Społeczne echa kultu św. Wiktorii prof. W. Wysocki

Transkrypt

Społeczne echa kultu św. Wiktorii prof. W. Wysocki
Społeczne echa kultu św. Wiktorii. Prof. Wiesław Jan Wysocki
Łowicz był grodem arcybiskupów gnieżnienskich, z czasem miastem
prymasowskim i rezydencją Prymasów Rzeczypospolitej. W XVI w., gdy
pojawiają się tu relikwie św. Wiktorii, następuje przyspieszony rozwój miasta i
wzrasta jego znaczenie. Później zniszczenia wojenne, epidemie, pożary oraz
inne przemiany determinują wyraźny regres urbanizacyjny i degradują
społecznie miasto. Mimo tych przeciwieństw, to właśnie dar prymasa Henryka
Firleja zapewnił miastu pozycję, którą nawet w niekorzystnych warunkach udało
się Łowiczowi utrzymać na wysokim poziomie. W okresie intensywnego
rozwoju miasta nad Bzurą mamy drugie miasto podobnie rozwijające się Zamość - kanclerza Jana Zamoyskiego, dostojnika równego nieomal prymasom.
Przekazanie w 1625 r. relikwii św. Wiktorii przez abp. Henryka Firleja
nobilitowało łowicki Kościół i podnosiło rangę łowickiej świątyni; Patronka
stawała się opiekunką całego miasta i jego mieszkańców. Pozyskanie relikwii to
nie tylko kult w szerokim znaczeniu (dary, fundacje, pątnicy, pielgrzymki,
ofiary) ale też ewaluacja w sensie społecznym, gospodarczym, artystycznym.
Kult świętych dodawał miejscu powagi, determinował religijny charakter ale też
przysparzał dochodów (jarmarki, odpusty), dawał przywileje, wyróżniał. Obok
wymiaru społecznego trzeba też dostrzec wymiar indywidualny, prywatny,
jednostkowy, przejawiający się w hołdzie i kulcie Świętej. Osobiście doznane
łaski, uzdrowienia etc. rozwijały formy kultowe.
Również teologiczne znaczenie daru abp. Firleja ma także wymiar społeczny.
Według Pasio (Passiones), czyli opisu męczeństwa św. Wiktorii, eksponowana
jest tu wartość ascezy (wyrzeczenie się dóbr materialnych) oraz dziewictwa
(zachowanie czystości), co znajduje symbiozę we wzorze chrześcijańskiej
postawy kobiety. Teologia "feminizmu" - choć brzmi to wręcz prowokacyjnie dowartościowuje równolegle z rozwiniętym kultem mariologicznym także kult
świętych kobiet, co w tradycji kultury polskiej odnajdujemy w apoteozie MatkiPolki.
Kult Świętej z Łowicza przez eksponowanie jej rzymskości (nazywana była
"rzymianką" gdyż relikwie pochodzą z katakumb Pryscylii przy via Salaria)
wskazuje na centrum chrześcijaństwa i podkreśla fakt uznania Rzymu jako
ośrodka wiary.
Deklaracja taka w dobie reformacji i kontreformacji ma istotną wymowę i
oznacza istotny znak łączności międzu Kościołem powszechnym z papieżem na
czele a Kościołem lokalnym - polskim i prymasem jako jego przywódcą i
primus princeps, uznanym za gorliwego pasterza i wybitnego dostojnikia
państwowego i kościelnego. Znakiem łączności była Patronka głównego miasta
prymasowskiego. Od sejmu konwokacyjnego z 1573 r. - i od abp. Uchańskiego prymas był wszak interexem, czyli miał prawo zwoływać sejmy, przyjmować
poselstwa,
ogłosić
elekta
i
koronować
włądcę.
Instalacja relikwii św. Wiktorii w mieście prymasowskim była też manifestacją
prymasa i jego argumentem za kultem świętych, kwestionowanym w dobie
reformacji przez akatolickich chrześcijan. W kontekście nagrobka abp. Firleja,
pogrążonego w adoracji Wniebowzięcia NMP (obraz w ołtarzu głównym), fakt
wyniesienia "rzymskich" szczątków św. Wiktorii nabiera szczególnego
znaczenia w kontekście konfrontacji religijnych tamtego okresu. Trzeba widzieć
w figuratywnej pozie Firleja swoistą demonstrację doktrynalną, oddziaływującą
z Łowicza na życie publiczne Rzeczypospolitej i religijność całego jej
społeczeństwa. Mówiąc wprost -demonstracją katolickości. Łowicz był
"transparentem"
prymasa
w
toczonych
publicznie
sporach.
