Pobierz: Gazeta Wodzisławska 04 / 2010

Transkrypt

Pobierz: Gazeta Wodzisławska 04 / 2010
Nr 04 (41)
1 – 30 kwietnia
Spokojnych i zdrowych
Świąt Wielkanocy
oraz radosnych spotkań przy
rodzinnym stole
życzy
Redakcja
BILLA NAJLEPSZA DLA MNIE
BILLA NAJLEPSZA DLA MNIE
Cenowe okazje!
Cenowe okazje!
Oferta promocyjna ważna od 8 do 30 kwietnia 2010 roku
www.billa.pl
Oferta promocyjna ważna od 8 do 30 kwietnia 2010 roku
-45%
Bagietka
Vandemoortele
220 g; 1 kg - 4,50
0
99
1,79
-41
%
Woda
niegazowana
Mama i ja
1,5 l; 1 l - 0,66
Napój
Grand
multiwitamina
2 l; 1 l - 1,00
0
99
1,69
1
www.billa.pl
-45%
Konserwa
turystyczna
Mispol
300 g; 1 kg - 5,30
Informujemy,
że młodzieży
do lat 18 alkoholu
nie sprzedajemy!
Piwo
Żywiec
butelka
0,5 l; 1 l - 4,78
99
edycja
limitowana
Serdecznie zapraszamy!
Oferta ważna dla marketu BILLA
w Wodzisławiu Śląskim przy ul. Kubsza 32
1
59
edycja
limitowana
Bagietka
Vandemoortele
220 g; 1 kg - 4,50
0
99
1,79
-41
%
2
39
2,49
Woda
niegazowana
Mama i ja
1,5 l; 1 l - 0,66
Napój
Grand
multiwitamina
2 l; 1 l - 1,00
0
99
1,69
Konserwa
turystyczna
Mispol
300 g; 1 kg - 5,30
Informujemy,
że młodzieży
do lat 18 alkoholu
nie sprzedajemy!
Piwo
Żywiec
butelka
0,5 l; 1 l - 4,78
199
edycja
limitowana
Serdecznie zapraszamy!
Oferta ważna dla marketu BILLA
w Wodzisławiu Śląskim przy ul. Kubsza 32
159
edycja
limitowana
2 39
2,49
Gazeta Wodzisławska
Z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy,
życzę wszystkim Mieszkańcom Wodzisławia Śląskiego
dni pełnych radości i szczęścia w otoczeniu kochających osób.
Święta Wielkanocne to czas refleksji, zadumy nad cudem zmartwychwstania,
lecz także czas radosnych spotkań z bliskimi przy wielkanocnym stole.
To czas, w którym wraz z wiosną w każdym z nas budzi się nowe życie i nowe nadzieje.
Niech Zmartwychwstanie Pańskie na nowo wypełni Wasze serca wiarą i nadzieją,
a Wasze domy otoczy niegasnącą miłością.
Prezydent miasta Wodzisławia Śląskiego
Mieczysław Kieca
„Każdy krzyż się kończy – nie ma krzyży nie kończących się.
I to, co Ciebie boli ostatnio, też się skończy.
Twoje ostatnie zmartwienie też będzie miało swój koniec”.
/ks. Jan Twardowski/
Wszystkim mieszkańcom miasta Wodzisławia Śl. przeżywającym pamiątkę Wielkiej Nocy, życzę w imieniu
Rady Miejskiej i swoim własnym, aby Zmartwychwstanie Pańskie na długo zagościło w naszych sercach i rozpaliło nadzieję i wiarę na lepszą przyszłość a wzajemna miłość by zamieszkała w każdej rodzinie i była balsamem
kojącym wszelkie bóle i dolegliwości dnia powszedniego.
Przewodniczący Rady Miejskiej Wodzisławia Śląskiego
Lech Litwora
3
Z ratusza
Kwiecień 2010 r.
Wieści z sesji
25
marca radni spotkali się
na XLIV sesji Rady Miejskiej. Obrady, jak co miesiąc,
otworzył przewodniczący Lech Litwora.
Po stwierdzeniu prawomocności sesji
i przegłosowaniu porządku obrad, radni
zadali pytania, na które prezydent miasta, Mieczysła Kieca, miał odpowiedzieć
w dalszej części sesji. Dotyczyły one m.in.
zakazu parkowania w okolicach rynku,
budowy kanalizacji w Radlinie II, odnowy
ogrodzenia przy SP3.
Bezpieczeństwo w mieście
Sprawozdanie z zakresu bezpieczeństwa
i porządku publicznego w mieście za rok
2009 przedstawili prokurator Prokuratury
Rejonowej Ewa Świątkowska-Stec, komendant Powiatowej Policji w Wodzisławiu
Śląskim Dariusz Ostrowski, komendant
Straży Miejskiej Janusz Lipiński, komendant Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej Kazimierz Musialik, kierownik Biura
ds. Przeciwpożarowych Piotr Miguła oraz
pracownik Biura Zarządzania Kryzysowego Witold Kowol. Po każdorazowym
sprawozdaniu z zakresu wykonanych
działań, radni zadawali pytania gościom.
Prokurator Ewa Świątkowska-Stec zwróciła
uwagę na pogłębiający się problem alkoholowy wśród mieszkańców. — Problem ten
jest złożony i wielowątkowy. W porównaniu
do lat ubiegłych znacznie zwiększyła się liczba osób prowadzących pojazd pod wpływem
alkoholu. W roku ubiegłym odnotowaliśmy
aż 492 takie przypadki. Liczba ta zwiększyła
się o 86 wykroczeń w porównaniu z 2008 r.
— mówi Ewa Świątkowska-Stec. Niepokojąco wyglądają również statystyki przemocy w rodzinie. W 2008 r. zanotowano 312
spraw, natomiast w 2009 r. 331. W dalszej
kolejności kierownik Biura Funduszy Europejskich, Justyna Kubala-Grześ, przedstawiła informacje na temat pozyskanych
środków zewnętrznych w latach 2008-2009
oraz zamierzeń na lata następne. Łączna
kwota środków zewnętrznych pozyskanych
w okresie od 1 stycznia 2008 do 31 grudnia 2009 przez Wydziały Urzędu Miasta,
tj. Biuro Funduszy Europejskich Wydział
Strategii Rozwoju Miasta, Wydział Edukacji, wynosi 32 537 423,63 zł i 71 982,7 euro.
4
Tradycyjnie, prezydent Mieczysław Kieca poinformował radnych o działaniach
podejmowanych pomiędzy sesjami oraz
o sposobie realizacji interpelacji radnych.
Streścił też pokrótce przebieg konferencji
promującej Wodzisław Śląski, która odbyła się 16 marca w Warszawie. Prezentacja
wzbudziła zainteresowanie miastem wśród
inwestorów.
Za i przeciw
Kolejnym punktem obrad było głosowanie w sprawie zaopiniowania projektu
uchwały Rady Powiatu Wodzisławskiego,
dotyczącej przekształcenia w strukturze
organizacyjnej samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej pod nazwą
ZOZ w Wodzisławiu Śląskim, polegającej
na likwidacji pracowni diagnostyki laboratoryjnej. Ośmiu radnych głosowało za,
czterech przeciw, natomiast dziewięciu
wstrzymało się od głosu. Również w sprawie zmiany uchwały budżetowej miasta
na rok 2010, głosy były podzielone. Rada
przegłosowała ją w następujący sposób:
ośmiu radnych było za, czterech przeciw,
a dziewięciu wstrzymało się. Jednogłośnie
wyrażono zgodę na odstąpienie od obowiązku przetargowego trybu zawarcia
umowy dzierżawy części nieruchomości
gruntowych stanowiących własność Gminy – Miasta Wodzisławia. Poruszano także
kwestię zwolnienia z obowiązku zbycia
w drodze przetargu nieruchomości gruntowej zabudowanej stanowiącej własność
Gminy – Miasta Wodzisławia Śląskiego,
położonej w mieście na osiedlu XXX-lecia.
W tej kwestii również głosowanie było
jednomyślne. Następnie Winicjusz Kulej,
naczelnik Wydziału Architektury i Urbanistyki przedstawił plan zagospodarowania
przestrzennego miasta dla pojedynczych
działek, zlokalizowanych na terenie Wodzisławia Śląskiego. Wszyscy radni poparli
wniosek. Później przyjęto protokół z sesji
Rady Miejskiej, która odbyła się w dniu 25
lutego 2010. W kolejnej części zabrał głos
Bogdan Bojko, dyrektor MOSiR-u omawiając problemy dotyczące zniszczonego
ogrodzenia boiska przy SP nr 3. Obrady
marcowej sesji zakończyły się wolnymi
głosami i wnioskami. (Red.)
Z ratusza
Gazeta Wodzisławska
Promocja Wodzisławia
T
akiego wydarzenia w stolicy jeszcze
nie było. Wszystko to za sprawą
konferencji biznesowo-samorządowej, zorganizowanej przez Urząd Miasta
Wodzisławia Śląskiego. Odbyła się ona 16
marca br. w warszawskim hotelu Marriott.
Konferencja prowadzona przez Macieja
Orłosia pozwoliła zaprezentować miasto
Wodzisław Śląski szerokiemu gronu osobistości powiązanych z biznesem, przedstawicielom korporacji, ambasadorom
oraz warszawskim mediom. Wszyscy oni
z ogromnym zainteresowaniem przyglądali się tej niecodziennej formie promocji
miasta. Konferencja to zwieńczenie drugiego etapu projektu „Wodzisław Śląski
Południowa Brama Polski”. Projekt ten
ma na celu, zakrojoną na szeroką skalę,
promocję bogatej oferty terenów inwestycyjnych naszego miasta. Konferencja
była pierwszą tego typu inicjatywą w Polsce. Wodzisław Śląski nie bał się złamać
zasad i wyszedł naprzeciw inwestorom
w Warszawie, zamiast zapraszać ich do siebie. Po raz pierwszy samorząd lokalny
stawia na promocję inwestycyjną miasta,
organizując spotkanie poza nim. W pro-
gramie konferencji znalazły się wystąpienia
przedstawicieli administracji samorządowej oraz biznesu. Wysłuchano prelegentów:
Grażynę Zduńczuk-Studnicką – Zastępcę
Dyrektora Wydziału Gospodarki Urzędu
Marszałkowskiego w Katowicach, Stefanię Koczar-Sikorę – przedstawicielkę
Wydziału Rozwoju Regionalnego. Uwagę
słuchaczy przykuły również wystąpienia
Andrzeja Zabieglińskiego – Wiceprezesa
KSSE, Miłosza Omastki – Prezesa Regionalnego Centrum Biznesu oraz Krzysztofa
Siwka – Dyrektora Departamentu Przygo-
towania Projektów Indywidualnych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Spotkanie
zakończyły prelekcje Marka Łyżwy – Wiceprezesa Zarządu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, a także
Prezydenta Miasta Wodzisławia Śląskiego,
Mieczysława Kiecy. Udział w Targach
Inwestycyjnych to działanie zaplanowane
w trzecim etapie projektu. Będą one idealną
okazją do nawiązania istotnych kontaktów
biznesowych. Całkowity koszt projektu
wyniesie 330 000 zł. Realizacja projektu
planowana jest na lata 2009‒2010. (Red.)
Nowe wizytówki miasta Modernizacja oswietlenia
Od marca w czterech punktach granicznych Wodzisławia Śląskiego pojawiły się nowe, kolorowe tablice witające przyjezdnych.
Stanęły one przy ulicy Bogumińskiej, Jastrzębskiej, Młodzieżowej
oraz Rybnickiej. Przy dwóch pierwszych ulicach tablice zastąpiły
stare, betonowe elementy, przy pozostałych stanowią one nowość.
— Mamy nadzieję, że nowe witacze cieszą oko zarówno mieszkańców,
jak i gości przyjeżdżających do Naszego Miasta. Chcielibyśmy, aby
ten skromny element architektury stał się
wizytówką mile witającą wszystkie osoby
odwiedzające Wodzisław Śląski — mówi
Iwona Jeszka, rzecznik prasowy Urzędu
Miasta. Wizytówki miasta wykonano
z nowoczesnych materiałów, a ich wzornictwo zgodne jest z promowanym przez
nasze miasto wizerunkiem Wodzisławia Śląskiego, jako Południowej Bramy
Polski. Duże, szare tablice z niebieskim
napisem Wodzisław Śląski, Południowa
Brama Polski oraz logiem umieszczone
na niebieskich słupach przypadły do gustu mieszkańcom. (Iza W.)
Do końca kwietnia w Wodzisławiu zostanie wymienionych 2174
sztuk opraw oświetleniowych na energooszczędne. Wszystko
to dzięki podpisanej przez miasto umowie o świadczeniu usługi
oświetleniowej z uwzględnieniem poprawy jakości i efektywności oświetlenia ulicznego na terenie miasta. Umowa, oprócz
wymiany oświetlenia, zobowiązuje również spółkę Vattenfall
z Gliwic do dobudowy na istniejącej już sieci, 18 opraw. Zostaną one ulokowane w miejscach najbardziej niebezpiecznych.
Wymiana przyniesie też korzyści ekologiczne: spowoduje
zmniejszenie zużycia energii elektrycznej, a co za tym idzie,
redukcję emisji dwutlenku węgla. Wymieniono już oprawy
na słupach parkowych na os. Piastów. Także część oświetlenia
na os. 1 Maja uległa modernizacji. Kończy się też wymiana
opraw w Radlinie II. Po zakończeniu tych prac spółka Vattenfall
zacznie prace w pozostałych dzielnicach miasta. Poprzez te
działania miasto zaoszczędzi na kosztach energii elektrycznej
potrzebnej do oświetlenia ulic. W 2009 roku miasto łącznie
poniosło wydatki rzędu 1 383 271 zł na oświetlenie ulic oraz
289 668 zł z tytułu eksploatacji, czyli wymiany żarówek. Szacuje się, że oszczędności wyniosą około 25% dotychczasowych
wydatków. (Iza W.)
5
Z ratusza
Kwiecień 2010 r.
Jeden procent
dla Wodzisławia
C
zas rozliczeń z fiskusem mija 30
kwietnia. Każdy podatnik, od kilku lat, ma możliwość wsparcia
wskazanej przez siebie w zeznaniu podatkowym organizacji pożytku publicznego.
Wystarczy przekazać na jej rzecz 1 procent
swojego podatku. Nie ponosimy z tego tytułu żadnych kosztów.
W latach poprzednich trzeba było
najpierw wpłacić kwotę, która stanowiła
jeden procent, potem potrącano ją. Stanowiło to znaczne utrudnienie. Od 2007
roku wystarczy wskazać organizację,
a Urząd Skarbowy sam załatwia resztę.
Okazuje się, że znaczna część pieniędzy
przekazywanych w latach ubiegłych
spływała na konta fundacji medialnych
takich jak TVN, Polsat oraz innych warszawskich organizacji pożytku publicz-
nego. — W ubiegłym roku na złożonych
ponad 61 tys. zeznań podatkowych, tylko
w 40 procentach z nich wykazano kwotę
1 procenta na rzecz organizacji pożytku
publicznego. Największą siłę przebicia
mają te organizacje, które widać w prasie
i telewizji — mówi Marek Bernais, naczelnik Urzędu Skarbowego. W ubiegłym
roku odprowadzono podatki na kwotę
1 500 000 zł, z czego tylko 100.000 zł trafiło do Wodzisławia. — Dlatego powinniśmy zadbać o to, aby pieniądze te trafiały
do nas, do naszego miasta, regionu. W końcu to tutaj mają siedziby organizacje, które
działają na rzecz mieszkańców, czyli nas
— mówił prezydent Mieczysław Kieca.
By zapobiec kolejnemu wypływaniu
pieniędzy z regionu, Forum Organizacji
Pozarządowych Subregionu Zachodniego
zorganizowało wspólnie z Wodzisławskim Centrum Kultury konferencję
podatkową. Odbyła się ona 10 marca br.
Patronat nad nią objął prezydent Mieczysław Kieca oraz poseł Ryszard Zawadzki.
Zaproszeni goście, w tym przedstawiciele
organizacji pożytku publicznego mieli
okazję podyskutować o tym, jak zachęcić
lokalnych podatników do przekazania
swojego 1 procenta z podatku dochodowego organizacjom regionu. Wysłuchali
także prelegentów: prezydenta Mieczysława Kiecę, posła Ryszarda Zawadzkiego
oraz Marka Bernais. Na konferencji pt.”
Zostaw kasę z 1 procenta w Subregionie,
w swojej gminie” prowadzonej przez Arkadiusza Skowrona ustalono, że tylko
wspólne działania wszystkich organizacji
z Wodzisławia Śląskiego są w stanie przynieść wymierne efekty. Założono też plan
współpracy na następny rok. Pamiętajmy,
że organizacje działają nie tylko na rzecz
ogółu społeczności lokalnej, ale również
pomagają wybranym grupom np. niepełnosprawnym, ciężko chorym czy bezrobotnym. Przewiduje się kilka konferencji
w regionie, spotkanie w Wodzisławiu zapoczątkowało ten cykl. (Iza W.)
Wykaz organizacji pożytku publicznego działających w Wodzisławiu Śląskim:
MKS „ODRA” Wodzisław Śląski
KRS POD NUMEREM 0000001120
Miejski Klub Sportowy „ODRA” Wodzisław
Śląski jest organizacją pożytku publicznego wpisaną do KRS POD NUMEREM 000
000 1120. Złóż zeznanie podatkowe wpisując NUMER KRS w odpowiedniej rubryce
a Urząd Skarbowy dokona wpłaty jednego procenta Twojego podatku na konto
Odry. Wybierz więc szlachetny cel i przekaż jeden procent podatku na rzecz MKS
„ODRA” Wodzisław Śląski. Pieniądze te
zostaną przeznaczone na infrastrukturę,
zaplecze oraz sprzęt sportowy.
Miejski Klub Honorowych Dawców Krwi
KRS POD NUMEREM 0000275540
Miejski Klub Honorowych Dawców Krwi zajmuje się organizacją zbiórek krwi w naszym
mieście, tak potrzebnej do ratowania ludzkiego zdrowia i życia. Dba również o promocję zdrowego stylu życia, uświadamia ludzi
o możliwości oddawania organów do prze-
6
szczepu. Namawiają też do zostania dawcą
szpiku kostnego. Jako organizacja pożytku
publicznego przekazuje środki pozyskane
z jednego procenta podatku na przygotowanie materiałów promujących krwiodawstwo
oraz samo stowarzyszenie.
Towarzystwo charytatywne „Rodzina”
KRS POD NUMEREM 0000022255
Towarzystwo charytatywne „Rodzina”
pomaga najbardziej zagrożonym grupom
społecznym: rodzinom wielodzietnym,
bezdomnym, niepełnosprawnym, uzależnionym od nałogów, ofiarom kataklizmów,
przewlekle chorym. W ramach pomocy
unijnej PEAD prowadzony jest Bank Żywności, który zapewnia podstawowe produkty
żywnościowe dla 700 osób. Realizując projekt „Inna perspektywa”, organizacja udziela
wsparcia osobom wykluczonym społecznie,
długotrwale bezrobotnym mieszkańcom
budynku socjalnego oraz klientom Banku
Żywności PEAD. Towarzystwo prowadzi
również schronisko dla dwudziestu dwóch
bezdomnych mężczyzn. Zapewnia ono
zakwaterowanie, całodobowe utrzymanie
oraz opiekę socjalną. „Rodzina” jest również
odpowiedzialna za organizację koncertów
charytatywnych „Rozgrzejmy nasze serca”, imprez mikołajkowych dla dzieci oraz
plenerowych imprez na rzecz integracji
społecznej.
Fundacja „Wspólnota Dobrej Woli”
KRS POD NUMEREM 0000049946
Fundacja „Wspólnota Dobrej Woli” zajmuje
się niesieniem pomocy niepełnosprawnym
i ich opiekunom. Jeden procent podatku,
przekazanego fundacji, trafia do WORiT-u w Wodzisławiu Śląskim. Głównym
celem jest wsparcie, udzielane na wielu
płaszczyznach: medyczno – rehabilitacyjnej, dydaktyczno – wychowawczej i opiekuńczej. Placówka zapewnia rehabilitację
450 dzieciom i młodzieży do 18 lat. Opiekunowie mogą również powierzyć pod opie-
Z ratusza
Gazeta Wodzisławska
Zdrowie 2010
kę wychowawców swoje dzieci w ramach
„pobytu dziennego”.
Ruch na rzecz praworządności i rozwoju
Ziemi Wodzisławskiej
KRS POD NUMEREM 0000080775
Ruch na rzecz praworządności i rozwoju Ziemi
Wodzisławskiej jest organizacją pozarządową
działającą na rzecz bezrobotnych oraz osób
zagrożonych wykluczeniem społecznym.
W związku z otrzymaniem Certyfikatu Agencji
Pośrednictwa Pracy i Doradztwa Zawodowego instytucja tworzy bazę danych pracowników i pracodawców w celu uruchomienia
Agencji. Organizacja złożyła szereg projektów
pozyskania środków na działalność Agencji,
która ma obejmować teren powiatu wodzisławskiego oraz przyległych (rybnicki, żarski,
raciborski). Prowadzi także zbiórkę odzieży
dla potrzebujących mieszkańców powiatu.
Obecnie organizacja rozpoczęła rozdawanie
odzieży. Środki z wpłat jednego procenta
podatku zostaną przeznaczone na działania
statutowe oraz koszty związane z bieżącym
funkcjonowaniem organizacji (np. koszty administracyjne, koszty lokalu i biura).
Wodzisławskie towarzystwo sportowe
judo „Satori”
KRS POD NUMEREM 0000156641
Celem towarzystwa jest upowszechnianie
kultury fizycznej i sportu, a w szczególności:
popularyzowanie judo w środowisku społecznym, współdziałanie w procesie wychowania młodzieży, skupianie sympatyków judo
w aktywną i twórczą organizację, integracja
działaczy i zawodników judo środowiska wodzisławskiego. Towarzystwo aktywnie współdziała z instytucjami oraz organizacjami społecznymi i młodzieżowymi. Organizuje także
systematyczne szkolenia sportowe, treningi,
zawody i zgrupowania. Towarzystwo udziela
również pomocy wyróżniającym się zawodnikom (nagrody, zasiłki losowe, dożywianie
i inne). 1% podatku zostanie przeznaczony
na działalność statutową.
Światowy Dzień Zdrowia został ustanowiony w 1948 roku przez Pierwsze Zgromadzenie Ogólne Światowej Organizacji
Zdrowia. Obchodzony jest od roku 1950
w dniu 7 kwietnia, w rocznicę powstania Światowej Organizacji Zdrowia. Jego
celem jest zwrócenie szczególnej uwagi
na najbardziej palące i zaniedbane problemy zdrowia światowego. Dzień ten odbywa się co roku pod innym hasłem. Inicjuje
on Miesiąc Zdrowia oraz rok działań realizowanych pod tym samym hasłem. Tegoroczny Światowy Dzień Zdrowia odbędzie
się pod hasłem „Człowiek i miasto”. Decyzją Głównego Inspektora Sanitarnego,
skupiać się będzie na problemach zdrowotnych wynikających z urbanizacji świata.
Jak pokazują dane Światowej Organizacji
Zdrowia, liczba ludności miejskiej w 2007
roku przekroczyła 50%, stało się to po raz
pierwszy. Organizacja szacuje, że do 2030
roku sześć na dziesięć osób zamieszka
w mieście, natomiast liczba ta sięgnie
siedmiu osób do 2050 roku. W związku
z tym w najbliższych 30 latach to w obszarach miejskich znacznie zwiększy się
liczba ludności. Wiąże się to bezpośrednio z problemem dostępu do wody pitnej,
stanem środowiska naturalnego, liczbą
zdarzeń z użyciem przemocy, większą
ilością wypadków. Zwiększa to również
ryzyko epidemii chorób, w tym chorób
niezakaźnych. Wyzwanie stanowić będzie
również walka z czynnikami ryzyka, m.
in.: paleniem tytoniu, nadużywaniem
alkoholu, nieprawidłowym odżywianiem
a także brakiem aktywności ruchowej.
