Pobierz: Gazeta Wodzisławska 04 / 2010
Transkrypt
Pobierz: Gazeta Wodzisławska 04 / 2010
Nr 04 (41) 1 – 30 kwietnia Spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocy oraz radosnych spotkań przy rodzinnym stole życzy Redakcja BILLA NAJLEPSZA DLA MNIE BILLA NAJLEPSZA DLA MNIE Cenowe okazje! Cenowe okazje! Oferta promocyjna ważna od 8 do 30 kwietnia 2010 roku www.billa.pl Oferta promocyjna ważna od 8 do 30 kwietnia 2010 roku -45% Bagietka Vandemoortele 220 g; 1 kg - 4,50 0 99 1,79 -41 % Woda niegazowana Mama i ja 1,5 l; 1 l - 0,66 Napój Grand multiwitamina 2 l; 1 l - 1,00 0 99 1,69 1 www.billa.pl -45% Konserwa turystyczna Mispol 300 g; 1 kg - 5,30 Informujemy, że młodzieży do lat 18 alkoholu nie sprzedajemy! Piwo Żywiec butelka 0,5 l; 1 l - 4,78 99 edycja limitowana Serdecznie zapraszamy! Oferta ważna dla marketu BILLA w Wodzisławiu Śląskim przy ul. Kubsza 32 1 59 edycja limitowana Bagietka Vandemoortele 220 g; 1 kg - 4,50 0 99 1,79 -41 % 2 39 2,49 Woda niegazowana Mama i ja 1,5 l; 1 l - 0,66 Napój Grand multiwitamina 2 l; 1 l - 1,00 0 99 1,69 Konserwa turystyczna Mispol 300 g; 1 kg - 5,30 Informujemy, że młodzieży do lat 18 alkoholu nie sprzedajemy! Piwo Żywiec butelka 0,5 l; 1 l - 4,78 199 edycja limitowana Serdecznie zapraszamy! Oferta ważna dla marketu BILLA w Wodzisławiu Śląskim przy ul. Kubsza 32 159 edycja limitowana 2 39 2,49 Gazeta Wodzisławska Z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy, życzę wszystkim Mieszkańcom Wodzisławia Śląskiego dni pełnych radości i szczęścia w otoczeniu kochających osób. Święta Wielkanocne to czas refleksji, zadumy nad cudem zmartwychwstania, lecz także czas radosnych spotkań z bliskimi przy wielkanocnym stole. To czas, w którym wraz z wiosną w każdym z nas budzi się nowe życie i nowe nadzieje. Niech Zmartwychwstanie Pańskie na nowo wypełni Wasze serca wiarą i nadzieją, a Wasze domy otoczy niegasnącą miłością. Prezydent miasta Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca „Każdy krzyż się kończy – nie ma krzyży nie kończących się. I to, co Ciebie boli ostatnio, też się skończy. Twoje ostatnie zmartwienie też będzie miało swój koniec”. /ks. Jan Twardowski/ Wszystkim mieszkańcom miasta Wodzisławia Śl. przeżywającym pamiątkę Wielkiej Nocy, życzę w imieniu Rady Miejskiej i swoim własnym, aby Zmartwychwstanie Pańskie na długo zagościło w naszych sercach i rozpaliło nadzieję i wiarę na lepszą przyszłość a wzajemna miłość by zamieszkała w każdej rodzinie i była balsamem kojącym wszelkie bóle i dolegliwości dnia powszedniego. Przewodniczący Rady Miejskiej Wodzisławia Śląskiego Lech Litwora 3 Z ratusza Kwiecień 2010 r. Wieści z sesji 25 marca radni spotkali się na XLIV sesji Rady Miejskiej. Obrady, jak co miesiąc, otworzył przewodniczący Lech Litwora. Po stwierdzeniu prawomocności sesji i przegłosowaniu porządku obrad, radni zadali pytania, na które prezydent miasta, Mieczysła Kieca, miał odpowiedzieć w dalszej części sesji. Dotyczyły one m.in. zakazu parkowania w okolicach rynku, budowy kanalizacji w Radlinie II, odnowy ogrodzenia przy SP3. Bezpieczeństwo w mieście Sprawozdanie z zakresu bezpieczeństwa i porządku publicznego w mieście za rok 2009 przedstawili prokurator Prokuratury Rejonowej Ewa Świątkowska-Stec, komendant Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim Dariusz Ostrowski, komendant Straży Miejskiej Janusz Lipiński, komendant Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej Kazimierz Musialik, kierownik Biura ds. Przeciwpożarowych Piotr Miguła oraz pracownik Biura Zarządzania Kryzysowego Witold Kowol. Po każdorazowym sprawozdaniu z zakresu wykonanych działań, radni zadawali pytania gościom. Prokurator Ewa Świątkowska-Stec zwróciła uwagę na pogłębiający się problem alkoholowy wśród mieszkańców. — Problem ten jest złożony i wielowątkowy. W porównaniu do lat ubiegłych znacznie zwiększyła się liczba osób prowadzących pojazd pod wpływem alkoholu. W roku ubiegłym odnotowaliśmy aż 492 takie przypadki. Liczba ta zwiększyła się o 86 wykroczeń w porównaniu z 2008 r. — mówi Ewa Świątkowska-Stec. Niepokojąco wyglądają również statystyki przemocy w rodzinie. W 2008 r. zanotowano 312 spraw, natomiast w 2009 r. 331. W dalszej kolejności kierownik Biura Funduszy Europejskich, Justyna Kubala-Grześ, przedstawiła informacje na temat pozyskanych środków zewnętrznych w latach 2008-2009 oraz zamierzeń na lata następne. Łączna kwota środków zewnętrznych pozyskanych w okresie od 1 stycznia 2008 do 31 grudnia 2009 przez Wydziały Urzędu Miasta, tj. Biuro Funduszy Europejskich Wydział Strategii Rozwoju Miasta, Wydział Edukacji, wynosi 32 537 423,63 zł i 71 982,7 euro. 4 Tradycyjnie, prezydent Mieczysław Kieca poinformował radnych o działaniach podejmowanych pomiędzy sesjami oraz o sposobie realizacji interpelacji radnych. Streścił też pokrótce przebieg konferencji promującej Wodzisław Śląski, która odbyła się 16 marca w Warszawie. Prezentacja wzbudziła zainteresowanie miastem wśród inwestorów. Za i przeciw Kolejnym punktem obrad było głosowanie w sprawie zaopiniowania projektu uchwały Rady Powiatu Wodzisławskiego, dotyczącej przekształcenia w strukturze organizacyjnej samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej pod nazwą ZOZ w Wodzisławiu Śląskim, polegającej na likwidacji pracowni diagnostyki laboratoryjnej. Ośmiu radnych głosowało za, czterech przeciw, natomiast dziewięciu wstrzymało się od głosu. Również w sprawie zmiany uchwały budżetowej miasta na rok 2010, głosy były podzielone. Rada przegłosowała ją w następujący sposób: ośmiu radnych było za, czterech przeciw, a dziewięciu wstrzymało się. Jednogłośnie wyrażono zgodę na odstąpienie od obowiązku przetargowego trybu zawarcia umowy dzierżawy części nieruchomości gruntowych stanowiących własność Gminy – Miasta Wodzisławia. Poruszano także kwestię zwolnienia z obowiązku zbycia w drodze przetargu nieruchomości gruntowej zabudowanej stanowiącej własność Gminy – Miasta Wodzisławia Śląskiego, położonej w mieście na osiedlu XXX-lecia. W tej kwestii również głosowanie było jednomyślne. Następnie Winicjusz Kulej, naczelnik Wydziału Architektury i Urbanistyki przedstawił plan zagospodarowania przestrzennego miasta dla pojedynczych działek, zlokalizowanych na terenie Wodzisławia Śląskiego. Wszyscy radni poparli wniosek. Później przyjęto protokół z sesji Rady Miejskiej, która odbyła się w dniu 25 lutego 2010. W kolejnej części zabrał głos Bogdan Bojko, dyrektor MOSiR-u omawiając problemy dotyczące zniszczonego ogrodzenia boiska przy SP nr 3. Obrady marcowej sesji zakończyły się wolnymi głosami i wnioskami. (Red.) Z ratusza Gazeta Wodzisławska Promocja Wodzisławia T akiego wydarzenia w stolicy jeszcze nie było. Wszystko to za sprawą konferencji biznesowo-samorządowej, zorganizowanej przez Urząd Miasta Wodzisławia Śląskiego. Odbyła się ona 16 marca br. w warszawskim hotelu Marriott. Konferencja prowadzona przez Macieja Orłosia pozwoliła zaprezentować miasto Wodzisław Śląski szerokiemu gronu osobistości powiązanych z biznesem, przedstawicielom korporacji, ambasadorom oraz warszawskim mediom. Wszyscy oni z ogromnym zainteresowaniem przyglądali się tej niecodziennej formie promocji miasta. Konferencja to zwieńczenie drugiego etapu projektu „Wodzisław Śląski Południowa Brama Polski”. Projekt ten ma na celu, zakrojoną na szeroką skalę, promocję bogatej oferty terenów inwestycyjnych naszego miasta. Konferencja była pierwszą tego typu inicjatywą w Polsce. Wodzisław Śląski nie bał się złamać zasad i wyszedł naprzeciw inwestorom w Warszawie, zamiast zapraszać ich do siebie. Po raz pierwszy samorząd lokalny stawia na promocję inwestycyjną miasta, organizując spotkanie poza nim. W pro- gramie konferencji znalazły się wystąpienia przedstawicieli administracji samorządowej oraz biznesu. Wysłuchano prelegentów: Grażynę Zduńczuk-Studnicką – Zastępcę Dyrektora Wydziału Gospodarki Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, Stefanię Koczar-Sikorę – przedstawicielkę Wydziału Rozwoju Regionalnego. Uwagę słuchaczy przykuły również wystąpienia Andrzeja Zabieglińskiego – Wiceprezesa KSSE, Miłosza Omastki – Prezesa Regionalnego Centrum Biznesu oraz Krzysztofa Siwka – Dyrektora Departamentu Przygo- towania Projektów Indywidualnych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Spotkanie zakończyły prelekcje Marka Łyżwy – Wiceprezesa Zarządu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, a także Prezydenta Miasta Wodzisławia Śląskiego, Mieczysława Kiecy. Udział w Targach Inwestycyjnych to działanie zaplanowane w trzecim etapie projektu. Będą one idealną okazją do nawiązania istotnych kontaktów biznesowych. Całkowity koszt projektu wyniesie 330 000 zł. Realizacja projektu planowana jest na lata 2009‒2010. (Red.) Nowe wizytówki miasta Modernizacja oswietlenia Od marca w czterech punktach granicznych Wodzisławia Śląskiego pojawiły się nowe, kolorowe tablice witające przyjezdnych. Stanęły one przy ulicy Bogumińskiej, Jastrzębskiej, Młodzieżowej oraz Rybnickiej. Przy dwóch pierwszych ulicach tablice zastąpiły stare, betonowe elementy, przy pozostałych stanowią one nowość. — Mamy nadzieję, że nowe witacze cieszą oko zarówno mieszkańców, jak i gości przyjeżdżających do Naszego Miasta. Chcielibyśmy, aby ten skromny element architektury stał się wizytówką mile witającą wszystkie osoby odwiedzające Wodzisław Śląski — mówi Iwona Jeszka, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. Wizytówki miasta wykonano z nowoczesnych materiałów, a ich wzornictwo zgodne jest z promowanym przez nasze miasto wizerunkiem Wodzisławia Śląskiego, jako Południowej Bramy Polski. Duże, szare tablice z niebieskim napisem Wodzisław Śląski, Południowa Brama Polski oraz logiem umieszczone na niebieskich słupach przypadły do gustu mieszkańcom. (Iza W.) Do końca kwietnia w Wodzisławiu zostanie wymienionych 2174 sztuk opraw oświetleniowych na energooszczędne. Wszystko to dzięki podpisanej przez miasto umowie o świadczeniu usługi oświetleniowej z uwzględnieniem poprawy jakości i efektywności oświetlenia ulicznego na terenie miasta. Umowa, oprócz wymiany oświetlenia, zobowiązuje również spółkę Vattenfall z Gliwic do dobudowy na istniejącej już sieci, 18 opraw. Zostaną one ulokowane w miejscach najbardziej niebezpiecznych. Wymiana przyniesie też korzyści ekologiczne: spowoduje zmniejszenie zużycia energii elektrycznej, a co za tym idzie, redukcję emisji dwutlenku węgla. Wymieniono już oprawy na słupach parkowych na os. Piastów. Także część oświetlenia na os. 1 Maja uległa modernizacji. Kończy się też wymiana opraw w Radlinie II. Po zakończeniu tych prac spółka Vattenfall zacznie prace w pozostałych dzielnicach miasta. Poprzez te działania miasto zaoszczędzi na kosztach energii elektrycznej potrzebnej do oświetlenia ulic. W 2009 roku miasto łącznie poniosło wydatki rzędu 1 383 271 zł na oświetlenie ulic oraz 289 668 zł z tytułu eksploatacji, czyli wymiany żarówek. Szacuje się, że oszczędności wyniosą około 25% dotychczasowych wydatków. (Iza W.) 5 Z ratusza Kwiecień 2010 r. Jeden procent dla Wodzisławia C zas rozliczeń z fiskusem mija 30 kwietnia. Każdy podatnik, od kilku lat, ma możliwość wsparcia wskazanej przez siebie w zeznaniu podatkowym organizacji pożytku publicznego. Wystarczy przekazać na jej rzecz 1 procent swojego podatku. Nie ponosimy z tego tytułu żadnych kosztów. W latach poprzednich trzeba było najpierw wpłacić kwotę, która stanowiła jeden procent, potem potrącano ją. Stanowiło to znaczne utrudnienie. Od 2007 roku wystarczy wskazać organizację, a Urząd Skarbowy sam załatwia resztę. Okazuje się, że znaczna część pieniędzy przekazywanych w latach ubiegłych spływała na konta fundacji medialnych takich jak TVN, Polsat oraz innych warszawskich organizacji pożytku publicz- nego. — W ubiegłym roku na złożonych ponad 61 tys. zeznań podatkowych, tylko w 40 procentach z nich wykazano kwotę 1 procenta na rzecz organizacji pożytku publicznego. Największą siłę przebicia mają te organizacje, które widać w prasie i telewizji — mówi Marek Bernais, naczelnik Urzędu Skarbowego. W ubiegłym roku odprowadzono podatki na kwotę 1 500 000 zł, z czego tylko 100.000 zł trafiło do Wodzisławia. — Dlatego powinniśmy zadbać o to, aby pieniądze te trafiały do nas, do naszego miasta, regionu. W końcu to tutaj mają siedziby organizacje, które działają na rzecz mieszkańców, czyli nas — mówił prezydent Mieczysław Kieca. By zapobiec kolejnemu wypływaniu pieniędzy z regionu, Forum Organizacji Pozarządowych Subregionu Zachodniego zorganizowało wspólnie z Wodzisławskim Centrum Kultury konferencję podatkową. Odbyła się ona 10 marca br. Patronat nad nią objął prezydent Mieczysław Kieca oraz poseł Ryszard Zawadzki. Zaproszeni goście, w tym przedstawiciele organizacji pożytku publicznego mieli okazję podyskutować o tym, jak zachęcić lokalnych podatników do przekazania swojego 1 procenta z podatku dochodowego organizacjom regionu. Wysłuchali także prelegentów: prezydenta Mieczysława Kiecę, posła Ryszarda Zawadzkiego oraz Marka Bernais. Na konferencji pt.” Zostaw kasę z 1 procenta w Subregionie, w swojej gminie” prowadzonej przez Arkadiusza Skowrona ustalono, że tylko wspólne działania wszystkich organizacji z Wodzisławia Śląskiego są w stanie przynieść wymierne efekty. Założono też plan współpracy na następny rok. Pamiętajmy, że organizacje działają nie tylko na rzecz ogółu społeczności lokalnej, ale również pomagają wybranym grupom np. niepełnosprawnym, ciężko chorym czy bezrobotnym. Przewiduje się kilka konferencji w regionie, spotkanie w Wodzisławiu zapoczątkowało ten cykl. (Iza W.) Wykaz organizacji pożytku publicznego działających w Wodzisławiu Śląskim: MKS „ODRA” Wodzisław Śląski KRS POD NUMEREM 0000001120 Miejski Klub Sportowy „ODRA” Wodzisław Śląski jest organizacją pożytku publicznego wpisaną do KRS POD NUMEREM 000 000 1120. Złóż zeznanie podatkowe wpisując NUMER KRS w odpowiedniej rubryce a Urząd Skarbowy dokona wpłaty jednego procenta Twojego podatku na konto Odry. Wybierz więc szlachetny cel i przekaż jeden procent podatku na rzecz MKS „ODRA” Wodzisław Śląski. Pieniądze te zostaną przeznaczone na infrastrukturę, zaplecze oraz sprzęt sportowy. Miejski Klub Honorowych Dawców Krwi KRS POD NUMEREM 0000275540 Miejski Klub Honorowych Dawców Krwi zajmuje się organizacją zbiórek krwi w naszym mieście, tak potrzebnej do ratowania ludzkiego zdrowia i życia. Dba również o promocję zdrowego stylu życia, uświadamia ludzi o możliwości oddawania organów do prze- 6 szczepu. Namawiają też do zostania dawcą szpiku kostnego. Jako organizacja pożytku publicznego przekazuje środki pozyskane z jednego procenta podatku na przygotowanie materiałów promujących krwiodawstwo oraz samo stowarzyszenie. Towarzystwo charytatywne „Rodzina” KRS POD NUMEREM 0000022255 Towarzystwo charytatywne „Rodzina” pomaga najbardziej zagrożonym grupom społecznym: rodzinom wielodzietnym, bezdomnym, niepełnosprawnym, uzależnionym od nałogów, ofiarom kataklizmów, przewlekle chorym. W ramach pomocy unijnej PEAD prowadzony jest Bank Żywności, który zapewnia podstawowe produkty żywnościowe dla 700 osób. Realizując projekt „Inna perspektywa”, organizacja udziela wsparcia osobom wykluczonym społecznie, długotrwale bezrobotnym mieszkańcom budynku socjalnego oraz klientom Banku Żywności PEAD. Towarzystwo prowadzi również schronisko dla dwudziestu dwóch bezdomnych mężczyzn. Zapewnia ono zakwaterowanie, całodobowe utrzymanie oraz opiekę socjalną. „Rodzina” jest również odpowiedzialna za organizację koncertów charytatywnych „Rozgrzejmy nasze serca”, imprez mikołajkowych dla dzieci oraz plenerowych imprez na rzecz integracji społecznej. Fundacja „Wspólnota Dobrej Woli” KRS POD NUMEREM 0000049946 Fundacja „Wspólnota Dobrej Woli” zajmuje się niesieniem pomocy niepełnosprawnym i ich opiekunom. Jeden procent podatku, przekazanego fundacji, trafia do WORiT-u w Wodzisławiu Śląskim. Głównym celem jest wsparcie, udzielane na wielu płaszczyznach: medyczno – rehabilitacyjnej, dydaktyczno – wychowawczej i opiekuńczej. Placówka zapewnia rehabilitację 450 dzieciom i młodzieży do 18 lat. Opiekunowie mogą również powierzyć pod opie- Z ratusza Gazeta Wodzisławska Zdrowie 2010 kę wychowawców swoje dzieci w ramach „pobytu dziennego”. Ruch na rzecz praworządności i rozwoju Ziemi Wodzisławskiej KRS POD NUMEREM 0000080775 Ruch na rzecz praworządności i rozwoju Ziemi Wodzisławskiej jest organizacją pozarządową działającą na rzecz bezrobotnych oraz osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. W związku z otrzymaniem Certyfikatu Agencji Pośrednictwa Pracy i Doradztwa Zawodowego instytucja tworzy bazę danych pracowników i pracodawców w celu uruchomienia Agencji. Organizacja złożyła szereg projektów pozyskania środków na działalność Agencji, która ma obejmować teren powiatu wodzisławskiego oraz przyległych (rybnicki, żarski, raciborski). Prowadzi także zbiórkę odzieży dla potrzebujących mieszkańców powiatu. Obecnie organizacja rozpoczęła rozdawanie odzieży. Środki z wpłat jednego procenta podatku zostaną przeznaczone na działania statutowe oraz koszty związane z bieżącym funkcjonowaniem organizacji (np. koszty administracyjne, koszty lokalu i biura). Wodzisławskie towarzystwo sportowe judo „Satori” KRS POD NUMEREM 0000156641 Celem towarzystwa jest upowszechnianie kultury fizycznej i sportu, a w szczególności: popularyzowanie judo w środowisku społecznym, współdziałanie w procesie wychowania młodzieży, skupianie sympatyków judo w aktywną i twórczą organizację, integracja działaczy i zawodników judo środowiska wodzisławskiego. Towarzystwo aktywnie współdziała z instytucjami oraz organizacjami społecznymi i młodzieżowymi. Organizuje także systematyczne szkolenia sportowe, treningi, zawody i zgrupowania. Towarzystwo udziela również pomocy wyróżniającym się zawodnikom (nagrody, zasiłki losowe, dożywianie i inne). 