Świętowania nadszedł czas - Gimnazjum nr 1 w Sochaczewie
Transkrypt
Świętowania nadszedł czas - Gimnazjum nr 1 w Sochaczewie
Gimpress- grudzień 2013 Grudzień 2013 Gazetka szkolna wydawana przez uczniów Gimnazjum nr 1 w Sochaczewie Świętowania nadszedł czas Jak obyczaj strzegąc wiary, każe naszych chcemy życzenia, w przodków złożyć dniu Narodzenia. stary, Wam Bożego Niech gwiazda Betlejemska, zaświeci wam o ta gdy zmroku doprowadzi Was do szczęścia w nadchodzącym Nowym Roku. Redakcja Przed nami magiczny czas- Boże Narodzenie, kilka dni w roku, kiedy staramy się być lepsi, pamiętamy o innych, otwieramy się na bliźnich. Zapewne już od grudnia niecierpliwie na nie czekamy i odliczamy dni w kalendarzu. My, jako redakcja, mamy nadzieję, że nie czekacie tylko na prezenty i udekorowaną choinkę. To jest całkiem młoda tradycja, która przywędrowała do nas z Niemiec całkiem niedawno, bo na początku XX wieku. Oczywiście, 100 lat to szmat czasu, ale w tysiącletniej historii naszej państwowości to raczej niewiele. Nasi przodkowie święta spędzali nieco inaczej, o czym piszemy poniżej. Większą wagę przywiązywali do sfery religijnej, mniejszą do oprawy. Dzisiaj raczej jest odwrotnie- skupiamy się na formie (ładnie ubranej choince, dekoracji stołu, pięknie zapakowanym prezencie) a nie na treści, czyli radości z narodzenia Jezusa. Mamy nadzieję, że świąteczny czas może skłoni Was do refleksji na temat przeżywania Bożego Narodzenia. 1 Gimpress- grudzień 2013 Wieczór wigilijny W tradycji polskiej jest najbardziej uroczystym i najbardziej wzruszającym wieczorem roku. Punktem kulminacyjnym przeżyć adwentowych w rodzinach chrześcijańskich jest wigilia Bożego Narodzenia. Posiada ona bardzo bogatą liturgię domową. Geneza tej liturgii sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa. Obrzędy te i zwyczaje mają więc starą tradycję. Wigilie w ogóle znane były juz w Starym Testamencie. Obchodzono je przed każdą uroczystością, a nawet przed każdym szabatem. Było to przygotowanie do odpoczynku świątecznego. Izraelici zwali je "wieczorem". Słowo "wigilia" pochodzi z języka potraw wigilijnych powinna być łacińskiego i oznacza czuwanie. Taki był nieparzysta. Aleksander Bruckner w dawniej zwyczaj w Kościele, ze Słowniku etymologicznym języka polskiego poprzedniego dnia przed większymi podaje, ze wieczerza chłopska składała się uroczystościami obowiązywał post i wierni z pięciu lub siedmiu potraw, szlachecka z przez cala noc oczekiwali na te dziewięciu, a u arystokracji z jedenastu. uroczystość, modląc się wspólnie. Wyjaśnienia tego wymogu były różne: 7 W Polsce wigilia weszła na stale do tradycji dopiero w XVIII wieku, Główną jako siedem dni tygodnia, 9 - na cześć jej częścią jest uroczysta wieczerza, dziewięciu chórów anielskich itp. złożona z postnych potraw. Wieczerza ta Dopuszczalna była ilość 12 potraw - na ma charakter ściśle rodzinny. Zaprasza się cześć dwunastu apostołów. czasami na nią, oprócz krewnych, osoby Nieparzysta ilość potraw miała mieszkające samotnie. Dawniej najpierw zapewnić urodzaj lub dobra prace w gospodynie urządzały generalne przyszłym roku. Potrawy powinny sprzątanie, mycie, czyszczenie. Po czterech rogach głównej sali umieszczało się na wsi zawierać wszystkie płody rolne, aby i po dworach cztery snopy zbóż: snop obrodziły w następnym roku. Wskazane pszenicy, żyta, jęczmienia i owsa, aby tez było skosztować wszystkich potraw, Boże Dziecię w Nowym Roku nie skąpiło żeby nie zabrakło którejś podczas koniecznego pokarmu dla człowieka i następnej wieczerzy wigilijnej. Wigilie bydła. Stół był przykryty białym obrusem, otwierała jedna z tradycyjnych zup przypominającym ołtarz i pieluszki Pana, a pod nim dawało się siano dla wigilijnych - najczęściej barszcz czerwony przypomnienia sianka, na którym z uszkami, zupa grzybowa lub rzadziej spoczywało Boże Dziecię. Zwyczajem migdałowa. Oprócz dań rybnych było również, że cały dzień obowiązywał podawano staropolski groch z kapustą, post ścisły. Także w czasie wigilii dawano potrawy z grzybów suszonych, kompoty z tylko potrawy postne, w liczbie nie suszonych owoców a także łamańce z parzystej, ale tak różnorodne, by były makiem lub pochodzącą ze wschodnich wszystkie potrawy, jakie się zwykło dawać w ciągu roku. rejonów Polski słynną kutię oraz ciasta a Ilość potraw - według tradycji, ilość zwłaszcza świąteczny makowiec. 