Więcej informacji na stronie www.who.
int/whd2010. Także w naszym mieście
nie zapomniano o tej akcji. — Powiatowa
Stacja Sanitarno Epidemiologiczna skupiła swe działania głównie na rozpropagowaniu haseł i założeń tegorocznych Dni
Zdrowia. Powiadomiliśmy kierownictwo
grup praktyk pielęgniarskich, higienistki
szkolne, przedstawicieli urzędów — mówi
Bernadetta Zawadzka, pracownik wodzisławskiego sanepidu. Hasła tegorocznych
Dni Zdrowia na pewno nie przemkną bez
echa w wodzisławskich szkołach. Już teraz
w gabinetach higienistek można znaleźć
publikacje, gazetki poświęcone temu tematowi. Problem jest też omawiany podczas lekcji wychowawczych. (Red.)
7
Z ratusza
Kwiecień 2010 r.
System Informacji Przestrzennej
O
d dłuższego czasu władze Wodzisławia Śląskiego starają się
pozyskać inwestorów dla naszego
miasta. Byłaby to szansa na stworzenie
nowych miejsc pracy, tak potrzebnych
mieszkańcom. Dlatego też w Wodzisławiu Śląskim powstaje System Informacji Przestrzennej, znacznie skracający
czas załatwiania wszelkich formalności.
Ma on pomóc potencjalnym inwestorom
w sprawnym i szybkim składaniu wniosków, zapoznaniu się z ofertą miasta.
Obecnie w Systemie Informacji Publicznej
stosuje się komputerowe bazy danych. Pozwalają one na prezentacje w postaci m.in.
tradycyjnych map. Dają również możliwość wykorzystania zgromadzonych danych w procesach decyzyjnych. Wodzisław
Śląski dołączy do grona miast, w których
wprowadzono takie rozwiązania. W naszym mieście realizowany jest projekt pn.
„System Informacji Przestrzennej”, jest
to system pozyskiwania, przetwarzania
oraz udostępniania danych. System ten
zawierać będzie informacje przestrzenne
oraz opisowe o obiektach, takie jak np.: adres, nazwę ulicy, miasto czy województwo.
Podstawowym elementem systemów SIP
jest mapa cyfrowa. — Jednym z kolejnych
etapów realizacji projektu jest stworzenie
podstrony poświęconej Systemowi Informacji Przestrzennej. Znaleźć tam będzie można informacje dotyczące samego systemu,
kolejnych etapów realizacji, a w następnych
latach plan ulic z opisową bazą danych.
Będziemy dążyć do tego, aby w systemie
znajdowały się kompletne, bogate w treść,
a co najważniejsze, aktualne dane. Link
do podstrony można znaleźć pod adresem
strony internetowej Miasta Wodzisławia
Śląskiego: www.wods.pl — mówi Iwona
Kufieta z Referatu Promocji, Urzędu Mia-
sta. SIP ma za zadanie usprawnić obsługę
mieszkańca, przedsiębiorcy oraz inwestora. Pozwoli na skrócenie czasu oczekiwania na realizację składanych wniosków,
między innymi w wydziale architektury,
geodezji, inwestycji. Zapewni łatwy dostęp
do aktualnych i kompleksowych danych
o przestrzeni geograficznej miasta. Projekt
dofinansowany jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata
2007–2013.
By pamięć o bohaterach nie zginęła
Warto jest znać historię swojego regionu oraz pamiętać o bohaterach dawnych
czasów. 26 marca br. obchodziliśmy 65.
rocznicę zakończenia działań wojennych
na terenie Wodzisławia Śląskiego. W 1945
roku miasto zostało wyzwolone z rąk niemieckich przez Armię Radziecką i I Brygadę
Pancerną Armii Czechosłowackiej. Ponad
80% miasta uległo zniszczeniu. W wyniku
walk zginęło co najmniej 161 cywili. Nie był
to łatwy okres w historii Wodzisławia. By
uczcić pamięć tamtejszych wydarzeń, jak co
roku, przedstawiciele władz miejskich, powiatowych oraz organizacji kombatanckich
złożyli kwiaty pod obeliskiem I Brygady
Pancernej Armii Czechosłowackiej przy ul.
Daszyńskiego, pod pomnikiem i na cmentarzu Armii Radzieckiej. Organizatorem uroczystości był prezydent miasta Mieczysław
Kieca. (Justyna)
8
Gazeta Wodzisławska
Poznaj Swojego Radnego
Potrzebujemy troszeczkę szczęścia
Rozmowa z Janem Kaczyńskim, radnym
miasta i wiceprzewodniczącym Rady
Dzielnicy Nowe Miasto.
Red.: Już od kilku dobrych lat widać Pana
w mieście. Która to już kadencja w Radzie
Miasta?
Jan Kaczyński: Dopiero druga, albo już
druga.
Red.: W takim razie robi Pan dobre wrażenie, bo wydaje się, że pracuje Pan dla
miasta od znacznie dłuższego czasu.
J.K.: Jak już powiedziałem, radnym jestem od dwóch kadencji. Jednak urodziłem się w Wodzisławiu Śląskim i jestem
z nim związany. Zawsze pracowałem dla
swojego miasta. Owszem był czas, kiedy
mieszkałem gdzie indziej, ale wyjazd ten
był związany z edukacją. Zawsze jednak
wiedziałem, że moje miejsce jest w Wodzisławiu. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł
wyjechać i mieszkać w innym mieście.
Red.: Lokalny patriota?
J.K.: Tak. I to bardzo zaangażowany.
Red.: Czy ten lokalny patriotyzm można
przełożyć na osiągnięcia związane z Pana
działalnością w Radzie Miejskiej?
J.K.: Myślę, że to jest możliwe. Zarówno
podczas obecnej, jak i poprzedniej kadencji. Najważniejsi są ludzie, którzy wykazują
zainteresowanie i chcą słuchać, no i wykazują chęć poznania czegoś nowego. Uczę się
takiej postawy od młodzieży. Kiedy uczestniczymy w takich uroczystościach jak
np. rocznica Marszu Śmierci, młodzi ludzie
odwiedzają nieznane im dotąd miejsca.
Pomimo tego, że mieszkają w Wodzisławiu
od 16 lat, są tam po raz pierwszy. Są ciekawi
i coraz częściej pytają. Młodzież podejmuje
próbę dotarcia do prawdy historycznej tej
odległej, ale także tej współczesnej, z ostatnich kilku lat.
Red.: Pana osoba kojarzy się głównie
ze współpracą z młodymi ludźmi. Czy jest
to Pana główny cel, jeśli chodzi o pracę
radnego? Czy ma Pan może jeszcze inne
założenia?
J.K.: Moim głównym celem jest dawanie
młodzieży i dzieciom jak najwięcej, przykładowo poprzez wyjazdy wakacyjne. Drugim
fundamentalnym założeniem jest edukacja,
choć muszę przyznać, że nie zawsze byłem
z nią związany. Różnych profesji się imałem.
Zawsze się śmieję, że zacząłem od listono-
sza, a skończyłem jako radny. W międzyczasie przez dziewięć lat pracowałem na kolei
jako starszy dyżurny ruchu. Bardzo cenię
sobie doświadczenia, jakie wtedy zdobyłem.
Każdy kontakt z ludźmi jest dla mnie bardzo
wartościowy i zawsze mnie czegoś uczy.
Red.: Skoro mówimy o kontakcie z ludźmi
i nauce z tego płynącej, to jaką naukę wyniósł Pan w kontaktach z radnymi?
J.K.: Myślę, że obecna kadencja znacznie
różni się od poprzedniej, zarówno w koalicji
i opozycji. Nauczyłem się, że będąc w opozycji praca jest mniej efektywna. Kłótnie
i spory prowadzą do nikąd. Tylko spokojne,
merytoryczne rozmowy przynoszą korzyści.
Wiele spraw, które są załatwiane dla dobra
mieszkańców, są omawiane na spokojnie,
bez wytykania sobie czegokolwiek. Nieważne czy dyskusje są prowadzone na komisji,
czy też poza Urzędem Miasta. Pokojowym
podejściem zawsze zbudujemy dużo więcej.
Red.: Jest Pan wiceprzewodniczącym
Rady Dzielnicy Nowe Miasto, działa
Pan również w komisji oświaty i komisji
budżetu. Jest to bardzo szeroki zakres.
Gdyby miał Pan podsumować poprzednią
kadencję i opowiedzieć o tym, co udało
się Panu zrobić dla mieszkańców miasta,
co by Pan wymienił?
J.K.: Mamy osiągnięcia jako Rada Dzielnicy.
Nie chciałbym sobie przypisywać czegoś,
co zrobiliśmy wspólnie. Tak jak już wcześniej powiedziałem, kontakt z człowiekiem
jest sprawą wspólnotową. Od dwóch i pół
kadencji, odkąd jestem w Radzie Dzielnicy,
współpracujemy z Urzędem Miasta realizując inwestycje. Staramy się wszystko razem
pogodzić, nie rozdrabniać się. Efekty wspólnej pracy są widoczne. Mam tutaj na myśli,
np. parking przy ul. Pokoju i miejsca postojowe przy ul. Piastowskiej oraz przy ul. 26
Marca, czy prawie już odkorkowaną ulicę
Kardynała Stefana Wyszyńskiego. To są
właśnie materialne efekty ostatniego czasu.
Jednak jest to wspólne działanie całej Rady
Dzielnicy. Cieszę się również, że przy Gimnazjum nr 2 powstanie hala sportowa. Jest
to wielkie wyzwanie. W pojedynkę nikt nie
byłby w stanie tego dokonać. Myślę, że własnymi siłami jest trudno cokolwiek zrobić.
By coś stworzyć, potrzebni są ludzie.
Red.: Wiemy już, co zostało zrealizowane.
Czego jednak nie udało Wam się zrobić?
J.K.: Najłatwiej jest podjąć krytykę. Myślę, że
człowiek jest w stanie ocenić negatywnie każdego. Niezależnie od tego ile czasu i poświęcenia włoży się w swoją pracę, zawsze spotka
się z krytyką. W Wodzisławiu na pewno jest
jeszcze wiele spraw do zrobienia. Na chwilę
obecną ludzie z pewnością skupią się na dziurach, jakie mamy na drogach po zimie. Jednak
mówiąc o całokształcie naszej pracy, uważam
że zarówno w pierwszej, jak i w drugiej kadencji, idziemy do przodu – Rada Dzielnicy,
Rada Miasta, i włodarze. Sądzę, że nikt nie
podchodzi do swojego urzędu tak, aby tylko
przetrwać kadencję. Wszyscy podchodzimy
odpowiedzialnie, bez względu na kierunek
polityczny. W Wodzisławiu potrzebujemy
jeszcze troszeczkę szczęścia i jak to mówią
pieniędzy. Wtedy będzie dobrze.
Red.: Czy będzie Pan startował w kolejnych wyborach?
J.K.: Tak.
Red.: Czy ma Pan już przygotowany program?
J. K.: Zamierzam startować. I tak jak zawsze,
chcę nie tylko ogarnąć wszystko całościowo,
ale również skupić się na tym, co dobre dla
młodego człowieka. Chciałbym, aby młodzież wyjeżdżała w celach edukacyjnych,
ale ważne jest też, żeby pamiętała, gdzie jest
ich miasto i chciała wrócić do swojej małej
ojczyzny. Dzisiaj bardzo dużo mówi się o europejskości, o tym, że jesteśmy częścią Europy. Nie możemy jednak zapomnieć, gdzie
są nasze korzenie i serce. Jeśli Polak, czy też
Wodzisławianin będzie o tym pamiętał,
wtedy odniesiemy ogromny sukces.
Red. Dziękuje za rozmowę.
J.K.: Dziękuję.
Rozmawiała Justyna Groborz.
9
Lokalnie – niebanalnie
Kwiecień 2010 r.
Wojskowe rozpoznanie
O
dwaga, dyscyplina i pasja – to cechy, którymi można
opisać uczestników nietypowego szkolenia, jakie miało
miejsce w naszym mieście. Sprawcą tego zamieszania jest
Wodzisławska Jednostka Strzelecka 2023 im. 14 Pułku Powstańców
Śląskich. Jednostka w chwili obecnej liczy 44 osoby w wieku od 16
do 26 lat. Są to hobbyści, którzy każdy weekend poświęcają swojej
pasji. Jeżdżą na kursy, podnoszą swoje umiejętności, poznają innych ludzi. Działają już od ponad siedmiu lat i z roku na rok w ich
szeregi wstępuje coraz więcej chętnych. W tym roku postanowili
zorganizować „Kurs Rozpoznania Ogólnowojskowego” w Wodzisławiu Śląskim. Odbył się on w weekend, 13 i 14 marca tego
roku. Patronat honorowy nad tym wydarzeniem objął prezydent
Mieczysław Kieca. Frekwencja dopisała, zjechało aż osiemdziesiąt
osób z całej Polski. Łódź, Tomaszów Lubelski, Wałbrzych czy Poznań to tylko niektóre miejscowości, których reprezentanci stawili
się w Wodzisławiu. Co ciekawe, wśród uczestników pojawiło się
również kilka pań. — W kursie wzięły udział osoby, które wiążą
swoją przyszłość ze służbami mundurowymi, wiedzą czego chcą
i po co tu przyjeżdżają — mówi Stanisław Drosio, z-ca dowódcy
Jednostki 2023. Szkolenie o tematyce rozpoznawczej rozpoczęło
się od treningu strzeleckiego w Rybniku, podczas którego kursanci
sprawdzili swoje umiejętności, celność i skupienie. Strzelali z pistoletów wojskowych oraz karabinków AKMS. Najlepsi okazali się: st.
strz. ZS Klaudia Paris z JS2023 w Wodzisławiu Śląskim oraz strz.
ZS Bartosz Mazurczak z JS2034 z Wałbrzycha. Natomiast wykłady
prowadzone przez oficerów rezerwy, instruktorów wodzisławskiej
Jednostki Strzeleckiej oraz członków Grupy Rozpoznawczej, odby-
ły się już w Wodzisławiu, w I LO. Tam też zakwaterowano uczestników. Prelegenci przybliżyli słuchaczom organizacje wojskowe
spoza NATO, ich działania rozpoznawcze, struktury i zasady walki. Najciekawsze były działania patrolowe, które odbyły się nocą,
w lasach pomiędzy ulicą Marklowicką i Jastrzebską. Trwały one
do wczesnych godzin porannych. — Ćwiczenie sprawdzające polegało na odnalezieniu obozowiska „czerwonych”, rozpoznaniu składu
osobowego ich pododdziału oraz formacji z jakiej pochodzą. Po tych
działaniach około godziny 6.00 rano szkolący się wykonali wypad
na posterunek „czerwonych” w celu wyeliminowania zagrożenia
miasta Wodzisław Śląski oraz odnalezienia ważnych dokumentów
znajdujących się przy dowódcy poddziału przeciwnika — opisuje
st. sierż. ZS Stanisław Drosio. Szkolenie zakończono uroczystym
wręczeniem certyfikatów poświadczających pozytywne ukończenie Kursu Rozpoznania Ogólnowojskowego. (Iza W.)
Turniej Bezpieczeństwa
Popularyzowanie zasad i przepisów ruchu
drogowego, kształtowanie nawyków właściwego zachowania się na drodze, zarówno
w charakterze pieszych, jak i kierujących,
a także praktyczne opanowanie podstawowych zasad i umiejętności udzielania
pierwszej pomocy to główne cele Turnieju
Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym — wyjaśnia Dagmara Grela, główny koordynator zawodów. Zagadnienia bezpiecznego
poruszania się dzieci po drogach należą
do bardzo ważnych zadań każdej placówki oświatowej. Turniej Bezpieczeństwa
w Ruchu Drogowym na szczeblu Powiatu
Wodzisławskiego odbył się 22 marca br.
na terenie Zespołu Szkół nr 3 w Wodzisławiu. Był skierowany do uczniów klas
IV-VI i gimnazjum. Każdy uczestnik zawodów przez ok. 40 minut rozwiązywał test
składający się z dwudziestu pięciu pytań.
10
Pytania dotyczyły m.in. sytuacji w ruchu
drogowym i zasad udzielania pierwszej
pomocy przedlekarskiej. — Testy nie należą do łatwych ponieważ chcemy dobrze
przygotować uczniów do turnieju wojewódzkiego — tłumaczył Bogdan Kałuża,
sierżant sztabowy z Sekcji ruchu drogowego w Wodzisławiu Śląskim. W drugim
etapie eliminacji uczestnicy przejeżdżali
na rowerze przez tor sprawnościowy, który
składał się m.in. z równoważni, korytka
z desek i bramki wiszącej. Każdy zawodnik
w nielimitowanym czasie musiał pokonać
wszystkie przeszkody i zebrać jak najmniej
punktów karnych. Istotny był również
sprawdzian praktyczny, z udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Na tym etapie drużyna mogła uzyskać 10 punktów.
W klasyfikacji indywidualnej kl. IV-VI
pierwsze miejsce zajął Bartosz Kubica (SP
nr 2 Pszów), drugi był Tomasz Gembalczyk
(SP nr 1 Marklowice), a trzeci Adam Polak
(SP nr 1 Marklowice). W drużynie najlepsi
okazali się reprezentanci SP nr 1 w Marklowicach, drugie miejsce zajęła drużyna z SP
nr 2 w Pszowie. Trzecie uczniowie z SP nr
28. Wśród gimnazjalistów ze zwycięstwa
w klasyfikacji indywidualnej cieszył się
Grzegorz Kózka (Gimnazjum nr 1 Rydułtowy), drugi był Mateusz Ciuraj (ZS nr 3
Wodzisław Śląski), a trzeci Marcin Materzok (ZS nr 2 Wodzisław Śląski). Drużynowo najlepsi byli reprezentanci ZS nr 3,
drugie miejsce zajęli gimnazjaliści z ZS nr
1, a trzecie uczniowie z Gimnazjum nr 1
w Rydułtowach. W turnieju wzięło udział
w sumie sześćdziesięciu sześciu zawodników. Zwycięskie drużyny automatycznie
awansowały do turnieju okręgowego, który
odbędzie się w Raciborzu. (Asia)
Gazeta Wodzisławska
Lokalnie – niebanalnie
Napisz do ZUSu
Diamentowy jubileusz
N
ie ma chyba na świecie osoby, która wstępując w związek małżeński
nie chciałaby dożyć wspólnie
z partnerem późnej starości. Szczęście
to było dane państwu Krystynie i Konradowi Kwaśniok. Obchodzili oni w tym
roku 60 rocznicę zawarcia związku małżeńskiego, popularnie zwaną diamentowymi
godami. Małżonkowie poznali się niedługo
po zakończeniu II Wojny Światowej, w której zresztą pan Konrad brał czynny udział.
Wspomina ten czas jako bardzo trudny etap
w życiu. Na początku znajomości państwo
Kwaśniok lubili chodzić razem na zabawy
taneczne. Odbywały się one w miejscu,
w którym dzisiaj znajduje się Hala Targowa. Pan Konrad najpierw pracował jako
murarz, następnie rozpoczął prace jako
ratownik górniczy na kopalni Marcel. Często wraca pamięcią do akcji ratunkowych,
w których brał udział. Pani Krystyna zajmowała się domem. Przy trójce dzieci miała
dużo pracy. Obecnie jubilaci doczekali się
siedmiu wnuków oraz trojga prawnuków.
Odwiedzają oni chętnie dziadków. Lubią
słuchać wspomnień z dawnych czasów, poznawać historie rodzinne. Do ulubionych
zajęć pary należy wspólna praca w ogródku
oraz oglądanie telewizji. Ponad wszystko
jednak cenią sobie czas spędzony z wnukami, w rodzinnym gronie. Zapytani o sekret
na tak długie pożycie małżeńskie, zgodnie
odpowiadają, że najważniejsza jest wyrozumiałość dla drugiej strony. (Red.)
Pracodawcy opłacający składki na Fundusz Emerytur Pomostowych a także
osoby zainteresowane tym zagadnieniem czekają ułatwienia. Specjalnie dla
nich Zakład Ubezpieczeń Społecznych
stworzył skrzynkę mailową. Wszelkie
pytania z zakresu ustaw o emeryturach
pomostowych, szczególnie zaś o obowiązkowych składkach na Fundusz Emerytur
Pomostowych należy kierować na adres:
[email protected]. Poprzez tą skrzynkę mailową
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyszedł
naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów, a zwłaszcza pracodawców, którzy są
zobowiązani do opłacania składek na FEP.
Szereg wątpliwości u kontrahentów budzi
bowiem ustawa o emeryturach pomostowych, obowiązująca od stycznia tego
roku. Do większość placówek ZUS w całej
Polsce napływają pytania dotyczące obowiązkowego opłacania składek na Fundusz
Emerytur Pomostowych. Obecnie dużym
ułatwieniem będzie możliwość kierowania tych pytań drogą mailową. Specjaliści
z ZUS wyjaśnią wątpliwości w poczcie
zwrotnej. Już wkrótce w miejsce skrzynki
e-mail planuje się uruchomienie nowej
usługi elektronicznej w ramach internetowego serwisu obsługi klientów e-Inspektorat. Usługa ta da możliwość zadawania
pytań, śledzenia stanu załatwiania sprawy
oraz uzyskania odpowiedzi. (Red.)
Ułatwienia emerytalne dla górników
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych to polski fundusz państwowy, którego środkami
dysponuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
FUS realizuje zadania z zakresu Pierwszego
Filaru ubezpieczeń społecznych w systemie
redystrybucji. Przychody FUS pochodzą
ze składek na ubezpieczenia społeczne, dotacji z budżetu państwa oraz krótkoterminowych kredytów komercyjnych (pożyczki
płynnościowe). Ze środków zgromadzonych
w funduszu finansowane są wypłaty świadczeń z ubezpieczenia emerytalnego, rentowego, chorobowego oraz wypadkowego, wydatki na prewencję rentową i inne. Niedawno
Sejm przyjął nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki temu już niedługo osoby
przechodzące na górniczą emeryturę będą
miały możliwość wykazania wyższego stażu
pracy. Jak wynika z obliczeń, około 50 osób
rocznie doliczy do stażu pracy nawet kilka
miesięcy. Podczas obrad sejmowych, które
odbyły się 8 stycznia, jednogłośnie przegłosowano zmianę przepisów umożliwiającą
kwartalne, a nie jak do tej pory, miesięczne
rozliczanie czasu pracy górników. Projekt
poprawki prowadzony przez PO to odpowiedź na postulaty związków zawodowych,
dotyczące metody naliczania górnikom stażu
pracy w momencie przechodzenia na emeryturę. Do tej pory dni wolnych związanych
z odbieraniem nadgodzin oraz z honorowym
krwiodawstwem nie zaliczano do pracy
w pełnym wymiarze godzin. Tak rozliczonego miesiąca nie brano pod uwagę do stażu
pracy podczas wyliczania emerytury. Zmiana
przepisów pozwoli na elastyczne, kwartalne
naliczenie czasu pracy górników. Pozwoli
to w łatwiejszy sposób uzyskać normę niezbędną do stażu emerytalnego. To dobrze,
że rząd zareagował na apel kierowany przez
środowiska związkowe i zajął się tą kwestią.
— Nie miałem wątpliwości, że parlament zaakceptuje nasz projekt — mówi poseł Krzysztof Gadowski. Nowa regulacja dotyczy pracowników, których sprawy zostały wszczęte
i niezakończone przed dniem wejścia w życie
ustawy, a których wnioski emerytalne rozpatruje ZUS. Ponadto organ rentowy na nowo
przeliczy emerytury tych osób, które zwrócą
się o to w odpowiednim wniosku. W sytuacji,
gdy po przeliczeniu nowa emerytura okaże
się niższa, przysługiwała będzie ta w dotychczasowej wysokości. (Red.)
11
Twarzą w twarz
Kwiecień 2010 r.
Ważna jest silna psychika
Uśmiechnięta, sympatyczna, młoda dziewczyna. Swą przygodę ze sportem rozpoczęła
już jako dziewięciolatka. Na ciężkich treningach daje z siebie wszystko, poświęca
się jak może. Wtedy widać jej wytrwałość
w dążeniu do celu, precyzję oraz hart ducha. Wielokrotna medalistka Mistrzostw
Polski oraz Pucharu Polski w biegach
narciarskich, przełajowych oraz biegach
na nartorolkach. Laureatka zawodów ogólnopolskich i międzynarodowych. Uznawana za jedną z najlepszych biegaczek narciarskich w Polsce, w swojej kategorii wiekowej.
Tak pokrótce można opisać szesnastoletnią
Dominikę Bielecką.
Izabela Wilczok: Jak zaczęła się Twoja
przygoda ze sportem?
D.B: Siedem lat temu spróbowałam tego
sportu tak dla zabawy. I bardzo mi się
spodobało.