1% podatku zostanie przeznaczony na działalność statutową. Światowy Dzień Zdrowia został ustanowiony w 1948 roku przez Pierwsze Zgromadzenie Ogólne Światowej Organizacji Zdrowia. Obchodzony jest od roku 1950 w dniu 7 kwietnia, w rocznicę powstania Światowej Organizacji Zdrowia. Jego celem jest zwrócenie szczególnej uwagi na najbardziej palące i zaniedbane problemy zdrowia światowego. Dzień ten odbywa się co roku pod innym hasłem. Inicjuje on Miesiąc Zdrowia oraz rok działań realizowanych pod tym samym hasłem. Tegoroczny Światowy Dzień Zdrowia odbędzie się pod hasłem „Człowiek i miasto”. Decyzją Głównego Inspektora Sanitarnego, skupiać się będzie na problemach zdrowotnych wynikających z urbanizacji świata. Jak pokazują dane Światowej Organizacji Zdrowia, liczba ludności miejskiej w 2007 roku przekroczyła 50%, stało się to po raz pierwszy. Organizacja szacuje, że do 2030 roku sześć na dziesięć osób zamieszka w mieście, natomiast liczba ta sięgnie siedmiu osób do 2050 roku. W związku z tym w najbliższych 30 latach to w obszarach miejskich znacznie zwiększy się liczba ludności. Wiąże się to bezpośrednio z problemem dostępu do wody pitnej, stanem środowiska naturalnego, liczbą zdarzeń z użyciem przemocy, większą ilością wypadków. Zwiększa to również ryzyko epidemii chorób, w tym chorób niezakaźnych. Wyzwanie stanowić będzie również walka z czynnikami ryzyka, m. in.: paleniem tytoniu, nadużywaniem alkoholu, nieprawidłowym odżywianiem a także brakiem aktywności ruchowej. Więcej informacji na stronie www.who. int/whd2010. Także w naszym mieście nie zapomniano o tej akcji. — Powiatowa Stacja Sanitarno Epidemiologiczna skupiła swe działania głównie na rozpropagowaniu haseł i założeń tegorocznych Dni Zdrowia. Powiadomiliśmy kierownictwo grup praktyk pielęgniarskich, higienistki szkolne, przedstawicieli urzędów — mówi Bernadetta Zawadzka, pracownik wodzisławskiego sanepidu. Hasła tegorocznych Dni Zdrowia na pewno nie przemkną bez echa w wodzisławskich szkołach. Już teraz w gabinetach higienistek można znaleźć publikacje, gazetki poświęcone temu tematowi. Problem jest też omawiany podczas lekcji wychowawczych. (Red.) 7 Z ratusza Kwiecień 2010 r. System Informacji Przestrzennej O d dłuższego czasu władze Wodzisławia Śląskiego starają się pozyskać inwestorów dla naszego miasta. Byłaby to szansa na stworzenie nowych miejsc pracy, tak potrzebnych mieszkańcom. Dlatego też w Wodzisławiu Śląskim powstaje System Informacji Przestrzennej, znacznie skracający czas załatwiania wszelkich formalności. Ma on pomóc potencjalnym inwestorom w sprawnym i szybkim składaniu wniosków, zapoznaniu się z ofertą miasta. Obecnie w Systemie Informacji Publicznej stosuje się komputerowe bazy danych. Pozwalają one na prezentacje w postaci m.in. tradycyjnych map. Dają również możliwość wykorzystania zgromadzonych danych w procesach decyzyjnych. Wodzisław Śląski dołączy do grona miast, w których wprowadzono takie rozwiązania. W naszym mieście realizowany jest projekt pn. „System Informacji Przestrzennej”, jest to system pozyskiwania, przetwarzania oraz udostępniania danych. System ten zawierać będzie informacje przestrzenne oraz opisowe o obiektach, takie jak np.: adres, nazwę ulicy, miasto czy województwo. Podstawowym elementem systemów SIP jest mapa cyfrowa. — Jednym z kolejnych etapów realizacji projektu jest stworzenie podstrony poświęconej Systemowi Informacji Przestrzennej. Znaleźć tam będzie można informacje dotyczące samego systemu, kolejnych etapów realizacji, a w następnych latach plan ulic z opisową bazą danych. Będziemy dążyć do tego, aby w systemie znajdowały się kompletne, bogate w treść, a co najważniejsze, aktualne dane. Link do podstrony można znaleźć pod adresem strony internetowej Miasta Wodzisławia Śląskiego: www.wods.pl — mówi Iwona Kufieta z Referatu Promocji, Urzędu Mia- sta. SIP ma za zadanie usprawnić obsługę mieszkańca, przedsiębiorcy oraz inwestora. Pozwoli na skrócenie czasu oczekiwania na realizację składanych wniosków, między innymi w wydziale architektury, geodezji, inwestycji. Zapewni łatwy dostęp do aktualnych i kompleksowych danych o przestrzeni geograficznej miasta. Projekt dofinansowany jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007–2013. By pamięć o bohaterach nie zginęła Warto jest znać historię swojego regionu oraz pamiętać o bohaterach dawnych czasów. 26 marca br. obchodziliśmy 65. rocznicę zakończenia działań wojennych na terenie Wodzisławia Śląskiego. W 1945 roku miasto zostało wyzwolone z rąk niemieckich przez Armię Radziecką i I Brygadę Pancerną Armii Czechosłowackiej. Ponad 80% miasta uległo zniszczeniu. W wyniku walk zginęło co najmniej 161 cywili. Nie był to łatwy okres w historii Wodzisławia. By uczcić pamięć tamtejszych wydarzeń, jak co roku, przedstawiciele władz miejskich, powiatowych oraz organizacji kombatanckich złożyli kwiaty pod obeliskiem I Brygady Pancernej Armii Czechosłowackiej przy ul. Daszyńskiego, pod pomnikiem i na cmentarzu Armii Radzieckiej. Organizatorem uroczystości był prezydent miasta Mieczysław Kieca. (Justyna) 8 Gazeta Wodzisławska Poznaj Swojego Radnego Potrzebujemy troszeczkę szczęścia Rozmowa z Janem Kaczyńskim, radnym miasta i wiceprzewodniczącym Rady Dzielnicy Nowe Miasto. Red.: Już od kilku dobrych lat widać Pana w mieście. Która to już kadencja w Radzie Miasta? Jan Kaczyński: Dopiero druga, albo już druga. Red.: W takim razie robi Pan dobre wrażenie, bo wydaje się, że pracuje Pan dla miasta od znacznie dłuższego czasu. J.K.: Jak już powiedziałem, radnym jestem od dwóch kadencji. Jednak urodziłem się w Wodzisławiu Śląskim i jestem z nim związany. Zawsze pracowałem dla swojego miasta. Owszem był czas, kiedy mieszkałem gdzie indziej, ale wyjazd ten był związany z edukacją. Zawsze jednak wiedziałem, że moje miejsce jest w Wodzisławiu. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł wyjechać i mieszkać w innym mieście. Red.: Lokalny patriota? J.K.: Tak. I to bardzo zaangażowany. Red.: Czy ten lokalny patriotyzm można przełożyć na osiągnięcia związane z Pana działalnością w Radzie Miejskiej? J.K.: Myślę, że to jest możliwe. Zarówno podczas obecnej, jak i poprzedniej kadencji. Najważniejsi są ludzie, którzy wykazują zainteresowanie i chcą słuchać, no i wykazują chęć poznania czegoś nowego. Uczę się takiej postawy od młodzieży. Kiedy uczestniczymy w takich uroczystościach jak np. rocznica Marszu Śmierci, młodzi ludzie odwiedzają nieznane im dotąd miejsca. Pomimo tego, że mieszkają w Wodzisławiu od 16 lat, są tam po raz pierwszy. Są ciekawi i coraz częściej pytają. Młodzież podejmuje próbę dotarcia do prawdy historycznej tej odległej, ale także tej współczesnej, z ostatnich kilku lat. Red.: Pana osoba kojarzy się głównie ze współpracą z młodymi ludźmi. Czy jest to Pana główny cel, jeśli chodzi o pracę radnego? Czy ma Pan może jeszcze inne założenia? J.K.: Moim głównym celem jest dawanie młodzieży i dzieciom jak najwięcej, przykładowo poprzez wyjazdy wakacyjne. Drugim fundamentalnym założeniem jest edukacja, choć muszę przyznać, że nie zawsze byłem z nią związany. Różnych profesji się imałem. Zawsze się śmieję, że zacząłem od listono- sza, a skończyłem jako radny. W międzyczasie przez dziewięć lat pracowałem na kolei jako starszy dyżurny ruchu. Bardzo cenię sobie doświadczenia, jakie wtedy zdobyłem. Każdy kontakt z ludźmi jest dla mnie bardzo wartościowy i zawsze mnie czegoś uczy. Red.: Skoro mówimy o kontakcie z ludźmi i nauce z tego płynącej, to jaką naukę wyniósł Pan w kontaktach z radnymi? J.K.: Myślę, że obecna kadencja znacznie różni się od poprzedniej, zarówno w koalicji i opozycji. Nauczyłem się, że będąc w opozycji praca jest mniej efektywna. Kłótnie i spory prowadzą do nikąd. Tylko spokojne, merytoryczne rozmowy przynoszą korzyści. Wiele spraw, które są załatwiane dla dobra mieszkańców, są omawiane na spokojnie, bez wytykania sobie czegokolwiek. Nieważne czy dyskusje są prowadzone na komisji, czy też poza Urzędem Miasta. Pokojowym podejściem zawsze zbudujemy dużo więcej. Red.: Jest Pan wiceprzewodniczącym Rady Dzielnicy Nowe Miasto, działa Pan również w komisji oświaty i komisji budżetu. Jest to bardzo szeroki zakres. Gdyby miał Pan podsumować poprzednią kadencję i opowiedzieć o tym, co udało się Panu zrobić dla mieszkańców miasta, co by Pan wymienił? J.K.: Mamy osiągnięcia jako Rada Dzielnicy. Nie chciałbym sobie przypisywać czegoś, co zrobiliśmy wspólnie. Tak jak już wcześniej powiedziałem, kontakt z człowiekiem jest sprawą wspólnotową. Od dwóch i pół kadencji, odkąd jestem w Radzie Dzielnicy, współpracujemy z Urzędem Miasta realizując inwestycje. Staramy się wszystko razem pogodzić, nie rozdrabniać się. Efekty wspólnej pracy są widoczne. Mam tutaj na myśli, np. parking przy ul. Pokoju i miejsca postojowe przy ul. Piastowskiej oraz przy ul. 26 Marca, czy prawie już odkorkowaną ulicę Kardynała Stefana Wyszyńskiego. To są właśnie materialne efekty ostatniego czasu. Jednak jest to wspólne działanie całej Rady Dzielnicy. Cieszę się również, że przy Gimnazjum nr 2 powstanie hala sportowa. Jest to wielkie wyzwanie. W pojedynkę nikt nie byłby w stanie tego dokonać. Myślę, że własnymi siłami jest trudno cokolwiek zrobić. By coś stworzyć, potrzebni są ludzie. Red.: Wiemy już, co zostało zrealizowane. Czego jednak nie udało Wam się zrobić? J.K.: Najłatwiej jest podjąć krytykę. Myślę, że człowiek jest w stanie ocenić negatywnie każdego. Niezależnie od tego ile czasu i poświęcenia włoży się w swoją pracę, zawsze spotka się z krytyką. W Wodzisławiu na pewno jest jeszcze wiele spraw do zrobienia. Na chwilę obecną ludzie z pewnością skupią się na dziurach, jakie mamy na drogach po zimie. Jednak mówiąc o całokształcie naszej pracy, uważam że zarówno w pierwszej, jak i w drugiej kadencji, idziemy do przodu – Rada Dzielnicy, Rada Miasta, i włodarze. Sądzę, że nikt nie podchodzi do swojego urzędu tak, aby tylko przetrwać kadencję. Wszyscy podchodzimy odpowiedzialnie, bez względu na kierunek polityczny. W Wodzisławiu potrzebujemy jeszcze troszeczkę szczęścia i jak to mówią pieniędzy. Wtedy będzie dobrze. Red.: Czy będzie Pan startował w kolejnych wyborach? J.K.: Tak. Red.: Czy ma Pan już przygotowany program? J. K.: Zamierzam startować. I tak jak zawsze, chcę nie tylko ogarnąć wszystko całościowo, ale również skupić się na tym, co dobre dla młodego człowieka. Chciałbym, aby młodzież wyjeżdżała w celach edukacyjnych, ale ważne jest też, żeby pamiętała, gdzie jest ich miasto i chciała wrócić do swojej małej ojczyzny. Dzisiaj bardzo dużo mówi się o europejskości, o tym, że jesteśmy częścią Europy. Nie możemy jednak zapomnieć, gdzie są nasze korzenie i serce. Jeśli Polak, czy też Wodzisławianin będzie o tym pamiętał, wtedy odniesiemy ogromny sukces. Red. Dziękuje za rozmowę. J.K.: Dziękuję. Rozmawiała Justyna Groborz. 9 Lokalnie – niebanalnie Kwiecień 2010 r. Wojskowe rozpoznanie O dwaga, dyscyplina i pasja – to cechy, którymi można opisać uczestników nietypowego szkolenia, jakie miało miejsce w naszym mieście. Sprawcą tego zamieszania jest Wodzisławska Jednostka Strzelecka 2023 im. 14 Pułku Powstańców Śląskich. Jednostka w chwili obecnej liczy 44 osoby w wieku od 16 do 26 lat. Są to hobbyści, którzy każdy weekend poświęcają swojej pasji. Jeżdżą na kursy, podnoszą swoje umiejętności, poznają innych ludzi. Działają już od ponad siedmiu lat i z roku na rok w ich szeregi wstępuje coraz więcej chętnych. W tym roku postanowili zorganizować „Kurs Rozpoznania Ogólnowojskowego” w Wodzisławiu Śląskim. Odbył się on w weekend, 13 i 14 marca tego roku. Patronat honorowy nad tym wydarzeniem objął prezydent Mieczysław Kieca. Frekwencja dopisała, zjechało aż osiemdziesiąt osób z całej Polski. Łódź, Tomaszów Lubelski, Wałbrzych czy Poznań to tylko niektóre miejscowości, których reprezentanci stawili się w Wodzisławiu. Co ciekawe, wśród uczestników pojawiło się również kilka pań. — W kursie wzięły udział osoby, które wiążą swoją przyszłość ze służbami mundurowymi, wiedzą czego chcą i po co tu przyjeżdżają — mówi Stanisław Drosio, z-ca dowódcy Jednostki 2023. Szkolenie o tematyce rozpoznawczej rozpoczęło się od treningu strzeleckiego w Rybniku, podczas którego kursanci sprawdzili swoje umiejętności, celność i skupienie. Strzelali z pistoletów wojskowych oraz karabinków AKMS. Najlepsi okazali się: st. strz. ZS Klaudia Paris z JS2023 w Wodzisławiu Śląskim oraz strz. ZS Bartosz Mazurczak z JS2034 z Wałbrzycha. Natomiast wykłady prowadzone przez oficerów rezerwy, instruktorów wodzisławskiej Jednostki Strzeleckiej oraz członków Grupy Rozpoznawczej, odby- ły się już w Wodzisławiu, w I LO. Tam też zakwaterowano uczestników. Prelegenci przybliżyli słuchaczom organizacje wojskowe spoza NATO, ich działania rozpoznawcze, struktury i zasady walki. Najciekawsze były działania patrolowe, które odbyły się nocą, w lasach pomiędzy ulicą Marklowicką i Jastrzebską. Trwały one do wczesnych godzin porannych. — Ćwiczenie sprawdzające polegało na odnalezieniu obozowiska „czerwonych”, rozpoznaniu składu osobowego ich pododdziału oraz formacji z jakiej pochodzą. Po tych działaniach około godziny 6.00 rano szkolący się wykonali wypad na posterunek „czerwonych” w celu wyeliminowania zagrożenia miasta Wodzisław Śląski oraz odnalezienia ważnych dokumentów znajdujących się przy dowódcy poddziału przeciwnika — opisuje st. sierż. ZS Stanisław Drosio. Szkolenie zakończono uroczystym wręczeniem certyfikatów poświadczających pozytywne ukończenie Kursu Rozpoznania Ogólnowojskowego. (Iza W.) Turniej Bezpieczeństwa Popularyzowanie zasad i przepisów ruchu drogowego, kształtowanie nawyków właściwego zachowania się na drodze, zarówno w charakterze pieszych, jak i kierujących, a także praktyczne opanowanie podstawowych zasad i umiejętności udzielania pierwszej pomocy to główne cele Turnieju Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym — wyjaśnia Dagmara Grela, główny koordynator zawodów. Zagadnienia bezpiecznego poruszania się dzieci po drogach należą do bardzo ważnych zadań każdej placówki oświatowej. Turniej Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym na szczeblu Powiatu Wodzisławskiego odbył się 22 marca br. na terenie Zespołu Szkół nr 3 w Wodzisławiu. Był skierowany do uczniów klas IV-VI i gimnazjum. Każdy uczestnik zawodów przez ok. 40 minut rozwiązywał test składający się z dwudziestu pięciu pytań. 10 Pytania dotyczyły m.in. sytuacji w ruchu drogowym i zasad udzielania pierwszej pomocy przedlekarskiej. — Testy nie należą do łatwych ponieważ chcemy dobrze przygotować uczniów do turnieju wojewódzkiego — tłumaczył Bogdan Kałuża, sierżant sztabowy z Sekcji ruchu drogowego w Wodzisławiu Śląskim. W drugim etapie eliminacji uczestnicy przejeżdżali na rowerze przez tor sprawnościowy, który składał się m.in. z równoważni, korytka z desek i bramki wiszącej. Każdy zawodnik w nielimitowanym czasie musiał pokonać wszystkie przeszkody i zebrać jak najmniej punktów karnych. Istotny był również sprawdzian praktyczny, z udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Na tym etapie drużyna mogła uzyskać 10 punktów. W klasyfikacji indywidualnej kl. IV-VI pierwsze miejsce zajął Bartosz Kubica (SP nr 2 Pszów), drugi był Tomasz Gembalczyk (SP nr 1 Marklowice), a trzeci Adam Polak (SP nr 1 Marklowice). W drużynie najlepsi okazali się reprezentanci SP nr 1 w Marklowicach, drugie miejsce zajęła drużyna z SP nr 2 w Pszowie. Trzecie uczniowie z SP nr 28. Wśród gimnazjalistów ze zwycięstwa w klasyfikacji indywidualnej cieszył się Grzegorz Kózka (Gimnazjum nr 1 Rydułtowy), drugi był Mateusz Ciuraj (ZS nr 3 Wodzisław Śląski), a trzeci Marcin Materzok (ZS nr 2 Wodzisław Śląski). Drużynowo najlepsi byli reprezentanci ZS nr 3, drugie miejsce zajęli gimnazjaliści z ZS nr 1, a trzecie uczniowie z Gimnazjum nr 1 w Rydułtowach. W turnieju wzięło udział w sumie sześćdziesięciu sześciu zawodników. Zwycięskie drużyny automatycznie awansowały do turnieju okręgowego, który odbędzie się w Raciborzu. (Asia) Gazeta Wodzisławska Lokalnie – niebanalnie Napisz do ZUSu Diamentowy jubileusz N ie ma chyba na świecie osoby, która wstępując w związek małżeński nie chciałaby dożyć wspólnie z partnerem późnej starości. Szczęście to było dane państwu Krystynie i Konradowi Kwaśniok. Obchodzili oni w tym roku 60 rocznicę zawarcia związku małżeńskiego, popularnie zwaną diamentowymi godami. Małżonkowie poznali się niedługo po zakończeniu II Wojny Światowej, w której zresztą pan Konrad brał czynny udział. Wspomina ten czas jako bardzo trudny etap w życiu. Na początku znajomości państwo Kwaśniok lubili chodzić razem na zabawy taneczne. Odbywały się one w miejscu, w którym dzisiaj znajduje się Hala Targowa. Pan Konrad najpierw pracował jako murarz, następnie rozpoczął prace jako ratownik górniczy na kopalni Marcel. Często wraca pamięcią do akcji ratunkowych, w których brał udział. Pani Krystyna zajmowała się domem. Przy trójce dzieci miała dużo pracy. Obecnie jubilaci doczekali się siedmiu wnuków oraz trojga prawnuków. Odwiedzają oni chętnie dziadków. Lubią słuchać wspomnień z dawnych czasów, poznawać historie rodzinne. Do ulubionych zajęć pary należy wspólna praca w ogródku oraz oglądanie telewizji. Ponad wszystko jednak cenią sobie czas spędzony z wnukami, w rodzinnym gronie. Zapytani o sekret na tak długie pożycie małżeńskie, zgodnie odpowiadają, że najważniejsza jest wyrozumiałość dla drugiej strony. (Red.) Pracodawcy opłacający składki na Fundusz Emerytur Pomostowych a także osoby zainteresowane tym zagadnieniem czekają ułatwienia. Specjalnie dla nich Zakład Ubezpieczeń Społecznych stworzył skrzynkę mailową. Wszelkie pytania z zakresu ustaw o emeryturach pomostowych, szczególnie zaś o obowiązkowych składkach na Fundusz Emerytur Pomostowych należy kierować na adres: [email protected]. Poprzez tą skrzynkę mailową Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyszedł naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów, a zwłaszcza pracodawców, którzy są zobowiązani do opłacania składek na FEP. Szereg wątpliwości u kontrahentów budzi bowiem ustawa o emeryturach pomostowych, obowiązująca od stycznia tego roku. Do większość placówek ZUS w całej Polsce napływają pytania dotyczące obowiązkowego opłacania składek na Fundusz Emerytur Pomostowych. Obecnie dużym ułatwieniem będzie możliwość kierowania tych pytań drogą mailową. Specjaliści z ZUS wyjaśnią wątpliwości w poczcie zwrotnej. Już wkrótce w miejsce skrzynki e-mail planuje się uruchomienie nowej usługi elektronicznej w ramach internetowego serwisu obsługi klientów e-Inspektorat. Usługa ta da możliwość zadawania pytań, śledzenia stanu załatwiania sprawy oraz uzyskania odpowiedzi. (Red.) Ułatwienia emerytalne dla górników Fundusz Ubezpieczeń Społecznych to polski fundusz państwowy, którego środkami dysponuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych. FUS realizuje zadania z zakresu Pierwszego Filaru ubezpieczeń społecznych w systemie redystrybucji. Przychody FUS pochodzą ze składek na ubezpieczenia społeczne, dotacji z budżetu państwa oraz krótkoterminowych kredytów komercyjnych (pożyczki płynnościowe). Ze środków zgromadzonych w funduszu finansowane są wypłaty świadczeń z ubezpieczenia emerytalnego, rentowego, chorobowego oraz wypadkowego, wydatki na prewencję rentową i inne. Niedawno Sejm przyjął nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki temu już niedługo osoby przechodzące na górniczą emeryturę będą miały możliwość wykazania wyższego stażu pracy. Jak wynika z obliczeń, około 50 osób rocznie doliczy do stażu pracy nawet kilka miesięcy. Podczas obrad sejmowych, które odbyły się 8 stycznia, jednogłośnie przegłosowano zmianę przepisów umożliwiającą kwartalne, a nie jak do tej pory, miesięczne rozliczanie czasu pracy górników. Projekt poprawki prowadzony przez PO to odpowiedź na postulaty związków zawodowych, dotyczące metody naliczania górnikom stażu pracy w momencie przechodzenia na emeryturę. Do tej pory dni wolnych związanych z odbieraniem nadgodzin oraz z honorowym krwiodawstwem nie zaliczano do pracy w pełnym wymiarze godzin. Tak rozliczonego miesiąca nie brano pod uwagę do stażu pracy podczas wyliczania emerytury. Zmiana przepisów pozwoli na elastyczne, kwartalne naliczenie czasu pracy górników. Pozwoli to w łatwiejszy sposób uzyskać normę niezbędną do stażu emerytalnego. To dobrze, że rząd zareagował na apel kierowany przez środowiska związkowe i zajął się tą kwestią. — Nie miałem wątpliwości, że parlament zaakceptuje nasz projekt — mówi poseł Krzysztof Gadowski. Nowa regulacja dotyczy pracowników, których sprawy zostały wszczęte i niezakończone przed dniem wejścia w życie ustawy, a których wnioski emerytalne rozpatruje ZUS. Ponadto organ rentowy na nowo przeliczy emerytury tych osób, które zwrócą się o to w odpowiednim wniosku. W