FAŁSZOWANE ..GDAŃSKIE“ KONIAKI SCHMALENBERGA

Transkrypt

FAŁSZOWANE ..GDAŃSKIE“ KONIAKI SCHMALENBERGA
Nakład 11 250 egz.
Cena p o j e d y ń c z e g o egzem plar za 39 gr os zy
Opłata p o c z t o w a u is zc zo n a ryczałtem
Mr 43
Katwice, dnia 1-go lutego 1931 roku.
Rok IV.
mu
5
i
V,
■-■ -
Organ Śląskiego Związku Samoobrony Społecznej ,,Do Czynu“. =
W ydawca : Ś lą sk i Z w iązek Sam oobrony Społecznej „Do Czynu."
Pod redakcją A lojzego
A dres R e d a k c ji : Katowice, ul. Teatralna 10 (part.)
-
P r e n u m e r a t a m iesięczna gr. 60, k w a rta ln a zł. 1.80, ro c z n a zł. 6.00
A d m i n i s t r a c j a c z v n n a c o d z i e n n i e o p r ó c z ni edz i el i i ś w i ą t od 10 d o 13 i o d 15 d o
K onto P. K. O. Nr. 305 910
Macha
l9.
Konto P, K. O Nr. 305 910
FAŁSZOWANE ..GDAŃSKIE“ KONIAKI SCHMALENBERGA
19
Robert O gorza ł
z pod R z e s z o w a ,
H urtow nik soli w Król. Hucir,
użytkow nik w szystkich koncesyj,
ja k ie w Polsce istnieją, „bohate i" z pod Rokitny, bojkotow any
przez ogół kupiectw a polskiego
prezes Tow. Kupców w Król.
H u cie.
W ró g a k c ji ,,D o C zy n u '
od sam ego początku — obecnie
protektor „śzabeskurjera" skom
prom itow anego na terenie W iel­
kopolski i Pomorza, ponieważ
zam ieszcza ł tam paszportow e
fo to g r a fje różnych nieboszczy­
ków, wm aw iając w naiwnych
czytelników,... że zo sta li sfo to ­
grafow ani, g d y wychodzili od
żydów.
P rz e d laty p o w s ta ła w G d a ń s k u fabryka ko­
n iak ó w S c hm alenberga, której w łaścicielam i byli
oczywiście żydzi. W y ro b y S c h m a le n b e rg a — dzię­
ki szum nej reklam ie — z o s ta ły rozp o w sze c h n io n e
w całej Polsce, w szczególności n a G ó rn y m Ś lą ­
sku. Św ego c z a su fabryka ta z o s ta ła w G d a ń s k u
zlikw idow ana i p r z e n io s ła się do M ysłow ic. I w
M y sło w ic a c h szczęście jej nie sprzyjało, bo i tu
się z likw idow ała i p rz e n io s ła się z p o w ro te m do
G d a ń sk a .
Jak żyd wieczny tułacz, fabryka ta
m ie jsc a nigdzie zagrzać nie m ogła. P o z o s ta ło ś c i
po S c h m a le n b e rg u w M y sło w ic a c h p rz e ją ł „Pols p rit“, k tó re m u swego czasu d y re k to ro w a ł p. Dr.
Seltenreich, późniejszy o b m a n w s p o ra c h S c h m a ­
lenberga z ró żn y m i katolikam i. W k ró tc e w G d a ń ­
sku S c h m ale n b erg po raz drugi się zlikw idow ał
i z a w ę d ro w a ł tym raz e m n a Zawodzie p o d K a to ­
wicami. Tu pod koniec 1929 r o k u z g ło s ił się p.
S c h m a le n b e rg do chrześcijańskiej firmy „Wawel",
której w łaścicielem jest p. Józef Pisarek, i zrobił
propozycję, aby fabryka ta p r o d u k o w a ła koniaki
p o d jego firmą, tj. ,J. S c h m alenberg w G d a ń s k u “.
Tym sp o so b em „fabryka" S c h m ale n b erg a o s ia d ła
n a Zawodziu. P o s i a d a ł a w firmie „Wawel" o so ­
bne b iu ra — które s łu ż y ły S c h m alenbergow i do za­
ła tw ie n ia sp ra w nie tylko handlow ycli — w ła s n y
personel, ale bez w ła s n y c h u rzą d z e ń p o z ostaw ała.
T a k to sprytnie — po żydow sku — b y ło uplanowane, że o dbiorcy w yrobów S c h m ale n b erg a byli
pewni, i ż s ą o n e p r o d u k o w a n e w G d a ń ­
s k u . U d o ł u bow iem w z u p e ł n i e n i e w i d o ­
c z n e m m i e j s c u b y ła um ieszczona etykietka, z
której m o ż n a b y ło się dowiedzieć, że te sła w n e
„gdańskie koniaki i winiaki są wyrabiane w fir­
mie „ W aw el" w K atow icach i G d a ń s k a nigdy nie
oglądały. Kiedy w m a ju 1930 r. Śl. Tow. W y sta w i
P ro p a g a n d y u rzą d z iło wystawę, wielu zw róciło
uwagę n a to, że firm a „W awel" nie w ystaw iła
sw oich wyrobów , choć pod firm ą „J. S c h m a le n ­
berg — G d m s k " sprzedaw anych.
W o b e c tego
firm a „Wawel" w ystaw iła k o n iak i i winiaki z ety­
kietam i Schm alenberga, bo przez nią te w yroby
były prod u k o w a n e .
S ch m ale n b erg przeciw ko te­
m u z a p ro te s to w a ł, bo to m u się nie „kalkulow a­
ło". M iało się ujawnić, ź e w y r o b y S c h m a ­
len b e rg a nic z G d a ń s k i e m w s p ó l n e g o
n i e m a j ą , bo są w yrabiane w firmie „W awel" n a
Z aw odziu p o d K atowicam i.
G dy z a b ra k ło firmie
„W awel" etykiet i k o rk ó w z firm ą „J. S c h m a le n ­
berg — G dańsk", S c h m ale n b erg z a ż ą d a ł 10 p ro ce n t
czystego zysku od w ła s n y c h w yrobów firmy „W a­
wel", bo z w ła s n e g o sp iry tu su w y p rodukow anych,
a za etykiety i korki ż ą d a ł ceny potrójnej.
W
odpow iedzi n a to p. P is a re k o d m ó w ił S c h m a le n ­
bergow i dalszego w y ro b u koniaków , ośw iadczając
mu, aby p o je c h a ł do G d a ń s k a i ta m je p r o d u k o ­
wał, s k o r o o d b i o r c y s ą w m n i e m a n i u , ż e
z G d a ń s k a p o c h o d z ą . P o n ie w a ż um ow a, za­
w a r ta między firmą „Wawel" i S chm alenbergiem ,
w razie s p o ru p rzew idyw ała jego likwidację za
p o ś re d n ic tw em są d u polubow nego, S c h m ale n b erg
o d w o ł a ł się do niego i ze swej stro n y p o w o ł a ł w
cha ra k te rz e sędziego Dr. G oldsteina, ze stro n y
zaś p. P is a r k a z o s ta ł p o w o ła n y Dr. Kępiński, a
n a s u p e ra rb iira w yb ra n o Dr. Gerschla. S c h m a ­
lenberg przed sądem p o lu b o w n y m c ią g n ą ł n a s w o ­
ją stronę, p rze k rę ca ł fakta, choć do fabryki nie
w ło ż y ł ani p ó ł grosza op o w ia d a ł, że 5000 zł. d a ł
n a renow ację fabryki, ale sąd p o lubow ny św iad­
ków nie zawezwał, a ci byliby zeznali, że urzą ­
dzenie fabryki „Wawel" renow acyj żadnych nie
p o trz e b o w a ło . S k o ń c z y ło się n a tern, że p. P isa
rek w m yśl w yroku m ia ł S c h m ale n b erg o w i z a p ł a ­
cić 2000 zł. ty tu łe m z w rotu za poniesione przez
S c h m a le n b e rg a rzekom e straty i k o s z ta związane
z p o w o ła n ie m sądu polubownego.
F ałszerstw a urządownie
stwierdzone.
P o n ie w a ż firm a „Wawel" z o s ta ła z m u sz o n a
przez sąd p o lu b o w n y do dalszego w yrobu k o n i a ­
k ó w S ch m ale n b erg a , m o g ła je p ro d u k o w a ć — bez
ż a d n y ch fałszerstw — jedynie zgodnie z w y ro b a ­
mi zarejestrow anem u w C e n tra ln e m L a b o ra to rju m
w W arszaw ie. Tym czasem S c h m ale n b erg z d a ł a
t r z y m a ł się od uczciwości.
Z a m ia st —
w myśl rejestracji — np. 20 proc. destylatu, zuży­
w ano do w-yrobów tylko 8 a najwyżej 10 procent.
Do innych zaś w y ro b ó w z a m iast zużyć 60
de­
stylatu i rozcieńczyć go do 38" b e z d o m i e s z k i
s p i r y t u s u . S c h m a le n b e rg zużył 20' destylatu,
a 80"" zaw artości b utelek s ta n o w iła w o d a i spirytus.
Zamiast dodać prawdziwego wina
g r o n o w e g o 4 l i t r y n a 100 l i t r ó w w y r o ­
b u , S c h m a l e n b e r g d a ł 2 kg. c u k r u i .. z a ­
p e w n i e n i e , ż e t e 2 kg. c u k r u j e s t t o s a ­
m o , c o ...4 l i t r y p r a w d z i w e g o w i n a g r o ­
nowego.
Al e n i e t ł u m a c z y ł , że 4 l i t r y
w i n a k o s z t u j ą 28 zł., a 2 kg . c u k r u 3 zł.!?!
O te j ż y d o w s k i e j k a l k u l a c j i ni c ni e
wspominał.
G dy przed są d em p o lu b o w n y m p. P isarek
tw ierdził, że S c h m ale n b erg w yroby f a ł s z u j e i
z a w a rto ś ć butelek nie jest zgo d n a z rejestracją,
z n a jd u ją c ą się w L a b o ra to rju m C e n tra ln em w
K R Ó L E W S K A HUTA, ul. W o ln o ś c i nr. 25.
Telefon Nr. 622.
materjaly wełniane, firany, chodniki
dywany. S p e c j a l n o ś ć : wyprawy ślubne i wykwintna
bielizna męska i damska po c e n a c h n a j n i ż s z y c h .