Równie istotne wydaje się usytuowanie kaplicy św. Wiktorii (a właściwie
kaplicy abp. Uchańskiego, gdzie relikwie umieszczono), skądinąd jednej z
najpiękniejszych (ongiś renesansowej, dziś wczesnoklasycystycznej) i
usytuowanej centralnie wobec prezbiterium i równorzędnie do kaplicy prymasa
Komorowskiego z cudownym krucyfiksem. Kaplica Uchańskiego stosunkowo
szybko zatraciła pierwotną nazwę na rzecz imienia "rzymianki" otoczonej w
Łowiczu coraz intensywniejszym kultem. Sam prymas musiał "ustąpić" miejsca
Świętej
i
w
nagrobku
"opuścił"
kaplicę.
Prymasowskiemu Łowiczowi została przydana na wzór metropolitarnego
Gniezna, wyniesionego konfesją św. Wojciecha, powaga i dostojeństwo dzięki
posiadaniu "własnych" relikwii. Prymas Firlej i jego następcy starali się o
podniesienie kultu św. Wiktorii, urządzając specjalne uroczystości ku jej czci
oraz
ogłaszając
ją
patronką
miasta
i
księstwa.
Wielkie zasługi dla upowszechnienia jej kultu położył król Jan Kazimierz Waza,
którego panowanie naznaczone było swoistymi plagami (monogram "ICR" Ioannes Casimirus Rex tłumaczono jako initium calamitatis regni - "początek
nieszczęć królestwa"). U progu swego panowania, po zawarciu pokoju z
Chmielnickim i Kozakami pod Zborowem, Jan Kazimierz przybył w 1649 r. do
Łowicza z pielgrzymką do św. Wiktorii, aby u niej uprosić nadzieję na
zwycięstwo w trudnych latach swego królowania. Król Jan Kazimierz był
kilkakrotnie w Łowiczu. Za Wincentym Hipolitem Gawareckim wiemy, że był z
królową Ludwiką i licznym dworem swoim odwiedził w r. 1652, chroniąc się
przed zarazą morową w Łowiczu. Moment modlitwy i hołdu króla, królowej
Marii Ludwiki i dworu w obecności arcybiskupa Macieja Łubieńskiego
utrwalony został w obrazie krakowskiego malarza Jana Triciusza ( Tretki v.
Tretkowskiego), zachowanym w katedrze (niedawno restaurowanym). Postacie
króla i prymasa są na tym wizerunku malarskim przedstawione dwukrotnie; Jan
Kazimierz ukazany jest w bogatym stroju polskim (przeciwnie do innych
znanych portretów), w czerwonym żupanie i takiego koloru delii, podbitej
futrem. Na obrazie "Hołd Jana Kazimierza, Marii Ludwiki i dworu królewskiego
oddany relikwiom św. Wiktorii", znajduje się obszerna inskrypcja: Hoc in loco
serenissimus loannes Casimirus rex cum serenissima Ludovica Maria promissa
S(anctae) Victoriae virgini et martyri post expe ditionem bellicam Zborovensem
pact(um) vota ,sacrasqve einsdem reliqmias ab ill(ust)r(issi)mo Mathia
Łubieński archiep(iscop)o gnesnen(si) ad deosculandum porrectas, cum summa
venerator devotione. (W tym miejscu najdostojniejszy Jan Kazimierz, król, z
najjaśniejszą Ludwiką Marią, oddanej Świętej Wiktorii, dziewicy i
męczenniczki, po wyprawie wojennej zborowskiej zawartych układach, tejże
świętej relikwie od najdostojniejszego arcybiskupa gnieźnieńskIego do
ucałowania z największym szacunkiem i pobożnością podana).
Prymas Maciej Łubieński w 1651 r. odrestaurował i ozdobił kaplicę św.
