KRyzys może być niepowtarzalną szansą
Transkrypt
KRyzys może być niepowtarzalną szansą
CZYSTY ZYSK Rozmowy�o�pieniądzach Kryzys może być niepowtarzalną szansą Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że życie na kredyt jest bardzo niebezpieczne. W takiej sytuacji człowiek przekonuje się, że warto mieć gotówkę na koncie oraz alternatywne źródło dochodu. Z Danielem Janem Kubachem, wiceprezesem Europejskiego Centrum Odszkodowań oraz szefem spółki Evropske Centrum Odskodneho S.R.O. zajmującej się odzyskiwaniem odszkodowań w Czechach rozmawia Przemysław Puch Przemysław Puch: Wszyscy mówią o tym, jaką tragedią jest kryzys finansowy, który przetoczył się przez świat w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Ale kryzys to także nowe rozdanie kart, nowe perspektywy, nowe horyzonty działania. Czy można w ten sposób Pana zdaniem spojrzeć na to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy? Daniel Jan Kubach: Jak najbardziej. Uważam, że nie powinniśmy płakać nad rozlanym mlekiem. Z kryzysu można wyciągnąć pozytywne wnioski. Bo jest to niezwykła szansa dla ludzi przedsiębiorczych. PP: Na czym ona polega? DJK: To na przykład doskonały moment na inwestycje, idealny moment na wszelkie zakupy. To zadziwiające, jak wiele doskonałych spółek można kupić dzisiaj za dużo niższe pieniądze niż przed kryzysem. Miesz- kania znacznie potaniały, warto więc właśnie teraz wejść w ich posiadanie. Wiele usług jest tańszych. Można łatwiej znaleźć dobrego pracownika. Poza tym firmy poprawiają swoją płynność finansową. Oprócz tego jest to doskonała lekcja z inteligencji finansowej. Wiele nauczyliśmy się dzięki kryzysowi. Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że życie na kredyt jest bardzo niebezpieczne. W takiej sytuacji człowiek przekonuje się, że warto mieć gotówkę na koncie oraz alternatywne źródło dochodu. PP: Kryzys w gospodarce rynkowej zdarza się cyklicznie. Zapewne ten, kto znalazłby sposób, jak przed nim obronić gospodarkę, dostałby Nagrodę Nobla z ekonomii. DJK: W skali makro to trudne, choć pewnie nie niemożliwe. Mnie jednak interesuje przede wszystkim skala mikro. Tutaj każdy może zabezpieczyć się przed skutkami ewentualnych kryzysów. Zgodnie z definicją lepiej zapobiegać niż leczyć. Każdy przewidujący człowiek powinien mieć swój biznesplan osobisty. Podobny do tego, jakie posiadają firmy. Podstawową rzeczą jest odłożona gotówka na koncie. Przynajmniej taka, która wystarczy na przeżycie sześciu miesięcy w przypadku straty swojego podstawowego dochodu. Każdy powinien mieć też alternatywne źródło dochodu oraz sieć kontaktów, które może uruchomić w potrzebie. Przykro patrzeć na ludzi, którzy w przypadku straty pracy nawet nie wiedzą, kogo prosić o pomoc. Dlatego o kontakty oraz finanse zadbajmy zawczasu. PP: Jak zdobyć kontakty? DJK: Polecam kluby dla ludzi przedsiębiorczych, które działają w każdym większym mieście w Polsce, takie jak BNI, dla studenKURIER FINANSOWY NR 6(18)/2009 tów polecam Studenckie Forum Business Centre Club. Ludzi przedsiębiorczych poznamy też na szkoleniach oraz przez innych znajomych. Jedno jest pewne, kontakty nie biorą się znikąd. Trzeba się ruszyć do ludzi. PP: Proszę powiedzieć coś więcej o biznesplanie osobistym. DJK: Warto założyć do tego specjalny zeszyt, usiąść z nim oraz kalkulatorem i wypisać wszystkie swoje aktywa oraz pasywa: czyli to, co przynosi pieniądze i to, co mi te pieniądze wyciąga z portfela. Następnie proponuję wypisać swoje zobowiązania oraz przychody. Do tego stan konta oraz pozostałe źródła dochodu. Ale proszę uważać. Często człowiek po zapoznaniu się ze swoją sytuacją finansową doznaje szoku. I to jest właściwy impuls, aby coś w życiu zmienić. PP: Czy były branże, których ten kryzys nie dotknął albo dotknął w mniejszym niż inne stopniu? DJK: Branżą, która świetnie się rozwija mimo kryzysu jest MLM (Multi Level Marketing – przyp. red.). W tej branży notuje się co roku dynamiczny wzrost obrotów. Podczas kryzysu wiele firm interesuje się tym sposobem dystrybucji produktów. Ostatnio miałem przyjemność rozmawiać z najlepszymi managerami w tej branży skupionych w Klubie Top Liderów. Nie zauważyłem, żeby ktoś narzekał na kryzys. Przeciwnie. Wielu rozmawiało o tym, jak łatwo znaleźć teraz dobrą osobę do współpracy oraz o swoich planach ekspansji. PP: Świat się wyraźnie wirtualizuje. By wykonywać swoją pracę, nie potrzeba już chodzić do biura czy fabryki. Można robić 37 CZYSTY ZYSK Rozmowy�o�pieniądzach zakupy w sklepach, których w rzeczywistości nie ma. Czy sprzedaż produktów finansowych poprzez kanał MLM jest kolejnym krokiem na tej drodze? DJK: To raczej wynik tego, że reklama oraz wynajem powierzchni handlowej są coraz droższe. Dlatego wiele przedsiębiorstw decyduje się na sprzedaż produktów poprzez kanał MLM. Jest on dużo tańszy dla firm. Tym zyskiem firmy chętnie dzielą się ze swoimi przedstawicielami zwanymi inaczej dystrybutorami. Co więcej, klient otrzymuje pakiet korzyści, jakich nie dostałby, kupując produkt w sposób tradycyjny. PP: Na czym polegają te dodatkowe korzyści? DJK: Przede wszystkim każdy klient może stać się współpracownikiem i nabywać produkty taniej. Zaletą jest również wygoda i oszczędność czasu, ponieważ to przedstawiciel odwiedza klienta w domu. Jeżeli poleci firmie swoich znajomych, którzy staną się jej klientami, firma zapłaci współpracownikowi prowizje. Czyli koszt zakupu się zwraca. Jeżeli współpracownik bardziej się zaangażuje, to ma szansę na dochody, które odczuwalnie wpłyną na standard życia. Dodatkowym atutem korzystania z produktów firm MLM jest dostęp do szkoleń. Szczególnie polecam te z inteligencji finansowej oraz rozwoju osobistego. Bardzo żałuję, że na studiach tego nie uczą. PP: W jaki sposób firmy z branży MLM dystrybuują swoje produkty? DJK: Firmy działające w tym segmencie możemy podzielić na dwie grupy. Oczywiście posłużę się tutaj skrótem myślowym. Pierwsza to firmy zajmujące się marketingiem sprzedażowym. Czyli przedstawiciele sprzedają produkty firmy swoim klientom, otrzymując w zamian prowizję. Druga grupa to firmy prowadzące marketing konsumencki. Czyli dystrybutorzy kupują od firmy produkty na własny użytek oraz polecają znajomym, aby z nich korzystali. PP: Jaki jest profil klienta usług finansowych sprzedawanych tym kanałem. Do kogo łatwiej dotrzeć: emerytki ze wsi lub małego Daniel Kubach, wiceprezes Europejskiego Centrum Odszkodowań. Fot. AKP 38 KURIER FINANSOWY NR 6(18)/2009 CZYSTY ZYSK Rozmowy�o�pieniądzach miasta, czy też świeżo po studiach, pełnego energii młodego człowieka pracującego w dużej korporacji w wielkim mieście? DJK: Nie ma to znaczenia. Każda firma stara się dotrzeć do każdego potencjalnego klienta. Jedenaście lat temu zająłem się doradztwem finansowym i muszę powiedzieć, że byłem bardzo miło zaskoczony gościnnością Polaków. Do dzisiaj wiele się nie zmieniło. Wiem to od swoich znajomych, ponieważ od pięciu lat nie zajmuję się marketingiem czynnie. Coraz więcej ludzi ma pieniądze i wolą się umówić u siebie w firmie. Teraz bardzo dużo szczegółów załatwia się przez internet i telefon. znaleźć dodatkową pracę albo zacząć działać w marketingu wielopoziomowym. Osobiście polecam ten trzeci sposób, ponieważ oszczędzać nie lubię, a ciężka praca nie jest rozwiązaniem. Dzięki temu można zdobyć nie tylko pieniądze, ale wiele nauczyć się o ludziach i pieniądzach. Znam liczne programy systematycznego oszczędzania, gdzie inwestycja zaczyna się od kilkuset złotych miesięcznie. Proszę mi wierzyć: w ten sposób można zbudować naprawdę niezły kapitał. PP: Czy istnieje niebezpieczeństwo, że produkty finansowe sprzedawane przez ten kanał będą w jakiś sposób niepełnowartościowe w stosunku do tych sprzeda- PP: Mam wrażenie, że Polacy są dość konserwatywni. Jeśli