Interpelacja o zasięgu i dostępności sieci telefonii komórkowej

Transkrypt

Interpelacja o zasięgu i dostępności sieci telefonii komórkowej
Interpelacja
radnego Czesław Fiedorowicza zgłoszona na sesji Sejmiku Województwa Lubuskiego w dniu
9 września w sprawie dostępności i zasięgu sieci telefonii komórkowej w Lubuskim.
Szanowna Pani Marszałek proszę o podjęcie problemu ważnego dla
bezpieczeństwa mieszkańców, wizerunku regionu i oferty inwestycyjnej Lubuskiego, jakim
jest zasięg i dostęp do sieci telefonii komórkowej.
W 2013 znacząco pogorszył się zasięg i dostępność do sieci dla dwóch głównych aktorów w
tej branży : Orange i T-Mobile.
Ponadto na wielu obszarach gmin lubuskich od wielu lat utrzymują się dziury albo znaczące
zakłócenia w dostępności do sieci. Mogę podać przykłady otoczenia Zielonej Góry: gminy
Świdnica, Zielona Góra, Czerwieńsk, Zabór, Gmina Dąbie, gmina wiejska Gubin, Tuplice,
Brody, Sulechów, Trzebiechów i wiele innych.
Na kluczowych szlakach lubuskich mamy też wielkie dziury. Przykładem jest ciąg drogi
krajowej Zielona Góra - Gubin czy też najważniejsza linia kolejowa Kunowice - Rzepin Świebodzin - Zbąszyń.
Wielu turystów, inwestorów zagranicznych przekazuje także na moje ręce uzasadnione uwagi
i pretensje.
Niestety niepokoi szczególnie utrzymywanie się niedostępności i pogorszenie dostępności
sieci Orange w 2013.
Od wielu lat regularnie bywam w regionie przygranicznym i zauważam to osobiście a też
mieszkańcy pogranicza do mnie alarmują o utrudnieniem korzystania z sieci Orange, choćby
w gminie Gubin. W ulotkach, ofercie Orange cała Polska jest pokryta jej siecią. Gdyby
zapytać Orange to jej eksperci, handlowcy, spcjalisći od PR odpowiedzą wszystko jest OK.
Ale ludzie za moim pośrednictwem, klienci Orange mówią coś zgoła innego.
Pani Marszałek proszę zlecić solidne badania. Proszę w trakcie tych badań zapytać
społeczność lokalną, władze gmin o rzeczywisty stan. Orange otrzymał dofinansowanie z
LRPO wysokości 50 mln na internet szerokopasmowy w Lubuskim. Ponoć ten projekt był
poprzedzony badaniami dostępności sieci telefonii. Śmiem wątpić w rzetelność tych badań.
Internet szerokopasmowy trafia do tych czarnych dziur komunikacyjnych. Ale tych dziur jest
znacznie więcej.
Wielu mieszkańców Lubuskiego stać tylko na tani telefon komórkowy, bo Francuzi
horrendalnymi opłatami za telefony stacjonarne, zniechęcili miliony Polaków do telefonów
TP SA, a inni operatorzy nie są zainteresowani wsią i małymi miasteczkami. Ale ten tani
telefon komórkowy na kartę nie działa coraz częściej, bo choćby Orange utrudnia dostęp do
swojej sieci. Ten sam pazerny i szkodliwy "Fracuz"....
Dochodzi do utrudnienia życia mieszkańców a nawet dramatów z powodu nagłego braku
niedostępności sieci, co pogarsza ich bezpieczeństwo w nagłych przypadkach zdrowotnych,
klęskach czy katastrofach.
Ponadto zgłaszam nachalną ingerencję niemieckich sieci telefonii komórkowej. Już
dojeżdżając do Gubina od strony Lubska, czy jadąc wzdłuż granicy po polskim obszarze w
komórkach pojawia się sygnał "witamy w Niemczech" i znajdujemy się sieci niemieckiej
będąc wciąż w Polsce. Mimowolnie wchodzimy w niemiecki, drogi cennik usług. Dzwonimy,
wysyłamy smsa, korzystamy z Internetu jak zza granicy. To utrudnia życie ludziom, to
pogarsza ich bezpieczeństwo, to podraża koszty życia a nawet godzi w poczucie suwerenności
narodowej. Coś z tym realnego trzeba zrobić. Zwłaszcza trzeba dokręcić śrubę Orange. Skoro
Orange nigdzie w Polsce nie dostał takiej kasy unijnej jak w Lubuskim to niech w rewanżu
rozszerzy, poprawi swoją sieć w Lubuskim. I proszę mi nie odpowiadać, że się nie da, bo Pani
jak nikt potrafi załatwiać sprawy niemożliwe. Zwłaszcza wtedy gdy chodzi o sprawy ludzi,
wizerunku województwa i standardów cywilizacyjnych.
Sieci telefonii komórkowej to krok w nowoczesność. Ale nowoczesność nie może
marginalizować, utrudniać i pogarszać naszego życia.