Biografia i badanie biografii

Transkrypt

Biografia i badanie biografii
Uczyć się z biografii innego. Na przykładzie „Trzech
dzienników zestawionych przez Marię von Rosen i Ingmara
Bergmana”
Streszczenie: Śmierć bliskiej osoby jest wyjątkowym, trudnym przeżyciem w biografii każdego człowieka.
Ból i cierpienie spowodowane rozwojem choroby a także świadomość zbliżającej się własnej śmierci jest
także doświadczeniem złożonym, z którym zmierzyć się muszą terminalnie (przewlekle, ciężko) chorzy.
„Trzy dzienniki” zawierają relację rodziny Bergmanów, ich zmagania z chorobą, cierpieniem i śmiercią
żony i matki, oraz samej chorej – Ingrid Bergman. Niniejszy tekst jest próbą analizy zapisków
biograficznych z perspektywy uczuć i postaw wobec napotykanych sytuacji problemowych rodziny
Bergmanów. Autor stara się odpowiedzieć na pytania: Jaka nauka płynie z refleksji nad zapiskami
członków rodziny, dotkniętej problemem zbliżającej się śmierci? Jak można uczyć się z biografii innego,
jak korzystać z doświadczeń innych?
Słowa kluczowe: uczenie się z biografii innych, śmierć, umieranie, cierpienie, relacje rodzinne.
1. Wprowadzenie
Uczenie się jest procesem całożyciowym i może występować zawsze, gdy
podejmowany jest jakiś wysiłek myślowy, który w konsekwencji prowadzi do zmiany.
Uczenie się dorosłych przybiera różne formy i nie musi być związane z intencjonalnym,
tradycyjnym zdobywaniem wiedzy. Jest reakcją na otaczający świat. „Panuje szczególna
zgoda, co do definicji uczenia się, jako zmiany w zachowaniu będącej skutkiem
doświadczenia” (Haggard, 1963, s. 20, za: Knowles, 2009, s. 23.). Takim doświadczeniem
może być nie tylko własna biografia, ale także biografia innego. Szczególny sposób
poznawania i uczenia się z biografii innych stanowią dokumenty: pamiętniki, dzienniki, listy,
zapiski, wywiady-rzeki. Wydaje się, że mają one znaczenie nie tylko poznawcze, ale i
estetyczne, gdy ich twórcami są osoby obdarzone talentem artystycznym. Posiadanie
zdolności i umiejętności uzewnętrzniania swoich myśli, emocji, przeżyć, przedstawiania ich
w sposób obrazowy i zrozumiały staje się nieocenione w tworzeniu materiałów
biograficznych, które mają być źródłem zmiany, wynikającej z procesu uczenia się z biografii
innego. Nie brak jest zresztą cennego piśmiennictwa, które posłużyć może za takowe źródła.
Przykładem na gruncie polskim jest książka K. Kofty „Lewa, wspomnienie prawej z
dziennika”, w której autorka przedstawia złożoność przeżywania choroby nowotworowej i
życia po amputacji piersi. Pięknym dziełem o miłości córki do ojca są listy siostry zakonnej
Marii Celesty do swojego ojca Galileusza. „Córka Galileusza”, to znakomita biografia tego
wielkiego uczonego autorstwa Davy Sobel, przeplatana autentycznymi listami jego córki.
Inny przykład biografii, zapisany w formie wywiadu-rzeki przez Michała Komara, którego
lektura oddziałuje na refleksyjnego czytelnika to rozmowa z Władysławem Bartoszewskim.
Uczy on patriotyzmu, uczciwości i wielu innych cnót, które odkryje czytelnik. Bardzo
zbliżone do analizowanych niżej pamiętników są „Dzienniki” wybitnego węgierskiego
pisarza Sandora Marai. Są świadectwem starości, cierpienia, żałoby wielkiego artysty. On
Uczyć się z biografii Innego. Na przykładzie „Trzech Dzienników…
także zmaga się z chorobą terminalną ukochanej żony, z jej śmiercią i samotnością. Jest to
perspektywa katolika, artysty, humanisty, obserwatora życia, obawiającego się niedołężnej
starości.
