Społeczne echa kultu św. Wiktorii prof. W. Wysocki
Transkrypt
Społeczne echa kultu św. Wiktorii prof. W. Wysocki
Społeczne echa kultu św. Wiktorii. Prof. Wiesław Jan Wysocki Łowicz był grodem arcybiskupów gnieżnienskich, z czasem miastem prymasowskim i rezydencją Prymasów Rzeczypospolitej. W XVI w., gdy pojawiają się tu relikwie św. Wiktorii, następuje przyspieszony rozwój miasta i wzrasta jego znaczenie. Później zniszczenia wojenne, epidemie, pożary oraz inne przemiany determinują wyraźny regres urbanizacyjny i degradują społecznie miasto. Mimo tych przeciwieństw, to właśnie dar prymasa Henryka Firleja zapewnił miastu pozycję, którą nawet w niekorzystnych warunkach udało się Łowiczowi utrzymać na wysokim poziomie. W okresie intensywnego rozwoju miasta nad Bzurą mamy drugie miasto podobnie rozwijające się Zamość - kanclerza Jana Zamoyskiego, dostojnika równego nieomal prymasom. Przekazanie w 1625 r. relikwii św. Wiktorii przez abp. Henryka Firleja nobilitowało łowicki Kościół i podnosiło rangę łowickiej świątyni; Patronka stawała się opiekunką całego miasta i jego mieszkańców. Pozyskanie relikwii to nie tylko kult w szerokim znaczeniu (dary, fundacje, pątnicy, pielgrzymki, ofiary) ale też ewaluacja w sensie społecznym, gospodarczym, artystycznym. Kult świętych dodawał miejscu powagi, determinował religijny charakter ale też przysparzał dochodów (jarmarki, odpusty), dawał przywileje, wyróżniał. Obok wymiaru społecznego trzeba też dostrzec wymiar indywidualny, prywatny, jednostkowy, przejawiający się w hołdzie i kulcie Świętej. Osobiście doznane łaski, uzdrowienia etc. rozwijały formy kultowe. Również teologiczne znaczenie daru abp. Firleja ma także wymiar społeczny. Według Pasio (Passiones), czyli opisu męczeństwa św. Wiktorii, eksponowana jest tu wartość ascezy (wyrzeczenie się dóbr materialnych) oraz dziewictwa (zachowanie czystości), co znajduje symbiozę we wzorze chrześcijańskiej postawy kobiety. Teologia "feminizmu" - choć brzmi to wręcz prowokacyjnie dowartościowuje równolegle z rozwiniętym kultem mariologicznym także kult świętych kobiet, co w tradycji kultury polskiej odnajdujemy w apoteozie MatkiPolki. Kult Świętej z Łowicza przez eksponowanie jej rzymskości (nazywana była "rzymianką" gdyż relikwie pochodzą z katakumb Pryscylii przy via Salaria) wskazuje na centrum chrześcijaństwa i podkreśla fakt uznania Rzymu jako ośrodka wiary. Deklaracja taka w dobie reformacji i kontreformacji ma istotną wymowę i oznacza istotny znak łączności międzu Kościołem powszechnym z papieżem na czele a Kościołem lokalnym - polskim i prymasem jako jego przywódcą i primus princeps, uznanym za gorliwego pasterza i wybitnego dostojnikia państwowego i kościelnego. Znakiem łączności była Patronka głównego miasta prymasowskiego. Od sejmu konwokacyjnego z 1573 r. - i od abp. Uchańskiego prymas był wszak interexem, czyli miał prawo zwoływać sejmy, przyjmować poselstwa, ogłosić elekta i koronować włądcę. Instalacja relikwii św. Wiktorii w mieście prymasowskim była też manifestacją prymasa i jego argumentem za kultem świętych, kwestionowanym w dobie reformacji przez akatolickich chrześcijan. W kontekście nagrobka abp. Firleja, pogrążonego w adoracji Wniebowzięcia NMP (obraz w ołtarzu głównym), fakt wyniesienia "rzymskich" szczątków św. Wiktorii nabiera szczególnego znaczenia w kontekście konfrontacji religijnych tamtego