Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i

Transkrypt

Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
Biedny ojciec Aladel bardzo się strapił, gdy usłyszał opowieść o kolejnym pojawieniu się
Najświętszej Panny.
– Siostro, to nie mogło się zdarzyć! – powiedział stanowczo. – Wszystko ci się przyśniło, tak jak
poprzednim razem. Jednak siostra Labouré potrząsnęła przecząco głową. Była w niej pewność siebie jaką zwykle
okazują dzieci.
– Nie, ojcze, to nie był sen! Widziałam Najświętszą Pannę tak wyraźnie, jak widzę
teraz ciebie, gdyż w kaplicy było jeszcze jasno. Kazała wybić medalik jak najprędzej, aby ludzie
mogli go nosić i uzyskiwać łaski.
– Ale… ale to niemożliwe!
Siostra Labouré podniosła zdziwione oczy.
– Niemożliwe? Ale dlaczego, ojcze?
– Ponieważ ani ty ani ja nie mamy kompetencji, by podjąć się tego zadania.
– Ale Najświętsza Panna powiedziała…
1 / 10
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
– Nonsens. Zapomnij o całej sprawie. Odmawiaj modlitwy i staraj się naśladować inne siostry.
Przecież jesteś tylko nowicjuszką.
– Tak, ojcze.
– A nowicjuszka powinna słuchać swoich przełożonych.
– Tak, ojcze.
– Dobrze więc. Nie chcę już słyszeć o wizjach. Ani o tych głupstwach o wybiciu specjalnego
medalika. Niebezpiecznie jest ulegać takim urojeniom.
Siostra Labouré posłusznie przyrzekła nie myśleć już o wizytach Naszej Pani. Jednak miesiąc
później przyszła do ojca Aladela z błyskiem radości w oczach.
– Ojcze, znów Ją ujrzałam w kaplicy! – wykrzyknęła. – Naprawdę chce, by medalik został
wybity.
Młody ksiądz z trudem powstrzymywał zniecierpliwienie. Pocieszał się myślą, że już za kilka
tygodni skończy się nowicjat siostry Labouré w domu macierzystym w Paryżu i zostanie
wysłana do jakiegoś innego klasztoru. A wtedy nie będzie już musiał wysłuchiwać podobnych
historii!
Pomyślał jednak, że nie powinien być zbyt ostry dla siostry Labouré. Musiał przyznać, że
dobrze się sprawowała jako nowicjuszka. Była pogodna, pracowita, posłuszna, godna
zaufania…
– No dobrze, siostro. Jeśli rzeczywiście Najświętsza Panna znowu przyszła, powiedz jak
2 / 10
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
wyglądała tym razem – spytał obojętnym tonem. – I co ci powiedziała.
Serce siostry Labouré przepełniało szczęście. Czyżby ojciec Aladel zaczynał w końcu
rozumieć?
– Miała, jak sądzę, około czterdziestu lat, ojcze. Była piękna jak zawsze, a pierścienie na Jej
palcach wysyłały promienie, a Jej strój, och, niepodobne go opisać!
– Przypuszczam, że był niebieski.
– Nie, ojcze. Był biały i bardzo prosty, a mimo to jaśniał jak słońce. Znów pojawiła się otoczka w
kształcie owalu, a od wewnątrz modlitwa: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami,
którzy się do Ciebie uciekamy”.
– To wszystko ukazało ci się w kaplicy?
– Tak, ojcze. Tym razem jednak w innym miejscu.
– Więc Nasza Pani nie siedziała na krześle ani nie stała obok obrazu św. Józefa?
– Nie, tym razem minęła obraz św. Józefa i poszła aż za ołtarz. Stanęła nad tabernakulum – jak
gdyby była figurką. A po chwili…
– Tak?
– Obraz jakby obrócił się tak samo jak poprzednim razem i zobaczyłam dwa serca.
3 / 10
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
– Jedno otoczone cierniami, a drugie przebite mieczem?
– Tak, to było serce Jezusa i Maryi. Potem pojawiło się dwanaście gwiazd. Och, ojcze, wiesz co
to oznacza, prawda?
– Co, siostro?
– To ma być rewers medaliku! Awers ma przedstawiać Naszą Panią dokładnie tak, jak ci to
opisałam – z wyciągniętymi rękami, z których rozchodzą się promienie. Na rewersie mają być
dwa serca i litera „M”, a na górze litery krzyż i poprzeczka. I dwanaście gwiazd. Ach, ojcze! Jak
szybko, twoim zdaniem, można wykonać medalik?