Można zatem uczyć się z biografii innego. W przypadku dzienników rodziny
Bergmanów można z trzech źródeł – trzech dzienników uczestników tragicznych przeżyć
związanych z chorobą nowotworową, uczyć się pokory, miłości, szacunku dla drugiego, a
przede wszystkim – takie są moje odczucia i moja nauka – zrozumieć ciężko chorego i jego
najbliższych. Jest to okazja do wzięcia lekcji umierania oraz życia w cierpieniu i żałobie 1.
2. Analiza dzienników rodziny Bergmanów
Ingrid jest matką 4 dzieci, ostatnie z nich – Maria pochodzi ze związku z wybitnym
reżyserem Ingmarem Bergmanem. To właśnie tych dwoje ludzi: mąż i córka będą
najbliższymi osobami w ostatnich latach życia Ingrid, a w szczególności ostatnich miesięcy,
które naznaczone zostały cierpieniem i powolnym odchodzeniem.
Ingrid jest oszczędna w słowach, ale treści zapisków są najczęściej rzeczowe, dosadne,
mocne, bezpardonowe. Niejednokrotnie jednak chcąc, przypuszczalnie, uwolnić swoje myśli
od trudnej sytuacji, narratorka pomija w swoich notatkach najważniejsze wydarzenia dnia,
zapisując mało istotne informacje. Opisuje zdawkowo pogodę, swoje samopoczucie, swój
sen, przedstawia terminy badań. Jednak to, co najczęściej zaprząta myśli chorej Ingrid, to
przede wszystkim troska o innych, a w szczególności o Ingmara. Zarówno ona jak i on
niejednokrotnie dają dowód swojej miłości i troski względem siebie, Ingrid pisze:
„(…) Tylko tęsknię do Ciebie, Twojego poczucia bezpieczeństwa, miłości i Twojej
słabości, czuję, jakby płynął między nami strumień dobra, delikatności i miłości. Dobre, co?
Więc niech tak będzie: trzeba stanąć jedną nogą w grobie, aby o tym pomyśleć. Kocham
Cię!” (Ingrid, s. 42).
Chce być silna i chronić najbliższych, niepokoi się o nich:
„… Ingmar jest bardzo smutny, biedactwo” (Ingrid, s. 28). Stara się zrozumieć
intencje i uczucia najbliższych: „Dobrze spałam. Mam kłopoty po każdym posiłku. Jest tu
Maria, wychodzimy na trochę, ja na bardzo drżących nogach. Przez cały dzień czuję żołądek.
Męczące. Ingmar z wizytą. Przygnębiam go, on tak się niepokoi, że przyjadę do domu, i to się
udziela” (Ingrid, s. 176).
Stale myśli o śmierci. Ostatni zapis chorej:
„Spałam dobrze, ale moje nogi opuchły jak kłody. Nie chcę odwiedzin. Jestem słaba”
(Ingrid, s. 213).
Jak wcześniej wspomniano, Ingrid nie pisze dużo i powstrzymuje się od
emocjonalnych tonów. Jej zapiski są zbiorem suchych faktów, rzadko odnoszących się do
wewnętrznej dyspozycji narratorki.
Więcej emocjonalnych notatek sporządziła córka chorującej, Maria. Jej zapiski są
szczere, nawet szokujące, często zmienia perspektywę myślenia zastanawiając się co myślą i
czują pozostali członkowie rodziny. Wyraźnie odczuwalna jest presja rodziców.
1
Przypisy z imionami Ingrid, Mria, Ingmar pochodzą z książki Trzy dzienniki zestawione przez Marię von Rosen
i Ingmara Bergmana podane imiona wskazują na autora cytowanej wypowiedzi.
