurowe sportsmenki, jak 24–krotna mistrzyni Polski w narciarstwie – Barbara Grocholska. Najstarsza z bohaterek książki to Matula Polskich Harcerzy – Zdzisława Bytnarowa – matka „Rudego” z „Kamieni na szaniec”, najmłodsza to trzynastoletnia Haneczka, która zginęła podczas walk. Autorka jest bardzo blisko opisywanych bohaterek, z wieloma z nich się przyjaźni, dzięki czemu czytelnicy mają możliwość by poznać ich osobiste refleksje i zwierzenia. Warto również podkreślić, że książka zawiera niezwykle bogatą ikonografię – setki zdjęć z albumów rodzinnych i dokumentacji walk powstańczych, z których większość nigdy nie była dotąd publikowana. Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój Jerzy Mirecki, „Dzieci 44. Wspomnienia dzieci powstańczej Warszawy”, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2014 Publikacja jest owocem długoletniego trudu, jaki autor włożył w zebranie, opracowanie i udostęp( c.d. na str. 4) Str. 4 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 ( ze str. 3) nienie czytelnikom kilkudziesięciu relacji dzieci, które uczestniczyły w powstaniu warszawskim lub tylko patrzyły oczami dziecka na obraz tragedii walczącej, płonącej i burzonej Warszawy. Zawiera nie tylko wspomnienia ówczesnych dzieci Warszawy, ale też relacje o dzieciach – takich, jakimi je zapamiętali dorośli żołnierze powstania. Intencją autora było ocalenie tych wspomnień od zapomnienia i udostępnienie ich innym „powstańczym dzieciom”, jak również dzieciom tych dzieci, ich synom, córkom i wnukom. Andrzej Borowiec, „Chłopak z Warszawy. Powstanie warszawskie oczami szesnastoletniego żołnierza”, tłumaczenie z języka angielskiego Klaudia Stefaniak, Jacek Środa, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2014 Jesienią 1944 r. Andrzej Borowiec, w dwóch lewych butach i lamowanym aksamitem smokingu, kulejąc, wmaszerował do niemieckiego obozu jenieckiego. Trzy tygodnie wcześniej został dwukrotnie ranny. W obozie opatrzył go wzięty do niewoli brytyjski lekarz. Andrzej, który właśnie skończył szesnaście lat, ocalał z powstania warszawskiego. Ubrany jak wielu powstańców w zdobyczną panterkę SS, przez dwa miesiące brał udział w krwawych walkach ulicznych. Urodzony w 1928 roku syn pułkownika Wojska Polskiego opisuje również barwne dzieciństwo w latach 30., pierwsze dni wojny w oblężonym Lwowie, wstąpienie w szeregi konspiracji, udział w powstaniu i wreszcie krótki powojenny epizod tajnego emisariusza. Powstanie widziane przez obiektyw Jerzy Tomaszewski, „Walcząca Warszawa 44”, Wydawnictwo AA, Kraków 2014 Powstanie warszawskie przedstawione w fotoreportażu korespondenta i sprawozdawcy z ramienia Delegatury Rządu na Kraj i Komendy Głównej Armii Krajowej – Jerzego Tomaszewskiego. Działał on na Powiślu, Śródmieściu (Północ i Południe) i bliskiej Woli od 1 sierpnia do 6 września 1944 roku – kiedy został ranny i aresztowany przez Niemców. „Z rozkazu, który otrzymałem 1 sierpnia 1944 roku zapamiętałem trzy podstawowe zasady – wspomina Jerzy Tomaszewski – fotoreporter wojenny musi być wszędzie, a najczęściej na pierwszej linii frontu, filmy muszą być wywoływane (5192) możliwie natychmiast po zrobieniu zdjęć, negatywy chronić w pierwszej kolejności przed własnym życiem.” W czasie 36-dniowej służby powstańczej wykonał około dwóch tysięcy zdjęć i przekazał kilkadziesiąt stron meldunków. Wiele z nich publikowała prasa powstańcza, a także radio BBC. Bohaterami fotografii są żołnierze, przeważnie jego rówieśnicy, sanitariuszki i łączniczki, ludność cywilna, powstańcze groby, palone miasto. Źródłem informacji zawartych w dzienniku była ludność cywilna i powstańcy, których spotykał codziennie w czasie wędrówek po walczącej Warszawie. Informacje, podobnie jak nastroje, zostały wiernie zarejestrowane. Ostatnie zdjęcia Tomaszewski wykonał ciężko ranny w bramie rodzinnego domu przy ulicy Tamka na Powiślu. To one najdobitniej oddają tragedię upadającego Powiśla. Grzegorz Jasiński, „Powstanie warszawskie. Najważniejsze fotografie”, Wydawnictwo RM, Warszawa 2014 Flaga III Rzeszy Niemieckiej powiewająca na budynku przy ul. Koszykowej i z drugiej strony flaga Rzeczypospolitej Polskiej niesiona przez powstańców na podwórzu śródmiejskiej kamienicy. Płonący budynek PAST–y przy Zielnej i powstańcze stanowisko karabinu maszynowego w klasztorze sióstr zmartwychwstanek – to tylko niektóre zapadające w pamięć ujęcia z albumu „Powstanie warszawskie. Najważniejsze fotografie”. W książce znalazło się ponad sto zdjęć z okresu powstania, przedstawiających jego przebieg od pierwszych dni sierpnia aż do kapitulacji, po porażające obrazy ruin okaleczonego miasta. Iza Michalewicz, Maciej Piwowarczuk, „Powstanie warszawskie. Rozpoznani”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2014 Kiedyś byli tylko cieniami na taśmie filmowej. Anonimowymi bohaterami kronik powstańczej Warszawy. Uśmiechnięty chłopak z apaszką w grochy na szyi, para, której ksiądz udziela ślubu, dziewczyna strzelająca z błyskawicy, szczęśliwy podporucznik dźwigający zdobyczną broń, pyzaty dzieciak gapiący się, jak starsi strzelają... Dziś wiemy, że chłopak z apaszką to Stanisław Firchał, który właśnie wymknął się kanałem z płonącego Starego Miasta. Młoda para to Bill i Lili Biegowie, którzy wzięli ślub, bo, jak mówią: ( c.d. na str. 5) (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 ( ze str. 4) „Przecież jutro mogliśmy już nie żyć”. Dziewczyna to Wanda Traczyk–Stawska, która w czasie okupacji wręczała skazanym za kolaborację wyroki śmierci. Podporucznik to Witold Kieżun, jeden ze zdobywców komendy policji i kościoła św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Mały powstaniec to Olek Zubek, który zaczął powstanie w oddziale bez broni. Ich nazwiska i losy poznaliśmy dzięki akcji „Rozpoznaj” zorganizowanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Ich twarze możemy oglądać w filmie Jana Komasy „Powstanie warszawskie” – pierwszym na świecie dramacie wojennym bez fikcji. Teraz Iza Michalewicz i Maciej Piwowarczuk opowiedzieli ich przedwojenne, wojenne i powojenne historie – niesamowite i prawdziwe jednocześnie. Fakty mniej znane Rafał Brodacki, „Powstanie warszawskie. Fakty mniej znane”, Wydawnictwo Vesper, Poznań 2014 Czy wiesz, kim był „Amorek” i „Anna”? Czy słyszałeś o „Wacku”, „Agatonie”, „Danucie”, „Kubusiu” i ich kolegach? Czy znasz historię tak zwanego czołgu pułapki? – pyta autor publikacji i zabiera czytelnika na ulice walczącej Warszawy. „Posłuchaj, nie zawsze szczęśliwych, opowieści o losach żołnierzy. Dowiedz się o tym, jak w jednej chwili pod sierpniowym niebem rozpętała się najbardziej zacięta bitwa w drugiej wojnie światowej. Walka Warszawy w 1944 roku doczekała się już wielu opracowań. W swojej większości obejmują one powstanie jako całość. Książka niniejsza nie jest jego syntezą. Jest przypomnieniem o niezwykłych ludziach i wydarzeniach, tworzących zadziwiające historie. Napawają one nie tylko dumą, ale i oddają hołd tym, którzy przez 63 dni walczyli wbrew wszystkiemu. Z kart tej książki, poznasz być może nieznaną Ci stronę powstania”. Jan Matłachowski, „Kulisy genezy powstania warszawskiego”, Wydawnictwo Nortom, Warszawa 2014 Autor poszukuje odpowiedzi na pytania, kto, w imię jakich i czyich celów, i z jaką korzyścią dla narodu polskiego doprowadził do wywołania najbardziej krwawego w dziejach Polski powstania. Autor przedstawił nieznane lub mało znane opinii publicznej fakty, które ukazują tragedię powsta- Str. 5 nia warszawskiego w zupełnie innym świetle. Nowe syntezy Piotr Rozwadowski, „Powstanie warszawskie”, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2014 Celem tej publikacji nie były rozważania o sensie powstania warszawskiego, ale przedstawienie krótkich, konkretnych informacji o jego przebiegu i zobrazowanie ich zdjęciami, z naciskiem na ukazanie gruntu społecznego i politycznego, na jakim dokonał się ten bezprecedensowy zryw, a także jego skutków. Joanna Wieliczka–Szarkowa, „Powstanie warszawskie 1944. Gloria victis”, Wydawnictwo AA, Kraków 2014 Książka wprowadza nas w rzeczywistość powstania – począwszy od przygotowań i nastrojów przed jego wybuchem. Autorka opisuje pierwsze zwycięskie walki powstańców, najważniejsze boje z wojskami okupanta, kreśli sylwetki bohaterów. Zwraca uwagę na zmieniające się nastroje żołnierzy prowadzących nierówną, samotną walkę z wrogiem przy braku pomocy ze strony aliantów. Przedstawia dramat mieszkańców Warszawy skazanych wraz ze swym miastem na całkowitą zagładę. Marian Marek Drozdowski, „Powstanie sierpniowe 1944”, Wydawnictwo Rytm, Warszawa 2014 Praca ta ma, jak podkreśla w swojej przedmowie gen. Zbigniew Ścibor–Rylski, innowacyjny charakter. Kładzie bowiem nacisk na rolę ludności cywilnej i działalność cywilnej administracji oraz różnego typu organizacji obywatelskich. Powstanie oglądamy nie tylko poprzez biogramy powstańców, ale też głównych przedstawicieli Rządu RP w Londynie oraz przywódców wojskowych i cywilnych. Dużo miejsca autor poświęcił międzynarodowym aspektom powstania, w tym stosunkowi do niego Stalina i PKWN. Starał się też pokazać jego specyfikę na tle innych europejskich ruchów antyniemieckich w 1944 roku. Drozdowski ustosunkowuje się krytycznie do dotychczasowego dorobku naukowego poświęconego powstaniu i stawia nowe hipotezy i pytania badawcze. Źródło: http://culture.pl/ Str. 6 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 “Porozmawiajmy o Kulturze” Agosto - Levantamiento de Varsovia Tuvimos el honor de contar con la presencia de la Sra. Hanna Fuglewicz, la Sra. Hanna Chodowiec de Chelmicki y el Sr. Lech Feliks, quienes nos contaron sus vivencias… Liliana Zengel expresó lo siguiente en facebook: El encuentro tuvo asombro!.. alegria!.. homenaje!.. agradecimiento!.. Que mujeres!!! Y sólo eran aún unas niñas asomándose a la vida que las puso en un