wywiad z dr hab. Andrzejem Zalewskim

Transkrypt

wywiad z dr hab. Andrzejem Zalewskim
l#lllr
ł#=
lL1
l*ł
o wpływie norl(i amerykańskiej na inne gatunki i roli, jaką
myśliwi mogą odegrać W ochronie przyrody, odławiając tego
drapieznika,rozmawíamy z dľ' hab. Andrzejem Zalewskim
Z Instytutu BiologiiSsaków PAN w Białowiezy.
t
3
!!
0dnoszę wrażenie' że norka amerukańska przez wiele lat bgła w Polsce
niedostrzegana. 0becnie coraz częściejmowi się o jej znaczącam wpłg_
wie na populacje rodzimgch gatunkÓw. Właściwierlopĺero ,,moda'' na
obce gatunki inwazgjne sprawiła, że
nauka szerzej zainteresowała się
tgm clrapieżnikiem. Dlaczego?
Nĺc clo koŕlca się zgocizę z tą oceną. NoľanleľyI<alisl<a występtr;c tł' I)olsce
clopicľo ocl 1975 ll ĺ clo początkLr lat B0.
I<a
1cj liczebnośćpozosta\,Vała ľelatyrvnĺc
liisl<a' Dlatego ;cj rvpłyr'v na llaszą faLrnę
był stosttnl<orvo nietvĺelI<i i nie zlvľacał
urvagi' Gcly rv latach 90, stał się baľclzo
rvyľaŹny, I'oZpOcZętO obseľtvacje Ilaĺl
oclclziałyrvanicIn tegO clľapicżIlil<a lla
śI'oclolvisl<o.
pzgrodnikow. Powszechnie mÓwi się,
że norka amergkańska wgparła nasz
sytttacja nĺc wystąpiła, a obiegor'va opi-
rodzimg gatunek - norkę europejską.''
Nie rvicIn, sl<ącl się rvzięła ta inĺoľnlacja,
alc nĺe jest oIla pľatvclziwa' Szacuje sĺę,
że Iloľl<a ettľopcjsl<a rł,yginęła rv l)olsce
rv okľesic nliędzyrvojcnIiynl. Był to czas
pojarvienia siq pĺcrrł,szycllfcľnl noľek
allicl'},I<aIisl<ich rł, IjLt ľopie.'Ihl<ic feľnly
1lor'r,stały wótvczas I'ót'r,llicŹ \V I]as7.yIl')
gcogI'afĺcznych. Bcz lvątpieliia oci czastt
ttttvĺll'zcnia pĺeI'rvszych feľnl zwicľzęta
l<ľaju' Nie nla jcĺlnal< bezpośI'edIlicIr clo-
tvoclórv Iia tvpłytĺ'noľI<i atllcľyl<alisI<iej
na euľopcjsl<ą'
Nie ma w ogóle czg nie ma z terenu
Polski?
Nĺc lna
Białol'usi
Bruć Łowiecku D/)-0l]
tel'ellu
l)o]s]<i.
W Hiszpanii i na
zcbI'aIlo clalrc rvsl<azttjące nżl tO,
z nĺch tlcicl<ały. Ale to, żo pojeclynczc
osobnil<i czy nawct ich gľupy tl'afiały clo
clzikiĺ:j 1lI'zyI'ody, llic ozIlacza, żc 1lolvstarvały z nich clzĺkie populacje' Nic
zostało to tł' żaĺlcn sposób pot\,VieftlZone, choć nic nlożtla tvyl<luczyć, żc tcll
1a,płyrv jcdIlak istIliał. Zwicľzęta lla leľnlach clľęczą I'ozIuaĺte schoľzcnia. JeclIią z nich jcst ślnicl'tclna clloI'oba ale trcka' Sąclzę, żc narł'et pojeĺlynczc osobllĺl<i
ttcĺcl<ające z hoclor,vli nlogły ją pľzenicść
na noI'I<i cLrľopejsl<ic i tyIn sanlynl 1lľzy-
czynić się clo ich wyginięcia. Ale poĺlkľeślanl,że to tylko hipotcza.
żc pojarvienic się clzĺl<o żyjąccj popttlaĺ no ľl<i a nleľyl<aIisl<ic1 porł'oclrr j c cl ľan]atyczlly spaclcl< liczebnościnoľki ettľopejskicj, aŻ clo jej r,vyginĺęcia. U I]as ta
c
Warto uJ tgm miejscu wgjaśniĆpewien mit funkcjonującg wśroĺlczęści
Z
Ilĺa nlicsza fal<ty z ľóżnych obszaľów
j
[zg można więc uznać, że w Hiszpanii
i na Białorusi to właśniechorobg po-
wocltlją 9inięcie norek europejskich?