129
Artur Fabiś
Niejednokrotnie narratorka rozmyśla nad tym, czego oczekują od niej rodzice. Także i ona
dostrzega ogromną więź między obojgiem rodziców, podziwia ich wzajemną ochronę:
„Mama i Ingmar w zadziwiający sposób nadal chronią jedno przed drugim” (Maria,
s. 38), „(…) strasznie się bała. Ale jak zwykle nie chciała martwić Ingmara, który wtedy staje
się jeszcze bardziej niespokojny (…)” (Maria, s. 27). „Potem, po kilku godzinach dostała
strasznego kurczu. >Biedny Ingmar akurat wtedy tutaj był<, powiedziała mama, cała ona”
(Maria, s. 42). „Teraz, gdy już jest po wszystkim, myślę, że mama nie chciała spotykać się z
Ingmarem, ponieważ widziała, jak śmierć odzwierciedla się na jego twarzy. On nie potrafił
tego ukryć i choć próbował, ona to widziała, nic nie mówiąc” (Maria, s. 204).
Czasami się buntuje. Jest bardzo zaangażowana w opiekę nad chorą terminalnie
matką, daje niejednokrotnie do zrozumienia, że jest też wyczerpana tą aktywnością. Otwarcie
wyraża swoją złość i bunt:
„Jak uwolnić się od mamy, która jest chora? Zakreślić granice i mieć spokój. Mama,
a zwłaszcza Ingmar mogą wywierać silną presję, szczególnie na mnie” (Maria, s. 15).
Dlaczego to zawsze mam być ja, ja, ja?! Chcę mieć spokój i choć na chwilę pozbyć się
rodziców”(Maria, s. 153).
Szuka winnych całej sytuacji:
„Ogarnia mnie też ślepa złość na Ingmara, tak jakby to on był wszystkiemu winien.
Żeby tak mógł umrzeć zamiast niej”(Maria, s. 55).
Opisuje również swoje niepowodzenia, problemy:
„Dzisiaj znowu odwiedziłam mamę. Chciała, żebym wyszczotkowała i zaplotła jej
długie, mocne szpakowate włosy. To było dziwne uczucie. Przez całe życie miałam kłopot z
dotykaniem mamy. Czasem bierze mnie za rękę. Wtedy czuję się zakłopotana i zażenowana”
(Maria, s. 37). „Dlaczego nie mogę uznać smutku Ingmara? Czy to ja sama wypieram się
swego bólu? Czy jestem w gruncie rzeczy zła na Ingmara, że on wkroczył do naszej rodziny
przeszło dwadzieścia lat temu i >ukradł< nam naszą mamę? Muszę przezwyciężyć tę
wrogość. Jemu jest teraz najciężej, zaraz po mamie”(Maria, s. 45). „Budzę się każdego ranka
i jestem spięta na całym ciele. Boję się, że nie mogę być ostoją dla mojej mamy i że powiem
coś nie tak, zacznę płakać, okażę słabość” (Maria, s. 173).
Maria w swojej rozpaczy ucieka się także do krytyki Ingmara „Jemu wydaje się, że
myśli o mamie. To też. Ale przez cały czas rządzą nim jego własne lęki. On nie może widzieć
mamy słabej. Śmiertelnie boi się jej powrotu do domu. (…) Ale co to za miłość, skoro on nie
radzi sobie z opieką nad mamą?” (Maria, s. 54).
Maria porusza jeden z najważniejszych tematów, lęku przed śmiercią, który dotyczy
każdego, lecz nie każdy jest w stanie się do niego przyznać czy go zaakceptować „Rzadko
myślałam o śmierci. Zawsze się wszystkim niepokoiłam, ale nigdy nie miałam żadnych
uciążliwych czy obciążających myśli o śmierci. Strach i lęk są we mnie. Czy można
kiedykolwiek do śmierci się >przyzwyczaić< lub >zaprzyjaźnić< się z nią?” (Maria, s. 221),
„Nikt nie mógł pomóc mamie w przygotowaniu się do śmierci. Przykro mi, że nie próbowałam
zrobić więcej. Ingmar był jedynym, który próbował, ale ona się broniła” (Maria, s. 204).