reto: DEFENDER LA PATRIA! (5192) (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 Str. 7 Stanislaw Sterczek, voluntario en la Segunda Guerra Mundial. Es un conjunto de poesías que reflejan la historia polaca y la historia familiar. El evento fue organizado por la Asociación ASOCIACIÓN DE EX COMBATIENTES POLACOS EN LA REP. ARGENTINA De acuerdo al artículo.14-1 del estatuto de la Asociación de Ex Combatientes Polacos en la Argentina , la Comisión Directiva convoca a los socios a la reunión Anual Informativa a realizarse el día 04 de octubre 2014 a las 17hs. con el siguiente Orden del día: 1. Apertura de la reunión y rendición de homenaje a la memoria de socios fallecidos, 2. Informe del Presidente, 3. Informe del Tesorero y la composición de Comisión Directiva 4. Modificación de la composición de Comisión Directiva 5. Mociones libres 6. Elecciones de dos socios para firmar el Acta 7. Cierre de la Reunión. Cultural Argentino Polaca y estuvo acompañado por el servicio de cafetería de la “Kawiarenka”. Además, contó con la actuación de una pareja del Balet Zaloty, de San Martín, y con canciones de Julia Bielewicz. Las palabras de Sterczek tuvieron la introducción de su hermana, locutora, y el editor de la obra, André Materón, también de origen polaco. Con emoción, Gustavo relató la búsqueda de sus raíces, de su familia en Polonia. Una búsqueda insistente que le permitió conocerla, descubrir El viernes 22 de agosto, en el salón de ACAP del su pasado. Estos acontecimientos lo llevaron a Dom Polski, el escritor argentino-polaco dio a escribir este libro y a expresar “¿Qué es un polaco conocer los detalles de su segundo libro, que ya sin pasado? Nada. Para entender Polonia, hay que ir a su pasado”. se encuentra a la venta. Enrique Mackiewicz En el mismo lugar en el que hace unos años presentó “Mundo Eslavo”, Gustavo Sterczek hizo la presentación de su segundo libro. “Tierra Madre” está inspirado y dedicado a su abuelo: Adalberto Chelmicki Secretario Francisco Slusarz Presidente Gustavo Sterczek presentó su nuevo libro: “Tierra Madre” Str. 8 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 Zofia Kossak (1889-1968) 125 lat temu urodziła się Zofia Kossak. (Co do dokładnej daty jej urodzin istnieją rozbieżności, był to 8 lub 10 sierpnia 1889). Była córką Tadeusza Kossaka, brata bliźniaka znanego malarza Wojciecha Kossaka. Katolicka pisarka, autorka m.in. „Pożogi”, „Krzyżowców” i „Dziedzictwa”. Spod jej pióra wyszedł słynny „Protest”, tekst z sierpnia 1942 roku wydany wobec niemieckich zbrodni popełnianych na polskich Żydach. Zgodnie z tradycją rodzinną studiowała malarstwo w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie, a potem rysunek w Ecole des Beaux Arts w Genewie. W 1917 roku przeżyła na Wołyniu krwawe wystąpienia chłopskie. Wspomnienia, które spisała i wydała w 1922 roku pod tytułem „Pożoga”, są czytane do dziś, choć przez wiele lat znajdowały się na komunistycznym indeksie. Najbardziej znanym dziełem Kossakówny jest tłumaczony na wiele języków cykl powieściowy „Krzyżowcy”. Podczas wojny Zofia Kossak szybko dostrzegła tragizm losu polskich Żydów i stworzyła wraz z Wandą Krahelską-Filipowicz Komitet Pomocy Społecznej dla Ludności Żydowskiej, działający pod konspiracyjną nazwą Żegota. W sierpniu 1942 roku, tuż po rozpoczęciu likwidacji warszawskiego getta i wywózek do krematoriów Treblinki, Kossak opublikowała słynny Protest, w którym pisała: - W ghetcie warszawskim, za murem odcinającym od świata, kilkaset tysięcy skazańców czeka na śmierć.(...) Kto milczy w obliczu mordu - staje się wspólnikiem mordercy. Kto nie potępia - ten przyzwala. Zabieramy przeto głos my, katolicy-Polacy”. Wezwała Polaków do zajęcia jednoznacznego stanowiska. - Protestujemy, kto z nami tego protestu nie popiera, nie jest katolikiem - napisała. Później Instytut Yad Vashem przyznał jej tytuł Sprawiedliwej wśród Narodów Świata. Za swą działalność pisarka trafiła do Auschwitz, gdzie była więziona w latach 1943-44. Swój pobyt w niemieckim obozie koncentracyjnym opisała w książce „Z otchłani”. Z Oświęcimia została przewieziona na Pawiak, skąd została uwolniona dzięki podziemiu. Wzięła udział w Powstaniu Warszawskim. (5192) Po wojnie znalazła się Anglii, dokąd komuniści pozwolili jej wyemigrować. Wraz z mężem Zygmuntem Szatkowskim wydzierżawiła farmę w Kornwalii, gdzie przez dziesięć lat hodowali owce. Lata te przypomniała we wspomnieniach, w których opisy ciężkiej fizycznej pracy przeplatają się z pełnymi miłości opowieściami o zwierzętach, ciepłymi, choć często cierpkimi charakterystykami angielskich sąsiadów i środowisk emigracyjnych. Na Zachodzie jej twórczość cieszyła się rosnącą popularnością, książki trafiały na listy bestsellerów, a powieść „Bez oręża” znalazła się na czele Book of the Month w Stanach Zjednoczonych. Po powrocie do kraju w 1957 roku pisarka osiadła ponownie w Górkach Wielkich. Jako publicystka współpracowała przede wszystkim z prasą katolicką. Wtedy wraz z mężem napisała „Dziedzictwo” – znakomicie umiejscowioną w historii Polski sagę rodziny Kossaków. W 1964 podpisała słynny List 34, protest intelektualistów wobec polityki kulturalnej PZPR. Zmarła 9 kwietnia 1968 r. w Bielsku-Białej, pochowana została na cmentarzu parafialnym w Górkach Wielkich. Na fotografii Zofia Kossak w 1933 r. źródło: Instytut Pamięci Narodowej (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 CÓRDOBA CÓRDOBA Str. 9 impecables presentaciones y el transmitir las raíces a través del baile; agradecemos la presencia de los colegas de Ikram, quienes fraternalmente nos permitieron conocer un poco más sobre su cultura, su música y danza. El pasado sábado 9 de agosto se realizó la celebración por el Día del Soldado Polaco en nuestra sede, ubicada en calle Polonia del Barrio Pueyrredón. Con la Santa Misa a cargo del Padre Hubert Hajdasz dimos comienzo a la segunda de nuestras 3 fiestas anuales tradicionales -además de las de Mayo y Noviembre-. Luego de entonar los Himnos Nacionales Argentino y Polaco se abrió el bufet de comidas típicas, las cuales en los días previos fueron preparadas principalmente por nuestras señoras, las “pani”, junto a miembros de la Comisión Directiva y del Ballet Krakus. Además de la importante fecha que nos convocaba, se recordó el 70º Aniversario del Levantamiento de Varsovia (1944-2014), un acontecimiento histórico que se conmemora con mucho patriotismo y respeto en la Polonia Moderna, lo cual también se hizo visible en partes de la decoración de nuestro gran salón. Felicitamos a todos quienes colaboraron en la organización de la fiesta -antes, durante y después Se abrió el telón del escenario Pedro Wyszogro- de la misma- haciendo posible la exitosa realizadzki para dar paso al ZPiT Krakus con una Po- ción del evento, aportando su trabajo desinteresalonesa que dio pie a la presentación de nuestros do para que nuestra institución siga difundiendo invitados de la noche: el Grupo Folklórico Ára- la cultura y manteniendo las tradiciones polacas. be Ballet Ikram quienes, con sus danzas típicas, Muchas gracias. compartieron el escenario con el ballet polaco. Felicitamos a ambos grupos folklóricos por sus ¡¡¡ Nos vemos en Noviembre !!! Str.10 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 Asociación Polaca de Córdoba La Asociación Polaca de Córdoba junto con su Grupo Krakus se hicieron presentes en uno de los eventos culturales más importantes del 2014: Global Village Córdoba, una feria multicultural internacional organizada por AIESEC Córdoba. (5192) CONCORDIA “Década de Solidaridad” en Concordia La jornada del sábado 23 de agosto comenzó con una exposición sobre personajes ilustres de la Historia de Polonia a cargo de nuestros vocales social y cultural, Daniel Kapustenski Lazo y Alexis Marcial Szmidt, quienes disertaron sobre vida y obra de Fryderyk Chopin, Lech Wałęsa, Maria Skłodowska-Curie y Karol Wojtyła, el recordado Juan Pablo II. Luego llegaría el turno de los jóvenes del Zpit Krakus quienes con sus bailes levantaron una ovación entre el público presente y recibieron el diploma correspondiente por esta primera participación en tan importante evento. El mismo contó con la presencia de colectivida- Queridos amigos tengo el honor de contarles que des y amigos como la Sociedad Árabe Musulma- la muestra “Década de Solidaridad” que tenemos na, Ballet Ikram, Txotx Danzas Vascas Córdoba y Gerora Córdoba, la Comunidad Cubana de Córdoba, entre otros, además de ONGs y distintas instituciones culturales y extranjeras. Agradecemos a Ramiro Riachi, Hermione Jara, Meli Aravena y toda la gente de AIESEC por habernos dado la posibilidad de participar y mostrar nuestra cultura, la cultura polaca, que con tanto amor y dedicación, a través del baile y de su historia, estamos orgullosos de difundir. Esperamos poder participar nuevamente y desde ya los invitamos a nuestra celebración por la Independencia de Polonia en Noviembre en la Asociación Polaca de Córdoba. el placer de tener y compartir en nuestra ciudad fue declarada de “Interés Municipal y Cultural”. Agradecemos también a miembros de la CD, fa- En nombre de Polska Concordia queremos agramiliares, y alumnos del Curso de Idioma Polaco decer al Concejal Mariano Giampaolo y a sus coque asistieron y apoyaron esta iniciativa en todo laboradores, por ser los encargados de gestionar momento. dicha mención. Queremos hacer extensivo nuestro agradecimiento a todos los concejales que Dziękujemy bardzo! decidieron por unanimidad otorgarle este mérito. Felicitaciones a todos! Polska Concordia es un sentimiento que se hace pasión y con tan solo un año y medio de vida y gracias a amigos como el padre Mario, Mauri( cont. pag. 11) (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 Str. 11 (de pag. 10) impenetrable, a pesar de todo, muchos colonos cio y