Hampton Court od kuchni… 5-8 listopada 2015 r. Kolejne dni
Transkrypt
Hampton Court od kuchni… 5-8 listopada 2015 r. Kolejne dni
Hampton Court od kuchni… 5-8 listopada 2015 r. Kolejne dni spędzone w Pałacu w Hampton Court obfitowały w wiele wrażeń i wymianę bardzo cennych doświadczeń. Tak, jak wspominałam w poprzednim wpisie, większość czasu spędzam w tutejszych kuchniach, a towarzyszy mi mistrz kuchni Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie – Maciej Nowicki. 5 listopada, w jednej z nich (Privy kitchen – kuchni królowej Elżbiety I), spotkał się z nami tutejszy koordynator i opiekun projektu historycznej rekonstrukcji kulinarnej – Marc Meltonville – który opowiedział nam o ostatnich kilkunastu latach działalności związanej z rozwojem programu. Z jednej strony usłyszeliśmy o licznych pomysłach na interpretację historycznej sztuki kulinarnej i sposobach jej prezentacji, z drugiej natomiast, dowiedzieliśmy się jak kształtował i ewoluował cały program, z ilu etapów się składał oraz z jakimi spotkał się (i często nadal spotyka) ograniczeniami. Oprócz tego, opowiedziano nam jak pracownicy pałacu dokonują rekonstrukcji zastawy stołowej i z kim na tym polu współpracują, a także kto jest autorytetem w dziedzinie odtwarzania naczyń glinianych. Wymieniliśmy się również książkami kulinarnymi. My przekazaliśmy zespołowi z Hampton Court egzemplarz Compendium Ferculorum w j. angielskim, które zostało wydane przez Muzeum Pałacu w Wilanowie. Koledzy z Hampton udostępnili nam elektroniczną wersję książki z przepisami z XV w. – może kiedyś nadarzy się okazja, aby porównać efekty naszej pracy! Bogaci w wiedzę teoretyczną po raz kolejny udaliśmy się na profesjonalne oprowadzanie po pomieszczeniach kuchennych – tym razem z osobą, która zna odpowiedź na prawie każde dotyczące ich pytanie…. Marc znakomicie potrafił wprowadzić nas w świat kuchni na dworze Tudorów przez co od razu poczuliśmy się jakby nas przeniesiono w czasie. W czasie spotkania okazało się, że nasze sposoby na interpretację dawnej kuchni różnią się od siebie, ale przyświecają nam te same cele – czyli edukacja i kształtowanie świadomości odbiorów na temat kuchni historycznej. W tygodniu kuchnie są otwarte dla wszystkich zwiedzających i odbywają się w nich spacery tematyczne dla szkół. Natomiast w czasie jednego weekendu w miesiącu mają miejsce pokazy kulinarne. 7 i 8 listopada mieliśmy okazję uczestniczyć w jednym z nich. W specjalnie zaaranżowanych przestrzeniach stykają się ze sobą dwie tradycje – kuchnia XVIII wieku i kuchnia Tudorów. Uczestnicy pokazów mają szansę porozmawiać z kuchmistrzem i jego licznymi pomocnikami, dotknąć kopii naczyń glinianych, zastawy stołowej, a nawet poobierać migdały. Jak powiedzieli mi sami rekonstruktorzy ich celem jest przede wszystkim edukacja. Mogą zatem cały dzień opowiadać o dawnej kuchni i przygotowywanej potrawie, pokazywać przyprawy, wymyślne akcesoria czy naczynia i przepisy… efektem tego jednak niekoniecznie zawsze jest gotowy posiłek. Fot. P. Szulist-Płuciniczak, Pokaz kulinarny, kuchnia XVIII w. Jednak gdzie byłaby królewska kuchnia bez zaplecza… Poprzednio wspominałam o licznych i rozległych ogrodach, które otaczają Pałac. W ich północnej części, znajdują się te, które dawniej prawdopodobnie funkcjonowały jako ogrody kuchenne – kitchen garden. Niedawno zrekonstruowano słynny ogród warzywny. W piątek, 6 listopada, mieliśmy okazję spotkać się z osobą, która nadzoruje wszelkie związane z nim działania – Vicki Cooke. Poznaliśmy nie tylko historię tego miejsca, ale przede wszystkim dowiedzieliśmy się, jak tutejsi pracownicy uzyskują nasiona, skąd czerpią wiedzę na temat technik i metod uprawy, czy i na ile w ich pracy pomocne są książki kucharskie… W czasie spaceru po rabatach mieliśmy okazję zobaczyć, a czasem nawet spróbować, niezwykłych i często bardzo rzadkich odmian roślin. Fot. P. Szulist-Płuciniczak, ogród warzywny w Hampton Court Bogaci w wiedzę (i nasiona kilku odmian groszku, które dostaliśmy w prezencie od Vicki), która być może pomoże nam w tworzeniu rabaty warzywnej jesteśmy ciekawi, co przyniosą nam kolejne dni!