Świętowania nadszedł czas - Gimnazjum nr 1 w Sochaczewie

Transkrypt

Świętowania nadszedł czas - Gimnazjum nr 1 w Sochaczewie
Gimpress- grudzień 2013
Grudzień 2013
Gazetka szkolna wydawana przez uczniów Gimnazjum nr 1 w Sochaczewie
Świętowania nadszedł czas
Jak
obyczaj
strzegąc
wiary,
każe
naszych
chcemy
życzenia,
w
przodków
złożyć
dniu
Narodzenia.
stary,
Wam
Bożego
Niech
gwiazda
Betlejemska,
zaświeci
wam
o
ta
gdy
zmroku
doprowadzi Was do szczęścia
w
nadchodzącym
Nowym
Roku.
Redakcja
Przed nami magiczny czas- Boże
Narodzenie, kilka dni w roku, kiedy
staramy się być lepsi, pamiętamy o innych,
otwieramy się na bliźnich. Zapewne już od
grudnia niecierpliwie na nie czekamy i
odliczamy dni w kalendarzu. My, jako
redakcja, mamy nadzieję, że nie czekacie
tylko na prezenty i udekorowaną choinkę.
To jest całkiem młoda tradycja, która
przywędrowała do nas z Niemiec całkiem
niedawno, bo na początku XX wieku.
Oczywiście, 100 lat to szmat czasu, ale w
tysiącletniej historii naszej państwowości
to raczej niewiele.
Nasi przodkowie święta spędzali nieco
inaczej, o czym piszemy poniżej. Większą
wagę przywiązywali do sfery religijnej,
mniejszą do oprawy. Dzisiaj raczej jest
odwrotnie- skupiamy się na formie (ładnie
ubranej choince, dekoracji stołu, pięknie
zapakowanym prezencie) a nie na treści,
czyli radości z narodzenia Jezusa.
Mamy nadzieję, że świąteczny czas
może skłoni Was do refleksji na temat
przeżywania Bożego Narodzenia.
1
Gimpress- grudzień 2013
Wieczór wigilijny
W tradycji polskiej jest najbardziej
uroczystym i najbardziej wzruszającym
wieczorem roku. Punktem kulminacyjnym
przeżyć
adwentowych
w
rodzinach
chrześcijańskich
jest
wigilia Bożego
Narodzenia. Posiada ona bardzo bogatą
liturgię domową. Geneza tej liturgii sięga
pierwszych
wieków
chrześcijaństwa.
Obrzędy te i zwyczaje mają więc starą
tradycję. Wigilie w ogóle znane były juz w
Starym Testamencie. Obchodzono je przed
każdą uroczystością, a nawet przed każdym
szabatem. Było to przygotowanie do odpoczynku świątecznego. Izraelici zwali je
"wieczorem".
Słowo "wigilia" pochodzi z języka
potraw
wigilijnych
powinna
być
łacińskiego i oznacza czuwanie. Taki był
nieparzysta. Aleksander Bruckner w
dawniej zwyczaj w Kościele, ze
Słowniku etymologicznym języka polskiego
poprzedniego dnia przed większymi
podaje, ze wieczerza chłopska składała się
uroczystościami obowiązywał post i wierni
z pięciu lub siedmiu potraw, szlachecka z
przez cala noc oczekiwali na te
dziewięciu, a u arystokracji z jedenastu.
uroczystość,
modląc
się
wspólnie.
Wyjaśnienia tego wymogu były różne: 7 W Polsce wigilia weszła na stale do
tradycji dopiero w XVIII wieku, Główną
jako siedem dni tygodnia, 9 - na cześć
jej częścią jest uroczysta wieczerza,
dziewięciu
chórów
anielskich
itp.
złożona z postnych potraw. Wieczerza ta
Dopuszczalna była ilość 12 potraw - na
ma charakter ściśle rodzinny. Zaprasza się
cześć
dwunastu
apostołów.
czasami na nią, oprócz krewnych, osoby
Nieparzysta
ilość
potraw
miała
mieszkające samotnie. Dawniej najpierw
zapewnić urodzaj lub dobra prace w
gospodynie
urządzały
generalne
przyszłym roku. Potrawy powinny
sprzątanie, mycie, czyszczenie. Po czterech
rogach głównej sali umieszczało się na wsi
zawierać wszystkie płody rolne, aby
i po dworach cztery snopy zbóż: snop
obrodziły w następnym roku. Wskazane
pszenicy, żyta, jęczmienia i owsa, aby
tez było skosztować wszystkich potraw,
Boże Dziecię w Nowym Roku nie skąpiło
żeby nie zabrakło którejś podczas
koniecznego pokarmu dla człowieka i
następnej wieczerzy wigilijnej. Wigilie
bydła. Stół był przykryty białym obrusem,
otwierała jedna z tradycyjnych zup
przypominającym ołtarz i pieluszki Pana, a
pod nim dawało się siano dla
wigilijnych - najczęściej barszcz czerwony
przypomnienia
sianka,
na
którym
z uszkami, zupa grzybowa lub rzadziej spoczywało Boże Dziecię. Zwyczajem
migdałowa.