Ksiądz poczuł bezradność. Żałował, że dopuścił do tej sytuacji. Ponieważ nie próbował
wyperswadować siostrze Labouré jej opowieści o trzecim objawieniu, ona zdawała się sądzić,
że tym razem jej uwierzył. Co gorsze, zachowywała się tak, jakby on również chciał jak
najszybciej wybić medalik.
– Siostro… – zaczął, ale nie dokończył. Trzeba coś zrobić, i to natychmiast, w przeciwnym razie
nie da mu spokoju. Ale co? Nagle znalazł odpowiedź.
– Siostro, jaki napis ma być umieszczony na odwrocie medalika? – zapytał ostro.
Siostra Labouré otworzyła szeroko oczy ze zdumienia.
– Pytasz ojcze o napis?
4 / 10
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
– Tak. Mówisz, że na awersie medalika widnieje modlitwa: „O Maryjo bez grzechu poczęta,
módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Na rewersie na pewno jest jakaś inna
modlitwa.
Młoda zakonnica milczała przez chwilę. Potem niepewnie potrząsnęła przecząco głową.
– Ojcze, nie sądzę, że powinna tam być jakaś modlitwa. A przynajmniej nie przypominam sobie,
żebym ją widziała…
Ojciec Aladel dostrzegł w tym szansę dla siebie i bez chwili wahania ją wykorzystał.
– Nie możemy nic zrobić w sprawie medalika dopóki nie będziemy mieć pewności – absolutnej
pewności – czego życzy sobie Najświętsza Panna – oznajmił. – To nie ulega wątpliwości. Na
razie więc nic nie będziemy planować.
Siostra Labouré splotła dłonie.
– Ależ, ojcze! Jak mamy się dowiedzieć jakie Najświętsza Panna ma życzenia?
Ksiądz wzruszył ramionami.
– Jak? Pytając Ją o to, oczywiście. Gdy przyjdzie następnym razem.
***
Kilka tygodni później – w styczniu 1831 roku – siostra Labouré wraz z innymi nowicjuszkami
5 / 10
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
dostała pozwolenie na złożenie ślubów zakonnych i otrzymanie habitu Siostry Miłosierdzia. Na
znak, że naprawdę rozpoczyna nowe życie – wszystkie jej działania nabierały dodatkowego
znaczenia, ponieważ należała teraz do Boga w specjalny sposób – otrzymała nowe imię, które
brzmiało: Katarzyna.
Nie sposób opisać, jak szczęśliwa była siostra Katarzyna. Nareszcie stała się zakonnic ą –
Córką św. Wincentego a Paulo! Och, jak cudownie należeć do rodziny, której specjalnym
zadaniem jest opieka nad biednymi i chorymi! Jednak nawet gdy się radowała, nie przestawała
ją dręczyć jedna sprawa. Medalik nie został jeszcze wykonany. Co więcej, nie będzie go można
wybić dopóki Najświętsza Panna nie wyjawi jakie słowa mają znaleźć się na jego rewersie.
– Najdroższa matko, powiedz mi to, proszę! – modliła się nieustannie siostra Katarzyna.
Odpowiedź przyszła niespodziewanie. Pewnego dnia, gdy młoda zakonnica klęczała w kaplicy,
usłyszała głos dobywający się z głębi jej duszy:
– Na odwrotnej stronie medalika ma być tylko litera „M” i dwa serca.
Siostrę Katarzynę ogarnęła ulga i radość. Najświętsza Panna znowu przyszła! To prawda, tym
razem nie ukazała się w swym pięknym stroju – w bieli i złocie – i nie rozpościerała rąk, z
których spływały olśniewające promienie. Ale jej głos – och, to nie mogła być pomyłka! Taki
łagodny, taki dobry… tak pełen miłości!
– Och, dziękuję ci, matko! – wykrzyknęła. – Teraz możemy już zacząć starać się o wybicie
medalika.
Gdy jednak siostra Katarzyna odnalazła ojca Aladela, żeby przekazać mu wiadomość od
Naszej Pani, młody ksiądz był jak zawsze pełen wątpliwości. Nie przejmował się również tym,
że siostra Katarzyna wkrótce miała wyjechać z domu macierzystego do innej placówki –
klasztoru Sióstr Miłosierdzia w Enghien na przedmieściach Paryża – i że bardzo pragnęła
wypełnić życzenia Naszej Pani jeszcze przed wyjazdem.