Największa firma polsko-chrzcścijańska na G. Śląsku.
edwabie, aksamity,
Andrzej W i d y ,
b. austrj. eisenbahner,
Obecnie.... wiceprezes Zarządu
Głównego Polskiego Zw iązku
Tow. Kupieckich, który skład
sw ój przy ul. Wolności w Król.
Hucie sp rzed a ł żydow i Ab amowi Pińczew skiem u za /7 000 z ł
G otówką o trzym a ł 9 000 zł. a
2 000 w pierzu, kołdrach i t. d. ...
na wyprawą dla córki. Z ja zd
delegatów tow. kupieckich i rze­
m ieślniczych pow iatu rybnic­
kiego ju ż przed 10 m iesiącam i
dom agał się ustąpienia p Widego z w iceprezesury Z arządu
Głównego.
W
«są
W arszaw ie, S c h m ale n b erg w o ł a ł o dowody, a są d
po lu b o w n y p rzeszed ł n a d tern do p o rzą d k u dzien­
nego. rozstrzygając s p ó r n a korzyść S c h m a le n b s rga. P on ie w a ż S c h m ale n b erg c h c ia ł dow odów , że
fałszuje koniaki, w n a s tę p n y m dniu p. P isare k m u
ich dostarczył.
P on ie w a ż zbliżały się Zielone
Świątki, S c h m ale n b erg przygotow ał o k o ło 3000
butelek do wysyłki.
Tym czasem Urząd K o n tro li
Skarbow ej n a d e s ł a ł kom isję do zba d an ia z a w a r­
tości butelek.
I o k a z a ło się, ż e i s t o t n i e
S c h m a l e n b e r g w y r o b y f a ł s z u j e osiągając
tym s p o s o b e m zyski niew sp ó łm ie rn e do ich za­
wartości. Aby nie dać sp o so b n o śc i S c h m a le n b e r ­
gowi do n a ro b ie n ia h a ła s u i h arm idru, że w w al­
ce z jego żydowskiemu i fałszowanemu w y ro b a m i
p o s łu g u je m y się oszczerstwem , podajem y d o s ło w ­
ny odpis p ro to k u łu , jaki kom isja U rzędu K o n tro li
Skarbow ej po z b a d an iu spisała.
O t o d o s ło w n e
brzm ienie tego p ro to k u łu :
„Dnia 5 czerwca 1930r. niżej p o d pisani zbadali
przez p rz e s łu c h a n ie w łaściciela fabryki „W awel"
Józefa Pisarka, że w ó d k a g a tu n k o w a S c h m ale n berg'a E d e lbrand J. S c h m alenberg i C om p. Nr. rej.
6946 ro z la n a do butelek dnia 3 czerwca 1930 r. w
ilości 283 a 0,75 1., 71 a 0.5 1., 65 a 0.25 1., w k tó ­
rej to ilości znaleziono w dniu dzisiejszym n a
zapasie b utelek 223 a 0.75 1., 70 a 0,5 1. i 65 a
0,25 1. n i e o d p o w i a d a w a r u n k o m r e j e ­
stracji, a l b o w i e m do w y r o b u jej uży­
t o p o n i ż e j 20 p r o c . d e s t y l a t u . R ów nież
w ódka „ P in au d Aine et C om p. mieszany" Kr. rej.
6948 rozla n a do butelek w dniu 3 czerw ca 1930 r.
w ilości 394. a 0,75 1., 52 a 0,5 1. i 45 a 0,25 1. z
której to ilości znaleziono w dniu dzisiejszym n a
zapasie butelek 294 a 0,75 1, 52 a (.5 1. i 45 a
0.25 1 n i e o d p o w i a d a w a r u n k o m r ej e s t r a c j i, a l b o w i e m d o w y r o b u j e j
u ż y t o m n i e j , a n i ż e l i 10 p r o c . d e s t y ­
l a t u , b o z a l e d w i e 6.2 p r o c.. W o b e c p o ­
wyższego s ta n u rzeczy poleca się w ódkę tę wylać
z p o w ro te m do beczek i przerobić w myśl w a r u n ­
ków rejestracyjnych i o tern donieść po p rzero­
bieniu do In sp e k to ra tu K ontroli Skarbow ej w K a­
towicach. P o d c z a s doglądu s k o n sta to w a n o , że n a
kapslach, n a ło ż o n y c h na lo rkach nie zna jd u ją się
odciski pieczęci fabrycznej, wobec czego po lec a
się kapsle te wycofać i używać tylko kapsli z o d ­
ciskiem pieczęci fabrycznej. W k o ń c u zw raca się
uwagę, że w yroby wódczane, k tórych n a z w a n a
etykiecie wskazuje, iż są w y p ro d u k o w a n e ze spe-
N u m er 43.
cjalnych g a tu n k ó w spirytusu, nie m o g ą zaw ierać
in n y c h g a tu n k ó w spirytusu, prócz takiego, jaki
o d p o w ia d a ich nazwie...“
P r o t o k u ł powyższy z o s ta ł z a o p a trz o n y w p o d ­
pisy c z ło n k ó w kom isji m iędzy in n e m i przez in­
s p e k to r a K ontroli S karbow ej p. L udw ika K o ł o ­
dziejczyka.
Dzięki tego ro d za ju fałsz erstw o m s k ła d y w ó ­
dek i re s ta u ra to rz y p łacili 18 zł. do 19 zł. za b u ­
telkę np. „Privatkeller“ Schm alenberga, t y m c z a ­
sem c e n a tej b u t e l k i nie p o w i n n a
p r z e w y ż s z a ć 7 z ł . S k ła d y w ó d e k i r e s ta u ­
r a to rz y nieśw iadom ie o s z u k i w a l i sw oich kli­
entów , sprzedając im s f a ł s z o w a n e w yroby
S c h m ale n b erg a , któ ry c h cena b y ła niew sp ó łm ie rn ie
w y so k a w s to s u n k u do ich zawartości.
Interwencja kpt. Kormana
„DO
C Z Y N UV
i W a r m s k i k o s z ta s ą d u p o lu b o w n e g o oznaczyli
k w o tą zł. 2000. R ozstrzygnięcie S ą d u p a ń s tw o w e ­
go — w znaczeniu ludzkiem , idealnego — ta k s ł o ­
n o nie kosztuje.
S c h m a le n b e rg np. p o b r a ł destylatów n a firmę
„W awel" za su m ę 5000 franków, p o te m m ia ł do
z a p ła c e n ia d o d a tk o w e g o o p o d a tk o w a n ia zł. 618 i
te w szystkie n a le ż n o ści firm a „W awel" m u s i a ła
zapłacić, a n a d o d a te k d o s t a ł a od S c h m a le n b e rg a
czek n a sum ę 712 zł. bez pokrycia, k tó ry m już się
z a ją ł p a ń stw o w y sąd karny.
Tym czasem przed pierwszym s ą d em p o lu b o w ­
nym tw ierd z ił S chm alenberg, że owe 5000 franków
z a p ła c ił i wszelkie nale ż n o ści p o d a tk o w e pokrył,
a c h o ć się to z p ra w d ą nie zgadzało, są d p o lu b o ­
wny d o w o d ó w od S c h m a le n b e rg a nie z ażądał, gdy
p. P is a re k i jego z a stę p ca tego się dom agali, Rzecz
na tu ra ln a , iż tego ro d za ju w yp a d e k w sądzie p a ń ­
stw ow ym nigdyby m iejsca m ieć nie m ógł, p o n ie ­
w aż p r o c e d u r a s ą d ó w p a ń stw o w y c h g o ło s ło w n y c h
tw ierdzeń stro n y zainteresow anej nie uw zględnia i
zawsze d o m a g a się dow odów . D o jakiego g a tu n ­
ku ludzi należy S c h m a le n b e rg w skazuje fakt, że już
po wyniesieniu się z firmy „W aw el“, S ch m ale n b erg
w y łu d z ił jeszcze je d n ą beczkę destylatu od p. P i ­
sarka, a że w y łu d z ił św iadczy fakt, iż p o k r y ł ją
czekiem n a su m ę 712 zł., k tó ry po k ry cia nie miał.
To też o o s z u stw o p. P is a re k sk ie ro w a ł skargę do
s ą d u karn e g o i czekają S c h m a le n b e rg a s m u tn e
konsekwencje.
Str. 2
b y ł poinform ow any, że przez swoje o so b iste s to ­
sunki w tern m u pomoże?...
Tym s p o s o b e m w
razie nagłej i niespodziew anej likwidacji h u r to w n i
za p o d a tk i itd. o d p o w ia d a nie Schm alenberg, ale
Sobociński, k tó ry m a ją tk u nie p o s ia d a żadnego, a
sa m o św iadczył swego czasu, że w ta k im w y p a d ­
k u jem u nic nie grozi, bo je m u nic z a b ra ć nie mogą.
U rząd K ontroli S karbow ej m oźeby z b a d a ł tą
d ru g ą um ow ę, tajną, z a w a rtą m iędzy S chm alenbergiem i B ittnerką. Jednocześnie m o źeby U rząd
S k a rb o w y p rzypilnow ał, czy S c h m a le n b e rg p ł a c i ł
p o d a tk i w w ysokości odpow iadającej jego o b r o to m
tj, od 300.000 zł. rocznie, jak to u s ta lił są d p o lu ­
bow ny w oso b a ch pp. Seltenreicha, G o ld s te in a i
W a rm sk ie g o . T ak to w świetle faktów w ygląda
w ę d ro w n a fabryka k o n iak ó w „gdańskich" S c h m a ­
lenberga. R z u c a to w łaściw e ś w ia tło n a praktyki,
s to s o w a n e przez fa b ry k a n tó w żydow skich wogóle.
Ł ad n y p r z y k ła d wyjęty z życia...
Alo jzy Mach.