2 Gimpress- grudzień 2013 Łamanie się opłatkiem Najważniejszym i kulminacyjnym momentem wieczerzy wigilijnej w Polsce jest zwyczaj łamania się opłatkiem. Czynność ta następuje po przeczytaniu Ewangelii o Narodzeniu Pańskim i złożeniu życzeń. Tradycja ta pochodzi od prastarego zwyczaju tzw. eulogiów, jaki zachował się z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Wieczerza wigilijna nawiązuje do uczt pierwszych chrześcijan, organizowanych na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. Zwyczaj ten oznacza również wzajemne poświecenie się jednych dla drugich i uczy, ze należy podzielić się nawet ostatnim kawałkiem chleba. Składamy sobie życzenia pomyślności i wybaczamy urazy. Śpiewanie kolęd kolęd W żłobie leży, przypisywana Piotrowi Skardze – do melodii poloneza koronacyjnego króla Władysława IV. Inną bardzo popularną kolędę Bóg się rodzi, do melodii w rytmie poloneza, napisał Franciszek Karpiński. Twórcami kolęd byli także między innymi Mikołaj Sęp Szarzyński i Andrzej Morsztyn, a w XIX w Feliks Nowowiejski oraz Zygmunt Noskowski. Kolędę Lulajże, Jezuniu Fryderyk Chopin zacytował w środkowej części scherza h-moll op.20. Obecnie coraz większą popularnością cieszą się pastorałki, czyli piosenki nawiązujące do Świąt, ale o charakterze świeckim. Pojawiają się one w twórczości wielu popularnych wykonawców, z czasem nawet stają się przebojami. Nieodłączną częścią wieczoru wigilijnego było i jest wspólne śpiewanie kolęd. Pieśni opowiadających o narodzeniu Jezusa mamy w polskiej tradycji bardzo dużo. Najstarsze sięgają czasów średniowiecza. Ich wprowadzenie a potem upowszechnienie zawdzięczamy prawdopodobnie franciszkanom. Najstarsza zachowana polska kolęda, pochodząca z 1424 roku, zaczyna się od słów Zdrow bądź, krolu anjelski. Pierwotnie na początku XV wieku tłumaczono na język polski kolędy ze śpiewników braci czeskich. Wzrost popularności gatunku nastąpił na przełomie XVII i XVIII wieku, wtedy ustalił się sam termin kolęda w znaczeniu pieśni bożonarodzeniowej. Powstała wówczas jedna z najważniejszych polskich Na podst. Encyklopedii staropolskiej 3 Gimpress- grudzień 2013 Czas próby Z niecierpliwością czekamy na Święta, ale niestety zanim udamy się na ferie, musimy solidnie popracować, bowiem zbliża się koniec półrocza. Jakoś te kilkanaście tygodni minęło bardzo szybko, niezauważenie i dlatego trzeba wreszcie zacząć się uczyć i nadrobić stracony czas. Trzecioklasiści mają jeszcze gorzej, bowiem od kilku lat wydawnictwo Operon i Gazeta Wyborcza patronują próbnemu egzaminowi gimnazjalnemu, do którego rok rocznie przystępuje nasza szkoła. Uczniowie klas trzecich próbują swoich sił przed prawdziwym egzaminem, jaki ich czeka w kwietniu. W tym roku 112 trzecioklasistów z naszego gimnazjum w dniach 10- 12 grudnia zmierzyło się z testami. Tradycyjnie na początek egzaminatorzy sprawdzili wiedzę i umiejętności z historii i wiedzy o społeczeństwie. Test składał się tylko z pytań zamkniętych, ale to nie znaczy, że był łatwy. Trzeba było popisać się wiedzą od starożytności po wiek XVIII, a jak wiadomo uczeń ma pamięć dobrą, ale krótką. Po krótkiej przerwie przyszedł czas na język polski. Czytanie ze zrozumieniem i rozprawka to ulubione hobby egzaminatorów. I tak było i tym razem. Na szczęście, nie było pytań bezpośrednio odnoszących się do lektur, bowiem nie oszukujmy się, większość z nas ich nie czyta. Jak wynika z naszych rozmów z pierwszą częścią kłopotów raczej nie było. Nie da się niestety tego powiedzieć o