okresu. Trzeba widzieć w figuratywnej pozie Firleja swoistą demonstrację doktrynalną, oddziaływującą z Łowicza na życie publiczne Rzeczypospolitej i religijność całego jej społeczeństwa. Mówiąc wprost -demonstracją katolickości. Łowicz był "transparentem" prymasa w toczonych publicznie sporach. Równie istotne wydaje się usytuowanie kaplicy św. Wiktorii (a właściwie kaplicy abp. Uchańskiego, gdzie relikwie umieszczono), skądinąd jednej z najpiękniejszych (ongiś renesansowej, dziś wczesnoklasycystycznej) i usytuowanej centralnie wobec prezbiterium i równorzędnie do kaplicy prymasa Komorowskiego z cudownym krucyfiksem. Kaplica Uchańskiego stosunkowo szybko zatraciła pierwotną nazwę na rzecz imienia "rzymianki" otoczonej w Łowiczu coraz intensywniejszym kultem. Sam prymas musiał "ustąpić" miejsca Świętej i w nagrobku "opuścił" kaplicę. Prymasowskiemu Łowiczowi została przydana na wzór metropolitarnego Gniezna, wyniesionego konfesją św. Wojciecha, powaga i dostojeństwo dzięki posiadaniu "własnych" relikwii. Prymas Firlej i jego następcy starali się o podniesienie kultu św. Wiktorii, urządzając specjalne uroczystości ku jej czci oraz ogłaszając ją patronką miasta i księstwa. Wielkie zasługi dla upowszechnienia jej kultu położył król Jan Kazimierz Waza, którego panowanie naznaczone było swoistymi plagami (monogram "ICR" Ioannes Casimirus Rex tłumaczono jako initium calamitatis regni - "początek nieszczęć królestwa"). U progu swego panowania, po zawarciu pokoju z Chmielnickim i Kozakami pod Zborowem, Jan Kazimierz przybył w 1649 r. do Łowicza z pielgrzymką do św. Wiktorii, aby u niej uprosić nadzieję na zwycięstwo w trudnych latach swego królowania. Król Jan Kazimierz był kilkakrotnie w Łowiczu. Za Wincentym Hipolitem Gawareckim wiemy, że był z królową Ludwiką i licznym dworem swoim odwiedził w r. 1652, chroniąc się przed zarazą morową w Łowiczu. Moment modlitwy i hołdu króla, królowej Marii Ludwiki i dworu w obecności arcybiskupa Macieja Łubieńskiego utrwalony został w obrazie krakowskiego malarza Jana Triciusza ( Tretki v. Tretkowskiego), zachowanym w katedrze (niedawno restaurowanym). Postacie króla i prymasa są na tym wizerunku malarskim przedstawione dwukrotnie; Jan Kazimierz ukazany jest w bogatym stroju polskim (przeciwnie do innych znanych portretów), w czerwonym żupanie i takiego koloru delii, podbitej futrem. Na obrazie "Hołd Jana Kazimierza, Marii Ludwiki i dworu królewskiego oddany relikwiom św. Wiktorii", znajduje się obszerna inskrypcja: Hoc in loco serenissimus loannes Casimirus rex cum serenissima Ludovica Maria promissa S(anctae) Victoriae virgini et martyri post expe ditionem bellicam Zborovensem pact(um) vota ,sacrasqve einsdem reliqmias ab ill(ust)r(issi)mo Mathia Łubieński archiep(iscop)o gnesnen(si) ad deosculandum porrectas, cum summa venerator devotione. (W tym miejscu najdostojniejszy Jan Kazimierz, król, z najjaśniejszą Ludwiką Marią, oddanej Świętej Wiktorii, dziewicy i męczenniczki, po wyprawie wojennej zborowskiej zawartych układach, tejże świętej relikwie od najdostojniejszego arcybiskupa gnieźnieńskIego do ucałowania z największym szacunkiem i pobożnością podana). Prymas Maciej Łubieński w 1651 r. odrestaurował i ozdobił kaplicę św. Wiktorii dla upamiętnienia zwycięskiej bitwy pod Beresteczkiem (28 czerwca 1651 r.), zaś inskrypcja na obrazie nawiązuje wprost do bitwy pod