wywiad z dr hab. Andrzejem Zalewskim
Transkrypt
wywiad z dr hab. Andrzejem Zalewskim
l#lllr ł#= lL1 l*ł o wpływie norl(i amerykańskiej na inne gatunki i roli, jaką myśliwi mogą odegrać W ochronie przyrody, odławiając tego drapieznika,rozmawíamy z dľ' hab. Andrzejem Zalewskim Z Instytutu BiologiiSsaków PAN w Białowiezy. t 3 !! 0dnoszę wrażenie' że norka amerukańska przez wiele lat bgła w Polsce niedostrzegana. 0becnie coraz częściejmowi się o jej znaczącam wpłg_ wie na populacje rodzimgch gatunkÓw. Właściwierlopĺero ,,moda'' na obce gatunki inwazgjne sprawiła, że nauka szerzej zainteresowała się tgm clrapieżnikiem. Dlaczego? Nĺc clo koŕlca się zgocizę z tą oceną. NoľanleľyI<alisl<a występtr;c tł' I)olsce clopicľo ocl 1975 ll ĺ clo początkLr lat B0. I<a 1cj liczebnośćpozosta\,Vała ľelatyrvnĺc liisl<a' Dlatego ;cj rvpłyr'v na llaszą faLrnę był stosttnl<orvo nietvĺelI<i i nie zlvľacał urvagi' Gcly rv latach 90, stał się baľclzo rvyľaŹny, I'oZpOcZętO obseľtvacje Ilaĺl oclclziałyrvanicIn tegO clľapicżIlil<a lla śI'oclolvisl<o. pzgrodnikow. Powszechnie mÓwi się, że norka amergkańska wgparła nasz sytttacja nĺc wystąpiła, a obiegor'va opi- rodzimg gatunek - norkę europejską.'' Nie rvicIn, sl<ącl się rvzięła ta inĺoľnlacja, alc nĺe jest oIla pľatvclziwa' Szacuje sĺę, że Iloľl<a ettľopcjsl<a rł,yginęła rv l)olsce rv okľesic nliędzyrvojcnIiynl. Był to czas pojarvienia siq pĺcrrł,szycllfcľnl noľek allicl'},I<aIisl<ich rł, IjLt ľopie.'Ihl<ic feľnly 1lor'r,stały wótvczas I'ót'r,llicŹ \V I]as7.yIl') gcogI'afĺcznych. Bcz lvątpieliia oci czastt ttttvĺll'zcnia pĺeI'rvszych feľnl zwicľzęta l<ľaju' Nie nla jcĺlnal< bezpośI'edIlicIr clo- tvoclórv Iia tvpłytĺ'noľI<i atllcľyl<alisI<iej na euľopcjsl<ą' Nie ma w ogóle czg nie ma z terenu Polski? Nĺc lna Białol'usi Bruć Łowiecku D/)-0l] tel'ellu l)o]s]<i. W Hiszpanii i na zcbI'aIlo clalrc rvsl<azttjące nżl tO, z nĺch tlcicl<ały. Ale to, żo pojeclynczc osobnil<i czy nawct ich gľupy tl'afiały clo clzikiĺ:j 1lI'zyI'ody, llic ozIlacza, żc 1lolvstarvały z nich clzĺkie populacje' Nic zostało to tł' żaĺlcn sposób pot\,VieftlZone, choć nic nlożtla tvyl<luczyć, żc tcll 1a,płyrv jcdIlak istIliał. Zwicľzęta lla leľnlach clľęczą I'ozIuaĺte schoľzcnia. JeclIią z nich jcst ślnicl'tclna clloI'oba ale trcka' Sąclzę, żc narł'et pojeĺlynczc osobllĺl<i ttcĺcl<ające z hoclor,vli nlogły ją pľzenicść na noI'I<i cLrľopejsl<ic i tyIn sanlynl 1lľzy- czynić się clo ich wyginięcia. Ale poĺlkľeślanl,że to tylko hipotcza. żc pojarvienic się clzĺl<o żyjąccj popttlaĺ no ľl<i a nleľyl<aIisl<ic1 porł'oclrr j c cl ľan]atyczlly spaclcl< liczebnościnoľki ettľopejskicj, aŻ clo jej r,vyginĺęcia. U I]as ta c Warto uJ tgm miejscu wgjaśniĆpewien mit funkcjonującg wśroĺlczęści Z Ilĺa nlicsza fal<ty z ľóżnych obszaľów j [zg można więc uznać, że w Hiszpanii i na Białorusi to właśniechorobg po- wocltlją 9inięcie norek europejskich? [zg komuśudało się zapanować nad norką amergkańską? 