rozprawce. Doświadczenie jest córką mądrości - to temat pracy pisemnej. Niby proste i oczywiste stwierdzenie, ale jak o tym napisać, używając argumentów. Niektórzy przyznawali, że to zadanie ich przerosło, bowiem należało powołać się na dwa przykłady z literatury, a jak się powołać na cos, czego nie widziało się na oczy . Nie chcemy nic mówić, ale w ten sposób stracili 10 punktów. Miejmy nadzieję, że wyciągną z tego wnioski i takiego błędu nie powtórzą w kwietniu i do tego czasu nadrobią braki w lekturze. W środę był według uczniów trudniejszy test, bowiem dotyczył przedmiotów ścisłych. Nasi starsi koledzy najbardziej obawiali się pytań z chemii i fizyki (ciekawe dlaczego?), matematyka według niektórych to prościzna, każdy umie liczyć. „Geniusze” byli gotowi do oddania prac po 15 minutach. Nawet Einstein przy nich wysiada. Cieszymy się, że tak optymistycznie podchodzą do swoich możliwości. Ciekawe, czy ich optymizm podzielają nauczyciele? Egzamin językowy składał się z dwóch części- podstawowej i rozszerzonej. Pierwszą raczej zaliczyliśmy gładko. Z drugą było już nieco gorzej, bowiem część pytań dotyczyła dialogów odtwarzanych z płyty. Nauczyciele siedzący w komisjach mówili, że miny uczniowskie wskazywały, że nie wszystko było zrozumiałe. Prace sprawdzają nauczyciele z naszej szkoły i już pewnie tuż po Świętach trzecioklasiści poznają wyniki. Jak wypadliśmy jako szkoła, okaże trochę później. Wyniki zostaną wysłane do wydawnictwa i ono je dopiero opracuje. Musimy uzbroić się w cierpliwość, bowiem do egzaminu przystąpiło 70% szkół w Polsce, czyli tysiące uczniów. Nie tak łatwo w krótkim czasie opisać szkoły. Mamy nadzieję, że wypadliśmy nie najgorzej, chociaż wiemy, że część naszych kolegów potraktowało testy na luzie. Ale może nie będzie tak źle. Zestresowana trzecioklasistka 4 Gimpress- grudzień 2013 Cudze chwalicie, swego nie znacie Założyciel i prezes Stowarzyszenia "Nasz Zamek", Łukasz Popowski odwiedził nas w ramach warsztatów dziennikarskich 24 listopada, by opowiedzieć o historii i dziejach zamku, znajdującego się na pobliskim wzgórzu. Zaskoczył nas także informacją, że na tym nie zakończą się prace remontowe. Za kilka lat zamek zostanie odbudowany całkowicie! Pan Łukasz przedstawił nam m.in., jakie przedsięwzięcia wykonano na przestrzeni ostatnich lat na wzgórzu zamkowym. Pierwsze badania zostały przeprowadzone w 2005 roku. Zdobyte finanse na zabezpieczenie zamku, pozwoliły zabezpieczyć zagrożoną osunięciem zachodnią i północną skarpę wzgórza, utwardzić dziedziniec, zaaranżować nowe podejście do obiektu, a także wykonać niezbędne prace konserwatorskie przy ruinach warowni. Jak się dowiedzieliśmy jest szansa na odbudowę zamku, którą zajmą się odpowiednie firmy. Dotychczasowe prace konserwatorskie kosztowały 5 mln złotych, drugie tyle potrzeba na całkowitą odbudowę. Oczywiście, budżet miasta nie podoła takiej inwestycji. Pomoc już zaoferował wojewoda mazowiecki. Na pewno też skorzystamy z funduszy unijnych. Nasz gość przedstawił nam dzieje zamku. Dowiedzieliśmy się, że na przestrzeni dziejów Sochaczewa można wyróżnić trzy etapy zabudowy obronnej na wzgórzu zamkowym: I - Gród wczesnośredniowieczny ( od początku XIII w. do 1286 r.) II - Zamek Książąt Mazowieckich ( od około połowy XIV w. do 1608 r.) III - Nowożytny Zamek Radziejowskiego (od 1608 r. do 1794 r. z przerwą na stan ruiny w latach 1657-1789) Usłyszeliśmy również z ust pana Łukasza parę ciekawostek. Podobnie, jak nasz, wyglądał wczesnośredniowieczny zamek w Błoniu. Niestety nie była to budowla obronna, jaką przedstawia rycina Gumowskiego (znana z publikacji o Sochaczewie) z lat trzydziestych. Po licznych przebudowach zamek przypominał raczej kamienicą niż warownię. W 1410 roku wojska idące na Grunwald przeszły przez Ziemię Sochaczewską. Z tej okazji od pewnego czasu stowarzyszenie organizuje imprezę dla miłośników średniowiecza Zawisza Czarny. Spotkanie zakończyło się smutną refleksją