[zg komuśudało się zapanować nad
norką amergkańską?
0pľacotvano clośćskutcczną nctoclę
ochľony ľoclzinlych poprrlacji pľzecl noľI<ą anleľyl<aliską. Polega ona na oclło-
wach w pułapki i usypianirr tych zwic|'ząt przez Weteľynarzy. Z powoclzen ienl
stosttjc się ją llp. w Szkocji Czy na wyspach Moľza Bałtyckicgo. Oclpowicclnia
intensywnośćoclłowów, któľe wca]e nie
są bal'clzo kosztowIle, pl'zyIlosi napľaWclę clobľc efel<ty.
AIe pľoblenl noľl<i anle ľyl<aŕlskicj to
niejeclyna bolączka noľl<i euľopejskiej.
Wraz z l<olcgaIni z Hiszpanii pol<azalĺśllly, że Letlltt gatttIll<owi llĺe spl'zy1a
ľównież fľagmentacja ľze]<. Nowe nlosty, tan]y, pľzepusty czy nawet nicwiclkie pľzegľoĺlynie stanowią clla norl<i
cuľopcjsl<icj baI'icľy nic clo pol<onania,
a jeclIlal< ich obecnośćpowoclujc stľes,
któľy spľawia , że zwierzęta nie osiccllają się na oĺlcinI<ach ľzel< popľzegľaclzanych brrclowlanli. Zľcsztą tcn sani I<łopot nla Iloľl<a anlerykalisl<a.
Czgli budowa mostów może bgć skuteczną bronią w \á/a|ce z norką amerUkańską. To oczgwĺścieżart, lecz obrazującU przewrotnośĆsUtuacji.
To paľacloks ochľony pľzyľocly. l(olej'fľuclno jeclnoznaczIlie oI<ľeślićpľzyczyny, istnicje I<iII<a teoľii. Najbaľclziej
pľawclopoĺlobna nlówi, że sanlce noľI<i
aIneľykaIiskiej nie clollttszcza1ą saIllców noľck ctrľopcjsl<ich clo ľozľoclu. Są
ocl nich więl<sze isilniejsze. Jeclnocześniesanle zapłaclniają sanlice noľki euľopc1skicj. ]cĺlIlal< gattrnki te l<ľzyżując
się, nie wyclają poton]stwa' W cfcl<cic
spoľa częśćpoptrlac;i noľl<i euľopejsl<icj zostajc r,vyłączona z ľozľocltt.
Różnice w wielkości obyclwtt gatull-
też wypieľanĺe tego
nlnicjszcgo z najlcpszych śľoclowisl<.
nynl jcst fakt, żc po pojarvicnitt się noľl<i
anleľykaIiskiej na Maztlľach stwĺcľĺlzo-
Czg wpłgw na kaczki jest równie
WurażnU?
'l'u spľawa wyglącla goľzcj, bo polĺczenie l<aczek Ila zbioľnil<ach woclnych
czy ľzekach jest znacznie tľuclniejsze
i obaľczonc więl<szynl błęclcnl. Na spaclek ]iczebności tych ptaków nakłacla;ą
się cloclatl<owe czynniI<i, któľych nie
Znanly, a l<tóľe oclclziałują na całynl
I<ontynencĺe, Być może choĺlzi o znliany
kliIllatyczIlc, nloże o zallieczyszczeIlĺe
wócl, a nloże o ich erttľofĺzację... Nie
na
zatenl jeclnoznacznych clanych wskazujących na wyľaŹne oclĺlziaływanie nol'l<ĺ
na kaczki, choć spoilzicwanly się, Żc ono
zachoclzi. Poclobnie jcst z nlewanii i ľybitwami, I<tóľe stają się pol<aľnlenl noľl<i rv sytuacji, gcly clľapieżnikowi zacz.yna bľal<ować innego łatlvo clostępnego
pożywicnia.
Norki amergkańskie wpłgnęł9także
na p0pulację piżmaka...