Wiktorii dla upamiętnienia zwycięskiej bitwy pod Beresteczkiem (28 czerwca
1651 r.), zaś inskrypcja na obrazie nawiązuje wprost do bitwy pod Zborowem
(15 -16 sierpnia 1649 r.) i zawartej w jej wyniku ugody z Kozakami, co było
zapewne gestem na rzecz forsowanej przez stronnictwo dworskie polityki ugody
i porozumienia z Kozakami oraz uznaniem umowy z Bohdanem Chmielnickim
za sukces polskiej dyplomacji. Beresteczko było wszakże zwycięstwem
wojskowym - prawda, że po szeregu dotkliwych militarnych porażkach - a nie
porozumieniem politycznym; to faktycznie po Beresteczku w wyniku zmiany
orientacji Chmielnickiego zaczęła się wyraźniejsza infiltracja Moskwy w
sprawy ukraińskie, będące w istocie wewnętrznymi sprawami Rzeczypospolitej.
Zwycięstwo pod Beresteczkiem w Łowiczu uczczono uroczyście 29 listopada
1651 r. z polecenia prymasa Macieja Łubieńskiego. Odnowiona kaplica św.
Wiktorii została poświęcona, po czym uroczyście złożono relikwie Patronki w
nowym ufundowanym przez prymasa, bogatym relikwiarzu na ołtarzu
"znacznym sumptem" wystawionym w kaplicy. Najprawdopodobniej wtedy
wejście do kaplicy od strony prezbiterium zostało zamknięte, a otwarte w
zachodniej ścianie kaplicy do nawy bocznej. Obecność - jak wszystko na to
wskazuje - króla Jana Kazimierza podczas uroczystości. zmiany wezwania
kaplicy i ponown! hołd króla wraz z dworem miał być poparciem polityki
monarszej przez jego zwolennika w osobie prymasa a także nadania wojnom z
Turkami, Tatarami i zbuntowanymi Kozakami charakteru religijnego.
Relikwia uchodziła za najcenniejszą. W czasie "potopu" relikwie św. Wiktorii
wraz z innymi łowickimi argentariami ukryto przed Szwedami nie gdzie indziej,
jak na Jasnej Górze. Jeżeli lowicka Patronka miałą udział w obronie twierdzy
jasnogórskiej i mobilizacji całego społeczeństwa Rzeczpospolitej do obrony
przed kalwińskimi Szwedami, to trzeba ten fakt szczeólniej uświadomić i
upowszechnić.
W tym czasie w samym Łowiczu życie kultowe w sferze publicznej przeżywało
regres; część duchownych zamordowano, część zbiegła w obawie przez
represjami, kościoły opustoszały, zwłaszcza po brutalnym potraktowaniu przez
Szwedów modlących się w kolegiacie Łowiczan. Reszty zniszczenia dokonały
wojska Jerzego II Rakoczego i mors nigra - czarna śmierć, czyli zaraza - zapisał
kronikarz łowicki Andrzej Cebrowski.
Po zdobyciu Torunia w 1658 r. Jan Kazimierz wraz z królową zatrzymał się w
Łowiczu [nota bene w domu Mikołaja Cebrowskiego, syna Andrzeja (+1658)] i
uczestniczył w kolegiacie w specjalnym nabożeństwie z okazji ponownego
złożenia relikwii św. Wiktorii, dziękując za zwycięstwo i uratowanie
Rzeczypospolitej z tylu odmętów. Staraniem króla i arcybiskupów miasto św.
Wiktorii odbudowywało się ze zniszczeń. Jan Kazimierz wielokrotnie jeszcze
odwiedzał
Łowicz
i
dziękował
orędownictwu
Świętej.
Łowicz powoli wracał do rangi ważnego ośrodka politycznego w
Rzeczypospolitej, choć dawnej świetności w pełni nie odzyskał; bywali w
mieście wszakże królowie, hetmani, dostojnicy kościelni i świeccy. Jak
odnotowano: Wielkie zawsze dawał elogje Najjaśniejszy Jan III, gdy
Marszałkiem i Hetmanem Koronnym będąc, przez niemały czas w Łowiczu
mieszkając, nabożeństwu (do św. Wiktorii) się przypatrywał". Jan III Sobieski
przydał Rzeczypospolitej wiele sławy zwycięstwami pod Podhajcami,
Bracławiem, Kalnikiem, Niemirowem, Komarnem, Chocimiem, Lwowem,
Żórawnem i Parkanami, a zwłaszcza najsławniejszą victorią pod Wiedniem w
1683 r. O tej ostaniej najwięcej mógłby powiedzieć bp Józef Zawitkowski,
częsty gość na "polskim" Kahlenbergu.