Oprócz
dań
rybnych
było również, że cały dzień obowiązywał
podawano staropolski groch z kapustą,
post ścisły. Także w czasie wigilii dawano
potrawy z grzybów suszonych, kompoty z
tylko potrawy postne, w liczbie nie
suszonych owoców a także łamańce z
parzystej, ale tak różnorodne, by były
makiem lub pochodzącą ze wschodnich
wszystkie potrawy, jakie się zwykło dawać
w ciągu roku.
rejonów Polski słynną kutię oraz ciasta a
Ilość potraw - według tradycji, ilość
zwłaszcza świąteczny makowiec.
2
Gimpress- grudzień 2013
Łamanie się opłatkiem
Najważniejszym i kulminacyjnym momentem
wieczerzy wigilijnej w Polsce jest zwyczaj łamania
się opłatkiem. Czynność ta następuje po
przeczytaniu Ewangelii o Narodzeniu Pańskim i
złożeniu życzeń. Tradycja ta pochodzi od prastarego
zwyczaju tzw. eulogiów, jaki zachował się z
pierwszych wieków chrześcijaństwa. Wieczerza
wigilijna nawiązuje do uczt pierwszych chrześcijan,
organizowanych na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy.
Zwyczaj
ten
oznacza
również
wzajemne
poświecenie się jednych dla drugich i uczy, ze
należy podzielić się nawet ostatnim kawałkiem chleba. Składamy sobie życzenia pomyślności
i
wybaczamy
urazy.
Śpiewanie kolęd
kolęd W żłobie leży, przypisywana
Piotrowi Skardze – do melodii poloneza
koronacyjnego króla Władysława IV. Inną
bardzo popularną kolędę Bóg się rodzi, do
melodii w rytmie poloneza, napisał
Franciszek Karpiński. Twórcami kolęd byli
także między innymi Mikołaj Sęp
Szarzyński i Andrzej Morsztyn, a w XIX w
Feliks Nowowiejski oraz Zygmunt
Noskowski. Kolędę Lulajże, Jezuniu
Fryderyk Chopin zacytował w środkowej
części scherza h-moll op.20.
Obecnie coraz większą popularnością
cieszą się pastorałki, czyli piosenki
nawiązujące do Świąt, ale o charakterze
świeckim. Pojawiają się one w twórczości
wielu popularnych wykonawców, z czasem
nawet stają się przebojami.
Nieodłączną
częścią
wieczoru
wigilijnego było i jest wspólne śpiewanie
kolęd. Pieśni opowiadających o narodzeniu
Jezusa mamy w polskiej tradycji bardzo
dużo.
Najstarsze
sięgają
czasów
średniowiecza. Ich wprowadzenie a potem
upowszechnienie
zawdzięczamy
prawdopodobnie franciszkanom.
Najstarsza zachowana polska kolęda,
pochodząca z 1424 roku, zaczyna się od
słów Zdrow bądź, krolu anjelski.
Pierwotnie na początku XV wieku
tłumaczono na język polski kolędy ze
śpiewników braci czeskich. Wzrost
popularności
gatunku
nastąpił
na
przełomie XVII i XVIII wieku, wtedy
ustalił się sam termin kolęda w znaczeniu
pieśni
bożonarodzeniowej.
Powstała
wówczas jedna z najważniejszych polskich
Na podst. Encyklopedii staropolskiej
3
Gimpress- grudzień 2013
Czas próby
Z niecierpliwością czekamy na Święta,
ale niestety zanim udamy się na ferie,
musimy solidnie popracować, bowiem
zbliża się koniec półrocza. Jakoś te
kilkanaście tygodni minęło bardzo szybko,
niezauważenie i dlatego trzeba wreszcie
zacząć się uczyć i nadrobić stracony czas.
Trzecioklasiści mają jeszcze gorzej,
bowiem od kilku lat wydawnictwo Operon
i Gazeta Wyborcza patronują próbnemu
egzaminowi gimnazjalnemu, do którego
rok rocznie przystępuje nasza szkoła.
Uczniowie klas trzecich próbują swoich sił
przed prawdziwym egzaminem, jaki ich
czeka w kwietniu.
W tym roku 112 trzecioklasistów z
naszego gimnazjum w dniach 10- 12
grudnia zmierzyło się z testami.
Tradycyjnie na początek egzaminatorzy
sprawdzili wiedzę i umiejętności z historii
i wiedzy o społeczeństwie. Test składał się
tylko z pytań zamkniętych, ale to nie
znaczy, że był łatwy. Trzeba było popisać
się wiedzą od starożytności po wiek XVIII,
a jak wiadomo uczeń ma pamięć dobrą, ale
krótką.
Po krótkiej przerwie przyszedł czas na
język polski. Czytanie ze zrozumieniem i
rozprawka
to
ulubione
hobby
egzaminatorów. I tak było i tym razem.
Na szczęście, nie było pytań bezpośrednio
odnoszących się do lektur, bowiem nie
oszukujmy się, większość z nas ich nie
czyta.