I.W: Dlaczego zdecydowałaś się na biegi
narciarskie?
D.B: Kiedy ścigałam się z moim bratem,
zawsze wygrywałam. Stwierdziłam, że lubię to i tak już zostało. Jest to trudny sport,
w który trzeba włożyć dużo wysiłku, poświęcić wiele czasu na treningi, ale warto.
I.W: Jakie cechy charakteru są potrzebne
biegaczce?
D.B: Ważna jest silna psychika. Nie wolno
się poddawać, gdy się nie uda, tylko ćwiczyć
jeszcze więcej.
I.W: Jak układa Ci się współpraca z trenerem?
D.B: Od samego początku trenuję pod
czujnym okiem Krzysztofa Skorupy
w Międzyszkolnym Klubie Sportowym
w Wodzisławiu Śląskim. Bardzo dobrze
się nam współpracuje. Jest wymagającym
trenerem, ale nie jest surowy.
I.W: Jak wygląda taki trening?
D.B: Rodzaj treningu zależy od panującej
pory roku. W okresie zimowym treningi
są cięższe i dłuższe. Przed zawodami wyjeżdżamy na obozy, tam treningi odbywają
się dwa razy dziennie przez około dwie
godziny. Ostatnio byliśmy na Kubalonce.
Warunki do ćwiczeń były idealne. Gdy
jesteśmy na miejscu, ćwiczymy cztery razy
w tygodniu, na trasie w Radlinie. Latem
trenujemy na nogach i nartorolkach.
I.W: Jaki jest Twój największy, dotychcza-
12
sowy sukces?
D.B: Złoty medal na Ogólnopolskich
Spotkaniach UKS w biegach przełajowych
w Nowym Targu w roku 2007 oraz zajęcie
pierwszego miejsca w Ogólnopolskich Spotkaniach UKS w biegach na nartorolkach
w Marklowicach, w roku 2007.
I.W: Czy trudno jest pogodzić naukę z treningami?
D.B: Nie mam z tym problemów. Dobrze
się uczę. Czasem muszę zarywać noce.
Z powodu zawodów opuszczam lekcje, ale
daję radę.
I.W: Czy musisz stosować specjalną dietę?
D.B: Każdy mnie o to pyta. Nie muszę stosować żadnej specjalnej diety. Jem wszystko
to, na co mam ochotę.
I.W: Czy masz już jakieś plany dotyczące
studiów?
D.B: Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam, mam jeszcze trochę czasu.
I.W: Jak godzisz życie osobiste z ciągłymi
wyjazdami?
D.B: W brew pozorom treningi nie zajmują
mi większości czasu. Kończą się około godziny 18.00, więc mam czas na spotkania
z przyjaciółmi czy obejrzenie filmu. Nauczyłam się dobrze gospodarować czasem.
I.W: Czy rodzina Cię wspiera?
D.B: Rodzina bardzo mnie wspiera, zwłaszcza rodzice. Rozumieją moją pasję. Ojciec
w młodości interesował się sportem, brat
gra w koszykówkę.
I.W: Kto jest Twoim największym kibicem?
D.B: Wydaje mi się, że trener.
I.W: Twój sportowy idol?
D.B: Nie ma takiej osoby. Zawsze mocno
kibicuję Justynie Kowalczyk i Tomaszowi
Sikorze.
I.W: Jak znosisz porażki?
D.B: Jak w życiu, porażki się zdarzają. Ale
nie załamuję się, dalej robię swoje.
I.W: Gdzie najlepiej Ci się biega?
D.B: Lubię trasy na Kubalonce, choć dużo
osób twierdzi, że tam jest najtrudniej.
I.W: To nie jest tani sport, czy ktoś Cię
wspiera?
D.B: Niestety, do chwili obecnej nie udało
mi się pozyskać sponsora.
I.W: Czy poza sportem masz jakieś inne
zainteresowania?
D.B: Obecnie skupiłam się na sporcie.
I.W: Dziękuję za rozmowę i życzę wielu
sukcesów.
D.B: Również dziękuję.
Gazeta Wodzisławska
Lokalnie – niebanalnie
Droga Krzyżowa
J
uż po raz jedenasty ulicami Wodzisławia Śląskiego przeszła procesja
Drogi Krzyżowej. Licznie zgromadzeni wierni w piątek poprzedzający
Niedzielę Palmową, przeszli z krzyżem
czternaście stacji, by upamiętnić drogę
krzyżową Jezusa w Jerozolimie. Procesję
przygotował kościół Najświętszej Maryi
Panny wspólnie z parafiami wodzisławskiego dziekanatu. Każda z nich rozważała jedną stację. Zgromadzeni wyruszyli
spod Kościoła Podwyższenia Krzyża
Świętego przy ulicy Pszowskiej, następnie ulicą Księżnej Konstancji i Zamkową
dotarli do Rynku. Stamtąd ulicą Sądową przeszli do ostatniej stacji, Kościoła
WNMP. Oprócz dziesięciu parafii dziekanatu swoje stacje mieli również wierni
Kościoła Ewangelickiego, przedstawiciele
Starostwa Powiatowego, a także Urzędu
Miasta. Wartę przy krzyżu pełnili strażacy OSP Radlin. Co roku procesja rozpoczyna się w innym kościele. Obecna trasa
była najkrótszą z możliwych. Wszystko
to dla komfortu wiernych. Swym licznym
przybyciem potwierdzili, że ta procesja
jest dla wielu z nich bardzo ważnym, duchowym przeżyciem. — Droga Krzyżowa
ma przede wszystkim znaczenie w wymiarze duchowym, religijnym. Jest to piękna
modlitwa, w której człowiek, zatrzymując
się przy stacjach, rozważa mękę Pana Jezusa, jego miłość do nas. Ale też rozważa
swoje życie, swoje upadki i boleści w łącz-
ności z męką Chrystusa. Jest to piękne
nabożeństwo, do niego są przywiązane
odpusty, szczególne łaski. Po rozważeniu
drogi krzyżowej człowiek staje się mocniejszy, bo odnalazł również swoje życie
w tym wszystkim, co Pan Jezus wycierpiał — mówi ksiądz proboszcz Bogusław
Płonka. Wynikiem pobożności wiernych
do drogi krzyżowej oraz męki Chrystusa
są także krzyże stawiane przy drogach.
Na terenie parafii WNMP jest ich sześć.
Znajdują się one na Grodzisku, przy ulicy
Ofiar Oświęcimskich, Tysiąclecia, Rybnickiej, Kardynała Stefana Wyszyńskiego
oraz na Placu św. Krzyża. — Fenomenem,
ze wszech miar pięknym i godnym polecenia jest to, że nasi wierni w każdy piątek
o godz. 15.00 modlą się wspólnie, głośno
przy tych krzyżach. Czy śnieg czy deszcz
— dodaje. Procesje ulicami miasta stały
się na Śląsku, również w naszym mieście, piękną tradycją. W przyszłym roku
planuje się wyjście z parafii pod WNMP
do kościoła św. Herberta. (Iza W.)
Z okazji zbliżającego się Święta Zmartwychwstania Pańskiego, chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim mieszkańcom naszego Miasta. W obecnym czasie życzę
przeogromnej nadziei, która każe nam wszystko przetrzymać, przetrwać to, co jest trudne.
Życzę, aby Zmartwychwstały Chrystus wniósł tą nadzieję do życia każdego mieszkańca, aby
światło bijące z Baranka Wielkanocnego rozproszyło mroki serca, szczególnie tych, którzy
przeżywają trudności życia codziennego. To Światło zapewne jest nam bardzo potrzebne.
Życzę też radości, bo to, że Chrystus zmartwychwstał jest radosnym wydarzeniem i zapowiada, że my zmartwychwstaniemy, tej radości, której nieraz brakuje nam na co dzień,
a także wzajemnej życzliwości, dobroci i szacunku. Wartości te niech pozwolą nam żyć jak
jedna ludzka wspólnota, którą ożywia Miłość, a Miłość ta ma swój początek w Chrystusie.
Radosnych i błogosławionych Świąt Wielkanocnych!
Ks. Dziekan Bogusław Płonka
13
Lokalnie – niebanalnie
Wielkanocne obyczaje
Wielki Tydzień zaczyna się od Niedzieli Palmowej, zwanej kwietną lub wierzbną. W Niedzielę Palmową do święcenia zanoszono
gałązki wierzbowe, które miały odżegnywać
zło, nieszczęście i choroby. Z oczywistych
względów w Polsce to one zastępowały gałązki palmowe. Ta tradycja wywodzi się z opowieści o tryumfalnym wjeździe Chrystusa
do Jerozolimy, kiedy to mieszkańcy ścinali
gałązki palm, wymachiwali nimi i tworzyli
z nich zielony kobierzec na drodze. Gałązki
palmowe były oznaką szacunku, świętości
i zwycięstwa i dobrobytu. Zapewniwszy sobie
już urodzaj, zabierano się do porządków. Nie
tylko po to, by uroczyście przywitać święta.
Porządki symbolizowały „wymiatanie” zimy
z zakątków domu. Wraz z nią, znikało zło
i wszystkie choroby. Ważną tradycją było także „topienie Judasza” w Wielką Środę. Chłopcy ze słomy i starych ubrań konstruowali
ogromną kukłę, którą nieśli na łańcuchach
przez całą okolicę. Przy drodze ustawiali się
mieszkańcy, którzy uderzali kukłę kijami.
Na koniec wrzucano „zdrajcę” do stawu lub
bagienka. Wymierzanej w ten sposób sprawiedliwości stawało się zadość. Następnego
dnia wspominano Ostatnią Wieczerzę. Stąd
też brał się obrzęd obmywania nóg dwunastu
kapłanom przez biskupa, co jest nawiązaniem do gestu Jezusa, który obmył nogi swoim dwunastu uczniom. W Wielki Czwartek
milkły w kościołach wszystkie dzwony, a zastępowano je kołatkami. Wieczornemu posiłkowi, chociaż jest to posiłek postny, towarzyszyła uroczysta atmosfera. Dawniej w Wielki
Czwartek unikano rozmawiania o rzeczach
doczesnych. Skupiano się wtedy na refleksji
i poważnych dyskusjach. W Wielki Piątek
przeżywano Drogę Krzyżową, by na jej końcu
złożyć Jezusa do grobu. Ten piątek to czas naj-
Kwiecień 2010 r.
ściślejszego postu. Wtedy odwiedzano także
groby bliskich. Wielka Sobota była już dniem
radosnego oczekiwania. Koniecznie należało
poświęcić tego dnia kosz z jedzeniem. Zawartość „święconki” różniła się w zależności
od regionu. Dniem długo oczekiwanej radości była Wielka Niedziela. W Tatrach huk
petard i walenie w dzwony miały obudzić
rycerzy. Zrobiwszy hałas, górale udawali się
na Rezurekcję. Potem zasiadano do świątecznego śniadania. Najpierw dzielono się
jajkiem. Na stole nie mogło zabraknąć baby
wielkanocnej i dziada, czyli mazurka. Do dziś
żywa jest, czasem nawet do przesady, tradycja
lanego poniedziałku. Mało kto wie, że niektórzy traktowali ten zwyczaj jak symbol rozpędzania wiernych, właśnie za pomocą wody,
w Jerozolimie, w okresie początków chrześcijaństwa. Oblewanie wodą często łączono
z wręczaniem podarków. W wielkanocny
poniedziałek brano gałązki wierzby, które
użyte były przy produkcji palm, i uderzano
się nimi na szczęście – „śmigano się”.
sonda
Postanowiliśmy zapytać dzieci, z czym im się kojarzy Wielkanoc.
Oto, co odpowiedziały:
14
Zapytaliśmy mieszkańców Wodzisława, jakie tradycje wielkanocne są
podtrzymywane u nich w domu.
Nikola Kocjan, lat 6:
Święta kojarzą mi się z zajączkiem,
który przynosi mi prezenty. Często
dostaję od niego lalki. W domu
i w przedszkolu maluję jajka.
Na śniadanie jemy święcone.
Michał Wita, kierowca:
Tradycją, którą pielęgnuje się
w moim domu jest zdobienie jajek.
Na stole nie może zabraknąć także
świątecznych wypieków. Nie zapominamy również o palmie. W Lany
Poniedziałek polewam kobiety
wodą.
Szymon Dubas, lat 4:
Najbardziej lubię śmigus dyngus.
Mam mała sikawkę, ale może
w tym roku dostanę dużą. Lubię
malować też jajka i dostawać prezenty od zajączka.
Tomasz Dobosiewicz, dziennikarz:
U mnie w domu święcimy jajka, kupujemy palmę. Jeśli chodzi o śmigus dyngus to jak byłem młodszy
to chodziłem z wiadrami pełnymi
wody oblać koleżanki. Dzisiaj juz
nie podtrzymuje tej tradycji.
Jacek Targosz, lat 5:
W sobotę pójdę z rodzicami święcić pokarmy, a w lany poniedziałek razem z tatą wrzucę mamę
do wanny pełnej wody.
Sylwia Kucza, florystyka:
Święta Wielkanocne spędzam
z rodziną. W niedzielę z samego
rana idziemy do kościoła, a później
wspólnie zasiadamy do śniadania.
Po jedzeniu dzielimy się jajeczkiem i idziemy szukać prezentów
od zajączka. W lany poniedziałek
tradycyjnie polewamy się wodą.
Lokalnie – niebanalnie
Gazeta Wodzisławska
Zbiórka krwi w Budowlance
U
czniowie oddali ponad 54 litry
bezcennego daru życia jakim
jest krew podczas akcji poboru
krwi, przeprowadzonej w Zespole Szkół
Technicznych w Wodzisławiu Śląskim
8 marca br. Na apel o podzielenie się
„cząstką siebie” odpowiedziało 146
uczniów, po badaniach kwalifikacyjnych krew oddały 122 osoby. To była
już czwarta akcja organizowana tutaj
w tym roku. Od stycznia zebrano ponad 240 litrów krwi. Biorąc pod uwagę
zaangażowanie nauczycieli i uczniów
możemy już mówić o 2400 litrach zebranych podczas 70 akcji. Akcje oddawania
krwi organizowane są, co dwa miesiące.
Biorą w nich udział także nauczyciele,
pracownicy szkoły, rodzice i absolwenci. Wyróżniającym się krwiodawcom
wręczono brązowe i srebrne odznaki
„Zasłużonych Honorowych Dawców
Krwi”. — W tym roku szkolnym nauczyciele Maria Kopsztejn i Krystian Mirecki
otrzymali srebrne oznaki „Zasłużonych
Honorowych Dawców Krwi”, a ja za swoją działalność na rzecz krwiodawstwa
zostałam wyróżniona Złotą odznakę
„zasłużony dla województwa śląskiego”
— mówi Stanisława Wieczorek, orga-
nizatorka szkolnych akcji honorowego
krwiodawstwa. Budowlanka plasuje się
w ścisłej krajowej czołówce jeśli chodzi
o ilość oddanej krwi. Uczniowie bardzo
chętnie ją oddają. Wystarczy wywiesić
kartkę z informacją o kolejnej zbiórce. W trakcie trwania akcji uczniowie,
co roku oddają czekolady dla dzieci z Te-
rapii Zajęciowej z okazji Dnia Dziecka,
Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy
oraz dla ludzi starszych i schorowanych
w akcjach świątecznych organizowanych
przez Polski Czerwony Krzyż w Wodzisławiu Śląskim. Najbliższa zbiórka krwi
w ZST odbędzie się 19 kwietnia br. w godzinach od 10:00 do 15:00. (Asia)
Modernizacja Kina
Maluchy w WCK
Wodzisławskie Centrum Kultury pozyskało kolejne fundusze
z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej na doposażenie kabiny
projekcyjnej Kina Pegaz. Dofinansowanie w wysokości 10 000 zł
to kwota, którą przyznano dla projektu „Nowa jakość kina Pegaz”.
Zaplanowano wymianę okablowania, doposażenie projektorów,
zakup płyty sterowniczej, a także sterowników oświetlenia i przewijarki. Prace modernizacyjne zaplanowano na okres wakacyjny,
wtedy też kino będzie nieczynne. Również system sprzedaży biletów w niedługim czasie zostanie ulepszony. Tym samym dołączy
do grona instytucji, w których prowadzona jest profesjonalna
sprzedaż biletów, również przez Internet. Projekty te doskonale
wpisują się w prowadzoną od zeszłego roku strategię modernizacji
kina. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w kinie, w ramach projektu „Nowe brzmienie kina Pegaz”, zamontowano nowoczesne
nagłośnienie Dolby Surround marki Harman – Kardon, mające
przełożenie na jakość brzmienia wyświetlanych filmów. Środki
na zakup nagłośnienia otrzymano również z PiSF. Szczegóły wkrótce. (Iza W.)
Już od pierwszych dni kwietnia przedszkolaki z Wodzisławia
Śląskiego wspólnie z podopiecznymi Bractwa Osób Niepełnosprawnych z Gorzyc oraz Stowarzyszenia Rodzin Adopcyjnych
„Pokochaj mnie” z Gorzyczek odwiedzają Wodzisławskie Centrum Kultury. Wszystko to w ramach projektu „Przedszko-lalki na bis”, podczas którego maluchy uczęszczają na warsztaty
prowadzone przez aktorów Teatru Banialuka z Bielska Białej.
Dzieci z zapartym tchem poznają tajemniczy świat teatru lalek.
Już teraz wybierają bajkowe postaci, w które spróbują się wcielić. W ramach spotkań dzieci oprócz poznania zasad funkcjonowania teatru, podstawowych technik animacji, przygotowują
się do finałowego spektaklu. Wystąpią w nim wspólnie z aktorami. Działania te z pewnością przyczynią się do integracji
z osobami niepełnosprawnymi, wpłyną również na zainteresowanie przedszkolaków kulturą, co z pewnością zaprocentuje
w przyszłości. Przypominamy, że projekt współfinansowany
jest z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Potrwa
aż do końca czerwca. (Iza W.)
15
Lokalnie – niebanalnie
Kwiecień 2010 r.
Wodzisławiem zawładnie teatr
N
ajwyższa pora ożywić nasze miasto, dlatego już teraz zapraszamy
Państwa na spotkanie z ludźmi
kochającymi teatr. Z aktorami, którzy nie
boją się zejść ze sceny na ulicę, trawnik czy
do parku. Tym sposobem przekroczą oni
granice dzielące teatr na aktorów i widzów.
Przybliżą nam magiczny świat teatru, czarować będą swoim talentem. Ulice zapełnią
się aktorami na szczudłach, zionącymi
ogniem, paradującymi z ogromnymi kukłami, wielkimi bańkami mydlanymi. Sprawią,
że teatr wkroczy w życie, przejrzy się w nim
jak w zwierciadle, nierzadko krzywym. Być
może ktoś lub coś spłonie...Być może ktoś
spadnie z dachu...Wszystko jest możliwe. 13
– 15 sierpnia br. ulice i skwerki w Wodzisławiu będą bardzo gwarne, wesołe i kolorowe.
Wszystko to za sprawą artystów z Polski
i Czech, którzy uczestniczyć będą w paradach, przedstawieniach, ewolucjach oraz
warsztatach. Nasze miasto reprezentować
będą Teatr Wodzisławskiej Ulicy oraz Teatr
Szydło. — Fascynujące w tym projekcie jest
to, że możemy sobie pozwolić na zaproszenie poważnych, liczących się teatrów. Teatr
Pantomimy z Wrocławia, który poprowadzi
warsztaty, jest najlepszą tego typu instytu-
cją w Polsce. Tomaszewski, który założył ten
teatr znany jest w całej Europie i dla wielu
jawi się jako mistrz. Ponadto mamy Teatr
Wielkie Koło z Będzina – rewelacyjny teatr
dla dzieci, który jest znany i lubiany w całej
Polsce oraz Scenę Kalejdoskop z Krakowa —
mówi Dorota Patas, realizatorka projektu.
Obiecująco zapowiada się również występ
jednego z awangardowych teatrów Europy,
Biale Divadlo z Ostravy. Dla Wodzisławia
przygotowali coś specjalnego. Nie zabraknie
teatrów amatorskich, nie mniej fascynujących. Kusząco brzmią tytuły widowisk m.
in.: „Te divadlo z nieba spadlo”, „Czerwony
kogut” czy „Igraszki z diabłem”. — Warsztaty bębniarskie, lalkarskie, pantomimy, czy
cyrkowo-teatralne to tylko niektóre z przewidzianych atrakcji. Także Familia Szlachecka z Wodzisławia Śląskiego zaszczyci nas
pokazem walk oraz poprowadzi warsztaty.
Każdy znajdzie coś dla siebie — mówi Izabela Sobota, pomysłodawca i koordynator
projektu. Dodatkowe urozmaicenie stanowić będą pokazy ognia oraz opera wykonaniu Teatru Muzycznego Movimanto z
Czechowic-Dziedzic. Wszystko to podczas
trzydniowego Bezgranicznego Zamieszania Teatralnego organizowanego przez
Wodzisławskie Centrum Kultury wspólnie
z Polskim Związkiem Kulturalno – Oświatowym z Czech. Projekt współfinansowany
jest ze środków Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego oraz z Budżetu
Państwa „Przekraczamy Granice”. Ma być
przede wszystkim dobrą zabawą i przygodą.
— Jako organizatorom zależy nam na tym,
żeby przez te 3 dni mnóstwo się działo.
Chcemy, żeby na rynku i bocznych ulicach
kręcili się szczudlarze, bębniarze, kuglarze,
cyrkowcy, przebierańcy, wędrowni grajkowie, żywe posągi, postaci śmieszne i straszne,
dorośli i dzieci. Chcemy, żeby uczestnicy nie
tylko oglądali pokazy i spektakle, ale żeby
brali udział w różnych warsztatach. Planujemy także wielką paradę ulicami miasta —
mówi Dorota Patas. Wciąż przyjmowane są
zgłoszenia teatrów i grup, które chcą wziąć
udział w przedsięwzięciu. Bliższe informacje uzyskają Państwo pod nr telefonu
32 455 48 55 bądź na stronie internetowej
www.wck.wodzislaw.pl. Zgłoszenia należy
wysyłać na adres: Wodzisławskie Centrum
Kultury, ul. Ks.płk. Wilhelma Kubsza 17,
44 – 300 Wodzisław Śląski bądź na adres
internetowy: [email protected].
pl. (Iza W.)
Turniej strażacki
13 marca w OSP Głożyny odbył się Ogólnopolski Turniej z wiedzy pożarniczej
na szczeblu miejsko – gminnym. Zawody
rozegrały się w trzech kategoriach (podstawówki, gimnazja, szkoły ponadgimnazjalne). Walka była zacięta i bardzo wyrównana. Po podliczeniu punktów zostały
ogłoszone wyniki oraz rozdane nagrody –
sprzęt sportowy, ufundowany przez Urząd
Miasta Wodzisławia Śląskiego. Wśród szkół
podstawowych to 1 miejsce zajął Radosław
Mika (MDP Kokoszyce), 2 – Kamil Machoczek (MDP Kokoszyce), a 3 – Piotr Kłosek
(OSP Zawada). Jeśli chodzi o gimnazjalistów to najlepszy okazał się Patryk Grela
(MDP Kokoszyce), zaraz za nim był Marcin Kurzydym (OSP Zawada), natomiast
jako trzeci na podium stanął Krzysztof
Gałuszka (OSP Radlin II). Ostatnią grupą
byli uczniowie szkół ponagimnazjalnych.
16
W tej kategorii 1 miejsce zajął Paweł Cichy
(MDP Kokoszyce), 2 – Patrycja Rozmyślak
(OSP Zawada), 3 – Paweł Piszka (MDP Ko-
koszyce). Oprócz nagród zwycięzcy dostali
się do dalszego etapu konkursu, na szczebel
powiatowy. (Justyna)
Gazeta Wodzisławska
Kapsuła
J
uż niedługo mieszkańcy Wodzisławia
Śląskiego będą mieli niepowtarzalną
okazję pozostawienia po sobie śladu
i przesłania informacji dla przyszłych pokoleń. Będzie to możliwe dzięki kapsule,
która po zgromadzeniu w niej pamiątek,
zostanie zakopana na najbliższe sto lat. Inicjatorkami akcji są dyrektor Zespołu Szkół
nr 2, Danuta Paszylka oraz nauczycielka
historii, Mirela Pogoda. Obie nie kryją, że
pomysł podpatrzono z Łeby. Słusznie uważają, że dobre pomysły warto powtarzać.