Ingmar pisze swoje dzienniki bardzo emocjonalne, wyszukanym językiem:
„Niepokój i rozpacz są w środku przez cały czas i niekiedy mimo woli przebijają się
na powierzchnię” (Ingmar, s. 14). „Coś krzyczy w moim wnętrzu. Całego krzyku nie mogę
130
Uczyć się z biografii Innego. Na przykładzie „Trzech Dzienników…
usłyszeć. Chcę przejąć chorobę Ingrid. Ta myśl mnie przeraża, ale jest ona wielkim życzeniem
niemożliwym do spełnienia” (Ingmar, s. 75).
Jego cierpienie, rozpacz są bardzo wyraziste nie boi się używać sformułowań
osobistych: „Obym mógł umrzeć przed Ingrid. Wymagania co do dalszego życia zmalały.
Obym mógł umrzeć przed Ingrid” (Ingmar, s. 52). „Poza tym jestem zramolałym, popękanym
nocnikiem, po brzegi wypełnionym zwietrzałym współczuciem do samego siebie. Czasami
chyba dopada mnie też jakieś wewnętrzne wyczerpanie, które być może wiąże się z tym, że
naprawdę mam swoje lata. Ale czego ja się spodziewałem?” (Ingmar, s. 69).
Wydaje trafne spostrzeżenia, które potwierdza tekst Ingrid, świadczący jednocześnie o
ogromnej zażyłość ich związku.
Często wątpi, robi sobie wyrzuty:
„Ingrid jest zadziwiająco spokojna, ale nam smutno. Byłem wściekły. I nie okazałem
się zbyt dobrym wsparciem dla Ingrid” (Ingmar, s. 55). „Jak do cholery, nauczę się być dla
niej dobrym? (Ingmar, s. 100).
Próbuje zrozumieć swoją żonę:
„Przez co ona musi przejść? Co mamy przeżyć? Przecież nawet nie wiemy, czy to ma
sens. Wieczorem Ingrid czuje się lepiej. Jestem zrozpaczony” (Ingmar, s. 126).
Cierpi bardzo, to cierpienie dostrzegają obie najważniejsze w jego życiu kobiety:
„Nawet nie próbuję opisać tego kompletnego zamętu, który szaleje w samym środku
mojego wnętrza. Nie próbuję też nawet w sobie stłumić tego całego dziecięcego,
nieokiełznanego bólu. Nadchodzi falami i jest nie do wytrzymania” (Ingmar, s. 12), „Tyle
smutku naraz. Nie wiem, co mam zrobić. Nie wiem, co zrobię z >boleniem<. Być może jestem
teraz na najbardziej skrajnej granicy męki, bólu, cierpienia” (Ingmar, s. 56). „Chce mi się
płakać i biadolić, ale się powstrzymuję” (Ingmar, s. 16).
Ingmar jest empatyczny, czuje taki sam ból jak Ingrid, często wspomina o swoich
bólach wrzodów żołądka. Czasami nie wiadomo, czy, pisząc o bólu brzucha, ma na myśli
swoje problemy zdrowotne czy żony. Pyta, co czeka „nas” w przyszłości, łącząc się w bólu z
żoną, zapewnia, że jest w stanie zrozumieć Jej nawet wątpliwe decyzje. Wyrazem jego
empatii niech będzie niniejszy fragment:
„To jest jak przerwa w koszmarze. Albo tak jakby męczarnie znieczulono. Jest, ale nie
boli. Myślę, że odczuwamy mniej więcej w ten sam sposób (Ingmar, s. 21).
Wyznaje miłość do swojej żony i wdzięczność za wszystkie spędzone wspólnie lata:
„Pod jej opieką czułem się bezpiecznie i nieskończenie rozpieszczony. W jej
objęciach, otoczony jej niezmierną troskliwością. Wszystko pojmowałem jak najbardziej
naturalną rzecz na świecie. Teraz muszę się jej odpłacić” (Ingmar, s. 18), „I pomyśleć, że
musiałem sobie radzić bez troskliwości Ingrid i jej macierzyńskiej opieki przez nieomal
pięćdziesiąt lat. Pięćdziesiąt lat!”(Ingmar, s. 23). „Może rzecz w tym, że żyliśmy razem tak
niepojęcie szczęśliwym życiem w całkowitej wspólnocie, że zapomnieliśmy o innej
rzeczywistości, która nas teraz dopadła”(Ingmar, s. 13).