Jak wynika z naszych rozmów z pierwszą
częścią kłopotów raczej nie było. Nie da
się niestety tego powiedzieć o rozprawce.
Doświadczenie jest córką mądrości - to
temat pracy pisemnej. Niby proste i
oczywiste stwierdzenie, ale jak o tym
napisać, używając argumentów. Niektórzy
przyznawali, że to zadanie ich przerosło,
bowiem należało powołać się na dwa
przykłady z literatury, a jak się powołać na
cos, czego nie widziało się na oczy . Nie
chcemy nic mówić, ale w ten sposób
stracili 10 punktów. Miejmy nadzieję, że
wyciągną z tego wnioski i takiego błędu
nie powtórzą w kwietniu i do tego czasu
nadrobią braki w lekturze.
W środę
był według uczniów
trudniejszy
test,
bowiem
dotyczył
przedmiotów ścisłych. Nasi starsi koledzy
najbardziej obawiali się pytań z chemii i
fizyki (ciekawe dlaczego?), matematyka
według niektórych to prościzna, każdy
umie liczyć. „Geniusze” byli gotowi do
oddania prac po 15 minutach. Nawet
Einstein przy nich wysiada.
Cieszymy się, że tak optymistycznie
podchodzą do swoich możliwości.
Ciekawe, czy ich optymizm podzielają
nauczyciele?
Egzamin językowy składał się z dwóch
części- podstawowej i rozszerzonej.
Pierwszą raczej zaliczyliśmy gładko. Z
drugą było już nieco gorzej, bowiem część
pytań dotyczyła dialogów odtwarzanych z
płyty. Nauczyciele siedzący w komisjach
mówili, że miny uczniowskie wskazywały,
że nie wszystko było zrozumiałe.
Prace sprawdzają nauczyciele z naszej
szkoły i już pewnie tuż po Świętach
trzecioklasiści poznają wyniki. Jak
wypadliśmy jako szkoła, okaże trochę
później. Wyniki zostaną wysłane do
wydawnictwa i ono je dopiero opracuje.
Musimy uzbroić się w cierpliwość,
bowiem do egzaminu przystąpiło 70%
szkół w Polsce, czyli tysiące uczniów. Nie
tak łatwo w krótkim czasie opisać szkoły.
Mamy nadzieję, że wypadliśmy nie
najgorzej, chociaż wiemy, że część
naszych kolegów potraktowało testy na
luzie. Ale może nie będzie tak źle.
Zestresowana trzecioklasistka
4
Gimpress- grudzień 2013
Cudze chwalicie, swego nie znacie
Założyciel i prezes Stowarzyszenia "Nasz Zamek", Łukasz Popowski odwiedził nas w ramach warsztatów
dziennikarskich 24 listopada, by opowiedzieć o historii i dziejach zamku, znajdującego się na pobliskim
wzgórzu. Zaskoczył nas także informacją, że na tym nie zakończą się prace remontowe. Za kilka lat zamek
zostanie odbudowany całkowicie!
Pan Łukasz przedstawił nam m.in.,
jakie
przedsięwzięcia wykonano na przestrzeni ostatnich
lat na wzgórzu zamkowym. Pierwsze badania
zostały przeprowadzone w 2005 roku. Zdobyte
finanse na zabezpieczenie zamku, pozwoliły
zabezpieczyć zagrożoną osunięciem zachodnią i
północną skarpę wzgórza, utwardzić dziedziniec,
zaaranżować nowe podejście do obiektu, a także
wykonać niezbędne prace konserwatorskie przy
ruinach warowni. Jak się dowiedzieliśmy jest szansa
na odbudowę zamku, którą zajmą się odpowiednie
firmy. Dotychczasowe prace konserwatorskie kosztowały 5 mln złotych, drugie tyle potrzeba
na całkowitą odbudowę. Oczywiście, budżet miasta nie podoła takiej inwestycji. Pomoc już
zaoferował wojewoda mazowiecki. Na pewno też skorzystamy z funduszy unijnych.
Nasz gość przedstawił nam dzieje zamku. Dowiedzieliśmy się, że na przestrzeni dziejów
Sochaczewa można wyróżnić trzy etapy zabudowy obronnej na wzgórzu zamkowym:
I - Gród wczesnośredniowieczny ( od początku XIII w. do 1286 r.)
II - Zamek Książąt Mazowieckich ( od około połowy XIV w. do 1608 r.)
III - Nowożytny Zamek Radziejowskiego (od 1608 r. do 1794 r. z przerwą na stan ruiny
w latach 1657-1789)
Usłyszeliśmy również z ust pana Łukasza parę
ciekawostek. Podobnie, jak nasz, wyglądał
wczesnośredniowieczny zamek w Błoniu. Niestety
nie była to budowla obronna, jaką przedstawia
rycina Gumowskiego (znana z publikacji o
Sochaczewie) z lat trzydziestych. Po licznych
przebudowach zamek przypominał raczej kamienicą
niż warownię.
W 1410 roku wojska idące na Grunwald przeszły
przez Ziemię Sochaczewską. Z tej okazji od
pewnego czasu stowarzyszenie organizuje imprezę
dla miłośników średniowiecza Zawisza Czarny.