— Zależy nam, by w Wodzisławiu dużo się
działo. Stąd akcja łącząca w sobie zabawę
i edukację, teraz i za sto lat — mówi Danuta
Paszylka. Ma to być zabawa dla wszystkich,
nie tylko dla uczniów, ale również władz
czy instytucji. Dołączyć się może każdy, kto
ma na to ochotę. Kapsuła zostanie zakopana podczas Dni Wodzisławia, 18 czerwca
2010 r. (piątek), przed Muzeum, od strony
Poczty. Odkopana natomiast ma zostać
w 2110 roku. Wtedy też współcześnie żyjący, dzięki skarbom znalezionym w skrzyni,
będą mogli poznać, jak żyło się na początku
XXI wieku. Zaznajomią się z naszymi zwyczajami, upodobaniami i nie tylko. Znajdą
się tam też fotografie, pamiątki związane
z miastem, statystyki oraz lokalna prasa. —
Cieszylibyśmy się, gdyby mieszkańcy zechcieli
umieszczać pamiątki w kapsule. Mogą to być
drzewa genealogiczne, zdjęcia. Padła propozycja umieszczenia nasion, co wydaje się tra-
Lokalnie – niebanalnie
fionym pomysłem — mówi Mirela Pogoda.
W skrzyni na pewno znajdzie się miejsce dla
kilku rzeczy codziennego użytku, mundurka szkolnego Gimnazjum nr 1, zabytkowych
monet z Muzeum, współczesnych monet
i banknotów. — Chcemy, by każda instytucja w naszym mieście umieściła w kapsule
kopertę z wybranymi materiałami. Pomoc
zadeklarowali: Urząd Miasta, Muzeum oraz
Wodzisławskie Centrum Kultury. Mamy nadzieję, że wszyscy chętnie się przyłączą do tej
akcji — mówi Danuta Paszylka. Do współpracy zaproszono również placówki oświaty.
W szkołach podstawowych w 2 kategoriach
wiekowych klasy 1‒3 i 4 –6 przygotują prace plastyczne pt. „Wodzisław za sto lat”.
Tak samą propozycję mają gimnazjaliści.
Oprócz tego uczniowie klas 4‒6 SP oraz
1‒3 w gimnazjach mają za zadanie napisać
prace o tym samym temacie. Podobna oferta
zostanie skierowana do szkół ponadgimnazjalnych. — Zastanawialiśmy się, co nas
by interesowało, gdybyśmy to my znaleźli się
w posiadaniu tej skrzyni. Doszliśmy do wniosku, że najpopularniejsze imiona, zawody,
budżet domowy z różnych środowisk. Oraz
wszystko co pozwoliłoby nam poznać bliżej
ludzi z tamtych czasów oraz warunki, w jakich przyszło im żyć — dodaje. Te informacje
oraz dane dotyczące restauracji i kawiarni
w naszym mieście, tego jak wygląda kuchnia
w naszym domu, co się je, jakie przyrządy
używa, jak się mieszka w domu i bloku przygotują uczniowie naszej placówki. Już od 22
marca 2010 r. w Muzeum dostępna będzie
księga, do której mieszkańcy będą mogli się
wpisywać, zostawić wiadomość dla potom-
nych. Ona również wejdzie w skład skarbów
do zakopania. Planuje się wydanie publikacji, w której stworzenie zadeklarował wkład
Zakład Foto Kieca. Oni są też pomysłodawcą
tego zadania. Jeden egzemplarz znalazłby
się w skrzyni. Publikacja zawierać będzie
informacje o samej akcji a także o mieście.
— Przewidziano także miejsce na krótką charakterystykę instytucji (bieżąca działalność
i wizja firmy za sto lat) i firm z Wodzisławia
Śląskiego. Przedsiębiorstwa chętne do skorzystania z takiej formy reklamy zapraszamy
do współpracy — kontynuuje. Pamiątki już
w tej chwili można przynosić do Zespołu
Szkół nr 2 mieszczącego się przy ulicy Wałowej. Także w dniu zakopania skrzyni, 18
czerwca br. od godz. 10.00 – 18.00 przed Muzeum będzie można zostawić rzeczy. Tam
uczniowie oraz nauczyciele będą pełnić wartę. Specjalna komisja sprawdzać będzie czy
przedmioty są odpowiednio zabezpieczone
oraz czy nadają się do włożenia do skrzyni.
Będzie ona wykonana z drewna. Jej gabaryty wyniosą 120x80x90 cm. Środek zrobiony
zostanie najprawdopodobniej z blachy cynkowej, także będzie dobrze zabezpieczona.
Skrzynię bezpłatnie wykona firma państwa
Danuty i Władysława Janik. W miejscu
zakopania skrzyni stanie obelisk bądź płyta upamiętniająca to wydarzenie. Osoby
chętne do ufundowania tablicy proszone są
o kontakt z dyrekcją szkoły. Serdecznie zapraszamy mieszkańców Wodzisławia do tej
zabawy i do podzielenia się swoimi pomysłami. Zostawmy po sobie namacalny ślad,
a nie tylko skrawek informacji w Internecie.
(Iza W.)
Nasz LOS w naszych rękach
Liga Ochrony Społeczeństwa to stowarzyszenie, które powstało pod koniec ubiegłego roku. Ogólnym celem organizacji jest
pomoc w trudnych sytuacjach życiowych
wszystkim osobom bez względu na wiek,
szczególnie ludziom starszym i niepełnosprawnym. — Jestem osobą aktywną.
Od zawsze starałem się brać czynny udział
w życiu społecznym i pomagałem innym.
Niesienie pomocy – taki jest główny cel Ligi
Ochrony Społeczeństwa. Działalność polega
na interwencjach w różnych instytucjach,
urzędach. Reagujemy na krzywdę ludzką
i nieszczęście. Liga nie tylko chroni, ale również pomaga — mówi Stanisław Wiesław
Rudowski, założyciel, prezes i przedstawiciel LOS-u. Stowarzyszenie obejmuje
swoją działalnością obszar całej Polski.
Na dzień dzisiejszy liga liczy 129 członków z Wodzisławia Śląskiego. W planach
jest pozyskiwanie ochotników z pobliskich
miast, np. z Radlina, z Rybnika. Do LOS-u należą lekarze, psycholodzy, prawnicy,
którzy chętnie udzielają porad. — Staramy
się uświadamiać społeczeństwu zarówno osobiście, jak i w środkach masowego
przekazu, z jakimi zagrożeniami zdrowotnymi można się spotkać i jak im zapobiec.
W „Gazecie Wodzisławskiej” co miesiąc
można znaleźć mój artykuł, w rubryce
„Bliżej zdrowia, bliżej natury”. Znajduje
się tam także numer telefonu, który pełni
rolę telefonu zaufania — dodaje prezes LOS-u. Członkowie stowarzyszenia pomogli
wielu osobom. Interweniowali w szpitalu
w celu zapewnienia lepszej opieki chorym,
udzielili wielu porad zdrowotnych oraz pomogli zredagować pisma, podania osobom,
które miały z tym problemy. W przyszłości
organizacja planuje kontynuować działania, tzn. chronić i wspierać społeczeństwo.
W celu skontaktowania się z LOS-em,
należy dzwonić pod numer telefonu prezesa Stanisława Wiesława Rudowskiego:
0 507 963 641. (Justyna)
17
Lokalnie – niebanalnie
Kwiecień 2010 r.
ZNALEZIONY – ZNALEZIONA
Imię i nazwisko: Przemysław Gajdowicz.
Przyłapany na: hodowli węży.
Moim pierwszym wężem był: lancetogłów
meksykański. Jest to wąż typowo naziemny. Długość, jaką może osiągnąć, to 80 cm
do 120 cm. Jest on najmniejszy w mojej kolekcji. Żywi się gryzoniami. Należy trzymać
go samego w terrarium, ponieważ może
zjeść inne węże.
Moja kolekcja: składa się z sześciu węży:
dwa lancetogłowy meksykańskie, dwa węże
zbożowe, jeden wąż chiński i jeden pyton
królewski. Jak już wcześniej powiedziałem,
najmniejszy z nich to lancetogłów, natomiast
największy jest wąż chiński. Ma on 280 cm.
Jest to łagodny wąż i nie sprawia dużych kłopotów. Wąż zbożowy jest najpopularniejszy,
jeśli chodzi o hodowlę w Polsce. Jego pomarańczowa barwa, specyficzne plamy i cętki
sprawiają, że jest on atrakcyjny wizualnie dla
hodowców. Jego zaletą jest także brak trudności w utrzymaniu. Ostatni z gadów, pyton
królewski, mimo że pochodzi z rodziny dusicieli, jest jednym z najłagodniejszych węży.
Osiąga długość do 180 cm.
Hodowla węży: nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Jest to hobby dość kosztowne. Nie mam na myśli tylko wyżywienia,
chociaż moje węże zjadają tygodniowo pięć
myszy i dwa szczury. Trzeba pamiętać o tym,
że należy zapewnić zwierzętom odpowiednie warunki do życia. Nie wystarczy kupić terrarium i umieścić w nim węża. Każdy z gadów
występuje w innym środowisku naturalnym,
dlatego też potrzebuje specjalnej pielęgnacji, racji żywieniowych i wyposażenia.
Każdy, kto planuje zakup węża, powinien się
zapoznać z charakterystyką interesującego
go gatunku. Ważne jest, aby wąż miał odpowiednie oświetlenie, temperaturę, wilgot-
ność i basen. Musimy również pamiętać, że
informacje umieszczone w internecie są dla
tych, którzy posiadają podstawową wiedzę
z tego zakresu.
Strach: jest to uczucie mi obce, ponieważ
znam swoje węże. Na początku, kiedy kupimy gada, trzeba pozwolić mu na oswojenie
się z nowym otoczeniem. Możemy również
umieścić w terrarium swoją koszulkę, którą
mieliśmy założoną w danym dniu. Początkowo wąż będzie zachowywał się nieufnie. Jednak po jakimś czasie przyzwyczai się do niej.
Celem takiego działania jest poznanie
i zaakceptowanie zapachu hodowcy. Ja tak
zrobiłem i teraz gdy biorę węże na ręce,
natychmiast mnie rozpoznają. Należy także
pamiętać, że przed wyciągnięciem gada
z terrarium, musimy umyć ręce, zwłaszcza
jeśli w domu mamy jakieś inne zwierzęta,
np. chomiki, kury, koty, psy Zdarzyło mi się
kiedyś popełnić błąd. Chcąc nakarmić
węża, wziąłem mysz do ręki i wrzuciłem ją
do terrarium. Później zapomniałem ją umyć
i wyciągnąłem gada. Od razu poczuł zapach
gryzonia na mojej dłoni i ugryzł mnie.
Ucieczka węża: przytrafiła mi się raz. Moja
żona zauważyła, że jednego węża nie było
w terrarium. Natychmiast zaczęliśmy go szukać. Po godzinnych poszukiwaniach zguba
odnalazła się między książkami na półce.
Najbardziej jestem dumny z: pytona królewskiego. Zdecydowanie jest moim ulubieńcem. Jest on najpiękniejszy i najłagodniejszy
wśród wszystkich pytonów. Mój ma dopiero
80 cm długości, ale myślę, że osiągnie przynajmniej 120 cm. Zjada on dwie myszy tygodniowo. Czasem urządza sobie półroczne
głodówki, ale to normalne dla tego gatunku.
Mój pyton jest samicą. Jako jedyny ma swoje
imię. Nazwałem go Weronika.
Rodzina: powoli akceptuje moje nowe
hobby. Wcześniej hodowałem pająki i skorpiony. Terraria z wężami trzymam w sypialni
i w pokoju gościnnym. Moja żona zdążyła już
zaakceptować węże. Z dziećmi jest inaczej.
Nadal przyzwyczajają się do nowych mieszkańców w naszym domu. Jednak wszystko
jest na dobrej drodze.
Moim marzeniem: jest posiadanie w kolekcji nowego węża. Tym razem będzie to boa
tęczowy, którego planuję kupić w maju.
Rada dla początkujących: jakiej mogę
udzielić to uświadomienie sobie, że wąż nie
będzie naszym milusińskim jak pies czy kot.
Przy wyborze gada powinniśmy uzyskać informacje na temat jego zachowania oraz środowiska, jakie będziemy musieli mu stworzyć.
Należy również zastanowić się, czy będzie nas
na niego stać i czy sprostamy jego hodowli.
Dla amatorów na początek polecam zdecydowanie węża zbożowego. (Justyna)
konkursu „Po naszymu, czyli po Śląsku”
z przejęciem opowiadała o początkach i
losach swego małżeństwa z góralem oraz
o swoim młodzieńczym marzeniu, by
mieć duży „szrank”. Trojanowska mówiła też, że z perspektywy czasu nie chciałaby niczego zmieniać w swoim życiu.
Na pytanie jak czuje się Ślązaczka Roku
Otylia Trojanowska odpowiedziała, że
nie sondziła, że byci Ślonzokiem Roku je
taki przijymne i że je to asz taki przeżyci.
Podkreśliła również, że najbardziej cieszy
jom fakt, że wypromowała swoje miejsce
urodzenia i sprawiła wielko uciecha mieszkańcom Studzionki. Każda z przybyłych
na uroczystość Pań mogła osobiście podejść i chwilę porozmawiać ze Ślązaczką
Roku. Całe spotkanie odbyło się w miłej i
sympatycznej atmosferze przy degustacji
wypieków Pań z KGW. (Asia)
Babski comber
8 marca to doskonała okazja żeby spotkać
się w babskim gronie. Wiedzą o tym doskonale panie z Koła Gospodyń Wiejskich
z Radlina II, które po raz pięćdziesiąty
świętowały wspólnie Dzień Kobiet. W
imprezie wzięły udział także przedstawicielki innych KGW z naszego regionu.
Gościem specjalnym obchodów była pochodząca ze Studzionki, Ślązaczka Roku
2009, Otylia Trojanowska. Laureatka
18
Gazeta Wodzisławska
Lokalnie – niebanalnie
Fizyka najciekawszą nauką
D
zięki swojej pracy badawczej,
Bartosz Moczała i Paweł Śmieja
znaleźli się wśród 12 osób z całej
Polski, które pojadą na Międzynarodową
Konferencję Młodych Naukowców ICYS
(International Conference of Young Scientists) na wyspę Bali w Indonezji w dniach
12 – 17 kwietnia 2010. Fizyka to nauka, która wciąż jest potrzebna, wręcz niezbędna.
Badania naukowe są jednym z kluczowych
działań współczesnej cywilizacji. Młodzież
coraz bardziej interesuje się zagadnieniami
fizyki. Przykładem jest wodzisławskie LO
nr 1. Dwóch uczniów wykazało inicjatywę
i zaczęło zagłębiać się w tajniki dyscypliny.
Fizyką interesowali się od zawsze. Obecnie
chodzą do klasy o profilu matematycznofizycznym. Ich wychowawcą, a jednocześnie
nauczycielem fizyki jest Jolanta Warzecha,
która pomaga i wspiera chłopców. Paweł
i Bartosz startowali w wielu konkursach,
zdobywając przy tym liczne nagrody. Jakiś
czas temu uczniowie zaczęli interesować się
ciekawym zjawiskiem, jakim jest bezprzewodowy przepływ energii elektrycznej.
— Dzisiejszy świat staje się coraz bardziej
bezprzewodowy. Nasz projekt ma na celu badanie jednego ze sposobów bezprzewodowego przesyłania energii elektrycznej. W tym
celu zbudowaliśmy model transformatora
Tesli — mówi Bartosz Moczała. Wspólnymi siłami napisali pracę badawczą. Nie
było to łatwe zadanie. Tworzenie projektu
zajęło im bardzo dużo czasu. Efekty swoich
badań przedstawili na Wojewódzkim Turnieju z Fizyki o puchar Dyrektora Pałacu
Młodzieży w Katowicach. Wydawałoby się,
że najtrudniejsze momenty za nimi. Jednak
dopiero teraz zaczął się okres intensywnej pracy. Chłopcy kontynuują wyjazdy
do Pałacu Młodzieży w Katowicach, gdzie
co czwartek przygotowują się do ICYS-u.
Biorą udział w wykładach, zajęciach laboratoryjnych, indywidualnych konsultacjach.
Zarówno uczniom wodzisławskiej szkoły,
jak i pozostałym uczestnikom konferencji,
pomagają profesorowie z Uniwersytetu Śląskiego, Politechniki Śląskiej, Uniwersytetu
Warszawskiego i innych renomowanych
uczelni. Wyzwaniem dla Bartosza i Pawła
było przetłumaczenie swojej pracy badawczej na język angielski. Oczywiście mogli
liczyć na pomoc anglistów z I LO. Jeśli chodzi o kwestie pieniężne to oprócz rodziców,
również szkoła i Starostwo Powiatowe
udzielają pomocy finansowej uczniom.
Udział w ICYS-ie wymaga od Bartka i Pawła
dużego poświęcenia. Muszą wiele czasu poświęcić naukowym i organizacyjnym przygotowaniom oraz pogodzić je z obowiązkami szkolnymi. — Fizyka jest najciekawszą
nauką, która pozwala nam poznawać świat
i zmieniać nasze życie — mówi Paweł Śmieja
— Wraz z Bartoszem, zajęliśmy się tematem
przesyłania energii za pomocą transformatora Tesli. Przygotowania do ICYS-u zajęły
nam prawie rok i było to dla nas dość duże
wyzwanie, któremu ciężko byłoby podołać
bez wsparcia naszej szkoły, wychowawczyni,
rodziców i pracowników Pałacu Młodzieży
w Katowicach. Dziękujemy wszystkim
za wsparcie. Na Międzynarodowej Konferencji Młodych Naukowców każdy z uczestników będzie musiał zaprezentować swoją
pracę badawczą, następnie odpowiedzieć
na pytania komisji związane z przeprowadzonymi badaniami. Swoją przyszłość Bartosz i Paweł wiążą z fizyką. Mimo, że mają
jeszcze rok przed sobą i nie są pewni, na jaką
uczelnię się wybrać, wiedzą że na pewno
będzie to kierunek związany z naukami
ścisłymi. (Justyna)
19
Co w trawie piszczy
1-30.04
„Anioły w malarstwie Stanisławy Wojtyny”,
Galeria czynna: poniedziałki i czwartki w godzinach od 11.00 do 17.00
Miejsce: Galeria TMZW, Rynek
1-31.04
„Poranek w lesie...i inne tematy” w malarstwie Brygidy Simki
Miejsce: MiPBP, Galeria pod Fikusem
1-30.04
„Zgadnij kto to? ” quiz literacki
Miejsce: MiPBP
6.04
g. 20.15 KINO PEGAZ „Brick Lane” – dramat,
15 lat/Anglia/102 min.
Bilet: 5 zł
06, 07, 20, 22, 23, 26, 29.04
g. 9.00 – 12.00 „Teatralne Pszedszko-lalki na BIS”
– warsztaty teatralne organizowane dla dzieci
z wodzisławskich przedszkoli w ramach projektu dofinansowanego z Ministerstwa Kultury
i Dziedzictwa Narodowego. Zajęcia poprowadzą aktorzy z Teatru Banialuka z Bielska-Białej
Miejsce: WCK
07.04
g. 9.45 „Ekoludki sprzątają świat” Wielozmysłowe poznawanie treści bajek
Miejsce: MiPBP
08.04
g. 8.30 – 12.30 Akademia filmowa – zajęcia
z edukacji filmowej dla szkół ponadgimnazjalnych (prowadzący: dr Marcin Sikorek)
g. 8.30 „Rewers”
g. 9.00-10.30 Warsztaty Medialne “Wiedza o filmie. Pojęcia i definicje. Film w prezentacji maturalnej. Cz. I” (prowadzący dr Marcin Skorek)
g. 11.00 „Po-lin. Okruchy pamięci”
Miejsce: sala widowiskowa WCK
Bilet: Film – 5 zł, warsztaty – 8 zł
09.04
g. 9.30 „Witaj panie Andersenie” – zajęcia dla
przedszkolaków
Miejsce: MiPBP
10.04
g. 17.00 Sobotni Wieczór Artystyczny:
g. 17:00 Wernisaż wystawy fotograficznej
20
prac Guntera Hofera/sala klubowa WCK/
g. 18:00 Premiera spektaklu teatralnego
na podstawie dramatu Tadeusza Rożewicza „Grupa Laokoona” w wykonaniu teatru
SZYDŁO
Miejsce: sala widowiskowa WCK
Bilet: 5 zł
12.04
g. 17.00 Koncert Anny Marii Jopek
Miejsce: sala widowiskowa WCK
Bilet: 60 zł
13.04
g. 10.30 „Lekcja śląskiej godki” Spotkanie
dyskusyjnego Ruchu Autonomii Śląska
Koło Wodzisławsko-Żorskie,
Miejsce: MiPBP, sala multimedialna
g. 10.30 Filharmonia Młodego Melomana –
„Anielski instrument – harfa”
Miejsce: sala widowiskowa WCK
g. 9.00 „Inwazja wirusów i kto uratował świat”
Wielozmysłowe poznawanie treści bajek
Miejsce: MiPBP
g. 20:15 KINO PEGAZ: „Kocham Cię od tak
dawna” – dramat 15 lat/Francja/115min.
Bilet: 5 zł
14.04
g. 9.00 Wiosenne Konfrontacje Artystyczne
MASKA 2010 – przegląd grup wokalnych
i tanecznych ze szkół podstawowych oraz
gimnazjalnych
Miejsce: sala widowiskowa WCK
g. 9.45 „Wiosna radosna” Wielozmysłowe
poznawanie treści bajek
Miejsce: MiPBP
g. 16.30 „Bal u Calineczki” zajęcia z cyklu
„Mama, Tata i ja czyli rodzinne czytanie
w Bibliotece”
Miejsce: MiPBP
15.04
g. 12.00 Wspólne zdjęcie tegorocznych maturzystów
Miejsce: Rynek
g. 18.00 „Nie boso ale przez świat” – relacja
z wyprawy Artura Nosiadka: Brazylia, Peru,
Ekwador
Miejsce: MiPBP, sala widowiskowa
Kwiecień 2010 r.
g. 17.00 Narkotyki, dziecko i ty – program
edukacyjny połączony z prelekcją pt. „Używki
i związane z nimi zagrożenia dla młodzieży”.
Organizator: Straż Miejska wspólnie z Prezydentem Miasta Wodzisław/wstęp wolny
Miejsce: sala klubowa WCK
16.04
g. 9.45 „Wars i Sawa” zajęcia z cyklu „Legendy
polskie”
Miejsce: MiPBP
16-18.04
g. 17.00 KINO PEGAZ: „Księżniczka i żaba” –
aniomwany, b/o/USA/98 min.
g. 19.00 KINO PEGAZ „Randka w ciemno” –
komedia romantyczna, 15 lat/Polska/95 min.
19.04
Dzień Katyński:
g. 9.00 uroczysta msza św. w kościele WNMP
w Wodzisławiu Śl. Po mszy odsłonięcie i poświęcenie tablic upamiętniających rocznicę
zbrodni katyńskiej
g. 12.30 przemarsz ulicami miasta z udziałem
wszystkich gości do WCK
g. 12.45 rozpoczęcie uroczystej akademii
(referat pt. „Historia Mordu Katyńskiego
i stan badań nad wywozem Górnoślązaków
do ZSRR”, występy artystyczne, ogłoszenie
wyników konkursu i wręczenie nagród)/sala
widowiskowa
Miejsce: WCK
g. 9. 30 „O psie który jeździł koleją” R. Pisarskiego zajęcia dla przedszkolaków z cyklu
„Lektury znane i lubiane”
Miejsce: MiPBP
g. 12.30 „Wiosenne porzadki” zajęcia dla
przedszkolaków
Miejsce: MiPBP
20.04
g. 12.30 „Latający kufer” zajęcia dla przedszkolaków
Miejsce: MiPBP
g. 20.15 KINO PEGAZ „Casablanca” – melodramat 15 lat/USA/93 min.
Bilet: 5 zł
23.04
g. 17.00 Spotkanie Przyjaciół Folkloru Śląskie-
Gazeta Wodzisławska
Co w trawie piszczy
go „Swojoki zapraszaja”
Miejsce: MiPBP
23.04
g.12.00 „Banialuki do zabawy i nauki” – spotkanie autorskie z Agnieszką Fraczek-doktorem
językoznawstwa i autorką książek dla dzieci
Miejsce: MiPBP
23-24.04
g. 19.00 KINO PEGAZ: „Parnassus” – fantasy/
przyg., 15 lat/Francja, Kanada, Anglia/122 min.