G d y In s p e k to ra t K o n tro li S karbow ej — n a
s k u te k w ykrycia fa łsz e rstw a — z a k w e s tjo n o w a ł
gotow e do w ysyłki w yroby Schm alenberga, S c h m a ­
lenberg u g a n ia n a wszystkie stro n y i p o c zyna wy­
P o b ie ra ją c 1 500 z ł miesięcznie, p. C h o rą ż y —
sz ukiw ać między znajom ym i w p ły w o w e osoby.
c h c ąc p rz e k o n a ć cz ło n k ó w , że coś ro b i — w ysyła
O k o jego z a trz y m a ło się n a osobie p. k a p ta n a
od czasu do czasu jakiś okólnik. N iezaw sze te
Józefa K orm ana. N o i in terw encja k a p ita n a K or­
ogólniki są m ądre. N ajlepszym d o w o d e m ów okól­
m a n a w Insp e k to ra c ie K ontroli S k a rb o w e to zdzia­
nik w spraw ie h a n d lu dom o k rą ż n eg o , k tó ry m
ł a ł a , że za k w e stjo n o w a n e w yroby z o s ta ły zw olnio­
k łam liw ie in fo r m o w a ł kupiectw o, idąc w z u p e ł ­
ne, n a tej jednakże podstaw ie, że p o p rz e d n io p.
n o śc i po linji in te re só w żydowskich, bo o kólnikiem
K o r m a n u z y s k a ł od p. P i s a r k a pośw iadczenie, że
tym p. C h o rą ż y r o z b r a ja ł kupiectw o, prag n ą c e
z a k w e s tjo n o w a n e k o n iak i pod d o z o re m p. P is a r k a
b ro n ić się przed zalew em żydow skim . O b e c n ie —
z o s ta ł y przerobione, — oczywiście zgodnie z w a ­
po naszy c h rew elacyjnych a r t y k u ł a c h n a te m a t
r u n k a m i rejestracji — i m o g ą być od b io rc o m
p. C h o rą ż eg o — p. Chorąży, c h c ąc r a to w a ć się n a
w y s ła n e , b o fa łsz e rstw a z o s ta ły usunięte. P is m o
T ym czasem S c h m a le n b e rg swoje „gdańskie" k o ­ dobrej posadzie, w y s ł a ł okólnik do tow a rz y stw
to z a b r a ł ze s o b ą p. K o rm a n i p o c z ą ł interw enjo- niaki p ro d u k u je przy ul. Staw ow ej 9 w K a to w i­ w spraw ie akcji „Do Czynu". P o n ie w a ż p. C ho rą ż y
wrać u w ładz, za co o trz y m a ł od S c h m a le n b e rg a c a ch w piwnicy, w której dawniej m ie śc iła się li- nigdzie teraz p o k a z ać się nie m oże z obawy, aby
1043 zł. ( S ł o w n i e : tysiącczterdzieścitrzy zł.) D o ­ kiernia B ittnerki. K om isja s a n ita rn a przy s p o s o b ­ nie z o s t a ł wygw izdany lub w yp ro szo n y za drzwi
brze m u s i a ł S c h m ale n b erg zarabiać, jeżeli za in­ n o ści p o w in n a sobie te „pawilony" fabryki k o n ia ­ z szanującego się tow arzystw a, chce w y p ró b o w a ć
terw encję, k tó ra z a b r a ła p. K o rm a n owi godzinę ków „gdańskich" S c h m a le n b e rg a obejrzeć. G d y n a s tro je i z a p o w ia d a z w o ła n ie do K atow ic swojej
czasu, p ł a c i ł z tak k ró le w sk ą hojnością.
b y ła w nich likiernia B ittn e rk i m ów iono, że te R ady Przybocznej. D o R ady P rzybocznej p. C h o ­
P o n ie w a ż p. P isarek n a s ł a ł n a k a rk S c h m a ­ ubikacje n a d a ją się nie n a likiernię,... ale n a lakier­ rążego m oże należeć p. O g o rz a ł, W id y i Cieślenberga kom isję U rzęd u K o n tro li S karbow ej, choć nię. S c h m ale n b eg w y k u p ił p a te n t akcyzow y dla liński, ale ż a d e n szanujący się G ó rn o ślą z a k . D a w ­
S c h m a le n b e rg w y p ła c ił p. K o rm an o w i ż ą d a n ą s u ­ B ittn e rk i za su m ę 3000 z ł i p racuje n a w ła s n e niej p , C h o rą ż y okólniki p o d p isy w a ł sam. Teraz
mę, d o m a g a ł się p o te m przed s ą d e m polubow nym , ryzyko — bez u d z ia łu Bittnerki, z k t ó r ą m a j e ­ nie m a już odwagi. To też n a o k ó ln ik u z daty 12
aby m u p. P isare k — 80 p ro ce n to w y inw alida z d n ą t a j n ą u m o w ę , a d ru g ą dla K o n tro li S k a r ­ stycznia u m ie ś c ił — o b o k sw ojego — p o d p is p.
w ojny św iatow ej — owe 1043 zł. z w ró c ił
Tym bowej. P r a w a n a w ykupienie p a te n tu akc y zo ­ Jerzykiewicza. O k ó ln ik ten d o s t a ł się do rąk
s p o s o b e m w u z a sa d n ien iu w yroku są d u p o lu b o w ­ wego S c h m a le n b e rg nie m iał, b o to należy do n a szy c h już tego sam ego dnia. P o n ie w a ż nie wy­
nego, w s k ła d którego w c h o d z ili: Dr. S e l t e n r e i c h w łaścicielki koncesji. A że s a m w y k u p ił stw ier­ o b rażaliśm y sobie, by p. Jerzykiewicz p o ł o ż y ł swój
w c h a ra k te rz e obm an a . Dr. G o l d s t e i n ze stro n y dza to uzasa d n ien ie z nów są d u p o lubow nego w po d p is o b o k p. C h o rą ż eg o pod okólnikiem , w k t ó ­
S c h m a le n b e r g a i Dr. W a r m s k i ze stro n y p. P i ­ o s o b a c h pp. S eltenreicha, G o ld s te in a i W a rm s k ie ­ rym — jak wilk w owczej skórze — p. C ho rą ż y
sa rk a — z dn ia 8 października 1930r. znajduje się go, k tó re b rzm i: „ N i e s p o r n e m j e s t , ż e p o ­ stro i się w p ła sz c z antyżydow ski, zwróciliśm y się
u s tę p następujący, k tó ry d o s ło w n ie c y tu je m y :
w ó d k a (tj. S c h m a l e n b e r g ) r o z p o c z y n a j ą c z z a p y ta n ie m do p. Jerzykiewicza, czy rzeczywiście
..P o w ó d k a (t. j. S chm alenberg) w idząc brak p r o d u k c j ę w w y s z u k a n e j d l a s w y c h c e ­ p o d p i s a ł ten okólnik... I o trzym aliśm y odpowiedź,
c h ę c i ze stro n y pozw anej (t. j. P isarka) do przed­ l ó w f i r m i e , m u s i a ł a o p ł a c i ć p a t e n t a k ­ że p. Jerzykiewicz n a kilka już dni przed w ypusz­
sięwzięcia k ro k ó w m ający ch n a celu zwolnienie c y z o w y d o w y r o b ó w k o n i a k ó w w k w o c i e czeniem tego ogólnika z jego p o d p ise m w y je c h ał
z a k w e stjo n o w a n e g o to w a ru z w ró c iła się o p o m o c z ł . 3000".
do E stonji w sp ra w a c h h a ndlow ych. T ak jest, jak
do osoby, o k t ó r e j b y ł a p o i n f o r m o w a n a ,
przypuszczaliśm y. P. C horąży, c hcąc r a to w a ć się
ż e p r z e z s w o j e o s o b i s t e s t o s u n k i p o m o że
n a dobrej posadzie, n a d u ż y ł n a z w isk a prezesa
jej w zw olnieniu to w a ru i u ż y ł a i n t e r w e n c j i
Związku, p. Jerzykiewicza, g ło s z ą c w do d a tk u , że p.
T ajna u m o w a p o trz e b n a jest S c h m a le n b e rg o ­
k a p i t a n a J ó z e f a K o r m a n a , w obec k tórego
Jerzykiewicz jest inicjatorem w alki z ż ydostw em
z o b o w i ą z a ł a s i ę z a p ła c ić ż ą d a n e p r z e z wi, poniew aż p r o d u k c ja w m yśl obow iązujących n a Śląsku, co oczywiście nie zgadza się z p ra w d ą
n i e g o w ynagrodzenie p o u d a n y m r e z u l t a ­ przepisów m a odbyw ać się pod n a d z o re m tego, D o tego o k ó ln ik a jeszcze pow rócim y, ty m c z ase m
c i e j e g o m i s j i . , a s k o r o p o w ó d (tj. S c h m a ­ k to m a koncesję. P on ie w a ż B ittn e rk a p o sia d a rad z im y b r a ć p rz y k ła d z Król. H uty, gdzie pp.
lenberg) w y k a z a ł p r z e d ł o ż o n e m i k w i t a ­ koncesję, t a S c h m a le n b e rg a p o w in n a dozorow ać. Chorąży, O g o r z a ł i W id y są z u p e łn ie odosobieni,
mi , ż e z a p ł a c i ł K o r m a n o w i k w o t ę z ł . T ym czasem S c h m ale n b erg n a w ł a s n ą rękę g o s p o ­ przez o g ó ł k u p ie c tw a b ojkotow ani, a n a zeb ra n ia
1043, — przeto sąd p o lu b o w n y uz n a ł, że żądanie daruje w fabryce, n a k tó rą k o n c e sja znajduje się c z ło n k o w ie b ę d ą w tedy przybywać, gdy p. O g o r z a ł
W tej „fabryce" z a tru d n ia
z w r o tu powyższej kw oty jest w z u p e łn o ś c i u z a s a ­ w rękach B ittnerki.
u stą p i z prezesury, p. W id y z w iceprezesury Z a ­
dnione, zw łaszcza, że K o rm a n isto tn ie s p o w o d o ­ S c h m ale n b erg 2 dziewczyny, a % biurze 6 osób,... rz ą d u G łó w n e g o , a p. C horąży z se k retarjatu.
bo to r o b i w r a ż e n i e .
Do" „fabryki" nikt nie
w a ł zwolnienie w y ro b ó w “...