Tak, istnieją poľównania liczby pĺżnlaków strzelanych w ľóżnych okľesach
w potviązaniu z pojawianicni się na tynl
sanlynl teľeIlie noľki. W pľzypaclku
go łyski' W l<onscl<wcncji jej liczebność
tego gatuIlI<u tľzeba jeclnak panliętać,
że w ľejonach nattrľalnego Występowa-
znlniejszyła się tanl clwuclziestoI<ľotnie.
0kazało siq jeĺlllal<, zc ĺstllicją lllicjsca,
w któI'ych łyskonl lęgi Lrĺlają się znaczllie
lepiej niż gclzie inclzĺej' To ztrľbanizowane ĺľagnlenty jezion Noľl<i ich unil<ają,
a łysI<i z tcgo l(oľZystają. Jak więc tvĺclać,
wall<a o natttľalnc bľzcgi nlazttľsl<ich
wócl nie rvszystkinl gatttnkonl l,vychocizi
tcľaz na clobI'c.
A inne gatunki? Też mają
st^Jój
spo-
nĺa nla on tvyľaźnecykle liczcbności.
W Polsce ľównież one zachoclzą, ale
clalic z ostatnich 30 Iat świaclczą o tyn,
ż'c jcst t.wiąz'ck Iliięclzy po jawienicnl się
tloI'I<i arlrel'ykaliskiej a giIlięcieIn piżlnal<a, Nicl<tóľc ĺnfoľnlac'jcwskazują, ze
ttsLtwanie lub natuľalnc oblliżcnic liczcllllości llor'ki skutkujc poIlowIlynli
obscrlvacjanli pojeclynczych piżnlaków.
Dor,voclzĺ to, że inteI'akcje ľzeczywiścic
sób na norkę?
Występu ją.
clzić w l<ololiĺach, Wcześniej zwyl<le było
Czg w rejonach naturalnego wustę-
tak, żc pojeclyI]cze paľy bytowały na ma-
pouJania obgdwu gatunkow piżmak
też ma takie problemg z norką?
Zależnościmięclzy tylni gatunl<anli na
tcľcnie I(anacly są closyć wyľaźne.
Peľkozy go znaIazły. 'lacr'ęły sĺę gnĺcź-
zjar'viska, a]e nie nla l,vątplirvości,żc ono
łych jczioľach, Po pojawicniu się noľlĺĺ
peľkozy pľzeniosłysię na cluże jezioľa
i zacz.ęły twoľzyć tanl spoľc kolonic' Dzisiaj na Śniaľclwach nianly l<olonię złożoną z 200-400 gniazcl. Srrkces lęgorvy ptakói,v jcst wyższy, ponÍeważ.noľki niszczą
wyłącznie gnĺazcla znajclrrjące się Ila
obľzcżac]t.Dľapicżniki pľóbującc się
zachoclzi ĺ nloże lllieć wpłyr,v na tlstępo-
clostać clo \,VnętľZa kolonii spOtkają się
wallie noľki euI'opejskicj.
ľzacll<im ptakienl, a peľkozy zasiccllają
coľaz częścicj tyll<o clużc jczioľa.
no clľanlatycztly spaĺleI< sul<cesu lęgowe-
l<ów porvocltlją
W I<onsckwellcji noľki ctrľopcjskic zajnlują coľaz goľsze sieclliska i pľzenoszą
się z dttŻych t'zcl< Iia wąskic stI'ttlllicnic.
'Ihkic obscl'wacjc pochoclzą z Białoľttsi,
gclzie pľzypuszczalnie noľl<a euľopejsl<a tal<że jrrż lvyginęła.
IstIlieje ľównież tľzeci ľoclzaj wpływu, Zattważotlo agľesywne zacIlowallia
noľeI< anle ľykalisl<ich wzglęclenl noľeI<
euľopejskich, pľowaclzące clo śnlieľci
tych clľugich. Nic jest znana sl<ala tego
pocl woclą' Co cicl<arvc, sytuację r,vyI<oľzystały ľórvnĺeż łyski, któľe zaczęły się
osiccllać pľzy l<oloniach peľl<ozów. Ale
nie znlicnia to fal<tu, żc łyska stajc się
z olbľzymĺą agľcs;ą, natvct jcśli1llyną
Stwicľtlzclrlo jcdIlak, ĺ'c w c'lasic sr'c'lytów lĺczebnościpiżnlak potľafi się Wyľwać spocl pľesji noľI<i. Dlatego pľzyptlszcza się, że noľka wcale nie stanowi
czynnĺl<a ĺlccyĺlująccgo o występowaniu
cykli liczebności tych zrvicľząt. Pľawclopoclobnie tvażniejsza jest clostępność
www.