el Obispo de nuestra diócesis nos sentimos se quedaron y se establecieron. Esos primeros acompañados cuidados y mimados. pioneros se dedicaron a la agricultura principalmente, también abrieron caminos y construyeron puentes. Hoy Wanda es conocida por su cercanía a las Cataratas del Iguazú y sus minas de piedras semipreciosas, pero para el visitante que realmente observa, podrá ver los vestigios de una inmigración laboriosa y que ha dejado su legado en dichas tierras y como prueba de su fe, también, construcciones de Iglesias en madera al estilo polonés. Vamos Polska Concordia por mucho más!!! Reina polaca - Oberá: me importa aprender lo que me dejaron mis antepasados MISIONES ASOCIACIÓN POLACA DE POSADAS - MISIONES Deseamos felicitar a la localidad de Wanda que fuera fundada hace 78 años. Este asentamiento fue parte de un proyecto de colonización en el norte de la provincia de Misiones. Principalmente se promocionó en Polonia la posibilidad de adquirir tierras para el cultivo en esta región de Argentina, los nombres que se darían a las dos colonias fueron: Gobernador Lanusse y Wanda, el primero hacía referencia al nombre de un gran impulsor de las colonias habitadas por inmigrantes a principio del siglo XX; el segundo, al nombre de una princesa polaca, que defendiera a su tierra con su propia vida. Hacia 1936 fueron llegando los primeros inmigrantes, viajaron en barco, cruzaron el Atlántico y luego remontaron el Río Paraná en el Guayra, así desembarcaron en una tierra inhóspita, donde Micaela Cigelski tiene 20 años, y cuenta que había todo por hacer. Los recibieron insectos de es la primera vez que participa de manera tan todo tipo, alimañas, calor, humedad y una selva comprometida en la Fiesta del Inmigrante. ( cont. pag. 12) Str.12 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 ( de pag. 11) Viernes 8 de agosto de 2014 “Es muy emocionante representar, conocer y aprender lo que me dejaron mis antepasados” comenzó diciendo Micaela Yanina Cigelski, que tiene 20 años y es la encargada de llevar el cetro de la colectividad polaca en la fiesta del inmigrante 2014. Esta joven está en el tercer año de magisterio, maneja el idioma inglés y vive en Campo Grande, contó que “hace muchos años que participo de la fiesta, pero esta es la primera vez que lo hago de una manera tan comprometida. La fiesta es algo muy importante porque permite mostrar todo lo que nuestros antepasado nos enseñaron”. Su ascendencia polaca, proviene de su abuela paterna, “ella vivió siempre con nosotros y me enseño todo lo que trajo de Polonia”, y de sus bisabuelos maternos. Para Micaela entre las comidas típicas más ricas que se deben probar están el “Gołąbki, un arrollado de repollo con arroz, carne y panceta. Y también el Pierogi, que son unas empanaditas de ricota con crema”. Con respecto a la juventud y a la trayectoria de la fiesta rescató que “somos los jóvenes y los que vivimos en Oberá quienes debemos colaborar con todos los que hacen posible esta fiesta, porque lo hacen de corazón sin pedir nada a cambio. Este trabajo de colaboración entre las diferentes culturas es lo que permitió que podamos vivir unidos y en un mismo lugar”. Para la representante polaca, “estaría bueno que los jóvenes, destaquemos estas fiestas para que no se pierdan, para que Oberá pueda seguir viviendo en paz y en unión” concluyó. Fuente: http://www.territoriodigital.com/ MAR DEL PLATA de la escuela Loris Malaguzzi de Mar del Plata a un inmigrante de Polonia. El inmigrante José Stawecki, el que suscribe, junto a Norma Biskup y Catalina Minniti, las que acompañaron, fue invitado por los chicos de tercer grado, turno mañana, para contar sus experiencias al llegar a Argentina en relación al Día del Inmigrante (4 de septiembre). Luego de la presentación por parte de la Señorita Paula, los chicos empezaron con una avalancha de preguntas. Entre otras llamaba la atención ¿por qué uno tiene que dejar su país? y otra: ¿es linda Polonia? Las respuestas eran sorprendentes en varias oportunidades. Y así se han enterado que Polonia tiene montañas, muchos lagos, bosques donde la gente junta hongos y “jagody”, frutas que crecen ahí. También que 30 días duró el viaje en barco a la Argentina y que el País los recibió muy bien dándoles una segunda Patria. Las acompañantes contaron de sus padres inmigrantes, Norma - polacos y Caty - italianos. Al terminar los alumnos sorprendieron con unas ilustraciones dedicadas al tema y cajitas de bombones a cada uno de los invitados. Fue un lindo encuentro, educativo y muy buena idea de la Señorita Paula, que preparó a sus alumnos de una forma excelente, enseñando uno de los temas de importancia en la Argentina. (JS) Invitación a un Inmigrante Fuente: http://www.cinepolaco.com.ar/ Jueves 14.08.2014 Un grato recibimiento por parte de los alumnos (5192) (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 Karol Wojtyła en Cáritas-Catedral Viernes 17.08.2014 Después de idas y venidas, al fin se ha concretado la función tan esperada en la sede de CáritasCatedral. Con el auspicio de la Sociedad de los Polacos de Mar del Plata fue proyectado el largometraje “Karol: El Hombre que se convirtió en Papa”, dirigida por Giacomo Battiato y protagonizada por Piotr Adamczyk como Karol Wojtyła. Se realizó una breve introducción por parte de Magdalena, representante de Cáritas y José (quien escribe), representante de la Sociedad de los Polacos de MdP, para ambientar al público respecto de desarrollo de la película. La intención de mostrar la vida de Wojtyła fue más que esperada, ya que por más duras que sean las imágenes que se mostraron de aquella época, el público apreció la difícil vida del pueblo polaco, emocionándose en cada momento y aplaudiendo al terminar la función. Se hizo una pausa para tomar té, café y tortas, y aprovechando el entretiempo hubo comentarios sobre la película, el Papa polaco y la historia. La Comunidad polaca está muy agradecida a Caritas-Catedral por brindar este espacio de difusión acercando Polonia a Argentina. Fuente: www.cinepolaco.com.ar Str. 13 MEMORIAS Juan José Ruszkowski Inmigrante polaco que “calculó” los edificios más altos de Mar del Plata con sólo una regla y un tablero. Fue uno de los grandes pioneros que formaron parte de la fisonomía arquitectónica marplatense. Socio fundador de la Sociedad de los Polacos en Mar del Plata. Historia de un inmigrante Jan Józef Ruszkowski nació en Mława, Polonia, el 5 de mayo de 1906. Cursó sus estudios universitarios en la facultad politécnica de la Universidad de Varsovia, recibiéndose con el título de ingeniero civil, especialista en puentes y caminos. La segunda guerra mundial lo sorprende en Polonia y de allí es deportado por los soviéticos a Siberia, permaneciendo detenido por más de un año en campos de trabajos forzados. En este entonces Alemania Nazi invade a su mejor amigo del pacto, Rusia soviética, y Stalin está forzado a firmar la amnistía a los deportados a Siberia por el mismo para formar nuevos ejércitos aliados a Rusia. Al ser liberado, se une al II Cuerpo del Ejército polaco de Gral. Anders bajo el mando inglés y es enviado a Palestina, que en ese entonces era protectorado inglés. En el año 1943 se casa con Bárbara Irchin, la que también estaba enrolada en el ejército en tareas ( cont. pag. 14) Str.14 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 (de pag. 13) de comunicaciones y con la cual tienen dos hijos: Andrzej Janusz, nacido en 1945 en Tel Aviv y Alicja, en Gaza, en 1947. Entre las numerosas acciones militares en las que tuvo que participar, la más destacada fue la reconquista del monasterio Monte Casino el 15 de febrero de 1944, en las proximidades de Roma y la cual era una posición estratégica en manos de los alemanes. Con el grado de capitán y la especialidad en desarme de minas antipersonales, su batallón, que integraba las fuerzas aliadas, logró el triunfo final. Regresa a Palestina en 1947 y posteriormente vive en Londres por más de un año, donde recibe las informaciones más promisorias de Argentina, lo que lo estimuló a optar por este destino y no por las tentadoras ofertas que tenía desde Estados Unidos. (5192) edificios más altos e importantes fueron calculados por el ingeniero. Así podría mencionarse el Palacio Edén (frente a la Plaza Colón), el Demetrio Elíades, más conocido como “Havanna”, Palacio Cosmos y muchos otros que forman parte de la fisonomía arquitectónica de la ciudad. “Estos cálculos los hacía sólo con una regla de cálculo, un tablero y un ayudante, lo que en estos momentos sería casi imposible de lograr”, comentaron sus allegados. Otros agregaron: “Humildemente iba a la obra con saco, corbata y el aroma de su colonia preferida”. Cuando fallece Demetrio Elíades, continuó en la Campaña Marplatense de Construcciones, quien le da mayor impulso a la actividad, participando en el cálculo de hormigón armado de numerosos planes de vivienda. En el año 1963 fue socio cofundador de la Sociedad de los Polacos en Mar del Plata y un activo miembro de la colectividad. Fue un inmigrante que contribuyó al desarrollo de Mar del Plata y al retirarse del oficio solo obtuvo una modesta jubilación. Sus últimos años dedicó a la familia. El 25 de febrero 1987 fallece, pero su obra quedó como testimonio para Mar del Plata. Aún el Municipio no reconoce formalmente la labor de uno de los inmigrantes más prominentes que pisaron está ciudad. Según datos inmobiliarios del 2010, entre los primeros 10 edificios más altos de Mar del Plata se encuentran 4 del Ing. Ruszkowski. Puesto nº 1 / P. P. Ramos 2865 / Demetrio Elíades / 40 pisos. Puesto nº 2 / Colón 1550 / Palacio Cosmos / 39 pisos. Puesto nº 8 / Corrientes 1685 esquina San Martín / Florida I / 28 pisos. Puesto nº 10 / Bolívar 2118 frente a la Plaza Colon / Palacio Eden / 27 