Często chwali Ingrid za jej postawę, za wytrwałość. Bardzo boi się przyszłości,
śmierci żony i pozostania samotnym. Stale wspomina o napadach płaczu, którego nie może
powstrzymać, czuje się bezsilny:
131
Artur Fabiś
„Czuję się tak żałośnie bezradny”(Ingmar, s. 124), „Gdybym mógł stać się czysty w
swej miłości. Wtedy mógłbym być o wiele bardziej przydatny” (Ingmar, s. 32). „Stoję tam i
nic nie mogę zrobić, nic powiedzieć, oprócz żałosnych banałów” (Ingmar, s. 124).
W chwilach bezradności angażuje się w swoją pracę artystyczną, podobnie postępuje
Maria, uciekając do swojego mężczyzny Ingvara, Ingrid zaś nigdy nie pisze o swoich
ucieczkach.
A tak żegna się Bergman ze swoją małżonką:
„Ja do tej pory trzymałem ją za rękę. Teraz zaś zacząłem pieścić i całować ją raz za
razem, bardzo mocno. Cały czas mówiłem pieszczotliwie. Nagle zdało mi się, że spojrzeliśmy
na siebie. Potem spokój. To było nasze pożegnanie” (Ingmar, s. 224).
3. Dylematy natury metodologicznej dzienników Bergmanów
Przekazy pamiętnikarskie są źródłem analiz wykorzystywanych w wielu badaniach
socjologicznych czy pedagogicznych. W Polsce dzięki F. Znanieckiemu, J. Chałasińskiemu,
L. Krzywickiemu, J. Szczepańskiemu tworzyły się szkoły, określające sposób pozyskiwania
oraz opracowywania zebranego materiału biograficznego. I choć krytyków analizy
biograficznej także nie brakowało, a lata powojenne odznaczały się dezaprobatą wobec badań
autobiograficznych, to badania oparte na relacjach pamiętnikarskich umocniły się nie tylko w
zakresie socjologii, ale także dyscyplin pokrewnych, także pedagogicznych. Istotne dla
pedagoga będzie zatem pytanie: Czego można nauczyć się z pamiętników? Czego można
nauczyć się z biografii innego?
Współcześnie materiał pamiętnikarski zdobywać można na wiele sposobów, nie trzeba
ogłaszać konkursów, jak czynili to pionierzy analizy autobiograficznej. Pamiętniki tworzą się
z potrzeby samych piszących i z pewnością takie autobiografie posiadają szczególną wartość,
gdy pisane są szczerze, dla siebie, swoich bliskich. Dostępne są w Internecie w formie
blogów, czy w księgarniach. Wtedy zarzut przedstawiania się w świetle, jakiego oczekują
czytelnicy, czy jaki przysporzyłby zainteresowania, czy zniekształcony w ogóle na potrzeby
„zamawiających” zostaje minimalizowany. Subiektywizm pamiętników jest czymś
oczywistym, emocjonalne, szczere wypowiedzi są podstawą i warunkiem „prawdziwości”
artykułowanych myśli. Zadaniem czytelnika/badacza zaś jest nauczyć się jak najwięcej,
wykorzystując doświadczenia innych.
Analizowane w niniejszym artykule pamiętniki są wyjątkowe pod wieloma
względami. Autorami pamiętników są artyści – mocne osobowości, przywykłe do wyrażania
swoich myśli na różne sposoby poprzez teatr, film, pisarstwo. Choć pisali dla siebie – często
chaotycznie, zdawkowo – to czytanie pamiętników, jest jak czytanie literatury, dostarcza
także wielu przeżyć estetycznych. Wszyscy troje autorzy dzienników mają pewne
doświadczenie w pisaniu pamiętników. Bergman deklaruje, że dzienniki pisze od 30 lat,
Maria pisze od 11 roku życia pamiętniki, a Ingrid „odkąd sięga pamięcią”.