na temat sochaczewian, którzy nie interesują się przeszłością miasta, niewiele o niej wiedzą i nie propagują historii regionu, a przecież bywają u nas turyści, chociażby udający się przejazdem do Żelazowej Woli. Dzieje zamku, odkrywanie jego przeszłości to na pewno pasjonująca przygoda. Może dzięki takim pasjonatom jak pan Łukasz uda się tchnąć ducha w nasze sochaczewskie społeczeństwo. Ponadto dziękujemy panu Januszowi Szostakowi za zorganizowanie spotkania Agata Jaworska z 2c 5 Gimpress- grudzień 2013 Sochaczewscy Liderzy EuroWeek Listopad nie sprzyja wyjazdom, bo dookoła szaro i ponuro, ale 50 uczniów z naszej szkoły to nie przeszkadzało, by w dn. 19 – 23.11. wyjechać na południe Polski i wziąć udział w zajęciach realizowanych w ramach Programu „EuroWeek – Szkoła Liderów”. LIDER (z angielskiego leader) to wszyscy mieliśmy okazję pracować w przywódca, przewodnik, osoba stojąca na zespole i to przez cały okres szkolenia. czele jakiejś grupy społecznej lub Zajęcia były prowadzone w formie politycznej. Ale co sprawia, że właśnie ta, interaktywnych warsztatów. a nie inna osoba jest liderem? Na pewno Euroweek był przygotowany zgodnie pomagają niektóre cechy charakteru, takie z zaleceniami systemów edukacji krajów jak: aktywność, kreatywność, elastyczność, Unii Europejskiej. Wszystkie zajęcia były umiejętność szybkiego podejmowania prowadzone w języku angielskim, co decyzji i logicznego myślenia pozwoliło nam na otwarcie się i (analizowanie faktów i wyciąganie doskonalenie umiejętności komunikowania wniosków co do przyszłości), a przede się w tym języku. Korzystając z okazji wszystkim: zdolność skupiania wokół przeszliśmy podziemną trasę turystyczno – siebie ludzi i kierowania nimi zgodnie z edukacyjną w starej kopalni uranu w wytyczonymi celami. miejscowości Kletno. Udostępniona do O tym, że te cechy nie muszą być zwiedzania sztolnia nr 18 stanowi wrodzone i że wszystkiego można się wyodrębniony system wyrobisk znajdujący nauczyć, przekonaliśmy się uczestnicząc w się w północno-wschodniej, najwyżej specjalnym obozie szkoleniowym. Był on położonej części kopalni; jej wlot znajduje dla nas szansą na inwestycję we własną się na wysokości 773 m n.p.m. edukację i rozwijanie umiejętności, które Zwiedzając kopalnię przeszliśmy trasę o pozwolą nam aktywnie włączyć się w długości ok. 200 m, oglądając atrakcyjne życie społeczne i zawodowe Europy. wystąpienia miejscowych minerałów Sprawne kierowanie innymi członkami (fluoryt, kwarc i inne) oraz szereg grupy to nieodłączny atrybut lidera. Czy specjalnych ekspozycji. Chodnik posiada Juliusz Cezar, Franklin Delano Roosevelt szerokość 1,5 – 2 metry, wysokość od 1,7 czy Napoleon osiągnęliby tak wiele, gdyby do ponad 2 metrów. Temperatura nie potrafili kierować innymi? W czasie wewnątrz sztolni wynosi około +7° C. obozu dowiedzieliśmy się, na czym polega Sztolnia jest całkowicie bezpieczna pod kierowanie, jak można się tego nauczyć... względem promieniowania Dzięki obozowi EuroWeek, potrafimy radioaktywnego. świadomie planować swoje działania, aby 5 wspaniałych dni spędzonych wśród prowadziły nas prosto i konsekwentnie do młodych liderów, szkoleniowców i wyznaczonego przez siebie celu. wolontariuszy EFM z Wielkiej Brytanii, EuroWeek dało nam także odpowiedź na Francji, Niemiec, Austrii, Rumunii, pytania, jakie możliwości daje zjednoczona Dominikany, Argentyny, Meksyku, Litwy, Europa i jak te szanse wykorzystać. Łotwy, Białorusi, Indonezji, Chin, Obecnie coraz ważniejsza staje się Hiszpanii, Gruzji, Serbii, Finlandii, umiejętność pracy w grupie. Podejmując Nepalu, Indii, Wietnamu, Ekwadoru, działania grupowe każdy z nas miał szansę Kenii, Kolumbii i Turcji - to na pewno ustalić, jaka jest jego rola w grupie, a inwestycja, która się opłaca! także dowiedział się, jak kierować grupą, by działała efektywnie, a co najważniejsze, 6 Gimpress- grudzień 2013 Tak spotkanie w międzynarodowym gronie wspominają uczestnicy