sytuacji, gdy po przeliczeniu nowa emerytura okaże się niższa, przysługiwała będzie ta w dotychczasowej wysokości. (Red.) 11 Twarzą w twarz Kwiecień 2010 r. Ważna jest silna psychika Uśmiechnięta, sympatyczna, młoda dziewczyna. Swą przygodę ze sportem rozpoczęła już jako dziewięciolatka. Na ciężkich treningach daje z siebie wszystko, poświęca się jak może. Wtedy widać jej wytrwałość w dążeniu do celu, precyzję oraz hart ducha. Wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski oraz Pucharu Polski w biegach narciarskich, przełajowych oraz biegach na nartorolkach. Laureatka zawodów ogólnopolskich i międzynarodowych. Uznawana za jedną z najlepszych biegaczek narciarskich w Polsce, w swojej kategorii wiekowej. Tak pokrótce można opisać szesnastoletnią Dominikę Bielecką. Izabela Wilczok: Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportem? D.B: Siedem lat temu spróbowałam tego sportu tak dla zabawy. I bardzo mi się spodobało. I.W: Dlaczego zdecydowałaś się na biegi narciarskie? D.B: Kiedy ścigałam się z moim bratem, zawsze wygrywałam. Stwierdziłam, że lubię to i tak już zostało. Jest to trudny sport, w który trzeba włożyć dużo wysiłku, poświęcić wiele czasu na treningi, ale warto. I.W: Jakie cechy charakteru są potrzebne biegaczce? D.B: Ważna jest silna psychika. Nie wolno się poddawać, gdy się nie uda, tylko ćwiczyć jeszcze więcej. I.W: Jak układa Ci się współpraca z trenerem? D.B: Od samego początku trenuję pod czujnym okiem Krzysztofa Skorupy w Międzyszkolnym Klubie Sportowym w Wodzisławiu Śląskim. Bardzo dobrze się nam współpracuje. Jest wymagającym trenerem, ale nie jest surowy. I.W: Jak wygląda taki trening? D.B: Rodzaj treningu zależy od panującej pory roku. W okresie zimowym treningi są cięższe i dłuższe. Przed zawodami wyjeżdżamy na obozy, tam treningi odbywają się dwa razy dziennie przez około dwie godziny. Ostatnio byliśmy na Kubalonce. Warunki do ćwiczeń były idealne. Gdy jesteśmy na miejscu, ćwiczymy cztery razy w tygodniu, na trasie w Radlinie. Latem trenujemy na nogach i nartorolkach. I.W: Jaki jest Twój największy, dotychcza- 12 sowy sukces? D.B: Złoty medal na Ogólnopolskich Spotkaniach UKS w biegach przełajowych w Nowym Targu w roku 2007 oraz zajęcie pierwszego miejsca w Ogólnopolskich Spotkaniach UKS w biegach na nartorolkach w Marklowicach, w roku 2007. I.W: Czy trudno jest pogodzić naukę z treningami? D.B: Nie mam z tym problemów. Dobrze się uczę. Czasem muszę zarywać noce. Z powodu zawodów opuszczam lekcje, ale daję radę. I.W: Czy musisz stosować specjalną dietę? D.B: Każdy mnie o to pyta. Nie muszę stosować żadnej specjalnej diety. Jem wszystko to, na co mam ochotę. I.W: Czy masz już jakieś plany dotyczące studiów? D.B: Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam, mam jeszcze trochę czasu. I.W: Jak godzisz życie osobiste z ciągłymi wyjazdami? D.B: W brew pozorom treningi nie zajmują mi większości czasu. Kończą się około godziny 18.00, więc mam czas na spotkania z przyjaciółmi czy obejrzenie filmu. Nauczyłam się dobrze gospodarować czasem. I.W: Czy rodzina Cię wspiera? D.B: Rodzina bardzo mnie wspiera, zwłaszcza rodzice. Rozumieją moją pasję. Ojciec w młodości interesował się sportem, brat gra w koszykówkę. I.W: Kto jest Twoim największym kibicem? D.B: Wydaje mi się, że trener. I.W: Twój sportowy idol? D.B: Nie ma takiej osoby. Zawsze mocno kibicuję Justynie Kowalczyk i Tomaszowi Sikorze. I.W: Jak znosisz porażki? D.B: Jak w życiu, porażki się zdarzają. Ale nie załamuję się, dalej robię swoje. I.W: Gdzie najlepiej Ci się biega? D.B: Lubię trasy na Kubalonce, choć dużo osób twierdzi, że tam jest najtrudniej. I.W: To nie jest tani sport, czy ktoś Cię wspiera? D.B: Niestety, do chwili obecnej nie udało mi się pozyskać sponsora. I.W: Czy poza sportem masz jakieś inne zainteresowania? D.B: Obecnie skupiłam się na sporcie. I.W: Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów. D.B: Również dziękuję. Gazeta Wodzisławska Lokalnie – niebanalnie Droga Krzyżowa J uż po raz jedenasty ulicami Wodzisławia Śląskiego przeszła procesja Drogi Krzyżowej. Licznie zgromadzeni wierni w piątek poprzedzający Niedzielę Palmową, przeszli z krzyżem czternaście stacji, by upamiętnić drogę krzyżową Jezusa w Jerozolimie. Procesję przygotował kościół Najświętszej Maryi Panny wspólnie z parafiami wodzisławskiego dziekanatu. Każda z nich rozważała jedną stację. Zgromadzeni wyruszyli spod Kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego przy ulicy Pszowskiej, następnie ulicą Księżnej Konstancji i Zamkową dotarli do Rynku. Stamtąd ulicą Sądową przeszli do ostatniej stacji, Kościoła WNMP. Oprócz dziesięciu parafii dziekanatu swoje stacje mieli również wierni Kościoła Ewangelickiego, przedstawiciele Starostwa Powiatowego, a także Urzędu Miasta. Wartę przy krzyżu pełnili strażacy OSP Radlin. Co roku procesja rozpoczyna się w innym kościele. Obecna trasa była najkrótszą z możliwych. Wszystko to dla komfortu wiernych. Swym licznym przybyciem potwierdzili, że ta procesja jest dla wielu z nich bardzo ważnym, duchowym przeżyciem. — Droga Krzyżowa ma przede wszystkim znaczenie w wymiarze duchowym, religijnym. Jest to piękna modlitwa, w której człowiek, zatrzymując się przy stacjach, rozważa mękę Pana Jezusa, jego miłość do nas. Ale też rozważa swoje życie, swoje upadki i boleści w łącz- ności z męką Chrystusa. Jest to piękne nabożeństwo, do niego są przywiązane odpusty, szczególne łaski. Po rozważeniu drogi krzyżowej człowiek staje się mocniejszy, bo odnalazł również swoje życie w tym wszystkim, co Pan Jezus wycierpiał — mówi ksiądz proboszcz Bogusław Płonka. Wynikiem pobożności wiernych do drogi krzyżowej oraz męki Chrystusa są także krzyże stawiane przy drogach. Na terenie parafii WNMP jest ich sześć. Znajdują się one na Grodzisku, przy ulicy Ofiar Oświęcimskich, Tysiąclecia, Rybnickiej, Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz na Placu św. Krzyża. — Fenomenem, ze wszech miar pięknym i godnym polecenia jest to, że nasi wierni w każdy piątek o godz. 15.00 modlą się wspólnie, głośno przy tych krzyżach. Czy śnieg czy deszcz — dodaje. Procesje ulicami miasta stały się na Śląsku, również w naszym mieście, piękną tradycją. W przyszłym roku planuje się wyjście z parafii pod WNMP do kościoła św. Herberta. (Iza W.) Z okazji zbliżającego się Święta Zmartwychwstania Pańskiego, chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim mieszkańcom naszego Miasta. W obecnym czasie życzę przeogromnej nadziei, która każe nam wszystko przetrzymać, przetrwać to, co jest trudne. Życzę, aby Zmartwychwstały Chrystus wniósł tą nadzieję do życia każdego mieszkańca, aby światło bijące z Baranka Wielkanocnego rozproszyło mroki serca, szczególnie tych, którzy przeżywają trudności życia codziennego. To Światło zapewne jest nam bardzo potrzebne. Życzę też radości, bo to, że Chrystus zmartwychwstał jest radosnym wydarzeniem i zapowiada, że my zmartwychwstaniemy, tej radości, której nieraz brakuje nam na co dzień, a także wzajemnej życzliwości, dobroci i szacunku. Wartości te niech pozwolą nam żyć jak jedna ludzka wspólnota, którą ożywia Miłość, a Miłość ta ma swój początek w Chrystusie. Radosnych i błogosławionych Świąt Wielkanocnych! Ks. Dziekan Bogusław Płonka 13 Lokalnie – niebanalnie Wielkanocne obyczaje Wielki Tydzień zaczyna się od Niedzieli Palmowej, zwanej kwietną lub wierzbną. W Niedzielę Palmową do święcenia zanoszono gałązki wierzbowe, które miały odżegnywać zło, nieszczęście i choroby. Z oczywistych względów w Polsce to one zastępowały gałązki palmowe. Ta tradycja wywodzi się z opowieści o tryumfalnym wjeździe Chrystusa do Jerozolimy, kiedy to mieszkańcy ścinali gałązki palm, wymachiwali nimi i tworzyli z nich zielony kobierzec na drodze. Gałązki palmowe były oznaką szacunku, świętości i zwycięstwa i dobrobytu. Zapewniwszy sobie już urodzaj, zabierano się do porządków. Nie tylko po to, by uroczyście przywitać święta. Porządki symbolizowały „wymiatanie” zimy z zakątków domu. Wraz z nią, znikało zło i wszystkie choroby. Ważną tradycją było także „topienie Judasza” w Wielką Środę. Chłopcy ze słomy i starych ubrań konstruowali ogromną kukłę, którą nieśli na łańcuchach przez całą okolicę. Przy drodze ustawiali się mieszkańcy, którzy uderzali kukłę kijami. Na koniec wrzucano „zdrajcę” do stawu lub bagienka. Wymierzanej w ten sposób sprawiedliwości stawało się zadość. Następnego dnia wspominano Ostatnią Wieczerzę. Stąd też brał się obrzęd obmywania nóg dwunastu kapłanom przez biskupa, co jest nawiązaniem do gestu Jezusa, który obmył nogi swoim dwunastu uczniom. W Wielki Czwartek milkły w kościołach wszystkie dzwony, a zastępowano je kołatkami. Wieczornemu posiłkowi, chociaż jest to posiłek postny, towarzyszyła uroczysta atmosfera. Dawniej w Wielki Czwartek unikano rozmawiania o rzeczach doczesnych. Skupiano się wtedy na refleksji i poważnych dyskusjach. W Wielki Piątek przeżywano Drogę Krzyżową, by na jej końcu złożyć Jezusa do grobu. Ten piątek to czas naj- Kwiecień 2010 r. ściślejszego postu. Wtedy odwiedzano także groby bliskich. Wielka Sobota była już dniem radosnego oczekiwania. Koniecznie należało poświęcić tego dnia kosz z jedzeniem. Zawartość „święconki” różniła się w zależności od regionu. Dniem długo oczekiwanej radości była Wielka Niedziela. W Tatrach huk petard i walenie w dzwony miały obudzić rycerzy. Zrobiwszy hałas, górale udawali się na Rezurekcję. Potem zasiadano do świątecznego śniadania. Najpierw dzielono się jajkiem. Na stole nie mogło zabraknąć baby wielkanocnej i dziada, czyli mazurka. Do dziś żywa jest, czasem nawet do przesady, tradycja lanego poniedziałku. Mało kto wie, że niektórzy traktowali ten zwyczaj jak symbol rozpędzania wiernych, właśnie za pomocą wody, w Jerozolimie, w okresie początków chrześcijaństwa. Oblewanie wodą często łączono z wręczaniem podarków. W wielkanocny poniedziałek brano gałązki wierzby, które użyte były przy produkcji palm, i uderzano się nimi na szczęście – „śmigano się”. sonda Postanowiliśmy zapytać dzieci, z czym im się kojarzy Wielkanoc. Oto, co odpowiedziały: 14 Zapytaliśmy mieszkańców Wodzisława, jakie tradycje wielkanocne są podtrzymywane u nich w domu. Nikola Kocjan, lat 6: Święta kojarzą mi się z zajączkiem, który przynosi mi prezenty. Często dostaję od niego lalki. W domu i w przedszkolu maluję jajka. Na śniadanie jemy święcone. Michał Wita, kierowca: Tradycją, którą pielęgnuje się w moim domu jest zdobienie jajek. Na stole nie może zabraknąć także świątecznych wypieków. Nie zapominamy również o palmie. W Lany Poniedziałek polewam kobiety wodą. Szymon Dubas, lat 4: Najbardziej lubię śmigus dyngus. Mam mała sikawkę, ale może w tym roku dostanę dużą. Lubię malować też jajka i dostawać prezenty od zajączka. Tomasz Dobosiewicz, dziennikarz: U mnie w domu święcimy jajka, kupujemy palmę. Jeśli chodzi o śmigus dyngus to jak byłem młodszy to chodziłem z wiadrami pełnymi wody oblać koleżanki. Dzisiaj juz nie podtrzymuje tej tradycji. Jacek Targosz, lat 5: W sobotę pójdę z rodzicami święcić pokarmy, a w lany poniedziałek razem z tatą wrzucę mamę do wanny pełnej wody. Sylwia Kucza, florystyka: Święta Wielkanocne spędzam z rodziną. W niedzielę z samego rana idziemy do kościoła, a później wspólnie zasiadamy do śniadania. Po jedzeniu dzielimy się jajeczkiem i idziemy szukać prezentów od zajączka. W lany poniedziałek tradycyjnie polewamy się wodą. Lokalnie – niebanalnie Gazeta Wodzisławska Zbiórka krwi w Budowlance U czniowie oddali ponad 54 litry bezcennego daru życia jakim jest krew podczas akcji poboru krwi, przeprowadzonej w Zespole Szkół Technicznych w Wodzisławiu Śląskim 8 marca br. Na apel o podzielenie się „cząstką siebie” odpowiedziało 146 uczniów, po badaniach kwalifikacyjnych krew oddały 122 osoby. To była już czwarta akcja organizowana tutaj w tym roku. Od stycznia zebrano ponad 240 litrów krwi. Biorąc pod uwagę zaangażowanie nauczycieli i uczniów możemy już mówić o 2400 litrach zebranych podczas 70 akcji. Akcje oddawania krwi organizowane są, co dwa miesiące. Biorą w nich udział także nauczyciele, pracownicy szkoły, rodzice i absolwenci. Wyróżniającym się krwiodawcom wręczono brązowe i srebrne odznaki „Zasłużonych Honorowych Dawców Krwi”. — W tym roku szkolnym nauczyciele Maria Kopsztejn i Krystian Mirecki otrzymali srebrne oznaki „Zasłużonych Honorowych Dawców Krwi”, a ja za swoją działalność na rzecz krwiodawstwa zostałam wyróżniona Złotą odznakę „zasłużony dla województwa śląskiego” — mówi Stanisława Wieczorek, orga- nizatorka szkolnych akcji honorowego krwiodawstwa. Budowlanka plasuje się w ścisłej krajowej czołówce jeśli chodzi o ilość oddanej krwi. Uczniowie bardzo chętnie ją oddają. Wystarczy wywiesić kartkę z informacją o kolejnej zbiórce. W trakcie trwania akcji uczniowie, co roku oddają czekolady dla dzieci z Te- rapii Zajęciowej z okazji Dnia Dziecka, Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy oraz dla ludzi starszych i schorowanych w akcjach świątecznych organizowanych przez Polski Czerwony Krzyż w Wodzisławiu Śląskim. Najbliższa zbiórka krwi w ZST odbędzie się 19 kwietnia br. w godzinach od 10:00 do 15:00. (Asia) Modernizacja Kina Maluchy w WCK Wodzisławskie Centrum Kultury pozyskało kolejne fundusze z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej na doposażenie kabiny projekcyjnej Kina Pegaz. Dofinansowanie w wysokości 10 000 zł to kwota, którą przyznano dla projektu „Nowa jakość kina Pegaz”. Zaplanowano wymianę okablowania, doposażenie projektorów, zakup płyty sterowniczej, a także sterowników oświetlenia i przewijarki. Prace modernizacyjne zaplanowano na okres wakacyjny, wtedy też kino będzie nieczynne. Również system sprzedaży biletów w niedługim czasie zostanie ulepszony. Tym samym dołączy do grona instytucji, w których prowadzona jest profesjonalna sprzedaż biletów, również przez Internet. Projekty te doskonale wpisują się w prowadzoną od zeszłego roku strategię modernizacji kina. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w kinie, w ramach projektu „Nowe brzmienie kina Pegaz”, zamontowano nowoczesne nagłośnienie Dolby Surround marki Harman – Kardon, mające przełożenie na jakość brzmienia wyświetlanych filmów. Środki na zakup nagłośnienia otrzymano również z PiSF. Szczegóły wkrótce. (Iza W.) Już od pierwszych dni kwietnia przedszkolaki z Wodzisławia Śląskiego wspólnie z podopiecznymi Bractwa Osób Niepełnosprawnych z Gorzyc oraz Stowarzyszenia Rodzin Adopcyjnych „Pokochaj mnie” z Gorzyczek odwiedzają Wodzisławskie Centrum Kultury. Wszystko to w ramach projektu „Przedszko-lalki na bis”, podczas którego maluchy uczęszczają na warsztaty prowadzone przez aktorów Teatru Banialuka z Bielska Białej. Dzieci z zapartym tchem poznają tajemniczy świat teatru lalek. Już teraz wybierają bajkowe postaci, w które spróbują się wcielić. W ramach spotkań dzieci oprócz poznania zasad funkcjonowania teatru, podstawowych technik animacji, przygotowują się do finałowego spektaklu. Wystąpią w nim wspólnie z aktorami. Działania te z pewnością przyczynią się do integracji z osobami niepełnosprawnymi, wpłyną również na zainteresowanie przedszkolaków kulturą, co z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Przypominamy, że projekt współfinansowany jest z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Potrwa aż do końca czerwca. (Iza W.) 15 Lokalnie – niebanalnie Kwiecień 2010 r. Wodzisławiem zawładnie teatr N ajwyższa pora ożywić nasze miasto, dlatego już teraz zapraszamy Państwa na spotkanie z ludźmi kochającymi teatr. Z aktorami, którzy nie boją się zejść ze sceny na ulicę, trawnik czy do parku. Tym sposobem przekroczą oni granice dzielące teatr na aktorów i widzów. Przybliżą nam magiczny świat teatru, czarować będą swoim talentem. Ulice zapełnią się aktorami na szczudłach, zionącymi ogniem, paradującymi z ogromnymi kukłami, wielkimi bańkami mydlanymi. Sprawią, że teatr wkroczy w życie, przejrzy się w nim jak w zwierciadle, nierzadko krzywym. Być może ktoś lub coś spłonie...Być może ktoś spadnie z dachu...Wszystko jest możliwe. 13 – 15 sierpnia br. ulice i skwerki w Wodzisławiu będą bardzo gwarne, wesołe i kolorowe. Wszystko to za sprawą artystów z Polski i Czech, którzy uczestniczyć będą w paradach, przedstawieniach, ewolucjach oraz warsztatach. Nasze miasto reprezentować będą Teatr Wodzisławskiej Ulicy oraz Teatr Szydło. — Fascynujące w tym projekcie jest to, że możemy sobie pozwolić na zaproszenie poważnych, liczących się teatrów. Teatr Pantomimy z Wrocławia, który poprowadzi warsztaty, jest najlepszą tego typu instytu- cją w Polsce. Tomaszewski, który założył ten teatr znany jest w całej Europie i dla wielu jawi się jako mistrz. Ponadto mamy Teatr Wielkie Koło z Będzina – rewelacyjny teatr dla dzieci, który jest znany i lubiany w całej Polsce oraz Scenę Kalejdoskop z Krakowa — mówi Dorota Patas, realizatorka projektu. Obiecująco zapowiada się również występ jednego z awangardowych teatrów Europy, Biale Divadlo z Ostravy. Dla Wodzisławia przygotowali coś specjalnego. Nie zabraknie teatrów amatorskich, nie mniej fascynujących. Kusząco brzmią tytuły widowisk m. in.: „Te divadlo z nieba spadlo”, „Czerwony kogut” czy „Igraszki z diabłem”. — Warsztaty bębniarskie, lalkarskie, pantomimy, czy cyrkowo-teatralne to tylko niektóre z przewidzianych atrakcji. Także Familia Szlachecka z Wodzisławia Śląskiego zaszczyci nas pokazem walk oraz poprowadzi warsztaty. Każdy znajdzie coś dla siebie — mówi Izabela Sobota, pomysłodawca i koordynator projektu. Dodatkowe urozmaicenie stanowić będą pokazy ognia oraz opera wykonaniu Teatru Muzycznego Movimanto z Czechowic-Dziedzic. Wszystko to podczas trzydniowego Bezgranicznego Zamieszania Teatralnego organizowanego przez Wodzisławskie Centrum Kultury wspólnie z Polskim Związkiem Kulturalno – Oświatowym z Czech. Projekt współfinansowany jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z Budżetu Państwa „Przekraczamy Granice”. Ma być przede wszystkim dobrą zabawą i przygodą. — Jako organizatorom zależy nam na tym, żeby przez te 3 dni mnóstwo się działo. Chcemy, żeby na rynku i bocznych ulicach kręcili się szczudlarze, bębniarze, kuglarze, cyrkowcy, przebierańcy, wędrowni grajkowie, żywe posągi, postaci śmieszne i straszne, dorośli i dzieci. Chcemy, żeby uczestnicy nie tylko oglądali pokazy i spektakle, ale żeby brali udział w różnych warsztatach. Planujemy także wielką paradę ulicami miasta — mówi Dorota Patas. Wciąż przyjmowane są zgłoszenia teatrów i grup, które chcą wziąć udział w przedsięwzięciu. Bliższe informacje uzyskają Państwo pod nr telefonu 32 455 48 55 bądź na stronie internetowej www.wck.wodzislaw.pl. Zgłoszenia należy wysyłać na adres: Wodzisławskie Centrum Kultury, ul. Ks.płk. Wilhelma Kubsza 17, 44 – 300 Wodzisław Śląski bądź na adres internetowy: [email protected]. pl. (Iza W.) Turniej strażacki 13 marca w OSP Głożyny odbył się Ogólnopolski Turniej z wiedzy pożarniczej na szczeblu miejsko – gminnym. Zawody rozegrały się w trzech kategoriach (podstawówki, gimnazja, szkoły ponadgimnazjalne). Walka była zacięta i bardzo wyrównana. Po podliczeniu punktów zostały ogłoszone wyniki oraz rozdane nagrody – sprzęt sportowy, ufundowany przez Urząd Miasta Wodzisławia Śląskiego. Wśród szkół podstawowych to 1 miejsce zajął Radosław Mika (MDP Kokoszyce), 2 – Kamil Machoczek (MDP Kokoszyce), a 3 – Piotr Kłosek (OSP Zawada). Jeśli chodzi o gimnazjalistów to najlepszy okazał się Patryk Grela (MDP Kokoszyce), zaraz za nim był Marcin Kurzydym (OSP Zawada), natomiast jako trzeci na podium stanął Krzysztof Gałuszka (OSP Radlin II). Ostatnią grupą byli uczniowie szkół ponagimnazjalnych. 