Przede wszystkim są to teksty pisane dla samych autorów. Materiał jest więc szczery,
prawdziwy, autorzy nawet apelują, by te ich teksty traktować bardziej jak dokumenty „Nie
próbowaliśmy również ukrywać ani usprawiedliwiać swoich niedostatków czy bezradności. A
zatem nie jest to literatura, lecz dokument. Nie książka, ale świadectwo” (Ingmar, s.6).
132
Uczyć się z biografii Innego. Na przykładzie „Trzech Dzienników…
Wyjątkowy w analizowanych dziennikach jest jeszcze fakt, że tworzone przez trzy
osoby zapiski, skupiają się wobec jednego problemu w tym samym czasie. Autorzy z góry
określają, być może nieświadomie, że choroba i śmierć staną się głównymi odnośnikami ich
relacji. Czytelnik/badacz może poddać analizie wiele wątków, jednak motywem przewodnim
pozostanie choroba, cierpienie i śmierć w rodzinie. W niniejszej pracy chciałbym dowieść
tezy, że z biografii innego, można się uczyć, że biografia (autobiografia) może stać się
znakomitym narzędziem, szczególnie w procesie samokształcenia i samowychowania.
Narzędzie to w swoisty sposób skłania do eksploracji ludzkich losów, ich analizy, refleksji i
w końcu do uczenia się z biografii innych.
Analiza zastanych dokumentów, takich jak pamiętniki, dzienniki pozostawia także
wiele wątpliwości. Jeśli badacz nie może uczestniczyć w ich tworzeniu, co jest oczywiste,
weryfikacja faktów staje się utrudniona, gdyż pośrednictwo autora determinuje subiektywizm
opisywanych zjawisk. I tylko uwzględniając ten fakt, można dokonywać analizy zastanych
treści pamiętnikarskich. Należy także zakładać, że pamiętniki, jako forma uzewnętrzniania
emocji, mogą bardziej lub mniej świadomie zniekształcać nie tyle fakty, co faktyczne uczucia
autora zapisków autobiograficznych. I choć analizowane w niniejszym artykule pamiętniki
wydają się autentyczne, szczere i intymne, to nie oznacza to, że autorzy nie zniekształcili
przekazu. Źródłem zniekształcenia mogło być nie tylko świadome lub mniej świadome
manipulowanie faktami, co sama niemożność wyrażenia słowami tego, co trudno jest opisać
w jakikolwiek sposób: emocje. Co więcej, zapiski biograficzne często nie są dokonywane na
bieżąco. Czas, który dzieli moment notowania zdarzeń przez autora od przeżyć, które
zamierza opisać może również zniekształcić relację. W przypadku artystów, z jednej strony
zapiski autobiograficzne mogą dostarczać wartości estetycznych, z drugiej zaś strony mogą
stać się dziełem, w którym forma (i treść) weźmie górę nad rzetelnym opisem rzeczywistości.
Z drugiej strony można poddać pod wątpliwość formę pisarską jako narzędzie artykułowania
uczuć, myśli, emocji. Pamiętniki tworzone są w jakimś odstępie czasu od zdarzeń, ale i
refleksji. W końcu, można by także zadać sobie pytanie, czy możliwe jest w ogóle wyrażenie
słowami własnych stanów emocjonalnych? Jaką trzeba posiadać umiejętność pisania, by w
sposób zadowalający wyrazić treść, nie koncentrując się na formie. A może forma jest także
istotna i dzięki niej badacz jest w stanie lepiej lub gorzej dotrzeć do poszukiwanych
informacji.
4. Czego uczą „Pamiętniki” Bergmanów
Co zatem zyskuje czytelnik „Trzech dzienników”? Czego się uczy?
Przede wszystkim poznaje możliwości radzenia sobie w sytuacjach trudnych.
Odnajduje w dziennikach postawy, refleksje, uczucia osób połączonych chorobą jednego z
członków rodziny. Taka lekcja ma charakter profilaktyczny, przygotowujący do
ewentualnych sytuacji życiowych. Jest to o tyle istotne, że człowiek nieczęsto przygotowuje
się do sytuacji, w której najbliższe osoby zapadają na śmiertelne choroby, albo przygotowuje
się na własne cierpienie i śmierć. Najczęściej śmierć, cierpienie, umieranie są tematami tabu,
zdarzeniami, które według naszych wyobrażeń dotyczą jedynie innych ludzi, nie nas samych.