pisos. De este modo, en 1949 llega con toda su familia a la Argentina en el transatlántico Magdalena y se radica en la localidad de Martínez. En 1950 viaja a Mar del Plata, donde nace su tercer hijo Wojciech y desde allí comienza su tarea profesional como ingeniero, incorporándose a una importante firma francesa que estaba a cargo de la construcción del puerto de Mar del Plata. En plena década del sesenta, cuando proliferaban las construcciones de propiedad horizontal, conoció a Demetrio Elíades (quien era apoyado en sus proyectos e inversiones por Aristóteles Onassis) y comienza una marcada actividad en la rama de la construcción. Mar del Plata, en ese entonces, era la ciudad que tenía el récord en el mundo por la cantidad de metros cuadrados construidos y de los cuales, los Fuente: www.cinepolaco.com.ar (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 Str. 15 en todo lo que desea, lo que no sabemos es cómo hace, entonces, para poderse dormir. Estudió Ciencias de la Comunicación en la Universidad de Buenos Aires. En poesía, publicó Trópico Trip (Ediciones del Diego, Buenos Aires, 1999) y El Como todos los domingos, tempranito por la ma- libro de los polacos (Algaida, España, 2004). ñana abro la puerta de mi casa para recibir el dia- Trabaja como freelance en varios diarios y revisrio La Nación con su revista, que pacientemente tas y, desde 2008, en Editorial Planeta de Argenme esperan desde la madrugada (hora en la que tina. Tiene dos gatos. Pucho, sociable y cabeza el canillita los abandona en este lugar para que dura. Y Tito, que aunque parece asustado cruza yo me haga cargo de su lectura durante el día)… la mirada como guerrillero vietnamita. Sorpresa!!! En la portada de la revista la señora Hanna… si, si! la señora Hanna Chelmicka, a Texto y foto: http://revistaanfibia.com/ quien conozco, no íntimamente, pero conozco, me he cruzado con ella, nos hemos saludado, vi- Su poesía – “Libro de los polacos” vimos en Adrogué, donde yo pasé mi hermosa adolescencia hace ya muchos años… “Stefanía, 1999” Busqué la nota,... la “devoré”! Y me propuse Hablaba varios idiomas averiguar quién es Ana Wajszczuk, autora de la polaco, español, lituano, misma… busqué... alemán, latín, inglés, Y encontré! apenas pudimos decirnos algo B. S. en todos estos años 70 ANIVERSARIO DEL LEVANTAMIENTO DE VARSOVIA hay una mesa entre nosotras aquí sentamos todo lo que de ambas no sabemos tengo un diccionario hiszpańsko-polski una guía turística de lugares que no sé pronunciar el nombre ella está sentada al borde de sus últimos silencios y pienso en algo que pueda unirnos: lo lejano que se siente lo que no puede decirse, tal vez o que a ninguna nos hayan servido de nada las palabras Ana Wajszczuk - Editora Fue poeta aunque, dice, ya no más. Nosotros dudamos. La poesía no se deja como una remera, un novio o un mal hábito sino que se adhiere al cuerpo como una piel traslucida. Periodista y editora, Ana Wajszczuk vivió diez años en Costa Rica, en una playa de nombre Mal País. Todavía sueña con silencios verdes y susurros de iguana. Después de acostarse, luego de cerrar los ojos, antes de quedarse dormida, nos cuenta, piensa pero no encuentro nada para decirle y ella guardó para sí lo impronunciable. Ahora casi no habla en ningún idioma dice que todos los ha olvidado dice que el dolor es en polaco y todo lo demás sobrevivencias. “Una Varsovia de la mente” I Como en Coney Island ( cont. pag. 18) Str.16 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 3. Drużyna Harcerek POM (5192) 4. Drużyna Harcerzy Quilmes 2-gie Miejsce 1-sze M Konkurs ZHP - 70 Lecie Po Warszawskiego - odznaki 10. Drużyna Harcerzy POM (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 5. Drużyna Harcerek Maciaszkowo 6. Drużyna Harcerek Quilmes 6. Drużyna Harcerzy Maciaszkowo ! ! ! e 3-cie Miejsce j c a Miejsce owstania Str. 17 l u t a r G 6. Druzyna Harcerek Quilmes Str.18 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 (de pag. 15) nunca estuve y nunca estaré la lejanía Cuando imagino su nombre sólo veo el pavimento la dureza del gris donde arrastraron sus pisadas mis abuelos No sé una palabra del idioma de zetas y eses El lenguaje que la lengua no pronuncia que pronuncia la lejanía dice : Warszawa ………………………………………………… …………………………………… Y aquí lo que no salió en la Revista de la Nación por falta de espacio… Sobrevivir dos veces La foto, borrosa, muestra la figura de un hombre parado sobre escombros, que llegan hasta donde la vista y la cámara alcanzan: son las ruinas del Ghetto de Varsovia, convertido en cenizas después de su propio levantamiento, ocurrido entre abril y mayo de 1943. Cuando Mietek Grinszpan se sacó esa foto antes de dejar Polonia para siempre, en 1946, los escombros apenas superaban los cinco centímetros de altura. Tenía 33 años y había logrado sobrevivir al Ghetto y al Levantamiento de Varsovia, donde peleó durante cinco semanas defendiendo la calle Czackiego, una calle que todavía existe en el centro de Varsovia. Los judíos que integraban las filas del AK eran una minoría: quienes no estaban muertos, vivían ocultos, escapando de los chantajistas y los colaboradores de los alemanes. Incluso, del antisemitismo que existía en algunos círculos del AK. Susana, su hija, es una mujer cálida y atenta que nació en Bruselas en 1946, durante el exilio de sus padres. Un año después llegaron a Buenos Aires, gracias a un pariente que se había instalado aquí antes de la guerra. Mietek se nacionalizó argentino: pasó a ser “Marcelo” y el apellido perdió una consonante para ser “Grinspan”. En el departamento de Barrio Norte donde vive, Susana Grinspan muestra los pocos recuerdos que le quedaron de esa época: documentos de identidad, alguna foto, un escrito de Mietek titulado (5192) La noche más larga de mi vida, donde cuenta cómo huyó del Ghetto en 1942, con la ayuda de un conocido, miembro del AK, que le ayudó a conseguir los “papeles arios” que les permitieron sobrevivir junto a su esposa fuera del Ghetto. Durante el Levantamiento, Mietek, que tenía instrucción militar, se ofreció como voluntario y tuvo a su cargo un grupo de jóvenes. “Mi papá me contaba que una vez le dieron a un tanque alemán, y fue una fiesta. En otro momento voló por los aires: lo hirieron en la cabeza, y siempre decía que los muchachos que tenía a cargo lo salvaron y lo llevaron al hospital”. Allí lo anotaron como civil internado antes del Levantamiento. Con la ayuda de las enfermeras, que eran monjas, escapó junto a un amigo. “Mis padres se separan, y fijan un lugar de encuentro en la casa de mi tía en Praga, del otro lado del Vístula. Si se salvaban se iban a encontrar ahí. Y se encontraron en 1945”. Los Grinspan volvieron a Varsovia varias veces, exclusivamente a visitar familia: “Habían terminado con Polonia, Varsovia ya no era su ciudad”. Todavía a principios de los años 60’, cuenta Susana, había partes en pleno centro que estaban quemadas y destruidas. “Yo fui con mis padres a los 16 años. Y es lo que más me acuerdo, nunca había visto una cosa así”. Pieles Marcelo, el negocio de Mietek –que murió en 2005- fue durante muchos años muy conocido dentro y fuera de la comunidad polaca en Buenos Aires. Con una sonrisa por las ironías del destino, Susana recuerda el apodo que le pusieron los amigos argentinos a su padre por su altura y su carácter estricto: “El Alemán”. Los soldados de Mokótow Entre esos detenidos, estaba Lech Feliks, que hoy tiene 94 años y una memoria prodigiosa para su edad. Por teléfono, desde su casa de Berazategui –donde vive desde 1949, cuando llegó a Argentina, el único país que los recibía con los brazos abiertos, cuenta- recuerda esos días: “Yo pertenecía al AK desde 1941, me llevó un amigo. Nos reuníamos cinco muchachos en una casa todas las semanas, teníamos instrucción militar”. Lech tenía grado de soldado y su seudónimo era “Lis” (zorro). Perteneció al mismo regimiento que Estanislao, pero a otra compañía. “Nos concentramos 18 muchachos en un edificio en Mokotów. ( cont. pag. 19) (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 (de pag. 18) Teníamos dos carabinas, dos escopetas Sten y tres pistolas. Al principio los alemanes huyeron, estaban desorientados. Los aislamos un par de semanas, pero no teníamos armas pesadas para atacarlos más fuerte”. Los insurgentes ocuparon el edificio de cuatro pisos mientras los civiles se escondían en el sótano. Lech recuerda que los ayudaban mucho: los hombres construían barricadas, las mujeres les cosían la ropa o preparaban comida. Hasta que empezaron los bombardeos con tanques y aviones. Muchos murieron quemados, el resto de los civiles huyó al centro de la ciudad. “Un día estaba con mi carabina apostado en una ventana y un tanque vió mi posición y apuntó. Por suerte el proyectil pasó a un metro de la ventana” Pero lo tiró contra una pared, y Lech tuvo una conmoción cerebral: tres días en coma en una posta sanitaria. Hasta que despertó. Y volvió a su puesto. “Nos estábamos quedando sin municiones, y poco a poco nos fuimos a la retaguardia hasta la capitulación”. Lech pasó por los mismo destinos que Estanislao y el resto de los insurgentes de Mokotów: primero Pruszków, luego el campo Stalag XB en Sandbostel (Sajonia). RECUADRO 1: El Levantamiento en primera persona Los hermanos Wajszczuk eran cuatro: Danuta, Antoni, Barbara y Wojciech. Hasta hace unos diez años, yo no sabía nada de la historia de mi familia en Polonia. Menos que menos del destino de estos cuatro hermanos, primos de mi abuelo Zbigniew, que murió cuando yo era demasiado chica como para preguntarle. Como muchos que sobrevivieron la Segunda Guerra, mi abuelo, ex soldado paracaidista del Ejército Polaco, había elegido el silencio. Muchos años después, otro de sus primos armó el árbol genealógico de la familia y nos contactó desde