16 W tej kategorii 1 miejsce zajął Paweł Cichy (MDP Kokoszyce), 2 – Patrycja Rozmyślak (OSP Zawada), 3 – Paweł Piszka (MDP Ko- koszyce). Oprócz nagród zwycięzcy dostali się do dalszego etapu konkursu, na szczebel powiatowy. (Justyna) Gazeta Wodzisławska Kapsuła J uż niedługo mieszkańcy Wodzisławia Śląskiego będą mieli niepowtarzalną okazję pozostawienia po sobie śladu i przesłania informacji dla przyszłych pokoleń. Będzie to możliwe dzięki kapsule, która po zgromadzeniu w niej pamiątek, zostanie zakopana na najbliższe sto lat. Inicjatorkami akcji są dyrektor Zespołu Szkół nr 2, Danuta Paszylka oraz nauczycielka historii, Mirela Pogoda. Obie nie kryją, że pomysł podpatrzono z Łeby. Słusznie uważają, że dobre pomysły warto powtarzać. — Zależy nam, by w Wodzisławiu dużo się działo. Stąd akcja łącząca w sobie zabawę i edukację, teraz i za sto lat — mówi Danuta Paszylka. Ma to być zabawa dla wszystkich, nie tylko dla uczniów, ale również władz czy instytucji. Dołączyć się może każdy, kto ma na to ochotę. Kapsuła zostanie zakopana podczas Dni Wodzisławia, 18 czerwca 2010 r. (piątek), przed Muzeum, od strony Poczty. Odkopana natomiast ma zostać w 2110 roku. Wtedy też współcześnie żyjący, dzięki skarbom znalezionym w skrzyni, będą mogli poznać, jak żyło się na początku XXI wieku. Zaznajomią się z naszymi zwyczajami, upodobaniami i nie tylko. Znajdą się tam też fotografie, pamiątki związane z miastem, statystyki oraz lokalna prasa. — Cieszylibyśmy się, gdyby mieszkańcy zechcieli umieszczać pamiątki w kapsule. Mogą to być drzewa genealogiczne, zdjęcia. Padła propozycja umieszczenia nasion, co wydaje się tra- Lokalnie – niebanalnie fionym pomysłem — mówi Mirela Pogoda. W skrzyni na pewno znajdzie się miejsce dla kilku rzeczy codziennego użytku, mundurka szkolnego Gimnazjum nr 1, zabytkowych monet z Muzeum, współczesnych monet i banknotów. — Chcemy, by każda instytucja w naszym mieście umieściła w kapsule kopertę z wybranymi materiałami. Pomoc zadeklarowali: Urząd Miasta, Muzeum oraz Wodzisławskie Centrum Kultury. Mamy nadzieję, że wszyscy chętnie się przyłączą do tej akcji — mówi Danuta Paszylka. Do współpracy zaproszono również placówki oświaty. W szkołach podstawowych w 2 kategoriach wiekowych klasy 1‒3 i 4 –6 przygotują prace plastyczne pt. „Wodzisław za sto lat”. Tak samą propozycję mają gimnazjaliści. Oprócz tego uczniowie klas 4‒6 SP oraz 1‒3 w gimnazjach mają za zadanie napisać prace o tym samym temacie. Podobna oferta zostanie skierowana do szkół ponadgimnazjalnych. — Zastanawialiśmy się, co nas by interesowało, gdybyśmy to my znaleźli się w posiadaniu tej skrzyni. Doszliśmy do wniosku, że najpopularniejsze imiona, zawody, budżet domowy z różnych środowisk. Oraz wszystko co pozwoliłoby nam poznać bliżej ludzi z tamtych czasów oraz warunki, w jakich przyszło im żyć — dodaje. Te informacje oraz dane dotyczące restauracji i kawiarni w naszym mieście, tego jak wygląda kuchnia w naszym domu, co się je, jakie przyrządy używa, jak się mieszka w domu i bloku przygotują uczniowie naszej placówki. Już od 22 marca 2010 r. w Muzeum dostępna będzie księga, do której mieszkańcy będą mogli się wpisywać, zostawić wiadomość dla potom- nych. Ona również wejdzie w skład skarbów do zakopania. Planuje się wydanie publikacji, w której stworzenie zadeklarował wkład Zakład Foto Kieca. Oni są też pomysłodawcą tego zadania. Jeden egzemplarz znalazłby się w skrzyni. Publikacja zawierać będzie informacje o samej akcji a także o mieście. — Przewidziano także miejsce na krótką charakterystykę instytucji (bieżąca działalność i wizja firmy za sto lat) i firm z Wodzisławia Śląskiego. Przedsiębiorstwa chętne do skorzystania z takiej formy reklamy zapraszamy do współpracy — kontynuuje. Pamiątki już w tej chwili można przynosić do Zespołu Szkół nr 2 mieszczącego się przy ulicy Wałowej. Także w dniu zakopania skrzyni, 18 czerwca br. od godz. 10.00 – 18.00 przed Muzeum będzie można zostawić rzeczy. Tam uczniowie oraz nauczyciele będą pełnić wartę. Specjalna komisja sprawdzać będzie czy przedmioty są odpowiednio zabezpieczone oraz czy nadają się do włożenia do skrzyni. Będzie ona wykonana z drewna. Jej gabaryty wyniosą 120x80x90 cm. Środek zrobiony zostanie najprawdopodobniej z blachy cynkowej, także będzie dobrze zabezpieczona. Skrzynię bezpłatnie wykona firma państwa Danuty i Władysława Janik. W miejscu zakopania skrzyni stanie obelisk bądź płyta upamiętniająca to wydarzenie. Osoby chętne do ufundowania tablicy proszone są o kontakt z dyrekcją szkoły. Serdecznie zapraszamy mieszkańców Wodzisławia do tej zabawy i do podzielenia się swoimi pomysłami. Zostawmy po sobie namacalny ślad, a nie tylko skrawek informacji w Internecie. (Iza W.) Nasz LOS w naszych rękach Liga Ochrony Społeczeństwa to stowarzyszenie, które powstało pod koniec ubiegłego roku. Ogólnym celem organizacji jest pomoc w trudnych sytuacjach życiowych wszystkim osobom bez względu na wiek, szczególnie ludziom starszym i niepełnosprawnym. — Jestem osobą aktywną. Od zawsze starałem się brać czynny udział w życiu społecznym i pomagałem innym. Niesienie pomocy – taki jest główny cel Ligi Ochrony Społeczeństwa. Działalność polega na interwencjach w różnych instytucjach, urzędach. Reagujemy na krzywdę ludzką i nieszczęście. Liga nie tylko chroni, ale również pomaga — mówi Stanisław Wiesław Rudowski, założyciel, prezes i przedstawiciel LOS-u. Stowarzyszenie obejmuje swoją działalnością obszar całej Polski. Na dzień dzisiejszy liga liczy 129 członków z Wodzisławia Śląskiego. W planach jest pozyskiwanie ochotników z pobliskich miast, np. z Radlina, z Rybnika. Do LOS-u należą lekarze, psycholodzy, prawnicy, którzy chętnie udzielają porad. — Staramy się uświadamiać społeczeństwu zarówno osobiście, jak i w środkach masowego przekazu, z jakimi zagrożeniami zdrowotnymi można się spotkać i jak im zapobiec. W „Gazecie Wodzisławskiej” co miesiąc można znaleźć mój artykuł, w rubryce „Bliżej zdrowia, bliżej natury”. Znajduje się tam także numer telefonu, który pełni rolę telefonu zaufania — dodaje prezes LOS-u. Członkowie stowarzyszenia pomogli wielu osobom. Interweniowali w szpitalu w celu zapewnienia lepszej opieki chorym, udzielili wielu porad zdrowotnych oraz pomogli zredagować pisma, podania osobom, które miały z tym problemy. W przyszłości organizacja planuje kontynuować działania, tzn. chronić i wspierać społeczeństwo. W celu skontaktowania się z LOS-em, należy dzwonić pod numer telefonu prezesa Stanisława Wiesława Rudowskiego: 0 507 963 641. (Justyna) 17 Lokalnie – niebanalnie Kwiecień 2010 r. ZNALEZIONY – ZNALEZIONA Imię i nazwisko: Przemysław Gajdowicz. Przyłapany na: hodowli węży. Moim pierwszym wężem był: lancetogłów meksykański. Jest to wąż typowo naziemny. Długość, jaką może osiągnąć, to 80 cm do 120 cm. Jest on najmniejszy w mojej kolekcji. Żywi się gryzoniami. Należy trzymać go samego w terrarium, ponieważ może zjeść inne węże. Moja kolekcja: składa się z sześciu węży: dwa lancetogłowy meksykańskie, dwa węże zbożowe, jeden wąż chiński i jeden pyton królewski. Jak już wcześniej powiedziałem, najmniejszy z nich to lancetogłów, natomiast największy jest wąż chiński. Ma on 280 cm. Jest to łagodny wąż i nie sprawia dużych kłopotów. Wąż zbożowy jest najpopularniejszy, jeśli chodzi o hodowlę w Polsce. Jego pomarańczowa barwa, specyficzne plamy i cętki sprawiają, że jest on atrakcyjny wizualnie dla hodowców. Jego zaletą jest także brak trudności w utrzymaniu. Ostatni z gadów, pyton królewski, mimo że pochodzi z rodziny dusicieli, jest jednym z najłagodniejszych węży. Osiąga długość do 180 cm. Hodowla węży: nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Jest to hobby dość kosztowne. Nie mam na myśli tylko wyżywienia, chociaż moje węże zjadają tygodniowo pięć myszy i dwa szczury. Trzeba pamiętać o tym, że należy zapewnić zwierzętom odpowiednie warunki do życia. Nie wystarczy kupić terrarium i umieścić w nim węża. Każdy z gadów występuje w innym środowisku naturalnym, dlatego też potrzebuje specjalnej pielęgnacji, racji żywieniowych i wyposażenia. Każdy, kto planuje zakup węża, powinien się zapoznać z charakterystyką interesującego go gatunku. Ważne jest, aby wąż miał odpowiednie oświetlenie, temperaturę, wilgot- ność i basen. Musimy również pamiętać, że informacje umieszczone w internecie są dla tych, którzy posiadają podstawową wiedzę z tego zakresu. Strach: jest to uczucie mi obce, ponieważ znam swoje węże. Na początku, kiedy kupimy gada, trzeba pozwolić mu na oswojenie się z nowym otoczeniem. Możemy również umieścić w terrarium swoją koszulkę, którą mieliśmy założoną w danym dniu. Początkowo wąż będzie zachowywał się nieufnie. Jednak po jakimś czasie przyzwyczai się do niej. Celem takiego działania jest poznanie i zaakceptowanie zapachu hodowcy. Ja tak zrobiłem i teraz gdy biorę węże na ręce, natychmiast mnie rozpoznają. Należy także pamiętać, że przed wyciągnięciem gada z terrarium, musimy umyć ręce, zwłaszcza jeśli w domu mamy jakieś inne zwierzęta, np. chomiki, kury, koty, psy Zdarzyło mi się kiedyś popełnić błąd. Chcąc nakarmić węża, wziąłem mysz do ręki i wrzuciłem ją do terrarium. Później zapomniałem ją umyć i wyciągnąłem gada. Od razu poczuł zapach gryzonia na mojej dłoni i ugryzł mnie. Ucieczka węża: przytrafiła mi się raz. Moja żona zauważyła, że jednego węża nie było w terrarium. Natychmiast zaczęliśmy go szukać. Po godzinnych poszukiwaniach zguba odnalazła się między książkami na półce. Najbardziej jestem dumny z: pytona królewskiego. Zdecydowanie jest moim ulubieńcem. Jest on najpiękniejszy i najłagodniejszy wśród wszystkich pytonów. Mój ma dopiero 80 cm długości, ale myślę, że osiągnie przynajmniej 120 cm. Zjada on dwie myszy tygodniowo. Czasem urządza sobie półroczne głodówki, ale to normalne dla tego gatunku. Mój pyton jest samicą. Jako jedyny ma swoje imię. Nazwałem go Weronika. Rodzina: powoli akceptuje moje nowe hobby. Wcześniej hodowałem pająki i skorpiony. Terraria z wężami trzymam w sypialni i w pokoju gościnnym. Moja żona zdążyła już zaakceptować węże. Z dziećmi jest inaczej. Nadal przyzwyczajają się do nowych mieszkańców w naszym domu. Jednak wszystko jest na dobrej drodze. Moim marzeniem: jest posiadanie w kolekcji nowego węża. Tym razem będzie to boa tęczowy, którego planuję kupić w maju. Rada dla początkujących: jakiej mogę udzielić to uświadomienie sobie, że wąż nie będzie naszym milusińskim jak pies czy kot. Przy wyborze gada powinniśmy uzyskać informacje na temat jego zachowania oraz środowiska, jakie będziemy musieli mu stworzyć. Należy również zastanowić się, czy będzie nas na niego stać i czy sprostamy jego hodowli. Dla amatorów na początek polecam zdecydowanie węża zbożowego. (Justyna) konkursu „Po naszymu, czyli po Śląsku” z przejęciem opowiadała o początkach i losach swego małżeństwa z góralem oraz o swoim młodzieńczym marzeniu, by mieć duży „szrank”. Trojanowska mówiła też, że z perspektywy czasu nie chciałaby niczego zmieniać w swoim życiu. Na pytanie jak czuje się Ślązaczka Roku Otylia Trojanowska odpowiedziała, że nie sondziła, że byci Ślonzokiem Roku je taki przijymne i że je to asz taki przeżyci. Podkreśliła również, że najbardziej cieszy jom fakt, że wypromowała swoje miejsce urodzenia i sprawiła wielko uciecha mieszkańcom Studzionki. Każda z przybyłych na uroczystość Pań mogła osobiście podejść i chwilę porozmawiać ze Ślązaczką Roku. Całe spotkanie odbyło się w miłej i sympatycznej atmosferze przy degustacji wypieków Pań z KGW. (Asia) Babski comber 8 marca to doskonała okazja żeby spotkać się w babskim gronie. Wiedzą o tym doskonale panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Radlina II, które po raz pięćdziesiąty świętowały wspólnie Dzień Kobiet. W imprezie wzięły udział także przedstawicielki innych KGW z naszego regionu. Gościem specjalnym obchodów była pochodząca ze Studzionki, Ślązaczka Roku 2009, Otylia Trojanowska. Laureatka 18 Gazeta Wodzisławska Lokalnie – niebanalnie Fizyka najciekawszą nauką D zięki swojej pracy badawczej, Bartosz Moczała i Paweł Śmieja znaleźli się wśród 12 osób z całej Polski, które pojadą na Międzynarodową Konferencję Młodych Naukowców ICYS (International Conference of Young Scientists) na wyspę Bali w Indonezji w dniach 12 – 17 kwietnia 2010. Fizyka to nauka, która wciąż jest potrzebna, wręcz niezbędna. Badania naukowe są jednym z kluczowych działań współczesnej cywilizacji. Młodzież coraz bardziej interesuje się zagadnieniami fizyki. Przykładem jest wodzisławskie LO nr 1. Dwóch uczniów wykazało inicjatywę i zaczęło zagłębiać się w tajniki dyscypliny. Fizyką interesowali się od zawsze. Obecnie chodzą do klasy o profilu matematycznofizycznym. Ich wychowawcą, a jednocześnie nauczycielem fizyki jest Jolanta Warzecha, która pomaga i wspiera chłopców. Paweł i Bartosz startowali w wielu konkursach, zdobywając przy tym liczne nagrody. Jakiś czas temu uczniowie zaczęli interesować się ciekawym zjawiskiem, jakim jest bezprzewodowy przepływ energii elektrycznej. — Dzisiejszy świat staje się coraz bardziej bezprzewodowy. Nasz projekt ma na celu badanie jednego ze sposobów bezprzewodowego przesyłania energii elektrycznej. W tym celu zbudowaliśmy model transformatora Tesli — mówi Bartosz Moczała. Wspólnymi siłami napisali pracę badawczą. Nie było to łatwe zadanie. Tworzenie projektu zajęło im bardzo dużo czasu. Efekty swoich badań przedstawili na Wojewódzkim Turnieju z Fizyki o puchar Dyrektora Pałacu Młodzieży w Katowicach. Wydawałoby się, że najtrudniejsze momenty za nimi. Jednak dopiero teraz zaczął się okres intensywnej pracy. Chłopcy kontynuują wyjazdy do Pałacu Młodzieży w Katowicach, gdzie co czwartek przygotowują się do ICYS-u. Biorą udział w wykładach, zajęciach laboratoryjnych, indywidualnych konsultacjach. Zarówno uczniom wodzisławskiej szkoły, jak i pozostałym uczestnikom konferencji, pomagają profesorowie z Uniwersytetu Śląskiego, Politechniki Śląskiej, Uniwersytetu Warszawskiego i innych renomowanych uczelni. Wyzwaniem dla Bartosza i Pawła było przetłumaczenie swojej pracy badawczej na język angielski. Oczywiście mogli liczyć na pomoc anglistów z I LO. Jeśli chodzi o kwestie pieniężne to oprócz rodziców, również szkoła i Starostwo Powiatowe udzielają pomocy finansowej uczniom. Udział w ICYS-ie wymaga od Bartka i Pawła dużego poświęcenia. Muszą wiele czasu poświęcić naukowym i organizacyjnym przygotowaniom oraz pogodzić je z obowiązkami szkolnymi. — Fizyka jest najciekawszą nauką, która pozwala nam poznawać świat i zmieniać nasze życie — mówi Paweł Śmieja — Wraz z Bartoszem, zajęliśmy się tematem przesyłania energii za pomocą transformatora Tesli. Przygotowania do ICYS-u zajęły nam prawie rok i było to dla nas dość duże wyzwanie, któremu ciężko byłoby podołać bez wsparcia naszej szkoły, wychowawczyni, rodziców i pracowników Pałacu Młodzieży w Katowicach. Dziękujemy wszystkim za wsparcie. Na Międzynarodowej Konferencji Młodych Naukowców każdy z uczestników będzie musiał zaprezentować swoją pracę badawczą, następnie odpowiedzieć na pytania komisji związane z przeprowadzonymi badaniami. Swoją przyszłość Bartosz i Paweł wiążą z fizyką. Mimo, że mają jeszcze rok przed sobą i nie są pewni, na jaką uczelnię się wybrać, wiedzą że na pewno będzie to kierunek związany z naukami ścisłymi. (Justyna) 19 Co w trawie piszczy 1-30.04 „Anioły w malarstwie Stanisławy Wojtyny”, Galeria czynna: poniedziałki i czwartki w godzinach od 11.00 do 17.00 Miejsce: Galeria TMZW, Rynek 1-31.04 „Poranek w lesie...i inne tematy” w malarstwie Brygidy Simki Miejsce: MiPBP, Galeria pod Fikusem 1-30.04 „Zgadnij kto to? ” quiz literacki Miejsce: MiPBP 6.04 g. 20.15 KINO PEGAZ „Brick Lane” – dramat, 15 lat/Anglia/102 min. Bilet: 5 zł 06, 07, 20, 22, 23, 26, 29.04 g. 9.00 – 12.00 „Teatralne Pszedszko-lalki na BIS” – warsztaty teatralne organizowane dla dzieci z wodzisławskich przedszkoli w ramach projektu dofinansowanego z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zajęcia poprowadzą aktorzy z Teatru Banialuka z Bielska-Białej Miejsce: WCK 07.04 g. 9.45 „Ekoludki sprzątają świat” Wielozmysłowe poznawanie treści bajek Miejsce: MiPBP 08.04 g. 8.30 – 12.30 Akademia filmowa – zajęcia z edukacji filmowej dla szkół ponadgimnazjalnych (prowadzący: dr Marcin Sikorek) g. 8.30 „Rewers” g. 9.00-10.30 Warsztaty Medialne “Wiedza o filmie. Pojęcia i definicje. Film w prezentacji maturalnej. Cz. I” (prowadzący dr Marcin Skorek) g. 11.00 „Po-lin. Okruchy pamięci” Miejsce: sala widowiskowa WCK Bilet: Film – 5 zł, warsztaty – 8 zł 09.04 g. 9.30 „Witaj panie Andersenie” – zajęcia dla przedszkolaków Miejsce: MiPBP 10.04 g. 17.00 Sobotni Wieczór Artystyczny: g. 17:00 Wernisaż wystawy fotograficznej 20 prac Guntera Hofera/sala klubowa WCK/ g. 18:00 Premiera spektaklu teatralnego na podstawie dramatu Tadeusza Rożewicza „Grupa Laokoona” w wykonaniu teatru SZYDŁO Miejsce: sala widowiskowa WCK Bilet: 5 zł 12.04 g. 17.00 Koncert Anny Marii Jopek Miejsce: sala widowiskowa WCK Bilet: 60 zł 13.04 g. 10.30 „Lekcja śląskiej godki” Spotkanie dyskusyjnego Ruchu Autonomii Śląska Koło Wodzisławsko-Żorskie, Miejsce: MiPBP, sala multimedialna g. 10.30 Filharmonia Młodego Melomana – „Anielski instrument – harfa” Miejsce: sala widowiskowa WCK g. 9.00 „Inwazja wirusów i kto uratował świat” Wielozmysłowe poznawanie treści bajek Miejsce: MiPBP g. 20:15 KINO PEGAZ: „Kocham Cię od tak dawna” – dramat 15 lat/Francja/115min. Bilet: 5 zł 14.04 g. 9.00 Wiosenne Konfrontacje Artystyczne MASKA 2010 – przegląd grup wokalnych i tanecznych ze szkół podstawowych oraz gimnazjalnych Miejsce: sala widowiskowa WCK g. 9.45 „Wiosna radosna” Wielozmysłowe poznawanie treści bajek Miejsce: MiPBP g. 16.30 „Bal u Calineczki” zajęcia z cyklu „Mama, Tata i ja czyli rodzinne czytanie w Bibliotece” Miejsce: MiPBP 15.04 g. 12.00 Wspólne zdjęcie tegorocznych maturzystów Miejsce: Rynek g. 18.00 „Nie boso ale przez świat” – relacja z wyprawy Artura Nosiadka: Brazylia, Peru, Ekwador Miejsce: MiPBP, sala widowiskowa Kwiecień 2010 r. g. 17.00 Narkotyki, dziecko i ty – program edukacyjny połączony z prelekcją pt. „Używki i związane z nimi zagrożenia dla młodzieży”. Organizator: Straż Miejska wspólnie z Prezydentem Miasta Wodzisław/wstęp wolny Miejsce: sala klubowa WCK 16.04 g. 9.45 „Wars i Sawa” zajęcia z cyklu „Legendy polskie” Miejsce: MiPBP 16-18.04 g. 17.00 KINO PEGAZ: „Księżniczka i żaba” – aniomwany, b/o/USA/98 min. g. 19.00 KINO PEGAZ „Randka w ciemno” – komedia romantyczna, 15 lat/Polska/95 min. 19.04 Dzień Katyński: g. 9.00 uroczysta msza św. w kościele WNMP w Wodzisławiu Śl. Po mszy odsłonięcie i poświęcenie tablic upamiętniających rocznicę zbrodni katyńskiej g. 12.30 przemarsz ulicami miasta z udziałem wszystkich gości do WCK g. 12.45 rozpoczęcie uroczystej akademii (referat pt. „Historia Mordu Katyńskiego i stan badań nad wywozem Górnoślązaków do ZSRR”, występy artystyczne, ogłoszenie wyników konkursu i wręczenie nagród)/sala widowiskowa Miejsce: WCK g. 9. 