wyjazdu: Agata Brzoza klasa 2d: Obóz był po prostu wspaniały. Dla mnie wcześniej niewyobrażalnym było, żeby w ciągu kilku dni z ludzi całkowicie sobie obcych stworzyć grupę dobrych kolegów, a wręcz przyjaciół. W dodatku o tak rożnych poglądach, pochodzeniu i kulturze. Mam nadzieję, ze uda nam się jeszcze spotkać i to jak najszybciej. Maurokevin Lazzari klasa 2d Podsumowując zajęcia w trzech słowach, powiem „super”, „super”, „super”. Przed przyjazdem miałem do tego projektu trochę sceptyczne podejście (cały dzień wykłady? hmm nuuda) ale już w pierwszym dniu moje nastawienie uległo kompletnemu przeobrażeniu. Zajęcia były bardzo interesujące, atmosfera rodzinna, super ludzie i wspaniała organizacja. Chciałbym jeszcze tam wrócić. Maria Smolińska klasa 2c Pobyt na obozie "EuroWeek" pozwolił mi na poszerzenie mojej wiedzy na temat Unii Europejskiej, Kenii, Indonezji, Wietnamu i wielu innych krajów. Jednoczenie poznałam wielu ciekawych ludzi, którzy jako wolontariusze prowadzili nasze zajęcia. Zaliczam ten wyjazd do bardzo udanych. Wiktoria Niemiec klasa 1d EuroWeek był moją najwspanialszą przygodą, którą przeżyłam z ciekawymi ludźmi poznając ich kraje, kulturę i zwyczaje. Jesteście wspaniali i wierzę, że jeszcze kiedyś się spotkamy Uczestnicy Programu 7 Gimpress- grudzień 2013 Umiemy czytać! Badania PISA 2012 to potwierdzają Na początku grudnia ukazały się wyniki badań PISA za rok 2012. Wśród najważniejszych umiejętności, które bada PISA, są czytanie i interpretacja. Polscy 15-latkowie osiągnęli ogromny sukces w tym zakresie i w rankingu państw europejskich zajęli 3 miejsce – tylko za Finlandią i Irlandią. Ponadto nasi uczniowie zanotowali spektakularny skok w punktacji – z 500 w 2009 roku do 518 punktów w ubiegłym. Takiego awansu w rankingu nie zanotował żaden inny kraj. Organizatorzy badań PISA twierdzą, że wyniki 15-latków w ich teście można przenosić na umiejętności całych społeczeństw. Jeżeli tak jest w rzeczywistości, to jako społeczeństwo nie musimy się wstydzić naszych umiejętności czytelniczych. Ale czy tak jest naprawdę? Czy rzeczywiście tak dużo czytamy? Statystyki są bezlitosne: Polacy czytają mało, podaje się przy tym mizerną liczbę (często z ułamkiem) przeczytanych przez statystycznego Kowalskiego książek rocznie. Czy młodych ludzi niechętnie sięgających po książkę jest dużo? Trudno powiedzieć. Jedno z wydawnictw przeprowadziło wśród uczniów podstawówek i gimnazjów sondaż po d hasłem „co czytacie?” i „ jakie książki chcielibyście wyróżnić”? W ten sposób powstały rankingi najchętniej czytanych przez młodzież z całej Polski książek. Naprawdę z całej Polski – z wielkich miast i najmniejszych miejscowości, z dużych i małych szkół, z przepełnionych, 30-osobowych klas i z tych składających się z zaledwie kilku uczniów. Najchętniej czytane książki: 1. Clive Staples Lewis, Opowieści z Narnii 2. Joanne Kathleen Rowling, Harry Potter 3. John Ronald Reuel Tolkien, Hobbit, czyli tam i z powrotem 4. René Goscinny, Jean-Jacques Sempé, Mikołajek 5. Astrid Lindgren, Dzieci z Bullerbyn 6. Jan Brzechwa, Akademia Pana Kleksa 7. John Ronald Reuel Tolkien, Władca pierścieni 8. Lucy Maud Montgomery, Ania z Zielonego Wzgórza 9. Suzanne Collins, Igrzyska śmierci 10. Carlo Collodi, Pinokio. No cóż, wyniki pokazują, że młodzież czyta, ale jak bliżej się przyjrzycie liście najpopularniejszych książek, to się okaże, że to są głównie lektury. Cieszyć się czy płakać? Tym artykułem chcielibyśmy zmusić was do refleksji i może zachęcić do czytania. Czytanie książek jest ciekawsze od oglądania telewizji, bardziej wciągające niż gry komputerowe i pożyteczniejsze od przesiadywania na portalach społecznościowych. Jedyną aktywnością, która może konkurować z czytaniem książek, jest spotkanie z drugim człowiekiem. Zresztą obie te aktywności – czytanie książek i spotkanie z drugim człowiekiem – łączy największa korzyść, która może z nich wyniknąć: przyjaźń, a niekiedy