chcą robić zakupy – idą do sklepu, jeśli chcą rozmawiać o pieniądzach – idą do banku. Innymi słowy, czy bardziej niż inne nacje nie potrzebujemy znanych dekoracji, do których jesteśmy przyzwyczajeni, aby wykonywać określone czynności? Jakie Pana zdaniem są perspektywy branży w Polsce? DJK: Polacy coraz częściej cenią sobie przede wszystkim wygodę oraz indywidualne traktowanie. Mają mniej czasu za to coraz większe wymagania co do produktu. Sam na sobie tego doświadczyłem. Jak chcę kupić telefon, to dzwonię do doradcy, który przyjeżdża do mnie i prezentuje mi całą ofertę, jeżeli chcę dokonać transakcji w banku, to nawet do niego się nie wybieram tylko dzwonię do swojego doradcy finansowego. Podobnie robię, zamawiając suplementy diety lub kosmetyki. Nie lubię kolejek. Cenię sobie natomiast cenię fachową poradę. Coraz więcej ludzi postępuje w ten sposób. Dlatego branża MLM rozwija się w tempie kilku procent rocznie. I jestem przekonany o tym, że ma coraz lepsze perspektywy. PP: Do inwestowania na łamach „Kuriera Finansowego” nie trzeba nikogo przekonywać. Dla nas to oczywiste, że jeśli jest tylko taka możliwość, lepiej zainwestować niż zjadać to, co się ma. Czy sprzedaż produktów finansowych poprzez MLM także wymaga jakiejś inwestycji? DJK: Wielu ludzi mówi mi, że chętnie by zainwestowało, ale nie ma wystarczających środków. Zawsze z uśmiechem odpowiadam – to masz trzy wyjścia: musisz oszczędzać, komfortowa strona informacji www.wprost24.pl KURIER FINANSOWY NR 6(18)/2009 39 CZYSTY ZYSK Rozmowy�o�pieniądzach wanych w sklepie, okienku bankowym czy u pośrednika dysponującego biurem? DJK: Produkty oferowane poprzez sprzedaż bezpośrednią są dokładnie takie same, jak te oferowane w okienku bankowym. Pod tym względem nie różnią się niczym od tego, co oferuje na przykład Open Finance czy Expander. Jedyna różnica polega na sposobie dotarcia do klienta. W jednym przypadku firma musi ponieść olbrzymie nakłady na reklamę, a w innym może zapłacić te same pieniądze swoim przedstawicielom. Dlatego banki i firmy ubezpieczeniowe coraz więcej inwestują w przedstawicieli obsługujących swoich klientów poza swoimi placówkami. W ten sposób można już nabyć wszystkie produkty na rynku. Coraz mniej ludzi wierzy w reklamę. Natomiast coraz więcej polega na znajomych oraz poleceniach. Sprzedawca bezpośredni zostaje polecony przez znajomego klienta, który jest zadowolony z jego usługi. PP: Jakie są kwalifikacje osób zajmujących się sprzedażą usług finansowych poprzez kanał MLM? Czy są to doradcy, którym można zaufać? DJK: Każdy doradca musi mieć odpowiednią licencję. Przechodzą wiele szkoleń. Oczywiście są lepsi i gorsi. Natomiast stoją za nimi zazwyczaj duże korporacje czy też grupy kapitałowe, które pilnują jakości swoich produktów i dbają o zadowolenie swoich klientów. Klient ma prawo wyboru doradcy. Może porozmawiać z wieloma, zanim się zdecyduje na konkretnego przedstawiciela oraz konkretny produkt. PP: Jakie zarobki można osiągnąć, pracując w tej branży i od czego są one uzależnione? DJK: Tutaj należy podzielić przedstawicieli na dwie grupy. Pierwszą są ci, którzy zajmują się poważnie tym biznesem. Po kilku latach są w stanie zarobić od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Do drugiej grupy możemy zaliczyć większość osób z branży, którzy chcą sobie dorobić do pensji kilkaset złotych. Te pieniądze bardzo znacząco wpływają na budżet domowy. W ten sposób ludzie zarabiają na wakacje, samochód lub po prostu na życie. PP: Jakie cechy osobowości decydują, że ktoś odnosi w niej sukces, a ktoś inny skazany jest na porażkę. 