30 „O psie który jeździł koleją” R. Pisarskiego zajęcia dla przedszkolaków z cyklu „Lektury znane i lubiane” Miejsce: MiPBP g. 12.30 „Wiosenne porzadki” zajęcia dla przedszkolaków Miejsce: MiPBP 20.04 g. 12.30 „Latający kufer” zajęcia dla przedszkolaków Miejsce: MiPBP g. 20.15 KINO PEGAZ „Casablanca” – melodramat 15 lat/USA/93 min. Bilet: 5 zł 23.04 g. 17.00 Spotkanie Przyjaciół Folkloru Śląskie- Gazeta Wodzisławska Co w trawie piszczy go „Swojoki zapraszaja” Miejsce: MiPBP 23.04 g.12.00 „Banialuki do zabawy i nauki” – spotkanie autorskie z Agnieszką Fraczek-doktorem językoznawstwa i autorką książek dla dzieci Miejsce: MiPBP 23-24.04 g. 19.00 KINO PEGAZ: „Parnassus” – fantasy/ przyg., 15 lat/Francja, Kanada, Anglia/122 min. 24.04 g. 11.00 „Krokusy, hiacynty, żonkile…” zajęcia plastyczne z cyklu „Sobota z plastyką” Miejsce: MiPBP g. 17.00 „Kulig i zapusty góralsko-szlacheckie” – koncert w wykonaniu ZPiT „Vladislavia” Miejsce: sala widowiskowa WCK Bilet: 12 zł 25.04 g. 9.00 – 18.00 IX Wodzisławska Gala Taneczna – impreza konkursowa z udziałem zespołów tanecznych z województwa śląskiego (kat. miniatura taneczna, show dance, taniec dyskotekowo-rewiowy, disco dance, taniec towarzyski)/wstęp wolny Miejsce: sala widowiskowa WCK 27-28.04 g. 9.00 XVIII Miejski Festiwal Kultury Przedszkolnej – przegląd przedszkolnych grup artystycznych/wstęp wolny Miejsce: sala widowiskowa WCK 27.04 g. 9.30 „Czerwony Kapturek ratuje ziemię” – przedstawienie w wykonaniu uczniów SP nr 3 pod kier. Aliny Skupień Miejsce: MiPBP g. 20:15 KINO PEGAZ: „Dzień w Juriewie” – dramat 15 lat/Rosja, Niemcy/138 min. Bilet: 5 zł 28.04 g. 18.00 Grzegorz Turnau i Andrzej Sikorow ski – koncert „Pasjans dla dwóch” Miejsce: sala widowiskowa WCK Bilet: 50 zł g. 17.00 Spotkanie DKK: Robert J. Wiersema – „Kiedy dzieje się cud” Miejsce: MiPBP 21 Spod tablicy Kwiecień 2010 r. Dni Otwarte Z giełk, potajemne szepty, spojrzenia pełne ciekawości. Tak w kilku słowach można opisać atmosferę szkolnych korytarzy podczas Dni Otwartych, organizowanych przez uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Zaproszonymi gośćmi byli gimnazjaliści z ostatnich klas. Akcja ta miała na celu zaprezentowanie placówek edukacyjnych, ich osiągnięć oraz zapoznanie się z uczniami i nauczyciela- mi. Potencjalni kandydaci mogli zwiedzić wszystkie szkoły oraz ich pracownie. Gimnazjaliści mieli również okazję zapoznać się z ofertą edukacyjną szkół, porozmawiać z nauczycielami i uczniami o kierunkach kształcenia i warunkach nauki. Można było także uzyskać informacje na temat zajęć pozalekcyjnych, dowiedzieć się jak działają koła zainteresowań. Każda ze szkół chciała zaprezentować się z jak najlepszej strony, aby zachęcić gimnazjalistów do kontynuowania edukacji w ich placówce. — Do dnia dzisiejszego brałam pod uwagę kontynuację nauki w Technikum Budowlanym i Liceum Ogólnokształcącym nr 2. Jednak po dzisiejszej wizycie w Zespole Szkół Ekonomicznych przemyślę, czy nie wybrać się jednak do Technikum Kelnerskiego lub Hotelarskiego. Naprawdę jestem mile zaskoczona. Panuje tu bardzo przyjazna atmosfera — mówi Dominika Kąsek, gimnazjalistka z Marklowic. Większość uczniów nie zdecydowała jeszcze do jakiej szkoły złoży papiery. Zorganizowanie Dni Otwartych miało ułatwić gimnazjalistom wybór. — Cieszymy się, że szkoły pozwoliły nam zwiedzić swoje placówki. Osobiście zależało mi na odwiedzeniu Liceum Ogólnokształcącego nr 1 i 2, bo to właśnie z nimi wiążę swoje plany. Mam nadzieję, że po wizytach wybór będzie łatwiejszy — mówi Marysia Mierzyńska. Aby umożliwić zwiedzenie wszystkich szkół w Wodzisławiu, każda ze szkół starała się wyznaczyć inny termin, w którym gimnazjaliści mogli składać wizyty. Dni Otwarte w Zespole Szkół Ekonomicznych oraz Liceum Ogólnokształcącym nr 2 odbyły się 12.03, w Zespole Szkół Budowlanych – 23.03, w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 – 30.03, natomiast w Liceum Ogólnokształcącym nr 1 odbędą się dopiero 20.04. (Justyna) Polsko-szwedzka wymiana Potrzebę zbliżenia i wzajemnego zrozumienia ze Szwecją zainicjowały nauczycielki Liceum Ogólnokształcącego nr 1 – Iwona Grajner i Dominika Sidor. Stworzyły one projekt pod hasłem „Język angielski, językiem łączącym Polskę i Szwecję”, w ramach którego została zorganizowana wymiana międzynarodowa. Jedenastu szwedzkich uczniów z Trelleborg wraz z dwoma opiekunami w dniach 20 – 27 lutego br. odwiedziło Wodzisław Śląski. Głównym założeniem projektu było doskonalenie języka angielskiego. Całodobowy kontakt ze Szwedami pozwolił na przeprowadzenie wielu rozmów o różnej tematyce. Dwa dni uczestnicy spędzili w szkole, poznając się bliżej poprzez zabawy integracyjne i wspólną pracę na komputerach. Projekt wymiany 22 umożliwił uczniom zapoznanie się z kulturą, historią oraz odmiennością Polski i Szwecji. Szwedzi w czasie pobytu poznali nasze miasto. Wspólnie z polskimi uczniami zwiedzili sztolnię wodzisławską. Spotkali się z zastępcą prezydenta, Dariuszem Szymczakiem, który przedstawił im perspektywy rozwoju Wodzisławia Śląskiego. Młodzi sąsiedzi uczestniczyli również w spotkaniu z naczelnikiem Wydziału Oświaty, Edytą Glenc, która zaznajomiła ich ze strukturą oświaty w powiecie wodzisławskim. W czasie pobytu w Polsce goście zwiedzili również Narodowe Muzeum Pamięci w Auschwitz, krakowskie zabytki, zimowe szlaki Doliny Kościeliskiej i Zakopane. Podczas pożegnalnego wieczoru uczestnicy wymiany mieli okazję spróbować specjałów kuchni polskiej i szwedzkiej. Potrawy przygotowywali wszyscy uczniowie. Młodzieży z LO nr 1 niełatwo było pożegnać nowych przyjaciół. Pocieszająca była dla nich myśl, że za niedługo wymiana będzie kontynuowana. — Na przełomie maja i czerwca grupa polska odwiedzi swych przyjaciół w nadmorskim Trelleborgu. Mamy nadzieję, że rewizyta będzie tak ciekawa i przyjemna, jak pobyt szwedzkiej grupy u nas w Polsce. Niezapomniane wrażenia pozostały w naszych sercach i myślach. Młodzież i opiekunowie dziękują serdecznie Dyrekcji I LO, jak i rodzicom uczestników za wsparcie przy organizacji wymiany młodzieżowej polsko-szwedzkiej — dodaje Iwona Grajner. (Justyna) Spod tablicy Gazeta Wodzisławska Festiwal Teatrów Obcojęzycznych J uż po raz czwarty odbył się w Wodzisławiu Śląskim Powiatowy Festiwal Teatrów Obcojęzycznych „Babel” pod patronatem Ryszarda Zawadzkiego, Posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Uroczysty finał miał miejsce 12.03.2010 w Zespole Szkół im.14 Pułku Powstańców Śląskich. Zaproszonymi gośćmi byli Ryszard Zawadzki, Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, Edyta Glenc, Naczelnik Wydziału Oświaty Starostwa Powiatowego, Grażyna Majchrowska, dyrektor Powiatowego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli oraz Anna Brachmańska-Uherek, Dyrektor Zespołu Szkół im.14 Pułku Powstańców Śląskich. W festiwalu uczestniczyło 6 zespołów teatralnych i wszystkie otrzymały dyplomy i nagrody. Wyróżnienie w kategorii szkoły podstawowe otrzymała Szkoła Podstawowa nr 3 z Radlina za ciekawą muzyczną i plastyczną oprawę bajki „Thumbelina”. Przygotowaniem tego zespołu zajmowała się Michalina Staszak. W kategorii gimnazja, I miejsce zajęło Gimnazjum nr 4 z Wodzisławia Śl., wystawiając dwa zabawne skecze „Mr Williams and Postwoman” i „Tourist information”. Na brawa zasłużyli uczniowie Julia Ozimek i Radosław Tkocz, którzy tak jak w poprzednim roku rozbawili publiczność humorem słowno-sytuacyjnym. Zespół przygotowała Magdalena Henczko. II miejsce zajęło Gimnazjum nr 1, z Rydułtów, w scence „The family afternoon”. Opiekunem tej grupy był Sebastian Grela. Przedstawienia szkół ponadgimnazjalnych były na bardzo wysokim poziomie językowym i artystycznym. Grupa teatralna z Zespołu Szkół im. 14 Pułku Powstańców Śl., prowadzona przez panią Katarzynę Koszorz, zachwyciła grą aktorską w nowoczesnej sztuce „Black Books”, opartej na serialu telewizyjnym (sitcom) irlandzkiego aktora, pisarza i producenta filmowego Dylana Morana, o tym samym tytule. II LO im. ks. prof. J.Tischnera, wybrało klasyczny, pełny elegancji Szekspirowski przekład „The Taming Shrew”. Opiekunem tej grupy była Helena Matys. Oba zespoły wykazały się dojrzałością artystyczną i zaawansowaną znajomością języka angielskiego, dlatego jury przyznało ex aequo dwa pierwsze miejsca tymże szkołom. Zespół Szkół Ekonomicznych im. O. Langego w Wodzisławiu Śl., grupa Neli zajęła II miejsce wystawiając sztukę „Who is John Galt?”. Gra świateł, bogata ekspresja ruchu scenicznego wprawiła publiczność w zadumę oraz w świat fantazji. Aktorzy szukali sensu życia, właściwej drogi w odnalezieniu filozofii istnienia człowieka. Ukryte ’ja – Johna Galt’ znaleźli w każdym z nich. Oprócz świetnego śpiewu i tańca nie zabrakło efektów specjalnych, takich jak złoty deszcz, opadające bańki mydlane. Zespół pracował z Kornelią Granacką–Trzaska i konsultantem językowym Eweliną Krzykała. Największą jednak niespodzianką IV Powiatowego Festiwalu Teatrów Obcojęzycznych Babel 2010 była nagroda Gran Prix, ufundowana przez Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego prof. dr hab. inż. Jerzego Buzka, w postaci biletu wstępu do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Komisja festiwalu wybrała trzech najlepszych językowo i artystycznie młodych artystów: Julię Ozimek z Gimnazjum nr 4, za przekonującą, pełną humoru rolę ‘postwoman’, Pawła Malerza z II LO im.ks.J.Tishnera za oryginalną rolę Petruchia, który umie- jętnie zdołał poskromić Katarzynę, złośnicę o zimnym sercu, Krzysztofa Łoboziaka z I LO, który fantastycznie odegrał rolę niewidomego Rosjanina, mówiącego po angielsku. Zaproszenie otrzymała również organizatorka IV Powiatowego Festiwalu ‘Babel 2010’, Iwona Grajner, doradca metodyczny z j. angielskiego z Powiatowego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Dla aktorów i widzów Festiwal Teatrów Obcojęzycznych ‘Babel 2010’ to impreza niezapomniana, pełna wrażeń i emocji, której dewizą jest uczenie przez zabawę. W słowie kończącym uczestnicy festiwalu, jak i organizatorzy chcieliby podziękować bardzo serdecznie wszystkim za pomoc i sponsorowanie nagród. Specjalne podziękowania dla Posła Ryszarda Zawadzkiego, Wydziału Oświaty Starostwa Powiatowego, Powiatowego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, Wydawnictwom Egis, Macmillan, Pearson-Longman, właścicielom sklepu ‚Divers’. Serdeczne podziękowania dla pani Anny Brachmańskiej-Uherek, Dyrektora Zespołu Szkół im.14 Pułku Powstańców Śląskich, której gościnność i wsparcie otrzymujemy przy każdej imprezie szkolnej. (Iwona Grajner) 23 Cooltura w mieście Kwiecień 2010 r. SDM charytatywnie L udzie o wielkim sercu wzięli udział w koncercie charytatywnym Starego Dobrego Małżeństwa, który odbył się 4 marca w Wodzisławskim Centrum Kultury. Muzycy zagrali na rzecz akcji „ECHO SERCA”, której celem jest zakup aparatu UKG dla wodzisławskiego szpitala. SDM to owiany legendą zespół wykonujący poezję śpiewaną i piosenkę zwaną artystyczną. W naszym mieście jest on dosyć częstym gościem, witanym zawsze bardzo entuzjastycznie. Grupa, przyznająca się do wpływów na swoją twórczość m.in. Stachury i Rybowicza, emanuje niezwykle pozytywną energią i na każdy swój koncert ściąga tłumy fanów. — Uwielbiam Stare Dobre Małżeństwo i często jeżdżę na ich koncerty. Dzisiaj jestem tutaj po to aby wesprzeć akcję charytatywną „Echo Serca”, a przy okazji posłuchać dobrej muzyki — mówiła przed koncertem Joanna Juńczyk, jedna z wielbicielek zespołu. Ekipa gra ze sobą od początku lat 80-tych. Jednak każda ich kolejna płyta odnosi wielki sukces. Obecnie na topie jest krążek z 2009 roku pt. „Odwet pozorów”, czyli prawda o tym, co prawdziwe. Siłą napędową zespołu są koncerty „na żywo”. Muzycy idą wtedy na całość i dają z siebie wszystko. I nie ma takich występów, które chcieliby sobie odpuścić. Jak podkreślają, największym skarbem jest dla nich zadowolenie publiczności. — Stare Dobre Małżeństwo jest jak dobre wino. Im starsze – tym lepsze. Im dojrzalsze – tym bardziej uderza do głowy — przyznał po kon- cercie Maciej Smok, jeden z fanów kapeli. SDM udowodnił, że poezją można czarować i zachwycać, bez przynudzania i narodowego cierpiętnictwa. Podczas koncertu w Wodzisławiu muzycy zagrali wiele swoich starych przebojów, a także kilka nowości, które znajdą się na ich kolejnej płycie. Publiczność była zachwycona, a akcja charytatywna „ECHO SERCA” zyskała 3700, 00 zł. (Asia) Poszukujemy najlepszych wzorców Rozmowa z Wojciechem Czemplikiem, skrzypkiem, mandolinistą, wieloletnim członkiem zespołu Stare Dobre Małżeństwo. Joanna Drzeniek: To wasz kolejny koncert na scenie WCK. Jak czujecie się w naszym mieście? Wojciech Czemplik: To miasto jest wyjątkowo wrażliwe na naszą muzykę, o czym świadczy duża frekwencja na każdym naszym koncercie. Kultura w Wodzisławiu stoi na bardzo wysokim poziomie. Cieszymy się, że możemy kolejny raz gościć w tym pięknym mieście. J.D: Skąd pomysł na wykorzystywanie tekstów poetyckich do śpiewania? W.C: Są dwie możliwości. Albo się wymyśla samemu teksty albo poszukuje się czegoś wartościowego. Nikt w naszym zespole nie potrafi pisać tekstów, dlatego korzystamy z tej drugiej opcji, czyli poszukujemy najlepszych wzorców. Jesteśmy zdania, że jeśli ktoś jest w czymś niedoskonały to powinien 24 posłużyć się autorytetami. J.D: Według krytyków poezja Jana Rybowicza to krzyk samotności człowieka niedostosowanego, pełnego kompleksów, targanego sprzecznościami wewnętrznymi, które pogłębiała choroba alkoholowa. Skąd u Was fascynacja tekstami poetyckimi Rybowicza? W.C: Krytycy swoje, a my swoje. Moim zdaniem trzeba śpiewać o wszystkim. Także o tej ciemnej i szarej stronie ludzkiego życia. Całe życie, tworząc piosenki szukaliśmy słów, które by nas uwiodły. I te słowa w końcu odnaleźliśmy u Rybowicza. W jego poezji jest wiele pytań, które nas interesują. Poza tym chcemy mówić o sprawach trudnych, które bardzo często są tematem tabu. J.D: Wasza ostatnia płyta „Odwet pozorów” ukazała się w 2009 roku. Kiedy możemy oczekiwać kolejnej płyty i czy już trwają prace nad nią? W.C: Prace nad kolejną płytą trwają cały czas, bo zespół musi być twórczy. Publiczność jest bardzo wymagająca i żeby utrzymać wysoki poziom nie możemy pozwolić sobie na odpoczynek od muzyki. Na dzisiejszym koncercie będą grane także nasze nowe piosenki. Jeżeli przygotujemy i dopracujemy odpowiednią ilość utworów to wtedy powstanie kolejna płyta. J.D: Jak często gracie koncerty charytatywne? W.C: Dosyć często gramy takie koncerty, bo ludzi potrzebujących jest coraz więcej. Wszystkim nie pomożemy, ale cieszymy się, że możemy pomóc chociaż niektórym. Taki koncert pokazuje, że trzeba pomagać. Czasem wpływy z koncertu są stosunkowo małe, ale często później odzywają się ludzie i instytucje które mogą i chcą pomagać. Nie jesteśmy w stanie zagrać każdego koncertu dlatego zachęcamy także innych do niesienia pomocy. J.D: Dziękuję za rozmowę. (Asia) Gazeta Wodzisławska Cooltura w mieście Debiut na deskach WCK Już 10 kwietnia br. na scenie Wodzisławskiego Centrum Kultury odbędzie się uroczysta premiera spektaklu teatralnego na podstawie dramatu „Grupa Laokoona” Tadeusza Różewicza w wykonaniu teatru Szydło. — Nasza grupa działa od września zeszłego roku, a w jej skład wchodzi kilkunastu młodych ludzi, którzy mają ogromny apetyt na teatr i sztukę. To ludzie ambitni i poszukujący, którzy przyszli na zajęcia po to, by dotknąć możliwie jak najwięcej teatralnych materii. Zaczęłam od zajęć w konwencji teatru ruchu, pantomimy, zajęć z elementami teatru zabawy. Wszystko po to, by moi aktorzy, bo tak mogę ich nazwać, otwarli się na siebie i sztukę — mówi założycielka grupy Szydło Dorota Patas, aktorka rybnickiego teatru Rondo, twórca i reżyser studenckiego teatru Grupa Szalonych Mimów z Cieszyna, laureatka wielu nagród w konkursach recytatorskich oraz teatralnych. — Po ostatnich warsztatach dla instruktorów, które odbyły się na jesieni zeszłego roku spostrzegłam, że mamy około 30 instruktorów, którzy uczą w różnych szkołach w powiecie. Wniosek z tego, że jest około 30 grup teatralnych, które działają mniej lub bardziej intensywnie, a przy WCK nie działał żaden teatr. Szkoda było tego nie wykorzystać, dlatego postanowiłam założyć grupę teatralną — wyjaśniła twórczyni Szydła. Po premierze w WCK spektakl „Grupa Laokoona” będzie wystawiany na Festiwalu Bezgra- niczne Zamieszanie Teatralne w sierpniu. Być może aktorzy zagrają także dla szkół. Reżyserka myśli również o wystawieniu spektaklu w innych domach kultury np. w Rybniku. Generalnie najpierw spektakl musi się spodobać. — Dla nas jest on bardzo ważny, bo inicjujący nasze istnienie w teatralnej braci Wodzisławia. Jeśli się spodobamy to ludzie będą przychodzić na nasze przedstawiania. A na tym zależy nam najbardziej — dodała Dorota Patas. Premierze „Grupy Laokoona” towarzyszy wystawa zdjęć autorstwa Güntera Hofera oraz prac uczniów z I LO w Wodzisławiu Śląskim, którzy uczą się fotografii. Spójnikiem łączącym wystawę i premierę Szydła jest przede wszystkim ich wyraz artystyczny. (Asia) Być kobietą, być kobietą Takiego szturmu płci pięknej na Wodzisławskie Centrum Kultury nie było dawno. Wszystko to z okazji obchodów Dnia Kobiet. Co prawda imprezę zorganizowano 12, a nie 8 marca, ale i tak na każdym kroku czuło się, że kobiety rządzą. Tego dnia, przynajmniej. Doskonałym wstępem do przyjemnego wieczoru był wykład wojującej feministki Doroty Stasikowskiej–Woźniak, poświęcony … zasadom savoir-vivre’u pt. „Wokół europejskich stołów”. Panie mogły też zrelaksować się przy dźwiękach mis tybetańskich i gongów oraz ćwicząc tai chi. Najwięcej emocji wzbudził pokaz mody. W dobie kryzysu pracownice WCK postanowiły zaprezentować się w strojach ze sklepu z odzieżą używaną Lumpex. O makijaż modelek zadbał salon kosmetyczny Tet’a’tet. Panie mogły też zapoznać się z ofertą wystawionych stoisk – salonu urody Estetica, zakładu fryzjerskiego oraz fotograficznego Kieca. Ponadto biżuterię i inne rękodzieła prezentowały galerie: Provincja oraz Tygiel Rozmaitości. Popularnością cieszyło się też stoisko z orgiami – ozdobami wykonanymi z papieru oraz stoisko z biżuterią wykonaną przez Mirosławę Szopę – Ćwieląg. Imprezie towarzyszył występ kółka wokalnego Roberta Czecha, działającego przy WCK. Wśród pań rozlosowano ciekawe upominki ufundowane przez wystawców oraz zaproszenia na spektakle i koncerty odbywające się w WCK. (Iza W.) Kolejny wyjazd, kolejny sukces Tancerze zespołu Miraż, działającego przy Wodzisławskim Centrum Kultury, nigdy nie wracają z zawodów z pustymi rękami. Z wyjazdu na Mistrzostwa Polski Jazz i Modern Dance wodzisławska formacja taneczna przywiozła aż 4 medale – 1 złoty i 3 brązowe. Turniej odbył się w dniach 5 – 7 marca br. w Siedlcach. W zawodach wzięło udział ponad 800 tancerzy z czołowych klubów z całej Polski. Jeśli chodzi o style tańca: jazz i modern, to polskie zespoły są na światowym poziomie. Uczestnicy walczyli nie tylko o pierwsze miejsca, ale również o zakwalifikowanie się na Mistrzostwa Europy Jazz, które odbędą się w Serbii w dniach 22 – 24 kwietnia 2010. Po raz pierwszy w konkursie o tak wysokiej randze uczestniczyły dzieci. Odniosły ogromny sukces, przechodząc do finału. Największym jednak osiągnięciem był złoty medal, który zdobył jeden z najmłodszych tancerzy w kategorii „solo jazz chłopcy” Karol Mental z choreografią „Mackie Majcher”. Tancerze mini formacji po wykonaniu tańca „Szalona miłość” zostali nagrodzeni