Estados Unidos, donde vive. Algún dique de contención se rompió, y las emociones inundaron a mi padre, a mis hermanos, a mí misma. Viajé tres veces a Varsovia, siguiendo el rastro de mi familia. Los cuatro hermanos habían participado del Levantamiento: Danuta tenía 26 años, era farmacéutica y ayudó a los heridos. Fue la única que no pertenecía al AK, y también la única sobreviviente. Aparece en una de las fotos más conocidas de esos días: Str. 19 el gesto adusto, marchando con las columnas de mujeres el día de la capitulación con su maletín de enfermera cruzado al hombro. Antoni, de 20 años, murió el 1 o el 3 de agosto en el ataque al Regimiento de Caballería del Ministerio de Asuntos Militares. Barbara, de 18, era girl scout y servía como enfermera. Fue gravemente herida en lo que se conoció como el “Domingo Negro” de la Ciudad Vieja, cuando los alemanes dejaron un pequeño tanque como un caballo de Troya, manejado a control remoto, frente a una barricada. Los combatientes lo capturaron, y en medio de la algarabía, 500 kilos de TNT que contenía el tanque explotaron. Días más tarde, el hospital insurgente donde estaba internada fue bombardeado a pesar de la cruz roja pintada en el techo. Barbara murió bajo los escombros. Del menor, Wojciech -un boy scout de 15 años, miembro de las Columnas Grises- su madre y su hermana mayor tuvieron esperanzas durante mucho tiempo: tal vez lo habían deportado. En 1946, su cuerpo fue uno de los 60 exhumados en la localidad de Pęcice, donde los nazis los fusilaron cuando su batallón estaba en retirada hacia los bosques, un día después de comenzada la insurrección. Los nombres de los tres hermanos caídos en combate figuran en el muro de mármol negro que rodea el jardín del Museo del Levantamiento de Varsovia, junto con otros once mil nombres. Todavía recuerdo el escalofrío que me recorrió cuando di con mi apellido grabado en el muro. Alguna vez dejé una vela blanca en un recipiente rojo, como indica la tradición polaca, en la tumba de Barbara y en el mausoleo que recuerda a Antoni y sus compañeros en el cementerio militar Powązki de Varsovia. Miles de ellas iluminarán este 1 de agosto toda la ciudad. Y yo lamento tanto no estar ahí para homenajearlos, y en ellos, al heroísmo y entusiasmo de la “Generación perdida”, para la cual luchar por la libertad de su patria fue un orgullo y un deber ineludible. Así les sobreviniera la tragedia. RECUADRO 2: 70 años después Hasta los años 80´, cuando el movimiento Solidaridad resquebrajaba la dictadura soviética en Polonia, no se pudo construir un monumento que recordara a los insurgentes de Varsovia. No se podía mencionar al Armia Krajowa. El símbo( cont. pag. 20) Str.20 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 (de pag. 19) lo de “Polonia Lucha”, una letra “P” y un ancla unidos, estaba prohibido. Sólo el levantamiento del Ghetto podía conmemorarse públicamente. A partir de la caída del comunismo y la recuperación de la democracia en 1989, cada 1 de agosto a las cinco de la tarde suena una sirena y la ciudad se paraliza. Durante un minuto, los peatones se quedan quietos, los autos detienen su marcha, un manto de silencio cubre Varsovia. Entre las celebraciones particulares por este 70° aniversario, los cines exhiben el material fílmico del Levantamiento restaurado con color y sonido. Y el 1 de agosto, en el Estadio Nacional, será la función de gala de Ciudad 44, una superproducción sin precedentes en el cine polaco, que cuenta en clave ficcional la historia de un grupo de amigos durante el Levantamiento. Los insurgentes que aún viven serán recibidos por el Presidente –ya una tradición- y se organizarán actos y conmemoraciones por toda la ciudad. Este año, están invitados ex insurgentes de todo el mundo: quedan unos 3300. Por Argentina, fue invitada Hanna Fuglewicz (quien no pudo participar de esta nota por problemas de salud), que fue mensajera durante el Levantamiento. Como Hanna, se calcula que de los 25 mil polacos que llegaron al país entre 1946 y 1951, recalaron unos 250 miembros de la resistencia, muchos de ellos nucleados en el Círculo del Armia Krajowa, que funcionó hasta 2004. … (5192) Polacos entre los nadadores de invierno en Argentina 7 DE AGOSTO 2014 Un equipo de 4 polacos vino hasta la Argentina en búsqueda de aguas frías. Participan en el Primer Festival Internacional de Natación de Invierno. El festival fue inaugurado en las aguas del Río de Plata de Puerto Madero. Posteriormente el grupo de nadadores viajó a Mendoza, para nadar en el Dique de El Potrerillo. La parte oficial de la inauguración del festival tuvo lugar el 4 de agosto en la Cancillería en Buenos Aires donde se reunieron entre muchos otros Mariia Yrjö-Koskinen: la presidenta de International Winter Swimming Association, representantes de Ministerio de Cultura, Secretaria de Deportes de la Nación y de la ciudad de El Calafate, donde tendrá lugar la última y el más esperada etapa del festival. Será una etapa extrema porque los participantes nadarán en las aguas bajo el famoso Glaciar Perito Moreno. Fragmentos inéditos de un próximo libro de Ana En el festival participan casi 60 personas de 17 países de todo el Mundo. Entre ellos los polacos Wajszczuk Gracias Ana por dejarnos entrar a lo inédito! y : Jacek Starościak, Alina Domalewska, Leszek Makurat y Lech Bednarek. Hay que subrayar que esperamos con impaciencia la aparición de tu el equipo polaco es muy particular porque e Sr. nuevo libro… Bednarek, al tener 73 años, es el participante de FELICITACIONES!!! mayor edad y porque el Sr. Starościak es un ex presidente de la ciudad polaca de Gdańsk. El Sr. Starościak también se dio a conocer por su exitoUPRA TE INVITA A VISITAR SU sa carrera diplomática y, entre otros, fue el cónsul general de Polonia en Londres. PÁGINA WEB Y A SUSCRIBIRTE Aunque Julio y Agosto son los meses más fríos en Argentina, nuestros nadadores dijeron que el GRATUITAMENTE agua en Puerto Madero estaba demasiado calienwww.upranet.com.ar te. Leszek Makurat dijo: “Esperamos que el agua bajo el famoso Glaciar Perito Moreno esté sufiTODAS LAS NOVEDADES, cientemente fría para nosotros.” AVISOS, ACTIVIDADES y GALERÍAS de FOTOS PUERTO MADERO E.MAJKUT Fuente: http://www.buenosaires.msz.gov.pl/ (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 Martín Gozdziewski en el Dom Polski Str. 21 (2005) y “Cuentos con mirada joven” (2007). Es descendiente de polacos, por parte de su abuelo. Vive en San Nicolás y vino especialmente para la Fue una charla sobre valores acompañada charla. Esta oportunidad de escuchar sus palabras por leyendas y música. El escritor habló sobre también fue una oportunidad para él de conocer el sus libros y sus vivencias a jóvenes polacos y Dom Polski, nuestra colectividad y de interesarse argentinos. un poco más por sus raíces. Luego de su charla, el público pudo participar con preguntas y opiniones. Una mujer contó su experiencia en la Jornada Mundial de la Juventud que se realizó en Brasil el año pasado. Los jóvenes pudieron conversar con Martín y él también firmó algunos libros. La Asociación de Estudiantes Polacos armó un buffet y el encuentro de la juventud continuó unas horas más. El sábado 9 de agosto, la sala Ela Niewiadomska del Dom Polski se llenó de jóvenes interesados en los valores morales. El evento comenzó con algo de música, dos integrantes de la banda “Pokolenie”: Sebastián Núñez Szymanski y yo, tocamos dos canciones de nuestro repertorio moderno polaco. Luego, Casimiro Warzyca contó una famosa leyenda sobre los orígenes de Polonia. El plato fuerte fue la charla que dio Martín Gozdiewski, en la que hizo un seguimiento sobre sus libros, sus inspiraciones, sus momentos vividos y los valores presentes, tanto en sus cuentos como en la vida. Martín es un escritor de San Nicolás. Es licenciado en Comunicación Social y autor de los libros: “Cuentos jóvenes para jóvenes” El evento fue organizado por el grupo de apoyo Kraków 2016 y la Asociación de Estudiantes Polacos en Argentina, en el marco de la preparación para la Jornada Mundial de la Juventud de 2016. Marcos Mackiewicz presentó la charla, que contó además con la participación en el público del padre Javier Solecki y Ricardo Konopka, vicepresidente de la Unión de los Polacos. En una época en la que se dice que hay una crisis de valores, es importante recordarlos. No es que no estén, sino que no se los practica seguido, o se los deja de lado. Para tener una mejor sociedad es necesario que seamos mejores personas. Primero nosotros, y luego, tal vez con el ejemplo y la difusión, los demás pueden mejorar. Toda oportunidad para promoverlos es bienvenida, independientemente de la religión o la nacionalidad. Estos encuentros, Kraków 2016 y el ejemplo del papa Francisco, buscan que haya una juventud comprometida por un mundo más justo, y a ese mundo se llega con valores. Enrique Mackiewicz Str.22 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 (5192) Martín Gozdziewski: un escritor nicoleño que se reencontró con sus raíces polacas En diálogo con EL NORTE, Martín comentó que “esto fue una sorpresa para mí porque yo tengo raíces tanas por mi mamá pero de Polonia no sabía nada. Mi abuelo se llamaba Francisco y era polaco y con esto me reencontré con mis raíces polacas”. Autor: Rubén Sisterna - [email protected] Además explicó: “En San Nicolás hay varios descendientes de polacos, aunque son una minoría. Estaría bueno sumar a los polacos y sus descendientes en San Nicolás como en Rosario donde hay una asociación. Mi mamá es tana (su apellido es Tatángelo) y yo mamé la cultura italiana. Mi papá no me transmitió tanto lo polaco porque no conoció a mi abuelo, se murió cuando él tenía 14 años, no se transmitió a las otras generaciones”. También contó que “el polaco es súper respetuoso, tiene ese