W atmosferze triumfu wzrastał kult św. Wiktorii, a przykład dostojników
pielgrzymujących do relikwii Patronki Łowicza zachęcał mieszkańców
prymasowskiego miasta do gorliwego szerzenia sławy rzymskiej męczenniczki.
Rajcowie łowiccy zwrócili się do kapituły kolegiackiej o ustanowienie
specjalnego nabożeństwa ku czci św. Wiktorii i w 1663 r. takie nabożeństwo
zaczęto
odprawiać.
Co "trzy niedziele" przed ołtarzem Patronki miasta zbierali się członkowie
władz miejskich, magistratu, pracownicy miejscy i członkowie cechów. Z
czasem i straż ogniowa u św. Wiktorii obchodziła kolejne rocznice swego
istnienia. Mieszkańcy Łowicza i okoliczni księżacy otaczali relikwie Świętej nie
mniejszym szacunkiem; organizowano nabożeństwa do św. Wiktorii dla
uproszenia deszczu, gdy panowały susze, lub dla odwrócenia ulewnych opadów.
W czasie zarazy obnoszono procesjonalnie relikwie męczenniczki do innych
kościołów łowickich. Wyznaczony kapłan-kapelan codziennie odprawiał Mszę
wotywną w przy ołtarzu św. Wiktorii.
Relikwie św. Wiktorii były często wystawione do adoracji, także poza
nabożeństwami. Kapituła debatowała wszakże nad formami zabezpieczenia
świętości, bowiem zdarzało się, że duchowni niefrasobliwie posługiwali się
relikwiami przy odprawiani wotywy do Świętej. W wyniku takich praktyk
klejnoty w relikwiarzu uległy zniszczeniu. Ze względów praktycznych zwłąszcza z uwagi na częstotliwość użytkowania - wykonano mniejszy
relikwiarz.
Rosnący kult św. Wiktorii sprawił, iż w relikwiarz ofiarowany przez bp.
krakowskiego Kajetana Sołtyka (wcześniej kanonika łowickiego w latach 17311747) w miejsce szczątków św. Jana Nepomucena wstawiono relikwie naszej
Patronki. Gdyby nie potrzeby duszpasterskie, zapewne taka zamiana nie byłaby
potrzebna.
W ostatnim okresie królewskiej Rzeczypospolitej, zwłaszcza od Konfedseracji
Barskiej - wzrósł kult do św. Wiktorii. 1 maja 1769 r. magistrat łowicki wystąpił
do władz kościelnych o przeniesienie obchodów święta Patronki miasta z 23
grudnia na czas odpowiedniejszy. Ostatecznie ustalono, iz w Łowiczu będzie
ono obchodzone w niedzielę po Wniebowstąpieniu Pańskim (w niedziele szóstą
po Wielkanocy). Święto miało odtąd więc charakter ruchomy.
Odpust św. Wiktorii z czasem zdominował pozostałe dorocznie obchodzone
uroczystości ku czci apostołów Filipa i Jakuba, św. Jana Nepomucena i św.
Michała. Kult św. Wiktorii obok czci oddawanej NMP Wnibowzietej wyraźnie
zdystansował inne kulty. Nabożęństwu do Świętej służyła specjalna książeczka
wydana przez ks. Dominika Czerwińskiego w 1764 r. pt. Patronka
prymacjalnego miasta Łowicza i Xięstwa całego...
W 1814 r. nieszkańcy Łowicza w kaplicy św. Wiktorii żegnali największą
nadzieję epoki napoleonowskiej - ks. Józefa Poniatowskiego. Pośmiertny wjazd
księcia do Łowicza był triumfalny. Miasto przygotowało się do uroczystości
okazale, liczne żałobne chorągwie nadały mu wygląd posępnej dostojności. Na
karawanie ciągnionym przez osiem koni, żałobnie przybranyn, przykrytym
całunem - na którym widniały białe herby polskie i familii Poniatowskich,
spoczywał wódz ukochany. - pisał Władysław Tarczyński - Za karawanem
niesiono sztandary wojsk polskich i postępował hufiec konnych mężnych
oficerów polskich, oddział zołnierzy - Krakusami zwanych, władze cywilne i
ludu fala. W kościele liczne duchowieństwo odprawiało egzekwie, msze św., do
godziny 3 po południu trwało nabożeństwo. Uroczystości funebralne ku czci ks.