24.04
g. 11.00 „Krokusy, hiacynty, żonkile…” zajęcia
plastyczne z cyklu „Sobota z plastyką”
Miejsce: MiPBP
g. 17.00 „Kulig i zapusty góralsko-szlacheckie” – koncert w wykonaniu ZPiT „Vladislavia”
Miejsce: sala widowiskowa WCK
Bilet: 12 zł
25.04
g. 9.00 – 18.00 IX Wodzisławska Gala Taneczna – impreza konkursowa z udziałem zespołów tanecznych z województwa śląskiego
(kat. miniatura taneczna, show dance, taniec
dyskotekowo-rewiowy, disco dance, taniec
towarzyski)/wstęp wolny
Miejsce: sala widowiskowa WCK
27-28.04
g. 9.00 XVIII Miejski Festiwal Kultury Przedszkolnej – przegląd przedszkolnych grup
artystycznych/wstęp wolny
Miejsce: sala widowiskowa WCK
27.04
g. 9.30 „Czerwony Kapturek ratuje ziemię” –
przedstawienie w wykonaniu uczniów SP nr
3 pod kier. Aliny Skupień
Miejsce: MiPBP
g. 20:15 KINO PEGAZ: „Dzień w Juriewie” –
dramat 15 lat/Rosja, Niemcy/138 min.
Bilet: 5 zł
28.04
g. 18.00 Grzegorz Turnau i Andrzej Sikorow
ski – koncert „Pasjans dla dwóch”
Miejsce: sala widowiskowa WCK
Bilet: 50 zł
g. 17.00 Spotkanie DKK: Robert J. Wiersema
– „Kiedy dzieje się cud”
Miejsce: MiPBP
21
Spod tablicy
Kwiecień 2010 r.
Dni Otwarte
Z
giełk, potajemne szepty, spojrzenia pełne ciekawości. Tak w kilku
słowach można opisać atmosferę
szkolnych korytarzy podczas Dni Otwartych, organizowanych przez uczniów szkół
ponadgimnazjalnych. Zaproszonymi gośćmi byli gimnazjaliści z ostatnich klas.
Akcja ta miała na celu zaprezentowanie
placówek edukacyjnych, ich osiągnięć oraz
zapoznanie się z uczniami i nauczyciela-
mi. Potencjalni kandydaci mogli zwiedzić
wszystkie szkoły oraz ich pracownie. Gimnazjaliści mieli również okazję zapoznać
się z ofertą edukacyjną szkół, porozmawiać
z nauczycielami i uczniami o kierunkach
kształcenia i warunkach nauki. Można było
także uzyskać informacje na temat zajęć
pozalekcyjnych, dowiedzieć się jak działają
koła zainteresowań. Każda ze szkół chciała
zaprezentować się z jak najlepszej strony,
aby zachęcić gimnazjalistów do kontynuowania edukacji w ich placówce.
— Do dnia dzisiejszego brałam pod uwagę
kontynuację nauki w Technikum Budowlanym i Liceum Ogólnokształcącym nr
2. Jednak po dzisiejszej wizycie w Zespole
Szkół Ekonomicznych przemyślę, czy nie wybrać się jednak do Technikum Kelnerskiego
lub Hotelarskiego. Naprawdę jestem mile
zaskoczona. Panuje tu bardzo przyjazna
atmosfera — mówi Dominika Kąsek, gimnazjalistka z Marklowic.
Większość uczniów nie zdecydowała
jeszcze do jakiej szkoły złoży papiery.
Zorganizowanie Dni Otwartych miało
ułatwić gimnazjalistom wybór. — Cieszymy się, że szkoły pozwoliły nam zwiedzić swoje placówki. Osobiście zależało
mi na odwiedzeniu Liceum Ogólnokształcącego nr 1 i 2, bo to właśnie z nimi wiążę
swoje plany. Mam nadzieję, że po wizytach
wybór będzie łatwiejszy — mówi Marysia
Mierzyńska.
Aby umożliwić zwiedzenie wszystkich
szkół w Wodzisławiu, każda ze szkół starała się wyznaczyć inny termin, w którym
gimnazjaliści mogli składać wizyty. Dni
Otwarte w Zespole Szkół Ekonomicznych
oraz Liceum Ogólnokształcącym nr 2 odbyły się 12.03, w Zespole Szkół Budowlanych – 23.03, w Zespole Szkół Zawodowych
nr 1 – 30.03, natomiast w Liceum Ogólnokształcącym nr 1 odbędą się dopiero 20.04.
(Justyna)
Polsko-szwedzka wymiana
Potrzebę zbliżenia i wzajemnego zrozumienia ze Szwecją zainicjowały nauczycielki
Liceum Ogólnokształcącego nr 1 – Iwona
Grajner i Dominika Sidor. Stworzyły one
projekt pod hasłem „Język angielski, językiem łączącym Polskę i Szwecję”, w ramach
którego została zorganizowana wymiana
międzynarodowa. Jedenastu szwedzkich
uczniów z Trelleborg wraz z dwoma opiekunami w dniach 20 – 27 lutego br. odwiedziło Wodzisław Śląski.
Głównym założeniem projektu było
doskonalenie języka angielskiego. Całodobowy kontakt ze Szwedami pozwolił na przeprowadzenie wielu rozmów
o różnej tematyce. Dwa dni uczestnicy
spędzili w szkole, poznając się bliżej
poprzez zabawy integracyjne i wspólną
pracę na komputerach. Projekt wymiany
22
umożliwił uczniom zapoznanie się z kulturą, historią oraz odmiennością Polski
i Szwecji.
Szwedzi w czasie pobytu poznali nasze
miasto. Wspólnie z polskimi uczniami
zwiedzili sztolnię wodzisławską. Spotkali się z zastępcą prezydenta, Dariuszem
Szymczakiem, który przedstawił im perspektywy rozwoju Wodzisławia Śląskiego. Młodzi sąsiedzi uczestniczyli również
w spotkaniu z naczelnikiem Wydziału
Oświaty, Edytą Glenc, która zaznajomiła
ich ze strukturą oświaty w powiecie wodzisławskim. W czasie pobytu w Polsce
goście zwiedzili również Narodowe Muzeum Pamięci w Auschwitz, krakowskie
zabytki, zimowe szlaki Doliny Kościeliskiej i Zakopane.
Podczas pożegnalnego wieczoru
uczestnicy wymiany mieli okazję spróbować specjałów kuchni polskiej i szwedzkiej. Potrawy przygotowywali wszyscy
uczniowie. Młodzieży z LO nr 1 niełatwo
było pożegnać nowych przyjaciół. Pocieszająca była dla nich myśl, że za niedługo wymiana będzie kontynuowana. —
Na przełomie maja i czerwca grupa polska
odwiedzi swych przyjaciół w nadmorskim
Trelleborgu. Mamy nadzieję, że rewizyta
będzie tak ciekawa i przyjemna, jak pobyt
szwedzkiej grupy u nas w Polsce. Niezapomniane wrażenia pozostały w naszych
sercach i myślach. Młodzież i opiekunowie
dziękują serdecznie Dyrekcji I LO, jak
i rodzicom uczestników za wsparcie przy
organizacji wymiany młodzieżowej polsko-szwedzkiej — dodaje Iwona Grajner.
(Justyna)
Spod tablicy
Gazeta Wodzisławska
Festiwal Teatrów Obcojęzycznych
J
uż po raz czwarty odbył się w Wodzisławiu Śląskim Powiatowy Festiwal
Teatrów Obcojęzycznych „Babel”
pod patronatem Ryszarda Zawadzkiego,
Posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.
Uroczysty finał miał miejsce 12.03.2010
w Zespole Szkół im.14 Pułku Powstańców
Śląskich. Zaproszonymi gośćmi byli Ryszard Zawadzki, Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, Edyta Glenc, Naczelnik
Wydziału Oświaty Starostwa Powiatowego, Grażyna Majchrowska, dyrektor
Powiatowego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli oraz Anna Brachmańska-Uherek, Dyrektor Zespołu Szkół im.14 Pułku
Powstańców Śląskich. W festiwalu uczestniczyło 6 zespołów teatralnych i wszystkie
otrzymały dyplomy i nagrody. Wyróżnienie w kategorii szkoły podstawowe otrzymała Szkoła Podstawowa nr 3 z Radlina
za ciekawą muzyczną i plastyczną oprawę
bajki „Thumbelina”. Przygotowaniem
tego zespołu zajmowała się Michalina
Staszak. W kategorii gimnazja, I miejsce
zajęło Gimnazjum nr 4 z Wodzisławia
Śl., wystawiając dwa zabawne skecze „Mr
Williams and Postwoman” i „Tourist information”. Na brawa zasłużyli uczniowie
Julia Ozimek i Radosław Tkocz, którzy
tak jak w poprzednim roku rozbawili
publiczność humorem słowno-sytuacyjnym. Zespół przygotowała Magdalena
Henczko. II miejsce zajęło Gimnazjum nr
1, z Rydułtów, w scence „The family afternoon”. Opiekunem tej grupy był Sebastian
Grela. Przedstawienia szkół ponadgimnazjalnych były na bardzo wysokim poziomie językowym i artystycznym. Grupa
teatralna z Zespołu Szkół im. 14 Pułku
Powstańców Śl., prowadzona przez panią
Katarzynę Koszorz, zachwyciła grą aktorską w nowoczesnej sztuce „Black Books”,
opartej na serialu telewizyjnym (sitcom)
irlandzkiego aktora, pisarza i producenta
filmowego Dylana Morana, o tym samym
tytule. II LO im. ks. prof. J.Tischnera,
wybrało klasyczny, pełny elegancji Szekspirowski przekład „The Taming Shrew”.
Opiekunem tej grupy była Helena Matys.
Oba zespoły wykazały się dojrzałością
artystyczną i zaawansowaną znajomością
języka angielskiego, dlatego jury przyznało ex aequo dwa pierwsze miejsca tymże
szkołom. Zespół Szkół Ekonomicznych
im. O. Langego w Wodzisławiu Śl., grupa
Neli zajęła II miejsce wystawiając sztukę
„Who is John Galt?”. Gra świateł, bogata
ekspresja ruchu scenicznego wprawiła publiczność w zadumę oraz w świat fantazji.
Aktorzy szukali sensu życia, właściwej
drogi w odnalezieniu filozofii istnienia
człowieka. Ukryte ’ja – Johna Galt’ znaleźli w każdym z nich. Oprócz świetnego
śpiewu i tańca nie zabrakło efektów specjalnych, takich jak złoty deszcz, opadające bańki mydlane. Zespół pracował z Kornelią Granacką–Trzaska i konsultantem
językowym Eweliną Krzykała. Największą jednak niespodzianką IV Powiatowego
Festiwalu Teatrów Obcojęzycznych Babel
2010 była nagroda Gran Prix, ufundowana przez Przewodniczącego Parlamentu
Europejskiego prof. dr hab. inż. Jerzego
Buzka, w postaci biletu wstępu do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Komisja festiwalu wybrała trzech najlepszych
językowo i artystycznie młodych artystów:
Julię Ozimek z Gimnazjum nr 4, za przekonującą, pełną humoru rolę ‘postwoman’,
Pawła Malerza z II LO im.ks.J.Tishnera
za oryginalną rolę Petruchia, który umie-
jętnie zdołał poskromić Katarzynę, złośnicę o zimnym sercu, Krzysztofa Łoboziaka z I LO, który fantastycznie odegrał
rolę niewidomego Rosjanina, mówiącego
po angielsku. Zaproszenie otrzymała również organizatorka IV Powiatowego Festiwalu ‘Babel 2010’, Iwona Grajner, doradca
metodyczny z j. angielskiego z Powiatowego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli.
Dla aktorów i widzów Festiwal Teatrów
Obcojęzycznych ‘Babel 2010’ to impreza
niezapomniana, pełna wrażeń i emocji,
której dewizą jest uczenie przez zabawę.
W słowie kończącym uczestnicy festiwalu,
jak i organizatorzy chcieliby podziękować
bardzo serdecznie wszystkim za pomoc i sponsorowanie nagród. Specjalne
podziękowania dla Posła Ryszarda Zawadzkiego, Wydziału Oświaty Starostwa
Powiatowego, Powiatowego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, Wydawnictwom
Egis, Macmillan, Pearson-Longman,
właścicielom sklepu ‚Divers’. Serdeczne
podziękowania dla pani Anny Brachmańskiej-Uherek, Dyrektora Zespołu Szkół
im.14 Pułku Powstańców Śląskich, której
gościnność i wsparcie otrzymujemy przy
każdej imprezie szkolnej. (Iwona Grajner)
23
Cooltura w mieście
Kwiecień 2010 r.
SDM charytatywnie
L
udzie o wielkim sercu wzięli udział
w koncercie charytatywnym Starego
Dobrego Małżeństwa, który odbył się
4 marca w Wodzisławskim Centrum Kultury. Muzycy zagrali na rzecz akcji „ECHO
SERCA”, której celem jest zakup aparatu
UKG dla wodzisławskiego szpitala. SDM
to owiany legendą zespół wykonujący poezję śpiewaną i piosenkę zwaną artystyczną.
W naszym mieście jest on dosyć częstym
gościem, witanym zawsze bardzo entuzjastycznie. Grupa, przyznająca się do wpływów na swoją twórczość m.in. Stachury
i Rybowicza, emanuje niezwykle pozytywną
energią i na każdy swój koncert ściąga tłumy
fanów. — Uwielbiam Stare Dobre Małżeństwo i często jeżdżę na ich koncerty. Dzisiaj
jestem tutaj po to aby wesprzeć akcję charytatywną „Echo Serca”, a przy okazji posłuchać
dobrej muzyki — mówiła przed koncertem
Joanna Juńczyk, jedna z wielbicielek zespołu. Ekipa gra ze sobą od początku lat 80-tych.
Jednak każda ich kolejna płyta odnosi wielki
sukces. Obecnie na topie jest krążek z 2009
roku pt. „Odwet pozorów”, czyli prawda
o tym, co prawdziwe. Siłą napędową zespołu
są koncerty „na żywo”. Muzycy idą wtedy
na całość i dają z siebie wszystko. I nie ma takich występów, które chcieliby sobie odpuścić. Jak podkreślają, największym skarbem
jest dla nich zadowolenie publiczności. —
Stare Dobre Małżeństwo jest jak dobre wino.
Im starsze – tym lepsze. Im dojrzalsze – tym
bardziej uderza do głowy — przyznał po kon-
cercie Maciej Smok, jeden z fanów kapeli.
SDM udowodnił, że poezją można czarować
i zachwycać, bez przynudzania i narodowego
cierpiętnictwa. Podczas koncertu w Wodzisławiu muzycy zagrali wiele swoich starych
przebojów, a także kilka nowości, które znajdą się na ich kolejnej płycie. Publiczność była
zachwycona, a akcja charytatywna „ECHO
SERCA” zyskała 3700, 00 zł. (Asia)
Poszukujemy najlepszych wzorców
Rozmowa z Wojciechem Czemplikiem,
skrzypkiem, mandolinistą, wieloletnim
członkiem zespołu Stare Dobre Małżeństwo.
Joanna Drzeniek: To wasz kolejny koncert
na scenie WCK. Jak czujecie się w naszym
mieście?
Wojciech Czemplik: To miasto jest wyjątkowo wrażliwe na naszą muzykę, o czym
świadczy duża frekwencja na każdym naszym koncercie. Kultura w Wodzisławiu
stoi na bardzo wysokim poziomie. Cieszymy się, że możemy kolejny raz gościć w tym
pięknym mieście.
J.D: Skąd pomysł na wykorzystywanie
tekstów poetyckich do śpiewania?
W.C: Są dwie możliwości. Albo się wymyśla
samemu teksty albo poszukuje się czegoś
wartościowego. Nikt w naszym zespole nie
potrafi pisać tekstów, dlatego korzystamy
z tej drugiej opcji, czyli poszukujemy najlepszych wzorców. Jesteśmy zdania, że jeśli
ktoś jest w czymś niedoskonały to powinien
24
posłużyć się autorytetami.
J.D: Według krytyków poezja Jana Rybowicza to krzyk samotności człowieka
niedostosowanego, pełnego kompleksów,
targanego sprzecznościami wewnętrznymi, które pogłębiała choroba alkoholowa.
Skąd u Was fascynacja tekstami poetyckimi Rybowicza?
W.C: Krytycy swoje, a my swoje. Moim
zdaniem trzeba śpiewać o wszystkim. Także o tej ciemnej i szarej stronie ludzkiego
życia. Całe życie, tworząc piosenki szukaliśmy słów, które by nas uwiodły. I te słowa
w końcu odnaleźliśmy u Rybowicza. W jego
poezji jest wiele pytań, które nas interesują.
Poza tym chcemy mówić o sprawach trudnych, które bardzo często są tematem tabu.
J.D: Wasza ostatnia płyta „Odwet pozorów” ukazała się w 2009 roku. Kiedy
możemy oczekiwać kolejnej płyty i czy już
trwają prace nad nią?
W.C: Prace nad kolejną płytą trwają
cały czas, bo zespół musi być twórczy.
Publiczność jest bardzo wymagająca i
żeby utrzymać wysoki poziom nie możemy pozwolić sobie na odpoczynek od
muzyki. Na dzisiejszym koncercie będą
grane także nasze nowe piosenki. Jeżeli
przygotujemy i dopracujemy odpowiednią ilość utworów to wtedy powstanie
kolejna płyta.
J.D: Jak często gracie koncerty charytatywne?
W.C: Dosyć często gramy takie koncerty,
bo ludzi potrzebujących jest coraz więcej.
Wszystkim nie pomożemy, ale cieszymy
się, że możemy pomóc chociaż niektórym.
Taki koncert pokazuje, że trzeba pomagać.
Czasem wpływy z koncertu są stosunkowo
małe, ale często później odzywają się ludzie
i instytucje które mogą i chcą pomagać. Nie
jesteśmy w stanie zagrać każdego koncertu
dlatego zachęcamy także innych do niesienia pomocy.
J.D: Dziękuję za rozmowę.
(Asia)
Gazeta Wodzisławska
Cooltura w mieście
Debiut na deskach WCK
Już 10 kwietnia br. na scenie Wodzisławskiego Centrum Kultury odbędzie się
uroczysta premiera spektaklu teatralnego
na podstawie dramatu „Grupa Laokoona”
Tadeusza Różewicza w wykonaniu teatru
Szydło. — Nasza grupa działa od września
zeszłego roku, a w jej skład wchodzi kilkunastu młodych ludzi, którzy mają ogromny
apetyt na teatr i sztukę. To ludzie ambitni
i poszukujący, którzy przyszli na zajęcia
po to, by dotknąć możliwie jak najwięcej
teatralnych materii. Zaczęłam od zajęć
w konwencji teatru ruchu, pantomimy, zajęć z elementami teatru zabawy. Wszystko
po to, by moi aktorzy, bo tak mogę ich nazwać, otwarli się na siebie i sztukę — mówi
założycielka grupy Szydło Dorota Patas,
aktorka rybnickiego teatru Rondo, twórca i reżyser studenckiego teatru Grupa
Szalonych Mimów z Cieszyna, laureatka
wielu nagród w konkursach recytatorskich
oraz teatralnych. — Po ostatnich warsztatach dla instruktorów, które odbyły się
na jesieni zeszłego roku spostrzegłam, że
mamy około 30 instruktorów, którzy uczą
w różnych szkołach w powiecie. Wniosek
z tego, że jest około 30 grup teatralnych,
które działają mniej lub bardziej intensywnie, a przy WCK nie działał żaden teatr.
Szkoda było tego nie wykorzystać, dlatego
postanowiłam założyć grupę teatralną —
wyjaśniła twórczyni Szydła. Po premierze w WCK spektakl „Grupa Laokoona”
będzie wystawiany na Festiwalu Bezgra-
niczne Zamieszanie Teatralne w sierpniu.
Być może aktorzy zagrają także dla szkół.
Reżyserka myśli również o wystawieniu
spektaklu w innych domach kultury
np. w Rybniku. Generalnie najpierw spektakl musi się spodobać. — Dla nas jest on
bardzo ważny, bo inicjujący nasze istnienie w teatralnej braci Wodzisławia. Jeśli
się spodobamy to ludzie będą przychodzić
na nasze przedstawiania. A na tym zależy
nam najbardziej — dodała Dorota Patas.
Premierze „Grupy Laokoona” towarzyszy
wystawa zdjęć autorstwa Güntera Hofera
oraz prac uczniów z I LO w Wodzisławiu
Śląskim, którzy uczą się fotografii. Spójnikiem łączącym wystawę i premierę Szydła
jest przede wszystkim ich wyraz artystyczny. (Asia)
Być kobietą,
być kobietą
Takiego szturmu płci pięknej na Wodzisławskie Centrum Kultury nie było dawno.
Wszystko to z okazji obchodów Dnia Kobiet.
Co prawda imprezę zorganizowano 12, a nie
8 marca, ale i tak na każdym kroku czuło się,
że kobiety rządzą. Tego dnia, przynajmniej.
Doskonałym wstępem do przyjemnego
wieczoru był wykład wojującej feministki
Doroty Stasikowskiej–Woźniak, poświęcony … zasadom savoir-vivre’u pt. „Wokół
europejskich stołów”. Panie mogły też
zrelaksować się przy dźwiękach mis tybetańskich i gongów oraz ćwicząc tai chi.
Najwięcej emocji wzbudził pokaz mody.
W dobie kryzysu pracownice WCK postanowiły zaprezentować się w strojach ze sklepu z odzieżą używaną Lumpex. O makijaż
modelek zadbał salon kosmetyczny Tet’a’tet.
Panie mogły też zapoznać się z ofertą wystawionych stoisk – salonu urody Estetica,
zakładu fryzjerskiego oraz fotograficznego
Kieca. Ponadto biżuterię i inne rękodzieła
prezentowały galerie: Provincja oraz Tygiel
Rozmaitości. Popularnością cieszyło się też
stoisko z orgiami – ozdobami wykonanymi
z papieru oraz stoisko z biżuterią wykonaną
przez Mirosławę Szopę – Ćwieląg. Imprezie towarzyszył występ kółka wokalnego
Roberta Czecha, działającego przy WCK.
Wśród pań rozlosowano ciekawe upominki
ufundowane przez wystawców oraz zaproszenia na spektakle i koncerty odbywające
się w WCK. (Iza W.)
Kolejny wyjazd, kolejny sukces
Tancerze zespołu Miraż, działającego przy
Wodzisławskim Centrum Kultury, nigdy
nie wracają z zawodów z pustymi rękami.
Z wyjazdu na Mistrzostwa Polski Jazz
i Modern Dance wodzisławska formacja
taneczna przywiozła aż 4 medale – 1 złoty
i 3 brązowe. Turniej odbył się w dniach 5 – 7
marca br. w Siedlcach. W zawodach wzięło
udział ponad 800 tancerzy z czołowych
klubów z całej Polski. Jeśli chodzi o style
tańca: jazz i modern, to polskie zespoły
są na światowym poziomie. Uczestnicy
walczyli nie tylko o pierwsze miejsca, ale
również o zakwalifikowanie się na Mistrzostwa Europy Jazz, które odbędą się
w Serbii w dniach 22 – 24 kwietnia 2010.
Po raz pierwszy w konkursie o tak wysokiej randze uczestniczyły dzieci. Odniosły
ogromny sukces, przechodząc do finału.
Największym jednak osiągnięciem był
złoty medal, który zdobył jeden z najmłodszych tancerzy w kategorii „solo jazz chłopcy” Karol Mental z choreografią „Mackie
Majcher”. Tancerze mini formacji po wykonaniu tańca „Szalona miłość” zostali
nagrodzeni brązowym medalem. W składzie tanecznej grupy juniorów były: Aneta
Ferens, Sonia Froncek, Izabela Jędrusik,
Martyn Musiolik, Aleksandra Skrobacz,
Żaneta Zdańska, Klaudia Szulik. Również
duet dziewczyn (Aneta Ferens i Aleksandra
Skrobacz) zajął 3 miejsce w kategorii jazz
juniorów. Tak wysokie miejsce zapewnił im
taniec „Hot jazz”. Brązowy medal w stylu
modernprzywiozła także formacja juniorów. Nagrodzony układ choreograficzny
nosił tytuł „Killing me softly”. Wszyscy medaliści pojadą do Serbii, aby zaprezentować
się na Mistrzostwach Europy. Sukces, który
odnieśli tancerze Mirażu, jest efektem ciężkiej pracy tancerzy oraz ogromnego trudu,
jaki włożyli w przygotowania choreografowie Lenka Brečková, Aleksandra Sosna
i Ryszard Kozłowski.