rasgo muy cordial, una vez que abren las puertas de la confianza no paran de hablar, son muy amables, tienen una gran hospitalidad, aunque también su cultura ha sufrido mucho. Mi abuelo vino después de la Segunda Guerra Mundial y era muy cerrado, nunca contó nada. Su historia fabulosa. En Polonia era campesino, vivía en un pueblo al noroeste del país. Mi abuelo era polaco pero no llegué a conocerlo. Siempre me preocupé por saber más, pero en San Nicolás pesa más la tradición italiana como colectividad. Mi mamá es italiana nativa. Siempre quise saber mucho más sobre Polonia”. Por último informó que el próximo domingo 2 de noviembre se llevará a cabo el Buenos Aires Celebra Polonia organizado por el gobierno porteño; frente al Cabildo habrá comidas y bailes típicos. El escritor nicoleño Martín Gozdziewski tiene ascendencia polaca. Su abuelo Francisco nació en Polonia, pero no lo conoció y nunca supo mucho de él. Hace poco dio una charla en la Casa Polaca de Buenos Aires. “Me reencontré con mis raíces polacas”, contó a EL NORTE. El escritor nicoleño Martín Gozdziewski brindó hace unos días atrás una charla en la Casa Polaca ubicada en el barrio porteño de Palermo, invitado por la Asociación de Estudiantes Polacos en Argentina. Martín es nieto de polacos y en esta oportunidad disertó sobre “Mirada joven sobre los valores que necesita el mundo actual”, “Los medios y los valores que transmiten”, y también habló sobre sus dos libros, “Cuentos jóvenes para jóvenes” (2005) y “Cuentos con mirada joven” (2007), que pronto serán reeditados por Editorial Santa María. Participaron de la charla no solo jóvenes de ascendencia polaca sino también público en general. La charla se llevó a cabo el sábado 9 de agosto y se concretó en el marco de la preparación de las Jornadas Mundiales de la Juventud que se realizarán en Cracovia, en 2016. Además de las palabras de Martín hubo otras propuestas: Bárbara Warzyca interpretó en piano la Polonesa Heroica de Federico Chopin, y el profesor Casimiro Warzyca ofreció el relato “Leyenda de los tres hermanos y los orígenes de Polonia”. La actividad fue organizada por el grupo de apoyo Kraków 2016 y la Asociación de Estudiantes Polacos en Argentina. El contacto con Martín lo estableció la familia Mackiewicz que encontró uno de los libros del escritor nicoleño en una librería de Buenos Aires y enseguida se contactaron con él para que diera esta charla. Perfil de Martín Gozdziewski Nació en San Nicolás en 1982. Es licenciado en Comunicación Social, y autor de dos libros de cuentos que invitan a reflexionar y que llegaron a miles de personas en todo el país y Latinoamérica: “Cuentos jóvenes para jóvenes” (2005) y “Cuentos con mirada joven” (2007), de Editorial San Pablo. Escribe la columna Enfoque Joven en el blog www.periodicodialogo.blogspot.com.ar. Su blog es www.martinlibre.blogspot.com. arwww.martinlibre.blogspot.com.ar.Fuente: http://www.diarioelnorte.com.ar/ (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 Str. 23 CARTAS a la redacción- LISTY DO REDAKCJI 1 DE AGOSTO DE 1944: LEVANTAMIENTO DE VARSOVIA - UN SACERDOTE Y CUATRO RELIGIOSAS ENTRE LAS PRIMERAS VÍCTIMAS Mi nombre es Gerardo Rodríguez y soy sacerdote católico de la Arquidiócesis de Rosario. También soy socio de la Sociedad Polonesa Federico Chopin de esta ciudad. Estoy estudiando polaco. Quisiera aportar algo sobre el levantamiento de Varsovia. Sin otro particular, aquí está el envío y le dejo mi bendición a todo el equipo de redacción. Padre Gerardo Rodríguez. “El levantamiento de Varsovia fue la mayor acción militar emprendida por cualquiera de los movimientos de resistencia en el curso de la guerra. Cincuenta mil combatientes polacos equipados con armas ligeras hicieron frente a un número similar de SS y tropas auxiliares- incluida la brigada RONA de renegados rusos- armados con tanques, artillería pesada y aviones de combate. Tenía que durar cinco o seis días, pero se prolongó hasta casi diez semanas. Ninguno de los observadores experimentados, incluido Stalin, pudo entenderlo. Pero la explicación es sencilla: puro coraje” (Norman Davies, Europa en guerra 19391945, pag.172). A la hora “W” el destacamento de la agrupación “Krybar” atacó la Universidad de Varsovia. En los últimos meses los alemanes fortificaron y guarnecieron toda la zona de la Universidad. Situados en los búnkeres construidos en la zona de la universidad y del palacio real a orillas del Vístula tenían una amplia visión de todo. El fuego de las ametralladoras y las granadas trataban de paralizar todos los movimientos y las comunicaciones. Entre los residentes que corrieron en tropel a las calles y los patios había muertos y heridos. En un momento dado al monasterio de las Ursulinas del Sagrado Corazón de Jesús Agonizante llegó la noticia de que cierto hombre mayor cayó gravemente herido en una calle cercana y pide un sacerdote. El padre Tadeusz Burzyński, capellán de las religiosas, estaba realizando la exposición del Santísimo Sacramento y así como estaba, con sotana, sobrepelliz y una estola blanca, tomó el recipiente que contiene el Oleum Infirmorum (el óleo de los enfermos) y se apresuró a salir a la calle. Cuando se inclinaba sobre el herido grave – una ráfaga de ametralladora le atravesó el pecho. El sacerdote cayó en la calle, en torno a un creciente charco de sangre. Cerca del convento constantemente había muertos y heridos. Cinco hermanas salieron del monasterio a la calle con una camilla. Las cinco llevaban hábitos grises y se cubrían la cabeza con un velo negro- son observadas por los alemanes desde sus búnkeres. No tienen ninguna duda de que se trata de una patrulla sanitaria. A pesar de ello abren fuego con las ametralladoras. Así son víctimas de la caridad: María Teresa (Zofia Bagińska), Maria Ancilia (Wanda Chodkowska), María Dolores (Maria Deymer) y la postulante Jadwiga Frankowska. Al caer la noche se las arreglaron para traer desde la calle a la hermana Marie Janina Plana que estaba malherida. Fue la única que sobrevivió La hermana Stanisława Czekanowska, una ursulina, siendo testigo ocular relata el momento de la muerte del hoy siervo de Dios: “Al momento de la salida de nuestra patrulla también llamaron por un moribundo en la calle, nuestro sacerdote, que parte de las vacaciones, se desempeñó como capellán, muy celoso, el padre Tadeo Burzyński. Busqué entonces entre los heridos en las calles más cercanas. En un determinado momento vi al sacerdote Burzyński con sobrepelliz y estola tendido en la calle Gęstą, debajo de la pared de la casa nº 3. Poco después se escuchó un movimiento en el patio; algunas jóvenes (una patrulla de scouts) llegaron corriendo con una camilla, y cuando bajé al comedor, vi a un hombre ensangrentado, ubicado en el frente de la sala, cerca de las ventanas, y una hermana que era médica se preparaba para asistirlo con vendas y apósitos. Con dificultad reconozco en este hombre ya casi desangrado a nuestro sacerdote. ¿Cómo pudieron encontrarlo, con un disparo en el pecho, en el patio de una casa en la calle padre Siemca 4? Probablemente alcanzado por una bala se dirigió hacia el patio a través de la puerta de atrás desde la calle Gęstą, y cayó de agotamiento. También tenía heridas en las piernas y en los brazos. Mientras lo estábamos preparando para vendarlo luchando ( cont. pag. 24) Str.24 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 (de pag. 23) con el sobrepelliz desgarrado y la sotana, el padre Biernacki le trajo al herido la Sagrada Comunión y lo confesó. No le pudo administrar los óleos porque no se encontró la crismera y recién nos la trajeron al día siguiente. Al final resultó que, el padre Burzyński fue ungido por el padre Pisarski, un salesiano, incluso antes de que nos lo trajeran. El padre Burzyński sufrió mucho. Murió totalmente consciente. Antes y después de la Comunión rezaba en voz baja (Jesús te amo, Jesús te adoro), y teníamos la convicción de que él estaba preparado y maduro para gozar de la visión de Dios en la luz eterna. Murió en menos de media hora después del traslado al convento. Muchas hermanas y vecinos de nuestra casa oraron con él hasta su muerte. “ El padre Tadeo Burzyński nació el 8 de octubre de 1914 en el pueblo de Chruślin distrito de Łowicz. El 21 de agosto de 1938 fue ordenado sacerdote en Łodz por el obispo Włodzimierz Jasiński e inmediatamente después de las vacaciones se lo envió a seguir estudiando teología en la Universidad de Varsovia. Cuando cayó cumpliendo con su deber sacerdotal tenía 29 años y todavía no había llegado al año de su ordenación. Concluyo con Norman Davies “Tras tomar la mayor parte de la ciudad, el Ejército del Interior polaco esperaba recibir ayuda tanto de los aliados occidentales como del Ejército Rojo. Y recibió muy poca. Los soviéticos no permitieron que la RAF aterrizara en el territorio (5192) que ocupaban. Y el Ejército Rojo, aunque tenía Varsovia a la vista, no reaccionó. Una división de soldados polacos de uno de los ejércitos comunistas cruzó el río, pero fue destruida. En conjunto, murieron unos veinte mil soldados por cada bando. La población civil sufrió la peor parte de la tragedia. Las SS masacraron a unos cincuenta mil ciudadanos, al menos cien mil murieron a consecuencia de los bombardeos alemanes, medio millón fueron enviados a los campos de concentración o empleados como mano de obra esclava. Tras la evacuación, la ciudad, vacía y en ruinas, fue arrasada por completo en cumplimiento de una orden personal de Hitler. Las bajas- humanas y de material- fueron sesenta veces superiores a las que sufrió Nueva York el 11 de septiembre de 2001. Fue como si la catástrofe de las Torres Gemelas se produjera cada día durante dos meses” En términos militares, el Levantamiento de Varsovia constituyó un ejemplo de manual