Józefa i jego triumfalne "castrum doloris" w kaplicy św. Wiktorii było wyrazem
nastrojów całego społeczeństwa.
W Łowiczu w tym czasie spotkały się formacje polskie wracające - za zgodą
cara Aleksandra I - z Francji pod dowództwem gen. Wincentego Krasińskiego z
oddziałami polskimi wracającymi spod Sedanu. Odtąd w "ostatniej drodze"
Wodza Naczelnego miały towarzyszyć mu, wedle rozkazów gen. Henryka
Dąbrowskiego, wszystkie siły Wojsk Polskich.
Popularność kultu łowickiej świętej wśród obywateli miasta i księstwa
potwierdza kolejna książeczka, wydana przez Władysława Tarczyńskiego (po
raz pierwszy w Warszawie w 1879 r.) a zatytułowana: O życiu i śmierci św.
Wiktoryi, szczególniejszej patronki miasta Łowicza. Dochód ze sprzedaży
przeznaczono na restaurację kaplicy z mauzoleum Świętej. W swej książeczce
obok litanii do Świętej zamieścił Tarczyński pieśń, śpiewaną na melodię Kto się
w opiekę...
...Do majestatu wnoś za nas błagania,
My na twój honor czynim te wołania,
Prosząc, abyś nas w swej opiece miała,
Za co Ci będzie słynąć zawsze chwała.
Ustalił się zwyczaj, że w szóstą niedzielę po Wielkanocy z kościoła św. Ducha
wyruszałą procesja do kolegiaty, do Patronki miasta i okolicy. W 1839 r. wierni
świętoduscy zawiesili na ołtarzu Świętej pierwsze votum w postaci srebrnego
łańcuszka
(w
1853
r.
doliczono
się
już
sześciu
wotów).
Atmosfera lata 1914 r. zaciążyła nad życiem mieszkańców Łowicza. W mieście
ze względu na bliskość granicy niemiecko-rosyjskiej wzrastało poczucie
zgrożenia. 17 sierpnia 1914 r. w kolegiacie odbyło się uroczyste nabożeństwo
przed ołtarzem św. Wiktorii i całe miasto... błagało św. Patronkę o ratunek i
opiekę.
Przebieg wydarzeń wojennych spowodował, że u św. Wiktorii często gromadzili
się łowiczanie. 6 października 1914 r. przed św. Wiktorią była wotywa na
ubłaganie odwrócenia grożacych klęsk wojennych. Również 28 październia
tegoż roku dziękczynna wotywa była przed św. Wiktoria. Na ołtarzu św.
Wiktorii codziennie płona świece - ofiarowane z uczuciem wdzięczności za
ocalenie miasta.
W 1925 r. na 300 -lecie złożenia w Łowiczu relikwii św. Wiktorii władze
miejskie na czele z burmistrzem Leonem Gołębiowskim podjęły uchwałę, żeby:
Każdorazową rocznicę sprowadzenia relikwii św. Wiktorii, patronki naszego
miasta, przez abp. Henryka Firleja w roku 1625 do Łowicza - obchodzoną
rokrocznie w pierwszą niedzielę po Wniebowstąpieniu Pańskim - uważać za
dzień święta gminy miasta Lowicza. Zwrócono się do włascicieli posesji o
udekorowanie tego dnia domów flagami o barwach miejskich - od 1926 r. czerwono - biało - fioletowymi. Przygotowano na święto iluminację ratusza.
Święto, które w 1925 r. przypadło 24 maja, wypadło bardzo okazale.
Mieszkańcy i licznie przybyli goście (uruchomiono specjalne pociągi z
Warszawy i Łodzi) tłumnie wzięli udział w uroczystościach. Tradycjnie we
Mszy Św. w kaplicy Patronki celebrowanej przez ks. prałata Ludwika
Stępowskiego uczestniczyli z burmistrzem członkowie zarządu miasta, rada
miejska, pracownicy komunalni, cechy, straż, organizacje społeczne i
polityczne, młodzież szkolna. Równie bogata była oprawa artystyczna imprez
towarzyszących świętu. Burmistrz otrzymał liczne życzenia, z których
wyróżniają się życzenia Komendanta Garnizonu Łowickiego i dowódcy 10 pp.
ppłk. Stanisława Weckiego : Łącząc się szczerym i radosnym uczuciem z
uchwalą Rady Miejskiej, wznawiającej. w szlachetnym porywie tradycje byłych
najlepszych obywateli Miasta i Państwa i ustanawiającej. dzień dzisiejszy, jako
dzień święta prastantgo grodu, siedziby arrybiskupów i prymasów - jestem
szczęśliwy, mogąc w imieniu podległego mi garnizonu zlożyć przy tej
sposobności szczere, żołnierskie życzenia rozkwitu i pomyślności dla władz i
obywateli miasta, w którym wypadlo nam zaszczytnym udziale stać załogą.