Nie tylko tematami, których unika się w dyskusji, w gronie rodzinnym, ale w ogóle tematami,
133
Artur Fabiś
którymi po prostu nie chcemy się zajmować. Lektura dzienników pobudza do refleksji nad
problemami związanymi z przemijaniem, skłania do refleksji nad własną postawą czytelnika,
który w każdym momencie swego życia może znaleźć się w podobnej sytuacji. Można by
nawet postawić tezę, że lektura dzienników poprzez uczenie się z biografii innych
przygotowuje do życia, do radzenia sobie z nieuniknionymi sytuacjami.
Lektura Dzienników pełni bardzo istotną rolę dydaktyczną – upowszechnia trudną
problematykę, zaniedbywaną w wielu środowiskach wychowawczych tj. tematykę
cierpienia, umierania i śmierci. Częściej media podejmują ciężar dyskusji na ważne i trudne
tematy niż rodzina, środowiska rówieśnicze czy szkoła. Nawet dla dorosłego człowieka okazji
do rzetelnej refleksji nad śmiercią i cierpieniem mogło nie być wiele w ciągu całego życia.
Czytając „Trzy Dzienniki”, otrzymuje się wiele okazji do rozważań natury egzystencjalnej. W
zrozumieniu siebie czy innego pomocnym może być fakt, że problemy jakimi dzielą się
autorzy pamiętników, są także problemami czytelników. W przypadku, gdy autorem
pamiętnika jest ktoś znany, ceniony, to fakt, że inni, wielcy napotykają podobne sytuacje i
radzą sobie z nimi lepiej lub gorzej, dodaje wiary i urealnia sytuacje trudne.
Po drugie, lektura dzienników pozwala czytelnikowi „wczuć” się w role aktorów
skomplikowanej sytuacji, stawać się mądrzejszym ich doświadczeniem, kształtuje poczucie
empatii – pozwala zrozumieć innego. Jest to wartość wyjątkowa. Nieczęsto bowiem mamy
okazję zdobyć rzetelną wiedzę o emocjach osoby umierającej, osieroconej, zmagającej się z
chorobą najbliższych czy własną. Autentyczność, bezpośredniość i szczerość zapisków
pamiętnikarskich taką nam właśnie naukę zapewnia. Choć pomiędzy narratorem a odbiorcą
nie ma bezpośredniego kontaktu, a w przekazie pośredniczy słowo pisane, to w przypadku tak
intymnych uczuć i wyjątkowych sytuacji, jakie rodzi choroba, cierpienie i śmierć członka
rodziny, pośrednictwo zapisów pamiętnikarskich wydaje się być bardzo rzetelnym
narzędziem, swobodnym, niekrępującym, pozwalającym na otwarty przekaz.
Pozwala zrozumieć siebie. Przeżywanie tragedii rodzinnych wyzwalać może wiele
reakcji, postaw, które budzą zdziwienie i dezaprobatę wobec samego siebie. Zresztą jest
czymś naturalnym, zbadanym i opisanym, że bezpośrednio przeżywając nieuleczalną
chorobę, czy towarzysząc w chorobie bliskim, a w końcu przeżywając żałobę, przechodzi się
różne etapy, charakteryzujące się zachowaniami, które post factum wydają się być
irracjonalne, obce, wstydliwe. Dostrzeżenie mechanizmów, wyzwalających takie, a nie inne
zachowania u innych osób znajdujących się w podobnej sytuacji może pomóc zrozumieć
własne postępowanie, pozwala spojrzeć na sytuacje kryzysowe z innej perspektywy. Lektura
pamiętników może stać się swoistym Katharsis. Dla wielu osieroconych dostrzeżenie, np. na
terapii grupowej, że inni zachowywali się podobnie, że się buntowali, targowali z Bogiem,
czy zaprzeczali, staje się wybawieniem dla własnego sumienia, gdyż uświadamia naturalność
i powszechność takich postaw. Jednym potrzeba wiele miesięcy terapii, innym jedno takie
spotkanie pozwala usprawiedliwić własne postępowanie – zrozumieć siebie.