(Justyna)
25
Spod tablicy
Kwiecień 2010 r.
Kultura żydowska w Wodzisławiu
S
prawdzenie wiedzy uczniów, ale również uwrażliwienie ich na ból i cierpienie drugiego człowieka było celem
konkursu o holocauście i kulturze żydowskiej („Contemporary History – Holocaust
and the Jewish Culture”), który odbył się
9 marca w Liceum Ogólnokształcącym nr
1. W rywalizacji wzięli udział uczniowie
z Gimnazjum nr 1 i Gimnazjum nr 2. Organizatorkami konkursu były nauczycielki
LO 1 Iwona Grajner i Dominika Sidor.
— Aby jeszcze bardziej zaciekawić uczniów
tematyką żydowską, starałyśmy się, żeby
przygotowane przez nas ćwiczenia były różnorodne i wiązały się z różnymi dziedzinami
wiedzy. Organizując zawody, chciałyśmy
również, aby młodzież z gimnazjum odwiedziła mury naszej szkoły w celu integracji.
W niedalekiej przyszłości będą decydować
o swojej dalszej edukacji, dlatego też naszym
zamiarem było przybliżenie im atmosfery,
jaka panuje w szkole ponadgimnazjalnej.
— mówi Iwona Grajner. Po zapoznaniu się
z zasadami konkursu, uczniowie przystąpili do pracy w trzyosobowych zespołach.
Zadaniem uczestników było wykonanie
ćwiczeń w języku angielskim, które bazowały na wiedzy historycznej o holocauście
i kulturze żydowskiej. Obie drużyny musiały przebrnąć przez sześć stacji, przy których
znajdowały się koperty z poleceniami oraz
materiały potrzebne do rozwiązania zadań.
Uczestnicy byli bardzo zadowoleni z formy konkursu, dzięki której był on bardzo
ciekawy. Ćwiczenia wykonywane przez
uczniów były różnorodne. Młodzież gimnazjalna musiała wykazać się znajomością
gramatyki i słownictwa języka angielskiego
związanego z działaniami wojennym oraz
wiedzą o historii i kulturze Żydów. Aby
oddać nastrój konkursu, organizatorki
zapaliły na każdym ze stolików oryginalną
świeczkę z Izraela. Po zaciekłej walce dwóch
zespołów nastąpiło podliczenie zdobytych
przez nich punktów, a następnie ogłoszenie
wyników. Pierwsze miejsce zajęła drużyna
z Gimnazjum nr 2, w składzie: Jakub Robakowski, Konrad Kątny i Maciek Czyż.
Uczniowie z Gimnazjum nr 1 zajęli drugie
miejsce. Do grupy należały: Magda Sobczak, Agata Horwacik i Chiara Meisel.
Nagrodami, które otrzymali uczestnicy,
26
były dyplomy, zaproszenia na wykłady
poświecone kulturze żydowskiej, książki
w języku angielskim oraz film o Irenie Sendlerowej. Dodatkowo dziewczyny otrzymały kolorowe chusty, a chłopcy krawaty. Nie
zapomniano również o szkołach. Każda
z nich otrzymała dyplom oraz materiały
edukacyjne.
Tematyka dotycząca kultury żydowskiej
stała się również tematem powiatowego
konkursu literacko-historycznego dla
szkół ponadgimnazjalnych, pt. „Holocaust
widziany oczami Marka Edelmana. Powstanie w getcie warszawskim”. Organizatorkami były Monika Witosz i Katarzyna
Mandrela, które wspierał Zespół Szkół
Technicznych oraz Powiatowy Ośrodek
Doskonalenia Nauczycieli. Impreza uzyskała honorowy patronat Żydowskiego
Instytutu Historycznego w Warszawie.
Specjalnym gościem była Anna Kister,
która w 2003 roku została uhonorowana
medalem Sprawiedliwa wśród Narodów
Świata. Uczestnicy konkursu musieli
wcześniej przygotować i wysłać prezentacje multimedialne dotyczące holocaustu.
Prace zostały ocenione przez komisję.
W Powiatowym Centrum Konferencyjnym dwuosobowe zespoły odpowiedziały
na zadane im pytania. — Organizowanie
konkursów o tematyce żydowskiej jest bardo
pozytywnym zjawiskiem. Widzę, jak zainteresowanie młodzieży z roku na rok wzrasta
­­— mówi Barry Smerin, tłumacz i pracow-
nik naukowy, który był jednym z członków
komisji. W loży jury zasiedli również:
Iwona Miler, konsultant PODN-u i Iwona
Grajner, metodyk języka angielskiego i pasjonatka problematyki polsko-żydowskiej,
Krzysztof Witosz, pedagog ZST oraz dr
Paweł Fijałkowski, pracownik naukowy
Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Walka była naprawdę zaciekła. Potrzebne
były aż dwie dogrywki, po których jury
ogłosiło wyniki. Pierwsze miejsce zajęły
Anna Warok i Martyna Mielańczyk z ZST.
Drugie zdobyły Sonia Staniek i Anna Rusok z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych
nr 1 w Rydułtowach. Jako trzeci na podium
stanęli: Debora Wieczorek i Jarosław Tokarczyk z ZSE w Wodzisławiu.
W drugiej części imprezy odbyły się
wykłady zaproszonych gości. Dr Paweł
Fijałkowski opowiedział o historii Żydów
w Polsce. Grzegorz Meisel, twórca Stowarzyszenia Jerusza – Dziedzictwo, przybliżył
lokalną historię Żydów, przedstawiając losy
wybranej rodziny. Był to bardzo osobisty
wykład, który miał pokazać, że historia
ma ludzka twarz i także w Wodzisławiu
zostawiła swój ślad. Barry Smerin opowiedział o Marku Edelmanie oraz o powinowactwie kultur, po czym zaśpiewał
dwie pieśni w języku jidisz. Ilona Bazan
wykonała jedną pieśń w języku hebrajskim.
Młodzież była bardzo zadowolona z imprezy. Mogła nie tylko sprawdzić swoją wiedzę,
ale również uzupełnić ją. (Justyna)
Spod tablicy
Gazeta Wodzisławska
Ograniczenie opieki
S
ytuacja finansowa Wodzisławskiego Ośrodka Rehabilitacji i Terapii
jest nieciekawa. Ośrodek utrzymuje
się z pieniędzy zebranych przez Fundację
Wspólnota Dobrej Woli, z dotacji Urzędu
Miasta, a także z pomocy finansowej włodarzy innych miejscowości, którzy pokrywają
koszt pobytu swoich mieszkańców. Najwięcej
jednak pieniędzy otrzymuje od Narodowego
Funduszu Zdrowia. Niestety w tym roku
WORiT, w ramach kontraktu, dostał aż 200
tysięcy mniej. Stało się tak za sprawą nowego
rozporządzenia Ministra Zdrowia dotyczącego gwarantowanych świadczeń z zakresu
rehabilitacji, które weszło w styczniu tego
roku. Przepisy te ograniczają liczbę godzin,
przeznaczonych na rehabilitację dzieci.
W tym roku jednemu pacjentowi należy się
nie więcej niż 120 dni i nie więcej niż trzy godziny dziennie. — W ubiegłym roku również
było do dyspozycji 120 dni, ale była możliwość
złożenia wniosku o przedłużenie rehabilitacji.
Dzięki temu dwudziestu czterech pacjentów
mogło korzystać z programu „Pobyt dzienny” i korzystać z opieki naszych pracowników od poniedziałku do piątku przez osiem
godzin dziennie. Nigdy nie mieliśmy z tym
problemów. Zmiany, jakie będziemy zmuszeni wprowadzić, są krzywdzące zarówno dla
dzieci, jak i ich opiekunów. Dzięki pobytowi
w naszym ośrodku, pacjenci mieli zapewnione ćwiczenia rehabilitacyjne, intelektualne,
a także kontakt z innymi dziećmi. Integracja
miała miejsce nie tylko w naszej placówce, ale
także poza nią. Wychodziliśmy do biblioteki,
do Wodzisławskiego Centrum Kultury, a także do przedszkoli — mówi Dorota Jaromin,
dyrektor WORiT-u. Rodzice pacjentów są
rozżaleni i rozgoryczeni. Zmiana rozporządzenia zmusi ich do reorganizacji życia
codziennego. Część opiekunów, która mogła
powierzyć opiece WORiT-u swoje dzieci
w czasie pracy, jest zrozpaczona. Do końca
czerwca ośrodek ma działać na starych zasadach. Jednak z powodu niewystarczającej
ilości pieniędzy, od 01.07 br., dzieci będą mogły korzystać z rehabilitacji tylko trzy razy
w tygodniu po trzy godziny. W związku z zaistniałą sytuacją, dyrekcja WORiT-u musiała
również podjąć decyzję dotyczącą etatów
pracowników. ­— Początkowo mieliśmy w planach redukcję trzynastu etatów do ¾. Jednak
po wielu rozmowach z personelem, zdecydowaliśmy wspólnie o zwolnienie sześciu osób.
Niestety nie mamy innego wyjścia — tłumaczy Dorota Jaromin. Rodzice oraz personel
WORiT-u mają nadzieję, że uda się zmienić
rozporządzenie. Gdyby jednak się nie udało,
dwudziestu czterech pacjentów nie będzie
mogło korzystać z opieki dziennej. Ośrodek
może zapewnić trzy godzinne rehabilitacje
co dwa dni, natomiast kolejne trzy godziny
dzieci spędziłyby w Specjalnym Ośrodku
Szkolno-Wychowawczym przy ul. Kopernika, który zaoferował pomoc. W SOSW nie
ma jednak rehabilitacji ruchowej. Problemem
byłaby także lokalizacja ośrodka i związany
z nią transport dzieci. (Justyna)
Trzylatki na start
Uśmiechnięte buzie dzieci, zadowolenie rodziców oraz wychowawców towarzyszyły oficjalnemu otwarciu nowo utworzonego oddziału
przedszkolnego w Publicznym Przedszkolu nr 14 im. Kubusia Puchatka w Wodzisławiu Śląskim-Zawadzie. Na otwarciu obecny był
prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca, wiceprezydent
Aleksandra Chudzik oraz nauczyciele, rodzice i dzieci. Ceremonię
otwarcia rozpoczął nagrodzony brawami występ starszych przedszkolaków. Wstęgę przeciął prezydent miasta, wraz z jednym z dzieci.
— Dzięki stworzonemu przez Urząd Miasta projektowi „3‒4-5 START
Przedszkolaków w przyszłość”, z dodatkowego oddziału przedszkolnego
skorzystać będą mogły trzyletnie dzieci. Oddział dla maluchów jest
całodniowy z trzema posiłkami. Oferta zajęć dla trzylatków jest bardzo różnorodna: od zajęć opiekuńczo-wychowawczych przez rytmikę
połączoną z muzyką, zajęcia plastyczne, język angielski oraz zajęcia
z logopedą. Najmłodsze przedszkolaki będą mieć do dyspozycji w pełni
wyposażoną salę do zajęć, doposażono również salę do ćwiczeń ruchowych — wyjaśnia Barbara Ferdyant-Tront, wicedyrektor Przedszkola
nr 14. Obowiązki wychowawcy w nowo otwartym oddziale pełni Iwona Belta wraz z Anitą Matułą. Oprócz Przedszkola Publicznego nr 14
w projekcie uczestniczy dziewięć wodzisławskich placówek, w których
odbywać się będą zajęcia popołudniowe trzy razy w tygodniu po dwie
godziny – skierowane do dzieci, które nie znalazły miejsca w przedszkolach wodzisławskich. Realizacja przedsięwzięcia trwać będzie
dwa lata od 1 stycznia 2010 roku do 31 grudnia 2011 roku. W ramach
projektu wsparciem zostanie objętych 300 maluchów zamieszkałych
w Wodzisławiu Śląskim. Jak podkreśliła Barbara Ferdyant – Tront
udział dzieci w projekcie jest całkowicie bezpłatny. (Asia)
27
Lokalnie – niebanalnie
Kwiecień 2010 r.
Świadectwo tożsamości
Wywiad z Kazimierzem Cichym, prezesem Towarzystwa Miłośników Ziemi
Wodzisławskiej, autorem wielu publikacji
na temat Wodzisławia Śląskiego.
Dorota Patas: Co skłoniło Pana do napisania książek o Wodzisławiu?
Kazimierz Cichy: W pewnym momencie mojego życia zauważyłem, że w mojej
świadomości nagromadziło się wiele informacji o mieście, o Ziemi Wodzisławskiej,
które jeszcze nie zostały opisane, a które
powinny być szerzej znane. Historia Wodzisławia Śląskiego kryje w sobie mnóstwo
ciekawych spraw, które jeszcze w czasie
publikacji tych książek było nieznanych.
Po wydaniu moich publikacji zaczęli pisać
inni. Dzięki temu wiedza na temat Ziemi
Wodzisławskiej stawała się coraz bardziej
znana. Rozpoczęły się liczne poszukiwania
uczniów w ramach edukacji regionalnej
i nie tylko. W wydawanym przez TMZW
Heroldzie Wodzisławskim opisywałem
sprawy związane z miastem, jego historią,
które nie były nie tyle niedopuszczalne,
co niestosowne do publikacji wcześniej. Był
to krok ryzykowny. Zmiana systemu społeczno-gospodarczego, ustroju przyniosły
swoje skutki… Staliśmy się państwem samorządowym. Gminy samorządowe zaczęły poszukiwać swojej tożsamości, swoich
korzeni. Trzeba sięgać do korzeni, do tradycji, dobrego obyczaju, w naszym przypadku śląskiego, tradycji solidnej pracy,
staranności. To jest dziedzictwo, z którego
powinniśmy korzystać. Przez te publikacje
mam nadzieje, że to się udało. Nie musimy
przecież wszystkiego od nowa odkrywać,
wiele wartościowych rzeczy już się wydarzyło. To nasi przodkowie budowali to miasto. Jesteśmy naturalnymi spadkobiercami
tegoż dziedzictwa, i to nie tylko w znaczeniu materialnym, ale i duchowym. Śląski
charakter wypracowany przez pokolenia,
którym się szczycimy procentuje obecnie,
jest taką naszą wartością duchową. O tym
trzeba było przypomnieć i mam nadzieje,
że to się udało.
D.P.: Skąd pomysł na napisanie książki
o elektrowni „Marcel’?
K.C: Poproszono mnie o napisanie tej
ksiązki. Skądinąd wiem, że wcześniej
kierownictwo Elektrociepłowni szukało
28
kogoś, kto napisze taką monografię. Nikt
jednak nie chciał się tego podjąć, bo nie jest
to łatwa sprawa. Więc zrobiłem to i uważam, że jest to także pozycja bardzo cenna,
bo nie jest to ścisła monografia zakładu.
Jest tam także zawarta otoczka historyczna, cały 100letni okres postępu cywilizacyjnego związanego z rozwojem energetyki.
Od świecy czy lampki naftowej wszystko
się zaczęło. Rozwój energetyki był swoistą
rewolucją. Historia tej rewolucji związanej z elektrycznością uważam jest bardzo
ciekawa i często ważniejsza od historycznych bitew, które najczęściej są opisywane
w związku ze zniszczeniami, itp. Ciągle
podawane nam są daty kolejnych walk,
zwycięstw, porażek, zniszczeń…tu Tatarzy,
tam Szwedzi…A historia postępu, który
jest i powinien być uniwersalny, bo jest on
stały, wieczny, jest marginalizowana. Ewolucja jest najważniejsza. W tej publikacji
udało się to myślę ukazać.. Wskazałem jak
bardzo budowa tej elektrowni przy kopalni
Marcel w 1908 roku przyczyniła się do rozwoju Ziemi Wodzisławskiej. Elektrownia
była na owe czasy bardzo duża i nowoczesna. Zasilała nie tylko Wodzisław, ale całe
okolice wokół, Racibórz i Rybnik. Duże za-
Gazeta Wodzisławska
kłady np. w Raciborzu rozwijały się dzięki
„Marcelowi”. Dopiero budowa Elektrowni
„Rybnik” w latach 70-tych tą wielką rolę
Elektrowni „Marcel” w Radlinie pomniejszyła. W książce znajdują się wspomnienia
emerytów, wspomnienia wojenne. Starałem się, żeby ta książka była nietypowa.
Czytając inne monografie zauważyłem, że
są dość nudne. Ludzie chwalą moją publikację za to, że opisuje różne ciekawostki.
D.P.: W książce wspomina Pan o powiedzeniu „Jestem przede wszystkim Ślązakiem”. Czy uważa się Pan za Ślązaka?
A może przede wszystkim Polaka?
K.C: Uważam się za „Ślązaka-Polaka”, bo te
dwie tożsamości się uzupełniają wzajemnie i łączą. Są różne typy Ślązaka: bardziej
związanego z kulturą niemiecką oraz
polską. Tu prapolskie korzenie na Śląsku,
jak sobie przypominam, w mojej rodzinie były bardzo żywe. Jeśli chodzi o moje
wspomnienia, to szczególnie żywe są one
w odniesieniu do matki, która zawsze
mi mówiła jak nadchodziło święto 1 maja:
„ooo, takie to nie ważne święto…a przed
wojną tu mieliśmy święto 3 maja, a ja zawsze byłam w szkolnym teatrzyku i wierszyk wygłaszałam…”. Lata międzywojenne
były zresztą bardzo patriotyczne i tego nam
brakuje obecnie.
D.P.: Czy posiada Pan cechy Ślązaka opisane przez Z. Kossak-Szczucką: Słowa są
twarde, szorstkie i treściwe. Oszczędność
i pracowitość o jakiej w innych dzielnicach Polski nie ma się pojęcia. Wytrwałość. Wytrwałość jest cechą najbardziej
charakterystyczną w psychice śląskiej.
Głęboka, szczera religijność, jako zaś
proste uzupełnienie tych zalet silne życie
rodzinne i przywiązanie do starego obyczaju. Brak Ślązakom gładkości, wdzięku,
umiejętnego prześlizgiwania się po powierzchni życia, ale nie tymi zaletami
buduje się państwo, jeno tamtą twardzizną, której czyny dźwięczą lepiej od słów
Jeśli tak, to które?
K.C: Cytuje właśnie te słowa, gdyż ogromnie mi się podobają. Uważam, że są ciągle
aktualne. Nawet nie trzeba tego specjalnie
uzasadniać. Można się w tym miejscu powołać na Jana Pawła II, dla którego, jak
gdzieś czytałem, ulubioną lekturą były
książki Z. Kossak-Szczuckiej. Jaka szkoda, że nie ma wznowień, jest w tej chwili
niedoceniana. To jest błąd. Uważam, że te
słowa ciągle są żywe. Czy cechy KossakSzczuckiej mogą mnie określać? Trudno
Lokalnie – niebanalnie
powiedzieć. Natomiast fakt, że cytuje te
cechy, w galerii długi czas wisiało to hasło,
świadczy o tym, że bardzo mi się to podoba.
Jeżeli więc nawet nie są to moje cechy czy
Ślązaków to powinniśmy czytać to sobie
często i równać do tych cech. Są one pożądane, pozytywne.
D.P.: Kto jest dla Pana autorytetem? Dlaczego?
K.C.: Zapewne jest ich kilka. Może przypomnę profesora Tadeusza Kotarbińskiego.
Napisał rozprawę „Traktat o dobrej robocie”. Dla mnie to bardzo ważna i niezwykle
cenna publikacja. Szkoda, że ta postać jest
zapomniana. To jeden z czołowych polskich filozofów, logików i etyków. Rozgłos
uzyskał dzięki oryginalnej kontynuacji
Twardowskiego. Aktywnie działał społecznie, był wrażliwy na wszelkie przejawy
niesprawiedliwości. Był filozofem na starożytną modłę, z jednej strony tworzył
i propagował teorie filozoficzne, z drugiej
był przykładem godziwego życia. Profesor Uniwersytetu Warszawskiego, rektor
Uniwersytetu Łódzkiego, prezes PAN-u.
Był współtwórcą ogólnej teorii sprawnego
działania, zwanej prakseologią, autorem
etycznej koncepcji „Spolegliwego opiekuna”. Napisał „Elementy teorii poznania,
logiki formalnej i metodologii nauk”,
„Sprawność i błąd” oraz „Medytacje o życiu godziwym”.
D.P.: Czy Pana książki mogą być odczytane jak świadectwo Pańskiej tożsamości?
K.C: Myślę, że tak. Gdyby tak prześledzić
rozdziały tych książek, można zauważyć,
że pisałem tam o różnych szczegółach.
Od bajek i legend, z których zawsze wynika motto, po historię miasta. Ważne są
bajki, legendy, podania ludowe. Poprzez
przytaczane w nich fakty, daję wyraz tego,
że mimo klęsk, walk, zniszczeń, miasto
zawsze się odbudowywało, wzrastało.
Podkreślam również wątek chrześcijański,
miasto bowiem zawsze skupiało się wokół
parafii.
D.P.: Czy pisanie książek jest dla Pana
terapią?
K.C: Pisanie książek to raczej dla mnie wyzwanie i praca. Prędzej pisanie artykułów
może być dla mnie relaksem. Szczególnie
monografia, kiedy kierownictwo zakładu
stale coś mi dodawało, dopowiadało, sugerowało… Żeby to zebrać w ciekawą całość,
żeby to było syntetyczne, to była to ogromna praca. Relaksem mogę nazwać pisanie
krótkich form.
D.P.: Czy Pana twórczość może być odczytywana jako świadectwo religijności?
K.C: Jak już powiedziałem, element religii
jest ważny w moim życiu. Daje tego wyraz
w książkach. Np. poprzez postać Świętego
Wawrzyńca, którą wraz z nieżyjącym już
Stefanem Górskim wykreowaliśmy. Później wykonano rzeźbę świętego Wawrzyńca. Mimo upływu lat, osiągnięć cywilizacyjnych, taki patron miasta jest potrzebny.
Inne miasta też to zauważyły. W sferze
ducha potrzebne jest poczucie, że gdy się
nic nie udaje i jest ciężko, zawsze można
się odwołać. To niezawodnie przynosi ulgę,
jeżeli już nie rozwiązanie, to na pewno ulgę.
D.P.: Czy Pana twórczość to jako świadectwo lokalnego patriotyzmu?
K.C.: Na pewno tak, aczkolwiek nie jestem
pewien, czy tak było zawsze. Można by powiedzieć, że odkryłem w sobie lokalnego patriotę w późniejszym okresie swojego życia.
Dorota Patas: Czy Pana twórczość to świadectwo chęci dzielenia się z innymi?
K.C: Tak. W innym wypadku nie miałoby
to sensu. Kiedy w 1991 roku zaczął się ukazywać „Herold Wodzisławski”, były to chęci dzielenia się. Chciałem, by wykorzystano
to w nowym porządku gospodarczym, dla
budowania. Wszystko zmierzało wtedy
do Europy Regionów. Idea ta miała dać
większą autonomię tym dużym regionom
krajowym. Jednak obecnie nie realizuje się
jej. Może jednak nic straconego.
D.P.: Czy Pana twórczość można odczytać
jako świadectwo szacunku wobec ludzi
i dziedzictwa kulturowego?
K.C.: Tak… Myślę, że zwłaszcza książka
„100 lat Elektrowni Marcel w Radlinie”
jest hołdem dla pracy energetyków. Oni
tak to odbierają. Pracownicy i emeryci mówili, że dla nich jest to nadzwyczaj ważna
publikacja. Oni to mogą pokazać dzieciom,
wnukom. Zbudowaliśmy duży, piękny zakład porównywany przeze mnie do świątyni. Sama architektura jest sakralna. Wtedy
tak się budowało elektrownie i inne zakłady. To było coś, co miało przetrwać wieki.
I przetrwało w dużej części. To jest hołd
składany osiągnięciom przodków. Zawsze
podkreślam, że jesteśmy tutaj dziedzicami
działalności naszych przodków. Od nas zależy, jak to wykorzystamy, czy dalej będziemy to dobrze robić. Czy będziemy budować
z kolei dla przyszłych pokoleń. Być może
przyszłe pokolenia docenią ten wysiłek.
D.P.: Dziękuję za rozmowę.
K.C.: Również dziękuję
29
Lokalnie – niebanalnie
Kwiecień 2010 r.