brązowym medalem. W składzie tanecznej grupy juniorów były: Aneta Ferens, Sonia Froncek, Izabela Jędrusik, Martyn Musiolik, Aleksandra Skrobacz, Żaneta Zdańska, Klaudia Szulik. Również duet dziewczyn (Aneta Ferens i Aleksandra Skrobacz) zajął 3 miejsce w kategorii jazz juniorów. Tak wysokie miejsce zapewnił im taniec „Hot jazz”. Brązowy medal w stylu modernprzywiozła także formacja juniorów. Nagrodzony układ choreograficzny nosił tytuł „Killing me softly”. Wszyscy medaliści pojadą do Serbii, aby zaprezentować się na Mistrzostwach Europy. Sukces, który odnieśli tancerze Mirażu, jest efektem ciężkiej pracy tancerzy oraz ogromnego trudu, jaki włożyli w przygotowania choreografowie Lenka Brečková, Aleksandra Sosna i Ryszard Kozłowski. (Justyna) 25 Spod tablicy Kwiecień 2010 r. Kultura żydowska w Wodzisławiu S prawdzenie wiedzy uczniów, ale również uwrażliwienie ich na ból i cierpienie drugiego człowieka było celem konkursu o holocauście i kulturze żydowskiej („Contemporary History – Holocaust and the Jewish Culture”), który odbył się 9 marca w Liceum Ogólnokształcącym nr 1. W rywalizacji wzięli udział uczniowie z Gimnazjum nr 1 i Gimnazjum nr 2. Organizatorkami konkursu były nauczycielki LO 1 Iwona Grajner i Dominika Sidor. — Aby jeszcze bardziej zaciekawić uczniów tematyką żydowską, starałyśmy się, żeby przygotowane przez nas ćwiczenia były różnorodne i wiązały się z różnymi dziedzinami wiedzy. Organizując zawody, chciałyśmy również, aby młodzież z gimnazjum odwiedziła mury naszej szkoły w celu integracji. W niedalekiej przyszłości będą decydować o swojej dalszej edukacji, dlatego też naszym zamiarem było przybliżenie im atmosfery, jaka panuje w szkole ponadgimnazjalnej. — mówi Iwona Grajner. Po zapoznaniu się z zasadami konkursu, uczniowie przystąpili do pracy w trzyosobowych zespołach. Zadaniem uczestników było wykonanie ćwiczeń w języku angielskim, które bazowały na wiedzy historycznej o holocauście i kulturze żydowskiej. Obie drużyny musiały przebrnąć przez sześć stacji, przy których znajdowały się koperty z poleceniami oraz materiały potrzebne do rozwiązania zadań. Uczestnicy byli bardzo zadowoleni z formy konkursu, dzięki której był on bardzo ciekawy. Ćwiczenia wykonywane przez uczniów były różnorodne. Młodzież gimnazjalna musiała wykazać się znajomością gramatyki i słownictwa języka angielskiego związanego z działaniami wojennym oraz wiedzą o historii i kulturze Żydów. Aby oddać nastrój konkursu, organizatorki zapaliły na każdym ze stolików oryginalną świeczkę z Izraela. Po zaciekłej walce dwóch zespołów nastąpiło podliczenie zdobytych przez nich punktów, a następnie ogłoszenie wyników. Pierwsze miejsce zajęła drużyna z Gimnazjum nr 2, w składzie: Jakub Robakowski, Konrad Kątny i Maciek Czyż. Uczniowie z Gimnazjum nr 1 zajęli drugie miejsce. Do grupy należały: Magda Sobczak, Agata Horwacik i Chiara Meisel. Nagrodami, które otrzymali uczestnicy, 26 były dyplomy, zaproszenia na wykłady poświecone kulturze żydowskiej, książki w języku angielskim oraz film o Irenie Sendlerowej. Dodatkowo dziewczyny otrzymały kolorowe chusty, a chłopcy krawaty. Nie zapomniano również o szkołach. Każda z nich otrzymała dyplom oraz materiały edukacyjne. Tematyka dotycząca kultury żydowskiej stała się również tematem powiatowego konkursu literacko-historycznego dla szkół ponadgimnazjalnych, pt. „Holocaust widziany oczami Marka Edelmana. Powstanie w getcie warszawskim”. Organizatorkami były Monika Witosz i Katarzyna Mandrela, które wspierał Zespół Szkół Technicznych oraz Powiatowy Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli. Impreza uzyskała honorowy patronat Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Specjalnym gościem była Anna Kister, która w 2003 roku została uhonorowana medalem Sprawiedliwa wśród Narodów Świata. Uczestnicy konkursu musieli wcześniej przygotować i wysłać prezentacje multimedialne dotyczące holocaustu. Prace zostały ocenione przez komisję. W Powiatowym Centrum Konferencyjnym dwuosobowe zespoły odpowiedziały na zadane im pytania. — Organizowanie konkursów o tematyce żydowskiej jest bardo pozytywnym zjawiskiem. Widzę, jak zainteresowanie młodzieży z roku na rok wzrasta — mówi Barry Smerin, tłumacz i pracow- nik naukowy, który był jednym z członków komisji. W loży jury zasiedli również: Iwona Miler, konsultant PODN-u i Iwona Grajner, metodyk języka angielskiego i pasjonatka problematyki polsko-żydowskiej, Krzysztof Witosz, pedagog ZST oraz dr Paweł Fijałkowski, pracownik naukowy Żydowskiego Instytutu Historycznego. Walka była naprawdę zaciekła. Potrzebne były aż dwie dogrywki, po których jury ogłosiło wyniki. Pierwsze miejsce zajęły Anna Warok i Martyna Mielańczyk z ZST. Drugie zdobyły Sonia Staniek i Anna Rusok z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Rydułtowach. Jako trzeci na podium stanęli: Debora Wieczorek i Jarosław Tokarczyk z ZSE w Wodzisławiu. W drugiej części imprezy odbyły się wykłady zaproszonych gości. Dr Paweł Fijałkowski opowiedział o historii Żydów w Polsce. Grzegorz Meisel, twórca Stowarzyszenia Jerusza – Dziedzictwo, przybliżył lokalną historię Żydów, przedstawiając losy wybranej rodziny. Był to bardzo osobisty wykład, który miał pokazać, że historia ma ludzka twarz i także w Wodzisławiu zostawiła swój ślad. Barry Smerin opowiedział o Marku Edelmanie oraz o powinowactwie kultur, po czym zaśpiewał dwie pieśni w języku jidisz. Ilona Bazan wykonała jedną pieśń w języku hebrajskim. Młodzież była bardzo zadowolona z imprezy. Mogła nie tylko sprawdzić swoją wiedzę, ale również uzupełnić ją. (Justyna) Spod tablicy Gazeta Wodzisławska Ograniczenie opieki S ytuacja finansowa Wodzisławskiego Ośrodka Rehabilitacji i Terapii jest nieciekawa. Ośrodek utrzymuje się z pieniędzy zebranych przez Fundację Wspólnota Dobrej Woli, z dotacji Urzędu Miasta, a także z pomocy finansowej włodarzy innych miejscowości, którzy pokrywają koszt pobytu swoich mieszkańców. Najwięcej jednak pieniędzy otrzymuje od Narodowego Funduszu Zdrowia. Niestety w tym roku WORiT, w ramach kontraktu, dostał aż 200 tysięcy mniej. Stało się tak za sprawą nowego rozporządzenia Ministra Zdrowia dotyczącego gwarantowanych świadczeń z zakresu rehabilitacji, które weszło w styczniu tego roku. Przepisy te ograniczają liczbę godzin, przeznaczonych na rehabilitację dzieci. W tym roku jednemu pacjentowi należy się nie więcej niż 120 dni i nie więcej niż trzy godziny dziennie. — W ubiegłym roku również było do dyspozycji 120 dni, ale była możliwość złożenia wniosku o przedłużenie rehabilitacji. Dzięki temu dwudziestu czterech pacjentów mogło korzystać z programu „Pobyt dzienny” i korzystać z opieki naszych pracowników od poniedziałku do piątku przez osiem godzin dziennie. Nigdy nie mieliśmy z tym problemów. Zmiany, jakie będziemy zmuszeni wprowadzić, są krzywdzące zarówno dla dzieci, jak i ich opiekunów. Dzięki pobytowi w naszym ośrodku, pacjenci mieli zapewnione ćwiczenia rehabilitacyjne, intelektualne, a także kontakt z innymi dziećmi. Integracja miała miejsce nie tylko w naszej placówce, ale także poza nią. Wychodziliśmy do biblioteki, do Wodzisławskiego Centrum Kultury, a także do przedszkoli — mówi Dorota Jaromin, dyrektor WORiT-u. Rodzice pacjentów są rozżaleni i rozgoryczeni. Zmiana rozporządzenia zmusi ich do reorganizacji życia codziennego. Część opiekunów, która mogła powierzyć opiece WORiT-u swoje dzieci w czasie pracy, jest zrozpaczona. Do końca czerwca ośrodek ma działać na starych zasadach. Jednak z powodu niewystarczającej ilości pieniędzy, od 01.07 br., dzieci będą mogły korzystać z rehabilitacji tylko trzy razy w tygodniu po trzy godziny. W związku z zaistniałą sytuacją, dyrekcja WORiT-u musiała również podjąć decyzję dotyczącą etatów pracowników. — Początkowo mieliśmy w planach redukcję trzynastu etatów do ¾. Jednak po wielu rozmowach z personelem, zdecydowaliśmy wspólnie o zwolnienie sześciu osób. Niestety nie mamy innego wyjścia — tłumaczy Dorota Jaromin. Rodzice oraz personel WORiT-u mają nadzieję, że uda się zmienić rozporządzenie. Gdyby jednak się nie udało, dwudziestu czterech pacjentów nie będzie mogło korzystać z opieki dziennej. Ośrodek może zapewnić trzy godzinne rehabilitacje co dwa dni, natomiast kolejne trzy godziny dzieci spędziłyby w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym przy ul. Kopernika, który zaoferował pomoc. W SOSW nie ma jednak rehabilitacji ruchowej. Problemem byłaby także lokalizacja ośrodka i związany z nią transport dzieci. (Justyna) Trzylatki na start Uśmiechnięte buzie dzieci, zadowolenie rodziców oraz wychowawców towarzyszyły oficjalnemu otwarciu nowo utworzonego oddziału przedszkolnego w Publicznym Przedszkolu nr 14 im. Kubusia Puchatka w Wodzisławiu Śląskim-Zawadzie. Na otwarciu obecny był prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca, wiceprezydent Aleksandra Chudzik oraz nauczyciele, rodzice i dzieci. Ceremonię otwarcia rozpoczął nagrodzony brawami występ starszych przedszkolaków. Wstęgę przeciął prezydent miasta, wraz z jednym z dzieci. — Dzięki stworzonemu przez Urząd Miasta projektowi „3‒4-5 START Przedszkolaków w przyszłość”, z dodatkowego oddziału przedszkolnego skorzystać będą mogły trzyletnie dzieci. Oddział dla maluchów jest całodniowy z trzema posiłkami. Oferta zajęć dla trzylatków jest bardzo różnorodna: od zajęć opiekuńczo-wychowawczych przez rytmikę połączoną z muzyką, zajęcia plastyczne, język angielski oraz zajęcia z logopedą. Najmłodsze przedszkolaki będą mieć do dyspozycji w pełni wyposażoną salę do zajęć, doposażono również salę do ćwiczeń ruchowych — wyjaśnia Barbara Ferdyant-Tront, wicedyrektor Przedszkola nr 14. Obowiązki wychowawcy w nowo otwartym oddziale pełni Iwona Belta wraz z Anitą Matułą. Oprócz Przedszkola Publicznego nr 14 w projekcie uczestniczy dziewięć wodzisławskich placówek, w których odbywać się będą zajęcia popołudniowe trzy razy w tygodniu po dwie godziny – skierowane do dzieci, które nie znalazły miejsca w przedszkolach wodzisławskich. Realizacja przedsięwzięcia trwać będzie dwa lata od 1 stycznia 2010 roku do 31 grudnia 2011 roku. W ramach projektu wsparciem zostanie objętych 300 maluchów zamieszkałych w Wodzisławiu Śląskim. Jak podkreśliła Barbara Ferdyant – Tront udział dzieci w projekcie jest całkowicie bezpłatny. (Asia) 27 Lokalnie – niebanalnie Kwiecień 2010 r. Świadectwo tożsamości Wywiad z Kazimierzem Cichym, prezesem Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej, autorem wielu publikacji na temat Wodzisławia Śląskiego. Dorota Patas: Co skłoniło Pana do napisania książek o Wodzisławiu? Kazimierz Cichy: W pewnym momencie mojego życia zauważyłem, że w mojej świadomości nagromadziło się wiele informacji o mieście, o Ziemi Wodzisławskiej, które jeszcze nie zostały opisane, a które powinny być szerzej znane. Historia Wodzisławia Śląskiego kryje w sobie mnóstwo ciekawych spraw, które jeszcze w czasie publikacji tych książek było nieznanych. Po wydaniu moich publikacji zaczęli pisać inni. Dzięki temu wiedza na temat Ziemi Wodzisławskiej stawała się coraz bardziej znana. Rozpoczęły się liczne poszukiwania uczniów w ramach edukacji regionalnej i nie tylko. W wydawanym przez TMZW Heroldzie Wodzisławskim opisywałem sprawy związane z miastem, jego historią, które nie były nie tyle niedopuszczalne, co niestosowne do publikacji wcześniej. Był to krok ryzykowny. Zmiana systemu społeczno-gospodarczego, ustroju przyniosły swoje skutki… Staliśmy się państwem samorządowym. Gminy samorządowe zaczęły poszukiwać swojej tożsamości, swoich korzeni. Trzeba sięgać do korzeni, do tradycji, dobrego obyczaju, w naszym przypadku śląskiego, tradycji solidnej pracy, staranności. To jest dziedzictwo, z którego powinniśmy korzystać. Przez te publikacje mam nadzieje, że to się udało. Nie musimy przecież wszystkiego od nowa odkrywać, wiele wartościowych rzeczy już się wydarzyło. To nasi przodkowie budowali to miasto. Jesteśmy naturalnymi spadkobiercami tegoż dziedzictwa, i to nie tylko w znaczeniu materialnym, ale i duchowym. Śląski charakter wypracowany przez pokolenia, którym się szczycimy procentuje obecnie, jest taką naszą wartością duchową. O tym trzeba było przypomnieć i mam nadzieje, że to się udało. D.P.: Skąd pomysł na napisanie książki o elektrowni „Marcel’? K.C: Poproszono mnie o napisanie tej ksiązki. Skądinąd wiem, że wcześniej kierownictwo Elektrociepłowni szukało 28 kogoś, kto napisze taką monografię. Nikt jednak nie chciał się tego podjąć, bo nie jest to łatwa sprawa. Więc zrobiłem to i uważam, że jest to także pozycja bardzo cenna, bo nie jest to ścisła monografia zakładu. Jest tam także zawarta otoczka historyczna, cały 100letni okres postępu cywilizacyjnego związanego z rozwojem energetyki. Od świecy czy lampki naftowej wszystko się zaczęło. Rozwój energetyki był swoistą rewolucją. Historia tej rewolucji związanej z elektrycznością uważam jest bardzo ciekawa i często ważniejsza od historycznych bitew, które najczęściej są opisywane w związku ze zniszczeniami, itp. Ciągle podawane nam są daty kolejnych walk, zwycięstw, porażek, zniszczeń…tu Tatarzy, tam Szwedzi…A historia postępu, który jest i powinien być uniwersalny, bo jest on stały, wieczny, jest marginalizowana. Ewolucja jest najważniejsza. W tej publikacji udało się to myślę ukazać.. Wskazałem jak bardzo budowa tej elektrowni przy kopalni Marcel w 1908 roku przyczyniła się do rozwoju Ziemi Wodzisławskiej. Elektrownia była na owe czasy bardzo duża i nowoczesna. Zasilała nie tylko Wodzisław, ale całe okolice wokół, Racibórz i Rybnik. Duże za- Gazeta Wodzisławska kłady np. w Raciborzu rozwijały się dzięki „Marcelowi”. Dopiero budowa Elektrowni „Rybnik” w latach 70-tych tą wielką rolę Elektrowni „Marcel” w Radlinie pomniejszyła. W książce znajdują się wspomnienia emerytów, wspomnienia wojenne. Starałem się, żeby ta książka była nietypowa. Czytając inne monografie zauważyłem, że są dość nudne. Ludzie chwalą moją publikację za to, że opisuje różne ciekawostki. D.P.: W książce wspomina Pan o powiedzeniu „Jestem przede wszystkim Ślązakiem”. Czy uważa się Pan za Ślązaka? A może przede wszystkim Polaka? K.C: Uważam się za „Ślązaka-Polaka”, bo te dwie tożsamości się uzupełniają wzajemnie i łączą. Są różne typy Ślązaka: bardziej związanego z kulturą niemiecką oraz polską. Tu prapolskie korzenie na Śląsku, jak sobie przypominam, w mojej rodzinie były bardzo żywe. Jeśli chodzi o moje wspomnienia, to szczególnie żywe są one w odniesieniu do matki, która zawsze mi mówiła jak nadchodziło święto 1 maja: „ooo, takie to nie ważne święto…a przed wojną tu mieliśmy święto 3 maja, a ja zawsze byłam w szkolnym teatrzyku i wierszyk wygłaszałam…”. Lata międzywojenne były zresztą bardzo patriotyczne i tego nam brakuje obecnie. D.P.: Czy posiada Pan cechy Ślązaka opisane przez Z. Kossak-Szczucką: Słowa są twarde, szorstkie i treściwe. Oszczędność i pracowitość o jakiej w innych dzielnicach Polski nie ma się pojęcia. Wytrwałość. Wytrwałość jest cechą najbardziej charakterystyczną w psychice śląskiej. Głęboka, szczera religijność, jako zaś proste uzupełnienie tych zalet silne życie rodzinne i przywiązanie do starego obyczaju. Brak Ślązakom gładkości, wdzięku, umiejętnego prześlizgiwania się po powierzchni życia, ale nie tymi zaletami buduje się państwo, jeno tamtą twardzizną, której czyny dźwięczą lepiej od słów Jeśli tak, to które? K.C: Cytuje właśnie te słowa, gdyż ogromnie mi się podobają. Uważam, że są ciągle aktualne. Nawet nie trzeba tego specjalnie uzasadniać. Można się w tym miejscu powołać na Jana Pawła II, dla którego, jak gdzieś czytałem, ulubioną lekturą były książki Z. Kossak-Szczuckiej. Jaka szkoda, że nie ma wznowień, jest w tej chwili niedoceniana. To jest błąd. Uważam, że te słowa ciągle są żywe. Czy cechy KossakSzczuckiej mogą mnie określać? Trudno Lokalnie – niebanalnie powiedzieć. Natomiast fakt, że cytuje te cechy, w galerii długi czas wisiało to hasło, świadczy o tym, że bardzo mi się to podoba. Jeżeli więc nawet nie są to moje cechy czy Ślązaków to powinniśmy czytać to sobie często i równać do tych cech. Są one pożądane, pozytywne. D.P.: Kto jest dla Pana autorytetem? Dlaczego? K.C.: Zapewne jest ich kilka. Może przypomnę profesora Tadeusza Kotarbińskiego. Napisał rozprawę „Traktat o dobrej robocie”. Dla mnie to bardzo ważna i niezwykle cenna publikacja. Szkoda, że ta postać jest zapomniana. To jeden z czołowych polskich filozofów, logików i etyków. Rozgłos uzyskał dzięki oryginalnej kontynuacji Twardowskiego. Aktywnie działał społecznie, był wrażliwy na wszelkie przejawy niesprawiedliwości. Był filozofem na starożytną modłę, z jednej strony tworzył i propagował teorie filozoficzne, z drugiej był przykładem godziwego życia. Profesor Uniwersytetu Warszawskiego, rektor Uniwersytetu Łódzkiego, prezes PAN-u. Był współtwórcą ogólnej teorii sprawnego działania, zwanej prakseologią, autorem etycznej koncepcji „Spolegliwego opiekuna”. Napisał „Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk”, „Sprawność i błąd” oraz „Medytacje o życiu godziwym”. D.P.: Czy Pana książki mogą być odczytane jak świadectwo Pańskiej tożsamości? K.C: Myślę, że tak. Gdyby tak prześledzić rozdziały tych książek, można zauważyć, że pisałem tam o różnych szczegółach. Od bajek i legend, z których zawsze wynika motto, po historię miasta. Ważne są bajki, legendy, podania ludowe. Poprzez przytaczane w nich fakty, daję wyraz tego, że mimo klęsk, walk, zniszczeń, miasto zawsze się odbudowywało, wzrastało. Podkreślam również wątek chrześcijański, miasto bowiem zawsze skupiało się wokół parafii. D.P.: Czy pisanie książek jest dla Pana terapią? K.C: Pisanie książek to raczej dla mnie wyzwanie i praca. Prędzej pisanie artykułów może być dla mnie relaksem. Szczególnie monografia, kiedy kierownictwo zakładu stale coś mi dodawało, dopowiadało, sugerowało… Żeby to zebrać w ciekawą całość, żeby to było syntetyczne, to była to ogromna praca. Relaksem mogę nazwać pisanie krótkich form. D.P.: Czy Pana twórczość może być odczytywana jako świadectwo religijności? K.C: Jak już powiedziałem, element religii jest ważny w moim życiu. Daje tego wyraz w książkach. Np. poprzez postać Świętego Wawrzyńca, którą wraz z nieżyjącym już Stefanem Górskim wykreowaliśmy. Później wykonano rzeźbę świętego Wawrzyńca. Mimo upływu lat, osiągnięć cywilizacyjnych, taki patron miasta jest potrzebny. Inne miasta też to zauważyły. W sferze ducha potrzebne jest poczucie, że gdy się nic nie udaje i jest ciężko, zawsze można się odwołać. To niezawodnie przynosi ulgę, jeżeli już nie rozwiązanie, to na pewno ulgę. D.P.: Czy Pana twórczość to jako świadectwo lokalnego patriotyzmu? K.C.: Na pewno tak, aczkolwiek nie jestem pewien, czy tak było zawsze. Można by powiedzieć, że odkryłem w sobie lokalnego patriotę w późniejszym okresie swojego życia. Dorota Patas: Czy Pana twórczość to świadectwo chęci dzielenia się z innymi? K.C: Tak. W innym wypadku nie miałoby to sensu. Kiedy w 1991 roku zaczął się ukazywać „Herold Wodzisławski”, były to chęci dzielenia się. Chciałem, by wykorzystano to w nowym porządku gospodarczym, dla budowania. Wszystko zmierzało wtedy do Europy Regionów. Idea ta miała dać większą autonomię tym dużym regionom krajowym. Jednak obecnie nie realizuje się jej. Może jednak nic straconego. D.P.: Czy Pana twórczość można odczytać jako świadectwo