Zborowem (15 -16 sierpnia 1649 r.) i zawartej w jej wyniku ugody z Kozakami, co było zapewne gestem na rzecz forsowanej przez stronnictwo dworskie polityki ugody i porozumienia z Kozakami oraz uznaniem umowy z Bohdanem Chmielnickim za sukces polskiej dyplomacji. Beresteczko było wszakże zwycięstwem wojskowym - prawda, że po szeregu dotkliwych militarnych porażkach - a nie porozumieniem politycznym; to faktycznie po Beresteczku w wyniku zmiany orientacji Chmielnickiego zaczęła się wyraźniejsza infiltracja Moskwy w sprawy ukraińskie, będące w istocie wewnętrznymi sprawami Rzeczypospolitej. Zwycięstwo pod Beresteczkiem w Łowiczu uczczono uroczyście 29 listopada 1651 r. z polecenia prymasa Macieja Łubieńskiego. Odnowiona kaplica św. Wiktorii została poświęcona, po czym uroczyście złożono relikwie Patronki w nowym ufundowanym przez prymasa, bogatym relikwiarzu na ołtarzu "znacznym sumptem" wystawionym w kaplicy. Najprawdopodobniej wtedy wejście do kaplicy od strony prezbiterium zostało zamknięte, a otwarte w zachodniej ścianie kaplicy do nawy bocznej. Obecność - jak wszystko na to wskazuje - króla Jana Kazimierza podczas uroczystości. zmiany wezwania kaplicy i ponown! hołd króla wraz z dworem miał być poparciem polityki monarszej przez jego zwolennika w osobie prymasa a także nadania wojnom z Turkami, Tatarami i zbuntowanymi Kozakami charakteru religijnego. Relikwia uchodziła za najcenniejszą. W czasie "potopu" relikwie św. Wiktorii wraz z innymi łowickimi argentariami ukryto przed Szwedami nie gdzie indziej, jak na Jasnej Górze. Jeżeli lowicka Patronka miałą udział w obronie twierdzy jasnogórskiej i mobilizacji całego społeczeństwa Rzeczpospolitej do obrony przed kalwińskimi Szwedami, to trzeba ten fakt szczeólniej uświadomić i upowszechnić. W tym czasie w samym Łowiczu życie kultowe w sferze publicznej przeżywało regres; część duchownych zamordowano, część zbiegła w obawie przez represjami, kościoły opustoszały, zwłaszcza po brutalnym potraktowaniu przez Szwedów modlących się w kolegiacie Łowiczan. Reszty zniszczenia dokonały wojska Jerzego II Rakoczego i mors nigra - czarna śmierć, czyli zaraza - zapisał kronikarz łowicki Andrzej Cebrowski. Po zdobyciu Torunia w 1658 r. Jan Kazimierz wraz z królową zatrzymał się w Łowiczu [nota bene w domu Mikołaja Cebrowskiego, syna Andrzeja (+1658)] i uczestniczył w kolegiacie w specjalnym nabożeństwie z okazji ponownego złożenia relikwii św. Wiktorii, dziękując za zwycięstwo i uratowanie Rzeczypospolitej z tylu odmętów. Staraniem króla i arcybiskupów miasto św. Wiktorii odbudowywało się ze zniszczeń. Jan Kazimierz wielokrotnie jeszcze odwiedzał Łowicz i dziękował orędownictwu Świętej. Łowicz powoli wracał do rangi ważnego ośrodka politycznego w Rzeczypospolitej, choć dawnej świetności w pełni nie odzyskał; bywali w mieście wszakże królowie, hetmani, dostojnicy kościelni i świeccy. Jak odnotowano: Wielkie zawsze dawał elogje Najjaśniejszy Jan III, gdy Marszałkiem i Hetmanem Koronnym będąc, przez niemały czas w Łowiczu mieszkając, nabożeństwu (do św. Wiktorii) się przypatrywał". Jan III Sobieski przydał Rzeczypospolitej wiele sławy zwycięstwami pod Podhajcami, Bracławiem, Kalnikiem, Niemirowem, Komarnem, Chocimiem, Lwowem, Żórawnem i Parkanami, a zwłaszcza najsławniejszą victorią pod Wiedniem w 1683 r. O tej ostaniej najwięcej mógłby powiedzieć bp Józef Zawitkowski, częsty