Zapiski pamiętnikarskie mogą pełnić funkcje terapeutyczne nie tylko dla piszących –
co zrozumiałe, ale także dla czytających. Dla czytelników cierpiących po podobnej tragedii,
której doświadczają narratorzy pamiętników, poznanie innych w rolach, które jeszcze
niedawno się odgrywało, z ich słabościami i siłą pozwalają zrozumieć siebie, wybaczyć sobie
i innym, oczyścić swoje sumienie. Pisanie pamiętników, szczególne w trudnych sytuacjach
134
Uczyć się z biografii Innego. Na przykładzie „Trzech Dzienników…
staje się formą terapii „Być może kogoś ciekawi, dlaczego wydajemy te surowe i
niewygładzone dokumenty. Otóż jest to jeden ze sposobów radzenia sobie z bólem” (Ingmar,
s. 6).
5. Zakończenie
Ingmar Bergman w swojej twórczości nie stronił od trudnych tematów, także tych
związanych ze zwątpieniem (Goście Wieczerzy Pańskiej, 1961), przemijaniem (Tam gdzie
rosną poziomki, 1957; Siódma pieczęć, 1956), chorobą (Szepty i krzyki, 1972), śmiercią
(Źródło, 1961; Siódma pieczęć, 1956). Życie napisało kolejny scenariusz, w którym tym
razem artysta zagrał jedną z głównych ról, a wyraził w formie dzienników.
Poza obrazami poszczególnych członków rodziny przeżywających cierpienie i
umieranie wyłania się także obraz wspólnoty. Rodziny, która przeżywa chorobę i stratę. Jest
egzemplifikacją przechodzenia przez poszczególne fazy: od zaprzeczania po pogodzenie się.
Wydaje się jednak, że najistotniejszy przekaz płynący z Dzienników, to świadectwo miłości
małżonków i ich zmagania z samotnością i przemijaniem.
Doświadczenie jest wartością, którą zdobywa człowiek całe życie. Doświadczeniem,
jak innymi wartościami można się dzielić z innymi. Uczenie się z biografii innych, to
czerpanie z bogactwa wiedzy, zrodzonej z doświadczenia.
Literatura
Knowles M. S., Holton E. H., Swanson R.A., 2009, Edukacja dorosłych, PWN, Warszawa.
Kofta K., 2004, Lewa, wspomnienie prawej z dziennika, W.A.B, Warszawa.
Komar M., 2006, Władysław Bartoszewski. Skąd Pan jest?Wywiad rzeka, Świat Książki,
Warszawa.
Marai S., 2009, Dziennik, Czytelnik, Warszawa.
Rosen von M., Bergman I., 2007, Trzy dzienniki, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria,
Gdańsk.
Sobel D., 2008, Córka Galileusza. Rzecz o nauce, wierze i miłości,REBIS, Poznań.
Summary: The death of a relative is a special and unpleasant experience in a biography of everyone. Pain
and suffering caused by progressing disease and the consciousness of approaching death are also very
complex experience that the chronically ills have to face with. “The three diaries” of the Bergman’s family
describe the family’s struggle with the disease, suffering and death of mother and wife, Ingrid Bergman.
The text contains analysis of biographic notes from the perspective of feelings and attitudes towards
problematic situations of the Bergman’s family. The author tries to answer the following questions: What
can we learn from the notes of the family members that have to face the problem of approaching death.
How can we learn from the biography of the Other, how to use experiences of the Others?
135
Artur Fabiś
Key words: Learning from the biography of the others, the death, dying, suffering and family relation
Autor: Artur Fabiś
Tekst recenzowany ukazał się w książce:
Uczenie się z biografii Innych
Red. Elżbieta Dubas, Wojciech Świtalski
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2008, s. 141-150
136

Podobne dokumenty