nawet miłość. Tak, tak – z książką można się zaprzyjaźnić, w książce można się zakochać. I są to głębokie uczucia – nie powierzchowne,jak „magia” telewizyjnego obrazu i jak hipnotyczne pulsowanie komputerowego ekranu. Uczucie względem książki jest głębokie, ponieważ jego podstawą jest skupienie przy czytaniu, wysiłek włożony w zrozumienie motywacji bohaterów, otwartość na obrazy wyłaniające się z opisów, zrozumienie idei, myśli i zdarzeń, które 8 Gimpress- grudzień 2013 przedstawia nam narrator, słowem – wkroczenie w wykreowany przez autora świat. Czytając, poznajemy świat i ludzi – a w efekcie samego siebie, ponieważ w książce możemy odnaleźć wiele własnych marzeń, myśli, a czasem także lęków. Matowe kartki książki stają się wtedy lustrem, w którym widzimy siebie. Prawda, że tak się zdarza? Jednak jest jedno ALE: nie wszyscy o tym wiedzą! PRZYGODA JOSEGO Opowiadanie ma Święta Rio de Janerio to ogromne brazylijskie miasto, pełne gwarnych ulic, wspaniałych budowli i wielkich sklepów. Są też tam drogie hotele i malowniczo położone wille bogatych ludzi. Zupełnie inaczej wyglądają przedmieścia miasta. Znajdują się tam dzielnice biedaków, których mieszkania zbudowane są z byle czego, blachy, cegły, kartonu i kawałków papy. Przed takimi domami bawią się obdarte i często głodne dzieci. Tu też mieszkał Jose. Chłopiec nie pamiętał rodziców. Do dziewiątego roku życia mieszkał z ciotką, a gdy ona umarła lepiankę zajęła inna rodzina, która nie zainteresowała się losem sieroty. Domem chłopca stała się więc ulica. Noce spędzał w wielkim pudle, które znalazł pewnego ranka przed sklepem na chodniku. Swój kartonowy dom ustawił pod mostem, gdzie mieszkało więcej takich jak on lokatorów. Nie miał żadnych możliwości zarobienia pieniędzy, ponieważ w mieście, w którym tak wielu dorosłych bezskutecznie zabiega o pracę, nikt nie chciał zatrudniać dzieci. Żeby przeżyć musiał żebrać lub kraść. Niestety, częściej uciekał się do tego drugiego. Kiedy był głodny, kradł wszystko co wpadło mu w ręce, bacznie pilnując, by go nie złapano. Zbliżało się Boże Narodzenie. Uliczne wystawy przybrały świąteczny wygląd. Dla Josego i jego kolegów był to najlepszy czas, zarówno na żebranie, jak i kradzież. W sklepach było pełno kupujących, tak zajętych wybieraniem gwiazdkowych prezentów, że nawet nie zauważali braku portfeli. Niektóre bogate panie wrzucały drobne pieniądze do puszek dzieciaków, przekonane, że uczyniły adwentowy dobry uczynek. Dzień przed wigilią Jose i Friderico obserwowali duży magazyn przy głównej ulicy. Założyli najlepsze ubrania, by tym zmylić ochronę sklepu, która goniła obdartusów i tak weszli do środka. Chłopcy obserwowali stoiska. Friderico stał na czatach, a Jose udawał, że wybiera prezent gwiazdkowy. W pewnym momencie nadarzyła się wspaniała okazja. Pewna starsza pani, obładowana paczkami, długo przebierała w kolorowych apaszkach. Z tyłu na ramieniu przewieszoną miała skórzaną torbę. Przy stoisku było wielu kupujących. Kobieta nawet nie poczuła, kiedy Jose sprytnie otwierając torebkę, pozbawił ją portfela. Kradzież ta nie zostałaby zauważona, gdyby nie fakt, że od pewnego czasu ktoś ich bacznie obserwował. Był to ksiądz. Kiedy Jose opuszczał sklep, ten chwycił go za rękę i cicho powiedział do ucha: - Synu, zwróć to, co zabrałeś tej pani. Friderico, widząc co się święci, niepostrzeżenie wymknął się bocznymi drzwiami. Przerażony chłopiec został sam z obcym człowiekiem. Niepewnym krokiem podszedł do kobiety, która nadal stała przy stoisku. Udając, że podnosi portfel powiedział: - To chyba pani wypadło z torebki, bo ma pani wciąż ją otwartą. - Och dziękuję, jaki grzeczny i uczciwy chłopiec – zawołała uradowana kobieta. Wyjęła z portfela pewną kwotę i podała chłopcu. - Weź, proszę. Będziesz miał na cukierki. - Dziękuję, nie potrzeba – powiedział zawstydzony i szybko wyszedł ze sklepu. 