szacunku wobec ludzi i dziedzictwa kulturowego? K.C.: Tak… Myślę, że zwłaszcza książka „100 lat Elektrowni Marcel w Radlinie” jest hołdem dla pracy energetyków. Oni tak to odbierają. Pracownicy i emeryci mówili, że dla nich jest to nadzwyczaj ważna publikacja. Oni to mogą pokazać dzieciom, wnukom. Zbudowaliśmy duży, piękny zakład porównywany przeze mnie do świątyni. Sama architektura jest sakralna. Wtedy tak się budowało elektrownie i inne zakłady. To było coś, co miało przetrwać wieki. I przetrwało w dużej części. To jest hołd składany osiągnięciom przodków. Zawsze podkreślam, że jesteśmy tutaj dziedzicami działalności naszych przodków. Od nas zależy, jak to wykorzystamy, czy dalej będziemy to dobrze robić. Czy będziemy budować z kolei dla przyszłych pokoleń. Być może przyszłe pokolenia docenią ten wysiłek. D.P.: Dziękuję za rozmowę. K.C.: Również dziękuję 29 Lokalnie – niebanalnie Kwiecień 2010 r. Kolejne szczyty zdobyte P rzez cały marzec w Galerii „Pod Fikusem” w wodzisławskiej bibliotece można było oglądać wystawę „Na Antypodach”. Ekspozycjami były zdjęcia zrobione przez Mariana Hudka i Piotra Lillę podczas wyprawy w góry Australii i Oceanii. O swojej przygodzie, alpiniści opowiedzieli na spotkaniu autorskim, które obyło się 19 marca br. Na Antypody wyruszyli w listopadzie ubiegłego roku. Ich celem było zdobycie Piramidy Carstensza (4884 m n. p. m.) oraz Góry Kościuszki (2229 m n. p. m.). W trakcie spotkania uczestnicy mogli usłyszeć relację z ekspedycji oraz zobaczyć pokaz slajdów i filmy. Wejście na najwyższe szczyty Australii i Oceanii było kolejnym krokiem do zdobycia Korony Ziemi (dziewięć najwyższych szczytów, znajdujących się na siedmiu kontynentach). Jak sami przyznają, ekspedycja ta nie była łatwa. — Wyprawa na Piramidę Cartensza była jedną z najtrudniejszych. Nigdy nie czułem takiego zmęczenia. Nawet w trakcie „Biegu rzeźnika”, kiedy musiałem przebiec 77 km górskiej trasy. Naprawdę było to dla nas bardzo duże wyzwanie — opowiada Piotr Lilla. Pogoda utrudniała trekking. Prawie cały czas padało. W związku z tym alpiniści musieli zabrać ze sobą nietypowy sprzęt: kalosze, peleryny i parasole. Zdobycie szczytu wiązało się z pięciodniowym marszem przez gęste lasy, po kolana w błocie. Opady sprawiały, że pnie były bardzo śliskie. Piotr i Marian musieli być bardzo ostrożni. W trakcie wyprawy towarzyszyli im Papuasi, którzy pomagali nieść bagaże oraz prowadzili przez dżunglę. W czasie spotkania w bibliotece alpiniści opowiedzieli wiele różnych ciekawych i śmiesznych przygód, jakie spotkały ich w papuaskiej wiosce Sugapa oraz w czasie podróży na najwyższą górę Oceanii. Góra Kościuszki nie sprawiała aż takich trudności jak piramida Carstensza. Na szczyt prowadziła ścieżka – metalowa kratownica, która oprócz ułatwiania marszu, chroniła znajdującą się wokół przyrodę. Zdobycie szczytu zajęło alpinistom zaledwie trzy godziny. W drodze powrotnej do Sydney zaliczyli słynne Góry Błękitne. Kolejnych kilka dni spędzili w stolicy Australii, gdzie odwiedzili najbardziej znane obiekty. Do Polski przywieźli ze sobą pamiątki: papuaski strój składający się z koteki (osłony na przyrodzenie), naszyjnika z zębem dzikiej świni, łuku. Na wyspie Bali w Indonezji zakupili także pamiątkowe koszulki. Kolejnym celem Mariana Hudka i Piotra Lilli jest zdobycie najwyższego szczytu Ameryki Północnej, leżącego w górach Alaska – góry McKinley. Ma ona 6194 m n. p. m. — Zdaję sobie sprawę, że wejście na McKinley nie będzie łatwe. Masyw jest pokryty wiecznym śniegiem i lodowcem. Jeśli tego dokonam, zdobędę „Koronę Ziemi” — mówi Marian Hudek. (Justyna) IV Zlot motocykli i samochodów tuningowanych Przyjemne dla ucha odgłosy warczących silników, nietypowe, nierzadko zabytkowe modele motocykli oraz aut, a także tłumy zaciekawionych ludzi. Tak było w zeszłym roku i pewnie będzie i tym razem. Już po raz czwarty na wodzisławskim Rynku zagoszczą pasjonaci mechanicznych rumaków, czyli wszelkiego rodzaju motocykli oraz samochodów tuningowanych. To atrakcyjne, acz raczej kosztowne hobby ma w naszym re- 30 gionie szerokie grono zwolenników. Aby uatrakcyjnić długi, majowy weekend, 2 maja tego roku mieszkańcy Wodzisławia Śląskiego będą mogli zobaczyć paradę pojazdów, które przejadą ulicami naszego miasta. Imprezie towarzyszyć będzie koncert zespołu bluesowo-rockowego Mr. Blues. Organizator, czyli Wodzisławskie Centrum Kultury, przewidział również konkurs na najładniejszy motocykl i samochód. W ubiegłorocznej imprezie udział wzięło ponad sto osób, także oglądających nie brakowało. Miejmy nadzieję, że podobnie jak w latach ubiegłych, pogoda dopisze. Osoby zainteresowane wzięciem udziału w zlocie powinny wypełnić kartę zgłoszeniową, która będzie dostępna przed samą imprezą. Szczegółowe informacje dotyczące zlotu można znaleźć pod numerem telefonu: 32 455‒48‒55 bądź na stronie internetowej www.wck. wodzislaw.pl. (Iza W.) Gazeta Wodzisławska Lokalnie – niebanalnie Sprzątanie Ziemi W kwietniu br. świętować będziemy 40.lecie obchodów Dnia Ziemi na świecie i 20.lecie w Polsce. 22 kwietnia, wszystkie szkoły w Wodzisławiu Śląskim wezmą udział w akcji sprzątania miasta. Celem działań jest nie tylko usunięcie śmieci, ale również promowanie postaw ekologicznych wśród uczniów. Każda ze szkół ma przydzielony obszar, który musi posprzątać. Uczniowie Zespołu Szkół nr 2 bardzo angażują się w prace, związane z ekologią i ochroną środowiska. — Sprzątanie Ziemi odbywa się u nas nie tylko dwa razy w roku. O środowisko, w którym żyjemy, dbamy także na co dzień. Nasze szkoły zajmują się zbiórką zużytych baterii, puszek, butelek PET, makulatury oraz żołędzi, dzięki którym pomogliśmy dokarmić zimą zwierzęta. Co roku bierzemy udział w akcji „Ratujmy kasztanowce”. W gimnazjum stworzyliśmy klasę tzw. ekologiczną, której uczniowie zajmują się miedzy innymi badaniem czystości wód,, a także promują powyższe akcje w środowisku. Mamy własny ogródek botaniczny obok szkoły. Współpracujemy również z Towarzystwem Przyjaciół Przyrody Pro-natura, włączając się w program ochrony cennych miejsc rozrodu płazów. Dzięki naszemu zaangażowaniu otrzymaliśmy Zielony certyfikat pierwszego stopnia. Obecnie staramy się o uzyskanie certyfikatu drugiego stopnia. Nauczyciele, którzy pracują na miano ekologicznej szkoły to: Aleksandra Borowska, Barbara Wróbel, Bogusława Lubszyk. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze — opowiada Danuta Paszylka, dyrektor Zespołu Szkół nr 2. Tradycyjnie już, w kwietniu uczniowie SP 1 oraz Gimnazjum nr 1 wezmą udział w akcji „Ratujmy kasztanowce”. Jednyą z wykonywanych czynności jest niszczenie liści zarażonych drzew, w których zimują poczwarki szrotówka kasztanowcowiaczka. Innym działaniem, jakie podejmują uczniowie w ramach akcji, jest sadzenie nowych kasztanowców. Dwa lata temu, drzewka, które otrzymaliśmy od Zieleni Miejskiej w Wodzisławiu, zostały posadzone w okolicach PKP w Wodzisławiu Śląskim. W tym roku w planach jest uwzględnienie lasu w Czyżowicach, gdzie zostaną wsadzone kasztanowce otrzymane z Nadleśnictwa Rybnik.Po sukcesie akcji pod hasłem „Bezpieczna bateria” w 2009 roku, uczniowie Zespołu Szkól nr 2 zdecydowali się powtórzyć zeszłoroczne przedsięwzięcie. Młodzież przygotowała pudełka na zużyte baterie oraz plakaty i ulotki, informujące o ich szkodliwości. Każda z klas, która bierze udział w akcji, ma wyznaczony obszar, który będzie nadzorować do 30 kwietnia. Ta, która zbierze najwięcej baterii, zostanie nagrodzona. Przygotowana została specjalna mapka, na której są zaznaczone punkty, w których można oddawać baterie. Zebrane materiały zostaną wysłane do Organizacji Odzysku „Reba”. Zachęcamy wszystkich mieszkańców Wodzisławia Śląskiego i okolic do pomocy w zbiórce.(Justyna) Wodzisław Śląski ul. Partyzantów 5 „Hurtownia SABA” ul. Kopernika „Sklep spożywczy SPOŁEM” ul. Wałowa 35 Magiel ul. Wałowa „Best Pizza” ul. Ks. Konstancji LEWIATAN ul. Ks. płk. W. Kubsza 13 Cukiernia Zuzanna ul. Ks. płk. W. Kubsza 18 „Sklep Mięsny Tomaszny” ul. Sasankowa „Sklep Gatech” ul. Wolności 64 „Sklep spożywczy Kiermaszek” ul. Czyżowicka „Sklep spożywczy Alicja” ul. Przemysława 3 „Sklep U Tomka” ul. Przemysława 6 „EURO Sklep” ul. Przemysława 12 „Sklep spożywczy Sylwia” ul. Głowackiego „Urząd Skarbowy” ul. Jastrzębska 65 PHV „PLUS” ul. Targowa „targowisko obok dworca PKS ul. Powstańców „Sklep Dallas” ul. Powstańców Sklep Awans” ul. Zgody 9 „Sklep Neptun” ul. Ks. Konstancji 14 „Salon Firan” ul. Ks. Konstancji 20 „Sklep Samanta Styl” ul. PCK 1 Przedszkole Nr 5 ul. Marklowicka 7 „Kasacja pojazdów” oś. Dąbrówki „Sklep spożywczy ABC” ul. Wyszyńskiego 43 „Hestia” ul. Rynek 20 „Sklep Bobas” oś. XXX –lecia bloki: 97‒100 ul. 26 Marca – supersam Kokoszyce ul. Pszowska „Komis Raj Dziecka” ul. Pszowska 267 „Sklep Spożywczy M. Mikuła” Jedłownik ul. Pszowska 191 „Sklep Wielobranżowy Ania” ul. Moniuszki 15 „Kwiaciarnia – U Brygidy” Rogów Sklep LEWIATAN Czyżowice ul. Gorzycka 5a „Sklep mięsny Szymiczek” Wilchwy ul. Bracka 13 „Szpital Chorób Płuc” oś. 1 Maja 16a „VEG-STAL OSED.” Syrynia ul. Krzyżowa 9 „Ośrodek Zdrowia” Turza Śląska ul. Korfantego 1 „Sklep Widok” „Sklep spożywczy” w pobliżu Biblioteki na ul. Powstańców Rydułtowy ul. Traugutta 250 „Sklep oświetleniowy” Gorzyce ul. Zamkowa 8 „Wojewódzki Zakład Lecznictwa Odwykowego i Zakład OpiekuńczoLeczniczy” Radlin ul. Korfantego 17 „MOSIR Radlin” Jastzrębie Zdrój – Szeroka Oś. Tysiąclecia 9 ZS Nr 12 Pszów ul. Traugutta „Dworzec PKS” ul. Drzymały 3 „Sklep rowerowy” 31 Lokalnie – niebanalnie Kwiecień 2010 r. Festiwal Yamaha Z a bardzo udaną można uznać drugą edycję Górnośląskiego Festiwalu Szkół Muzycznych Yamaha, który odbył się 13 marca 2010 roku w Wodzisławskim Centrum Kultury. W imprezie wzięło udział ponad 90 uczniów z 13 szkół. Organizatorem Festiwalu był dyrektor Wodzisławskiej Szkoły Muzycznej YAMAHA Roman Anderski. W bieżącym roku uczniowie współzawodniczyli ze sobą w siedmiu kategoriach, a przesłuchania odbywały się równolegle na sali widowiskowej oraz klubowej w WCK. W komisjach jurorskich zasiadali nauczyciele szkół biorących udział w festiwalu: Arkadiusz Kluba, Artur Kozłowski, Artur Wąsek, Bartosz Szaraniec, Damian Cieślak, Grzegorz Bezdziecki, Jarosław Mrozek, Kamila Klimek, Karol Pyka, Katarzyna Stępińska, Krzysztof Węglarczyk, Leszek Tokarski, Łukasz Brzoza, Maciej Cebulski, Marek Zyskowski oraz Tacjana Gacka. Po przesłuchaniu wszystkich uczestników wyłoniono laureatów w siedmiu kategoriach. Jeśli chodzi o grę na gitarze to pierwsze miejsce zajął Łukasz Sowa (SMY Jastrzębie Zdrój), z drugiego miejsca cieszył się Piotr Mikler (SMY Racibórz), a trzecia była Daria Odrzywolska (SMY Katowice). W kategorii keyboard – do lat dwunastu pierwsze miej- 32 sce wywalczyła Olivia Bujnowicz (SMY Katowice), drugi był Piotr Szymczak (SMY Sosnowiec), a trzeci Kacper Sosna (SMY Wodzisław Śląski). Wyróżnienie otrzymał Piotr Bień (SMY Katowice). W grze na keyboardzie od lat dwunastu najlepszy okazał się Lucjan Burzik (SMY Rybnik), drugie miejsce zajęła Henrietta Smołka (SMY Żory), a trzecie Mateusz Auch (SMY Racibórz). W kategorii śpiew – do lat dwunastu zwyciężył Mikołaj Wąsek (SMY Żory), druga była Wiktoria Nowomiejska (SMY Jastrzębie Zdrój), a trzecia Justyna Mańko (SMY Sosnowiec). Bezkonkurencyjna w śpiewie od lat dwunastu okazała się przedstawicielka SMY z Rudy Śląskiej Natalia Kawka, drugie miejsce przypadło Sandrze Wiśniowskiej z SMY Knurów, a trzecie Karolinie Goczoł (SMY Jastrzębie Zdrój). Wyróżnienie w tej kategorii przyznano Oldze Owczarek (SMY Częstochowa) i Patrycji Czenczel (SMY Ruda Śląska). Jeśli chodzi o zespoły instrumentalne to pierwsze miejsce wywalczyli przedstawiciele szkoły muzycznej z Rybnika w składzie: Marcin Rojek, Marceli Kowalczyk, Aleksander Kowalczyk i Michał Swaczyna, drugie miejsce zajął zespół WOO DOO (SMY Wodzisław Śląski) w składzie: Marceli Pietyra, Karol Magdziński, Artur Czech, Szymon Musiolik, Filip Chrapek i Michał Ptaszyński, a trzecie zespół ze SMY z Częstochowy w składzie: Marta Kościeleska, Jan Szaraniec, Piotr Pilis oraz Kacper Dudek. W kategorii zespoły wokalno-instrumentalne rywali pokonał duet gitar elektrycznych – Paweł i Tomek (SMY Zabrze) w składzie: Tomasz Krawiec i Paweł Dziuk, drugą lokatę zajął zespół ze SMY Wodzisław Śląski w składzie: Karol Cichy, Piotr Skupień, Ewelina Pawłowska, Kamil Szałyga i Martyna Krzyżak, a trzecią zespół ze SMY Ruda Śląska w składzie: Łukasz Ficek i Maciej Kawka. Warto podkreślić, że poziom był bardzo wysoki, co wpłynęło na przyznanie dodatkowych wyróżnień przez jury. Gospodarza festiwalu, Szkołę Muzyczną w Wodzisławiu Śląskim, szczególnie ucieszyła duża liczba uczestników, co jest niewątpliwie sporym sukcesem i świadczy o rosnącym zainteresowaniu programami nauczania w systemie Szkół Muzycznych Yamaha. — Atmosfera była bardzo gorąca, a na twarzach występujących można było zaobserwować ogromne emocje, które udzielały się również nauczycielom wspierającym zza kulis swoich wychowanków. Rodzice dopingowali swoje pociechy razem z publicznością — podsumował Roman Anderski. (Asia) Gazeta Wodzisławska Lokalnie – niebanalnie Góralsko-szlacheckie zapusty 7 stycznia br. rozpoczął się nowy rozdział dla „Vladislavii”. ZPiT przekształcił się w stowarzyszenie „Vladislavia”. Dzięki temu otworzyły się nowe możliwości dla zespołu. Mogą teraz realizować projekty, ubiegać się o dofinansowanie z zewnątrz. Celem organizacji jest rozpowszechnianie twórczości ludowej – tej profesjonalnej i amatorskiej, popularyzowanie polskiej tradycji, zarówno w kraju, jak i za granicą. Zarząd stowarzyszenia tworzą: Wanda Bukowska, łącząca funkcję kierownika artystycznego zespołu i prezesa organizacji oraz instruktorzy – Edyta Budnik, jako wiceprezes, Dominika Brzoza, sekretarz i Urszula Majdak, skarbnik. Pierwszy występ, otwierający nowy rozdział zespołu, odbył się na scenie WCK. 7 marca tego roku przenieśliśmy się do XVII wieku i odbyliśmy podróż po góralskoszlacheckich tradycjach kuligowo-zapustowych.. Pomysł na spektakl podsunęła Wanda Bukowska, prezes „Vladislavii”. Wszystkim bardzo zależało, by całość wyglądała profesjonalnie. Bardzo wiele wysiłku i pracy musiały włożyć zarówno osoby występujące na scenie, jak i instruktorki. Do występu tancerze przygotowywali się od kilku miesięcy. Nie lada wyzwaniem było także uszycie strojów, które wyglądały dokładnie jak te z XVII wieku. Wyzwaniu sprostały Jadwiga Pławna i Katarzyna Redka – krawcowe z Wodzisławskiego Centrum Kultury. Pierwszą częścią spektaklu był występ najmłodszych tancerzy zatytułowany „Zima na wesoło”. Swoje umiejętności zaprezentowały dzieci, mające nie więcej niż dziewięć lat. Widzowie byli pod ogromnym wrażeniem wykonanych przez nich tańców folklorystycznych. Druga grupa zaprosiła gości na kulig górali śląskich ze Spisza. Po tańcach góralskich, w końcu nadszedł czas na kulig i zapusty szlacheckie. Najstarsi tancerze „Vladislavii” pokazali nam, jak spędzała ostatki polska szlachta w XVII wieku. Na scenie zaprezentowali trzy tańce narodowe: mazura, poloneza i krakowia- ka. Urozmaiceniem były dykteryjki, które rozbawiły publiczność. Zaprezentowany został fragment „Zemsty” Aleksandra Fredry. Występ został nagrodzony ogromnymi brawami. Publiczność była zachwycona. Na koncert przyszli fani zespołu i tańców ludowych, a także rodzina i znajomi uczestników. — To pierwszy występ mojej wnuczki. Musiałam przyjść ją wesprzeć. Jestem z niej bardzo dumna. Wspaniale zatańczyła na scenie — mówi babcia Paulinki, członkini najmłodszej grupy. I tym razem „Vladislavia” odniosła ogromny sukces. W związku z bardzo wielkim zainteresowaniem zespół planuje powtórzyć występ 24 kwietnia o godzinie 17.00 w WCK. (Justyna) Wieczór z poezją i muzyką 20 marca br. w dziale muzycznym wodzisławskiej biblioteki odbyło się „Wiosenne spotkanie z poezją i muzyką”. Tradycja wieczorków poetycko-muzycznych sięga początku lat dziewięćdziesiątych. Spotkania są skierowane do osób, które wolą posłuchać wierszy i dobrej muzyki zamiast tracić czas na przesiadywanie przed telewizorem. — Kto pisze poezję, może przyjść i podzielić się tym co przelał na papier. Mamy stałych bywalców naszych spotkań ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo ile osób przyjdzie — wyjaśnia Krystyna Szczepańczyk-Styrnol, organizatorka. Atrakcją wieczoru była pełna ciepła, życzliwości i nadziei poezja Ewy Wierzbiń- skiej. — Piszę o wszystkim, co mnie otacza, jak również o tym, o czym marzę, za czym tęsknię i co jest dla mnie najważniejsze — tłumaczy poetka, która choć jest osobą niepełnosprawną tryska humorem i optymizmem. Artystka podczas wieczoru przeczytała kilkanaście wzruszających wierszy swojego autorstwa. Życie widziane przez pryzmat wierszy Wierzbińskiej trudne i czasem bolesne, mieni się kolorami tęczy, które poetka wydaje się dostrzegać częściej i mocniej, niż niejeden z nas – pisze o poezji artystki Ryszard Biberstajn, członek Związku Literatów Polskich. Podczas wieczorku swoje talenty wokalne zaprezentowała pochodząca z Rydułtów Brygida Stopa. — Z muzyką związana jestem od dziecka. Śpiewanie to moje hobby, a zarazem życiowa pasja. Odnajduję się w wielu gatunkach muzycznych. Obecnie wsłuchuję się w rytmy tureckie, w których jest dużo bólu i tragizmu. W wolnych chwilach piszę teksty piosenek. Muzyka to całe moje życie — mówiła o sobie artystka. Spotkanie miało charakter otwarty, gdyż zaproszonym mógł czuć się każdy miłośnik poezji i muzyki. Miłym akcentem było przygotowanie przez Krystynę Szczepańczyk-Styrnol słodkiego poczęstunku, przy którym zebrani goście mogli wymienić się między sobą emocjami. Cały wieczór upłynął w miłej i kameralne atmosferze. (Asia) 33 Sport Kwiecień 2010 r. Niepokonani M arzec był dla zawodników Odry Wodzisław szczęśliwym miesiącem. Pokazali rewelacyjną formę na starcie rundy wiosennej. Rozegrali serię meczów, w których byli niepokonani. Pozwala im to z nadzieją patrzeć w przyszłość, przybliża szansę na utrzymanie się w ekstraklasie. 7 marca br. piłkarze rozegrali wyjazdowy mecz z Legią Warszawa, jedną z czołowych drużyn w tabeli. Niespodziewanie dla wszystkich, piłkarze Odry pokonali „Wojskowych” 1:0. Cenną bramkę w 45. minucie spotkania, po dośrodkowaniu Brasilii, zdobył Piotr Piechniak. Podopieczni Jana Urbana nie zdołali pokonać Arkadiusza Onyszki. Także kolejny mecz dał duże powody do zadowolenia. 