de guerrilla urbana. Un ejército aficionado, con elevada motivación, mantiene a raya a un ejército profesional durante semanas, resistiendo los ataques de tanques, cañones pesados y bombarderos en picado. En términos políticos, muchos lo consideran una cínica traición de los aliados occidentales, que, por no importunar a Stalin, no intervinieron a favor de sus aliados polacos. La confusión, la falta de preparativos y una información defectuosa proporcionan una explicación alternativa”. (op. cit., pags.172-173). (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 Str. 25 JORNADAS DE CINE POLACO EN BUENOS AIRES Asociación Cultural Argentino Polaca ACAP nuevamente incluyó a BAP CINE en las Jornadas Culturales Argentino Polacas, que este año celebran su 9na edición. La película “Ganas de vivir” abrirá la 2da edición del Festival BAP Cine! Dawid Ogrodnik, el actor protagónico, estará presente en la proyección! GANAS DE VIVIR - Dir. Maciej Pieprzyca Mateusz sufre de parálisis cerebral. En su infancia los médicos le diagnostican retraso mental, que lo condena a no tener contacto con el mundo exterior. Sin embargo, sus capacidades intelectuales están intactas. Iremos conociendo a un chico sensible y con un gran sentido del humor. Pero ¿cómo podrá expresarlo? La película está basada en una historia real. En el año 2013, triunfó en el Festival Internacional de Cine de Montreal. Str.26 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 Gazeta Wyborcza / Kultura / Kultura „Ida” naszą kandydatką do Oscara. Już oficjalnie. I jednogłośnie aka, ptf 08.08.2014 (5192) wicz. - Szansa na nominację zależy od tego, jakie filmy kupią w Europie Sony Classics i Weinstein Bros., najwięksi gracze na rynku - zastrzega Ewa Puszczyńska, producentka „Idy” z Opus Film. - Nasz dystrybutor tak mocnym graczem nie jest. Trzeba ufać, że obroni się sam film. Ale będziemy też się starać o nominacje dla najlepszej aktorki, za scenariusz, zdjęcia, być może reżyserię. Prestiżowe nagrody, świetne recenzje „Ida” zebrała dotąd ponad 60 nagród, m.in. w Toronto, Londynie, Mińsku, Gijón i Warszawie. Zachwycili się nią Alexander Payne i Alfonso Cuarón, scenarzysta „Taksówkarza” Paul Schrader, pisarze Mario Vargas Llosa i J.M. Coetzee. Prestiżowe „Variety” uznało ją za jeden z pięciu najlepszych filmów 2014 r. w amerykańskich kinach. Dramat Pawła Pawlikowskiego znalazł się też wśród dziesięciu filmów nominowanych do nagrody Lux przyznawanej przez Parlament Europejski. Zwycięzca zostanie ogłoszony w Strasburgu 17 grudnia. „Ida jest dowodem na siłę aktorstwa i to, że czasem mniej znaczy więcej” („The Wall Street Journal”), „uniwersalna opowieść o życiu na rozdrożu, jakiego każdy w pewnym momencie doświadcza” (BadassDigest.com), „lapidarne, zapierające dech w piersiach kino” („The New York Times”), „wspaniałe rozważanie nad rolą absolutu w naszym życiu” („Telerama”), „spójne arcydzieło” („New Yorker”). W podobnym duchu piszą krytycy z całego świata. Film wszedł do dystrybucji w ponad 40 krajach. We Francji obejrzało go blisko 500 tys. widzów, ponad 100 tys. we Włoszech, po kilkadziesiąt tysięcy w Hiszpanii i Holandii. Amerykański Box Office wynosi 3,5 mln USD, a film do dziś przyciągnął do sal kinowych ok. 450 tys. widzów. Warto przypomnieć, że w dniu premiery film pokazywano zaledwie na trzech ekranach. Jego popularność stała się tak wielka, że w szczytowym momencie dystrybucji w USA film był wyświetlany na 134 ekranach. Dziś, 14 tygodni od premiery, nadal można go oglądać na 33 ekranach kinowych. Fot: „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego (Fot. materialy prasowe) Powołana przez minister kultury Małgorzatę Omilanowską Komisja Oscarowa jednogłośnie wybrała film „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego na polskiego kandydata do Oscara w kategorii „Najlepszy Film Nieanglojęzyczny”. Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej: Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że największe szanse w tej trudnej kategorii ma „Ida” Pawła Pawlikowskiego. To wspaniały film, który nie bez przyczyny zyskał takie uznanie i znakomite recenzje na całym świecie. Jest też świetną wizytówką nie tylko wszystkich twórców, którzy brali udział w jego powstaniu, lecz także całej naszej kinematografii. Film zyskał znakomite recenzje w najpoważniejszych tytułach amerykańskich. We wszystkich rankingach potencjalnych kandydatów do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej „Ida” plasuje się bardzo wysoko. To tytuł, który budzi emocje i jest o nim głośno. Filip Bajon, przewodniczący ministerialnej Komisji Oscarowej: Bardzo wysokie walory artystyczne „Idy” są powszechnie znane, wszyscy je doceniamy i wiemy, jakiej klasy jest film Pawła. „Ida” odniosła już sukces dystrybucyjny w Stanach Zjednoczonych, jej aktualny box office to 3,5 mln dolarów, co oznacza, że film obejrzało ponad 400 tys. widzów. Jednogłośnie i z pełnym aplauzem wybraliśmy film „Ida” Pawła Pawlikowskiego na polskiego kandydata do Oscara. W skład Komisji Oscarowej weszli również: Katarzyna Adamik, Jacek Bławut, Michał Komar, Anda Rottenberg, Janusz Zaorski i Marek Żydo- Źródło: http://wyborcza.pl/ (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 PRZEGLąD PRASY Będzie Bulwar Lotników Alianckich Radni zdecydowali. Jednogłośnie – 39 było za, nikt nie był przeciw, nikt się nie wstrzymał. W środę, 9 lipca 2014 roku Rada Miasta Krakowa przyjęła uchwałę nr CXII/1742/14 nadającą nazwę Bulwaru Lotników Alianckich w miejscu, gdzie 70 lat temu zginęli nasi sojusznicy powracający z lotu z pomocą dla polskiego Podziemia. W nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 roku na Zabłociu rozbił się samolot dalekiego zasięgu B-24 Liberator, z którego załogi zdołał uratować się tylko jeden lotnik. Katastrofa miała miejsce na podgórskim brzegu Wisły pomiędzy mostem kolejowym a mostem Kotlarskim. Str. 27 Afrykanów, Amerykanów i Polaków, którzy polegli nad Polską w czasie II Wojny Światowej. Na jednym z trzech brytyjskich cmentarzy wojskowych w Polsce – w wojskowej części cmentarza Rakowickiego spoczywa 128 lotników państw alianckich. Uroczyste odsłonięcie tabliczki odbędzie się w sobotę 16 sierpnia 2014 roku podczas kolejnego spaceru śladami zestrzelonego samolotu „Liberator nad Zabłociem”, na który Stowarzyszenie PODGORZE.PL zaprasza już po raz ósmy, a szczegóły organizacyjne podamy po 10 sierpnia. Mateusz Drożdż Zrodlo: http://podgorze.pl/ Polscy matematycy po latach uhonorowani za złamanie szyfru Enigmy Kiedyś – zgodnie z przyjętymi przez Radę Miasta Krakowa planami rewitalizacji Zabłocia – zapewne powstanie tam pomnik, którego koncepcje opublikowano: 5 sierpnia 2014 pojawiły się już w 2008 roku, a obecnie ofiarę poległych lotników alianckich upamiętni nazwa i istniejąca od 1986 roku tabliczka zawieszona na ścianie budynku Fabryki Schindlera. Z inicjatywą nazwania bulwaru wystąpiło Stowarzyszenie Krakowskiego Klubu Seniorów Lotnictwa, a wsparły je następujące instytucje i osoby, dbające o dziedzictwo lotnicze w Krakowie: Stowarzyszenie Seniorów Lotnictwa Wojskowego, Muzeum Lotnictwa Polskiego, Stowarzyszenie PODGORZE.PL, przewodniczący Dzielnic XIII Podgórze, III Prądnik Czerwony i XIV Czyżyny oraz propagatorzy historii krakowskiego lotnictwa: dr Krzysztof Wielgus, Robert Springwald i Mateusz Drożdż. Po stronie samorządowej swoim życzliwym wsparciem ideę objął przewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider. Nazwa upamiętni nie tylko poległych i zaginionych członków załogi Liberatora, który rozbił się nad Krakowem, ale wszystkich lotników alianckich – Brytyjczyków, Kanadyjczyków, Australijczyków, Nowozelandczyków, Południowych Międzynarodowe stowarzyszenie inżynierów IEEE uhonorowało prestiżowym wyróżnieniem Milestone trzech polskich matematyków: Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego za złamanie kodów niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. To był kamień milowy o ogromnym znaczeniu, właściwie jeden z niewielu, który uratował ludzkie życie. Osiągnięcia techniczne zazwyczaj przyczyniają się do rozwoju przemysłu, służą rozrywce czy komunikacji. Ten uratował ludzkie życie — podkreślił prezes The Institute of Electrical and Electronics Engineers (IEEE) prof. Roberto ( c.d. na str. 29) Str.28 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 (5192) Para publicitar en Glos Polski: [email protected] ESCRIBANIA STANKIEWICZ ATENCIóN PSICOLÓGICA Dr. Fernando Stankiewicz Escribano - Titular - Abogado Tel. 4372-6958 / 4371-0800 Fax: 4372-4962 Rodriguez Peña 382 - 3 „B” Capital Federal Lic. Irene L. Czarnecki de Mackiewicz Especializada en ADULTOS MAYORES Consultorio en Palermo Mówi się również po Polsku Tel.: 4832-8857 / 15-3046 6284 YA ESCUCHÓ ???LA HORA DE POLONIA Información, actualidad, música, cultura, sorteos, entrevistas IDEA Y CONDUCCIÓN ALFREDO BILYK DOMINGOS 10 a 11 hrs y repeticiones POR AM 1400 RADIO GAMA www.gama1400.com [email protected] EL ÚNICO ENCUENTRO RADIAL DE LOS POLACOS Y SUS DESCENDIENTES ZAPRENUMERUJ GŁOS POLSKI DLA SIEBIE I SWOICH PRZYJACIÓŁ NUESTRO SITIO www.upranet.com.ar TU PÁGINA upranet.com.ar Harcerstwo Argentyna http://harcerstwoargentyna.blogspot.com.ar POLONIA FÚTBOL CLUB ARGENTINA www.poloniafc.com.ar (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 (ze str. 27) de Marca podczas wtorkowych uroczystości na Politechnice Warszawskiej. Wcześniej wyróżnienia Milestone przyznano m.in. wynalazcy żarówki Thomasowi Edisonowi, telefonu Alexandrowi Grahamowi Bellowi i silnika elektrycznego Nikoli Tesli. „Kamieniami milowymi” uhonorowano dotychczas ok. 120 naukowców. IEEE to największe na świecie stowarzyszenie zawodowe techników, inżynierów i naukowców z obszaru elektryki i elektroniki. Wyróżnienie Milestone wśród kilkudziesięciu nagród przyznawanych przez