Spotkanie zakończyło się smutną refleksją na temat sochaczewian, którzy nie interesują się
przeszłością miasta, niewiele o niej wiedzą i nie propagują historii regionu, a przecież bywają
u nas turyści, chociażby udający się przejazdem do Żelazowej Woli.
Dzieje zamku, odkrywanie jego przeszłości to na pewno pasjonująca przygoda. Może dzięki
takim pasjonatom jak pan Łukasz uda się tchnąć ducha w nasze sochaczewskie
społeczeństwo.
Ponadto dziękujemy panu Januszowi Szostakowi za zorganizowanie spotkania
Agata Jaworska z 2c
5
Gimpress- grudzień 2013
Sochaczewscy Liderzy EuroWeek
Listopad nie sprzyja wyjazdom, bo dookoła szaro i ponuro, ale 50 uczniów z
naszej szkoły to nie przeszkadzało, by w dn. 19 – 23.11. wyjechać na południe Polski i
wziąć udział w zajęciach realizowanych w ramach Programu „EuroWeek – Szkoła
Liderów”.
LIDER (z angielskiego leader) to
wszyscy mieliśmy okazję pracować w
przywódca, przewodnik, osoba stojąca na
zespole i to przez cały okres szkolenia.
czele jakiejś grupy społecznej lub
Zajęcia były prowadzone w formie
politycznej. Ale co sprawia, że właśnie ta,
interaktywnych warsztatów.
a nie inna osoba jest liderem? Na pewno
Euroweek był przygotowany zgodnie
pomagają niektóre cechy charakteru, takie
z zaleceniami systemów edukacji krajów
jak: aktywność, kreatywność, elastyczność,
Unii Europejskiej. Wszystkie zajęcia były
umiejętność szybkiego podejmowania
prowadzone w języku angielskim, co
decyzji
i
logicznego
myślenia
pozwoliło nam na otwarcie się i
(analizowanie faktów i wyciąganie
doskonalenie umiejętności komunikowania
wniosków co do przyszłości), a przede
się w tym języku. Korzystając z okazji
wszystkim: zdolność skupiania wokół
przeszliśmy podziemną trasę turystyczno –
siebie ludzi i kierowania nimi zgodnie z
edukacyjną w starej kopalni uranu w
wytyczonymi celami.
miejscowości Kletno. Udostępniona do
O tym, że te cechy nie muszą być
zwiedzania sztolnia nr 18 stanowi
wrodzone i że wszystkiego można się
wyodrębniony system wyrobisk znajdujący
nauczyć, przekonaliśmy się uczestnicząc w
się w północno-wschodniej, najwyżej
specjalnym obozie szkoleniowym. Był on
położonej części kopalni; jej wlot znajduje
dla nas szansą na inwestycję we własną
się na wysokości 773 m n.p.m.
edukację i rozwijanie umiejętności, które
Zwiedzając kopalnię przeszliśmy trasę o
pozwolą nam aktywnie włączyć się w
długości ok. 200 m, oglądając atrakcyjne
życie społeczne i zawodowe Europy.
wystąpienia
miejscowych
minerałów
Sprawne kierowanie innymi członkami
(fluoryt, kwarc i inne) oraz szereg
grupy to nieodłączny atrybut lidera. Czy
specjalnych ekspozycji. Chodnik posiada
Juliusz Cezar, Franklin Delano Roosevelt
szerokość 1,5 – 2 metry, wysokość od 1,7
czy Napoleon osiągnęliby tak wiele, gdyby
do ponad 2 metrów. Temperatura
nie potrafili kierować innymi? W czasie
wewnątrz sztolni wynosi około +7° C.
obozu dowiedzieliśmy się, na czym polega
Sztolnia jest całkowicie bezpieczna pod
kierowanie, jak można się tego nauczyć...
względem
promieniowania
Dzięki obozowi EuroWeek, potrafimy
radioaktywnego.
świadomie planować swoje działania, aby
5 wspaniałych dni spędzonych wśród
prowadziły nas prosto i konsekwentnie do
młodych liderów, szkoleniowców i
wyznaczonego
przez
siebie
celu.
wolontariuszy EFM z Wielkiej Brytanii,
EuroWeek dało nam także odpowiedź na
Francji, Niemiec, Austrii, Rumunii,
pytania, jakie możliwości daje zjednoczona
Dominikany, Argentyny, Meksyku, Litwy,
Europa i jak te szanse wykorzystać.
Łotwy, Białorusi, Indonezji, Chin,
Obecnie coraz ważniejsza staje się
Hiszpanii, Gruzji, Serbii, Finlandii,
umiejętność pracy w grupie. Podejmując
Nepalu, Indii,
Wietnamu, Ekwadoru,
działania grupowe każdy z nas miał szansę
Kenii, Kolumbii i Turcji - to na pewno
ustalić, jaka jest jego rola w grupie, a
inwestycja, która się opłaca!
także dowiedział się, jak kierować grupą,
by działała efektywnie, a co najważniejsze,
6
Gimpress- grudzień 2013
Tak spotkanie w międzynarodowym gronie wspominają uczestnicy wyjazdu:
Agata Brzoza klasa 2d:
Obóz był po prostu wspaniały. Dla mnie wcześniej niewyobrażalnym było, żeby w ciągu
kilku dni z ludzi całkowicie sobie obcych stworzyć grupę dobrych kolegów, a wręcz przyjaciół.