9 Gimpress- grudzień 2013 W drzwiach czekał na niego ksiądz. - Powiedz, dlaczego kradniesz? – zapytał. Chłopiec spuścił głowę. Jestem głodny – odpowiedział cicho. – Nie mam rodziny i sam muszę troszczyć się o siebie. Nigdzie nie ma pracy. Próbowałem sprzedawać sznurowadła, ale starsi chłopcy mnie przegnali i zabrali towar. - A gdzieś mieszkasz? – spytał ksiądz.Pod mostem w pudełku – zaśmiało się dziecko. - Jeśli chcesz, możesz iść ze mną – zaproponował ksiądz. A kiedy ten się zgodził, zaprowadził go na plebanię. Po posiłku, który Jose zjadł „z prędkością światła” kapłan zaproponował mu pracę przy bożonarodzeniowej dekoracji. Uszczęśliwiony chłopiec przystał na tą propozycję. - No to chodźmy do kościoła. Z desek zbijemy stajenkę, żłóbek. Mam nadzieję, że potrafisz posługiwać się młotkiem. - No pewnie, często reperowałem ciotce domek. Jose niewiele wiedział o Bogu, choć pamiętał trochę religijnych opowiadań ciotki. Zapytał więc nieśmiało: - To jest Dzieciątko Jezus, prawda. Ale dlaczego leży w żłobie? - Tak, ta figurka przedstawia Pana Jezusa, Syna Bożego, który chcąc zbawić wszystkich ludzi przyszedł na świat jako człowiek. Urodził się w Betlejem, w ubogiej stajence, bo zabrakło dla Niego miejsca w gospodzie. Był tak jak ty bezdomny, chociaż jako Bóg, mógł mieć wszystkie bogactwa świata. – tłumaczył kapłan. - Bezdomny Bóg – zamyślił się chłopiec. Wieczorem, ojciec Edmundo, bo tak właśnie nazywał się ksiądz, chciał zatrzymać chłopca na noc i umieścić w sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne. Na razie nie mogę zostać. Muszę wracać do domu, ale jeśli ojciec pozwoli, zabiorę resztki kolacji dla moich przyjaciół – poprosił Jose. - Poczekaj, siostra Anna przygotuje ci paczkę z jedzeniem. Następnego dnia już skoro świt chłopiec był w kościele i z zapałem zabrał się do pracy. - Chciałbym skończyć szopkę dla Dzieciątka, ale bez zapłaty. Przecież my, bezdomni musimy trzymać się razem. I jeszcze jedno, koledzy dziękują za jedzenie. Pytają czy mogą tu przyjść pomagać? – zaproponował Jose. - No pewnie, zawsze jakaś praca dla kilku urwisów się znajdzie – odpowiedział ksiądz. Po tych słowach chłopiec wybiegł z kościoła. Po chwili do świątyni weszło kilku chłopców. - No, przyjaciele do roboty, bo bezdomny Bóg czeka na swoje mieszkanie – zarządził Jose. - A ja muszę powiedzieć siostrom, że na obiad trzeba więcej przygotować. Zastanowimy się też nad tym, jak wam pomóc – powiedział kapłan, oddalając się w stronę plebani. Dzieciaki zostały w sierocińcu. Miały teraz nie tylko dach nad głową, ale i wyżywienie. Mogły też się uczyć. Ciekawi pewnie jesteście, co stało się z Josem? Okazał się niezwykle zdolnym dzieckiem, a kiedy dorósł został kapłanem. Nigdy nie zapominał o najuboższych. Często odwiedzał dzielnice nędzy i niósł Pana Boga ubogim, odrzuconym przez świat ludziom. Szczególną troską otaczał bezdomne dzieci, pamiętając, że kiedyś był jednym z nich. autor nieznany 10 Gimpress- grudzień 2013 Uśmiechnij się Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi: - Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent. - Głupstwo - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za co dziękować. - Wiem, ale mama mi kazała. Po świętach Bożego Narodzenia do psychiatry przychodzi mały Jasio i mówi: - Panie doktorze, z moim tatą jest coś nie w porządku. Przed kilkoma dniami przebrał się za starego dziadka i twierdził, że nazywa się św. Mikołaj! W Wigilię chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies. Ponieważ koń biegnie leniwie, chłop bije go batem. - Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą! - mówi koń. - Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił! - dziwi się chłop. - Ja też! - mówi pies. Przedszkolak pyta kolegę: - Co dostałeś na gwiazdkę? - Trąbkę. - Mówiłeś, że dostaniesz lepsze prezenty! - To super prezent! Dzięki niej zarabiam codziennie złotówkę! - W jaki sposób? - Tata mi daje, żebym przestał trąbić! Jasio mówi do mamy: - Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę. - Nie