P ię k n y p rz y k ła d d a ły Szopienice, k tó re o g ło siły
N a d k w o tą zł. 1043, u z y s k a n ą przez k a p ita n a zagląda, a w b iu ra c h znajduje się c a łe urządzenie z u p e łn ą niezależność i o d łą c z y ły się oficjalnie od
K o r m a n a od S c h m a le n b e rg a „ p o u d a n y m r e ­ B ittn e rk i b a rd z o eleganckie. Jednocześnie k o m u ­ Katowic, nie c h c ąc m a s z e ro w a ć po k o m e n d ą ludzi
z u l t a c i e j e g o m i s j i " — jak to stw ierdza nikujem y U rzędow i S k a rb o w e m u , że w ciągu 2 m ie­ s k o m p ro m ito w a n y c h , k tórzy przyszli n a Ś ląsk
n a piśm ie sąd p o lu b o w n y w o s o b a c h D r . S e l ­ sięcy 1929 ro k u S c h m ale n b erg m ia ł o b r o tu p o n a d tylko po to, aby tu zarobić.
t e n r e i c h a , Dr . G o d s t e i n a i Dr . W a r ni ­ 50.000 zł., a od 1 stycznia do m a ja 1930 ro k u z
s k i e g o — przechodzim y do p o rz ą d k u dziennego, górą 100.000 z ł R ów nież tego b a d a ć nie potrzeba,
w a r to jednak zauważyć, że żydostw o — gdzie s a ­ bo stw ierdził i to sąd p o lu b o w n y w o s o b a c h pp.
W ielu czytelników n a szy c h z Król. H u ty wy­
m o nic zdziałać nie m oże — zw raca się do osób, Seltenreicha, G o ld s te in a i W arm skiego, pisząc w
ra
z
iło
zdziwienie, że przy ugodzie z pierwszym
sw
ojem
u
z
a
sa
d
n
ie
n
iu
:
„
N
i
e
s
p
o
r
n
e
m
j
e
s
t
,
ż
e
k tó ry c h o s o b i s t e s t o s u n k i m o g ą im być p o ­
b
u
rm
is
trz
e m Król. H uty, p. S p a ltensteinem , i tow.
o
b
r
ó
t
m
i
e
s
i
ę
c
z
n
y
p
o
w
ó
d
k
i
(t.
j.
S
c
h
m
a
­
m ocne. I za takie „ o s o b i s t e s t o s u n k i " jed­
n o r a z o w o m o ż n a uzyskać k w o tę zł. 1043 !?! A l e n b e r g a ) w y n o s i ł o k o ł o 25.000 z ł , m i e ­ p. M a ch z o b o w ią z a ł się pokryć k o s z ta sądowe.
O tó ż sp ra w a ta w rzeczyw istości p rzedstaw ia się
k to te „osobiste stosunki" p o s ia d a — jak w ynika s i ę c z n i e".
w ten sposób, że gdy z a stę p c a pierwszego b u rm i­
z c y tow anego u z a sa d n ien ia w yroku są d u p o l u b o ­
strza p. S p a lte n s te in a koniecznie nalegał, aby w
w nego — Schm alenberg! są dosk o n a le p o in fo rm o ­
S p r a w a koncesji n a prow adzenie h u r to w n i ugodzie z n a la z ła się w zm ianka, że p. M a ch k o s z ta
w ane. Dlatego dziwimy się ta k często i ta k często
z ad ajem y sobie ró żn e pytania, w jaki sp o s ó b o sią ­ przez S c h m a le n b e rg a również p o w in n a zw rócić płaci, p. M a c h zgodził się n a to, ale p o d w a r u n ­
ga żydostw o to i to, ta m to i owo bez trudu!?! b a c z n ą uw agę w ła d z skarbow ych, bo gdy S c h m a ­ kiem, że n a ty c h m ia s t o trz y m a od zastępcy pierw ­
W m i l j o n a c h w y p a d k ó w p o z o s t a j e t o lenberg o s ia d ł n a Z aw odziu pod K atowicam i, nie szego b u rm is trz a p. S p a lte n s te iu a sumę, o d p o w ia ­
I tą sum ę p. M ach
p o s ia d a ł koncesji n a prow adzenie h urtow ni, p o ­ d ającą k o s z to m sądow ym .
i c h tajemnicą...
w
obec
św
ia
d
k
ó
w
od
zastępcy
pierwszego b u r m i­
nieważ
w
ła
d
z
e
tego
m
u
odm
ów
iły,
S
ch
m
ale
n
b
erg
G d y fałsz erstw a S c h m a le n b e rg a w yszły n a
ś w ia tło dzienne i przez kom isję U rzęd u K ontroli p ro w a d z ą c n a Z aw odziu sprzedaż h u r to w n ą wy­ strz a p. S p a lte n s te in a w sądzie otrzym ał. Z a w a r ­
S k a rb o w e j z o s ta ły potw ierdzone, S c h m ale n b erg ro b ó w p. f. „ S c h m alenberg — G dańsk", nie w yku­ t ą ugodę m ogliśm y zam ieścić w śród ogłoszeń, bo
oczywiście p rz e rw a ł pro d u k cję w firmie „Wawel" p y w a ł p a te n tu akcyzowego, poniew aż koncesję n a m iejsce zastrzeżone nie było. D aliśm y dow ód, że
p o s ta n o w ił w yszukać sobie in n ą firmę, w której by pro d u k cję p o s ia d a ła firma „Wawel". Tedy ta fir­ ugody zaw ieram y uczciwie i lojalnie. T ym czasem
m ó g ł — j u ż b e z p r z e s z k ó d — p r o d u k o ­ m a jedynie b y ła u p r a w n io n a do w ysyłki w yrobów w „II. K urjerze K rakow skim " w idocznie z a in tere ­
w a ć swoje sła w n e w yroby „gdańskie", je d n o c z e ś­ Schm alenberga, ale S c h m ale n b erg tego nie chciał, sowani, zam ieszczając a rty k u ł o tej ugodzie, p o ­
nie w n ió s ł skargę do są d u p o lu b o w n e g o o o d s z k o ­ p oniew aż w obec o d b io rc ó w u jaw n iło b y się wtedy pełnili nieuczciw ość i nielojalność w obec p. M a ­
dowanie. S ąd p o lu b o w n y w o s o b a c h pp. Selten- że k o n iak i S c h m a le n b e rg a nic w spólnego z cha, pisząc, że p. M ach p. b u r m is tr z a S p a lte n s te in a
reicha, G o ld s te in a i W a rm sk ie g o — s t a n ą ł n a G d a ń s k ie m nie mają. Jakiś czas S ch m ale n b erg i tow. przepraszał. W ła ś n ie o te „przeprosiny“,
sta n o w isk u , że p. P is a re k nie pow inien był s p r o ­ u r z ą d z a ł się w ten sposób, że z a m ów ienia w y s y ła ł k o nferencja po k o jo w a m ia ła się rozbić i gdy p.
w a d z a ć n a k a rk tichm alenbergow i kom isji s k a rb o ­ z Katowic, a r a c h u n k i w ypisyw ał n a form ularzach, K ościński z tego ż ą d a n ia zrezygnow ał, do p iero do
wej i n a sk u te k tego orzekł, iż p. P is a re k m a k tó re m ia ły n a celu u trzy m ać o d b io rc ó w w m n ie ­ ugody doszło. P o co te św iadom e p rzekręcania
zw rócić
S ch m ale n b erg o w i owe „interwencyjne" m aniu, że w yroby te są p r o d u k o w a n e w G d a ń sk u . faktów i z m u szanie n a s do wyjaśnień, do których1043 zł. oraz pokryć inne uro jo n e straty, jakie G dy się ujaw niło, że S c h m ale n b erg nic z G d a ń ­ b y nie d o s z ło ?
p o n i ó s ł S c h m ale n b erg w sk u te k tego, że m u n a skiem w spólnego nie m a i h u rto w n ię p o sia d a n a
k a rk przy sz ła k o m isja i fałsz erstw a wykryła. R e­ Zawodziu, w ład ze sk a rb o w e z a ż ą d a ły w ykazania
z u lta t sp o ru między p. P is a rk ie m i S ch m alen b er- się p a te n te m akcyzowym. A tego S c h m ale n b erg
giem słu ż y za przykład, że aczkolwiek sądy p o lu ­ nie m iał. P on ie w a ż koncesji n a h u rto w n ię S c h m a ­
K onfekcja m ęska, d a m s k a
bow n e szybciej spory likwidują, ale nigdy sąd u lenberg — m im o usilnych zabiegów — uzyskać
i d z iecinna oraz o b u w i e .
p a ń stw o w e g o zastąpić nie m ogą. S ą d p a ń stw o w y nie m ógł, p o d s ta w ił swojego pracow nika, niejakie­
inne ro b i wrażenie n a św iadkach, niż są d p o lu b o ­ go S obocińskiego, n a którego na z w isk o k o n c e sja
wny, wszyscy sędziowie są bezstronni, n o i sędziów z o s ta ła w y d a n a w przeciągu 2 dni. Czy s ta ł o się
N a jta ń s z e i n a jk o rz y s tn ie js z e ź ró d ło z akupu.
o p ł a c a ć nie potrzeba. P P . Seltenreich, G o ld ste in to bez interw encji osoby, o której S c h m ale n b erg
Okólnik.
„Udańskie“ koniaki z ulicy...
Stawowej 9.
300,000 zł. rocznego obrotu.
Popraw ki.
Spraw a hurtowni.
JÓZEF
PA RO L
Król. Huta, ul. W olności 31.
„DO
S t. 3.
K
o
n
c
e
s j a
n a f y u r t o w
C Z Y N U" !
n i ę
i p o w ia t św ięto c h ło w ic ki do w z ię c ia ! 36.000 zł. c z y s te g o d o ch o d u r o c z n ie ! K a żd e m u
p o w sta ń c o w i i p ra w d ziw e m u in w a lid zie g ó r n o ślą sk ie m u w olno się o nią u b ie g a ć !
N a Ś lą sk u m a m y o g ó łe m 17 000 inw alidów
w o je n n y c h . W tej liczbie kilka tysięcy s ta n o w ią
u cz estn ic y trzech p o w s ta ń górnośląskich. Tysiące
z p o ś ró d nich żyją w najskrajniejszej nędzy.