W dodatku o tak rożnych poglądach, pochodzeniu i kulturze. Mam nadzieję, ze uda nam się
jeszcze spotkać i to jak najszybciej.
Maurokevin Lazzari klasa 2d
Podsumowując zajęcia w trzech słowach, powiem „super”, „super”, „super”. Przed
przyjazdem miałem do tego projektu trochę sceptyczne podejście (cały dzień wykłady? hmm
nuuda) ale już w pierwszym dniu moje nastawienie uległo kompletnemu przeobrażeniu.
Zajęcia były bardzo interesujące, atmosfera rodzinna, super ludzie i wspaniała organizacja.
Chciałbym jeszcze tam wrócić.
Maria Smolińska klasa 2c
Pobyt
na
obozie
"EuroWeek"
pozwolił mi na poszerzenie mojej wiedzy na temat Unii Europejskiej, Kenii, Indonezji,
Wietnamu i wielu innych krajów. Jednoczenie poznałam wielu ciekawych ludzi, którzy jako
wolontariusze prowadzili nasze zajęcia. Zaliczam ten wyjazd do bardzo udanych.
Wiktoria Niemiec klasa 1d
EuroWeek był moją najwspanialszą przygodą, którą przeżyłam z ciekawymi ludźmi poznając
ich kraje, kulturę i zwyczaje. Jesteście wspaniali i wierzę, że jeszcze kiedyś się spotkamy 
Uczestnicy Programu
7
Gimpress- grudzień 2013
Umiemy czytać!
Badania PISA 2012 to potwierdzają
Na początku grudnia ukazały się wyniki badań PISA za rok
2012. Wśród najważniejszych umiejętności, które bada PISA,
są czytanie i interpretacja. Polscy 15-latkowie osiągnęli
ogromny sukces w tym zakresie i w rankingu państw
europejskich zajęli 3 miejsce – tylko za Finlandią i Irlandią.
Ponadto nasi uczniowie zanotowali spektakularny skok w
punktacji – z 500 w 2009 roku do 518 punktów w ubiegłym.
Takiego awansu w rankingu nie zanotował żaden inny kraj.
Organizatorzy badań PISA twierdzą, że wyniki 15-latków w
ich teście można przenosić na umiejętności całych
społeczeństw.
Jeżeli tak jest w rzeczywistości, to jako społeczeństwo nie musimy się wstydzić naszych
umiejętności czytelniczych. Ale czy tak jest naprawdę? Czy rzeczywiście tak dużo czytamy?
Statystyki są bezlitosne: Polacy czytają mało, podaje się przy tym mizerną liczbę (często z
ułamkiem) przeczytanych przez statystycznego Kowalskiego książek rocznie. Czy młodych
ludzi niechętnie sięgających po książkę jest dużo? Trudno powiedzieć. Jedno z wydawnictw
przeprowadziło wśród uczniów podstawówek i gimnazjów sondaż po d hasłem „co czytacie?” i „ jakie
książki chcielibyście wyróżnić”?
W ten sposób powstały rankingi najchętniej czytanych przez młodzież z całej Polski książek.
Naprawdę z całej Polski – z wielkich miast i najmniejszych miejscowości, z dużych i małych szkół, z
przepełnionych, 30-osobowych klas i z tych składających się z zaledwie kilku uczniów.
Najchętniej czytane książki:
1. Clive Staples Lewis, Opowieści z Narnii
2. Joanne Kathleen Rowling, Harry Potter
3. John Ronald Reuel Tolkien, Hobbit, czyli tam i z powrotem
4. René Goscinny, Jean-Jacques Sempé, Mikołajek
5. Astrid Lindgren, Dzieci z Bullerbyn
6. Jan Brzechwa, Akademia Pana Kleksa
7. John Ronald Reuel Tolkien, Władca pierścieni
8. Lucy Maud Montgomery, Ania z Zielonego Wzgórza
9. Suzanne Collins, Igrzyska śmierci
10. Carlo Collodi, Pinokio.
No cóż, wyniki pokazują, że młodzież czyta, ale jak bliżej się przyjrzycie liście
najpopularniejszych książek, to się okaże, że to są głównie lektury. Cieszyć się czy płakać?
Tym artykułem chcielibyśmy zmusić was do refleksji i może zachęcić do czytania.
Czytanie książek jest ciekawsze od oglądania telewizji, bardziej wciągające niż gry
komputerowe i pożyteczniejsze od przesiadywania na portalach społecznościowych. Jedyną
aktywnością, która może konkurować z czytaniem książek, jest spotkanie z drugim
człowiekiem. Zresztą obie te aktywności – czytanie książek i spotkanie z drugim człowiekiem
– łączy największa korzyść, która może z nich wyniknąć: przyjaźń, a niekiedy nawet miłość.