trzeba syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki. - Za późno mamusiu. Już ci kupiłem perfumy! Lekcja wychowawcza. Nauczycielka pyta dzieci, kim chciałyby zostać, kiedy dorosną. Dzieci wymieniają zawody piosenkarza, aktora, strażaka, policjanta... tylko Jasio mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem. - Czy dlatego, że rozdaje prezenty? - pyta nauczycielka. - Nie. Dlatego, że pracuje tylko jeden dzień w roku! LIST DO ŚW. MIKOŁAJA: "Święty Mikołaju! Ponieważ mam małe kieszonkowe, włóż mi pod poduszkę bębenek, trąbkę i pistolet na kapiszony. Dzięki temu dziadek będzie mi płacił za to, że nie zagram na bębenku, narzeczony mojej siostry za to, że nie zatrąbię, kiedy oni się całują, a moja babcia, która ma słabe serce, za to, 11 Gimpress- grudzień 2013 że nie będę jej straszyć wystrzałami z pistoletu. Jasio". HOROSKOP wróżki Marii Baran (21 III – 19 IV) Pracowity okres. Im bliżej Świąt tym więcej obowiązków. Wrzuć na luz i zakończ rok spokojnie. W Święta pozwól sobie na relaks. Wkrótce marzenia o wielkiej miłości spełnią się. Nie zawsze musisz być najlepszy. Pozwól niech kto cię w czymś wyręczy, a ty zajmij się sobą. Byk (20 IV – 20 V) Wiele pracy, ale satysfakcja murowana. Dodatkowy zastrzyk finansowy na Święta pozwoli na sylwestrowe szaleństwa. Ktoś zrobi na Tobie wyjątkowe wrażenie. Przeprowadź długo odkładaną rozmowę. Na pewno wiele spraw się wyjaśni. Bliźnięta (21 V – 21 VI) Nie przebijaj głową muru. Oceny poprawisz po Świętach. Teraz nic nie zmienisz. Korzystaj z wolności i nadrób zalęgłości w kontaktach z dalszą rodziną. Nie szalej przy wigilijnym stole! Z dodatkowymi kilogramami ciężko się tańczy. Rak (22 VI – 22 VII) Nie zapominaj, że idą Święta. Ciesz się każdą chwilą. Pięknie udekoruj choinkę i czekaj na niespodziankę. W noc sylwestrową poznasz kogoś ciekawego, ale nie bujaj w obłokach. Koniec semestru tuż tuż. Lew (23 VII – 23 VIII) Świetny moment na zawieranie nowych znajomości Zdecydowanie poszerzy się krąg towarzyski, w którym zabłyśniesz. Pamiętaj jednak, że uroda to nie wszystko. Może warto przeczytać ciekawą książkę. Możesz zyskać nowego przyjaciela. Panna (24 VIII – 22 IX) Nie zgub z oczu tego co ważne. Przeszkód nie da się uniknąć. Wszystko dokładnie zaplanuj. Pomyśl o ciekawych prezentach dla najbliższych. Święta potraktuj jako chwilę wypoczynku, by zaszaleć na parkiecie w sylwestra. Waga (23 IX – 23 X) Twój zdrowy rozsądek przyda się w planowaniu imprezy sylwestrowej. Nie szalej z wydatkami. Mikołaj nie będzie zbyt hojny w tym roku. Za to w sprawach sercowych same sukcesy. Na horyzoncie ciekawa znajomość. Skorpion (24 X – 22 XI) Nie szalej z zakupami. Liczy się pomysł a nie wydane pieniądze. Nie kłóć się z rodziną. Święta to czas refleksji i wybaczania. Może rodzice wybaczą Ci jedynkę z matematyki i pozwolą na wieczorne wyjście sylwestrowe. Strzelec (23 XI – 21 XII) Skoncentruj się na sobie. Przyszła pora na działanie. Ogarnij wreszcie pokój. Wyrzuć niepotrzebne rzeczy. Święta wykorzystaj na rozmowy z rodziną. Poczytaj książkę i wyjdź na spacer. Zadbaj o kondycję, bo przed Tobą sylwestrowe szaleństwa. Koziorożec (22 XII – 20 I) Szykują się wielkie sukcesy i przypływ gotówki. Mikołaj okaże się wyjątkowo hojny. W sprawach osobistych szykują się wielkie zmiany. Ktoś wreszcie odkryje romantyczną stronę Twojej natury. Może już w sylwestra? 12 Gimpress- grudzień 2013 Wodnik (21 I – 18 II) W miłości nie oczekuj cudów. Ostatnia sprzeczka definitywnie zakończyła znajomość. Odpocznij chwilę od miłości. Pomyśl o najbliższych, spędź z nimi Święta w miłej atmosferze. Sylwester jak w ubiegłym roku- bez szaleństw. Tym lepiej dla Ciebie- nie zmęczysz się. Ryby (19 II- 20 III) Pali się zielone światło dla nowych pomysłów. Zabłyśniesz podczas kolacji wigilijnej nie tylko pięknym strojem, ale i dobrym humorem. Mikołaj o tobie na pewno nie zapomni. Szykuje się ciekawy wieczór sylwestrowy. 13