W p ra w d z ie m ów i się często, że inwalidzi — przedew szystkiem z p o w s ta ń śląskich — m a ją szcze­
g ó ln e przywileje przy n a d a w a n iu koncesyj, ale w
p rak ty c e tego się nie widzi. W y sta rcz y obejść
K atow ice i Król. H u tę , a pręd k o p rze k o n a m y się,
i l u ż y d ó w n a p ły w o w y c h p o sia d a koncesję n a
s p rz e d a ż w y ro b ó w ty to n io w y c h i alkoholow ych,
a i l u i n w a l i d ó w pow stańczych. N ie m a ło też
k on c e sji n a w yszynki i r e s ta u ra c je z n a la z ło się w
r e k a c h żydowskich. D o r ą k inw alidów i p o w s ta ń ­
c ó w d o s ta ł o się tro c h ę koncesyj n a uliczną sprze­
daż w y ro b ó w ty toniow ych ale ta k ic h koncesyj n ik t
im nie zazdrości, bo w lecie p ra ż ą się na sło ń c u ,
w zimie o d m ra ż a ją sobie ręce i nogi, a w czasie
s ł o t y jesiennej czy zimowej p rz e m o k n ą do ostatniej
nitki. Zaledwie kilka lepszych koncesyj d o s ta ło
się w ręce inw alidów i p ow stańców . D o tych n a ­
l e ż ą koncesje n a h u r to w n ie tytoniow e i solne.
J e d n a k i te — choć jest ich tylko kilka n a Ś ląsku
— do r ą k inw alidów i p o w s ta ń c ó w g ó rn o śląskich
nie poszły.
Np. koncesję n a h u r to w n ię soli w Król. H ucie
o t r z y m a ł p. R o b e r t O g o rz a ł, k tó ry przy b y ł n a
Ś lą s k w ro k u 1924.... jako u c h o d ź c a z Ropczyc,
p o ło ż o n y c h między T a rn o w e m a Rzeszowem. Z
ta k ic h wielkich Ropczyc, k tó re m a ją 4000 m iesz­
kańców , a w tern coś 3000 żydów... P oniew aż
ż y d o s tw o w szystko t a m w swoje pa z u ry zagarnęło,
l u d n o ś ć p o lsk a m u si s ta m tą d uchodzić, aby szukać
p rac y i c h le b a .. Jedni pojechali do Kanady, inni
d o Brazylji, Argentyny, S ta n ó w Z jednoczonych
i t. d., inni n a w e t n a Jawę i K ubę n a plantacje
k a w y . P. O g o r z a ł b y ł szczęśliwszy, bo p rzy je ch a ł
n a Ś lą s k i z a w ę d ro w a ł do Król. H u ty i nietylko
s a m się t u „ u sta b ilizo w a ł“, ale w k rótce s p ro w a d ził
braci, siostry, szwagrów, k u m o tró w , k u m o sz k i i
i n n y c h u c h o d ź c ó w z Ropczyc, Jasła, W a d o w ic i to
już tak nieszczęśliwych, że p o z baw ionych św iado­
m ości, dlaczego s ta m tą d uchodzą. N ik t już z nich
n a w e t nie u ś w ia d a m ia ł sobie, że u c h o d z ą przed
żydam i, bo zalew z u p e łn y przez żydostw o handlu,
r z e m io s ła , medycyny, a dw okatury, m agistratów ,
a częściow o sz k olnictw a i u rzę d ó w p a ń stw o w y c h
i s a m o r z ą d o w y c h — n ie m ó w i ą c już o p o s ia d ­
ł o ś c ia c h w m ia s ta c h i n a w si — p o z b a w ił pracy
i chle b a setki tysięcy P o la k ó w n a terenie M a ł o ­
polski. Nie p rz y w ę d ro w a ł jed n a k p. O g o r z a ł do
Król. H uty, aby p o s z u k a ć tu pracy i chleba, aby
przynieść ze so b ą pew ne w a rto ś c i u m y sło w e lub
m oralne, bo o k u ltu ra ln y c h i m ate rja ln y c h nie
m o ż e być mowy, k to zm u sz o n y b y ł u c h odzić z
R o p c z y c n a sk u te k tego, że żydostw o w s z js tk o
t a m w swoje ręce zagarnęło. G d y swego czasu
je d e n z n a jpow ażniejszych obyw ateli w Król. H ucie
z w r a c a ł uw agę p. O g o r z a ło w i n a n iew łaściw ości
w jego po stę p o w an iu , p. O g o r z a ł o św iadczył m u
z c a ły m t u p e t e m : „My tu przyszli, aby z a r o b i ć !“
M ó w ią c „my“ oprócz siebie m ia ł n a myśli p .p .
W idego, C h o rą ż eg o i Cieślińskiego, bo ta czw órka
b y ł a te m a te m rozm ow y.
„My tu przyszli, aby zarobić“.
Ale w jaki sposób!??
W przeciw ieństw ie do tysięcy M a ło p o la n , k t ó ­
rzy przybyli n a Śląsk, aby u ro ch o m ić tu szkol­
nictw o, s ą d o w n ictw o i wiele in n y ch polskich u rz ą ­
dzeń państw ow ych, aby m o z o ln ą p ra c ą z a w o d o w ą
z a ra b ia ć n a k a w a łe k chleba, p. O g o r z a ł — jak sam
z c a ły m tu p e te m o św iadczył — jedynie p rzyszedł
t u po to, aby zarobić. W p ra w d z ie s a m a chęć za­
r o b k u nie jest jeszcze grzechem, chodzi jednak
to, w jaki sp o só b i czyim k o sz te m d o c h o d z i się
d o m ają tk u . O tó ż p. O g o r z a ł — któ re g o ze Ś lą s ­
kiem aż do r o k u 1924 nic nie łą c z y ło — dorabia
się w yłącznie n a koncesjach, z k t ó r y c h p o ­
w inni k o r z y s t a ć p r z e d e w s z y s tk ie m po­
w s t a ń c y i i n w a l i d z i g ó r n o ś l ą s c y . Na
te m s ta n o w is k u od chwili objęcia u rzędow ania
s t a n ą ł p w o jew oda G rażyński i to stanow isko
k ilk a k ro tn ie p o d k r e ś la ł w sw oich oficjalnych wys­
tąpieniach, zapew niając, że przy ró w n y c h kw ali­
fikacjach opró żn io n e i now e sta n o w isk a będą o b ­
s a d z a n e w yłącznie przez urzędników, u r o d z o n y c h
n a Śląsku, a p o w s ta ń c y górnośląscy i inwalidzi
uz y sk ają u p. w ojew ody to, co im inni obiecali,
leżeli te zapew nienia w całej rozciągłości z a sto ­
s o w a n ia w życiu nie mają, to jednak wierzymy,
że dzieje się to nie z winy p. w ojew ody G ra ż y ń s­
kiego, ale z winy z łych w y k o n a w có w życzeń p.
wojewody. Z u p e łn ie jak n a wielkim folwarku...
G d y g łó w n y a d m in is tra to r da pew ne oświadczenia,
a in sp e k to rz y przez z ł ą wolę w życie je nie w p ro ­
w adzą, dużo m oże znaleźć się pokrzyw dzonych.
W iele pisa n o doty ch c z a s n a t e m a t h u r to w n i
ty toniow ych, choć uwagę o g ó łu n a tę spraw ę
z w ra c a ć nie potrzeba, bo — o ile jesteśm y dobrze
p o in fo rm o w a n i — h u rto w n ie te z n a la z ły się w
r ę k a c h z a słu ż o n y c h p o w s ta ń c ó w górnośląskich, z
k tó ry c h każdy — jak przekonaliśm y się — dobrze
życzy akcji „Do C z y n u “, bo od jej ro zw o ju i roz­
k w itu w wielkiej mierze zależy przy sz ło ść dzieci
naszych, przy sz ło ść chrześcijańskiego h a n d lu i rze­
m io s ł a n a Śląsku. Z h u r to w n ia m i ty to n io w e m i
jest w szystko — n a sze m zd a n ie m — w porządku,
chociaż n iek tó re p ism a górnośląskie o m aw ia ły
te sprawy. N a t o m i a s t w spraw ie h u r to w n i soli
d a ło b y się d u ż o powiedzieć, ty m c z ase m n a te m a t
h u rto w n ik ó w soln y c h nic się nigdy nie p isa ło i
nie pisze,... choć k o n c e sja n a h u r to w n ię soli jest
lepszym interesem , niż k o n c e sja tytoniow a, ch o ­
ciażby z tego p ow odu, że przy w zrastającej biedzie
— jak obecnie — ludzie się ograniczają, mniej
palą, albo gorsze gatunki, w c z asa c h zaś takiej
nędzy, ja k ą przeżyw am y obecnie, ludzie osz u k u ją
swoje ż o łą d k i k a rtoflam i i solą.
Czy p. O gorzał je st inw alidą?
Ale w ró ć m y do p. O g o rz a ła , k tó ry od la t p o ­
siada koncesję n a h u rto w n ię soli w Król. Hucie.
S p r a w a ta jest nie w p o rzą d k u , ale da się ją
jeszcze do p o rz ą d k u doprow adzić, bo n a s tą p i
w k ró tce reo rganizacja w sprzedaży soli i k o n ­
c e s j e n a n o w o b ę d ą w y d a w a n e . P. O g o ­
rz a ł przy b y ł n a Ś ląsk w r. 1924., jest u ro d zo n y w
R opc z y c ac h p o d Rzeszowem , Ś lą sk a do r. 1924
nie widział, t o t e ż w m y ś l w i e l o k r o t n y c h
o ś w i a d c z e ń p. w o j e w o d y G r a ż y ń s k i e g o
koncesję tą p o w inien o trzy m ać pows­
t a n i e c g ó r n o ś l ą s k i . R ów ne kwalifikacje nie
m a ją tu z a sto so w a n ia, b o h u rto w n ik o w i soli w
z u p e łn o ś c i w ystarczy takie wykształcenie, jakie
m a górnik, h u tn ik albo c h ło p górnośląski. Zresztą
tak wysokie w y k ształcenie jak m a p. O g o rz a ł, m a
tysiące p o w s ta ń c ó w górnośląskich. Nie b ę dąc ani
po w sta ń ce m , ani też u r o d z o n y m n a Śląsku, p.
O g o r z a ł u z y s k a ł koncesję jedynie n a tej podstawie,
i ż j e s t i n w a l i d ą . T ym czasem inw alidztw o p.
O g o r z a ła jest stale k w e stjo n o w an e i znajduje się
po d wielkim zn a k ie m zapytania. M a m y n a jd o k ł a d ­
niejsze inform acje, z k tó ry c h wynika, iż do ro k u
ubiegłego p. O g o r z a ła za inwalidę uznać nie m o ż n a
było, albow iem p. O g o r z a ł p o s ia d a ł książeczkę
inwalidzką, w y d a n ą przez s ta ro s tw o w Rzeszowie
w r o k u 1918 i tą książeczką p o s łu g iw a ł się chcąc
się d o sta ć do Zw iązku Inwalidów, a przez ten
Zw iązek do k oncesji n a h u rto w n ię soli. T ym cza­
sem od szeregu lat książeczki inwalidzkie, wydane
swego czasu przez starostw a, z o s ta ły u n i e w a ż ­
n i o n e i k a ż d y praw dziw y inw alida jest z a o p a ­
t r z o n y w k s ią ż e c z k ę , w y d a n ą p r z ez P. K. U.