0pľacotvano clośćskutcczną nctoclę ochľony ľoclzinlych poprrlacji pľzecl noľI<ą anleľyl<aliską. Polega ona na oclło- wach w pułapki i usypianirr tych zwic|'ząt przez Weteľynarzy. Z powoclzen ienl stosttjc się ją llp. w Szkocji Czy na wyspach Moľza Bałtyckicgo. Oclpowicclnia intensywnośćoclłowów, któľe wca]e nie są bal'clzo kosztowIle, pl'zyIlosi napľaWclę clobľc efel<ty. AIe pľoblenl noľl<i anle ľyl<aŕlskicj to niejeclyna bolączka noľl<i euľopejskiej. Wraz z l<olcgaIni z Hiszpanii pol<azalĺśllly, że Letlltt gatttIll<owi llĺe spl'zy1a ľównież fľagmentacja ľze]<. Nowe nlosty, tan]y, pľzepusty czy nawet nicwiclkie pľzegľoĺlynie stanowią clla norl<i cuľopcjsl<icj baI'icľy nic clo pol<onania, a jeclIlal< ich obecnośćpowoclujc stľes, któľy spľawia , że zwierzęta nie osiccllają się na oĺlcinI<ach ľzel< popľzegľaclzanych brrclowlanli. Zľcsztą tcn sani I<łopot nla Iloľl<a anlerykalisl<a. Czgli budowa mostów może bgć skuteczną bronią w \á/a|ce z norką amerUkańską. To oczgwĺścieżart, lecz obrazującU przewrotnośĆsUtuacji. To paľacloks ochľony pľzyľocly. l(olej'fľuclno jeclnoznaczIlie oI<ľeślićpľzyczyny, istnicje I<iII<a teoľii. Najbaľclziej pľawclopoĺlobna nlówi, że sanlce noľI<i aIneľykaIiskiej nie clollttszcza1ą saIllców noľck ctrľopcjsl<ich clo ľozľoclu. Są ocl nich więl<sze isilniejsze. Jeclnocześniesanle zapłaclniają sanlice noľki euľopc1skicj. ]cĺlIlal< gattrnki te l<ľzyżując się, nie wyclają poton]stwa' W cfcl<cic spoľa częśćpoptrlac;i noľl<i euľopejsl<icj zostajc r,vyłączona z ľozľocltt. Różnice w wielkości obyclwtt gatull- też wypieľanĺe tego nlnicjszcgo z najlcpszych śľoclowisl<. nynl jcst fakt, żc po pojarvicnitt się noľl<i anleľykaIiskiej na Maztlľach stwĺcľĺlzo- Czg wpłgw na kaczki jest równie WurażnU? 'l'u spľawa wyglącla goľzcj, bo polĺczenie l<aczek Ila zbioľnil<ach woclnych czy ľzekach jest znacznie tľuclniejsze i obaľczonc więl<szynl błęclcnl. Na spaclek ]iczebności tych ptaków nakłacla;ą się cloclatl<owe czynniI<i, któľych nie Znanly, a l<tóľe oclclziałują na całynl I<ontynencĺe, Być może choĺlzi o znliany kliIllatyczIlc, nloże o zallieczyszczeIlĺe wócl, a nloże o ich erttľofĺzację... Nie na zatenl jeclnoznacznych clanych wskazujących na wyľaŹne oclĺlziaływanie nol'l<ĺ na kaczki, choć spoilzicwanly się, Żc ono zachoclzi. Poclobnie jcst z nlewanii i ľybitwami, I<tóľe stają się pol<aľnlenl noľl<i rv sytuacji, gcly clľapieżnikowi zacz.yna bľal<ować innego łatlvo clostępnego pożywicnia. Norki amergkańskie wpłgnęł9także na p0pulację piżmaka... Tak, istnieją poľównania liczby pĺżnlaków strzelanych w ľóżnych okľesach w potviązaniu z pojawianicni się na tynl sanlynl teľeIlie noľki. W pľzypaclku go łyski' W l<onscl<wcncji jej liczebność tego gatuIlI<u tľzeba jeclnak panliętać, że w ľejonach nattrľalnego Występowa- znlniejszyła się tanl clwuclziestoI<ľotnie. 