Prastara stolica księstwa, miasto Łowicz pod opieką swej. Patronki vivat,
crescat, floreat.
Życzeń było wiele, m.in. przekazali je urzędnicy-syndykaliści : Do Rady
Miejskiej miasta Łowicza na ręce przewodniczącego p. Leona Gołębiowskiego
Burmistrza miasta. Zarząd Oddziału Związku Pracowników Miejskich w
Łowiczu w dniu święta miejskiego niniejszym składa życzenia rozwoju i
dobrobytu miasta i aby w jak najszybszym czasie, prastary gród został
najpiękniejszym klejnotem w koronie miast Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
Niech zyje miasto Łowicz! Niech żyje Rada Miejska, jej Przewodniczący i
Zarząd Miasta. Zarząd Oddziału.
Następnego roku -16 maja 1926 r. - uroczystości miały podobnie uroczysty
charakter.
Równie uroczyście obchodzono święto patronalne w 1936 r., kiedy przypadł
jubileusz 800 -lecia Łowicza. Z okolicznych parafti podążały procesje do
kolegiaty, gdzie przed ołtarzem św. Wiktorii odprawiono uroczyste
nabożeństwa.
Podobnie
było
w
latach
następnych.
Z okazji jubileuszu 800-lecia miasta proboszcz kolegiaty, ks. Edward Kawiński
(1881-1963) sprawił nowy obraz św. Wiktorii pędzla artysty-malarza
Aleksandra Krawczyka (1882 -1949), ucznia W. Gersona i T. Axentowicza.
Okolicznością niecodzienną był fakt , iż artyście pozowała córka, która później
została zakonnicą.
Zwyczaj łączenia święta kościelnego i uroczystych obchodów miejskich
przetrwał przez okupację niemiecką i pierwsze lata okupacji sowieckiej (tzw.
Polski "lubelskiej"). W 1945 r. władze miasta (burmistrzem był wówczas
Eugeniusz Konopacki) zamówiły nawet u Zdzisława Pągowskiego obraz św.
Wiktorii do ołtarza wznoszonego na frontonie ratusza w Boże Ciało.
Jeszcze w 1948 r. obchody święta Patronki miasta były uroczyste; był to ostatni
rok wspólnego świętowania koscielno-komunalnego. Nawet "Głos Łowicza"
(lokalna mutacja pepeerowskiego "Głosu
wierszowaną Modlitwę do św. Wiktorii:
Robotniczego")
zamieścił
... Prosiłaś Boga, by strzegł od pogaństwa.
Chciałaś, by zajaśniałą droga chrześcijaństwa.
Dziś w łowickim kościele
Modlitwa Ci drogę ściele...
Kult św. Victorii - tak włąśnie pisanej dla podkreślenia sprzeciwu wobec władz
stanu wojennego - miał swój znamienny rozwój w czasie pierwszej
"Solidarności", zwłąszcza zaś w okresie stanu wojennego, wprowadzonego w
PRL 13 grudnia 1981 r. Kult łowickiej świętej stał się dla działączy
solidarnościowych wyrazem postawy oporu wobec sytuacji politycznej oraz
świadectwem przywiązania do wartości narodowych i religijnych, łączących
sprawy publiczne z postawą wierności uosabianą przez Jana Pawła II Wielkiego.
W kaplicy św. Wiktorii miały miejsce liturgiczne spotkania z okazji
narodowych rocznic wyboru papieża-Polaka (16 października), upamietnienia
ofiar stanu wojennego oraz wystrój "Żłobka '82" i "Grobu Pańskiego" na
Wielkanoc 1983 r. z elementami narodowymi. Szczególnym epizodem było
pierwsze "wojenne" Boże Ciało '82. Nad zaimprowizowanym ołtarzem
zawieszona została niczym dewiza NADZIEJA pisana tzw. solidarycą oraz
wezwanie: św. Victorio, wspomagaj nas. Reakcja władz, zwłaszcza SB była
dość
histeryczna
a
sprawę
uznano
za
prowokację.