G dyby p. O g o r z a ł b y ł istotnie inwalidą, m ia łb y
nieje d n o k ro tn ie s p o s o b n o ść książeczkę w łaściw ą
uzyskać, poniew aż od r o k u 1925 każde P. K. U.
p r z e p ro w a d z a ło r e j e s t r a c j e inw alidów w ojen­
nych i o d b y ło się ich już kilka. G dyby p. O g o r z a ł
m ia ł nadzieję u z y skania takiej książeczki, z c a łą
pe w n o śc ią pierwszyby się po n ią zgłosił, bo prze­
cież od swego zjaw ienia się n a Ś lą sk u przy za­
biegach o uzyskanie najro z m a itsz y c h koncesyj,
jakie tylko istnieją, jedynie n a inw alidzkim koniku
rajtuje. Jeżeli do ro k u ubiegłego p. O g o r z a ł p ra ­
w idłow ej książeczki nie m iał, nie m ó g ł takiej wi­
docznie uzyskać. G r a tk i takiej przecieby bokiem nie
puścił. G dyby były ważne takie książeczki, jaką
m a p. O g o rz a ł, m ielibyśm y w P o lsce co najm niej
p ó ł m iljona inwalidów, tym czasem m a m y ich
143 000 po p rze p ro w a d z o n y ch rejestracjach. W
ro k u 1918 p. O g o r z a ł b y ł 20 /<>inwalidy, jak w ynika
z jego starościńskiej książeczki. Kto b y ł n a wojnie,
najzdrow szy m ó g ł w rócić 20' o inwalidą, ale póź­
niejsze rejestracje za inw alidów ich uznać nie
m ogły. D latego przy każdej rejestracji t o p n ia ła
liczba inw alidów wojennych. W ten sp o só b p raw ­
d o p o d o b n ie s to p n i a ło i inw alidztw o p. O g o rz a ła ,
bo w przeciw nym razie p r a w id ło w ą książeczkę
by po sia d a ł.
On feral udział w szarży
pod Rokitną!?!
Sw ego czasu p. w ojew oda G rażyński b y ł o
tem poinform ow any, ale p. O g o r z a ł znów ra jto w a ł
do koncesji n a h u rto w n ię soli n a tem,... że jest
legjonistą. Jak przynależność do Zw iązku Inw a­
lidów nie dowodzi, że m a m y do czynienia z p ra ­
w id ło w y m inw alidą — tak s a m o m o ż n a zostać
c z ło n k ie m Zw iązku Legjonistów bez u d z ia łu w
legjonąch. M ów ił zresztą n a ten t e m a t ge n e ra ł
R ydz-Sm igły n a o s ta tn im zjeździe w R adom iu,
zalecając praw dziw ym legjonistom , aby się w swych
szeregach nie zasklepiali i odświeżali je ludźmi,
którzy są o d d a n i M a rs z a łk o w i P iłsu d sk iem u .
Ale jak praw dziw ą m o n e tę m o ż n a odróżnić
od sfałszow anej, tak sam o, k to b y c h c ia ł w m ów ić
w innych, że b r a ł u d z ia ł w legjonąch n a tej p o d ­
stawie, że p o sia d a legitymację c z ło n k a Zw iązku
Legjonistów , m o ż n a takiego sfałszow anego legjonistę z dem askow ać, żądając oka z an ia legitymacji
z A rc h iw u m W ojskowego w Warszawie,
ul. K o n w ik to rsk a 10.
A rc h iw u m W o jsk o w e w
W a rszaw ie istnieje po to, aby w r o k u np. 2014
nie znaleźli się zabiegający o koncesję n a hu rto w n ię
soli n a Król. H u tę i pow. św ię tochłow icki n a tej
podstaw ie, że w r o k u 1914 brali u d z ia ł w legjonach. Z a pośre d n ic tw em A rchiw um W ojskow ego
ł a t w o odrożnić praw dziw ego legjonistę od sfałszo­
wanego.
T ym czasem p. O g o r z a ł p o s łu g u je się książeczczem ś w ro d zaju niem ieckiego Soldatenką -
N um er 43.
b u c h u — z fotograf ją n a nazw isko Rokity. Ten
so ld a te n b u c h — jak o p o w ia d a p. O g o r z a ł — p o ­
ch o d z i z tych czasów, gdy w dawnej Galicji o r­
g a n iz o w a ł się Strzelec.
G d y k to ś zapytuje p.
O g o rz a ła , dlaczego ów so ld a te n b u c h jest w ysta­
w iony n a n azw isko Rokity, p. O g o r z a ł wyjaśnia,
iż dlatego, że b r a ł u d z ia ł w szarży p o d Rokitną.
Jak w iadom o, w szarży p o d R o k itn ą b r a ł u d z ia ł
jedynie s z w a d ro n u łan ó w , a p. O g o r z a ł wogóle
kaw alerzystą nie był. Z re sz tą w szarży p o d R o ­
k itn ą o c a la ło coś d w uch ułan ó w , k tó ry c h nazw iska
są zna n e i ustalone. G dyby p. O g o r z a ł n a le ż a ł
do ty ch o c a lo n y c h u łan ó w , nie s z e p ta łb y o tem
n a u c h o jed n o stk o m , ale m egafonam i r o z g ło s iłb y
to n a c a ł ą Europę.
P. O g o r z a ł w idocznie G ó rn o ś lą z a k ó w uw aża
za ta k głupich, że da się w nich w m ów ić w szystko
i ci we w szystko uwierzą. P. O g o r z a ł zapom ina,
że u p ł y n ę ł o 8 lat od p rzy łączen ia G órn e g o Ś lą sk a
do P o ls k i i lu d n o ść g ó rn o ślą sk a coraz mniej jest
wrażliwa n a tego ro d za ju bujanie. I dlatego p o ­
woli p o czyna się o d w ra c ać od tego rodzaju r ó ż ­
nych bujaczy, k tórzy tu przyszli
aby zarobić....
n a koncesjach, k tóre zdobyw ają bujaniem . N a o c z n i
św iadkow ie pow iadają, że fotograf ja owego Rokity,
n a k tórego nazw isko opiew a ten o g o rz a ło w y sol­
d a te n b u c h , wielkiego p o d o b ie ń s tw a do p. O g o r z a ła
nie ma. Jest to ż o łnierz w m u n d u rz e , a czy to
p. Ogorzał.... Bóg raczy wiedzieć. W k ażdym razie
to b ujanie o R okicie i R okitnie w s k a z y w a ło b y n a
to, że ów so ld a te n b u c h p. O g o r z a ła jest d o k u ­
m e n te m p e łn y m tajemnic.
Dofere intencje p. wojewody
G rażyńskiego
i ja k je para OgomzaS w y k o r z y sta ł.
W n a s tę p n y m n um erze napiszemy, jak to p.
O g o r z a ł — m ają c m i e s i ę c z n e 3000 zł. czystego
zysku z h u r to w n i soli — o trz y m a ł 3000 zł. bez­
procentow ej pożyczki p ła tn e j po 2 latach, gdy
przed 3 laty p. w oje w o d a G rażyński p rzezn aczy ł
250 000 zł. dla inwalidów, c hcąc im przyjść z p o ­
m ocą. Je d n ocześnie p. w ojew oda G ra ż y ń sk i będzie
m ia ł s p o s o b n o ś ć prze k o n a ć się, jak ludzie złej
w oli w ykoszlaw iają jego dobre intencje. 250 000 zł.
to jest s u m a wielka, ale za m a ła , aby obdzielić
17 000 inw alidów n a Śląsku. N a głow ę w y p a d a
15 zł. To też n a le ż a ło obdzielić najbiedniejszych’
np. ulicznych trafikantów , aby bez w y s o k o p ro c e n ­
to w ych pożyczek uru ch o m ili swoje kioski. Tym ­
czasem sum ę 3000 z ł z a b r a ł p. O g o rz a ł, h u rto w n ik
soli zarabiający 3000 z ł miesięcznie i oprócz tego
zdobyw ca koncesyj wódczanej, zapałczanej, ty to ­
niowej, wyszynkowej, h u rto w n ik „Maggi“ i t. d.
N a p isze m y również, jak to p. O g o rz a ł, rajtując
n a ko n ik u inwalidzkim , z d o b y w a ł ko n ty n g en tscheiny n a spro w a d za n ie am erykańskiego sm alcu.
O p o w ie m y również, k tó ry m żydom te sm alcow e
k onty n g en tsc h ein y s p rz e d a w a ł i ile tysięcy n a tem
zarobił.
R ów nież będzie ciekaw a historja, jak p. O g o ­
r z a ł w szystkim c z ło n k o m Zw iązku H u r to w n ik ó w
Soli w ieczorem uroczyste s ło w o h o n o r u dawał,
a r a n o j e ł a m a ł , wysyłając w agon soli do ży­
dowskiego h u r to w n ik a Langera w Król. Hucie.
Nie m o ż n a się więc dziwić, że obecnie n a
ze b ra n ia kupieckie w Król. H ucie przychodzi 5
osób, a poniew aż w tem są pp. O g o rz a ł, W idy,
C ho rą ż y i Cieśliński, tedy 1 c z ło n e k poza tym i
panam i. Z a prezesury p. Szczęsnego p rzybyw ało
do 100 cz ło n k ó w . P. O g o r z a ł związek z m a rn o w a ł.
A le , dziwić się nie m ożna. P. O g o r z a ł przyszedł
n a Śląsk, aby tu zarobić... I dużo zarobił, rajtując
n a sw oim inwalidztwie, Rokicie, R okitnie i t. d.
O gorzałowy „Szafeeskurj sr“.
P rz e d kilku tygodniam i p. O g o r z a ł s p ro w a d z ił
z K ra k o w a a g e n ta „ S z a b esk u rje ra “ i p u ś c ił tego
K ra k o w ia k a n a Śląsk, aby z b ie rał p re n u m e ra to ró w
1 o b iecyw ał w szystkim gruszki n a wierzbie. Czyni
to p. O g o r z a ł albo dlatego, żeby zaszkodzić akcji
„Do Czynu", albo dlatego, żeby znów zarobić.