0kazało siq jeĺlllal<, zc ĺstllicją lllicjsca, w któI'ych łyskonl lęgi Lrĺlają się znaczllie lepiej niż gclzie inclzĺej' To ztrľbanizowane ĺľagnlenty jezion Noľl<i ich unil<ają, a łysI<i z tcgo l(oľZystają. Jak więc tvĺclać, wall<a o natttľalnc bľzcgi nlazttľsl<ich wócl nie rvszystkinl gatttnkonl l,vychocizi tcľaz na clobI'c. A inne gatunki? Też mają st^Jój spo- nĺa nla on tvyľaźnecykle liczcbności. W Polsce ľównież one zachoclzą, ale clalic z ostatnich 30 Iat świaclczą o tyn, ż'c jcst t.wiąz'ck Iliięclzy po jawienicnl się tloI'I<i arlrel'ykaliskiej a giIlięcieIn piżlnal<a, Nicl<tóľc ĺnfoľnlac'jcwskazują, ze ttsLtwanie lub natuľalnc oblliżcnic liczcllllości llor'ki skutkujc poIlowIlynli obscrlvacjanli pojeclynczych piżnlaków. Dor,voclzĺ to, że inteI'akcje ľzeczywiścic sób na norkę? Występu ją. clzić w l<ololiĺach, Wcześniej zwyl<le było Czg w rejonach naturalnego wustę- tak, żc pojeclyI]cze paľy bytowały na ma- pouJania obgdwu gatunkow piżmak też ma takie problemg z norką? Zależnościmięclzy tylni gatunl<anli na tcľcnie I(anacly są closyć wyľaźne. Peľkozy go znaIazły. 'lacr'ęły sĺę gnĺcź- zjar'viska, a]e nie nla l,vątplirvości,żc ono łych jczioľach, Po pojawicniu się noľlĺĺ peľkozy pľzeniosłysię na cluże jezioľa i zacz.ęły twoľzyć tanl spoľc kolonic' Dzisiaj na Śniaľclwach nianly l<olonię złożoną z 200-400 gniazcl. Srrkces lęgorvy ptakói,v jcst wyższy, ponÍeważ.noľki niszczą wyłącznie gnĺazcla znajclrrjące się Ila obľzcżac]t.Dľapicżniki pľóbującc się zachoclzi ĺ nloże lllieć wpłyr,v na tlstępo- clostać clo \,VnętľZa kolonii spOtkają się wallie noľki euI'opejskicj. ľzacll<im ptakienl, a peľkozy zasiccllają coľaz częścicj tyll<o clużc jczioľa. no clľanlatycztly spaĺleI< sul<cesu lęgowe- l<ów porvocltlją W I<onsckwellcji noľki ctrľopcjskic zajnlują coľaz goľsze sieclliska i pľzenoszą się z dttŻych t'zcl< Iia wąskic stI'ttlllicnic. 'Ihkic obscl'wacjc pochoclzą z Białoľttsi, gclzie pľzypuszczalnie noľl<a euľopejsl<a tal<że jrrż lvyginęła. IstIlieje ľównież tľzeci ľoclzaj wpływu, Zattważotlo agľesywne zacIlowallia noľeI< anle ľykalisl<ich wzglęclenl noľeI< euľopejskich, pľowaclzące clo śnlieľci tych clľugich. Nic jest znana sl<ala tego pocl woclą' Co cicl<arvc, sytuację r,vyI<oľzystały ľórvnĺeż łyski, któľe zaczęły się osiccllać pľzy l<oloniach peľl<ozów. Ale nie znlicnia to fal<tu, żc łyska stajc się z olbľzymĺą agľcs;ą, natvct jcśli1llyną Stwicľtlzclrlo jcdIlak, ĺ'c w c'lasic sr'c'lytów lĺczebnościpiżnlak potľafi się Wyľwać spocl pľesji noľI<i. Dlatego pľzyptlszcza się, że noľka wcale nie stanowi czynnĺl<a ĺlccyĺlująccgo o występowaniu cykli liczebności tych zrvicľząt. Pľawclopoclobnie tvażniejsza jest clostępność www. b ro c I ow i e cka. n et.p I pokarmu, a norka jedynie wpływa na przedłużenie okresu niskiego stanu piżmaka. W momencie wzrostu liczby tych gryzoni norka przestaje bowiem odgrywać dla nich istotną rolę. W Polsce mamy do czynienia z innym środowiskiem i nie da się jednoznacznie stwier- dzić, że zależnościznane z Kanady występują także u nas. Ciekawą rzecz stanowi spadek liczebności piżmaka na połudnĺukraju oraz w Czechach, czyli w rejonach, w których norka wcale nie jest liczna. Można więc podejrzewać, że odpowiada za to jakiśinny czynnik, a norka rylko go potęguje. A ptaki? Czg w Amergce Północnej norka również ma na nie tak uJielka wpłgw jak w Polsce? Nie da się odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie można porównywać tych dwóch