gość na "polskim" Kahlenbergu. W atmosferze triumfu wzrastał kult św. Wiktorii, a przykład dostojników pielgrzymujących do relikwii Patronki Łowicza zachęcał mieszkańców prymasowskiego miasta do gorliwego szerzenia sławy rzymskiej męczenniczki. Rajcowie łowiccy zwrócili się do kapituły kolegiackiej o ustanowienie specjalnego nabożeństwa ku czci św. Wiktorii i w 1663 r. takie nabożeństwo zaczęto odprawiać. Co "trzy niedziele" przed ołtarzem Patronki miasta zbierali się członkowie władz miejskich, magistratu, pracownicy miejscy i członkowie cechów. Z czasem i straż ogniowa u św. Wiktorii obchodziła kolejne rocznice swego istnienia. Mieszkańcy Łowicza i okoliczni księżacy otaczali relikwie Świętej nie mniejszym szacunkiem; organizowano nabożeństwa do św. Wiktorii dla uproszenia deszczu, gdy panowały susze, lub dla odwrócenia ulewnych opadów. W czasie zarazy obnoszono procesjonalnie relikwie męczenniczki do innych kościołów łowickich. Wyznaczony kapłan-kapelan codziennie odprawiał Mszę wotywną w przy ołtarzu św. Wiktorii. Relikwie św. Wiktorii były często wystawione do adoracji, także poza nabożeństwami. Kapituła debatowała wszakże nad formami zabezpieczenia świętości, bowiem zdarzało się, że duchowni niefrasobliwie posługiwali się relikwiami przy odprawiani wotywy do Świętej. W wyniku takich praktyk klejnoty w relikwiarzu uległy zniszczeniu. Ze względów praktycznych zwłąszcza z uwagi na częstotliwość użytkowania - wykonano mniejszy relikwiarz. Rosnący kult św. Wiktorii sprawił, iż w relikwiarz ofiarowany przez bp. krakowskiego Kajetana Sołtyka (wcześniej kanonika łowickiego w latach 17311747) w miejsce szczątków św. Jana Nepomucena wstawiono relikwie naszej Patronki. Gdyby nie potrzeby duszpasterskie, zapewne taka zamiana nie byłaby potrzebna. W ostatnim okresie królewskiej Rzeczypospolitej, zwłaszcza od Konfedseracji Barskiej - wzrósł kult do św. Wiktorii. 1 maja 1769 r. magistrat łowicki wystąpił do władz kościelnych o przeniesienie obchodów święta Patronki miasta z 23 grudnia na czas odpowiedniejszy. Ostatecznie ustalono, iz w Łowiczu będzie ono obchodzone w niedzielę po Wniebowstąpieniu Pańskim (w niedziele szóstą po Wielkanocy). Święto miało odtąd więc charakter ruchomy. Odpust św. Wiktorii z czasem zdominował pozostałe dorocznie obchodzone uroczystości ku czci apostołów Filipa i Jakuba, św. Jana Nepomucena i św. Michała. Kult św. Wiktorii obok czci oddawanej NMP Wnibowzietej wyraźnie zdystansował inne kulty. Nabożęństwu do Świętej służyła specjalna książeczka wydana przez ks. Dominika Czerwińskiego w 1764 r. pt. Patronka prymacjalnego miasta Łowicza i Xięstwa całego... W 1814 r. nieszkańcy Łowicza w kaplicy św. Wiktorii żegnali największą nadzieję epoki napoleonowskiej - ks. Józefa Poniatowskiego. Pośmiertny wjazd księcia do Łowicza był triumfalny. Miasto przygotowało się do uroczystości okazale, liczne żałobne chorągwie nadały mu wygląd posępnej dostojności. Na karawanie ciągnionym przez osiem koni, żałobnie przybranyn, przykrytym całunem - na którym widniały białe herby polskie i familii Poniatowskich, spoczywał wódz ukochany. - pisał Władysław Tarczyński - Za karawanem niesiono sztandary wojsk polskich i postępował hufiec konnych mężnych oficerów polskich, oddział zołnierzy - Krakusami zwanych, władze cywilne i ludu fala. W kościele liczne duchowieństwo odprawiało egzekwie, msze