P on ie w a ż akcji „Do C z y n u “ t r u d n o zaszkodzić —
m im o tego, że agent og o rza ło w y p o s łu g u je się
oszczerstw am i — raczej należy przypuszczać, że
p. O g o r z a ł c h c ia łb y i w ten sp o só b coś zarobić.
P o n ie w a ż agent ogo rza ło w y inkasuje po 5 zł. n a
k w a rta ł, n u m e r 4-stronicowy w y p a d a praw ie po
2 zł. G dyby g łu p ic h b y ło dużo, ow szem m ó g łb y
p. O g o r z a ł coś zarobić. Aby jed n a k n a „Szabeskurjerze" p. O g o r z a ł m ó g ł coś zarobić, z a m ia st
zam ieszczać fotografje G ra b o w sk ich i nieboszczy­
k ów — k tórzy choćby z tego względu nie m o g ą
k u p o w a ć u żydów,... bo już d a w n o nie żyją —
pow inien p. O g o rz a ł w ym alow ać siebie, z lewego
b o k u p. W idego, a z praw ego p. Chorążego, k tó ­
rego u lo k o w a ł w sekretarjacie Związku Kupców,
gdy p o d sw ojem kierow nictw em śliczną i s ta rą
spółdzielnię „Zgodę" w Król. H ucie d o p ro w a d z ił
do ru in y i plajty. P o n iew aż p. O g o r z a ł siebie w
„Szabeskurjerze" w ym alow ać nie chce, m y p o rtre t
tego „bohatera"... z pod R o kitny zamieszczamy.
Aby m u p. W idy tego wyróżnienia nie pozazdrościł,
zam ieszczam y n a in n e m m iejscu i p. Widego, aby
o g ó ł k u p iectw a z w iceprezesem Z a rzą d u G ł ó w ­
nego zapoznać, poniew aż dotychczas go nie znają.
N iech zobaczą, jak wygląda e m erytow any au strja c k i
eisenbahner, któ ry p r z y o z d o b ił ul. W o ln o ś c i w
Król. H ucie A b ra m e m Pinczew skim , o trzym ując
od niego 9000 zł. g o tów ką i 2000 zł. w tow arze —
w pierzu, k o łd ra c h , p o d u s z k a c h i t. d. na wyprawę
dla córki.
Str. 4.
„DO
CZYNU"!
N um er 43
Mira“, „Mira“... über alles!
St.KUCHLEWSKI
P o tak ic h p r o t o k u ł a c h i p ró b a c h
W po p rzed n im n u m erz e om ów iliśm y spraw ę p o w sta w a ły .
w yw iadu p. Pachelskiego, in s p e k to ra p o ż a rn ictw a k rzy c z a n o p o d o b n o najgłośniej — M i r a , M i r a Skład k o n f e k c j i m ę s k i e j , d a m s k i e j i o b u w i a .
n a Śląsku, z żydam i w b iu ra c h firmy „Mira“ przy p o n a d w s z y s t k o — w lokalach, k tó re b y m oże
ul. 3 M aja 21 w K atow icach. Jednocześnie z a p o ­ p. P a c h e lsk i n a m wskazał...
™ W o h ™ T23.
P-K. 0 3 0 5 328. J A I M G Ó R Y
wiedzieliśmy, że zajm iem y się jeszcze a rtykułam i,
D ow ia d u je m y się, że p. P a c h e ls k i s z u k a teraz
tek 1220.
W B
tel. 529.
za m ieszczonem i przez p. P achelskiego n a ł a m a c h o b ro n y w zarządzie związku z a p o m in ają c , że gdy
„ S tra ż a k a Śląskiego", k tóre — niby ro m a n s — w ypisyw ał artykuły, z a rz ą d u z tre ś c ią tych re k la ­
przez d łu ż sz y czas sk u p ia ły c a łą uwagę czytelni­ m o w y c h a rty k u łó w nie z aznajam iał, a co n a jw a ż ­
k ó w „ S tra ż a k a Śląskiego",... aby w k o ń c u pow ie­ niejsze p o d nim i się nie p odpisyw ał.
W ypada
w laśc F K urpierz
dzieć, co jest najlepsze i gdzie tego „najlepszego" tedy za rz ą d o w i s ta n ą ć w ob ro n ie trz e ch 1) S t r a ­
poszukać.
żaka, 2) Starego, 3) Ś m ia łeg o , k tó ry z u p e łn ie n ie ­
O t ó ż owe opisy gaśnic z o s ta ły um ieszczone słu sz n ie n a z w a ł siebie „Śm iałym ", bo gdyby nim
w n u m e r a c h 1, 3, 6, 10, 11 i 16 „ S tra ż a k a Ś ląsk ie­ był, nie s z u k a łb y dziś obrony, jakiej m u n ik t dać
Telefon 514.
go" z r. 1930. O p ró c z tego w Nr. 22 n a s tą p i ł nie może, bo k to teraz będzie c h c ia ł k a s z ta n y Telefon 514.
opis generatora, sp rz e daw anego przez żydów z w yjm ow ać z ognia... P. P a c h e ls k i — jako r e d a k ­
FRANCISZEK BISKUP, K r ó l . H u t a , 3 Maja 43
„Miry". W Nr. 8 znajduje się w yw iad z żydami, to r — pow inien wiedzieć, że jeśli czuje się p o ­
SK ŁAD O B U W IA .
k tó ry m ia ł n a celu w skazanie na now e ź ró d ło za­ krzywdzony, pow inien pójść do sądu, ale nie szu­
kupu, tj. z nów żydow ską „Mirę". W Nr. 13 rekla­ kać o b ro n y u osób trzecich, bo ta k red a k to rz y nie Poleca obuwie we wszelkich gatunkach we własnych warm uje p. P a c h e ls k i firmę „Mirę" w sp o só b nied o ­ postępują. Kto chce pióro m aczać, m u si wiedzieć sztatach wykonane oraz fabryczne. Q ?nv konkurencyjne.
puszczalny, a n a w e t kolidujący z u s ta w a m i karne- w co je w k ła d a . P. P a c h e lsk i — przybyły na
mi, gdyż pod ry w a św iato w ą sła w ę innej firmy, Ś lą sk ze S o s n o w c a — sw oich tu m e to d nie w p ro ­
k tó ra bezw ątpienia z robi z tego sto s o w n y użytek. wadzi, przeciwnie dobrzeby zrobił, gdyby zalety
K atow ice, ulica 3-M aja 24
W Nr. 23 n a k ł a d a się k o ro n ę n a głow ę tej całej Ś lą sk a sobie p rzysw oił i w yw iózł je do S osnow ca. P o le c a po c e n a c h k o n k u re n c y jn y c h tow ary k o lonreklam y, bo zn ó w zam ieszcza się opisy sikawek,
jalne, w in a i delikatesy.
_____
N arazie tyle od n a s uw ag redakcyjnych. D o
n a k tó re za stę p stw o m a tylko „Mira". A czyni się fachow ych pow rócim y, aby p. P a c h e lsk i em u w yka­
to ta k celowo i wyraźnie, że ża d en k upiec lepszej- zać, jak w ysokiem i zdo ln o śc iam i fachow em i o b d a ­
by reklam y zrobić sobie nie m ógł. T u w sp o só b rza sw oich czytelników.
W ła d z e p o żarnicze —
w. W. D u t k i e w i c z
Tel. 1666
sp ry tn y m a c z a p io ro w żydow skim k a ła m a c z u n o ­ niemniej wojewódzkie, k tó ry c h w ysoki p rze d staw i­ T el. 1666
wy bohater, k tó ry tyle z n a się n a sikaw kach, co ciel jest rów nież h o n o ro w y m prezesem zw iązku —
KAT O W ICE, ul. Marsz. P i łs u d s k i ego 10.
k u r a n a pieprzu, w przeciw nym bo w ie m razie za z c a ł ą p e w nością zechce się ła sk a w ie za in tere so ­
ją łb y się b y ł w szystkim i sy ste m am i sikawek, ich w ać n a sze m i wyw odami, k tó re w przeciwieństwie
e w e n tu aln e m i zaletami, z ro b iłb y sto so w n e p o ró w ­ do a rty k u łó w rek la m o w y ch S trażaka, S ta re g o i
ulica P o c z to w a 2.
Telefon N r 23-66.
nanie, ale nie o g ra n ic z a łb y się tylko n a wywiesza­ Ś m ia łe g o m a ją faktycznie cele ideow e n a oku, tj.
n iu szyldu, żydowskiego.
W szystkie te n u m ery w skazyw ać n a zło, a nie n a interes człow ieka, Poleca artykuły męskie, kapelusze, bieliznę, krawaty, skartrykotaże ltd, w najlepszym gatunku. Ceny przystępne
„ S tra ż a k a Śląskiego" p o s z ły n a u s łu g ę tej reklamy, k tó ry chce za p o ś re d n ic tw e m S tra ż a k ó w , S ta ry c h
z a m i a s t s ł u ż y ć w ł a ś c i w y m c e l o m . To i Ś m ia ły c h zrobić dobry interes n a ideowej orga­
też w ła d z e związkow e po w in n y rozważyć, czy tego nizacji.
K. Ś w i ę t o c h o w s k i
ro d z a ju czasopism o, k tó re m a być w yrazem ideoN arazie p. P a c h e lsk i biega i zbiera podpisy.
K
a
t
o
w
i c e , ul. Ś w . J a n a 12. - T e l e f o n 7- 37.
logji zrzeszenia, m oże stać n a u s łu g a c h po jed y n ­ Tym, k tó rz y m u p o d p isó w nie odm aw iają, z w ra ca ­
czej firmy — w d o d a tk u żydowskiej — i zajm ow ać m y uwagę n a b a rd z o m ą d re przysłowie, k tó re r a ­ Towar pierwszorzędnej jakości — Ceny naprawdę bez­
stanow isko, n a k tó re m — na sze m zd a n ie m i zda­ dzi, by każdy swoje śmieci sa m w y n o s ił ze sw o ­
konkurencyjne.
niem o g ó łu — in sp e k to ro w i p o ż a rn ictw a n a Ś lą ­ jego p o d w ó rk a i dlatego nie rad z im y p o s tę p o w a ć
sku s ta n ą ć nie wolno,... lub tem u, k tó ry w Nr. 1. w brew te m u przysłow iu, aby nie zm u sz a ć nas S k ł a d O b u w i a ,
S k ła d O buw ia.