sytuacji' U nas norki nie było, w pewnym momencie się pojawiła i za- częliśmyobserwować jej oddziaływanie. Tam Występowała ona zawsze i adaptacja ptaków do obecności tego drapĺeżnika ma bardzo długą historię. Wydaje się, że w naturalnym zasięgu norka amerykańska nie wywiera tak dużego wpĘwu na ptakĺjak u nas, czego może dowodzić niewielkie zainteľesowanie naukowców tym tematem. Czg wpłgw norki amergkańskiej na ptaki w Europie może bUć porowng- walng z urpłuwem rodzimej norki europejskiej? Istnieją prace wskazujące na to, że noľ- ka europejska nĺe miała takznaczącego wpływu na populacje ptaków jak obecnie norka ameľykańska' Gatunki te różnią się preferencjami pokarmowymi. Po drugie, zagęszczenia norki europejskiej pierwotnie były przy- puszczalnĺe niższe niż amerykańskiej, która charakteryzuje się dużo większą plastycznością. Norka amerykańska bez problemu zasiedla, szczególnie Gatunki inwazyjne po wpľowadzeniu do środowiska przeżywająľóżne okresy. Po pierwszym, charakteryzującym się bardzo powolnym Wzrostem liczebności, następuje gwałtowna ekspansja i za- gęszczenie osobników szybko wzrasta. Po pewnym czasie,,włączają" się czynniki regulujące populację i jej liczebność ustala się na jakimś niższym poziomie. Tych czynników wciąż przybywa. Jedna z hipotez mówi, że sukces gatunków inwazyjnych polega na tym, że uciekają one pľzed swoimi wľogami - drapieżnikami i pasożytami. Taka sytuacja nie może jednak trwać wiecznie. W końcu pojawiają się nowe gatunki, które zastę- pują pieľwotnych prześladowców. W przypadku norki mogą nimi być wydry lisy, a nawetwilki i oczywiścĺepasożyty, któ re ewolu u j ąc, zaczy nają atako wać gatunek nowy w śľodowisku. Na wykształcenie się tych relacji potrzeba czasu. Można sĺę jednak spodziewać, że dzisiejsza sytuacja w końcu się zmienĺ, bo zmieni się odpowiedź środowiska na obecnośćw nim nowego elementu. Z tego punktu widzenia wcĺąż nie możemy być pewni, jaką rolę odegra norka amerykańska w przyszłoścĺ, Zważywszy jednak na to, co już o niej wiemy, czy|iżejej pľesja na środowisko jest znacznie wyższa niż w przypadku noľki euľopejskiej, że to gatunek bardziej plastyczny, mający znacznie większą tolerancję wobec innych osobników własnego gatunku (co umożliwia życie w liczniejszych zagęszczeniach) i w końcu mogący przetrwać dużo trudniejsze warunki, nie zgodziłbym się z postawioną przez pana tezą. Różnice są zbyt Rozumiem, że tutaj istotną rolę mogą odegrać mgśliwi. Mam jednak u,rażenie, że włączenie ich w ochronę gatunkiw inngch niż łowne wgmagałobu od nich większej elastgcz- ności.lvartośĆnorki jako trofeum jest nieduża, podobnie jak jej walorg użgtkowe. Konieczne bgłobg więc nastaurienie na anng zusk - z punktu widzenia ochronU pnurodU, ktiru niekoniecznie bezpośrednio przeło- żg się na prowadzoną gospodarkę łowiecką. Myśliwi mogą tu odegrać znaczącąibardzo pozytywną rolę. Rzeczywiście ĺstnieje wiele problemów z polowanĺem na norki. Strzelanie do nich jest mało efektywne, bo to gatunek w dużej mĺerze nocny i tľudny do podejścia. Jedyny skuteczny sposób na ograniczenie ich liczebności stanowią odłorvy w pułapki żywołowne. ]ednak uśmiercanie norek w pułapkach też sprawia kłopoťy. Najlepiej byłoby stosować metody przyjęte ispľawdzone na świecie.WWielkiej Brytanii norkę w pułapce zabija się z krótkiej broni pneumatycznej. Oczywiście nie są to atľakcyjne łowy, ale ich skutek może mieć istotny Wpľyw na środowisko, Patrząc z punktu widzenia ekosystemu, ten ťyp polowania może się okazać ważny nie tylko dla zwierząt łownych, jak kľzyżówka czy łyska, lecz także dla szeregu znacznie rzadszych gatunków, Łyska, której kiedyś było dużo, z pewnością oddziaływała na środowisko zupełnie inaczejniż obecnie, Być może ograniczenie tego wpľywu, związane ze spadkiem liczebnościłyski, powoduje cały łańcuch konsekwencji, o których dzisiaj jeszcze nie wiemy. Podobnie jest z perkozami. Ich duża liczebność w jednym miejscu i brak na mniejszych jeziorach zapewne również pociąga za sobą kaskadę nienaturalnych zmian. Jak powinng wgglądaĆ skuteczne polowania na norki? wane dla ochrony płazów, Znajduje tam przeľęble kute przez ludzi i po- wyraźne. Poza Ęm nie wiemy, czy zanim włącząsię naturalne mechanizmy ogľaniczające liczebność norki, nie doprowa- karm, który na zamarzniętych rzekach jest o wĺele tľudniej dostępny' dzi ona do zniknięcia z Polski czy nawet Europy niektórych gatunkóW ptaków. Rozmieszczenie pułapek nie może być jednorazową akcją. Należy je wystawić na tydzień, a najlepiej dwa, i codziennie kontrolować. Zwierzę nie powinno w nich dłużej pozostawai ponieważ bę- Według mnie nie powinniśmy biernie obserwować rozwoju tej sytuacji, ale dzie zdychało zgłodu. To byłoby niezgodne z etyką. W pułapce ma się znajdować w nĺej uczestniczy ć. Szczegőlnie istotne wydaje mi się redukowanie liczebności norki w rejonach ważnych z punktu widzenia ochrony rzadkich ptaków wodnych i wodno-błotnych, pokaľm, najlepiej ryba, któľa wystarczy noľce na dobę. Zastosowanie pułapek zabijających wiązałoby się z ryzykiem uśmieľcaniatchórzy i wyd4 co oczywiściejest prawnie niedopuszczalne. Naj- zimą, stawy rybne czy zbiorniki budo- Zapgtam trochę przeurrotnie: skoro żgjemg w mocno przekształconum środowisku, to może obecnośćnorki amerukańskiej nie powinna bUĆ postrzegana aż tak bardzo negatgwnie jak obecnie? Może stanowi ona ele- lI ment wgpełniającg (fakt' że na razie ponad miarę) niszę ztďolnioną przez norkę europejską? A jeślito właśnie brak tego tgpu drapieżnika spowodował, że liczebność vÚielu ptaków wzrosła do nienaturalngch poziomów? Pomstujemg na norkę, ale może jej rola nie jest aż tak niekozgstna? srot Łowiecko t220l3 .u 3 .9 :E = = o Pokazują to wyniki z Narwi i Biebrzy, lepiej, aby kontrole odbywały się rano. Samo ustawienie pułapek powinno być poprzedzone rekonesansem i ustaleniem uzyskane miejsą w których norki pojawiają się naj_ częściej, gdzĺe wychodzą z wody na ląd. Sądzę, że myśliwidośćszybko opanowa_ liby sztukę skutecznego rozmĺeszczania pułapek, odłowów liczebnośćnorki znacznie spa_ dła, co przyniosło wymierne korzyści dla ptaków wodno-błotnych. Odłowy należy prowadzić pĺzez dwa tygodnie