św., do godziny 3 po południu trwało nabożeństwo. Uroczystości funebralne ku czci ks. Józefa i jego triumfalne "castrum doloris" w kaplicy św. Wiktorii było wyrazem nastrojów całego społeczeństwa. W Łowiczu w tym czasie spotkały się formacje polskie wracające - za zgodą cara Aleksandra I - z Francji pod dowództwem gen. Wincentego Krasińskiego z oddziałami polskimi wracającymi spod Sedanu. Odtąd w "ostatniej drodze" Wodza Naczelnego miały towarzyszyć mu, wedle rozkazów gen. Henryka Dąbrowskiego, wszystkie siły Wojsk Polskich. Popularność kultu łowickiej świętej wśród obywateli miasta i księstwa potwierdza kolejna książeczka, wydana przez Władysława Tarczyńskiego (po raz pierwszy w Warszawie w 1879 r.) a zatytułowana: O życiu i śmierci św. Wiktoryi, szczególniejszej patronki miasta Łowicza. Dochód ze sprzedaży przeznaczono na restaurację kaplicy z mauzoleum Świętej. W swej książeczce obok litanii do Świętej zamieścił Tarczyński pieśń, śpiewaną na melodię Kto się w opiekę... ...Do majestatu wnoś za nas błagania, My na twój honor czynim te wołania, Prosząc, abyś nas w swej opiece miała, Za co Ci będzie słynąć zawsze chwała. Ustalił się zwyczaj, że w szóstą niedzielę po Wielkanocy z kościoła św. Ducha wyruszałą procesja do kolegiaty, do Patronki miasta i okolicy. W 1839 r. wierni świętoduscy zawiesili na ołtarzu Świętej pierwsze votum w postaci srebrnego łańcuszka (w 1853 r. doliczono się już sześciu wotów). Atmosfera lata 1914 r. zaciążyła nad życiem mieszkańców Łowicza. W mieście ze względu na bliskość granicy niemiecko-rosyjskiej wzrastało poczucie zgrożenia. 17 sierpnia 1914 r. w kolegiacie odbyło się uroczyste nabożeństwo przed ołtarzem św. Wiktorii i całe miasto... błagało św. Patronkę o ratunek i opiekę. Przebieg wydarzeń wojennych spowodował, że u św. Wiktorii często gromadzili się łowiczanie. 6 października 1914 r. przed św. Wiktorią była wotywa na ubłaganie odwrócenia grożacych klęsk wojennych. Również 28 październia tegoż roku dziękczynna wotywa była przed św. Wiktoria. Na ołtarzu św. Wiktorii codziennie płona świece - ofiarowane z uczuciem wdzięczności za ocalenie miasta. W 1925 r. na 300 -lecie złożenia w Łowiczu relikwii św. Wiktorii władze miejskie na czele z burmistrzem Leonem Gołębiowskim podjęły uchwałę, żeby: Każdorazową rocznicę sprowadzenia relikwii św. Wiktorii, patronki naszego miasta, przez abp. Henryka Firleja w roku 1625 do Łowicza - obchodzoną rokrocznie w pierwszą niedzielę po Wniebowstąpieniu Pańskim - uważać za dzień święta gminy miasta Lowicza. Zwrócono się do włascicieli posesji o udekorowanie tego dnia domów flagami o barwach miejskich - od 1926 r. czerwono - biało - fioletowymi. Przygotowano na święto iluminację ratusza. Święto, które w 1925 r. przypadło 24 maja, wypadło bardzo okazale. Mieszkańcy i licznie przybyli goście (uruchomiono specjalne pociągi z Warszawy i Łodzi) tłumnie wzięli udział w uroczystościach. Tradycjnie we Mszy Św. w kaplicy Patronki celebrowanej przez ks. prałata Ludwika Stępowskiego uczestniczyli z burmistrzem członkowie zarządu miasta, rada miejska, pracownicy komunalni, cechy, straż, organizacje społeczne i polityczne, młodzież szkolna. Równie bogata była oprawa artystyczna imprez towarzyszących świętu. Burmistrz otrzymał liczne życzenia, z których wyróżniają się życzenia Komendanta Garnizonu Łowickiego i dowódcy 10 pp. ppłk. Stanisława Weckiego : Łącząc się szczerym i radosnym uczuciem z uchwalą Rady Miejskiej, wznawiającej. w szlachetnym porywie tradycje byłych najlepszych obywateli Miasta i Państwa i ustanawiającej. dzień dzisiejszy, jako dzień święta prastantgo grodu, siedziby arrybiskupów i prymasów - jestem szczęśliwy, mogąc w imieniu podległego mi garnizonu zlożyć przy tej sposobności szczere, żołnierskie życzenia rozkwitu i pomyślności dla władz i obywateli miasta, w którym wypadlo nam zaszczytnym udziale stać załogą. Prastara stolica księstwa, miasto Łowicz pod opieką swej. Patronki vivat, crescat, floreat. Życzeń było wiele, m.in. przekazali je urzędnicy-syndykaliści : Do Rady Miejskiej miasta Łowicza na ręce przewodniczącego p. Leona Gołębiowskiego Burmistrza miasta. Zarząd Oddziału Związku Pracowników Miejskich w Łowiczu w dniu święta miejskiego niniejszym składa życzenia rozwoju i dobrobytu miasta i aby w jak najszybszym czasie, prastary gród został najpiękniejszym klejnotem w koronie miast Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Niech zyje miasto Łowicz! Niech żyje Rada Miejska, jej Przewodniczący i Zarząd Miasta. Zarząd Oddziału. Następnego roku -16 maja 1926 r. - uroczystości miały podobnie uroczysty charakter. Równie uroczyście obchodzono święto patronalne w 1936 r., kiedy przypadł jubileusz 800 -lecia Łowicza. Z okolicznych parafti podążały procesje do kolegiaty, gdzie przed ołtarzem św. Wiktorii odprawiono uroczyste nabożeństwa. Podobnie było w latach następnych. Z okazji jubileuszu 800-lecia miasta proboszcz kolegiaty, ks. Edward Kawiński (1881-1963) sprawił nowy obraz św. Wiktorii pędzla artysty-malarza Aleksandra Krawczyka (1882 -1949), ucznia W. Gersona i T. Axentowicza. Okolicznością niecodzienną był fakt , iż artyście pozowała córka, która później została zakonnicą. Zwyczaj łączenia święta kościelnego i uroczystych obchodów miejskich przetrwał przez okupację niemiecką i pierwsze lata okupacji sowieckiej (tzw. Polski "lubelskiej"). W 1945 r. władze miasta (burmistrzem był wówczas Eugeniusz Konopacki) zamówiły nawet u Zdzisława Pągowskiego obraz św. Wiktorii do ołtarza wznoszonego na frontonie ratusza w Boże Ciało. Jeszcze w 1948 r. obchody święta Patronki miasta były uroczyste; był to ostatni rok wspólnego świętowania koscielno-komunalnego. Nawet "Głos Łowicza" (lokalna mutacja pepeerowskiego "Głosu wierszowaną Modlitwę do św. Wiktorii: Robotniczego") zamieścił ... Prosiłaś Boga, by strzegł od pogaństwa. Chciałaś, by zajaśniałą droga chrześcijaństwa. Dziś w łowickim kościele Modlitwa Ci drogę ściele... Kult św. Victorii - tak włąśnie pisanej dla podkreślenia sprzeciwu wobec władz stanu wojennego - miał swój znamienny rozwój w czasie pierwszej "Solidarności", zwłąszcza zaś w okresie stanu wojennego, wprowadzonego w PRL 13 grudnia 1981 r. Kult łowickiej świętej stał się dla działączy solidarnościowych wyrazem postawy oporu wobec sytuacji politycznej oraz świadectwem przywiązania do wartości narodowych i religijnych, łączących sprawy publiczne z postawą wierności uosabianą przez Jana Pawła II Wielkiego. W kaplicy św. Wiktorii miały miejsce liturgiczne spotkania z okazji narodowych rocznic wyboru papieża-Polaka (16 października), upamietnienia ofiar stanu wojennego oraz wystrój "Żłobka '82" i "Grobu Pańskiego" na Wielkanoc 1983 r. z elementami narodowymi. Szczególnym epizodem było pierwsze "wojenne" Boże