b
ro
c
I
ow
i
e
cka.
n
et.p
I
pokarmu, a norka jedynie wpływa na
przedłużenie okresu niskiego stanu
piżmaka. W momencie wzrostu liczby
tych gryzoni norka przestaje bowiem
odgrywać dla nich istotną rolę. W Polsce
mamy do czynienia z innym środowiskiem i nie da się jednoznacznie stwier-
dzić, że zależnościznane z Kanady
występują także u nas. Ciekawą rzecz
stanowi spadek liczebności piżmaka na
połudnĺukraju oraz w Czechach, czyli
w rejonach, w których norka wcale nie
jest liczna. Można więc podejrzewać, że
odpowiada za to jakiśinny czynnik,
a norka rylko go potęguje.
A ptaki? Czg w Amergce Północnej
norka również ma na nie tak uJielka
wpłgw jak w Polsce?
Nie da się odpowiedzieć na to pytanie,
ponieważ nie można porównywać tych
dwóch sytuacji' U nas norki nie było,
w pewnym momencie się pojawiła i za-
częliśmyobserwować jej oddziaływanie. Tam Występowała ona zawsze
i adaptacja ptaków do obecności tego
drapĺeżnika ma bardzo długą historię.
Wydaje się, że w naturalnym zasięgu
norka amerykańska nie wywiera tak
dużego wpĘwu na ptakĺjak u nas, czego może dowodzić niewielkie zainteľesowanie naukowców tym tematem.
Czg wpłgw norki amergkańskiej na
ptaki w Europie może bUć porowng-
walng z urpłuwem rodzimej norki
europejskiej?
Istnieją prace wskazujące na to, że noľ-
ka europejska nĺe miała takznaczącego wpływu na populacje ptaków jak
obecnie norka ameľykańska' Gatunki
te różnią się preferencjami pokarmowymi. Po drugie, zagęszczenia norki
europejskiej pierwotnie były przy-
puszczalnĺe niższe niż amerykańskiej,
która charakteryzuje się dużo większą
plastycznością. Norka amerykańska
bez problemu zasiedla, szczególnie
Gatunki inwazyjne po wpľowadzeniu do
środowiska przeżywająľóżne okresy. Po
pierwszym, charakteryzującym się bardzo powolnym Wzrostem liczebności,
następuje gwałtowna ekspansja i za-
gęszczenie osobników szybko wzrasta.
Po pewnym czasie,,włączają" się czynniki regulujące populację i jej liczebność
ustala się na jakimś niższym poziomie.
Tych czynników wciąż przybywa. Jedna
z hipotez mówi, że sukces gatunków inwazyjnych polega na tym, że uciekają
one pľzed swoimi wľogami - drapieżnikami i pasożytami. Taka sytuacja nie
może jednak trwać wiecznie. W końcu
pojawiają się nowe gatunki, które zastę-
pują pieľwotnych prześladowców.
W przypadku norki mogą nimi być wydry lisy, a nawetwilki i oczywiścĺepasożyty, któ re ewolu u j ąc, zaczy nają atako wać gatunek nowy w śľodowisku.
Na wykształcenie się tych relacji
potrzeba czasu. Można sĺę jednak spodziewać, że dzisiejsza sytuacja w końcu się zmienĺ, bo zmieni się odpowiedź
środowiska na obecnośćw nim nowego
elementu. Z tego punktu widzenia wcĺąż
nie możemy być pewni, jaką rolę odegra norka amerykańska w przyszłoścĺ,
Zważywszy jednak na to, co już o niej
wiemy, czy|iżejej pľesja na środowisko
jest znacznie wyższa niż w przypadku
noľki euľopejskiej, że to gatunek bardziej plastyczny, mający znacznie większą tolerancję wobec innych osobników
własnego gatunku (co umożliwia życie
w liczniejszych zagęszczeniach) i w końcu mogący przetrwać dużo trudniejsze
warunki, nie zgodziłbym się z postawioną przez pana tezą. Różnice są zbyt
Rozumiem, że tutaj istotną rolę
mogą odegrać mgśliwi. Mam jednak
u,rażenie, że włączenie ich w ochronę gatunkiw inngch niż łowne wgmagałobu od nich większej elastgcz-
ności.lvartośĆnorki jako trofeum
jest nieduża, podobnie jak jej walorg
użgtkowe. Konieczne bgłobg więc
nastaurienie na anng zusk - z punktu widzenia ochronU pnurodU, ktiru
niekoniecznie bezpośrednio przeło-
żg się na prowadzoną gospodarkę
łowiecką.
Myśliwi mogą tu odegrać znaczącąibardzo pozytywną rolę. Rzeczywiście ĺstnieje wiele problemów z polowanĺem
na norki. Strzelanie do nich jest mało
efektywne, bo to gatunek w dużej mĺerze nocny i tľudny do podejścia. Jedyny
skuteczny sposób na ograniczenie ich
liczebności stanowią odłorvy w pułapki
żywołowne. ]ednak uśmiercanie norek
w pułapkach też sprawia kłopoťy. Najlepiej byłoby stosować metody przyjęte
ispľawdzone na świecie.WWielkiej Brytanii norkę w pułapce zabija się z krótkiej
broni pneumatycznej. Oczywiście nie są
to atľakcyjne łowy, ale ich skutek może
mieć istotny Wpľyw na środowisko, Patrząc z punktu widzenia ekosystemu, ten
ťyp polowania może się okazać ważny
nie tylko dla zwierząt łownych, jak kľzyżówka czy łyska, lecz także dla szeregu
znacznie rzadszych gatunków, Łyska,
której kiedyś było dużo, z pewnością
oddziaływała na środowisko zupełnie
inaczejniż obecnie, Być może ograniczenie tego wpľywu, związane ze spadkiem
liczebnościłyski, powoduje cały łańcuch
konsekwencji, o których dzisiaj jeszcze
nie wiemy. Podobnie jest z perkozami.
Ich duża liczebność w jednym miejscu
i brak na mniejszych jeziorach zapewne
również pociąga za sobą kaskadę nienaturalnych zmian.
Jak powinng wgglądaĆ skuteczne
polowania na norki?
wane dla ochrony płazów, Znajduje
tam przeľęble kute przez ludzi i po-
wyraźne. Poza Ęm nie wiemy, czy zanim
włącząsię naturalne mechanizmy ogľaniczające liczebność norki, nie doprowa-
karm, który na zamarzniętych rzekach
jest o wĺele tľudniej dostępny'
dzi ona do zniknięcia z Polski czy nawet
Europy niektórych gatunkóW ptaków.
Rozmieszczenie pułapek nie może być
jednorazową akcją. Należy je wystawić
na tydzień, a najlepiej dwa, i codziennie kontrolować. Zwierzę nie powinno
w nich dłużej pozostawai ponieważ bę-
Według mnie nie powinniśmy biernie
obserwować rozwoju tej sytuacji, ale
dzie zdychało zgłodu. To byłoby niezgodne z etyką. W pułapce ma się znajdować
w nĺej uczestniczy ć. Szczegőlnie istotne
wydaje mi się redukowanie liczebności
norki w rejonach ważnych z punktu widzenia ochrony rzadkich ptaków wodnych i wodno-błotnych,
pokaľm, najlepiej ryba, któľa wystarczy
noľce na dobę. Zastosowanie pułapek
zabijających wiązałoby się z ryzykiem
uśmieľcaniatchórzy i wyd4 co oczywiściejest prawnie niedopuszczalne. Naj-
zimą, stawy rybne czy zbiorniki budo-
Zapgtam trochę przeurrotnie: skoro
żgjemg w mocno przekształconum
środowisku, to może obecnośćnorki
amerukańskiej nie powinna bUĆ postrzegana aż tak bardzo negatgwnie
jak obecnie? Może stanowi ona ele-
lI
ment wgpełniającg (fakt' że na razie
ponad miarę) niszę ztďolnioną przez
norkę europejską? A jeślito właśnie
brak tego tgpu drapieżnika spowodował, że liczebność vÚielu ptaków wzrosła do nienaturalngch poziomów?
Pomstujemg na norkę, ale może jej
rola nie jest aż tak niekozgstna?
srot
Łowiecko t220l3
.u
3
.9
:E
=
=
o
Pokazują to wyniki z Narwi i Biebrzy,
lepiej, aby kontrole odbywały się rano.
Samo ustawienie pułapek powinno być
poprzedzone rekonesansem i ustaleniem
uzyskane
miejsą w których norki pojawiają się naj_
częściej, gdzĺe wychodzą z wody na ląd.
Sądzę, że myśliwidośćszybko opanowa_
liby sztukę skutecznego rozmĺeszczania
pułapek,
odłowów liczebnośćnorki znacznie spa_
dła, co przyniosło wymierne korzyści
dla ptaków wodno-błotnych.
Odłowy należy prowadzić pĺzez dwa
tygodnie jesienią, kiedy usuwa sĺę przede
wszystkim młode zwierzęta' Pod koniec
zimy, na przełomie lutego i marca, dobrze jest powtóľzyć dwutygodniowy cykl
odłowów. Wtedy eliminuje się głównie
sztuki dorosłe, Pľowadzi to do ograniczenia liczebności osobników osiadłych oraz
tych, któľe napłynęĘ na dany teren zimą.
Odłowy powinny objąć spory obsza6 naj|epiej 20-40 km rzeki, a pułapki należy
rozstawić co pół kilometra. Do kontroli
takiej powierzchni potrzebny jest też samochód. Na dwie kontrolujące osoby powinno przypadać maksymalnie 30 pułapek, bo wówczas mają szanse każdego
dnia sprawdzić je wszystkie.
Czg można stwierdzić, ile osobników
na kilometr zeki należg odłowić' bg
mówić
o
polouraniu skutecznum
z punktu widzenia ochronu pnurodU?
Zagęszczenie tych drapieżników waha
się od 5 do L2 osobników na 10 km ľzeki. Są to zagęszczeniajesienne. Odłowienie w sezonie 1'0 osobników na 10 km
będzie już bardzo dobrym rezultatem,
w ramach
pľowadzonego
przez nas projektu Life+, finansowanego
przez|Jli NFoŚiGW. |uż w trzecim roku
(zg możliwe jest oczuszczenie jakiegośfragmentu zeki z norek?
Przy odpowiednim zaangażowaniu -
tak. Nawet jeślipozostaną pojedyncze
osobniki, to ich wpĘw będzie zdecydo_
wanie mniejszy, Choć stwierdzono, że
już sama obecnośćnorkĺ w pobliżu kolonii ptaków powoduje obniżenie sukcesu lęgowego. Zestresowane ptaki, nawet jeślinorka nie poluje na nie lub nie
zabiera im jaj, poświęcają mniej czasu
na wysiadywanie, a więcej _ na obronę
kolonii.
W tym miejscu trzeba jednak dodać,
że obniżenie liczebności norki na jakimśodcĺnku rzeki wywołuje u tego gatunku określone reakcje. Wraz ze spad_
kiem zagęszczenia i przy dużej dostęp_
nościpokarmu samice norek zaczynają
rodzić znacznie więcej młodych, których liczba może wzrosnąć,z7 do 75.
lest to naturalna odpowiedź populacji
na wyższą śmieľtelność.Przypuszczal-
nie kondycja młodych w tak dużym
miocie i ich przeżywalnośćmogą być
mniejsze, a taka produktywność nie będzie możliwa w każdym roku. Dodatko-
Wo na teren odłowów zaczną też ściągać nowe osobniki z sąsiedztwa, gdzie
nie prowadzi się eliminacji.
Dla mgśliwgch oznacza to tgle, że
jednorazowe akcje odłowu nie przuniosą efektu.
Tak, gdy rozpoczyna się odłów, trzeba
się nastawić, że rezultaty będą dostrzegalne minimum po dwóch-tľzech latach.
W tym okresie zmniejsza sĺę ponadto
napływ migľantów, ponieważ odłowy
oddziałują również na populację z sąsiednich terenów Dlatego najlepiej, by
była to ciągła akcja.
Rozumiem, że ograniczenie liczebno-
ścinorek może zmniejszgĆ presję
tego drapieżnika. Ale czu v\, ten sposób zapewni się warunki do odtworzenla populacji norki europejskiej?
Istnieje niewiele miejsc, gdzĺe da się
podjąć taką próbę. Puszcza Białowieska
wydaje mi się najodpowiedniejszym,
być może nawet jedynym, ale musiało-
by się to wiązać z wieloletnim inten_
sywnym odłowem noľek amerykańskich. Wygląda na to, że białowieskie
norkĺ żyją w pewnej izolacji, a to daje
nadzieję na powodzenie reintľodukcji
rodzimego gatunku.
Dziękuję za rozmou,ę.
Rozmowi oł W ojci ech Sob oci
ński
www.b ro cl owi e cko.n et.p I

Podobne dokumenty