16 listopada - całość pogodna lw. ul.jpg 1
Transkrypt
16 listopada - całość pogodna lw. ul.jpg 1
16 listopada - całość pogodna lw. ul.jpg 1. Gazeciarka (Ola Kochańska IIIe) wchodzi z gazetami i rozdając je mówi: Kochani: najświeższe wiadomości, najnowsze wiadomości, najciekawsze wiadomości: Zacznijmy od wielkiego świata: w Nowym Yorku dokonano uroczystego otwarcia Empire State Bilding, ktoś się wybiera może?.... (Maciek Fryta IIe ) O!....., to coś szczególnie dla nas: młode pokolenie artystów z Henri Matissem i Pablem Picassem zrewolucjonizowało paryskie życie kulturalne swoimi „dzikimi” kolorowymi ekspresyjnymi, pełnymi ruchu i życia pejzażami oraz figurami… o niezły ten obraz Panny z Avignonu…. ( Karolina Borecka IIIc) A to dopiero ciekawe: podróżnik Arkady Fiedler wyrusza do Amazonii ( gdzie to ta Amazonia – słyszał kto?) ( gazeciarka) Kochani to musicie przeczytać, str 2, Nowy motorowiec pasażerski Batory ruszył w swój dziewiczy rejs. Przewidziano następująca trasę: Wenecja, Dubrownik – Barcelona – Casablanca – Lizbona – Londyn – Gdynia. (Może też sobie kupimy bileciki i popłyniemy?) Podchodząc do jednego z siedzących mówi: A Pan Felicjan, (Damian Arendarczuk II b) to…., co dzisiaj taki markotny, nie usłyszymy dziś żadnego wica?.... Skąd taka melancholia? W tej ciszy braku odpowiedzi młody wirtuoz (Michał Brzostowski Ie) mówi: To może ja pomogę??? I gra Allegro z Koncertu G F. Thelemanna (altówka + fortepian Gleńsk). Po zagraniu mówi: no i jak trochę lepiej?... Zaraz też 2. Pan Felicjan (Damian Arendarczuk IIb) wstaje i zaczyna śpiewać: (zdjęcia przewijają się na tle piosenki) szczepcio i .jpg spacer po Lwowie.jpg stara opera 1 Justyna stary panska kościół elżbiety „Niech inni se jadą gdzie mogą gdzie chcą”, ….wszyscy siedząc włączają się w refren. Pod koniec piosenki gazeciarka zauważa dwie dziewczyny, które nie śpiewały i podchodząc do Idy (Ida Błąkała IIId) i Klaudii (Klaudia Korobij IIIe) i mówi: A wy moje drogie też jakieś nieswoje, zamyślone, czy jak??? Dziewczyny zaczynają śpiewać przy akompaniamencie gitary – Aleksandra Marciniak, piosenkę „Tyle jest miast”. (zdjęcia przewijają się na tle piosenki) dworzec kolejowy plac mariacki wały hetmańskie 2 akademicka stary uniwersytet plac halicki teatr wielki stare 3. Po piosence całość akcji przenosi się na stronę prawą sceny, gdzie widzimy: (po piosence pokój z fortepianem, to zdjęcie nie zmienia się przez cały punkt 4) pokój 4. Klasyczny stolik, kanapę i fotele. Na jednym z foteli przy stoliku siedzi profesor L. de Berier, (Jarek Czwojda Ie) czasami coś notując… (projektor – zdjęcie lwowskiego domu - wnętrza) *a) Wstaje prof. L. de Berier i przechadzając się po scenie mówi jakby do siebie: dziś otrzymałem niezwykłą depeszę od prezydenta Rzeczypospolitej, że Kodeks zobowiązań, nad którym tak intensywnie pracowałem z moim przyjacielem 3 profesorem Tillem, został wprowadzony rozporządzeniem. Tak…. Jestem przekonany, że zasada równości stron i wolności umów jest niezwykle istotna w naszym obecnym państwie, podobnie jak zasada dobrych obyczajów, która umożliwia sędziemu uwzględnienie warunków konkretnej sytuacji faktycznej i takie rozstrzygnięcie sprawy, które nie prowadzi do pokrzywdzenia jednej ze stron, szczególnie tej słabszej ekonomicznie… (z widowni podnosi się postać lokaja (Damian Tadeusiak Ie) i zapowiada: Szanowny Panie profesorze Longchamps de Berier, mam zaszczyt powiadomić, iż zaszczyca Pana swoją obecnością prof. Hugo Steinhaus) Na scenę z widowni wchodzi prof. H. Steinhaus (Mateusz Lewandowski Ie) *b) L de Berier: (podając rękę) mówi: Witaj przyjacielu, jakie nowiny przynosisz ze świata matematyki (w międzyczasie wskazuje miejsce, by usiadł), może chcesz powiedzieć, że udoskonaliłeś metodę analizy funkcjonalnej, która tak cię ostatnio zajmowała? H. Steinhaus: siadając mówi: Tak, w jakimś sensie masz rację z tą analizą funkcjonalną, bo dziś pojawi się u ciebie człowiek, z którym nad tym pracuję. Ciekawa historia z tym człowiekiem, bo nie spotkałem go na uniwersytecie, ale idąc letnim wieczorem wzdłuż plant krakowskich, usłyszałem rozmowę a raczej tylko kilka słów; wyrazy: „całka Lebesgue`a” były tak nieoczekiwane, że zbliżyłem się do ławki i zapoznałem się z dyskutantami; to Stefan Banach i Otton Nikodym rozmawiali o matematyce. (lokaj: szanowny panie profesorze Longchamp de Berier, przybył profesor Stefan Banach) *c) Steinhaus (przedstawiając): oto i on, profesor Stefan Banach (Kamil Piotrowski Ie), który siadając zaraz zaczyna mówić: Witaj przyjacielu, może to nie moment właściwy na takie rozmowy, ale chciałbym powiedzieć, że jestem pełen podziwu rozważając metodę działania twojego longimetru, czy na pewno wystarczy przezroczysty arkusz z trzema obróconymi względem siebie o 30° kratami prostopadłych linii rozmieszczonych w równych odległościach… włącza się L. de Berier, ponownie spacerując: matematycy wiedzą dobrze, że ich rzemiosło polega na tej samej tajemnicy, co rzemiosło poetów. (lokaj: Panie profesorze zapowiadany gość Jan Kasprowicz) L. de Berier: podchodząc wita i mówi: no właśnie, oto i on, oto nasz lew salonowy *d) Jan Kasprowicz (Piotr Kowalski Ie): (cały zaaferowany) Słuchajcie, czas odrzucić naturalizm. Od dziś celem mojej twórczości jest ukazanie gry światła, wyobraźni i ulotności 4 chwili. Przewędrowałem w życiu wiele świata, góry widziałem, nietającymi nigdy lodami. Widywałem rzeki tak szerokie, że trzeba całej niemal godziny, aby łodzią przepłynąć z jednego brzegu na drugi. Siadywałem po dolinach tak cudnych, że ziemia wydawała mi się rajem. Patrzyłem na tęcze, które tworzą się w rozbitej na drobne pyły fali ogromnych wodospadów. A przecież tęsknota moja nigdzie nie znajdowała takiego ukojenia, jak w naszych Tatrach. (Wiersz Kasprowicza recytuje: Ola Kucharek Ie): W ciemnosmreczyńskich stawach, Gdzie pawiookie drzemią stawy, Krzak dzikiej róży pąs swój krwawy Na plamy szarych złomów ciska. Samotny, senny, zadumany, Skronie do zimnej tuli ściany, Jakby się lękał tchnienia burzy. Cisza... O liście wiatr nie trąca, A tylko limba próchniejąca Spoczywa obok krzaku róży. Stado się kozic rozprzestrzenia; Nadziemskich lotów ptak łakomy Rozwija skrzydeł swych ogromy, Świstak gdzieś świszcze spod kamienia. W dali echowe słychać grania: Jakby nie z tego świata dźwięki Płyną po rosie, co hal miękki Aksamit w wilgną biel osłania. W seledyn stroją się niebiosy, Wilgotna biel wieczornej rosy Błyszczy na kwieciu dzikiej róży. A cichy powiew krople strąca Na limbę, co tam próchniejąca Leży, zwalona wiewem burzy... Wszyscy profesorowie słuchają w zadumaniu, H. Steinhaus mówi: Rozmarzyłem się…; St. Banach dodaje: ładny wiersz napisałeś przyjacielu… (Lokaj: szanowni Panowie mam zaszczyt zapowiedzieć – Pan profesor Antoni Cieszyński) *e) Wchodzi profesor Cieszyński ( Konrad Warych Ie) i mówi: O widzę, że swoją osobą dobrze wpisuję się w wasz nastrój…. Dziś już z bólem sobie prawie radzimy, ale jak wykonać zdjęcie rentgena wewnątrz i zewnątrzustne – to jest zagadka.. Profesor Banach: ale słyszeliśmy, że i z tym problemem szanowny pan doktor sobie poradził.. 5 Prof. Cieszyński: a, no poradził.. Prof. H. Steinhaus: i doszły do nas głosy, że pierwszy w świecie atlas radiologii stomatologicznej już zagościł na półkach księgarskich.. Prof. Cieszyński: widzę, moi drodzy, że jesteście na bieżąco….. (uśmiechy wszystkich) (Lokaj: Szanowni Panowie: Pan profesor Rudolf Weigl) Wszyscy na widok profesora jakby ożywają i witają się: *f) Prof. Weigl (Tomek Gola Ic): Tak moi drodzy widziałem kawał świata, niestety, to kawał biednego i chorego świata Chińskiego. Okazuje się, że nasza szczepionka przeciw durowi plamistemu jest tam niezwykle potrzebna.. Kasprowicz: ale wiemy też, że teraz tutaj masz swoich nowych małych przyjaciół! Profesor Weigl: a tak, chodzi drogiemu poecie o wszy , tak, wydaje się, że muszę się z nimi zaprzyjaźnić na dobre, bo musimy pokonać tyfus, ale muszę też dodać, że moją największą pasją jest teraz budowa komórki, bo naszą przyszłością jest transplantologia (lokaj: Szanowni Panowie: oto profesor Kazimierz Bartel) L. de Berier: o, jak miło, a jakie to wieści ze świata polityki przynosi nam dziś nasz pięciokrotny premier… *g) Profesor Kazimierz Bartel (Jacek Ponikowski Ie): moi drodzy, nie mówcie do mnie, jak do premiera, widząc, co dzieje się w polskim sejmie i całym rządzie jestem przekonany, że bycie premierem w takiej atmosferze dla mojej osoby było już niemożliwe. Zdaje mi się, że dziś mogę więcej zrobić, jako matematyk, ale jako były premier muszę wam powiedzieć: zbliża się wielka katastrofa, zbliża się wojna (wszyscy powoli schodzą na swoje miejsca na widowni) wojna samoloty (po chwili dopiero kolejne zdjęcie) data Wzgórz Wuleckich (po chwili, dopiero, gdy gra WZGÓRZA WULECKIE 4 lipca 1941 już wiolonczela następny slajd z tekstem) 6 …O śnie nie było mowy. Stałam struchlała przy oknie długie godziny, czekając dnia, by wyjść i starać się o ………. wyjaśnienie tej napaści. Gdy nastał świt, zobaczyłam z okna 5. W mego tym mieszkania czasie, nanaslajdzie trzecim î z tekstem grane jest Adagio Albinoniego wiolonczela piętrze, jak naKowalski Wzgórzach (Maksymilian IIIe) i fort Gdy zaczyna się wiersz i na całym wierszu ten slajd 6. Recytacja wiersza „Przesłanie Pana Cogito” Z. Herberta (Kacper Ramian IIIe) Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę idź wyprostowany wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami i obalonych w proch ocalałeś nie po to aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny w ostatecznym rozrachunku jedynie to się liczy a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę a kornik napisze twój uładzony życiorys i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie 7 strzeż się jednak dumy niepotrzebnej oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy światło na murze splendor nieba one nie potrzebują twego ciepłego oddechu są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką chłostą śmiechem zabójstwem na śmietniku idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów Bądź wierny Idź 7. Chór śpiewa Va pensiero z Nabucco G. Verdiego, matka z dziećmi deporta 8 tutaj bardzo powoli idą slajdy, ludzie przed wagonem meble przed wagonem dep 6338 8. Narrator: Wojna, to czas niewinnych śmierci, to czas nieszczęść i czas wymuszonych rozstań z ukochanymi, najbliższymi i swoją ziemią, swoim miastem i ojczyzną. widok miasta 45 9. Narrator: los kazał , by Lwów podzielił się swoimi skarbami z nowymi ziemiami, nowymi miastami…. 10. Przemówienie: (Paweł Rogowski IIc) Była godzina 11 rano, gdy wjechaliśmy do miasta. Nie byliśmy pierwsi. Kilkanaście godzin przed nami, 9 maja 1945 roku, dotarło do Wrocławia trzech ludzi z grupy uniwersyteckiej. Najbliższym zadaniem naszym było 9 odszukać ich w milionowym mieście. Drogę zamknęły nam barykady, zwalone ruiny na jezdniach i pożary. biblioteka uniwersytecka1 Wszędzie zniszczenie, martwa cisza i pustka. Po chwili wracają nasze zwiadowcze pikiety z raportem, że o wjeździe do miasta nie może być mowy. Jeden tylko patrol każe nam na siebie długo czekać. Docieramy do głównego gmachu. Wspaniały budynek barokowy rozcięty uderzeniem bomby na dwoje. Ocalałe skrzydła spoglądają na nas szeregiem ogromnych czarnych otworów ze szczątkami futryn i ram okiennych. Ruinę pokrywa korona cierniowa zwichrzonych i częściowo zwęglonych belek olbrzymiego rusztowania dachowego. biblioteka uniwersytecka Dostęp do gmachu zamyka barykada z książek zamokłych i zaatakowanych pleśnią. W sąsiednim olbrzymim gmachu biblioteki uniwersyteckiej huczy pożar. Idziemy dalej. Na miejscu seminarium filologii nowożytnej i instytutu antropologii zastajemy szare, dawno wystygłe zgliszcza. Składam raport, że Biblioteka Uniwersytecka nie istnieje. Prezydent jest wzburzony i wzruszony. Opanowuje się jednak szybko. Powstaje z krzesła i oświadcza uroczyście: „Od dziś dnia biblioteką uniwersytecką będzie biblioteka miejska. W kwaterze zastaję nowych ludzi. To więźniowie z obozów koncentracyjnych we Wrocławiu zgłaszają się do pracy uniwersyteckiej. Deportowano ich do obozów po powstaniu. Jakkolwiek jest późno, zwołuję na naradę moich kolegów i współpracowników, aby zastanowić się nad sposobami zabezpieczenia ocalałych budynków i zawartych w nich 10 materiałów. Na każdym kroku występuje na jaw nasza zupełna bezsilność w obliczu pożarów, rabunku i ogromu zniszczenia… kościół - UWR 11. Narrator: I tak zaczęła się historia profesorów lwowskich we Wrocławiu, a my uczniowie G 15, postanowiliśmy tę historię zgłębić 12. (prezentacja + tekst z początku roku) 13. Po prezentacji: Musimy przyznać, że temat losów historii i dokonań Profesorów Lwowskich i samego Lwowa okazał się niezwykle pasjonujący i na tyle szeroki, że nadal pozostaje dla nas otwarty, nadal wymaga zgłębienia, bo nadal jest tajemnicą…. kawiarnia szkocka 14. Piosenka „Lwów to dla mnie tajemnica” w wykonaniu: gitara – p. Aleksandra Marciniak, chór 15. Narrator: Każda historia wymaga zbadania, a każda tajemnica jest do odkrycia. Jedno jest pewne: Przeniósł się naukowy, artystyczny i towarzyski Lwów w uczelnie, salony i kawiarenki Wrocławia nowa szkoła (ten slajd dopiero na słowa: w murach naszej szkoły) 11 16. i od jakiegoś czasu gości w murach naszej szkoły 17. Utwór Caro Mio Ben, U. Giordano, wiolonczela – Maksymilian Kowalski, altówka – Michał Brzostowski, fortepian - Krzysztof Jakubiec, śpiew – p. dr Justyna Gleńsk Może zdjęcie naszego z gimnazjum z napisem im profesorów lwowskich 18. Podsumowanie: Ola Kucharek: Lwów, to czas, co się oddala… Kacper Ramian: Lwów to dla nas tajemnica Ola Kochańska: Lwów to przedwojenny elementarz Skład chóru: Karolina Borecka IIIc Ola Stankiewicz IIIc Angelika Czworowska IIIc Mirella Czworowska IIIc Klaudia Michalewicz IIIc Małgosia Bober IIIc Klara Kucała IIIc Adrian Hrycyk IIIc Jakub Cygrymus IIIc Ida Błąkała IIId Agnieszka Śliwka IIId Klaudia Korabij IIIe Ola Kochańska IIIe Paweł Rogowski IIc Kacper Ramian IIIe Maksymilian Kowalski IIIe Natalia Pater Ie Mirella Rapińska Ie Monika Gołdoń Ie Agata Szponder Ie Ola Młynek Ie Ola Kucharek Ie Michał Brzostowski Ie Krzysztof Jakubiec Ie Damian Arendarczuk IIb Andżelika Szczęsna IIe Ola Caban IIe Sylwia Żaworonek IIe Maciek Fryta IIe Olaf Bąkowski IIe Damian Kostrzewski IIe 12