Ciało '82. Nad zaimprowizowanym ołtarzem zawieszona została niczym dewiza NADZIEJA pisana tzw. solidarycą oraz wezwanie: św. Victorio, wspomagaj nas. Reakcja władz, zwłaszcza SB była dość histeryczna a sprawę uznano za prowokację. Papież Jan Paweł II Wielki w odrębnym breve z 7 paździerkika 1993 r. potwierdził postanowienie Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 1992 r., iż św. Wiktoria, dziewica i męcżennica, rzynianka z III wieku, obok bł. Honorata Koźmińskiego, jest główną patronką diecezji łowickiej. Kongregacja - na sugestię bp. A. Orszulika - wyznaczyła uroczystość św. Wiktorii (solemnitas) na 11 listopada (bł. Honorata - na 13 października). Związanie święta Patronki Miasta i Diecezji z Narodowym Świętem Niepodległości ma głęboką wymowę. Victoria znaczy Zwycięstwo, że zacytuję słowa hymnu bpa Zawitkowskiego, oznacza wprost odwołanie do tradycji wolnościowej, niepodległościowej, wiktoriańskiej. Nawiązując do imienia Patronki diecezji bp A. Orszulik 17 sierpnia 1993 r. powołał diecezjalne "Katolickie Radio Victoria". Powołał też w 2003 r. Konfraternię Św. Wiktorii D.M., bractwo religijne pielęgnujące nabożeństwo do Świętej i propagujące jej kult, oraz order Św. Wiktorii Pro Ecclesiae Lovicensi (pierwsze nadania w 2005 r.). Relikwie św. Wiktorii z Łowicza trafiły do innych ośrodków kultowych, instytucji i osób. Warto przypomnieć - choćby w skrócie - tę społeczną formę kultu Patronki Łowicza: 1. Za pośrednictwem królowej Konstancji, żony Zygmunta III Wazy, i za zgodą prymasa Jana Wężyka (+1638) relikwie w 1628 r. otrzymał konwent norbertanek Św. Marii Magdaleny w Płocku. 2. Prawdopodobnie para królewska - Maria Ludwika Gonzaga i Jan Kazimierz, gorliwi adoratorzy Św. Wiktorii - przekazali czastkę relikwii Swiętej warszawskim wizytkom, które przechowują ją w hebanowym relikwiarzu z XVII w. 3. Relikwie łowickiej Świętej trafiły tez poza gra nice naszego państwa. W 1816 r. kapituła łowicka w dowód wdzięczności postanowiła wyrazić wdzięczność b. swemu kanonikowi i dobroczyńcy łowickich szpitali, wcześniej zaś uchodźcy politycznemu z Francji, ks. Aleksemu Ondernardowi (+1831), podówczas proboszczowi w Brukseli, zaś od 1828 r. biskupowi diecezji Namur w Belgii. Dziś tne dar ma wręcz symboliczny wymiar, łącząc Łowicz z Brukselą postacią św. Wiktorii i czyniąc brabandzkie miasto nad rzeką Senne miastem siostrzanym. 4. Współcześnie kult św. Wiktorii przeżywa okres swoistego "renesansu" a promieniując na okoliczne miejscowości jej relikwie fizycznie dotarły do dościołów diecezji łowickiej - w Wiskitkach, Złakowie Kościelnym i Mąkolicach, gdzie znajdują się w portatylu ołtarza głównego. 5. Pacyfikał prymasa Gabriela Podoskiego zawiera drobinę z reliikwii Świętej. 6. Pektorał pierwszego ordynariusza łowickiego bpa Alojzego Orszulika ubogacony jest cząstką relikwii św. Wiktorii. 7. 14 kwietnia 1999 r. relikwiarz św. Wiktorii zdobił ołtarz papieski na łowickich błoniach podczas historycznej pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II Wielkiego. Kult rzymskiej męczenniczki św. Wiktorii w Łowiczu i diecezji łowickiej, kształtowany przez kilka stuleci w "pelikanim grodzie", ożywiają dziś nowe inspiracje religijne i fascynacje społeczne. To jedno z najżywotniej rozwijających się zjawisk na naszym terenie. prof. Wiesław Jan Wysocki Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie