MALGORZATA WIORKO

Transkrypt

MALGORZATA WIORKO
MAŁGORZATA WIÓRKO
24.08.2009r
Cześć, mam na imię Łucja, mam 20lat.
Chciałam wam opowiedzieć historię, która zmieniła moje życie.
Wszystko zaczęło się od feralnego dnia, gdy zostawił mnie chłopak, z którym
byłam 3lata. Siedziałam tej nocy w domu. Zadzwoniła do mnie przyjaciółka i zaproponowała
wyjście do klubu, zgodziłam się - to było najgorsza decyzja w moim życiu.
Klara przyjechała do mnie o 21. Ubrałyśmy się i umalowałyśmy po czym
wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy do naszego ulubionego klubu.
Na miejscu czekali już nasi wspólni znajomi, przywitałam ich uśmiechem.
Usiadłam na kanapie, po czym podszedł kelner i spytał o zamówienie. Wraz z Klarą
wybrałyśmy swoje ulubione, a zarazem najmocniejsze drinki. Miałam ochotę zapomnieć o
wszystkim.
Kelner podchodził jeszcze kilkakrotnie, za każdym razem zamawiałyśmy to samo.
Po 4 szklance zaczęło mi dudnić w głowie, gdy wstawałam, momentalnie upadałam.
Przez nadmiar alkoholu zaczęłam słaniać się na nogach. Znajomy z naszego stolika
zaproponował mi pomoc w odwiezieniu do domu. Bezmyślnie zgodziłam się. Na dobrą
sprawę znałam go z widzenia, był to przyjaciel znajomego Klary.
Siedząc u niego w samochodzie spoglądałam na jego prawy profil, ale alkohol we krwi nie
pozwalał mi wyostrzyć obrazu. Zasnęłam.
Następnego dnia obudziłam się po południu. Doskwierał mi straszny ból głowy, wczorajszy
wieczór dawał o sobie znać właśnie teraz. Nie pamiętałam nic prócz rozmytego profilu
nieznajomego. Przeciągnęłam się i wyszłam z łóżka.
Po chwili zauważyłam coœ leżącego na stoliku, był to liścik od tego chłopaka z
numerem telefonu. Uśmiechnęłam się i wykręciłam jego numer. Postanowiłam mu
podziękować za wczoraj.
Po 3 sygnałach odebrał, miał tak niesamowicie piękny głos, że zaczęłam się jąkać.
Jednak w porę się ocknęłam i podziękowałam mu za pomoc. Zapytał czy dam się namówić
na wyjście do pubu, zgodziłam się.
O 15 przyjechał pod mój dom. Pojechaliśmy do najbliższego baru. Nieznajomy
przedstawił mi się jako Alan, byłam pod ogromnym wrażeniem jego osoby, był zupełnie inny
od pozostałych. Imponował mi swą odmiennością. Rozmawialiśmy długo, czas przy nim
mijał bardzo szybko. O 20 postanowiliśmy pojechać do mnie do domu, bo bar miał zostać
zamknięty. Całą noc przegadaliśmy.
Po dwóch tygodniach zostaliśmy parą. Byłam strasznie zakochana w Alanie.
Całe dnie spędzaliśmy razem.
Pewnego dnia zaproponował mi przejażdżkę do klubu, w którym się poznaliśmy.
Kilka kieliszków wódki sprawiło, że stałam się odważna i nie bałam się niczego. Alan rzucił
hasło, byśmy spróbowali amfetaminy. Ufałam mu jak nikomu wiedziałam, że nie
skrzywdziłby mnie. Wyciągnął strzykawkę i wstrzyknął mi dawkę. Po krótkim czasie
poczułam się tak bardzo pewna siebie jak nigdy. Nie pamiętam dalszego ciągu tej nocy.
Obudziłam się następnego dnia w jego mieszkaniu.
Od tego zajścia mijały miesiące, między mną a nim zaczęło się psuć. Płomień
tej potężnej miłości stał się żarem.
Ciągłe kłótnie i sprzeczki doprowadziły do naszego rozstania. Moje rozkochane
serce więdło bez niego. Siedziałam w domu godzinami patrząc na œścianę: nie jadłam, nie
piłam, gorączkowałam i doskwierały mi straszne bóle głowy.
Nie miałam siły na nic. Wegetowałam tak miesiąc.
Udało mi się pozbierać po tym wszystkim, zaczęłam szukać pracy. Znalazłam
jedną, która mnie zaciekawiła, ale musiałam zrobić badania. Zrobiłam je. Okazało się, że
mam AIDS. Zrozumiałam, że to wszystko zaszło wtedy, gdy zgodziłam się na wzięcie
narkotyków zaraziłam się przez igłę. Moje myśli zaczynały chodzić po najgorszych drogach,
jak mogłam być tak głupia i się na to zgodzić.
Konsekwencje tego będę ponosić już do końca życia. Przez głupią chwilę zapomnienia
i toksyczną znajomość umieram.
Chciałam podzielić się tu moją historię, aby wyczulić innych na to co robią.
Nigdy, ale to przenigdy nie bierzcie żadnych narkotyków, a już na pewno nie dożylnie z
jakichœ podejrzanych œzródeł. Róbcie badanie regularnie, wykrycie w porę wirusa pozwala
na podanie lekarstw, które umożliwiają choremu stosunkowo normalne funkcjonowanie.
Ja wykryłam go za pózno.