Kolejne szczyty zdobyte
P
rzez cały marzec w Galerii „Pod
Fikusem” w wodzisławskiej bibliotece można było oglądać wystawę
„Na Antypodach”. Ekspozycjami były
zdjęcia zrobione przez Mariana Hudka
i Piotra Lillę podczas wyprawy w góry
Australii i Oceanii. O swojej przygodzie,
alpiniści opowiedzieli na spotkaniu
autorskim, które obyło się 19 marca br.
Na Antypody wyruszyli w listopadzie
ubiegłego roku. Ich celem było zdobycie Piramidy Carstensza (4884 m n.
p. m.) oraz Góry Kościuszki (2229 m n.
p. m.). W trakcie spotkania uczestnicy
mogli usłyszeć relację z ekspedycji oraz
zobaczyć pokaz slajdów i filmy. Wejście
na najwyższe szczyty Australii i Oceanii było kolejnym krokiem do zdobycia
Korony Ziemi (dziewięć najwyższych
szczytów, znajdujących się na siedmiu
kontynentach). Jak sami przyznają, ekspedycja ta nie była łatwa. — Wyprawa
na Piramidę Cartensza była jedną z najtrudniejszych. Nigdy nie czułem takiego
zmęczenia. Nawet w trakcie „Biegu rzeźnika”, kiedy musiałem przebiec 77 km
górskiej trasy. Naprawdę było to dla nas
bardzo duże wyzwanie — opowiada Piotr
Lilla. Pogoda utrudniała trekking. Prawie
cały czas padało. W związku z tym alpiniści musieli zabrać ze sobą nietypowy
sprzęt: kalosze, peleryny i parasole. Zdobycie szczytu wiązało się z pięciodniowym marszem przez gęste lasy, po kolana
w błocie. Opady sprawiały, że pnie były
bardzo śliskie. Piotr i Marian musieli
być bardzo ostrożni. W trakcie wyprawy
towarzyszyli im Papuasi, którzy pomagali nieść bagaże oraz prowadzili przez
dżunglę. W czasie spotkania w bibliotece alpiniści opowiedzieli wiele różnych
ciekawych i śmiesznych przygód, jakie
spotkały ich w papuaskiej wiosce Sugapa
oraz w czasie podróży na najwyższą górę
Oceanii.
Góra Kościuszki nie sprawiała aż takich trudności jak piramida Carstensza.
Na szczyt prowadziła ścieżka – metalowa
kratownica, która oprócz ułatwiania marszu, chroniła znajdującą się wokół przyrodę. Zdobycie szczytu zajęło alpinistom
zaledwie trzy godziny. W drodze powrotnej
do Sydney zaliczyli słynne Góry Błękitne.
Kolejnych kilka dni spędzili w stolicy Australii, gdzie odwiedzili najbardziej znane
obiekty. Do Polski przywieźli ze sobą pamiątki: papuaski strój składający się z koteki (osłony na przyrodzenie), naszyjnika
z zębem dzikiej świni, łuku. Na wyspie Bali
w Indonezji zakupili także pamiątkowe koszulki.
Kolejnym celem Mariana Hudka i Piotra Lilli jest zdobycie najwyższego szczytu
Ameryki Północnej, leżącego w górach
Alaska – góry McKinley. Ma ona 6194 m
n. p. m. — Zdaję sobie sprawę, że wejście
na McKinley nie będzie łatwe. Masyw jest
pokryty wiecznym śniegiem i lodowcem. Jeśli tego dokonam, zdobędę „Koronę Ziemi”
— mówi Marian Hudek. (Justyna)
IV Zlot motocykli i samochodów tuningowanych
Przyjemne dla ucha odgłosy warczących
silników, nietypowe, nierzadko zabytkowe modele motocykli oraz aut, a także
tłumy zaciekawionych ludzi. Tak było
w zeszłym roku i pewnie będzie i tym
razem. Już po raz czwarty na wodzisławskim Rynku zagoszczą pasjonaci mechanicznych rumaków, czyli wszelkiego
rodzaju motocykli oraz samochodów
tuningowanych. To atrakcyjne, acz raczej kosztowne hobby ma w naszym re-
30
gionie szerokie grono zwolenników. Aby
uatrakcyjnić długi, majowy weekend, 2
maja tego roku mieszkańcy Wodzisławia
Śląskiego będą mogli zobaczyć paradę
pojazdów, które przejadą ulicami naszego miasta. Imprezie towarzyszyć będzie
koncert zespołu bluesowo-rockowego
Mr. Blues. Organizator, czyli Wodzisławskie Centrum Kultury, przewidział również konkurs na najładniejszy motocykl
i samochód. W ubiegłorocznej imprezie
udział wzięło ponad sto osób, także oglądających nie brakowało. Miejmy nadzieję,
że podobnie jak w latach ubiegłych, pogoda dopisze. Osoby zainteresowane wzięciem udziału w zlocie powinny wypełnić
kartę zgłoszeniową, która będzie dostępna przed samą imprezą. Szczegółowe informacje dotyczące zlotu można znaleźć
pod numerem telefonu: 32 455‒48‒55
bądź na stronie internetowej www.wck.
wodzislaw.pl. (Iza W.)
Gazeta Wodzisławska
Lokalnie – niebanalnie
Sprzątanie Ziemi
W
kwietniu br. świętować będziemy
40.lecie obchodów Dnia Ziemi
na świecie i 20.lecie w Polsce. 22
kwietnia, wszystkie szkoły w Wodzisławiu
Śląskim wezmą udział w akcji sprzątania
miasta. Celem działań jest nie tylko usunięcie śmieci, ale również promowanie postaw
ekologicznych wśród uczniów. Każda ze szkół
ma przydzielony obszar, który musi posprzątać. Uczniowie Zespołu Szkół nr 2 bardzo
angażują się w prace, związane z ekologią
i ochroną środowiska. — Sprzątanie Ziemi
odbywa się u nas nie tylko dwa razy w roku.
O środowisko, w którym żyjemy, dbamy także
na co dzień. Nasze szkoły zajmują się zbiórką
zużytych baterii, puszek, butelek PET, makulatury oraz żołędzi, dzięki którym pomogliśmy
dokarmić zimą zwierzęta. Co roku bierzemy
udział w akcji „Ratujmy kasztanowce”.
W gimnazjum stworzyliśmy klasę tzw. ekologiczną, której uczniowie zajmują się miedzy
innymi badaniem czystości wód,, a także promują powyższe akcje w środowisku. Mamy
własny ogródek botaniczny obok szkoły.
Współpracujemy również z Towarzystwem
Przyjaciół Przyrody Pro-natura, włączając
się w program ochrony cennych miejsc rozrodu płazów. Dzięki naszemu zaangażowaniu
otrzymaliśmy Zielony certyfikat pierwszego
stopnia. Obecnie staramy się o uzyskanie
certyfikatu drugiego stopnia. Nauczyciele,
którzy pracują na miano ekologicznej szkoły
to: Aleksandra Borowska, Barbara Wróbel, Bogusława Lubszyk. Myślę, że jesteśmy
na dobrej drodze — opowiada Danuta Paszylka, dyrektor Zespołu Szkół nr 2.
Tradycyjnie już, w kwietniu uczniowie
SP 1 oraz Gimnazjum nr 1 wezmą udział
w akcji „Ratujmy kasztanowce”. Jednyą
z wykonywanych czynności jest niszczenie
liści zarażonych drzew, w których zimują
poczwarki szrotówka kasztanowcowiaczka.
Innym działaniem, jakie podejmują uczniowie w ramach akcji, jest sadzenie nowych
kasztanowców. Dwa lata temu, drzewka,
które otrzymaliśmy od Zieleni Miejskiej
w Wodzisławiu, zostały posadzone w okolicach PKP w Wodzisławiu Śląskim. W tym
roku w planach jest uwzględnienie lasu
w Czyżowicach, gdzie zostaną wsadzone
kasztanowce otrzymane z Nadleśnictwa
Rybnik.Po sukcesie akcji pod hasłem
„Bezpieczna bateria” w 2009 roku, uczniowie Zespołu Szkól nr 2 zdecydowali się
powtórzyć zeszłoroczne przedsięwzięcie.
Młodzież przygotowała pudełka na zużyte
baterie oraz plakaty i ulotki, informujące
o ich szkodliwości. Każda z klas, która bierze udział w akcji, ma wyznaczony obszar,
który będzie nadzorować do 30 kwietnia.
Ta, która zbierze najwięcej baterii, zostanie
nagrodzona. Przygotowana została specjalna mapka, na której są zaznaczone punkty,
w których można oddawać baterie. Zebrane
materiały zostaną wysłane do Organizacji
Odzysku „Reba”. Zachęcamy wszystkich
mieszkańców Wodzisławia Śląskiego i okolic do pomocy w zbiórce.(Justyna)
Wodzisław Śląski
ul. Partyzantów 5 „Hurtownia SABA”
ul. Kopernika „Sklep spożywczy SPOŁEM”
ul. Wałowa 35 Magiel
ul. Wałowa „Best Pizza”
ul. Ks. Konstancji LEWIATAN
ul. Ks. płk. W. Kubsza 13 Cukiernia Zuzanna
ul. Ks. płk. W. Kubsza 18 „Sklep Mięsny Tomaszny”
ul. Sasankowa „Sklep Gatech”
ul. Wolności 64 „Sklep spożywczy Kiermaszek”
ul. Czyżowicka „Sklep spożywczy Alicja”
ul. Przemysława 3 „Sklep U Tomka”
ul. Przemysława 6 „EURO Sklep”
ul. Przemysława 12 „Sklep spożywczy Sylwia”
ul. Głowackiego „Urząd Skarbowy”
ul. Jastrzębska 65 PHV „PLUS”
ul. Targowa „targowisko obok dworca PKS
ul. Powstańców „Sklep Dallas”
ul. Powstańców Sklep Awans”
ul. Zgody 9 „Sklep Neptun”
ul. Ks. Konstancji 14 „Salon Firan”
ul. Ks. Konstancji 20 „Sklep Samanta Styl”
ul. PCK 1 Przedszkole Nr 5
ul. Marklowicka 7 „Kasacja pojazdów”
oś. Dąbrówki „Sklep spożywczy ABC”
ul. Wyszyńskiego 43 „Hestia”
ul. Rynek 20 „Sklep Bobas”
oś. XXX –lecia bloki: 97‒100
ul. 26 Marca – supersam
Kokoszyce
ul. Pszowska „Komis Raj Dziecka”
ul. Pszowska 267 „Sklep Spożywczy M. Mikuła”
Jedłownik
ul. Pszowska 191 „Sklep Wielobranżowy Ania”
ul. Moniuszki 15 „Kwiaciarnia – U Brygidy”
Rogów
Sklep LEWIATAN
Czyżowice
ul. Gorzycka 5a „Sklep mięsny Szymiczek”
Wilchwy
ul. Bracka 13 „Szpital Chorób Płuc”
oś. 1 Maja 16a „VEG-STAL OSED.”
Syrynia
ul. Krzyżowa 9 „Ośrodek Zdrowia”
Turza Śląska
ul. Korfantego 1 „Sklep Widok”
„Sklep spożywczy” w pobliżu Biblioteki na ul.
Powstańców
Rydułtowy
ul. Traugutta 250 „Sklep oświetleniowy”
Gorzyce
ul. Zamkowa 8 „Wojewódzki Zakład Lecznictwa Odwykowego i Zakład OpiekuńczoLeczniczy”
Radlin
ul. Korfantego 17 „MOSIR Radlin”
Jastzrębie Zdrój – Szeroka
Oś. Tysiąclecia 9 ZS Nr 12
Pszów
ul. Traugutta „Dworzec PKS”
ul. Drzymały 3 „Sklep rowerowy”
31
Lokalnie – niebanalnie
Kwiecień 2010 r.
Festiwal Yamaha
Z
a bardzo udaną można uznać drugą
edycję Górnośląskiego Festiwalu
Szkół Muzycznych Yamaha, który
odbył się 13 marca 2010 roku w Wodzisławskim Centrum Kultury. W imprezie
wzięło udział ponad 90 uczniów z 13
szkół. Organizatorem Festiwalu był dyrektor Wodzisławskiej Szkoły Muzycznej
YAMAHA Roman Anderski. W bieżącym roku uczniowie współzawodniczyli
ze sobą w siedmiu kategoriach, a przesłuchania odbywały się równolegle na sali
widowiskowej oraz klubowej w WCK.
W komisjach jurorskich zasiadali nauczyciele szkół biorących udział w festiwalu:
Arkadiusz Kluba, Artur Kozłowski, Artur Wąsek, Bartosz Szaraniec, Damian
Cieślak, Grzegorz Bezdziecki, Jarosław
Mrozek, Kamila Klimek, Karol Pyka,
Katarzyna Stępińska, Krzysztof Węglarczyk, Leszek Tokarski, Łukasz Brzoza,
Maciej Cebulski, Marek Zyskowski oraz
Tacjana Gacka. Po przesłuchaniu wszystkich uczestników wyłoniono laureatów
w siedmiu kategoriach. Jeśli chodzi o grę
na gitarze to pierwsze miejsce zajął Łukasz
Sowa (SMY Jastrzębie Zdrój), z drugiego
miejsca cieszył się Piotr Mikler (SMY
Racibórz), a trzecia była Daria Odrzywolska (SMY Katowice). W kategorii keyboard – do lat dwunastu pierwsze miej-
32
sce wywalczyła Olivia Bujnowicz (SMY
Katowice), drugi był Piotr Szymczak
(SMY Sosnowiec), a trzeci Kacper Sosna
(SMY Wodzisław Śląski). Wyróżnienie
otrzymał Piotr Bień (SMY Katowice).
W grze na keyboardzie od lat dwunastu
najlepszy okazał się Lucjan Burzik (SMY
Rybnik), drugie miejsce zajęła Henrietta
Smołka (SMY Żory), a trzecie Mateusz
Auch (SMY Racibórz). W kategorii śpiew
– do lat dwunastu zwyciężył Mikołaj
Wąsek (SMY Żory), druga była Wiktoria
Nowomiejska (SMY Jastrzębie Zdrój),
a trzecia Justyna Mańko (SMY Sosnowiec). Bezkonkurencyjna w śpiewie od lat
dwunastu okazała się przedstawicielka
SMY z Rudy Śląskiej Natalia Kawka, drugie miejsce przypadło Sandrze Wiśniowskiej z SMY Knurów, a trzecie Karolinie
Goczoł (SMY Jastrzębie Zdrój). Wyróżnienie w tej kategorii przyznano Oldze
Owczarek (SMY Częstochowa) i Patrycji
Czenczel (SMY Ruda Śląska). Jeśli chodzi
o zespoły instrumentalne to pierwsze
miejsce wywalczyli przedstawiciele szkoły
muzycznej z Rybnika w składzie: Marcin
Rojek, Marceli Kowalczyk, Aleksander
Kowalczyk i Michał Swaczyna, drugie
miejsce zajął zespół WOO DOO (SMY
Wodzisław Śląski) w składzie: Marceli Pietyra, Karol Magdziński, Artur
Czech, Szymon Musiolik, Filip Chrapek
i Michał Ptaszyński, a trzecie zespół
ze SMY z Częstochowy w składzie: Marta
Kościeleska, Jan Szaraniec, Piotr Pilis
oraz Kacper Dudek. W kategorii zespoły
wokalno-instrumentalne rywali pokonał
duet gitar elektrycznych – Paweł i Tomek
(SMY Zabrze) w składzie: Tomasz Krawiec i Paweł Dziuk, drugą lokatę zajął
zespół ze SMY Wodzisław Śląski w składzie: Karol Cichy, Piotr Skupień, Ewelina Pawłowska, Kamil Szałyga i Martyna
Krzyżak, a trzecią zespół ze SMY Ruda
Śląska w składzie: Łukasz Ficek i Maciej
Kawka. Warto podkreślić, że poziom był
bardzo wysoki, co wpłynęło na przyznanie dodatkowych wyróżnień przez jury.
Gospodarza festiwalu, Szkołę Muzyczną
w Wodzisławiu Śląskim, szczególnie
ucieszyła duża liczba uczestników, co jest
niewątpliwie sporym sukcesem i świadczy
o rosnącym zainteresowaniu programami
nauczania w systemie Szkół Muzycznych
Yamaha. — Atmosfera była bardzo gorąca, a na twarzach występujących można
było zaobserwować ogromne emocje, które
udzielały się również nauczycielom wspierającym zza kulis swoich wychowanków.
Rodzice dopingowali swoje pociechy razem
z publicznością — podsumował Roman
Anderski. (Asia)
Gazeta Wodzisławska
Lokalnie – niebanalnie
Góralsko-szlacheckie zapusty
7
stycznia br. rozpoczął się nowy
rozdział dla „Vladislavii”. ZPiT
przekształcił się w stowarzyszenie
„Vladislavia”. Dzięki temu otworzyły się
nowe możliwości dla zespołu. Mogą teraz
realizować projekty, ubiegać się o dofinansowanie z zewnątrz. Celem organizacji jest
rozpowszechnianie twórczości ludowej –
tej profesjonalnej i amatorskiej, popularyzowanie polskiej tradycji, zarówno w kraju,
jak i za granicą. Zarząd stowarzyszenia
tworzą: Wanda Bukowska, łącząca funkcję
kierownika artystycznego zespołu i prezesa
organizacji oraz instruktorzy – Edyta Budnik, jako wiceprezes, Dominika Brzoza,
sekretarz i Urszula Majdak, skarbnik.
Pierwszy występ, otwierający nowy rozdział zespołu, odbył się na scenie WCK. 7
marca tego roku przenieśliśmy się do XVII
wieku i odbyliśmy podróż po góralskoszlacheckich tradycjach kuligowo-zapustowych.. Pomysł na spektakl podsunęła
Wanda Bukowska, prezes „Vladislavii”.
Wszystkim bardzo zależało, by całość wyglądała profesjonalnie. Bardzo wiele wysiłku i pracy musiały włożyć zarówno osoby
występujące na scenie, jak i instruktorki.
Do występu tancerze przygotowywali się
od kilku miesięcy. Nie lada wyzwaniem
było także uszycie strojów, które wyglądały
dokładnie jak te z XVII wieku. Wyzwaniu
sprostały Jadwiga Pławna i Katarzyna Redka – krawcowe z Wodzisławskiego Centrum
Kultury. Pierwszą częścią spektaklu był występ najmłodszych tancerzy zatytułowany
„Zima na wesoło”. Swoje umiejętności zaprezentowały dzieci, mające nie więcej niż
dziewięć lat. Widzowie byli pod ogromnym
wrażeniem wykonanych przez nich tańców
folklorystycznych. Druga grupa zaprosiła
gości na kulig górali śląskich ze Spisza.
Po tańcach góralskich, w końcu nadszedł
czas na kulig i zapusty szlacheckie. Najstarsi tancerze „Vladislavii” pokazali nam,
jak spędzała ostatki polska szlachta w XVII
wieku. Na scenie zaprezentowali trzy tańce
narodowe: mazura, poloneza i krakowia-
ka. Urozmaiceniem były dykteryjki, które
rozbawiły publiczność. Zaprezentowany
został fragment „Zemsty” Aleksandra Fredry. Występ został nagrodzony ogromnymi
brawami. Publiczność była zachwycona.
Na koncert przyszli fani zespołu i tańców
ludowych, a także rodzina i znajomi uczestników. — To pierwszy występ mojej wnuczki. Musiałam przyjść ją wesprzeć. Jestem
z niej bardzo dumna. Wspaniale zatańczyła
na scenie — mówi babcia Paulinki, członkini
najmłodszej grupy. I tym razem „Vladislavia” odniosła ogromny sukces. W związku
z bardzo wielkim zainteresowaniem zespół
planuje powtórzyć występ 24 kwietnia o godzinie 17.00 w WCK. (Justyna)
Wieczór z poezją i muzyką
20 marca br. w dziale muzycznym wodzisławskiej biblioteki odbyło się „Wiosenne
spotkanie z poezją i muzyką”. Tradycja
wieczorków poetycko-muzycznych sięga
początku lat dziewięćdziesiątych. Spotkania są skierowane do osób, które wolą
posłuchać wierszy i dobrej muzyki zamiast
tracić czas na przesiadywanie przed telewizorem. — Kto pisze poezję, może przyjść
i podzielić się tym co przelał na papier.
Mamy stałych bywalców naszych spotkań
ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo ile
osób przyjdzie — wyjaśnia Krystyna
Szczepańczyk-Styrnol, organizatorka.
Atrakcją wieczoru była pełna ciepła, życzliwości i nadziei poezja Ewy Wierzbiń-
skiej. — Piszę o wszystkim, co mnie otacza,
jak również o tym, o czym marzę, za czym
tęsknię i co jest dla mnie najważniejsze —
tłumaczy poetka, która choć jest osobą
niepełnosprawną tryska humorem i optymizmem. Artystka podczas wieczoru przeczytała kilkanaście wzruszających wierszy
swojego autorstwa. Życie widziane przez
pryzmat wierszy Wierzbińskiej trudne
i czasem bolesne, mieni się kolorami tęczy, które poetka wydaje się dostrzegać
częściej i mocniej, niż niejeden z nas – pisze o poezji artystki Ryszard Biberstajn,
członek Związku Literatów Polskich.
Podczas wieczorku swoje talenty wokalne
zaprezentowała pochodząca z Rydułtów
Brygida Stopa. — Z muzyką związana jestem od dziecka. Śpiewanie to moje hobby,
a zarazem życiowa pasja. Odnajduję się
w wielu gatunkach muzycznych. Obecnie
wsłuchuję się w rytmy tureckie, w których
jest dużo bólu i tragizmu. W wolnych chwilach piszę teksty piosenek. Muzyka to całe
moje życie — mówiła o sobie artystka.
Spotkanie miało charakter otwarty, gdyż
zaproszonym mógł czuć się każdy miłośnik poezji i muzyki. Miłym akcentem było
przygotowanie przez Krystynę Szczepańczyk-Styrnol słodkiego poczęstunku, przy
którym zebrani goście mogli wymienić się
między sobą emocjami. Cały wieczór upłynął w miłej i kameralne atmosferze. (Asia)
33
Sport
Kwiecień 2010 r.
Niepokonani
M
arzec był dla zawodników Odry
Wodzisław szczęśliwym miesiącem. Pokazali rewelacyjną formę na starcie rundy wiosennej. Rozegrali
serię meczów, w których byli niepokonani.
Pozwala im to z nadzieją patrzeć w przyszłość, przybliża szansę na utrzymanie się
w ekstraklasie. 7 marca br. piłkarze rozegrali wyjazdowy mecz z Legią Warszawa,
jedną z czołowych drużyn w tabeli. Niespodziewanie dla wszystkich, piłkarze Odry
pokonali „Wojskowych” 1:0. Cenną bramkę
w 45. minucie spotkania, po dośrodkowaniu Brasilii, zdobył Piotr Piechniak. Podopieczni Jana Urbana nie zdołali pokonać
Arkadiusza Onyszki. Także kolejny mecz
dał duże powody do zadowolenia. 12 marca
Odra na własnym boisku pokonała Piast
Gliwice 2:0. To zwycięstwo z pewnością
podbudowało morale zawodników. Już
po niespełna pięciu minutach meczu piłkę
w bramce przeciwników umieścił Daniel
Bueno. W pierwszej połowie spotkania
gliwiczanie stawiali opór, natomiast druga
połowa należała już tylko do gospodarzy.
Na uwagę zasługuje znakomita gra stopera Marcina Dymkowskiego. To on w 59.
minucie po rzucie rożnym Roberta Kolendowicza, precyzyjnym strzałem głową pokonał bramkarza gości, Rafała Kwapisza.
Szkoleniowiec Piasta, Dariusz Fornalak
nie krył rozczarowania porażką. Ciekawym
widowiskiem okazał się wyjazdowy mecz
z Koroną Kielce. Niepokonany Arkadiusz
Onyszko po 315 minutach bez puszczonego
gola musiał wyciągać piłkę z siatki. Wszystko to za sprawą Macieja Tataja, który w 45.
minucie, po dośrodkowaniu Pawła Sobolewskiego, strzelił gola głową. Jak do tej
pory to jedyny zawodnik, któremu udało
się pokonać kapitalnego Onyszkę. W drugiej połowie gospodarze byli już słabsi.