Papież Jan Paweł II Wielki w odrębnym breve z 7 paździerkika 1993 r.
potwierdził postanowienie Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny
Sakramentów z 1992 r., iż św. Wiktoria, dziewica i męcżennica, rzynianka z III
wieku, obok bł. Honorata Koźmińskiego, jest główną patronką diecezji
łowickiej. Kongregacja - na sugestię bp. A. Orszulika - wyznaczyła uroczystość
św. Wiktorii (solemnitas) na 11 listopada (bł. Honorata - na 13 października).
Związanie święta Patronki Miasta i Diecezji z Narodowym Świętem
Niepodległości ma głęboką wymowę. Victoria znaczy Zwycięstwo, że zacytuję
słowa hymnu bpa Zawitkowskiego, oznacza wprost odwołanie do tradycji
wolnościowej,
niepodległościowej,
wiktoriańskiej.
Nawiązując do imienia Patronki diecezji bp A. Orszulik 17 sierpnia 1993 r.
powołał diecezjalne "Katolickie Radio Victoria". Powołał też w 2003 r.
Konfraternię Św. Wiktorii D.M., bractwo religijne pielęgnujące nabożeństwo do
Świętej i propagujące jej kult, oraz order Św. Wiktorii Pro Ecclesiae Lovicensi
(pierwsze nadania w 2005 r.).
Relikwie św. Wiktorii z Łowicza trafiły do innych ośrodków kultowych,
instytucji i osób. Warto przypomnieć - choćby w skrócie - tę społeczną formę
kultu Patronki Łowicza:
1. Za pośrednictwem królowej Konstancji, żony Zygmunta III Wazy, i za
zgodą prymasa Jana Wężyka (+1638) relikwie w 1628 r. otrzymał
konwent norbertanek Św. Marii Magdaleny w Płocku.
2. Prawdopodobnie para królewska - Maria Ludwika Gonzaga i Jan
Kazimierz, gorliwi adoratorzy Św. Wiktorii - przekazali czastkę relikwii
Swiętej warszawskim wizytkom, które przechowują ją w hebanowym
relikwiarzu z XVII w.
3. Relikwie łowickiej Świętej trafiły tez poza gra nice naszego państwa. W
1816 r. kapituła łowicka w dowód wdzięczności postanowiła wyrazić
wdzięczność b. swemu kanonikowi i dobroczyńcy łowickich szpitali,
wcześniej zaś uchodźcy politycznemu z Francji, ks. Aleksemu
Ondernardowi (+1831), podówczas proboszczowi w Brukseli, zaś od
1828 r. biskupowi diecezji Namur w Belgii. Dziś tne dar ma wręcz
symboliczny wymiar, łącząc Łowicz z Brukselą postacią św. Wiktorii i
czyniąc brabandzkie miasto nad rzeką Senne miastem siostrzanym.
4. Współcześnie kult św. Wiktorii przeżywa okres swoistego "renesansu" a
promieniując na okoliczne miejscowości jej relikwie fizycznie dotarły do
dościołów diecezji łowickiej - w Wiskitkach, Złakowie Kościelnym i
Mąkolicach, gdzie znajdują się w portatylu ołtarza głównego.
5. Pacyfikał prymasa Gabriela Podoskiego zawiera drobinę z reliikwii
Świętej.
6. Pektorał pierwszego ordynariusza łowickiego bpa Alojzego Orszulika
ubogacony jest cząstką relikwii św. Wiktorii.
7. 14 kwietnia 1999 r. relikwiarz św. Wiktorii zdobił ołtarz papieski na
łowickich błoniach podczas historycznej pielgrzymki Ojca Świętego Jana
Pawła II Wielkiego.
Kult rzymskiej męczenniczki św. Wiktorii w Łowiczu i diecezji łowickiej,
kształtowany przez kilka stuleci w "pelikanim grodzie", ożywiają dziś nowe
inspiracje religijne i fascynacje społeczne. To jedno z najżywotniej
rozwijających się zjawisk na naszym terenie.
prof. Wiesław Jan Wysocki
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

Podobne dokumenty