12 marca Odra na własnym boisku pokonała Piast Gliwice 2:0. To zwycięstwo z pewnością podbudowało morale zawodników. Już po niespełna pięciu minutach meczu piłkę w bramce przeciwników umieścił Daniel Bueno. W pierwszej połowie spotkania gliwiczanie stawiali opór, natomiast druga połowa należała już tylko do gospodarzy. Na uwagę zasługuje znakomita gra stopera Marcina Dymkowskiego. To on w 59. minucie po rzucie rożnym Roberta Kolendowicza, precyzyjnym strzałem głową pokonał bramkarza gości, Rafała Kwapisza. Szkoleniowiec Piasta, Dariusz Fornalak nie krył rozczarowania porażką. Ciekawym widowiskiem okazał się wyjazdowy mecz z Koroną Kielce. Niepokonany Arkadiusz Onyszko po 315 minutach bez puszczonego gola musiał wyciągać piłkę z siatki. Wszystko to za sprawą Macieja Tataja, który w 45. minucie, po dośrodkowaniu Pawła Sobolewskiego, strzelił gola głową. Jak do tej pory to jedyny zawodnik, któremu udało się pokonać kapitalnego Onyszkę. W drugiej połowie gospodarze byli już słabsi. Brazylijczyk Hernani chcąc uprzedzić szykującego się do strzału Daniela Bueno, wpakował piłkę do własnej bramki. Tym sposobem Odra zremisowała z podopiecznymi Marcina Sasala 1:1. W ostatnim meczu 22 kolejki piłkarze MKS Odra Wodzisław podejmowali na własnej murawie Lecha Poznań, uznawanego za najskuteczniejszą drużynę ligi. Obecnie Lech walczy o tytuł Mistrza Polski. Obie drużyny nie doznały jeszcze porażki w rundzie wiosennej. Kibice po raz kolejny udowodnili, że sercem są z Odrą. Stawili się na stadionie Turniej jubileuszowy S zkółka piłkarska działająca przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji Centrum w Wodzisławiu Śląskim w tym roku świętuje swe piętnastolecie. Powstała, by przyciągnąć młodych ludzi do MOSiRu. Dlatego też trener Roman Zieliński, wspólnie z ówczesnym kierownikiem ośrodka, Józefem Plutą ogłosili nabór rocznika 1984 i 1985. Po intensywnych treningach chłopcy jesienią 1995r. 34 przystąpili do rozgrywek sportowych. Co roku do szkółki zgłaszają się nowi zawodnicy. W chwili obecnej tworzą ją cztery zespoły: rocznik 1998, pod okiem trenera Sebastiana Sitka, rocznik 1999 trenowany przez Bogdana Cichego oraz roczniki 2000 i 2001 prowadzone przez Adama Mokrego. — Obchody piętnastolecia rozpoczęliśmy już w grudniu, turniejem halowym rocznika’95. W marcu odbył się kolejny turniej, tym ra- w nadkomplecie, mecz z trybun obejrzało aż sześć i pół tysiąca osób. Półtora tysiąca z nich stanowili przyjezdni z Poznania. Mimo wyrównanej gry, w widowisku zabrakło goli, wynik 0:0 dał Odrze jeden punkt. Drużynie „Kolejorza” nie udało się udowodnić, że grając bez Roberta Lewandowskiego mogą wygrać. Na trybunach można było dostrzec Franciszka Smudę oraz Antoniego Piechniczka, wnikliwie obserwujących przebieg meczu. – Myślę, że remis to sprawiedliwy wynik. W dalszym ciągu jesteśmy niepokonani i to jest ważne – relacjonował tuż po meczu Aleksander Kwiek. Został on uznany za najlepszego piłkarza meczu i w nagrodę otrzymał tort. Najbliższy mecz z zespołem GKS Bełchatów odbędzie się już 1 kwietnia.(Iza W.) zem rozegrany przez zespoły rocznika ’98. Planujemy jeszcze dwa takie spotkania, tym razem na otwartym boisku — mówi Roman Zieliński. Będą one rozegrane podczas czterdziestych pierwszych Dni Wodzisławia Śląskiego. Zaproszono już na nie drużyny, które brały udział w rozgrywkach halowych. — Chcielibyśmy zakończyć obchody jubileuszu turniejem finałowym rozegranym na stadionie, przy światłach. Występ na profesjonalnej murawie będzie ogromną frajdą dla chłopaków — dodaje. Miejmy nadzieję, że będą się one cieszyły tak dużą popular- Sport Gazeta Wodzisławska Błękitna Wstęga Balatonu P od taką właśnie nazwą zorganizowano zawody w biegach crossowych dla dzieci i dorosłych. 20 marca tego roku około dwustu lekkoatletów pokonało trasę prowadzącą wzdłuż kąpieliska Balaton. Wśród uczestników znalazły się osoby spoza Śląska, a nawet z zaprzyjaźnionych Czech. Była to pierwsza edycja tej imprezy. Zainaugurowała ona sezon cyklicznych zawodów sportowo – rekreacyjnych na ośrodku Balaton. —Nazwa zawodów nie wzięła się z nikąd – Błękitna wstęga kojarzy się z kolorem wody naszego kąpieliska. Chcemy zwrócić uwagę na piękno tego terenu — mówi Bogdan Bojko, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Centrum z Wodzisławia Śląskiego. Tego dnia pogoda dopisała. Promienie wiosennego słońca z pewnością umiliły sportowcom zmagania. Trasa była trudna i wymagająca. Wiodła przez lasy, w których można było natknąć się jeszcze na ślady zimy. Zalegający śnieg, błotniste, a nierzadko oblodzone podłoże sprawiały trudność większości zawodników. — Trasa była bardzo trudna. Najgorsze okazało się błoto i podbiegi. Jestem zadowolona, że dałam radę. Cały czas czułam oddech rywalek na plecach, dlatego cieszę się, że udało mi się wygrać — mówi Wiktoria Wiśniewska, zwyciężczyni biegu w kategorii juniorek młodszych, reprezentująca klub MOSiR Łaziska. Niektórzy liczyli, że na początek sezonu organizatorzy przygotują mniej wymagającą trasę, potraktują ich ulgowo. Tak się jednak nie stało. Mnóstwo podbiegów, krętych ścieżek dało się we znaki biegaczom. Zawody odbyły się w kilku kategoriach wiekowych. W biegu głównym mężczyźni mieli do pokonania dystans 9 kilometrów, kobiety zaś, nieco mniej, bo 6 kilometrów. „Błękitną Wstęgę Balatonu” swym patronatem objął prezydent Wodzisławia Śląskiego, Mieczysław Kieca. Najlepsi zawodnicy otrzymali z jego rąk atrakcyjne nagrody. Zwycięzcami w klasyfikacji generalnej zostali odpowiednio: Wojciech Baczyński z Pszczyny, Wojciech Gajewski z Zabrza oraz Jerzy Zawierucha z Jastrzębia Zdroju. W klasyfikacji generalnej kobiet niepokonana okazała się Antonina Behnke z Zabrza. Zaraz za nią uplasowały się: Barbara Janczak z Żor oraz Dagmara Banach z Jastrzębia Zdroju. Na uwagę zasługują też zwycięzcy biegu mężczyzn w kategorii M40, wśród których na drugim miejscu znalazł się zawodnik Formy Wodzisław, Janusz Magiera. Pierwsza lokatę zdobył Mirosław Kluz z czeskiego Jabłonkowa, na trzecim miejscu uplasował się Andrzej Grzesik z Siedlisk. (Iza W.) nością, jak rozegrany 6 marca br. Halowy Turniej Piłki Nożnej Trampkarzy rocznika 1998, który odbył się w hali sportowej w Syryni. W turnieju udział wzięło 12 drużyn. Podzielono je na 3 grupy po 4 zespoły: MOSiR Odra Wodzisław, RKP Rybnik oraz Podbeskidzie Bielsko Biała i Śląsk Wrocław – w pierwszej grupie. Drugą grupę tworzyli: MOSiR Odra II Wodzisław Śląski, MOSiR Jastrzębie, Promotor Zabrze a także Stadion Śląski. Skład trzeciej grupy prezentował się następująco: Gosław WAP Jedłownik, Piast Gliwice, Sandacja Nowy Sącz oraz Akademia 21 z Krakowa. Zawody toczyły się na bardzo wysokim poziomie. Kibice zobaczyli widowiskową grę, walkę o piłkę, wspaniałe bramki oraz radość z odniesionego zwycięstwa. Chłopcy zaprezentowali świetną formę. Goście z Nowego Sącza czy Wrocławia, mimo zmęczenia podróżą, wysoko stawiali poprzeczkę. Dla wszystkich była to dobra zabawa i szansa na zdobycie nowych doświadczeń. W turnieju udział wzięła Akademia 21 Tomasza Frankowskiego i Mirosława Szymkowiaka z Krakowa. Jej trenerzy opowiadali, jak funkcjonuje akademia pod okiem tak znanych gwiazd świata piłki nożnej. Zwycięzcą turnieju została drużyna Śląska Wrocław pokonując w rzutach karnych zdobywcę drugiej lokaty, Sandecję Nowy Sącz. Trzecie miejsce przypadło Promotorowi Zabrze, a czwarte drużynie MOSiR Jastrzębie. Laureaci otrzymali z rąk trenera szkółki piłkarskiej Adama Mokrego oraz kierownika sportu Romana Zielińskiego pamiątkowe dyplomy oraz puchary, a także sprzęt sportowy ufundowany przez MOSiR Centrum oraz salon samochodowy KIA z Radlina. (Iza W.) 35 Sport Kwiecień 2010 r. Pasmo sukcesów KS Centrum Młodzi koszykarze KS Centrum z Wodzisławia i tym razem nie zawiedli swoich kibiców. Powody do dumy miał także trener zespołu, Marek Malik. Zawodnicy przeszli szturmem przez serię meczy, które zbliżyły ich do upragnionego celu – awansu do ćwierćfinału Mistrzostw Polski. 3 marca br. walczyli w Finale „A” o Mistrzostwo Śląska. W meczu z MKS Dąbrowa Górnicza nasi koszykarze zwyciężyli na własnym boisku wynikiem 80: 54. Wodzisławska drużyna dominowała aż do pierwszej przerwy. Trzecia kwarta była pechowa dla dwóch zawodników KS Centrum, którzy za przewinienia indywidualne zmuszeni byli usiąść na ławce. Osłabiona drużyna w 33 minucie meczu prowadziła przewagą tylko pięciu punktów. Czując oddech przeciwników na plecach koszykarze KS Centrum przez ostatnie 7 minut meczu dali z siebie wszystko. Dzięki wspaniałej grze udało się im wygrać 26 punktami. Jest to znaczące dla końcowego układu tabeli finału „A” Mistrzostw Makroregionu Śląsko-Opolskiego Juniorów. Najwięcej punktów, bo aż 20 zdobył Jacek Sikora. Najlepszym obrońcą okrzyknięto 36 natomiast Pawła Czecha. Idąc za ciosem, koszykarze pokonali MOSM Tychy 102: 84 podczas meczu wyjazdowego. Odbył się on 10 marca br. Tyska hala okazała się dla nich szczęśliwa. Przewagę nad przeciwnikami zdobyli już w pierwszej połowie meczu i robili wszystko, by ją utrzymać. Po raz kolejny kapitan drużyny, Paweł Czech został uznany za jednego z najlepszych zawodników. Doceniono trafność jego rzutów, znakomitą obronę oraz umiejętność mobilizacji zespołu. Dwa dni po spotkaniu w Tychach juniorzy KS Centrum rozgromili drużynę UKS Katowice 70: 59. Na uwagę zasługuje Krzysztof Dudała, który wyłączył z gry króla strzelców Śląskiej Ligi Juniorów – Mateusza Pawlika. Trener dumny jest z postawy całej drużyny. Poradzili sobie świetnie mimo niedyspozycji dwóch podstawowych graczy. — W grze naszego zespołu widać dużą determinację w dążeniu do celu oraz koszykarski, wodzisławski charakter. KS Centrum nawiązuje do pięknej, koszykarskiej tradycji naszego miasta. Jak zapewne pamiętają starsi kibice, przyjeżdżające do nas drużyny uznawane za faworytów, często odjeżdżały z kwitkiem — komentuje trener. Niestety, 17 marca br. zawodnikom zabrakło szczęścia. Tylko 5 punktami pokonał ich zespół MOSM Bytom, z którym sąsiadują w tabeli. Był to ostatni z serii trzech meczy wyjazdowych. Zakończył się wynikiem 78:73 dla gospodarzy. Zarówno zawodnicy MOSM, jak i zawodnicy KS Centrum uznali go za ciężki. Wygraną zapewniły by skuteczne rzuty wolne, które w tym dniu nie były mocną stroną drużyny. Przegrana tylko pięcioma punktami pozwala na dalszą grę o awans do Mistrzostw Polski. — Łatwo skóry nie sprzedamy. Będziemy walczyć o każdy punkt. W poprzednim starciu z tą drużyną byliśmy lepsi o 9 punktów, co może mieć spore znaczenie w końcowym rozrachunku Finału A — przekonuje trener. 24 marca br. juniorzy ma własnym parkiecie zmierzyli się z UKS Katowice. O ile pierwsza połowa należała do nich, to już w drugiej przeciwnicy dali im się we znaki. Decydujące okazały się ostatnie trzy minuty meczu, które dostarczyły nie lada emocji. Zespół KS Centrum pokonał UKS Katowice 97:84, zwiększając tym samym swe szanse na awans. (Iza W.) Kącik porad Gazeta Wodzisławska poradnik prawny weterynarz radzi Koty Wielu z Nas na co dzień prowadzi pojazdy, codziennie wyjeżdżając do pracy, szkoły, zakupy czy też na wypoczynek za miasto. Jeździmy szybko, wszędzie się śpiesząc, dokładając do tego nienajlepszy stan naszych dróg i różny stan techniczny pojazdów o tragedię nie trudno. W takich sytuacjach dobrze wiedzieć co robić. Każdy kierowca winien dostosować się do Ustawy „Prawo o ruchu drogowym „Art. 44. 1. Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany: 1) zatrzymać pojazd, nie powodując przy tym zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, 2) przedsięwziąć odpowiednie środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa ruchu w miejscu wypadku, 3) niezwłocznie usunąć pojazd z miejsca wypadku, aby nie powodował zagrożenia lub tamowania ruchu, jeżeli nie ma zabitego lub rannego, 4) podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku. 2. Jeżeli w wypadku jest zabity lub ranny, kierujący pojazdem jest obowiązany ponadto: 1) udzielić niezbędnej pomocy ofiarom wypadku oraz wezwać pogotowie ratunkowe i Policję, 2) nie podejmować czynności, które mogłyby utrudnić ustalenie przebiegu wypadku, 3) pozostać na miejscu wypadku, a jeżeli wezwanie pogotowia lub Policji wymaga oddalenia się – niezwłocznie powrócić na to miejsce. O to parę wskazówek i najczęstsze błędy popełniane przez pokrzywdzonych w wypadkach: 1. Zaniechanie wezwania policji Urazy powypadkowe często uaktywniają się po czasie. Jeżeli nie zgłosimy wypadku czy kolizji odpowiednim organom mogą pojawić się w przyszłości wątpliwości, czy obrażenia ciała są skutkiem w/w zdarzenia. Ubezpieczalnie często w tak niejasnych sytuacjach odmawiają wypłaty odszkodowania, zgłaszając sprawę do Prokuratury o wyłudzenie 2. Zaniechanie konsultacji lekarskiej Urazy powstałe w trakcie wypadku powinny zostać niezwłocznie zdiagnozowane przez kompetentnego lekarza. Zwlekanie z wizytą u lekarza może mieć nie tylko negatywne konsekwencje dla Twojego zdrowia ale także może stanowić przyczynę odmowy wypłaty odszkodowania. 3. Zaniechanie udziału w postępowaniu karnym Osoba pokrzywdzona może działać w charakterze oskarżyciela posiłkowego. W interesie pokrzywdzonego leży skorzystanie z tego prawa, osobiście lub przez pełnomocnika. 4. Zwlekanie ze zgłoszeniem szkody Nie należy zwlekać ze zgłoszeniem szkody do czasu zakończenia sprawy karnej lub zakończenia leczenia. 5. Nieprecyzyjne formułowanie roszczeń w zgłoszeniu szkody Zgłoszenie szkody powinno zawierać konkretne żądania w zakresie wysokości kwoty. Jeśli pokrzywdzony ograniczy się do ogólnikowego żądania i nie przedstawi odpowiednich dokumentów, zdaje się na dobrą wolę likwidatora szkody. Bezpiecznej i szerokiej drogi życzy: InterLex Sp. z o.o, ul. Targowa 5, tel. 505 125 884 Kot jest jednym z najpopularniejszych pupili domowych. Wymaga odpowiedniej opieki i troski o zdrowie. Koty podobnie jak psy, powinniśmy szczepić i w ten sposób chronić przed chorobami zakaźnymi. Bez względu na to, czy kociak wychodzi z domu , czy nie, podlega podstawowym szczepieniom i odrobaczeniom. Często wydaje nam się, że jeżeli nasz pupil nie ma kontaktu z innymi zwierzętami to nic mu nie zagraża. Jednak to my na naszych butach i ubraniach możemy przynieść do domu niechciane zarazki i pasożyty. Kocięta po raz pierwszy szczepimy miedzy 8 a 12 tygodniem życia. Dawkę przypominającą podajemy po około miesiącu, kolejną po roku. Pamiętajmy, że przed szczepieniem powinniśmy naszego zwierzaka odrobaczyć. Oczywiście kotek w dniu szczepienia musi być zdrowy. Nie może mieć gorączki, wymiotów, biegunki, kaszlu, kataru. Nie szczepimy kotek w ciąży i kociąt poniżej 6 tygodnia życia. Choroby zakaźne przed którymi zabezpieczamy kociaki to: katar koci (kaliciwiroza, herpeswiroza), panleukopenia,chlamydioza. Ze względu na tryb życia możemy pupila dodatkowo zaszczepić przeciwko wściekliźnie i białaczce. Lekarz weterynarii opiekujący się kotkiem dobierze najbardziej odpowiedni program szczepień. Lekarz weterynarii Bożena Kopytko 37 Wokół zdrowia Kwiecień 2010 r. B LIŻE J ZD R OW IA , B LIŻE J NAT U RY Księżyc – jego wpływ na nas i naszą planetę Księżyc – to naturalny satelita Ziemi. Nocą jest najjaśniejszym obiektem na niebie, chociaż nie świeci światłem własnym, a jedynie odbija światło słoneczne. Księżycowa podróż dookoła Ziemi trwa 27,3 dnia. W tym czasie Księżyc dokonuje pełnego obrotu wokół własnej osi – dlatego widzimy zawsze tylko jedną jego stronę. Oświetlona przez Słońce jest zawsze tylko dosłoneczna połowa Księżyca-reszta pozostaje w cieniu. Ruch po okołoziemskiej orbicie powoduje więc, że widoczna z Ziemi oświetlona część księżycowej tarczy zmienia się- stąd biorą się fazy Księżyca. Można również zaobserwować zjawisko zaćmienia Księżyca, które zachodzi wówczas, gdy Słońce, Ziemia i Księżyc leżą prawie dokładnie na jednej linii (Księżyc wchodzi wówczas w cień Ziemi). Po krótkim opisie Księżyca należy wspomnieć o jego wpływie na naszą planetę. Zmienne w czasie odkształcenia powierzchni i przemieszczenia masy wewnątrz ciała niebieskiego, wywołane działaniem siły zewnętrznej – to pływy. Pływy na Ziemi – to okresowe zjawiska zachodzące w hydrosferze, atmosferze i skorupie ziemskiej wskutek przyciągania Księżyca i Słońca. Na każdą cząsteczkę masy wodnej działają dwie siły: przyciągania Księżyca i odśrodkowa spowodowana obrotem układu Ziemia-Księżyc dookoła wspólnego środka masy. Na półsferze zwróconej do Księżyca przeważa pierwsza z sił, a na pozostałej – druga. Występują z tych powodów okresowe podniesienia poziomu wód (przypływ), a następnie opadnięcie (odpływ). Podobne zjawiska, lecz na mniejszą skalę powoduje Słońce. Wielu z nas wierzy, że Księżyc jest źródłem potężnych, a zarazem niezwykłych sił. Naukowcy odkryli fascynujące związki między Księżycem a człowiekiem i całą przyrodą. Księżyc od wieków intrygował ludzi. Zadawano sobie pytanie: „czy tak jak na morza i oceany, ma również wpływ na człowieka.” Ludzki organizm w 75% składa się z wody, dlatego amerykański lekarz Arnold L. Lieber przypuszcza, iż prawdopodobne są w nim nie tylko przypływy i odpływy, ale nawet tak zwane pływy wysokie. I właśnie te mini-powodzie mogą być, jego zdaniem, sprawcami różnych napięć tkankowych, obrzęków i drażliwości – zwłaszcza podczas pełni. Przy pełni Księżyca wiele osób nie może dobrze spać. Adres redakcji: 44 – 300 Wodzisław Śląski, ul. Ks. Płk. Kubsza 17 tel./ fax: 032 454 72 03 Redaktor naczelny: Maciej Meisel Dziennikarze: Izabela Wilczok, Justyna Groborz, Joanna Drzeniek Portal gazety: Edyta Budnik ([email protected]) Reklama: Redaktor: Agnieszka Kozielska [email protected] 38 Drobnostki, które w normalny wieczór bagatelizuje się, przy pełni Księżyca potrafią być przyczyną potężnej awantury. Już starożytni Rzymianie wierzyli, że Księżyc wpływa na ludzkie usposobienie, byli wręcz pewni, że nastroje człowieka mają bezpośredni związek z jego fazami. Dziedzina nauki zwana chronobiologią zajmuje się prawidłowościami czasowymi w przebiegu procesów życiowych, czyli wpływem różnych rytmów na ludzi i zwierzęta – od zakresów sekundowych aż po rytmy miesięczne i roczne. Chronobiolodzy są przekonani, że cała przyroda reaguje na światło Księżyca ze szczególną wrażliwością. Przy pełni: komary tną mocniej, szczury częściej gryzą, a ryby uciekają w głębinę. Badacze zaobserwowali również, że na przykład glony, poruszają się w rytmie przypływów i odpływów. Chronobiolodzy uważają, że nieprzypadkowo cykl menstruacyjny kobiety trwa przeciętnie 29 i pół dnia – czyli tyle ile wynosi miesiąc księżycowy (od nowiu do nowiu). W czasach starożytnych, Hipokrates (uważany za ojca medycyny) oraz Paracelsus (słynny medyk epoki średniowiecza) – zauważyli związek między efektami stosowania ziół leczniczych a poszczególnymi fazami Księżyca. Do dziś w przyrodolecznictwie korzysta się z tej prastarej wiedzy o wpływie Księżyca. JAK ODDZIAŁUJĄ NA NAS FAZY KSIĘŻYCA: NÓW – czas wzrostu i witalności. Idealny okres na: rozpoczęcie wszystkiego od nowa, przeprowadzanie kuracji głodowych i odchudzających oraz pojednanie, a także mediację. ROSNĄCY KSIĘŻYC – decyzje podjęte podczas nowiu zostaną zrealizowane. Jest to okres pomnażania, budowy i zbierania sił. Pozytywny wpływ: na hodowlę zwierząt, wzrost roślin oraz interesy finansowe. PEŁNIA – okres najsilniejszych oddziaływań. Wszystko jest intensywniejsze i bujniejsze. Ta faza sprzyja zbieraniu miodu, przyrządzaniu owocowo – warzywnych koncentratów. Uwaga! Podczas pełni nasilają się kłótnie i awantury. MALEJĄCY KSIĘŻYC – faza odciążenia, zrzucania balastów. Dobry czas, żeby uwolnić się od cielesnych bądź duchowych problemów oraz na odprężenie i zabiegi chirurgiczne, a także stomatologiczne. Jeśli zainteresował Państwa ten temat – proszę zadzwonić pod nr tel.: 0507 963 641 Stanisław Wiesław Rudowski Redakcja nie zwraca niezamówionych materiałów; zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów, przeredagowań i zmiany tytułów. Redakcja nie odpowiada za treść reklam, ogłoszeń i listów. e-mail: [email protected] Nakład: 3000 egz. Wydawca: Wodzisławskie Centrum Kultury Opracowaniw graficzne | skład: Druk: M&Z Druk Radlin okładka: Mirosława Ćwielong-Szopa (www.zaproszenia.fdns.net) spotkania zebrania konferencje tel. 032 455 48 55 Wynajmij salę w Wodzisławskim Centrum Kultury! Oferujemy klimatyzowane pomieszczenia z zapleczem technicznym i gastronomicznym. Cena do negocjacji! bankiety