3, 10 i 11 podpisuje się jako „ S tra ż a k “,, w Nr. 13 i jednocześnie do z a jm o w a n ia się tym i obrońcam i,
16 jako „Stary", a w Nr. 22 już jak o „Śm iały" bez szczególnie jeżeli nie leży to w ich interesie. Tych
dodania... B olesław . N a ra z ów B o le s ła w Ś m ia ły wszystkich, którzy s ta ją się poplecznikam i tej ży­
RYNEK 12. — Telefon Nr. 356.
w Nr. 23 — jak p a ra w a n e m — z a s ta n ia się B ogu dowskiej reklamy, będziem y wywieszali n a szyld,
d u c h a w innym człow iekiem dla z a c h o w a n ia p o z o ­ bo k to p o p iera żydostw o, ten m oże tylko iść po
ró w neutralności.
linji ich pragnień, tj. chęci zdobycia w szechw ładzy P o r c e l a n a po cenach fabrycznych, kryształy, szkło,
Dość, że z 24 n u m e r ó w „ S tra ż a k a Śląskiego'' i to n a g ruzach u p a d ającego dziś k u p iec tw a poi metale, wyroby skórzane, wózki dziecinne. Wszystko naz r. 1930 więcej niż p o ł o w a s k ła d a niski u k ł o n skiego. Ale dla tak ic h nie m o że m y okazyw ać ani prawdę p o n i e s ł y c h a n i e n i s k i c h c e n a c h
przed bóżnicą. Rzecz na tu ra ln a , że i p r o to k u ł ó w litości, ani wyrozum ienia, w iem y bowiem, że więk­
użyto dla stwierdzenia, że... M i r a , M i r a ü b e r szość s p o łe c z e ń s tw a tylko n a m przyklaśnie w tej
alles.
P. P a c h e ls k i zapom ina, że N iem cy krzy­ walce, do której się ta k wiele n a w o łu je , a m a ł o
czeli n a c a ły św iat — D e u t s c h l a n d , D e u t s c h ­ robi. Innych p o b u d e k — p o z a ideow em i — m y
K a t o w i c e , ul. P o c z t o w a 2
l a n d ü b e r a l l e s — .... i także przegrali. Cie­ w tej walce nie uznajemy. I s tą d n a s z a s iła i za­
Największy i jedyny chrześcijański s k ła d bielizny
k a w a jeszcze będzie historja, jak te p ro to k u ły ufanie w śród społeczeństw a.
dam skiej i dziecinnej.
CENTRALA MEBLI
#
Król. Huta, ul. W olności 24,
Boratyński i Badowski
D r o g e rj a ś w. B a r b a r y
P. CZARNECKI, KATOWICE!
E. WACŁAW Katowice
WACŁAWOWA L
!! F i r m y p o l s k i e i c h r z e ś c i j a ń s k i e II
Ugoda.
KRÓLEW SKA HUTA:
r
A Kościelniak
N a s k u te k propozycji p. sędziego Dr. G ł o w a ­
W y k w in tn a konfekcja — A r ty k u ły męskie.
ckiego, dn ia 12 gru d n ia 1930 r. w S ądzie P o w ia to ­
H e j o s c h , Księgarnia i skład papieru oraz wy­ Wielki wybór.______________
Ceny przystępne.
w ym w K a to w ic ac h w spraw ie N o w a k c/a M ach
robów piśmiennych, ul. 3-Maja 3.
z o s ta ł a z a w a rta n a s tę p u ją c a u g o d a :
t a n i s ł a w L e n c z n e n , Mleczarnia i handel na„ O sk a rż o n y oświadcza, iż z a rzuty przeciw ko
bialu, ul. 3-Maj-> 5.
p. A. N ow akow i, zam ieszczone w piśm ie „Do Czy­
Li p in y Śl.
Król. H u c k a 2 6 .
nu" Nr. 22, 23 i 24 o d w o łu je i stw ierdza, że p. A.
Wielki wy S k ł a d m ebli wszelkiego ro d z a ju i tow. wyścielanych.
N o w a k jest obyw atelem ze Śląska, że w swych |! T r . T y r a k o w s k i , Zakład krawiecki.
bór materjalów m?»k'ch. tel. 448. ul. Wolności 74.
D o g o d n e w a ru n k i spłaty.
k io sk a c h p ro w a d z i wszelkie dzienniki polskie, nie ®
ro b ią c w tym względzie żadnego wyjątku, że w
M n d r z e j D y m e k , Pierwszorzędny zakład krawiecki.
jego k io sk a c h znajduje się tyleż dzienników nie­
Fabryka Mebli Kuchennych i Robót
ul Katowicka 28.
mieckich, jak i w in n y ch księgarniach i k ioskach
S tolarsk o -B ud ow ła n y ch
gazetow ych n a G ó r n y m Śląsku. P. N o w a k je d n o ­
a n D o l a t a , Skład towarów krótkich.
cześnie oświadcza, że do sw oich k iosków będzie
ul. Wolności 63.
p rz y jm o w a ł pism o „Do C zynu" n a ró w n i z innym i
W e i m a n Chr° S t V e ' . ' Koś"
pism ami. K o sz ta sądow e p o n o s z ą strony po p o ­
r a c i a G e m r o t , Skład skór i przyborów szewskich
T e le f o n : Łagiew niki 44.
łowie, po z a są d o w e się znoszą".
ul. 3-Maja 56. - tel. 13 —06.
PAWEŁ BULLA
S
J
Ludwk
B
„Dziennikiem R o zk azó w " Min. Spr. W oj. Nr. 35
z d. 29. paźdz. 1930 r. za Nr. B. Og. Org. 6163
Org. w zorem lat ub ieg ły c h wyjdzie z d r u k u z po­
c zątkiem b. m. jako ro czn ik piąty „Kalendarz W o js ­
kowy" za r o k 1931, w o p ra c o w a n iu g ro n a oficerów
d y p lo m o w an y c h p o d red. mjr. dypl. Jastrzębskiego.
Będzie to in fo rm a to r dla w ła d z i osób rządow ych,
policji, kolei, straży granicznej, K. O. P. i p rzy sp o ­
sobienia wojskowego. K alendarz W o jsk o w y Inform o to r jest s ta ł e m w ydaw nictw em . N a ro k 1930
r o z s z e d ł się w p rze sz ło 20 000 egz. W r. b. zostanie
w y d ru k o w a n y w n a k ła d z ie co najm niej 30 000 egz.
P rz y ul. F rancuskiej 23, f ro n to w a kamienica,
III. piętro, lewo, pokój u m eb lo w a n y do wynajęcia.
C e n a przystępna._________________________________
Jan
Gołczyk,
Królewska Huta
Maks
J
Bsrysz — m istrz kraw iecki — —
ul. Styczyńskiego 2.
K ę p i ń s k a F a b r y k a M ebli
Trum ien - Filja Lubliniec, ul. M ickiewicza 20.
N o w a W i e ś.
Tel. 78 W ł. S T A N IS Ł A W P IĄ T K O W S K I Tel. 78
ó z e f G a w l i k , — Konfekcja m ę s k a i d a m sk a . P O L E C A M EBLE W W IELKIM W Y B O R Z E P O
ul. M iarki 21. _____________
C E N A C H FA B R Y C Z N Y C H ZA G O T Ó W K Ę
I N A RATY,
___ _________
I n L c i Q k a . Katowice M. M a r c i n e k Ä
ul. św. J a n a 12.
J« J U fvO I V/
Telefon 2163
N ajstarszy chrześcijański m agazyn bław atów - N a jkorzystniejsze źródło zakupu
m ateriałów w ełnianych, jedw abnych oraz w szelkiego rodzaju baw ełnianych i
lnianych - Rok za ło że n ia 1894.
Drogerja
T
Poleca obuwie dziecinne, damskie i męskie, buty robocze,
kropy, wykonane we własnym warsztacie, oraz obuwie fa­
bryczne.
Najstarszy skład obuwia w miejscu. Ceny konkurencyjne.
W ła ś c ic ie l od 21 lat.
J ó z e f Olejniczak
E. S c hulz N ast.
K A T O W IC E , ul. 3 M aja 5. Telefon Nr. 12-41.
Apel
Rynek 22.
m istrz kraw iecki
Rynek 22.
P ie rw sz o rz ę d n a p ra c o w n ia u b r a ń męskich,
B G U L I Ń S K I K atow ice
. d a m s k ic h i m u n d u r ó w n a m iarę.
ul. 3 M aja 30.
—
Telefon Nr. 18-36. P r o s i m y o w p ł a c a n i e z a l e g ł e j p r e n u ­
P
o
l
e
c
a
o
b
u
w
i
e
w
s
z
e
l
k
i
e
go rodzaju.
m e r a t y i b i e ż ą c e j z a r o k 1931 n a k o n t o
RUDA,
__________Wielki
wybór.
—■
Ceny
przystępne.
P la c W o ln o ś c i 1.
Franciszek Widera
S KŁ AD MEBLI
P. Kamiński
do Szan. Prenumeratorów !
P . K . O. Nr. 3 0 5 919.
P r e n u m e r a t a r o c z n a t y l k o 6 zł.
P o le ca za gotów kę i w r a t a c h b. d o g o d n y c h m eble
_____________ wszelkiego rodzaju.______________
S k ł a d konfekcji męskiej i pierw ­
szorzędny z a k ła d k r a w i e c k i
Kataw ice —
Z b ra k u miejsca, sp ra w o z d a n ia sądow e z p r o ­
ul. M ły ń s k a 37.
Król Huta, u lic a W o ln o śc i
r ó g S i e n k i e w i c z a , Tel. 1069 cesów z B a n d e re m i W id y m zam ieścim y w n a ­
S prz ed a ż to w a ró w ło k c io w y c h i galanterji po ce— — — — n a c h konkurencyjnych. — — — —
Usługa rzetelna!
Ceny przystępne! stę p n y m num erze.
Helena Jachowska
Redaktor odp. Alojzy
Mach, Katowice.
Drukiem: Drukarnia M.Całka, Tarnowskie Góry ul, Barbary 1, Tel. 1140-
J

Podobne dokumenty