40 DJK: Z moich obserwacji wynika, że najważniejsza jest motywacja do działania. Są osoby bardzo zdolne, wykształcone, znające języki, lecz nie mają motywacji, aby w swoim życiu coś polepszyć, więc nie odnoszą sukcesów. Są też takie, które zawsze chciały pracować na własny rachunek, stworzyć coś swojego, mają jasny cel. Te odnoszą największe sukcesy. Jedną z takich osób jest moja znajoma, która odniosła sukces dzięki wytrwałości oraz chęci poprawienia swojego statusu finansowego. Inny mój kolega zawsze był człowiekiem sukcesu. Dopiero pierwsza porażka spowodowała, że zajął się budowaniem sieci sprzedaży w największej firmie w Polsce zajmującej się odszkodowaniami. Obserwując go, zawsze wiedziałem, że sukces finansowy w jego przypadku jest tylko kwestią czasu. PP: Jak znaleźć odpowiednią firmę dla siebie? DJK: Przede wszystkim trzeba szukać takiej, która jest zgodna z naszymi zainteresowaniami. Jeżeli ktoś interesuje się zdrowiem, to powinienem zainwestować w którąś z firm wellnes. Jeżeli lubi kosmetyki, to też znajdzie odpowiednią firmę dla siebie. Są natomiast ludzie, którzy kochają finanse i nie chcą robić nic innego. Dla nich również znajduje się szeroka oferta współpracy. PP: Kiedyś dobrym interesem nazywano taki, który przynosił korzyści obu stronom transakcji. Czy Pana zdaniem nie doszliśmy przypadkiem do sytuacji, w której na usługach finansowych zarabiają już tylko ich sprzedawcy: zarówno banki, jak i pośrednicy finansowi, a klientowi sprzedawana jest tylko za ciężkie pieniądze nadzieja? DJK: Produkt, który przynosi zyski tylko jednej ze stron nie ma szans przetrwać w obecnej sytuacji. Instytucje finansowe, oferując swoje produkty, chcą też na nich zarobić. Klienci są coraz bardziej świadomi oraz mają do dyspozycji doradców, którzy stoją po stronie klienta. Myślę, że instytucje, które działają nie fair wobec klienta, nie są już w stanie się rozwijać. PP: Czy Pana zdaniem kręgosłup moralny jest rzeczą konieczną, gdy mówimy o inwestowaniu cudzych pieniędzy, a więc – przetwarzaniu owoców pracy ludzkiej? Czy finanse zarówno w bankach, jak i środowiskach KURIER FINANSOWY NR 6(18)/2009 pośredników finansowych, nie powinny być zamknięte dla osób, które przed oczami mają wyłącznie własny zysk, bo de facto przyniosą one szkodę zarówno sobie samym, organizacji, którą reprezentują, jak klientom. DJK: Oczywiście, że tak. Nie chciałbym, aby moje pieniądze inwestował ktoś, kto podejmuje ryzyko, nie patrząc na konsekwencje. PP: A Pan jak trafił do tej branży? Od ilu lat Pan się nią zajmuje? DJK: Już jako nastolatek szukałem czegoś dla siebie. Zawsze wiedziałem, że do zwykłej etatowej pracy się nie nadaję. W wieku 16 lat dowiedziałem się o możliwościach, jakie daje MLM. Potem, mając 19 lat, kiedy skończyłem szkołę średnią, bez studiów nie chcieli mnie przyjąć do pracy. Miałem dwie możliwości: albo pójść do pracy, która mnie nie zadowoli, albo zająć się sprzedażą usług finansowych. Wybrałem drugą drogę. Teraz bardzo się z tego cieszę. W ten sposób zarobiłem pierwsze większe pieniądze. Za nie otworzyłem swoją firmę pośrednictwa finansowego. Potem następną, którą bardzo rozwinąłem. PP: Jakie były Pana dalsze losy? DJK: Za zarobione pieniądze kupiłem udziały w dużej spółce zajmującej się odszkodowaniami. Dzięki temu trafiłem na doświadczonych i zasobnych wspólników, z którymi otworzyliśmy następne firmy nie tylko w kraju oraz kupiliśmy pakiet udziałów w jednej dobrze rokującej firmie. Są to dwie spółki zajmujące się odszkodowaniami, kancelaria radców prawnych, firma internetowa oraz wydawnictwo prasowe. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że to wszystko, co mam, zawdzięczam temu, że poznałem branżę sprzedaży bezpośredniej i w niej zarobiłem pieniądze na swój biznes. Teraz te pieniądze powielam, inwestując w kolejne przedsiębiorstwa. PP: Jak zachęciłby Pan naszych Czytelników do zainteresowania się branżą MLM? DJK: Uważam, że bezpośredni kontakt z klientem ma wielką przyszłość. Czasy kolejek przy okienku powoli odchodzą w przeszłość. Dla branży MLM kryzys może być niepowtarzalną szansą. Pytanie tylko, kto z tej szansy skorzysta? PP: Bardzo dziękuję za rozmowę.