6 / 10
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
– Nie ma pośpiechu, siostro – oznajmił. – Uważam nawet, że im dłużej będziemy czekać, tym
lepiej.
Siostra Katarzyna nie posiadała się ze zdumienia.
– Ależ, ojcze, od czasu pierwszego pojawienia się Najświętszej Panny minęło już ponad sześć
miesięcy! I dwa miesiące od czasu, gdy po raz pierwszy wspomniała o medaliku…
Ksiądz wzruszył ramionami.
– Sześć miesięcy! Dwa miesiące! Cóż to znaczy wobec wieczności, siostro? Nic! Absolutnie nic!
Siostra Katarzyna zawahała się.
– Ależ, ojcze! W Enghien nie będę mogła widywać cię zbyt często. A jeśli Najświętsza Panna
będzie miała kolejną wiadomość…
Ksiądz pokiwał głową uspokajająco.
– Nie martw się – powiedział. – Enghien nie jest daleko. Będę cię odwiedzał od czasu do czasu.
I słowa dotrzymał. W następnych miesiącach ojciec Aladel złożył kilka wizyt w Enghien, gdzie
siostra Katarzyna wykonywała różne prace w kuchni. Mimo jej pewności wciąż nie potrafi ł
uwierzyć w to, że w kaplicy domu macierzystego w Paryżu Matka Boża naprawdę ukazała się
jego młodej przyjaciółce i że chciała, by wykonano specjalny medalik. A jednak coś się tu nie
zgadzało. Siostra Katarzyna nie była przecież osobą, która zniżyłaby się do opowiadania
7 / 10
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
kłamstw. Była skromna, pracowita, posłuszna i dużo się modliła…
– A także rozsądna – musiał przyznać – w najmniejszym stopniu nie ma skłonności do snów na
jawie albo zwracania na siebie uwagi. Nie mogę tego rozgryźć – stwierdzał w końcu.
Pewnego dnia – był rok 1832 – siostra Katarzyna oznajmiła, że znów usłyszała głos Naszej
Pani (chociaż nie widziała Jej), która była bardzo zawiedziona tym, że nie wykonano jeszcze
medalika.
– Powiedziałam Jej, że to nie moja wina, ojcze, i że ciągle nie możesz mi uwierzyć. Wiesz co mi
odpowiedziała?
Ksiądz potrząsnął głową. Jego twarz wyrażała niepokój.
– Co, siostro?
– „Nie martw się. Pewnego dnia ojciec Aladel wypełni moje życzenie. Jest moim sługą i nie
chciałby mnie zawieść”.
Serce młodego księdza zadrżało na te słowa. On miałby celowo być nieposłusznym wobec
Najświętszej Panny – cóż to za myśl! Miałby też swymi wątpliwościami i wahaniem w ciągu
ostatnich dwóch lat zawieść Najświętszą Pannę!
– Siostro, to nam wystarczy – powiedział gwałtownie. – Pójdę od razu do arcybiskupa. Jeśli
wyrazi zgodę, nie będziemy już dłużej zwlekać i każemy wykonać medalik.
cdn.
8 / 10
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
Mary Fabyan Windeatt
Powyższy tekst jest fragmentem książki Mary Fabyan Windeatt Cudowny Medalik. Opowieść o
świętej Katarzynie Laboure
.
Czytaj więcej z tej książki:
Cudowny Medalik. Nasza Pani przychodzi do Katarzyny
Cudowny Medalik. Ojciec Aladel nie wierzy
Cudowny Medalik. Objawienie medalika
Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
Cudowny Medalik. Zgoda biskupa i wybór obrazka
Cudowny Medalik. Uparty stary Jan
Cudowny Medalik. Jan zgadza się nosić medalik
Cudowny Medalik. Jan idzie do spowiedzi
9 / 10
Rodzina katolicka - Cudowny Medalik. Ojciec Aladel waha się i zgadza
sobota, 09 maja 2009 15:48
Cudowny Medalik. Dzieci Maryi
Cudowny Medalik. Promienie
Cudowny Medalik. Nowe polecenie Naszej Pani
Cudowny Medalik. Ostatnia prośba siostry Katarzyny
Oglądaj ilustracje z tej książki:
Cudowny Medalik - galeria
Przedruk tekstu jest możliwy jedynie za podaniem klikalnego źródła.
10 / 10

Podobne dokumenty