Brazylijczyk Hernani chcąc uprzedzić
szykującego się do strzału Daniela Bueno,
wpakował piłkę do własnej bramki. Tym
sposobem Odra zremisowała z podopiecznymi Marcina Sasala 1:1. W ostatnim
meczu 22 kolejki piłkarze MKS Odra Wodzisław podejmowali na własnej murawie
Lecha Poznań, uznawanego za najskuteczniejszą drużynę ligi. Obecnie Lech walczy
o tytuł Mistrza Polski. Obie drużyny nie
doznały jeszcze porażki w rundzie wiosennej. Kibice po raz kolejny udowodnili, że
sercem są z Odrą. Stawili się na stadionie
Turniej jubileuszowy
S
zkółka piłkarska działająca przy
Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji
Centrum w Wodzisławiu Śląskim
w tym roku świętuje swe piętnastolecie.
Powstała, by przyciągnąć młodych ludzi
do MOSiRu. Dlatego też trener Roman
Zieliński, wspólnie z ówczesnym kierownikiem ośrodka, Józefem Plutą ogłosili
nabór rocznika 1984 i 1985. Po intensywnych treningach chłopcy jesienią 1995r.
34
przystąpili do rozgrywek sportowych.
Co roku do szkółki zgłaszają się nowi zawodnicy. W chwili obecnej tworzą ją cztery
zespoły: rocznik 1998, pod okiem trenera
Sebastiana Sitka, rocznik 1999 trenowany
przez Bogdana Cichego oraz roczniki 2000
i 2001 prowadzone przez Adama Mokrego.
— Obchody piętnastolecia rozpoczęliśmy już
w grudniu, turniejem halowym rocznika’95.
W marcu odbył się kolejny turniej, tym ra-
w nadkomplecie, mecz z trybun obejrzało
aż sześć i pół tysiąca osób. Półtora tysiąca
z nich stanowili przyjezdni z Poznania.
Mimo wyrównanej gry, w widowisku
zabrakło goli, wynik 0:0 dał Odrze jeden
punkt. Drużynie „Kolejorza” nie udało się
udowodnić, że grając bez Roberta Lewandowskiego mogą wygrać. Na trybunach
można było dostrzec Franciszka Smudę
oraz Antoniego Piechniczka, wnikliwie
obserwujących przebieg meczu. – Myślę, że
remis to sprawiedliwy wynik. W dalszym
ciągu jesteśmy niepokonani i to jest ważne
– relacjonował tuż po meczu Aleksander
Kwiek. Został on uznany za najlepszego
piłkarza meczu i w nagrodę otrzymał tort.
Najbliższy mecz z zespołem GKS Bełchatów odbędzie się już 1 kwietnia.(Iza W.)
zem rozegrany przez zespoły rocznika ’98.
Planujemy jeszcze dwa takie spotkania, tym
razem na otwartym boisku — mówi Roman
Zieliński. Będą one rozegrane podczas
czterdziestych pierwszych Dni Wodzisławia
Śląskiego. Zaproszono już na nie drużyny,
które brały udział w rozgrywkach halowych. — Chcielibyśmy zakończyć obchody
jubileuszu turniejem finałowym rozegranym
na stadionie, przy światłach. Występ na profesjonalnej murawie będzie ogromną frajdą
dla chłopaków — dodaje. Miejmy nadzieję,
że będą się one cieszyły tak dużą popular-
Sport
Gazeta Wodzisławska
Błękitna Wstęga Balatonu
P
od taką właśnie nazwą zorganizowano zawody w biegach crossowych dla dzieci i dorosłych. 20
marca tego roku około dwustu lekkoatletów pokonało trasę prowadzącą wzdłuż
kąpieliska Balaton. Wśród uczestników
znalazły się osoby spoza Śląska, a nawet
z zaprzyjaźnionych Czech. Była to pierwsza edycja tej imprezy. Zainaugurowała
ona sezon cyklicznych zawodów sportowo – rekreacyjnych na ośrodku Balaton.
—Nazwa zawodów nie wzięła się z nikąd
– Błękitna wstęga kojarzy się z kolorem
wody naszego kąpieliska. Chcemy zwrócić
uwagę na piękno tego terenu — mówi Bogdan Bojko, dyrektor Miejskiego Ośrodka
Sportu i Rekreacji Centrum z Wodzisławia Śląskiego. Tego dnia pogoda dopisała.
Promienie wiosennego słońca z pewnością umiliły sportowcom zmagania. Trasa
była trudna i wymagająca. Wiodła przez
lasy, w których można było natknąć się
jeszcze na ślady zimy. Zalegający śnieg,
błotniste, a nierzadko oblodzone podłoże sprawiały trudność większości zawodników. — Trasa była bardzo trudna.
Najgorsze okazało się błoto i podbiegi.
Jestem zadowolona, że dałam radę. Cały
czas czułam oddech rywalek na plecach,
dlatego cieszę się, że udało mi się wygrać — mówi Wiktoria Wiśniewska,
zwyciężczyni biegu w kategorii juniorek
młodszych, reprezentująca klub MOSiR
Łaziska. Niektórzy liczyli, że na początek
sezonu organizatorzy przygotują mniej
wymagającą trasę, potraktują ich ulgowo.
Tak się jednak nie stało. Mnóstwo podbiegów, krętych ścieżek dało się we znaki
biegaczom. Zawody odbyły się w kilku kategoriach wiekowych. W biegu głównym
mężczyźni mieli do pokonania dystans 9
kilometrów, kobiety zaś, nieco mniej, bo 6
kilometrów. „Błękitną Wstęgę Balatonu”
swym patronatem objął prezydent Wodzisławia Śląskiego, Mieczysław Kieca.
Najlepsi zawodnicy otrzymali z jego rąk
atrakcyjne nagrody. Zwycięzcami w klasyfikacji generalnej zostali odpowiednio: Wojciech Baczyński z Pszczyny,
Wojciech Gajewski z Zabrza oraz Jerzy
Zawierucha z Jastrzębia Zdroju. W klasyfikacji generalnej kobiet niepokonana
okazała się Antonina Behnke z Zabrza.
Zaraz za nią uplasowały się: Barbara
Janczak z Żor oraz Dagmara Banach
z Jastrzębia Zdroju. Na uwagę zasługują
też zwycięzcy biegu mężczyzn w kategorii
M40, wśród których na drugim miejscu
znalazł się zawodnik Formy Wodzisław,
Janusz Magiera. Pierwsza lokatę zdobył
Mirosław Kluz z czeskiego Jabłonkowa,
na trzecim miejscu uplasował się Andrzej
Grzesik z Siedlisk. (Iza W.)
nością, jak rozegrany 6 marca br. Halowy
Turniej Piłki Nożnej Trampkarzy rocznika
1998, który odbył się w hali sportowej w Syryni. W turnieju udział wzięło 12 drużyn.
Podzielono je na 3 grupy po 4 zespoły:
MOSiR Odra Wodzisław, RKP Rybnik oraz
Podbeskidzie Bielsko Biała i Śląsk Wrocław
– w pierwszej grupie. Drugą grupę tworzyli:
MOSiR Odra II Wodzisław Śląski, MOSiR
Jastrzębie, Promotor Zabrze a także Stadion
Śląski. Skład trzeciej grupy prezentował
się następująco: Gosław WAP Jedłownik,
Piast Gliwice, Sandacja Nowy Sącz oraz
Akademia 21 z Krakowa. Zawody toczyły
się na bardzo wysokim poziomie. Kibice
zobaczyli widowiskową grę, walkę o piłkę,
wspaniałe bramki oraz radość z odniesionego zwycięstwa. Chłopcy zaprezentowali
świetną formę. Goście z Nowego Sącza czy
Wrocławia, mimo zmęczenia podróżą, wysoko stawiali poprzeczkę. Dla wszystkich
była to dobra zabawa i szansa na zdobycie
nowych doświadczeń. W turnieju udział
wzięła Akademia 21 Tomasza Frankowskiego i Mirosława Szymkowiaka z Krakowa.
Jej trenerzy opowiadali, jak funkcjonuje
akademia pod okiem tak znanych gwiazd
świata piłki nożnej. Zwycięzcą turnieju
została drużyna Śląska Wrocław pokonując
w rzutach karnych zdobywcę drugiej lokaty, Sandecję Nowy Sącz. Trzecie miejsce
przypadło Promotorowi Zabrze, a czwarte drużynie MOSiR Jastrzębie. Laureaci
otrzymali z rąk trenera szkółki piłkarskiej
Adama Mokrego oraz kierownika sportu
Romana Zielińskiego pamiątkowe dyplomy
oraz puchary, a także sprzęt sportowy ufundowany przez MOSiR Centrum oraz salon
samochodowy KIA z Radlina. (Iza W.)
35
Sport
Kwiecień 2010 r.
Pasmo sukcesów KS Centrum
Młodzi koszykarze KS Centrum z Wodzisławia i tym razem nie zawiedli swoich kibiców.
Powody do dumy miał także trener zespołu,
Marek Malik. Zawodnicy przeszli szturmem przez serię meczy, które zbliżyły ich
do upragnionego celu – awansu do ćwierćfinału Mistrzostw Polski. 3 marca br. walczyli w Finale „A” o Mistrzostwo Śląska.
W meczu z MKS Dąbrowa Górnicza nasi
koszykarze zwyciężyli na własnym boisku
wynikiem 80: 54. Wodzisławska drużyna
dominowała aż do pierwszej przerwy. Trzecia kwarta była pechowa dla dwóch zawodników KS Centrum, którzy za przewinienia
indywidualne zmuszeni byli usiąść na ławce.
Osłabiona drużyna w 33 minucie meczu
prowadziła przewagą tylko pięciu punktów.
Czując oddech przeciwników na plecach
koszykarze KS Centrum przez ostatnie 7
minut meczu dali z siebie wszystko. Dzięki wspaniałej grze udało się im wygrać 26
punktami. Jest to znaczące dla końcowego
układu tabeli finału „A” Mistrzostw Makroregionu Śląsko-Opolskiego Juniorów.
Najwięcej punktów, bo aż 20 zdobył Jacek
Sikora. Najlepszym obrońcą okrzyknięto
36
natomiast Pawła Czecha. Idąc za ciosem,
koszykarze pokonali MOSM Tychy 102: 84
podczas meczu wyjazdowego. Odbył się on
10 marca br. Tyska hala okazała się dla nich
szczęśliwa. Przewagę nad przeciwnikami
zdobyli już w pierwszej połowie meczu i robili wszystko, by ją utrzymać. Po raz kolejny
kapitan drużyny, Paweł Czech został uznany za jednego z najlepszych zawodników.
Doceniono trafność jego rzutów, znakomitą obronę oraz umiejętność mobilizacji
zespołu. Dwa dni po spotkaniu w Tychach
juniorzy KS Centrum rozgromili drużynę
UKS Katowice 70: 59. Na uwagę zasługuje
Krzysztof Dudała, który wyłączył z gry
króla strzelców Śląskiej Ligi Juniorów – Mateusza Pawlika. Trener dumny jest z postawy całej drużyny. Poradzili sobie świetnie
mimo niedyspozycji dwóch podstawowych
graczy. — W grze naszego zespołu widać
dużą determinację w dążeniu do celu oraz
koszykarski, wodzisławski charakter. KS
Centrum nawiązuje do pięknej, koszykarskiej
tradycji naszego miasta. Jak zapewne pamiętają starsi kibice, przyjeżdżające do nas
drużyny uznawane za faworytów, często
odjeżdżały z kwitkiem — komentuje trener.
Niestety, 17 marca br. zawodnikom zabrakło szczęścia. Tylko 5 punktami pokonał ich
zespół MOSM Bytom, z którym sąsiadują
w tabeli. Był to ostatni z serii trzech meczy
wyjazdowych. Zakończył się wynikiem
78:73 dla gospodarzy. Zarówno zawodnicy
MOSM, jak i zawodnicy KS Centrum uznali
go za ciężki. Wygraną zapewniły by skuteczne rzuty wolne, które w tym dniu nie były
mocną stroną drużyny. Przegrana tylko
pięcioma punktami pozwala na dalszą grę
o awans do Mistrzostw Polski. — Łatwo skóry nie sprzedamy. Będziemy walczyć o każdy
punkt. W poprzednim starciu z tą drużyną
byliśmy lepsi o 9 punktów, co może mieć
spore znaczenie w końcowym rozrachunku
Finału A — przekonuje trener. 24 marca br.
juniorzy ma własnym parkiecie zmierzyli się
z UKS Katowice. O ile pierwsza połowa należała do nich, to już w drugiej przeciwnicy
dali im się we znaki. Decydujące okazały się
ostatnie trzy minuty meczu, które dostarczyły nie lada emocji. Zespół KS Centrum
pokonał UKS Katowice 97:84, zwiększając
tym samym swe szanse na awans. (Iza W.)
Kącik porad
Gazeta Wodzisławska
poradnik prawny
weterynarz radzi
Koty
Wielu z Nas na co dzień prowadzi pojazdy,
codziennie wyjeżdżając do pracy, szkoły,
zakupy czy też na wypoczynek za miasto.
Jeździmy szybko, wszędzie się śpiesząc, dokładając do tego nienajlepszy stan naszych
dróg i różny stan techniczny pojazdów o tragedię nie trudno. W takich sytuacjach dobrze
wiedzieć co robić.
Każdy kierowca winien dostosować się
do Ustawy „Prawo o ruchu drogowym „Art.
44.
1. Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia
w wypadku drogowym jest obowiązany:
1) zatrzymać pojazd, nie powodując przy
tym zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego,
2) przedsięwziąć odpowiednie środki w celu
zapewnienia bezpieczeństwa ruchu w miejscu wypadku,
3) niezwłocznie usunąć pojazd z miejsca
wypadku, aby nie powodował zagrożenia
lub tamowania ruchu, jeżeli nie ma zabitego
lub rannego,
4) podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu
oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń,
z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności
cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej
w wypadku.
2. Jeżeli w wypadku jest zabity lub ranny, kierujący pojazdem jest obowiązany ponadto:
1) udzielić niezbędnej pomocy ofiarom wypadku oraz wezwać pogotowie ratunkowe
i Policję,
2) nie podejmować czynności, które mogłyby utrudnić ustalenie przebiegu wypadku,
3) pozostać na miejscu wypadku, a jeżeli
wezwanie pogotowia lub Policji wymaga
oddalenia się – niezwłocznie powrócić
na to miejsce.
O to parę wskazówek i najczęstsze błędy
popełniane przez pokrzywdzonych w wypadkach:
1. Zaniechanie wezwania policji
Urazy powypadkowe często uaktywniają się
po czasie. Jeżeli nie zgłosimy wypadku czy
kolizji odpowiednim organom mogą pojawić
się w przyszłości wątpliwości, czy obrażenia
ciała są skutkiem w/w zdarzenia. Ubezpieczalnie często w tak niejasnych sytuacjach
odmawiają wypłaty odszkodowania, zgłaszając sprawę do Prokuratury o wyłudzenie
2. Zaniechanie konsultacji lekarskiej
Urazy powstałe w trakcie wypadku powinny
zostać niezwłocznie zdiagnozowane przez
kompetentnego lekarza. Zwlekanie z wizytą
u lekarza może mieć nie tylko negatywne
konsekwencje dla Twojego zdrowia ale także
może stanowić przyczynę odmowy wypłaty
odszkodowania.
3. Zaniechanie udziału w postępowaniu
karnym
Osoba pokrzywdzona może działać w charakterze oskarżyciela posiłkowego. W interesie pokrzywdzonego leży skorzystanie z tego
prawa, osobiście lub przez pełnomocnika.
4. Zwlekanie ze zgłoszeniem szkody
Nie należy zwlekać ze zgłoszeniem szkody
do czasu zakończenia sprawy karnej lub zakończenia leczenia.
5. Nieprecyzyjne formułowanie roszczeń
w zgłoszeniu szkody
Zgłoszenie szkody powinno zawierać konkretne żądania w zakresie wysokości kwoty.
Jeśli pokrzywdzony ograniczy się do ogólnikowego żądania i nie przedstawi odpowiednich dokumentów, zdaje się na dobrą wolę
likwidatora szkody.
Bezpiecznej i szerokiej drogi
życzy: InterLex Sp. z o.o,
ul. Targowa 5, tel. 505 125 884
Kot jest jednym z najpopularniejszych pupili
domowych. Wymaga odpowiedniej opieki i
troski o zdrowie.
Koty podobnie jak psy, powinniśmy szczepić i w ten sposób chronić przed chorobami
zakaźnymi. Bez względu na to, czy kociak
wychodzi z domu , czy nie, podlega podstawowym szczepieniom i odrobaczeniom.
Często wydaje nam się, że jeżeli nasz pupil
nie ma kontaktu z innymi zwierzętami to nic
mu nie zagraża. Jednak to my na naszych butach i ubraniach możemy przynieść do domu
niechciane zarazki i pasożyty. Kocięta po raz
pierwszy szczepimy miedzy 8 a 12 tygodniem
życia. Dawkę przypominającą podajemy po
około miesiącu, kolejną po roku. Pamiętajmy,
że przed szczepieniem powinniśmy naszego
zwierzaka odrobaczyć. Oczywiście kotek w
dniu szczepienia musi być zdrowy. Nie może
mieć gorączki, wymiotów, biegunki, kaszlu,
kataru. Nie szczepimy kotek w ciąży i kociąt
poniżej 6 tygodnia życia.
Choroby zakaźne przed którymi zabezpieczamy kociaki to: katar koci (kaliciwiroza,
herpeswiroza), panleukopenia,chlamydioza.
Ze względu na tryb życia możemy pupila dodatkowo zaszczepić przeciwko wściekliźnie
i białaczce.
Lekarz weterynarii opiekujący się kotkiem
dobierze najbardziej odpowiedni program
szczepień.
Lekarz weterynarii Bożena Kopytko
37
Wokół zdrowia
Kwiecień 2010 r.
B LIŻE J ZD R OW IA , B LIŻE J NAT U RY
Księżyc – jego wpływ na nas i naszą planetę
Księżyc – to naturalny satelita Ziemi.
Nocą jest najjaśniejszym obiektem
na niebie, chociaż nie świeci światłem
własnym, a jedynie odbija światło słoneczne. Księżycowa podróż dookoła
Ziemi trwa 27,3 dnia. W tym czasie
Księżyc dokonuje pełnego obrotu
wokół własnej osi – dlatego widzimy zawsze tylko jedną jego stronę.
Oświetlona przez Słońce jest zawsze
tylko dosłoneczna połowa Księżyca-reszta pozostaje w cieniu. Ruch
po okołoziemskiej orbicie powoduje więc, że widoczna z Ziemi oświetlona część księżycowej tarczy zmienia się- stąd biorą się fazy Księżyca. Można również zaobserwować zjawisko zaćmienia Księżyca, które
zachodzi wówczas, gdy Słońce, Ziemia i Księżyc leżą prawie dokładnie
na jednej linii (Księżyc wchodzi wówczas w cień Ziemi). Po krótkim
opisie Księżyca należy wspomnieć o jego wpływie na naszą planetę.
Zmienne w czasie odkształcenia powierzchni i przemieszczenia masy
wewnątrz ciała niebieskiego, wywołane działaniem siły zewnętrznej – to pływy. Pływy na Ziemi – to okresowe zjawiska zachodzące
w hydrosferze, atmosferze i skorupie ziemskiej wskutek przyciągania
Księżyca i Słońca. Na każdą cząsteczkę masy wodnej działają dwie siły:
przyciągania Księżyca i odśrodkowa spowodowana obrotem układu
Ziemia-Księżyc dookoła wspólnego środka masy. Na półsferze zwróconej do Księżyca przeważa pierwsza z sił, a na pozostałej – druga.
Występują z tych powodów okresowe podniesienia poziomu wód
(przypływ), a następnie opadnięcie (odpływ). Podobne zjawiska, lecz
na mniejszą skalę powoduje Słońce. Wielu z nas wierzy, że Księżyc jest
źródłem potężnych, a zarazem niezwykłych sił.
Naukowcy odkryli fascynujące związki między Księżycem a człowiekiem i całą przyrodą. Księżyc od wieków intrygował ludzi. Zadawano
sobie pytanie: „czy tak jak na morza i oceany, ma również wpływ
na człowieka.” Ludzki organizm w 75% składa się z wody, dlatego
amerykański lekarz Arnold L. Lieber przypuszcza, iż prawdopodobne
są w nim nie tylko przypływy i odpływy, ale nawet tak zwane pływy
wysokie. I właśnie te mini-powodzie mogą być, jego zdaniem, sprawcami różnych napięć tkankowych, obrzęków i drażliwości – zwłaszcza
podczas pełni. Przy pełni Księżyca wiele osób nie może dobrze spać.
Adres redakcji:
44 – 300 Wodzisław Śląski,
ul. Ks. Płk. Kubsza 17
tel./ fax: 032 454 72 03
Redaktor naczelny:
Maciej Meisel
Dziennikarze: Izabela Wilczok,
Justyna Groborz, Joanna
Drzeniek
Portal gazety: Edyta Budnik
([email protected])
Reklama:
Redaktor: Agnieszka Kozielska [email protected]
38
Drobnostki, które w normalny wieczór bagatelizuje się, przy pełni
Księżyca potrafią być przyczyną potężnej awantury. Już starożytni
Rzymianie wierzyli, że Księżyc wpływa na ludzkie usposobienie,
byli wręcz pewni, że nastroje człowieka mają bezpośredni związek
z jego fazami. Dziedzina nauki zwana chronobiologią zajmuje się
prawidłowościami czasowymi w przebiegu procesów życiowych,
czyli wpływem różnych rytmów na ludzi i zwierzęta – od zakresów
sekundowych aż po rytmy miesięczne i roczne. Chronobiolodzy są
przekonani, że cała przyroda reaguje na światło Księżyca ze szczególną wrażliwością. Przy pełni: komary tną mocniej, szczury częściej
gryzą, a ryby uciekają w głębinę. Badacze zaobserwowali również, że
na przykład glony, poruszają się w rytmie przypływów i odpływów.
Chronobiolodzy uważają, że nieprzypadkowo cykl menstruacyjny
kobiety trwa przeciętnie 29 i pół dnia – czyli tyle ile wynosi miesiąc
księżycowy (od nowiu do nowiu). W czasach starożytnych, Hipokrates
(uważany za ojca medycyny) oraz Paracelsus (słynny medyk epoki
średniowiecza) – zauważyli związek między efektami stosowania ziół
leczniczych a poszczególnymi fazami Księżyca. Do dziś w przyrodolecznictwie korzysta się z tej prastarej wiedzy o wpływie Księżyca.
JAK ODDZIAŁUJĄ NA NAS FAZY KSIĘŻYCA:
NÓW – czas wzrostu i witalności. Idealny okres na: rozpoczęcie
wszystkiego od nowa, przeprowadzanie kuracji głodowych i odchudzających oraz pojednanie, a także mediację.
ROSNĄCY KSIĘŻYC – decyzje podjęte podczas nowiu zostaną zrealizowane. Jest to okres pomnażania, budowy i zbierania sił. Pozytywny
wpływ: na hodowlę zwierząt, wzrost roślin oraz interesy finansowe.
PEŁNIA – okres najsilniejszych oddziaływań. Wszystko jest intensywniejsze i bujniejsze. Ta faza sprzyja zbieraniu miodu, przyrządzaniu
owocowo – warzywnych koncentratów. Uwaga! Podczas pełni nasilają się kłótnie i awantury.
MALEJĄCY KSIĘŻYC – faza odciążenia, zrzucania balastów. Dobry czas,
żeby uwolnić się od cielesnych bądź duchowych problemów oraz
na odprężenie i zabiegi chirurgiczne, a także stomatologiczne.
Jeśli zainteresował Państwa ten temat – proszę zadzwonić pod nr
tel.: 0507 963 641
Stanisław Wiesław Rudowski
Redakcja nie zwraca niezamówionych materiałów; zastrzega
sobie prawo do dokonywania
skrótów, przeredagowań
i zmiany tytułów.
Redakcja nie odpowiada za
treść reklam, ogłoszeń i listów.
e-mail:
[email protected]
Nakład: 3000 egz.
Wydawca:
Wodzisławskie Centrum Kultury
Opracowaniw graficzne | skład:
Druk: M&Z Druk Radlin
okładka:
Mirosława Ćwielong-Szopa
(www.zaproszenia.fdns.net)
spotkania
zebrania
konferencje
tel. 032 455 48 55
Wynajmij salę w Wodzisławskim Centrum Kultury!
Oferujemy klimatyzowane pomieszczenia
z zapleczem technicznym i gastronomicznym.
Cena do negocjacji!
bankiety

Podobne dokumenty