jesienią, kiedy usuwa sĺę przede wszystkim młode zwierzęta' Pod koniec zimy, na przełomie lutego i marca, dobrze jest powtóľzyć dwutygodniowy cykl odłowów. Wtedy eliminuje się głównie sztuki dorosłe, Pľowadzi to do ograniczenia liczebności osobników osiadłych oraz tych, któľe napłynęĘ na dany teren zimą. Odłowy powinny objąć spory obsza6 naj|epiej 20-40 km rzeki, a pułapki należy rozstawić co pół kilometra. Do kontroli takiej powierzchni potrzebny jest też samochód. Na dwie kontrolujące osoby powinno przypadać maksymalnie 30 pułapek, bo wówczas mają szanse każdego dnia sprawdzić je wszystkie. Czg można stwierdzić, ile osobników na kilometr zeki należg odłowić' bg mówić o polouraniu skutecznum z punktu widzenia ochronu pnurodU? Zagęszczenie tych drapieżników waha się od 5 do L2 osobników na 10 km ľzeki. Są to zagęszczeniajesienne. Odłowienie w sezonie 1'0 osobników na 10 km będzie już bardzo dobrym rezultatem, w ramach pľowadzonego przez nas projektu Life+, finansowanego przez|Jli NFoŚiGW. |uż w trzecim roku (zg możliwe jest oczuszczenie jakiegośfragmentu zeki z norek? Przy odpowiednim zaangażowaniu - tak. Nawet jeślipozostaną pojedyncze osobniki, to ich wpĘw będzie zdecydo_ wanie mniejszy, Choć stwierdzono, że już sama obecnośćnorkĺ w pobliżu kolonii ptaków powoduje obniżenie sukcesu lęgowego. Zestresowane ptaki, nawet jeślinorka nie poluje na nie lub nie zabiera im jaj, poświęcają mniej czasu na wysiadywanie, a więcej _ na obronę kolonii. W tym miejscu trzeba jednak dodać, że obniżenie liczebności norki na jakimśodcĺnku rzeki wywołuje u tego gatunku określone reakcje. Wraz ze spad_ kiem zagęszczenia i przy dużej dostęp_ nościpokarmu samice norek zaczynają rodzić znacznie więcej młodych, których liczba może wzrosnąć,z7 do 75. lest to naturalna odpowiedź populacji na wyższą śmieľtelność.Przypuszczal- nie kondycja młodych w tak dużym miocie i ich przeżywalnośćmogą być mniejsze, a taka produktywność nie będzie możliwa w każdym roku. Dodatko- Wo na teren odłowów zaczną też ściągać nowe osobniki z sąsiedztwa, gdzie nie prowadzi się eliminacji. Dla mgśliwgch oznacza to tgle, że jednorazowe akcje odłowu nie przuniosą efektu. Tak, gdy rozpoczyna się odłów, trzeba się nastawić, że rezultaty będą dostrzegalne minimum po dwóch-tľzech latach. W tym okresie zmniejsza sĺę ponadto napływ migľantów, ponieważ odłowy oddziałują również na populację z sąsiednich terenów Dlatego najlepiej, by była to ciągła akcja. Rozumiem, że ograniczenie liczebno- ścinorek może zmniejszgĆ presję tego drapieżnika. Ale czu v\, ten sposób zapewni się warunki do odtworzenla populacji norki europejskiej? Istnieje niewiele miejsc, gdzĺe da się podjąć taką próbę. Puszcza Białowieska wydaje mi się najodpowiedniejszym, być może nawet jedynym, ale musiało- by się to wiązać z wieloletnim inten_ sywnym odłowem noľek amerykańskich. Wygląda na to, że białowieskie norkĺ żyją w pewnej izolacji, a to daje nadzieję na powodzenie reintľodukcji rodzimego gatunku. Dziękuję za rozmou,ę. Rozmowi oł W ojci ech Sob oci ński www.b ro cl owi e cko.n et.p I