Tak, tak – z książką można się zaprzyjaźnić, w książce można się zakochać. I są to głębokie
uczucia – nie powierzchowne,jak „magia” telewizyjnego obrazu i jak hipnotyczne pulsowanie
komputerowego ekranu. Uczucie względem książki jest głębokie, ponieważ jego podstawą
jest skupienie przy czytaniu, wysiłek włożony w zrozumienie motywacji bohaterów,
otwartość na obrazy wyłaniające się z opisów, zrozumienie idei, myśli i zdarzeń, które
8
Gimpress- grudzień 2013
przedstawia nam narrator, słowem – wkroczenie w wykreowany przez autora świat. Czytając,
poznajemy świat i ludzi – a w efekcie samego siebie, ponieważ w książce możemy odnaleźć
wiele własnych marzeń, myśli, a czasem także lęków. Matowe kartki książki stają się wtedy
lustrem, w którym widzimy siebie. Prawda, że tak się zdarza? Jednak jest jedno ALE: nie
wszyscy o tym wiedzą!
PRZYGODA JOSEGO
Opowiadanie ma Święta
Rio de Janerio to ogromne brazylijskie miasto, pełne gwarnych ulic,
wspaniałych budowli i wielkich sklepów. Są też tam drogie hotele i
malowniczo położone wille bogatych ludzi. Zupełnie inaczej wyglądają
przedmieścia miasta. Znajdują się tam dzielnice biedaków, których
mieszkania zbudowane są z byle czego, blachy, cegły, kartonu i
kawałków papy. Przed takimi domami bawią się obdarte i często
głodne dzieci. Tu też mieszkał Jose. Chłopiec nie pamiętał rodziców.
Do dziewiątego roku życia mieszkał z ciotką, a gdy ona umarła
lepiankę zajęła inna rodzina, która nie zainteresowała się losem sieroty.
Domem chłopca stała się więc ulica. Noce spędzał w wielkim pudle, które
znalazł pewnego ranka przed sklepem na chodniku.
Swój kartonowy dom ustawił pod mostem, gdzie mieszkało więcej takich jak on
lokatorów. Nie miał żadnych możliwości zarobienia pieniędzy, ponieważ w mieście, w
którym tak wielu dorosłych bezskutecznie zabiega o pracę, nikt nie chciał zatrudniać dzieci.
Żeby przeżyć musiał żebrać lub kraść. Niestety, częściej uciekał się do tego drugiego. Kiedy
był głodny, kradł wszystko co wpadło mu w ręce, bacznie pilnując, by go nie złapano.
Zbliżało się Boże Narodzenie. Uliczne wystawy przybrały świąteczny wygląd. Dla
Josego i jego kolegów był to najlepszy czas, zarówno na żebranie, jak i kradzież. W sklepach
było pełno kupujących, tak zajętych wybieraniem gwiazdkowych prezentów, że nawet nie
zauważali braku portfeli. Niektóre bogate panie wrzucały drobne pieniądze do puszek
dzieciaków,
przekonane,
że
uczyniły
adwentowy
dobry
uczynek.
Dzień przed wigilią Jose i Friderico obserwowali duży magazyn przy głównej ulicy.
Założyli najlepsze ubrania, by tym zmylić ochronę sklepu, która goniła obdartusów i tak
weszli do środka. Chłopcy obserwowali stoiska. Friderico stał na czatach, a Jose udawał, że
wybiera prezent gwiazdkowy. W pewnym momencie nadarzyła się wspaniała okazja. Pewna
starsza pani, obładowana paczkami, długo przebierała w kolorowych apaszkach. Z tyłu na
ramieniu przewieszoną miała skórzaną torbę. Przy stoisku było wielu kupujących. Kobieta
nawet nie poczuła, kiedy Jose sprytnie otwierając torebkę, pozbawił ją portfela. Kradzież ta
nie zostałaby zauważona, gdyby nie fakt, że od pewnego czasu ktoś ich bacznie obserwował.
Był to ksiądz. Kiedy Jose opuszczał sklep, ten chwycił go za rękę i cicho powiedział do ucha:
- Synu, zwróć to, co zabrałeś tej pani.
Friderico, widząc co się święci, niepostrzeżenie wymknął się bocznymi drzwiami.
Przerażony chłopiec został sam z obcym człowiekiem. Niepewnym krokiem podszedł do
kobiety, która nadal stała przy stoisku. Udając, że podnosi portfel powiedział:
- To chyba pani wypadło z torebki, bo ma pani wciąż ją otwartą.
- Och dziękuję, jaki grzeczny i uczciwy chłopiec – zawołała uradowana kobieta. Wyjęła z
portfela pewną kwotę i podała chłopcu.
- Weź, proszę. Będziesz miał na cukierki.
- Dziękuję, nie potrzeba – powiedział zawstydzony i szybko wyszedł ze sklepu.
9
Gimpress- grudzień 2013
W drzwiach czekał na niego ksiądz.
- Powiedz, dlaczego kradniesz? – zapytał.
Chłopiec spuścił głowę.