stowarzyszenie jest laurem najwyższej rangi. Honorowane nim są te osiągnięcia naukowe, bez których świat wyglądałby inaczej. De Marca podziękował polskiej sekcji IEEE za ubieganie się o to wyróżnienie dla polskich matematyków. W ramach wtorkowych uroczystości na warszawskiej uczelni odbyło się seminarium naukowe, ich zwieńczeniem będzie odsłonięcie tablicy pamiątkowej przed Instytutem Matematycznym PAN w Warszawie. Złamanie kodu Enigmy przez Rejewskiego, Różyckiego i Zygalskiego w ocenie historyków przyczyniło się do zakończenia II wojny światowej. Trzej młodzi matematycy, po ukończeniu kursu dla kryptologów zorganizowanego na Uniwersytecie Poznańskim, zostali zatrudnieni w 1930 r. w Biurze Szyfrów Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, by rozpracować tajemnicę działania niemieckiej elektromechanicznej maszyny szyfrującej Enigma. Złamanie szyfru uważano wówczas za niemożliwe. Polacy osiągnęli sukces dzięki zastosowaniu metody matematycznej zamiast lingwistycznej. Na ten pomysł wpadł ppłk Maksymilian Ciężki z Biura Szyfrów. Pierwsze informacje przesyłane za pośrednictwem maszyny Rejewski, Różycki i Zygalski odczytali w 1932 r. Potem zaprojektowali kopię maszyny szyfrującej. Egzemplarze tego urządzenia powstawały w warszawskiej Wytwórni Radiotechnicznej AVA. Kilka połączonych ze sobą maszyn tworzyło tzw. bombę kryptologiczną, przeznaczoną do automatycznego łamania niemieckiego szyfru. Odkrycie polskich matematyków stało się pod- Str. 29 stawą dalszych prac specjalistów brytyjskich nad deszyfryzacją. Latem 1939 r. polskie władze wojskowe przekazały do Francji i Wielkiej Brytanii egzemplarze kopii maszyny Enigma wraz z informacjami dotyczącymi złamanego szyfru. We wrześniu 1939 r. Rejewski, Różycki i Zygalski ewakuowali się przez Rumunię do Francji. Różycki zginął w styczniu 1942 r. na statku, który zatonął w tajemniczych okolicznościach na Morzu Śródziemnym. Dwaj pozostali matematycy nadal zajmowali się niemieckimi szyframi, pracując w jednostce Wojska Polskiego w Wielkiej Brytanii. Prace nad łamaniem kolejnych wersji i udoskonaleń szyfru Enigmy kontynuowano w brytyjskim ośrodku kryptologicznym w Bletchley Park. Zdaniem historyków dzięki temu, że alianci znali informacje przesyłane przez Enigmę, II wojna światowa trwała krócej o ok. dwa, trzy lata. PAP/tk Autor: wSumie.pl źródło: http://wpolityce.pl/lifestyle Ukraińcy włączyli się w akcję „jedz jabłka na złość Putinowi” adom, pszl publikacja: 09.08.2014 Stowarzyszenie mieszkających w Polsce Ukraińców „Otwarty Dialog” rozdaje jabłka przed ambasadą Ukrainy w Warszawie. Ma to być podziękowanie dla ukraińskich dyplomatów, za to, że dołączyli do akcji „jedz jabłka na złość Putinowi”. To nie jednorazowa akcja – podkreślają organizatorzy – jabłka będą rozdawane co weekend w różnych miejscach Warszawy. – Jesteśmy w tak symbolicznym miejscu, żeby pokazać Polakom, że jesteśmy z nimi i jesteśmy solidarni z Polską. Tak samo jak Polska wspiera Ukrainę, tak Ukraina wspiera Polskę – powiedziała TVP Info Natalia Panchenko, organizatorka manifestacji popierających Majdan. – Po tym jako zaczęła się akcja „jedz jabłka” my przenieśliśmy tę akcję do portali społecznościowych, dlatego także teraz również Ukraińcy jedzą polskie jabłka. Razem na pewno zwalczymy Putina i jego embargo – dodała ze śmiechem Natalia Panchenko. Źródło: http://www.tvp.info/ Str.30 Głos Polski Buenos Aires, Nr 08 / 2014 (5192) POSZUKIWANIE Witam serdecznie. Nazywam się Grzegorz Zarzycki. Mieszkam w Polsce w województwie Wielkopolskim. Tworzę drzewo genealogiczne swojej rodziny. Przypadkowo dowiedziałem się,że w latach 1937\1938 mój wujek Mikołaj Zarzycki ( ur. być może ok. roku 1908), wyjechał z żoną i najstarszą córką Krystyną (ur chyba w 1937 na ziemiach Stanisławowskich)do Argentyny. Mój dziadek w latach 1950-1960 korespondował z wujkiem listownie .Niestety dziadek zmarł a adres lub jakieś listy nie przetrwały. Wujkowi urodziły się w Argentynie jeszcze trzy córki Danuta(1939), Janina(1940), Jadwiga(1941), Są to daty przybliżone. Jestem w posiadaniu zdjęć mojego wujka z lat 30-tych 20 wieku i jego córek z poczatku lat 50 tych. Czy jesteście mi w stanie mi jakoś pomóc? Jesteście moją jedyną nadzieją. Mój tato pamięta tylko,że na kopercie wpisywali dopisek Willa Konstruktora. Może jest jakiś sposób opublikowania tych zdjęć w Argentynie i być może ktoś się rozpozna na zjęciach. Pozdrawiam z Polski. Grzegorz Rosario, Agosto de 2014 De nuestra mayor consideración: Les comunicamos que en la Asamblea General Anual Ordinaria, que tuvo lugar el día 3 de agosto de 2014, se constituyó la siguiente nueva Comisión Directiva: Presidente: Vicepresidente: Secretaria de actas: Secretaria de correspondencia: Tesorero: Pro tesorero: Javier Ezequiel Filippini Juan Carlos Gonzalez Karpun Mariel Moreno Cyc Celeste Espinosa Judith Lysak Romina Pajszczyk Vocales titulares: Maria Kilian Karolina Bielawska Eduardo Stepnik Vocales suplentes: Bibliotecario: Comisión revisora de cuentas: Monica Diaz Maria Pawelek Teresa de Ivanowski Monica Diaz Stanislawa Filipczak Cristina Ana Cyc Marina Paron Salvagno Síndico: José Tadeo Pajszczyk Delegados para la Unión de los Polacos en la República Argentina: Javier Ezequiel Filippini y Mariel Moreno Cyc Delegado Suplente: José Tadeo Pajszczyk Sin otro particular saludamos a ustedes atentamente. Mariel M. Cyc SECRETARIA Javier E. Filippini PRESIDENTE (5191) Głos Polski Buenos Aires, Nr 07 / 2014 Str. 31 COMPUTER SYSTEM SEKCJA OPIEKI SPOłECZNEJ Sekcja Opieki Społecznej Związku Polaków w Argentynie dziękuje z wdzięcznością KPH-POM (Burzaco) - za przeprowadzenie (29.06.2014) solidarnej akcji w dniu zabawy, rozrywki i ciekawych pomysłów. Każdy z uczestników przyniósł długo trwałe produkty żywnościowe i środki do higieny osobistej, przeznaczone dla osób które z powodu inflacji znalazły się w krytycznej sytuacji. Iza Holik Ks. Ksawery Solecki Serdecznie dziękujemy za donacje: p.Ryszardowi Konopka 1000.- pesos J.M. 200.- pesos pp. Judith i Bogdanowi Sas Zatwarnickim 400.- pesos N.N. 2000.- pesos Za odzież dziękujemy p.Irenie Hubickiej Zarzad Jorge Dylinski 4760-3751 [email protected] Miembro en el programa intel® Technology Provider como socio Gold Asesoramiento, legalización y venta de Software PC - NoteBooks - Monitores Antivirus para PC personales y empresas PAGO DE SUSCRIPCIÓN AL GŁOS POLSKI POR TRANSFERENCIA BANCARIA UNIÓN DE LOS POLACOS DE LA REPÚBLICA ARGENTINA Banco Comafi - sucursal Botánico Cta. Cte. 0470 01587 - 2 CBU 2990047504700158720004 CUIT 30 52850721 9 Después de realizar el depósito o transferencia por favor escannear el ticket y enviar a: [email protected] colocando en Asunto: PAGO GLOS POLSKI Muchas gracias! Buenos Aires, agosto - sierpień - 2014 XCII Nr 08 (5192) GŁ O S P O L S K I LA VOZ DE POLONIA Registro Nacional de la Propiedad Intelectual Nr 5044120 Propietario: Unión de los Polacos en la Rep. Argentina DIRECTOR: Ing. ENRIQUE MITTELSTAEDT REDACCION: BARBARA BOŻENA SOBOLEWSKA Comité de redacción: Dr. Cristina Misa y Enrique Mackiewicz Fotografías: Enrique Kozł owski Redacción: Jorge L. Borges (ex Serrano) 2076 C1425FFB Buenos Aires Tel/fax: (5411) 4774-3679 y (5411) 4774-7621 CENY PRENUMERATY 2013: Roczna: $200, półroczna: $100, za kwartał: $50. Numer pojedynczy: $10. CENA OGŁOSZEŃ: Nekrologi: $50. CENY INNYCH OGŁOSZEŃ: (w kancelarii) [email protected] Impreso en Agencia Periodística CID - Diario del Viajero - Av. de Mayo 666 - BuenosAires -Argentina Horario de atención de la Unión de los Polacos en la Rep. Arg. Secciones y Organizaciones que funcionan en la sede J. L. Borges 2076, Capital Federal. - Secretaría: lunes a jueves 12:00 a 21:00 hs, viernes 09:00 a 17:00 hs. Tel. 4774-7621. - Sección Cultural P.M.S.: martes y viernes 17:00 a 20:00. Tel. 4774-7621. - Sección de Ayuda Social SOS: martes y viernes 16:00 - 20:00. Tel. 4774-7621 - Sección „Nasz Balet”: miércoles 19:00 - 21:00 y viernes 19:00 - 22:30. - Biblioteka I. Domeyko: martes y viernes 17:00 20:00. Tel. 4774-2212. - Club Polaco: martes y viernes 15:00 a 20:00. Tel. 4899-0937, e-mail: [email protected] - Asociación Cultural Argentino - Polaca ACAP: martes y viernes 15:00 a 20: 00. Tel. 4795-0918/4899-0937. - Asociación „Polskie Stowarzyszenie Absolwentów” PSA: martes y viernes 18:00 a 20:00, e-mail: [email protected] Asociación de Ex - Combatientes Polacos en la República Aegentina calle J. L. Borges 1818 Cap. Fed. martes y viernes 16:00 - 21:00 hs Tel. 4792-6317/4952-7687. Suscripciones [email protected] O O I I R C A A T I P S IC E L B U P A TODAS LAS ASOCIACIONES y SECCIONES, A NUESTROS COLABORADORES, AUSPICIANTES y LECTORES El material a publicarse en nuestro periódico Głos Polski deberá ser entregado preferentemente por correo electrónico a la siguiente dir. [email protected] hasta el día 10 para ser incluido en el ejemplar del mes. Los anuncios de eventos con fecha de ejecución deberán entregarse con 40 días de anticipación a la fecha de realización del mismo, de lo contrario no podemos garantizar su impresión en forma anticipada. Muchas gracias, La Redacción. FRANQUEO PAGADO CONCESION N0 896 INTERES GENERAL CONCESION N 1544 GŁOS POLSKI Materiały nadesłane do publikacji nie zawsze odpowiadają poglądom Redakcji. Zastrzegamy sobie prawo do skrótów otrzymanych artykułów oraz wprowadzania poprawek gramatycznych. Redakcja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za podpisane publikacje. Nie zwracamy materiałów nie zamówionych. Usługi korespondentów oraz pracowników Głosu Polskiego są nieodpłatne. Central B Correo Argentino
Podobne dokumenty
W tym numerze - Unión de los Polacos en la República Argentina
ORGAN PRASOWY ZWIĄZKU POLAKÓW W ARGENTYNIE – ZAŁOŻONY W 1922 ROKU Rok XCIII Nr 11 (5207) Buenos Aires, noviembre - listopad 2015 Nr pojedynczy $ 31,00.-
Bardziej szczegółowo