Jestem głodny – odpowiedział cicho. – Nie
mam rodziny i sam muszę troszczyć się o
siebie. Nigdzie nie ma pracy. Próbowałem
sprzedawać sznurowadła, ale starsi chłopcy
mnie przegnali i zabrali towar.
- A gdzieś mieszkasz? – spytał ksiądz.Pod mostem w pudełku – zaśmiało się
dziecko.
- Jeśli chcesz, możesz iść ze mną –
zaproponował ksiądz. A kiedy ten się
zgodził, zaprowadził go na plebanię. Po
posiłku, który Jose zjadł „z prędkością
światła” kapłan zaproponował mu pracę
przy
bożonarodzeniowej
dekoracji.
Uszczęśliwiony chłopiec przystał na tą
propozycję.
- No to chodźmy do kościoła. Z desek
zbijemy stajenkę, żłóbek. Mam nadzieję,
że potrafisz posługiwać się młotkiem.
- No pewnie, często reperowałem ciotce
domek. Jose niewiele wiedział o Bogu,
choć
pamiętał
trochę
religijnych
opowiadań ciotki. Zapytał więc nieśmiało:
- To jest Dzieciątko Jezus, prawda. Ale
dlaczego
leży
w
żłobie?
- Tak, ta figurka przedstawia Pana Jezusa,
Syna Bożego, który chcąc zbawić
wszystkich ludzi przyszedł na świat jako
człowiek. Urodził się w Betlejem, w
ubogiej stajence, bo zabrakło dla Niego
miejsca w gospodzie. Był tak jak ty
bezdomny, chociaż jako Bóg, mógł mieć
wszystkie bogactwa świata. – tłumaczył
kapłan.
- Bezdomny Bóg – zamyślił się chłopiec.
Wieczorem, ojciec Edmundo, bo tak
właśnie nazywał się ksiądz, chciał
zatrzymać chłopca na noc i umieścić w
sierocińcu prowadzonym przez siostry
zakonne.
Na razie nie mogę zostać. Muszę wracać
do domu, ale jeśli ojciec pozwoli, zabiorę
resztki kolacji dla moich przyjaciół –
poprosił Jose.
- Poczekaj, siostra Anna przygotuje ci
paczkę
z
jedzeniem.
Następnego dnia już skoro świt chłopiec
był w kościele i z zapałem zabrał się do
pracy.
- Chciałbym skończyć szopkę dla
Dzieciątka, ale bez zapłaty. Przecież my,
bezdomni musimy trzymać się razem. I
jeszcze jedno, koledzy dziękują za
jedzenie. Pytają czy mogą tu przyjść
pomagać? – zaproponował Jose.
- No pewnie, zawsze jakaś praca dla kilku
urwisów się znajdzie – odpowiedział
ksiądz.
Po tych słowach chłopiec wybiegł z
kościoła. Po chwili do świątyni weszło
kilku
chłopców.
- No, przyjaciele do roboty, bo bezdomny
Bóg czeka na swoje mieszkanie – zarządził
Jose.
- A ja muszę powiedzieć siostrom, że na
obiad
trzeba
więcej
przygotować.
Zastanowimy się też nad tym, jak wam
pomóc – powiedział kapłan, oddalając się
w
stronę
plebani.
Dzieciaki zostały w sierocińcu. Miały
teraz nie tylko dach nad głową, ale i
wyżywienie. Mogły też się uczyć. Ciekawi
pewnie jesteście, co stało się z Josem?
Okazał się niezwykle zdolnym dzieckiem,
a kiedy dorósł został kapłanem. Nigdy nie
zapominał o najuboższych. Często
odwiedzał dzielnice nędzy i niósł Pana
Boga ubogim, odrzuconym przez świat
ludziom. Szczególną troską otaczał
bezdomne dzieci, pamiętając, że kiedyś był
jednym z nich.
autor nieznany
10
Gimpress- grudzień 2013
Uśmiechnij się
Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi:
- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
- Głupstwo - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za co dziękować.
- Wiem, ale mama mi kazała.
Po świętach Bożego Narodzenia do psychiatry przychodzi mały Jasio i mówi:
- Panie doktorze, z moim tatą jest coś nie w porządku. Przed kilkoma dniami przebrał
się za starego dziadka i twierdził, że nazywa się św. Mikołaj!
W Wigilię chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies. Ponieważ koń biegnie leniwie,
chłop bije go batem.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą! - mówi koń.
- Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił! - dziwi się chłop.
- Ja też! - mówi pies.
Przedszkolak pyta kolegę:
- Co dostałeś na gwiazdkę?
- Trąbkę.
- Mówiłeś, że dostaniesz lepsze prezenty!
- To super prezent! Dzięki niej zarabiam codziennie złotówkę!
- W jaki sposób?
- Tata mi daje, żebym przestał trąbić!
Jasio mówi do mamy:
- Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę.
- Nie trzeba syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki.
- Za późno mamusiu. Już ci kupiłem perfumy!
Lekcja wychowawcza. Nauczycielka pyta dzieci, kim chciałyby
zostać, kiedy dorosną. Dzieci wymieniają zawody piosenkarza,
aktora, strażaka, policjanta... tylko Jasio mówi, że chciałby zostać
św. Mikołajem.
- Czy dlatego, że rozdaje prezenty? - pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, że pracuje tylko jeden dzień w roku!
LIST DO ŚW. MIKOŁAJA:
"Święty Mikołaju! Ponieważ mam małe kieszonkowe, włóż mi
pod poduszkę bębenek, trąbkę i pistolet na kapiszony. Dzięki
temu dziadek będzie mi płacił za to, że nie zagram na
bębenku, narzeczony mojej siostry za to, że nie zatrąbię, kiedy
oni się całują, a moja babcia, która ma słabe serce, za to,
11
Gimpress- grudzień 2013
że nie będę jej straszyć wystrzałami z pistoletu.
Jasio".
HOROSKOP wróżki Marii
Baran (21 III – 19 IV)
Pracowity okres. Im bliżej Świąt tym więcej
obowiązków. Wrzuć na luz i zakończ rok
spokojnie. W Święta pozwól sobie na relaks.
Wkrótce marzenia o wielkiej miłości spełnią się.
Nie zawsze musisz być najlepszy. Pozwól niech
kto cię w czymś wyręczy, a ty zajmij się sobą.
Byk (20 IV – 20 V)
Wiele pracy, ale satysfakcja murowana.
Dodatkowy zastrzyk finansowy na Święta
pozwoli na sylwestrowe szaleństwa. Ktoś zrobi na
Tobie wyjątkowe wrażenie. Przeprowadź długo
odkładaną rozmowę. Na pewno wiele spraw się
wyjaśni.
Bliźnięta (21 V – 21 VI)
Nie przebijaj głową muru. Oceny poprawisz po
Świętach. Teraz nic nie zmienisz. Korzystaj z
wolności i nadrób zalęgłości w kontaktach z
dalszą rodziną. Nie szalej przy wigilijnym stole!
Z dodatkowymi kilogramami ciężko się tańczy.
Rak (22 VI – 22 VII)
Nie zapominaj, że idą Święta. Ciesz się każdą
chwilą. Pięknie udekoruj choinkę i czekaj na
niespodziankę. W noc sylwestrową poznasz kogoś
ciekawego, ale nie bujaj w obłokach. Koniec
semestru tuż tuż.
Lew (23 VII – 23 VIII)
Świetny moment na zawieranie nowych
znajomości Zdecydowanie poszerzy się krąg
towarzyski, w którym zabłyśniesz. Pamiętaj
jednak, że uroda to nie wszystko. Może warto
przeczytać ciekawą książkę. Możesz zyskać
nowego przyjaciela.
Panna (24 VIII – 22 IX)
Nie zgub z oczu tego co ważne. Przeszkód nie da
się uniknąć. Wszystko dokładnie zaplanuj.
Pomyśl o ciekawych prezentach dla najbliższych.
Święta potraktuj jako chwilę wypoczynku, by
zaszaleć na parkiecie w sylwestra.
Waga (23 IX – 23 X)
Twój zdrowy rozsądek przyda się w planowaniu
imprezy sylwestrowej. Nie szalej z wydatkami.
Mikołaj nie będzie zbyt hojny w tym roku. Za to
w sprawach sercowych same sukcesy. Na
horyzoncie ciekawa znajomość.
Skorpion (24 X – 22 XI)
Nie szalej z zakupami. Liczy się pomysł a nie
wydane pieniądze. Nie kłóć się z rodziną. Święta
to czas refleksji i wybaczania. Może rodzice
wybaczą Ci jedynkę z matematyki i pozwolą na
wieczorne wyjście sylwestrowe.
Strzelec (23 XI – 21 XII)
Skoncentruj się na sobie. Przyszła pora na
działanie. Ogarnij wreszcie pokój. Wyrzuć
niepotrzebne rzeczy. Święta wykorzystaj na
rozmowy z rodziną. Poczytaj książkę i wyjdź na
spacer. Zadbaj o kondycję, bo przed Tobą
sylwestrowe szaleństwa.
Koziorożec (22 XII – 20 I)
Szykują się wielkie sukcesy i przypływ gotówki.
Mikołaj okaże się wyjątkowo hojny. W sprawach
osobistych szykują się wielkie zmiany. Ktoś
wreszcie odkryje romantyczną stronę Twojej
natury. Może już w sylwestra?
12
Gimpress- grudzień 2013
Wodnik (21 I – 18 II)
W miłości nie oczekuj cudów. Ostatnia sprzeczka
definitywnie zakończyła znajomość. Odpocznij
chwilę od miłości. Pomyśl o najbliższych, spędź
z nimi Święta w miłej atmosferze.
Sylwester jak w ubiegłym roku- bez szaleństw.
Tym lepiej dla Ciebie- nie zmęczysz się.
Ryby (19 II- 20 III)
Pali się zielone światło dla nowych
pomysłów. Zabłyśniesz podczas kolacji
wigilijnej nie tylko pięknym strojem, ale i
dobrym humorem. Mikołaj o tobie na pewno
nie zapomni. Szykuje się ciekawy wieczór
sylwestrowy.
13

Podobne dokumenty